Gazetka czerwiec 2013
Transkrypt
Gazetka czerwiec 2013
Nr 38 CZERWIEC 2013 TRZY GROSZE Młodzieżowy Ośrodek Wychowawczy Kwidzyn Jest wiosna a nadchodzi lato a z nim wymarzone wakacje. Wiosna się spóźniła i niestety z pewnych niezależnych od nas przyczyn spóźniło się również wydanie naszej gazetki. Ponieważ już mamy większą część roku szkolnego za sobą dziewczęta wspominały z pewnym rozrzewnieniem swój pierwszy dzień pobytu w MOW. Możecie o tym przeczytać w tym wydaniu. Znajdziecie tu także relacje z ciekawych wydarzeń w ośrodku takich jak Forum Teatralne, spotkanie z panią Prezydentową Komorowską czy spotkanie ze sportowcami. Jest trochę naszej poezji, naszych przemyśleń i jak zwykle cieszący się dużym powodzeniem dział z pozdrowieniami i życzeniami. Zespół redakcyjny: Ewelina Świrko Dorota Książek Ania Brzezinska Agata Bodych Natalia Jaskuła Klaudia Zając Karolina Dziębowska Dominika Szachta Magda Szczypińska Angelika Rabiega Koordynator: Ewa Pałgan – Pietrusiak MAMO, GDY BĘDĘ JUŻ DOROSŁA Gdy odjeżdżałam, to czułam smutek w sercu Znalazłam się daleko od Ciebie Powiedz mi, co wtedy czułaś Bo ja tęsknię i mam żal do siebie, że zostawiłam Cię samą w tym dużym domu. Czekam na ten dzień z niecierpliwością Kiedy Cię zobaczę i spojrzę w Twoje zielone oczy Mamo, wszystko w moim życiu zmienia się na lepsze Pogódź się z tym, że na razie się nie zobaczymy Ale już niedługo obejmę cię i moje serce zacznie szybciej bić I nikt już nas nie rozdzieli Będę wtedy już dorosła. Autor: Ewelina Świrko MOJE TĘSKNOTY Bardzo tęsknię za mamą, którą kocham i nie zniosłabym, gdyby stało jej się coś złego. Sprawiałam jej problemy i to dość poważne, lecz wtedy nic mnie nie obchodziło. Miałam wszystko gdzieś, nie obchodziło mnie, co mówi moja mama, nie miałam ochoty jej słuchać. Uważałam, że te jej gadania nic dla mnie nie znaczą a ona po prostu chciała najzwyczajniej mi pomóc. Nie chciała, żebym trafiła do ośrodka. No, ale nie udało się i jestem w ośrodku, naprawiam swoje błędy, choć wiem, że niektórych nie da się już naprawić. Nadal nie rozumiem, jak mama mogła mi to wszystko wybaczyć. Ja zrobiłam tyle złych rzeczy, które ją raniły a ona mi to wszystko wybaczyła. Dzięki temu, że jestem tu w ośrodku zaczęłam bardziej doceniać rodzinę. Dopiero teraz do mnie dotarło, że mogłam ich stracić na zawsze. Teraz ta myśl, że mogłabym stracić moich najbliższych zadając im taki ból nie daje mi spokoju. Co ja zrobiłabym wtedy ze swoim życiem? Są wszystkim, co mam, wszystkim co mi jest potrzebne, są przy mnie, gdy ich potrzebuję, zawsze wiedzą, kiedy mnie coś dręczy. Nie dają za wygraną, gdy nie chcę mówić, co mnie gryzie, martwią się o mnie. Może to i dobrze, że trafiłam do ośrodka, bo nie wiem jak dużo czasu zajęłoby mi zrozumienie tych najważniejszych spraw. Dominika Szachta MÓJ PIERWSZY DZIEŃ W OŚRODKU Najgorzej było z tymi paznokciami Do ośrodka przyjechałam 27. 06.2011 roku w czasie obiadu. Trochę się obawiałam, że dziewczyny mnie źle przyjmą i mnie nie polubią. Przyjmowała mnie pani Magda L. Byłam załamana i bardzo płakałam, stawiałam się do pani Magdy i nie chciałam wyjąć kolczyka z dolnej wargi, ale po chwili się uspokoiłam i go wyjęłam. Musiałam zmywać paznokcie i to było najgorsze! Później weszłam na stołówkę podczas obiadu i wszystkie dziewczyny zaczęły się na mnie patrzeć. Czułam się okropnie. Po obiedzie poszłam do internatu. Tam dziewczyny zaczęły mnie o wszystko wypytywać: jak mam na imię, ile mam lat, skąd jestem itp. Po paru minutach przyszła do pokoju Weronika P. Zostałyśmy razem w pokoju i ona powiedziała mi, że nie jest tu źle i że mi pomoże. Już wtedy, gdy Weronika ze mną rozmawiała poczułam się lepiej. Wiedziałam, że dziewczyny mnie zaakceptowały. Dyżur miała pani Basia. Zrobiła zbiórkę, podczas której dziewczyny mnie bardzo miło przywitały. Przedstawiłam się im. Było fajnie i nie myślałam, że tak fajnie jest w tym ośrodku. Teraz mogę już powiedzieć, że ośrodek przez ten czas bardzo mi pomógł. Zmieniłam swój stosunek do rówieśników, zaczęłam się uczyć, a co jest dla mnie najważniejsze dzięki temu ośrodkowi zaczęłam doceniać i szanować moją mamę. Teraz czuję się tu bardzo dobrze i nie chciałabym niczego zmieniać. Bardzo dobrze dogaduję się z dziewczynami i z wychowawcami. Wychowawcy dużo mi pomogli a ja dzięki temu mogłam dużo pracować nad swoim wybuchowym zachowaniem i zresztą pracuję nadal. Agata Bodych MÓJ PIERWSZY DZIEŃ W OŚRODKU To był dla mnie ciężki dzień Do ośrodka przyjechałam 17 lutego 2012 roku. Był to dla mnie bardzo ciężki dzień. Obawiałam się tego, że dziewczyny będą mi dokuczać, wyzywać mnie itd. Czułam się bardzo samotna i nie mogłam się pogodzić z tym, że tu trafiłam – tak daleko od rodziny. Do ośrodka przyjmowała mnie pani Basia. Była bardzo miła, pocieszała mnie i mówiła, że wszystko będzie dobrze. Poznałam tu dużo dziewczyn. Przyjęły mnie bardzo miło, ale na początku tak dziwnie na mnie spoglądały. Jednak, gdy później lepiej je poznałam to było już całkiem fajnie. Opowiedziałam im o sobie i tak zaczęłyśmy ze sobą rozmawiać. Poczułam wtedy, że będę mogła dogadać się z nimi i wszystko będzie w porządku. Teraz już jest wszystko dobrze, niczego się nie boję. Cieszę się, że trafiłam do ośrodka, bo poprawiłam swoje zachowanie i jest ogromna szansa, że skończę szkołę. Staram się teraz w czerwcu o zwolnienie z MOW. Mam nadzieję, że mi się uda, ale będę tęskniła za swoim opiekunem, ponieważ przyzwyczaiłam się do tej pani. Zawsze będę wspominać dobrze ten ośrodek, ponieważ dał mi wiarę w siebie i siły do życia. Natalia Jaskuła JEST TU TAKA GRUPA USAMODZIELNIENIA Mam na imię Natalia, mam 16 lat. W ośrodku jestem od lutego 2012 roku. Gdy przyszłam do ośrodka, dowiedziałam się, że jest tu taka grupa usamodzielnienia, do której może się dostać każda wychowanka, ale nie jest to takie łatwe. Trzeba spełnić wiele warunków: bardzo dobre zachowanie, wzorowy lub wyróżniający stopień dostosowania i dobre oceny w szkole. Mieszkały tam już dziewczyny i strasznie im zazdrościłam. One miały tam trochę inaczej niż w zwykłej grupie. Miały więcej swobody i o wielu rzeczach same decydowały chociaż miały też obowiązki. Na wakacje na jeden miesiąc pozostałam w ośrodku i w lipcu weszłam do stopnia wzorowego. Na sierpień pojechałam do domu. Do MOW przyjechałam w terminie, nie spóźniłam się do tej pory z żadnej przepustki. Cały czas byłam wzorowa. W październiku wystąpiłam z podaniem o skierowanie do grupy usamodzielnienia. Wychowawcy i nauczyciele mnie poparli. No i wreszcie dostałam się tam, gdzie chciałam. Było chętnych pięć dziewczyn, ale dostałam się tylko ja z powodu bardzo dobrego zachowania i Gosia, która też dobrze się zachowywała a oprócz tego miała już 17 lat. Najpierw mieszkałyśmy tam same. Bardzo nam się podobało, że nikt nam nie mówi, co mamy robić i to my decydowałyśmy, czym w tej chwili się zajmiemy. Uczymy się tam samodzielności. Musimy same sprzątać całe mieszkanie czyli pięć pokoi, dwie łazienki, kuchnię i kantorek. I dwie pary schodów do tego. Ale tylko my możemy nabrudzić, więc gdy dbamy i nie brudzimy sobie, to nie jest zbyt dużo pracy. No i najważniejsza sprawa – pierwsze miejsce - to spacery, na które możemy chodzić, kiedy chcemy, ale do godziny dwudziestej. Musimy tylko co dwie godziny pokazywać się wychowawcom i podpisywać ewidencję, żeby wiedzieli, że nic nam się nie stało. Mamy więcej luzu, możemy sobie oglądać telewizję, ale przecież też musimy się dużo uczyć, żeby nie nałapać złych ocen, bo wtedy do widzenia grupo usamodzielnienia. Moja mama bardzo się cieszyła, że się usamodzielniam, że będę wiedziała na czym to polega. Mama stwierdziła, że bardzo się zmieniłam i stałam się bardziej odpowiedzialna. Zresztą w tej grupie takim trzeba być, bo nikt do szkoły nie woła a chodzić i nie spóźniać się trzeba. Przez jakiś czas mieszkałyśmy w piątkę, ale niestety trzy z nas musiały wrócić do internatu, bo złamały regulamin. Mają szansę tam powrócić, ale muszą trochę nad sobą popracować. Dziewczyny, zachęcam Was, do tego abyście do nas dołączyły, bo naprawdę jest wspaniale. Ja może w czerwcu wyjdę już do domu, ale do czerwca chcę w tej grupie pozostać. Natalia J. Ja (druga z lewej) z koleżankami z ośrodka: z Anetą, Andzią, Natalią J. i Natalią G. ACH, CI PRZYSTOJNI SPORTOWCY! Co za spotkanie! Pod koniec marca miałyśmy w ośrodku bardzo miłe spotkanie. Przyszli do nas z wizytą dwaj zawodnicy z drużyny piłki ręcznej z Kwidzyna. Tak, tak … właśnie z tej znanej drużyny MMTS Kwidzyn. Zaprosił ich pan Wojtek wielki pasjonat tego sportu. Byli u nas Michał Adamuszek i Adrian Nogowski. I tu muszę powiedzieć w wielkim sekrecie, że co najmniej połowa dziewczyn z Ośrodka się w nich kocha. Ja się do nich nie zaliczam, bo – uwaga! - ja kocham się w innym chłopaku z tej drużyny, ale on nie mógł przyjść. Ci co przyszli są nieziemsko przystojni więc nie dziwota, że zawładnęli naszymi sercami. W spotkaniu uczestniczyła grupa III. Inne grupy mogły tylko pozazdrościć. Spotkaliśmy się przy cieście i przy kawie. Ciasto same upiekłyśmy, żeby nie było, że stawiamy na stół jakieś herbatniki ze sklepu. Muszę przyznać, że bardzo im smakowało a Adrian zjadł aż trzy kawałki. Przeprowadziłyśmy – ja i Magda S. - z nimi wywiad w takiej swobodnej formie podczas zwykłej rozmowy. Pan Wojtek wszystko nagrywał. Robiłyśmy sobie z nimi zdjęcia, z których kilka możecie poniżej podziwiać. Prawda, że przystojni? Adrian obiecał, że załatwi dla mnie koszulkę od Kamila Sadowskiego, który jest boski. Ta koszulka ma być z autografem Kamila. My mamy już trochę autografów piłkarzy ręcznych, bo zdobyłyśmy je po jednym z meczów. I tu muszę powiedzieć, że od dawna chodzę z panem Wojtkiem na mecze piłki ręcznej. Chodzi cała grupa i bardzo lubimy te wyjścia. Spotkanie z piłkarzami nie trwało zbyt długo, bo zawodnicy musieli iść na trening a trenują codziennie. Wiele z nas ubolewało, że mają dziewczyny, bo niestety to oznacza, że są zajęci. Ale oni śmiali się, że już chyba nie będą z tymi dziewczynami zbyt długo, bo tutaj są ładne dziewczyny. Jeszcze w tym miesiącu prawdopodobnie pójdziemy na mecz piłki ręcznej, gdzie będą grali nasi mili znajomi. Klaudia Zając To spotkanie zorganizował pan Wojtek (pierwszy z prawej) Grupa III podczas spotkania ze sportowcami PAŁAC PREZYDENCKI STANĄŁ PRZED NAMI OTWOREM Ja i moje koleżanki z Ośrodka, które bardzo dużo pracują na rzecz innych w kole wolontariatu otrzymałyśmy zaproszenie do Pałacu Prezydenckiego. Sama Pierwsza Dama chciała nas poznać. Bardzo to przeżywałyśmy, bo żadna z nas nie była w takim ważnym miejscu i nie poznała tak ważnej osoby. Pani Basia, która prowadzi wolontariat, pan Tomek i pani Ania wicedyrektor też z nami pojechali i też bardzo się cieszyli, że poznają Pierwszą Damę. Pojechaliśmy busem i samochodem osobowym. Gdy wchodziliśmy do Pałacu Prezydenckiego to ochrona nas przeszukała, czy nie mamy jakiś niebezpiecznych rzeczy. Później zwiedzaliśmy wszystkie pomieszczenia. Jak tam jest pięknie! Siedziałyśmy na takim zabytkowym krześle, na którym wcześniej siedział Michael Jackson, Barack Obama, jego żona i wiele innych bardzo sławnych osób. Oni siedzieli na tym krześle a teraz my… Później poszliśmy na poczęstunek. Pan Tomek myślał, że to nie jest dla nas, bo to naprawdę wyglądało niesamowicie. Nawet powiedział do mnie: - „Popatrz Karolina, zjadłoby się te pyszności”. I wtedy taki pan powiedział do nas: „Siadajcie do stołu”. Pani Ania szybko zajęła najważniejsze miejsce i powiedziała: - „Czuję się jakbym była prezydentem”. Były tam takie rzeczy do jedzenia jakich nigdy nawet nie widziałam. Najpierw wzięłam takie ciasteczko z pasztecikiem a później coś takiego twardego, co wyglądało jak glizda tylko w paski. Powiedziałam panu Tomkowi, że zjadłam coś twardego. A pan Tomek powiedział, że zjadłam robaka i śmiał się ze mnie. Skrzywiłam się, bo zrobiło mi się niedobrze. I po tym robaku już nic jeść nie chciałam. To, jak mi powiedzieli później, była jakaś krewetka. A dziewczyny ze smakiem objadały się tym wszystkim i mówiły, że to pyszności i na nic nie narzekały. Gdy wszystko zjedliśmy przyszła do nas pani Prezydentowa. Zaśpiewałyśmy jej piosenkę ośrodkową, później rozmawiała z nami o tym, jak pomagamy osobom niepełnosprawnym. Bardzo miło się rozmawiało. Na koniec pani Ania podarowała Pierwszej Damie od nas prezent własnoręcznie przez nas wykonany. Prezydentowa też wręczyła każdej z nas prezent: kubeczek, pen driver, smyczkę i długopis. Po wizycie w Pałacu zwiedzaliśmy Warszawę i pod wieczór wracaliśmy do ośrodka. Ja czasami wymiotuję w samochodzie i niestety tym razem też się tak stało. Może to też przez te robaki… Od tej pory śmieją się ze mnie, że jestem obrzyganiec. Ja się nie obrażam, bo wiem, że to żarty. Wycieczka bardzo mi się podobała. Takiego robaka już więcej nie chciałabym jeść, ale wszystko poza tym było super. Warto być wolontariuszką, bo nie dość, że pomaga się potrzebującym ludziom to jeszcze można poznać wiele ciekawych osób. Karolina Dziębowska My z Panią Prezydentową Anną Komorowską Zdjęcia z Pałacu Prezydenckiego Charakterystyka ulubionej osoby JAKA JEST PANI BASIA? Chciałabym przedstawić panią Basię Dzich. Pani Basia ma 36 lat, pracuje w MOW w I grupie jako wychowawca. Mieszka w Kwidzynie z mężem. Moja wychowawczyni jest dość wysoką osobą, ma czarne długie włosy, jest szczupła. Ma ciemną karnację. Ubiera się na sportowo. Pani Basia jest bardzo wesoła i bardzo ruchliwa. W ogóle nie lubi stać w jednym miejscu, ciągle gdzieś się przemieszcza. Pani Basia jest bardzo koleżeńska i prawdomówna. Uważam, że jest koleżeńska, ponieważ gdy ktoś potrzebuje pomocy to pani Basia zawsze jej udziela. Udziela też pomocy osobom potrzebującym, które np. są w domu pomocy społecznej albo dzieciom w specjalnym przedszkolu. Często z panią Basią chodzimy do domu pomocy. Tam są starsi chorzy ludzie. Niektórzy nie poruszają się samodzielnie, inni chodzą, ale mają różne ciężkie choroby. Często są opuszczeni przez rodzinę i widujemy ich bardzo smutnych. Cieszą się, gdy do nich z panią Basią przychodzimy i spędzamy z nimi czas. Opowiadają nam o swoim życiu, o rodzinie, o kłopotach. My cierpliwie słuchamy, czasami się do nich przytulimy, czasami razem z nimi popłaczemy i chyba oni to doceniają i lubią nas. Pani Basia mówi nam, jak powinnyśmy się wtedy zachowywać, podpowiada jak reagować w różnych sytuacjach. Bardzo lubimy też jeździć do dzieci z Okrągłej Łąki. Są tam bardzo chore dzieci. Niektóre nie mówią, nie słyszą, inne nie chodzą, jeszcze inne ciągle płaczą. My z tymi dziećmi bawimy się, jak jest ciepło wychodzimy na spacery, karmimy i rozmawiamy z nimi. Dzieci wtedy się śmieją i cieszą, że jesteśmy z nimi. Nawet te dziewczyny z ośrodka, które na co dzień są niezbyt grzeczne tam zachowują się wspaniale. Tam nie ma wygłupów i dokuczania. Zresztą pani Basia nad tym wszystkim czuwa. Pani Basia interesuje się też tańcem i kiedyś nawet tańczyła tylko nie mówiła, jaki to był taniec. Chyba muszę panią Basię dopytać o to. Pani Basieńka jest bardzo sympatyczna i bardzo ją lubię. Dominika Szachta Pani Basia z dziewczynami z I grupy Relacja z XX Forum Teatralnego W tym roku odbyło się jubileuszowe XX Forum Teatralne. Trwało dwa dni od 08.05. do 09.05. 2013 r. Organizatorem jak zwykle był nasz ośrodek. Uroczystego otwarcia Forum dokonał pan dyrektor Marian Pietrusiak wraz z ojcem Janem Pawłem i panem Michałem Juszczakiewiczem. Otwarcie Forum Teatralnego. Michał Juszczakiewicz – aktor i reżyser, Jan Paweł – z Zakonu Benedyktynów w Tyńcu i dyrektor MOW Marian Pietrusiak . Podczas Forum swoje sztuki zaprezentowały ośrodki z różnych miast. W środę wystąpiło 13 zespołów a w czwartek 7. Forum towarzyszyły liczne dodatkowe imprezy: dyskoteka, karaoke, zabawy muzyczne. Przedstawienie teatralne naszego ośrodka nosiło tytuł „ Listy do…” i mówiło o naszych przeżyciach. Było bardzo wzruszające. Scena z przedstawienia „Listy do…” Podobało mi się też przedstawienie ośrodka z Gdańska pt. „Mały Książę”. Na wszystkich wywarło ono ogromne wrażenie. W czwartek w godzinach popołudniowych nastąpiło zamknięcie Forum. Wszystkie zespoły zostały nagrodzone, ponieważ wszystkie pokazały bardzo ciekawe sztuki w przygotowanie których włożono mnóstwo pracy. Wspaniały był końcowy moment, gdy przy dźwiękach fanfar z góry spadały balony i konfetti. Bardzo chciałabym jeszcze mieć możliwość brania udziału w kolejnym Forum. Dzięki takim imprezom można nawiązać wiele znajomości i przyjaźni. Wszystkim gorąco polecam włączenie się do udziału w następnych imprezach. Magda Szczypińska Scena z przedstawienia „Listy do…” Nasze koleżanki na widowni. To moje ostatnie Forum Ja już po raz trzeci uczestniczę w Forum Teatralnym. Byłam na osiemnastce, gdy Forum otrzymało dowód osobisty, bo już było pełnoletnie. Teraz to było XX Forum i otrzymało prawo jazdy. Burmistrz Kwidzyna wręcza nam prawo jazdy Niektórzy się śmieją, że za rok będzie samochód do tego prawa jazdy. Ja tak jak i inne dziewczyny z MOW bardzo lubię chodzić do teatru, gdy jest Forum. Podczas XVIII i XIX Forum występowałam z dziewczynami. Tańczyłyśmy w przerwach miedzy występami. Brawo nam tak długo bili, że kilkakrotnie musiałyśmy wracać na scenę. W tym roku program był bardzo napięty i tańców nie było. Oglądam zawsze przedstawienia dzieci z naszej i z innych placówek i bardzo mi się podobają. W tym roku najbardziej podobało mi się przedstawienie chłopaków z Malborka, dzieci z Okrągłej Łąki i nasze. Scena z przedstawienia „Pinokio”. Chłopaki z Malborka mieli przedstawienie pt. „Sklepik z marzeniami”. Śpiewali świetnie. Przed przyjazdem gości było bardzo dużo pracy w ośrodku. Trzeba było przywieźć pościel, przygotować w salach, klasach, na siłowni, w świetlicach sypialnie dla prawie dwustu osób. Ja pomagałam w tych pracach i od noszenia materaców i pościeli aż mnie ręce bolały. Inne dziewczyny też mnóstwo pomagały i właściwie każdy miał jakieś zadanie do wykonania. Ja lubię pracować i podoba mi się, gdy jest tyle rzeczy do zrobienia. Pani Dorotka bardzo mnie chwaliła. Podczas samego Forum też pomagałam z dziewczynami przy rozsadzaniu gości na widowni a szczególnie maluchów z przedszkoli i szkół podstawowych. Widownia była pełna Na koniec pomagałam sprzątać w ośrodku, gdy znów trzeba było odwieźć pościel i materace, poustawiać meble w szkole i w internacie. Zabawne są noclegi podczas pobytu tylu osób w naszej placówce. Wszystkie dziewczyny śpią w IV grupie. Śpimy wtedy w pokojach po trzy na dwóch tapczanach a te które nie dostały miejsca na łóżku lub nie chciały takiego miejsca, to spały na korytarzu na materacach położonych na podłodze. Dużo jest wtedy wygłupów i rozrabiania. Jednak po dyskotece pierwszego dnia byłyśmy tak zmęczone, że większość zasnęła natychmiast i nikt nie rozrabiał. To było moje ostatnie Forum Teatralne, bo niedługo opuszczam ośrodek. Jednak nigdy nie zapomnę tych wspaniałych chwil. Angelika R. To było przedstawienie o wiedźmach Te malutkie śliczne dzieciaczki to też aktorzy. Zagrali pięknie. Wybawiłam się za wszystkie czasy Na Forum Teatralne przyjechali do nas chłopcy z Malborka i z innych ośrodków wychowawczych. Były też dzieci niepełnosprawne. Gdy nadszedł czas Forum Teatralnego wszystkie poszłyśmy do teatru na występy. Bardzo nam się tam podobało i nie żałujemy, że występowałyśmy. Grałyśmy dziewczyny z ośrodka, które piszą list do ważnych dla siebie osób. Czyli grałyśmy jakby same siebie. Scena z przedstawienia „Listy do…” Byłyśmy zafascynowane tymi występami, czułyśmy się jak aktorki, które występują już długi czas. Pani Monika, pani Ewa, pan Tomasz i pani Basia byli dumni, że tak ładnie zagrałyśmy. A ostatni wiersz był cudny. Powiem krótko, że się strasznie rozpłakałam, gdy Madzia występowała. Po występach aż trzynastu zespołów udałyśmy się do ośrodka na obiad. Scena z przedstawienia „Listy do…” Potem przygotowałyśmy się na dyskotekę, która odbywała się w klubie koło komisariatu policji. Dziewczyny, które miały naganne i nieodpowiednie stopnie dostosowania nie mogły z tego przywileju skorzystać i musiały zostać w ośrodku. Nie miały innego wyjścia, chociaż były bardzo niezadowolone, że nie mogły się pobawić. Na dyskotece było bardzo fajnie, wybawiłam się za wszystkie czasy, nóg to ja w ogóle nie czułam. Byłam zmęczona i od razu zasnęłam, gdy wróciłyśmy. Następnego dnia wstałyśmy o szóstej, dlatego że miałyśmy tak wcześnie śniadanie. I znów od razu poszłyśmy na drugą część występów. Podobało mi się przedstawienie „Sklepik z marzeniami”. Opowiadał o narkotykach. Jestem bardzo zadowolona z tego Forum, było bardzo zabawnie a niektóre przedstawienia były pouczające i wzruszające. Dorota Książek i Ania Brzezińska Zapraszamy do przeczytania listu od byłej wychowanki Eweliny Ł., która już wiele lat temu odeszła z naszego Ośrodka. Pomimo upływu lat nie zapomniała o nas i napisała list do pani Ani Jankowskiej, ale chciała, abyście wszystkie mogły go przeczytać. 11.04.2013 godz. 20:37 Witam serdecznie, Pani Aniu! U mnie wszystko dobrze. Moje życie potoczyło się szczęśliwie. Pobyt w MOW był dla mnie cennym doświadczeniem. Bardzo mile i z tęsknotą Was wspominam. Ośrodek dał mi wiele, Żeby nie to, Bóg wie, co by się ze mną dziś stało. Po wyjściu nie było mi łatwo. Pogubiłam się, ufałam każdemu, kto stanął mi na drodze, nie czując, że jestem wykorzystywana. Ale na szczęście w porę się opamiętałam i powiedziałam sobie : - Dość! Ukończyłam szkołę, zdobyłam zawód kucharza. Pracuję w swoim zawodzie w przedszkolu. Poznałam Marcina, mojego obecnego męża. On uświadomił mi, że życie nie polega na popijaniu piwa i chodzeniu na dyskoteki. Uświadomił, że rodzina jest zawsze ważna. Dziś mam piękne dzieci, mieszkam na wsi, mam faceta, który mnie wspiera i przede wszystkim jest zawsze wtedy, kiedy go naprawdę potrzebuję. Jest dla mnie oparciem. Chyba na tym polega małżeństwo. Wiele się u Was zmieniło, ośrodek jest teraz jak z bajki: cudny, kolorowy. Mam nadzieję, że w tych czasach dziewczyny myślą inaczej i że jest ich u Was coraz mniej. Żałuję w życiu pewnych decyzji, ale nie tego że byłam w MOW. Dziękuję Wam za uświadamianie mi na co dzień, ile jestem warta. Bez tego nie znałabym swojej wartości. Proszę pozdrowić ode mnie wszystkich i pana Mariana, który dużo wniósł do tego ośrodka i wszystkim nam okazywał serce poświęcając się całkowicie. Z wielką wdzięcznością bardzo dziękuję. Ewelina Ł. ŻYCZENIA POZDROWIENIA PODZIĘKOWANIA PRZEPROSINY - Dziękuję za cudowne chwile w tym ośrodku, które mnie nauczyły, że nie warto się źle zachowywać. Trzeba doceniać to, co się ma w sobie i wykorzystywać talent, jaki mamy. Nauczyłam się, że nie warto być wścibskim i chamskim dla kogoś. Dziękuję bardzo p. Monice, p. Wandzi, p. Ani Dyrektor i panu Dyrektorowi za rozmowy, za wsparcie, za podpowiadanie, co można zrobić, żeby się zmienić na lepsze. Chciałabym pozdrowić Weronikę Korbus i z całego serduszka dziękuję jej za wsparcie mimo kłótni, jakie miały miejsce. Bardzo jej dziękuję, traktuję ją jak siostrę. Z nią można o wszystkim pogadać. Pozdrawiam też i mocno całuję mojego chłopaka, który czeka na mnie, wytrzymuje moje humorki. Dziękuję też p. Magdzie L., p. Magdzie W. za zrozumienie mnie w trudnych sytuacjach, za bardzo dużą pomoc. Cieszę się, że poszłam do IV gr. , bardzo mi się tam podoba. Pozdrawiam IV gr., Magdę Szczypińską i przede wszystkim Kornelię, która jest świetną koleżanką i też ją traktuję jak siostrę. Róża Depta - Pozdrawiam Natalię Kardaś z gr. IV oraz wychowawców z III gr. Również chciałam przeprosić z całego serca p. Ewunię Z. za moje humorki! Pozdrawiam również tatę i babcię. Klaudia Zając - Serdecznie pozdrawiam wszystkich wychowawców i dziękuję za codzienny uśmiech, który rozwesela każdy dzień. Pozdrawiam wszystkie dziewczyny z ośrodka a tym dziewczynom, które odchodzą życzę powodzenia po wyjściu z ośrodka. Będę tęsknić. Moskaluczek - Chciałabym podziękować pani Ewie Pietrusiak za wsparcie i za wszystko, czego mnie tu pani nauczyła. Lubię chodzić na logopedię i dużo się tam uczę. Dziękuję za to. Dziękuję panu Tomkowi, pani Wioletce, pani Basi za rozmowy, za pocieszenie, gdy mam złe dni. Karolina Dziębowska - Pozdrowienia dla Klaudii Zając i podziękowania za rozmowy i za każde chwile razem spędzone. Pozdrawiam p. Ewę Z. i wszystkie dziewczyny. Paulina Sułek - Chcę podziękować p. Basi za wsparcie, dużo rozmów itd. Dziękuję wszystkim wychowawcom z I gr. Dziękuję Ewelinie Jakieło za rozmowy. N. Jamrozy - Chciałabym bardzo podziękować p. Basi Dzich za wsparcie oraz zrozumienie i pomoc w trudnych sytuacjach. Dziękuję również Paulinie Moskaluk za rozmowy, za pocieszenie i wsparcie. Diana K. - Chciałabym pozdrowić wychowawców i dziewczyny: Julkę, Karolinę, Patrycję, Paulinę oraz pozostałe dziewczyny z II gr. Justyna K. - Chciałabym bardzo podziękować p. Tomkowi, p. Wioletce, p. Basi za wsparcie, wyrozumiałość i mile spędzone chwile z nimi. I chciałabym pozdrowić gr. I i podziękować im za wsparcie i wyrozumiałość. Pozdrawiam Różę D., Martę Ł., Darię A., Wioletę M., Agatę B. i Dorotę D.. Dziękuję Wam za wszystko, co dla mnie robicie. Gorące pozdrowienia dla Róży chłopaka i mojego skarba Irka. Buziaczki. Weronika Korbus - Pozdrawiam p. Martę Cz., p. Bogusię i p. Irenkę Malinowską i dziewczyny z gr. II: Julkę P., Paulinę M., Justynę K., Karolinę Jakiel. Patrycja P. - Pozdrawiam wychowawców z gr. II i dziewczyny: Paulinę M., Julkę P., Justynę K., Patrycję P., Annę B. Bardzo Was lubię. Pozdrawiam p. Martę Cz., p. Bogusię, p. Irenę Mali. Karolina Jakiel - Pozdrawiam wszystkich wychowawców z II gr. a szczególnie p. Irenkę i p. Bogusię oraz wszystkie dziewczyny. Paulina Mirga - Pozdrawiam p. Magdę W. i p. Magdę L. i dziękuję za to, że mnie wspierają i znoszą moje humorki. Pozdrawiam gr. IV i dziękuję za wspieranie i za to, że zawsze mogę na Was liczyć. Dorota K. - Pozdrowienia dla p. Ewy Z., p. Kamilki, p. Wojtka, Madzi Stanowskiej. Dziękuję p. Ewie Z. za pomoc, za rozmowy, które mi pomogły i za to, że mogłam jej powiedzieć wszystko. Gosia B. - Dziękuję dziewczynom z gr. IV za wspieranie mnie, za dobre przyjęcie mnie do grupy. Bardzo dziękuję Róży Depcie za pomoc i wspieranie we wszystkich złych chwilach. Kornelia Wilgos - Dziękuję Madzi Stanowskiej za wszystkie rozmowy, wygłupy oraz za wsparcie. Zawsze gdy jej potrzebowałam to była przy mnie. Będę wspominała te wszystkie spędzone z nią chwile. Gosia B. - Pozdrowienia dla p. Ewy Z., p. Wojtka, p. Kamilki i Gosi Broniszewskiej, której dziękuję za to, że jest miła, koleżeńska i w ogóle za to, że jest. Dziękuję wychowawcom z gr. III za wsparcie i czas, który mi poświęcają. M.S. - Ja chciałabym z całego serca podziękować za mile spędzony czas z p. Magdą L., p. Wandą, p. Heniem i Karoliną - córką p. Wandy. Dziękuję Wam, kochani, za miłą przejażdżkę. Agnieszka Koszela - Pozdrawiam wychowawców I gr. oraz Martę Ł., Weronikę K., moją kochaną Paulinkę Moskaluk. Bardzo dziękuję Paulinie za to, że mnie wspiera. Agatka B. - Serdeczne pozdrowienia dla mojej kochanej gr. IV oraz dla p. Magdy L. i p. Magdy W. Dziękuję paniom za wszystko. Dziękuję p. Dareczkowi za codzienną pracę z nami i za wyrozumiałość. I oczywiście buziaki dla moich gołąbeczków: A. Kowalec, M. Szczypińskiej, K. Pichecie i K. Druskis. Natalia Jaskuła - Serdecznie dziękuję p. Bogusi, p. Marcie, p. Irence M., p. Wandzie B. za wsparcie w trudnych chwilach. Za wspólnie spędzony w ośrodku czas dziękuję Andzi R., Paulinie M., Karolinie J., Justynie K., Patrycji P. i chciałabym serdecznie pozdrowić całą II gr. oraz wychowawców. Julka Paś - Serdecznie dziękuję p. Ewie Z., Agnieszce Kowalec, Kamili Pichecie, Klaudii Jastrzębskiej i Agacie Bodych. Pozdrawiam całą moją rodzinę. Przepraszam p. Ewę Z. i Paulinę Moskaluk za moje zachowanie. K.O. - Pozdrawiam całą moją grupę II i wychowawców i dziękuję za wsparcie i wspólnie spędzony czas. Anna Brzezińska - Pozdrawiam wychowawców z gr. II i dziękuję im za opiekę i cierpliwość. Klaudia Z. - Pozdrawiam Magdę Szczypińską, Natalię Jaskułę i Kaśkę Druskis. Aneta Gogola - Serdecznie dziękuję wychowawcom I gr. za wsparcie. Bardzo dziękuję p. Ewie Peplińskiej za miłe rozmowy , wsparcie w trudnych chwilach i wspólnie spędzony czas. Pozdrawiam gr. I oraz wychowawczynię p. Ewę Peplińską. Będę bardzo tęskniła za Panią. Była Pani jak moja mama i będę do Pani dzwonić. Pozdro dla M. Stanowskiej, Weroniki K. Dzięki za wsparcie w trudnych chwilach. Pozdrawiam I kl. ZSZ. Pozdro dla D. Doleżych, S. Kurowskiej, W. Magierskiej, D. Alichniewicz, A. Rabiegi i dziewczyn z grupy usamodzielnienia. Dziękuję P. Moskaluk za wsparcie w trudnych chwilach i za miłe chwile spędzone w pokoju.. hi hi… Pozdrawiam R. Deptę, P. Mirgę. Pozdrawiam pracowników Ośrodka i bardzo dziękuję za wszystkie ładne i miłe chwile w MOW. Będę tęskniła i będzie mi brakowało tego ośrodka, wychowawców i koleżanek, z którymi się trzymałam. Pozdrawiam A. Kowalec i K. Pichetę. Alicja Bejszczuk - Serdecznie dziękuję p. Bogusi za wsparcie i za obecność wtedy, gdy najbardziej Pani potrzebowałam. Będę tęsknić za Panią, gdy stąd odejdę. Dziękuję p. Irence za mile spędzony czas i za Panią też będę tęsknić. Dziękuję p. Agusi za to, że mogę zawsze na Panią liczyć i bez względu na wszystko Pani nigdy mi nie odmówi pomocy. Ufam pani i będę tęskniła. Pozdrowienia dla p. Agi, p. Bogusi. P. Irenki, p. Wiolety, p. Marty, Darii A., Marty Ł., Pauliny Mirgi, Patrycji Pietruczuk. Będę za wariatkami tęsknić i też będę dzwonić do moich wariatek z gr. II. Dziękuję p. Monice za to, że mogę na Panią liczyć w trudnych chwilach. Angelika Rabiega - Najserdeczniej pozdrawiam wychowawców: p. Martę Cz., p. Bogusię B., p. Irenę M., p. Tomka, p. Wojtka, p. Magdę W. i dziewczyny z gr. II, III i IV, Julitę P., Klaudię J., Dorotę D., Magdę Sz., Karolinę J., Justynę K., Patrycję P., Paulinę M. Chciałabym jeszcze przeprosić wychowawców II gr. za moje ostatnie zachowanie. Małecka - Dziękuję p. Basi za wszystko, co dla mnie robi, za rozmowy, wsparcie. Wiem, że czasem byłam nieznośna, ale bardzo dziękuję. Pozdrawiam Sylwię, Andzię, moją I gr. i p. Wioletkę za to, że jest zawsze uśmiechnięta. G. Snopek - Chciałabym pozdrowić p. Agnieszkę Młyńską oraz chciałabym podziękować wychowawcom gr. I za trud włożony w opiekę nade mną i za pomoc. Pozdrawiam wychowawców i całą I gr. Agata B. - Najserdeczniejsze pozdrowienia dla: Kamili Pichety, Natalii Jaskuły i Magdaleny Szczypińskiej. To są moje wspaniałe koleżanki. Kowalec Agnieszka - Chciałabym podziękować gr. I za wsparcie i okazaną pomoc. A najbardziej dziękuję Weronice Korbus i Agatce Bodych za wspieranie mnie w trudnych chwilach. Dziękuję wychowawcom gr. I za pomoc i za przyjęcie mnie do swojej grupy… Dziękuje p. Ani J., p. Wandzie Sz. i p. Dyrektorowi za bardzo dobrą pomoc i za to, że za każdym razem dają mi szansę. Chciałabym pozdrowić gr. I a najbardziej Agatę i Weronikę. Pozdrawiam p. Basię, p. Tomka i p. Wioletkę. Marta Ławrynowicz - Serdecznie pozdrawiam całą IV grupę oraz wychowawców. Pozdrowienia również dla Ilony Opalińskiej, Agnieszki Kowalec i Kamili Pichety. Magda Szczypińska - Serdecznie pozdrawiam Magdę Szczypińską, Agnieszkę Kowalec, Kamilę Pichetę, p. Agnieszkę M. oraz p. Magdę W. Ilona Opalińska - Chciałabym pozdrowić Agnieszkę Kowalec, Magdę Szczypińską, Ilonę Opalińską oraz całą III gr. oraz wychowawców III gr.: p. Kamilę, p. Wojtka i p. Ewę. Kamila P. - Chciałam pozdrowić wszystkich pracowników a przede wszystkim panią Magdę L. oraz p. Magdę W. wraz z całą IV gr. Katarzyna Druskis - Pozdrawiam p. Olę Ch. I dziękuję Pani z Andzią za wszystkie nasze wspaniałe praktyki. Nie zapomnimy o naszych praktykach kulinarnych i dziękujemy, że Pani nas nauczyła. Jak stąd wyjdziemy to nie zapomnimy o Pani. I dziękujemy za pomoc i za wsparcie. Lubię Panią bardzo. Bejszczuk Alicja - Dziękuję pani Basiuni, p. Tomusiowi i p. Wioluni za to, że wspierali mnie w trudnych chwilach i pomagali poprawić moje zachowanie. Bardzo Was przepraszam za złe chwile. Dziękuję Klaudii Zasackiej za dużo rozmów ze mną. Pozdrawiam gr. II najlepszą i p. Bogusię, p. Irenkę i p. Martę. Dziękuję p. Bogusi za to, że dużo mi tłumaczy. Chcę także pozdrowić p. Dareczka, bo to wspaniały człowiek i bardzo inteligentny. Chcę pozdrowić moją kochaną p. Ewunię Peplińską. Będę za Panią Tęskniła. Chcę pozdrowić byłą gr. I bardzo Was lubiłam, ale to już przeszłość. Chcę przeprosić Alicję Płoszyńską za moje zachowanie i chcę się spytać, czy chcesz być nadal moją przyjaciółką - jak nie ,to zrozumiem. Ewelina Świrko