WIADOMOŚCI Z ULICY BIELSKIEJ 4

Transkrypt

WIADOMOŚCI Z ULICY BIELSKIEJ 4
WIADOMOŚCI Z ULICY BIELSKIEJ 4
NUMER 39/ 29.10.1997 R.
STACJA
DIALIZ
Po
rocznym
okresie
prac
modernizacyjnych w dniu 6. października br.
rozpoczęła pracę w Szpitalu Śląskim w Cieszynie
Stacja Dializ.
Jest to niewątpliwie wielki krok naprzód
w historii naszego szpitala, nowe wyzwanie jeśli
chodzi o jakość usług medycznych.
Mimo trudnej sytuacji ekonomicznej nie
stoimy jednak w miejscu. Pamiętamy wszyscy w
jakich
warunkach funkcjonował oddział
urazowoortopedyczny.
Aby
w
tych
pomieszczeniach stworzyć Stację Dializ, ośrodek
medyczny o relatywnie wysokich wymaganiach
technicznych, koniecznym było przeprowadzenie
bardzo szerokiego zakresu prac remontowych.
Co zrobiono w okresie listopad 96- wrzesień 97?
- wykonano
nowy układ funkcjonalny ;
wyburzono część istniejących ścian, powstały
nowe, co umożliwiło inną organizację ruchu,
- wykonano instalacje centralnego ogrzewania,
ciepłej i zimnej wody, kanalizacji, instalacje
elektryczne, telefoniczne, przyzywanie, instalacje
gazów medycznych wraz z rampą przyścienną,
- wymieniono stolarkę okienną i drzwiową,
- ocieplono wszystkie ściany zewnętrzne,
zaadaptowano,
praktycznie
dotychczas
nieużytkowane, pomieszczenia przyziemia,
- ułożono nowe posadzki, czy to w formie płytek
czy też wykładziny podłogowej ,
w
pomieszczeniach
o
zwiększonych
wymaganiach wykonano instalacje wentylacji i
klimatyzacji
oraz
zamontowano
sufity
podwieszane.
Część wymienionych prac miała
znacznie szerszy zakres aniżeli tylko Stację
Dializ. Obejmowała pomieszczenia sąsiednie a
nawet cały budynek Pawilonu I. I tak:
- stolarka okienna została wymieniona w całym
obiekcie,
- ze względów technologicznych, wymiana
instalacji centralnego ogrzewania , ciepłej i zimnej
wody, kanalizacji, objęła również pomieszczenia
oddziału laryngologicznego,
- instalację tlenu medycznego doprowadzono
dodatkowo do sali operacyjnej laryngologii.
Na dzień dzisiejszy nie dysponujemy
jeszcze dokładnym rozliczeniem nakładów na
prace remontowe, będzie to możliwe po
dokończeniu całego zadania, łącznie z oddziałem
nefrologicznym. Mogę jedynie powiedzieć, że
były one finansowane z trzech źródeł:
- Ministerstwo Zdrowia i Opieki Społecznej,
kwota- 150.000 zł,
- dotacja celowa Wojewody Bielskiego, kwota352.000 zł,
- pomoc Fundacji Zdrowia Śląska Cieszyńskiego,
kwota 132.000 zł.
Wspomniane środki w całości zostały
(lub zostaną) przeznaczone na prace remontowe,
nie obejmowały zakupu sprzętu. Uruchomienie
Stacji Dializ możliwe więc było dzięki
nieodpłatnemu
uzyskaniu
aparatury.
Otrzymaliśmy
uzdatniacz wody firmy
GAMBRO SALES , 3 sztuczne nerki firmy
BRAUN od Krajowego Nadzoru ds Nefrologii i
Dializoterapii oraz inny drobny sprzęt potrzebny
do wykonywania dializ.
Jan Kawulok
*
*
*
W poniedziałek 13. października 1997r.
o godz. 1300 odbyło się uroczyste otwarcie
Stacji Dializ w Szpitalu Śląskim w Cieszynie .
Z tej okazji odbyło się sympatyczne spotkanie .
Szpital nasz odwiedziło wielu znakomitych gości:
prof. Franciszek Kokot- Kierownik Kliniki
Nefrologii, Endokrynologii i Chorób Przemiany
Materii , Konsultant Regionalny z zakresu
Nefrologii ,
mgr Czesław Kapała - z-ca Dyr. Wydziału
Zdrowia Urzędu Wojewódzkiego w BielskuBiałej,. Józef Stec- Dyr Wydziału Finansowego
UW Bielsku- Białej,
mgr inż. Włodzimierz Cybulski- Przew. Rady
Nadzorczej ZOZ w Cieszynie,
P. Grażyna Staniszewska- posłanka do Sejmu
RP,
mgr Stanisław Hławiczka- Przewodniczący
Zarządu Fundacji Zdrowia Śląska Cieszyńskiego,
P. Ryszard Baczyński - konsultant regionalny z
zakresu chorób wewnętrznych,
Dr Zbigniew Eysymontt - Dyr Szpitala
Rehabilitacyjnego " REPTY" w Ustroniu,
mgr Teresa Wałga- Dyr Stacji SanitarnoEpidemiologicznej w Cieszynie,
Dr Marek Cywiński, dr Maciej Krzanowskibyli dyrektorzy ZOZ w Cieszynie,
P. Andrzej Jurkiewicz- Prezes Zarządu Polifarb
S.A.
P. Eugeniusz Bojda - z-ca Dyr. Zakładu Maszyny
Elektr. Celma S.A.
Kierownicy Stacji Dializ z Oświęcimia, Suchej
Beskidzkiej, przedstawiciele Prasy, Radia,
Telewizji. Bardzo miłym akcentem był udział
naszych ordynatorów , kierowników działów
oraz osób , które na co dzień tworzą rangę
naszych szpitali.
Uroczystość rozpoczęła się przecięciem
wstęgi i zwiedzaniem Stacji Dializ. Następnie,
podczas uroczystego obiadu, wystąpili: prof
Franciszek Kokot, mgr Czesław Kapała, dr Maciej
Krzanowski oraz Dyr ZOZ- Jan Kawulok.
Redakcja
Poniżej przedstawiamy treść wystąpień Dyr
ZOZ podczas powitania w Pawilonie I i
wystąpienie podczas uroczystego obiadu.
" Dzień dobry,
Chciałbym serdecznie przywitać przybyłych na
naszą uroczystość gości. W dniu dzisiejszym
chcemy dokonać symbolicznego otwarcia Stacji
Dializ w Szpitalu Śląskim w Cieszynie.
Nasz szpital po raz kolejny w ciągu
ostatnich kilku lat poszerzył zakres oferowanych
świadczeń medycznych .To nas, mieszkańców tego
regionu, powinno cieszyć. Niewątpliwie w
pierwszej kolejności skorzystają z usług tej
placówki osoby aktualnie chore, które dotychczas
dowożone były do Stacji Dializ w Katowicach,
Jastrzębiu, Suchej Beskidzkiej i Bielsku- Białej.
Los bywa okrutny, nie wiemy czy ktoś z nas tu
obecnych nie będzie potrzebował pomocy tego
typu. Może ktoś z grona krewnych czy znajomych.
Pracę samej stacji rozpoczęliśmy w
ostatnich dniach września, była to tzw. dializa na
sucho. Pierwszy pacjent został poddany dializie w
poniedziałek 6. października. Do dnia dzisiejszego
wykonano łącznie 14 dializ. Uczymy się rzeczy
zupełnie nowych, mamy jednak nadzieję, że uda
nam się opanować tę nową niestosowaną
dotychczas w naszym szpitalu metodę leczenia. Po
roku prac adaptacyjnych, rozruchowych, po
pierwszych dializach, określenia typu dializator,
reutylizator nie są już dla nas obce. Grupa osób
wtajemniczonych ciągle się powiększa.
Kończąc , chciałbym wymienić dwie
osoby, które szczególnie przyczyniły się do
powstania tej stacji; dr. Macieja Krzanowskiego
oraz prof. Franciszka Kokota. To dzięki ich
odwadze podejmowania decyzji, konsekwencji
działania powstała Stacja Dializ..."
Przecięcia wstęgi dokonali: prof. F. Kokot, mgr Cz. Kapała i
dr M.Krzanowski--------
***
" Po raz drugi serdecznie witam wszystkich
obecnych. Jestem niezmiernie rad, że tylu tak
zacnych
gości
odpowiedziało
na
moje
zaproszenie...
... Dokonaliśmy uroczystego otwarcia Stacji
Dializ. Przecięcie wstęgi było symbolem
udostępnienia jej wszystkim potrzebującym.
Jak zrealizowaliśmy nasze marzenia?
Problem utworzenia Stacji Dializ w Szpitalu
Śląskim w Cieszynie przewijał się już w planach
rozbudowy i modernizacji z lat 80- tych. Jedna z
koncepcji przewidywała, że po dokończeniu
pawilonu
zabiegowodiagnostycznego
i
zlokalizowaniu tam całości sal operacyjnych,
opróżnione powierzchnie 3 piętra Pawilonu III
przeznaczone będą dla Stacji Dializ. Niestety, jak
wiemy,
budowa
pawilonu
zabiegowodiagnostycznego
została
wstrzymana,
z
utęsknieniem czekamy na jej wznowienie.
W 1994 roku dyr ZOZ Maciej
Krzanowski wraca do idei utworzenia Stacji
Dializ, rozpoczyna się pierwsza korespondencja z
prof. Kokotem. Zmieniają się pewne koncepcje, a
w 1995 r. zapada decyzja przeniesienia Oddziału
UrazowoOrtopedycznego
do
Pawilonu
Centralnego i utworzenie w opróżnionym miejscu
Oddziału Nefrologicznego wraz ze Stacją Dializ.
W roku 1996 opracowana zostaje dokumentacja
techniczna, niestety opinia SANEPIDU jest
negatywna. Główne zastrzeżenia to zbyt mała
powierzchnia, brak niektórych pomieszczeń...
ogółem 20 zastrzeżeń. Sytuacja wydaje się
"patowa"; z jednej strony konserwator zabytków
nie pozwala tknąć istniejącej bryły budynku, z
drugiej
SANEPID
żąda
dodatkowych
pomieszczeń. I wtedy dochodzi do spotkania prof.
Kokota, dr. Richerta-dyr. SANEPIDU w BielskuBiałej, dr. Odrzywołka- Gł. Lek. Woj. i Dyrekcji
ZOZ-u. Punkt po punkcie omawiano zastrzeżenia,
korygowano rozwiązania... i tak z 20 rozbieżny
pozostał 1. Po wystąpieniu do MZiOS,
uzyskaliśmy odstępstwo i po jego otrzymaniu
możliwa była realizacja tematu.
Rozpoczął się kolejny etap, pozyskiwanie
środków finansowych. W maju 1996 r.
wystąpiliśmy do MZiOS o dotację na remont w
wysokości 600.000 zł, z częściowym sukcesem. W
listopadzie otrzymaliśmy
tylko 150.000 zł ,
mogliśmy rozpocząć prace budowlane. Tempo
robót
uzależnione
było
od
możliwości
finansowych.
W tym miejscu chciałbym złożyć
podziękowania
przedstawicielom
Wydziału
Zdrowia, Wydziału Finansowego
Urzędu
Wojewódzkiego w Bielsku- Białej, nieobecnemu
prof. Bolesławowi Rutkowskiemu- Konsultantowi
Krajowemu w dziedzinie Nefrologii, który
pamiętał (robiąc rozdzielnik na zakupywaną
centralnie aparaturę) o Cieszynie. Mam nadzieję,
że nie zapomni o nas w przyszłości. Dziękuję
Fundacji Zdrowia Śląska Cieszyńskiego dwukrotnie, kiedy sytuacja finansowa zagrażała
dalszej kontynuacji robót, otrzymaliśmy pomoc z
jej strony w łącznej wysokości 132.000 zł, z
czego połowę stanowiła wpłata celowa firmy
SPEDPOL. Bezpośrednio na Stację Dializ
dokonało wpłaty Cieszyńskie Towarzystwo
Kupieckie . Serdecznie dziękuję wszystkim
dyrektorom
innych
zakładów,
instytucji
Cieszyna, którzy pomagają nam w różny sposób.
Chciałbym podziękować również dr. Piotrowi
Firczykowi za upartość w dążeniu do celu,
służbom technicznym za to, że znaczna część robót
została wykonana tzw. siłami własnymi (
zaoszczędziliśmy w ten sposób znaczne środki)
oraz innym pracownikom naszego zakładu, którzy
przyczynili się do powstania tej stacji.
Chciałbym powiedzieć jeszcze o innym,
bardzo
istotnym
dla
naszego
szpitala
wydarzeniu. Może mniej spektakularnym. ale
równie ważnym.
Jesteśmy w trakcie rozruchu nowej
kotłowni gazowej. Mamy nadzieję, że w ciągu
kilku tygodni zniknie ten czarny dym znad naszego
szpitala. Nowa kotłownia powstawała kilka lat,
poniesione nakłady są znacznie większe niż na
realizację Stacji Dializ. Jej uruchomienie nie jest
równoznaczne z całkowitym dokończeniem
zadania. Konieczne jest jeszcze dokończenie
instalacji paliwa rezerwowego.
Niestety nie wszystko wypada tak
różowo. Największym zmartwieniem dla Dyrekcji
ZOZ-u, mieszkańców Śląska Cieszyńskiego jest
wstrzymana, w roku 1993, budowa pawilonu
zabiegowo- diagnostycznego . Musimy wspólnie
podjąć decyzję: co dalej? Mamy obiecane, że po
zakończeniu budowy Szpitala Wojewódzkiego
przyjdzie kolej na Cieszyn, ale pytanie: kiedy to
będzie i czy nie będzie wówczas za późno."
NEFROLOGIA
jest dziedziną medycyny zajmującą się
leczeniem chorób nerek, dziedziną wyodrębnioną
z chorób wewnętrznych.
Do
zadań
nefrologii
należy
zapobieganie, rozpoznawanie i leczenie chorób
nerek, a w przypadku skrajnej ich niewydolności
- utrzymanie chorego przy życiu za pomocą
dializoterapii czy przeszczepienia nerki.
Dializoterapia jest metodą oczyszczania
organizmu z produktów końcowej przemiany
materii wraz z usuwaniem nadmiaru wody, której
chore nerki nie są w stanie wydalić.
Do podstawowych metod dializoterapii zaliczamy
hemodializę realizowaną za pomocą sztucznej
nerki oraz dializę otrzewnową, która polega na
częstym wpuszczaniu i wypuszczaniu z jamy
brzusznej specjalnie przygotowanego płynu
dializacyjnego.
Obecnie główną metodą leczenia w
skrajnej
niewydolności
nerek
pozostaje
hemodializa, natomiast dializa otrzewnowa jest
metodą porównywalną; ze względu na wyższy
koszt leczenia tej terapii rozwija się ona powoli i
stopniowo.
Według statystyk różnych krajów,
rocznie u 100 osób na 1 mln mieszkańców rozwija
się skrajna niewydolność nerek.
Liczba mieszkańców terenu objętego
opieką medyczną cieszyńskiego ZOZ-u wynosi
ok. 156 tys. osób. Można na podstawie
powyższych danych przyjąć, że 15.6 osób rocznie
z naszego terenu będzie w stanie krańcowej
niewydolności
nerek wymagającej leczenia
nerkozastępczego .
Od 3 lat liczba chorych dializowanych z
terenu ZOZ-u kształtowała się od 15 do 20 osób,
a ilość oczekujących na leczenie nerkozastępcze
wynosiła 5 do 15 osób.
Od
6. października br rozpoczęto leczenie
hemodializami w nowo otwartej Stacji Dializ
Szpitala Śląskiego. Liczba osób dializowanych
stale się powiększa i obecnie wynosi 10 ( dane na
dzień 27.10.97 r). Dokładne dane liczbowe
dotyczące osób z przewlekłą niewydolnością
leczonych zachowawczo i hemodializą z naszego
terenu będą znane dopiero w przyszłym roku po
uruchomieniu pododdziału
łóżkowego i
całkowitym
objęciu
opieką nefrologiczną
"naszych" chorych.
Piotr Firczyk
****************************************
****************************************
Informacja o systemie prewencji
rentowej ZUS
Od wielu lat obserwuje się w Polsce
narastającą tendencję do wzrostu nakładów na
renty inwalidzkie. Wzrost ten nasilony po 1990
roku nasuwa podejrzenie, iż musi to mieć
związek z przemianami społecznymi w Polsce.
Statystyki wykazują ,że na stu ubezpieczonych
wypada obecnie dwadzieścia osób pobierających
rentę inwalidzką , z czego niemal połowę
stanowią inwalidzi III grupy. Od czerwca 1995 r,
po zmianie ustaw o organizacji i finansowaniu
ubezpieczeń społecznych , ZUS ma możliwość
prowadzenia i finansowania rehabilitacji nie jak
dotychczas po 180 dniach zasiłku chorobowego,
lecz natychmiast po wygaśnięciu ostrego stadium
choroby , co zwiększa ogromnie szansę na
powrót
pacjenta do zdrowia i jakiejkolwiek aktywności
zawodowej.
Aktualnie obowiązuje zasada, że rentę
inwalidzką można przyznać tylko wtedy , gdy
stan zdrowia nie rokuje powrotu aktywności
zawodowej
oraz
gdy
przeprowadzone
postępowanie w zakresie rehabilitacji medycznej
i zawodowej nie zapewnia ubezpieczonemu
możliwości zarobkowania , niekoniecznie w
dotychczas wykonywanym zawodzie.
W ramach systemu prewencji rentowej
na rehabilitację leczniczą może kierować każdy
lekarz ( z uspołecznionych i nieuspołecznionych
placówek służby zdrowia) ubezpieczonych
pacjentów spełniających następujące warunki :
- pobierają świadczenia z tytułu
czasowej niezdolności do pracy nieprzerwanie
ponad 30 dni, lub pobierają wynagrodzenie za
usprawiedliwioną nieobecność w pracy z powodu
choroby,- są zagrożeni stałą lub długoterminową
niezdolnością do pracy a rokują nadzieję na
odzyskanie zdolności do pracy w wyniku
rehabilitacji leczniczej.
W obecnej fazie wdrażania systemu na
rehabilitację leczniczą kierowani będą tylko
ubezpieczeni pacjenci , których czasowa
niezdolność do pracy spowodowana jest :
schorzeniami układu krążenia, schorzeniami
narządu
ruchu,
niektórymi
schorzeniami
obwodowego układu nerwowego. Aby osiągnąć
znaczące społecznie rezultaty system musi objąć
dziesiątki tysięcy ubezpieczonych rocznie, a z
Zakładem Ubezpieczeń Społecznych musi
współpracować tysiące lekarzy.
A. M.
P.S.
Pozdrowienia dla sympatycznego Zespołu
"
Wiadomości z ulicy Bielskiej". Mam nadzieję , że
intencje tej informacji są oczywiste , a rola
Kolegów Lekarzy naprawdę duża w zapewnianiu
sobie wyższych świadczeń.
****************************************
ANALIZA WYPADKÓW PRZY PRACY
W ZOZ CIESZYN w latach 1994, 1995,
1996 r.
Przeciętna liczba zatrudnionych:
1992
(dane kolejnych lat).
w tym kobiet: 1509, 1510, 1517
1972, 2007,
Zakładowa Służba BHP zarejestrowała ( w
kolejnych latach) 33, 34, 43 wypadki przy
pracy, określanych jako lekkie, w tym 1, 1, 0
wypadek ciężki - zbiorowy.
Ogólna liczba dni niezdolności do pracy
spowodowana wypadkami przy pracy wyniosła (
w kolejnych latach) 927, 866, 1302 dni.
Zwolnienie lekarskie w ramach
4-28 dni
otrzymało (w 1994,1995,1996 r) 18, 23, 20
osób, natomiast powyżej 28 dni 15, 11, 23
osób.
Wskaźnik częstotliwości wypadków przy pracy
wyniósł 29.0, 25..5, 30.3
Podział wg płci ( kolejne lata):
kobiety:- 22 (60% poszk.), 19 (56%), 31 (72.1%)
mężczyźni-11(34% poszk.),15(44%), 12 (27.9%)
Podział wg wieku (rok 1994,1995,1996):
18-25 lat - 4 (12%), 10 (30%), 9 (21%)
26-40 lat - 21 (64%), 13 (38%), 16 (37.2%)
41-60 lat - 8 (24%), 10 (30%), 18 (41.8%)
powyżej
- 0, 1 (2%), 0
Podział wg zatrudnienia (kolejne lata):
personel niższy - 4 (12%), 5 (14.7%), 9
(21,0%)
personel średni-17 (51%),4 (26.4%), 19 (44,2%)
personel wyższy - 5 (15%), 4 (11.8%), 3 (6,9%)
prac.obsł.
- 4 (12%), 12 (35.3%), 10
(23,2%)
prac.adm.
3 (10%), 4 (11%), 2 (4,7%)
Czas występowania wypadków z podziałem na
dni tyg. i godziny:
poniedziałek - 6, 8, 12
wtorek
- 6, 7,
6
środa
- 2, 5,
9
czwartek
- 6, 5, 5
piątek
- 9, 6, 5
sobota
- 3, 2, 2
niedziela
- 2, 1, 4
6.00 - 14.00 14.00 - 22.00 22.00 - 6.00 -
narzędzia ręczne
1,
1,
7
inne
- 3,
7,
6
Klasyfikacja przyczyn wypadków:
nieuwaga, połknięcia
- 14, 14, 21
spowod.przez innych
- 7, 4, 2
zły stan pomieszczeń
- 5, 8, 8
złe obuwie
- 5, 6, 12
inne
- 2, 2,
0
26, 25, 35
4, 8, 6
3, 1, 2
Z tytułu wypadków przy pracy wypłacono
odszkodowania na łączną kwotę
8.022.50 zł (94 r.),
13.691,10 zł (95 r.),
15.991,20 zł (96).
Miejsce wypadku (kolejne lata):
zakład - 25, 27, 35
poza
8,
7,
8
Umiejscowienie
fizycznych:
klatka piersiowa
nogi
biodra
palce rąk
głowa
stopy
ręce
kręgosłup
twarz
porażenia ciała
najpoważniejszych
-
obrażeń
- 3, 0, 0
- 12, 14, 10
- 2, 0, 0
- 2, 3, 12
- 3, 1, 3
- 6, 5, 2
- 5, 8, 9
- 1, 1, 2
- 2, 0, 0
- 0, 1, 5
Klasyfikacja wydarzeń powodujących obrażenia
fizyczne (lata 1994, 1995, 1996):
uderzenie człow. przez czynnik mat - 5, 6, 6
uderz. człow. o nieruch. czynnik
- 2, 5, 8
upadek
- 18, 14, 21
pobicie
- 2, 1, 0
wypadek samochodowy
- 4,
3, 1
inne
- 2, 5, 7
Klasyfikacja
czynników
materialnych
powodujących obrażenia fizyczne (kolejne lata):
śliska, nierówna powierzchnia
- 14, 14,
16
niewłaściwe obuwie
7,
6,
0
obciążenie dynamiczne
- 2,
4,
7
wystające elementy
6,
2,
7
Komentarz Redakcji
Liczba zatrudnionych osób w ZOZ
Cieszyn oscyluje wokół 2000 pracowników, z
czego większość stanowią kobiety (ok. 75%).
Liczba wypadków w roku 1994 i 1995 to 33 i 34,
ale już w roku 1997 nastąpił wzrost o 10. Koreluje
z tym ilość dni niezdolności do pracy w roku
1994 i 1995 , odpowiednio 927 i 866, a w 1996
roku - 1302 dni.
Najczęściej wypadkom ulegają osoby w
przedziale wiekowym 26-40 lat i 41-60 lat. Przy
czym w pierwszym przedziale odnotowuje się
spadek wypadkowości, a w drugim wzrost.
Najczęściej wypadkom ulega personel średni i
pracownicy obsługi, a najrzadziej pracownicy
administracji i personel wyższy. Zdecydowanie
najczęściej mamy do czynienia z wypadkami w
poniedziałek, najrzadziej w sobotę i niedzielę.
Wypadkowość dotyczy przede wszystkim
pierwszej zmiany na terenie zakładu pracy.
Urazowość dotyczy najczęściej nóg i palców rąk,
w mechanizmie upadku lub uderzenia. Przyczyną
są najczęściej śliskie i nierówne powierzchnie
oraz nieuwaga i potknięcia.
Podsumowując:
W poniedziałek, na pierwszej zmianie średnia
statystyczna, nieuważna kobieta w wieku 26-40
lat, należąca do personelu średniego, potyka się
na śliskiej, nierównej powierzchni terenu zakładu
pracy, upada uszkadzając sobie nogi lub palce
rąk.
Robert Wojciechowski
****************************************
DAR
DOBREGO
SERCA
Związek Zawodowy Pracowników ZOZ
dziękuje wszystkim, którzy odpowiedzieli na apel
o dokonanie wpłat dla poszkodowanych
powodzian.
Dzięki Państwa ofiarności zebrano
18.515,00 zł, z czego 12.655,00 zł zostało
przekazane dla Szpitala nr 1 w KędzierzynieKoźlu, a 5.850,00 zł dla Przychodni Rejonowej
w Raciborzu.
Jacek Stanieczek
****************************************
KĄCIK HISTORYCZNY
RTG - ciąg dalszy
Następnym kierownikiem pracowni RTG
był lek. Adam Stano, urodzony 8. grudnia
1920 r. w Krakowie. Po 6 latach szkoły
powszechnej, 4 klasach gimnazjum, już na tajnych
kursach 1939-1942 ukończył Techniczne Liceum
Chemiczne. Rozpoczął pracę jako technik chemik
w dziale analiz chemicznych Zakładu Medycyny
Sądowej w Krakowie. Wtedy też rozpoczął tajne
kursy medyczne na Wydziale Lekarskim
Uniwersytetu Jagiellońskiego. Po wyzwoleniu
kontynuował studia a dyplom lekarski otrzymał
10.06.1949 r..
Pracę zawodową rozpoczął 01.07.1949r.
w Szpitalu Miejskim OO Bonifratrów w
Krakowie. Obowiązujące wówczas nakazy pracy
spowodowały, że młody lekarz 01.01.1950 r.
został skierowany do Szpitala Śląskiego w
Cieszynie. W tym mieście założył rodzinę.
W związku ze stanem zdrowia (leczył się
w Klinice Chirurgicznej AM w Krakowie w
latach: 1929, 1935-36, 1942-3) przyjęty został
jako młodszy asystent do Pracowni Rtg, gdzie pod
kierownictwem dr. Pawła Rykały szybko podnosił
swoje kwalifikacje. W 1954 r. uzyskał I0
specjalizacji
Rtg, a
po dodatkowym
przeszkoleniu w Zabrzu u prof Januszkiewicza,
w 1957 r. uzyskał II0 specjalizacji w zakresie rtg
i rentgenoterapii.
W wyniku konkursu, gdzie w skład
Komisji wchodzili: prof. K. Opoczyński,
M.Krasowska, E.Dalski i F.Smykowski , został
powołany przez Wydział Zdrowia w Cieszynie na
stanowisko kierownika Pracowni Diagnostyki
Rtg i Rentgenoterapii 1. czerwca 1958 roku. Był
z-cą dyr. Szpitala Śląskiego ds lecznictwa od
01.02.1963 r. do 30.09.1972 r.
W czasie reorganizacji służby zdrowia i
organizacji ZOZ był od 01.07.1972 r. powołany
na stanowisko koordynatora ds radiologii i
radiofotografii w obwodzie zapobiegawczym
ZOZ
Cieszyn
oraz
kierownika
działu
diagnostycznego.
W czasie długoletniej pracy dokształcał się
jako uczestnik kursów w Warszawie, w Instytucie
Onkologii w Gliwicach, Zabrzu i Krakowie.
Złożył wniosek o odwołanie ze stanowiska
kier. działu diagnostycznego i zwolniony
16.02.1977 r. ze stanowiska członka rady zespołu
z podziękowaniami za wspaniałą pracę.
Z dniem 09.06.1979 r. po długotrwałej
chorobie przeszedł w stan spoczynku. Dr Adam
Stano był członkiem Zw.Zawod. Pracowników
Służby Zdrowia. W latach 1955-56 był
przewodniczącym ZZ w Cieszynie, a w 1953r.
członkiem Komisji Zdrowia Miejskiej Rady
Narodowej w Cieszynie. Odznaczony Srebrnym
Krzyżem Zasługi.
Zmarł 13.07.1986 r.
* * *
Kolejnym radiologiem w Szpitalu Śląskim
była Eleonora Żaczek- Kidoń , ur.21.02.1947
r. w Godziszowie. Ukończyła szkołę w
Goleszowie, potem LO im. Kopernika w
Cieszynie. Nie została przyjęta na AM, w związku
z tym ukończyła Technikum Elektroradiologii. Po
kilku latach pracy zawodowej dostała się do Śl
AM. Zatrudniona w 1974 r., specjalizację I0 w
zakresie radiologii uzyskała w 1979 r., a II0 w
1984 r. Równocześnie pracowała w Poradni D i w
Przychodni Kolejowej, ale od 30.01.1985 r.,
pracowała w radiologii tylko na 1/2 etatu.
Obowiązki kierownika Pracowni RTG
powierzono Jej 01.12.1982 r. Pracowała do
28.02. 1986 r.
Po ogłoszonym konkursie na stanowisko
Kierownika Pracowni rtg zgłosił się lek.
Zbigniew Pluszczyk. Przyjęty do pracy
16.08.1987 r., kierownikiem został 01.03.1988 r.
W październiku 1988 r. wyjechał do Niemiec,
skąd przysłał prośbę o urlop bezpłatny, a
następnie o zwolnienie z zajmowanego
stanowiska.
Na stanowisko Kierownika Pracowni rtg
został powołany lek. Krzysztof Janik. Ukończył
Wydział Lekarski Śl AM w 1964 r. i rozpoczął
pracę w tut. szpitalu. Specjalizację I0 z
radiodiagnostyki otrzymał w 1972 r. Pracował i
uczył się pod kierunkiem Lek. Adama Stano.
Często podczas urlopów lub choroby dr Stano
wykonywał obowiązki kierownika. Pełni je do
dnia dzisiejszego.
Tadeusz Brachaczek
Z żałobnej karty
Dnia 05.09.1997 r. zmarł śp.
dr n.med. Leszek Tyrlik.
Urodził się w 1926 r. w Cieszynie, gdzie do czasu
wybuchu II Wojny Światowej uczęszczał do
szkoły. Lata okupacji, po zwolnieniu z obozu,
spędził w Krakowie. Po wojnie ponownie wrócił
do
Cieszyna i po ukończeniu gimnazjum
rozpoczął studia na Wydziale Lekarskim
Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie, które
ukończył w 1952 r.
Początkowo znalazł zatrudnienie w
szpitalu p/gruźliczym w Cieszynie. W latach
1955-1972 pracował w Szpitalu Śląskim w
Oddziale Chirurgii, gdzie podnosił stale swoje
kwalifikacje pod kierownictwem ówczesnego
Dyrektora doc. Alfonsa Mackowskiego. Pełnił
również funkcję zastępcy ordynatora oddziału
chirurgii.
Był pierwszym lekarzem anestezjologiem
w Cieszynie i jednym z nielicznych w Polsce ,
wytypowanym przez WHO na 3. miesięczny kurs
Intensywnej Terapii. W latach 1972-1975
pracował poza Cieszynem jako Ordynator
Oddziału Chirurgii w Wąbrzeżnie przez okres 6
lat i kolejno przez 15 lat jako Ordynator Oddziału
Chirurgii w Lubinie do momentu przejścia na
emeryturę w 1993 roku.
W 1979 r. uzyskał tytuł dr.n.med. w AM
we Wrocławiu. Posiadał również specjalizację z
medycyny przemysłowej. Po powrocie do
Cieszyna w 1995 r, pracował w Poradni
Medycyny Pracy do ostatnich chwil swojego
życia, nie bacząc na poważną chorobę, z którą
zmagał się od dłuższego czasu.
W swoim życiu zawodowym był
człowiekiem odważnym, nie bojącym się
nowości, niejednokrotnie pionierem, tak jak w
przypadku cieszyńskiej anestezjologii. Oddany
pacjentowi, wymagał od współpracowników
zdyscyplinowania i dobrej pracy. Największe
wymogi stawiał jednak sobie. Pod Jego
skrzydłami kształciło się wielu lekarzy. Wielu z
nich zostało ordynatorami, wielu uzyskało I i II0
specjalizacji.
Oprócz pracy zawodowej, od młodych lat
działał w harcerstwie, prowadził obozy harcerskie,
rokrocznie uczestniczył w zjazdach harcerskich,
przyjeżdżając na nie z dalekiego Lubina. W
ubiegłym roku uzyskał tytuł harcmistrza.
Żegnamy człowieka o wielkiej wiedzy
medycznej i wielkim doświadczeniu, pomocnego
pacjentom, koleżeńskiego, nauczyciela młodych
lekarzy.
Cześć Jego pamięci.
Danuta Błahut- Zaleska
* * *
Dnia 4. sierpnia 1977 r. odeszła na zawsze
dr med. Maria Pruchnicka
- długoletnia ordynator oddziału okulistycznego
Szpitala Śląskiego w Cieszynie.
Urodziła się 02.07.1918 r. w Pruchniku,
pow. Jarosław. Po zdaniu matury w 1936 r. w
gimnazjum w Przemyślu, rozpoczęła studia na
Wydziale
Lekarskim
Uniwersytetu
Jana
Kazimierza we Lwowie , które przerwała wojna.
Okres okupacji niemieckiej spędziła w Jarosławiu,
pracując tam w Szpitalu Powiatowym.
Po wojnie kontynuowała studia medyczne
na
Wydziale
Lekarskim
Uniwersytetu
Jagiellońskiego w Krakowie i w 1948 r. uzyskała
dyplom lekarza. W 1951 r. po obronie rozprawy
doktorskiej nt. "Badania przyżyciowe wrzodu
rogówki oka ludzkiego" uzyskała stopień doktora
medycyny.
W latach 1947- 1949 pracowała w
oddziale okulistycznym Szpitala Św. Łazarza w
Krakowie, a w latach 1949- 1958 jako st.asystent i
z-ca ordynatora w oddziale okulistycznym
Szpitala Miejskiego nr 4 w Katowicach.
Od 1959 r. do przejścia na emeryturę w
1980 r. była ordynatorem oddziału okulistycznego
Szpitala Śląskiego w Cieszynie.
Jej przyjście do Cieszyna było przełomem
dla cieszyńskiej okulistyki. Przeprowadziła
reorganizację oddziału, ilość łóżek wzrosła do 18
(od 1964 r. zwiększono liczbę do
25) ,
wyposażyła oddział w nowoczesną aparaturę,
wprowadziła nowe metody diagnostyczne,
powstała nowa sala operacyjna, w której
wykonywano
szeroki
zakres
operacji.
Równocześnie poradnie okulistyczne w Cieszynie
i Ustroniu zostały wyposażone w nowoczesny
sprzęt. Wielką wagę przywiązała do szkolenia
personelu , zarówno lekarzy jak i pielęgniarek. Z
wielką życzliwością odnosiła się do młodszych
koleżanek, ale równocześnie była bardzo
wymagająca. Chętnie dzieliła się swoją wiedzą i
doświadczeniem. Wyszkoliła 6 asystentów z I0 i
II0 specjalizacji. Stale doskonaliła i uzupełniała
swoją wiedzę wprowadzając do codziennej
praktyki najnowsze osiągnięcia okulistyczne.
Aktywnie uczestniczyła w pracach
Polskiego Związku Niewidomych, szczególnie
leżała jej na sercu sprawa rehabilitacji inwalidów
wzroku. Przyczyniła się w znacznym stopniu do
powstania Spółdzielni Pracy Niewidomych w
Cieszynie.
Prowadziła szeroką działalność oświatową
w zakresie ochrony narządu wzroku, zwłaszcza
wśród załóg zakładów przemysłowych Cieszyna.
Za ofiarną pracę i wysokie osiągnięcia
otrzymała Złoty
Krzyż Zasługi
i Krzyż
Kawalerski Orderu Odrodzenia Polski. Była
człowiekiem szanowanym i lubianym, wrażliwym
na problemy ludzi, zawsze miała czas dla
potrzebujących.
Pozostanie we wdzięcznej pamięci
współpracowników i pacjentów.
Urszula Sikora
****************************************
Takie sobie refleksje ...
ANTYDEPRESYJNY TANIEC
Obserwacja wypoczywających prowadzi
do smutnego wniosku, że niewielu z nas potrafi
się bawić, choć zabawa jest przecież jedną z
najbardziej pożądanych form spędzenia wolnego
czasu. Jest wyrazem cieszenia się, że istniejemy,
jest nawrotem do dzieciństwa, którego nie
powinniśmy z siebie wykorzeniać .
Jedną z form zabawy jest taniec. Dla
jednych, pomijając zawodowych tancerzy, jest on
radością wyzwalającą z refleksji, dla innychrozwiązywaniem pewnych problemów własnego
"ja" oraz swojego losu. Taniec bywa tragiczny (
introspektywność w Tańcu życia Muncha),
dramatyczny (roztańczeni chasydzi w Austerii
Kawalerowicza), transcendentalny (ascetyczni
derwisze)...itd. Potrafi też swoim miarowym
sennym rytmem wprowadzić w rodzaj transu,
przenieść w inny wymiar codzienności. Taniec
towarzyszy treściom życia wszystkiego co żyje
(ptaki, owady, ryby...). W czasach pradawnych z
każdym wydarzeniem, jak narodziny, małżeństwo,
choroba... wiązał się obrzęd, którego istotną
częścią był taniec. Wszyscy brali w nim udział i to
cementowało zbiorowość. Elementy tańca można
zauważyć i u duchowieństwa, kiedy podczas
uroczystych nabożeństw wykonuje określone
ruchy, zwroty, i podczas zbiorowych popisów
wojska na placach publicznych i w wędrówce
pijaka po chodniku torem prawidłowego meandru.
Taniec
wyzwala
przeintelektualizowanych,
pozwalając zawiesić "na kołku" myślenie,
przywraca kobiecość wyemancypowanej płci
pięknej, uczy radości "niewolnictwa", uczy
podporządkowywania się woli i decyzji partnera.
Dźwięki, rytm pobudzają do tego, by
towarzyszyć im równoległymi ruchami, w których
wypowiada się przeżycie nastroju. Taniec łączy w
sobie elementy plastyki, muzyki i poezji, jest
sztuką wciągającą do udziału zbiorowość,
przełamuje bariery między jednostkami, jest
erotyczny, zastępczo "spełniający".
Zanikają
tańce
ludowe,
ustępując
powszechnym dyskotekom, w których unosi się
nastrój samotności. Tańczy się w grupie i zarazem
samotnie.
Obcość
płynie
z
czysto
powierzchownego kontaktu. Zaglądając do tego
popularnego miejsca można odnieść wrażenie
totalnego smutku.
W dawnej kulturze polskiej dużą rolę
odgrywało życie towarzyskie. Jego odrodzenie
stwarzałoby podstawę dla powstania więzi
autentycznych, nie ograniczanych do kręgu
przypadkowego, zawodowego czy kierującego się
motywami interesowności. Wyrwałoby
z
bezsensownej gonitwy, mającej na celu zdobycie
rzeczy, wprawiającej niemal w stan narkotyczny:
więcej mieć!
Radość i odpoczynek, jakie niesie zabawa,
płynie w dużym stopniu stąd, że jest to czynność,
w której nie jesteśmy nastawieni na
urzeczywistnianie jakiegoś- zewnętrznego w
stosunku do nas- celu. Jest to czynność, która staje
się celem samym w sobie. Jednostki łaknące
zabaw, bawiące się, lepiej i łatwiej wypełniają
ciążące na nich obowiązki oraz lepiej znoszą
niepowodzenia. Może mają w sobie "zapas"
radości? W zabawie można dać upust dążeniom
nieziszczalnym w innym wymiarze niż fantazja i
wyobraźnia.
Jowialni,
beztroscy
mają
siłę
przyciągającą.
Przynoszą
poczucie
bezpieczeństwa, bowiem są obecni w czasie, który
się staje. W zabawach dorosłych odzywają się
ślady dziecięcej naiwności i spontanicznej
radości.
Oczywiście, zanurzenie się w rozrywkach,
życie z dnia na dzień przypomina ucieczkę od
rzeczywistości i rozprasza wewnętrznie, stanowi
zaprzeczenie własnych możliwości rozwojowych.
Alkoholizm i narkomania to jednoznacznie
negatywne formy, które niektórzy najchętniej
wybierają zamiast prawdziwej zabawy. Wybór
innych form, uprawianie tańca, muzyki czy sztuki,
organizowanie spotkań towarzyskich wymaga
przełamania bierności, odwołania się do
wyobraźni .
Taniec
nie
został
zarezerwowany
wyłącznie dla zawodowców. Jest źródłem zbyt
dużej radości, do czego ludzie starsi przyznają się
z oporami ze względu na presje obyczajowe,
zastrzegające ( nie wiadomo dlaczego) cały szereg
radości jedynie dla młodych ludzi.
Właściwie, skoro wszyscy jesteśmy
tancerzami, bo gestami wyrażamy ból,
zdenerwowanie, gniew, radość, niepokój...wcześniej niż opisujemy je w słowach- to
dlaczego świadomie tak rzadko to czynimy?
Dlaczego mało tańczymy?
Barbara Karnas
****************************************
Zespół Redakcji Technicznej : Barbara KarnasGreń, Robert Wojciechowski.
Adres Redakcji: ZOZ, ul. Bielska 4, 43-400
Cieszyn
***************************************