nr 6 - Społeczeństwo

Transkrypt

nr 6 - Społeczeństwo
Społeczeństwo
STUDIA • PRACE BADAWCZE • DOKUMENTY
Z ZAKRESU NAUKI SPOŁECZNEJ KOŚCIOŁA
58
ROK XIII
2003 nr 6
SPIS TREŚCI
OD REDAKCJI
773 Adriano Vincenzi
Wprowadzenie do refleksji w 40. rocznicę Pacem in terris
PRACE BADAWCZE
775 W czterdzieści lat po Pacem in terris: nowe znaki czasów
Materiały z sesji naukowej zorganizowanej dla uczczenia
40. rocznicy ogłoszenia encykliki bł. Jana XXIII Pacem
in terris (Rzym, 10-11 kwietnia 2003 r.)
777 Bp Rino Fisichella
Encyklika Pacem in terris w nowym kontekście światowym
783 Mario Toso
Aktualność encykliki Pacem in terris
815 Ignazio Sanna
Wyzwania dla antropologii chrześcijańskiej w czterdzieści lat
po Pacem in terris
837 Vittorio Possenti
Czy można zmienić naturę ludzką? Biotechnologie a kwestia
antropologiczna
865 Gaetano De Simone
Etyczne problemy związane z demokracją i jej instytucjami
875 Giampaolo Rossi
Demokracja i instytucje międzynarodowe w świetle Pacem in terris
879 Vincenzo Buonomo
Zapobieganie wojnie a wojna prewencyjna. Sprawiedliwość i prawo
międzynarodowe w świetle Pacem in terris
897 José Martı́n de Agar
Wolność religijna według Pacem in terris i jej wymiar międzynarodowy
911 Ugo Villani
Encyklika Pacem in terris a prawo międzynarodowe
931 Marco Aquini
Pacem in terris i współpraca międzynarodowa dla rozwoju
STUDIA
937 Abp Henryk Muszyński
Wkład Kościoła w budowanie jedności duchowej Europy
953 Ks. Andrzej Franciszek Dziuba
Paradygmaty wartości chrześcijańskich
973 Ks. Ignacy Dec
Postać i myśl personalistyczna księdza profesora Józefa Majki –
w 10. rocznicę śmierci
991 Ks. Marek Stępniak
Wychowanie do pokoju w świetle listów pasterskich Episkopatu Polski
z lat 1963-2003
FORUM
1019 Krzysztof Wroczyński
Jaka jedność Europy? Refleksje na kanwie książki Roberta Schumana
Dla Europy
KRONIKA
1025 Zbigniew Borowik
Spór o człowieka – sporem o przyszłość świata. Wspólne spotkanie
Sekcji Polskich Teologów Moralistów i Sekcji Katolickiej Nauki
Społecznej (Zakopane, 9-11 czerwca 2003 r.)
PRZEGLĄD CZASOPISM
1029 Czasopisma polskie
KSIĄŻKI
1037 Edward Balawajder
Rec.: S. Kowalczyk, Naród, państwo, Europa. Z problematykii filozofii
narodu, POLWEN, Radom 2003
1043 Ks. Andrzej Franciszek Dziuba
Rec.: K. Czuba, Idea Europy kultur w nauczaniu Jana Pawła II,
Wydaw. im. S. Kard. Wyszyńskiego „Soli Deo”, Warszawa 2003
SUMMARIES
No. 58 (6/2003), November-December 2003
Bp Rino
Fisichella,
ss. 777-782
Encyklika Pacem in terris w nowym kontekście światowym
Encyklika zasługuje na ponowną lekturę w obecnym
kontekście historycznym, zwłaszcza gdy weźmiemy
pod uwagę zagadnienie wojny. Jednak temat podjęty
przez bł. Jana XXIII nie ogranicza się do pokoju lub
jego braku. Dokument kieruje nasze spojrzenie ku
głębokim przemianom, jakie dokonały się w społeczeństwie światowym.
The Encyclical ”Pacem in Terris” in the New
World Context
The encyclical is worth re-reading in the context of the
present events, especially when we reflect upon war. But
blessed pope John XXIII did not limit himself to the
matters of war and peace. His document makes us
consider the great changes which have been brought
about in the world society.
M. Toso,
ss. 783-814
Aktualność encykliki Pacem in terris
Jeżeli ogłoszenie encykliki w r. 1963 poskutkowało
wyzwoleniem od zagrożenia wojną światową, to jej
odczytanie w naszej dramatycznej sytuacji historycznej może przynieść równie dobroczynny efekt. Albowiem encyklika Jana XXIII w całości zachowała
swą profetyczną i wychowawczą wartość, która zasadniczo wzięła się z umiejętności uchwycenia głębokich
potrzeb ludzkiego ducha i odwołania się do najlepszych pierwiastków obecnych w narodach.
The Freshness of ”Pacem in Terris”
The publication of the encyclical in 1963 liberated the
humanity from the threat of a new world war. Our
re-reading the document in the present dramatic situation
may have a similar positive effect. John XXIII’s encyclical
have preserved its profetic and educational value intacted,
due to the pope’s ability to understand all the deep needs of
human spirit and to appeal to the most worthy elements
which are present among the nations of the world.
766
I. Sanna,
ss. 815-835
SPOŁECZEŃSTWO 13 (2003) nr 6
Wyzwania dla antropologii chrześcijańskiej w czterdzieści lat po Pacem in terris
W odpowiedzi na nurtujące dzisiejszego człowieka
pytania o tożsamość, transcendencję i nadzieję,
współczesna antropologia oznajmia utratę chrześcijańskiej i kulturowej tożsamości, skomercjalizowanie
transcendencji, nadejście czasu lęku i niepewności.
Autor natomiast, stojąc na gruncie antropologii
chrześcijańskiej, proponuje odpowiedzi wyprowadzone z koncepcji człowieka jako obrazu Bożego.
Challenges to Christian Anthropology Forty Years After ”Pacem in Terris”
Modern anthropology, when answering the questions
about identity, trascendence and hope, which man of
today asks himself, declares Christian and cultural
identity to have been lost, transcendency to have been
commercialized, time of fear and uncertainty to have
come. The Author, who represents a Chrisitan point of
view, offers, instead, a few answers deduced from the
concept of human being as an image of God.
V. Possenti,
ss. 837-863
Czy można zmienić naturę ludzką? Biotechnologie a kwestia antropologiczna
Współczesne redukcjonistyczne i naturalistyczne podejście do badań nad człowiekiem każe myśleć, że
natura ludzka jest rzeczą podatną na manipulacje
i możliwą do łatwego modyfikowania w zależności
od potrzeb. Ale klasyczna antropologia, oparta na
pojęciu istoty (natury) ludzkiej, prowadzi do wniosku, że ta ostatnia jest trwała i niezmienna i może być
poddana tylko akcydentalnym zmianom. Powstaje
jednak pytanie o cel, granice i następstwa takich
zabiegów.
Can We Change Human Nature? Biotechnologies and the Anthropological Question
The modern approach, marked by reductionism and
naturalism, to researches on human being makes us
SUMMARIES
767
think that we can easily manipulate human nature and
change it according to our needs. But classic anthropology, based on the notion of human essence (nature), brings to the conclusion that the latter is a stable
and unchangeable thing and may only be subjected to
secondary modifications. Thus, a question arises on the
scope, limits and effects of such actions.
G. De Simone,
ss. 865-874
Etyczne problemy związane z demokracją
i jej instytucjami
Demokracja zakłada zdolność do łączenia słusznych
wyborów ze skutecznymi procedurami. Dzisiaj obydwa te elementy zostały zakwestionowane przez globalizację. Mnogość podmiotów w sferze publicznej,
komplikacja struktur rządowych, interakcje na skalę
światową, konieczność wyłonienia ponadnarodowych władz, suwerenność państw narodowych – każdy z tych faktów rodzi dzisiaj nowe problemy etyczne, które Autor naświetla i omawia z punktu widzenia NSK.
Ethical Problems Concerning Democracy and
its Institutions
Democracy supposes ability to unite just choices with
effective procedures. Today globalization have cast
doubt on both these elements. The variety of subjects in
the public sphere, the growing complexity of governmental structures, worldwide interactions, the necessity to
establish a global authority, the independence of nation
states have lately become causes of new ethical problems, which the Author discusses in the light of the
social doctrine of the Church.
G. Rossi,
ss. 875-878
Demokracja i instytucje międzynarodowe
w świetle Pacem in terris
Przesłanie, jakie badacz instytucji czerpie dzisiaj
z Pacem in terris, jest bardzo bogate i ma szczególną
wagę. W encyklice przejawia się bowiem prorocza
zdolność do rozumienia znaków czasu oraz świado-
768
SPOŁECZEŃSTWO 13 (2003) nr 6
mość współzależności narodów i stopniowego otwierania się systemów politycznych. Jak dzisiejsza
sytuacja międzynarodowa ma się do wskazań i intuicji zawartych w dokumencie Jana XXIII?
Democracy and International Institutions in the
Light of ”Pacem in Terris”
The message to be received from the encyclical by
a researcher who studies institutions is very significant
today. ”Pacem in Terris” manifests a profetic ability to
understand signs of time and consciousness of interrelations between nations as well as of gradual opening
of political systems. How the present international
situation may be seen in the light of the indications and
suggestions made by pope John XXIII?
V. Buonomo,
ss. 879-896
Zapobieganie wojnie a wojna prewencyjna. Sprawiedliwość i prawo międzynarodowe w świetle Pacem in terris
Jednym z wątków, które wiążą encyklikę Pacem in
terris z aktualną, trudną sytuacją w stosunkach międzynarodowych, jest kwestia sprawiedliwości pojętej
jako cel i fundament światowego porządku. Encyklika czyni sprawiedliwość i prawo międzynarodowe
uprzywilejowanymi narzędziami zapobiegania wojnie
i zapewniania pokoju na ziemi. Taka koncepcja,
trudna, ale pociągająca, może mieć obecnie pewną
możliwość oddziałania i realizacji.
Preventing War versus Preventive War. Justice
and International Law in the Light of ”Pacem
in Terris”
One of the elements which make the encyclical applicable to the present difficult context of the international
relationships, is the idea of justice as a scope and base of
world order. According to John XXIII justice and international law are special instruments of preventing war
and of maintaining peace in the world. This idea, which
is complex and attractive at the same time, nowadays
may be put into practice and have some influence.
SUMMARIES
J. Martín
de Agar,
ss. 897-910
769
Wolność religijna według Pacem in terris
i jej wymiar międzynarodowy
Temat wolności religijnej jest częścią ważnego i nowatorskiego otwarcia na prawa człowieka prezentowanego w encyklice. Nowość wprowadzona przez
Pacem in terris polega na zmianie perspektywy, tj. na
postawieniu osoby w centrum rozważań i na stwierdzeniu, że podmiotem praw i obowiązków jest nie
prawda czy błąd, dobro lub zło w oderwaniu, ale
osoba, której prawa zależą wyłącznie od jej ludzkiej
natury.
Religious Freedom According to ”Pacem in Terris” and its International Perspective
The subject of religious freedom makes part of the
important and innovative approach to human rights
taken in the encyclical. The creative character of ”Pacem in Terris” consists in having changed perspective
– a real human being have been put in the centre of
reflections and it has been stated that a real person,
whose rights only depend on its human nature, and not
an abstract truth nor false, good nor evil, can be
a subject of rights and duties.
U. Villani,
ss. 911-930
Encyklika Pacem in terris a prawo międzynarodowe
Ważne zagadnienia poruszone w Pacem in terris,
dotyczące pokoju i sprawiedliwości między narodami, praw i obowiązków człowieka, światowej władzy
publicznej, stanowią też elementy międzynarodowych dokumentów prawnych oraz doktryn państw
narodowych. Autor odnosi współczesną sytuację na
świecie i w międzynarodowym prawodawstwie do
wytycznych zawartych w nauczaniu papieża.
The Encyclical ”Pacem in Terris” and International Law
The significant questions dealt with in ”Pacem in
Terris”, concerning peace and justice between nations,
770
SPOŁECZEŃSTWO 13 (2003) nr 6
human rights and duties, world authorties, also make
part of the documents of international law and of
doctrines of nation states. The Author discusses the
current world context and the state of international law
in relation to the indications made by pope John XXIII.
M. Aquini,
ss. 931-935
Pacem in terris i współpraca międzynarodowa dla rozwoju
Encyklika przyczyniła się do wypracowania wizji rozwoju pojmowanego nie tylko w kategoriach wzrostu
gospodarczego, ale także jako działania ukierunkowanego na człowieka i społeczności, w których się wyraża
w zakresie oświaty, zdrowia, wolności politycznych. Jaki
jest podmiot i treść prawa do rozwoju według encykliki
i obecnych standardów międzynarodowych?
”Pacem in Terris” and International Cooperation for Development
The encyclical has contributed to forming an idea of
development not only in the sense of economic growth,
but also in the sense of an activity in favour of man and
societies, where it is put into practise in the fields of
education, health service, political freedom. What is the
subject and contents of the right to develop according to
the papal text and current international standards?
Abp
H. Muszyński,
ss. 937-952
Wkład Kościoła w budowanie jedności duchowej Europy
Po czerwcowym referendum czas na spokojną i realistyczną ocenę procesu integracyjnego oraz odpowiedzi
na pytania, jak Kościół i chrześcijaństwo przyczyniają
się do zjednoczenia Starego Kontynentu. Jak Kościół
wspiera proces integracji europejskiej? Co Kościół
może wnieść do duchowego skarbca Europy?
The Contribution of the Church to Forming
Spiritual Unity of Europe
After the referendum held in June 2003 time has come
to form a considered and objective opinion on the
SUMMARIES
771
process of integration and to answer the questions on
how the Church and Christianity contribute to the unity
of the Old Continent. How does the Church support the
process of European integration? How can it enlarge the
spiritual richness of Europe?
Ks. A. F.
Dziuba,
ss. 953-971
Paradygmaty wartości chrześcijańskich
U fundamentów wartości chrześcijańskich stoją pewne podstawowe paradygmaty, dzięki którym przybierają one wielorakie, specyficzne wymiary oraz cechy.
Autor wyróżnia i omawia pięć paradygmatów wartości: stwórczo-zbawczy, personalistyczny, społeczny,
religijny, eschatologiczny.
The Paradigms of Christian Values
There are a few fundamental paradigms at the base of
Christian values. Owing to those paradigms, values take
on various and specific forms and features. The Author
distinguishes and analyses five paradigms of values: the
soteriological one, the personalistic one, the social one,
the religious one and the eschatological one.
Ks. I. Dec,
ss. 973-989
Postać i myśl personalistyczna księdza
profesora Józefa Majki – w 10. rocznicę
śmierci
Józef Majka, wybitny myśliciel personalistyczny, należał do czołowych przedstawicieli polskiej katolickiej myśli społecznej. Autor przedstawia jego interesujący życiorys oraz prezentuje główne rysy jego
koncepcji bytu osobowego.
Prof. Józef Majka’s Life and Personalistic
Thought – Ten Years After His Death
Józef Majka, an eminent personalistic thinker, was one
of the leading representatives of Polish Catholic social
thought. The Author presents Majka’s interesting biography and the most important elements of his conception of personal being.
772
Ks. M.
Stępniak,
ss. 991-1017
SPOŁECZEŃSTWO 13 (2003) nr 6
Wychowanie do pokoju w świetle listów
pasterskich Episkopatu Polski z lat 1963–2003
Autor analizuje treści listów pasterskich polskiego
Episkopatu wydanych na przestrzeni ostatnich 40
lat, podejmując próbę syntezy zawartego w nich
nauczania, którego inspiracją stała się encyklika Pacem in Terris.
Peace Education in the Light of the Pastoral
Letters of the Polish Episcopate Published in the
Years 1963-2003
The Author analyses the contents of pastoral letters of
the Episcopate of Poland published during the last forty
years. He attends to summarize the teachings expressed
in those letters which were inspired by the encyclical
”Pacem in Terris”.
OD REDAKCJI
Wprowadzenie do refleksji
w 40. rocznicę Pacem in terris
Adriano Vincenzi
Prezes Fundacji „Giuseppe Toniolo”
Werona
Niniejszy numer naszego czasopisma zawiera teksty wystąpień,
które odbyły się w czasie sympozjum naukowego zorganizowanego
na Papieskim Uniwersytecie Laterańskim w Rzymie w dniach 10-11
kwietnia 2003 r. Temat spotkania
brzmiał „W czterdzieści lat po Pacem in terris: nowe znaki czasów”.
Z inicjatywą sympozjum wystąpiły:
Papieska Rada „Iustitia et Pax”,
Wydział Prawa Cywilnego Papieskiego Uniwersytetu Laterańskiego, Fundacja „Giuseppe Toniolo”
oraz redakcja czasopisma „La Società”.
Sympozjum pomyślano jako
odpowiedź na zachętę Ojca Świętego do tego, ażeby po 40 latach
upamiętnić ogłoszenie Pacem in
terris, oraz jako wkład w myśl i refleksję o pokoju, mając na uwadze, że zaistnienie nowych układów geopolitycznych, które porusza sumienia i skłania do przyjęcia nowej odpowiedzialności, wymaga też zaangażowania myśli
zdolnej wytworzyć nową świado-
mość pokoju. Sympozjum miało
również pogłębić temat pokoju
w świetle nowych znaków czasu.
Refleksję przeprowadzono w toku
trzech sesji, dotyczących problematyki:
– antropologiczno-filozoficznej, pod tytułem: Nauki neurologiczne;
– prawnej, pod tytułem: Demokracja i instytucje;
– międzynarodowej, pod tytułem: Wspólnota międzynarodowa
a pokój.
Spotkanie zakończyło się uroczystym aktem akademickim pod
przewodnictwem kard. Angelo
Sodano.
Najważniejszym wątkiem, który przewijał się przez wszystkie
wystąpienia, była refleksja nad
przyszłością i rozwojem pokoju.
Przeprowadzona w odniesieniu do
res novae [rzeczy nowych], ujawniła, że zagadnienie pokoju odnosi
nas przede wszystkim do kwestii
antropologicznej. Przyszłość pokoju jest związana z uznaniem
774
centralnej pozycji człowieka, stworzonego na obraz Boży. O pokój
zwraca się świadomość osobowej
tożsamości, wezwana do tego, by
na nowo określić i zrozumieć znaczenie natury ludzkiej i prawa naturalnego. Nauki neurologiczne
wywołują nowe pytania o to, jakie
pojęcie siebie samego może mieć
człowiek; zmienione postrzeganie
czasu i przestrzeni oraz globalizacja wymagają odwagi nowej myśli.
Tylko wzniosłe pojęcie człowieka
może utrzymać wielką perspektywę pokoju; nihilizm i fizycyzm niszczą wolność relacji i nowość odmienności. Jeżeli przyznano słusznie, że pokój jest przede wszystkim darem Boga, to konieczne
staje się przywrócenie transcendencji doświadczenia ludzkiego,
albowiem człowiek bez Boga ryzykuje to, że stanie się niezrozumiały dla samego siebie. A zatem
pokój musi być ujmowany w nowym otoczeniu kulturowym, odpowiadać na nowe pytania stawiane przez postęp nauk, mieć stale wymiar światowy. Odpowiedź
może przyjść tylko od człowieka,
który, łącząc te nowe pytania
z właściwą sobie zdolnością do
prawdy, czuje się na siłach, by
rozwinąć nowe myśli i wytyczyć
nowe szlaki w celu osiągnięcia nieocenionego dobra, jakim jest pokój.
Centralna pozycja człowieka,
jego godność i transcendencja sta-
SPOŁECZEŃSTWO 13 (2003) nr 6
nowiły również punkt odniesienia
dla sesji dotyczących problemów
prawnych i międzynarodowych,
w trakcie których podniesiono zagadnienia demokracji, suwerenności i współzależności między państwami.
Składam podziękowania wszystkim prelegentom, a szczególnie
Rektorowi Papieskiego Uniwersytetu Laterańskiego Jego Ekscelencji Biskupowi Rino Fisichelli,
Dziekanowi Wydziału Prawa Cywilnego Księdzu Profesorowi Gaetano De Simone, Profesorowi
Vincenzo Buonomo. Ich chęci,
kompetencje i szczere zaangażowanie pozwoliły zorganizować to
sympozjum. Zostali na nie zaproszeni także członkowie Komitetu
Naukowego naszego czasopisma;
widząc pozytywny rezultat, pomyśleliśmy, że warto kontynuować to
doświadczenie, spotykając się rokrocznie, aby jako zespół czasopisma wnosić autorytatywny, naukowy wkład w problematykę, która
dotyczy nauki społecznej.
W numerze tym publikujemy
wyłącznie teksty pisane, które do
nas dotarły i zostały zatwierdzone
przez występujących podczas sesji
sympozjalnych; referaty wygłoszone w czasie uroczystego aktu akademickiego zostały opublikowane
przez Papieski Uniwersytet Laterański.
Tłum. Paweł Borkowski
Papieska Rada „Iustitia et Pax”,
Wydział Prawa Cywilnego
Papieskiego Uniwersytetu Laterańskiego
oraz
Fundacja „Giuseppe Toniolo”
dla uczczenia
40. rocznicy ogłoszenia encykliki
bł. Jana XXIII Pacem in terris
zorganizowały
w dniach 10-11 kwietnia 2003 roku
w auli Papieskiego Uniwersytetu Laterańskiego w Rzymie
sesję naukową zatytułowaną
W czterdzieści lat po Pacem in terris:
nowe znaki czasów
z której materiały publikujemy w niniejszym numerze.
FORUM
Jaka jedność Europy?
Refleksje na kanwie książki Roberta
Schumana Dla Europy
Krzysztof Wroczyński
Katolicki Uniwersytet Lubelski
W Wydawnictwie „Znak” ukazał się w 2003 r. zbiór artykułów
Roberta Schumana pt. Dla Europy
(tłum. Magdalena Krzeptowska,
wstęp Bronisław Geremek, Kraków 2003, ss. 104). Postać Schumana jest, zwłaszcza dla starszego
pokolenia Polaków, dobrze znana.
Był wieloletnim parlamentarzystą
francuskim (od 1918 r.), po II
wojnie światowej przez krótki czas
był premierem, a następnie, w latach 1948-1952, ministrem spraw
zagranicznych Francji. W chwili,
gdy Polska wchodziła w najciemniejszy okres stalinowski, Schuman był jednym z głównych konstruktorów europejskiej unii krajów (obok Jeana Monneta, Kondrada Adenauera, Alcide’a De
Gasperiego), która w pierwszym
okresie istniała jako Europejska
Wspólnota Węgla i Stali. Był nie
tylko konstruktorem w sensie politycznym, ale i ideologiem zjednoczenia.
Od tamtego czasu minęły 54
lata i można dziś spojrzeć na cały
proces jednoczenia i na owe idee
w pewnej diachronii, zwłaszcza
zaś z punktu widzenia polskiej racji stanu i polskiego pojęcia jedności europejskiej, w chwili, gdy niebawem w tej politycznej i kulturowej strukturze przyjdzie nam bezpośrednio uczestniczyć; spojrzeć
nie abstrakcyjnie, ale na kanwie
owych ośmiu krótkich artykułów
Schumana, wyrażających ideę zjednoczenia. Zadanie to oczywiście
zbyt ambitne jak na krótkie omówienie tej cennej pozycji w literaturze politycznej dotyczącej jedności Europy; a jednak zaznaczyć
choćby główne osie problemowe
trzeba.
Niniejsza recenzja jest więc raczej próbą refleksji niż prezentacją
zrealizowanej inicjatywy wydawniczej. Oczywiście nie chodzi o dyskusję z poglądami Roberta Schumana; byłoby to i bezcelowe, i niestosowne. Z wielkimi myślicielami
przeszłości (a do nich należy R.
Schuman) – zwłaszcza w tak trudnej dziedzinie, jaką jest polityka,
1020
gdzie trzeba mieć wielką umiejętność przewidywania i gdzie tak
łatwo o błąd – nie powinno się
toczyć sporów. Ma rację prof.
Bronisław Geremek, autor wprowadzenia, że poglądy R. Schumana i dziś, po 50 z górą latach,
tchną wielką świeżością myśli,
choć niektórych wyrażonych wówczas idei i ocen nie potwierdził
czas. Prof. Geremek pisze, że teksty te „[...] urzekają zarówno swoją prostotą, jak i dalekowzroczną
przenikliwością [...]” (s. 9). I na
tym stwierdzeniu polemikę jako
taką należałoby zakończyć. Żal jednak, że prof. Geremek, bądź co
bądź były minister spraw zagranicznych Polski, choć tak sugestywnie opisał wybrane z historii próby
jednoczenia Europy, samą postać
R. Schumana i ideę chrześcijańską, to jednak polski punkt widzenia na Unię Europejską potraktował niezmiernie schematycznie
i „gazetowo”. Polska racja stanu
jest w tym wstępie właściwie nieobecna. Obecny jest natomiast
ogólnoprasowy banał, że oto
wchodzimy do Unii i od nas zależy, „[...] w jaki sposób potrafimy
wykorzystać szanse” (s. 12).
W zebranych tekstach R.
Schumana jest cały szereg wątków
politycznych, historycznych i kulturowych, z których wszystkie niemal skłaniają do refleksji. Nawet
te, których nie potwierdził czas;
np. w kwestii stanowiska Anglii,
która tradycyjnie od wieków nie
SPOŁECZEŃSTWO 13 (2003) nr 6
wiąże się ze Starym Kontynentem
sztywnymi umowami (R. Schuman twierdził, że jeśli Anglia będzie w Unii, to tylko pod przymusem), czy również w kwestii polskich granic zachodnich. Zwrócimy więc uwagę tylko na wybrane
wątki rozważań Schumana pod
kątem polskiej oceny historyczno-politycznej.
Pierwszym zatem, choć może
nie głównym, wątkiem w myśli R.
Schumana jest ten dotyczący kluczowego znaczenia relacji Francja
– Niemcy dla przyszłego zjednoczenia Europy. Pojednanie francusko-niemieckie było osobistym
pragnieniem Schumana jako człowieka rodem z ziem pogranicznych, ale motywy były głębsze niż
osobiste. Bez pojednania Francji
i Niemiec nie ma, jego zdaniem,
wspólnej Europy. Francja wyciąga
zatem rękę jako pierwsza, aby
umożliwić zjednoczenie Europy.
Schuman pisze: „[...] wyciągamy
rękę do naszych niedawnych wrogów – co byłoby paradoksem, który zdumiewałby nas, gdybyśmy nie
byli chrześcijanami [...] – nie tylko, aby przebaczać, lecz aby budować wspólnie Europę jutra” (s.
27). Francja i Niemcy są trzonem
Unii, do którego mogą dołączyć
inni, co zresztą niebawem stało się
faktem.
Zwróćmy uwagę, że wątek
kluczowej pozycji Francji i Niemiec w Unii żywy jest i dziś.
Za tym poglądem stoi jednak
KRZYSZTOF WROCZYŃSKI, Jaka jedność Europy?
pewne przekonanie, zasugerowane w wielu miejscach przez Schumana, które nie sprowadza bynajmniej pozycji Francji i Niemiec
w Europie do prostej rachuby siły
realnej. Jest to mianowicie przekonanie, że historia mentalna
i „zaborcza” Niemców (a właściwie Germanów) rozgrywała się na
granicy Renu z Rzymem, Galami,
Frankami oraz na południu z krajami papieskimi, a następnie z
imperium Habsburgów w walce
o cesarski tron. Był to centralny
konflikt Europy zachodniej, który przybrał współcześnie postać
konfliktu niemiecko-francuskiego.
Pojednanie europejskie dotyczy
przede wszystkim Francji i Niemiec, i de facto – ściśle Europy
zachodniej; i to koniec.
A jednak był jeszcze jeden
kierunek, który kształtował niemiecką mentalność i politykę,
a o którym Schuman nie mówi,
gdyż w owym czasie zniknął on
z pola widzenia; znamy go jako
„Drang nach Osten” – tysiącletnie dzieje sąsiedztwa Germanów
i Słowian. Pojednanie europejskie z naszego punktu widzenia
musi uwzględniać i ten kierunek
dawnych konfliktów. Jeśli się ten
fakt pominie, to historia nie jest
pełna i istotnie można zrozumieć
Polskę jako satelickie państwo
komunistyczne, które się wyzwoliło, chce wejść do Europy i od
niego samego zależy, „czy wykorzysta tę szansę”.
1021
Wydaje się zatem, że dzisiaj
ten problem trzeba widzieć bardzo wyraźnie i szerzej niż w czasach Schumana. Zresztą historia
podziemnych zmagań powojennej
Polski jest tego świadectwem (walka o uznanie granic zachodnich,
list biskupów polskich do biskupów niemieckich z 1965 r., spontaniczna chęć włączenia się do
Europy i świadomość w społeczeństwie konieczności jakiegoś
modus vivendi z Niemcami, spontaniczny związek z Kościołem
itd.). Tych faktów R. Schuman
z oczywistych względów nie rozważa, choć ze wzruszeniem czytamy, gdy pisze o haniebnych sojuszach przeszłości, mających za cel
„[...] podział Polski, tego nieszczęśliwego, rozdartego przez
dwa wieki narodu [...]”, oraz o inicjatywie „[...] przerażającego sojuszu niemiecko-radzieckiego z sierpnia 1939 roku, który był ostatnim i najbardziej cynicznym przykładem tych wszystkich złych porozumień” (s. 21).
Uważny czytelnik bez trudu
zauważy inny godny zastanowienia
problem, jaki sugeruje Schuman,
może nie expressis verbis, ale jednak wyraziście. Chodzi mianowicie o rację zjednoczenia – po co
zjednoczenie? W polityce decyzje
rzadko bywają oparte na pobożnych życzeniach, nawet najbardziej słusznych. Odpowiedź wstępna, jaką daje R. Schuman, jest
więc jasna i słuszna: zjednoczenie
1022
ma się dokonać po to, aby zakończyć hekatombę wojen, za którą
Francja i Niemcy chyba najbardziej (jego zdaniem) zapłaciły, zakończyć nieustanne konflikty
i wojny.
Ale oprócz tego powodu czuje
się i głębszy niepokój, ten w tle –
niepokój już nie o wojny, a o los
świata całego. Trzeba pamiętać, że
w maju 1950 r. było już jasne, że
Związek Radziecki posiada bombę atomową, że dialog między komunistami a resztą świata stawał
się niemożliwy (zimna wojna). Widmo konfliktu nuklearnego to widmo zagłady totalnej, a przerażało
ono nie tylko R. Schumana, ale
i całe narody. W Polsce też się to
odczuwało. Zagrożenie było realne zarówno w Europie, gdzie nic
nie dawało się załatwić na skutek
nieustannego weta ZSRR, jak i,
tym bardziej, na Dalekim Wschodzie. Wyjście rysowało się jedno.
Było nim zjednoczenie się demokratycznej Europy, aby uniemożliwić wykorzystywanie waśni wewnątrzeuropejskich przez komunizm i atomowy parasol ochronny
– Pakt Atlantycki. Tę realną rację
zjednoczenia, niezależnie od innych inspiracji, wyraźnie sugeruje
Schuman, pisząc np.: „[...] wynalezione ostatnio narzędzia zagłady
nadają przyszłym wojnom charakter już nie próby sił, ale ogólnego
samounicestwienia [...]” (s. 14);
„[...] stając w obliczu przerażających zagrożeń wynikających z za-
SPOŁECZEŃSTWO 13 (2003) nr 6
wrotnych postępów zarozumiałej
nauki, powracamy do chrześcijańskiego prawa szlachetnego, lecz
pokornego braterstwa” (s. 27).
Pytanie, jakie pozostaje na
dziś, jest podobne. Jakie są racje
zjednoczenia i czy są one trwałe?
Jeżeli tak, w co wierzymy, to Unia
przetrwa. Ale jeśli nie, to będziemy świadkami jej stopniowej erozji. Powstaje pytanie, co jest ową
trwałą racją: konsumpcja, bogactwo, przeciwstawienie się otaczającemu światu, tendencja globalistyczna? Polityka polska musi głęboko się przyjrzeć tej sprawie,
zwłaszcza po wejściu do Unii Europejskiej.
Robert Schuman wiele uwagi
poświęca tematowi trudnemu i do
dziś obecnemu w dyskusjach i „obawach”, choć pod różnymi nazwami: suwerenność krajów, tożsamość narodowa w jedności, dominacja kultur mocniejszych. Pisze wręcz: „Trudności, które napotyka idea integracji europejskiej, są przede wszystkim psychologicznej natury. Idea ta ma na
celu wyrzeczenie się suwerennej
władzy na rzecz wspólnego władania” (s. 57). Uważa, że tego typu
obawy, które wszakże rozumie, są
wynikiem źle i „w starym stylu”
postawionego zagadnienia. W istocie nie ma powodów, aby dobrowolny i na równych zasadach
konsensus (demokracja chrześcijańska) mógł czemukolwiek zagrozić. Zresztą dotychczasowe do-
KRZYSZTOF WROCZYŃSKI, Jaka jedność Europy?
świadczenia Unii zdają się to potwierdzać.
Wierząc, że tak jest, zauważmy, iż naród, a również państwo,
to naturalna nisza kulturowa dla
człowieka; naturalna, a więc wykraczająca poza zwykły kontekst
psychologicznych przyzwyczajeń.
Nic tak nie porusza serca, jak
racje narodowe (chyba tylko rodzina i dzieci). W tej sprawie zatem mały błąd na początku, wielkim jest na końcu. Osłabienie życia narodowego czy nawet państwowego może mieć fatalne skutki
w sferze moralnej. Nie zniweluje
ich restrykcyjne prawo karne. To
poważne ostrzeżenie dla polityków, zwłaszcza być może w naszym kraju, gdzie nie ma rodziny
bez „świadectwa krwi” i silnego
poczucia narodowego. Nie załatwi
się tego problemu, sprowadzając
życie narodowe do pielęgnowania
tradycji. Trzeba, będąc w Unii,
głęboko tę sprawę przemyśleć, aby
nie postawić złej diagnozy w tak
ważnych sprawach, jak suwerenność i naród.
Kolejna sprawa dotyczy rozumienia demokracji i stanowi bodaj
kluczowy wątek rozważań Schumana. Bez demokracji bowiem
jedność Europy byłaby fikcją lub
czymś narzuconym siłą, czymś arbitralnym, a praktycznie nierealnym. Prawdziwa demokracja ma
zawsze dla Schumana korzenie
chrześcijańskie. Wielokrotnie to
podkreśla, pisząc np.: „Demokra-
1023
cja zawdzięcza swoje istnienie
chrześcijaństwu. Narodziła się
wówczas, gdy człowiek został wezwany do zrealizowania w swoim
życiu doczesnym zasady godności
osoby ludzkiej [...]” (s. 34). Sama
w sobie demokracja nie jest żadną
formą ustrojową i może łączyć się
zarówno z ustrojem republikańskim, jak i monarchią (Anglia jest
monarchią, a żyje w demokracji,
podobnie Holandia czy Belgia).
Jest to swoiste rozumienie demokracji, odbiegające od współczesnych, obiegowych pojęć, ale
godne zastanowienia. Parafrazując
nieco myśl Schumana, można powiedzieć, że demokracja jest to
pewna wewnętrzna jakość obecna w obywatelach, związana ze
stałym poszanowaniem godności
drugiego i „bratnią miłością”;
w tym sensie jest ona wynikiem
długotrwałego działania chrześcijaństwa. Schuman pisze dalej:
„Demokracja nade wszystko nie
powstaje bez przygotowania; Europa potrzebowała ponad tysiąclecia chrześcijaństwa, aby ją
ukształtować” (s. 38). Autor przywołuje też myśl Henri Bergsona,
że „demokracja jest z istoty ewangeliczna, jej siłą napędową jest bowiem miłość” (s. 39). Ten chrześcijański sens demokracji musi znaleźć się u podstaw jedności europejskiej. A sens ten „[...] zdecydowanie przekracza to, co nazywamy
tolerancją lub poszanowaniem jakiegoś obyczaju” (s. 36).
1024
Te myśli Roberta Schumana
na temat demokracji, nieobce zresztą i polskiej myśli politycznej
ostatnich wieków, mogą być
przedmiotem namysłu dla polityków dzisiejszej doby, zwłaszcza
myślących w długiej perspektywie.
Jeśli narody Europy zrażą się do
istniejących form i rozumienia demokracji (jako np. prostego dyktatu większości w głosowaniach,
aprobaty wszelkich, prawnie dozwolonych w wyniku owego dyktatu, zachowań w imię tolerancji
itd.), to niechybnie może ona
przejść, jak ostrzegał Arystoteles,
w tyranię. Zlekceważenie demokracji może oznaczać koniec jedności Europy. Zgoła odrębnym
pytaniem jest, w jaki sposób wielokulturowa dziś Europa ma budować ową demokrację ducha,
demokrację chrześcijańską.
Na zakończenie tych refleksji
nad pismami Roberta Schumana
warto przytoczyć jego pogląd, który jest dziś niezmiernie aktualny.
SPOŁECZEŃSTWO 13 (2003) nr 6
Schuman pisał: „Rozbudowanie
machiny i mnożenie stanowisk nie
stanowią gwarancji przeciw nadużyciu, lecz czasami same są rezultatem nadużyć i nepotyzmu. Paraliż administracyjny jest głównym
niebezpieczeństwem zagrażającym
służbom ponadpaństwowym” (s.
70). Francuski mąż stanu miał na
myśli dojrzały etap budowy jedności europejskiej, nie tylko ekonomicznej, lecz także politycznej,
a na tym właśnie etapie obecnie
znajduje się Unia Europejska. Jedność Europy to oczywiście wspólne
dzieło różnego rodzaju specjalistów w poszczególnych dziedzinach,
negocjatorów, analityków itp. Tego
aspektu zwykle dotyczą prasowe
i telewizyjne debaty. Ale istnieją
pewne sprawy długofalowe, wobec
których trzeba wykazać dużą polityczną wrażliwość. Do rozumienia
tych spraw z pewnością skłaniają
pisma takie jak Roberta Schumana, zaś polska polityka musi być
w tych sprawach obecna.
KRONIKA
Spór o człowieka
– sporem o przyszłość świata
Wspólne spotkanie Sekcji Polskich Teologów Moralistów
i Sekcji Katolickiej Nauki Społecznej
(Zakopane, 9-11 czerwca 2003 r.)
Zbigniew Borowik
Redakcja „Społeczeństwa”
Refleksja nad naszą współczesnością widzianą w perspektywie
zagadnień społecznych, politycznych, ekonomicznych, techniczno-cywilizacyjnych prowadzi zawsze
na grunt głębszego sporu o charakterze kulturowym. Sporu dotyczącego pojmowania człowieka,
społeczeństwa, świata. Przed dziesięciu laty w encyklice Veritatis
splendor Jan Paweł II zwrócił uwagę, że to właśnie w sferze kultury
należy poszukiwać najbardziej
podstawowych przyczyn sytuacji
niesprawiedliwości, z jakimi mamy
dziś do czynienia w świecie.
Współczesna „kwestia kulturowa”
to przede wszystkim ścieranie się
rozmaitych wizji człowieka, różnych antropologii: od postmodernistycznego redukcjonizmu, odmawiającego nawet sensowności
pytań o człowieka, przez praktyczny materializm, zamykający rzeczywistość ludzką w namacalnym
kręgu zmysłowej satysfakcji, po
ujęcia integralne, otwierające
przed ludzką egzystencją transcendentną perspektywę.
Trudno, aby w tym sporze nie
brali udziału chrześcijanie, którzy
najlepiej zdają sobie sprawę, że
przyszły kształt świata zależy od
tego, która z tych antropologii
zwycięży i zawładnie powszechną
wyobraźnią. Nie są oni przy tym
zamknięci w uświęconych tradycją
schematach myślowych, ale wykazują gotowość do rewizji poglądów i koncepcji, które nie są
w stanie sprostać nowym wyzwaniom i które wymagają twórczego
rozwinięcia bądź reinterpretacji.
Taki z grubsza biorąc klimat
duchowy przyświecał ogólnokrajowemu spotkaniu naukowemu, zorganizowanemu w czerwcu br. w
Zakopanem przez Sekcję Polskich
Teologów Moralistów wspólnie
z Sekcją Katolickiej Nauki Społecznej przy Komisji Nauki Wiary
Episkopatu Polski oraz Wydział
1026
Teologiczny Uniwersytetu Śląskiego. Chrześcijańska antropologia
wydawała się tematem, który mógł
stanowić wspólny grunt dla odmiennych perspektyw badawczych
reprezentowanych przez teologię
moralną i katolicką naukę społeczną.
Zarówno wygłoszone podczas
spotkania referaty, jak i dyskusja
panelowa koncentrowały się na
różnych aspektach problematyki
antropologicznej, ukazując nie tylko całe jej bogactwo, ale i spore
zamieszanie pojęciowe, zwłaszcza
gdy uwzględni się istnienie i funkcjonowanie dwóch wspomnianych
wyżej odmiennych perspektyw badawczych. Niemniej jednak wnikliwa dyskusja, którą zainspirowało
każde z wystąpień, pozwoliła uniknąć nieporozumień i z całą pewnością przyczyniła się do lepszego
zrozumienia omawianej problematyki.
Pierwszy z wygłoszonych referatów dotyczył przestrzeni alienacji człowieka we współczesnym
świecie. Ks. prof. Marian Machinek MSF, definiując alienację jako zapoznanie głębi uczestnictwa,
niezdolność do przeżywania „drugiego” jako własnego „ja”, wskazał
na kilka takich przestrzeni: wyobcowanie od własnego ciała (dekorporacja), homo oeconomicus, czyli
sprowadzenie rzeczywistości ludzkiej wyłącznie do perspektywy
ekonomicznej, religijność ezoteryczna, redukująca relację osobową
SPOŁECZEŃSTWO 13 (2003) nr 6
z Bogiem do kontaktu z „boską
mocą”. Jedynie powrót na grunt
właściwie rozumianego uczestnictwa może uchronić człowieka
przed alienacją w tych obszarach.
Z kolei ks. prof. Jerzy Troska
przeanalizował w swym referacie
zmiany, jakie zaszły w ujmowaniu
fundamentu antropologicznego
nauczania społecznego Kościoła
od Soboru Watykańskiego II,
wskazując na coraz wyraźniejsze
akcentowanie roli antropologii
teologicznej. Dało to najwyraźniej
o sobie znać w teo-antropo-centryzmie encykliki Redemptor hominis.
„Spór o kształt świata w perspektywie «nowego porządku moralnego»” – to tytuł referatu ks.
dr. Jarosława Sobkowiaka. Na
czym ma polegać ten „nowy porządek moralny”? Wbrew pozorom nie na negacji tradycyjnych
wartości, ale na pokazywaniu nowych płaszczyzn ich zastosowania,
co znajduje wyraz np. ideologizacji praw człowieka. W nowym porządku zmienia się podmiot odpowiedzialności (nie jest to odpowiedzialność osoby, ale roli, którą ta osoba pełni), pojawia się
obniżenie wymagań moralnych
(„moralność nie może przerastać
oczekiwań”), postępuje mnożenie
uregulowań prawnych, gospodarka dominuje nad kulturą. Chrześcijański heroizm nie może jednak
polegać na obrażaniu się na rzeczywistość.
ZBIGNIEW BOROWIK, Spór o człowieka – sporem o przyszłość świata
W dyskusji panelowej poświęconej różnym płaszczyznom sporu
o człowieka wskazano na cztery
obszary najbardziej istotnych kontrowersji. Pierwszy to obszar filozoficzno-społeczny. „Jak rozstrzygnąć spór między liberalizmem
a kolektywizmem, aby wyszedł z
tego właściwy personalizm?” – pytał ks. prof. Jan Krucina. Jedynie
poprzez uznanie, że człowiekowi
przysługuje zarówno jednostkowość, jak i wspólnotowość, a dobro wspólne to nowa wartość doskonaląca człowieka, a nie suma
jednostkowych dóbr.
Drugi obszar sporu o człowieka to kwestia dotycząca wartości
ludzkiego życia. Osią tego sporu
– stwierdził ks. dr Piotr Kieniewicz MIC – jest oddzielenie we
współczesnej refleksji moralnej
początku życia biologicznego od
początku bytu osobowego, a zatem od człowieczeństwa. Można
zatem być osobą, nie mając prawa
do życia.
Spór o człowieka to także
spór o jego prawa. Toczy się on
na płaszczyźnie teoretycznej, praktycznej i politycznej. Ks. prof.
Henryk Skorowski zwrócił uwagę, że chrześcijańska koncepcja
praw człowieka ma swoją podstawę w godności osobowej człowieka i jest koncepcją integralną,
uwzględniającą
istnienie
trzech generacji praw: wolnościowych, społecznych i solidarnościowych.
1027
Myliłby się ten, kto by sądził,
że pomagając człowiekowi znajdującemu się w potrzebie, nieistotne
są zapatrywania antropologiczne.
Stając w obliczu takiej sytuacji,
musimy zadać sobie pytanie nie
tylko, czy pomagać, ale w jaki
sposób, jak długo i kto to ma
czynić. Ks. prof. Jarosław Koral
wskazał na różne modele czy też
systemy świadczenia takiej pomocy we współczesnych społeczeństwach (liberalny, socliberalny i socjaldemokratyczny) oraz na dzielące je istotne różnice.
Dyskusja panelowa stała się
też okazją do wymiany poglądów
na temat aktualności personalistycznego ujęcia człowieka. Ks. prof.
J. Krucina przyczyn zamieszania
w sferze antropologii zdawał się
upatrywać w zarzuceniu tego kierunku na rzecz takich podejść, jak
filozofia spotkania czy filozofia
dialogu. Z kolei prof. Aniela Dylus, przewodnicząca dyskusji, wyraziła obawy, czy język, jakim posługuje się personalizm, jest adekwatny do stawianych dzisiaj pytań.
Zagranicznym gościem spotkania był o. prof. Lothar Roos z
Bonn, który podzielił się z uczestnikami refleksją nad Notą doktrynalną o niektórych aspektach działalności i postępowania katolików
w życiu publicznym, wydaną przez
Kongregację Nauki Wiary. Stwierdził, że Nota zachęca katolików
świeckich do podejmowania odpowiedzialności politycznej, aby zapo-
1028
biec zarówno religijnej reideologizacji, jak i absolutnemu relatywizmowi etycznemu, który jest skutkiem
fałszywie pojętej „laickości”.
Ostatni referat przewidziany
w programie pt. „Chrystus sensem
dziejów człowieka i świata” wygłosił ks. prof. Janusz Nagórny,
przewodniczący Sekcji Teologów
Moralistów. Stwierdził w nim, że
jakkolwiek dla chrześcijan fundamentem myślenia o człowieku jest
osoba Jezusa Chrystusa, nie oznacza to zamknięcia na dialog z ludźmi o innych zapatrywaniach, co
mogłoby prowadzić do chrześcijańskiego getta albo skansenu.
SPOŁECZEŃSTWO 13 (2003) nr 6
Wszystko zależy od właściwie
pojmowanego chrystocentryzmu,
który nie każe przecież rezygnować z antropocentryzmu, ale ukazuje mu jego słuszną miarę.
Spotkanie w Zakopanem stało
się też okazją do uporządkowania
spraw organizacyjnych, zwłaszcza
w Sekcji Katolickiej Nauki Społecznej, która w ostatnich latach miała słabszy okres w swojej niezwykle
potrzebnej działalności. Wybrano
nowego przewodniczącego Sekcji.
Dziękując za okazane zaufanie, ks.
dr Józef Kupny, rektor WSD
w Katowicach, zapowiedział wznowienie regularnych spotkań.
KSIĄŻKI
Stanisław Kowalczyk,
Naród, państwo, Europa.
Z problematyki filozofii
narodu,
Polskie Wydawnictwo Encyklopedyczne, Radom 2003, ss. 262
Podejmowanie problematyki
narodu jest ryzykowne – stwierdza
we wstępie do prezentowanej pozycji Autor – naraża bowiem piszącego na takie zarzuty, jak rozminięcie się ze współczesnością,
intelektualny konserwatyzm, szowinizm, ksenofobia itp. Istotnie,
idea narodu w wielu kręgach opiniotwórczych uchodzi za najbardziej podejrzaną. Upowszechnia
się dzisiaj przekonanie, że naród
jest kategorią pozbawioną ważności, a nawet społecznie szkodliwą.
Jeżeli się o nim mówi, to jedynie
w aspekcie socjologicznym bądź
kulturowym, nie filozoficznym.
Kogo dzisiaj interesuje problematyka narodu, ojczyzny, polskości,
patriotyzmu, kultury narodowej,
w czasach chaosu poglądów i otwartych ataków na te kategorie ze
strony niektórych mediów, polityków i tych, którym trudno przezwyciężyć intelektualne blokady
powstałe w epoce komunizmu?
Tej ideologii bliższa była przecież
klasa, nie naród. Wszechobecny
dzisiaj liberalizm, dominująca
ideologia Trzeciej Rzeczypospoli-
tej ze swoim kosmopolityzmem,
nie ułatwia sensownego dyskursu.
Do lansowanych kanonów politycznej poprawności należy skrzętne
omijanie tej problematyki; mówi
się, że skoro jest konfliktogenna,
należy z niej zrezygnować.
Najnowsza publikacja znanego lubelskiego intelektualisty, kierownika Katedry Filozofii Społecznej KUL, potwierdza aktualność
podjętej problematyki, która jest
bezdyskusyjna; jest też wyzwaniem wobec tej rzeczywistości,
uobecniającej stałą tendencję do
marginalizowania, symplifikacji i
dezawuowania narodu. Czytelnik
staje w obliczu szeregu ważnych
pytań w rodzaju: co zmieni nowy
wiek wobec integracji europejskiej
w formule polskiego patriotyzmu,
czy możliwy jest patriotyzm europejski?
Pragnieniem Autora jest zwrócenie uwagi na filozoficzne, egzystencjalne i społeczne znaczenie
narodu. Wiedzieć trzeba, że problematyka filozofii narodu jest w
Polsce in statu nascendi. Autor odważnie i bezkompromisowo wprowadza nas w jej obszar, w efekcie
dając nam dzieło ważne i oczekiwane. Interdyscyplinarny charakter problematyki dodatkowo mobilizuje do gruntownego studium
jej wiodących zagadnień i kwestii
otwartych. Filozofia narodu jest
podstawą jego pedagogiki i etyki.
Jak w przeszłości, tak i dzisiaj
1038
aktualne jest pytanie: czy zdołamy
uniknąć niebezpiecznej skrajności
– z jednej strony nieprzekreślania
ogromnej wartości narodu, a z
drugiej nienadawania mu znaczenia wręcz absolutnego? Dobrze,
że głównemu nurtowi analizy filozoficznej towarzyszy wątek historyczny, dzięki czemu Autor uniknął jednowymiarowości.
Osiem rozdziałów książki to
kolejno: Eksplikacja kategorii narodu i pojęć pokrewnych, Struktura
ontologiczna narodu, Problem genezy narodów, Naród a państwo, Prawa narodu i obowiązki wobec niego,
Kolektywistyczno-totalitarne koncepcje narodu, Liberalizm a kategoria
narodu, Rola narodów w procesach
integracji Europy i globalizacji.
Czym jest naród? Różnorodność uwarunkowań historycznych,
kulturowych, religijnych, ekonomiczno-społecznych i ideologicznych – to przyczyna wielu semantycznych nieporozumień towarzyszących próbom określenia narodu, jego genezy i natury oraz elementów składowych. Nie znaczy
to, że istniejące w literaturze
przedmiotowej klasyfikacje opisu
narodu są nieadekwatne. Autor
w historycznej retrospekcji prezentuje poglądy m.in. I. Bocheńskiego, H. Zieglera, K. Libelta, A.
Wierzbickiego, T. Ślipki, Cz. Bartnika, zauważając, że nie wyczerpują one, choć są interesujące, bogactwa form genezy i struktur istniejących dawniej czy współcześ-
SPOŁECZEŃSTWO 13 (2003) nr 6
nie narodów. Ostatecznie S. Kowalczyk proponuje następującą
definicję narodu: „to wspólnota
etniczno-kulturowa, egzystująca
na określonym terytorium, powstała jako wytwór historii i tradycji, posiadająca świadomość własnej tożsamości, a często także
wspólny język i dominującą religię” (s. 26). Nie jest zatem naród
kategorią czysto intencjonalną,
myślną, lecz realnym związkiem
osób żyjących w określonym miejscu i czasie, poczuwających się do
egzystencjalno-duchowej
więzi,
posiadającym element „ciała” (terytorium, zespół ludzi i ewentualnie instytucję państwa) oraz „duszę” (język i literatura, sztuka, nauka i filozofia, historia i tradycja,
etos i swoista osobowość, kultura
i religia).
Z pojęciem narodu łączy się
„narodowość”; może ona oznaczać: 1. przynależność do konkretnego narodu poprzez więzy krwi;
2. grupę etniczną liczebnie niewielką, która jest narodem dopiero in
statu nascendi; 3. mniejszość etniczną w państwie narodowym (zob.
s. 28). Równie interesująca jest
historyczna i systematyczna analiza pojęcia ojczyzny, której bliższe
zdefiniowanie nie jest łatwe.
Z wielości i różnorodności jej opisów (św. Tomasz z Akwinu, J.
Mercier, S. Osowski, kard. S. Wyszyński, Jan Paweł II) wynika, że
istotne są dwa podstawowe elementy ojczyzny: materialny (zie-
KSIĄŻKI
mia ojczysta) i antropologiczno-aksjologiczny (żyjący na niej ludzie). Jest ona wspólnotą tych
wszystkich, którzy widzą w niej
dobro wspólne, zespół różnorodnych wartości: materialno-ekonomicznych, artystycznych, naukowych i literackich, moralno-ideowych, narodowych. Wartości te
wyznaczają wewnętrzną treść szeroko rozumianej kultury i kreują
wspólnotę – wewnętrzną, niepowtarzalną i historycznie trwałą
więź międzyludzką.
Jaka jest relacja pomiędzy pojęciami narodu i ojczyzny? Zwykle
się je identyfikuje. Autor zauważa,
że jest to zasadne tylko w przypadku państwa etnicznie jednolitego. Różnorodne są koncepcje
ojczyzny, które za J. Szackim
sprowadza się do dwu: oświeceniowej i romantycznej. Zwolennicy pierwszej akcentowali rozumienie ojczyzny jako wspólnoty opartej na równości wszystkich ludzi,
drugiej – łączyli ją z historią polskiego narodu, jego tradycją, etosem i wartościami.
W publikacji nie pominięto zagadnienia nacjonalizmu, który dzisiaj rozumiany jest wyłącznie pejoratywnie, identyfikowany z narodowym szowinizmem, ksenofobią,
często także z rasizmem i antysemityzmem. Trudność jednoznacznego zdefiniowania nacjonalizmu jest uwarunkowana różnorodnością sytuacji historycznych,
gospodarczo-społecznych, naro-
1039
dowych czy kulturowych. Autor
poddaje krytyce rozgraniczenie
dwóch nacjonalizmów: pozytywnego i negatywnego. Zwolennicy
tego rozdzielenia utrzymują, że
europejski nacjonalizm, zwłaszcza
zachodni, jest produktem Oświecenia, z którego czerpie unifikującą, pluralistyczną i tolerancyjną siłę. Natomiast nacjonalizm dominujący w krajach Europy Wschodniej, ze względu na autorytaryzm
i fanatyzm jest szowinizmem.
Ks. Kowalczyk odrzuca taką
klasyfikację, gdyż rozmija się ona
z realiami społeczno-politycznymi.
Istotnie, trudno dostrzec tolerancję bądź pluralizm w nacjonalizmie okresu rewolucji francuskiej
i nacjonalizmie hitlerowskim, a
przecież funkcjonowały one na terenie Europy Zachodniej. Kryterium geograficzne jako podstawa
wartościowania nacjonalizmu nie
jest do przyjęcia. Lubelski uczony
dokonuje gruntownej krytyki zróżnicowanych określeń nacjonalizmu. Autor z nacjonalizmem łączy
postawę absolutyzowania narodu
jako najwyższej wartości i kryterium wszelkich działań człowieka.
Ignorujący etykę bądź traktujący
ją instrumentalnie w imię interesów etnicznych, nacjonalizm każdej prowieniencji może okazać się
groźny, nieprzewidywalny.
Niezwykle interesujący jest fragment publikacji podejmujący autorską analizę charakterystycznych
cech polskości. Nasza historia reje-
1040
struje szereg modeli polskości, do
których Profesor zalicza: militarno-defensywny, renesansowy, sarmacki, oświeceniowy, mesjanistyczny,
romantyczno-niepodległościowy
i pozytywistyczno-organiczny. Wyodrębnia poza tym typ polskości
okresu międzywojennego i dominacji marksistowsko-komunistycznej ideologii, która internacjonalistycznie rugowała autentycznie
rozumianą polskość.
Dzisiaj żyjemy w przestrzeni
ścierania się chrześcijaństwa i
ideologii liberalnej, jesteśmy świadkami wielorakich przewartościowań. Niemal powszechne jest
przekonanie, że patriotyzm jest
służbą dla ojczyzny, która winna
być należycie... wynagradzana.
Typ bohatera narodowego wyraźnie ustąpił miejsca kreatywnemu
człowiekowi sukcesu. Ten styl myślenia i postawy coraz wyraźniej
kontrastuje z polskością rozumianą jako kontynuacja tradycji narodowej, języka polskiego, kultury
moralno-duchowej i zachowania
suwerenności w różnych jej wymiarach (zob. s. 63). Różnorodności rozumienia polskości najbardziej zagraża syndrom bezideowości. Do podstawowych rysów polskości Autor zalicza m.in.: patriotyzm rozumiany jako „wyczulenie
na wolność, suwerenność i podmiotowość narodu”, tolerancję,
koncentrowanie się na życiu rodzinnym jako wartości szczególnie
cennej, etos chrześcijańskiej idei
SPOŁECZEŃSTWO 13 (2003) nr 6
miłości bliźniego. Imponderabilia
zwykle cenione w polskiej kulturze i życiu publicznym to: honor,
duma, wolność myśli i słowa, suwerenność kraju, prymat etyki
przed ekonomią i polityką, wierność akceptowanym wartościom.
Historia i współczesność ukazują różnorodne relacje pomiędzy
społecznością narodu a społecznością państwa, których prezentację
znajdujemy w rozdziale IV. Najbardziej korzystne dla narodu jest
posiadanie własnego państwa
(państwo narodowe), ale nie można nie dostrzegać państwa wieloetnicznego, obejmującego dwa lub
więcej narodów, mających równy
wpływ na jego funkcjonowanie.
Kategoria „państwo narodowe”
bywa rozumiana w dwojakim znaczeniu: ontologicznym i aksjologiczno-normatywnym. Maritain mówi o jego micie; inni sugerują, że
wraz z pojęciem „narodowość”
przejdzie ono do historii. Profesor
Kowalczyk polemizuje z tym twierdzeniem, gruntownie uzasadniając
swoje stanowisko; ukazuje przykłady państw narodowych z przeszłości i współcześnie.
Godne uwagi są, szczegółowo
przez Autora omówione, dwie
teorie: nadrzędności państwa wobec narodu (Platon, N. Machiavelli, J. Bodin, Th. Hobbes, G. W.
F. Hegel, K. Marks) i narodu wobec państwa. W modelu pierwszym państwo jest wartością absolutną, a naród jest traktowany
KSIĄŻKI
instrumentalnie. Teoria prymatu
narodu przed państwem, relatywnie późniejsza, jest konsekwencją nowoczesnej, związanej z
ideą demokracji, koncepcją narodu. Za jego priorytetem wobec
państwa przemawiają, zaakcentowane przez ks. Kowalczyka, racje
o charakterze historycznym i aksjologiczno-etycznym. Państwo ignorujące specyfikę praw narodu
traci tytuł gospodarza; solidarność
narodowa jest działaniem na rzecz
przezwyciężenia interesów partykularnych i jako taka podstawą
trwałości państwa. Za prymatem
narodu wobec państwa przemawia
ponadto argument pragmatyczny,
nakazujący odrzucić wszechwładne wobec obywateli działania państwa. Inaczej zmierzać ono będzie w stronę form autorytarnych,
wręcz totalitarnych. Państwo – absolut, przyznające elitom politycznym pozycję nadrzędną, marginalizuje swoich obywateli, dla których przestaje być przyjazne.
Odmienność charakteru społeczności narodu i społeczności
państwa rzutuje na różnorodność
ich zadań, celów oraz środków,
które mają do dyspozycji. Zachowanie własnej kultury, kontynuacja tradycji, obrona i upowszechnianie norm etycznych, znajomości języka – to wiodące cele narodu; państwo natomiast koncentruje się wokół obrony niepodległości kraju i jego integralności, troski o dobrobyt ekonomiczny oby-
1041
wateli, stanowi i chroni sprawiedliwe prawa i wartości podstawowe
integrujące społeczeństwa. Niepokojącym zjawiskiem jest „ucieczka” państwa ze strefy kultury i tradycji narodu, skutkująca anomią
społeczną i autodegradacją duchową obywateli. Ideologia liberalna
w jej polskiej wersji potęguje kulturową erozję, programowo ignoruje, niszczy narodowe wartości
i tradycje. Wybór karykaturalnego
wariantu liberalizmu skutkuje eliminacją wielu wartości, rodzi wynaturzenia, a jako „religia polityczna” przyczynia się do zubożenia
narodowego bogactwa duchowego. Słuszna jest konstatacja ks.
Kowalczyka, że w funkcjonowaniu
państwa groźny jest zarówno
skrajny nacjonalizm, jak i antynarodowy kosmopolityzm.
Problematyka prezentowanej
publikacji w oczywisty sposób łączy się z rzeczywistością procesów
integracyjnych zachodzących we
wszystkich częściach świata, także
w Europie. Pisze o nich Autor
w końcowym, najobszerniejszym
rozdziale, omawiając kolejno zagadnienia: idei procesu integracji
europejskiej, procesu globalizacji
i jego dylematów etyczno-społecznych, zasad integracji narodów
i państw oraz modeli integracji
europejskiej. Potrzeba wyraźnego
określenia jej celów w skali kontynentu i świata wyraża się pytaniem, czy może ona ograniczyć się
do sfery ekonomiczno-technicz-
1042
nej, czy też powinna obejmować
sferę kultury ideowo-duchowej.
Idea integracji różnych ludów, narodów i państw pojawiła się w Europie dzięki chrześcijaństwu. Siłą
sprawczą jedności Europy było
i jest chrześcijaństwo. Integracja
europejska łączy się z obawą
przed centralizacją, przenoszeniem prawa do podejmowania decyzji w wielu kwestiach z poziomu
społeczności państwowych na poziom struktur Unii Europejskiej.
Tym bardziej nieodzowny jest
konsensus aksjologiczny jako baza
dla Konstytucji Europy.
Jakościowo nową sytuację
tworzą kategorie globalizacji, globalności i globalizmu. Zwolennicy
globalizacyjnego trendu zgłaszają
konieczność globalizacji również
w zakresie ideologii, cywilizacji
i aksjologii. Faktycznie promują
oni ideologiczny liberalizm jako
najlepszy model życia społecznego
czasów współczesnych. Współzależność uznają za rację uzasadniającą dążenie do unifikacji świata.
Autor słusznie zauważa błąd takiego rozumowania, wyrażający się
w niedocenianiu fundamentalnej
roli wartości cywilizacyjno-kulturowych, moralnych i religijnych
w życiu jednostki i całych społeczności. Techniczno-naukowy rozwój przynosi ze sobą, niestety,
osłabienie kultury moralnej, etycznej i religijnej.
Lektura tej książki to wyjątkowa sposobność do osiągnięcia
SPOŁECZEŃSTWO 13 (2003) nr 6
takiego poziomu intelektualnego
przygotowania, który pozwoli
czytelnikowi sensownie i twórczo
rzeczywistość obserwować i włączyć się do dyskusji z problemami, które przynosi. Publikacji
z zakresu filozofii narodu dotąd
nie mieliśmy; jest ona ratio studiorum europejskiego dyskursu, adresowaną do wszystkich jego
uczestników, zarówno euroentuzjastów, jak i eurofobów. Uczestnicząc w nim, nie powinniśmy
imitować Zachodu, ale tworzyć
nową jego jakość. Głos filozofa
jest tu ważny i pomocny w równoważeniu wielorakich napięć
uobecniających się nie tylko
wśród intelektualistów. Autor
unika kategorycznych rozstrzygnięć wielu kwestii, raczej zmusza
czytelnika do podjęcia indywidualnego wysiłku intelektualnego.
Warto go podjąć, mając świadomość tego, że problematyka tej
książki jest częścią szerszego sporu ideowego, w którym uczestniczymy. Czas na nową jakość
debaty, w której książka ks. prof.
Kowalczyka już znalazła swoje
miejsce. Po niedawno ogłoszonych publikacjach z zakresu filozofii wolności, demokracji,
kultury, sprawiedliwości, Autor
przekonująco i odpowiedzialnie
wkroczył w obszar aktualizacji filozofii narodu, której nam bardzo
potrzeba.
Edward Balawajder
KSIĄŻKI
Krystyna Czuba,
Idea Europy kultur
w nauczaniu
Jana Pawła II,
Wydawnictwo im. Stefana Kardynała
Wyszyńskiego „Soli Deo”,
Warszawa 2003, ss. 335.
Zainteresowanie problematyką
kultury jest ważnym fenomenem
we współczesnych badaniach nad
wielorakimi przemianami, jakie
przeżywają różne wspólnoty czy
też społeczności na przestrzeni
dziejów. Dotyczy to przede wszystkim poszczególnych kultur i jakkolwiek są one różnie rozeznawane i odbierane, nie mniej zawsze
mają odniesienie osobowe i tak
winny być traktowane. Kultura ze
swej istoty ma zawsze charakter
osobowy. Nie jest ona czystą teorią lub rzeczywistością abstrakcyjną.
Kultura jawi się jako wielorakość zjawisk, które wpisane są
w całokształt innych procesów angażujących poszczególne osoby
oraz różne społeczności, a także
wielorako powiązane z nimi realia
życia. Jednak kultura to najpierw
poszczególne osoby, aktorzy tych
zjawisk, tak twórcy, jak i konsumenci. Zatem kultura zawiera
w sobie szczególnego rodzaju ponadczasowość, a jednocześnie aktualizującą teraźniejszość. W kulturze w stopniu niemal doskonałym spełnia się owa dynamika spe-
1043
cyfikująca człowieka, zwłaszcza
wobec reszty stworzenia oraz bogactwa ludzkich wytworów.
Od tych zjawisk nie jest wolna
także Europa, słynny Stary Kontynent. A może zaistniała ona i istnieje po dziś dzień właśnie dzięki
kulturze i jej wartościom? Zatem
szczególne zainteresowanie Europą wydaje się całkowicie zrozumiałe, wręcz oczekiwane, zwłaszcza gdy analizuje się nauczanie
papieża Jana Pawła II, tak często
dotykające tej problematyki.
Autorką prezentowanej książki jest dr Krystyna Czuba, senator
Rzeczypospolitej Polskiej poprzedniej kadencji. Jest ona także autorką wielu prac, m.in. książki Ojczyzna w nauczaniu Jana Pawła II
(Olsztyn 1990).
Całość omawianej pracy otwiera bardzo interesujący cytat
z nauczania Jana Pawła II (s. 5).
Szkoda jednak, że nie podano
źródła, z którego został zaczerpnięty. Dalej zamieszczono szczegółowy spis treści (ss. 7-9) oraz
wykaz skrótów (ss. 10-12). Natomiast obszerny wstęp (ss. 13-23)
poprzedza zasadniczy korpus pracy, który podzielony został na pięć
rozdziałów.
W ramach pierwszego rozdziału pojawia się temat: Kultura jako
wyraz tożsamości jednostki i społeczności (ss. 24-87). Najpierw ukazano tu antropologiczne znamiona
kultury. To dotykanie prawdy
o człowieku oraz rodzinie. W tym
1044
kontekście uwypuklony został etyczny charakter kultury, zwłaszcza
w odniesieniu do systemu wartości. Wreszcie wyakcentowano społeczny wymiar kultury. Dotyczy to
zwłaszcza świadomości narodu,
ojczyzny oraz szerszego wymiaru
kontynentalnego.
Naród wobec kultury (ss. 88-130) to tytuł kolejnego rozdziału
rozprawy K. Czuby. W tym kontekście naród jawi się jako najważniejsza wspólnota dla dziejów
człowieka. Oczywiście rodzi to pytania o jego tożsamość antropologiczną oraz odniesienia do kultury. Dobrze, że nie pominięto tu
kwestii tożsamości Europy w jej
relacji do wspólnoty kultur. Tutaj
też pojawiają się pytania o Europę
Zachodnią (łacińską) i Europę
Środkowo-Wschodnią (słowiańską). Wreszcie ważna jest tu próba
scalenia Europy w doświadczeniu
kultury. Wskazano na pewne próby historyczne oraz dialog kultur
w budowaniu jedności kontynentu.
Trzeci rozdział nosi tytuł Ojczyzna i państwo wobec kultury (ss.
131-154). Dotknięto najpierw zagadnienia relacji człowieka i wspólnoty narodowej wobec ojczyzny.
To kwestia patriotyzmu i związanych z nim zadań oraz wartości.
Także Europa jawi się jako „ojczyzna ojczyzn”. Nie można tu
– jak wskazuje Jan Paweł II – pominąć relacji między ojczyzną
a państwem. Wszystko to ma swo-
SPOŁECZEŃSTWO 13 (2003) nr 6
je odniesienie do kategorii dobra
wspólnego oraz służebności na
rzecz kultury.
Dobrze, że dotknięto w rozprawie zagadnienia Kultura europejska i jej fundamenty – dziedzictwo i zadania (ss. 155-246). Przy
podejmowaniu tego zagadnienia
trzeba mieć świadomość podstawowych
prawd
społecznych
o człowieku. Jest on bowiem istotą społeczną, a jednocześnie zachowuje swoją wolność w życiu
społecznym. W analizie kultury
europejskiej trzeba dostrzec fundamentalne zasady moralno-społeczne, odnoszące się do relacji
międzyludzkich i międzynarodowych oraz stanowiące podstawy
tej kultury. Autorka wskazuje tu
– referując myśl Jana Pawła II
– na prawdę, wolność, sprawiedliwość i solidarność w relacji do
życia społecznego. Jawi się tu zresztą europejski ideał kulturowo-społeczny. Ważna jest wiara, szacunek dla osoby ludzkiej, poszanowanie prawa i autonomia nauki
oraz kultury. Faktycznie bowiem
kultura staje tu jako dziedzictwo
i zadanie.
Ostatni rozdział nosi tytuł Kulturotwórcza rola chrześcijaństwa w
budowaniu Europy (ss. 247-303).
Autorka rozważa kwestię: kultura
a religia. Religia jawi się tu jako
więź społeczna, a z tym wiąże się
rola Kościoła katolickiego. Następnie wskazuje na zadania religii
wobec kultury. To pytania o ewan-
KSIĄŻKI
gelizację, inkulturację, Chrystusa
jako fundament kultury oraz świętych.
Całość rozprawy zamyka pięciostronicowe zakończenie (ss.
304-309). Od strony formalnej
dodano bibliografię (ss. 310-335).
Podzielona ona została na źródła, dokumenty Nauczycielskiego
Urzędu Kościoła, komentarze i
opracowania dotyczące nauczania
Jana Pawła II oraz literaturę pomocniczą.
W prezentowanej książce Europa staje przed nami nie tle jako
kontynent, wręcz Stary Kontynent, ale bardziej jako pewna dynamiczna i ciągle rozwijająca się
wartość kulturowa, która ma wymiar światowy, globalny, wręcz
ogólnoludzki. Wydaje się, że dostrzeżenie tego kompleksowego
fenomenu jest szczególnie ważnym i faktycznie istotnym wskazaniem na dynamizm samej Europy.
Ma to znaczenie zarówno przy rozeznawaniu jej przeszłości, jak
i teraźniejszości oraz przyszłości.
Taka kompleksowa wizja wydaje
się perspektywą ku nowościom,
które mogą przynieść nowe problemy, oczywiście nie tyle w sensie
negatywnym, ile bardziej pozytywnym i twórczym.
W studium K. Czuby Jan Paweł II ukazuje się jako szczególny
apostoł i orędownik Europy. Jego
wizja Europy, która przekracza
zdecydowanie granice kontynentu, nie jest jednak wizją pozbawio-
1045
ną realnych uwarunkowań i kontekstów. Zakłada ona realnie konieczność dochowania wierności
np. podstawowym prawom człowieka, tak w wymiarze indywidualnym, jak i społecznym czy wspólnotowym. Zatem Europa to osoby
oraz różne społeczności, choć w
bogactwie ich wzajemnych relacji,
współzależności oraz odniesień
czy też wręcz płaszczyzn spotkania.
W prezentowanym studium
pytania może budzić generalny
brak odwołania się do prac w językach obcych, a jest ich bardzo
wiele i to wprost odnoszących się
do podjętej problematyki badawczej. Odwołanie takie byłoby tym
bardziej cenne, że wizje idei Europy są bardzo zróżnicowane, i to
nie tylko w poszczególnych krajach, ale zwłaszcza w ramach różnych kręgów kulturowych. Akcentowane są tu różne elementy
szczegółowe, a także samo nauczanie Jana Pawła II bywa rozmaicie rozeznawane oraz interpretowane. Akcentuje się często te
elementy, które bardziej przystają
do lokalnych sytuacji.
Bibliografia omawianej pracy
rodzi wiele wątpliwości oraz pytań, zwłaszcza w komentarzach
i opracowaniach oraz literaturze
pomocniczej (ss. 323-335). Przykładowo w odnośniku do pracy
W. Zannera nie podano pełnego
opisu bibliograficznego (ss. 335).
W wielu miejscach, zwłaszcza przy
1046
opracowaniach zbiorowych, brak
różnych elementów (ss. 326, 327,
330, 334). W wykazie skrótów
brak m.in. AAS (s. 323). Są braki
miejsca i roku wydania (s. 322),
stron (ss. 326-328, 330, 334). Interesujący jest natomiast zestaw
źródeł.
Czytając książkę K. Czuby,
trudno oprzeć się wrażeniu, że
często myśli się i mówi o pojęciu
kultury czy cywilizacji, a w praktyce nie musi to oznaczać takich
samych kategorii. Taka jest bowiem prawda dotycząca zakresów
tych pojęć. Istnienie tego typu nieklarowności może skazać prowadzone badania na wypaczenia czy
po prostu uniemożliwić pełne
i poprawne rozeznanie analizowanej problematyki. Zresztą poprawność terminologiczna jest ważnym
zadaniem każdego badacza i otwiera perspektywy bardziej pogłębionych badań.
Ważne jest – na co wskazuje
Autorka studium – pozytywne rozeznanie znamion chrześcijańskich w kulturze europejskiej. W
tym kontekście nie można pozwolić na pomniejszanie tego chrześcijańskiego wkładu, co często ma
miejsce we współczesnych dyskusjach na temat kultury Europy. Kultura europejska, która w znacznym stopniu wyrosła z chrześcijańskich korzeni, ma swoje prawa
w Europie, jednocześnie nie zagrażając i innym kulturom obecnym na tym kontynencie. Prawda
SPOŁECZEŃSTWO 13 (2003) nr 6
ta jest bardzo żywo obecna w całym nauczaniu Jana Pawła II. Co
więcej, dzięki swojej postawie jest
on tej prawdy niezłomnym świadkiem, czasem może nawet nie do
końca rozumianym przez wszystkich chrześcijan.
Ukazany w książce obraz Europy jest dość statyczny, zwłaszcza
w kontekście całej społeczności
światowej i międzynarodowej oraz
wielorakich wzajemnych relacji.
Europa jawi się jako zbyt wysterylizowana i jakby egoistycznie wystarczająca sobie samej. Takie myślenie nie jest chrześcijańskie –
wystarczy sięgnąć do nauczania
Soboru Watykańskiego II, tak
znakomicie rozwiniętego przez
Jana Pawła II. Ta otwartość to
nie tylko pozycja dawcy, ale także
biorcy bez kompleksów czy uprzedzeń.
Za mało doszły do głosu
w książce elementy inkulturacji.
Problematyka ekumeniczna nie
jest wystarczająco twórczo obecna. Pytania budzą też kwestie islamu czy judaizmu, dwóch innych
religii monoteistycznych. Zwłaszcza wkład tych dwóch grup religijnych jest ważny i nie można go
pomijać. Wydaje się też, iż takie
kompleksowe rozeznawanie kultury powinno być obecne w badaniach prowadzonych przez polskiego uczonego, który nie może
pomijać też polskich doświadczeń,
czego przykładem jest przepowiadanie Jana Pawła II.
KSIĄŻKI
Ważne jest budowanie Europy kultur na fundamencie chrześcijańskim, taka bowiem jest jej
faktyczna rzeczywistość. Nie chodzi tu jednak tylko o wymiar religijny, co mogłoby usprawiedliwiać postawy odrzucenia tego
fundamentu. Takie założenie wyzwalałoby bowiem w praktyce reakcje negatywne. Chodzi tu bo-
1047
wiem bardziej o kwestię wartości,
które jawią się jako kategorie
ogólnoludzkie, a nie tylko elementy religijne; wartości rozumiane nie tyle jako kategorie dla
siebie samych, ale bardziej w posłudze dla całej Europy oraz
wszystkich jej mieszkańców.
ks. Andrzej Franciszek Dziuba