Ogniem czy mieczem?
Transkrypt
Ogniem czy mieczem?
R EP R ES S J E HISTORYCZNE Ogniem czy mieczem? Stosunki państwo – Kościół 146 KRÓLESTWO BOŻE A ŁAD DOCZESNY. O RELIGIJNEJ MENTALNOŚCI ROSYJSKIEJ INTELIGENCJI NA PRZEŁOMIE XIX I XX WIEKU kołaj Bierdiajew). Postaramy się zaakcentować quasi-religijny charakter tej grupy społecznej, „tradycję oporu”, z której się wywodzi, a także nazwać i zrozumieć takie jej cechy jak: niezakorzenienie, maksymalizm, aktywizm, utopizm, fanatyzm. Na koniec spróbujemy zlokalizować wytropione zależności w warunkach starcia się „idealizmu” z „ideologią”: gdy rosyjski „renesans religijno-kulturowy” konkuruje z ruchami o proweniencji postnarodnickiej w projektowaniu „Grodu Przyszłości”. Mikołaj Bierdiajew stwierdzał wprost, że dla kultury rosyjskiej „problematyka religijna miała decydujące znaczenie. I dotyczyło to nie tylko nurtów religijnych, ale Julia Żylina-Chudzik Idea królestwa bożego na ziemi miała być symbolem odnowy religijnej, a zatem sztandarem wyróżniającym nieliczną formację myślową rosyjskich inteligentów: tych, którzy przeszli zwrot „od marksizmu do idealizmu”. I dea królestwa bożego na ziemi – historycznego eschatonu, doskonałego saeculum – nie jest wynalazkiem rosyjskim, chociaż naturalnie wpisuje się w kompleks „rosyjskiej idei”1. Możliwa jest także inna perspektywa: idea królestwa bożego na ziemi nie jest wynalazkiem rosyjskim i właśnie dlatego wpisuje się w kompleks Rosyjskiej idei. Dwoistość i dziwaczność powyższego ujęcia wynika głównie z niemożliwości jasnego powiedzenia, czym jest Rosja. Problem ten musi dotyczyć także samych Rosjan, skoro tak chętnie posługują się takimi hasłami jak „Rosja to Sfinks” albo cytują skrzydlate słowa Tiutczewa: „Rozumem pojąć Rosji nie można (…), w Rosję można tylko wierzyć”. Jakkolwiek ogólnikowe, słowa te wzmacniają konkretną intuicję: tematyka rosyjska i religijna zawsze idą w parze. Niniejszy artykuł jest próbą prześledzenia powyższej zależności na przykładzie mentalności rosyjskiej inteligencji na przełomie XIX i XX wieku. Postaramy się uchwycić zwłaszcza nośność idei królestwa bożego na ziemi. Wychodząc od sprecyzowania specyfiki „duszy rosyjskiej” oraz „granicznego” charakteru rosyjskiej kultury, przyjrzymy się źródłom kulturowej heterogeniczności rosyjskiego społeczeństwa. Naświetlając fenomen rosyjskiej inteligencji (symbol kultury rosyjskiej?), posłużymy się zarówno ujęciami teoretyków (Borisa Uspienskiego, Karla Mannheima), jak i myślicieli rozliczających się z własną przeszłością (jak Gieorgij Fiedotow czy Mi- także myśli niereligijnej i antyreligijnej”2. Rosjanie są – jak twierdzi filozof – albo apokaliptykami, albo nihilistami, co oznacza, że „naród rosyjski jest ze względu w świecie narodem końca”3. Nie należy się zatem dziwić, że mistyczne spekulacje Joachima z Fiore mogły się wydawać duszy rosyjskiej pomysłem bardzo „swojskim”. Średniowieczny mnich z Kalabrii, opierając się na własnej egzegezie Pisma Świętego, postulował aktywną postawę człowieka wobec własnego zbawienia jako środek do organizacji ziemskiego, doczesnego raju. Raj nie jest prowidencjalnym założeniem Boga, jest on zadany człowiekowi w słowach Stwórcy o tysiącletnim królestwie Chrystusa na ziemi... Idea, którą można by zlekceważyć jako wyraz „powrotu do mitów zdziczałej metafizyki”4 – nieortodoksyjna, odpowiedzialna za liczne herezje w łonie Kościoła katolickiego (np. sekty amalrycjan, ortliebianów, adamitów) – w cywilizacyjno-kulturowych warunkach Rosji jest żywotna i aktualna, choć przybiera skrajnie różne postaci. „Myśl rosyjska była ze względu na swą intensywność zbyt totalna, aby mogła pozostać myślą abstrakcyjno-filozoficzną, chciała być jednocześnie religijna i społeczna”5. Z jednej strony idea królestwa bożego na ziemi stanowiła kumulację odwiecznych „przeklętych problemów” rosyjskiej inteligencji; z drugiej zaś – była hasłem doświadczanego w Rosji przełomu XIX i XX wieku „przewrotu duchowego”, nowej jakości historyczno-kulturowej. Idea królestwa bożego na ziemi miała być symbolem odnowy religijnej, a zatem sztandarem wyróżniającym nieliczną formację myślową rosyjskich inteligentów: tych, którzy przeszli zwrot „od marksizmu do idealizmu” (np.: Piotr Struwe, Siemion Frank, M. Tugan-Baranowski, Sergiusz Bułhakow, Mikołaj Bierdiajew, Sergiusz Trubieckoj, Paweł Florenski), oraz tych, którzy remedium na dekadentyzm i katastrofizm przełomu wieków upatrywali w dialogu filozofii, religii i sztuki (np.: Dymitr Mereżkowski, Wasylij Rozanow, Wiaczesław Iwanow, Andrzej Bieły). Jednakże idea ta oznaczała także porzucenie postawy kontemplatyw- Repressje 147 148 nej na rzecz aktywizmu, toteż doskonale wpisywała się w ideologię głównego, pozytywistycznego, „narodnickiego” (programowo ateistycznego!) nurtu rosyjskiej inteligencji. Idea królestwa bożego na ziemi ma zatem charakter zarazem elitarny i egalitarny – jako taka doskonale obrazuje specyfikę i bogactwo myśli rosyjskiej na przełomie XIX i XX wieku. W niniejszym artykule brak miejsca na wyliczenie i choćby pobieżny opis konkretnych przykładów tej idei, skupimy się raczej na warunkach możliwości rozmaitych jej mutacji. Swoistość kultury rosyjskiej tkwi w jej graniczności. Jakkolwiek paradoksalnie brzmi takie stwierdzenie – zwłaszcza gdy bierzemy pod uwagę obszar geograficzny nazywany Rosją – trzeba pamiętać, że kultura wiąże się nie tyle z rzeczywistością obiektywną, co z interpretacją tej rzeczywistości. To „autorefleksja formuje kulturę”6 – jak podkreśla Boris Uspienski – sama zaś Rosja od początku pojmuje siebie jako terytorium pomiędzy Wschodem a Zachodem. Co więcej, kultura rosyjska była i jest zorientowana na kulturę obcą, z której chętnie czerpie system wartości i ukierunkowanie – przy czym konkretna orientacja może podlegać zmianie. Jeśli np. po przyjęciu chrztu Ruś określa się jako część wspólnoty bizantyjskiej, to już w wieku XVIII Rosja pojmuje siebie raczej jako spadkobierczynię dziedzictwa europejskiego. „Kresowy charakter określa (…) podwójną samo- ujmowane z różnych perspektyw. Paradygmatycznym przypadkiem będzie tutaj romantyczny spór okcydentalistów (myślicieli ciążących ku kulturze zachodniej, jako tej, która wykształciła jedyny właściwy model cywilizacji) ze słowianofilami (zwolennikami „odrębnej drogi” Rosji, jej odseparowania od „zgniłego Zachodu” w imię przetrwania rdzennych tradycji). Uważany powszechnie za symboliczny początek rosyjskiej filozofii, spór ten będzie wielokrotnie wznawiany w kolejnych pokoleniach myślicieli, czy też na kolejnych metapoziomach. Niezależnie od oceny niezmienny pozostaje fakt, iż zarówno Wschód (kojarzony z religią, prawosławiem, wspólnotowością), jak i Zachód (kojarzony z cywilizacją, postępem, indywidualizmem) zawsze będą stanowić dla Rosji światy, z którymi należy się liczyć. Światy obce, podkreślmy, gdyż z żadnym z nich Rosja nigdy nie może się utożsamić! Opozycję pojęć „swoje” – „obce” (które co innego oznaczają w różnych okresach historycznych) dodatkowo komplikuje przeciwieństwo tego, co „nowe”, i tego, co „stare”. „Swoje” zazwyczaj jest „stare”, zastane, tradycyjne; „nowe” z kolei często jawi się jako „obce”, rewolucyjne. Problemem kultury rosyjskiej jest jej niejednolitość, dopuszczająca pomieszanie tych porządków i ich współistnienie. Przyswajanie obcych form kulturowych na tak ogromnym obszarze geograficznym, w społeczeństwie manifestacją był raskoł – schizma w łonie Rosyjskiej Cerkwi Prawosławnej, będąca reakcją na reformy liturgiczne wprowadzone przez patriarchę Nikona; choć dokonała się ona w XVII wieku, jej efekty są widoczne do dzisiaj. Zbliżoną genezę ma inny fenomen kultury rosyjskiej: rosyjska inteligencja, warstwa społeczna sztucznie wyhodowana przez Piotra I w efekcie prozachodnich reform, zaprojektowana przez cara jako elita kulturalna. Rosyjska inteligencja przynależy zatem duchowo do kultury zachodniej, lecz szczególną funkcją tej przynależności (która nie jest typowa dla intelektualistów zachodnich) staje się społeczna służba. Inteligencja reprezentuje kulturę zachodnią (jest awangardą Zachodu w Rosji), jednak pragnie odbiorcą tej kultury uczynić naród rosyjski (przy całej nieokreśloności i historycznej zmienności tego pojęcia). Tym samym inteligencja staje się symbolem graniczności kultury rosyjskiej i jako taka jest zjawiskiem typowo rosyjskim. Jest jednak także „warstwą nieszczęśliwą”, gdyż w samej Rosji podwójnie wyobcowaną: społecznie, jako substytut nieistniejącej klasy, a także narodowo, jako warstwa zeuropeizowana. Nie stanowiąc bynajmniej elity społecznej, rosyjska inteligencja jest predestynowana do bycia podmiotem kultury, a co za tym idzie, to właśnie ona tworzy „duchowy skład epoki”. Specyfika rosyjskiej idei nie daje się ująć bez uwzględ- – pokusimy się o definicję apofatyczną: to nie kasta, nie wiara i nie spisek; to wszystko w jednym; to rosyjska inteligencja. Uspienski podkreśla, że trudności związane z konkretnym ujęciem fenomenu rosyjskiej inteligencji wynikają stąd, iż sama inteligencja „nie pragnie się określić jako grupa społeczna; chce raczej określić swój stosunek do innych zjawisk społecznych”8. W tym sensie cechy inteligencji nie są jej cechami immanentnymi. Inteligencja pojmuje samą siebie w relacji do innych zjawisk społecznych: szczególnie jest ona zawsze opozycyjna wobec władzy oraz instytucji dominujących w zbiorowości (jest zawsze przeciwna różnego rodzaju despotyzmom). „Pozytywny” etos inteligencji stanowi z kolei imperatyw służby ludowi, którego kategoryczność tłumaczy się rozmaicie: służba taka ma być np. spłacaniem przez inteligencję długu zaciągniętego u ludu (jest ona wszakże – jak wyrażał się P. Ławrow, duchowy ojciec narodnictwa rosyjskiego – kwiatem wyrosłym na krwi innych i swojego wykształcenia bynajmniej nie zawdzięcza sobie); kajaniem się za inteligenckie grzechy (głównie grzech oddalenia się od „wilgotnej matki ziemi” – Fiodor Dostojewski – od gleby rosyjskiej symbolizującej „tradycyjną”, „starą”, pierwotną i prawosławną kulturę Rosji); służba ludowi może być także manifestacją mesjanistycznego posłannictwa Rosji w świecie, czy wreszcie próbą rozwiązania „przeklętych świadomość kultury rosyjskiej, podwójny punkt odniesienia”7. Zależnie od kierunku orientacji (i warunków historycznych), zarówno Wschód, jak i Zachód mogą być tak licznym, nie może się przecież odbywać w sposób równomierny. Rezultatem jest kulturowa heterogeniczność społeczeństwa rosyjskiego, której pierwszą radykalną nienia tego fenomenu. Jest to tym bardziej problematyczne, że musimy uwzględnić czynnik, który nie daje się zdefiniować, chyba że – za Dymitrem Mereżkowskim problemów” natury polityczno-społecznej czy socjalno-ekonomicznej. W tym ostatnim przypadku inteligencja poświęca siebie na rzecz reorganizacji doczesnego porządku Repressje 149 150 i kreacji „nowego, lepszego świata”. Charakterystyczny jest zatem fakt, iż służba na rzecz ludu nie oznacza służby na rzecz świata zastanego: ma raczej wymiar duchowy, gdyż inteligencja rosyjska wyrzeka się świata doczesnego (symbolizowanego np. przez biurokratyzm i system państwowy), marzy o budowie „Grodu Przyszłości”. Zadania ideologiczne wyprzedzają realność, a ich rolą jest właściwie stworzenie nowej realności. Inteligent może służyć tylko idei. Rezygnacja z rzeczy świeckich i skupienie na „wyższych” (choć rozmaicie pojmowanych) wartościach przypomina – jak trafnie zauważa Uspienski – strukturę zakonu (sekty?), sami inteligenci (nawet ci programowo ateistyczni!) zachowują się zaś jak mnisi, których łączy przecież nie tyle wspólnota pochodzenia (stan), co wybór życiowej drogi – powołanie. Bardzo podobnie fenomen „piotrowego dziecka” rozpatruje G. Fiedotow. Według tego historyka idei i publicysty na pseudoreligijny charakter rosyjskiej inteligencji składa się jej „heroizm” – będący laicką namiastką świętości, a spowodowany główną cechą inteligencji, którą Fiedotow nazywa „niezakorzenieniem”, oraz „dogmatyzm” – będący wynaturzeniem innej ważnej cechy, którą jest „ideowość” inteligencji. Nie trzeba chyba dodawać, że zarówno niezakorzenienie, jak i ideowość są cechami ambiwalentnymi: najtrafniej charakteryzują inteligencję rosyjską, jednak opacznie zinterpretowane prowadzą do zatracenia etosu inteligencji. Ważny jest jednak fakt, że każda opaczna interpretacja jest dziełem samej inteligencji, która nie chce swojej roli ograniczać do funkcji wytwarzania światopoglądów, do bycia jedynie inspiratorem ruchów społecznych, lecz szuka także realnych sił społecznych, dzięki którym może wcielić swoje idee w życie. Chociaż realne siły społeczne pełnią wobec Służba na rzecz ludu nie oznacza służby na rzecz świata zastanego: ma raczej wymiar duchowy, gdyż inteligencja rosyjska wyrzeka się świata doczesnego. idei funkcję instrumentalną, stają się one z czasem obiektem kultu (wiary) samej inteligencji (np. „uświęcony monarcha”, „naród”, „lud”, „Słowianie”, „proletariat”). Jednakże wiara musi przerodzić się w zwykłą idolatrię, gdy nie jest zakorzeniona w autentycznych (niezrelatywizowanych!) wartościach – przestrzega Fiedotow. Inteligencja, która pragnie służyć ludowi, odcinając się jednak od religii i tradycji, staje się nihilistyczna: niszczy, zamiast budować. Z drugiej strony niezakorzenienie – owo zawieszenie grupy w powietrzu9 – czyni z inteligencji warstwę uprzywilejowaną, gdyż niczym nieskrępowaną, operującą szerszym kątem widzenia, zdolną do przewartościowania wszelkich wartości... Gorzej przedstawia się kwestia wcielania wartości w życie! Z dala od politycznej praxis (konkretne działania inteligencji są blokowane, często spotykają się z represjami ze strony władzy, której odwieczny porządek rzeczy doskonale odpowiada) rodzi się maksymalizm, utopizm i fanatyzm inteligencji. W rezultacie szlachetne inte- ligenckie projekty organizacji „królestwa powszechnej szczęśliwości” mogły się wyrodzić w pomysł uszczęśliwienia ludzkości na siłę – pomysł Wielkiego Inkwizytora z powieści Dostojewskiego Bracia Karamazow albo pomysł komunistów, którzy oświadczali: „żelazną pięścią zapędzimy ludzkość w szczęście”. Zdaniem Bierdiajewa odwieczny problem inteligencji rosyjskiej wyraźnie się zaostrzył w latach 70. XIX wieku. Wewnątrz inteligencji dokonał się wówczas rozłam na dwie grupy. Pierwszą stanowi rosyjska elita kulturalna – „sól ziemi”, „arystokracja ducha”. Dzięki jej działalności w Rosji przełomu XIX i XX wieku miało miejsce autentyczne ożywienie kulturalne, nazywane „srebrnym wiekiem” albo „rosyjskim renesansem kulturowym”. Drugą grupę tworzy inteligencja, która zatraciła swój etos: inteligencja raznoczyńska, której „słuszne” (ludowe) pochodzenie zastępuje „patos moralny”; która apatię intelektualną, brak talentu, duchowej charyzmy i szacunku dla tradycji maskuje fanatyzmem i radykalizmem. Jest to inteligencja skrajna, lewicowa, która wywodzi się z tradycji narodnickiej, przechodzi przez szkołę marksizmu, kończy zaś na bolszewizmie, który staje się... zażartym wrogiem inteligencji! Schematyczny podział Bierdiajewa, choć trafny w swoim ogólnym zarysie, grzeszy jednostronnością perspektywy: od razu widać, do jakiej formacji przynależy sam filozof. Niemniej właśnie przez krzywdzącą charakterystykę narodnickiego nurtu inteligencji Bierdiajew manifestuje niemożność wykroczenia rosyjskiej filozofii (a pamięta- my, że rosyjska idea ma charakter spekulatywny, a nie empiryczny – to hasło filozoficzne!) poza etos rosyjskiej inteligencji. Myśl autentycznie rosyjska wyrasta z problemów rosyjskiej inteligencji – z tradycji oporu. W tę tradycję wpisują się także myśliciele „pokolenia granicy” (określenie A. Biełego) – twórcy rosyjskiego renesansu duchowego – mimo iż programowo dążą do uniwersalizmu (ostatecznie jeden z patronów myślicieli religijnych – Fiodor Dostojewski – w swojej słynnej Mowie o Puszkinie zaznaczał, iż prawdziwy Rosjanin jest przede wszystkim „wszechczłowiekiem”: ma dar syntezy ogólnoludzkich doświadczeń, mówienia różnymi językami, choć zawsze wypowiada „ostatnie słowo”). Filozofowie „srebrnego wieku”, zgodnie ze znanym nam schematem, kreują swoją tożsamość w opozycji do dominujących struktur społecznych, nie zważając na generowane przy tej okazji sprzeczności. Sprzeczności, które będą pożywką dla wszystkich pragnących zarzucić tej formacji utopizm. Skoro dominującym światopoglądem inteligencji raznoczyńskiej jest ateizm, pozytywistyczna wiara w postęp, socjalizm oraz rozwijający się jeszcze nieśmiało komunizm, filozofowie przełomu stawiają na religijność, konieczność doskonalenia wewnętrznego jako warunek eschatologicznego domknięcia dziejów, egzystencjalizm, indywidualizm itp. Jednocześnie, ponieważ status religii chrześcijańskiej w Rosji jest usankcjonowany prawnie (Prawosławna Cerkiew Rosyjska jest na przełomie XIX i XX wieku formalnie połączona z państwem), filozofowie Repressje 151 152 religijni będą krytykować także oficjalne prawosławie, dążąc do jego modernizacji, a zwłaszcza – personalizacji (dyskusje między duchownymi a „świeckimi ludźmi religijnymi” odbywają się np. w ramach „Zebrań filozoficzno-religijnych” organizowanych w Petersburgu w latach 1901–1903 przez Mereżkowskiego i Rozanowa; idea zebrań została wznowiona w 1906 roku przez Bierdiajewa i Bułhakowa w postaci „Towarzystwa religijno-filozoficznego” działającego w Moskwie i Kijowie). Wytworami „nowej świadomości religijnej” będą zatem zarówno millenarystyczne wizje nowego eonu chrześcijaństwa (uleczoną z wypaczeń historycznego chrystianizmu, nową epokę „Ducha Świętego” proklamowali np. Mereżkowski, Bierdiajew, Frank i inni – każdy po swojemu), jak również projekty nawrotu do kultury pogańskiej (np. neopogańska filozofia historii i apoteoza problematyki płci u Rozanowa, powrót do kultury hellenizmu u Iwanowa itp.). Rosyjscy myśliciele religijni początku XX wieku należeli do mniejszości – szli pod prąd „oficjalnej” ideologii inteligencji, która przypominała sposób myślenia z lat 60. wieku poprzedniego. Rząd dusz dzierżyli wciąż klasycy rosyjskiej myśli społecznej – Wissarion Bieliński, Mikołaj Czernyszewski, Mikołaj Dobrolubow, Dymitr I. Pisariew. Klasycy rosyjskiej myśli idealistycznej i religijnej – Włodzimierz Sołowjow, Fiodor Dostojewski, Konstanty Leontiew – byli chłopskich – lud, któremu tak pragnęła służyć inteligencja, nie był realnym podmiotem kultury rosyjskiej). Właśnie do owych wyklętych zwrócili się myśliciele „srebrnego wieku” po inspirację: od Leontiewa zapożyczyli konserwatyzm, od Dostojewskiego – religijny mistycyzm i eschatologizm, od Sołowjowa – ideę filozofii wszechjedności, słowianofilską eklezjologię i opartą na niej koncepcję polityki chrześcijańskiej. Myślicielom religijnym nowej generacji nie był jednak obcy także specyficznie rosyjski emocjonalizm i charakterystyczna dla inteligencji rosyjskiej historiozofia, które składają się na uniwersalny dla rosyjskiej inteligencji maksymalizm mesjanistycznego światopoglądu. Występowali oni ostro przeciwko „grzechom” rosyjskiej inteligencji, która zatraciła swój etos i uległa pokusie socjalizmu – pokusie urzeczywistnienia utopii, zbudowania na ziemi królestwa powszechnej sytości i szczęśliwości bez Boga. Jednakże sami myśliciele religijni pozostali „rosyjskimi chłopcami” (określenie Dostojewskiego), rosyjskimi inteligentami, którzy, mimo podkreślania prymatu kwestii wewnętrznej odnowy duchowej każdego człowieka nad fizyczną ingerencją w porządek polityczno-społeczny (w tym sensie idea królestwa bożego na ziemi daje się wyrazić słowami Chrystusa: „królestwo Boże pośród was jest” Łk. 17:21), nierzadko sami ciążyli ku utopii „Trzeciego Królestwa”. Przyczyna? Patos moralny rosyjskiej idei, nego od „żywego życia” konkretnych ludzi, skłania myślicieli religijnych do uzupełnienia swojego światopoglądu o wątki zapożyczone z chrześcijaństwa zachodniego. Chodzi głównie o katolicki aktywizm, zaangażowanie w problemy społeczno-polityczne doczesności, który na gruncie filozofii rosyjskiej był już promowany przez Włodzimierza Sołowjowa. Widzimy, że charakterystyczna dla kultury rosyjskiej graniczność, ulokowanie pomiędzy Wschodem i Zachodem, łączy oba skrzydła rosyjskiej inteligencji: inteligencja „narodnicka” hołduje zachodniej idei socjalizmu, jednak zarówno obiekt jej kultu (lud), jak i jej radykalizm mają charakter rodzimy; myśliciele religijni łączą zachodni aktywizm i prawosławne cnoty duchowe. Czy oznacza to, iż myśl rosyjska jest zasadniczo pluralistyczna? Paradoksalnie – nie! Oba nurty rosyjskiej inteligencji cechuje antymakiawelizm: aksjologiczny pluralizm świata i wyrosła na nim tolerancja, tak charakterystyczna dla Zachodu, jest zupełnie obca maksymalistycznym preferencjom ducha rosyjskiego, który woli to, co klarowne, czyste („świętość albo grzech”). Chociaż Sołowjow próbował przełamać ten schemat (polityka chrześcijańska z założenia miała być drogą pośrednią), jego następcy nierzadko wybierali właśnie maksymalizm ze względu na jego prakseologiczne konotacje: maksymalizm jest skuteczny. To właśnie ze środowiska idealistów – choć raczej nie bezpośrednio z myślicieli religijnych – wyjdą „profesjonaliści” zaś przez opinię publiczną wyklęci, tak jak potępiana była religia – wyraz obskurantyzmu i zacofania (mniejsza nawet o to, jakie były poglądy najliczniejszych w Rosji mas który czyni myślicieli „srebrnego wieku” naturalnie wrażliwymi na problemy zastanej rzeczywistości. Niezgoda na czczy kontemplatywizm oficjalnego prawosławia, oderwa- rewolucji rosyjskiej! Najważniejsze wydaje się rozłożenie akcentów. Zarówno rosyjski idealizm przełomu XIX i XX wieku, jak i ideologizm wywodzą się z inteligenckiej potrzeby służenia idei, która jest transcendentną normą dla rzeczywistości. Tyle że służyć idei można na dwa sposoby: można podkreślać jej prymat (jeśli rzeczywistość nie zgadza się z ideami – tym gorzej dla rzeczywistości) i skupić się na wewnętrznym rozwoju duchowym jednostki; można też akcentować praktyczny, utylitarny wymiar idei, która powinna być przede wszystkim wcielona w życie, aby w rzeczywistości mogła zajść realna zmiana jakościowa. Rozłam między myśleniem a działaniem podkre- Inteligencja „narodnicka” hołduje zachodniej idei socjalizmu, jednak zarówno obiekt jej kultu (lud), jak i jej radykalizm mają charakter rodzimy; myśliciele religijni łączą zachodni aktywizm i prawosławne cnoty duchowe. śla K. Mannheim10. Wyróżnia on dwa nurty inteligencji – konserwatywno-idealistyczny oraz radykalno-utopijny – z których każdy popada w swoistą jednostronność (myślenie bez działania, działanie bez myślenia). W końcu nie bez powodu jednym z inspiratorów myślicieli „srebrnego wieku” był głosiciel „mistycznego anarchizmu”, nauczyciel moralności i niedziałania (nota bene oficjalnie potępiony przez Cerkiew prawosławną w 1901 roku) – Lew Tołstoj. Słowa wielkiego pisarza rosyjskiego mogą posłużyć jako motto dla ostatniego problemu, który poruszymy w niniejszym artykule. Tołstoj miał powiedzieć: „Rozmowa o boskości i wierze wzbudziła we mnie wielką i potężną myśl [...] To myśl o stworze- Repressje 153 niu nowej religii, która będzie odpowiadać rozwojowi ludzkości, religii Chrystusa, ale oczyszczonej z wiary, tajemnicy i sakramentów, religii praktycznej, nie tej, która obiecuje przyszłą szczęśliwość, lecz takiej, która daje szczęście na ziemi”11. Słowa patrona myślicieli „srebrnego wieku” doskonale współbrzmią z ideą religii ludzkości Augusta Comte’a czy też myślą Ludwiga Feuerbacha, oznajmiającą, że bogowie – to spełnione marzenia ludzkie; doskonale współbrzmią z filozoficznymi inspiracjami lewicowej, radykalnej rosyjskiej inteligencji! Po raz kolejny kluczowym zabiegiem pozwalającym zrozumieć fenomen rosyjskiej inteligencji będący manifestacją specyfiki kultury rosyjskiej, staje się nie tropienie powierzchownych różnic dzielących poszczególne ugrupowania 154 i frakcje, lecz zagłębienie się w istotę badanego zjawiska – odkrycie religijnej struktury świadomości rosyjskiej. Tylko na bazie tak pojętej świadomości mogły się zrodzić biegunowo przeciwstawne, lecz wewnętrznie (dialektycznie) sprzężone ruchy bogoiskatielstwa („poszukiwanie Boga”, które było hasłem myślicieli „srebrnego wieku”) oraz bogostroitielstwa (dosłownie „budowanie Boga” – które wyrażało emancypacyjne aspiracje ateistycznego skrzydła inteligencji rosyjskiej). Idea królestwa bożego na ziemi odgrywała i nadal odgrywa rolę łącznika pomiędzy tymi alternatywnymi światopoglądami. Pomimo rozmaitych modyfikacji stanowi ona uniwersalny klucz interpretacyjny dla wszystkich pragnących zgłębić problematykę rosyjską. Przypisy: 1. Por. M. Bierdiajew, Rosyjska idea, tłum. J. C. - S. W., Fronda, Warszawa 1999. 2. Ibidem, s. 165. 3. Ibidem, s. 203. 4. Por. E. Voegelin, Lud Boży, tłum. M. Umińska, Znak, Kraków 1994, passim. 5. M. Bierdiajew, Rosyjska..., op. cit., s. 165. 6. B. Uspienski, Religia i semiotyka, tłum. B. Żyłko, słowo/obraz terytoria, Gdańsk 2001, s. 98. 7. Ibidem, s. 99. 8. Ibidem, s. 99. 9. Por. K. Mannheim, Ideologia i utopia, tłum. J. Miziński, test, Lublin 1992. 10. Ibidem, ss. 179-193. 11. Cyt. za: G. Florowski, Пути русского богословия, YMCA Press, Париж 1982, s. 405. Julia Żylina-Chudzik (ur. 1984): ukończyła filozofię na Uniwersytecie Jagiellońskim. Interesuje się filozofią rosyjską. Tłumaczy z języków ukraińskiego i rosyjskiego. BOHDAN CHMIELNICKI: MIĘDZY RELIGIĄ A POLITYKĄ Michał Wawrzonek B ohdan Zenobiusz Chmielnicki od zawsze wzbudzał wielkie emocje i kontrowersje. Po tym, jak w kilku bitwach zburzył mit o potędze militarnej Rzeczpospolitej, w szlacheckich diariuszach pisano o nim: „Oto nowy z piekielnej akademii doktor”1. Z ukraińskiej perspektywy sprawa wyglądała zupełnie inaczej. „Mojżesz, zbawiciel, oswobodziciel i wyzwoliciel nasz z lackiej niewoli, na dobry znak nazwany Bohdanem – od Boga danym” – tymi słowami witano Chmielnickiego w Kijowie, gdy w styczniu 1649 roku tryumfalnie przejeżdżał przez Złote Wrota. Przeszło 100 lat później Hryhorij Skoworoda napisze w jednym ze swych wierszy: „Sławny bądź na wieki, mężu nasz wybrany / Ty wolności ojcze, herosie Bohdanie”2. Jednak nie wszyscy Ukraińcy z takim przekonaniem głosili chwałę zwycięzcy spod Żółtych Wód i Piławiec. W jednym z najważniejszych utworów ukraińskiego wieszcza Tarasa Szewczenki spersonifikowana matka-Ukraina wyrzuca z siebie pod adresem Chmielnickiego słowa pełne goryczy: Oj, Bohdanie, gdybym czuła, Że zgubisz nas wszystkich, Udusiłabym cię w łonie, zabiła w kołysce3. Jest to aluzja do ugody zawartej w Perejasławiu w 1654 roku. Był to jeden z najważniejszych momentów w burzliwej historii kozackiej irredenty pod wodzą Chmielnickiego. Na mocy podpisanego porozumienia hetman wraz ze starszyzną postanowili oddać się pod opiekę cara moskiewskiego. W zamierzeniach strony ukraińskiej miał to być sojusz taktyczny. Okazało się jednak, że ugoda perejasławska na całe stulecia zdeterminowała losy Ukrainy, Polski i Europy Środkowo-Wschodniej. Jakie motywy skłoniły Chmielnickiego do podjęcia brzemiennej w skutki decyzji? Niewątpliwie była to próba wyjścia z pata, jaki trwał od dłuższego czasu w konflikcie z Rzeczpospolitą. Żadna ze stron nie była na tyle silna, by pokonać drugą. Warszawa nadal nie była też gotowa do tego, by rozmawiać z Kozakami jak z równym sobie partnerem. Repressje 155