„Odpowiedź brzmi: Europa“ Niemal co tydzień sondaże pokazują, że
Transkrypt
„Odpowiedź brzmi: Europa“ Niemal co tydzień sondaże pokazują, że
„Odpowiedź brzmi: Europa“ Niemal co tydzień sondaże pokazują, że zaufanie obywateli do UE ulega osłabieniu. „Europa przechodzi kryzys legitymizacji“ - tak mówi również Peer Steinbrück, kandydat na kanclerza z ramienia SPD, który przyjechał do Warszawy na zaproszenie Fundacji im. Friedricha Eberta, by w stolicy Polski wskazać rozwiązania, które mogłyby stanowić drogę wyjścia z kryzysu. Warszawa. Niekiedy trudno być prorokiem we własnym kraju. To doświadczenie stało się udziałem Peera Steinbrücka w pierwszych miesiącach kandydowania z ramienia partii SPD, kiedy to musiał walczyć o poprawę niskich wyników sondaży. Za granicą Steinbrück jest natomiast zawsze chętnie widzianym gościem i przyciąga słuchaczy. Tak było również w piątek 10 maja 2013 r. na Uniwersytecie Warszawskim, gdy niemiecki kandydat na kanclerza konkurował z osławionymi Juwenaliami studenckimi. Frekwencja wśród publiczności i zainteresowanie mediów były ogromne, gdy Steinbrück wygłaszał w Auditorium Maximum przemówienie pod tytułem „Razem w Europie - jaką drogą wyjdziemy z kryzysu“. Następnie odbyła się debata z udziałem byłego prezydenta RP Aleksandra Kwaśniewskiego i warszawskiej socjolożki Julii Kubisy. Spotkanie moderował obrońca praw obywatelskich i publicysta Adam Michnik. Steinbrück przemawiał swobodnie, nie korzystając z gotowego tekstu, a mimo to jego wystąpienie miało tak znakomitą strukturę, że w audytorium można było usłyszeć, iż niejeden profesor mógłby „brać z niego przykład“. Polityk SPD, który osiągnął dojrzałość polityczną w czasach, gdy Willy Brandt realizował swoją koncepcję pojednania, i którego ojciec urodził się w Gdańsku, w poruszających słowach opowiadał o swoich dwóch wizytach w Warszawie w latach 1988 i 1989. Powiedział: „moje pokolenie, które dorastało po wojnie, jest od niepamiętnych czasów pierwszym pokoleniem europejskim, które nie musiało opłakiwać niezliczonych ofiar poległych na polach bitewnych kontynentu“. Swoją ocenę XX wieku Steinbrück podsumował w następujących słowach: „Europa była właściwą odpowiedzią na potworne kataklizmy. My korzystamy z przywileju, jakim jest pokój.“ Jednak człowiek, który pragnie zostać niemieckim kanclerzem nie poprzestał na spojrzeniu wstecz. „Europa jest także właściwą odpowiedzią na wyzwania XXI wieku“, stwierdził dodając, że: „w zglobalizowanym świecie możemy przetrwać tylko razem.“ Światowy kryzys finansowy 2008 roku, o którym kiedyś powiedział, że „patrzyliśmy wówczas w otchłań“, przedstawił jako nadejście nowej ery. Świat skurczył się z dnia na dzień. „Formuła Grupy G-7, w której decydujący głos miały zachodnie potęgi gospodarcze, niespodziewanie stała się nieprzydatna. Teraz spotkały się państwa z Grupy G-20. Brazylijczycy, Hindusi, Chińczycy: od tego czasu to oni wszyscy stoją na pierwszej linii frontu.“ Natomiast Europa „wcale nie jest w najlepszej formie“, skonstatował Steinbrück z wręcz brytyjską powściągliwością, by po chwili dokonać analizy: „Cierpimy nie tylko z powodu kryzysu euro i kryzysu zadłużenia. Wszędzie brakuje koncepcji. UE nie ma spójnej polityki zagranicznej i polityki bezpieczeństwa. Wydajemy za dużo na rolnictwo, a za mało na kształcenie i technologie przyszłości. A poza tym Unia nie ma już przekonującej strategii rozszerzania.“ Jednak trudna sytuacja gospodarcza kontynentu także dla Steinbrücka pozostaje najważniejszym elementem politycznych rozważań – i to nie bez powodu: „Spójrzmy na dramatyczny poziom bezrobocia w dużej części Europy“, mówił kandydat na kanclerza i pytał tonem napomnienia: „Co mają myśleć ci młodzi ludzie o Europie i UE?“ Ostro ocenił też antykryzysową politykę rządu Republiki Federalnej Niemiec, której założenia sprowadzają się jego zdaniem do monotonnego akordu trzech dźwięków „oszczędzać, oszczędzać, oszczędzać“. „Oszczędzając wpadamy w błędne koło i coraz bardziej pogrążamy się w kryzysie“ - mówił Steinbrück. Polityk SPD zarysował własną strategię antykryzysową, do której w takim samym stopniu zalicza się zwalczanie bezrobocia wśród młodzieży, jak i większy stopień regulacji sektora bankowego oraz „polityka wzrostu, która w pełni zasługuje na takie miano“. Krótko mówiąc: „Europa potrzebuje nowych impulsów!“ Tylko w ten sposób może udać się zachowanie „je- dynego w swoim rodzaju modelu cywilizacyjnego, jakim jest UE“, prorokował Steinbrück przypominając wartości Wspólnoty: godność człowieka, wolność słowa i prasy, niezależne sądownictwo, demokracja i model państwa socjalnego. „Dla takiej Europy powinniśmy znowu rozbudzić fascynację“, zakończył Steinbrück przy dużym aplauzie słuchaczy. Moderator Adam Michnik od razu podjął ten temat. Redaktor naczelny najważniejszego codziennego tytułu w Polsce - „Gazety Wyborczej“, która wraz z Uniwersytetem i warszawskim biurem FES była organizatorem spotkania, zapytał byłego lewicowego prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego o polską wizję Europy przyszłości. Kwaśniewski zaczął z ironią zabarwioną skruchą: „Gdy my Polacy wstępowaliśmy w 2004 r. do UE, nie spodziewaliśmy się, że tak szybko znajdziemy się w Unii objętej kryzysem“, powiedział, by po chwili jeszcze raz z naciskiem przypomnieć, że to właśnie ten nakreślony przez Steinbrücka „cywilizacyjny model Europy“ był tym, „co nas Polaków od początku najbardziej fascynowało i przyciągało“. Trwały kryzys może z czasem zagrozić zniszczeniem polskiego entuzjazmu dla Europy, ostrzegł Kwaśniewski. Wyraźnie poparł też podejście Steinbrücka, by w walce z kryzysem nie ograniczać się tylko do polityki oszczędności. Socjolożka Julia Kubisa podjęła inny aspekt z wykładu niemieckiego kandydata na kanclerza. „Kryzys zaufania wśród młodzieży europejskiej jest największym zagrożeniem dla Wspólnoty“, powiedziała. Spojrzenie na sytuację w Polsce każe dostrzec „dramatyczne braki w zakresie systemu opieki państwowej“. Bez rozbudowy opieki socjalnej polski cud gospodarczy nie będzie mógł być zjawiskiem trwałym, przypomniała. Moderator Adam Michnik próbował przełamać powściągliwą postawę Steinbrücka przy pomocy ostrego zwrotu tematycznego. „Zadam pytanie w prowokacyjnym stylu“, wyznał, zanim przypomniał politykowi SPD, że to właśnie SPD-owski kanclerz Gerhard Schröder prze- forsował projekt gazociągu pod Morzem Bałtyckim. Ten niemiecko-rosyjski projekt bez udziału Polski do dzisiaj uchodzi w Warszawie za geostrategiczny afront. Steinbrück wziął w obronę swojego partyjnego kolegę Schrödera. Poza tym to właśnie w dobie kryzysu obowiązuje zasada, że „spoglądanie wstecz w gniewie nikomu nie pozwala posunąć się do przodu.“ Kwaśniewski ocenił to podobnie i zwrócił uwagę na „bardzo dobre stosunki sąsiedzkie między Niemcami i Polakami“. Granica na Odrze i Nysie „od dawna stała się granicą europejską, która już nikogo nie dzieli“. Klamrą spinającą wykład i dyskusję stała się uwaga Kwaśniewskiego na temat najnowszych wyników sondaży. Wynika z nich, że Polacy i Niemcy darzą się większą sympatią niż kiedykolwiek wcześniej. „Wzajemne zaufanie ogromnie wzrosło“, powiedział Kwaśniewski. Zmniejsza się natomiast zaufanie do Europy. Rozmówcy byli jednak zgodni, że jest to trend, który będzie można przełamać dzięki zręcznej polityce ukierunkowanej na wyzwania przyszłości. Być może byłaby to najkrótsza droga wyjścia z kryzysu.