w samo południe

Transkrypt

w samo południe
W SAMO POŁUDNIE
Dialog pierwszy (lalki)
Klara: - Jak zwykle.
Gabrysia: - Co wieczór ta sama historia.
Weronika: - Już mam dość takiego traktowania.
Marcel: - Ojej, moje nogi!
Nora: - Czy ktoś mi pomoże wyjść spod krzesła?
Oliwia: - Nawet do głowy im nie przyjdzie, żeby nas chociaż równo posadzić.
Ewa: - Rzucą nas w kąt i wybiegają trzaskając drzwiami.
Amelia: - I jak ja teraz zejdę ze stolika?
Szymek C. : - Au, au, au – klocki też są porozrzucane.
Zosia B. : - Ja tego dłużej nie wytrzymam!
Zosia K. : - Ale cóż możemy zrobić?
Szymek K.(Klara) : - Może uciekniemy przez okno?
Laura: - Po pierwsze okno jest zamknięte, a po drugie gdzie będziesz mieszkać? W
piaskownicy?
Gabrysia: - Tylko nie w piaskownicy. Nie lubię piasku i Azora, który już kiedyś mnie
powąchał.
Nora: - To może schowamy się do szafy?
Ewa: - W szafie nie ma miejsca nawet na chusteczkę do nosa.
Maja: - To takie smutne.
Klara: - Musimy coś wymyślić, koniecznie.
Kinga: - Ja mam pomysł. Ale powiem go tylko na ucho.
Wszyscy: - Oooo, aha, tak, tak, świetnie.
Dialog drugi (dzieci i lalka)
Ewa i Marcel: - Gdzie są wszystkie zabawki?
Szymek C. i Nora : - Kto mógłby je zabrać?
Zosia K. i Maja: - Może poleciały na księżyc?
Kinga: - Uhuuu, czyżbyście czegoś szukali?
Weronika: - Czy wiesz co się stało z resztą zabawek?
Kinga: - Czy chodzi wam o te, które były porozrzucane po całym pokoju?
Wszyscy: - Taaak!
Kinga: - Zabawki się posprzątały – SAME – i zamknęły w tej skrzyni.
Szymek K.: - A gdzie jest klucz?
Kinga: - Schowany.
Wszyscy: - Gdzie?!
Kinga: - Nie powiem.
Oliwia: - To czym będziemy się teraz bawić?
Gabrysia: - A jeśli obiecamy, że czasem poukładamy zabawki na miejsce?
Kinga: - Czasem?! Zawsze musicie je układać!
Laura: - A wiesz, że w tej skrzyni to zabawki się pogniotły, wystraszyły i na pewno mocno
pobrudziły?
Wszyscy: - Taaak!
Klara: - Musisz je jak najszybciej otworzyć, bo na pewno brakuje im tam powietrza.
Wszyscy: - Taaak!
Amelia: - Daj mi klucz za nim nie jest za późno. Otworzę tę kłódkę w trzy sekundy.
Kinga: - A będziecie układać zabawki na miejsce?
Amelia: - Nie ma czasu na takie głupstwa teraz! Dajesz ten klucz?
Kinga: - Proszę…
Amelia otwiera skrzynie. Dzieci zabierają zabawki i biegnąc za kulisy oznajmiają:
- A teraz upierzemy was w pralce!
Dzieci wbiegają na scenę i rozrzucają po niej swoje ubrania.
Dialog trzeci(lalki na sznurku)
Ewa: - To była niezła karuzela.
Szymek C.: - Zechciało nam się chować w skrzyni!
Gabrysia: - To ona nas namówiła.
Amelia: - Ona czy nie ona ale problem mamy teraz wszyscy.
Marcel: - To racja.
Zosia K.: - Ja się boję skakać z takiej wysokości.
Klara: - Ja też nie jestem zwolenniczka spadania na twardą podłogę.
Nora: - A mnie się ciągle jeszcze kręci w głowie…kręci i kręci…
Oliwia: - Co z wami?!!! Przecież nie możemy wisieć na tym sznurku nie wiadomo jak długo,
a dzieciaki w tym czasie porozrzucają wszystko, co się da. Ja zeskakuję. Czy jest ktoś jeszcze
chętny?
Maja: - Ja bym mogła ale się zastanawiam czy żyrafy skaczą czy nie skaczą.
Oliwia: - Skaczą, skaczą…na trzy…
Wszyscy: - Raz…dwa…trzy…
Zosia B. – Idźcie w końcu odwiązać sznurek. Nie będziemy tu wisieć w nieskończoność.
Dialog czwarty (lalki wiążą w supły porozrzucane ubrania dzieci)
Gabrysia: - Czy ktoś umie wiązać supły?
Zabawki się zastanawiają.
Gabrysia: - Pytam, czy są wśród nas specjaliści od wyjątkowo trudnego zaplątywania?
Maja: - Ja bym mogła być specjalistką, ale nie wiem czy żyrafy zaplątują czy nie zaplątują?
Zosia K. – A ja umiem przywiązywać uwagę do swojego wyglądu.
Gabrysia: - Nie wytrzymam! Pytam, czy ktoś kiedykolwiek zawiązał coś na supeł?
Wszyscy: - Nieeee...
Gabrysia: - A na kokardkę?
Wszyscy: - Nieeee...
Gabrysia: - A na cokolwiek?
Szymon C.: - A co to jest cokolwiek?
Gabrysia: - Nie wytrzymam! Schowajcie się za szafę. Sama to zrobię!
Dialog piąty(wchodzą dzieci)
NORA: - Ogłaszam, że dzisiaj na plac zabaw idziemy w piżamach.
KLARA : - A może tak nie wypada wychodzić?
OLIWIA : - To się okaże gdy znajdziemy się już na podwórku.
ZOSIA B.: - Radzę się zastanowić przed wyjściem.
ZOSIA K.: - A ja radzę porozwiązywać supły i się po prostu ubrać.
KINGA : - Zabawkom natomiast przygotujemy jakąś...niespodziankę.
Dzieci wychodzą. Zostaje Nora i Klara, które zbierają ubrania.
NORA : - Uważam, że moja piżama jest ładna i mogłabym w niej wyjść na plac zabaw.
KLARA : - Ja bym się nie odważyła pokazać w takim stroju. Co pomyślałby Michał, gdyby
zobaczył mnie w tym czymś. A przecież bardzo lubię Michała.
NORA : - Wiem, wiem...
Klara i Nora wychodzą wynosząc ubrania. Wchodzą zabawki w dziwnych czapkach.
Dialog szósty(lalki)
LAURA : - Czy ktoś coś widzi?
SZYMON C.: - Ja widzę swoje palce u nóg.
GABRYSIA : - A ja widzę ciemność.
KLARA : - To przecież miały być najmodniejsze nakrycia głowy w tym sezonie!
AMELIA : - To miała być super niespodzianka.
ZOSIA K. : - I jest super.
NORA: - Tylko, że my jej nie możemy zobaczyć.
MAJA: - Bo niespodzianka zakryła nam oczy.
OLIWIA : - Może byśmy zdjęli czapki?
KINGA : - Nareszcie jakiś normalny pomysł.
Zabawki zdejmują czapki.
WERONIKA : - Te głupie żarty muszą się już skończyć!
SZYMON C.: - Ciągle tylko sobie nawzajem dokuczamy i dokuczamy.
SZYMON K.: - Czy ktoś zna jakieś rozwiązanie?
EWA : - Ja znam. POJEDYNEK!!!
WSZYSCY : - Pojedynek?!!! A co to takiego?
EWA : - To poważna sprawa. Najpierw trzeba wybrać najodważniejszą zabawkę i
najodważniejsze dziecko, potem...
Muzyka. Dzieci dzielą się na dwie grupy. Po dyskusji do pojedynku stają LAURA(lalka) i
SZYMEK C.
Muzyka z westernu.
Laura i Szymek C, podchodzą do siebie, patrzą sobie w oczy i podaja rękę.
Laura: - Zgoda?
Szymek C. – Zgoda.

Podobne dokumenty