Racjonalność Jeden z czytelników zwrócił mi uwagę, że w artykule

Transkrypt

Racjonalność Jeden z czytelników zwrócił mi uwagę, że w artykule
Racjonalność
Jeden z czytelników zwrócił mi uwagę, że w artykule „Reklama” dokonuję opisu zachowań
posiłkując się pojęciem nieracjonalności, podczas gdy Mises kategorycznie stwierdza, iż z
konieczności każde działanie jest racjonalne. I rzeczywiście z celowości działania wynika, że
stoi za nim „racja”, którą jest właśnie sam cel działania. Nie przeczy temu, fakt ograniczonej
wiedzy o przedmiocie wyboru lub jego abstrakcyjność, jak też popełnione błędy w ocenie.
Według Misesa przeciwieństwem celowego działania jest nie zachowanie irracjonalne tylko
odruchowe. Ponieważ z zewnątrz nie potrafimy odkryć jakie racje stały za dokonanym przez
drugą osobę wyborem, używanie pojęcia racjonalny w prakseologii nie ma sensu. Bowiem to
co obserwujemy to tylko środki użyte do zadeklarowanego celu, a rzeczywisty cel podjętych
działań może być ukryty nawet przed działającym-wtedy wkracza psycholog. Dlatego
Rothbard wprowadza pojęcie demonstrowanej preferencji, które zasadnie krytykuje Mateusz
Machaj w artykule „Słów kilka o ekonomii dobrobytu”. Prakseologia formułuje prawa
prawdziwe niezależnie od doświadczenia, natomiast pojęcie racjonalności jest względne bo
opiera się na aktualnym stanie wiedzy, np. zachowanie szamana jest według aktualnej wiedzy
akademickiej nieracjonalne, natomiast według stanu wiedzy buszmena ma jednoznacznie
ugruntowany w doświadczeniu sens. Ale to, że w prakseologii racjonalność, etyka, prawo nie
ma nic do szukania nie oznacza, że nie istnieje ten aspekt zachowań człowieka. Tak jak nie
wybieramy między wszystkim złotem i wszystkim żelazem, tak też nie dokonujemy wyboru
po wszystkie czasy. Wybór obejmuje zakres potrzeb i środków ograniczonych do pewnego
„tu” i rozciągłego „teraz”. Dlatego mamy do czynienia z fenomenem preferencji czasowoprzestrzennej, bo potrzeby aktualne są odczuwane, potrzeby przyszłe wyobrażane lub nie;
bezpośrednie otoczenie jest postrzegane, dalsze przypominane (wyobrażane). Im
intensywniejsze są potrzeby tym bardziej zawężony zostaje horyzont czasowo-przestrzenny.
Czy nie jest zastanawiające zachowanie się ludzi w przedziałach pociągu - każdy nowy gdy
pyta o miejsce (nie ma znaczenia czy jest go mało czy dużo) witany jest wrogim burknięciem
i chłodnym spojrzeniem obecnych. Po kilku minutach zostaje „zasymilowany” i sam
zareaguje podobnie jak pozostali na pytanie o miejsce postawione przez kolejnego przybysza.
Za każdym działaniem kryją się jakieś nie zawsze uświadamiane reakcje emocjonalne, które
determinują kierunek i jakość rozumowania. Znane doświadczenie wykazało, że pies, który
wcześniej bez trudu znajdował drogę do jedzenia oddzielonego siatką, przy narastającym
wygłodzeniu nie potrafił oderwać się od widoku jedzenia i odkryć usytuowaną obok furtkę.
Oba powyższe przykłady dotyczą zachowania człowieka ale są poza zakresem pojęciowym
ekonomii. Znajomość związku przyczynowego między środkiem a potrzebą jest warunkiem
skutecznego działania. Ale miedzy wyborem środka a zaspokojeniem zawsze upływa
mniejszy lub większy przedział czasu. Im odleglejszy jest w czasoprzestrzeni cel działania,
tym więcej zagrożeń wystąpi na drodze realizacji i tym więcej jest potencjalnych sytuacji,
które mogą mieć wpływ na końcowy efekt. Są wreszcie cele, które mają negatywne skutki
uboczne. Jednak intensywność potrzeb występujących teraz „tłumi” refleksję nad skutkami
potem. Wiem, że po większej dawce alkoholu będzie mnie boleć głowa, z przejedzenia będę
miał niestrawność a mimo to przekraczam granicę, którą wyznacza rozsądek. I tu właśnie
moim zdaniem mamy do czynienia z nieracjonalnością. Bo istnieje drugie znaczenie słowa
„racjonalny” = uwzględniający posiadaną wiedzę. Fenomenologia wykazała, że przeżycie i
refleksja o nim są to stany świadomości a priori wykluczające się nawzajem. Działanie nie
poprzedzone refleksją, podjęte bez chwili namysłu, odcięte jest od wiedzy, którą posiadamy,
czyli pozbawione racji. Przejawem zewnętrznym nieracjonalnych wyborów jest stwierdzenie
przez osobę, że popełniła „głupotę”- nie chodzi o pomyłkę, błąd, skalkulowane ryzyko ale o
wybór w niezgodzie z dostępną wiedzą (samo oszukiwanie, myślenie życzeniowe).
Racjonalność jest tu bliska rozwadze, starannemu przemyśleniu racji za i przeciw przed
podjęciem decyzji-działaniu w zgodzie z własnymi przekonaniami. Jeśli ekonomia nie chce
rozróżniać wyborów opartych na wiedzy od tych podbudowanych przez mitologię i fałszywe
paradygmaty to faktycznie nie ma miejsca dla racjonalności. Jeżeli klasyczne pojęcie prawdy
ma dalej obowiązywać to ekonomiczne postulaty ekoterorystów należy odróżniać od rzetelnej
analizy skutków ubocznych działań człowieka podejmowanych na dużą skalę. Nasze
bezpośrednie doświadczenie maleje w relacji do kreowanej przez ludzkość przestrzeni
materialnej i niematerialnej. W coraz większym stopniu dokonujemy wyboru między dobrami
i sytuacjami, których nie znamy a o których wiedzę czerpiemy z tzw. publikatorów lub od
znajomych. Nawet studia traktuje się jako zaledwie podstawę do zdobywania praktycznej
wiedzy. Nawyk bezkrytycznego podążania za modą, wypieranie refleksji z potocznego życia,
zagraża depozytowi wiedzy, którą Fryderyk von Hayek zdefiniował jako wiedzę rozproszoną.
Coraz głębsza specjalizacja tworzy przestrzeń, w której plenią się współczesne przesądy, to
prosta droga do całkowitego odrzucenia dorobku austriaków opartego na poczuciu
oczywistości, klasycznych regułach dowodzenia prawdy i przywiązaniu do etyki naukowej.
Po wiekach dominacji ludzi renesansu, powstały warunki dla współczesnych szamanów.
Mises w XXXIX rozdziale „Ludzkiego działania” pisze:”W świecie, którego istnienia nasz
rozum nie jest w stanie wytłumaczyć,...,znajduje się niewielki obszar gdzie człowiek może
wyeliminować do pewnego stopnia dyskomfort. Jest to sfera rozumu i racjonalności, nauki i
celowego działania.”
Wojciech Czarniecki
14.11.2007 [email protected]

Podobne dokumenty