Przyroda – idealne źródło tematów i materiałów
Transkrypt
Przyroda – idealne źródło tematów i materiałów
Przyroda – idealne źródło tematów i materiałów I dentyfikacja materiałów pochodzenia roślinnego i zwierzęcego używanych przez dawnych artystów… Tu przerywam myśl, którą właśnie zacząłem. Jestem niepoprawnym miłośnikiem dygresji. Po prostu nie potrafię się powstrzymać, by nie wtrącić refleksji, która mi się nasuwa. Dlaczego przez „dawnych artystów”? Czy materiałów organicznych, w sensie pozytywnym, akurat tkanin, nie stosuje w swych „miękkich rzeźbach” Magdalena Abakanowicz? Czy w sensie negatywnym pewien „artysta” nie produkuje plastycznych instalacji ze spreparowanych ludzkich zwłok? Wracam do przerwanej myśli. Otóż identyfikacja przez biologów materiałów pochodzenia roślinnego i zwierzęcego używanych przez dawnych artystów jest analogiczna do metody datowania za pomocą promieniotwórczego izotopu węgla i rentgenografii oferowanych przez fizykę czy analitycznych i spektroskopowych metod badania substancji wykorzystywanych do tworzenia dzieła sztuki proponowanych przez chemię. Te metody mają wielkie znaczenie dla konserwatorów i ekspertów ustalających czas powstania dzieła i jego autentyczność. Znawcę sztuki, którego interesuje istota artystycznego przesłania, a nie jakość materialnego nośnika, bardziej intryguje symbolika przedstawień roślin i zwierząt w obrazach. Taki znawca będzie także tropił patologiczne zmiany u ludzi, zwierząt i roślin zanotowane w dziełach plastycznych przypadkiem lub z rozmysłem. Problem jednak sięga głębiej. Malowidła w grocie Lascaux ukazują zwierzęta, które walczą o życie, uciekając przed łowcami. Łowcy także walczą o życie, swoje i swych bliskich, gdy owe zwierzęta ścigają, by przemienić je w łup chroniący przed głodem. Instynkt samozachowawczy, agresja myśliwych oraz czujność potencjalnych ofiar to zagadnienia na pewno pozostające w polu zainteresowań „nauki o życiu” i inspirujące artystów sprzed tysięcy lat. Zauważmy przy okazji (w ramach kolejnej dygresji), że drapieżcy, zarówno wilki, lwy, jak i ludzie pierwotni, których przed śmiercią z głodu ratuje tylko udane polowanie, muszą być bardziej inteligentni od swych ofiar. Krowy i jelenie biernie żerują w środowisku, wilki i koty (duże i małe) żerują aktywnie, rozpoznając nowe drogi, a człowiek wręcz zmusza przyrodę, by dawała mu to, czego potrzebuje. Aby jednak tego dokonać, człowiek musiał rozpoznać nowe drogi także w sensie symbolicznym. Efekt myślenia pojęciowego komunikował dyskursywnie oraz za pomocą magii i religii oraz sztuki. Tak oto potrzeby biologiczne pozostają w ścisłym związku ze sztuką. Moim zdaniem ten związek może zdefiniować nie tyle genetyka czy analiza tkanek, ile psychologia, która w końcu jest wzorcową nauką graniczną między biologią a filozofią (czyli między przyrodoznawstwem a humanistyką). Czy ludzie w pełni przystosowani do środowiska (biologicznego i społecznego) bywali wielkimi artystami? Rzadko. Psycholog (i psychiatra) może w nie mniejszym stopniu niż teolog, choć z innego punktu widzenia, uzasadnić twierdzenie, że „nie samym chlebem żyje człowiek”. Jerzy Pilikowski