Nr 11/2012 - Strefa.pl
Transkrypt
Nr 11/2012 - Strefa.pl
Nr 11/2012 Sandomierz, listopad 2012 ISSN 2084-3275 OD REDAKCJI Informujemy wszystkich zainteresowanych, że rozstrzygnięcie i ogłoszenie nagród na konkurs o „Sandomierski Talent” nastąpi 14 grudnia 2012 roku (piątek), o godz. 1630. Specjalne spotkanie z uczestnikami i laureatami konkursu odbędzie się w czytelni Biblioteki Pedagogicznej w Sandomierzu przy ul. Sokolnickiego 2. Serdecznie zapraszamy wszystkich zainteresowanych oraz sympatyków Wydawnictwa Armoryka i Fundacji „Paradosi”. Powoli kończy się rok 2012. Na spotkaniu tym chcielibyśmy również podsumować naszą roczną działalność i przedstawić plany na rok przyszły. Wznawiamy prośbę o przysyłanie na adres redakcji tematów do gazetki „Sandomierska Strefa”, która od stycznia 2013 r. będzie mieć nowego wydawcę. Chcących kupić książki o tematyce sandomierskiej zapraszamy na stronę Wydawnictwa Armoryka: http://armoryka.strefa.pl/ lub do Księgarni im. Sióstr Chodakowskich przy ul. Sokolnickiego 2 w Sandomierzu. 1 OGŁOSZENIE Zarząd Fundacji Kultury i Tradycji Europejskiej „Paradosi”, Nr KRS 0000368582, REGON 260427079, NIP 8641936685, ustanowionej w roku 2010 przez Andrzeja Sarwę, z przykrością informuje, że Fundacja kończy działalność i aktualnie postawiona jest w stan likwidacji. W Sądzie Rejonowym w Kielcach, X Wydziale Gospodarczym Krajowego Rejestru Sądowego w Kielcach został złożony wniosek o wykreślenie jej z KRS. Powodem tego jest wyczerpanie się środków przeznaczonych przez Andrzeja Sarwę na funkcjonowanie Fundacji i niemożność pozyskaniach ich z innych źródeł. Prezes Fundacji Andrzej Cebula ZŁOTE MYŚLI Wiedza daje pokorę wielkiemu, dziwi przeciętnego, nadyma małego. Lew Tołstoj Nie wystarczy urodzić się człowiekiem, trzeba jeszcze być człowiekiem . Stefan kard. Wyszyński Uśmiech jest najprawdziwszym, kiedy jednocześnie uśmiechają się oczy. H. Heine 2 Historie znane i nieznane W OBRONIE KRÓLA Początki panowania króla Augusta II Mocnego Sasa, to wojna północna ze Szwedami w latach 1700-1721. Rozpoczęciem wojny i wciągnięciem w niej Polski, car Piotr I postanowił złamać potęgę Szwecji na Bałtyku. Poparli go koalicjanci, którzy także mieli w pokonaniu Szwedów własny interes: Duńczycy sięgali po Holsztyn, August II chciał dla własnej dynastii Inflant, natomiast Polacy kolejnej (po potopie) wojny ze Szwedami nie chcieli - Sejm nie poparł Wettina uważając, że prowadzi wojnę jako elektor saski, a nie król Polski. Także Karol XII król szwedzki chcący się z nim „dogadać” posłom oświadczył, że skoro August II toczy wojnę jako książę, niech zrezygnuje z polskiego tronu. Nieoczekiwanie młody król szwedzki okazał się doskonałym żołnierzem (jego sojusznikiem była Francja) - rozbił Duńczyków, Rosjan i ruszył tropem Augusta II. Rozpoczęły się na ziemiach polskich wieloletnie gonitwy Szwedów z Sasami, którym towarzyszyły zażarte walki zwolenników - jednych Sasa, innych Leszczyńskiego na tronie polskim. Nastroje wśród szlachty polaryzowały się: obok wielkiej nienawiści do Szwedów byli także ich zwolennicy. W dużym skrócie wydarzenia miały następujący przebieg. W lipcu 1701 r. Karol XII przekroczył granicę Rzeczpospolitej niszcząc i grabiąc jej ziemie. W maju 1702 roku Szwedzi zajęli Warszawę, 19 lipca 1702 roku rozbili pod Kliszowem (k. Pińczowa) 20-tysięczna armię sasko-polsko-tatarską. Po klęsce August II dotarł do Krakowa z resztą wojska, a stamtąd do Sandomierza. Kraków tryumfalnie zajęli Szwedzi niszcząc miasto - Wawel płonął przez trzy dni. Wo3 bec tych wydarzeń powstały konfederacje wspierające króla, wśród nich sandomierska, jak się później okaże, najpotężniejsza i najskuteczniejsza. Szlachta zgromadzona pod Sandomierzem na pospolitym ruszeniu 22 sierpnia zawiązała konfederację w obronie króla, jako legalnie wybranego monarchy. Jej marszałkiem został wybrany magnat Stanisław Denhoff. Atmosfera wśród zgromadzonych była do tego stopnia gorąca, że dwa dni później na wiecu pod Gorzycami oburzeni konfederaci śmiertelnie poranili szablami posła, który przyniósł wiadomość o niepomyślnych rezultatach swoich negocjacji z królem szwedzkim. Król polski, elektor saski August II Mocny, XVIII-wieczny portret nieznanego artysty W czerwcu 1703 roku na sejmie w Lublinie zobowiązano się trwać przy Auguście I wg roty sandomierskiej. Wszystkich zwolenników Szwedów uznano za wrogów ojczyzny, prymasa Radziejowskiego zmuszono do zaprzysiężenia konfederacji sandomierskiej i ogłoszono wojnę ze Szwecją. 4 Upokorzony prymas razem z Wielkopolanami zorganizował opozycje i 15 lutego 1704 roku zawiązała się konfederacja warszawska. Zgodnie z wolą Karola XII ogłosiła 6 maja detronizację Augusta II i rozpoczęła pertraktacje sojusznicze ze Szwedami. Zaczęto szukać kandydata na króla. Królewiczów Jakuba i Konstantego Sobieskich (schwytanych pod Wrocławiem przez Sasów), August II obawiając się, że konkurencja zechce jednego z nich koronować, profilaktycznie uwięził w twierdzy Konigstein. Inny Sobieski Stanisław magnat wielkopolski, kategorycznie odmówił. Wobec tego 12 lipca 1704 roku grupa szlachty przypilnowana przez szwedzkiego płk Horna obrała na króla Stanisława Leszczyńskiego. Rozwijająca się konfederacja sandomierska - 20 maja 1704 roku przekształciła się w generalną i poparły ją stany całej Rzeczpospolitej. Król August II ponowił przed jej marszałkiem Denhoffem pacta conventa i ślubował bronić całości i niepodległości Rzeczpospolitej. 5 września oddziały konfederatów sandomierskich zajęły Warszawę zmuszając Leszczyńskiego do ucieczki. Stolicę przywrócili mu dopiero Szwedzi wracający z wyprawy na Rosję. Rok później 4 października 1705 roku, arcybiskup Konstanty Zieliński koronował Leszczyńskiego i jego żonę w kolegiacie warszawskiej (a nie na Wawelu). Na tę okazję Karol XII sprawił protegowanemu nową koronę i insygnia królewskie. Tu ciekawostka: zwolennikiem króla Leszczyńskiego był wojewoda sandomierski Stanisław Morsztyn - ojciec Teresy Izabeli. Jesienią na ziemie polskie wkroczyły wojska moskiewskie, car Piotr I osobiście spotkał się w Grodnie na walnej naradzie (prowadził ją Danhoff), z Augustem II. Świeżo ustano5 wionym przez króla Orderem Orła Białego miał być udekorowany marszałek konfederacji sandomierskiej. 8 lipca 1707 roku konfederaci sandomierscy nie uznali władzy Leszczyńskiego i oddali się pod protekcję cara wymuszając na nim wiele ustępstw i gwarancji na stawianych przez siebie warunkach. Piotr I z kolei nakłonił ich do ogłoszenia na sejmie w Lublinie bezkrólewia. Próby wybrania elekta nie powiodły się. Dobra Leszczyńskiego w Wielkopolsce zostały złupione i spalone przez jazdę kałmucką przysłaną przez cara. 16 lutego 1710 roku Wolna Rada Warszawska zwołana przez Denhoffa zamknęła działalność konfederacji sandomierskiej. Szlachta ponownie uznała Augusta II za prawowitego króla Polski. Po zwycięstwie Piotra I nad Szwedami pod Połtawą, po półrocznej nieobecności, August II wrócił z zagrożonej przez Szwedów Saksonii do Polski, a Leszczyński 19 sierpnia wyjechał z kraju. Stanisław Leszczyński - król Polski, wielki książę litewski, ruski, pruski, mazowiecki, żmudzki, inflancki, smoleński, siewierski i czernihowski, książę Lotaryngii i Barrois, mal. Ádám Mányoki (1673-1757), lub artysta z jego kręgu. 6 Korzyści tej sytuacji: utrzymano armię polska w sile 40 tys., a konfederatom warszawskim udzielono amnestii. Mimo formalnego rozwiązania, konfederacja sandomierska działała dalej, ponieważ sytuacja polityczna komplikowała się. Turcja zamierzała zająć Polskę, a wśród szlachty nasiliły się nastroje antysaskie. 1 października 1715 roku znów pod Gorzycami zawiązała się konfederacja, tym razem wojskowa, przewodził jej marszałek Władysław Gorzycki. Wystąpiono przeciwko obcym wojskom w kraju i przeciwko Augustowi II, który przy pomocy wojsk saskich próbował wzmocnić władzę królewską, co się się szlachcie bardzo nie podobało. August II mawiał, że „gdyby wiedział, jakie są w Polsce uprawnienia hetmana, to by został hetmanem, a nie królem.” Do konfederatów sandomierskich dołączyły powiaty ruskie i pod Tarnogrodem zawiązała się konfederacja generalna pod laską Stanisława Ledóchowskiego. Po roku wojnę domową zakończył traktat warszawski. Uchwałą sejmu niemego postanowienie weszło w życie w 1717 roku. Rozwiązano wszystkie konfederacje, w tym sandomierską. Była to najdłużej w historii Rzeczpospolitej działająca konfederacja w obronie legalnie wybranego króla, będącego symbolem wolności państwa, które tę wolność traciło. Polska była zniszczona. Liczne klęski - oprócz wojny, pożary i morowe powietrze tak wyludniły Sandomierz, że w połowie XVIII wieku miasto z przedmieściami liczyło zaledwie 2062 osoby. Wreszcie po dwudziestu latach 10 września 1721 roku pokój nysztadzki zakończył wojnę północną. Rosja zagwarantowała sobie dominację nad Bałtykiem; uzyskała Inflanty, Karelię, Ingrię i Estonię, czyli to co chciała. Opracowała: Zofia Kołodziejska 7 Z dziejów miasta i regionu ODBUDOWA ZAMKU W BARANOWIE SANDOMIERSKIM PO POŻARZE W 1849 ROKU. Zamek w Baranowie zbudowany został przez Andrzeja Leszczyńskiego wojewodę brzesko-kujawskiego w latach 1579-1602. Według profesora Odrzywolskiego budowniczym zamku był Santi Gucci, autor między innymi pomnika króla Stefana Batorego, w Katedrze na Wawelu. Baranów przechodził kolejno przez ręce rodzin: Wiśniowieckich, Sanguszków, Lubomirskich, Małachowskich, Potockich, Krasickich, za których w roku 1849 powstał groźny pożar, który zniszczył całe pierwsze piętro. Ofiarą tego pożaru padło również wnętrze zamku, spaliły się stropy drewniane I piętra, a także biblioteka i cenne archiwum rodzinne. W 1867 roku dobra Baranowskie nabywa Feliks Dolański, właściciel Grębowa, a w 1875 roku Baranów obejmuje jego syn Stanisław, który gospodaruje na zamku przez ok. 50 lat. Nowy właściciel nie zastał odrestaurowanego zamku po pożarze z 1849 roku. W roku 1898 z powodu wady komina kolejny pożar nawiedził zamek i strawił zupełnie całe I piętro wraz z dachami gontowymi łącznie. Właściciel zdecydował się na gruntowną odbudowę zamku. Odbudowę rozpoczęto od położenia ogniotrwałego dachu, dając zamiast gontu dachówkę. Robotami kierował Tomasz Stryjeński. Przy tej sposobności zaprowadzono pewne zmiany w rozkładzie przestrzennym, tak aby dawne komnaty urządzić stosownie do wymogów i komfortu ówczesnych czasów. W głównych zarysach plan pozostał niezmieniony, udogodniono dostęp do pokoi poprzez poprowadzenie korytarzy, tak aby zamek przedstawiał się także jako wygodna siedziba. 8 Odnowę przeprowadzono z wielkim pietyzmem, wszystkie odrzwia kamienne na galeriach w skrzydle wschodnim świadczące o oryginalnym zamyśle budowniczego zamku, podniszczone przez pożary, starannie odnowiono, dodając nowe drzwi dębowe z prostymi widocznymi okuciami. Ściany i sufity ozdobiono prostymi gzymsami. Na zewnątrz na, tzw. podworcu, zniesiono niewłaściwie umieszczone wcześniej parapety, które umieszczone były pomiędzy pięknymi ozdobnymi maszkaronami na cokołach kolumn parteru. Dziedziniec wyłożono posadzką kamienną (łącznie z ogródkiem który się tam znajdował). Skrzydło zachodnie zostało przebudowane w stylu wieku XVII przez dodanie na pierwszym piętrze galerii łączącej obie wieże i stworzenie wielkiej sali zwanej tronową. Została ona bardzo mocno ozdobiona i udekorowana stiukami. Od pożaru skrzydło to ucierpiało bardzo, stąd ograniczono się tylko do odnowienia i zabezpieczenia resztek dekoracji, których pozostało naprawdę niewiele. W parterze tego skrzydła w części południowo wschodniej urządzono w myśl tradycji kaplicę zamkową, do której zamówiono obraz do ołtarza u Jacka Malczewskiego. Obraz przedstawiał trzy postacie: Matkę Boską Niepokalaną, św. Jacka Odrowąża i św. Rocha. Witraże do okien zamówiono u Józefa Mehoffera. Ołtarz z obrazem umieszczono w baszcie, witraż w oknie zaś przedstawiał krew Pańską. W samej kaplicy znajdowało się 5 okien, po dwa na każdej ścianie południowej i zachodniej, a jedno na ścianie od dziedzińca zamkowego. Witraże miały wspólne tło, które przedstawiało zielony las, nad którym znajdują się postacie aniołów, unoszących się nad ziemią pokrytą kwiatami. W oknach każdej ściany aniołowie zwróceni są twarzami w kierunku ołtarza i przedstawiają się jakby dwa 9 orszaki, lecące ku sobie. W pierwszym oknie po lewej stronie ołtarza na pierwszym planie pokazany jest św. Michał, klęczący, pochylony, jakby odbierający błogosławieństwo przed walką. W pierwszym zaś oknie po prawej stronie św. Jadwiga, księżna śląska, w stroju zakonnym, pada na kolana, trzymając w ręce model fundowanego przez siebie klasztoru. Zarówno obraz Malczewskiego jak i witraże Mehoffera harmonizują z powagą zamku. Na zewnątrz budynku odnowiono obramowania kamienne ozdobione herbem Leszczyńskich „Wieniawa”, a w głównej fasadzie, jako wzór dla dalszej odnowy, dodano w kilku oknach laski kamienne, które dawniej tam istniały (świadczą o tym pozostawione ślady). Hełmy wszystkich czterech baszt narożnych, zupełnie przez ostatni pożar zniszczonych, odbudowano, zachowując ich kształt pierwotny. Odkryto także w starych piwnicach resztki kamiennych obramień o tym samym zakroju co odrzwia kamienne w salonach I piętra. Zachowano je od zniszczenia urządzając z nich kominki w salach sklepionych skrzydła wschodniego na parterze. Prace remontowe na zamku trwały trzy lata. Pochłonęły bardzo dużą sumę pieniędzy, dlatego wykończenie parteru postanowiono odłożyć na lepsze czasy. W roku 1915 po opuszczeniu terenów przez Rosjan, gdy wojna przeniosła się na wschód, właściciel zamku zamierzał dokończyć zaczęte dzieło. W 1916 roku w zamku urządzono wodociągi i przeprowadzono elektryczność, odrestaurowano zupełnie sklepienia w salach parteru w skrzydle wschodnim, a także przystąpiono do robót zewnętrznych. Zamówiono ciosowe kamienie dla skompletowania okien. Tu znowu nastąpiła przerwa w pracach remontowych. Inflacja jaka w tym czasie wystąpiła nie pozwoliła na dalszą kontynuację robót. Pra- 10 ce wznowiono dopiero u schyłku życia Stanisława Dolańskiego i po dwóch latach szczęśliwie całkowicie je zakończono. *** Chrońmy to nasze cudo, perełkę renesansu Ziemi Sandomierskiej zwaną „Małym Wawelem”. Zachowajmy ten pomnik naszej polskości, staropolskiej kultury, dla przyszłych pokoleń w całym blasku swojej piękności. Na podstawie „Czasu”, Kraków 1931 r. opracował: Andrzej Cebula Sandomierskie zjawy, duchy i upiory ZNAKI Z ZAŚWIATÓW „Roku od narodzenia Pańskiego tysięcznego sześćsetnego siedemdziesiątego piątego, trzynastej idykcji rzymskiej, za papiestwa Klemensa X, w obecności mej )Piotra Zarembowskiego – przyp. red.) oraz świadków niżej podpisanych. Sebastyan Łosiewski dominikanin przeor konwentu sandomierskiego (świętojakubskiego, bo istniał też i drugi, magdaleński - przyp. red.) przy tymże kościele zawezwał niektóre osoby tak duchowne jak świeckie, ażeby dały świadectwo o tem, co same widziały, lub słyszały od osób drugich o różnych zjawiskach nadzwyczajnych w tym kościele lub klasztorze miejsce mających. Z pomiędzy takowych świadków: Wincenty Szaszkiewicz dominikanin mający lat około siedemdziesiąt, zeznał: iż pewnego razu kiedy bracia zakonni udawali się na jutrznię, przededniem, ujrzeli na środku kościoła palące się świece z białego wosku w takiej liczbie, jaka była liczba zakonników od tatarów pomordowanych. Oprócz tego dodał, że przed kilku latami w samą uro11 czystość świętego Szczepana nocując w dawnym refektarzu wraz z przeorem Franciszkiem Cichockim, ujrzeliśmy obadwa przez okno o godzinie pierwszej po północy znaczną liczbę osób świeckich (w rzeczywistości żadnych osób nie było - przyp. red.), wołających głosem wielkim: wstawajcie ojcowie, bo oto wasz kościół się pali. Zerwaliśmy się z łóżka, tak ja jako i ksiądz przeor, lecz ani ognia, ani światła żadnego nie było (...)” (Ks. Melchior Buliński, Monografija miasta Sandomierza, Warszawa1879, s. 310) PO LATACH... W dolnym kościele Matki Bożej w Nadbrzeziu, w święto Opieki Matki Bożej, 14 października 2012 r., po raz pierwszy od 1915 r. odprawiono w Sandomierzu, prawosławną św. Liturgię (mszę). Celebrował ją ks. Andrzej Łoś z Lublina. Sandomierska Strefa. WYDAWCA: Fundacja Kultury i Tradycji Europejskiej „Paradosi” w Sandomierzu, KONTAKT Z REDAKCJĄ: Andruszkowice 99, 27-650 Samborzec, tel. 601 633 651, e-mail: [email protected], REDAKCJA: redaguje zespół, redaktor naczelny - Andrzej Cebula. Redakcja zastrzega sobie prawo do skracania i adiustacji tekstów oraz zmiany ich tytułów. 12