nr 6 - Społeczeństwo
Transkrypt
nr 6 - Społeczeństwo
Społeczeństwo STUDIA • PRACE BADAWCZE • DOKUMENTY Z ZAKRESU NAUKI SPOŁECZNEJ KOŚCIOŁA 58 ROK XIII 2003 nr 6 SPIS TREŚCI OD REDAKCJI 773 Adriano Vincenzi Wprowadzenie do refleksji w 40. rocznicę Pacem in terris PRACE BADAWCZE 775 W czterdzieści lat po Pacem in terris: nowe znaki czasów Materiały z sesji naukowej zorganizowanej dla uczczenia 40. rocznicy ogłoszenia encykliki bł. Jana XXIII Pacem in terris (Rzym, 10-11 kwietnia 2003 r.) 777 Bp Rino Fisichella Encyklika Pacem in terris w nowym kontekście światowym 783 Mario Toso Aktualność encykliki Pacem in terris 815 Ignazio Sanna Wyzwania dla antropologii chrześcijańskiej w czterdzieści lat po Pacem in terris 837 Vittorio Possenti Czy można zmienić naturę ludzką? Biotechnologie a kwestia antropologiczna 865 Gaetano De Simone Etyczne problemy związane z demokracją i jej instytucjami 875 Giampaolo Rossi Demokracja i instytucje międzynarodowe w świetle Pacem in terris 879 Vincenzo Buonomo Zapobieganie wojnie a wojna prewencyjna. Sprawiedliwość i prawo międzynarodowe w świetle Pacem in terris 897 José Martı́n de Agar Wolność religijna według Pacem in terris i jej wymiar międzynarodowy 911 Ugo Villani Encyklika Pacem in terris a prawo międzynarodowe 931 Marco Aquini Pacem in terris i współpraca międzynarodowa dla rozwoju STUDIA 937 Abp Henryk Muszyński Wkład Kościoła w budowanie jedności duchowej Europy 953 Ks. Andrzej Franciszek Dziuba Paradygmaty wartości chrześcijańskich 973 Ks. Ignacy Dec Postać i myśl personalistyczna księdza profesora Józefa Majki – w 10. rocznicę śmierci 991 Ks. Marek Stępniak Wychowanie do pokoju w świetle listów pasterskich Episkopatu Polski z lat 1963-2003 FORUM 1019 Krzysztof Wroczyński Jaka jedność Europy? Refleksje na kanwie książki Roberta Schumana Dla Europy KRONIKA 1025 Zbigniew Borowik Spór o człowieka – sporem o przyszłość świata. Wspólne spotkanie Sekcji Polskich Teologów Moralistów i Sekcji Katolickiej Nauki Społecznej (Zakopane, 9-11 czerwca 2003 r.) PRZEGLĄD CZASOPISM 1029 Czasopisma polskie KSIĄŻKI 1037 Edward Balawajder Rec.: S. Kowalczyk, Naród, państwo, Europa. Z problematykii filozofii narodu, POLWEN, Radom 2003 1043 Ks. Andrzej Franciszek Dziuba Rec.: K. Czuba, Idea Europy kultur w nauczaniu Jana Pawła II, Wydaw. im. S. Kard. Wyszyńskiego „Soli Deo”, Warszawa 2003 SUMMARIES No. 58 (6/2003), November-December 2003 Bp Rino Fisichella, ss. 777-782 Encyklika Pacem in terris w nowym kontekście światowym Encyklika zasługuje na ponowną lekturę w obecnym kontekście historycznym, zwłaszcza gdy weźmiemy pod uwagę zagadnienie wojny. Jednak temat podjęty przez bł. Jana XXIII nie ogranicza się do pokoju lub jego braku. Dokument kieruje nasze spojrzenie ku głębokim przemianom, jakie dokonały się w społeczeństwie światowym. The Encyclical ”Pacem in Terris” in the New World Context The encyclical is worth re-reading in the context of the present events, especially when we reflect upon war. But blessed pope John XXIII did not limit himself to the matters of war and peace. His document makes us consider the great changes which have been brought about in the world society. M. Toso, ss. 783-814 Aktualność encykliki Pacem in terris Jeżeli ogłoszenie encykliki w r. 1963 poskutkowało wyzwoleniem od zagrożenia wojną światową, to jej odczytanie w naszej dramatycznej sytuacji historycznej może przynieść równie dobroczynny efekt. Albowiem encyklika Jana XXIII w całości zachowała swą profetyczną i wychowawczą wartość, która zasadniczo wzięła się z umiejętności uchwycenia głębokich potrzeb ludzkiego ducha i odwołania się do najlepszych pierwiastków obecnych w narodach. The Freshness of ”Pacem in Terris” The publication of the encyclical in 1963 liberated the humanity from the threat of a new world war. Our re-reading the document in the present dramatic situation may have a similar positive effect. John XXIII’s encyclical have preserved its profetic and educational value intacted, due to the pope’s ability to understand all the deep needs of human spirit and to appeal to the most worthy elements which are present among the nations of the world. 766 I. Sanna, ss. 815-835 SPOŁECZEŃSTWO 13 (2003) nr 6 Wyzwania dla antropologii chrześcijańskiej w czterdzieści lat po Pacem in terris W odpowiedzi na nurtujące dzisiejszego człowieka pytania o tożsamość, transcendencję i nadzieję, współczesna antropologia oznajmia utratę chrześcijańskiej i kulturowej tożsamości, skomercjalizowanie transcendencji, nadejście czasu lęku i niepewności. Autor natomiast, stojąc na gruncie antropologii chrześcijańskiej, proponuje odpowiedzi wyprowadzone z koncepcji człowieka jako obrazu Bożego. Challenges to Christian Anthropology Forty Years After ”Pacem in Terris” Modern anthropology, when answering the questions about identity, trascendence and hope, which man of today asks himself, declares Christian and cultural identity to have been lost, transcendency to have been commercialized, time of fear and uncertainty to have come. The Author, who represents a Chrisitan point of view, offers, instead, a few answers deduced from the concept of human being as an image of God. V. Possenti, ss. 837-863 Czy można zmienić naturę ludzką? Biotechnologie a kwestia antropologiczna Współczesne redukcjonistyczne i naturalistyczne podejście do badań nad człowiekiem każe myśleć, że natura ludzka jest rzeczą podatną na manipulacje i możliwą do łatwego modyfikowania w zależności od potrzeb. Ale klasyczna antropologia, oparta na pojęciu istoty (natury) ludzkiej, prowadzi do wniosku, że ta ostatnia jest trwała i niezmienna i może być poddana tylko akcydentalnym zmianom. Powstaje jednak pytanie o cel, granice i następstwa takich zabiegów. Can We Change Human Nature? Biotechnologies and the Anthropological Question The modern approach, marked by reductionism and naturalism, to researches on human being makes us SUMMARIES 767 think that we can easily manipulate human nature and change it according to our needs. But classic anthropology, based on the notion of human essence (nature), brings to the conclusion that the latter is a stable and unchangeable thing and may only be subjected to secondary modifications. Thus, a question arises on the scope, limits and effects of such actions. G. De Simone, ss. 865-874 Etyczne problemy związane z demokracją i jej instytucjami Demokracja zakłada zdolność do łączenia słusznych wyborów ze skutecznymi procedurami. Dzisiaj obydwa te elementy zostały zakwestionowane przez globalizację. Mnogość podmiotów w sferze publicznej, komplikacja struktur rządowych, interakcje na skalę światową, konieczność wyłonienia ponadnarodowych władz, suwerenność państw narodowych – każdy z tych faktów rodzi dzisiaj nowe problemy etyczne, które Autor naświetla i omawia z punktu widzenia NSK. Ethical Problems Concerning Democracy and its Institutions Democracy supposes ability to unite just choices with effective procedures. Today globalization have cast doubt on both these elements. The variety of subjects in the public sphere, the growing complexity of governmental structures, worldwide interactions, the necessity to establish a global authority, the independence of nation states have lately become causes of new ethical problems, which the Author discusses in the light of the social doctrine of the Church. G. Rossi, ss. 875-878 Demokracja i instytucje międzynarodowe w świetle Pacem in terris Przesłanie, jakie badacz instytucji czerpie dzisiaj z Pacem in terris, jest bardzo bogate i ma szczególną wagę. W encyklice przejawia się bowiem prorocza zdolność do rozumienia znaków czasu oraz świado- 768 SPOŁECZEŃSTWO 13 (2003) nr 6 mość współzależności narodów i stopniowego otwierania się systemów politycznych. Jak dzisiejsza sytuacja międzynarodowa ma się do wskazań i intuicji zawartych w dokumencie Jana XXIII? Democracy and International Institutions in the Light of ”Pacem in Terris” The message to be received from the encyclical by a researcher who studies institutions is very significant today. ”Pacem in Terris” manifests a profetic ability to understand signs of time and consciousness of interrelations between nations as well as of gradual opening of political systems. How the present international situation may be seen in the light of the indications and suggestions made by pope John XXIII? V. Buonomo, ss. 879-896 Zapobieganie wojnie a wojna prewencyjna. Sprawiedliwość i prawo międzynarodowe w świetle Pacem in terris Jednym z wątków, które wiążą encyklikę Pacem in terris z aktualną, trudną sytuacją w stosunkach międzynarodowych, jest kwestia sprawiedliwości pojętej jako cel i fundament światowego porządku. Encyklika czyni sprawiedliwość i prawo międzynarodowe uprzywilejowanymi narzędziami zapobiegania wojnie i zapewniania pokoju na ziemi. Taka koncepcja, trudna, ale pociągająca, może mieć obecnie pewną możliwość oddziałania i realizacji. Preventing War versus Preventive War. Justice and International Law in the Light of ”Pacem in Terris” One of the elements which make the encyclical applicable to the present difficult context of the international relationships, is the idea of justice as a scope and base of world order. According to John XXIII justice and international law are special instruments of preventing war and of maintaining peace in the world. This idea, which is complex and attractive at the same time, nowadays may be put into practice and have some influence. SUMMARIES J. Martín de Agar, ss. 897-910 769 Wolność religijna według Pacem in terris i jej wymiar międzynarodowy Temat wolności religijnej jest częścią ważnego i nowatorskiego otwarcia na prawa człowieka prezentowanego w encyklice. Nowość wprowadzona przez Pacem in terris polega na zmianie perspektywy, tj. na postawieniu osoby w centrum rozważań i na stwierdzeniu, że podmiotem praw i obowiązków jest nie prawda czy błąd, dobro lub zło w oderwaniu, ale osoba, której prawa zależą wyłącznie od jej ludzkiej natury. Religious Freedom According to ”Pacem in Terris” and its International Perspective The subject of religious freedom makes part of the important and innovative approach to human rights taken in the encyclical. The creative character of ”Pacem in Terris” consists in having changed perspective – a real human being have been put in the centre of reflections and it has been stated that a real person, whose rights only depend on its human nature, and not an abstract truth nor false, good nor evil, can be a subject of rights and duties. U. Villani, ss. 911-930 Encyklika Pacem in terris a prawo międzynarodowe Ważne zagadnienia poruszone w Pacem in terris, dotyczące pokoju i sprawiedliwości między narodami, praw i obowiązków człowieka, światowej władzy publicznej, stanowią też elementy międzynarodowych dokumentów prawnych oraz doktryn państw narodowych. Autor odnosi współczesną sytuację na świecie i w międzynarodowym prawodawstwie do wytycznych zawartych w nauczaniu papieża. The Encyclical ”Pacem in Terris” and International Law The significant questions dealt with in ”Pacem in Terris”, concerning peace and justice between nations, 770 SPOŁECZEŃSTWO 13 (2003) nr 6 human rights and duties, world authorties, also make part of the documents of international law and of doctrines of nation states. The Author discusses the current world context and the state of international law in relation to the indications made by pope John XXIII. M. Aquini, ss. 931-935 Pacem in terris i współpraca międzynarodowa dla rozwoju Encyklika przyczyniła się do wypracowania wizji rozwoju pojmowanego nie tylko w kategoriach wzrostu gospodarczego, ale także jako działania ukierunkowanego na człowieka i społeczności, w których się wyraża w zakresie oświaty, zdrowia, wolności politycznych. Jaki jest podmiot i treść prawa do rozwoju według encykliki i obecnych standardów międzynarodowych? ”Pacem in Terris” and International Cooperation for Development The encyclical has contributed to forming an idea of development not only in the sense of economic growth, but also in the sense of an activity in favour of man and societies, where it is put into practise in the fields of education, health service, political freedom. What is the subject and contents of the right to develop according to the papal text and current international standards? Abp H. Muszyński, ss. 937-952 Wkład Kościoła w budowanie jedności duchowej Europy Po czerwcowym referendum czas na spokojną i realistyczną ocenę procesu integracyjnego oraz odpowiedzi na pytania, jak Kościół i chrześcijaństwo przyczyniają się do zjednoczenia Starego Kontynentu. Jak Kościół wspiera proces integracji europejskiej? Co Kościół może wnieść do duchowego skarbca Europy? The Contribution of the Church to Forming Spiritual Unity of Europe After the referendum held in June 2003 time has come to form a considered and objective opinion on the SUMMARIES 771 process of integration and to answer the questions on how the Church and Christianity contribute to the unity of the Old Continent. How does the Church support the process of European integration? How can it enlarge the spiritual richness of Europe? Ks. A. F. Dziuba, ss. 953-971 Paradygmaty wartości chrześcijańskich U fundamentów wartości chrześcijańskich stoją pewne podstawowe paradygmaty, dzięki którym przybierają one wielorakie, specyficzne wymiary oraz cechy. Autor wyróżnia i omawia pięć paradygmatów wartości: stwórczo-zbawczy, personalistyczny, społeczny, religijny, eschatologiczny. The Paradigms of Christian Values There are a few fundamental paradigms at the base of Christian values. Owing to those paradigms, values take on various and specific forms and features. The Author distinguishes and analyses five paradigms of values: the soteriological one, the personalistic one, the social one, the religious one and the eschatological one. Ks. I. Dec, ss. 973-989 Postać i myśl personalistyczna księdza profesora Józefa Majki – w 10. rocznicę śmierci Józef Majka, wybitny myśliciel personalistyczny, należał do czołowych przedstawicieli polskiej katolickiej myśli społecznej. Autor przedstawia jego interesujący życiorys oraz prezentuje główne rysy jego koncepcji bytu osobowego. Prof. Józef Majka’s Life and Personalistic Thought – Ten Years After His Death Józef Majka, an eminent personalistic thinker, was one of the leading representatives of Polish Catholic social thought. The Author presents Majka’s interesting biography and the most important elements of his conception of personal being. 772 Ks. M. Stępniak, ss. 991-1017 SPOŁECZEŃSTWO 13 (2003) nr 6 Wychowanie do pokoju w świetle listów pasterskich Episkopatu Polski z lat 1963–2003 Autor analizuje treści listów pasterskich polskiego Episkopatu wydanych na przestrzeni ostatnich 40 lat, podejmując próbę syntezy zawartego w nich nauczania, którego inspiracją stała się encyklika Pacem in Terris. Peace Education in the Light of the Pastoral Letters of the Polish Episcopate Published in the Years 1963-2003 The Author analyses the contents of pastoral letters of the Episcopate of Poland published during the last forty years. He attends to summarize the teachings expressed in those letters which were inspired by the encyclical ”Pacem in Terris”. OD REDAKCJI Wprowadzenie do refleksji w 40. rocznicę Pacem in terris Adriano Vincenzi Prezes Fundacji „Giuseppe Toniolo” Werona Niniejszy numer naszego czasopisma zawiera teksty wystąpień, które odbyły się w czasie sympozjum naukowego zorganizowanego na Papieskim Uniwersytecie Laterańskim w Rzymie w dniach 10-11 kwietnia 2003 r. Temat spotkania brzmiał „W czterdzieści lat po Pacem in terris: nowe znaki czasów”. Z inicjatywą sympozjum wystąpiły: Papieska Rada „Iustitia et Pax”, Wydział Prawa Cywilnego Papieskiego Uniwersytetu Laterańskiego, Fundacja „Giuseppe Toniolo” oraz redakcja czasopisma „La Società”. Sympozjum pomyślano jako odpowiedź na zachętę Ojca Świętego do tego, ażeby po 40 latach upamiętnić ogłoszenie Pacem in terris, oraz jako wkład w myśl i refleksję o pokoju, mając na uwadze, że zaistnienie nowych układów geopolitycznych, które porusza sumienia i skłania do przyjęcia nowej odpowiedzialności, wymaga też zaangażowania myśli zdolnej wytworzyć nową świado- mość pokoju. Sympozjum miało również pogłębić temat pokoju w świetle nowych znaków czasu. Refleksję przeprowadzono w toku trzech sesji, dotyczących problematyki: – antropologiczno-filozoficznej, pod tytułem: Nauki neurologiczne; – prawnej, pod tytułem: Demokracja i instytucje; – międzynarodowej, pod tytułem: Wspólnota międzynarodowa a pokój. Spotkanie zakończyło się uroczystym aktem akademickim pod przewodnictwem kard. Angelo Sodano. Najważniejszym wątkiem, który przewijał się przez wszystkie wystąpienia, była refleksja nad przyszłością i rozwojem pokoju. Przeprowadzona w odniesieniu do res novae [rzeczy nowych], ujawniła, że zagadnienie pokoju odnosi nas przede wszystkim do kwestii antropologicznej. Przyszłość pokoju jest związana z uznaniem 774 centralnej pozycji człowieka, stworzonego na obraz Boży. O pokój zwraca się świadomość osobowej tożsamości, wezwana do tego, by na nowo określić i zrozumieć znaczenie natury ludzkiej i prawa naturalnego. Nauki neurologiczne wywołują nowe pytania o to, jakie pojęcie siebie samego może mieć człowiek; zmienione postrzeganie czasu i przestrzeni oraz globalizacja wymagają odwagi nowej myśli. Tylko wzniosłe pojęcie człowieka może utrzymać wielką perspektywę pokoju; nihilizm i fizycyzm niszczą wolność relacji i nowość odmienności. Jeżeli przyznano słusznie, że pokój jest przede wszystkim darem Boga, to konieczne staje się przywrócenie transcendencji doświadczenia ludzkiego, albowiem człowiek bez Boga ryzykuje to, że stanie się niezrozumiały dla samego siebie. A zatem pokój musi być ujmowany w nowym otoczeniu kulturowym, odpowiadać na nowe pytania stawiane przez postęp nauk, mieć stale wymiar światowy. Odpowiedź może przyjść tylko od człowieka, który, łącząc te nowe pytania z właściwą sobie zdolnością do prawdy, czuje się na siłach, by rozwinąć nowe myśli i wytyczyć nowe szlaki w celu osiągnięcia nieocenionego dobra, jakim jest pokój. Centralna pozycja człowieka, jego godność i transcendencja sta- SPOŁECZEŃSTWO 13 (2003) nr 6 nowiły również punkt odniesienia dla sesji dotyczących problemów prawnych i międzynarodowych, w trakcie których podniesiono zagadnienia demokracji, suwerenności i współzależności między państwami. Składam podziękowania wszystkim prelegentom, a szczególnie Rektorowi Papieskiego Uniwersytetu Laterańskiego Jego Ekscelencji Biskupowi Rino Fisichelli, Dziekanowi Wydziału Prawa Cywilnego Księdzu Profesorowi Gaetano De Simone, Profesorowi Vincenzo Buonomo. Ich chęci, kompetencje i szczere zaangażowanie pozwoliły zorganizować to sympozjum. Zostali na nie zaproszeni także członkowie Komitetu Naukowego naszego czasopisma; widząc pozytywny rezultat, pomyśleliśmy, że warto kontynuować to doświadczenie, spotykając się rokrocznie, aby jako zespół czasopisma wnosić autorytatywny, naukowy wkład w problematykę, która dotyczy nauki społecznej. W numerze tym publikujemy wyłącznie teksty pisane, które do nas dotarły i zostały zatwierdzone przez występujących podczas sesji sympozjalnych; referaty wygłoszone w czasie uroczystego aktu akademickiego zostały opublikowane przez Papieski Uniwersytet Laterański. Tłum. Paweł Borkowski Papieska Rada „Iustitia et Pax”, Wydział Prawa Cywilnego Papieskiego Uniwersytetu Laterańskiego oraz Fundacja „Giuseppe Toniolo” dla uczczenia 40. rocznicy ogłoszenia encykliki bł. Jana XXIII Pacem in terris zorganizowały w dniach 10-11 kwietnia 2003 roku w auli Papieskiego Uniwersytetu Laterańskiego w Rzymie sesję naukową zatytułowaną W czterdzieści lat po Pacem in terris: nowe znaki czasów z której materiały publikujemy w niniejszym numerze. FORUM Jaka jedność Europy? Refleksje na kanwie książki Roberta Schumana Dla Europy Krzysztof Wroczyński Katolicki Uniwersytet Lubelski W Wydawnictwie „Znak” ukazał się w 2003 r. zbiór artykułów Roberta Schumana pt. Dla Europy (tłum. Magdalena Krzeptowska, wstęp Bronisław Geremek, Kraków 2003, ss. 104). Postać Schumana jest, zwłaszcza dla starszego pokolenia Polaków, dobrze znana. Był wieloletnim parlamentarzystą francuskim (od 1918 r.), po II wojnie światowej przez krótki czas był premierem, a następnie, w latach 1948-1952, ministrem spraw zagranicznych Francji. W chwili, gdy Polska wchodziła w najciemniejszy okres stalinowski, Schuman był jednym z głównych konstruktorów europejskiej unii krajów (obok Jeana Monneta, Kondrada Adenauera, Alcide’a De Gasperiego), która w pierwszym okresie istniała jako Europejska Wspólnota Węgla i Stali. Był nie tylko konstruktorem w sensie politycznym, ale i ideologiem zjednoczenia. Od tamtego czasu minęły 54 lata i można dziś spojrzeć na cały proces jednoczenia i na owe idee w pewnej diachronii, zwłaszcza zaś z punktu widzenia polskiej racji stanu i polskiego pojęcia jedności europejskiej, w chwili, gdy niebawem w tej politycznej i kulturowej strukturze przyjdzie nam bezpośrednio uczestniczyć; spojrzeć nie abstrakcyjnie, ale na kanwie owych ośmiu krótkich artykułów Schumana, wyrażających ideę zjednoczenia. Zadanie to oczywiście zbyt ambitne jak na krótkie omówienie tej cennej pozycji w literaturze politycznej dotyczącej jedności Europy; a jednak zaznaczyć choćby główne osie problemowe trzeba. Niniejsza recenzja jest więc raczej próbą refleksji niż prezentacją zrealizowanej inicjatywy wydawniczej. Oczywiście nie chodzi o dyskusję z poglądami Roberta Schumana; byłoby to i bezcelowe, i niestosowne. Z wielkimi myślicielami przeszłości (a do nich należy R. Schuman) – zwłaszcza w tak trudnej dziedzinie, jaką jest polityka, 1020 gdzie trzeba mieć wielką umiejętność przewidywania i gdzie tak łatwo o błąd – nie powinno się toczyć sporów. Ma rację prof. Bronisław Geremek, autor wprowadzenia, że poglądy R. Schumana i dziś, po 50 z górą latach, tchną wielką świeżością myśli, choć niektórych wyrażonych wówczas idei i ocen nie potwierdził czas. Prof. Geremek pisze, że teksty te „[...] urzekają zarówno swoją prostotą, jak i dalekowzroczną przenikliwością [...]” (s. 9). I na tym stwierdzeniu polemikę jako taką należałoby zakończyć. Żal jednak, że prof. Geremek, bądź co bądź były minister spraw zagranicznych Polski, choć tak sugestywnie opisał wybrane z historii próby jednoczenia Europy, samą postać R. Schumana i ideę chrześcijańską, to jednak polski punkt widzenia na Unię Europejską potraktował niezmiernie schematycznie i „gazetowo”. Polska racja stanu jest w tym wstępie właściwie nieobecna. Obecny jest natomiast ogólnoprasowy banał, że oto wchodzimy do Unii i od nas zależy, „[...] w jaki sposób potrafimy wykorzystać szanse” (s. 12). W zebranych tekstach R. Schumana jest cały szereg wątków politycznych, historycznych i kulturowych, z których wszystkie niemal skłaniają do refleksji. Nawet te, których nie potwierdził czas; np. w kwestii stanowiska Anglii, która tradycyjnie od wieków nie SPOŁECZEŃSTWO 13 (2003) nr 6 wiąże się ze Starym Kontynentem sztywnymi umowami (R. Schuman twierdził, że jeśli Anglia będzie w Unii, to tylko pod przymusem), czy również w kwestii polskich granic zachodnich. Zwrócimy więc uwagę tylko na wybrane wątki rozważań Schumana pod kątem polskiej oceny historyczno-politycznej. Pierwszym zatem, choć może nie głównym, wątkiem w myśli R. Schumana jest ten dotyczący kluczowego znaczenia relacji Francja – Niemcy dla przyszłego zjednoczenia Europy. Pojednanie francusko-niemieckie było osobistym pragnieniem Schumana jako człowieka rodem z ziem pogranicznych, ale motywy były głębsze niż osobiste. Bez pojednania Francji i Niemiec nie ma, jego zdaniem, wspólnej Europy. Francja wyciąga zatem rękę jako pierwsza, aby umożliwić zjednoczenie Europy. Schuman pisze: „[...] wyciągamy rękę do naszych niedawnych wrogów – co byłoby paradoksem, który zdumiewałby nas, gdybyśmy nie byli chrześcijanami [...] – nie tylko, aby przebaczać, lecz aby budować wspólnie Europę jutra” (s. 27). Francja i Niemcy są trzonem Unii, do którego mogą dołączyć inni, co zresztą niebawem stało się faktem. Zwróćmy uwagę, że wątek kluczowej pozycji Francji i Niemiec w Unii żywy jest i dziś. Za tym poglądem stoi jednak KRZYSZTOF WROCZYŃSKI, Jaka jedność Europy? pewne przekonanie, zasugerowane w wielu miejscach przez Schumana, które nie sprowadza bynajmniej pozycji Francji i Niemiec w Europie do prostej rachuby siły realnej. Jest to mianowicie przekonanie, że historia mentalna i „zaborcza” Niemców (a właściwie Germanów) rozgrywała się na granicy Renu z Rzymem, Galami, Frankami oraz na południu z krajami papieskimi, a następnie z imperium Habsburgów w walce o cesarski tron. Był to centralny konflikt Europy zachodniej, który przybrał współcześnie postać konfliktu niemiecko-francuskiego. Pojednanie europejskie dotyczy przede wszystkim Francji i Niemiec, i de facto – ściśle Europy zachodniej; i to koniec. A jednak był jeszcze jeden kierunek, który kształtował niemiecką mentalność i politykę, a o którym Schuman nie mówi, gdyż w owym czasie zniknął on z pola widzenia; znamy go jako „Drang nach Osten” – tysiącletnie dzieje sąsiedztwa Germanów i Słowian. Pojednanie europejskie z naszego punktu widzenia musi uwzględniać i ten kierunek dawnych konfliktów. Jeśli się ten fakt pominie, to historia nie jest pełna i istotnie można zrozumieć Polskę jako satelickie państwo komunistyczne, które się wyzwoliło, chce wejść do Europy i od niego samego zależy, „czy wykorzysta tę szansę”. 1021 Wydaje się zatem, że dzisiaj ten problem trzeba widzieć bardzo wyraźnie i szerzej niż w czasach Schumana. Zresztą historia podziemnych zmagań powojennej Polski jest tego świadectwem (walka o uznanie granic zachodnich, list biskupów polskich do biskupów niemieckich z 1965 r., spontaniczna chęć włączenia się do Europy i świadomość w społeczeństwie konieczności jakiegoś modus vivendi z Niemcami, spontaniczny związek z Kościołem itd.). Tych faktów R. Schuman z oczywistych względów nie rozważa, choć ze wzruszeniem czytamy, gdy pisze o haniebnych sojuszach przeszłości, mających za cel „[...] podział Polski, tego nieszczęśliwego, rozdartego przez dwa wieki narodu [...]”, oraz o inicjatywie „[...] przerażającego sojuszu niemiecko-radzieckiego z sierpnia 1939 roku, który był ostatnim i najbardziej cynicznym przykładem tych wszystkich złych porozumień” (s. 21). Uważny czytelnik bez trudu zauważy inny godny zastanowienia problem, jaki sugeruje Schuman, może nie expressis verbis, ale jednak wyraziście. Chodzi mianowicie o rację zjednoczenia – po co zjednoczenie? W polityce decyzje rzadko bywają oparte na pobożnych życzeniach, nawet najbardziej słusznych. Odpowiedź wstępna, jaką daje R. Schuman, jest więc jasna i słuszna: zjednoczenie 1022 ma się dokonać po to, aby zakończyć hekatombę wojen, za którą Francja i Niemcy chyba najbardziej (jego zdaniem) zapłaciły, zakończyć nieustanne konflikty i wojny. Ale oprócz tego powodu czuje się i głębszy niepokój, ten w tle – niepokój już nie o wojny, a o los świata całego. Trzeba pamiętać, że w maju 1950 r. było już jasne, że Związek Radziecki posiada bombę atomową, że dialog między komunistami a resztą świata stawał się niemożliwy (zimna wojna). Widmo konfliktu nuklearnego to widmo zagłady totalnej, a przerażało ono nie tylko R. Schumana, ale i całe narody. W Polsce też się to odczuwało. Zagrożenie było realne zarówno w Europie, gdzie nic nie dawało się załatwić na skutek nieustannego weta ZSRR, jak i, tym bardziej, na Dalekim Wschodzie. Wyjście rysowało się jedno. Było nim zjednoczenie się demokratycznej Europy, aby uniemożliwić wykorzystywanie waśni wewnątrzeuropejskich przez komunizm i atomowy parasol ochronny – Pakt Atlantycki. Tę realną rację zjednoczenia, niezależnie od innych inspiracji, wyraźnie sugeruje Schuman, pisząc np.: „[...] wynalezione ostatnio narzędzia zagłady nadają przyszłym wojnom charakter już nie próby sił, ale ogólnego samounicestwienia [...]” (s. 14); „[...] stając w obliczu przerażających zagrożeń wynikających z za- SPOŁECZEŃSTWO 13 (2003) nr 6 wrotnych postępów zarozumiałej nauki, powracamy do chrześcijańskiego prawa szlachetnego, lecz pokornego braterstwa” (s. 27). Pytanie, jakie pozostaje na dziś, jest podobne. Jakie są racje zjednoczenia i czy są one trwałe? Jeżeli tak, w co wierzymy, to Unia przetrwa. Ale jeśli nie, to będziemy świadkami jej stopniowej erozji. Powstaje pytanie, co jest ową trwałą racją: konsumpcja, bogactwo, przeciwstawienie się otaczającemu światu, tendencja globalistyczna? Polityka polska musi głęboko się przyjrzeć tej sprawie, zwłaszcza po wejściu do Unii Europejskiej. Robert Schuman wiele uwagi poświęca tematowi trudnemu i do dziś obecnemu w dyskusjach i „obawach”, choć pod różnymi nazwami: suwerenność krajów, tożsamość narodowa w jedności, dominacja kultur mocniejszych. Pisze wręcz: „Trudności, które napotyka idea integracji europejskiej, są przede wszystkim psychologicznej natury. Idea ta ma na celu wyrzeczenie się suwerennej władzy na rzecz wspólnego władania” (s. 57). Uważa, że tego typu obawy, które wszakże rozumie, są wynikiem źle i „w starym stylu” postawionego zagadnienia. W istocie nie ma powodów, aby dobrowolny i na równych zasadach konsensus (demokracja chrześcijańska) mógł czemukolwiek zagrozić. Zresztą dotychczasowe do- KRZYSZTOF WROCZYŃSKI, Jaka jedność Europy? świadczenia Unii zdają się to potwierdzać. Wierząc, że tak jest, zauważmy, iż naród, a również państwo, to naturalna nisza kulturowa dla człowieka; naturalna, a więc wykraczająca poza zwykły kontekst psychologicznych przyzwyczajeń. Nic tak nie porusza serca, jak racje narodowe (chyba tylko rodzina i dzieci). W tej sprawie zatem mały błąd na początku, wielkim jest na końcu. Osłabienie życia narodowego czy nawet państwowego może mieć fatalne skutki w sferze moralnej. Nie zniweluje ich restrykcyjne prawo karne. To poważne ostrzeżenie dla polityków, zwłaszcza być może w naszym kraju, gdzie nie ma rodziny bez „świadectwa krwi” i silnego poczucia narodowego. Nie załatwi się tego problemu, sprowadzając życie narodowe do pielęgnowania tradycji. Trzeba, będąc w Unii, głęboko tę sprawę przemyśleć, aby nie postawić złej diagnozy w tak ważnych sprawach, jak suwerenność i naród. Kolejna sprawa dotyczy rozumienia demokracji i stanowi bodaj kluczowy wątek rozważań Schumana. Bez demokracji bowiem jedność Europy byłaby fikcją lub czymś narzuconym siłą, czymś arbitralnym, a praktycznie nierealnym. Prawdziwa demokracja ma zawsze dla Schumana korzenie chrześcijańskie. Wielokrotnie to podkreśla, pisząc np.: „Demokra- 1023 cja zawdzięcza swoje istnienie chrześcijaństwu. Narodziła się wówczas, gdy człowiek został wezwany do zrealizowania w swoim życiu doczesnym zasady godności osoby ludzkiej [...]” (s. 34). Sama w sobie demokracja nie jest żadną formą ustrojową i może łączyć się zarówno z ustrojem republikańskim, jak i monarchią (Anglia jest monarchią, a żyje w demokracji, podobnie Holandia czy Belgia). Jest to swoiste rozumienie demokracji, odbiegające od współczesnych, obiegowych pojęć, ale godne zastanowienia. Parafrazując nieco myśl Schumana, można powiedzieć, że demokracja jest to pewna wewnętrzna jakość obecna w obywatelach, związana ze stałym poszanowaniem godności drugiego i „bratnią miłością”; w tym sensie jest ona wynikiem długotrwałego działania chrześcijaństwa. Schuman pisze dalej: „Demokracja nade wszystko nie powstaje bez przygotowania; Europa potrzebowała ponad tysiąclecia chrześcijaństwa, aby ją ukształtować” (s. 38). Autor przywołuje też myśl Henri Bergsona, że „demokracja jest z istoty ewangeliczna, jej siłą napędową jest bowiem miłość” (s. 39). Ten chrześcijański sens demokracji musi znaleźć się u podstaw jedności europejskiej. A sens ten „[...] zdecydowanie przekracza to, co nazywamy tolerancją lub poszanowaniem jakiegoś obyczaju” (s. 36). 1024 Te myśli Roberta Schumana na temat demokracji, nieobce zresztą i polskiej myśli politycznej ostatnich wieków, mogą być przedmiotem namysłu dla polityków dzisiejszej doby, zwłaszcza myślących w długiej perspektywie. Jeśli narody Europy zrażą się do istniejących form i rozumienia demokracji (jako np. prostego dyktatu większości w głosowaniach, aprobaty wszelkich, prawnie dozwolonych w wyniku owego dyktatu, zachowań w imię tolerancji itd.), to niechybnie może ona przejść, jak ostrzegał Arystoteles, w tyranię. Zlekceważenie demokracji może oznaczać koniec jedności Europy. Zgoła odrębnym pytaniem jest, w jaki sposób wielokulturowa dziś Europa ma budować ową demokrację ducha, demokrację chrześcijańską. Na zakończenie tych refleksji nad pismami Roberta Schumana warto przytoczyć jego pogląd, który jest dziś niezmiernie aktualny. SPOŁECZEŃSTWO 13 (2003) nr 6 Schuman pisał: „Rozbudowanie machiny i mnożenie stanowisk nie stanowią gwarancji przeciw nadużyciu, lecz czasami same są rezultatem nadużyć i nepotyzmu. Paraliż administracyjny jest głównym niebezpieczeństwem zagrażającym służbom ponadpaństwowym” (s. 70). Francuski mąż stanu miał na myśli dojrzały etap budowy jedności europejskiej, nie tylko ekonomicznej, lecz także politycznej, a na tym właśnie etapie obecnie znajduje się Unia Europejska. Jedność Europy to oczywiście wspólne dzieło różnego rodzaju specjalistów w poszczególnych dziedzinach, negocjatorów, analityków itp. Tego aspektu zwykle dotyczą prasowe i telewizyjne debaty. Ale istnieją pewne sprawy długofalowe, wobec których trzeba wykazać dużą polityczną wrażliwość. Do rozumienia tych spraw z pewnością skłaniają pisma takie jak Roberta Schumana, zaś polska polityka musi być w tych sprawach obecna. KRONIKA Spór o człowieka – sporem o przyszłość świata Wspólne spotkanie Sekcji Polskich Teologów Moralistów i Sekcji Katolickiej Nauki Społecznej (Zakopane, 9-11 czerwca 2003 r.) Zbigniew Borowik Redakcja „Społeczeństwa” Refleksja nad naszą współczesnością widzianą w perspektywie zagadnień społecznych, politycznych, ekonomicznych, techniczno-cywilizacyjnych prowadzi zawsze na grunt głębszego sporu o charakterze kulturowym. Sporu dotyczącego pojmowania człowieka, społeczeństwa, świata. Przed dziesięciu laty w encyklice Veritatis splendor Jan Paweł II zwrócił uwagę, że to właśnie w sferze kultury należy poszukiwać najbardziej podstawowych przyczyn sytuacji niesprawiedliwości, z jakimi mamy dziś do czynienia w świecie. Współczesna „kwestia kulturowa” to przede wszystkim ścieranie się rozmaitych wizji człowieka, różnych antropologii: od postmodernistycznego redukcjonizmu, odmawiającego nawet sensowności pytań o człowieka, przez praktyczny materializm, zamykający rzeczywistość ludzką w namacalnym kręgu zmysłowej satysfakcji, po ujęcia integralne, otwierające przed ludzką egzystencją transcendentną perspektywę. Trudno, aby w tym sporze nie brali udziału chrześcijanie, którzy najlepiej zdają sobie sprawę, że przyszły kształt świata zależy od tego, która z tych antropologii zwycięży i zawładnie powszechną wyobraźnią. Nie są oni przy tym zamknięci w uświęconych tradycją schematach myślowych, ale wykazują gotowość do rewizji poglądów i koncepcji, które nie są w stanie sprostać nowym wyzwaniom i które wymagają twórczego rozwinięcia bądź reinterpretacji. Taki z grubsza biorąc klimat duchowy przyświecał ogólnokrajowemu spotkaniu naukowemu, zorganizowanemu w czerwcu br. w Zakopanem przez Sekcję Polskich Teologów Moralistów wspólnie z Sekcją Katolickiej Nauki Społecznej przy Komisji Nauki Wiary Episkopatu Polski oraz Wydział 1026 Teologiczny Uniwersytetu Śląskiego. Chrześcijańska antropologia wydawała się tematem, który mógł stanowić wspólny grunt dla odmiennych perspektyw badawczych reprezentowanych przez teologię moralną i katolicką naukę społeczną. Zarówno wygłoszone podczas spotkania referaty, jak i dyskusja panelowa koncentrowały się na różnych aspektach problematyki antropologicznej, ukazując nie tylko całe jej bogactwo, ale i spore zamieszanie pojęciowe, zwłaszcza gdy uwzględni się istnienie i funkcjonowanie dwóch wspomnianych wyżej odmiennych perspektyw badawczych. Niemniej jednak wnikliwa dyskusja, którą zainspirowało każde z wystąpień, pozwoliła uniknąć nieporozumień i z całą pewnością przyczyniła się do lepszego zrozumienia omawianej problematyki. Pierwszy z wygłoszonych referatów dotyczył przestrzeni alienacji człowieka we współczesnym świecie. Ks. prof. Marian Machinek MSF, definiując alienację jako zapoznanie głębi uczestnictwa, niezdolność do przeżywania „drugiego” jako własnego „ja”, wskazał na kilka takich przestrzeni: wyobcowanie od własnego ciała (dekorporacja), homo oeconomicus, czyli sprowadzenie rzeczywistości ludzkiej wyłącznie do perspektywy ekonomicznej, religijność ezoteryczna, redukująca relację osobową SPOŁECZEŃSTWO 13 (2003) nr 6 z Bogiem do kontaktu z „boską mocą”. Jedynie powrót na grunt właściwie rozumianego uczestnictwa może uchronić człowieka przed alienacją w tych obszarach. Z kolei ks. prof. Jerzy Troska przeanalizował w swym referacie zmiany, jakie zaszły w ujmowaniu fundamentu antropologicznego nauczania społecznego Kościoła od Soboru Watykańskiego II, wskazując na coraz wyraźniejsze akcentowanie roli antropologii teologicznej. Dało to najwyraźniej o sobie znać w teo-antropo-centryzmie encykliki Redemptor hominis. „Spór o kształt świata w perspektywie «nowego porządku moralnego»” – to tytuł referatu ks. dr. Jarosława Sobkowiaka. Na czym ma polegać ten „nowy porządek moralny”? Wbrew pozorom nie na negacji tradycyjnych wartości, ale na pokazywaniu nowych płaszczyzn ich zastosowania, co znajduje wyraz np. ideologizacji praw człowieka. W nowym porządku zmienia się podmiot odpowiedzialności (nie jest to odpowiedzialność osoby, ale roli, którą ta osoba pełni), pojawia się obniżenie wymagań moralnych („moralność nie może przerastać oczekiwań”), postępuje mnożenie uregulowań prawnych, gospodarka dominuje nad kulturą. Chrześcijański heroizm nie może jednak polegać na obrażaniu się na rzeczywistość. ZBIGNIEW BOROWIK, Spór o człowieka – sporem o przyszłość świata W dyskusji panelowej poświęconej różnym płaszczyznom sporu o człowieka wskazano na cztery obszary najbardziej istotnych kontrowersji. Pierwszy to obszar filozoficzno-społeczny. „Jak rozstrzygnąć spór między liberalizmem a kolektywizmem, aby wyszedł z tego właściwy personalizm?” – pytał ks. prof. Jan Krucina. Jedynie poprzez uznanie, że człowiekowi przysługuje zarówno jednostkowość, jak i wspólnotowość, a dobro wspólne to nowa wartość doskonaląca człowieka, a nie suma jednostkowych dóbr. Drugi obszar sporu o człowieka to kwestia dotycząca wartości ludzkiego życia. Osią tego sporu – stwierdził ks. dr Piotr Kieniewicz MIC – jest oddzielenie we współczesnej refleksji moralnej początku życia biologicznego od początku bytu osobowego, a zatem od człowieczeństwa. Można zatem być osobą, nie mając prawa do życia. Spór o człowieka to także spór o jego prawa. Toczy się on na płaszczyźnie teoretycznej, praktycznej i politycznej. Ks. prof. Henryk Skorowski zwrócił uwagę, że chrześcijańska koncepcja praw człowieka ma swoją podstawę w godności osobowej człowieka i jest koncepcją integralną, uwzględniającą istnienie trzech generacji praw: wolnościowych, społecznych i solidarnościowych. 1027 Myliłby się ten, kto by sądził, że pomagając człowiekowi znajdującemu się w potrzebie, nieistotne są zapatrywania antropologiczne. Stając w obliczu takiej sytuacji, musimy zadać sobie pytanie nie tylko, czy pomagać, ale w jaki sposób, jak długo i kto to ma czynić. Ks. prof. Jarosław Koral wskazał na różne modele czy też systemy świadczenia takiej pomocy we współczesnych społeczeństwach (liberalny, socliberalny i socjaldemokratyczny) oraz na dzielące je istotne różnice. Dyskusja panelowa stała się też okazją do wymiany poglądów na temat aktualności personalistycznego ujęcia człowieka. Ks. prof. J. Krucina przyczyn zamieszania w sferze antropologii zdawał się upatrywać w zarzuceniu tego kierunku na rzecz takich podejść, jak filozofia spotkania czy filozofia dialogu. Z kolei prof. Aniela Dylus, przewodnicząca dyskusji, wyraziła obawy, czy język, jakim posługuje się personalizm, jest adekwatny do stawianych dzisiaj pytań. Zagranicznym gościem spotkania był o. prof. Lothar Roos z Bonn, który podzielił się z uczestnikami refleksją nad Notą doktrynalną o niektórych aspektach działalności i postępowania katolików w życiu publicznym, wydaną przez Kongregację Nauki Wiary. Stwierdził, że Nota zachęca katolików świeckich do podejmowania odpowiedzialności politycznej, aby zapo- 1028 biec zarówno religijnej reideologizacji, jak i absolutnemu relatywizmowi etycznemu, który jest skutkiem fałszywie pojętej „laickości”. Ostatni referat przewidziany w programie pt. „Chrystus sensem dziejów człowieka i świata” wygłosił ks. prof. Janusz Nagórny, przewodniczący Sekcji Teologów Moralistów. Stwierdził w nim, że jakkolwiek dla chrześcijan fundamentem myślenia o człowieku jest osoba Jezusa Chrystusa, nie oznacza to zamknięcia na dialog z ludźmi o innych zapatrywaniach, co mogłoby prowadzić do chrześcijańskiego getta albo skansenu. SPOŁECZEŃSTWO 13 (2003) nr 6 Wszystko zależy od właściwie pojmowanego chrystocentryzmu, który nie każe przecież rezygnować z antropocentryzmu, ale ukazuje mu jego słuszną miarę. Spotkanie w Zakopanem stało się też okazją do uporządkowania spraw organizacyjnych, zwłaszcza w Sekcji Katolickiej Nauki Społecznej, która w ostatnich latach miała słabszy okres w swojej niezwykle potrzebnej działalności. Wybrano nowego przewodniczącego Sekcji. Dziękując za okazane zaufanie, ks. dr Józef Kupny, rektor WSD w Katowicach, zapowiedział wznowienie regularnych spotkań. KSIĄŻKI Stanisław Kowalczyk, Naród, państwo, Europa. Z problematyki filozofii narodu, Polskie Wydawnictwo Encyklopedyczne, Radom 2003, ss. 262 Podejmowanie problematyki narodu jest ryzykowne – stwierdza we wstępie do prezentowanej pozycji Autor – naraża bowiem piszącego na takie zarzuty, jak rozminięcie się ze współczesnością, intelektualny konserwatyzm, szowinizm, ksenofobia itp. Istotnie, idea narodu w wielu kręgach opiniotwórczych uchodzi za najbardziej podejrzaną. Upowszechnia się dzisiaj przekonanie, że naród jest kategorią pozbawioną ważności, a nawet społecznie szkodliwą. Jeżeli się o nim mówi, to jedynie w aspekcie socjologicznym bądź kulturowym, nie filozoficznym. Kogo dzisiaj interesuje problematyka narodu, ojczyzny, polskości, patriotyzmu, kultury narodowej, w czasach chaosu poglądów i otwartych ataków na te kategorie ze strony niektórych mediów, polityków i tych, którym trudno przezwyciężyć intelektualne blokady powstałe w epoce komunizmu? Tej ideologii bliższa była przecież klasa, nie naród. Wszechobecny dzisiaj liberalizm, dominująca ideologia Trzeciej Rzeczypospoli- tej ze swoim kosmopolityzmem, nie ułatwia sensownego dyskursu. Do lansowanych kanonów politycznej poprawności należy skrzętne omijanie tej problematyki; mówi się, że skoro jest konfliktogenna, należy z niej zrezygnować. Najnowsza publikacja znanego lubelskiego intelektualisty, kierownika Katedry Filozofii Społecznej KUL, potwierdza aktualność podjętej problematyki, która jest bezdyskusyjna; jest też wyzwaniem wobec tej rzeczywistości, uobecniającej stałą tendencję do marginalizowania, symplifikacji i dezawuowania narodu. Czytelnik staje w obliczu szeregu ważnych pytań w rodzaju: co zmieni nowy wiek wobec integracji europejskiej w formule polskiego patriotyzmu, czy możliwy jest patriotyzm europejski? Pragnieniem Autora jest zwrócenie uwagi na filozoficzne, egzystencjalne i społeczne znaczenie narodu. Wiedzieć trzeba, że problematyka filozofii narodu jest w Polsce in statu nascendi. Autor odważnie i bezkompromisowo wprowadza nas w jej obszar, w efekcie dając nam dzieło ważne i oczekiwane. Interdyscyplinarny charakter problematyki dodatkowo mobilizuje do gruntownego studium jej wiodących zagadnień i kwestii otwartych. Filozofia narodu jest podstawą jego pedagogiki i etyki. Jak w przeszłości, tak i dzisiaj 1038 aktualne jest pytanie: czy zdołamy uniknąć niebezpiecznej skrajności – z jednej strony nieprzekreślania ogromnej wartości narodu, a z drugiej nienadawania mu znaczenia wręcz absolutnego? Dobrze, że głównemu nurtowi analizy filozoficznej towarzyszy wątek historyczny, dzięki czemu Autor uniknął jednowymiarowości. Osiem rozdziałów książki to kolejno: Eksplikacja kategorii narodu i pojęć pokrewnych, Struktura ontologiczna narodu, Problem genezy narodów, Naród a państwo, Prawa narodu i obowiązki wobec niego, Kolektywistyczno-totalitarne koncepcje narodu, Liberalizm a kategoria narodu, Rola narodów w procesach integracji Europy i globalizacji. Czym jest naród? Różnorodność uwarunkowań historycznych, kulturowych, religijnych, ekonomiczno-społecznych i ideologicznych – to przyczyna wielu semantycznych nieporozumień towarzyszących próbom określenia narodu, jego genezy i natury oraz elementów składowych. Nie znaczy to, że istniejące w literaturze przedmiotowej klasyfikacje opisu narodu są nieadekwatne. Autor w historycznej retrospekcji prezentuje poglądy m.in. I. Bocheńskiego, H. Zieglera, K. Libelta, A. Wierzbickiego, T. Ślipki, Cz. Bartnika, zauważając, że nie wyczerpują one, choć są interesujące, bogactwa form genezy i struktur istniejących dawniej czy współcześ- SPOŁECZEŃSTWO 13 (2003) nr 6 nie narodów. Ostatecznie S. Kowalczyk proponuje następującą definicję narodu: „to wspólnota etniczno-kulturowa, egzystująca na określonym terytorium, powstała jako wytwór historii i tradycji, posiadająca świadomość własnej tożsamości, a często także wspólny język i dominującą religię” (s. 26). Nie jest zatem naród kategorią czysto intencjonalną, myślną, lecz realnym związkiem osób żyjących w określonym miejscu i czasie, poczuwających się do egzystencjalno-duchowej więzi, posiadającym element „ciała” (terytorium, zespół ludzi i ewentualnie instytucję państwa) oraz „duszę” (język i literatura, sztuka, nauka i filozofia, historia i tradycja, etos i swoista osobowość, kultura i religia). Z pojęciem narodu łączy się „narodowość”; może ona oznaczać: 1. przynależność do konkretnego narodu poprzez więzy krwi; 2. grupę etniczną liczebnie niewielką, która jest narodem dopiero in statu nascendi; 3. mniejszość etniczną w państwie narodowym (zob. s. 28). Równie interesująca jest historyczna i systematyczna analiza pojęcia ojczyzny, której bliższe zdefiniowanie nie jest łatwe. Z wielości i różnorodności jej opisów (św. Tomasz z Akwinu, J. Mercier, S. Osowski, kard. S. Wyszyński, Jan Paweł II) wynika, że istotne są dwa podstawowe elementy ojczyzny: materialny (zie- KSIĄŻKI mia ojczysta) i antropologiczno-aksjologiczny (żyjący na niej ludzie). Jest ona wspólnotą tych wszystkich, którzy widzą w niej dobro wspólne, zespół różnorodnych wartości: materialno-ekonomicznych, artystycznych, naukowych i literackich, moralno-ideowych, narodowych. Wartości te wyznaczają wewnętrzną treść szeroko rozumianej kultury i kreują wspólnotę – wewnętrzną, niepowtarzalną i historycznie trwałą więź międzyludzką. Jaka jest relacja pomiędzy pojęciami narodu i ojczyzny? Zwykle się je identyfikuje. Autor zauważa, że jest to zasadne tylko w przypadku państwa etnicznie jednolitego. Różnorodne są koncepcje ojczyzny, które za J. Szackim sprowadza się do dwu: oświeceniowej i romantycznej. Zwolennicy pierwszej akcentowali rozumienie ojczyzny jako wspólnoty opartej na równości wszystkich ludzi, drugiej – łączyli ją z historią polskiego narodu, jego tradycją, etosem i wartościami. W publikacji nie pominięto zagadnienia nacjonalizmu, który dzisiaj rozumiany jest wyłącznie pejoratywnie, identyfikowany z narodowym szowinizmem, ksenofobią, często także z rasizmem i antysemityzmem. Trudność jednoznacznego zdefiniowania nacjonalizmu jest uwarunkowana różnorodnością sytuacji historycznych, gospodarczo-społecznych, naro- 1039 dowych czy kulturowych. Autor poddaje krytyce rozgraniczenie dwóch nacjonalizmów: pozytywnego i negatywnego. Zwolennicy tego rozdzielenia utrzymują, że europejski nacjonalizm, zwłaszcza zachodni, jest produktem Oświecenia, z którego czerpie unifikującą, pluralistyczną i tolerancyjną siłę. Natomiast nacjonalizm dominujący w krajach Europy Wschodniej, ze względu na autorytaryzm i fanatyzm jest szowinizmem. Ks. Kowalczyk odrzuca taką klasyfikację, gdyż rozmija się ona z realiami społeczno-politycznymi. Istotnie, trudno dostrzec tolerancję bądź pluralizm w nacjonalizmie okresu rewolucji francuskiej i nacjonalizmie hitlerowskim, a przecież funkcjonowały one na terenie Europy Zachodniej. Kryterium geograficzne jako podstawa wartościowania nacjonalizmu nie jest do przyjęcia. Lubelski uczony dokonuje gruntownej krytyki zróżnicowanych określeń nacjonalizmu. Autor z nacjonalizmem łączy postawę absolutyzowania narodu jako najwyższej wartości i kryterium wszelkich działań człowieka. Ignorujący etykę bądź traktujący ją instrumentalnie w imię interesów etnicznych, nacjonalizm każdej prowieniencji może okazać się groźny, nieprzewidywalny. Niezwykle interesujący jest fragment publikacji podejmujący autorską analizę charakterystycznych cech polskości. Nasza historia reje- 1040 struje szereg modeli polskości, do których Profesor zalicza: militarno-defensywny, renesansowy, sarmacki, oświeceniowy, mesjanistyczny, romantyczno-niepodległościowy i pozytywistyczno-organiczny. Wyodrębnia poza tym typ polskości okresu międzywojennego i dominacji marksistowsko-komunistycznej ideologii, która internacjonalistycznie rugowała autentycznie rozumianą polskość. Dzisiaj żyjemy w przestrzeni ścierania się chrześcijaństwa i ideologii liberalnej, jesteśmy świadkami wielorakich przewartościowań. Niemal powszechne jest przekonanie, że patriotyzm jest służbą dla ojczyzny, która winna być należycie... wynagradzana. Typ bohatera narodowego wyraźnie ustąpił miejsca kreatywnemu człowiekowi sukcesu. Ten styl myślenia i postawy coraz wyraźniej kontrastuje z polskością rozumianą jako kontynuacja tradycji narodowej, języka polskiego, kultury moralno-duchowej i zachowania suwerenności w różnych jej wymiarach (zob. s. 63). Różnorodności rozumienia polskości najbardziej zagraża syndrom bezideowości. Do podstawowych rysów polskości Autor zalicza m.in.: patriotyzm rozumiany jako „wyczulenie na wolność, suwerenność i podmiotowość narodu”, tolerancję, koncentrowanie się na życiu rodzinnym jako wartości szczególnie cennej, etos chrześcijańskiej idei SPOŁECZEŃSTWO 13 (2003) nr 6 miłości bliźniego. Imponderabilia zwykle cenione w polskiej kulturze i życiu publicznym to: honor, duma, wolność myśli i słowa, suwerenność kraju, prymat etyki przed ekonomią i polityką, wierność akceptowanym wartościom. Historia i współczesność ukazują różnorodne relacje pomiędzy społecznością narodu a społecznością państwa, których prezentację znajdujemy w rozdziale IV. Najbardziej korzystne dla narodu jest posiadanie własnego państwa (państwo narodowe), ale nie można nie dostrzegać państwa wieloetnicznego, obejmującego dwa lub więcej narodów, mających równy wpływ na jego funkcjonowanie. Kategoria „państwo narodowe” bywa rozumiana w dwojakim znaczeniu: ontologicznym i aksjologiczno-normatywnym. Maritain mówi o jego micie; inni sugerują, że wraz z pojęciem „narodowość” przejdzie ono do historii. Profesor Kowalczyk polemizuje z tym twierdzeniem, gruntownie uzasadniając swoje stanowisko; ukazuje przykłady państw narodowych z przeszłości i współcześnie. Godne uwagi są, szczegółowo przez Autora omówione, dwie teorie: nadrzędności państwa wobec narodu (Platon, N. Machiavelli, J. Bodin, Th. Hobbes, G. W. F. Hegel, K. Marks) i narodu wobec państwa. W modelu pierwszym państwo jest wartością absolutną, a naród jest traktowany KSIĄŻKI instrumentalnie. Teoria prymatu narodu przed państwem, relatywnie późniejsza, jest konsekwencją nowoczesnej, związanej z ideą demokracji, koncepcją narodu. Za jego priorytetem wobec państwa przemawiają, zaakcentowane przez ks. Kowalczyka, racje o charakterze historycznym i aksjologiczno-etycznym. Państwo ignorujące specyfikę praw narodu traci tytuł gospodarza; solidarność narodowa jest działaniem na rzecz przezwyciężenia interesów partykularnych i jako taka podstawą trwałości państwa. Za prymatem narodu wobec państwa przemawia ponadto argument pragmatyczny, nakazujący odrzucić wszechwładne wobec obywateli działania państwa. Inaczej zmierzać ono będzie w stronę form autorytarnych, wręcz totalitarnych. Państwo – absolut, przyznające elitom politycznym pozycję nadrzędną, marginalizuje swoich obywateli, dla których przestaje być przyjazne. Odmienność charakteru społeczności narodu i społeczności państwa rzutuje na różnorodność ich zadań, celów oraz środków, które mają do dyspozycji. Zachowanie własnej kultury, kontynuacja tradycji, obrona i upowszechnianie norm etycznych, znajomości języka – to wiodące cele narodu; państwo natomiast koncentruje się wokół obrony niepodległości kraju i jego integralności, troski o dobrobyt ekonomiczny oby- 1041 wateli, stanowi i chroni sprawiedliwe prawa i wartości podstawowe integrujące społeczeństwa. Niepokojącym zjawiskiem jest „ucieczka” państwa ze strefy kultury i tradycji narodu, skutkująca anomią społeczną i autodegradacją duchową obywateli. Ideologia liberalna w jej polskiej wersji potęguje kulturową erozję, programowo ignoruje, niszczy narodowe wartości i tradycje. Wybór karykaturalnego wariantu liberalizmu skutkuje eliminacją wielu wartości, rodzi wynaturzenia, a jako „religia polityczna” przyczynia się do zubożenia narodowego bogactwa duchowego. Słuszna jest konstatacja ks. Kowalczyka, że w funkcjonowaniu państwa groźny jest zarówno skrajny nacjonalizm, jak i antynarodowy kosmopolityzm. Problematyka prezentowanej publikacji w oczywisty sposób łączy się z rzeczywistością procesów integracyjnych zachodzących we wszystkich częściach świata, także w Europie. Pisze o nich Autor w końcowym, najobszerniejszym rozdziale, omawiając kolejno zagadnienia: idei procesu integracji europejskiej, procesu globalizacji i jego dylematów etyczno-społecznych, zasad integracji narodów i państw oraz modeli integracji europejskiej. Potrzeba wyraźnego określenia jej celów w skali kontynentu i świata wyraża się pytaniem, czy może ona ograniczyć się do sfery ekonomiczno-technicz- 1042 nej, czy też powinna obejmować sferę kultury ideowo-duchowej. Idea integracji różnych ludów, narodów i państw pojawiła się w Europie dzięki chrześcijaństwu. Siłą sprawczą jedności Europy było i jest chrześcijaństwo. Integracja europejska łączy się z obawą przed centralizacją, przenoszeniem prawa do podejmowania decyzji w wielu kwestiach z poziomu społeczności państwowych na poziom struktur Unii Europejskiej. Tym bardziej nieodzowny jest konsensus aksjologiczny jako baza dla Konstytucji Europy. Jakościowo nową sytuację tworzą kategorie globalizacji, globalności i globalizmu. Zwolennicy globalizacyjnego trendu zgłaszają konieczność globalizacji również w zakresie ideologii, cywilizacji i aksjologii. Faktycznie promują oni ideologiczny liberalizm jako najlepszy model życia społecznego czasów współczesnych. Współzależność uznają za rację uzasadniającą dążenie do unifikacji świata. Autor słusznie zauważa błąd takiego rozumowania, wyrażający się w niedocenianiu fundamentalnej roli wartości cywilizacyjno-kulturowych, moralnych i religijnych w życiu jednostki i całych społeczności. Techniczno-naukowy rozwój przynosi ze sobą, niestety, osłabienie kultury moralnej, etycznej i religijnej. Lektura tej książki to wyjątkowa sposobność do osiągnięcia SPOŁECZEŃSTWO 13 (2003) nr 6 takiego poziomu intelektualnego przygotowania, który pozwoli czytelnikowi sensownie i twórczo rzeczywistość obserwować i włączyć się do dyskusji z problemami, które przynosi. Publikacji z zakresu filozofii narodu dotąd nie mieliśmy; jest ona ratio studiorum europejskiego dyskursu, adresowaną do wszystkich jego uczestników, zarówno euroentuzjastów, jak i eurofobów. Uczestnicząc w nim, nie powinniśmy imitować Zachodu, ale tworzyć nową jego jakość. Głos filozofa jest tu ważny i pomocny w równoważeniu wielorakich napięć uobecniających się nie tylko wśród intelektualistów. Autor unika kategorycznych rozstrzygnięć wielu kwestii, raczej zmusza czytelnika do podjęcia indywidualnego wysiłku intelektualnego. Warto go podjąć, mając świadomość tego, że problematyka tej książki jest częścią szerszego sporu ideowego, w którym uczestniczymy. Czas na nową jakość debaty, w której książka ks. prof. Kowalczyka już znalazła swoje miejsce. Po niedawno ogłoszonych publikacjach z zakresu filozofii wolności, demokracji, kultury, sprawiedliwości, Autor przekonująco i odpowiedzialnie wkroczył w obszar aktualizacji filozofii narodu, której nam bardzo potrzeba. Edward Balawajder KSIĄŻKI Krystyna Czuba, Idea Europy kultur w nauczaniu Jana Pawła II, Wydawnictwo im. Stefana Kardynała Wyszyńskiego „Soli Deo”, Warszawa 2003, ss. 335. Zainteresowanie problematyką kultury jest ważnym fenomenem we współczesnych badaniach nad wielorakimi przemianami, jakie przeżywają różne wspólnoty czy też społeczności na przestrzeni dziejów. Dotyczy to przede wszystkim poszczególnych kultur i jakkolwiek są one różnie rozeznawane i odbierane, nie mniej zawsze mają odniesienie osobowe i tak winny być traktowane. Kultura ze swej istoty ma zawsze charakter osobowy. Nie jest ona czystą teorią lub rzeczywistością abstrakcyjną. Kultura jawi się jako wielorakość zjawisk, które wpisane są w całokształt innych procesów angażujących poszczególne osoby oraz różne społeczności, a także wielorako powiązane z nimi realia życia. Jednak kultura to najpierw poszczególne osoby, aktorzy tych zjawisk, tak twórcy, jak i konsumenci. Zatem kultura zawiera w sobie szczególnego rodzaju ponadczasowość, a jednocześnie aktualizującą teraźniejszość. W kulturze w stopniu niemal doskonałym spełnia się owa dynamika spe- 1043 cyfikująca człowieka, zwłaszcza wobec reszty stworzenia oraz bogactwa ludzkich wytworów. Od tych zjawisk nie jest wolna także Europa, słynny Stary Kontynent. A może zaistniała ona i istnieje po dziś dzień właśnie dzięki kulturze i jej wartościom? Zatem szczególne zainteresowanie Europą wydaje się całkowicie zrozumiałe, wręcz oczekiwane, zwłaszcza gdy analizuje się nauczanie papieża Jana Pawła II, tak często dotykające tej problematyki. Autorką prezentowanej książki jest dr Krystyna Czuba, senator Rzeczypospolitej Polskiej poprzedniej kadencji. Jest ona także autorką wielu prac, m.in. książki Ojczyzna w nauczaniu Jana Pawła II (Olsztyn 1990). Całość omawianej pracy otwiera bardzo interesujący cytat z nauczania Jana Pawła II (s. 5). Szkoda jednak, że nie podano źródła, z którego został zaczerpnięty. Dalej zamieszczono szczegółowy spis treści (ss. 7-9) oraz wykaz skrótów (ss. 10-12). Natomiast obszerny wstęp (ss. 13-23) poprzedza zasadniczy korpus pracy, który podzielony został na pięć rozdziałów. W ramach pierwszego rozdziału pojawia się temat: Kultura jako wyraz tożsamości jednostki i społeczności (ss. 24-87). Najpierw ukazano tu antropologiczne znamiona kultury. To dotykanie prawdy o człowieku oraz rodzinie. W tym 1044 kontekście uwypuklony został etyczny charakter kultury, zwłaszcza w odniesieniu do systemu wartości. Wreszcie wyakcentowano społeczny wymiar kultury. Dotyczy to zwłaszcza świadomości narodu, ojczyzny oraz szerszego wymiaru kontynentalnego. Naród wobec kultury (ss. 88-130) to tytuł kolejnego rozdziału rozprawy K. Czuby. W tym kontekście naród jawi się jako najważniejsza wspólnota dla dziejów człowieka. Oczywiście rodzi to pytania o jego tożsamość antropologiczną oraz odniesienia do kultury. Dobrze, że nie pominięto tu kwestii tożsamości Europy w jej relacji do wspólnoty kultur. Tutaj też pojawiają się pytania o Europę Zachodnią (łacińską) i Europę Środkowo-Wschodnią (słowiańską). Wreszcie ważna jest tu próba scalenia Europy w doświadczeniu kultury. Wskazano na pewne próby historyczne oraz dialog kultur w budowaniu jedności kontynentu. Trzeci rozdział nosi tytuł Ojczyzna i państwo wobec kultury (ss. 131-154). Dotknięto najpierw zagadnienia relacji człowieka i wspólnoty narodowej wobec ojczyzny. To kwestia patriotyzmu i związanych z nim zadań oraz wartości. Także Europa jawi się jako „ojczyzna ojczyzn”. Nie można tu – jak wskazuje Jan Paweł II – pominąć relacji między ojczyzną a państwem. Wszystko to ma swo- SPOŁECZEŃSTWO 13 (2003) nr 6 je odniesienie do kategorii dobra wspólnego oraz służebności na rzecz kultury. Dobrze, że dotknięto w rozprawie zagadnienia Kultura europejska i jej fundamenty – dziedzictwo i zadania (ss. 155-246). Przy podejmowaniu tego zagadnienia trzeba mieć świadomość podstawowych prawd społecznych o człowieku. Jest on bowiem istotą społeczną, a jednocześnie zachowuje swoją wolność w życiu społecznym. W analizie kultury europejskiej trzeba dostrzec fundamentalne zasady moralno-społeczne, odnoszące się do relacji międzyludzkich i międzynarodowych oraz stanowiące podstawy tej kultury. Autorka wskazuje tu – referując myśl Jana Pawła II – na prawdę, wolność, sprawiedliwość i solidarność w relacji do życia społecznego. Jawi się tu zresztą europejski ideał kulturowo-społeczny. Ważna jest wiara, szacunek dla osoby ludzkiej, poszanowanie prawa i autonomia nauki oraz kultury. Faktycznie bowiem kultura staje tu jako dziedzictwo i zadanie. Ostatni rozdział nosi tytuł Kulturotwórcza rola chrześcijaństwa w budowaniu Europy (ss. 247-303). Autorka rozważa kwestię: kultura a religia. Religia jawi się tu jako więź społeczna, a z tym wiąże się rola Kościoła katolickiego. Następnie wskazuje na zadania religii wobec kultury. To pytania o ewan- KSIĄŻKI gelizację, inkulturację, Chrystusa jako fundament kultury oraz świętych. Całość rozprawy zamyka pięciostronicowe zakończenie (ss. 304-309). Od strony formalnej dodano bibliografię (ss. 310-335). Podzielona ona została na źródła, dokumenty Nauczycielskiego Urzędu Kościoła, komentarze i opracowania dotyczące nauczania Jana Pawła II oraz literaturę pomocniczą. W prezentowanej książce Europa staje przed nami nie tle jako kontynent, wręcz Stary Kontynent, ale bardziej jako pewna dynamiczna i ciągle rozwijająca się wartość kulturowa, która ma wymiar światowy, globalny, wręcz ogólnoludzki. Wydaje się, że dostrzeżenie tego kompleksowego fenomenu jest szczególnie ważnym i faktycznie istotnym wskazaniem na dynamizm samej Europy. Ma to znaczenie zarówno przy rozeznawaniu jej przeszłości, jak i teraźniejszości oraz przyszłości. Taka kompleksowa wizja wydaje się perspektywą ku nowościom, które mogą przynieść nowe problemy, oczywiście nie tyle w sensie negatywnym, ile bardziej pozytywnym i twórczym. W studium K. Czuby Jan Paweł II ukazuje się jako szczególny apostoł i orędownik Europy. Jego wizja Europy, która przekracza zdecydowanie granice kontynentu, nie jest jednak wizją pozbawio- 1045 ną realnych uwarunkowań i kontekstów. Zakłada ona realnie konieczność dochowania wierności np. podstawowym prawom człowieka, tak w wymiarze indywidualnym, jak i społecznym czy wspólnotowym. Zatem Europa to osoby oraz różne społeczności, choć w bogactwie ich wzajemnych relacji, współzależności oraz odniesień czy też wręcz płaszczyzn spotkania. W prezentowanym studium pytania może budzić generalny brak odwołania się do prac w językach obcych, a jest ich bardzo wiele i to wprost odnoszących się do podjętej problematyki badawczej. Odwołanie takie byłoby tym bardziej cenne, że wizje idei Europy są bardzo zróżnicowane, i to nie tylko w poszczególnych krajach, ale zwłaszcza w ramach różnych kręgów kulturowych. Akcentowane są tu różne elementy szczegółowe, a także samo nauczanie Jana Pawła II bywa rozmaicie rozeznawane oraz interpretowane. Akcentuje się często te elementy, które bardziej przystają do lokalnych sytuacji. Bibliografia omawianej pracy rodzi wiele wątpliwości oraz pytań, zwłaszcza w komentarzach i opracowaniach oraz literaturze pomocniczej (ss. 323-335). Przykładowo w odnośniku do pracy W. Zannera nie podano pełnego opisu bibliograficznego (ss. 335). W wielu miejscach, zwłaszcza przy 1046 opracowaniach zbiorowych, brak różnych elementów (ss. 326, 327, 330, 334). W wykazie skrótów brak m.in. AAS (s. 323). Są braki miejsca i roku wydania (s. 322), stron (ss. 326-328, 330, 334). Interesujący jest natomiast zestaw źródeł. Czytając książkę K. Czuby, trudno oprzeć się wrażeniu, że często myśli się i mówi o pojęciu kultury czy cywilizacji, a w praktyce nie musi to oznaczać takich samych kategorii. Taka jest bowiem prawda dotycząca zakresów tych pojęć. Istnienie tego typu nieklarowności może skazać prowadzone badania na wypaczenia czy po prostu uniemożliwić pełne i poprawne rozeznanie analizowanej problematyki. Zresztą poprawność terminologiczna jest ważnym zadaniem każdego badacza i otwiera perspektywy bardziej pogłębionych badań. Ważne jest – na co wskazuje Autorka studium – pozytywne rozeznanie znamion chrześcijańskich w kulturze europejskiej. W tym kontekście nie można pozwolić na pomniejszanie tego chrześcijańskiego wkładu, co często ma miejsce we współczesnych dyskusjach na temat kultury Europy. Kultura europejska, która w znacznym stopniu wyrosła z chrześcijańskich korzeni, ma swoje prawa w Europie, jednocześnie nie zagrażając i innym kulturom obecnym na tym kontynencie. Prawda SPOŁECZEŃSTWO 13 (2003) nr 6 ta jest bardzo żywo obecna w całym nauczaniu Jana Pawła II. Co więcej, dzięki swojej postawie jest on tej prawdy niezłomnym świadkiem, czasem może nawet nie do końca rozumianym przez wszystkich chrześcijan. Ukazany w książce obraz Europy jest dość statyczny, zwłaszcza w kontekście całej społeczności światowej i międzynarodowej oraz wielorakich wzajemnych relacji. Europa jawi się jako zbyt wysterylizowana i jakby egoistycznie wystarczająca sobie samej. Takie myślenie nie jest chrześcijańskie – wystarczy sięgnąć do nauczania Soboru Watykańskiego II, tak znakomicie rozwiniętego przez Jana Pawła II. Ta otwartość to nie tylko pozycja dawcy, ale także biorcy bez kompleksów czy uprzedzeń. Za mało doszły do głosu w książce elementy inkulturacji. Problematyka ekumeniczna nie jest wystarczająco twórczo obecna. Pytania budzą też kwestie islamu czy judaizmu, dwóch innych religii monoteistycznych. Zwłaszcza wkład tych dwóch grup religijnych jest ważny i nie można go pomijać. Wydaje się też, iż takie kompleksowe rozeznawanie kultury powinno być obecne w badaniach prowadzonych przez polskiego uczonego, który nie może pomijać też polskich doświadczeń, czego przykładem jest przepowiadanie Jana Pawła II. KSIĄŻKI Ważne jest budowanie Europy kultur na fundamencie chrześcijańskim, taka bowiem jest jej faktyczna rzeczywistość. Nie chodzi tu jednak tylko o wymiar religijny, co mogłoby usprawiedliwiać postawy odrzucenia tego fundamentu. Takie założenie wyzwalałoby bowiem w praktyce reakcje negatywne. Chodzi tu bo- 1047 wiem bardziej o kwestię wartości, które jawią się jako kategorie ogólnoludzkie, a nie tylko elementy religijne; wartości rozumiane nie tyle jako kategorie dla siebie samych, ale bardziej w posłudze dla całej Europy oraz wszystkich jej mieszkańców. ks. Andrzej Franciszek Dziuba