Pismo Parafii pw. św. Józefa w Kicinie Grudzień 2014/Styczeń 2015

Transkrypt

Pismo Parafii pw. św. Józefa w Kicinie Grudzień 2014/Styczeń 2015
Nasz Patron
Pismo Parafii pw. św. Józefa w Kicinie
Grudzień 2014/Styczeń 2015
Nr 61/62
W tym numerze szczególnie polecamy:
ISSN 2300 - 0627




O, Boże, pokutę
przebyłem
I długie lata tułacze;
Dziś jestem we
własnym domu
I krzyż na progu
znaczę…
Bożego Narodzenia
Ta noc jest dla nas
święta,
Niech idą
w zapomnienia
Niewoli gnuśne pęta.
Daj nam poczucie siły
I Polskę daj nam żywą,
By słowa się spełniły
Nad ziemią tą
szczęśliwą.
Jest tyle sił
w narodzie,
Jest tyle mnogo ludzi;
Niechże w nie duch
Twój wstąpi
I śpiące niech pobudzi.
Niech się Królestwo
stanie
Nie krzyża,
lecz zbawienia.
O, daj nam, Jezu Panie
Twą Polskę objawienia.
Stanisław Wyspiański
Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię! s.3
Katecheza dla naszych parafian s. 4
Granice mojego języka... s. 12
Najświętsze imię Jezus s. 18
Wstęp
Z życia Kościoła
Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię!
Słowo księdza proboszcza
Świąteczny numer „Naszego Patrona” jak zawsze obfituje w wiele informacji. Jedne z nich pisane są
w czasie przeszłym inne przyszłym. To znaczy pierwsze opisują minione wydarzenia a drugie zapowiadają czekające nas. Oczywiście są i te zagadnienia, o aktualności których możemy powiedzieć „zawsze
i wszędzie”. Adwentem wchodzimy w nowy rok duszpasterski. Jego tematyka ma swoje odzwierciedlenie
w zawartości tego numeru. Zapoznanie się z treścią artykułu „Program duszpasterski na lata 2014 –
2015” pozwoli nam bardziej zaangażować się w jego realizację. Każdy rok kościelny (liturgiczny) znamionuje określona tematyka. Chcemy zobaczyć do czego zaprasza nas Kościół w Polsce, byśmy naszą
wiarę przeżywali w pełnej łączności z wiarą Kościoła.
W programie duszpasterskim, o którym mowa znajduje się wezwanie do rzetelnej katechezy dorosłych, w tym katechezy chrzcielnej dla rodziców naturalnych i chrzestnych. W praktyce polega to na
dobrym przygotowaniu jednych jak i drugich do chrztu dzieci, dla których będą wychowawcami w wierze. Od tegorocznego Adwentu wprowadzamy w naszej parafii praktykę udziału w dwóch katechezach
chrzcielnych także tych, którzy są naszymi parafianami, ale funkcje chrzestnych podejmą poza Kicinem.
Terminarz tych katechez zamieszczamy w niniejszym numerze „Naszego Patrona”. Dołączyliśmy także
wykaz dat chrztu w naszym kościele w roku 2014-2015. Proszę o zapoznanie się z nim. Zamieszczamy również artykuł podejmujący kwestię przeżywania wiary przez mężczyznę. Jeden
z naszych parafian dzieli się swoimi przemyśleniami i własnym doświadczeniem w tym temacie. Jest
to między innymi efekt artykułu z poprzedniego „Naszego Patrona”, w którym jedna z pań dzieliła się
własnym, tzn. „kobiecym” przeżywaniem wiary.
Poruszamy także tematy z życia naszych babć i dziadków oraz wnuków. Czynimy to w związku
z przypadającymi w styczniu świętami.
Zastępująca niekiedy naszego Pana organistę Pani organistka dzieli się na łamach miesięcznika
swoim widzeniem liturgii w kicińskim K(k)ościele. Jest to spojrzenie osoby „z boku” a przy tym znawcy
muzyki liturgicznej.
Prezentację grudniowo-styczniowego numeru „Naszego Patrona” rozpoczęliśmy od Adwentu. I także na zakończenie słowa wstępnego nawiązujemy do tego okresu, a właściwie do pewnej tegorocznej nowości adwentowej w naszej parafii. O niej Czytelnik dowie się w artykule „Roraty przed
świtem”. Wyzwanie warte podjęcia.
Zachęcam do lektury kolejnego numeru naszego czasopisma. Zapoznanie się z nim przybliży nam
obraz życia parafialnego, zarówno tego z niedalekiej przeszłości, jak i z najbliższej przyszłości. Niech
i to pomoże realizować hasło rozpoczynającego się roku duszpasterskiego „Nawracajcie się i wierzcie
w Ewangelię” (Mk 1, 15).
ks. Andrzej Magdziarz
2
Grudzień 2014/Styczeń 2015
Pod takim hasłem będziemy w Kościele w Polsce przeżywać nowy rok duszpasterski, który rozpoczyna się
Adwentem. Bardziej szczegółowe jego przedstawienie znajdziemy w dalszej części czasopisma. Natomiast teraz
pragnę podjąć samo zagadnienie rozumienia słowa „nawrócenie”. Warto jednak na samym początku podkreślić,
że wzywanie do nawrócenia było kiedyś zasadniczą treścią misji każdego proroka. Chrystus w pierwszym zdaniu
wypowiedzianym na początku swojej publicznej działalności wzywał: Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię
(Mk 1, 15). Podobnie i św. Piotr. Dzieje Apostolskie opisując jego pierwsze wystąpienie w ten sposób relacjonują reakcję Żydów: Gdy to usłyszeli, przejęli się do głębi serca: «Cóż mamy czynić, bracia?» – zapytali Piotra
i pozostałych Apostołów. «Nawróćcie się» – powiedział do nich Piotr (Dz 2, 37-38). Wcześniej znajdujemy opisy
przywołujące postać św. Jana Chrzciciela. Łukasz informując o początkach publicznej działalności Jana zapisał:
Obchodził więc całą okolicę nad Jordanem i głosił chrzest nawrócenia dla odpuszczenia grzechów (Łk 3, 3),
a nieco dalej ewangelista zacytował św. Jana: Wydajcie więc owoce godne nawrócenia (Łk 3,8). Spadkobiercą
i wykonawcą nauki zarówno Starego, jak i Nowego Testamentu jest Kościół. Nie przestaje on wzywać do nawrócenia wszystkie swoje dzieci. Powróćmy jednak do pojęcia „nawrócenie”. Otóż posiada ono podwójne znaczenie:
1) iść inną drogą (odejście od czegoś), 2) iść ku Bogu (zwrócić się do Boga). Mówiąc zatem o nawróceniu myślimy
o obu jego aspektach. Chrześcijanie dążą do pogłębionej relacji z Jezusem, nie tylko do niegrzeszenia. Dlatego
w nawróceniu nie zadowalamy się tym, że przestajemy czynić jakieś zło. Idziemy w pogłębione relacje z Jezusem.
W wierze szukamy relacji między człowiekiem a Chrystusem. Dopiero wtedy wiara osiąga swoje życiodajne znaczenie. Stąd w myśleniu o nawróceniu chodzi o ciągłe pogłębianie związku miłości między stworzeniem a Stworzycielem. Aby to następowało musimy tego zapragnąć. Dlatego proszę, abyśmy zastanowili się nad poniższymi
pytaniami:
1. Czy rozwijam życie wewnętrzne? Czy znajduję na to czas?
2. Czy znajduję czas na modlitwę?
3. Czy szukam związku między słowem Bożym a moim życiem?
4. Co wybieram i co się liczy w moim życiu?
Pogłębiając relację z Jezusem doświadczamy mocy i światła, które od Niego pochodzą. To On przemienia
nasze życie – lepiej i skuteczniej niż gdybyśmy sami tego dokonywali. Nawracanie się ma miejsce tylko we współpracy z łaską Bożą. Kto w swoim życiu doświadczył radości swoich nawet małych nawróceń będzie pragnął ich
kontynuacji.
Na początku nowego roku duszpasterskiego przyjmijmy to wezwanie do nawrócenia jako zaproszenie na
drogę piękniejszego życia, na której Pan Bóg wyzwala nas z monotonii życia, przeciętności i powierzchowności. Pan jest moim pasterzem,
nie brak mi niczego.
Pozwala mi leżeć na zielonych pastwiskach.
Prowadzi mnie nad wody, gdzie mogę odpocząć:
orzeźwia moją duszę.
Wiedzie mnie po właściwych ścieżkach
przez wzgląd na swoje imię.
Chociażbym chodził ciemną doliną,
zła się nie ulęknę, bo Ty jesteś ze mną. (Ps 23, 1-4a)
Grudzień 2014/Styczeń 2015
ks. Andrzej Magdziarz
3
Z życia Kościoła
Katecheza dla naszych parafian, którzy
w przyszłości będą chrzestnymi
W ostatnich trzech numerach „Naszego
Patrona” zamieszczaliśmy artykuły ukazujące
potrzebę katechezy przed chrztem oraz odnoszące
się do godności i zadań rodziców chrzestnych,
jak i samej ich godności. W 58 numerze czytamy:
W najbliższym czasie - od pierwszej niedzieli
Adwentu, a więc od nowego roku liturgicznego do uczestnictwa w katechezie przed chrztem będą
zapraszani także ci parafianie, którzy pragną
podjąć rolę rodziców chrzestnych podczas chrztu
udzielanego również poza naszą parafią (s. 4).
Dlatego poniżej pragnę podać kilka praktycznych informacji dotyczących realizacji cytowanej
zapowiedzi.
Dotychczas kandydat na rodzica chrzestnego
zamierzający pełnić tę funkcję podczas chrztu
świętego udzielanego poza naszą parafią przybywał do tutejszego biura parafialnego po stosowne
zaświadczenie. Najczęściej taką zgodę otrzymywał. Jednakże to nie zwalniało z uczestnictwa
w katechezie(ach) przed chrztem w parafii miejsca jego udzielania. W praktyce kandydat na ojca
lub matkę chrzestną miał duże trudności, aby
w tychże spotkaniach katechetycznych uczestniczyć - choćby z racji odległości czy pory ich przeprowadzania. W konsekwencji dla wielu rodziców
chrzestnych przygotowanie do pełnienia tejże
funkcji poprzez udział w katechezie chrzcielnej
stawało się niemożliwe. Kończyło się na poinformowaniu ich krótko przed chrztem o tym kiedy
i co należy (od)powiedzieć i wykonać (biała
szata, zapalenie świecy od paschału). Czyli sprowadzenie wszystkiego tylko do wymiaru techniczno-logistycznego. Kierując się zatem dobrem
i pożytkiem rodziców chrzestnych i naturalnych
oraz dzieci – kandydatów do chrztu, podejmujemy
w naszej parafii katechezę także dla tych naszych
parafian, którzy będą rodzicami chrzestnymi również poza tutejszą parafią. To oznacza, że zaświadczenie dla rodziców chrzestnych będziemy udzielać tylko tym, którzy najpierw wezmą udział
w dwóch katechezach odbywanych w parafii
kicińskiej. Oczywiście, że to uczestnictwo nie
czyni zadość pozostałym wymaganiom (regularne
praktyki religijne, w tym brak przeszkód do przystępowania do sakramentu spowiedzi i Komunii
św.). Prosimy zatem, by w tych dwóch katechezach, których terminy podajemy poniżej uczestniczyli także ci, którzy w bliższej albo i dalszej perspektywie przyjmą godność rodzica chrzestnego.
4
Z życia Kościoła
Z opóźnieniem wprowadzamy w naszej parafii wskazania księdza arcybiskupa odnoszące się
do przygotowania rodziców i chrzestnych do
sakramentu chrztu świętego dzieci (lipiec 2011).
Jako cząstka Kościoła poznańskiego pragniemy
realizować nauczanie naszego biskupa.
Godność rodziców chrzestnych jest większa
niż powszechnie się sądzi. Ci, którym towarzyszy świadomość wielkości i godności ojca/matki
chrzestnego(j) zapewne przyjmą ze zrozumieniem
zaprezentowane rozwiązanie. Pozostali, można
mieć nadzieję, uczestnicząc w tychże katechezach
odkryją wielkość proponowanej im godności.
Rodzice chrzestni powinni być świadomi swojej
odpowiedzialnej funkcji. Chodzi zatem o to, by
poproszeni o przyjęcie godności matki chrzestnej lub ojca chrzestnego, w pełni zdawali sobie
sprawę z faktu, że zostali wyróżnieni, powołani do
reprezentowania Kościoła Świętego, co jest przywilejem i powinno napawać dumą („Nasz Patron”,
nr 60, s. 5).
ks. Andrzej Magdziarz
Katecheza liturgiczna
przed chrztem
Katecheza liturgiczna, nazywana inaczej
instrukcją liturgiczną - to nie tylko wyćwiczenie
czy wyszkolenie osób w niej uczestniczących
w tym, co i kiedy należy odpowiadać. To przede
wszystkim wspólna modlitwa, rozmowa, pytania,
zapoznanie się ze wspólnotą Kościoła, wyrażenie przez rodziców woli i pragnienia sakramentu
chrztu świętego dla dziecka oraz przedstawienie
jego imienia. To wspólne tworzenie tego spotkania. W Kościele żadne znaki, ani gesty nie są
przypadkowe - katecheza pozwala nam to zauważyć i dostrzec bogactwo Kościoła, stworzyć jedną
wspólnotę ludzi wierzących i modlących się
w intencji dzieci oraz ich rodziców naturalnych
i chrzestnych. Instrukcja liturgiczna zapoznaje
nas z przebiegiem całej uroczystości i dlatego
możemy ją głębiej i z większym skupieniem oraz
zaangażowaniem przeżyć. Podczas Mszy Świętej
chrzcielnej dokonuje się największe wydarzenie
w życiu chrześcijanina - dziecko przyniesione
przez rodziców, którzy czynią to kierując się
wiarą, zostaje z imienia przedstawione wspólnocie Kościoła, do której wprowadza je kapłan.
Następnie przez chrzest staje się ono dzieckiem
samego Boga i na zawsze zostaje włączone w ową
wspólnotę.
Grudzień 2014/Styczeń 2015
Pragnę przybliżyć czytelnikom NP przebieg katechezy. Ma ona także (oprócz informacji
i części formacyjnej) charakter modlitewny, dlatego zawsze rozpoczynamy ją modlitwą, w którą
zaangażowani zostają wszyscy uczestnicy spotkania. Następnie pragniemy choć trochę się poznać,
a rodzice przedstawiają imiona swojego dziecka.
Kolejnym krokiem jest wspólne omówienie przebiegu całej liturgii. Opisujemy każdy etap sakramentu, korzystając z materiałów i obrzędów
zatwierdzonych przez Episkopat Polski. Mamy
możliwość zapoznania się z tym poprzez śledzenie tekstów i uświadomienie sobie, że każdy znak
oraz wykonany gest, każde wypowiedziane słowo
mają ogromne znaczenie. Wśród tych symboli są
m.in.: uczynienie znaku krzyża na czole dziecka
przez kapłana, rodziców naturalnych i chrzestnych, nałożenie białej szaty, zapalenie świecy od
paschału czy namaszczenie czoła dziecka olejem
krzyżma świętego. Dlatego zachęcam wszystkich,
aby tych spotkań nie traktować jako przymus czy
warunek, aby nasze dziecko otrzymało chrzest, ale
by to nasze zaangażowanie, przez wspólne tworzenie całej liturgii pomogło nam ją jeszcze piękniej
i owocniej przeżyć.
Zapraszamy wszystkich (rodziców naturalnych i chrzestnych, obecnych i przyszłych) na
wspólne katechezy, abyśmy mogli razem przygotować się do tego ważnego sakramentu, który ma
wielkie znaczenie zarówno dla nowo narodzonych
dzieci, jak i dla całej wspólnoty Kościoła.
Zamieszczamy terminarz z katechezami
chrzcielnymi i Mszami Świętymi połączonymi
z udzieleniem sakramentu chrztu świętego. Prosimy o zapoznanie się z nim, szczególnie zachęcając do tego osoby, które w przyszłości - dalszej lub
bliższej - będą rodzicami naturalnymi lub chrzestnymi.
Anna Gajewska
PRZYGOTOWANIE DO SAKRAMENTU CHRZTU – 2014/2015
TERMINARZ
Data katechezy biblijnej
10.12.2014, godz. 20:00
(środa)
04.01.2015, godz. 20:00
(niedziela)
04.02.2015, godz. 20:00
(środa)
09.03.2015, godz. 20:00
(poniedziałek)
23.03.2015, godz. 20:00
(poniedziałek)
04.05.2015, godz. 20:00
(poniedziałek)
27.05.2015, godz. 20:00
(środa)
19.06.2015, godz. 20:00
(piątek)
02.08.2015, godz. 20:00
(niedziela)
11.09.2015, godz. 20:00
(piątek)
28.09.2015, godz. 20:00
(poniedziałek)
05.11.2015, godz. 20:00
(czwartek)
09.12.2015, godz. 20:00
(środa)
Grudzień 2014/Styczeń 2015
Data katechezy liturgicznej
17.12.2014, godz.20:00
(środa)
07.01.2015, godz. 20:00
(środa)
09.02.2015, godz. 20:00
(poniedziałek)
16.03.2015, godz. 20:00
(poniedziałek)
26.03.2015, godz. 20:00
(czwartek)
11.05.2015, godz. 20:00
(poniedziałek)
03.06.2015, godz. 20:00
(środa)
22.06.2015, godz. 20:00
(poniedziałek)
05.08.2015, godz. 20:00
(środa)
16.09.2015, godz. 20:00
(środa)
08.10.2015, godz. 20:00
(czwartek)
13.11.2015, godz. 20:00
(piątek)
16.12.2015, godz. 20:00
(środa)
Data Mszy św. chrzcielnej
26.12.2014, godz. 14:00
(drugi dzień Świąt Narodzenia)
11.01.2015, godz. 12:00
(Święto Chrztu Pańskiego)
14.02.2015, godz. 14:00
(sobota)
21.03.2015, godz. 16:00
(sobota)
06.04.2015, godz. 14:00
(Poniedziałek Wielkanocny)
16.05.2015, godz. 14:00
(sobota)
07.06.2015, godz. 14:00
(niedziela)
04.07.2015, godz. 16:00
(sobota)
09.08.2015, godz. 13:00
(niedziela)
19.09.2015, godz. 14:00
(sobota)
10.10.2015, godz. 14:00
(sobota)
15.11.2015, godz. 14:00
(niedziela)
26.12.2015, godz. 14:00
(drugi dzień Świąt Narodzenia)
5
Z życia Kościoła
Z życia Kościoła
Roraty przed świtem
Czuwajcie więc, bo nie wiecie, w którym dniu Pan wasz przyjdzie. (Mt 24, 42)
30 listopada 2014 r. pierwszą niedzielą Adwentu rozpoczniemy nowy rok liturgiczny. Okres
Adwentu jest czasem szczególnego oczekiwania i przygotowania na przyjście Chrystusa. Za kilka tygodni będziemy uroczyście obchodzić pamiątkę Jego pierwszego przyjścia na Ziemię, a w naszych sercach
i umysłach ma szansę z nową siłą odnowić się oczekiwanie na Jego powtórne przyjście w chwale. Pan przyjdzie, a my mamy być gotowi na spotkanie z Nim. Stąd rodzi się potrzeba odpowiedniego
przygotowania. Ewangelia wzywa nas do czuwania, którego najpełniejszą formą jest udział w Eucharystii. W okresie Adwentu jesteśmy szczególnie zaproszeni na Msze Święte roratnie. Pora celebrowania tej
wspaniałej Eucharystii wotywnej ku czci Najświętszej Maryi Panny także nie pozostaje bez znaczenia.
Zgodnie z tradycją, roraty to Msza św. odprawiana rano, przed świtem, o wschodzie słońca. Bardzo
wczesnym rankiem szczególnej wymowy nabierają wówczas słowa: Naród kroczący w ciemnościach
ujrzał światłość wielką (Iz 9, 1). Przychodząc o świcie do kościoła, czcimy Matkę Bożą jako Gwiazdę
Zaranną i Jutrzenkę Zbawienia.
Na spotkaniu jednej z grup duszpasterskich
zrodziła się inicjatywa powrotu do tej pięknej
tradycji. Chcemy, idąc za pragnieniem serca,
podjąć to wyzwanie i dwa razy w tygodniu
w okresie Adwentu, we wtorek i w czwartek spotykać się na roratach o godzinie 6.15.
Mamy nadzieję, że ta wczesna godzina pozwoli
na czas dotrzeć po zakończonych roratach do
pracy tym, którzy muszą do niej rano dojechać.
A ci, którzy nie muszą się bardzo spieszyć
będą mogli spotkać się po Mszy św. na wspólnej herbacie. Już teraz kierujemy zaproszenie
do wszystkich, choć mamy świadomość, że tak
wczesna pora czyni tę Eucharystię „dostępną”
szczególnie dla dorosłych. Dzięki temu otwiera
się możliwość sięgnięcia po bardziej wymagające teksty pieśni, modlitwy, Godzinki o Niepokalanym
Poczęciu Najświętszej Maryi Panny - jakże piękne, a jednocześnie (ze względu na swój język) trudne.
Roraty szczególnie adresowane do dzieci, na które młodzi parafianie z pewnością wyczekują, będą
odprawiane (podobnie, jak w latach poprzednich) po południu.
Zacznijcie wargi nasze, chwalić Pannę świętą,
Zacznijcie opowiadać cześć jej niepojętą.
Przybądź nam miłościwa pani, ku pomocy,
A wyrwij nas z potężnych nieprzyjaciół mocy.
Chwała Ojcu, Synowi Jego Przedwiecznemu,
I równemu Im w Bóstwie Duchowi Świętemu.
Jak była na początku i zawsze i ninie,
Niech Bóg w Trójcy Jedyny na wiek wieków słynie.
Do zobaczenia na roratach!
Karolina Appelt
6
Grudzień 2014/Styczeń 2015
KIERMASZ ŚWIĄTECZNY POD ANIOŁEM
Dnia 13 grudnia 2014 r. (sobota) w godz. 9.00-12.00 w Szkole
Podstawowej w Kicinie odbędzie się „KIERMASZ POD ANIOŁEM”.
Na stoiskach przygotowanych przez poszczególne klasy będzie
można nabyć wykonane przez uczniów (samodzielnie, bądź przy
pomocy nauczyciela czy rodzica) świąteczne ozdoby, stroiki, kartki,
pierniki itp. Zaplanowano także aukcję wyjątkowych świątecznych „gadżetów”. Środki
zgromadzone podczas kiermaszu zasilą fundusz Rady Rodziców i zostaną przeznaczone
m.in. na dofinansowanie „zielonych szkół”, świetlicy szkolnej oraz zakup nagród w
konkursach i pomocy szkolnych.
Serdecznie zapraszamy!
W grudniu, rano, trzynastego,
Nie śpij długo, hej kolego!
Masz już jodłę i jemiołę?
Przyjdź na Kiermasz pod Aniołem.
Zabierz babcię i sąsiadkę,
bo okazy w szkole rzadkie:
bombki, kartki i stroiki,
sernik, barszczyk i pierniki.
Zapraszamy do Kicina,
Gwiazdka tu się rozpoczyna…
i szczytem życia, rzeczywistym, przemieniającym
nas dotknięciem Boga.
Zazwyczaj przyjmujemy Komunię Świętą
podczas Mszy Świętej. To zrozumiałe - to podczas
Mszy Świętej towarzyszymy Jezusowi w uobecnieniu Jego ofiary składanej Ojcu i jesteśmy świadkami Przemienienia, zaproszonymi natychmiast
po jego dokonaniu na Świętą Ucztę. Ale są sytuacje, w których przyjmowanie Ciała Pańskiego
wykracza poza przestrzeń mszalną. Dzieje się tak,
kiedy wierny wskutek choroby nie jest w stanie
fizycznie uczestniczyć w sprawowanej wspólnotowo liturgii. Wtedy jego pragnienie, aby jednak
realnie przystąpić do Pańskiego Stołu zaspokajane
jest przez ustanowionych przez Kościół szafarzy
Najświętszego Sakramentu. „Od zawsze” chorym
w szpitalach towarzyszą kapelani, a obłożnie chorych w domach odwiedzają z posługą sakramentalną księża. Ze względu jednak na ograniczenia
czasowe tychże - szczególnie w niedziele - ma to
miejsce jedynie raz w miesiącu.
A co z wiernymi, którzy chcieliby co niedzielę
być u Komunii?
Jezus w naszym domu
Kiedy zastanawiamy się nad tym, co wyróżnia chrześcijan spośród wszystkich religijnych
ludzi tego świata, to z pewnością będzie to wiara
w bóstwo i odkupieńcze dzieło Jezusa Chrystusa.
Kiedy zaś spróbujemy odpowiedzieć na pytanie,
co jest wyróżnikiem katolików wśród większości wyznań chrześcijańskich, to najważniejszym
wydaje się być znak Eucharystii. Realna, żywa
obecność Boga w konsekrowanej hostii.
Nad tą tajemnicą naszej wiary można medytować długimi godzinami i zawsze okaże się, że
rozumu do jej pojęcia mamy stanowczo za mało,
a i serce jest jeszcze nie dość zanurzone w Bożej
miłości, aby ją objąć. Ale dzięki Bożej łasce,
dzięki wierze „darmo wlanej”, jesteśmy w stanie przekroczyć ten próg ludzkich ograniczeń
i przyjmując Eucharystię, pozwolić Bogu działać. Komunia Święta staje się wówczas źródłem
Grudzień 2014/Styczeń 2015
7
Z życia Kościoła
Już w czasach starożytnych istniała praktyka
odwiedzania chorych przez nadzwyczajnych szafarzy przychodzących z Komunią Świętą. Od kilkudziesięciu lat Kościół ponownie stosuje to rozwiązanie. Biskup ma prawo pod odpowiednimi
formalnymi warunkami powołać świeckich, którzy będą „łącznikami” pomiędzy zgromadzeniem,
gdzie sprawowana jest Msza Święta, a chorymi,
którzy nie mogą na nie dotrzeć. Są to tak zwani
nadzwyczajni szafarze Komunii Świętej. „Nadzwyczajni” nie przez jakąś swoją wyjątkowość, ale
przez nadzwyczajność powierzonej misji. Ustanawiani biskupim dekretem mogą ją pełnić przez rok,
z możliwością corocznego przedłużania. Szafarze
ci mogą pomagać w rozdzielaniu Komunii podczas
Mszy Świętej, ale to właśnie posługa chorym jest
ich podstawowym zadaniem - zadaniem powierzonym przez Kościół, ale przyjętym w pełnej wolności, dobrowolności, z głębokim przekonaniem
i zaangażowaniem.
Każdy szafarz - a świecki chyba w szczególności - ma poczucie swojej niegodności, zwłaszcza w akcie dotykania Ciała Pańskiego. Jednak
8
Z życia Kościoła
posłuszeństwo Kościołowi w spełnianiu tego konkretnego zadania, które nieskończenie przekracza nasze ludzkie wyobrażenia, ośmiela go, aby
je podjąć. Co więcej, świadomość uczestniczenia
tak blisko w Bożym dziele, w umożliwieniu bliźniemu komunii z Nim, staje się wówczas nieopisaną radością.
Dlatego nikt nie powinien czuć skrępowania,
czy oporów, prosząc nadzwyczajnego szafarza
o możliwość skorzystania z coniedzielnej możliwości przystąpienia do Komunii Świętej za jego
pośrednictwem. Dotyczy to zarówno samych chorych - jeśli tylko mają takie pragnienie - jak i ich
najbliższych, którzy zwracając się o przybycie
szafarza z Ciałem Pańskim, stają się pomocnikami
Pana Jezusa, pragnącego być z chorymi w ich cierpieniu. Wiąże się to oczywiście z pewnym wysiłkiem organizacyjnym, bo należy tak przygotować
miejsce przebywania chorego, aby było ono godne
„odwiedzin” Pana, zaplanować czas tak, aby
w miarę możliwości towarzyszyć choremu w sprawowanej skróconej liturgii przyjęcia Komunii
Świętej. Wysiłki te jednakże przekraczają wymiar
doczesny, stają się ponadczasowym wyrazem najgłębszej miłości bliźniego oraz dojrzałej wiary
w spojrzeniu na Eucharystię i dlatego z pewnością
warto je podjąć.
Pozostaje w tym miejscu jedynie zachęcić
do wcielenia właściwych postanowień w życie,
bo każdy z nas (a zwłaszcza chory, czy starszy)
potrzebuje umocnienia, a najlepszym jego sposobem jest zjednoczenie z Chrystusem. Wystarczy więc skontaktować się z szafarzem i wyrazić
chęć oraz gotowość przyjęcia szafarza z Komunią
Świętą. Jest nas w kicińskiej parafii trzech - praktycznie zawsze któryś z nas jest do dyspozycji,
a czas przeznaczony przez nas na wizytę u chorych
to niedzielne przedpołudnie. Kontakt najłatwiej
uzyskać przez księdza proboszcza po którejkolwiek z Mszy Świętych. Tak niewiele potrzeba, by
w trudnych chwilach choroby czy słabości, doznać
umocnienia i radości obcowania z Bożą obecnością w naszych domach.
nadzwyczajni szafarze
Komunii św. parafii pw. św. Józefa w Kicinie:
Adam Szyszka,
Witold Tyborowski i Zenon Zbąszyniak
Grudzień 2014/Styczeń 2015
Program duszpasterski na lata 2014 - 2015
Pierwszą niedzielą Adwentu rozpoczynamy nowy rok kościelny zwany także liturgicznym.
Niejednokrotnie nazywamy go również rokiem duszpasterskim. Komisja Duszpasterstwa Konferencji
Episkopatu Polski (na jej czele stoi arcybiskup Stanisław Gądecki) opracowała na ten czas program
duszpasterski, z którym w bardzo skrótowym wymiarze odnoszącym się przede wszystkim do wymiaru
parafialnego pragnę zapoznać Czytelników.
Praca duszpasterska w bieżącym roku kościelnym jest realizowana w czteroletnim programie
zatytułowanym: Przez Chrystusa z Chrystusem, w Chrystusie. Przez wiarę i chrzest do świadectwa.
Tematyka związana z 1050. rocznicą chrztu Polski koncentruje się wokół sakramentu chrztu świętego.
Tegoroczne hasło to: Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię. Tematyka zwracać będzie się w kierunku
nawrócenia, oczyszczenia i oświecenia. Jako symbol uwypuklimy krzyż. Celem podstawowym programu
jest podjęcie działań zmierzających do ukształtowania w wiernych postawy nawrócenia, zakorzenionej
w łasce chrztu świętego, która owocuje posłuszeństwem Chrystusowi i postępowaniem według Jego
woli.
Priorytety:
1. Dojrzała wiara
2. Nawrócenie
3. Radość i nadzieja
Realizacja:
A. Dojrzała wiara
1. Duszpasterstwo w kluczu mistagogicznym (wprowadzającym w duchową tajemnicę wiary):
towarzyszenie człowiekowi na drodze życia, by mógł odkryć Boga, który zawsze jest z nami,
nawet wtedy, kiedy nie zostaje zauważony.
2. Podejmowanie wysiłku stałej formacji, ciągłego poznawania Boga.
3. Kształtowanie żywej relacji z Bogiem, przede wszystkim poprzez spotkanie ze słowem Bożym
i sakramentami.
4. Konsekwentne życie wiarą, by myśli, słowa, plany, pragnienia i czyny człowieka były
konsekwencją spotkania z Chrystusem.
B. Nawrócenie
1. Budzenie wrażliwości na obecność grzechu w życiu człowieka.
2. Głoszenie nawrócenia w Jezusie Chrystusie, by doprowadzić człowieka do osobistego
spotkania ze Zbawicielem, który ma moc odpuścić grzechy.
3. Nowy zapał w celebrowaniu i przeżywaniu sakramentu pojednania i pokuty. Wprowadzanie
w parafiach, oprócz tradycyjnych form spowiedzi, obrzędu pojednania wielu penitentów
z indywidualną spowiedzią i rozgrzeszeniem.
4. Mocniejsze zaakcentowanie w duszpasterstwie pokuty i wynagrodzenia za grzechy.
C. Radość i nadzieja
1. Potrzeba zapłakania nad własna grzesznością, by móc doświadczyć prawdziwej radości
w Panu.
2. Wdzięczność za osoby konsekrowane i ich pracę, połączoną z modlitwą o powołania
i ożywieniem duszpasterstwa powołaniowego – Rok Życia Konsekrowanego.
3. Stawanie się uczniami-misjonarzami – odkrywanie i rozwój powołania wypływającego
z chrztu.
4. Przygotowanie do Świętych Dni Młodzieży, by zbudować czy ożywić duszpasterstwa młodych
w diecezjach i parafiach.
Pomocą, do której usilnie zachęcają nas nasi biskupi, są parafialne rekolekcje kerygmatyczne.
W naszej parafii planujemy je w najbliższym okresie Wielkiego Postu.
Grudzień 2014/Styczeń 2015
9
Z życia Kościoła
Z życia Kościoła
W programie mocno podkreśla się potrzebę zwrócenia uwagi na życie liturgiczne w parafii. Przede
wszystkim:
a. Troska o przygotowanie i celebrowanie sakramentów inicjacji chrześcijańskiej.
b. Troska o niedzielną Eucharystię i świętowanie Dnia Pańskiego.
c. Kontynuacja odnowy przygotowania do chrztu – rzetelna katecheza rodziców i chrzestnych.
d. Towarzyszenie wiernym na drodze wiary po przyjęciu sakramentów.
e. Nowy zapał w celebrowaniu sakramentu pojednania i pokuty; wprowadzenie w parafii obrzędu
pojednania wielu penitentów z indywidualną spowiedzią i rozgrzeszeniem.
f. Celebrowanie w parafii nabożeństw pokutnych.
g. Celebrowanie nabożeństw pierwszych sobót miesiąca (fatimskie wezwanie do nawrócenia).
h. Wprowadzenie lub kontynuacja rekolekcji ewangelizacyjnych z głoszeniem kerygmatu.
i. Przygotowanie i uroczyste celebrowanie Triduum Paschalnego, a zwłaszcza uroczyste celebrowanie
Wigilii Paschalnej z odnowieniem przymierza chrzcielnego.
j. Uroczyste przeżywanie tygodnia modlitw przed Zesłaniem Ducha Świętego.
k. Ukazywanie roli znaku krzyża w życiu chrześcijanina.
l. Błogosławienie dzieci przez rodziców.
Program podkreśla potrzebę prowadzenia dla dzieci i młodzieży katechezy parafialnej, która ma
charakter uzupełniający w stosunku do szkolnego nauczania religii, jak i katechezy rodzinnej. W ramach
katechezy w parafii będą podejmowane takie działania, które pozwolą dzieciom doświadczyć wspólnoty
parafialnej.
W programie znalazło się wiele na temat katechezy dorosłych. Podkreślono, że w dalszym ciągu należy
doskonalić: przygotowanie rodziców i chrzestnych do liturgii chrztu dziecka, spotkania z rodzicami dzieci
szkolnych (zwłaszcza pierwszokomunijnych i rodzicami dzieci przed bierzmowaniem), katechumenat
przedmałżeński jako przygotowanie do małżeństwa, katecheza dla przyszłych teściów, dla chorych,
ożywienie formacji dorosłych w ruchach i stowarzyszeniach, grupach modlitewnych i apostolskich
(żywy różaniec, kręgi Domowego Kościoła, kręgi biblijne). Biskupi zachęcają, by promować kursy
przygotowujące do realizowania szczególnych zadań w Kościele (liderzy grup charytatywnych,
neokatechumenat, wykłady światopoglądowe, uniwersytety trzeciego wieku, dni kultury chrześcijańskiej,
rekolekcje, misje, kształcenie poprzez film, teatr, katolickie media).
Zaznaczono, iż każda wspólnota powinna zapewnić wszystkim dorosłym formę katechezy stosowną
do ich wieku, wykształcenia, stanu, zawodu i zainteresowań. Katecheza ta musi uwzględniać formację
duchową, doktrynalną, kulturalną i społeczną. Winny podejmować ją wszystkie ruchy, stowarzyszenia
i organizacje katolickie. Katechezą jest też niedzielna homilia, piesze i autokarowe pielgrzymki do
sanktuariów. Program wzywa, by we wszystkich formach katechezy dla dorosłych pamiętano o tym, aby
ich tematyka była związana z obecnym rokiem duszpasterskim. Podkreślono, że dorośli powinni posiąść
umiejętność odczytywania aktualnych wydarzeń w duchu wiary. Chodzi o zdecydowane wyrażanie
swojego stanowiska wobec pojawiających się nowych prób marginalizacji chrześcijaństwa czy wręcz
eliminacji go z życia publicznego. Dorosły chrześcijanin powinien mieć świadomość, że poszanowanie
innych nie polega na wyrzekaniu się własnych przekonań, a prawa jednostek nie mogą być gwarantowane
kosztem rezygnacji z nieszkodzących drugiemu praw ludzi wierzących (np. propagowanie ideologii
gender, kultywowanie tradycji obcych i przeciwnych kulturze chrześcijańskiej).
Program kończy się wezwaniem: Należy wykorzystać każdą nadarzającą się okazję do formowania
dorosłych w sposób ciągły, by pomóc im w odnalezieniu się w nowej sytuacji. Podejmowana stała
formacja religijno-moralna dorosłych pomaga bowiem ugruntować ich wiarę, przekazywać ją młodemu
pokoleniu, a także stawać w jej obronie.
Przyjmijmy nauczanie naszych Pasterzy i z zapałem jak i z gorliwością włączmy się w realizację
tego programu.
Dorota Celka
Parafialna Rada Duszpasterska
10 Grudzień 2014/Styczeń 2015
Juan Diego – święty
z Meksyku
Juan Diego urodził się w 1474 r. w miejscowości Cuauhtitlan, niedaleko od obecnej stolicy Meksyku. Rodzice dali mu indiańskie imię Cuauhtlatoatzin, które w języku Azteków znaczy „Mówiący
Orzeł”. Należał do najbiedniejszej, a zarazem najliczniejszej klasy społeczności Azteków. Ciężko
pracował na roli, dodatkowo zajmował się wyrabianiem mat.
Gdy państwo Azteków zostało podbite przez
Hiszpanów (1519-1521), Juan Diego wraz z żoną
Marią Łucją przyjęli w 1524 r. chrzest, prawdopodobnie z rąk hiszpańskiego misjonarza. Otrzymał
imię Juan Diego. W kilka lat później - po śmierci
żony - przeniósł się do swego wuja do Tolpetlac.
Juan Diego był gorliwym chrześcijaninem. W każdą
sobotę i niedzielę przemierzał pieszo kilkanaście
mil ze swojej wioski do kościoła w Tenochtitlan,
by uczestniczyć we Mszy św. i katechizacji. Podczas jednej z takich wypraw, w sobotni poranek 9
grudnia 1531 r., na wzgórzu Tepeyac objawiła mu
się Matka Boża. Odziana była w różową tunikę
i błękitny płaszcz. Przedstawiła się jako „Święta
Maryja zawsze Dziewica, Matka prawdziwego
Boga”. Poprosiła, by na tym miejscu została zbudowana świątynia, w której będzie czczony Jej
Syn. Poleciła Juanowi przekazać to życzenie władzom Kościoła w Meksyku. Początkowo misjonarze, a także biskup Juan de Zumárraga odnosili się
do Juana Diego nieufnie. Maryja podczas następnych objawień - które trwały do 12 grudnia 1531 r.
- nalegała, by Jej polecenie zostało spełnione. Juan
Diego poprosił Ją wówczas o znak, który pomógłby
przekonać biskupa. Matka Boża powiedziała mu,
by udał się na szczyt wzgórza Tepeyac i nazbierał
dla Niej kwiaty. Choć było to miejsce kamieniste
i w dodatku pokryte lodem, Juan Diego rzeczywiście znalazł tam piękne, wielobarwne kwiaty,
które zebrał i okrył swoim płaszczem. Gdy ów
płaszcz rozwinął później przed biskupem, zebrani
zobaczyli na nim wizerunek Maryi. Wkrótce na
wzgórzu Tepeyac wybudowano kaplicę, w której umieszczono cudowny wizerunek Matki
Bożej odbity na płaszczu Indianina. Juan Diego
zamieszkał w pokoju przygotowanym dla niego
obok świątyni. Spędził tam resztę życia, opowiadając przybywającym do sanktuarium pielgrzy-
mom o objawieniach, wyjaśniając prawdy wiary
i przygotowując wielu do chrztu. Zmarł w 1548
roku. Został pochowany na wzgórzu Tepeyac.
6 maja 1990 r. św. Jan Paweł II ogłosił go błogosławionym, a 31 lipca 2002 r., podczas swojej kolejnej pielgrzymki do Meksyku, włączył go do grona
świętych. Jego wspomnienie liturgiczne obchodzimy 9 grudnia.
Pierwszy
kościół, który
zbudowano
na
pamiątkę
objawienia
był
skromny.
Wykonano go
z cegły suszonej na słońcu.
Ze względu jednak na tłumy
pielgrzymów
kościół kilkakrotnie
przebudowywano
i powiększano.
Ostatniej przebudowy dokonano w 1895 roku. Obecna bazylika ma cztery wieże i 40-metrową kopułę. Do
wykonania balustrad przy ołtarzu i innych ozdób
zużyto 62 tony srebra. Aż do lat siedemdziesiątych
XX w. znajdował się tu złoty relikwiarz, zawierający płaszcz Juana Diego. Nowa bazylika została
poświęcona w 1974 roku.
Bazylika Matki Bożej z Guadalupy jest aktualnie największym sanktuarium maryjnym na świecie (pielgrzymuje tu przeciętnie 12 mln. pielgrzymów, do Częstochowy - 4 mln.).
Pierwsze badania tkaniny, z której wykonany
był płaszcz Juana Diego zostały przeprowadzone
w 1936 r. przez jednego z laureatów nagrody
Nobla, Richarda Kuhna. Stwierdził on, że przeanalizowane włókna nie zawierają barwników
roślinnych, zwierzęcych ani mineralnych. Kolejne
analizy przeprowadzono w latach 1954 i 1963.
Nie znaleziono śladów pędzla, ani świadectw, by
tkanina została zagruntowana. Według badaczy
przeprowadzających dalsze ekspertyzy, w namalo-
Grudzień 2014/Styczeń 2015
11
Z życia Kościoła
Z życia Kościoła
wanych źrenicach Matki Bożej występuje zjawi- powstał obraz jest w stanie przetrwać najwyżej 20
sko potrójnego odbicia właściwe jedynie źrenicom lat. Po tym czasie ulega biodegradacji. Natomiast
organizmów żywych, a krzywizna wizerunków wizerunek Maryi powstał kilka wieków
postaci w obu oczach (przy 2500-krotnym powięk- temu.
szeniu dostrzeżono ich 12) odpowiada krzywiźnie
oprac.gzal
ludzkiej rogówki. Obraz określany jest mianem
„nieustającego cudu” z racji na przekonania, że Źródła: www.brewiarz.pl, www.voxdomini.com.pl, www.
catholic.org
indiańskie płótno wykonane z agawy, na którym
Granice mojego języka wyznaczają granice mojego świata
Te słowa austriackiego filozofa Ludwiga Wittgensteina mogą stanowić motto rozważań podjętych w poniższym artykule. Jak podaje kalendarz
„świąt nietypowych”, 17 grudnia to Dzień bez
Przekleństw. Jest to dość „młode” święto, obchodzone w Polsce zaledwie od kilku lat. Ideą, jaka
przyświecała jego wprowadzeniu było zwrócenie
uwagi na wulgaryzmy, które bardzo wielu wypowiada (niestety) często i ochoczo. Warto w tym
miejscu dodać, że część językoznawców ma negatywny stosunek do tego typu inicjatyw uważając,
iż ustanawianie święta sugeruje, że dajemy przyzwolenie na używanie wulgaryzmów w inne dni,
a o kulturę języka należy przecież dbać na co dzień.
Nie namawiając do świętowania tego dnia,
można go uczynić przyczynkiem do podjęcia
refleksji nad korzystaniem przez ludzi z Bożego
daru jakim jest język, ludzka mowa.
Słowa są podstawowym narzędziem budowania lub niszczenia więzi z Bogiem i ludźmi, słowami można błogosławić lub przeklinać. Słowa
mają moc wyrażania rzeczy dobrych, pięknych
i dzięki temu rozszerzania Królestwa Bożego na
ziemi, ale mają też moc ranienia, krzywdzenia.
Dlaczego ludzie używają przekleństw? Można
wskazać trzy zasadnicze powody.
Pierwszy z nich dotyczy chęci poniżenia, zranienia, obrażenia innego człowieka i nie budzi
naszych wątpliwości ocena, że jest to zachowanie
niegodne dzieci Bożych, w oczywisty sposób staje
się bowiem występowaniem przeciw przykazaniu
miłości bliźniego.
Drugiego powodu wulgaryzacji języka należy
upatrywać w ubogim zasobie słownictwa. Są
osoby, które w wypowiadanych zdaniach używają
przekleństw niemal jak przecinków i robią bez opamiętania, pokazując własne kalectwo językowe,
prymitywizm, niedojrzałość, brak kultury, ale też
często brak świadomości językowej. Część praw12 dopodobnie nawet nie uświadamia sobie znaczenie używanych przez siebie słów, ich nieadekwatność w różnych kontekstach i sytuacjach. Wielu
- szczególnie młodych – ludzi, próbując wyrazić
ważne dla siebie emocje czy komplementy, sięga
po wyrazy powszechnie uważane za obraźliwe.
Czynią to nawet w sytuacjach publicznych, w rozmowie z osobami starszymi, nauczycielami, nie
dostrzegając tej nieadekwatności i łamania obowiązujących powszechnie zasad, nie odczuwają
zażenowania. Ze względu na powszechność tego
typu zachowań, ich promowanie także przez niektóre media oraz poprzez społeczne przyzwolenie,
niektóre osoby zatraciły wrażliwość w tym obszarze lub nigdy nie wykształciły jej w sobie. Słowa,
które innym z trudem przeszłyby przez gardło,
z ich ust wypływają potokami. Warto przy tej okazji zwrócić uwagę na przebiegłość działania diabła. Wulgaryzmy dotyczą zwykle sfery seksualności człowieka, narządów płciowych, przekazywania życia. Po pierwsze, są to niezwykle delikatne
sfery życia człowieka, w których bardzo łatwo
o zranienia. Po drugie, przez powszechne używanie wulgaryzmów to, co Bóg dał człowiekowi
by mógł wyrażać miłość, uczestniczyć w Boskim
akcie przekazywania życia, budować rodzinę jest
degradowane, obrażane, kojarzone ze złem, odzierane z godności. A słowa pozostawiają swój trwały
ślad, skojarzenia ulegają utrwaleniu.
Grudzień 2014/Styczeń 2015
Trzeci powód przeklinania związany jest
z potrzebą wyrażenia szczególnie silnych emocji,
szczególnie silnego wzburzenia, złości, gniewu.
Sięga się po wulgaryzmy nie po to, aby kogoś konkretnego obrazić, ale by dać upust swojej złości,
rozładować napięcie, wyrazić stan emocjonalny,
którego - zdaniem mówiącego - inne słowa nie
są w stanie adekwatnie oddać. W tym przypadku
wulgaryzmy są świadomie używanym środkiem
ekspresji słownej, dopuszczalnym (jak twierdzą
niektórzy) w wyjątkowych sytuacjach. Warto jednak podkreślić w tym miejscu, iż wulgaryzmy niezależnie od uzasadnień, usprawiedliwień przywoływanych przez ludzi dla ich stosowania
- ZAWSZE obrażają, niszczą, degradują, godzą w godność człowieka
i to zarówno tego o kim lub do kogo
są wypowiadane, jak i człowieka
je wypowiadającego oraz ich słuchającego. Podobnie jak krzyk
nie jest wyrazem siły, ale raczej
bezsilności krzyczącego, tak
przeklinanie nie jest wyrazem
radzenia sobie z emocjami,
ale raczej niepanowania nad
sobą i nieradzenia sobie
w trudnych sytuacjach.
Usta, które wypowiadają
słowa, przyjmują też
Komunię Świętą, czyli
ciało Chrystusa i to już samo
w sobie stanowić może wystarczające
uzasadnienie dla konieczności unikania przekleństw.
Jednoznaczne w tym względzie wskazania
znajdujemy w Piśmie Świętym. Jako przykładowe
można przytoczyć choćby takie fragmenty:
• Niech nie wychodzi z waszych ust żadna
mowa szkodliwa, lecz tylko budująca, zależnie od
potrzeby, by wyświadczała dobro słuchającym.
I nie zasmucajcie Bożego Ducha Świętego, którym zostaliście opieczętowani na dzień odkupienia. Niech zniknie spośród was wszelka gorycz,
uniesienie, gniew, wrzaskliwość, znieważanie wraz
z wszelką złością. Bądźcie dla siebie nawzajem
dobrzy i miłosierni! Przebaczajcie sobie tak, jak
i Bóg wam przebaczył w Chrystusie (Ef 4, 29-32).
• O nierządzie zaś i wszelkiej nieczystości
albo chciwości niechaj nawet mowy nie będzie
wśród was, jak przystoi świętym, ani o tym, co
haniebne, ani o niedorzecznym gadaniu lub nieprzyzwoitych żartach, bo to wszystko jest niestosowne (Ef 5, 3-4).
• A powiadam wam: Z każdego bezużytecznego słowa, które wypowiedzą ludzie, zdadzą
sprawę w dzień sądu. Bo na podstawie słów twoich
będziesz uniewinniony i na podstawie słów twoich
będziesz potępiony (Mt 12, 36-37).
• Nie łudźcie się! "Wskutek złych rozmów
psują się dobre obyczaje" (1Kor 15, 33).
Język, jakim posługuje się człowiek nie jest
kwestią przypadku. Przeciwnie, jest odbiciem
świata, który w sobie nosi oraz środowiska, z którym jest najbardziej związany, które go kształtowało. To właśnie dlatego jednym z wyraźnych
przejawów kryzysu wychowania jest to,
że coraz więcej dzieci i młodzieży posługuje się
językiem
prymitywnym, czy wręcz wulgarnym. Prymitywnych słów
czy przekleństw nie da się
pogodzić ani z moralnością,
ani z przyjaźnią do Boga
i bliźnich.
Słowa, które wychodzą
z naszych ust świadczą o kondycji naszego ducha, o naszej postawie względem Boga i ludzi. Istnieje bowiem nie tylko bezpośredni
związek między myśleniem a postępowaniem, lecz także między kulturą
słowa (lub jej brakiem) a sposobami
odnoszenia się do bliźnich. Mowa - obok
myślenia i przeżywania - to podstawowy sposób
wyrażania człowieczeństwa. Nikt z nas nie może
zajrzeć do wnętrza drugiego człowieka. Mimo to
jesteśmy w stanie odróżniać ludzi dobrych, subtelnych, wrażliwych, wewnętrznie uporządkowanych
od tych, którzy są prymitywni i wulgarni, właśnie
w oparciu o słowa, którymi się posługują. Tak jak
dobre drzewo nie może wydawać złych owoców,
tak człowiek szlachetny, prawy, mający pokój
w sercu nie będzie przeklinał ani używał wulgaryzmów. Kto używa wulgarnych słów, ten ma też
zwykle skłonność do wulgarnego zachowywania
się. Kto nie panuje nad swoim językiem, temu tym
trudniej będzie zapanować nad swoimi popędami
czy emocjami.
Kulturę słowa, wrażliwość na słowo kształ-
Grudzień 2014/Styczeń 2015
13
Z życia Kościoła
Z życia Kościoła
tujemy od najwcześniejszego dzieciństwa. Decydujący jest tu przykład ludzi dorosłych z najbliższego otoczenia, począwszy od rodziców.
Językiem szlachetnych, mądrych wychowawców
jest język miłości, taktu, szacunku. Tacy wychowawcy sami nie używają słów, które nie są godne
dziecka Bożego. Mają odwagę stanowczo upo-
nym z najbardziej skutecznych sposobów dbania
o kulturę słowa jest wprowadzanie dzieci w przyjaźń z Bogiem i uczenie modlitwy. Kto rozmawia
z Bogiem w języku miłości i buduje z Nim bliską
relację, ten nie będzie też ranił ludzi słowami.
Słowa mają ogromną siłę, siłę niszczenia,
zabijania, osłabiania, krzywdzenia, ale też siłę
podnoszenia na duchu, umacniania, ożywiania,
wyrażania miłości, obdarowywania. Dobry Bóg
obdarzył nas zdolnością mówienia po to, byśmy
sobie nawzajem komunikowali prawdę, życzliwość, dobroć, miłość. To od nas zależy, na ile i jak
skorzystamy z tego daru.
Biorę dziś przeciwko wam na świadków niebo
i ziemię, kładę przed wami życie i śmierć, błogosławieństwo i przekleństwo. Wybierajcie więc
życie, abyście żyli wy i wasze potomstwo, miłując
Pana, Boga swego, słuchając Jego głosu, lgnąc do
Niego; bo tu jest twoje życie i długie trwanie twego
minać tych, którzy posługują się mową po to, pobytu na ziemi, którą Pan poprzysiągł dać przodby kogoś poniżać, wykpić, wyśmiać, by okazać kom twoim: Abrahamowi, Izaakowi i Jakubowi
pogardę, agresję, zadać ból. Swoim przykładem (Pwt 30, 19-20).
pokazują młodszym, jak panować nad swoim
Karolina Appelt
językiem, jak dobrze korzystać z daru mowy. Jed-
Święta Rodzina drogą do małżeństwa
doskonałego i szczęścia rodzinnego
Czas Bożego Narodzenia wśród najbliższych,
gromadzących się wokół Jezusowej stajenki, skłania nas do refleksji nad świętością Bożej Rodziny
jako wzoru do naśladowania przez polskie rodziny.
Święto Świętej Rodziny Kościół Katolicki
obchodzi co roku w pierwszą niedzielę po Bożym
Narodzeniu. Ustanowił je 4 listopada 1684 r.
w Kanadzie, za aprobatą papieża Aleksandra VII,
biskup Francois Montmorency-Laval. Na stałe do
liturgii wprowadzono je za pontyfikatu papieża
Leona XIII. Kiedy więc papież Benedykt XV ustanowił święto Najświętszej Rodziny w 1921 roku,
nie wprowadzał on do liturgii Kościoła nowego
nabożeństwa, ale jedynie upowszechnił we
wszystkich diecezjach i narodach nabożeństwo,
które było już bardzo dobrze znane w całym świecie katolickim.
Zapatrzenie w Świętą Rodzinę i naśladowanie jej
cnót, takich jak: głęboka wiara, nadzieja, miłość,
posłuszeństwo wobec Boga, wypełnianie przepisów prawa, ubóstwo, pracowitość, gościnność
14 nadaje prawidłowy kierunek naszemu życiu.
Święta Rodzina prowadziła życie ukryte przed
światem. Była prześladowana przez Heroda. Opis
jej życia można znaleźć w Ewangeliach - według
św. Mateusza i według św. Łukasza. Początkowe
rozdziały tworzą tzw. „Ewangelie dzieciństwa”.
Pan Jezus narodził się w rodzinie, która troskliwie
się Nim opiekowała, zapewniła Mu wykształcenie
i przygotowała Go do dojrzałego życia. Pod tym
względem dzieciństwo i młodość Jezusa nie różniły się zasadniczo od życia Jego rówieśników.
Mimo że Maryja i Józef uczestniczyli w szczególny sposób w wielkim planie zbawienia, żyli tak
samo jak tysiące ubogich rodzin w Galilei. Może
właśnie z tego powodu, że życie Świętej Rodziny
było tak zwyczajne, Ewangeliści nie opisali go
szczegółowo. Ewangelie podają następujące wydarzenia z życia Najświętszej Rodziny: zwiastowanie narodzenia Pana Jezusa (Łk 1, 26-38), nawiedzenie św. Elżbiety (Łk 1, 39-56), objawienie św.
Józefowi przez anioła tajemnicy Wcielenia (Mt
1, 18-25), narodzenie Pana Jezusa (Łk 2, 1-20),
nadanie imienia Jezusowi (Łk 2, 21), oczyszczenie Maryi i ofiarowanie Pana Jezusa (Łk 2, 22-38),
Grudzień 2014/Styczeń 2015
pokłon mędrców (Mt 2, 1-12, ucieczka do Egiptu
(Mt 2, 13-15), powrót z Egiptu (Mt 2, 19-21; Łk
2, 39-40), znalezienie Pana Jezusa w świątyni (Łk
2, 41-50), życie ukryte w Nazarecie (Łk 2, 51-52).
Skazani więc jesteśmy na domysły i poszukiwanie
innych świadectw. Badacze sięgają zatem do pism
apokryficznych oraz posiłkują się ogólną wiedzą
historyczną o warunkach życia ludzi przed dwoma
tysiącami lat.
W życiu Świętej Rodziny odnajdujemy liczne
dowody całkowitego zawierzenia Bogu i posłusznego wykonywania Jego woli.
Historia Pana Jezusa, Najświętszej Maryi Panny i św.
Józefa opowiada o tym, czego
tak często brakuje w naszych
domach. Wiele możemy się
od Nich nauczyć. Stworzenie kochającej, szczęśliwej
katolickiej rodziny i dawanie poczucia bezpieczeństwa
wszystkim jej członkom jest
głębokim pragnieniem nowożeńców. To od nich zależy, jaka
będzie ta nowa rodzina, dlatego
też tak ważny jest rozwój religijny każdego z nich, oddanie
się Panu Bogu, wzajemna troska i motywacja do
duchowego wzrostu.
Małżeństwo sakramentalne, umacniane łaską
uświęcającą, staje się dla małżonków drogą prowadzącą do zbawienia. Małżonkowie winni je
pielęgnować poprzez zapatrzenie się w Świętą
Rodzinę. Wpatrywanie się w Najświętszą Maryję
i Świętego Józefa jest pewnym gwarantem stworzenia szczęśliwej rodziny. Wydawałoby się, że
życie małżeńskie należy do doświadczeń ludzkich
najbardziej powszechnych, zwykłych i naturalnych. W małżeńskiej codzienności, utkanej z szeregu prostych spraw, trosk i radości rzadko mamy
okazję myśleć, że dotykamy jakiejś „tajemnicy”.
I być może dla niektórych z nas będzie wielkim
wyzwaniem zobaczenie piękna, godności i świętości w „normalnym”, prostym małżeńskim życiu.
Warto pamiętać, że dążenie do świętości polega
na wykonywaniu coraz lepiej zadań, które należą
do obowiązków naszego stanu oraz czynieniu tego
z miłością i pragnieniem dobra drugiego człowieka, a nie na dokonywaniu niezwykłych rzeczy.
Nie ma jednej recepty na udane małżeństwo
i spełnioną rodzinę, ale elementy szczęścia małżeńskiego są stałe. Dotyczą one sposobu budowania relacji między małżonkami, ich stosunku do
rodziców i dzieci, zrozumienia różnic w odbieraniu świata przez kobietę i mężczyznę, prowadzenia
dialogu małżeńskiego i opierają się na niezmiernie ważnym WZAJEMNYM PRZEBACZANIU.
Trzeba nauczyć się tak żyć, by miłość małżeńska
wzrastała i dojrzewała, by ciągle trwać w wierności. Pamiętam piękne kazanie w dniu mojego
ślubu, gdy kapłan skierował do nas następujące
słowa, odnoszące się do fragmentu przysięgi małżeńskiej,
dotyczącego wierności: jedyny
dopuszczalny trójkąt w waszym
życiu to wy i Pan Bóg. Jakże
piękne i niezmiernie ważne dla
rodzin w dzisiejszym świecie
są te słowa.
Maryja i Józef jako małżeństwo doskonałe żyli w wielkim zawierzeniu Bogu. Przyjęli
z ufnością plan Boży pomimo,
że pewnie nie do końca rozumieli swoją rolę w zamierzeniach Stwórcy. Aktywne życie
religijne rodziny, wspólna
modlitwa, otwarcie na dar życia i powierzanie
codziennych spraw Najświętszej Panience i św.
Józefowi powinno być naturalną konsekwencją
sakramentu małżeństwa.
Na życie rodzinne składają się też relacje rodziców z dziećmi; wsłuchiwanie się w ich potrzeby,
uczenie szacunku dla bliźnich, a nade wszystko
uczenie codziennego powierzania się Bogu.
Rodzice winni dawać swoim dzieciom przykład
własnej religijności. Wzrastanie dzieci w rodzinie pełnej miłości przygotowuje je do dojrzałego
podejmowania wyzwań w dorosłym życiu. Przypominanie sobie o troskliwej opiece Maryi i Józefa
nad Jezusem ułatwi nam rodzicom pokonywanie
własnych słabości, może braku cierpliwości, zmęczenia, braku zrozumienia swoich dzieci, czy zmaganie się z problemami wychowawczymi.
Wpatrujmy się w życie Świętej Rodziny. Niech
będzie nam pomocą i drogowskazem w ziemskiej
pielgrzymce naszych rodzin ku świętości.
Grudzień 2014/Styczeń 2015
Magdalena Orczyńska
15
Z życia Kościoła
Z życia Kościoła
Drodzy Czytelnicy!
Idąc za przykładem Trzech Mędrców ze Wschodu, którzy podążając za
Gwiazdą Betlejemską, dotarli do celu swej podróży i znaleźli Dziecię,
szukajmy wytrwale Jezusa, oddajmy Mu cześć i złóżmy Mu dar naszej miłości.
Niechaj Pan przemawia do nas w tę Cichą Noc, niech błogosławi nasze rodziny
i całą Ojczyznę!
redakcja
Maj
Intencja ogólna: Abyśmy, odrzucając kulturę obojętności, mogli zajmować się cierpieniami bliźniego,
a szczególnie chorych i ubogich.
Intencja misyjna: Aby wstawiennictwo Ma­ryi pomagało chrześcijanom żyjącym w zsekularyzo­wanych
środowiskach z gotowością głosić Jezusa.
Styczeń
Intencja ogólna: Aby ludzie należący do różnych tradycji religijnych i wszyscy ludzie dobrej woli
współpracowali w promowaniu pokoju.
Intencja misyjna: Aby w tym roku, poświęconym życiu konsekrowanemu, zakonnicy i zakonnice
odnaleźli radość płynącą z naśladowania Chrystusa i gorliwie oddawali się posługiwaniu ubogim.
Luty
Intencja ogólna: Aby więźniowie,
a szczególnie młodzi, mieli możliwość
ułożenia sobie na nowo godnego życia.
Intencja misyjna: Aby małżonkowie,
którzy
się
rozeszli,
znaleźli
zrozumienie i wsparcie we wspólnocie
chrześcijańskiej.
Marzec
Intencja ogólna: Aby wszyscy ludzie
prowadzący badania naukowe stawiali
sobie za cel służenie integralnemu
dobru człowieka.
Intencja misyjna: Aby coraz bardziej
uzna­wany był specyficzny wkład
kobiety w życie Kościoła.
Kwiecień
Intencja ogólna: Aby ludzie nauczyli się szanować świat stworzony i strzec go jako dar Boży.
Intencja misyjna: Aby prześladowani chrześcijanie odczuwali pocieszającą obecność
zmartwychwstałego Pana i solidarność całego Kościoła.
Czerwiec
Intencja ogólna: Aby migranci i uchodźcy spoty­kali się z dobrym przyjęciem i byli traktowani
z szacunkiem w krajach, do których przybywają.
Intencja misyjna: Aby osobiste spotkanie z Jezusem wzbudzało w wielu młodych ludziach pra­gnienie
ofiarowania Mu własnej egzystencji w kapłaństwie lub w życiu konsekrowanym.
Lipiec
Intencja ogólna: Aby odpowiedzialność polityczna była przeżywana na wszystkich poziomach jako
wzniosła forma miłosierdzia.
Intencja misyjna: Aby chrześcijanie w Ameryce Łacińskiej w obliczu nierówności społecz­nych mogli
dawać świadectwo miłości do ubogich i wnosić swój wkład, by społeczeństwo stawało się bardziej
braterskie.
Sierpień Intencja ogólna: Aby wszyscy ludzie pracujący na polu wolontariatu wielkodusznie angażowali się
w służbę potrzebującym.
Intencja misyjna: Abyśmy, wychodząc po­za siebie, potrafili stawać się bliscy tym, którzy są na
peryferiach więzi międzyludzkich i społecznych.
Wrzesień Intencja ogólna: Aby wzrastały możliwości kształcenia się i pracy dla wszystkich ludzi młodych. Intencja misyjna: Aby katecheci byli w swoim życiu konsekwentnymi świadkami wiary, którą głoszą.
Październik
Intencja ogólna: Aby został wykorzeniony handel ludźmi, nowoczesna forma niewolnictwa. Intencja misyjna: Aby wspólnoty chrześci­jańskie na kontynencie azjatyckim w duchu misyjnym
głosiły Ewangelię tym, którzy jeszcze na nią czekają.
Listopad
Intencja ogólna: Abyśmy potrafili otworzyć się
na osobiste spotkanie i dialog ze wszystkimi,
pismo Parafii pw. św. Józefa w Kicinie
również z tymi, którzy mają inne niż my
Zespół redakcyjny:
przekonania.
ks. Andrzej Magdziarz, Karolina Appelt,
Intencja misyjna: Aby Pasterze Kościoła, głęboko
Magdalena Orczyńska, Piotr Owczarek,
miłując swoje owce, mogli towarzyszyć im
Renata Sobańska, Dorota Stawicka, Bogumiła Szymańska,
w drodze i podtrzymywać ich nadzieję.
Marcin Wnęk, Grzegorz Zalewski.
Adres redakcji: ul. Kościelna 2, 62-004 KICIN
Grudzień e-mail: [email protected]
Intencja ogólna: Abyśmy wszyscy mogli
www.parafiakicin.pl
doświad­czać miłosierdzia Boga, który wciąż
Redakcja
zastrzega
sobie prawo do opracowania
niestrudzenie nam przebacza.
i skracania nadesłanych materiałów.
Intencja misyjna: Aby rodziny, w szczegól­ny
Drukarnia: P.P.H.U. Alfa Druk, ul. Spławie 15,
sposób te, które cierpią, znajdowały w narodzi­
61-312 Poznań
nach Jezusa znak niezawodnej nadziei.
16 Grudzień 2014/Styczeń 2015
Papieskie intencje apostolstwa modlitwy na rok 2015
Ojciec Święty wyznacza na poszczególne miesiące danego roku intencje – ogólną i misyjną.
W tych intencjach modlimy się m.in. chcąc uzyskać odpust zupełny i jako osoby przynależące do róż
różańcowych.
Grudzień 2014/Styczeń 2015
Nasz Patron
17
Z życia Kościoła
Z życia Kościoła
Najświętsze imię Jezus zasługuje na szacunek
Wspomnienie Najświętszego Imienia Jezus
obchodzimy 3 stycznia. Warto zastanowić się,
czy darzę należytym szacunkiem imię naszego
Zbawcy? Czy nie wzywam Jego imienia zbyt lekkomyślnie? Co tak naprawdę to imię oznacza dla
mnie?
O genezie imienia Jezus i szacunku, jakim
darzyli Naszego Pana ówcześnie żyjący, dowiadujemy się z Pisma Świętego. Istnieje bowiem wiele
imion, którymi określano Syna Bożego. Jednak
imieniem własnym jest imię Jezus, które zostało
Mu nadane przez samego niebieskiego Ojca:
W szóstym miesiącu (od zwiastowania Zachariaszowi narodzenia św. Jana Chrzciciela) posłał Bóg
anioła Gabriela do miasta zwanego Nazaret, do
Dziewicy poślubionej mężowi, imieniem Józef (...).
Anioł rzekł do Niej: „Nie bój się, Maryjo, znalazłaś
bowiem łaskę u Boga. Oto poczniesz i porodzisz
Syna i nadasz Mu imię Jezus” (Łk 1, 26-31). Św.
Mateusz przypomina, że to samo polecenie, dotyczące imienia Syna Bożego otrzymał również św.
Józef: Anioł Pański ukazał mu się we śnie i rzekł:
„Józefie, synu Dawida, nie bój się wziąć do siebie
Maryi, twej Małżonki; albowiem z Ducha Świętego
jest to, co się w Niej poczęło. Porodzi Syna, któremu nadasz imię Jezus, On bowiem zbawi swój
lud od jego grzechów” (Mt 1, 20-21).
Sam Jezus powiedział o swoim imieniu:
Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam: O cokolwiek byście prosili Ojca, da wam w imię moje. Do
tej pory o nic nie prosiliście w imię moje: Proście,
a otrzymacie, aby radość wasza była pełna (J 16,
23-24). Tym zaś, którzy uwierzą, te znaki towarzyszyć będą: w imię moje złe duchy będą wyrzucać,
nowymi językami mówić będą; węże brać będą do
rąk, i jeśliby co zatrutego pili, nie będzie im szkodzić. Na chorych ręce kłaść będą, i ci odzyskają
zdrowie (Mk 16, 17-18).
Apostołowie zawierzyli obietnicy Pana
Jezusa. W imię Jezusa Chrystusa czynili cuda. Św.
Piotr do napotkanego kaleki, chorego od urodzenia powiedział: Nie mam srebra ani złota, ale co
mam, to ci daję: W imię Jezusa Chrystusa Nazarejczyka, chodź! (Dz 3, 6). Do zdumionego tym
cudem tłumu Apostoł skierował słowa: Przez
wiarę w Jego imię temu człowiekowi, którego
widzicie i którego znacie, imię to przywróciło siły
18 (Dz 3, 16). To samo wyznanie powtórzył także
przed najwyższą radą żydowską: Jeżeli przesłuchujecie nas w sprawie dobrodziejstwa, dzięki
któremu chory człowiek uzyskał zdrowie, to niech
będzie wiadomo wam wszystkim i całemu ludowi
Izraela, że w imię Jezusa Chrystusa Nazarejczyka którego wy ukrzyżowaliście, a którego Bóg wskrzesił z martwych - że przez Niego ten człowiek stanął zdrowy... I nie ma w żadnym innym zbawienia,
gdyż nie dano ludziom pod niebem żadnego innego
imienia, w którym moglibyśmy być zbawieni (Dz
4, 10-12). Św. Paweł imieniu Jezusa oddawał
najwyższą cześć: Uniżył samego siebie, stawszy
się posłusznym aż do śmierci - i to śmierci krzy-
żowej. Dlatego też Bóg Go nad wszystko wywyższył i darował Mu imię ponad wszelkie imię, aby
na imię Jezus zgięło się każde kolano istot niebieskich i ziemskich, i podziemnych (Flp 1, 8-10).
Wszystko, cokolwiek działacie słowem lub czynem,
wszystko (czyńcie) w imię Pana Jezusa, dziękując
Bogu Ojcu przez Niego (Kol 3, 17). Jako cel całej
swojej niestrudzonej działalności apostolskiej św.
Paweł wskazał: Aby w was zostało uwielbione imię
Pana naszego Jezusa Chrystusa (Dz 16, 18). Kult
imienia Jezus znajduje więc głębokie uzasadnienie
w Piśmie Świętym. Tekstów, które to potwierdzają
można by przytoczyć znacznie więcej. Św. Paweł
tak się rozmiłował w tym Najświętszym Imieniu,
że w swoich pismach wymienił je aż 254 razy.
Kult imienia Jezus jest żywy także w tradyGrudzień 2014/Styczeń 2015
stusa nazywamy się chrześcijanami... Czyż przeto
nie tą drogą, którą podążał Chrystus, i my powinniśmy podążać? Chrześcijanie otrzymali imię od
Chrystusa. To zaś zobowiązuje do czynu chrześcijańskiego - byśmy, będąc spadkobiercami imienia,
byli również spadkobiercami Jego cnót. W Starym
Testamencie tak wielką czcią otaczano imię Boga,
że nie wolno go było wymawiać nawet kapłanom.
Przy czytaniu publicznym zamieniano imię Jahwe
na określenia zastępcze: Pan, Władca itp.
Cześć dla imienia Bożego wymaga, aby i dziś
nie wymawiać go bez potrzeby, np. dla wyrażenia emocji. Drugie przykazanie Dekalogu mówi
wyraźnie: Nie będziesz brał imienia Pana Boga
twego nadaremnie. Winniśmy okazywać wdzięczność Panu Jezusowi za przyjęcie ogromnego cierpienia dla odkupienia naszych dusz. Upatrywanie
w Nim uzdrowiciela, przyjęcie Jego bezwarunkowej miłości i otwarcie serca na przyjęcie Jego
planu wobec naszego życia, pomaga w pamiętaniu
o szacunku dla imienia Jezus. Drogi Czytelniku,
daj przykład w swoim otoczeniu i nie obawiaj się
zwrócić uwagi bliźniemu, z miłością wyjaśniając
wielką wagę tego imienia i jego wyższość nad
innymi słowami.
cji Kościoła. Św. Efrem, ilekroć napotkał to imię
wypisane czy wyryte, całował je ze czcią. Orygenes o tym imieniu pisał: Imię Jezus - to imię
Wszechmocnego... To imię Pańskie niech będzie
błogosławione na wieki. Św. Jan Złotousty mówił:
Imię Jezusa Chrystusa, gdy je uważnie rozważymy,
oznajmia nam całe jego dobrodziejstwo. Nie bez
przyczyny bowiem zostało nam dane. Jest ono
skarbcem tysiąca dóbr. Św. Bernardyn ze Sieny
nosił ze sobą tablicę, na której złotymi głoskami
był wypisany monogram Pana Jezusa. W każdym
kazaniu św. Bernardyn adorował to imię: O Imię
Jezusa, wyniesione ponad wszelkie imię! O Imię
zwycięskie! Radości aniołów, szczęście sprawiedliwych, przerażenie potępionych... Umysł się
miesza, język drętwieje, wargi niezdolne są wyrzec
słowo, gdy się ma sławić Najświętsze Imię Jezusa.
Św. Wawrzyniec Justynian pisał: W przeciwnościach, w niebezpieczeństwach, w lęku - w domu, na
drodze, na pustkowiu, na falach - gdziekolwiek się
znajdziesz, wszędzie wzywaj Imienia Zbawiciela.
Św. Redegunda, bł. Henryk Suzo i św. Joanna de
Chantal na swoich piersiach wyryli imię Jezusa.
Św. Ignacy Loyola umieścił w herbie założonego
przez siebie zakonu jezuitów monogram imienia
Jezus. W wieku XV powstała litania do Imienia
Jezus, co dowodzi powszechności kultu tegoż
imienia. Zwyczajem powszechnym we wszystkich niemal językach świata stało się pozdrowienie chrześcijańskie: „Niech będzie pochwalony
Jezus Chrystus”.
Pan Jezus ma jeszcze drugie imię, nadane Mu
przez proroków i Jego wiernych wyznawców. Jest
nim greckie imię Chrystus (hebrajskie - Mesjasz).
Oznacza ono tyle, co „namaszczony" lub „pomazaniec Pański". Od imienia Chrystusa otrzymali
także imię Jego wyznawcy, najpierw w Antiochii,
potem niedługo w całym świecie: W Antiochii po
raz pierwszy nazwano uczniów chrześcijanami (Dz
11, 26). Ojcowie Kościoła i święci wiele razy podkreślali wagę tego imienia. Tertulian pisał: Chrześcijanin - to drugi Chrystus. Św. Pacjanowi przypisuje się piękne wyznanie: Imię moje - chrześcijanin, nazwisko - katolik. Św. Grzegorz z Nysy
napominał: Jesteś chrześcijaninem, naśladuj Chrystusa... Nie noś tego imienia na próżno. Podobnie
pisze św. Leon I Wielki: Poznaj, chrześcijaninie,
godność twoją... Pamiętaj, jakiego Ciała jesteś
członkiem. A św. Bernard przypomina: Od ChryGrudzień 2014/Styczeń 2015
Magdalena Orczyńska
Źródło: www.ILG.pl
Z ksiąg metrykalnych
Do wspólnoty Kościoła została włączona:
23 listopada Agnieszka Wawrzyniak
Sakramentalny związek małżeński zawarli:
8 listopada
Beata Dzięczkowska
z Koziegłów
i Jacek Tobółka
z Koziegłów
Do wieczności odeszli:
12 listopada
22 listopada
Adam Beger (l.48)
z Czerwonaka
Tadeusz Dolata (l.85)
z Kicina
Józef Stanisławski (l.81)
z Bogucina
19
Z życia parafii
20 Z życia parafii
Grudzień 2014/Styczeń 2015
Grudzień 2014/Styczeń 2015
21
Z życia parafii
Z życia parafii
W Kicinie „wszystko gra”
Po raz pierwszy do Kicina trafiłam dokładnie w sobotni wieczór 23 listopada 2013 roku. Było już ciemno, wjechałam do miejscowości pełna lęku, czy zauważę o zmroku kościół. Zaraz jednak
wszelka obawa zniknęła, gdyż moim oczom ukazał się w oddali
dobrze podświetlony budynek kościoła, usytuowany na wzgórzu,
który - niczym gwiazda - wskazał mi drogę.
Choć wtedy jeszcze nie wiedziałam, że moja przygoda z tą
parafią nie skończy się w tamten jeden weekend...
Gdy weszłam do kościółka, zakochałam się w nim od pierwszego wejrzenia. Duże wrażenie zrobiło na mnie zadbane wnętrze, piękne prezbiterium i obrazy oraz - oczywiście -organy piszczałkowe, zachowane w dobrym stanie, co jest dość niezwykłe,
szczególnie w parafiach podmiejskich. Wspaniale, że dba się tutaj
o to, by muzyka podczas liturgii była prawdziwie żywa.
Dobrą okazją do poznania lepiej tego miejsca była prawie
cotygodniowa możliwość grania podczas niedzielnych Eucharystii od końca stycznia do połowy maja. Z tygodnia na tydzień
powoli wdrażałam się w tutejsze realia, poznawałam zwyczaje
(szczególnie muzyczne) i coraz bardziej czułam, jakbym stawała się powoli członkiem tej parafii.
Niewielkich rozmiarów kościół sprzyja w budowaniu przytulnej, „domowej” atmosfery, co pomaga
zacieśniać więzy we wspólnocie parafialnej. Wnioskuję, że duże znaczenie ma tutaj fakt, że parafianie
w większości po prostu się znają. U mnie w parafii niestety nie czuje się takiej wspólnoty, na co wpływ
ma na pewno bardzo duży kościół oraz to, że ludzie najczęściej są dla siebie anonimowi.
W Kicinie bardzo podoba mi się ogólne zaangażowanie wiernych w życie parafii. W całej diecezji
znana jest prężnie działająca grupa liturgiczna osób świeckich. Wciąż mi imponuje ta dobra organizacja
i porządek - na każdą niedzielną Mszę św. są wyznaczone osoby czytające komentarze, lektorzy i kantorzy. Widać, że wszystkie sprawy są „dopięte na ostatni guzik”, że liturgia dla wielu parafian nie jest
tylko obowiązkiem, który trzeba zaliczyć, ale czymś głębszym, ważniejszym. To się czuje, gdy w centrum wszystkiego jest Pan Jezus, że to On jest motywem i celem wszystkich działań. To właśnie czułam
będąc tutaj. W tym miejscu nie sposób nie wspomnieć o księdzu proboszczu, który każdą Eucharystię
odprawiał bardzo gorliwie, z pełnym namaszczeniem. Nawet nie zdawałam sobie sprawy, że te Msze
św. często trwały ponad godzinę - tam, gdzie obecny jest prawdziwy Boży Duch, czas płynie inaczej.
Naprawdę bardzo ceniłam sobie uczestnictwo w tych Mszach Świętych, w których nie było zbytniego
pośpiechu, ani zbędnego przeciągania, a Pan Jezus znajdował się na pierwszym miejscu.
Nowym doświadczeniem było dla mnie czytanie „Katechizmu Kościoła Katolickiego” przez księdza proboszcza przed Mszami św. i - o, dziwo! - znajdywali się chętni słuchacze. U mnie w parafii
większość ludzi przychodzi na Msze św. (niestety) na ostatnią chwilę, więc tutaj byłam mile zaskoczona,
że tylu parafian poświęca więcej czasu Panu Bogu i przychodzi wcześniej do kościoła, by się dobrze
przygotować na spotkanie z Panem Jezusem oraz by wysłuchać nauczania Kościoła.
Kolejną wspaniałą praktyką jest przywiązywanie dużej wagi do śpiewu wiernych. Bardzo się ucieszyłam, że jest tu zwyczaj ćwiczenia pieśni przed Eucharystią, co pozwala każdemu włączyć się aktywnie
w liturgię. To niesamowite uczucie, gdy cały kościół mocno i ochoczo śpiewa. Tego bardzo mi brakuje
w mojej parafii, tak jak brakuje możliwości ćwiczenia pieśni z ludem przed Mszą św. z ambony... Ciekawym rozwiązaniem jest tablica z numerami, dzięki której łatwo można znaleźć pieśni w śpiewniku.
Właśnie, śpiewnik jest kolejnym fenomenalnym pomysłem! Wspaniale, że było możliwe zakupienie
tylu śpiewników, aby wierni mogli mieć tekst przed oczami. Jednak z moich obserwacji muszę stwierdzić, że nadal nie są one w pełni wykorzystywane przez wszystkich parafian, do czego bardzo zachęcam.
22 Grudzień 2014/Styczeń 2015
Misterium Męki Pańskiej to kolejny znak rozpoznawczy parafii kicińskiej i zarazem kolejny powód
do chluby. Niestety, nie miałam jeszcze okazji oglądać tego widowiska, ale wiem, że ma ono długą i głęboko zakorzenioną w parafii, tradycję. Podziwiam rozmach tego przedsięwzięcia oraz osobiste zaangażowanie tylu mieszkańców. Mogłabym w nieskończoność wymieniać różne akcje, inicjatywy, takie jak
np. biblioteka parafialna, liczne grupy duszpasterskie, które ubogacają życie we wspólnocie parafialnej.
Te 3 miesiące „praktyki” w kicińskim kościele były dla mnie pewnego rodzaju rekolekcjami, za
które jestem bardzo wdzięczna Panu Bogu i dziękuję Mu za tę parafię, za księdza proboszcza, za wszystkich ludzi, których postawił tutaj na mojej drodze. Mam nadzieję, że co jakiś czas będę miała okazję
odwiedzać tutejszą parafię, służyć swoją grą i śpiewem. Za wszelką okazaną dobroć, uśmiech, dobre
słowo serdecznie dziękuję. Bóg zapłać!
Ze swej strony zapewniam o pamięci, szczególnie modlitewnej. Także zachęcam gorąco, abyście,
jak dotąd, dbali o Wasz przepiękny drewniany kościół i Waszą wspaniałą wspólnotę parafialną - o te dwa
cudowne skarby, które istnieją na chwałę Bożą.
Gosia Kozierska
organistka
Dzień Babci i Dzień Dziadka
Na początku roku przychodzi nam świętować dni szczególne, ważne dla pełni szczęścia
rodzinnego - to Dzień Babci (21 stycznia) i obchodzony
22 stycznia, Dzień Dziadka.
Mało kto wie, że choć święto to pojawiło się w
polskich kalendarzach w latach osiemdziesiątych ubiegłego
wieku, zostało faktycznie wymyślone w Poznaniu (!)
na długo przedtem. 21 stycznia 1965 roku dziennikarze
„Expressu Poznańskiego” postanowili uczcić 85. urodziny
wybitnej aktorki, Mieczysławy Ćwiklińskiej, która
występowała gościnnie w Poznaniu w spektaklu „Drzewa
umierają stojąc”. W przedstawieniu tym grała właśnie…
babcię. W cukierni hotelu „Merkury” zamówiono okazały
tort udekorowany napisem „Dla Babci” i wręczono go dostojnej jubilatce po spektaklu, żartobliwie
oznajmiając wszem i wobec, że szczęśliwym trafem tego dnia Poznań obchodzi Dzień Babci. Następnego
dnia w prasie poznańskiej pisano o tej spontanicznej
inicjatywie, którą podchwyciła niebawem całą Polska. I
tak już zostało… Naturalną konsekwencją istnienia Dnia
Babci stało się wprowadzenie do kalendarza również Dnia
Dziadka, gwoli sprawiedliwości i „równości w miłości”.
„Nasz Patron” przedstawia swym czytelnikom (dużym i
małym) parę krótkich opowieści o tym, jak dziadkowie (w
tym wyrazie ujęte są także babcie, rzecz jasna) i wnuczęta
kochają się nawzajem.
redakcja
Miłości wnucząt (ale także ich rodziców) – gorącej i niegasnącej, wszystkim
Babciom i Dziadkom życzymy serdecznie!
Grudzień 2014/Styczeń 2015
23
Z życia parafii
Z życia parafii
Dziadkami jesteśmy od 30. Lat. Nasza pierwsza wnuczka Ewunia urodziła się przedwcześnie.
Przyniosła nam radość i wielkie zatroskanie o jej zdrowie i zagrożone życie. Była z nami tylko kilka
dni. Nigdy nie spojrzeliśmy w jej oczy, które teraz patrzą na nas z nieba. Była taka maleńka, ale stała się
naszym wielkim orędownikiem w niebie. Potem urodził się Tomek, który swoją żywiołowością starał
się wypełniać pustkę, jaka pozostała po jej odejściu. Narodziny Piotrusia, a wkrótce po nim Małgosi
sprawiły, że cały dom rozbrzmiewał dziecięcym śmiechem, zabawami i szczebiotaniem.
Ponieważ mieszkamy blisko siebie, nasz dom stał się ich drugim domem. Mieliśmy ich na co
dzień, dzieliliśmy z nimi wszystkie radości. Kiedy dorastali, zaczęli włączać się we wszystkie prace
w gospodarstwie, bardzo dużo nam pomagali. Dziś już są dorośli, cieszymy się ich szczęściem, ich
sukcesami, ale i martwimy kiedy trzeba.
Kilka lat temu nasza radość bycia dziadkami była podwójna. Synowa powiła śliczne bliźnięta:
Martynkę i Kacperka. To podwójne szczęście nie ma końca. Można powiedzieć o wnukach, że wystarczy
kiedy są. Żadne lekarstwo tak nie koi bólu, jak uśmiech wnuka. To dla nich chce się dalej żyć. Wielka to
radość być babcią i dziadkiem.
Czesława i Jan
Mamy dwie babcie: Zenobię i Czesławę, i tylko jednego dziadka Jasia. Drugi dziadek od kilku lat nie
żyje. Nie pamiętamy go, ale często chodzimy na jego grób. Nasi dziadkowie nie są tacy młodzi, za to
bardzo zapracowani. Prowadzą gospodarstwa, uprawiają ziemię, hodują różne zwierzęta. My najbardziej
lubimy konie. Po lekcjach codziennie odwiedzamy naszych dziadków, staramy się im pomagać w
różnych pracach. Babcia Czesia dużo pracuje społecznie, ale zawsze ma dla nas czas, a babcia Zenia
gotuje nam smaczne obiadki. Fajnie mieć babcie i dziadka. Bez nich żyłoby się o wiele trudniej i często
człowiek chodziłby smutny. Babcia zawsze umie pocieszyć, a dziadek wszystkiemu zaradzi. Bardzo ich
kochamy.
Martyna i Kacper
…………………………………………………………………………
Zosia (lat 10) - wnuczka Babci Kasi
Być wnuczką oznacza dla mnie:
• świadomość, że ktoś za mną zawsze tęskni i codziennie dzwoni (czasem nie mam ochoty odebrać…
to żart );
• pewność, że:
- kiedy mam na coś ochotę, to Babcia zawsze mi to ugotuje;
- zawsze zapewni mi opiekę;
- pomoże mi odrobić lekcje;
- kupi mi coś, czego Rodzice nie chcą kupić.
A kiedy mi smutno, to przytuli i pocieszy,
pomoże w posprzątaniu pokoju,
wysłucha i zawsze ma dla mnie czas.
Zosia Strzelecka
24 Grudzień 2014/Styczeń 2015
Katarzyna - babcia Zosi, Franka, Ignacego, Antka, Leona i Jonasza
Kiedy ponad 10 lat temu urodziła się Zosia, pękałam z dumy. Zostałam babcią i o godzinie 6.30
rano obudziłam wszystkich bliskich i przyjaciół, oznajmiając im ten fakt. Potem na świat przychodzili po
kolei moi wnukowie: Franio, Ignaś, Antoś, Leoś i miesiąc temu - Jonasz. Witałam z radością chłopaków
i każdym z nich - oprócz dwóch najmłodszych - trochę się opiekowałam. Dlatego wiem, że być babcią
oznacza być cierpliwą, serdeczną, kreatywną, silną i uśmiechniętą kobietą.
Dzisiaj mogę stwierdzić, że uwielbiam:
• rozmawiać o „życiu" z Zosią;
• słuchać gry na skrzypcach Frania;
• odmawiać „śpiewająco" modlitwę z Ignasiem (moim chrześniakiem);
• przytulać i całować Antosia;
• kołysać w ramionach najmłodszych - trzymiesięcznego Leosia i miesięcznego Jonasza
• i kochać ich ponad wszystko.
Babcia Kasia
Przeżywanie wiary przez mężczyznę
racjonalny, rozumowy, po prostu przyziemny. Nie
jest chętny do okazywania swoich uczuć, częstego
uczestnictwa w nabożeństwach i spędzania całych
Poniższy artykuł jest kolejnym głosem
w rozważaniu różnic w sposobie przeżywania
wiary przez kobietę i mężczyznę. Tym razem
przedstawiamy czytelnikom „męskie spojrzenie” na sprawy wiary. Jest to wypowiedź
subiektywna, a zatem nie powinna być uważana za naukowe, arbitralne podejście do kwestii odmienności kobiety i mężczyzny, choćby
w aspekcie pojmowania wiary i religijności.
Drogi czytelniku, zapewne mógłbyś spisać też
własne doświadczenia wiary, może podobne,
a może nieco odmienne. Niech ten kolejny artykuł wzbudzi w nas refleksję nad własnym życiem
i zainspiruje do zastanowienia się, w jaki sposób przeżywamy nasze osobiste relacje z Panem
Bogiem. Może znajdzie się ktoś, kto zechce na
łamach naszego pisma podzielić się z siostrami
i braćmi swoimi spostrzeżeniami?
godzin w kościele. Innym rysem odróżniającym
wiarę mężczyzny od wiary kobiety jest też milczenie. To milczenie nie jest jednak znakiem jego
obojętności, czy braku zaangażowania. Mężczyzna - po prostu - inaczej wyraża swoją wiarę niż
kobieta, często w nieco innej formie. Przeżywa
Mężczyzna w każdym calu (prócz grzechu) różni
się od kobiety. Nic odkrywczego. Inna budowa
fizyczna i psychika, inne potrzeby, inne możliwości, inne oczekiwania. Wszystko inne… Także sposób przeżywania wiary. Z samej natury mężczyzna
bywa mniej uczuciowy, bardziej „zewnętrzny”,
Grudzień 2014/Styczeń 2015
25
Z życia parafii
swą wiarę indywidualnie, mniej wspólnotowo.
Naciski, aby mężczyźni czynili to razem, wspólnotowo (tak jak kobiety) zawodzi i odnosi skutek przeciwny. Kiedyś był nawet taki zwyczaj, że
kiedy mężczyzna odmawiał różaniec w kościele,
czynił to zewnętrznie inaczej niż kobieta (różaniec schowany w lewej ręce, prawą ręką dotykał
koralika, kiedy się modlił). Wielu mężczyzn „kierując się swym rozumem”, choć są osobami wierzącymi, lekceważy praktyki religijne. Bardzo źle,
kiedy staje się to permanentne. Odpowiedzialny
mężczyzna, będący „głową domu” (wiadomo bycie „szyją” zarezerwowane jest dla kobiety)
myśli o utrzymaniu rodziny, zapewnieniu jej środków do życia, co w dzisiejszych czasach jest coraz
trudniejsze. Często tracimy pracę i nie możemy
znaleźć nowej, przez co cierpi nasza męska duma
(„nie mogę utrzymać rodziny, a powinienem”).
W otaczającym nas świecie nasze żony wielokrotnie zarabiają dużo więcej niż my, nasza rola
zostaje zredukowana. Media lansują dwa wzorce
faceta: jeden to „mięczak” zajmujący się domem,
dziećmi, pieluchami, zaś drugi - wprost przeciwnie
- to nic nie robiący w domu „twardziel”, wyprany
z jakichkolwiek ludzkich uczuć. Nie mogąc się
w tym wszystkim odnaleźć, popadamy w zniechęcenie, nałogi, porzucamy praktyki religijne. Jesteśmy (niestety) słabiej przygotowani na sytuacje
kryzysowe. Kobieta w takiej sytuacji ucieka się do
Boga, prosząc o pomoc, mężczyzna zaś - wręcz
przeciwnie, szuka własnych rozwiązań.
Wzorem dla właściwej postawy mężczyzny
i sposobu przeżywania wiary jest patron naszej
parafii - św. Józef, oblubieniec Najświętszej
Maryi Panny. Mąż godny zaufania. Człowiek
dojrzały i odpowiedzialny, pracowity i rzetelny,
26 Z życia parafii
pokorny i cichy, całkowicie oddany rodzinie.
Św. Józef z wiarą się nie obnosi, nie analizuje
jej, jest bezpośredni i prosty zarazem. Św. Józef
po prostu wierzy i ufa Bogu. Nie każdy współczesny mężczyzna, zagoniony w pracy i zatroskany o swoją rodzinę ma czas na codzienną Mszę
Świętą (a szkoda…). Powinien jednak przynajmniej założyć sobie absolutne minimum, którego
nie może zaniedbać. Każdy musi znaleźć swoją
drogę, ale praktykami koniecznymi są na pewno:
Msza Święta co niedzielę i w święta kościelne,
codzienna modlitwa ranna i wieczorna, jak najczęstsza spowiedź i Komunia Święta. Mężczyzna,
jeśli znajdzie swoją drogę przeżywania wiary, to
dzięki danym od Boga cechom charakteru, będzie
do niej przywiązany, stały w uczuciach, będzie
wzorem dla innych. Nic, absolutnie nic, nie zmieni
jego pobożnych praktyk religijnych. W niedzielę
nie być na Mszy Świętej? Niemożliwe! Mężczyzna nie musi godzinami dyskutować o wierze, on
po prostu swoim przykładem daje jej świadectwo.
Jest uczciwy i naturalnie rzetelny w sprawach
Bożych, w sprawach religijnych. Wiara w życiu
mężczyzny łączy się z jego własną tożsamością.
Nie powinno się od mężczyzn wymagać takiego
samego sposobu przeżywania wiary, jaki jest
u kobiet. Mężczyzna ma być zdecydowany, silny,
odpowiedzialny. Prawdziwie wierzący mężczyzna jest wierny wyznawanym wartościom (Dekalogowi). Wierzy sercem, ufając Bogu, ale wierzy
też rozumowo, intelektualnie. Wierzący mężczyzna broni swojej wiary, nawet orężem, jeśli będzie
taka potrzeba (warto wspomnieć choćby wyprawy
krzyżowe, czy powstanie w Wandei). W czasach
pokoju wystarczy obrona wiary przykładem swojego życia. Wierzącego mężczyznę najlepiej charakteryzują słowa kończące hymn „Ciebie Boga
wysławiamy” („Te Deum laudamus”):
W Tobie Panie zaufałem,
Nie zawstydzę się na wieki.
Rekolekcje w Zaniemyślu
Pisząc poniższe słowa pragniemy podzielić się tym, co wyniosłyśmy uczestnicząc w rekolekcjach
dla Wspólnot Żywego Różańca, które odbyły się w dniach 24 - 26 października br. w ośrodku rekolekcyjnym w Zaniemyślu. Mimo, że kilkakrotnie brałyśmy udział w takich rekolekcjach, to jednak zawsze
są one dla nas ważnym i potrzebnym elementem w kształtowaniu życia duchowego. Rekolekcje to
dobry czas, wypełniony wspólną i indywidualną modlitwą, codzienną Eucharystią, adoracją Najświętszego Sakramentu, interesującymi konferencjami na tematy wiary. Istnieje też możliwość skorzystania
z sakramentu pokuty. Jest to nasz czas z Panem Bogiem, kiedy pozostawiamy za sobą wszystkie sprawy
codziennej egzystencji.
Naszym rekolekcjonistą był ksiądz Jan Chrzanowski - biblista, proboszcz parafii Wojnowice z okolic Leszna. Ksiądz Jan tak przystępnie objaśniał nam fragmenty z Pisma Świętego, że słuchaliśmy
ich z ogromnym zainteresowaniem, a po każdej konferencji pozostawał niedosyt i pragnienie usłyszenia jeszcze dalszego ciągu wykładu. Wątkiem wiodącym rekolekcji był temat udziału każdego z nas
w budowaniu wspólnoty Kościoła i naszego miejsca w tej wspólnocie. Ksiądz rekolekcjonista ukazywał
nam, że wspólnotę Kościoła tworzą bardzo różni wierni powołani do zbawienia, wypełniający swoje
funkcje w zależności od otrzymanych w darze od Pana Boga charyzmatów. Każdy z nas swoim darem
buduje Kościół Boży.
Refleksją będącą owocem tych rekolekcji było spojrzenie na nasz Kościół parafialny - na wiernych,
którzy dzięki swej odmienności, żywej wierze, dzięki tej różnorodności darów jakie wnoszą, budują
wspólnotę Kościoła parafialnego. W konsekwencji tego działają różne grupy duszpasterskie. Jako wspólnota mamy świadomość odpowiedzialności za naszą świątynię i jej otoczenie. Jakże ważna jest rola tych
osób, które nie podejmują żadnych eksponowanych funkcji, ale ofiarowują wspólnocie Kościoła swoje
uczestnictwo w codziennej Eucharystii i swoją wrażliwość duchową. Inną bardzo ważną grupę stanowią
osoby starsze, które nie mogąc przybyć do kościoła na Mszę św. ze względu na zły stan zdrowia modlą
się w domu, swoją modlitwą przyczyniając się do budowania wspólnoty. Obecność tych osób ubogaca
nasz Kościół parafialny. Dar modlitwy, który wnoszą do życia naszej parafii jest piękny i ważny.
Udział w rekolekcjach nie jest tylko prywatną sprawą. Zawsze towarzyszy nam bowiem świadomość, że będąc ich uczestnikiem reprezentuje się całą parafię na forum Kościoła diecezjalnego, czy
Kościoła powszechnego. Zwykle podczas trwania rekolekcji jest też czas na przedstawienie poszczególnych parafii przez jednego reprezentanta. Mówimy wówczas z jakiej parafii i w jakim składzie przyjechaliśmy, jak funkcjonuje Wspólnota Żywego Różańca w parafii. Okazało się, że te rekolekcje przeżywałyśmy wspólnie z przedstawicielami parafii z Wierzenicy. Czasu na rozmowy prywatne nie mieliśmy
wiele, ale miła była świadomość obecności osób z bliskiego sąsiedztwa, tym bardziej, że były to panie,
które odwiedziły niedawno naszą parafię idąc w pielgrzymce pod przewodnictwem księdza proboszcza
Przemysława Kompfa, gdy Kościół z Wierzenicy odwiedzał Kościół w Kicinie.
Pragniemy zachęcić innych do uczestnictwa w rekolekcjach dla Wspólnot Żywego Różańca. Do
wyboru jest kilka terminów, w różnych domach rekolekcyjnych, w okresie wczesnowiosennym i jesiennym. Udział w rekolekcjach jest zawsze z pożytkiem dla nas.
Genowefa Gaca i Maria Bobak
Zbigniew Celka
Grudzień 2014/Styczeń 2015
Grudzień 2014/Styczeń 2015
27
Z życia parafii
Krocząc ze świętymi
Moda na amerykanizację stylu życia, która
trwa w Polsce od ćwierć wieku przyczyniła się do
wprowadzenia do naszego kraju - obcego naszej
kulturze i religii - zwyczaju „Halloween”. Choć
w swej nazwie posiada on korzenie chrześcijańskie, bo wywodzi się ze szkockiego „All Hallows’Eve” (wigilia Wszystkich Świętych), jest zwyczajem pogańskim. Zwyczajem, a nie świętem
- jak próbują określać „Halloween” mass media.
„Halloween” nie ma bowiem w sobie nic ze świętości, jest raczej próbą kpiny ze śmierci, skierowaną przede wszystkim
do młodego pokolenia,
najbardziej podatnego na
wpływy.
Natomiast chrześcijaństwo niesie ze sobą
głębokie treści związane
zarówno z życiem po
śmierci, jak i z samym
podejściem do niej. Stąd
organizowane są w Polsce od kilku lat w wieczór poprzedzający uroczystość
Wszystkich
Świętych,
korowody
świętych, noce ze świętymi, inicjatywy pod
hasłem „Holy Wins” (Święty zwycięża). Mają one
na celu przypominać o świętości, o tym, że jesteśmy do niej powołani i że tę drogę wybrało wiele
osób żyjących przed nami, które osiągnęły już
niebo - świętych i błogosławionych - i które mają
być dla nas drogowskazami w życiu doczesnym.
Podobny charakter miał przebieg tegorocznej wigilii Wszystkich Świętych w naszej parafii.
Po raz pierwszy został bowiem zorganizowany
korowód świętych, którego głównymi patronami
w tym roku byli:
• św. Jan Paweł II;
• św. Joanna Beretta Mola - żyjąca w latach
1922-1962 włoska lekarka i członkini Akcji Katolickiej, która dla ratowania życia swego dziecka,
poświęciła swoje życie;
• bł. Edmund Bojanowski - żyjący w latach
1814-1871 działacz społeczny, twórca ochronek
28 Z życia parafii
wiejskich, założyciel Zgromadzenia Sióstr Służebniczek NMP.
Korowód rozpoczął się w kościele o godzinie
18.00 od przekazania przez ks. kanonika Andrzeja
Magdziarza każdej osobie przedstawiającej głównego patrona, relikwii reprezentowanej przez siebie postaci. Relikwie św. Jana Pawła II są własnością naszej parafii, natomiast relikwie św. Joanny
Beretty Molli zostały na ten wieczór wypożyczone
z parafii pw. Pierwszych Polskich Męczenników
w Poznaniu, a relikwie bł. Edmunda Bojanowskiego - z sanktuarium przy Domu Generalnym
Sióstr Służebniczek Niepokalanego Poczęcia
NMP w Luboniu-Żabikowie, gdzie spoczywają
doczesne szczątki wspomnianego błogosławionego.
fii, korowodu świętych i to zarówno dla dorosłych
zgromadzonych w kościele, jak i dla dzieci uczestniczących w zabawie w domu parafialnym.
Anna Jantar śpiewała kiedyś: Najtrudniejszy
pierwszy krok. Ten pierwszy krok w świętowaniu
wigilii Wszystkich Świętych zgodnie z duchem
chrześcijańskim, został już w naszej parafii wykonany. Za rok poprowadzony zostanie następny
korowód świętych, z innymi patronami i być może
inną trasą.
Zatem już dziś warto pamiętać o tej nowej
inicjatywie, która pojawiła się w naszej parafii
i za rok rozpocząć świętowanie dnia Wszystkich
Świętych od korowodu świętych, wieczorem 31
października 2015.
tegorocznego korowodu - w kolejności: św. Jana
Pawła II, św. Joanny Beretty Molli i bł. Edmunda
Bojanowskiego - a osoba reprezentująca omawianą
postać i niosąca jego relikwie, stawała w tym czasie na podwyższeniu znajdującym się w pobliżu.
Po zakończeniu korowodu w kościele, dzieci
poszły do domu parafialnego, by uczestniczyć
w balu wszystkich świętych, natomiast dorośli pozostali w świątyni na czuwaniu. W trakcie
czuwania rozważane były życiorysy wspomnianych patronów tego wieczoru, modlono się za ich
przyczyną o łaski dla uczestników korowodu, ich
rodzin i parafian, a także wyświetlony został film,
w którym krewni i znajomi św. Joanny Beretty
Molli dzielili się wspomnieniami o niej.
Około godziny 20.30 nastąpiło zakończenie
tegorocznego, pierwszego w historii naszej para-
Piotr Gulczyński
Bal Wszystkich Świętych
Z naszego kościoła korowód został wyprowadzony przez osoby niosące relikwie patronów
tegorocznego przemarszu, a za nimi podążyły
zarówno dzieci, jak i dorośli. Stosownie do wcześniejszych ustaleń, maszerujący byli poprzebierani za postacie świętych i błogosławionych, nieśli
pochodnie i latarki, a niektórzy także instrumenty
muzyczne po to, by wspólnie robić „Boży raban”.
Korowód nie był bowiem przemarszem cichym
i pełnym skupienia, ale radosnym i rozśpiewanym
pochodem, do czego przyczynili się uczestniczący
w nim członkowie kicińskiej scholi.
Korowód przeszedł ulicami: Swarzędzką,
Okrężną, Fabryczną i ponownie Swarzędzką, aby
na zakończenie powrócić do kościoła. Po drodze
maszerujący zatrzymali się w trzech miejscach.
Na każdym z tych postojów prezentowany był
w skrócie życiorys jednego z głównych patronów
Grudzień 2014/Styczeń 2015
Bal Wszystkich Świętych to wspaniała zabawa dla każdego, przygotowana i poprowadzona w szacunku dla tradycji chrześcijańskiej.
31 października br. o godz. 19.00 w parafii św. Józefa w Kicinie został zorganizowany bal wszystkich świętych dla dzieci w wieku przedszkolnym i szkolnym. Organizatorami balu byli ksiądz proboszcz
Andrzej Magdziarz i pani Grażyna Sobańska. Dzieci bardzo starannie przygotowały się do zabawy.
Dzięki ogromnemu zaangażowaniu rodziców sala balowa wypełniła się „obecnością” wielu świętych.
„Uczestnikami” balu byli między innymi święci: Joanna, Urszula Ledóchowska, Matka Boża i święty
Józef w otoczeniu aniołów.
Ważnym przesłaniem tego wydarzenia było kultywowanie chrześcijańskiej tradycji obchodów dnia
Wszystkich Świętych poprzez poznawanie życiorysów świętych oraz zachęcanie do ich odważnego
naśladowania. W inicjatywę zaangażował się spory sztab ludzi, m.in. rodzice, młodzież z kicińskiej
scholi, którzy swoją pełną zapału postawą wsparli organizatorów. Zakupili nagrody i przygotowali małe
„co nieco dla brzuszka”. Uroczysty charakter balu podkreślała także starannie wykonana dekoracja
sali balowej oraz profesjonalnie dobrana muzyka, odpowiadająca gustom uczestników. Była to nowa
propozycja zabawy połączona z elementami edukacji chrześcijańskiej, mówiącej w sposób przystępny
i dostosowany do wieku uczestników, o świętych w niebie.
Dzieci wzięły udział w konkursach, zabawach i tańcach, przystających do konwencji i tematyki spotkania. Z przesłania tej zabawy wynikała prawda o życiu wiecznym w perspektywie radosnej nadziei.
Na jej program składały się: quiz wiedzy o świętych, pokaz „niebiańskiej mody”, zabawy z chustą animacyjną, zabawa taneczna, konkursy nawiązujące do tematyki balu, animacje teatralne pod patronatem
św. Jana Pawła II, św. Joanny Beretty Molli oraz bł. Edmunda Bojanowskiego. Zabawa była przednia
i trwała do godziny 20.30. Całość wydarzenia, które spotkało się z niezwykle pozytywnym odbiorem,
zakończył radosny taniec integracyjny. Impreza bowiem miała także na celu wzmacniać więź między
młodszym i starszym pokoleniem.
Szczególne podziękowania należą się paniom prowadzącym zabawę - Joannie Tyborowskiej i Hani
Dobierskiej.
Małgorzata Dolska
Grudzień 2014/Styczeń 2015
29
Z życia parafii
Nabożeństwo z okazji pamiątki umarłych
W Dzień Zaduszny - 2 listopada 2014 bieżącego roku, późnym wieczorem poniemiecki cmentarz w Klinach odwiedził pastor, ks. Marcin Kotas
- proboszcz parafii ewangelicko-augsburskiej, której kościół pw. Łaski Bożej znajduje się w Poznaniu przy ulicy Obozowej. W trakcie jego odwiedzin zostało odprawione nabożeństwo, w którym
licznie uczestniczyli mieszkańcy Klin oraz sąsiednich miejscowości.
Miejsce to zostało wybrane ze względu na
swój szczególny charakter. Mianowicie, grzebano tu przed wojną zmarłych mieszkańców Klin
wyznania protestanckiego. W świetle dotychczas
posiadanych wiadomości osoby te, a przynajmniej
większość z nich, była wyznania ewangelickiego.
Na nabożeństwa udawali się do zboru pw. Świętego Krzyża w Poznaniu przy ul. Grobla (obecnie
jest to kościół pw. Wszystkich Świętych), bądź
do zboru w Jerzykowie. Mieszkający tu ewangelicy byli narodowości niemieckiej i wyjechali do
Niemiec w związku ze zbliżającą się w 1945 roku
Armią Czerwoną.
Pastor był mile zaskoczony, a zarazem wzruszony, że cmentarz ten jest uporządkowany
i zadbany, że tutejsi mieszkańcy dbają o jego
wygląd, wkładając w to całe swoje serce. W samej
Wielkopolsce znajduje się około 800 podobnych
miejsc, z czego większość jest zaniedbana i opuszczona. Pastor zaznaczył, że dostaje coraz więcej
zaproszeń do zapomnianych i zniszczonych cmentarzy ewangelickich.
W kościele ewangelickim dzień Wszystkich
Świętych nazywany jest Dniem Pamiątki Umarłych, bądź też Pamiątki Świętych Pańskich. Ewangelicy, podobnie jak katolicy, wykorzystują dzień
Wszystkich Świętych na odwiedzanie grobów
swoich bliskich i pielęgnowanie ich pamięci. Na
cmentarzach organizowane są nabożeństwa o charakterze żałobnym i wspomnieniowym. W każdym dominuje tematyka związana z nieuchronnością śmierci oraz podtrzymywaniem nadziei zmartwychwstania. W modlitwach poleca się Bogu
żyjących, którzy opłakują swych zmarłych.
30 Z życia parafii
Dzień Wszystkich Świętych nie jest świętem
luterańskim, niemniej przeniknęło ono do ewangelickiego kalendarza kościelnego. Właściwą
pamiątką umarłych jest tzw. Niedziela Wieczności
- ostatnia niedziela przed Adwentem. Także wtedy
odbywają się nabożeństwa na cmentarzach lute-
ks. Marcin Kotas
rańskich. W wielu parafiach tego wyznania wierni
palą znicze dla uczczenia pamięci o zmarłych.
Luteranie nie obchodzą natomiast Dnia
Zadusznego, ponieważ nie mają zwyczaju modlitwy za dusze zmarłych. Nie wierzą bowiem w istnienie czyśćca. Powołując się na Ewangelię wierzą,
że po śmierci Bóg kieruje dusze ludzkie albo ku
zbawieniu, albo ku potępieniu (tzn. albo do nieba,
albo do piekła) na podstawie wiary w Niego, bądź
jej braku. Katolicka tradycja Dnia Zadusznego jest
więc dla ewangelików zupełnie obca i niepraktykowana.
Dziękujemy księdzu Marcinowi oraz naszemu
proboszczowi za głoszone słowo Boże.
Irena Nowak
Grudzień 2014/Styczeń 2015
III Kicińskie Dni Kultury Chrześcijańskiej
Hasło tegorocznych dni Kultury Chrześcijańskiej, które odbywały się w naszej parafii od 14 do
16 listopada br., brzmiało: „Być chrześcijaninem
w pracy, szkole i w rodzinie”. Rozpoczęły się one
Mszą św., po której zaproszeni goście opowiadali
o swym przeżywaniu wiary i doświadczeniach
związanych z wiarą w różnych miejscach i sytuacjach.
Pierwszego dnia, w piątek o byciu chrześcijaninem w pracy mówili: profesor uniwersytecki,
redaktor wydawnictwa, szef kierowców oraz pianista.
Profesor stał się członkiem Kościoła Katolickiego i pokochał go po wielu latach nieobecności
w nim, dzięki swojej żonie. Stara się obecnie tak
żyć, aby połączyć w jedno trzy sfery życia - wiarę,
rodzinę i pracę. Codziennie rano uczestniczy we
Mszy św., podczas której przyjmuje komunię św.,
a w swoim gabinecie na uczelni ma zawieszony
krzyż. Nie wstydzi się przyznawania do swojej
wiary w różnych okolicznościach życiowych.
Trudniejszą sytuację miał obecny redaktor
wydawnictwa katolickiego, gdy był pracownikiem
naukowym na Wydziale Arabistyki Uniwersytetu
Poznańskiego. Kiedy w swojej pracy zajął się krytyką islamu i prześladowaniami mniejszości chrześcijańskich w krajach arabskich, został zwolniony
z UAM po 12 latach pracy. Jednak modlitwa, jaką
wraz z żoną zanosił do św. Józefa, którego uważa
za swojego patrona, pozwoliła mu podjąć pracę
w wydawnictwie katolickim. Zajęcie to przynosi
mu wiele satysfakcji.
Kierowca zajmujący stanowisko szefa zespołu
kierowców zauważył, że praca „za kółkiem” nie
wpływa pozytywnie na religijność, jednak wiszący
w biurze krzyż „hamuje” negatywne zachowania
pracowników. On sam, gdy często siada za kierownicą, stara się nie łamać przepisów drogowych,
co spowodowałoby przekroczenie V przykazania.
Pomagają mu w tym prośby skierowane do Boga.
Pianista, współpracownik „Opus Dei”, swoją
pracę traktuje jako środek dążenia do świętości.
Stara się ją wykonywać jak najlepiej, aby była
wyrazem miłości do Stwórcy i Jemu się podobała.
Drugi dzień (sobotę) rozpoczął film dla młodzieży pt.: „Spotkanie”. Myślą przewodnią tego
dnia było hasło: „Być chrześcijaninem w szkole”.
Temat ten został podjęty przez miejscowego
nauczyciela, małżeństwo wykładowców z Politechniki Poznańskiej oraz nasze dwie młode parafianki.
Nauczyciel zacytował słowa papieża Pawła VI,
który mówił: Dzisiejszy świat potrzebuje bardziej
świadków niż nauczycieli. Zgodnie z wolą Chrystusa, który szczególnie umiłował dzieci i chciał
przy nich być, stara się w szkole traktować dzieci
po ojcowsku, a szczególnie docierać do tych, których rodzice się rozwodzą.
Pani wykładowca fizyki na Politechnice
Poznańskiej uważa, że rzetelność w nauczaniu
i solidne przygotowanie do wykładów są jej głównym zadaniem jako katoliczki. Pomimo, że połowa
jej współpracowników to ludzie niewierzący, ona
stara się tak żyć, aby „być dla nich Biblią”. Natomiast jej mąż opowiedział o doświadczeniach
związanych z wiarą z czasów studenckich. Swoją
Grudzień 2014/Styczeń 2015
żonę odnalazł we Wspólnocie Nowej Ewangelizacji. Razem świadczą o nieskończonym miłosierdziu Bożym.
Na zakończenie o swoich doświadczeniach
bycia chrześcijanką w szkole opowiedziały dwie
młode parafianki - studentka i uczennica liceum.
Stwierdziły, że osobą wierzącą łatwo być w szkole
podstawowej, natomiast o wiele trudniej w gimnazjum i liceum, gdzie niezbyt dużo mówi się
o Bogu. Uczennica liceum jako osoba wierząca
jest krytykowana przez rówieśników – uczniowie wierzący są w mniejszości. Obie dziewczyny
należą do scholi w naszej parafii i ta grupa umacnia ich w wierze.
Trzeci dzień naszych spotkań obejmował świa31
Z życia parafii
dectwa dotyczące bycia chrześcijaninem w rodzinie. Tu także swoimi doświadczeniami podzielili
się nasi parafianie.
Ojciec trzyosobowej rodziny, który usynowił
dziecko z poprzedniego związku swej żony stwierdził, że pokochał je dzięki łasce Bożej. Mówił, że
sakrament małżeństwa i modlitwa pozwalają im na
pokonywanie codziennych trudności.
Młodzi małżonkowie z trójką dzieci otrzymują
siłę od Pana. Rozumieją, że zadaniem rodziców
jest doprowadzenie dzieci do Boga. Codziennie
przed snem błogosławią dzieci krzyżykiem na
czole i wszystkie problemy oddają Bogu. Należą
do charyzmatycznej wspólnoty odnowy w Duchu
Świętego Swoją wiarę postrzegają jako „GPS”
(nawigację), gdzie punktem docelowym jest niebo.
Bardzo wzruszające było świadectwo pani,
której mąż jest niewierzący. To na niej wyłącznie
spoczywa trud wychowania dzieci zgodnie z nauką
Kościoła. Wraz z dziećmi modli się o łaskę wiary
dla całej rodziny.
Na zakończenie o swojej wierze jako spotkaniu
z Bogiem mówiła matka doświadczona tragiczną
śmiercią syna. To bolesne przeżycie umocniło ją
w wierze. Jej codziennym zawołaniem jest „Jezu
Z życia parafii
ufam Tobie”. Wiara w Boga przyniosła jej ukojenie. Różaniec traktuje jako „drabinę do nieba”.
III Kicińskie Dni Kultury Chrześcijańskiej
zakończyły się w domu parafialnym wspólną kawą
i poczęstunkiem. Rozmowy przy stole, gwar dzieci
i wymiana osobistych doświadczeń dotyczących
wiary świadczyły o pozytywnej ocenie tych minionych dni.
Halina Bączkowska
Ustanowienie lektorów, komentatorów liturgicznych, psałterzystów i ceremoniarzy
W dniu 22.11.2014 w poznańskiej archikatedrze o godzinie 11.00 rozpoczęła się Msza św. pod
przewodnictwem bp. Grzegorza Balcerka, połączona z przyjęciem nowych lektorów, komentatorów
liturgicznych, psałterzystów i ceremoniarzy. Tego dnia Archidiecezjalna Służba Liturgiczna zyskała: 1
komentatora liturgicznego, 2 psałterzystów, 32 lektorów i 32 ceremoniarzy. Wszyscy otrzymali błogosławieństwo z rąk księdza biskupa do pełnienia swych nowych funkcji. O odpowiedniej formacji nowopełniących swe funkcje ministrantów świadczył nasz diecezjalny duszpasterz, ks. Adam Pieckenchagen.
Wszyscy musieli najpierw ukończyć poszczególne kursy (wedle wykonywanej posługi), trwające od 8
do 10 dni.
Pełnienie ww. funkcji po rekolekcjach jest pełniejszym świadectwem zaznajomienia ministranta
z danym tematem liturgicznym, zarówno dla niego samego, jak i dla księdza, który przewodniczy danej
Eucharystii. Pod względem liczby ustanowionych ministrantów jest to z pewnością bardzo owocny rok,
gdyż ponad 80 ministrantów na całą diecezję potrafiących spełniać nowe zadania to naprawdę duża
liczba, choć wciąż niezadowalająca. Możemy więc liczyć na to, że w latach następnych liczba ta będzie
stale wzrastała. Zdaniem diecezjalnego duszpasterza ministrantów, moglibyśmy powiedzieć, iż Msza
św. może być w pełni „obstawiona”, a ksiądz spokojny, gdy w każdej parafii będzie po jednym: lektorze,
komentatorze, psałterzyście i ceremoniarzu. Niestety, do tego stanu rzeczy, brakuje nam jeszcze wielu
lat formacji nowych i starych ministrantów, choć nasza parafia jest pod tym względem wzorem w dekanacie, z czego bardzo się cieszymy.
Wśród tych, którzy otrzymali błogosławieństwo do pełnienia nowych zadań w liturgii byli dwaj
ministranci z naszej parafii – Marcin Klimecki – nowy lektor, i ja – nowy ceremoniarz.
Albert Tyborowski
32 Grudzień 2014/Styczeń 2015
Warto zobaczyć
Mimo, że wiem, iż prawda o szatanie jest jedną z prawd naszej
wiary, a papież Franciszek mówi: diabeł istnieje i musimy z nim
walczyć, mocno przeżyłem niedawną projekcję filmu „Matteo”
w jednym z poznańskich kin. Jest to dokument opowiadający
o losach szesnastowiecznego włoskiego kapucyna i egzorcysty,
ojca Matteo da Agnone.
Wielkim zwycięstwem szatana jest to, że dzisiaj wielu ludzi
nie wierzy w jego realne istnienie. Mówi się, że diabeł jest
mitem, jedynie jakąś ideą zła, a dzięki temu filmowi wiele osób
może przekonać się, że świat duchowy istnieje naprawdę i że ze
złem nie ma żartów.
„Matteo” to film o zabójcy, który nawrócił się, został zakonnikiem i wielkim egzorcystą. Za jego życia odnotowano kilkaset przypadków uzdrowień z mocy Złego. Zmarł 400 lat
temu, lecz wciąż przy jego grobie i za jego wstawiennictwem
dochodzi do cudownych uzdrowień i uwolnień od dręczeń
demonicznych. Film ukazuje liczne reakcje opętanych ludzi
podczas dokonywania egzorcyzmu - manifestacje złego ducha:
konwulsje, krzyki, wypluwanie dziwnych przedmiotów (np.
kamieni, obrączek), słyszymy słowa wypowiadane przez demona ustami opętanych. Takie rzeczy dzieją
się naprawdę i wcale nie na drugim końcu świata.
W artykule poświęconym filmowi „Matteo” w „Przewodniku Katolickim” możemy przeczytać, że
kilka dni przed jego włoską premierą, w Rzymie odbyło się spotkanie członków Międzynarodowego
Stowarzyszenia Egzorcystów. Rzecznik prasowy tego stowarzyszenia, psychiatra dr Valter Cascioli
powiedział, że w ostatnich latach bardzo wzrosła liczba osób, które oddają się praktykom ezoterycznym,
okultyzmowi i satanizmowi, oraz że wyrządza to wielkie szkody duchowe, moralne, psychiczne, ale też
społeczne. Bardzo nas to niepokoi, bo w konsekwencji coraz częściej spotykamy się również z nadzwyczajnym działaniem szatana: dręczeniem, obsesjami, a w szczególności z opętaniem.1
Premiera filmu nieprzypadkowo odbyła się w rocznicę śmierci Matteo - 31 października i stanowić ma
przestrogę przed świętowaniem pogańskiego „Halloween”. „Święto duchów” to zagrożenie dla katolika
- mówi reżyser filmu. Niewinny z pozoru zwyczaj, pod płaszczykiem zabawy, cukierków i psikusów
otwiera naszą duszę na diabła. Ojciec Cipriano de Meo, prezes Międzynarodowego Stowarzyszenia
Egzorcystów, opowiada w trakcie filmu, że podczas egzorcyzmu demon często mówi, że obchodzenie
„Halloween” jest formą oddawania mu czci. Nawet jeśli ktoś nie traktuje tego poważnie, to wchodząc
w tę zabawę, otwiera się na działanie złego ducha.
Zła nie można lekceważyć. Film pokazuje namacalnie moc szatana, ale nie straszy - daje nadzieję.
Kluczem do zwycięstwa w walce z demonem jest pokora i modlitwa. Jak mówi jedna z występujących
w filmie osób: Nie trzeba wielu słów, żeby się modlić, wystarczy wypowiedziane z otwartym sercem Jezu pomóż!
Czy ten film może zmienić nasze życie? Odpowiedź twierdzącą daje jego reżyser, Michał Kondrat.
Przekonajmy się o tym sami. Zachęcam wszystkich do obejrzenia tego polskiego filmu z muzyką Michała
Lorenca, a następnie do polecania go swoim znajomym, szczególnie tym „słabo wierzącym”.
Marcin Wnęk
Źródło:
http://kondrat-media.pl; opoka.org.pl
1
Małgorzata Szewczyk, „Matteo - groźniejszy niż był za życia”, Przewodnik Katolicki 45/2014
Grudzień 2014/Styczeń 2015
33
Z życia parafii
Przepisy Naszego Patrona
Intencje mszalne – grudzień 2014/styczeń 2015
Coś dla ducha i ....ciała
Adwent to czas uczestnictwa w roratach, rekolekcjach, to czas przystąpienia do sakramentu pokuty,
czas wyciszenia. Warto dobrze przygotować się na przyjęcie Pana Jezusa przychodzącego w Boże
Narodzenie. Później, w długo oczekiwany, uroczysty wieczór wigilijny zasiadamy do rodzinnego stołu,
by spożyć wieczerzę. Czytamy Ewangelię opisującą Narodzenie Bożego Syna, łamiemy się opłatkiem,
składamy sobie świąteczne życzenia, śpiewamy kolędy. Stół do wieczerzy wigilijnej powinien być
nakryty białym obrusem. Przygotowujemy miejsce dla wszystkich obecnych oraz tradycyjnie jedno
miejsce dodatkowe, dla niespodziewanego gościa. Często na stole obok Pisma Świętego stawiamy
świecę Świątecznej Pomocy Dzieciom „Caritas”. Nie może także zabraknąć choinki, którą dzieci z taką
skrupulatnością przyozdabiają wcześniej przygotowanymi przez siebie ozdobami. Pod nią ustawia się
żłóbek, kartki otrzymane na święta i oczywiście prezenty - choćby najskromniejsze - których nie może
zabraknąć. Nie może też zabraknąć pierników, które często wypiekane są dużo wcześniej. Dlatego postanowiliśmy zachęcić naszych czytelników a szczególnie dzieci do spróbowania sił w ich przygotowaniu.
Zapewniamy, że przy odrobinie chęci i czasu zadanie to nie będzie trudne, za to efekt gwarantowany.
02.12.
6.15
18.00 1) † Irena Abramczyk
2) † Grzegorz Mocny
12.12.
18.00 † Zofia Misiorna
13.12.
18.00 † Eugeniusz Merda
03.12.
18.00 1) † Eugeniusz Merda
2) w intencji Mikołaja z okazji urodzin
14.12.
8.00 † Władysława Grochowalska
10.00 † Krzysztof Piechocki
12.00 † Władysława, Józef i zmarli z rodziny
18.00 w intencji Ojczyzny, Radia Maryja i naszej parafii
04.12. pierwszy czwartek miesiąca
6.15
18.00 Msza św. zbiorowa
1) † Jan Gaca
2) † Stanisław Szymański
3) † Barbara Wagner
A oto składniki:
500 g miodu
2 niepełne szklanki cukru
250 g masła
1 kg i 1 szklanka mąki tortowej
3-4 jajka
3 płaskie łyżeczki sody oczyszczonej
1/2 szklanki mleka
szczypta soli
1 szklanka siekanych orzechów włoskich
1/2 szklanki siekanej skórki pomarańczowej
1/2 szklanki rodzynek (jeśli są duże, można je
również posiekać)
(bakalie można oczywiście zmienić wg uznania)
1 czubata łyżka ciemnego kakao
2 płaskie łyżeczki cynamonu*
2 płaskie łyżeczki imbiru*
1/2 łyżeczki pieprzu*
1/2 łyżeczki mielonych goździków *
1/2 łyżeczki kardamonu albo łyżkę zmielonej kawy*
15.12.
18.00 † Zbigniew Luboszczyk
05.12. pierwszy piątek miesiąca
17.00 † Zbigniew Luboszczyk
18.00 † Eugeniusz Merda
20.00 † Zygmunt Roszkowski
16.12.
6.15
18.00 † Zofia Misiorna
17.12.
18.00 † Zbigniew Luboszczyk
06.12. pierwsza sobota miesiąca
9.00 wynagradzająca Niepokalanemu Sercu
Maryi
18.00 † Ryszard, Maria, zmarli z rodziny
* zaznaczone składniki możemy zastąpić gotową, kupną mieszanką ale to już nie to samo co własnoręcznie świeżo utarte czy zmielone
przyprawy
Miód, cukier i tłuszcz włożyć do garnka o grubym dnie, powoli podgrzewać stale mieszając,
aż wszystkie składniki się połączą, odstawić z gazu i dodać bakalie oraz przyprawy, wymieszać.
Do dużej miski wrzucić większość przesianej mąki, jaja, sól, sodę rozpuszczoną w zimnym
mleku, kakao, wymieszać. Po chwili dodać lekko przestudzoną masę z tłuszczu i miodu i ponownie wymieszać. Na końcu, gdy masa jest już jednolita, dodać pozostałą mąkę i wymieszać.
Ciasto przełożyć do naczynia, przykryć lnianą ściereczką – powinno oddychać. Odstawić na kilka tygodni w chłodne miejsce (spiżarnia, ewentualnie lodówka) aby dojrzewało.
Ciasto kiedy odpoczywa zmienia konsystencję z lepkiej i luźnej, na zwięzłą i twardawą. Po
upływie kilku tygodni można przystąpić do pieczenia pierniczków. Ciasto podzielić na mniejsze kęsy i kolejno rozwałkowywać, lekko podsypując mąką, na grubość ok. 0,5 cm. Wykrawać pierniczki przygotowanymi foremkami i układać w rzędach na blasze. Tuż przed włożeniem do piekarnika ich powierzchnię można posmarować jajkiem rozmąconym w mleku.
Wkładać do piekarnika rozgrzanego do temperatury 160-170 stopni i piec przez ok. 10 minut. Kiedy
wyjmujemy gotowe pierniczki z piekarnika, ich brzeg powinien być już twardy, a środek pozostawać
jeszcze miękki, wtedy powinny zachować miękkość po ostygnięciu. Tak upieczone pierniczki długo
zachowują świeżość.
Gdyby jednak były zbyt twarde, to do puszki z piernikami należy włożyć na kilka dni cząstki jabłek albo
ich skórki.
34
11.12.
6.15
18.00 † Zbigniew Luboszczyk
01.12.
18.00 † Nawrocka
Grudzień 2014/Styczeń 2015
18.12.
6.15
18.00 † Teresa Kapuścińska
07.12. 8.00 w intencji zmarłych i żyjących członków Wspólnoty Żywego Różańca
10.00 † Zdzisław i Stanisław Buśko, Czesława
i Stanisław Gajewscy
12.00 1) † Maria i Henryk Kędziora
2) † Jan Pospieszny
18.00 † Henryka, Ludwik, Krystyna
19.12.
18.00 dziękczynna – w 5 r. ślubu Barbary
i Tomasza
20.12.
18.00 † Jacek – w 4 r. śmierci
21.12.
8.00 † Prakseda Robakowska
10.00 † Wacław, Marianna Lichańscy, Felicja Kawała
12.00 † Karolina i Stanisław Sobańscy, Edmund Piechocki
18.00 † Eugeniusz Merda
08.12. uroczystość Niepokalanego Poczęcia NMP
18.00 † ks. Marian Fąka, Wacław, Pelagia, Janina
09.12.
6.15
18.00 † Zbigniew Luboszczyk
22.12.
18.00 † Zenon, Zofia, Irena, Małgorzata zmarli
z rodziny
10.12.
18.00 † Eugeniusz Merda
Grudzień 2014/Styczeń 2015
35
Z życia parafii
23.12.
8.00 † Cecylia – w 30 r. śmierci
24-25.12. uroczystość Narodzenia Pańskiego
22.00 † Sylwester Frankiewicz i Edward Zgrabczyński
24.00 za parafian
10.00 † Michał Mizgalski
12.00 w intencji osób podejmujących duchową
adopcję
18.00 † rodzice: Święcickich i Woźniaków
26.12.
8.00 dziękczynna – w 55 r. małżeństwa oraz
za śp. Marię Błażejewską
10.00 † Stanisława, Agnieszka, Józef, Marek, Józef
12.00 † Andrzej, Ryszard, zmarli z rodzin
Banachów, Zwierników, Biednych
i Krzyżańskich
14.00 Msza św. chrzcielna
15.30 Msza św. ślubna
18.00 † Jan Bartoszewski
27.12.
18.00 dziękczynna – w 35 r. małżeństwa oraz
z prośbą o Boże błogosławieństwo dla
rodziny
28.12.
8.00 † Agnieszka, Józef, Stanisława, Marek,
Józef i zmarli z rodziny
10.00 w intencji rodzin naszej parafii
12.00 1) † Ryszard Pawlak – w 15 r. śmierci
2) dziękczynna – w 25 r. małżeństwa Hanny i Rafała oraz z prośbą o Boże błogosławieństwo dla całej rodziny
18.00 † Bolesław Kaczmarek
29.12.
8.00 † Jerzy Karbowski
30.12.
8.00 zmarli z rodzin Sołtysiaków
31.12.
16.00 dziękczynna za Boże błogosławieństwo
w roku 2014
Z życia parafii
01.01. uroczystość Świętej Bożej Rodzicielki Maryi
10.00 † Maria Śmierzchalska
12.00 † Janina Mocna
18.00 † Eugeniusz Merda
11.01.
8.00 † Sebastian Wawrzyniak
10.00 † Grzegorz Mocny
12.00 † Błachowiakowie i Gębalowie
18.00 † Ryszard Pawelski
02.01. pierwszy piątek miesiąca
17.00 18.00 † Adam Knypiński – od mieszkańców Janikowa
20.00 w intencji Ojczyzny, Radia Maryja i naszej parafii
12.01.
8.00
03.01.
18.00 † Kazimierz Wolniewicz
04.01.
8.00 w intencji zmarłych i żyjących członków Wspólnoty Żywego Różańca
10.00 † Janina Mocna
12.00 † Sebastian Wawrzyniak
18.00 † Helena Polcyn
18.00 † Cecylia, Stanisław, Maria, Tomasz, Przemysław, Jan
25.01.
8.00 † Stanisława Widerska – w 1 r. śmierci
10.00 † Janina Mocna, Grzegorz Mocny 12.00 † Stanisław Owczarczak
18.00 † Helena Polcyn – od mieszkańców
z ul. Rolnej
13.01.
8.00 † Czesław, Łucja, Mieczysław, zmarli
z rodzin Stefańskich, Józef Dubiński, Agnieszka i Józef, zmarli z rodzin
Błażejewskich
14.01.
8.00
26.01.
8.00
27.01.
8.00
15.01.
8.00
28.01.
8.00 o Boże błogosławieństwo dla Tomasza
z okazji imienin
16.01.
8.00
29.01.
8.00
05.01.
8.00 † Beata Drgas – w 15 r. śmierci
17.01.
18.00 † Stanisław Polcyn
30.01.
8.00 † Zofia, Franciszek Sobańscy
06.01. uroczystość Objawienia Pańskiego
8.00 † Helena Polcyn – od III Róży Różańcowej
10.00 w intencji misji
12.00 w intencji Gabriela i Alberta z okazji
urodzin
18.00 † Stanisław, Krystyna i zmarli z rodzin
18.01.
8.00 † Teresa Kapuścińska
10.00 † Sylwester Frankiewicz
12.00 † Janina Mocna – od mieszkańców Klin
18.00 † Józef i Marta Knypińscy i zmarli z rodziny
31.01.
18.00 dziękczynna i z prośbą o Boże
błogosławieństwo z okazji urodzin
07.01.
8.00
oprac. RS
19.01.
8.00
20.01.
8.00 † Sebastian Wawrzyniak
08.01.
8.00
21.01.
8.00 w pewnej intencji
09.01.
8.00
10.01.
18.00 w 30 r. ślubu z podziękowaniem za
otrzymane łaski i z prośbą o dalsze Boże
błogosławieństwo dla całej rodziny
22.01.
8.00 dziękczynna z okazji urodzin i rocznicy chrztu
23.01.
8.00
24.01.
36 Grudzień 2014/Styczeń 2015
Grudzień 2014/Styczeń 2015
37
Z życia parafii
Z życia parafii
ZAPOWIEDZI DUSZPASTERSKIE – GRUDZIEŃ 2014/STYCZEŃ 2015
01-22.12. Roraty:
- z udziałem dzieci - od poniedziałku do piątku o 18.00
- z udziałem młodzieży i dorosłych –
we wtorki i w czwartki o 6.15
02.12. (wtorek) 16.30 – spotkanie Eucharystycznego Ruchu Młodych
03.12. (środa) 18.00 –Eucharystia ze szczególnym udziałem rodziców dzieci
z klas III szkoły podstawowej
04.12. pierwszy czwartek miesiąca
05.12. pierwszy piątek miesiąca
od 8.30 – odwiedziny chorych z posługą sakramentalną
15.30-17.00 – spowiedź ze szczególnym udziałem dzieci
17.00 – Eucharystia
ze szczególnym udziałem dzieci
18.00 – Eucharystia
19.30 – spowiedź ze szczególnym udziałem młodzieży
20.00 – Eucharystia ze szczególnym udziałem młodzieży
06.12. pierwsza sobota miesiąca
nabożeństwo wynagradzające Niepokalanemu Sercu NMP:
8.00 – spowiedź
8.30 – różaniec
9.00 – Eucharystia
07.12. II niedziela Adwentu
zebranie członków Wspólnoty Żywego Różańca po Mszy św. o godz. 8.00
15.00 – spotkanie w świetlicy
w Janikowie w sprawie planowanej pielgrzymki do Fatimy
18.00 – Eucharystia ze szczególnym udziałem rodziców dzieci z klas II szkoły podstawowej. Po Mszy św. katecheza
dla rodziców.
08.12. (poniedziałek) uroczystość Niepokalanego Poczęcia NMP
38 po Mszy św. o 18.00 procesja ze świecami do figury Matki Bożej
przy skrzyżowaniu ulic Swarzędzkiej
i Fabrycznej
09.12. (wtorek) 17.00 – katecheza parafialna
dla dzieci z klas V
19.00 – katecheza dla klas I gimnazjum
10.12. (środa) 17.00 – katecheza parafialna
dla dzieci z klas IV
19.00 – zebranie Akcji Katolickiej
20.00 – katecheza biblijna dla rodziców naturalnych i kandydatów na rodziców chrzestnych
11.12. (czwartek) adoracja Najśw. Sakramentu
w godz. 17.00-18.00 i po Mszy św. –
do 20.00
12.12. (piątek) 17.00 – katecheza parafialna
dla dzieci z klas VI
14.12. III niedziela Adwentu
po Mszach św. czynna biblioteka parafialna
18.00 –Eucharystia ze szczególnym udziałem rodziców dzieci z klas I szkoły podstawowej. Po Mszy św. katecheza
dla rodziców.
15.12. (poniedziałek) 19.00 – zebranie Parafialnego Zespołu Liturgicznego
20.00 – katecheza dla rodziców dzieci przygotowujących się do Wczesnej Komunii św.
16.12. (wtorek) 17.00 – spotkanie Eucharystycznego Ruchu Młodych
17.12. (środa) 19.00 – spotkanie Kręgu Biblijnego
20.00 – katecheza liturgiczna dla rodziców naturalnych i kandydatów
na rodziców chrzestnych
19.12. (piątek) spowiedź adwentowa
od 9.00 do 10.00 oraz od 19.00 do 20.00
21.12. IV niedziela Adwentu
24.12. (środa) Wigilia Narodzenia Pańskiego uroczystość Narodzenia Pańskiego
Msze św. pasterskie – w Wigilię
Grudzień 2014/Styczeń 2015
o 22.00 i o północy;
03.01. (sobota) 15.00 – kolędowanie w domach 25.12 (czwartek) w ciągu dnia Eucharystie
przez kolędników misyjnych w Janikowie o 10.00, 12.00 i o 18.00
(ul. Leśna – numery parzyste)
podczas Mszy św. o 12.00 zakończenie 04.01. (niedziela) zebranie członków Wspólnoty duchowej adopcji dziecka poczętego Żywego Różańca po Mszy św. o 8.00
zagrożonego zagładą
15.00 – Misterium Wcielenia
26.12. (piątek) święto św. Szczepana, pierwszego 20.00 – katecheza biblijna dla rodziców męczennika
naturalnych i kandydatów na rodziców Msze św. według porządku niedzielnego chrzestnych
27.12. (sobota) święto św. Jana Apostoła
06.01. (wtorek) uroczystość Objawienia
i Ewangelisty
Pańskiego
początek odwiedzin duszpasterskich
Światowy Misyjny Dzień Dzieci
28.12. (niedziela) święto Świętej Rodziny: Jezusa, Msze św. połączone z poświęceniem
Maryi, Józefa
kredy i kadzidła
10.00 – Msza św. w intencji rodzin
15.00 – kolędowanie w domach przez z naszej parafii. Podczas Eucharystii
kolędników misyjnych w Janikowie
pobłogosławienie kolędników.
(ul. Leśna – numery nieparzyste)
16.00 – rodzinne kolędowanie
19.00 – spotkanie opłatkowe dla grup
31.12. (środa) 15.00 – adoracja Najśw.
duszpasterskich (dom parafialny)
Sakramentu
07.01. (środa) 20.00 – katecheza liturgiczna
16.00 – Msza św. dziękczynna za Boże
dla rodziców naturalnych i kandydatów
błogosławieństwo w roku 2014
na rodziców chrzestnych
11.01. (niedziela) święto Chrztu Pańskiego
dzień dziękczynienia za sakrament
W styczniu Msze św. od poniedziałku chrztu św.
do piątku o 8.00
po Mszach św. czynna biblioteka 01.01. (czwartek) uroczystość Świętej Bożej
parafialna
Rodzicielki Maryi
po Eucharystii o 12.00 wystawienie Światowy Dzień Modlitw o Pokój
w kościele wody chrzcielnej
Msze św. o 10.00, 12.00 i 18.00
zakończenie okresu Narodzenia 02.01. pierwszy piątek miesiąca
Pańskiego
od 8.30 – odwiedziny chorych z posługą 12.01. (poniedziałek) rozpoczyna się liturgiczny sakramentalną
okres zwykły
15.30-17.00 – spowiedź ze szczególnym 18-25.01. Tydzień Powszechnej Modlitwy
udziałem dzieci
o Jedność Chrześcijan
17.00 – Eucharystia
ze szczególnym udziałem dzieci
18.00 – Eucharystia
19.30 – spowiedź ze szczególnym ks. Andrzej Magdziarz
udziałem młodzieży
20.00 – Eucharystia ze szczególnym udziałem młodzieży
Grudzień 2014/Styczeń 2015
39
Obiektywnie
1
1. W uroczystość Wszystkich Świętych;
2. Dzień Wspólnoty z Kościołem
Prześladowanym;
3. 11 listopada Narodowe Święto
Niepodległości;
4. 262.rocznica poświęcenia świą2
tyni;
5. Przyjęcie dzieci do Eucharystycznego Ruchu Młodych;
6. Zasłużony dla Akcji Katolickiej
Archidiecezji Poznańskiej
7. Koncert muzyki dawnej
3
2
5
4
Obiektywnie
40
1
6
7
Grudzień 2014/Styczeń 2015

Podobne dokumenty