Życie Blachowni

Transkrypt

Życie Blachowni
Życie Blachowni
KON
TURY
Nr 33 (729)
KĘDZIERZYN-KOŹLE 21. 11. 1994 r.
Przyciąganie chińskiego
kapitału
Pokazaliśmy co mamy
Nii Opolszczyźnie przebywała sześcioosobowa delegacja Autonomicznego Regionu Mongolia Wewnętrzna
w Chińskiej
Republice Ludowej.
Przewodniczył jej zastępca gubernatora tej prowincji Zhou Weide. Goś c i o m towarzyszył radca handlowy
a m b a s a d y Chin w P o l s c e — H a o
C h u n Feng.
ISSN 1232-566X
chińscy goście spieszyli się do Huty
„Andrzej".
W stolicy województwa uważa się, że
są szanse przyciągnięcia na Opolszczyznę kapitału chińskiego na utworzenie
Cena 1000 zł
spółek o charakterze joint-venture i
na kooperację w tych dziedzinach, w
których przemysły obu regionów stoją
najmocniej.
K. S.
Fot. A. Kozubek
ekologii. W kolejnym dniu delegacja
złożyła wizytę w „Blachowni". Po krótkim spotkaniu u dyrektora K. Kalińskiego zwiedzano zakład (na zdjęciu).
Ze szczególnym zainteresowaniem
pytali goście o ochronę środowiska i
otrzymali pełną informację o zastosowanych w Z C h B rozwiązaniach. W
Wydziale Dianu ZS podano gościom
Celem wizyty było nawiązanie współ- wyczerpujące dane o technologii, aupracy gospodarczej między regionami. torstwa ICSO i ZChB. — PoinformoWśród typowanych branż, w których waliśmy gości — stwierdził A. Żelanajowocniej mogłaby się rozwijać zny, zastępca dyrektora — że takową
współpraca, znalazły się m.in. energe- technologię j u ż w d r o ż o n o w Chinach,
tyka, przemysł materiałów budowla- w innym rejonie. W ramach współnych, hutnictwo, przetwórstwo rolno- pracy mieścić m o g ł o b y s i ę sprzedaż
technologii, którą goście byli mocno
spożywcze.
Goście zwiedzali Elektrownię Opole, zainteresowani.
gdzie interesowały ich rozwiązania teDopełnieniem wizyty był obiad w
chniczno-technologiczne z dziedziny „Lechu". Krótki z konieczności, gdyż
Malowanie po szwajcarsku
tylko jedną firmę „Izomcc" z Opola
(zabepieczającą gazometr 7203), która wcześniej wykonała nową powłoką
na zbiorniku azotu w Zakładzie Syntezy.
Cieplnego T E . Z prowadzeniem jaWszelkie inne prace prowadzi bryga-
Stępić zęby korozji
Prowadzone są j u ż ostatnie prace
związane z z a b e z p i e c z e n i a m i antykorozyjnymi obiektów na wolnym powietrzu, możliwe do wykonania jeszcze w tym roku kalendarzowym. Na
ukończeniu są roboty związane z malowaniem części gazometru etylenu
nr 7 2 0 3 z Zakładu Petrochemii oraz
zbiornika kwasu solnego z Wydziału
kichkolwiek innych prac trzeba będzie zaczekać do wiosny, ze względu
na brak możliwości oczyszczenia powierzchni przed m a l o w a n i e m .
d a T M p o d w o d z ą Edmunda
Przy-
muszały. Brygada ta została ostatnio
doposażona w 2 agregaty malarskie,
szwajcarskiej firmy „Wagner". Należy
Realizacja wszystkich zadań związa- oczekiwać, że w przyszłym „sezonie"
nych z tym tematem prowadzona jest malarskim możliwości jej wzrosną kilw oparciu o wykonawstwo własne i kakrotnie.
zewnętrzne. Aktualnie zatrudniamy
ROMAN JUDA
Terminzgłoszeń-20grudnia
Nagrody "ŻB"
Ciemno
jak u Murzyna...
Za prawdziwego szczęściarza może się
uważać każdy, kto we wtorek 8 listopada
— później również — przebrnął wieczorem ulicę Wyzwolenia bez wywrotki, złamania nogi. czy innych możliwych obrażeń. W dniu tym panowały bowiem egipskie ciemności. Na odcinku od TUwima
do ZDK „Lech", nic paliła się ani jedna z
sześciu stojących tu latarni. Dopóki płonęły w oknach światła, coś jeszcze na chodniku było widać, potem już zupełnie nic. Nawet fachowcy z Zakładu Energetycznego
mieli problemy z odszukaniem stosownej
rozdzielni i usunięciem awarii. Ciemności
nic ułatwiały im zadania.
(zet)
Wsad podskoczył
Tradycyjnie
"Życie Blachowni"
w wynikujuż
glosowania
przedstawicieli
dyrekcji,RPP,zwiazkow
zawodowych
iosiągniecia
"ŻB",przyzna
nagrodyza
szczególne
w dziedzinie
postepu
technicznego,ekonomicznego,organizacyjnego
i
socjalnego
w
Zakładach
Chemicznych"Blachownia",
w mijającym
1994
roku.
Prócz
okazjonalnych
dyplomow
bedą
także
gratyfikacje
finnasowe.Oczekujemy
więc
w redakcji
zgłoszeń
propozycji
piśmie.Zgłoszenia
powinny
zawierac
omówienie
tematu
oraz
imiona
ina
nazwiska
osob
pretendującychdo
nagrod.Prosimy
aby
lista
w
zasadzie
nie
przekraczała
osmiu
zwisk,choc-jak
zawsze-w
uzasadnienionych
przypadkach
iloścprrota namoże
być
nieco
większa.
Ostateczny
termin
zgłaszania
pozycji
uplywa
20
grudnia
br.Szefowie pamiętajcie o tej dacie
A ceny rosną, rosną, rosną... Widać to
gołym okiem przy dokonywaniu zakupów.
Mass media straszą nas zresztą dalszymi
podwyżkami — przed świętami. Póki co,
na zakładowym podwórku, wzrosła cena
tzw. wsadu do kotła przy gotowaniu posiłków regeneracyjnych. Od 2 listopada wynosi ona 9 tys. zł, z tego pracownik płaci
50%. Zapisy na posiłki przyjmuje bezpośrednio stołówka KONO, tel. nr 66-28.
(zet)
Z dziećmi do Dusznik
Wczasy rodzime
Trwa remont torów w rejonie wytwórni brykietów ekologicznych. Gotowe są
już tory wjazdowe i wyjazdowe. Wymieniono około 300 zniszczonych podkłaDo ferii jeszcze daleko, a już więdów, przekuto wiele rozjazdów, wyprofilowano tory i wyrównano pobocza.
kszość miejsc na wczasy rodzinne zoUżyty został specjalistyczny sprzęt, m.in. plasser służący do profilowania i stała rozdysponowana. Zakład Usług
podbijania torów, wyposażony w komputer pokładowy. Urządzenie wypoży- Socjalno-Bytowych zorganizował w
czono z zakładów zdzieszowickich.
Dusznikach dwa turnusy, w terminach
Przeciętnie na torach pracuje osiem osób, którym szefuje J. Mickowski. 28.01—4.02 oraz 4.02—11.02. PierNajwiększy wkład robocizny mają Zb. Kuźmicz, A. Lewczak i A. Podejmą. wszeństwo mieli pracownicy wyjeżdżaPrace trwają od lipca br. i będą kontynuowane do końca roku.
jący z dziećmi w wieku szkolnym. OpK. S. łatę za pobyt należy wnieść najpóźniej
Fot. A. Kozubek 15 stycznia 1995 r.
(zet)
Str. 2
Nr 33 (729)
"ŻYCIE BLACHOWNI"
Najlepszy Produkt Opolszczyzny do kosza na śmieci
Sprawdzone technologie, niezawodne partnerstwo... no i właśnie — gwarantowana jakość. To hasło przewija
się w wielu wydawnictwach reklamowych naszych zakładów. Czy rzeczywiście z tą jakością jest tak nienagannie?
Z pewnością na wielu twarzach pojawi
się w tym momencie grymas ironicznego uśmiechu. Nie jest to jednak powód do zmartwień tym bardziej, że w
istotny sposób zainteresowani, coraz
częściej pozytywnie wypowiadają się o
walorach jakościowych „blachowniańskich" produktów. Nieprzerwana troska o dobre imię firmy to wymóg naszych czasów, a bardzo dobrze się
dzieje, kiedy jakość współistnieje z
promocją produktu. O uznaniu słuszności tej tezy p r z e k o n u j ą starania
Działu Marketingu i Reklamy, ukazujące najlepsze wyroby coraz szerszym
kręgom potencjalnych klientów, l a k
jest między innymi w przypadku ekologicznych worków na śmieci.
Wzorem ubiegłego roku, wszystko
rozpoczęło się od rozsyłania przez
Urząd Wojewódzki w Opolu zaproszeń do uczestnictwa w kolejnej edycji
konkursu „Najlepszy Produkt Opolszczyzny". Wyzwanie zostało przyjęte.
Natychmiast uruchomiono prace nad
realizacją spraw dokumentacyjnych i
opracowaniem strony ofertowo-reklamowej. Po kilku tygodniach ciszy odeb r a n o pierwsze sygnały zwiastujące
całkiem miłą niespodziankę. Wkrótce
na biurku dyrektora pojawiło się oficjalne zaproszenie na uroczystość wręczania nagród laureatom konkursu.
Informacja o sukcesie powoli wkradała się do świadomości przedstawicieli
producenta. Czyżby nasze worki śmieciowe...?
W słoneczne, acz chłodne południc
ostatniego piątku października w Sali
Herbowej Urzędu Wojewódzkiego
zgromadził się dosyć pokaźny tłum.
Główny parkiet, sąsiadującą salę ekspozycyjną i okraszony konsursowymi
emblematami hall, wypełniła śmietanka towarzyska Opola. Odziani w odświętne stroje, z profesjonalnie zaznaczonym uśmiechem, przybyli przedstawiciele światka biznesu i nauki,
sponsorzy i szanowne jury. Nie mogło
oczywiście zabraknąć pana wojewody i
prezydenta miasta.Pojawił się nawet
konsul Republiki Rosyjskiej i rzecz
jasna reprezentanci nagromadzonych
Skarżyć u innych?
firm. Nad sposobem przekazu całego
wydarzenia szerszemu gronu pieczę
sprawowali zawodowcy z kilku rozgłośni radiowych i telewizji regionalnej. Jak zapewne ustalono w scenariuszu, zgromadzeni byli świadkami kilku
zwięzłych lecz treściwych przemówień,
krótkiego podsumowania wysiłków
organizacyjnych oraz, co najistotniejsze — ceremonii wręczania laureatom
efektownych statuetek okolicznościowych i pamiątkowych dyplomów.
Błyski fleszy, rzęsiste brawa, ukłony i
uściski dłoni — w tej konwencji odbywają się podobne wydarzenia. Zapewne najwyższy już czas podkreślić, że
niekwestionowanymi bohaterami
spotkania w U W były:
* Ekologiczne worki na śmieci —
Z a k ł a d ó w Chemicznych „Blachownia" w Kędzierzynie-Koźlu,
* Szynka gosławicka z kurcząt —
Opolskich Zakładów Drobiarskich w
Opolu,
* Serek homogenizowany z brzoskwiniami — O k r ę g o w e j Spółdzielni
Mleczarskiej w Opolu,
* Trzewiki męskie wzór 029-244 —
Spółki Akcyjnej „ O t m ę t " w Krapkowicach,
* Program komputerowy „Cor- G r a f '
— Spółki cywilnej „ A t m o t e r m " w
Opolu,
* Kombajn do zbioru ziemniaków
jednorzędowy „ B o l k o " — Fabryki
Maszyn i Urządzeń „Agromet-Pionier" w Strzelcach Opolskich,
kierownika — zawsze chętni do wysłuchania pacjentów.
Dołożył wyjaśnień przewodniczący
R P P Zbigniew Sadowski: —
Niektórzy jak pomyślą i prześpią się roku. Kolejny dopiero w 1990, a są to
ze sprawą, to wychodzi im taki dziwo- słowa pełne uznania dla konkretnego
ląg, że wręcz nie sposób dociec czemu lekarza i pielęgniarki. Na końcu książlun komu miałby służyć.
ki jest informacja o ilości stron, poW wielu gremiach, zajmowano się twierdzona pieczątką.
ostatnio np. książką skarg i wniosków
Z a p y t a n a o sprawę kierowniczka
zakładowej przychodni. Po dyskusjach M P L — R y s z a r d a J a n u c i k - G ą g a l s k a
zrodził się zamysł, by takową książkę lekko się zacietrzewiła: — Skąd ten
przenieść... do biurowca „Blachowni". temat i całe zainteresowanie? Książka
Bo w samej przychodni pacjenci krę- jest naprawdę dostępna. Poroniona
pują się skarżyć. Na neutralnym terebyła dla mnie propozycja, by ją ulokonie byłoby im rzekomo łatwiej przelać
wać w biurowcu. Przecież nie o to chona papier swoje opinie.
W rejestracji przychodni wspomnia- dzi. Jeśli ktoś naprawdę chce zgłosić
na książka — dostępna dla zaintereso- jakiejś uwagi, wytknąć nieprawidłowowanych nią osób — zdążyła już lekko ści, czy podsunąć rozwiązanie ma mopodżółknąć. Pierwszego wpisu, z kiy- żliwość zrobić to w dowolny sposób.
tycznymi uwagami dolconanow 19/3 Jest książka, jestem ja lub zastępca
Zamienię mieszkanie zakładowe o pow. użytkowej
38,5 (2+1) na większe. Wiadomość ul. Tuwima 26/1,
tel. 365-30 od 7.00 do 15.00.
Fot. A. Kozubck
JERZY SITEK
Fot. A. Kozubck
Zakładowy tiramwaj
nie jeździ
Wiem,
że wałkowano temat m.in. w kręgach
związkowych. Dla mnie też nie do
przyjęcia był zamysł przeniesienia tej
książki do biurowca. Jak kto naprawdę
chce się poskarżyć lub zgłosić wniosek,
jak to zrobić. Poza książką, szefostwem można porozmawiać także ze
mną lub L. Piecuchem. Można porozumieć się z przewodniczącym (lub
kimś z) komisji ds. pracowniczych
RPP. Jeśli kogoś coś (lub ktoś) ze służby zdrowia naprawdę zdenerwował
niech nie przemilcza sprawy.
A jak postrzega pracę zakładowej
przychodni blachowniańska załoga?
Obszerniejszy materiał w bliskiej przyszłości.
K. S.
Renegocjacje
i restrukturyzacja
Trzecie posiedzenie Rady Nadzorczej ZChB — miałów porządku obrad podjęcie uchwały o przyjętych przez RN regulaminie,
sprawozdanie z działalności ZChB, program naprawy przedsiębiorstwa, program finansowania „Blachowni", redukcję kosztów,
określenie ramowego programu działań naprawczych dla ZChB
oraz z działki racjonalizatorskiej — ocenę wartości technicznej
projektów (jako podstawowej zasady wyceny).
W dyskusji Rada pozytywnie oceniła sytuację, zaleciła kontynuację i wskazała dyrekcji tematy do realizacji.
RN zasugerowała ponowny renegocjację umowy kredytowej z
bankiem, w celu zwiększenia kredytu bieżącego. Dyrekcji zalecono
opracowanie dogłębnej i całościowej restrukturyzacji ZChB wraz
z podaniem jej kosztów. Restrukturytzacja ma uwzględnić optymalne zatrudnienie oraz jednostki organizacyjne niezbędne do
prowadzonej produkcji. 'Ib opracowanie, będzie wnioskiem o uzyskanie kredytów. Ma ono być gotowe do końca listopada. Zalecono dyrekcji systametyczne i cykliczne przekazywanie sprawozdań z
realizacji „Programu samonaprawczego". Dokonana winna być
analiza i ocena współpracy z jednostkami organizacyjnymi, nie
uczestniczącymi w procesie produkcji. Zalecono dyrekcji przedstawienie „Raportu o stanie środowiska naturalnego "ZChB" oraz
programy określające możliwość poprawy. Zobowiązano dyrekcję
do zaprezentowania sprawozdania z działalności racjonalizatorskiej w roku 1993 i 1994.
Zakład Syntezy leży?
* Drobnowymiarowe elementy
ścienne i stropowe ze styrobetonu —
Wytwórni Materiałów Budowlanych
„Termobud" w Smardach Górnych.
Obok zwycięzców byli i wyróżnieni.
A swoje trofea odebrali za lody jogurtowe, soki Bobo-Vita, płyn d o płukania tkanin „Pollena", kabinę telefoniczną KTZ, płytki elewacyjne i garnitur
do kawy.
Po upływie dwóch kwadransów, efektowne salwy otwieranych s z a m p a n ó w
zaprosiły zebranych do uroczystej degustacji nagrodzonych wyrobów. Było
rzeczą zrozumiałą, że nie wszystkie
produkty mogły pieścić podniebienia
zaproszonych gości, jednakże ta część
imprezy stanowiła wspaniałą okazję
do wymiany spostrzeżeń i przeprowadzenia mniej lub bardziej zobowiązujących rozmów. Wszyscy zgromadzeni
wyrażali swoje zadowolenie, okazując
jednocześnie wiele wyrozumiałości dla
amatorów nieskrępowanego smakowania przyrządzonych na te okazje porcji.
Pomysł zorganizowania konkursu
jest ideą godną kontynuacji i naśladowania, a według opinii nie tylko laureatów, nadany tytuł pozwoli w sposób
skuteczny promować firmę i jej towary, również poza granicami naszego
regionu.
K.S.
Per
pedes
Informacja o okrojeniu przewozów
pracowników owszem była. Dla większości oznaczała ona tylko pewne
kłopoty i mniej wygodny sposób dotarcia do zakładu. Zlikwidowano tzw.
przewozy miejskie, pozostawiając jedynie przewóz pracowników zmianowych w dni wolne od pracy; także rozwóz pracowników o godz. 7 i 15 po
zakładzie.
W tym samym czasie — czyli od 1
listopada — przestał jeździć tzw. zakładowy tramwaj, czyli wypadły kursy
autobusów wewnątrz zakładu, w godzinach 9, 11 i 13. Podobno na przystankach znalazły się stosowne powiadomienia. Jednak jeszcze w początkach drugiego tygodnia listopada zdarzali się oczekujący na przystankach.
W y j a ś n i e n i a u d z i e l i ł Andrzej
Szczepkowski:
—
Autobusem
jeździło zaledwie kilka osób, nie widzieliśmy potrzeby dalszego utrzymywania tego stanu rzeczy. Pozostał jeden kurs tzw. czternastka, zbierająca
młodzież z warsztatów, pracowników
z kolejowego i zaopatrzenia. Już mamy sygnał, by przesunąć ten kurs na
godz. 13.00.
— Co pozostało innym? Faktycznie
nie ma w zamian za autobus nic. Wiele
wydziałów ma przecież do dyspozycji
pojazdy. Spora grupa pracowników
ma prawo wjazdu samochodem na teren zakładu. Są jeszcze służbowe rowery, no a reszcie pozostają własne
nogi. Wydziały mogą też zamówić dyspozytorkę, ale to idzie oczywiście w
koszty. Słowem najpewniejszy jest
spacer na własnych nogach, czyli bardziej światowo... per pedes.
K. S.
Nr 33 (729)
Str. 3
"ŻYCIE BLACHOWNI"
Dni Honorowego
Krwiodawstwa
U Bielańskiej jak w domu
Z różnych stron kraju słychać tylko
pesymistyczne wieści. Coraz mniej
krwi oddaje się w punktach krwiodawstwa. Ludzie odchodzą od honorowego krwiodawstwa, coraz mniej tego
bezcennego leku trafia do szpitali...
— To dziwne — stwierdziła Maria
Bielańska, pielęgniarka w blachow-
niańskim punkcie, w MPL nr 2. Słucham radia katowickiego, tam ciągle
mówi się o braku krwi. U mnie jest
coraz więcej osób i to nie tylko z tere-
nu Kędzierzyna-Koźla. Ostatnio np.
przyjechał pan ze Strzelec Opolskich i
chce tutaj oddawać krew. Był tu kiedyś, spodobało mu się — mówi że załatwiamy bardzo szybko. Faktycznie
nie najlepszy był 1992 rok. Poprawiło
się w ub. roku, a w dziewięciu miesiącach tego roku mam wzrost liczby oddań (w porównaniu do analogicznego
okresu w 1993 r.) o 185, czyli w sumie
o 83 litry więcej. W miesiącu bywa po
kilkudziesięciu dawców, w ubiegłym
było ich aż 107. Dziennie też to wygląda różnie — od kilku osób nawet do
trzynastu. Dwa razy w tygodniu, gdy
wykonują tzw. preparatykę, mogę
przyjąć kilka osób i mam wtedy roboty
aż nadto.
Pani Maria podchodzi do swoich
obowiązków nader poważnie. Stwierdza, że odpowiada za wszystko od początku do końca. Nie może się pomylić, nawet z zapisem grupy krwi. Najpierw jest wpis do książki, opis na woreczku, później ponowne sprawdzenie.
Po potwierdzeniu wyników przez
Opole, krew jest gotowa do wydawania dla szpitali. Oprócz kędzierzyńskich zgłaszają się po nią szpitale z
Giełda projektów energetycznych
rozstrzygnięta
Para j e ż n i e o d p a d o w a
Rozstrzygnięta została giełda projektów
wynalazczych w dziedzinie oszczędności
energii cieplnej, elektrycznej oraz wody,
azotu i gazu. Jej tematem mogło być każde rozwiązanie techniczne lub technologiczne, przynoszące wymierne efekty
ekonomiczne. Preferowano rozwiązania
nie wymagające dużych nakładów, gwarantujące szybki zwrot poniesionych kosztów, a także duży zysk dla zakładu i projektodawcy.
Chleba naszego
powszedniego
...brakowało — o zgrozo — w piątek,
4-go listopada, we wszystkich sklepach w
Blachowni. Kolega, którego prosiłem o
kupienie tego podstawowego artykułu,
uganiał się po osiedlu jak ogar — od godz.
15.00 do 16.00. Nie dość, że biedaczysko
wypadł głodny, to wrócił zły, rzucając świeżym, soczystym mięsem. Ssało w dołku, a
kiszki grały taka muzyczkę, przy której najwytrwalszy rapmen pozakręcałby sobie
wszystkie kończyny na supełki.
Brak chleba w wolne soboty, to już tradycja, choć akurat powinno być odwrotnie.
Nie brak za to nigdy chlebusia... w płynie.
I jak tu nie zalać robaka? Lecz ciężko się
spożywa żytko w płynie na głodniaka.
Nie pierwszy raz zakup chleba po godz.
15.00 jest problemem. Nie było go, gdy
funkcjonowała, wypiekając bardzo smaczny chleb, piekarnia przy ul. Broniewskiego. Zamknięto ją. A my głodni, źli, skazani
na makarony — choćby nawet od prezydentowej Danuśki — po których za godzinę kiszki ponawiają koncert.
Jestem przekonany, i mam nadzieję, że
dojdzie kiedyś do tego, iż o każdej porze
będzie pachnący, chrupiący chlebuś, bo
ponoć zboża ci u nas pod dostatkiem, co
udowadniają niezliczone rzecze półlitrówek.
A może nasz Ryszard Radny Masalski
zajmie się sprawą przywrócenia do życia
piekarni?
JERZY ZIMNY
Projekty oceniała komisja, składająca się
z członków dyrekcji i głównych specjalistów. Z siedmiu zgłoszonych propozycji
dwie odrzucono, jako nie spełniające wymogów. Z pozostałych pięciu największą
ilość głosów (63) otrzymał projekt „Zagospodarowanie pary odpadowej w ZK" autorstwa Z. Deca, B. Fedyny, A. Kuchara i
J. Piękosia. Drugie miejsce (53 głosy)
przypadło rozwiązaniu „Wykorzystania
olejów popakowych do produkcji smół
Kietrza, Głogówka, Głubczyc. Krew,
która pozostaje, trafia do Wojewódzkiej Stacji Krwiodawstwa.
— Często przychodzą do mnie osoby, by oddać krew dla kogoś z rodziny
lub znajomego — opowiada pani Maria. Takich dużych akcji, jak bywało w
latach minionych, już nie ma. Największa grupa krwiodawców przyjeżdża z
cukrowni „Cerekiew". Najczęstsza
grupą jest A RH + , O R H + . Rzadziej
spotyka się AB RH-, czy B RH-. Ale,
mamy dawców z tymi grupami i w razie potrzeby wiem, że nie odmówią.
Do moich obowiązków należy także
sprawdzanie list z Wojewódzkiej Stacji
Krwiodawstwa, z podawanymi osobami, które nie mogą oddawać krwi ze
szczególnych przyczyn serologicznych.
Na szczęście dotąd nie znalazłam tam
osób z Opolszczyzny.
Blachowniański punkt działa od
1971 roku. Z roku na rok zwiększa się
liczba krwiodawców i pobrań krwi. Za
oddane 450 ml krwi przysługuje ekwiwalent wartości 9 czekolad, czyli
ponad 90 tys. zł. Dzieli się zwykle tę
kwotę na czekoladę i kawę. Dla krwiodawców, pracowników „Blachowni",
jest jeszcze bloczek na 100 tys. zł,
umożliwiający z a k u p towarów w
osiedlowym sklepie lub zapłacenie za
posiłek w barze „U Reymonta". Niemiłe są dla mnie momenty — skomentowała M. Bielańska — gdy bloczek
dostaje nasz człowiek, a drugiemu
krwiodawcy muszę odmówić. Od niedawna krwiodawcy dostają także bilety MZK.
preparatowych" — M. Jurkiewicz i J. Parusela. Trzecim była „Modernizacja węzła
zbioru kondensatu i układu wymienników
do odzysku ciepła na stacji uzdatniania
kondensatu", zaproponowana przez M.
Rozmiarka, R. Koczura, A. Żelaznego, SL
Gałdysia, J. Siemaszkę, FI. Małkowskiego, A. Jakubowskiego i II. Piechaczka.
Poszczególne miejsca nagrodzono: I —
15 min zł, II — 10 min zł i III — 5 min.
Każdy przyjęty na giełdzie projekt zostanie
zastosowany, a twórcy otrzymają wynagrodzenie zgodnie z obowiązującymi w zakładach przepisami.
Automatem
bez rozprysków
K. S.
Petentka
zignorowana
Nie chwalcie dnia przed zachodem słońca — głosi znane przysłowie. Przystosowując je do innej
dziedziny i modyfikując, stwierdzić
by można, iż nie wszystko w ZChB
jest już tak ekstra dograne w kontaktach z klientami. Swoją wizytę opisała mi ostatnio jedna z pań, zainteresowana nasza folią.
Wcześniej jej instytucja wystosowała pismo z prośbą o darowiznę
partii folii. Pani zgłosiła się w sekretariacie stosownego zastępcy dyrektora, by uzyskać informację jak
sprawa jest załatwiona. Pechowo
dyrektora nie było, nie było też jego
sekretarki. Zastępująca osoba zupełnie nie orientowała się o co chodzi i zasugerowała ponowną wizytę.
Pani powędrowała do przyzakładowego sklepu, by zorientować się
w jego ofercie. Tu usłyszała, że od
dawna żadnej folii nie ma. Można
zamówić, wyprodukują, ale nie w
tak małej ilości jaka ją interesuje.
Zdecydowała się więc na kupno
znacznie większej partii i powróciła
— Krwiodawcy mówią — dorzuca
moja rozmówczyni, że czują się tu zadomowieni. Wiedzą, że są tu naprawdę dostrzegani. Każdemu dziękuję,
że przyszedł i wspomógł potrzebujących.
Maria Bielańska zawsze uśmiechnięta, w gustownym cytrynowym uniformiku, pracuje jako pielęgniarka 23 lata. Pełniła obowiązki pielęgniarki rejonowej, pewien czas pracowała w szkole, także w gabinecie zabiegowym, a na
zastępstwach—we wszystkich gabinetach. Najdłużej jednak pracuje w punkcie krwiodawstwa.
K. S.
Fot. A. Kozubek
MAG
Na Wydziale Montażowo-Budowalnym
TM zastosowano metodę spawania znaną
w kraju, aczkolwiek w zakładach na szersza
skale nie stosowaną.
Jest to spawanie metodą MAG, z wykorzystaniem topliwego drutu elektrodowego o odpowiednim składzie chemicznym
oraz gazu ochronnego CO2, stwarzającego
zaporę przed dostępem powietrza do przestrzeni łuku. Stosowane w tej metodzie
urządzenie spawalnicze jest półautomatem dodatkowo usprawnionym. Wykonano bowiem wysięgnik obrotowy, po którym porusza się podajnik drutu elektrodowego. Zwiększono tym samym zasięg wykonywanych prac spawalniczych, bez
konieczności przemieszczania źródła prądu.
Metoda spawania MAG jest uniwersalna. Można wykonywać wszystkie rodzaje
połączeń i we wszystkich pozycjach. W porównaniu do spawania ręcznego, elektrodami otulonymi, metoda MAG ma większą wydajność, mniejsze są odkształcenia
w wyniku słabszego nagrzewania spawanych elementów zaś jakość spoin lepsza.
Zastosowane w tej metodzie źródło prądu starszej generacji pozwala na prowadzenie spawania łukiem zwarciowym z dużymi rozpryskami metalu, trudniejsze do
osiągnięcia prawidłowego wtopienia. Przyszłościowo wskazane by było zastosowanie
zasilaczy inwertorowych, pozwalających
na prowadzenie spawania łukiem pulsującym. Oznacza to likwidacje rozprysków,
możliwość spawania elementów cienkościennych, małe zużycie energii, wysoką jakość połączeń spawanych.
WPAD
ZAPAD
do biurowca, tym razem już do stosownego działu.
Zaglądając do kilku pokoi, znalazła panią „od folii". Nim zdążyła ją
zapoznać ze sprawą, zadzwonił telefon. Pani zza biurka długo konferowała o prywatnych bzdurkach, ignorując petentkę.
Ta ostatnia wnerwiła się ostatecznie i ostro postawiła pytanie — czy
przypadkiem nie przeszkadza? Następnym razem nie przyjdzie, bo
szkoda jej czasu. A jeśli i inni klienci
dojdą do tego samego wniosku (po
niewłaściwym potraktowaniu), pani
zza biurka okaże się zbędnym pracownikiem. Gdy nie będzie tu pracowała, będzie miała mnóstwo czasu na prywatne pogaduszki.
Kierownik Wydziału
Moja rozmówczyni dorzuciła jeszMontażowo-Budowlanego
mgr inż. KRZYSZTOF ZIELIŃSKI
cze do tego wszystkiego koszt taksówki, którą przyjechała mając
pewność, że nie będzie wracać z
pustymi rękami. Oczywiście forsę
W następnym numerze zamieszwyłożyła z własnej kieszeni.
To tylko opis podanych nam wy- czone będą nazwiska i numery teledarzeń. Czekamy na reakcję szefa. foniczne abonentów nowej centrali
(lynka)
osiedlowej.
Str. 4
Wielu Czytelników „ŻB" pamięta
piosenkę wykonywaną przez Kazimierza Chyłę, tą o cysorzu, barwnie opisującą jakie to on (cysorz, nie Chyła) ma
klawe życie. I wielu z nas, szarych,
przeciętnych ludzi chciałoby takie „cysorskie" życie mieć. Lecz kogo na to
dzisiaj stać? Którego z blachowniańczyków stać na więcej niż uiszczenie
koniecznych opłat, kupienie butów
dziecku, artykułów spożywczych, itd.
Ja takich nie znam.
Nie tak dawno Waldemar Torski, zca s z e f a ds. m o d e r n i z a c j i Pałacu
Namiestnikowskiego, raczył łaskawie
uchylić (zaledwie) rąbka tajemnicy, na
temat kosztów z tym związanych. A
obiekt ten modernizuje się dla miłościwie nam panującego Lecha I-go (już
Mu Belwederu mało, a może tak na
Wawel?).
Przytoczą t u t a j kilka liczb, lecz
wpierw usiądź Szanowny Czytelniku,
czy Czytelniczko, bo podane fakty mogą powalić nawet konia! A więc zakupiono (i zamontowano) wannę za jedyne... 127 milionów zł polskich, kurek na wodę na oko (raczej na gębę p.
Torskiego) miał kosztować 19 min,
mydelniczka ok. 3,5 min, a szczoteczka do zębów ok. 6 min. Podsumujmy: wychodzi tylko 155,5 min zł (przepraszam, jeżeli umknie mi jakieś zero,
ale zawsze dostaję choroby morskiej
na samą myśl o przedmiotach ścisłych). To tylko cztery pozycje, a gdzież
reszta. Papier do d... tkają pewnie ręcznie aż w Kaszmirze, słynącym z
najdelikatniejszych tkanin, kibelek zostanie przerobiony z tronu, aby było
wygodnie i... godnie.
Nie będę dociekał (bez wizji lokalnej,
a do tej nie dopuszczą słynne BOR-owiki) z czego ta wanna, kraniki, mydelniczka, a już w ogóle szczoteczka —
są. Bo ja, mający wyobraźnię, zostałem zapędzony w kozi róg.
Nr 33 (729)
"ŻYCIE BLACHOWNI"
Cysorz to ma klawe życie
Ale od rem. W tymże tylko roku,
wydano na te (i pewnie podobne) duperele tylko (czy aż?) 75 miliardów
złotych, z naszych — blachowniańskich także — bo branych z podatków
pieniędzy. A może to osobiste „zaskórniaki" naszego władcy? Tedy przepraszam. Gdy to wszystko dotarło do
mojej świadomości, miałem (i gdyby
miłościwie nam panujący był pod ręką,
uczyniłbym to!) przeogromną ochotę
przyłożyć, za całokształt; obietnice —
jak czek bez pokrycia, marnotrawstwo, itd. Coraz częściej zaczynam tęsknić za tym co minęło, choć to już nie
wróci.
Krew człowieka zalewa, gdy dowiaduje się od różnych oficjeli, na co idą
nasze pieniądze. I jeżeli chodzi o mnie,
to czuję się okradany — dosłownie —
w całym majestacie prawa. Tego prawa, które służy wyłącznie bogatym
miast bronić maluczkich. Jak nigdy
kwitnie korupcja, ogromne fortuny jeszcze bardziej puchną, drożyzna nie
zna granic, duszą nas podatki, opłaty
wszelakiego rodzaju, a my mamy siedzieć cicho, gdy nasz cysorz moczy...
fiuta w wannie za 127 min.
Jak długo można to znosić, jak długo
godzić się z idiotycznymi wypowiedziami miłościwie nam panującego, typu
„jestem biedny, wkrótce nie będą płacił za e n e r g i ą . I to głoszonymi oficjalnie, w sytuacji gdy funduje się już pewnie Jego Cesarskiej Mości sracz za ileś
tam dziesiątków baniek. Chciałbym
wiedzieć ileż to Jego Wysokość ma pou t y k a n y c h m i l i o n i k ó w (miliardzików?) w różnych interesach? Pewnie
się tego nigdy nie dowiem, bo to ścisła
tajemnica państwowa. Za jej ujawnienie mógłbym dostać kilka lat pierdla i
Jak już informowaliśmy zakończona została jesienna
runda rozgrywek mistrzowskich kl. B w piłce nożnej. Zespół Blachowianki na tzw. półmetku, wśród 12 startujących drużyn zajął 10 miejsce z dorobkiem 8 pkt (w poprzednich wieściach mylnie podaliśmy ilość zwycięstw (2 zamiast 3). Od prowadzących w tabeli rozgrywek drużyn
Gościęcina i Bierawy dzieli nas 8 pkt, a od zamykających
tabelę drużyn Kobylic i Łanów 3 pkt.
O awansie do klasy wyższej raczej nie ma mowy, bo z
tym związane są o wiele wyższe wydatki, (opłata trzech
sędziów, częstsze i dalsze wyjazdy), a na to Blachowianki
nie stać. Spadek do klasy niższej, czyli klasy C, również nie
powinien wchodzić w rachubę, stąd należy dołożyć wszelkich starań, by pozostać w kl. B. W rundzie wiosennej
należałoby w 11 meczach zdobyć m.in. 10 pkt., które
mogłyby zapewnić dalszy byt w kl. B. Znając naszych
piłkarzy śmiemy stwierdzić, że cel ten osiągną.
Dopingiem dla starszych kolegów winni być juniorzy,
którzy prowadzą w tabeli rozgrywek kl. A juniorów i jak
dalej tak pójdzie — w rundzie wiosennej — „grozi" im
awans do II ligi. Nadal trwa dobra passa. W kolejnych
dwóch meczach odnieśli zwycięstwa. Niezależnie od wyniku w ostatniej kolejce, mają więc zapewnione mistrzostwo
rundy jesiennej. W Boguchwałowie wygrali 12:0, a z
najgroźniejszym przeciwnikiem zajmującym 2 miejsce w
tabeli, zespołem z Dziergowic wygrali 2:0. Na ostatni
mecz wyjeżdżają do Kuźni Raciborskiej. Dobra gra spra-
znowu podatnik miałby dziurę w kieszeni, utrzymując mnie!
Szkoda mi tylko tych, którzy z takim
entuzjazmem brali udział w poprzedniej elekcji. A których w tak wredny,
bezczelny sposób oszukano, którzy
dzisiaj są pozbawieni podstawowych
środków do życia. Ale mam nadzieję,
że będzie to dla nas nauczką, kolejną i
tym boleśniejszą, że zadaną ręką jednego z nas — też kiedyś — robola.
Dziś mam całkowitą pewność, że nie
o d d a m swojego głosu może tego jednego, decydującego na Jego Cesarską
Wysokość. Potrzebny nam bowiem
ktoś, kto ma olej w głowie. Mogę
stwierdzić, że my szarzy, przeciętni ludzie sól tej Ziemi, znowu przegraliśmy, że znowu nami manipulowano,
grano na uczuciach i odczuciach, nie
dając nic w zamian prócz powtarzanych — jak zdarta płyta — obietnic.
Wieści z "Blachowianki"
wiła, że na mecze odbywające się w niedzielne przedpołudnie przychodzi spora rzesza kibiców. Wszystko to cieszy działaczy. Ale gdy przychodzi myśleć o finansach, to
już nie jest tak wesoło.
Niezbyt ciekawie zapowiada się przyszły sezon. Fundusze ze składek członkowskich będą niewielkie, a sponsora
na horyzoncie jakoś nie widać. Nawet skromne utrzymanie dwóch zespołów w rozgrywkach mistrzowskich, w jakich aktualnie występują, może być problemem. Jeżeli
sytuacja nie ulegnie zmianie, to gra w piłkę nożną w
Blachowiance będzie tylko rekreacją.
Wracając do zakończonej rundy jesiennej kl. B seniorów informujemy, że w 11 meczach wzięło udział 26 piłkarzy; w tym 5 zawodników z drużyny juniorów. Poszczególni zawodnicy rozegrali następującą ilość spotkań: Jan
Skornia — 8, Bartłomiej Lipak — 4, Grzegorz Rynkiewicz — 9, Stanisław Tyius — 8, Piotr Swierczek — 3,
Maciej Leszkowicz — 10, Helmut Majnusz — 7, Józef
Bodnar — 2, Ireneusz Dąbrowski — 2, Tomasz Cymcrm a n — 6, Grzegorz Ciesielka — 5, Zbigniew Kuźmicz
WOPR
Choć osłabieni, nie popuścili
W rezerwowym składzie reprezen- żynę dziewcząt wspierały p o n a d t o :
tacja Kędzierzyna-Koźla w ratownic- Małgorzata Skiba, Justyna Olbrycht,
twie wodnym udała się na zawody Agnieszka Cylka.
Wśród ratowników zwyciężyli warPolski Południowej do Łodzi. Odniosła sukces, zajmując drużynowo szawiacy. Najlepszy był Artur Przydrugie miejsce. Zwyciężyła reprezen- wara, przed Maciejem Białkiem i Piotacja Warszawy, trzeci byli zawodnicy trem Furmanem.
z Zabrza.
Nasza drużyna wystąpiła w składzie:
Kadra Polski w tym samym czasie Rafał Brzozowski, Andrzej Wolff, Arprzygotowywała się do Pucharu Euro- tur Moszyk, Marek Ciesielka, Krzypy w Niemczech. Jedynie Agnieszka sztof Strąk, Grzegorz Kacprzyk.
Wolff pojechała na zawody do Łodzi i
W O P R dziękuje związkowi branżozajęła drugie miejsce, przegrywając z wemu oraz firmie OSiR ze Strzelec
Joanną Sulewską — kadrowiczką z Opolskich, za udostępnienie środków
Zabrza — ze stratą 11 punktów (w transportu na przejazd do Łodzi.
rzucie piłką była gorsza o 10 cm). DruTW
Już słyszę głosy oponentów, pewnie
garstki, lecz groźnej, bo m a j ą c e j pieniądze i władzę, że przecież cesarz załatwił to i owo! Czy aby O n ? A może
były to kolejne zagrywki i rozgrywki
Zachodu i Wschodu? Kolejny krok do
przeciągnięcia nas na swoją stronę?
Ale i o tym długo nie dowie się nikt,
skrzętnie skiyte jest to w sejfach M S Z
czy służb specjalnych. A my jesteśmy
tylko pionkami na szachownicy finansjery i życia. Chciałbym j e d n e g o , aby
przez te 300 (i parę dni) panowania
Naszego Cesarza nie u m a r ł nikt z głodu, braku lekarstw, nie targnął się na
swoje życie, a rośnie zatrważająco ilość
samobójstw, szczególnie młodzieży. I
tych faktów nie wolno przemilczać,
skrywać. Nie wolno też z a p o m i n a ć tego, że ktoś wyniesiony przez lud na
tron... olał ten lud. J e m u też tego nie
wolno zapomnieć. Niech żre G o sumienie w wannie za 127 min zł.
Tekst i rysunek:
JERZY ZIMNY
— 10, Paweł Świderski — 3, Gerard Tomanek — 11
Tomasz Roszkowski — 8, Jacek Kiszka — 6, Mieczysław
Smiłowski — 9, Krzysztof M r u g a ł a — 10, Piotr Giera —
7. Krzysztof Baran — 6, Rafał Nowak — 3, Marcin
Nowak — 2, Bogdan Dytfeld — 4, Marcin Swiderski —
1, Marcin Miraszewski — 1 i Adam Miihlbauer — 1.
Strzelcami 14 bramek byli: G. Ciesielka — 3, M. Smiłowski — 3, G. Tomanek — 2, T. Roszkowski — 2, M.
Leszkowicz — 1, Zb. Kuźmicz — 1, M. Swiderski — 1,
M. Nowak — 1.
XXX
Przez całe lata pracownicy zakładów zrzeszeni w poszczególnych zespołach ćwiczebnych ogniska T K K F
„Blachowianka" mieli darmową możliwość korzystania z
hali sportowej, będącej ciągle jeszcze naszą własnością.
Szczególnie zimą, nasze panie oraz seniorzy i oldboje
korzystali z tych udogodnień, ćwicząc i grając nawet do
późnych godzin wieczornych. Nowy użytkownik hali sportowej — „Mostostal" wykluczył zupełnie możliwość grania w piłkę nożną, a za korzystanie z hali każe sobie płacić
400 000 zł za jedną godzinę. Jest to dla pracowników
sprawa niezrozumiała, że zawierając umowę dzierżawną
(czy jak ją tam nazwać) nie sformułowano zastrzeżenia co
do możliwości korzystania z hali przez załogę Z C h B —
chociażby 2 godz. tygodniowo. Można więc powiedzieć, że
z możliwością czynnego wypoczynku jest coraz gorzej.
(M-Ż)
Pływać
każdy może
Pływać każdy może... trochę lepiej
lub trochę gorzej. A nawet powinien.
Jest to bowiem umiejętność nie tylko
przydatna, ale i bardzo przyjemna, a
poza tym mająca znakomity wpływ na
nasze zdrowie oraz sylwetkę. Kto więc
ma czas, ochotę i 550 tys. zł — powinien skorzystać z okazji i zapisać się na
kurs nauki pływania dla dorosłych,
obejmujący 25 godzin. Rozpoczął się
on co prawda już 18 listopada, ale ponieważ zajęcia odbywają się tylko dwa
razy w tygodniu (poniedziałki i piątki),
więc jeszcze śmiało można spróbować.
Zapisy przyjmowane są w kasie krytej
pływalni, informacje telefoniczne pod
numerem 334-74.
(zet)
„ŻYCIE BLACHOWNI"
Nr 33 (729)
Str. 5
Podatek od życia
Kiedyś, gdzieś w zamierzchłych
czasach,
Potem drugie wyzwolenie,
nastał czas „Solidarności",
gdy król rządził w naszym kraju,
naród cieszył się i płakał,
naród gniewał się i boczył,
że okryje sadłem kości.
bo podatki nakładają.
Wreszcie sklepy przebogate,
Przywileje i nadania, synekury,
mięsa leżą całe góry
apanaże,
i kto jest zadowolony?
były tylko dla wybranych,
Ci co mają synekury.
ci krzyczeli — Co pan każe?
Kmieć, robotnik czy urzędnik,
Lub na przykład grali w karty,
zaczynają chudnąć nieco,
złoto się strumieniem lało,
bo pensyjki takie sobie,
Rys. J. Zimny
.
naród chodził zaś obdarty,
ceny zaś do góry lecą.
bo mu na nic nie starczało.
Nasz Prezydent nawet płacze,
Wreszcie przyszły inne czasy,
że nie starcza mu na życie,
gdzieś podziali się królowie,
choć zarobił przecież tyle,
naród gniewał się i boczył,
co ja nie — przez całe życie.
bo podatki przyszły nowe.
Więc nadchodzi znów czas taki,
Był to złoty czas sanacji,
naród burzy sję i zżyma,
bowiem „złoty" stał wysoko,
ceny rosną i podatki,
aby taki złoty wydać,
a czym płacić dalej nie ma.
Krzyżówka z hasłem
"
;
——
P o z i o m o : 1. N a j -
zastanawiał się głęboko...
każdy kto pracował ciężko,
Post scriptum:
czy w fabryce, czy na roli,
jadło sobie przyrządzali,
bez omasty i bez soli.
Wprowadzono podatki:
Senat, Sejm i Prezydenta,
— od zarobionej kwoty
przezywano krwiopijcami,
— od tego, że idziesz do pracy
choć nie masz ochoty
by mieć dużo i się bawić,
trzeba gnębić podatkami.
— jakieś „pity" i „Vaty"
Później czarna okupacja
— podatek od żony
i gdy przyszło wyzwolenie,
— zwłaszcza kiedyś z tej żony
naród cieszył się i szalał,
jest zadowolony
bo skończyło się łupienie.
— podatek od podatków, co się
A tu guzik, niespodzianka,
bliższy w bloku, 3 . —
opuchlizna, 7. polska A
znana aktorka, 9.—
znana Włoszka, 11. B
g a t u n e k skóry, 1 2 . —
zawsze po nocy, 13. c
bez nich nie będzie—
piosenki, 14. nastę- D
pny szczebel w karie-—
rze, 17. np. brązowy, E
ale n i e k o n i e c z n i e , "
18. k o l e b k a malu- F
chów, 22. tytuł lite-—
wskiego władcy, 26. G
pochodzi z A r g e n t y - - ny, 27. miasto i wyspa grecka, 28. na
kolanie, 29. zamiast
schodów, 30. pełne~T~
pieniędzy, 31. odtwórca jednej z głów-~j7~
nych ról w „Bonanzie", 32. ich m i e j s c e "
w kuchni — wspak.
Pionowo: 1. Zwy- Ł
kle t r z y c z ę ś c i o w y
utwór instrumental- M
ny, 2. kupalnik górski, ziele lecznicze, 4. N
ważny w księgowości, 5. utwór o podniosłym nastroju, 6.
słuszność, 8. Antonina mniej oficjalnie, 10. przysięga, ślubowanie, 15. jeden z
kilku w składzie, 16. w kłębku, 19. zbiór literackich opisów głośnych procesów
karnych, 20. turniejowa forma wędkarstwa rzutowego, 21. miejscowość w
bydgoskim, 22. jeden ze stawów, 23. walczą o nie przedsiębiorstwa — wspak
24. koń junior, 25. buduje piece.
'
zwie popiwek
Hasło: H 6 , A6, II12, E l , K2, B I , E7, E4, F9, H 5 , J5, K9, L I I , D 7 C l
pod szczytnymi ideami,
(popiwek niewiele wspólnego ma
okradano ludzi pracy,
L9
E10, K13, FI, H8, Ł7, F6, E3, A4, G13, H4, L3, A12, H4, L13, F5, C3 K i o '
Ł l , J1, A3, E5, K10.
'
z piwem)
głodowymi zarobkami.
— podatek od jedzenia
Temu co się z klapy świecił,
— podatek od picia
„Lenin" czy „czerwona gwiazda",
Wprowadźcie więc jeszcze jeden...
na socjalizm nie narzekał,
PODATEK OD ŻYCIA!
Wśród Czytelników, którzy w terminie 10 dni od daty ukazania sie eazetv
nadeślą hasło, rozlosujemy nagrodę książkową.
Prawidłowe rozwiązanie krzyżówki 31/727:
Najczęściej tracą wolność ci, co jej pragną.
Tym razem szczęście w losowaniu sprzyjało Januszowi Siedlaczkowi Prosimy o odbiór książki w redakcji.
bowiem biedy on nie zaznał.
TADEUSZ ZAJĄC
Na ekranie
Kino „Chemik" poleca w listopadzie jeszcze dwa filmy: 24—27,
godz. 17.30 „Kiedy mężczyzna koc h a kobietę", dramat prod. USA,
od lat 15, cena biletu 30 tys. zł;
25—27, godz. 20.00 „Forrest Gump",
obyczajowy prod. USA, od lat 12,
cena 35 tys. zł; 28—4.12 — film ten
sam, g o d z i n y s e a n s ó w 17.30 i
20.00.
w 9 ? z c ! a samorządu pracowniczego ZCh „Blachownia". Ukazuje się c o 10 dni. Rada
Redakcyjna: Andreej Dąbrowski, Czesława Gawęda, Kazimierz Kaliński, Ewald Kucharczyk, Jan Muszyński, Jozef Piękoś, Zbigniew Sadowski (przewodniczący), Piotr Siwczyk,
Piotr Szala, Andreej Szopinski-Wisła (redaktor naczelny), Wanda Taczalska, Tadeusz Witko,
Janusz Siedlaczek. Dziennikarki: Krystyna Soszyńska-Supron, Zofia Wisła-Szopińska, fotoreporter: Arkadiusz Kozubek. Sekretariat: Joanna Oczoś.
Adres redakcji: 47-225 Kędzierzyn-Koźle 7, ul. Wyzwolenia 7. Tel. red. n a c z e l n c e o 367—06,
redaktorzy 366-10, teleks 039461.
Wydawca: „ T E L P R E S S " Agencja Filmowa i Wydawnicza
Redakcja nie zwraca materiałów nie zamówionych. Zastrzegamy sobie prawo skracania oraz
adiustacji artykułów i korespondencji, a także zmian ich tytułów. Za treść ogłoszeń redakcja nie
odpowiada.
M
Str. 6
"ŻYCIE BLACHOWNI"
KONTURY
Dodatek miejski 105 (117)
Ciało dziesięcioletniej Ani Z. leżało
w wypełnionej wodą wannie. W tej
samej, w której niewiele wcześniej
kąpał się jej zabójca. Głowę dziewczynki uciskał ręcznik, rączki miała
skrępowane sznurem do firan. Medyk sądowy nie stwierdził żadnych
ran, jedynie otarcia naskórka. Po
prostu dziecko nie miało dość siły, by
się bronić. Gdy ogarnięta najgorszymi przeczuciami Helena Z. szukała
Ani wśród dzieci bawiących się na kędzierzyńskim osiedlu „Piast" parę
metrów obok — w mieszkaniu niemalże sąsiadującym z drzewami państwa Z. — ich córeczkę spotkała przerażająca śmierć.
Janina F. pracuje na dwie zmiany.
Piętnastego września wróciła z pracy
około dziewiętnastej trzydzieści. Początkowo myślała, że mieszkanie jest
puste, bo osiemnastoletniego Rafała
— syna z pierwszego małżeństwa —
nie zastała w d o m u . Trzyletnią córkę
pani Janina zostawia od pewnego czasu u sąsiadki. Od kiedy — o tym za
chwilę. W pewnym momencie kobieta
wchodzi jednak do łazienki, żeby się
umyć. Na widok zwłok wpada w histerię. Wybiega do sąsiadów. Po chwili
mieszkanie zapełnia się ludźmi. Jest
wśród nich ojciec Ani. Próbuje reanimować dziewczynkę, ale jak wykaże
śledztwo — jest już wówczas o ponad
trzy godziny za późno. Prawie natychmiast p o d e j r z e n i e pada na osiemnastoletniego syna Janiny F. Rafała.
Chłopak nie uczy się, nie pracuje, całymi dniami przesiaduje w domu. A teraz nie ma go nigdzie. Drzwi zaś były
zamknięte. Kędzicrzyńska policja rozpoczyna poszukiwania podejrzanego.
Około dwudziestej trzeciej trzydzieści
Rafał F. pojawia się jednak sam w komisariacie. Tu przyznaje się do popełnienia zbrodni. Ściszonym głosem,
spokojnie i metodycznie, opowiada w
jaki sposób zamordował swoją dziesięcioletnią sąsiadkę.
Dotychczas nie miał żadnej kobiety
— mówi. I właśnie tego dnia — w poniedziałek piątego września — postanowił upatrzyć sobie jakąś. Przyglądał
się więc przez okno wchodzącym do
budynku kobietom. Początkowo myślał o starszej, ale w pewnym momencie zauważył wracającą z podwórka
Anię. Była piąta po południu.
Wypadł na klatkę schodową i grożąc
dzicwczynce nożem zaciągnął ją po
schodach do mieszkania. Skrępował
jej ręce, zdarł część odzieży. Potem
uznał jednak, że dziewczynka jest za
młoda, więc sam zaspokoił swój popęd
seksualny. Potwierdził to później rówZ przeogromnym zdziwieniem przeczytałem w „Dzienniku Zachodnim" nr 212,
wypowiedź prezydenta Kędzierzyna-Koźla
Mirosława Borzyma, pod znamiennym tytułem: „Recesja zatrzymała". Czytamy
tam, m.in. (co jest prawdą) Ostatnio zaobserwowano spadek ilości szkodliwych substancji. Wpłynęła na to i zmniejszona produkcja, i inwestycje ekologiczne. Zdaniem
prezydenta M. Borzyma, tylko recesja skutecznie powstrzymała degradację środowiska, ratowanego lulaj tylko za pieniądze
samorządu (podkreślenie moje).
Cóż, z tym ostatnim stwierdzeniem można już zdecydowanie polemizować. Nie
chcę jednak długo się rozwodzić, stwierdzę
więc tylko — co łatwo można sprawdzić, że
„Azoty" i „Blachownia" już od wiciu lat
nież medyk sądowy — klasycznego
gwałtu nie było.
Potem — mówił o tym bardzo spokojnie — „powziął" zamiar zamordowania dziewczynki. Owinął jej głowę
ręcznikiem i siłą zaciągnął do wanny.
Dusił, dopóki nie przestała się ruszać.
Zmienił swoje mokre ubranie. Odciął z firany kawałek tego s a m e g o
Nr 33 (729)
wy nie zamknął. Ustanowił nad Rafałem F. nadzór kuratorski.
Ani nie pochowano w Kędzierzynie- Koźlu. Rodzice wywieźli ją w swoje
rodzinne strony. Tam urządzili pogrzeb. Mały chłopczyk z tej s a m e j klatki bez przerwy pyta o Anię. Ale starsze
dzieciaki z osiedla doskonale wiedzą,
co się stało. Parę dni po tragedii wyszły
na jaw niezwykłe fakty. Świadczą one
o tym, że dzieciaki lepiej niż dorośli
znali ciemne strony natury Rafała F.
Po śmierci Ani dzieci zaczęły mówić.
Dziewczynka z tej samej klatki powiedziała mamie, że Rafał F. zaczepiał ją.
Mówił, że ma mu potrzymać kanapkę.
Dziewczynka uciekła, ale była przestraszona i wcześniej milczała.
Teraz dopiero okazuje się również,
że nim jeszcze matka Ani rozpoczęła
poszukiwania córeczki, dzieci z sąsiedTej zbrodni nikt w Kędzierzynie-Koźlu
niealezapomni
niej ulicy —
bloku bezpośrednio
sąsiadującego z domem, w którym doszło do tragedii — zaniepokojone nieobecnością Ani pukały do drzwi, za
którymi rozgrywał się dramat. Potem
zauważyły też, że około siedemnastej
trzydzieści Rafał F. wychodził z domu,
mimo że wcześniej nie chciał otworzyć.
— Wpadła do nas zapłakana sąsiadka i powiada, że chyba coś się stało, bo
bójca był ponoć w Branicach i uciekł,
nie może znaleźć Ani. Miała najgorsze
że wrócił zemścić się na innych dzie- przeczucia. Jak wyszła to przez chwilę
ciach. Matki nie spuszczają oczu z nawet zastanowiliśmy się z mężem, co
dzieci.
też tamten porabia — sąsiadka nie
Problemy Janiny F. z synem zaczęły chce wymieniać jego imienia. — Mąż
się cztery lata temu. Dwukrotnie repe- zapukał nawet do drzwi, ale nikt nie
tował siódmą klasę. Potem zadał się z otwierał. A potem wróciła jego matka
wąchaczami, wdychał H e i ę ^ y ł niepo- i usłyszeliśmy jej krzyk.
słuszny, ubliżał matce. Coraz częściej
— Teraz ludzie kręcą głowami z niegroził jej pobiciem. Aż w czerwcu ze- dowierzania. Gdyby wcześniej wieszłego roku sama wezwała policję.
dzieli... Panuje, jednak opinia, że jeśli
— Po raz pierwszy trafił do nas w nie trafiłoby na Anię, to prędzej czy
dziewięćdziesiątym roku z powodu później w końcu na inne dziecko. Tewąchania —"mówi vsędzia do spraw raz każdy jest pewien, że F. miał coś
nieletnich — matka usTcarżała się na nienormalnego w oczach. Ale żeby
kłopoty wychowawcze. Przed rokiem zbrodnia...
— Tego nic nie usprawiedliwia — wysama zwróciła się do nas o pomoc po
kolejnej awanturze. On przed nami rokuje stanowczo sąsiadka. Nawet jak
zaprzeczał, że^jest wulgarny wobec ktoś nie ma ojca, to nie zostaje od razu
matki. Przyznawh^się jedynie do wa- bandytą...
Jednak motywy, które pchnęły Rafagarów. Twierdził, że chce się dalej
ła F. do zbrodni pozostają do końca
uczyć i pójść do zawodówki.
Szkoła chciała się go pozbyć. Propo- nieznane. Seksualny — owszem. Ale
nowano, by kończył podstawówkę w on nie wyjaśnia wszystkiego. Bo na
systemie wieczorowym, ale 700-tysię- przykład, dlaczego F. z a m o r d o w a ł
czny wydatek był dla matki za duży. dziewczynkę, skoro zaspokoił już swój
Zeszłoroczny kontakt z sądem spowo- popęd, a w dodatku do klasycznego
dował jednak nagłą poprawę. Chłopak gwałtu nie doszło? Na te oraz wiele
zrobił się grzeczny, nie wąchał kleju, innych pytań, będą szukali odpowiedzi
nie pił alkoholu. Wzorowo opiekował biegli z W o j e w ó d z k i e g o Z e s p o ł u
się trzyletnią siostrą. Zadowolona Ja- Neuropsychiatrycznego. Sąsiadom
zbrodni to wszystko nadal nie może się
nina F. opowiadała o tym sędziemu.
pomieścić w głowie. Boją się powrotu,
Choć początkowo wnioskowała, by
tego, który został demonem zła.
umieścić Rafała w placówce wychowawczej, potem jednak najchętniej
MAREK BRODOWSKI
wycofałaby się ze wszystkich pretensji
pod adresem syna.
Imiona oraz inicjały nazwisk są zmieGdy Rafał oświadczył przed sędzią: nione.
„Zrozumiałem moje niesłuszne postępowanie" matka była przekonana,
że kłopoty z chłopakiem ma już na
Ol) REDAKCJI: Przedruk, za zgozawsze za sobą. Prosiła tylko sąd, by dą autora, materiału zamieszczonego
pomógł Rafałowi znaleźć szkołę, któ- w 8. numerze „Super Sensacji Opolra by go przyjęła. Mimo to sędzia spra- skich".
sce całkiem niedawno. Sąsiadki opowiadały o tym matce, więc od pewnego
czasu Janina F. pozostawiała córkę
pod opieką jednej z nich.
Jednemu nikt nie przeczy — od strony materialnej dzieci miały zapewnione prawie wszystko. Matka ciężko pracuje na ich utrzymanie, po dwanaście
godzin dziennie, ale dzieciaki są zadbane. Rafał miał też nawet osobny
pokój.
— Ale często skarżyła się na syna —
twierdzi sąsiad. Skakał do niej. W zeszłym roku nawet policja zabrała go w
kajdankach. A za godzinę wrócił. Jak
wtedy Ania zniknęła to jakby mnie coś
przez moment tknęło. Tylko zaraz pomyślałem, że to przecież niemożliwe...
Na mieszkańców ulicy padł blady
strach. Kolportowane są plotki, że za-
Obudzenie bestii
sznura, k t ó r e g o użył wcześniej d o
skrępowania Ani. Około siedemnastej
trzydzieści wyszedł z domu. Chciał się
powiesić.
— Opisał miejsce, w którym porzucił
sznur mówi prokurator. Faktycznie
sznur tam był.
Mój mąż powiadał zawsze, że to
j e s t najładniejsza dziewczynka na ca
łym podwórku — wspomina Anię sąsiadka z pierwszego piętra.
— To było nadzwyczaj dobrze ułożone dziecko. Teraz u nich w rodzinie
straszna rozpacz. Wzięli drugą dziewczynkę i wyjechali do bliskich. Matka
powiada, że nie umie tu teraz żyć... My
wszyscy nie możemy wyjść z szoku.
Opinia sąsiadów o Rafale F. jest
zgodna: był zawsze jakiś dziwny. Chodził przygarbiony, nie patrzył ludziom
w oczy. Fakt, że zawsze się ukłonił, ale
wzrok miał jakiś zamglony. Blok jest
pełen dzieci w różnym wieku, jednak
Rafał z nikim nie utrzymywał koleżeńskich stosunków. Rówieśnic)' też, stronili od niego.
— Pamiętam, że jako dziecko był
bardzo płaczliwy. Matka wychowywała go przez całe życie sama. Z mężem
nie żyje od lat — mówi lokatorka, która mieszka w bloku od samego początku. — Kiedyś zapytałam ją, jak to możliwe, żeby osiemnastoletni chłopak
nie uczył się i nie pracował. Odpowiedziała, że jak siedzi w domu, to przynajmniej opiekuje się trzyletnią córką
i nie chuligani.
Na temat owej opieki sąsiedzi mają
sporo do powiedzenia. Zza drzwi mieszkania A. całymi dniami dobiegał
płacz dziewczynki. Kiedyś ludzie zobaczyli, że brat powiązał ją sznurkiem,
Jeszcze innym razem miała takie rozszerzone źrenice, jak gdyby podano je j
jakiś środek. To wszystko miało miej-
Prezydent myli się
czynią zdecydowane wysiłki — na miarę
posiadanych środków — aby do minimum
zmniejszyć szkodliwy wpływ przemysłu na
otaczającą nas przyrodę i na zdrowie mieszkańców miasta.
Zaskoczeniem jest dla mnie końcowe
zdanie — Mamy małą sensację przyrodniczą: w laskach wokół „Azotów" i „Blachowni", czyli niemal w sercu miasta, pojawiły się grzyby, nie spotykane tutaj od
dziesięcioleci — cieszy się prezydent Borzym.
Podzielam to uszczęśliwienie, ale uważam, iż Pan Prezydent mógł spokojnie ra-
dować się już wcześniej. Nie wiem jak wygląda sytuacja wokół „Azotów", ale zdecydowanie protestuję przeciwko stwierdzeniu dotyczącemu ZChB. Od dawna, moi
koledzy i ja, zbieramy bowiem dorodne
okazy kozaków — także czerwonych —
które corocznie mają znakomity wysyp tuż
za płotem przedsiębiorstwa, a dokładnie
za linią kolejową Kędzierzyn-Koźle—Gliwice. Radzę się kiedyś wybrać, aby doświadczyć tego samemu. Od lat też redakcja otrzymuje informacje o grzybach zebranych na terenie ZChB i ogląda co ciekawsze okazy.
Euforia Prezydenta jest zatem zdecydowanie spóźniona.
PS. Kiedyś na stawie, znajdującym się na
terenie „Blachowni", swoje gniazdo założyły łabędzie i wychowały dorodne potomstwo. Dzisiaj można tam spotkać licznie
reprezentowane dzikie ptactwo, które się
u nas już zadomowiło.
A. SZOPIŃSKI-WISŁA
"Czerwone Gitary"
W kolejnych K O N T U R A C H rozmowa z perkusistą CzG — Jerzym
Skrzypczykiem oraz autografy całego
zespołu dla Czytelników ZB.

Podobne dokumenty