WIADOMOŚCI Z ULICY BIELSKIEJ 4
Transkrypt
WIADOMOŚCI Z ULICY BIELSKIEJ 4
WIADOMOŚCI Z ULICY BIELSKIEJ 4 NUMER 39/ 29.10.1997 R. STACJA DIALIZ Po rocznym okresie prac modernizacyjnych w dniu 6. października br. rozpoczęła pracę w Szpitalu Śląskim w Cieszynie Stacja Dializ. Jest to niewątpliwie wielki krok naprzód w historii naszego szpitala, nowe wyzwanie jeśli chodzi o jakość usług medycznych. Mimo trudnej sytuacji ekonomicznej nie stoimy jednak w miejscu. Pamiętamy wszyscy w jakich warunkach funkcjonował oddział urazowoortopedyczny. Aby w tych pomieszczeniach stworzyć Stację Dializ, ośrodek medyczny o relatywnie wysokich wymaganiach technicznych, koniecznym było przeprowadzenie bardzo szerokiego zakresu prac remontowych. Co zrobiono w okresie listopad 96- wrzesień 97? - wykonano nowy układ funkcjonalny ; wyburzono część istniejących ścian, powstały nowe, co umożliwiło inną organizację ruchu, - wykonano instalacje centralnego ogrzewania, ciepłej i zimnej wody, kanalizacji, instalacje elektryczne, telefoniczne, przyzywanie, instalacje gazów medycznych wraz z rampą przyścienną, - wymieniono stolarkę okienną i drzwiową, - ocieplono wszystkie ściany zewnętrzne, zaadaptowano, praktycznie dotychczas nieużytkowane, pomieszczenia przyziemia, - ułożono nowe posadzki, czy to w formie płytek czy też wykładziny podłogowej , w pomieszczeniach o zwiększonych wymaganiach wykonano instalacje wentylacji i klimatyzacji oraz zamontowano sufity podwieszane. Część wymienionych prac miała znacznie szerszy zakres aniżeli tylko Stację Dializ. Obejmowała pomieszczenia sąsiednie a nawet cały budynek Pawilonu I. I tak: - stolarka okienna została wymieniona w całym obiekcie, - ze względów technologicznych, wymiana instalacji centralnego ogrzewania , ciepłej i zimnej wody, kanalizacji, objęła również pomieszczenia oddziału laryngologicznego, - instalację tlenu medycznego doprowadzono dodatkowo do sali operacyjnej laryngologii. Na dzień dzisiejszy nie dysponujemy jeszcze dokładnym rozliczeniem nakładów na prace remontowe, będzie to możliwe po dokończeniu całego zadania, łącznie z oddziałem nefrologicznym. Mogę jedynie powiedzieć, że były one finansowane z trzech źródeł: - Ministerstwo Zdrowia i Opieki Społecznej, kwota- 150.000 zł, - dotacja celowa Wojewody Bielskiego, kwota352.000 zł, - pomoc Fundacji Zdrowia Śląska Cieszyńskiego, kwota 132.000 zł. Wspomniane środki w całości zostały (lub zostaną) przeznaczone na prace remontowe, nie obejmowały zakupu sprzętu. Uruchomienie Stacji Dializ możliwe więc było dzięki nieodpłatnemu uzyskaniu aparatury. Otrzymaliśmy uzdatniacz wody firmy GAMBRO SALES , 3 sztuczne nerki firmy BRAUN od Krajowego Nadzoru ds Nefrologii i Dializoterapii oraz inny drobny sprzęt potrzebny do wykonywania dializ. Jan Kawulok * * * W poniedziałek 13. października 1997r. o godz. 1300 odbyło się uroczyste otwarcie Stacji Dializ w Szpitalu Śląskim w Cieszynie . Z tej okazji odbyło się sympatyczne spotkanie . Szpital nasz odwiedziło wielu znakomitych gości: prof. Franciszek Kokot- Kierownik Kliniki Nefrologii, Endokrynologii i Chorób Przemiany Materii , Konsultant Regionalny z zakresu Nefrologii , mgr Czesław Kapała - z-ca Dyr. Wydziału Zdrowia Urzędu Wojewódzkiego w BielskuBiałej,. Józef Stec- Dyr Wydziału Finansowego UW Bielsku- Białej, mgr inż. Włodzimierz Cybulski- Przew. Rady Nadzorczej ZOZ w Cieszynie, P. Grażyna Staniszewska- posłanka do Sejmu RP, mgr Stanisław Hławiczka- Przewodniczący Zarządu Fundacji Zdrowia Śląska Cieszyńskiego, P. Ryszard Baczyński - konsultant regionalny z zakresu chorób wewnętrznych, Dr Zbigniew Eysymontt - Dyr Szpitala Rehabilitacyjnego " REPTY" w Ustroniu, mgr Teresa Wałga- Dyr Stacji SanitarnoEpidemiologicznej w Cieszynie, Dr Marek Cywiński, dr Maciej Krzanowskibyli dyrektorzy ZOZ w Cieszynie, P. Andrzej Jurkiewicz- Prezes Zarządu Polifarb S.A. P. Eugeniusz Bojda - z-ca Dyr. Zakładu Maszyny Elektr. Celma S.A. Kierownicy Stacji Dializ z Oświęcimia, Suchej Beskidzkiej, przedstawiciele Prasy, Radia, Telewizji. Bardzo miłym akcentem był udział naszych ordynatorów , kierowników działów oraz osób , które na co dzień tworzą rangę naszych szpitali. Uroczystość rozpoczęła się przecięciem wstęgi i zwiedzaniem Stacji Dializ. Następnie, podczas uroczystego obiadu, wystąpili: prof Franciszek Kokot, mgr Czesław Kapała, dr Maciej Krzanowski oraz Dyr ZOZ- Jan Kawulok. Redakcja Poniżej przedstawiamy treść wystąpień Dyr ZOZ podczas powitania w Pawilonie I i wystąpienie podczas uroczystego obiadu. " Dzień dobry, Chciałbym serdecznie przywitać przybyłych na naszą uroczystość gości. W dniu dzisiejszym chcemy dokonać symbolicznego otwarcia Stacji Dializ w Szpitalu Śląskim w Cieszynie. Nasz szpital po raz kolejny w ciągu ostatnich kilku lat poszerzył zakres oferowanych świadczeń medycznych .To nas, mieszkańców tego regionu, powinno cieszyć. Niewątpliwie w pierwszej kolejności skorzystają z usług tej placówki osoby aktualnie chore, które dotychczas dowożone były do Stacji Dializ w Katowicach, Jastrzębiu, Suchej Beskidzkiej i Bielsku- Białej. Los bywa okrutny, nie wiemy czy ktoś z nas tu obecnych nie będzie potrzebował pomocy tego typu. Może ktoś z grona krewnych czy znajomych. Pracę samej stacji rozpoczęliśmy w ostatnich dniach września, była to tzw. dializa na sucho. Pierwszy pacjent został poddany dializie w poniedziałek 6. października. Do dnia dzisiejszego wykonano łącznie 14 dializ. Uczymy się rzeczy zupełnie nowych, mamy jednak nadzieję, że uda nam się opanować tę nową niestosowaną dotychczas w naszym szpitalu metodę leczenia. Po roku prac adaptacyjnych, rozruchowych, po pierwszych dializach, określenia typu dializator, reutylizator nie są już dla nas obce. Grupa osób wtajemniczonych ciągle się powiększa. Kończąc , chciałbym wymienić dwie osoby, które szczególnie przyczyniły się do powstania tej stacji; dr. Macieja Krzanowskiego oraz prof. Franciszka Kokota. To dzięki ich odwadze podejmowania decyzji, konsekwencji działania powstała Stacja Dializ..." Przecięcia wstęgi dokonali: prof. F. Kokot, mgr Cz. Kapała i dr M.Krzanowski-------- *** " Po raz drugi serdecznie witam wszystkich obecnych. Jestem niezmiernie rad, że tylu tak zacnych gości odpowiedziało na moje zaproszenie... ... Dokonaliśmy uroczystego otwarcia Stacji Dializ. Przecięcie wstęgi było symbolem udostępnienia jej wszystkim potrzebującym. Jak zrealizowaliśmy nasze marzenia? Problem utworzenia Stacji Dializ w Szpitalu Śląskim w Cieszynie przewijał się już w planach rozbudowy i modernizacji z lat 80- tych. Jedna z koncepcji przewidywała, że po dokończeniu pawilonu zabiegowodiagnostycznego i zlokalizowaniu tam całości sal operacyjnych, opróżnione powierzchnie 3 piętra Pawilonu III przeznaczone będą dla Stacji Dializ. Niestety, jak wiemy, budowa pawilonu zabiegowodiagnostycznego została wstrzymana, z utęsknieniem czekamy na jej wznowienie. W 1994 roku dyr ZOZ Maciej Krzanowski wraca do idei utworzenia Stacji Dializ, rozpoczyna się pierwsza korespondencja z prof. Kokotem. Zmieniają się pewne koncepcje, a w 1995 r. zapada decyzja przeniesienia Oddziału UrazowoOrtopedycznego do Pawilonu Centralnego i utworzenie w opróżnionym miejscu Oddziału Nefrologicznego wraz ze Stacją Dializ. W roku 1996 opracowana zostaje dokumentacja techniczna, niestety opinia SANEPIDU jest negatywna. Główne zastrzeżenia to zbyt mała powierzchnia, brak niektórych pomieszczeń... ogółem 20 zastrzeżeń. Sytuacja wydaje się "patowa"; z jednej strony konserwator zabytków nie pozwala tknąć istniejącej bryły budynku, z drugiej SANEPID żąda dodatkowych pomieszczeń. I wtedy dochodzi do spotkania prof. Kokota, dr. Richerta-dyr. SANEPIDU w BielskuBiałej, dr. Odrzywołka- Gł. Lek. Woj. i Dyrekcji ZOZ-u. Punkt po punkcie omawiano zastrzeżenia, korygowano rozwiązania... i tak z 20 rozbieżny pozostał 1. Po wystąpieniu do MZiOS, uzyskaliśmy odstępstwo i po jego otrzymaniu możliwa była realizacja tematu. Rozpoczął się kolejny etap, pozyskiwanie środków finansowych. W maju 1996 r. wystąpiliśmy do MZiOS o dotację na remont w wysokości 600.000 zł, z częściowym sukcesem. W listopadzie otrzymaliśmy tylko 150.000 zł , mogliśmy rozpocząć prace budowlane. Tempo robót uzależnione było od możliwości finansowych. W tym miejscu chciałbym złożyć podziękowania przedstawicielom Wydziału Zdrowia, Wydziału Finansowego Urzędu Wojewódzkiego w Bielsku- Białej, nieobecnemu prof. Bolesławowi Rutkowskiemu- Konsultantowi Krajowemu w dziedzinie Nefrologii, który pamiętał (robiąc rozdzielnik na zakupywaną centralnie aparaturę) o Cieszynie. Mam nadzieję, że nie zapomni o nas w przyszłości. Dziękuję Fundacji Zdrowia Śląska Cieszyńskiego dwukrotnie, kiedy sytuacja finansowa zagrażała dalszej kontynuacji robót, otrzymaliśmy pomoc z jej strony w łącznej wysokości 132.000 zł, z czego połowę stanowiła wpłata celowa firmy SPEDPOL. Bezpośrednio na Stację Dializ dokonało wpłaty Cieszyńskie Towarzystwo Kupieckie . Serdecznie dziękuję wszystkim dyrektorom innych zakładów, instytucji Cieszyna, którzy pomagają nam w różny sposób. Chciałbym podziękować również dr. Piotrowi Firczykowi za upartość w dążeniu do celu, służbom technicznym za to, że znaczna część robót została wykonana tzw. siłami własnymi ( zaoszczędziliśmy w ten sposób znaczne środki) oraz innym pracownikom naszego zakładu, którzy przyczynili się do powstania tej stacji. Chciałbym powiedzieć jeszcze o innym, bardzo istotnym dla naszego szpitala wydarzeniu. Może mniej spektakularnym. ale równie ważnym. Jesteśmy w trakcie rozruchu nowej kotłowni gazowej. Mamy nadzieję, że w ciągu kilku tygodni zniknie ten czarny dym znad naszego szpitala. Nowa kotłownia powstawała kilka lat, poniesione nakłady są znacznie większe niż na realizację Stacji Dializ. Jej uruchomienie nie jest równoznaczne z całkowitym dokończeniem zadania. Konieczne jest jeszcze dokończenie instalacji paliwa rezerwowego. Niestety nie wszystko wypada tak różowo. Największym zmartwieniem dla Dyrekcji ZOZ-u, mieszkańców Śląska Cieszyńskiego jest wstrzymana, w roku 1993, budowa pawilonu zabiegowo- diagnostycznego . Musimy wspólnie podjąć decyzję: co dalej? Mamy obiecane, że po zakończeniu budowy Szpitala Wojewódzkiego przyjdzie kolej na Cieszyn, ale pytanie: kiedy to będzie i czy nie będzie wówczas za późno." NEFROLOGIA jest dziedziną medycyny zajmującą się leczeniem chorób nerek, dziedziną wyodrębnioną z chorób wewnętrznych. Do zadań nefrologii należy zapobieganie, rozpoznawanie i leczenie chorób nerek, a w przypadku skrajnej ich niewydolności - utrzymanie chorego przy życiu za pomocą dializoterapii czy przeszczepienia nerki. Dializoterapia jest metodą oczyszczania organizmu z produktów końcowej przemiany materii wraz z usuwaniem nadmiaru wody, której chore nerki nie są w stanie wydalić. Do podstawowych metod dializoterapii zaliczamy hemodializę realizowaną za pomocą sztucznej nerki oraz dializę otrzewnową, która polega na częstym wpuszczaniu i wypuszczaniu z jamy brzusznej specjalnie przygotowanego płynu dializacyjnego. Obecnie główną metodą leczenia w skrajnej niewydolności nerek pozostaje hemodializa, natomiast dializa otrzewnowa jest metodą porównywalną; ze względu na wyższy koszt leczenia tej terapii rozwija się ona powoli i stopniowo. Według statystyk różnych krajów, rocznie u 100 osób na 1 mln mieszkańców rozwija się skrajna niewydolność nerek. Liczba mieszkańców terenu objętego opieką medyczną cieszyńskiego ZOZ-u wynosi ok. 156 tys. osób. Można na podstawie powyższych danych przyjąć, że 15.6 osób rocznie z naszego terenu będzie w stanie krańcowej niewydolności nerek wymagającej leczenia nerkozastępczego . Od 3 lat liczba chorych dializowanych z terenu ZOZ-u kształtowała się od 15 do 20 osób, a ilość oczekujących na leczenie nerkozastępcze wynosiła 5 do 15 osób. Od 6. października br rozpoczęto leczenie hemodializami w nowo otwartej Stacji Dializ Szpitala Śląskiego. Liczba osób dializowanych stale się powiększa i obecnie wynosi 10 ( dane na dzień 27.10.97 r). Dokładne dane liczbowe dotyczące osób z przewlekłą niewydolnością leczonych zachowawczo i hemodializą z naszego terenu będą znane dopiero w przyszłym roku po uruchomieniu pododdziału łóżkowego i całkowitym objęciu opieką nefrologiczną "naszych" chorych. Piotr Firczyk **************************************** **************************************** Informacja o systemie prewencji rentowej ZUS Od wielu lat obserwuje się w Polsce narastającą tendencję do wzrostu nakładów na renty inwalidzkie. Wzrost ten nasilony po 1990 roku nasuwa podejrzenie, iż musi to mieć związek z przemianami społecznymi w Polsce. Statystyki wykazują ,że na stu ubezpieczonych wypada obecnie dwadzieścia osób pobierających rentę inwalidzką , z czego niemal połowę stanowią inwalidzi III grupy. Od czerwca 1995 r, po zmianie ustaw o organizacji i finansowaniu ubezpieczeń społecznych , ZUS ma możliwość prowadzenia i finansowania rehabilitacji nie jak dotychczas po 180 dniach zasiłku chorobowego, lecz natychmiast po wygaśnięciu ostrego stadium choroby , co zwiększa ogromnie szansę na powrót pacjenta do zdrowia i jakiejkolwiek aktywności zawodowej. Aktualnie obowiązuje zasada, że rentę inwalidzką można przyznać tylko wtedy , gdy stan zdrowia nie rokuje powrotu aktywności zawodowej oraz gdy przeprowadzone postępowanie w zakresie rehabilitacji medycznej i zawodowej nie zapewnia ubezpieczonemu możliwości zarobkowania , niekoniecznie w dotychczas wykonywanym zawodzie. W ramach systemu prewencji rentowej na rehabilitację leczniczą może kierować każdy lekarz ( z uspołecznionych i nieuspołecznionych placówek służby zdrowia) ubezpieczonych pacjentów spełniających następujące warunki : - pobierają świadczenia z tytułu czasowej niezdolności do pracy nieprzerwanie ponad 30 dni, lub pobierają wynagrodzenie za usprawiedliwioną nieobecność w pracy z powodu choroby,- są zagrożeni stałą lub długoterminową niezdolnością do pracy a rokują nadzieję na odzyskanie zdolności do pracy w wyniku rehabilitacji leczniczej. W obecnej fazie wdrażania systemu na rehabilitację leczniczą kierowani będą tylko ubezpieczeni pacjenci , których czasowa niezdolność do pracy spowodowana jest : schorzeniami układu krążenia, schorzeniami narządu ruchu, niektórymi schorzeniami obwodowego układu nerwowego. Aby osiągnąć znaczące społecznie rezultaty system musi objąć dziesiątki tysięcy ubezpieczonych rocznie, a z Zakładem Ubezpieczeń Społecznych musi współpracować tysiące lekarzy. A. M. P.S. Pozdrowienia dla sympatycznego Zespołu " Wiadomości z ulicy Bielskiej". Mam nadzieję , że intencje tej informacji są oczywiste , a rola Kolegów Lekarzy naprawdę duża w zapewnianiu sobie wyższych świadczeń. **************************************** ANALIZA WYPADKÓW PRZY PRACY W ZOZ CIESZYN w latach 1994, 1995, 1996 r. Przeciętna liczba zatrudnionych: 1992 (dane kolejnych lat). w tym kobiet: 1509, 1510, 1517 1972, 2007, Zakładowa Służba BHP zarejestrowała ( w kolejnych latach) 33, 34, 43 wypadki przy pracy, określanych jako lekkie, w tym 1, 1, 0 wypadek ciężki - zbiorowy. Ogólna liczba dni niezdolności do pracy spowodowana wypadkami przy pracy wyniosła ( w kolejnych latach) 927, 866, 1302 dni. Zwolnienie lekarskie w ramach 4-28 dni otrzymało (w 1994,1995,1996 r) 18, 23, 20 osób, natomiast powyżej 28 dni 15, 11, 23 osób. Wskaźnik częstotliwości wypadków przy pracy wyniósł 29.0, 25..5, 30.3 Podział wg płci ( kolejne lata): kobiety:- 22 (60% poszk.), 19 (56%), 31 (72.1%) mężczyźni-11(34% poszk.),15(44%), 12 (27.9%) Podział wg wieku (rok 1994,1995,1996): 18-25 lat - 4 (12%), 10 (30%), 9 (21%) 26-40 lat - 21 (64%), 13 (38%), 16 (37.2%) 41-60 lat - 8 (24%), 10 (30%), 18 (41.8%) powyżej - 0, 1 (2%), 0 Podział wg zatrudnienia (kolejne lata): personel niższy - 4 (12%), 5 (14.7%), 9 (21,0%) personel średni-17 (51%),4 (26.4%), 19 (44,2%) personel wyższy - 5 (15%), 4 (11.8%), 3 (6,9%) prac.obsł. - 4 (12%), 12 (35.3%), 10 (23,2%) prac.adm. 3 (10%), 4 (11%), 2 (4,7%) Czas występowania wypadków z podziałem na dni tyg. i godziny: poniedziałek - 6, 8, 12 wtorek - 6, 7, 6 środa - 2, 5, 9 czwartek - 6, 5, 5 piątek - 9, 6, 5 sobota - 3, 2, 2 niedziela - 2, 1, 4 6.00 - 14.00 14.00 - 22.00 22.00 - 6.00 - narzędzia ręczne 1, 1, 7 inne - 3, 7, 6 Klasyfikacja przyczyn wypadków: nieuwaga, połknięcia - 14, 14, 21 spowod.przez innych - 7, 4, 2 zły stan pomieszczeń - 5, 8, 8 złe obuwie - 5, 6, 12 inne - 2, 2, 0 26, 25, 35 4, 8, 6 3, 1, 2 Z tytułu wypadków przy pracy wypłacono odszkodowania na łączną kwotę 8.022.50 zł (94 r.), 13.691,10 zł (95 r.), 15.991,20 zł (96). Miejsce wypadku (kolejne lata): zakład - 25, 27, 35 poza 8, 7, 8 Umiejscowienie fizycznych: klatka piersiowa nogi biodra palce rąk głowa stopy ręce kręgosłup twarz porażenia ciała najpoważniejszych - obrażeń - 3, 0, 0 - 12, 14, 10 - 2, 0, 0 - 2, 3, 12 - 3, 1, 3 - 6, 5, 2 - 5, 8, 9 - 1, 1, 2 - 2, 0, 0 - 0, 1, 5 Klasyfikacja wydarzeń powodujących obrażenia fizyczne (lata 1994, 1995, 1996): uderzenie człow. przez czynnik mat - 5, 6, 6 uderz. człow. o nieruch. czynnik - 2, 5, 8 upadek - 18, 14, 21 pobicie - 2, 1, 0 wypadek samochodowy - 4, 3, 1 inne - 2, 5, 7 Klasyfikacja czynników materialnych powodujących obrażenia fizyczne (kolejne lata): śliska, nierówna powierzchnia - 14, 14, 16 niewłaściwe obuwie 7, 6, 0 obciążenie dynamiczne - 2, 4, 7 wystające elementy 6, 2, 7 Komentarz Redakcji Liczba zatrudnionych osób w ZOZ Cieszyn oscyluje wokół 2000 pracowników, z czego większość stanowią kobiety (ok. 75%). Liczba wypadków w roku 1994 i 1995 to 33 i 34, ale już w roku 1997 nastąpił wzrost o 10. Koreluje z tym ilość dni niezdolności do pracy w roku 1994 i 1995 , odpowiednio 927 i 866, a w 1996 roku - 1302 dni. Najczęściej wypadkom ulegają osoby w przedziale wiekowym 26-40 lat i 41-60 lat. Przy czym w pierwszym przedziale odnotowuje się spadek wypadkowości, a w drugim wzrost. Najczęściej wypadkom ulega personel średni i pracownicy obsługi, a najrzadziej pracownicy administracji i personel wyższy. Zdecydowanie najczęściej mamy do czynienia z wypadkami w poniedziałek, najrzadziej w sobotę i niedzielę. Wypadkowość dotyczy przede wszystkim pierwszej zmiany na terenie zakładu pracy. Urazowość dotyczy najczęściej nóg i palców rąk, w mechanizmie upadku lub uderzenia. Przyczyną są najczęściej śliskie i nierówne powierzchnie oraz nieuwaga i potknięcia. Podsumowując: W poniedziałek, na pierwszej zmianie średnia statystyczna, nieuważna kobieta w wieku 26-40 lat, należąca do personelu średniego, potyka się na śliskiej, nierównej powierzchni terenu zakładu pracy, upada uszkadzając sobie nogi lub palce rąk. Robert Wojciechowski **************************************** DAR DOBREGO SERCA Związek Zawodowy Pracowników ZOZ dziękuje wszystkim, którzy odpowiedzieli na apel o dokonanie wpłat dla poszkodowanych powodzian. Dzięki Państwa ofiarności zebrano 18.515,00 zł, z czego 12.655,00 zł zostało przekazane dla Szpitala nr 1 w KędzierzynieKoźlu, a 5.850,00 zł dla Przychodni Rejonowej w Raciborzu. Jacek Stanieczek **************************************** KĄCIK HISTORYCZNY RTG - ciąg dalszy Następnym kierownikiem pracowni RTG był lek. Adam Stano, urodzony 8. grudnia 1920 r. w Krakowie. Po 6 latach szkoły powszechnej, 4 klasach gimnazjum, już na tajnych kursach 1939-1942 ukończył Techniczne Liceum Chemiczne. Rozpoczął pracę jako technik chemik w dziale analiz chemicznych Zakładu Medycyny Sądowej w Krakowie. Wtedy też rozpoczął tajne kursy medyczne na Wydziale Lekarskim Uniwersytetu Jagiellońskiego. Po wyzwoleniu kontynuował studia a dyplom lekarski otrzymał 10.06.1949 r.. Pracę zawodową rozpoczął 01.07.1949r. w Szpitalu Miejskim OO Bonifratrów w Krakowie. Obowiązujące wówczas nakazy pracy spowodowały, że młody lekarz 01.01.1950 r. został skierowany do Szpitala Śląskiego w Cieszynie. W tym mieście założył rodzinę. W związku ze stanem zdrowia (leczył się w Klinice Chirurgicznej AM w Krakowie w latach: 1929, 1935-36, 1942-3) przyjęty został jako młodszy asystent do Pracowni Rtg, gdzie pod kierownictwem dr. Pawła Rykały szybko podnosił swoje kwalifikacje. W 1954 r. uzyskał I0 specjalizacji Rtg, a po dodatkowym przeszkoleniu w Zabrzu u prof Januszkiewicza, w 1957 r. uzyskał II0 specjalizacji w zakresie rtg i rentgenoterapii. W wyniku konkursu, gdzie w skład Komisji wchodzili: prof. K. Opoczyński, M.Krasowska, E.Dalski i F.Smykowski , został powołany przez Wydział Zdrowia w Cieszynie na stanowisko kierownika Pracowni Diagnostyki Rtg i Rentgenoterapii 1. czerwca 1958 roku. Był z-cą dyr. Szpitala Śląskiego ds lecznictwa od 01.02.1963 r. do 30.09.1972 r. W czasie reorganizacji służby zdrowia i organizacji ZOZ był od 01.07.1972 r. powołany na stanowisko koordynatora ds radiologii i radiofotografii w obwodzie zapobiegawczym ZOZ Cieszyn oraz kierownika działu diagnostycznego. W czasie długoletniej pracy dokształcał się jako uczestnik kursów w Warszawie, w Instytucie Onkologii w Gliwicach, Zabrzu i Krakowie. Złożył wniosek o odwołanie ze stanowiska kier. działu diagnostycznego i zwolniony 16.02.1977 r. ze stanowiska członka rady zespołu z podziękowaniami za wspaniałą pracę. Z dniem 09.06.1979 r. po długotrwałej chorobie przeszedł w stan spoczynku. Dr Adam Stano był członkiem Zw.Zawod. Pracowników Służby Zdrowia. W latach 1955-56 był przewodniczącym ZZ w Cieszynie, a w 1953r. członkiem Komisji Zdrowia Miejskiej Rady Narodowej w Cieszynie. Odznaczony Srebrnym Krzyżem Zasługi. Zmarł 13.07.1986 r. * * * Kolejnym radiologiem w Szpitalu Śląskim była Eleonora Żaczek- Kidoń , ur.21.02.1947 r. w Godziszowie. Ukończyła szkołę w Goleszowie, potem LO im. Kopernika w Cieszynie. Nie została przyjęta na AM, w związku z tym ukończyła Technikum Elektroradiologii. Po kilku latach pracy zawodowej dostała się do Śl AM. Zatrudniona w 1974 r., specjalizację I0 w zakresie radiologii uzyskała w 1979 r., a II0 w 1984 r. Równocześnie pracowała w Poradni D i w Przychodni Kolejowej, ale od 30.01.1985 r., pracowała w radiologii tylko na 1/2 etatu. Obowiązki kierownika Pracowni RTG powierzono Jej 01.12.1982 r. Pracowała do 28.02. 1986 r. Po ogłoszonym konkursie na stanowisko Kierownika Pracowni rtg zgłosił się lek. Zbigniew Pluszczyk. Przyjęty do pracy 16.08.1987 r., kierownikiem został 01.03.1988 r. W październiku 1988 r. wyjechał do Niemiec, skąd przysłał prośbę o urlop bezpłatny, a następnie o zwolnienie z zajmowanego stanowiska. Na stanowisko Kierownika Pracowni rtg został powołany lek. Krzysztof Janik. Ukończył Wydział Lekarski Śl AM w 1964 r. i rozpoczął pracę w tut. szpitalu. Specjalizację I0 z radiodiagnostyki otrzymał w 1972 r. Pracował i uczył się pod kierunkiem Lek. Adama Stano. Często podczas urlopów lub choroby dr Stano wykonywał obowiązki kierownika. Pełni je do dnia dzisiejszego. Tadeusz Brachaczek Z żałobnej karty Dnia 05.09.1997 r. zmarł śp. dr n.med. Leszek Tyrlik. Urodził się w 1926 r. w Cieszynie, gdzie do czasu wybuchu II Wojny Światowej uczęszczał do szkoły. Lata okupacji, po zwolnieniu z obozu, spędził w Krakowie. Po wojnie ponownie wrócił do Cieszyna i po ukończeniu gimnazjum rozpoczął studia na Wydziale Lekarskim Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie, które ukończył w 1952 r. Początkowo znalazł zatrudnienie w szpitalu p/gruźliczym w Cieszynie. W latach 1955-1972 pracował w Szpitalu Śląskim w Oddziale Chirurgii, gdzie podnosił stale swoje kwalifikacje pod kierownictwem ówczesnego Dyrektora doc. Alfonsa Mackowskiego. Pełnił również funkcję zastępcy ordynatora oddziału chirurgii. Był pierwszym lekarzem anestezjologiem w Cieszynie i jednym z nielicznych w Polsce , wytypowanym przez WHO na 3. miesięczny kurs Intensywnej Terapii. W latach 1972-1975 pracował poza Cieszynem jako Ordynator Oddziału Chirurgii w Wąbrzeżnie przez okres 6 lat i kolejno przez 15 lat jako Ordynator Oddziału Chirurgii w Lubinie do momentu przejścia na emeryturę w 1993 roku. W 1979 r. uzyskał tytuł dr.n.med. w AM we Wrocławiu. Posiadał również specjalizację z medycyny przemysłowej. Po powrocie do Cieszyna w 1995 r, pracował w Poradni Medycyny Pracy do ostatnich chwil swojego życia, nie bacząc na poważną chorobę, z którą zmagał się od dłuższego czasu. W swoim życiu zawodowym był człowiekiem odważnym, nie bojącym się nowości, niejednokrotnie pionierem, tak jak w przypadku cieszyńskiej anestezjologii. Oddany pacjentowi, wymagał od współpracowników zdyscyplinowania i dobrej pracy. Największe wymogi stawiał jednak sobie. Pod Jego skrzydłami kształciło się wielu lekarzy. Wielu z nich zostało ordynatorami, wielu uzyskało I i II0 specjalizacji. Oprócz pracy zawodowej, od młodych lat działał w harcerstwie, prowadził obozy harcerskie, rokrocznie uczestniczył w zjazdach harcerskich, przyjeżdżając na nie z dalekiego Lubina. W ubiegłym roku uzyskał tytuł harcmistrza. Żegnamy człowieka o wielkiej wiedzy medycznej i wielkim doświadczeniu, pomocnego pacjentom, koleżeńskiego, nauczyciela młodych lekarzy. Cześć Jego pamięci. Danuta Błahut- Zaleska * * * Dnia 4. sierpnia 1977 r. odeszła na zawsze dr med. Maria Pruchnicka - długoletnia ordynator oddziału okulistycznego Szpitala Śląskiego w Cieszynie. Urodziła się 02.07.1918 r. w Pruchniku, pow. Jarosław. Po zdaniu matury w 1936 r. w gimnazjum w Przemyślu, rozpoczęła studia na Wydziale Lekarskim Uniwersytetu Jana Kazimierza we Lwowie , które przerwała wojna. Okres okupacji niemieckiej spędziła w Jarosławiu, pracując tam w Szpitalu Powiatowym. Po wojnie kontynuowała studia medyczne na Wydziale Lekarskim Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie i w 1948 r. uzyskała dyplom lekarza. W 1951 r. po obronie rozprawy doktorskiej nt. "Badania przyżyciowe wrzodu rogówki oka ludzkiego" uzyskała stopień doktora medycyny. W latach 1947- 1949 pracowała w oddziale okulistycznym Szpitala Św. Łazarza w Krakowie, a w latach 1949- 1958 jako st.asystent i z-ca ordynatora w oddziale okulistycznym Szpitala Miejskiego nr 4 w Katowicach. Od 1959 r. do przejścia na emeryturę w 1980 r. była ordynatorem oddziału okulistycznego Szpitala Śląskiego w Cieszynie. Jej przyjście do Cieszyna było przełomem dla cieszyńskiej okulistyki. Przeprowadziła reorganizację oddziału, ilość łóżek wzrosła do 18 (od 1964 r. zwiększono liczbę do 25) , wyposażyła oddział w nowoczesną aparaturę, wprowadziła nowe metody diagnostyczne, powstała nowa sala operacyjna, w której wykonywano szeroki zakres operacji. Równocześnie poradnie okulistyczne w Cieszynie i Ustroniu zostały wyposażone w nowoczesny sprzęt. Wielką wagę przywiązała do szkolenia personelu , zarówno lekarzy jak i pielęgniarek. Z wielką życzliwością odnosiła się do młodszych koleżanek, ale równocześnie była bardzo wymagająca. Chętnie dzieliła się swoją wiedzą i doświadczeniem. Wyszkoliła 6 asystentów z I0 i II0 specjalizacji. Stale doskonaliła i uzupełniała swoją wiedzę wprowadzając do codziennej praktyki najnowsze osiągnięcia okulistyczne. Aktywnie uczestniczyła w pracach Polskiego Związku Niewidomych, szczególnie leżała jej na sercu sprawa rehabilitacji inwalidów wzroku. Przyczyniła się w znacznym stopniu do powstania Spółdzielni Pracy Niewidomych w Cieszynie. Prowadziła szeroką działalność oświatową w zakresie ochrony narządu wzroku, zwłaszcza wśród załóg zakładów przemysłowych Cieszyna. Za ofiarną pracę i wysokie osiągnięcia otrzymała Złoty Krzyż Zasługi i Krzyż Kawalerski Orderu Odrodzenia Polski. Była człowiekiem szanowanym i lubianym, wrażliwym na problemy ludzi, zawsze miała czas dla potrzebujących. Pozostanie we wdzięcznej pamięci współpracowników i pacjentów. Urszula Sikora **************************************** Takie sobie refleksje ... ANTYDEPRESYJNY TANIEC Obserwacja wypoczywających prowadzi do smutnego wniosku, że niewielu z nas potrafi się bawić, choć zabawa jest przecież jedną z najbardziej pożądanych form spędzenia wolnego czasu. Jest wyrazem cieszenia się, że istniejemy, jest nawrotem do dzieciństwa, którego nie powinniśmy z siebie wykorzeniać . Jedną z form zabawy jest taniec. Dla jednych, pomijając zawodowych tancerzy, jest on radością wyzwalającą z refleksji, dla innychrozwiązywaniem pewnych problemów własnego "ja" oraz swojego losu. Taniec bywa tragiczny ( introspektywność w Tańcu życia Muncha), dramatyczny (roztańczeni chasydzi w Austerii Kawalerowicza), transcendentalny (ascetyczni derwisze)...itd. Potrafi też swoim miarowym sennym rytmem wprowadzić w rodzaj transu, przenieść w inny wymiar codzienności. Taniec towarzyszy treściom życia wszystkiego co żyje (ptaki, owady, ryby...). W czasach pradawnych z każdym wydarzeniem, jak narodziny, małżeństwo, choroba... wiązał się obrzęd, którego istotną częścią był taniec. Wszyscy brali w nim udział i to cementowało zbiorowość. Elementy tańca można zauważyć i u duchowieństwa, kiedy podczas uroczystych nabożeństw wykonuje określone ruchy, zwroty, i podczas zbiorowych popisów wojska na placach publicznych i w wędrówce pijaka po chodniku torem prawidłowego meandru. Taniec wyzwala przeintelektualizowanych, pozwalając zawiesić "na kołku" myślenie, przywraca kobiecość wyemancypowanej płci pięknej, uczy radości "niewolnictwa", uczy podporządkowywania się woli i decyzji partnera. Dźwięki, rytm pobudzają do tego, by towarzyszyć im równoległymi ruchami, w których wypowiada się przeżycie nastroju. Taniec łączy w sobie elementy plastyki, muzyki i poezji, jest sztuką wciągającą do udziału zbiorowość, przełamuje bariery między jednostkami, jest erotyczny, zastępczo "spełniający". Zanikają tańce ludowe, ustępując powszechnym dyskotekom, w których unosi się nastrój samotności. Tańczy się w grupie i zarazem samotnie. Obcość płynie z czysto powierzchownego kontaktu. Zaglądając do tego popularnego miejsca można odnieść wrażenie totalnego smutku. W dawnej kulturze polskiej dużą rolę odgrywało życie towarzyskie. Jego odrodzenie stwarzałoby podstawę dla powstania więzi autentycznych, nie ograniczanych do kręgu przypadkowego, zawodowego czy kierującego się motywami interesowności. Wyrwałoby z bezsensownej gonitwy, mającej na celu zdobycie rzeczy, wprawiającej niemal w stan narkotyczny: więcej mieć! Radość i odpoczynek, jakie niesie zabawa, płynie w dużym stopniu stąd, że jest to czynność, w której nie jesteśmy nastawieni na urzeczywistnianie jakiegoś- zewnętrznego w stosunku do nas- celu. Jest to czynność, która staje się celem samym w sobie. Jednostki łaknące zabaw, bawiące się, lepiej i łatwiej wypełniają ciążące na nich obowiązki oraz lepiej znoszą niepowodzenia. Może mają w sobie "zapas" radości? W zabawie można dać upust dążeniom nieziszczalnym w innym wymiarze niż fantazja i wyobraźnia. Jowialni, beztroscy mają siłę przyciągającą. Przynoszą poczucie bezpieczeństwa, bowiem są obecni w czasie, który się staje. W zabawach dorosłych odzywają się ślady dziecięcej naiwności i spontanicznej radości. Oczywiście, zanurzenie się w rozrywkach, życie z dnia na dzień przypomina ucieczkę od rzeczywistości i rozprasza wewnętrznie, stanowi zaprzeczenie własnych możliwości rozwojowych. Alkoholizm i narkomania to jednoznacznie negatywne formy, które niektórzy najchętniej wybierają zamiast prawdziwej zabawy. Wybór innych form, uprawianie tańca, muzyki czy sztuki, organizowanie spotkań towarzyskich wymaga przełamania bierności, odwołania się do wyobraźni . Taniec nie został zarezerwowany wyłącznie dla zawodowców. Jest źródłem zbyt dużej radości, do czego ludzie starsi przyznają się z oporami ze względu na presje obyczajowe, zastrzegające ( nie wiadomo dlaczego) cały szereg radości jedynie dla młodych ludzi. Właściwie, skoro wszyscy jesteśmy tancerzami, bo gestami wyrażamy ból, zdenerwowanie, gniew, radość, niepokój...wcześniej niż opisujemy je w słowach- to dlaczego świadomie tak rzadko to czynimy? Dlaczego mało tańczymy? Barbara Karnas **************************************** Zespół Redakcji Technicznej : Barbara KarnasGreń, Robert Wojciechowski. Adres Redakcji: ZOZ, ul. Bielska 4, 43-400 Cieszyn ***************************************