Rak to nie wyrok?

Transkrypt

Rak to nie wyrok?
Artykuł pobrano ze strony eioba.pl
Rak to nie wyrok?
Czy „rak” zawsze może być uleczalny?
„Rak wcześnie wykryty jest uleczalny”, „Rak to nie wyrok” - mówią kampanie społeczne w mediach. Jaka jest
prawda? Oczywiście niektórzy mogą mieć do mnie pretensje za to, co napiszę, ale chyba najgorsza prawda jest
lepsza od najlepszego kłamstwa. Prawda?
Przede wszystkim gwoli sprostowania – używane w mediach pojęcie „rak” jest niesłusznie stosowane na określenie
wszystkich nowotworów złośliwych. Należy jednak pamiętać, że rak i nowotwór złośliwy to nie to samo. Każdy rak
jest nowotworem złośliwym, ale nie każdy nowotwór złośliwy jest rakiem. To tak, jak każdy kwadrat jest
prostokątem, ale już w drugą stronę to nie działa.
Rak jest nowotworem złośliwym z tkanki nabłonkowej. Nowotwór złośliwy z innej tkanki niż nabłonkowa – na
przykład z mezenchymy, z tkanki tłuszczowej, mięśniowej, łącznej płynnej (krew) nie jest rakiem. Nawet gdyby był
cholernie złośliwy. Złośliwość nie decyduje o tym, czy coś jest rakiem, czy nim nie jest. Z racji powyższego nie ma
raków łagodnych, nie mówimy „rak mózgu”, „rak krwi”, „rak kości”. Chociaż czasami zdarzają się przerzuty do
kości raka prostaty i wtedy określenie rak kości jest jak najbardziej na miejscu. Tyle tylko że kliniczny rak kości jest
patomorfologicznym rakiem prostaty.
Używane w mediach pojęcie „rak” to w domyśle nowotwór złośliwy.
Idźmy dalej – czy rak wcześnie wykryty jest zawsze uleczalny? Odpowiedź brzmi : NIE.
Nie każdy nowotwór złośliwy wcześnie wykryty jest zawsze wyleczalny. W zasadzie nie ma różnicy, czy przewlekła
białaczka szpikowa zostanie wykryta w fazie przewlekłej dzisiaj, czy za rok. I tak się tego chemią nie wyleczy.
Podobnie glejak wielopostaciowy – może być wykryty bardzo wcześnie, a i tak z reguły zabija. W zasadzie
rokowania w fazie wcześnie wykrytej i późno wykrytej są takie same. A rak płuc? Profesor Religa miał
zdiagnozowanego raka płuc w bardzo wczesnej fazie. Wcześniej nie można było. Leczenie w najwyższym
standardzie. Niestety, nie pomogło. Takie przypadki można mnożyć. Oczywiście nie oznacza to, że każdy rak
wcześnie wykryty jest słabo wyleczalny vel. niewyleczalny. Rak piersi, rak jelita grubego – wcześnie wykryte można
leczyć. Dotyczy to około 2% chorych, u których wcześnie udało się wykryć te nowotwory, zwykle przypadkowo – w
badaniach przesiewowych. Teraz rozumiecie, dlaczego nie ma badań przesiewowych w kierunku przewlekłej
białaczki szpikowej czy glejaka mózgu? Bo i tak takie badanie nic nie da – te choroby wcześnie czy późno wykryte,
rokują tak samo.
A co z twierdzeniem „Rak to nie wyrok”. Niestety, glejak wielopostaciowy czy białaczka przewlekła szpikowa to w
zasadzie wyrok. Rak płuc w sumie też. Bądźmy w tym miejscu szczerzy: za wyjątkiem niektórych nowotworów
chemiowrażliwych, takich jak rak jądra u młodych mężczyzn, większość nowotworów złośliwych nie wyleczymy za
pomocą chemioterapii. Średnia skuteczność tej metody leczenia wynosi 2 do 4%. jest to poniżej poziomu istotności
i tak zwanego błędu alfa, który w badaniach statystycznych zwykle przyjmuje się na poziomie 5%.
Skąd te informacje o skutecznej chemii? Są to dane o skuteczności względnej. Dla przykładu, jeżeli pięcioletnia
przeżywalność kobiety z zaawansowanym rakiem piersi wynosi 4% bez leczenia chemią, a 6% po leczeniu, to
można powiedzieć, że chemia zwiększa wyleczalność o 50%. Dlaczego? Bo 6 jest o 50% większe niż 4. Na tym
polegają badania finansowane przez sponsorów farmaceutycznych. Lekarz powie pacjentowi, że jego szanse po
leczeniu wzrosną o 50%. Brzmi to troszkę lepiej niż gdyby stwierdził, że jego szanse wzrosną z 4% do 6%.
A wczesne wykrywanie raka? W Polsce to niestety fikcja. Raz, że jest trudno „dostać” się do lekarza i na
jakiekolwiek badania diagnostyczne, czasem trudno wyprosić skierowanie na morfologię krwi, nie mówiąc już o
tym, że badanie morfologii krwi nie zdiagnozuje żadnego nowotworu. Nawet białaczki nie zdiagnozujemy na
podstawie samej tylko morfologii. A w większości chłoniaków morfologia krwi jest zwykle w normie, za wyjątkiem
tych, które przebiegają z tak zwanym „białaczkowym obrazem krwi”.
Po drugie, polscy pacjenci rzadko zgłaszają się na badania. Bo się boją, co wyjdzie. A jak już się zgłoszą, to mamy
takie przypadki, jak chłopiec z jądrem wielkości głowy, czy kobieta z rakiem jajnika wielkości arbuza. Wtedy nie
potrzebne są już żadne badania diagnostyczne. Wtedy raka widać gołym okiem.
Rak to nie wyrok? Tak, ale nie w Polsce.
autor: Neti Aneti
Autor: aneczu
Artykuł pobrano ze strony eioba.pl

Podobne dokumenty