Strona 1 - ROW 1964 Rybnik
Transkrypt
Strona 1 - ROW 1964 Rybnik
4 17 lipca 2009, nr 16 Stanisław Kaczmarczyk. Więcej goli tego dnia nie padło i ROW mógł cieszyć się z kompletu punktów. W meczu tym debiut zaliczył Joachim Siury, a zielono-czarni opuścili pozycję czerwonej latarni awansując o dwie lokaty. wali punkt. W ostatniej kolejce rundy jesiennej do Rybnika przyjechał lider II ligi – Bałtyk Gdynia. ROW w 1. połowie zagrał nieźle i zasłużenie prowadził po strzale Śmietany, który wykorzystał zamieszanie podbramkowe. Niespodziewanie tuż przed przerwą ostro zaatakowali przyjezdni i po „serii kąśliwych strzałów, z których dwa trafiły w słupek, jeden bramkarza, a ostatni znalazł drogę do siatki” gdynianie wyrównali. Strata ta zdeprymowała rybniczan, którzy po przerwie oddali inicjatywę i stracili drugą bramkę. W końcówce jednak ROW się przebudził i w 84. minucie po precyzyjnym strzale z 30 metrów Ochmańskiego uratował remis. Ostatecznie nasza drużyna udawała się na zimową przerwę na 14. pozycji w tabeli (do III ligi spadały drużyny z miejsc 13-16). Podbudowani jednak niezłym w ich wykonaniu ostatnim meczem z Bałtykiem mieli nadzieje na szybkie wydostanie się wiosną ze strefy spadkowej. ojciec Lukasa Podolskiego urodzony 22. 10. 1948 roku w Czerwionce. Rozpoczynał karierę w Górniku 23 Chwałowice, kontynuował ją w KS ROW Rybnik. Później zajął się trenerką. Od 2003 roku pracuje w KS Energetyk ROW. Z żoną Sylwią i córką Mają mieszka w Żorach. Łukasz Kozik Drugi sezon po spadku do II ligi przyniósł kolejne rozczarowanie. Piłkarze ROW Rybnik nie liczyli się w walce o awans do najwyższej klasy rozgrywkowej i zajęli 7. lokatę. W przerwie letniej w 1979 roku nastąpiła zmiana na stanowisku szkoleniowca. Pawła Kowalskiego zastąpił były piłkarz popularnej „Przykopy” w latach 60. Rainhold Pilarek. Nie zagrzał on jednak w klubie na długo miejsca. W październiku, po około 10 kolejkach jego funkcję przejął Józef Golla. Kadra rybnickiego zespołu przed tymi rozgrywkami została raczej wzmocniona, aniżeli osłabiona. Naszą drużynę opuścili jedynie Krzysztof Oczko (zakończył krótką karierę), Rudolf Golda (wrócił do Polonii Bytom) i Marian Wilim (zasilił Górnika Czerwionka). Zielono-czarne barwy przywdziali po raz pierwszy za to: Waldemar Podolski (Concordia Knurów), Ryszard Ochmański (Victoria Jaworzno), Zbigniew Skrzyński (Oława), Joachim Siury (Podlesianka Katowice) oraz Leszek Kuś i Józef Olma (obaj z drużyny juniorów, ten drugi był nawet kapitanem Reprezentacji Polski juniorów). Mimo tego, ROW w sezonie 1979/80 grał fatalnie i do ostatniej kolejki bronił się przed spadkiem do III ligi. powrót Frydeckiego W pierwszym meczu rybniczanie, mimo ambitnej postawy, ulegli na wyjeździe Górnikowi Wałbrzych 0:2. „Gospodarze mogli zdobyć jeszcze 2 bramki, lecz Janikowski, który świetnie spisywał się w polu, niestety miał źle nastawiony celownik” – czytamy w Zeszycie Pana Andrzeja. Podopieczni Pilarka wystąpili w składzie: Jerzy Fojcik – Bogdan Gunia, Jerzy Trefoń, Andrzej Gramza, Piotr Piekarczyk – Henryk Manek, Andrzej Grzywacz, Bernard Bytomski – Wojciech Rabenda, Franciszek Krótki, Marian Dutkiewicz. Tydzień później zielono-czarni przed własną publicznością podejmowali beniaminka drugiego frontu – Stal Stocznię Szczecin. Debiut pod okiem nowego trenera zaliczyli Eugeniusz Żywica (w wyjściowej jedenastce) oraz Eugeniusz Pytlik i Mieczysław Leszczyński (z ławki rezerwowych). W pierwszej połowie spotkania gra miała wyrównany przebieg, ale pod koniec tej części meczu ROW wykorzystał chwilę nieuwagi rywala i wbił mu dwie bramki (Żywica i Manek). Po przerwie nasi piłkarze wyszli na murawę zdekoncentrowani i pozwolili przyjezdnym wyrównać. Również pojedynek 3. kolejki na wyjeździe z Piastem Gliwice nie przyniósł rozstrzygnięcia. Zastępujący między słupkami Fojcika Adam Szczucki zachował czyste konto, podobnie, jak jego vis a vis – Jerzy Apostel. Pierwszy jesienny mecz zagrał wówczas Tadeusz Śmietana, a debiut w barwach ROW zaliczył Leszek Kuś. 26 sierpnia 1979 roku po wielomiesięcznej przerwie spowodowanej kontuzją do składu popularnej „Przykopy” wrócił Andrzej Frydecki. Historia zatoczyła koło, bowiem rywalem zielono-czarnych była Małapanew Ozimek, czyli ekipa, z którą ROW grał wtedy, gdy Frydecki nabawił się tego poważnego urazu. Wówczas rybniczanie ograli rywali na wyjeździe 3:0. Tym razem niestety było dużo gorzej. W całym meczu nie działo się zbyt wiele. Dopiero końcówka przyniosła nieco emocji. Najpierw zaatakowali rybniczanie, ale dobrej akcji Krótkiego nie potrafił wykończyć Grzywacz. W odpowiedzi przycisnęli przyjezdni i niespodziewanie przechylili losy spotkania na swoją korzyść wbijając jedynego gola meczu w 87. minucie. Kryzys w drużynie ROW trwał więc nadal, a jego piłkarze „sprawiali wrażenie jakby nie mogli znaleźć sobie miejsca na boisku”. Tego stanu rzeczy nie zmieniło nawet pierwsze jesienne wejście na boisko Jerzego Fabera. Identycznymi rezultatami zakończyły się dwa kolejne wyjazdowe pojedynki rybniczan, którzy przegrali 0:1 zarówno w Gorzowie z miejscowym Stilonem (w obecności 9 tysięcy widzów debiut w zielono-czarnych barwach Ryszarda Ochmańskiego), jak i w Gdańsku z miejscowym Stoczniowcem (bramka w 89. minucie). ROW po tej serii porażek utknął na dnie ligowej tabeli z dorobkiem 2 punktów i bilansem bramkowym 2:7. Dopiero mecz 7. kolejki przyniósł naszej drużynie pierwsze w sezonie 1979/80 zwycięstwo. W pojedynku z Lechią Gdańsk na własnym stadionie, rybniczanie mieli od początku przewagę. W 23. minucie dobrze ustawiony Frydecki wykorzystał podanie Dutkiewicza i wyprowadził swoją ekipę na prowadzenie. W 2. połowie do ataku ruszyli przyjezdni, ale nadziali się na kontrę, którą zakończył celnym uderzeniem z 20 metrów grający po raz pierwszy w tym sezonie TABELA II LIGI (GRUPA ZACHODNIA) PO RUNDZIE JESIENNEJ SEZONU 1979/80: 1. Bałtyk Gdynia 20 23-15 2. Stal Stocznia Szczecin 20 20-13 3. Zagłębie Wałbrzych 19 19-12 4. Olimpia Poznań 19 14-10 5. Piast Gliwice 18 16-10 6. Górnik Wałbrzych 18 15-9 7. Moto Jelcz Oława 17 18-12 8. Stoczniowiec Gdańsk 16 16-10 9. Lechia Gdańsk 16 20-18 10. Chemik Bydgoszcz 14 12-12 11. Pogoń Szczecin 14 16-20 12. Stilon Gorzów 11 9-14 13. Małapanew Ozimek 11 10-22 14. ROW Rybnik 10 16-18 15. Odra Wrocław 9 10-26 16. Włókniarz Pabianice 8 10-23 fot. archiwum Andrzej Frydecki Radość naszych piłkarzy nie trwała jednak długo. Ich kolejnym rywalem było Zagłębie Wałbrzych. Rybniczanie wrócili do Rybnika po raz kolejny na tarczy. Po słabym meczu w wykonaniu obu drużyn przegrali 0:1. Tydzień później zielonoczarni podejmowali spadkowicza z I ligi – szczecińską Pogoń. „Nawet obecność trenera Blauta i kadrowiczów na trybunach stadionu w Rybniku nie zdopingowały piłkarzy obu drużyn do gry na przyzwoitym poziomie” – czytamy w zeszycie. Akcji w tym pojedynku było jak na lekarstwo, a mimo to padły aż trzy gole. Na bramkę Zenona Szostakowskiego w 26. minucie, tuż przed przerwą odpowiedział po solowej akcji Piekarczyk. Niestety decydujące trafienie zadali w 57. minucie przyjezdni i mecz zakończył się ich wygraną 2:1. Tydzień później rybniczanie byli bliscy wywiezienia zwycięstwa z Poznania. W 39. minucie Pytlik pięknym strzałem z około 20 metrów zmusił bramkarza miejscowej Olimpii do kapitulacji. Przewaga miejscowych przyniosła im wyrównanie dopiero w 78. minucie i ROW musiał zadowolić się jednym punktem. Co się odwlecze, to nie uciecze. W 11. kolejce w Rybniku spotkały się przedostatnia (ROW) z ostatnią drużyną w tabeli (Włókniarz Pabianice). Mecz stał na słabym poziomie, a gospodarze mimo wysokiego zwycięstwa (4:0) niczym nie zaimponowali. Łupem bramkowym podzielili się: Krótki, Frydecki, Pytlik i Dutkiewicz, ale tylko gol tego trzeciego nie był dziełem przypadku, lecz wynikiem składnej akcji całego zespołu. Debiut w tym meczu zaliczył Józef Olma wchodząc na murawę na ostatnie 10 minut. Tydzień później zielonoczarni zasłużenie ulegli na wyjeździe Moto Jelcz Oława 1:2. Jedyne trafienie dla rybniczan zaliczył Śmietana, skutecznie egzekwując w 85. minucie rzut karny ustalając tym samym wynik meczu. Pojedynek z Chemikiem Bydgoszcz przyniosło kolejne rozczarowanie coraz mniejszej publiczności na stadionie ROW. Początek meczu nie zapowiadał niekorzystnego obrotu sprawy. Krótki dobił uderzenie z wolnego Ochmańskiego i było 1:0. Rybniczanie nadal mieli optyczną przewagę, ale nic z tego nie wynikało. W efekcie kontrujący przyjezdni doprowadzili w 74. minucie do wyrównania, którego – mimo prób gospodarzy – nie oddali już do końca spotkania. W dwóch ostatnich ligowych pojedynkach w pięknych dla rybnickiego futbolu latach 70. zagrał Waldemar Podolski. Dzisiaj bardziej znany jako ojciec Lukasa – reprezentanta niemieckiej kadry narodowej. Niestety potyczki kończące to dziesięciolecie nie przyniosły popularnej „Przykopie” zwycięstw. Wyjazdowy remis ze słabiutką Odrą Wrocław z pewnością nie był sukcesem. W meczu rozgrywanym w „angielskiej mgle” przewagę posiadali gospodarze, ale ROW groźnie kontrował. Po jednym z takich wypadów Dutkiewicz uzyskał dla naszej ekipy prowadzenie. Niestety tuż przed przerwą wrocławianie wyrównali. Kiedy w 80. minucie po kolejnym wypadzie rybnickiej drużyny Ochmański zdobył drugą bramkę, wydawało się, że rybnicki zespół zgarnie całą pulę. Niestety w końcowych sekundach meczu, miejscowi wywalczyli rzut karny i rzutem na taśmę urato- Piotr Piekarczyk pod koniec lat 70. był ostoją defensywy II-ligowego ROW Rybnik. Prawdziwą karierę zrobił jednak dopiero później w GKS Katowice.