Zatorska recepta na kryzys

Transkrypt

Zatorska recepta na kryzys
Zatorska recepta na kryzys
Wywiad z Burmistrzem Zatora Zbigniewem Bierantem strona 12
nr 10 (25)
Listopad 2012
nakałd- 16.000 egz
OŚWIĘCIM-Brzeszcze-Kęty-Zator
REDAKCJA i przyjmowanie reklam:
[email protected]
lub tel 662 546 773
Rajsko, Jawiszowice, Bielany, Osiek, Grojec, Nowa Wieś, Malec, Harmęże, Brzezinka, Monowice, Włosienica, Broszkowice,
Babice, Poręba, Polanka W., Przeciszów
JAKA ALTERNATYWA DLA OŚWIĘCIMIA,
BRZESZCZ, ZATORA, KĘT?
Jubileusz powiatowej „Dwójki”
PiS w OFENSYWIE
P
W swojej programowej
ofensywie Prawo
i Sprawiedliwość,
wychodząc do obywatela,
twierdzi, że jest dobrą
i skuteczną ALTERNATYWĄ
dla obecnej władzy, dla
obecnej polityki zaklinania
dramatycznych faktów. Czy
Prawo i Sprawiedliwość i jej
program jest polityczną
alternatywą także dla
mieszkańców Oświęcimia,
Brzeszcz, Kęt, Zatora,
Chełmka, albo Polanki
Wielkiej czy Osieka?
ażda władza zużywa jej
przedstawicieli. W trakcie sprawowania demokratycznego mandatu każdej
władzy nieuchronnie spada
kredyt społecznego zaufania,
K
blakną jej autorytety. To nieuchronne. W warunkach młodej polskiej demokracji, także
tej oświęcimskiej i powiatowej – dosadnie i prawdziwie
brzmi powiedzenie: „jeszcze
się taki nie urodził, który by
wszystkim dogodził”. Tam
gdzie nie są zaspokojone podstawowe potrzeby społeczne,
tam aktywa władzy kurczą się
w szybkim tempie. Ta wiedza
spędza sen z powiek prezydentom, premierom, wójtom i starostom – zwłaszcza
tym, którzy przy władzy chcą
trwać za wszelką cenę. Lata
ostatniego kryzysu na świecie i w Europie okazały się dla
wielu społeczeństw bodźcem
wychowawczym.
Nauka płynąca ze świeżych
jeszcze burzliwych wydarzeń
w Grecji czy Hiszpanii pokazuje, że postęp ekonomiczny nie
jest równy postępowi społecznemu. Przez dziesiątki ostatnich lat, w trakcie kolejnych
skoków
technologicznych
i cywilizacyjnych, w różnych
częściach świata zmieniał się
i zmienia pomysł na państwo.
Dzisiaj inaczej myśli się o roli
państwa w życiu podatnika.
Liberalny pomysł na państwo
od lat rewiduje obowiązki budżetu centralnego i lokalnego
wobec obywatela i podatnika.
Zasobny kapitał i jego wpływowa reprezentacja mocno
rozsiadła się w demokratycznych parlamentach i samorządach. Uciekając od idei
płacenia wysokich podatków
rzecznicy liberalnego państwa
postulują maksymalne ograniczenie zobowiązań budżetu
centralnego i samorządowego wobec każdego obywatela
i podatnika. Budżetowa kołdra jest więc coraz bardziej
kusa. Wiedzą o tym ci, którzy
ze sprawowania władzy zrobili sposób na życie. Fachowcy
od budowania politycznej popularności i poprawności wiedzą doskonale, że tam gdzie
brakuje pieniędzy i silnych
osobowości tam potrzebna
jest dobra propaganda. Łaskawość mediów i dobra prasa
przekłada się więc na pozytywny wizerunek polityków
i samorządowców.
CD strona 4 >>>
owiatowy Zespół Nr 2
w Oświęcimiu przygotowuje się do obchodów jubileuszu 65-lecia Technikum
i 30-lecia Liceum Ogólnokształcącego
Mistrzostwa
Sportowego. Początek technikum datowany jest na
rok 1947, kiedy to otwarto
w Dworach Szkołę Przemysłową Państwowych Zakładów
Syntetycznych dla 300 uczniów.
Początkowo technikum składało się z wydziałów: mechanicznego, elektrycznego i chemicznego. Natomiast Szkoła
Mistrzostwa Sportowego powołana została w 1982 roku.
Zbliżające się obchody będą
doskonałą okazją do przybliżenia historii obu szkół, które
na stałe wpisały się w dzieje
miasta i powiatu.
W piątek 30 listopada uroczystości jubileuszowe rozpocznie msza św. w kościele
św. Maksymiliana. Następnie
absolwenci, nauczyciele, uczniowie oraz zaproszeni goście przeniosą się do Oświęcimskiego Centrum Kultury,
a na koniec do Powiatowego
Zespołu nr 2. Organizatorzy
przygotowują m.in. uroczystą
akademię, wystawę poświęconą historii szkoły, przygotowywane są też okolicznościowe publikacje.
2
Goniec Kasztelanski
nr 10 (25) Listopad 2012
DRUGA ALTERNATYWA
JUŻ ZA NAMI
CZY LIDERAMI MAŁOPOLSKA STOI?
Czy to jest szansa dla mieszkańców miasta Oświęcim
oraz mieszkańców gmin powiatu oświęcimskiego?
pewnością sukces lokalnego biznesu to szansa na
miejsca pracy dla ludzi, którzy zatrudniani są w firmach
i przedsiębiorstwach na terenie powiatu oświęcimskiego.
Czy Gale mają sens i co z nich
wynika? Na pewno takie pytania zadają sobie wszyscy Ci,
którzy na co dzień żyją w poczuciu zagrożenia socjalnego.
W Oświęcimskim Centrum
Kultury w dniu 26 października w godzinach popołudniowych odbyła się kolejna Gala
Lider Biznesu Małopolski Zachodniej. Konkurs wyłaniający Lidera Biznesu jest organizowany przez Centrum Biznesu Małopolski Zachodniej we
współpracy z Urzędem Marszałkowskim Województwa
Małopolskiego, ze Starostwem
Powiatowym w Oświęcimiu,
z Urzędem Miasta Oświęcim
oraz z Gminą Oświęcim.
Kapituła konkursu dokonała
oceny przedsiębiorstw zgodnie z regulaminem w następujących kategoriach:
-Lider Biznesu Małopolski Zachodniej - przedsiębiorstwa
mikro, - Lider Biznesu Małopolski Zachodniej - przedsiębiorstwa małe i średnie,
- Lider Biznesu Małopolski
Zachodniej - przedsiębiorstwa
Z
Reklama
duże, - Lider Turystyki Małopolski Zachodniej – przedsiębiorstwa działające w branży
hotelarskiej i turystycznej.
W kategorii "Duże przedsiębiorstwa" Liderem Biznesu Małopolski Zachodniej
2012 został:
•Chemoservis Dwory S.A.
z Oświęcimia
•W kategorii "Małe i średnie
przedsiębiorstwa" Liderem
został:
•Solvent Wistol S.A z Oświęcimia
W kategorii "Mikroprzedsiębiorstwa" Liderem został:
•Grupa Marox S.C. R.M. Gawełek z Oświęcimia
•W kategorii "Hotelarstwo
i Turystyka" Liderem został:
•Stanpol Sp. z o.o. Hotel & SPA
Kocierz z Andrychowa
Przyznano także 3 specjalne
wyróżnienia – Orły Biznesu
(nagrody za szczególne osiągnięcia związane z rozwojem
powiatu
oświęcimskiego).
Starosta oświęcimski wręczył
nagrody:
•Chemoservis Dwory S.A.
z Oświęcimia
•Fabryka Maszyn i Urządzeń
OMAG z Brzezinki
•Grupa Marox S.C. R.M. Gawełek z Oświęcimia
BIURO OGŁOSZEŃ - 608 454 071, e-mail: [email protected]
Utrzymany w klimatach
absurdalnej humoreski
w stylu Monty Pythona
„Ostrydżyn Bar” w reżyserii
prof. Moniki Rasiewicz
i wykonaniu studentów III
roku wydziału wokalnoaktorskiego PWST im. L.
Solskiego w Krakowie,
spotkanie z Katarzyną
Zdanowicz-Cyganik oraz
minimalnie akustyczny
koncert Dolls Insane –
Pauliny Kut i Macieja
Pawełczyka – trzy odsłony
alternatywnej twórczości
można było zobaczyć
w MDSM w ramach drugiej
części projektu MDSM SA
czyli Scena Alternatywna
MDSM 14 października.
„O
strydżyn Bar”, pełen
humoru sytuacyjnego
i żartów słownych, barwny
spektakl na motywach „Alicji
w krainie czarów” oraz kla-
syki współczesnej literatury
angielskiej, porwał publiczność żywiołowością, dynamiką i pełnym spontaniczności
kunsztem młodych aktorów.
Na scenie MDSM wystąpili:
Sandra Babi, Ewelina Przybyła, Grzegorz Margas ,Mateusz
Mirek, Paweł Plewa, Karol Polak i Paweł Wolsztyński.
Gościem Anty-salonu poezji
była Katarzyna Zdanowicz-Cyganik, poetka pochodząca z Białegostoku, obecnie
mieszkająca i pracująca jako
wykładowca akademicki na
Śląsku. Nieoczywiste, proste
w formie i jednocześnie wymagające wobec odbiorcy
wiersze, skłoniły uczestników
spotkania do długich rozmów
z autorką. Pani Katarzyna mó-
Brzeszcze
ul. Piłsudskiego 13B
tel. 32 737-27-07,
698-686-308
wiła także o miejscu poezji
z perspektywy dzisiejszych
jej twórców, w tym między
innymi o zmianie akcentów
pomiędzy tradycyjną a elektroniczną książką poetycką.
Niszowe studio dźwięku, po
rozbudowanych aranżacyjnie utworach zespołu Miąższ
z pierwszej edycji, tym razem zabrzmiało akustycznie.
A właściwie – minimalnie
akustycznie, za sprawą gitary
Macieja Pawełczyka i – przede
wszystkim – hipnotyzującego
głosu Pauliny Kut. Dolls Insane, które w MDSM zagrało
w swoim najmniejszym składzie, to obecny półfinalista
programu Must be the Music.
Ci, którzy dotrwali do finału
„alternatywy” mieli okazję
rozsmakować się w przepięknych kompozycjach autorstwa Macieja Pawełczyka
o zdecydowanie undergro-
undowym rodowodzie, przepysznie zaśpiewanych przez
Paulinę.
MDSM SA - Scena Alternatywna MDSM została zorganizowana przy wsparciu
finansowym Województwa
Małopolskiego, Miasta Oświęcim, Powiatu Oświęcimskiego
oraz Firmy Inżynierskiej EnCo z Oświęcimia. Patronami
medialnymi wydarzenia były
Oświęcim Online i Kasztelania.
Joanna Klęczar, MDSM/ fot.
Dominik Smolarek
Wydarzenia
Aleja Pisarzy
krok w jasność
26 października 2012 r.
na deptaku przed Galerią
Książki w Oświęcimiu,
uroczyście wmurowano
tablicę pamiątkową
z cytatem z książki
Andrzeja Stasiuka wraz
z autografem pisarza. W ten
sposób otwarto pierwszą
w Polsce Aleję Pisarzy.
Przykuwać uwagę, wabić
Ponad wszelką wątpliwość
- Oświęcim potrzebuje dobrych inicjatyw. Absolutnie
tak samo jak miejsc pracy ludzie w Oświęcimiu potrzebują kultury. Miasto z jego
dziedzictwem i stygmatem
Auschwitz, płacące do dzisiaj
wizerunkowo za niezawinioną tragiczną przeszłość,
potrzebuje nowych kontekstów. Tych, które w kraju i za
granicą będą przykuwać uwagę, wabić. Marzeniem wielu
oświęcimian jest to, żeby lu-
dzie, turyści, przedsiębiorcy
chcieli tu być, przybywać.
Inicjatywy takie jak Aleja Pisarzy, zdarzenia kulturalne
z udziałem osób, które niosą
ze swoim nazwiskiem i dorobkiem dobre skojarzenia,
to wysiłek potrzebny do budowania nowej historii miasta
i nowego klimatu wokół atrak-
cyjnego pod każdym względem miejsca.
Czy możliwy jest festiwal...?
Zdarzenia podobne do tego
z 26 października na obejściu
Galerii Książki w Oświęcimiu, w dobrym czasie, słońcu
i przy ciepłej aurze, być może
uczynią z Oświęcimia drugie
Międzyzdroje. Pomysł stworzenia Alei z wmurowanymi
tablicami cytatów popularnych pisarzy mimowolnie
skłania do skojarzenia z ideą
Festiwalu Gwiazd. Pomysł
z Aleją Pisarzy nieuchronnie
prowadzi do zadania pytania
- czy jest możliwe wykreowanie w Oświęcimiu zdarzenia
podobnej miary jak to, które
pozytywnie buduje wizerunek
Międzyzdrojów?
Być w trzech miejscach jednocześnie...
Jeśli nie będziemy próbować,
nie odpowiemy sobie na to py-
tanie - czy Oświęcim może być
miejscem "Festiwalu Pisarzy".
Inicjatywa Galerii Książki i ludzi, którzy stoją za nią, akceptacja pomysłu przez władze
miasta to - wydaje się - jedno z cenniejszych wydarzeń
ostatnich lat, choć szkoda, że
zaburzone innymi równoległymi uroczystościami w mieście. Sprawa synchronizacji
imprez - choć z pozoru prosta
- w naszym mieście (jak na razie) jest nadal nie do przejścia.
I trudno się zgodzić, że tak
znakomity pomysł ma służyć
- ledwie - czytającym oświęcimianom, wbrew i na przekór
ogólnym tendencjom popkultury. Myślenie o kulturze
i "wysokiej sztuce" (cokolwiek
to znaczy) w kategoriach nieutylitarnych spycha znakomitych twórców oraz ich dzieła
w coraz bardziej hermetyczną
przestrzeń. JP
Wydarzenia
Goniec Kasztelanski
nr 10 (25) Listopad 2012
3
4
Goniec Kasztelanski
nr 10 (25) Listopad 2012
JAKA ALTERNATYWA DLA OŚWIĘCIMIA,
BRZESZCZ, ZATORA, KĘT?
PiS w OFENSYWIE
W biednej Polsce, ze słabym
PKB, zaklinanie rzeczywistości i trudnych warunków życia
obywatela, odbywa się poprzez budowanie mitów i kierowanie uwagi na sprawy - dla
ludzi pracy - trzeciorzędne. To
czego obiektywnie doświadcza się nad Wisłą, Odrą i Sołą
to brak bezpieczeństwa socjalnego, brak pracy i sprawnej opieki w każdym zakresie.
Patrząc na historię krajów
wysoko rozwiniętych, na ich
drogę do względnej stabilizacji ekonomicznej i finansowej,
na pewno można zobaczyć
sprawność aparatu administracyjnego, dobre i proste
procedury działania i przede
wszystkim kompetencje – na
każdym szczeblu technokracji. Warto nadmienić, że jeden
z większych pracodawców
dla oświęcimian i brzeszczan
– Fiat przygotował masowe
zwolnienia.
Polska centralna i lokalna
swoje fundamenty polityczne
i społeczne nadal buduje na
mitach i strategii zarządzania agresją – jednych wobec
drugich. Spolaryzowana od lat
scena polityczna w Warszawie
i „Polsce B” zbudowana jest
jeszcze na alternatywie – al-
bo Prawo i Sprawiedliwość,
albo Platforma Obywatelska.
Propozycje SLD oraz raczkującego Ruchu Palikota zyskują
swoich zwolenników, ale nie
jest to poparcie wystarczająco mocne. Każda z wymienionych formacji „rozpoznawczo”
używa innego języka, innych
socjotechnik do tego, żeby
pozyskać sympatię obywatela
i wyborcy.
Co więc oznacza w języku tych
ugrupowań
„ALTERNATYWA”? W swojej programowej
ofensywie Prawo i Sprawiedliwość, wychodząc do obywatela, twierdzi, że jest dobrą
i skuteczną ALTERNATYWĄ
dla obecnej władzy, dla obecnej polityki zaklinania dramatycznych faktów. Czy Prawo
i Sprawiedliwość i jej program jest alternatywą także
dla mieszkańców Oświęcimia,
Brzeszcz, Kęt, Zatora, Chełmka, albo Polanki Wielkiej czy
Osieka?
Nadzieja umiera ostatnia, więc
pewnie wszyscy Ci, którzy zostali w powiecie oświęcimskim, żeby pracować, żyć, zakładać rodziny i wychowywać
dzieci – liczą na zmiany, na
wyraźny i rychły rozwój. Czy
ktoś może odwrócić dzisiaj
ekonomiczne wektory, które
spychają Oświęcim, Brzeszcze,
Kęty do roli wegetującej ekonomicznie prowincji, do poziomu „żywego cmentarza”?
Czy Prawo i Sprawiedliwość
wie i potrafi znaleźć sposób
na służbę zdrowia, dobrą edukację i sprawną komunikację,
na przyrost miejsc pracy? Na
temat programowej oferty
rozmawiam dzisiaj z posłanką i wiceprezesem PiS – Beatą
Szydło.
JACEK POLAK (GONIEC KASZTELAŃSKI) Czy Prawo i Sprawiedliwość w Oświęcimiu ma
swoją reprezentację?
BEATA SZYDŁO (BSZ): Scena
polityczna w Oświęcimiu od
wielu lat jest uśpiona. Mam
wrażenie, że ożywia się tylko
w okresie wyborów. Brakuje
świeżości i pomysłów na rozwój miasta. Od lat niewielka grupa działaczy, tworząc
różne konfiguracje polityczne i samorządowe decyduje
o tym, co dzieje się w Oświęcimiu. To skostnienie odbija się
negatywnie na rozwoju. Lokalni działacze zadawalają się
swoimi mandatami radnych,
ale dla miasta niewiele z tego
wynika dla dobra wspólnego.
Oświęcim potrzebuje zmian,
które miasto ożywią. W mojej
ocenie to zasklepienie i pielęgnowanie pewnych układów
towarzyskich będzie miastu
coraz bardziej szkodziło. Muszą pojawić się nowi ludzie,
którzy będą mieli pomysł na
rozwój miasta i wystarczającą
determinację, aby go zrealizować. W Prawie i Sprawiedliwości zdajemy sobie z tego doskonale sprawę i szukamy rozwiązań, które do tego doprowadzą. Wybory samorządowe
za dwa lata i ten czas musi być
wykorzystany na zbudowanie
silnej struktury. Podjęliśmy
już działania, które mają nas
doprowadzić do celu, jakim
jest zwycięstwo w wyborach.
Zdaję sobie sprawę, że nie jest
to łatwe, ale mam nadzieję, że
się uda. Jest struktura terenowa Prawa i Sprawiedliwości,
która musi się rozbudowywać.
Zapraszamy do współpracy
różne środowiska. Muszą być
wyciągnięte wnioski z poprzednich wyborów samorządowych. Ci, którzy traktowali
Prawo i Sprawiedliwość tylko,
jako trampolinę wyborczą poszli swoją drogą. Jest, więc dobry czas na budowanie, ale to
od działaczy lokalnych będzie
zależało czy sukces uda się
osiągnąć. Mamy w swoich szeregach doświadczonych działaczy Prawa i Sprawiedliwości, jak na przykład Wicestarosta Zbigniew Starzec, mamy
młodych z ogromnym potencjałem jak Jakub Przewoźnik.
Wśród członków Prawa i Sprawiedliwości w Oświęcimiu
jest wielu wartościowych ludzi, którzy mogą ten skostniały układ w mieście zmienić. To
wymaga pracy i determinacji,
ale jest możliwe.
JP: Jak ocenia Pani Poseł
obecną sytuację ekonomiczną i polityczną w Brzeszczach, Oświęcimiu i powiecie
Oświęcimskim?
(BSZ): O sytuacji w Oświęcimiu już nieco wspomniałam.
Niestety ta stagnacja moim
zdaniem jest w większości
gmin naszego powiatu. Ostatnie wybory samorządowe pokazały, że ludzie chcą zmian
i zmiany są możliwe. W niektórych gminach, na przykład
w Kętach, takie zmiany na lepsze już się dokonały. Pojawili
się nowi ludzie, nowe pomysły,
gmina zaczyna się zmieniać.
Sądzę, że nadchodzące wybory jeszcze bardziej przebudują
scenę samorządową w powiecie. Ludzie mają dość stagnacji
i widzą, że w wielu gminach
samorządowcy zadawalają się
tylko i wyłącznie sprawowaniem swoich funkcji. W wielu
miejscach naszego powiatu
w różnych konfiguracjach od
dwudziestu lat pojawiają się
te same osoby. Ten czas się
kończy. Jeżeli nasz powiat
ma się rozwijać, musimy szukać nowych twarzy i nowych
Wywiad
rozwiązań. Tym bardziej, że
sytuacja ekonomiczna będzie
się pogarszała. Powiat oświęcimski nie może opierać swojego rozwoju na budowaniu
kolejnych
hipermarketów.
To droga donikąd. Przemysł
się zwija, bezrobocie rośnie.
Branża górnicza jeszcze jakoś
się trzyma, ale niedługo zaczną się zwolnienia w „fiacie”
w Tychach, a przecież tam
pracuje wielu mieszkańców
naszego powiatu. W samym
Oświęcimiu też nie widać ożywienia gospodarczego, wręcz
przeciwnie. Mamy w powiecie
gminę, której przykład pokazuje, że tak nie musi być. Mam
na myśli Zator. Burmistrz
Biernat miał pomysł, konsekwentnie go realizuje i Zator
prześcignął dzisiaj wszystkie
pozostałe samorządy. Pojawiają się inwestorzy, tworzą
miejsca pracy, pieniądze unijne są mądrze inwestowane.
Takich Zatorów musimy mieć
w powiecie więcej. Kolejnym
warunkiem na zmiany jest
współpraca pomiędzy samorządami. Jeżeli uda się wypracować mądrą, zrównoważoną
politykę rozwoju całej Ziemi
Oświęcimskiej to jest szansa.
Jeżeli, tak jak do tej pory każdy
będzie szedł w swoją stronę,
to niewiele się zmieni.
JP: Do wyborów samorządowych i parlamentarnych
jeszcze dwa lata. Czy PiS ma
wystarczającą reprezentację
i siłę by oddziaływać na życie
społeczno-polityczne i ekonomiczne w powiecie oświęcimskim i stolicy powiatu –
w Oświęcimiu?
(BSZ): Uważam, że mamy potencjał tylko musimy odpowiednio go wykorzystać. Przykłady, Zatora i Kęt, gdzie rzą-
dzą ludzie związani z Prawem
i Sprawiedliwością pokazują,
że możemy zmieniać sytuację
w naszym powiecie. Również
w samorządzie powiatowym,
w którym współrządzimy zaszły pozytywne zmiany. Ale
to oczywiście wciąż za mało.
Dwa lata, które pozostały do
wyborów
samorządowych
chcemy wykorzystać na przygotowanie się ich wygrania.
Pracujemy nad rozwojem
struktur, programem, musimy
poszerzać współpracę z różnymi środowiskami. Na pewno będziemy bardzo aktywni.
Moim celem, jako przewodniczącej małopolskich struktur
regionalnych Prawa i Sprawiedliwości, jest również zwycięstwo w samorządzie wojewódzkim. Uważam, że obecny
układ rządzący w sejmiku województwa oparty na koalicji
PO-PSL powiela złe rządzenie
na szczeblu krajowym. Wielkim wyzwaniem jest Oświęcim. Miasto, które powinno
być liderem rozwoju Małopolski Zachodniej niestety coraz
bardziej traci na znaczeniu.
To wynik skostniałego układu
samorządowego w mieście.
Samorządowcy z Oświęcimia
nie potrafią wykorzystać jego
potencjału. To trzeba zmienić.
Nie sądzę, aby ludzie, którzy
decydując o losach miasta od
dwóch dekad nie potrafili zatrzymać jego stagnacji, nagle
zmienili tu cokolwiek. Potrzebny jest zastrzyk świeżej
krwi. Prawo i Sprawiedliwość
chce dać mieszkańcom taką
alternatywę, a wyborcy zadecydują czy chcą ją przyjąć.
JP: Co w ofercie PiS jest realne do zrealizowania w skali
kraju i w skali powiatów,
gmin?
>>>>>>>>>>>
(BSZ): Prawo i Sprawiedliwość w programie „Alternatywa” proponuje rozwiązania,
które mogą realnie zmienić
sytuację w naszym kraju.
W naszej ocenie najpilniejsze
są kwestie, które bezpośrednio dotykają Polaków. Gospodarka, bezrobocie, brak
perspektyw dla młodych ludzi, wsparcie rodzin, służba
zdrowia, oświata. PO i PSL
prowadzą politykę degradacji takich powiatów jak nasz.
Nastawiają się na rozwój dużych ośrodków miejskich.
Likwidacja szkół, placówek
pocztowych, linii kolejowych
sądów rejonowych, a nawet
posterunków policji w małych
miejscowościach to właściwie
już w Polsce norma. Kolejne
zakłady pracy upadają, ludzie
tracą pracę. Na koniec roku
ten problem dotknie też wielu
mieszkańców naszego regionu, bo zaczną się zwolnienia
w Tychach. Nowe firmy nie
powstają, bo polityka podatkowa rządu wymierzona jest
w przedsiębiorców. Mamy
w Oświęcimiu Państwową
Wyższą Szkołę Zawodową, ale
jej absolwenci nie mają szans
na znalezienie pracy w powiecie. Chaos w służbie zdrowia
dotyka nie tylko pacjentów, ale
utrudnia też pracę lekarzom
i personelowi medycznemu.
Drożyzna i ciągłe podwyżki to
fakty. Ludzie mają dość. Prawo
i Sprawiedliwość pokazuje, że
można to zmienić. Proponujemy zmianę systemu podatkowego – odpisy podatkowe dla
inwestorów, opodatkowanie
szarej strefy, opodatkowanie hipermarketów, podatek
bankowy, ulgi prorodzinne.
W naszym programie istotny jest temat repolonizacji
banków. Tworzenie nowych
miejsc pracy, szczególnie
w takich powiatach jak nasz.
Przygotowaliśmy Narodowy
Program Zatrudnienia, w którym proponujemy rozwiązania umożliwiające tworzenie
przedsiębiorcom tworzenie
nowych miejsc pracy. Znalazły
się w nim także propozycje
dla samorządów oraz szeroki
program skierowany do absolwentów i młodych ludzi.
Polacy nie muszą szukać pracy za granicą, mogą ją mieć
w Polsce i my pokazujemy, że
jest to możliwe. Proponujemy
likwidację Narodowego Funduszu Zdrowia, tego pożeracza pieniędzy, które powinny
być przeznaczone na leczenie
a nie utrzymywanie rozdętej
administracji. Chcemy zmian
w oświacie, począwszy od
przywrócenia
ośmioletniej
szkoły podstawowej i czteroletniego liceum oraz odbudowy silnego szkolnictwa zawodowego, poprzez zmian w systemie matur – czas skończyć
z tymi kuriozalnymi testami
maturalnymi i przywrócić
normalny system egzaminów.
Uważamy, że musi się skończyć czas degradacji polskiej
szkoły. Nauczyciele muszą
mieć status urzędników państwowych, a szkoła poza swoją
funkcją edukacyjną musi mieć
możliwość wypełniania również funkcji wychowawczej.
Samorządy powinny otrzymywać subwencję oświatową
na prowadzenie przedszkoli,
a rodzice bon rodzinny, na
opłaty za pobyt dzieci w żłobku i przedszkolu. W naszym
programie bardzo mocno
podkreślamy prawo każdego do wyrażania własnych
opinii, poglądów i wyznań
religijnych. Mówię o tym, nie
bez kozery, ponieważ niestety
w ostatnich latach okazuje się,
że w Polsce, kraju chlubiącym
się, jako tolerancyjny, coraz
częściej uderza się w katolików i tych, którzy mają inne
poglądy niż oficjalna władza.
To bolesne, ale niestety prawdziwe. Polacy powinni bronić
swojego patriotyzmu. Zarówno tego wyrażanego w tradycji
i kulturze i tego, który określamy mianem nowoczesnego
patriotyzmu gospodarczego.
Tak robią wszyscy w UE, poza niestety polskim rządem,
który zdaje się nie rozumieć,
że kapitał i gospodarka ma
narodowość. Polski rząd zgodził się na likwidację polskich
stoczni, uzasadniając to tym,
że Unia nie może ich dotować, a w tym samym czasie do
stoczni niemieckich popłynęły
grube miliony unijnych dotacji. To niestety smutne fakty.
Unia Europejska jest nam potrzebna, ale nie może stać się
dla nas bożkiem, przed którym polskie władze bezkrytycznie klękają na kolanach.
JP: Czy widzi Pani Poseł jakiekolwiek rzeczywiste możliwości pobudzenia gospodarczego w Oświęcimiu?
(BSZ): W Narodowym Progra-
Projekt graficzny, skład i łamanie oraz biuro reklamy:
Agencja Reklamowo Wydawnicza Express
[email protected], tel : 608 454 071
Wydawca: Kasztelania.pl
REDAKCJA i reklamy:
[email protected] lub tel 662 546 773
DRUK : POLSKAPRESSE Sp. z o.o. Drukarnia w Sosnowcu,
ul.Baczyńskiego 25 A, 41-203 Sosnowiec- Milowice
Goniec Kasztelanski
mie Zatrudnienia przygotowanym przez Prawo i Sprawiedliwość, zawarliśmy rozwiązania, które mają pobudzać
gospodarczo takie miasta i powiaty jak nasz. Nasz program
gospodarczy zakłada odbudowę polskiego przemysłu, a system podatkowy jest tak skonstruowany, aby skorzystali na
nim przedsiębiorcy, w tym
małe firmy rodzinne. Trzeba
bronić polskiego górnictwa.
Na początku grudnia Prawo
i Sprawiedliwość organizuje
debatę na temat energetyki i górnictwa. Te zmiany na
szczeblu krajowym muszą być
wsparte działaniami lokalnymi. Władze samorządowe
nie mogą zadowalać się tylko
administrowaniem, tak jak to
się dzieje obecnie w Oświęcimiu, ale muszą rządzić i dbać
o rozwój, tak jak to się dzieje
na przykład w Zatorze. Powołuję się na przykład Zatora, bo
to dowód, że tam gdzie była
stagnacja, może być rozwój.
Potrzebny jest program i mądre rządzenie. Środki unijne
muszą być wydawane na inwestycje, które dadzą ludziom
pracę, a nie tylko poprawią
estetykę miasta. W Polsce
z pieniędzy unijnych buduje
się za dużo fontann w miastach, a za mało firm. Oświęcim ma ogromny potencjał.
Dobre położenie, świetnie
przygotowaną kadrę techniczną, tradycję przemysłową,
tylko nie ma szczęścia do rządzących. Miastem nie można
zarządzać z dnia na dzień, realizując doraźne pomysły i tylko wydając pieniądze budżetowe. Tych ostatnich w końcu
zabraknie. Oświęcim przez
lata korzysta ze specjalnego
programu rządowego. Warto zadać sobie pytanie, czy te
pieniądze były dobrze wykorzystane? Czy koncentrowanie się tylko na poprawianiu
tego, co jest, przyniosło pozytywne efekty? Moim zdaniem
powinno się bardziej myśleć
o inwestowaniu w rozwój.
Wiem jedno, jeżeli nie zmieni
się system rządzenia i myślenia o mieście to stagnacja będzie się pogłębiać. Pozytywne
zmiany w Polsce pomogą też
zmienić Oświęcim.
JP: Czy może Pani ocenić
szansę na realizację projektu Droga Współpracy Regionalnej?
(BSZ): System komunikacyjny jest niezmiernie ważny.
Wszystko będzie zależało od
siły perswazji władz lokalnych
na szczeblu wojewódzkim
i krajowym. No i oczywiście
pieniądze. Jakie środki z UE
Polska otrzyma w najbliższej
perspektywie, zobaczymy już
niedługo. Natomiast na pewno potrzebna jest duża aktywność lokalnych polityków
w walce o inwestycję. Samorządowcy powinni pamiętać,
że nawet, jeżeli są wspierani
przez obecny obóz rządzący, a nawet dzięki specjalnej ustawie przeforsowanej
w sejmie teraz rządzą, to wcale nie oznacza, że pieniądze
na inwestycje miasto otrzyma. A przecież jest też plan
kolejnej ważnej inwestycji,
czyli rozbudowy Specjalnego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego. Mam nadzieję, że
władze miasta nie będą tylko
pokornie czekały, aż rządzący w uznaniu za ich wierność
partyjną cokolwiek przeznaczą na inwestycje w Oświęcimiu, ale będą twardo i skutecznie walczyć, aby Oświęcim
mógł się rozwijać. Ta droga
jest potrzebna, jeżeli miasto
ma się rozwijać, ale moim zdaniem zbyt długo już mówi się
o planach, projektach i zamiarach. Samorządowcy powinni
zdecydowanie zaktywizować
swoje działania.
JP: Wokół budowy S-1 od lat
toczy się spór. Jak ocenia Pani szansę budowy tego strategicznej arterii?
(BSZ): Problem S1 niestety
coraz bardziej się pogłębia.
Właściwie wróciliśmy do początków, czyli kolejnej dyskusji na temat przebiegu tej
trasy. Jeżeli nie będzie w tej
sprawie jednoznacznego stanowiska wszystkich samorządów, a przede wszystkim
przekonania, że ta droga jest
nam potrzebna, to moim zdaniem pat będzie trwał. Trzeba też pamiętać, że kwestia
S1 jest dyskusyjna również
ze względu na zabezpieczenie interesu mieszkańców. To
naturalne, że ludzie obawiają
się jej budowy, jeżeli ma się to
wiązać z wyburzeniem ich domów czy utrudnieniu mieszkania. Musi, więc po pierwsze
być wybrany taki wariant,
który jest najmniej problema-
nr 10 (25) Listopad 2012
tyczny społecznie, po drugie
droga musi służyć rozwojowi
regionu. Jeżeli będzie tylko
przebiegać przez nasz powiat,
nie będzie zjazdów i terenów
inwestycyjnych, które wokół
niej powstaną, to jej powstanie nie będzie dla powiatu
żadną korzyścią. Uważam,
zatem, że jej przebieg musi
uwzględniać przede wszystkim te dwa aspekty – interes
ludzi i rozwój Ziemi Oświęcimskiej. Natomiast szansa na
realizację tej inwestycji jest
wtedy, kiedy zostanie ustalony jej przebieg. Jeżeli nie
będzie porozumienia to nie
ma szans na kolejną perspektywę unijną. Samorządowcy
powinni, więc usiąść wspólnie
do stołu i zastanowić się, jaki
wariant jest najkorzystniejszy
i jak przekonać do tego ludzi.
Powinni też bronić mieszkańców przed różnego rodzaju
lobby, które ponad interesy
mieszkańców
przedkładają
na przykład różne dyrektywy
brukselskiej biurokracji.
JP: Co z nauczaniem historii
w polskich szkołach? Czy wg
Pani jest szansa na to, żeby
ten przedmiot, poprzez skuteczną inicjatywę parlamentarną, zajął godne i właściwe
miejsce w ramowych programach nauczania w szkołach
każdego poziomu?
(BSZ): Prawo i Sprawiedli-
Wolne terminy 2012 i 2013 !
Wywiad
5
wość domaga się zmian w programie nauczania i przywrócenia historii odpowiedniej
pozycji. Uważamy, że ramowy
program nauczania, zaproponowany przez obecny rząd
jest skandaliczny. Obawiam
się, że niedługo będziemy
musieli protestować również
przeciwko ograniczaniu nauczania języka polskiego. Religia już została sprowadzona
do roli przedmiotu dodatkowego. Niestety to pokazuje,
jaki jest stosunek obecnie
rządzących do programu nauczania. Bezkrytyczne wpisywanie się w nurt europejskiej
poprawności politycznej jest
błędem. Jeżeli pozwalamy na
degradację takich przedmiotów jak na przykład historia,
to zgadzamy się na pozbawianie polskiej szkoły tożsamości a Polaków na rezygnację
z własnej kultury i tradycji.
Proszę mi wierzyć, że żaden
mądry naród w Europie takich
modeli nie stosuje. Ta przedziwna moda, którą lansuje
obecny rząd jest po prostu
szkodliwa.
JP: Dziękuję za wyczerpujące
wypowiedzi
Beata Szydło: Dziękuję za
możliwość prezentacji ALTERNATYWY – programu PiS
i swojego stanowiska w poruszonych kwestiach.
[]
Wideofilmowanie
kopiowanie kaset VHS na DVD
Wesela i śluby, komunie, chrzty, studniówki i inne imprezy okolicznościowe
Bulowice,pul.pRóżanap24
33p843p66p13,p600p39p77p44
epmail:[email protected]
www.camstudio.com.pl
- BADANIA TECHNICZNE i DIAGNOSTYKA POJAZDÓW
osobowych, dostawczych do 3,5 t, ciągników rolniczych,
motocykli, pojazdów zasilanych gazem,
pojazdów sprowadzanych, pojazdów z hakiem
- ZMIANY KONSTRUKCYJNE POJAZDÓW
z ciężarowych na osobowe
NAPRAWY UKŁADU ZAWIESZENIA
- NAPRAWY UKŁADU NAPĘDOWEGO
- PRZEGLĄDY OKRESOWE
-
6
nr 10 (25) Listopad 2012
Zapowiedzi
21.11.2012 godz. 17:00
"Muzyczne popołudnia
w OCK" - prezentacje
artystyczne młodzieży spotkanie czwarte
23.11.2012 godz. 18:00
"Go!" - spektakl w wykonaniu
Poliny Borisovej w ramach 2.
Międzynarodowego Festiwalu
Teatru Formy "Materia
Prima. Forma-Maska" (Teatr
Groteska w Krakowie 1724.11.2012)
24.11.2012 godz. 17:00
"Potrzebny jest krok
w powietrze" - zaduszki
poetyckie - program
w wykonaniu grupy żywego
słowa Infinitas
25.11.2012 godz. 16:00,
19:00 "Single i remiksy"
- spektakl komediowy
z udziałem: Anny Muchy,
Weroniki Książkiewicz,
Wojciecha Medyńskiego
i Lesława Żurka
27.11.2012 godz. 14:00
"Wolontariat sposobem
na aktywność" - mówi
Julia Chojnacka w ramach
Uniwersytetu Trzeciego
Wieku
5.12.2012 "Przygody Tomka
Sawyera" - spektakl dla
dzieci (bilety w placówkach
oświatowych)
7.12.2012 godz. 8:30, 10:15
"Zaczarowany świat Braci
Grimm" - spektakle dla
dzieci (bilety w placówkach
oświatowych)
7.12.2012 godz. 12:00
"Przygody Tomka Sawyera"
- spektakl dla dzieci (bilety
w placówkach oświatowych)
7.12.2012 godz. 17:00
"W pracowni Świętego
Mikołaja" - baśniowa
opowieść mikołajkowa
dla dzieci połączona
z wręczaniem paczek przez
Mikołaja
8.12.2012 godz. 19:00
"Szalone nożyczki" -
-
spektakl komediowy z Teatru
"Bagatela" w Krakowie
9.12.2012 godz. 10:0018:00 Wielki Charytatywny
Jarmark Bożonarodzeniowy
Małej Orkiestry Wielkiej
Pomocy
11.12.2012 godz. 17:15
"Wytrząśnięte i zmieszane"
- Agaty - Agaty Jezior
szaleństwa wierszowane
14.12.2012 godz. 17:00
"Jest taka pora, jest taki
czas" - program poetycki
w wykonaniu grupy żywego
słowa Infinitas
15.12.2012 godz. 17:00
Kabaret "Ani Mru-Mru"
w programie "Nuda, rutyna,
odcinanie kuponów"
19.12.2012 godz. 17:00
"Piosenki pod choinkę" program w wykonaniu grupy
wokalno-instrumentalnej
Wariant M
28.12.2012 godz. 17:00
"Podróże" - finisaż wystawy
tkaniny unikatowej Barbary
Nachajskiej i ceramiki Agaty
Surdziel
30.12.2012 godz. 17:00
"Dziadek do orzechów" retransmisja baletu z Teatru
Bolszoj w Moskwie
5.01.2013 Bal
Studniówkowy
7.01.2013 godz. 10:00
"Bajkowa podróż
przedszkolaka po Europie"
- turniej przedszkoli
11.01.2013 Bal
Studniówkowy
10.01.2013 VIII Konkurs
Kolęd Polskich i Pastorałek
"Hej kolęda, kolęda"
13.01.2013 21. Finał
Wielkiej Orkiestry
Świątecznej Pomocy
14-25.01.2013 Ferie
zimowe z Oświęcimskim
Centrum Kultury
15.01.2013 godz.
11:00 Kabaret "Czarna
rękawiczka" w premierowym
Goniec Kasztelanski
Zaproszenia
programie
19.01.2013 Bal
Studniówkowy
20.01.2013 godz. 17:00
"Frak`n`roll" - najnowszy
program kabaretu
muzycznego "Grupa MoCarta"
Galeria "Tyle światów"
12.11-5.12.2012 "Śni się"
- wystawa malarstwa Anny
Kaczmarczyk
7-28.12.2012 "Podróże" wystawa tkaniny unikatowej
Barbary Nachajskiej
i ceramiki Agaty Surdziel
Wystawy
5-20.11.2012 "Ja i moja
rodzina" - pokonkursowa
wystawa prac plastycznych
dzieci i młodzieży konkursu
organizowanego przez
Urząd Miasta w Oświęcimiu
w ramach kampanii "Postaw
na rodzinę"
17-18.11.2012 Wystawa
ptaków egzotycznych
23.11-3.12.2012 Wystawa
prac ze Specjalnego
Ośrodka SzkolnoWychowawczego
w Oświęcimiu
5-19.12.2012 "Opowieści
o moim mieście" pokonkursowa wystawa
prac plastycznych w ramach
obchodów Roku Romana
Mayzla
Uniwersytet Trzeciego
Wieku
20.11.2012 godz. 14:00
"Sztuka Burgundii
i wczesna sztuka
Niderlandzka" - z cyklu
"Na drogach Europy" - mówi
Dorota Dec
21.11.2012 godz.
12:00 Warsztaty dla
wolontariuszy
21.11.2012 godz. 15:15
Inauguracja realizacji
programu "Ważniacy"
- Dzienny Dom Pomocy
w Oświęcimiu
27.11.2012 godz. 14:00
"Wolontariat sposobem
na aktywność" - mówi Julia
Chojnacka
Wydarzenia
-
Repertuar
pętla czasu"
19.11 godz. 17:30 "Miłość"
16.11 godz. 16:00 "Miłość"
(15l.), Austria-Francja-Niemcy 2012 (2D)
godz. 20:00 "Looper pętla czasu"
20.11 godz. 17:30 "Miłość"
godz. 20:00 "Looper pętla czasu"
21.11 godz. 17:30 "Miłość"
godz. 20:00 "Looper pętla czasu"
22.11 godz. 17:30 "Miłość"
godz. 20:00 "Looper pętla czasu"
23.11 godz. 20:30 "Mój rower" PREMIERA (15l.), Polska 2012 (2D)
24.11 godz. 18:00 "Mój rower"
17.11 godz. 17:30 "Miłość"
godz. 20:00 "Looper pętla czasu" (15l.), USA 2012
(2D)
18.11 godz. 17:30 "Miłość"
godz. 20:00 "Looper -
godz. 20:00 "Mój rower"
25.11 kino nieczynne
26.11 godz. 18:00 "Mój rower"
godz. 20:00 "Mój rower"
27.11 godz. 18:00 "Mój rower"
godz. 20:00 "Mój rower"
28.11 godz. 18:00 "Mój rower"
godz. 20:00 "Mój rower"
29.11 godz. 18:00 "Mój rower"
godz. 20:00 "Mój rower"
W listopadzie zapraszamy
również na filmy: "Mój rower" PREMIERA (od 23.11
do 6.12), "Renifer Niko ratuje
brata" PREMIERA (od 30.11
do 13.12), "Hotel Transylwania 3D" (od 30.11 do 6.12).
W grudniu zapraszamy między innymi na filmy: "Mistrz"
(od 7 do 13.12) i "Czarny
Czwartek. Janek Wiśniewski
padł" (od 9 do 13.12)
Mucha, Książkiewicz, Medyński
i Żurek w komediowym
spektaklu pt. Single i remiksy
25 listopada 2012
roku o godzinie 16:00
i 19:00 w Oświęcimskim
Centrum Kultury wystąpią
gwiazdy polskiej sceny,
filmu i telewizji - Anna
Mucha, Weronika
Książkiewicz, Wojciech
Medyński i Lesław Żurek w komediowym spektaklu
z tekstem Marcina
Szczygielskiego w reżyserii
Olafa Lubaszenki pt.
"Single i remiksy".
Sztuka "Single i remiksy" Marcina Szczygielskiego to komedia demaskująca mechanizmy
korporacyjnych
stosunków
i obnażająca rzeczywisty
charakter życia wielkomiejskich singli pozornie gloryfikujących swoją niezależność
i swobodę, a tak naprawdę
stających się niewolnikami
wychwalanej przez siebie
wolności i kariery...
Magda - kobieta sukcesu, prezes wielkiej korporacji wydawniczej, stawia na singli, bo
przecież – jak mówi – singiel
to najlepszy utwór na płycie. W firmie, którą dowodzi,
szansę na karierę mają tylko
single, więc wszyscy, którzy
singlami nie są, wolą ukrywać
swoje związki i małżeństwa.
Gdy korporacja zostaje wchłonięta przez inną większą,
a nowe szefostwo postanawia
zmienić charakter firmy na
prorodzinny, Magda wpada
w panikę. Tym większą, że do
Polski wysłany zostaje nowy
przełożony, którego zadaniem
ma być zweryfikowanie przede wszystkim jej pracy. Mag-
da natychmiast musi zdobyć
partnera. Jak jednak ma to
zrobić, gdy przez całe swoje
dotychczasowe życie unikała
związków jak ognia i najnormalniej nie potrafi zbudować
miłosnej relacji. Dochodzi do
wniosku, że najlepszym rozwiązaniem będzie zatem wydanie służbowego polecania.
Pech w tym, że wysłany z centrali weryfikator ma zjawić się
w firmie lada moment...
czas trwania: 120 minut
bilety: 60zł (parter), 50zł (balkon)
Wydarzenia
Goniec Kasztelanski
nr 10 (25) Listopad 2012
7
8
nr 10 (25) Listopad 2012
Goniec Kasztelanski
Reklama BIURO OGŁOSZEŃ - 608 454 071,
e-mail: [email protected] www.express.org.pl
KRONIKA
POLICYJNA
Oświęcim – złodziej wykorzystał nieuwagę …
Reklama
Po³udniowe
Centrum
Zaopatrzenia
Œl¹ska
S.A.
oferujemy wolne powierzchnie
handlowe i magazynowe
w pobli¿u
Specjalnej Strefy
Przemys³owa 55
Ekonomicznej
43-100 Tychy
tel/fax 032 217 10 03
Reklama
Policjanci z oświęcimskiej
komendy Policji prowadzą
czynności w związku z kradzieżą, której ofiarą padł 61
- letni mieszkaniec Chełmka.
Jak ustalili funkcjonariusze
do zdarzenia doszło w dniu
07.11.2012 ok. godz. 10:30
w Oświęcimiu na ul. Szewczyka gdzie pokrzywdzony
robił zakupy. Kiedy wsiadł
do samochodu przechodzący
obok mężczyzna w wieku ok.
45 – lat gestem pokazał mu na
przednie prawe koło samochodu więc ponownie wysiadł
z pojazdu i zauważył, iż w kole nie ma powietrza. Natychmiast więc zabrał się do zmiany koła, a kiedy ponownie
usiał za kierownicą zauważył,
że z samochodu skradziono
mu torbę z dokumentami, telefonem komórkowym marki
Sony Ericsson oraz pieniędzmi w kwocie 1200zł.
Oświęcim - policjanci poszukują sprawcy kradzieży
Zapraszamy
przedsiêbiorców
z Oœwiêcimia i okolic
Wydarzenia
W nocy z 07/08/11.2012
w Oświęcimiu na stacji paliw
przy ul. Powstańców Śląskich
doszło do kradzieży. Jak ustalili policjanci zamaskowany
sprawca wszedł do budynku stacji ok. godz. 00.00 i od
dwojga pracowników zażądał
wydania pieniędzy. Następnie
po zabraniu kilku tysięcy złotych zbiegł w nieznanym kierunku. Policjanci natychmiast
udali się na miejsce ustalili
szczegóły zdarzenia oraz rysopis sprawcy i wszczęli poszukiwania.
Opis sprawcy: wiek około 24
– 28 lat, wzrost ok. 170 cm,
ubrany był w czarną ortalionową kurtkę do pasa z kapturem zapinaną na zamek,
Utwardzanie
wału Soły
Do końca listopada zostanie
utwardzona korona lewego
wału Soły od mostu Piastowskiego do ul. Leszczyńskiej.
Będzie tam nawierzchnia
asfaltowa o szerokości ponad
3 m. Inwestycja poprawi warunki dojazdu służb ratunkowych podczas prowadzenia
akcji powodziowej i ułatwi
prowadzenie
przeglądów
spodnie czarne, na twarz
włożony szalik.
Policjanci poszukują sprawcy jednakże zwracamy się do
osób, które były świadkami
tego zdarzenia bądź posiadają informacje mogące pomóc
w zidentyfikowaniu sprawcy, o kontakt z policjantami
z Komendy Powiatowej Policji w Oświęcimiu pod numer
telefonu 33 847 52 80 lub też
numer alarmowy 997 lub 112
najbliższej jednostki Policji.
Zapewniamy anonimowość.
Kęty
– poszukiwany
sprawca kradzieży słupków ogrodzeniowych
Policjanci z Komisariatu Policji w Kętach prowadzą czynności mające na celu ustalenie
sprawcy kradzieży słupków
ogrodzeniowych. Jak ustalili
do zdarzenia doszło w nocy
13/14.11.2012 przy ul. Fabryczna gdzie sprawca z terenu jednej z posesji skradł 29
sztuk słupków ogrodzeniowych. Pokrzywdzony mieszkaniec Andrychowa straty
który za zakupy zapłacił fałszywym banknotem 100zł. Do
zdarzenia doszło o godz. 18.20
w jednym ze sklepów przy ul.
Słowackiego w Zatorze gdzie
ekspedientka zauważyła, iż
mężczyzna za zakupy zapłacił
fałszywym banknotem 100zł.
W związku z tym na miejsce
zostali wezwani policjanci,
którzy zatrzymali mężczyznę.
Funkcjonariusze wyjaśniają
w jakich okolicznościach mężczyzna wszedł w posiadanie
banknotu.
Oświęcim – policjanci
wyjaśniają
okoliczności zgonu 61 – letniego
mieszkańca Oświęcimia.
Policjanci z Komendy Powiatowej Policji w Oświęcimiu
oraz Prokuratura Rejonowa
w Oświęcimiu prowadzą czynności mające na celu wyjaśnienie okoliczności śmierci
60 – letniego mieszkańca
Oświęcimia, którego zwłoki
w dniu 11.11.2012 w jednym
z mieszkań przy ul. Budowlanych w Oświęcimiu ujawniła
38 – letnia mieszkanka Oświęcimia.
ki, w trakcie której 41 – latek
pobił 60 – latka, który po kilku godzinach zmarł.
Podejrzany 41 – letni mieszkaniec Oświęcimia został zatrzymany i zostały mu przedstawione zarzuty z artykułu
156 par. 3 Kodeksu Karnego
tj. spowodowanie ciężkiego
uszkodzenia ciała, którego
następstwem była śmierć
człowieka, za co grozi kara
pozbawienia wolności od 2 do
12 lat.
W dniu 15.11 br. na podstawie
zebranego materiału dowodowego Sąd Rejonowy w Oświęcimiu wobec podejrzanego zastosował środek zapobiegawczy w postaci trzymiesięcznego aresztu tymczasowego.
Podejrzany był już karany za
przestępstwa przeciwko życiu
i zdrowiu.
Oświęcim – oszustwo internetowe
Policjanci z Komendy Powiatowej Policji w Oświęcimiu prowadzą czynności w sprawie
ustalenia sprawcy oszustwa
internetowego, którego ofiarą
padł mieszkaniec Oświęcimia.
Pokrzywdzony w połowie
października za pośrednictwem jednego z aukcyjnych
portali internetowych zakupił
komputer za kwotę 3550 zł.
Wilczkowice – nietrzeźwy rowerzysta z zakazem
oszacował na około 2 tys. zł.
Zator – za zakupy zapłacił
fałszywym banknotem
W dniu 10.11.2012 w Zatorze
policjanci zatrzymali 24 – letniego mieszkańca Spytkowic,
technicznych oraz utrzymanie
obiektu. Miasto dofinansowało to przedsięwzięcie, będące
w gestii Małopolskiego Zakładu Melioracji i Urządzeń Wodnych w Krakowie, kwotą 200
tys. zł.
Dwa lata temu zmodernizowano obwałowania Soły na
tym odcinku w ramach poprawy bezpieczeństwa przeciwpowodziowego. Podwyższono
i wzmocniono wtedy korpus
wału, wykonano przesłony
wodoszczelne i przebudowano przejazdy wałowe.
W trakcie podjętych czynności
policjanci wstępnie ustalili, iż
w dniu 10.11 br. około godziny 19.00, podczas wspólnego
spożywania alkoholu, pomiędzy 60 – letnim mieszkańcem
Oświęcimia a jego młodszym
znajomym doszło do sprzecz-
Ulica
Marchlewskiego
po przebudowie
Zmienił się wygląd kolejnej
oświęcimskiej ulicy. Tym razem na osiedlu Chemików
gruntownej
przebudowy
doczekali się mieszkańcy ul.
Marchlewskiego. Na 248 metrowym odcinku ulicy obok
nowej nawierzchni i chodników powstały parkingi wraz
W dniu 15.11.2012 o godz.
16:15 w Wilczkowicach na
ul. Starowiejskiej policjanci zatrzymali 36 – letniego
mieszkańca Wilczkowic, który jechał na rowerze w stanie
nietrzeźwym – 2,56 promila
alkoholu oraz pomimo sądownie orzeczonego zakazu kierowania pojazdami.
z drogami dojazdowymi i altany śmietnikowe. Przebudowana została sieć gazowa
i kanalizacyjna. Ulica została
odwodniona i ma też nowe
oświetlenie. W przyszłym roku zakończy się modernizacja
sąsiedniej ul. Smoluchowskiego. Inwestycja obejmująca obie drogi kosztuje ok. 2,1
mln zł.
(K.Kwiecień, UM Oświęcim)
Wydarzenia
Goniec Kasztelanski
Po "uprawianiu umysłów"
- nagroda
Powszechnie i na co
dzień w publikatorach
i mediach dominują
zarzuty, że właśnie ta
grupa zawodowa ma zbyt
rozwinięte przywileje
branżowe – poczynając
od tygodniowego czasu
pracy, a kończąc na
urlopach dla poratowania
zdrowia. Na internetowych
forach nierzadko padają
epitety – nieroby, obiboki,
darmozjady. Do poziomu
mitów urosły prasowe
analizy „niebotycznych”
zarobków pedagogów.
S
enator Andrzej Pająk
w swoim wystąpieniu
w Oświęcimskim Centrum
Kultury (22.10.2012 r.) zaznaczył, że z sentymentem wraca
do Dnia Nauczyciela. Od wielu
lat 14 października obchodzi
się „Dzień Edukacji Narodowej”, a więc święto wszystkich
ludzi, którzy pracują w branży
oświatowej. Ustawowa rezygnacja z nazwy „Dzień Nauczyciela” wpisuje się od dawna
w postępujący proces obniżania społecznej rangi zawodu
pedagoga. 22 października
2012 roku w Oświęcimskim
Centrum Kultury, Małopolski
Kurator Oświaty wypowiadając się do zebranych i nagrodzonych nauczycieli mówił:
„Jesteście najlepsi”. „Dziękuję
Wam za służbę Państwu”. Pełniący obowiązki Prezydenta
Miasta Oświęcimia Janusz
Chwierut zauważył, że dzisiejszy klient szkoły, uczeń, jest
zupełnie inny niż ten sprzed
30 lat. Uczeń i rodzic jest – co
najmniej - wymagający.
Na szkoleniach bhp nauczy-
ciele rokrocznie odbierają
komunikaty czego im nie wolno. Wobec wielu aroganckich,
agresywnych postaw uczniów
i rodziców, dzisiejszy nauczyciel bywa bezradny. Wobec
nauczyciela, społecznie i obyczajowo, stawia się najwyższe
etyczne i moralne standardy.
Jako pracownik ze statusem
funkcjonariusza państwowego musi cieszyć się formalnie,
absolutnie nieposzlakowaną
opinią. W każdym miejscu
publicznym nauczyciel jest
osobą ze szczególnym publicznym „mandatem”.
Małopolski Kurator Oświaty
Aleksander Palczewski w swojej wypowiedzi do zebranych
w OCK nauczycieli słusznie
zauważył, że w ciągu roku
zaledwie w październiku zdarza się słyszeć pochwały pod
adresem tej grupy zawodowej. Powszechnie i na co dzień
w publikatorach i mediach
dominują zarzuty, że właśnie
ta grupa zawodowa ma zbyt
rozwinięte przywileje branżowe – poczynając od tygodniowego czasu pracy, a kończąc
na urlopach dla poratowania
zdrowia. Na internetowych forach nierzadko padają epitety
– nieroby, obiboki, darmozjady. Do poziomu mitów urosły
prasowe analizy „niebotycznych” zarobków pedagogów.
Uśrednione pensje brutto
w doniesieniach medialnych
sięgają 5,5 tys. złotych. Zadziwiające jest jak trudno w Polsce kalkuluje się podstawową pensję pedagoga z kwotą
3109 zł (nauczyciel dyplomowany) brutto, z maksymalną
wysługą 20% i dodatkiem motywacyjnym wahającym się
od 4 do 10%. Jakby nie liczyć
i dodawać wszystkie składniki
pensji nauczyciela z najwyższym stopniem awansu i stażu
(bez godzin ponadwymiarowych) nie chcą dać więcej niż
ok. 4 tys. zł brutto. Po opodatkowaniu te mityczne zarobki
osiągają wartości netto – nie
przekraczające 3 tys. złotych.
W przeliczeniu na europejską
walutę to nie jest nawet 1000
euro. W takim rozrachunku
polski nauczyciel wobec swojego wysiłku, starań, zobowiązań i dochodów kolegów
z porównywalnych krajów
europejskich jest człowiekiem
o skromnych możliwościach
i skromnym poziomie życia.
Medale i wyróżnienia, te
branżowe, mają jednak dla
pedagogów szczególny wymiar i wartość. I wydaje się, że
miał rację kurator Aleksander
Palczewski kiedy powiedział
do zgromadzonego gremium
pedagogicznego: „kiedy otrzymywaliście od Boga i natury
talenty, darem szczególnym
było powołanie pedagogiczne”. Musi bowiem być tak, że
pasjonaci i zapaleńcy z przedszkoli i szkół czerpią ogromną
moc i satysfakcję z kontaktu
z dziećmi i młodzieżą - skoro wszystkie niedogodności
życia codziennego niczym są
wobec deklarowanej satysfakcji jaka płynie z bezpośredniego kontaktu z dziecięcym
żywiołem. Jeśli „uprawianie
ludzkich umysłów” jest przyszłością społeczeństwa i państwa, o dobrego nauczyciela
i pedagoga należy zabiegać
i dbać.
JP
Konsul Niemiec w Oświęcimiu
Konsul Niemiec dr
Werner Köhler spotkał się
z Januszem Chwierutem
pełniącym funkcję
prezydenta Oświęcimia oraz
zastępcą prezydenta Marią
Pędrak. Było to pierwsze
spotkanie Wernera
Köhlera z włodarzem
miasta po objęciu przez
niego funkcji konsula
generalnego w Krakowie.
N
a spotkaniu w Urzędzie Miasta rozmawiano
o przeszłości miasta i jego
dniu dzisiejszym. Wiele uwagi poświęcono współpracy
polsko – niemieckiej, która
wyraża się nie tylko we wzajemnych kontaktach miasta
i konsulatu, ale też poprzez
działalność oświęcimskich instytucji m. in. Międzynarodowego Domu Spotkań Młodzieży. Prezydent podziękował za
dotychczasowe dobre kontakty z placówką. Zaprosił też
konsula do udziału w ważnych
dla Oświęcimia wydarzeniach
i uroczystościach.
Werner Köhler oprócz wizyty
w Urzędzie Miasta odwiedził
też Centrum Dialogu i Pomnik
Hospicjum – Miastu Oświęcim.
(KK, UM Oświęcim)
nr 10 (25) Listopad 2012
Olimpijskie zmagania
logistyków z Oświęcimia
Znane są już wyniki
pierwszego etapu
rekordowej, V
Ogólnopolskiej Olimpiady
Logistycznej. 732 z ponad 7
tys. uczniów, którzy podjęli
tegoroczne wyzwanie
zmierzy się w etapie
okręgowym, który wyłoni
ścisłe grono finalistów.
Wśród nich znalazło się
10 uczniów z Oświęcimia.
Najlepsi z najlepszych
spotkają się już w marcu,
w siedzibie Wyższej Szkoły
Logistyki - Organizatora
olimpiady, by sięgnąć
po najwyższe laury.
M
ają 30 dni by powtórzyć,
przećwiczyć i utrwalić
swoją logistyczną wiedzę. O finał
V Ogólnopolskiej Olimpiady
Logistycznej powalczy aż 58
uczniów z województwa małopolskiego, w tym 10 reprezentantów Powiatowego Zespołu Szkół Technicznych
i Ogólnokształcących nr 3
w Oświęcimiu. Czy powierzchnia magazynowa ich szarych
komórek pomieściła wiedzę
dającą miejsce w finale, okaże
się 7 grudnia podczas II etapu
logistycznego turnieju.
Do II etapu Ogólnopolskiej
Olimpiady Logistycznej zakwalifikowało się 732 olimpijczyków ze 153 szkół. Najwięcej reprezentantów ma Opole
- 36 uczniów z Zespołu Szkół
Ekonomicznych i 5 z Zespołu
Szkół Zawodowych. Najbogatszy w logistyczną wiedzę jest
Turek, uczniowie z Zespołu
Szkół Technicznych w Turku
osiągnęli najwyższą średnią
punktów.
60 minut logistycznych zmagań, 40 pytań i ponad 7000
uczniów – tak wyglądał
pierwszy etap Ogólnopolskiej
Olimpiady
Logistycznej.19
października 2012 r., w 265
szkołach zawodowych, technikach i ogólniakach odbył
się ogólnopolski test wiedzy
o logistyce. Tym razem Organizator olimpiady - Wyższa
Szkoła Logistyki, przygotował
zadania
z zakresu gospodarki magazynowej. Spośród wszystkich
reprezentantów 222 miast
najlepiej poradził sobie z nimi
uczeń II klasy Zespołu Szkół
Ekonomicznych
w Międzyrzecu Podlaskim, Paweł Węgrzyniak.
„Ciekawość i pragnienie zdobywania fachowej wiedzy logistycznej u tak młodych ludzi
jest godna podziwu – mówi
Wojciech Zalewski, Rzecznik
Prasowy Wyższej Szkoły Logistyki. Tegoroczne, ogromne
zainteresowanie
olimpiadą
bardzo nas cieszy, a postawa
młodych, ambitnych ludzi jest
budująca. Co roku coraz bar-
9
dziej utwierdza nas to w przekonaniu
o tym, jak ważne jest merytoryczne wsparcie Wyższej
Szkoły Logistyki dla szkół
ponadgimnazjalnych, kształcących techników logistyków
i spedytorów. Ścisła współpraca z dyrektorami i nauczycielami przyczynia się nie
tylko do poprawy jakości nauczania, ale zwiększa szanse
uczniów na studia w prestiżowej uczelni logistycznej, a tym
samym,
na dobre perspektywy zawodowe.”
Ogólnopolska Olimpiada Logistyczna jest organizowana
przez Wyższą Szkołę Logistyki
od 2008 roku. Rywalizacja
odbywa się w trzech etapach:
szkolnym, okręgowym
i ogólnopolskim. Udział w niej
biorą uczniowie techników,
szkół zawodowych o profilu
logistycznym, a także, coraz
chętniej licealiści. Na laureatów czekają m.in. nagrody rzeczowe oraz bezpłatne studia
w Wyższej Szkole Logistyki.
Olimpiada jest jedynym
w Polsce turniejem tematycznym z dziedziny logistyki,
którego laureaci i finaliści są
zwolnieni z etapu pisemnego
egzaminu zawodowego. Honorowy Patronat nad turniejem objęło Ministerstwo Edukacji Narodowej. Patronat Merytoryczny sprawują: Instytut
Logistyki i Magazynowania
oraz Polskie Towarzystwo Logistyczne
10
nr 10 (25) Listopad 2012
OKRĘGOWA STACJA
KONTROLI POJAZDÓW
Przeglądy rejestracyjne
wszystkich rodzajów pojazdów
tel. 33 843 01 36
33 876 29 20
Pn - Pt
Sobota
7 - 20
7 - 15
www.autoartmot.pl
MYJNIA
samoobsługowa - bezdotykowa
AUTO SERWIS
PROMOCJA “CENY HAMUJĄ”
Usługa wymiany tarcz hamulcowych wraz
z klockami za jedyne 79 zł do 31.12.2012 *
* promocja dotyczy wymiany dwóch tarcz wraz z klockami na przód lub tył pojazdu.
Promocja działa tylko w przypadku zakupu części w AUTO ARTMOT.
Akumulatory 5 % rabatu + montaż gratis
WYMIANA OPON
Oferujemy:
- Dynamiczne wyważanie kół
- Sprzedaż opon
- Przechowywanie opon
tel. 500 139 505
hamulców i układów napędowych
WYMIANA SZYB
• naprawy bieżące zawieszenia,
• diagnostyka komputerowa
• wymianę oleju, płynów
eksploatacyjnych i filtrów
• ustawianie zbieżności pojazdów
• naprawa układów wydechowych
• diagnostyka, regulacja i
naprawa układów wtryskowych
SERWIS
TACHOGRAFÓW
• obsługa tachografów
analogowych i cyfrowych
• ogrzewania
postojowe
• CB radia
Babice ul. Krakowska 27
32-600 Oświęcim
Goniec Kasztelanski
W polskim kanonie „narzekactwa” już dawno zakorzenił się pogląd, że młodzież
i ludzie poniżej 30 roku
życia stoją dość obojętnie
z boku spraw publicznych.
Zainteresowani zdobyczami
ery informatyki, pochłonięci
zasobami internetu, spotykający się częściej w wirtualnym świecie niż w realu,
młodzi ludzie kontestują
ideę państwa i narodu – tak
uważa się dość powszechnie. Lektura tekstu Łukasza
Gieleckiego, studenta prawa
na Katolickim Uniwersytecie
Lubelskim prawdopodobnie
ten stereotyp łamie. Jego
głos w sprawie pamięci, historii, szacunku do tradycji,
głos w sprawie medialnego
Felieton
mainstreamu i systemowej
propagandy mocno odbiega
od telewizyjno-gazetowego
przekazu. Wartość tej
wypowiedzi, zawiera się
w „nieujarzmionej” percepcji – w odmiennym widzeniu
i rozumieniu spraw tradycji,
historii, szacunku do Państwa i Obywatela. Dbając
o różnorodność wypowiedzi
i dostęp do obywatelskiej
„wokandy” dla aktywnych
i zaangażowanych, redakcja
Gońca proponuje lekturę
ostrej analizy wydarzeń
z 11 – listopada w Warszawie w wydaniu młodego
obywatela Oświęcimia.
Jacek Polak
Burzenie republiki kłamstw
Łukasz Gielecki
Dzień był pogodny i dość
ciepły, pociąg punktualny
a ruch w Stolicy nieduży.
Wszystko zapowiadało
się wspaniale. Atmosfera
od rana była podniosła,
przechodnie wydawali
się uśmiechać do
siebie. O 15 na Placu
Defilad miała wybić
godzina zero, a rodziny
z biało czerwonymi
flagami dowiedzieć
się, że są faszystami.
11 listopada
Dzień 11 listopada to w Polsce
święto radosne. Przynajmniej
za takie powinno uchodzić,
ponieważ jak widać z przekazów medialnych niekoniecznie wszystko jest podniosłe,
wesołe i odświętne. Obywatel
Polski miał możliwość wyjścia z domu w ten przyjemny
jesienny dzień i obejrzeć salwę honorową, bądź też inną
formę upamiętnienia przekazania władzy przez Radę Regencyjną Józefowi Piłsudskiemu. No właśnie, inne formy
upamiętnienia. W Warszawie
formy te były pozornie bardzo
podobne, Bieg Niepodległości,
Marsz prezydencki Razem dla
Niepodległej, lewicowy Marsz
Antyfaszystowski i Marsz
Niepodległości. Ich podobieństwo polegające na maszerowaniu bądź bieganiu okazało
się także jedynym elementem
wspólnym.
Początek
Przekaz medialny stał się jasny już na długo przed 11 listopada. Kto nie zauważył, ten
niech wie, że wszyscy, główne
zainteresowanie postrzegane
oczywiście jako tanią sensację, widzieli w Marszu Niepodległości. Chęć ujrzenia zadymy
podobnej do tej z zeszłego roku podgrzewała zapowiadana
większa liczba uczestników
tego zgromadzenia. Stało się
jasnym, że w tym roku będzie
się działo. W południe spod
Pomnika Bohaterów Getta ruszył Marsz Antyfaszystowski,
z hasłem „faszyzm nie przejdzie”. Motywem tego pochodu
nie był, jak mogłaby sugerować nazwa, blokowanie faszyzmu. Organizatorzy wobec
niepowodzeń zeszłorocznej
blokady zdecydowali się na
formę maszerowania. Niestety
wobec takiej decyzji nie raczyli doprecyzować czy jest to powodowane brakiem obecności
niemieckich bojówek, czy też
jakąś inną przyczyną. Kilkutysięczna grupa antyfaszystów,
jak sama twierdziła, wybrała
trasę marszu tak, aby przejść
przy miejscach związanych
z aktami przemocy ze strony
nacjonalistów. Udział w tym
zgromadzeniu
osobistości
pokroju Anny Grodzkiej vel
Grodzki, z pewnością nadawał
stosownej rangi wydarzeniu.
Kolejną grupą chcącą osobno
uczcić rocznicę odzyskania
Niepodległości był prezydencki Marsz Razem dla Niepodległej. Ruszył on o 13:15 z placu
Piłsudskiego. Radośnie kroczący Prezydent Rzeczpospolitej, w otoczeniu dygnitarzy
w tym m.in. Prezydent Warszawy Hanny Gronkiewicz-Waltz i Marszałek Sejmu Ewy
Kopacz, mieli być tego dnia
zgodnie z wyreżyserowanym
scenariuszem prawdziwymi
bohaterami naszego odradzającego się, po raz 94, państwa.
W zgłoszeniu do Urzędu Miasta Warszawy przewidziano
10 tys. uczestników. Ilu było?
Tu pojawiają się sprzeczne
informacje. Media podały za
organizatorami liczby kilkutysięczne, internauci jednak
zadając sobie trud liczenia poszczególnych osób na zdjęciu
po odjęciu żołnierzy i gapiów,
doszli do liczby 1 lub 1,5 tysiąca! Przykre to bo inicjatywy
tego typu, które są finansowane z budżetu państwa mogłyby przysłużyć się lepszym
celom. Nie sugeruję w żadnym
razie nie świętowania tego historycznego dnia, wręcz przeciwnie nawet chciałbym, aby
stało się to czymś naturalnym.
Jednak organizowanie pochodu dla posłów, urzędników,
żołnierzy i funkcjonariuszy
BOR jest nieporozumieniem.
Marsz przechodząc przez
Warszawę odwiedził pomniki
zasłużonych obywateli naszego kraju, gdzie składano im
hołd. Najpóźniej, bo o 15, miał
wyruszyć Marsz Niepodległości, organizowany przez Młodzież Wszechpolską i Obóz
Narodowo Radykalny. Trzeba
podkreślić, że do Marszu tego zapraszano wszystkich dla
których ważny jest patriotyzm
i niepodległa Polska. Warunkiem nie było więc utożsamianie się ze wszystkimi ideami
tych dwóch ugrupowań. Marsz
wystartował z opóźnieniem,
ponieważ o 15 zaczęły się
przemówienia działaczy MW
i ONR. Plac defilad na którym
odbywała się zbiórka, był pełny. Hasłem przewodnim było
wezwanie „Odzyskajmy Polskę”. Punktem wymarszu było
Rondo im. Romana Dmowskiego, na którym ustawiło się
czoło Marszu Niepodległości.
Ciąg ludzi ustawionych na ul.
Marszałkowskiej był ogromny
i robił niesamowite wrażenie.
Cały pl. Defilad, Marszałkowska i rondo Dmowskiego były
wypełnione do granic możliwości. Zaczęto skandować
hasła: „Bóg, Honor i Ojczyzna”,
„Cześć i Chwała Bohaterom”,
„Narodowe Siły Zbrojne –
NSZ”, „Wielka Polska, Naro-
dowa”. Przed 16 Marsz ruszył.
Niestety po przejściu niespełna 200 metrów został zatrzymany.
Co się wydarzyło o 16
Problemem, który wyrasta
ponad zwykłe pytanie zadawane przez dziennikarzy:
kto zaczął, stało się to o czym
wiadomo było już na długo
przed 11 listopada. Sprawą
kluczową okazał się stan naszego państwa. Wydarzenia
Święta Niepodległości pokazały w całej okazałości jakie
zmiany zaszły w okresie od
1939 do 2012 roku. Daty nie
są przypadkowe, bowiem to
wtedy raz na zawsze pewne
grupy i organizacje otrzymały
etykietę, która w odradzającej
się Polsce będzie powodowała
coś znacznie gorszego aniżeli infamię. Etykietą tą stał się
faszyzm. Stojąc w kolumnie
marszu za rondem Dmowskiego w Warszawie podjąłem
ryzyko. Ryzyko czegoś co Jan
Rokita nazwał na początku
lat 90-tych infamią, odnosząc
się jednak do kwestii lustracji. To właśnie wtedy zaczęła
się ofensywa mająca na celu
zniszczenie tradycyjnego pojęcia patriotyzmu i orientacji
narodowościowej uniemożliwiając odrodzenie się tejże
w III RP. Z redakcji Gazety
Wyborczej zaczęły wychodzić
zredefiniowane wyrazy faszysta i zdrajca. Odtąd, aż po
wsze czasy, zapanować miało
nowe otwarcie, gruba kreska, która wczorajszych katów
Felieton
przemalowanych na socjaldemokratów i lewicę, dopiero
co popierających pałowanie
robotników i studentów, definiowała jako postępowców,
mężów stanu, doskonałych
zarządców nadających się do
państwowych spółek, specjalistów od armii i obrońców
praw człowieka. Nowy pogląd
powstał również w odniesieniu do okresu międzywojennego i okupacji. Okazało
się, że Żołnierze Wyklęci,
Armia Krajowa, Narodowe
Siły Zbrojne to zbrodniarze
i bandyci chowający się po
lasach i walczący z władzą,
która może nie była idealna,
ale jednak władzą była i zasługiwała na posłuszeństwo.
Po okrągłym stole Polacy obudzili się w kraju, w którym źle
widzianym było mówić o etosie Powstania Warszawskiego,
a „Trylogia” Sienkiewicza niemal przestała być omawiana
w szkołach. Odniesienia do
polskiego bohaterstwa zastąpiono elastyczną wizją historii, ze względu na konieczność
nieporuszania
„trudnych”
tematów utrudniających integrację z nowoczesną Europą.
Można było się dowiedzieć,
że opcja narodowa w Polsce
to ekstremum, podczas gdy
w II Rzeczypospolitej była to
najsilniejsza i najliczniejsza
grupa polityczna. To co napisałem było konieczne i jest
jak najbardziej związane z tematem niniejszego artykułu,
bowiem to jest odpowiedź na
pytanie nieodgadnione przez
media głównego nurtu i dzisiejszą władzę, które brzmi:
dlaczego tak wiele osób poszło na ten faszystowski, radykalny marsz? Jak to się stało,
że było tam, nie jak podają
media, 20 lecz 100 tysięcy
uczestników? Rozwiązaniem
tej pseudo zagadki nie jest
żadne pogorszenie się nastrojów społecznych i pogłębienie
europejskiego kryzysu. To są
tylko katalizatory. Przyczyną jest właśnie zakłamanie.
Łgarstwa powtarzane od rzekomego obalenia komunizmu
w Polsce. Ludzie stopniowo
uzyskują dostęp do informacji
prawdziwych, odkłamanych
i otwierają oczy. Nagle okazuje
się, że forsowane tezy o faszyzmie ugrupowań narodowych
w międzywojennej Polsce były kłamstwem, manipulacją.
Wychodzi na jaw, że Narodowe Siły Zbrojne oskarżane
o (absurdalną) kolaborację
z Niemcami i antysemityzm,
nie dość, że walczyły przeciwko Niemcom, to jeszcze
ratowały żydów. Czy oskarżenia narodowców o faszyzm
i antysemityzm wreszcie się
skończą i dostrzeżona zostanie ich miłość do ojczyzny, jasny system moralny odnoszący
się do wartości katolickich
takich jak ochrona każdego
życia, także poczętego, propagowanie rodziny (kobiety
z mężczyzną) i przyjaźni. Może czas już zajrzeć we własne
serce i spróbować chociażby
wyczuć, jeśli nie zrozumieć,
czy czymś nienormalnym są
prezentowane wartości. Go-
dzina 16 stała się tym momentem w którym zaczęła
się nowa historia. Powstała
nowa Polska. Te 100 tysięcy
osób zatrzymane przez siły
policji, wóz z armatką wodną
i zamaskowanych antyterrorystów w bluzach z kapturem,
nie miało wątpliwości co się
wydarzyło. Zgodnie z powiedzeniem
„przedstawienie
musi trwać” policja nie zablokowała bocznych uliczek,
lecz stanęła naprzeciw czoła
marszu. Przecież bohaterowie
dzisiejszych
„Wiadomości”,
„Faktów” i „Wydarzeń” już zakończyli swoje pochody w radości, spokoju i zadowoleniu,
bez kamieni, gazu i policyjnych pałek. Zanim ktokolwiek
rzucił kamieniem, racą czy
petardą, grupa zamaskowanych funkcjonariuszy z niewiadomym zamiarem wbiegła wprost wewnątrz czoła
kolumny marszu, żeby zaraz
stamtąd wybiec, nie zatrzymując ani nie aresztując nikogo. Nie będę mówił, że wśród
ludzi uczestniczących w Marszu Niepodległości nie było
„zadymiarzy” nastawionych
na bijatykę. Ktoś po tej jawnej
prowokacji rzucał kamieniami i racami, komuś stawiane
są zarzuty i zapadają wyroki.
Zastanawiające jest jednak
to, co mało kto miał okazję
usłyszeć lub przeczytać. Na
ile miasto wyceniło straty po
marszu. Otóż według warszawskiego ratusza wyniosły
20 (dwadzieścia) tysięcy polskich złotych, dodatkowe 30
tys. wydano na sprzątanie.
Przykre jest to, że policja traktowała zwykłych uczestników
gazem łzawiącym, strzelała
gdzie popadnie, a nawet pałowała swoich zamaskowanych funkcjonariuszy. Kto nie
wierzy, niech poszuka stosownych nagrań w Internecie.
Wystarczyło przed marszem
zabłądzić w boczne uliczki
Marszałkowskiej, żeby zobaczyć ustawione sznury radiowozów i kręcących się obok
nich setek funkcjonariuszy,
którzy stali jednak tylko na
początku i końcu planowanej
trasy pochodu, jakby wiedząc
gdzie dojdzie do starcia. Czy
jak twierdzi rzecznik policji,
wszystko odbyło się prawidłowo? Były dowódca GROM
gen. Polko stwierdził, że przez
złe działania funkcjonariuszy
mogło dojść do tragedii. Nagły szturm formacji prewencji
na stojących i nieatakujących
uczestników, kaszlących i łzawiących w oparach gazu, wywołał panikę i próbę ucieczki
w tył, wprost na tłum pozostałych ludzi. Odcinek Marszałkowskiej od ronda Dmowskiego do Nowogrodzkiej (około
100 metrowy) stał się wąskim
gardłem bez bocznych uliczek
i możliwości odwrotu. Rozpaczliwe wezwania organizatorów marszu o umożliwienie
wycofania się i nieatakowanie
przez policję zdezorientowanego tłumu napawało niepokojem. Szczęśliwie służby
porządkowe i organizatorzy
nawołując do zachowania
spokoju załagodzili sytuację
Goniec Kasztelanski
i zmusili do zaniechania walk
z policją. W celu ostudzenia
emocji zaintonowano Hymn
i kazano stać na baczność. Po
wyłapaniu wszystkich około 180 osób biorących udział
w walce z policją, marsz mógł
ruszyć dalej, ale tutaj nasuwa
się kolejne pytanie. Jak to się
stało, że 180 osób przez 40
minut było nieuchwytnych
dla, podobno świetnie sprawujących się w ten dzień, kilku tysięcy funkcjonariuszy?
Kilkudziesięciominutowe
strzelanie gazem, dzieci siedzące na chodnikach próbujące złapać oddech, uspokajane
przez rodziców, osoby starsze wspominające lata stanu
wojennego, wybiegający zza
kordonów prewencji tajniacy, to oblicze niepodległego
państwa szanującego swojego
obywatela świętującego odzyskanie suwerenności. Ale zadanie zostało wykonane. Inne
marsze przeszły nie napotykając policji naprzeciw sobie
i można było odtrąbić kto jest
patriotą a kto zadymiarzem.
To dopiero początek
Najważniejszym z tego dnia
było jednak coś czego programy informacyjne nie chciały
pokazać. Był to dalszy przebieg marszu, który dotarł do
celu pod pomnik Romana
Dmowskiego na placu na Rozdrożu. Cel został osiągnięty
bez jakichkolwiek przeszkód.
Policji nie było widać, aż do
samego końca, gdzie znów
oglądać można było jej siłę
w całej okazałości, wraz z „polewaczką”. Tutaj jednak nikt
już drogi nie zagradzał, zamaskowani funkcjonariusze pomimo obecności nie wyskakiwali zza kordonów prewencji.
Marsz zakończył się w parku
na Agrykoli. Odśpiewano Rotę i Hymn kończąc przemówieniami przedstawiającymi
wizję upadku układu okrągłostołowego za sprawą takich
właśnie patriotycznych inicjatyw i odwadze którą, według
organizatorów, wykazali się
uczestnicy Marszu Niepodległości. Podziękowano zgromadzonym za opanowanie i dotrwanie do końca pomimo tak
wielkich trudności. Obiecano,
że w nowej Polsce policja na
11 listopada będzie miała wolne i nie będzie musiała „zabezpieczać” Marszu Niepodległości. Organizatorzy ogłosili także, że ten dzień i ta okazja jest
początkiem budowy nowego
stowarzyszenia, które będzie
miało za cel szerzenie idei patriotyzmu i inicjowanie zmian
ukierunkowujących
Polskę
na suwerenną wobec Unii
Europejskiej. Czy będzie to
zaczyn dla utworzenia nowej
partii? Na razie organizatorzy
się od tego odcinają. Jedno
jest jednak pewne, za sprawą
wspomnianych katalizatorów,
okrągły stół pęka, a z nim rozsypuje się wieża kłamstw zbudowana w PRL i nienaruszona
przez III RP.
[]
nr 10 (25) Listopad 2012
Konkurs plastyczny „ Ja i moja
rodzina” rozstrzygnięty
11
Nowobilska – SP 5, Kinga Kondal, Aleksandra Mazgaj i Angelika Jarosz - ZS nr 1, Wiktoria
Maksajda - SP 11.
Wystawę prac można będzie
oglądać do 20 listopada 2012
w holu Oświęcimskiego Centrum Kultury.
Dużym zainteresowaniem
cieszył się konkurs
plastyczny " Ja i moja
rodzina", zorganizowany
przez miasto Oświęcim
w ramach ogólnopolskiej
kampanii „Postaw na
rodzinę”, która podejmuje
problem uzależnień.
Uczniowie
oświęcimskich
szkół podstawowych i gimnazjów przygotowali 207 rysunków. Jury wybrało 60 najlepszych prac. 30 uczestników
otrzymało nagrody. Przyznano również 30 wyróżnień. Na
wernisażu w Oświęcimskim
Centrum Kultury młodym
autorom wręczono zestawy
plastyczne. - Oglądając wasze
prace widać, że kochacie swoje rodziny. Uchwyciliście ciepło oraz rodzinną atmosferę
i serdeczność, które są prze-
cież tak ważne dla kształtowania postaw młodych ludzi –
mówiła podczas otwarcia wystawy Maria Pędrak zastępca
prezydenta Oświęcimia.
Wśród nagrodzonych znaleźli się: Daniel Puchała – SOSW, Bartosz Dąbek, Paweł
Sandorski, Martyna Łysoń,
Karolina Dejko i Kacper Kuk
- Gimnazjum Towarzystwa
Salezjańskiego,
Aleksandra
Bratek - MG 2, Natalia Pilch,
Małgorzata Zygmunt, Urszula
Morawska, Igor Bartosz, Paweł Jamróz i Wojciech Maroszek - SP 4, Karolina Klimkowicz, Miłosz Michalak , Natalia
Krzyżecka, Gabriela Jarosz
i Karolina Bogacka - SP 1,
Paulina Wałęga, Laura Zawiła,
Natalia Prędka, Maja Rybacka,
Sandra Kawalec i Agata Pytlik
- SP 9, Wiktoria Bulik i Natalia
Kampania „ Postaw na rodzinę” opiera się na jednej
z najskuteczniejszych strategii
profilaktycznych – Strategii
Rozwiązywania Umiejętności
Wychowawczych, rekomendowanych przez Państwową
Agencję Rozwiązywania Problemów Alkoholowych. Organizatorzy zachęcają, by zawsze
być blisko swojego dziecka
i wspierać go w podejmowaniu mądrych wyborów, jasno
określając swoje oczekiwania
i wyznaczając granice. Rodzina jest bowiem tym miejscem,
które kształtuje młodych ludzi. Programem zostały objęte
nie tylko dzieci i młodzież, ale
również ich rodzice i dziadkowie, bowiem jak wskazują
statystyki pozytywne relacje
rodzinne wpływają na zachowanie jej najmłodszych członków.
Kampania, do której przyłączyły się oświęcimskie szkoły
jest finansowana z Gminnego
Programu Profilaktyki i Rozwiązywania Problemów Alkoholowych oraz Przeciwdziałania Narkomanii na terenie
miasta Oświęcim na 2012 r.
12
nr 10 (25) Listopad 2012
Ekonomik kolejny
raz w Niemczech.
Goniec Kasztelanski
na Kehlsteinhaus i przepiękne
jezioro Königsee.”
Agnieszka i Klaudia
„W Dachau zostaliśmy bardzo
ciepło przyjęci przez rodziny
niemieckie. W ciągu paru dni,
mimo początkowych problemów z porozumieniem, zdążyliśmy się ze sobą zaprzyjaźnić.
Dzięki setkom zdjęć, na których
uchwyciliśmy najlepsze chwile
wymiany, będziemy mogli wracać wspomnieniami do tego
wspaniałego wyjazdu.”
Marta i Kacper
Na przełomie września
i października 22 uczniów
pod opieką germanistek,
pań Katarzyny Żmudki
i Ewy Górskiej, spędziło
pełen wrażeń tydzień
w Bawarii. Szkoła
partnerska z Dachau
przygotowała bogaty
program, w którym
znalazły się elementy
krajoznawczo-turystyczne,
spotkania integracyjne
oraz możliwość poznania
kultury i doskonalenia
umiejętności
językowych. Wrażenia
z podróży najlepiej oddają
wspomnienia samych
uczestników wymiany.
„Wymiana polsko –niemiecka
pozostanie na długo w naszej
pamięci. Bardzo miło wspominamy Oktoberfest i pobyt
w jednostce wojskowej w Bad
Reichenhall. Tam mieliśmy
okazję spróbować swoich sił
na ścianie wspinaczkowej –
oczywiście asekurowani przez
niemieckich żołnierzy. Zachwyciły nas Alpy, a zwłaszcza malowniczo położony dom Hitlera
Honorowy obywatel Gminy Kęty
W miniony piątek, 9
listopada 2012 r., w sali
sesyjnej Urzędu Gminy
Kęty odbyła się XXIX
uroczysta sesja Rady
Miejskiej. Podczas tego
nadzwyczajnego spotkania
z kęckimi Radnymi
oraz przedstawicielami
gminnych władz, Jego
Ekscelencja Ksiądz Biskup
Ordynariusz Diecezji
Bielsko-Żywieckiej
Tadeusz Rakoczy otrzymał
z rąk Przewodniczącego
Rady Miejskiej w Kętach
Eugeniusza Zawadzkiego
Akt Nadania Honorowego
Obywatelstwa Gminy Kęty.
twarcie uroczystej sesji
nastąpiło o godz. 13:00.
W pierwszej kolejności powitany został szanowny Laureat Tytułu Jego Ekscelencja
Ksiądz Biskup Tadeusz Rakoczy, a następnie Burmistrz
Gminy Kęty Tomasz Bąk,
I Zastępca Burmistrza Dariusz
Laszczak oraz wszyscy zgro-
O
„Tegoroczna wymiana była
super przeżyciem na początek
nowego roku szkolnego. Zawsze było co robić, oglądać,
zwiedzać. Mnie najbardziej
podobało się zwiedzanie kopalni soli w Berchtesgaden.
Nie ma to jak jechać w ciemnym pomieszczeniu, na małym
ciasnym wagoniku, w stroju roboczym. A tam dla frajdy zjeżdżalnie i multimedialne pokazy
oraz ciekawe informacje przewodnika – żeby nie było nudno.
Wyjazd na powierzchnię to rażące światło. Żyjemy? Żyjemy,
choć w porównaniu z tym, co
było na dole, to tu jest gorąco.
Naprawdę polecam takie formy integracji młodzieży, jak
madzeni na sali Radni i goście.
Później, podczas swojego wystąpienia,
Przewodniczący
Eugeniusz Zawadzki przedstawił osobę Jego Ekscelencji,
Jego życiorys oraz przebieg
duszpasterskiej posługi. Mówca szczególną uwagę poświęcił związkom Jego Ekscelencji
z Kętami, m.in. objęciu opieką
patronacką Festiwalu Psallite
Deo, a przede wszystkim usilnym staraniom związanym
z nadaniem naszemu miastu
osoby patrona – św. Jana Kantego.
Wyrazy wdzięczności za opiekę nad Kętami złożył Jego
Ekscelencji także Burmistrz
Tomasz Bąk. Gospodarz miasta podziękował za wieloletnią pomoc, wsparcie i przychylność, na jakie ze strony
Wyróżnionego zawsze mogły
liczyć Kęty. Złożył także Laureatowi Tytułu najserdeczniejsze życzenia.
Następnie oficjalnie wręczono
Akt Nadania oraz okolicznościowe prezenty.
Wyraźnie wzruszony Jego
Ekscelencja Ksiądz Biskup
wymiana szkolna. Miło spędzony czas z partnerami, którzy
byli u nas w maju, to na pewno
czas wart zapamiętania.”
Wywiad
Dwa zwycięstwa Kęczanina Kęty
Kamil
„Z wyjazdu do Niemiec najlepiej wspominam zwiedzanie
fabryki coca-coli, ponieważ
dowiedziałam się wielu ciekawych rzeczy na temat produkcji ulubionego napoju. Nigdy
nie zapomnę też rodziny, która
mnie gościła. Mogłam podszkolić język i poznać kulturę
niemiecką.”
Marta
„Wymiana z Niemcami była
świetnym
doświadczeniem.
Dzięki niej spełniłam jedno
ze swoich marzeń – byłam na
stadionie Alianz Arena w Monachium. Niezapomniane wrażenia i świetne towarzystwo.”
Joanna
Naszą wymianę finansowo
i merytorycznie wspiera już
od 23 lat Polsko- Niemiecka Współpraca Młodzieży
w Warszawie. Bez tej pomocy
spotkania obustronne byłyby
niemożliwe.
Ordynariusz Diecezji Bielsko-Żywieckiej Tadeusz Rakoczy,
który otrzymał Honorowe
Obywatelsko Gminy Kęty
„w dowód uznania szczególnych starań w drodze wyboru św. Jana z Kęt na patrona
miasta Kęty” uchwałą nr
XXVII/262/2012 z dnia 5 października 2012 roku, podziękował za tak ciepłe przyjęcie
oraz wyróżnienie. W swym
przemówieniu podkreślił, że
niezwykle ceni sobie Kęty
zwłaszcza za ich patriotyczne tradycje oraz polecił nasze miasto i wszystkich jego
mieszkańców opiece Matki
Boskiej.
Na zakończenie XXIX uroczystej sesji pełne wdzięczności
i szacunku życzenia złożyli
Jego Ekscelencji także zgromadzeni na sali goście oraz
Radni. Wystąpienia i krótkie
przemówienia
zwieńczyło
wykonanie wspólnej pamiątkowej fotografii.
Barbara Kuźma / fot. Marta
Gancarz
Pierwszoligowa drużyna
UMKS Kęczanin Kęty
zakończyła weekend (1011 listopada) z kompletem
zwycięstw. Podopieczni
Marka Błasiaka i Macieja
Gruszki w sobotę wygrali
3:2 ligowy mecz z zespołem
KPS Jadar Siedlce, aby
zaledwie kilkanaście godzin
później pokonać ten sam
zespół 3:1 w spotkaniu
w ramach Pucharu Polski.
S
obotni mecz nie należał
do łatwych. Pierwszego,
rozgrywanego na przewagi
seta, kęczanie przegrali 24:26.
W następnych dwóch partiach
siatkarze znad Soły zaprezentowali naprawdę dobrą siatkówkę, wygrywając do 18 i 20.
Niestety, czwarta partia padła
łupem Jadaru i o tym, do kogo
powędrują dwa punkty decydował tie-break, który gospodarze rozstrzygnęli na swoją
korzyść.
- Punkty cieszą, szczególnie
że po pierwszym secie mogliśmy zwiesić głowy. Idziemy
powoli, małymi kroczkami do
przodu – mówił po spotkaniu
prezes klubu i trener drużyny
Marek Błasiak.
UMKS Kęczanin Kęty - KPS Jadar Siedlce 3:2 (24:26, 25:18,
25:20, 18:25, 15:12)
Skład:
Kęczanin: Fijałek, Walczykowski, Wawrzyńczyk, Błasiak,
Kubica, Mysera, Mierzejewski (libero) oraz Kapuśniak,
Biegun, Wawrzyniak, Faron,
Gaweł
Jadar: Chwastyniak, Bułkowski, Żakieta, Długosz, Kowalczyk, Gorzkiewicz, Kaniowski
(libero) oraz Rejowski, Obuchowicz, Kowalski, Jasiński,
Zbucki (libero)
Doskonałą dyspozycją wykazali się siatkarze znad Soły
w kolejnym meczu z Siedlcami, rozegranym w niedzielę
w ramach trzeciej rundy Pucharu Polski. Kęczanie pewnie
wygrali dwa pierwsze sety
i w całym spotkaniu dali sobie
urwać tylko jedną partię, rozstrzygając go na swoją korzyść
w czwartej odsłonie.
- Mamy za sobą dwa dobre
sety, gdzie zagraliśmy fajnie
blokiem i z kontry. W trzeciej
partii pojawiło się trochę rozprężenia, a końcówka została
przegrana zupełnie na nasze
życzenie. W czwartym secie
kontrolowaliśmy grę. Koń-
cówka przy dwóch zmianach
niedobrze się ułożyła dla tych,
którzy weszli na parkiet – dwa
asy serwisowe na zawodniku
przyjmującym musiały spowodować zmiany powrotne –
mówi Marek Błasiak. - Po części z grania można być dzisiaj
zadowolonym – nastawienie
w dwóch pierwszych setach
było dosyć bojowe. W najbliższą sobotę czeka nas następny
mecz walki o punkty.
Dzięki niedzielnej wygranej
UMKS Kęczanin awansował
do czwartej fazy pucharowych
rozgrywek. Już 21 listopada
nasi siatkarze zmierzą się
przed własną publicznością
z pierwszoligowym zespołem
Cuprum Mundo Lubin.
UMKS Kęczanin Kęty - KPS Jadar Siedlce 3:1 (25:19, 25:18,
23:25, 25:22)
Skład:
Kęczanin: Fijałek, Biegun,
Wawrzyńczyk, Błasiak, Kubica, Mysera, Mierzejewski (libero) oraz Kapuśniak, Walczykowski, Wawrzyniak, Faron,
Gaweł
Jadar: Obuchowicz, Żakieta,
Chwartyniak, Rejowski, Kowalczyk, Kowalski, Kaniowski
(libero) oraz Długosz, Gorzkiewicz, Zbucki (libero)
Był to bardzo udany weekend
dla wszystkich drużyn z gminy Kęty. Swój mecz z Janiną
Libiąż wygrali także siatkarze
drużyny rezerw Kęczanina.
Pięciu setów potrzebowały
siatkarski Kęczanina i Orła Witkowice do pokonania
krynickiej Dwójki i wadowickiej Skawy. Niespodzianką
zakończyli swoje spotkanie
także kadeci UMKS-u. Po
ubiegłotygodniowej wygranej
z andrychowskim MKS-em
tym razem młodzi kęczanie
pokonali w Krakowie lidera
rozgrywek WKS Wawel Kraków. Sensacyjnie zakończyli
turniej I ligi Małopolski Zachodniej rozegrany w Andrychowie młodzicy Kęczanina.
Podopieczni Macieja Gruszki
pokonali w nim wszystkich
swoich przeciwników w tym
wyżej notowane i bardziej
doświadczone ekipy Hutnika
Dobry Wynik Kraków i MKS
Andrychów. Czwarte miejsce
w imprezie zajęli młodzicy
KKS Hejnał, którzy niestety
spadli do małopolskiej II ligi.
Tekst i foto. Karina Zoń
Wywiad
Edukacja obywatelska
w PWSZ
29 października br.
w Państwowej Wyższej
Szkole Zawodowej
im. rtm. W. Pileckiego
w Oświęcimiu odbyło się
seminarium informacyjne
MASZ PRAWO- PROGRAM
EDUKACJI OBYWATELSKIEJ
zorganizowane
przez działające
w Uczelni Stowarzyszenie
- Akademicką Inicjatywą
Politologów „POLIS”
oraz Stowarzyszenie
na rzecz Poradnictwa
Obywatelskiego
„Dogma” z Mikołowa.
S
eminarium
poświęcone
było zagadnieniu aktywności obywatelskiej w tym pobudzaniu i kształtowaniu jej
na terenie Powiatu Oświęcimskiego. Spotkanie otworzył
JM Rektor PWSZ prof. zw. dr
hab. Witold Stankowski, który mówił o ważnej potrzebie
kształtowania postaw obywatelskich wśród młodych ludzi.
Dyrektor Instytutu Zarządzania PWSZ Oświęcim doc. dr
Ewa Bogacz -Wojtanowska
w referacie pt. Polak-obywatel. Mit czy rzeczywistość? pytała o cnoty obywatelskie
i wzór obywatela współczesnym świecie. Podpierając się
naukowymi
autorytetami
wyliczała cechy, które powinny charakteryzować dobrego
obywatela. – Są to uczciwość
intelektualna, otwartość umysłu, odpowiedzialność za słowo, dyscyplina wewnętrzna,
tolerancja, aktywność i poczucie humoru. Jak daleko nam
dziś do wzoru? – zastanawiała
Połączone chóry
zaśpiewały
patriotycznie
9 listopada 2012
roku o godzinie 12
w sali widowiskowej
Oświęcimskiego odbył
się koncert pieśni
patriotycznych. W kilku
miastach Małopolski
realizowany jest projekt
„Młodzież pamięta”.
To ważne wydarzenie
kulturalne i edukacyjne
było dwudziestą edycją
wspomnianego projektu.
Wspólne śpiewanie uczniów
oświęcimskich szkół podsta-
się. - Cechuje nas brak pragmatyzmu, krótkowzroczność
i obywatelska nieobecność.
Zauważa się nikły dyskurs
publiczny, słabe poczucie dobra wspólnego, brak skłonności do kompromisu, swarliwość i konfliktowość - podkreślała.
O aktywności obywatelskiej
w Powiecie Oświęcimskim
oraz współpracy samorządu
powiatowego z organizacjami pozarządowymi – mówiła
mgr Aleksandra Bibrzycka
-Naczelnik Wydziału Edukacji, Zdrowia i Spraw Społecznych Starostwa Powiatowego
w Oświęcimiu. - Obecnie na
terenie Powiatu Oświęcimskiego działa ponad 300 różnego rodzaju stowarzyszeń
i fundacji. Największą grupę
stanowią kluby sportowe
oraz ochotnicze straże pożarne, a działalność pozostałych
organizacji reprezentuje takie sfery życia społecznego
jak kultura, oświata, ochrona
i promocja zdrowia, pomoc
społeczna, sprawy osób niepełnosprawnych – informowała zebranych. - Poczucie
odpowiedzialności za rozwój
lokalnych społeczności, zaangażowanie i aktywność liderów pragnących rozwiązywać
ważne problemy społeczne
powoduje, że organizacje pozarządowe są ważnym partnerem do realizacji zadań
publicznych oraz znacząco
wpływają na jakość życia
mieszkańców - podkreślała.
Lider projektu, Iwona Serbeńska, Prezes Stowarzyszenia
Na Rzecz Poradnictwa Oby-
wowych i gimnazjalnych miało związek z obchodami 94.
rocznicy odzyskania niepodległości przez Polskę.
Połączonymi chórami Szkół
Podstawowych nr 4,5,9,11,
Goniec Kasztelanski
watelskiego „Dogma” z Mikołowa podzieliła się swoimi
doświadczeniami wskazując
na przykłady dobrych praktyk i inicjatyw społecznych,
które udało się zrealizować
w powiecie mikołowskim.
Piotr Horzela oraz Aneta
Nowak przedstawili plany
wspólnych
przedsięwzięć
obu stowarzyszeń oraz zaprezentowali wstępny projekt
portalu internetowego www.
dogmapolis.pl, który będzie
aktywną formą
wymiany
doświadczeń pomiędzy społecznościami obywatelskimi
obu powiatów. Działania te są
współfinansowane w ramach
Szwajcarskiego
Programu
Współpracy z Nowymi Krajami Członkowskimi Unii Europejskiej (Szwajcarsko - Polski
Program Współpracy).
-Warto podkreślić, że każde
mądre i pozytywne włączenie
się w proces budowy aktywnego, obywatelskiego społeczeństwa da efekt lepszej
jakości życia, obniżenia kosztów funkcjonowania państwa,
skuteczniejszej demokracji tj.
władzy bardziej liczącej się
z obywatelami, czującej na
swych plecach oddech ludzi
zorientowanych,
znających
reguły funkcjonowania demokracji i społeczeństwa obywatelskiego, gospodarki rynkowej, gotowych do uczestnictwa w życiu politycznym
kraju z poczuciem odpowiedzialności za innych. Do tego
niezbędna jest edukacja, bo
bycie obywatelem we wspólnocie obywatelskiej to aktywne uczestnictwo w sprawach
publicznych. Dlatego ten projekt jest taki ważny i potrzebny - ocenia dr Jacek Urbiński,
prezes Stowarzyszenia „Polis”.
„MASZ PRAWO- PROGRAM
EDUKACJI OBYWATELSKIEJ”
realizowany jest przez Stowarzyszenie - Akademicka Inicjatywa Politologów „POLIS”
oraz Stowarzyszenie na rzecz
Poradnictwa Obywatelskiego
„Dogma” z Mikołowa w ramach Szwajcarskiego Programu Współpracy z Nowymi
Krajami Członkowskimi Unii
Europejskiej (Szwajcarsko Polski Program Współpracy).
Monika Bartosz, PWSZ
Zespołu Szkół nr 1 oraz Miejskiego Gimnazjum nr 2 i nr 4
dyrygował Marcin Domarzewski.
Fot. archiw. OCK Oświęcim
nr 10 (25) Listopad 2012
13
Synthos postawi
na chemików
z powiatowej
„Dwójki”
W Powiatowym Zespole nr
2. w Oświęcimiu zostanie
utworzona klasa kształcąca
w zawodzie technik
technologii chemicznej.
Zapotrzebowanie na
wykwalifikowanych
pracowników wyraził
Synthos S.A. W tej
sprawie podpisano już
list intencyjny.
Sygnatariuszami
dokumentu są: prezes
zarządu Synthos S.A.
Tomasz Kalwat, starosta
oświęcimski Józef
Krawczyk oraz dyrektor
Powiatowego Zespołu nr 2.
Szkół Ogólnokształcących
Mistrzostwa Sportowego
i Technicznych Jacek Stoch.
Promesa od
wojewody trafi
do powiatu
oświęcimskiego
Decyzją Ministerstwa
Administracji i Cyfryzacji
powiat otrzymał promesę
na usuwanie skutków klęsk
żywiołowych w wysokości
250 tys. zł. Środki mają być
przeznaczone na odbudowę
infrastruktury drogowej
zniszczonej przez powódź.
List ten jest wynikiem zainteresowania firmy Synthos S.A.
kształceniem pracowników,
którzy mogliby być zatrudnieni na stanowiskach związanych z procesami technologicznymi w przemyśle chemicznym.
Liceum Ogólnokształcącego
Mistrzostwa Sportowego.
W ramach usuwania skutków
klęsk żywiołowych jeszcze
w tym roku dotacja zostanie
wykorzystana na remont ulicy
Bielańskiej w Osieku. Łącznie
drogowcy zmodernizują 650
metrów traktu powiatowego.
Przyznana kwota stanowi 80
procent kosztów całości inwestycji. Pozostała jej część zabezpieczona zostanie ze środków własnych powiatu oraz
z budżetu gminy Osiek.
Promesę z rąk wojewody małopolskiego Jerzego Millera
odebrał etatowy członek Za-
rządu Powiatu w Oświęcimiu
Andrzej Skrzypiński. Podczas
spotkania, które odbyło się
25 października w Miejskim
Ośrodku
Kultury
Sportu
i Rekreacji w Chełmku Andrzej
Skrzypiński podziękował wojewodzie małopolskiemu za
pomoc w usuwaniu skutków
powodzi, które tak dotkliwie
dotknęły powiat w 2010r.,
podkreślając, iż z pewnością
wpłyną one na poprawę infrastruktury drogowej w naszym
regionie.
Podpisanie dokumentu zbiegło się w czasie z przygotowaniami do obchodów jubileuszu
65- lecia technikum i 30-lecia
Tym samym nazwa „Chemik”,
jak często określa się PZ nr 2,
będzie nie tylko nawiązywać
do szczytnej historii, ale będzie mieć też odniesienie do
współczesności.
(Nikolina Lekowska, starostwo powiatowe)
14
nr 10 (25) Listopad 2012
Goniec Kasztelanski
LUDZIE KONARSKIEGO
Każde pokolenie…
Prof. Mieczysław Rokosz
przedstawiam PT Czytelnikom a w całości drukowane
będą w kolejnej książce poświęconej Liceum Konarskiego w roku 2013.
Fragmenty wspomnień drużynowego ,,Żółtej Jedynki”
Prof.
Mieczysław Rokosz,
urodzony: 05.02.1942 Maków
Podhalański, matura: 1961 Liceum Ogólnokształcące im. St.
Konarskiego w Oświęcimiu,
studia: Uniwersytet Jagielloński, praca: Instytut Historii
Uniwersytetu Jagiellońskiego,
nauczyciel akademicki.
Autor
publikacji
naukowych i popularnonaukowych
z dzie¬dziny historii, m.in.
opracowa¬nia z dziedziny
polskiego
śre¬dniowiecza
oraz książki: Wenec¬ka oficyna Aida Manucjusza i Polska w orbicie jej wpływów
(1982), Na szańcach pamięci.
Szkice z dziedziny tradycji
i toż¬samości (wyd. I - 1983,
wyd. II -1984). Stypendia: rządu włoskiego w Rzymie, Fundacji Lanckorońskich z Brzezia w Rzymie i Wiedniu oraz
Biblioteki Pol¬skiej w Paryżu.
Maksyma życiowa: Contemplata aliis tradere (Lepiej nie
robić nic niż NIC robić).
Z Oświęcimiem związany od
wielu lat – jego Ojciec po wojnie był nauczycielem Szkoły
Podstawowej nr 5 i sam do
niej uczęszczał. Jego losy
i osiągnięcia mogą służyć za
przykład a my, absolwenci LO
Konarskiego – winniśmy być
dumni, że jest naszym kolegą
i po dziś dzień chwałę i chlubę
szkole przynosi.
Pisząc wspomnienia do książki pt. „Piątka-szkoła na stacji”
tak o swym pokoleniu napisał:
… „Należymy przecież do specyficznego pokolenia. Każde
pokolenie jest specyficzne ale
my rodziliśmy się w czasie
straszliwej wojny lub zaraz
po niej. Gdy umierają rzeczywiści uczestnicy tej wojny,
my jesteśmy bezpośrednimi
nosicielami żywej tradycji,
żywego przekazu o tamtym
czasie. Wzrastaliśmy w latach
komunistycznego zniewolenia i na swój dziecinny sposób
czasem niektórzy z nas tego
doświadczali – ale przecież
naszym dziełem, prawdziwym
dziełem tego naszego pokolenia był wybuch Solidarności
w 80-tym roku i III niepodległość Polski, choć w naszym
obecnym życiu publicznym
wiele się nie udało.”
Czynny w popaździernikowym harcerstwie, w czasie
studiów w studenckim ruchu
naukowym, a w latach 60. i 70.
w krajowym ruchu bibliofilskim; członek Pol¬skiego Towarzystwa
Historycz¬nego
i Towarzystwa Miłośników
Historii i Zabytków Krakowa,
współzałożyciel Polskie¬go
Klubu Ekologicznego, uczestniczył w reaktywowaniu Polskiego Towarzystwa Tatrzańskiego; członek założyciel
Towa¬rzystwa
Naukowego
Sandomier¬skiego w Sandomierzu, prezes Towarzystwa
Muzeum Tatrzańskiego im.
Dr. Tytusa Chałubińskiego
w Zakopanem, członek Rady Muzeum im. S. Fischera
w Bochni; prezes ustanowionego w 1820 r. Komitetu
Kopca Kościuszki w Krakowie,
członek Bractwa Dzwonników
Zygmuntowskich.
Opracował przepiękne wspomnienia o szkolnym harcerstwie, których fragmenty dziś
Na początku roku
szkolnego 1958/59 zmieniłem zakład mej przedmaturalnej edukacji. Z ucznia Liceum
Sztuk Plastycznych w Krakowie stałem się uczniem Liceum
Ogólnokształcącego
im. Stanisława Konarskiego
w Oświęcimiu. W Krakowie
przeżywałem ową sławną
wiosnę w Październiku 56
roku, kiedy to odrodził się
Związek Harcerstwa Polskiego. Byłem na wielkim wiecu
w ,,Rotundzie”, na którym
pośród wielu przemawiał
,,stary” harcerz w mundurze
i z Krzyżem, wnioskując odrodzenie harcerstwa. Później,
4 grudnia w auli Kopernika
w Collegium Novum Uniwersytetu Jagiellońskiego odbył
się wiec, na którym zapadła
uchwała o odrodzeniu Harcerstwa. Nie byłem na tym wiecu
ale później wiele o nim słyszałem od mych starszych przyjaciół harcerzy.[…..]
Wstąpiłem do harcerstwa
z zapałem. W mojej rodzinie
żywe były tradycje skautowo-harcerskie. Mój wuj Andrzej
Skupiński,
współzałożyciel
i profesor gimnazjum im.
Stanisława Staszica w Chrzanowie był Sokołem i Skautem przed 1914 r. Moje zaś
trzy ciotki Dulowskie – Zofia,
Maria i Helena (Pigoniowa)
- córki Pawła Dulowskiego
należały do Eleuzis i do Skautingu i tamtych czasów sięgała
ich przyjaźń z Lutosławskim
z samym Andrzejem oraz
Olgą - Małkowskimi. Ojciec
wspomnianych ciotek, które
były kobietami niezwykłymi, miały w sobie jakiś blask
– Paweł Dulowski urodzony
w roku śmierci Mickiewicza,
jako stuletni starzec wspominał mi rok 63; mogę z dumą
powiedzieć, że znałem, słuchałem i ściskałem dłoń człowieka, który był starszy od
Janka Bohatyrewicza, syna
powstańca 63 r. z tej pięknej
powieści Orzeszkowej. Dalej - mój wuj, Stefan Skupiński był najpierw harcerzem
w Chrzanowie a potem podharcmistrzem w Chorągwi lubelskiej przed 39 rokiem, mój
kuzyn Franuś Talik był przed
wojną drużynowym w Chrzanowie. Dwie moje stryjeczne
siostry Zosia i Basia Rokoszówne były w Szarych Szeregach Chorągwi Warszawskiej
a Basia brała czynny udział
w Powstaniu. Wreszcie moje siostry Irusia i Joasia były
harcerkami w Oświęcimiu
od 1945 do 1949 roku. Ja zaś
wtedy jako kilkuletni brzdąc
dumnie nosiłem odznakę
zuchową – miedzianą, czy
mosiężną głowę wilczka, bo
Joasia była drużynową zuchową. Mój dom rodzinny pełen
był wspomnień z harcerskich
obozów i wędrówek a w albumie były też harcerskie fotografie. To oddziaływało, więc
kiedy wstępowałem do 41
KDH im. gen. Jakuba Jasińskiego [przy Liceum Plastycznym]
to wstępowałem świadomie.
W tej drużynie złożyłem Przyrzeczenie harcerskie na ręce
mego drużynowego podharcmistrza Wincentego Mierzwy,
zdobyłem trzy pierwsze stopnie: młodzika, wywiadowcy
i ćwika a następnie też - po
rocznej próbie - piękny stopień Harcerza Orlego, który
wkrótce potem zniesiono.
Zdobyłem też kilka sprawności, w tym – po trzech próbach:
milczenia, wstrzemięźliwości
od posiłku i ,,leśnego człowieka” - zaszczytną sprawność
Trzech Piór, którą też wkrótce zniesiono. Zdobywałem
je na naszych wspaniałych
obozach w całkowicie wówczas bezludnych, bezdrożnych
i dzikich Bieszczadach. Moja
drużyna krakowska wdrażała
ściśle stare zasady i regulaminy harcerskie i nie bardzo
przejmowała się nowymi
dyrektywami (mój najpierwszy okres służby harcerskiej
w Krakowie w l. 1956 - 1958
zawarłem w osobnych wspomnieniach z tamtych lat).
Jako Ćwik i Harcerz
Orli, ze złotą lilią i złotym kręgiem na Krzyżu znalazłem się
w oświęcimskim ,,Konarze”.
Istniała tu drużyna męska –
Pierwsza Drużyna Harcerzy
im. Księcia Józefa Poniatowskiego i Drużyna dziewczęca
im. Emilii Plater. Drużynowym ,,Jedynki” był absolwent
Liceum z roku 1947 roku podharcmistrz Antoni Linkiewicz
- Tosiek. Sam nie szukałem
kontaktów z tą drużyna gdyż
jej działalność nie rzuciła mi
się w oczy a ponadto nie zerwałem kontaktu służbowego
z mą macierzystą, krakowską
drużyną. Gdy jednak w oświęcimskim Hufcu dowiedziano się, że do Liceum przybył
uczeń z Krakowa, który jest
harcerzem, Druh Linkiewicz
nawiązał ze mną kontakt
z propozycją przekazania mi
swej drużyny. Przyjąłem tę
propozycje jako zaszczytny
wyraz zaufania. Pamiętam –
10-tego września 1958 roku,
na dużej przerwie, w szkolnym korytarzu odbyła się
zbiórka, na której przejąłem
od podharcmistrza Antoni
Linkiewicza ,,Żółtą Jedynkę”
i podpisałem zobowiązanie
drużynowego. Następnie Rozkazem Komendy Hufca L.3/59
z dnia 25 września zostałem
zatwierdzony w funkcji drużynowego. Był to jednak raczej zastęp niż drużyna bo na
tej zbiórce było nas kilkoro
dosłownie chłopców. wszystkich obecnych nie pamiętam
ale z pewnością był Andrzej
Sarach, Włodzio Liszka i może
też Jacek Pietrzyk.
100-lat Konarskiego
Zaczęliśmy prace od werbunku i rekrutacji nowych Druhów celem zrekonstruowania
drużyny. Przytoczę zachowaną w mych papierach listę
imienną członków Drużyny
według stanu do jakiego udało
nam się wkrótce dojść. Oto ten
spis Druhów: Czernicki Michał, Ciółko Feliks, Jarosz Ludwik, Jarosz Jerzy, Kowalowski Marek, Walus Leszek, Wanat Stanisław, Koropaczyński
Stanisław – wszyscy z klasy
VIII; Fajferek Krzysztof, Głownia Kazimierz, Pietrzyk Jacek,
Sosnowski Waldemar, Siuta
Jerzy, Omasta Jan, Grzywa Maciej, Biedka Tadeusz – wszyscy z klasy X a; Liszka Włodzimierz, Bernacik Andrzej,
Połącarz Adam, Szczerbowski
Zbigniew, Wyrobek Ryszard,
Sarach Andrzej – wszyscy
z klasy X b. Wkrótce doszlusował Włodzio Jasiński i Maciej
Kowalczyk z klasy VIII. Razem
z drużynowym było nas wiec
25 chłopców. Nie było to zbyt
wielu jak na Szkołę, która liczyła wówczas 200 uczniów
z okładem. Zorganizowaliśmy
się w trzy zastępy według
klas szkolnych VIII, X A i X B.
Przybocznym został najwyższy stopniem i jedyny ćwik
Andrzej Sarach. Większość
Druhów była bez stopni. Było
to jednak Liceum koedukacyjne. Dziewczęta miały swoją
Drużynę im Emilii Plater, którą prowadziła nasza młodsza
licealna koleżanka z uroczymi warkoczykami - Renata
Pruszyńska. Jedną z przyczyn
tej nikłej liczebności naszej
męskiej drużyny był fakt, iż
wielu kolegów przyszło do Liceum będąc już w drużynach
harcerskich i w nich nadal pozostawali. Np. wielu kolegów
z tzw. Osiedla należało do drużyny im. gen. Karola Świerczewskiego Waltera, który
w tamtych latach PRL-u był
kreowany na prawdziwego
bohatera i wzór. Koledzy dojeżdżający do szkoły z Brzeszcz lub Jawiszowic należeli do
tamtejszego, bardzo mocnego
Szczepu harcerskiego prowadzonego przez podharcmistrza Włodzimierza Sękowskiego i podharcmistrza
Józefa Budkę. Ci co dojeżdżali
z przeciwnej strony, od Zatora
i Przeciszowa tam należeli do
drużyn. Wielu kolegów dochodziło do Liceum na piechotę
z podoświęcimskich wsi: z Zaborza, Starych Stawów, Brzezinki, Harmęż i ci nie mogli
uczestniczyć w życiu Drużyny,
która miała swe zbiórki i wycieczki w okolicę po południu.
Tak więc harcerzy pośród uczniów Liceum było więcej niż
tylko ci co należeli do ,,Żółtej
Jedynki”. Jej opiekunem z ramienia grona nauczycielskiego był Edward Paluchniak,
uczył historii i zostawiał nam
zupełna swobodę. […..]
Wkrótce zostałem też prezesem Szkolnego Koła Krajoznawczo-Turystycznego, którego opiekunem był profesor
geografii ś.p. Józef Stanko. Był
starym profesorem licealnym
od początku do końca związany z oświęcimską szkołą.
Studiował na Uniwersytecie Jagiellońskim geografię
i historię ale był człowiekiem
rozległej wiedzy, w różnych
okresach swego nauczycielskiego żywota, w zależności od wymogów programu
uczył też geologii, astronomii
a także historii i łaciny. Brał
udział w wojnie bolszewickiej
oraz już jako oficer w kampanii wrześniowej. Walczył
jako dowódca I plutonu CKM,
I kompanii Batalionu Obrony
Narodowej Oświęcim. Po bitwie pod Tomaszowem dostał
się do niewoli i został wzięty
do oflagu w Murnau. Po wojnie wrócił do Oświęcimia. Był
świetnym krajoznawcą i górołazem. Dużo też od przedwojnia chodził po Tatrach
a nawet, jak mi wspominał,
sporadycznie się wspinał
z asami międzywojennego taternictwa.
[…..]
Otóż z racji mych krajoznawczych pasji i funkcji prezesa
Szkolnego Koła Krajoznawczo-Turystycznego często organizowałem wspólne zbiórki
zajęcia i wycieczki Drużyny
i SKKT. Gdy n. p. wycieczka
była do Poręby Wielkiej celem
zwiedzenia starego, drewnianego kościoła i pomnikowego, wielosetletniego, żyjącego
jeszcze jednym konarem dębu
w jego obejściu, to wówczas
spotykaliśmy się nad stawem
rybnym na Zaborzu, przy murowanej kapliczce w cieniu
czterech lip, w której wnętrzu
znajdowała się kamienna figura ,,kalwaryjskiego” Chrystusa w niebieskiej sukni,
upadającego pod Krzyżem
a na zewnątrz wisiał piękny
ludowy krucyfiks. W Porębie
gościnnie przyjmował nas
ksiądz proboszcz Kmiecik,
pokazywał zabytkowe paramenty w zakrystii i na plebanii częstował wybornymi
piernikami. Wieś pełna jeszcze była drewnianych, krytych
strzechą chat z kamiennymi
żarnami w komorach i pięknym urządzeniem izb. Dziś
wszystko się tu nie do poznania zmieniło. Są jeszcze stawy
na Zaborzu ale ścięto lipy przy
kapliczce, znikły stare chaty,
w miejsce których pobudowano nowe domy, zagęściło
się osadnictwo. W owym zaś
potężnym dębie w obejściu
czcigodnej drewnianej świątyńki przestały już krążyć
soki i usechł, więc go ścięto
czy zwaliła go jakaś burza. Została tylko murowana w jego
wypróchniałym pniu wcale
obszerna kapliczka z prymitywną, kamienną figurą Matki
Boskiej.
Zwiedzaliśmy też drewniane kościółki w Osieku czy
Jawiszowicach.
Zakładaliśmy nasze biwaki i ogniska
w ruinach zamków Lipowca
i Tenczynka. Zapuszczaliśmy
się we wspaniałe jurajskie
dolinki podkrakowskie i Groty Wierzchowskie a także do
Niepołomic oraz Puszczy
Niepołomickiej i Dulowskiej,
w której - pamiętam – zorganizowałem bieg na stopnie.
Poznawaliśmy wiec dzieje, zabytki i folklor Ziemi Zatorskiej
i Oświęcimskiej oraz szerzej
- Ziemi Krakowskiej. Przemierzaliśmy pasmo Beskidu
Wydarzenia
Małego miedzy Skawą a Sołą,
od Leskowca przez Madohore – Łamana Skałę, Przełęcz
Kocierską i Wielką Puszczę po
Żar a także Beskid Żywiecki
i Śląski – góry, które było widać z okien naszego Liceum
w czasie lekcji.
Istotnym dopełnieniem naszej licealnej edukacji a raczej
kształcenia była nauka Religii. Odbywała się ona poza
szkołą, po lekcjach – w salce
katechetycznej przy kościele
parafialnym w mieście lub,
w ładnym neogotyckim, małym kościółku ss Serafitek,
przy Placu Kościuszki. Naszym katechetą był ks. Adam
Kubiś – wikary przy starej parafii Wniebowzięcia NPM. […]
Na te lekcje religii chodziliśmy
wszyscy gromadnie. […] Wykładał etykę. Pamiętam, podsunął nam do czytania książkę Włodzimierza Okońskiego
Wielka Tajemnica, (wydanie
II, Warszawa 1947). Książka napisana przez młodego
lekarza dotyczyła podstawowych zagadnień seksualnych,
wstrzemięźliwości płciowej,
małżeństwa i rodziny, higieny
osobistej, samowychowania.
i była adresowana do młodych przyjaciół, nie po to aby
byli mądrzejsi lecz – po to by
stawali się lepszymi i szczęśliwszymi. […..] Była to, jak autor zaznaczał, książka pisana
z praktyki i doświadczenia
życia i dla życia a nie dla teorii.
Tym co mnie i pewnie nie tylko mnie – bo Ks. Kubiś też to
podkreślał - fascynowało i tym
bardziej nastrajało do lektury,
był fakt, iż I wydanie tej książki
ukazało się w czasie okupacji,
podziemiu, w konspiracyjnej
drukarni tajnej Politechniki
Warszawskiej, że kolportowali
ją chłopcy z jedynie jawnych
wtedy zawodówek oraz członkowie ,,Szarych Szeregów” i że
przez tamto pokolenie była
zachłannie czytana, że nakład
tego pierwszego wydania,
szybko się rozszedł. Drugą fascynującą lekcją z tej książki
było nabycie przeświadczenia,
że ,,wolność człowieka nie wynika z zewnętrznych warunków, ale idzie od wewnątrz
i uniezależnia się od tego, co
życie przynosi”. I tak oto, nasz
mądry katecheta wskazując
nam dorastającym do dojrzałego życia w latach ,,peerelowskiej” siermiężnej gomułkowszczyzny - wzniosły przykład
etyczny żołnierzy z ,,Szarych
Szeregów” i pouczał, że wolnym można być nawet w warunkach zniewolenia. Myślę,
że była to potężna lekcja wychowawcza. […..]
Brak ciągłości życia i pracy
drużyny w latach 1949 – 1957
pozbawiał nas też ciągłości
tradycji, żywego przekazu
bezpośrednich poprzedników,
przepadło ,,archiwum drużyny”. Mimo to jednak sporo
wiedzieliśmy o jej przeszłości
i chwalebnych czynach wielu
jej członków. Najstarsi, czynni w Hufcu oświęcimskim
harcerze: podharcmistrz Zenon Zwarycz, harcmistrz Jan
Kisza ,,Czarny Korsarz”, podharcmistrz Władysław Włoch
czynny w Krakowie jeszcze
po październiku 1956 roku,
podharcmistrz Antoni Linkiewicz czy Roman Jaglarz - byli
wychowankami naszej ,,Żółtej
Jedynki” im. Księcia Józefa Poniatowskiego.
Wiedzieliśmy, że licealna Drużyna założona w 1921 roku
miała poprzedniczkę w zawiązanej w najpierwszym okresie
żywiołowego rozwoju ruchu
skautowego, przed wielką
wojną światową w ówczesnej
Galicji - Drużynie miejscowej
młodzieży
rzemieślniczej.
W numerze 8 ,,Skauta. Pisma
Młodzieży Polskiej” założonego przez Andrzeja Małkowskiego we Lwowie 1911 roku
– z daty 1 stycznia 1913 roku,
w rubryce Przegląd ruchu,
można przeczytać komunikat, że w Oświęcimiu istnieje ,,I Drużyna Skautowa [im]
Kazimierza Puławskiego [sic]
– zorganizowana przez kilku
uczniów szkół średnich, dojeżdżających z Oświęcimia do
szkół w Krakowie i Białej, liczy
w trzech zastępach 26 członków, rzemieślników. Mimo, że
stosunki trudne i przeszkód
wiele, skauci pracują usilnie,
dają sobie radę sami”.
Z tej bardzo ogólnej wzmianki
redakcji i daty jej ogłoszenia
(1 stycznia 1913 r.) wynika, że
oświęcimska drużyna musiała
powstać najpóźniej pod koniec 1912 roku. Jej założyciele zetknęli się ze skautingiem
w Krakowie i w Białej. Kraków
od 1912 roku był najmocniejszym po Lwowie ośrodkiem
ruchu skautowego a w Białej
przy tamtejszym Gimnazjum
i Seminarium Towarzystwa
Szkoły Ludowej istniała I Drużyna Skautowa im. Tadeusza
Kościuszki. […..] Owe zaś ,,stosunki trudne i przeszkód wiele” o jakich donoszą Małkowskiemu organizatorzy drużyny w Oświęcimiu skłonni
jesteśmy upatrywać w fakcie,
iż nie było tu wtedy ani gniazda ,,Sokoła” ani też żadnej
szkoły średniej, która byłaby
naturalnym
środowiskiem
Foto -- sztandar Szczepu Drużyn
Harcerskich, eksponat z Sali Historii Szkoły.
rozwoju skautingu. Gimnazjum prywatne powstało tu
dopiero w 1914 roku. Stąd też
zaciąg do drużyny był pośród
młodzieży rzemieślniczej. Powstanie tej drużyny w peryferycznym i niewielkim wówczas miasteczku jakim był
Oświęcim potwierdza żywiołowy charakter rozwoju ruchu
skautowego w tym pierwszym
okresie. Z ogłoszonego na łamach Jednodniówki p. t. Na
linii startu – wydanej z okazji
poświecenia nowego budynku
Goniec Kasztelanski
szkolnego Prywatnego Gimnazjum Koedukacyjnego im.
Ks. Stanisława Konarskiego
w Oświęcimiu dnia 20 listopada 1932 roku – treściwego artykułu p.t. Szlakiem Żółtej Jedynki czytaliśmy, że ta oświęcimska drużyna ,,w 1914 roku
po przejściu ćwiczeń wojskowych wstąpiła w oddziały Legionów”. Wybuch wojny, jak
wszędzie przerwał tok pracy
drużyny. […..]
Wiadomości o naszej Drużynie w okresie międzywojennym
czerpaliśmy
z treściwego, wspomnianego
wyżej artykułu Szlakiem Żółtej Jedynki. Drużyna w tym
okresie wydaje się być dość
mocna skoro jej stan liczebny dochodził do 63 harcerzy.
Specjalizowała się w wodniactwie, wyjeżdżała na obozy nie
tylko do nieodległej Wielkiej
Puszczy ale też na Podlasie
i Podole. Dyrektor Gimnazjum
Józef Rymwidzki był wielkim
przyjacielem Drużyny, która
w pewnym okresie miała też
wybitnego Drużynowego. Był
nim podharcmistrz następnie
harcmistrz Edmund Wilkosz
(30 XI 1912 – 17 V 1944).
Następnie był też Hufcowym
Hufca ZHP Ziemi Oświęcimskiej. W jednym ze swych rozkazów mówił do oświęcimskich harcerzy: ,,Pamiętajcie
strzec wolnej Polski jak źrenicy oka i gdy zajdzie potrzeba
nie zawahajcie się złożyć dla
niej najwyższej ofiary”. Prawdy tych słów dowiódł jako
oficer II Korpusu Polskiego
generała Władysława Andersa, ginąc w walkach o Monte
Cassino, gdzie na cmentarzu
wojskowym jest jego grób.
Symboliczna mogiłę ma też na
oświęcimskim cmentarzu. Zasłużył sobie na trwałą pamięć
potomnych […..] a profesor
Józef Stanko, który go uczył
przed wojną, pokazywał mi jego zdjęcie i o nim wspominał.
Osobną kartę nasi
harcerze zapisali w czasie II
wojny światowej i okupacji
hitlerowskiej, m.in. podrzucając więźniom obozu koncentracyjnego Auschwitz chleb
a zaraz po 1945 roku włączali
się w służbę Bliźniemu, pracę
humanitarną. Lucjan Iwiński,
członek ,,Żółtej Jedynki”, absolwent z 1931 roku wyróżnił
się w czasie kampanii 39 roku
odwagą żołnierską i został odznaczony Wojennym Krzyżem
Virtuti Militari.
Pośród zachowanych mych
brulionów rozkazów, gawęd
i sprawozdań z działalności
można przeczytać takie zdanie: ,,Pragnę uczulić wszystkich Druhów na szczytne
tradycje naszej Drużyny. One
powinny nas mobilizować”.
[…] Myślę, że w większym lub
mniejszym stopniu mieliśmy
poczucie tożsamości z naszymi poprzednikami.. [……]
Oświęcim, październik 2012
opracował Włodzimierz liszka
nr 10 (25) Listopad 2012
Konwencja o prawach
osób niepełnosprawnych
6 września 2012 rok
u Polska ratyfikowała
Konwencję o prawach
osób niepełnosprawnych.
C
o to znaczy w życiu osoby
niepełnosprawnej i dla
wszystkich mieszkańców miasta. Czy przyjęcie Konwencji
będzie miało wpływ na zmiany naszej świadomości czy
wyrażanych wartości? Czy
też stanowi zbiór spisanych
praw, które od dłuższego czasu są dla nas oczywiste? To
już zależy od nas samych ?!
Poniżej przedstawiam kilka
najważniejszych
artykułów
z opracowania wydanego
przez PFRON. Dziś w zakresie:
Dostępność różnych sfer życia społecznego i możliwości
uczestnictwa w nim osób niepełnosprawnych.
Niezależne życie osób niepełnosprawnych może być utrudnione lub uniemożliwione nie
tylko ze względu na uszkodzenie organizmu, ale przede
wszystkim z powodu określonych postaw innych osób oraz
nieprzystosowanego otoczenia (architektura, transport,
komunikacja itp.) i sposobu
organizacji życia społecznego
(prawo, administracja, system
wsparć, usługi itp.).
Aby umożliwić osobom niepełnosprawnym prowadzenie
niezależnego życia i pełne
uczestnictwo we wszystkich
jego aspektach, Konwencja
o prawach osób niepełnosprawnych zobowiązuje państwa, które ją podpisały do zapewnienia osobom niepełnosprawnym, na równi z innymi
osobami:
•
dostępu do: infrastruktury (budynków, dróg,
transportu, mieszkań, zakładów opieki zdrowotnej, szkół,
zakładów pracy, instytucji
kultury itp.), informacji i komunikacji (technologii i systemów informacyjno-komunikacyjnych, Internetu), a także
innych urządzeń i usług, powszechnie dostępnych lub zapewnionych zarówno w miastach, jak i na wsi (artykuł 9).
Brak dostępu do powyższych
sfer oznacza dla osoby niepełnosprawnej wykluczenie,
izolację, dezorientację, bezradność, bezczynność oraz
uzależnienie od innych osób i
usług.
Konwencja wymienia działania, które pomagają to zmienić.
•
dostępu osób niepełnosprawnych do wymiaru
sprawiedliwości, na równi
z innymi osobami. Konwencja zobowiązuje państwa, do
wprowadzenia
odpowiednich zmian w procedurach
prawnych oraz zapewnienia
pracownikom wymiaru sprawiedliwości i osobom niepełnosprawnym odpowiedniej
pomocy (artykuł 13).
Uczestnictwo w życiu społecznym jest z wiązane z realizacją wielu praw. Konwencja
wymienia kolejno:
•
prawo do edukacji,
która, aby była realizowana
bez dyskryminacji i na zasadach równych szans musi włączać osoby niepełnosprawne do systemu szkolnictwa
i zapewniać niezbędne, dostosowane do indywidualnych
potrzeb wsparcie. Edukacja
włączająca powinna trwać
przez całe życie stosownie do
potrzeb osób niepełnosprawnych. System edukacji musi
umożliwiać osobom niepełnosprawnym zdobycie umiejętności życiowych i społecznych
oraz ułatwiać edukację przez
zastosowanie wszelkich środków i form dostosowanych do
rodzaju niepełnosprawności
(artykuł 24),
•
prawo do korzystania z możliwości najwyższego poziomu ochrony zdrowia,
bez dyskryminacji ze względu
na niepełnosprawność (artykuł 25),
•
prawo do rehabilitacji, której celem jest
umożliwienie osobom niepełnosprawnym
uzyskania
i utrzymania jak największej
niezależności, pełnych zdolności fizycznych, umysłowych,
społecznych i zawodowych,
a także pełnej integracji ze
społeczeństwem i udziału we
wszystkich aspektach życia
(artykuł 26),
•
prawo do pracy i zatrudnienia, na zasadzie równości z innymi osobami, z zakazem dyskryminacji w wyborze i kwalifikacji do pracy
oraz wszelkich form zatrud-
15
nienia, ciągłości zatrudnienia,
zawodowego awansu, płacy,
bezpiecznych i higienicznych
warunków pracy itp. oraz
racjonalnych usprawnień w
miejscu pracy. A także ochrony przed pracą przymusową
(artykuł 27),
•
prawo do odpowiedniego poziomu życia i
ochrony socjalnej osoby niepełnosprawnej i jej rodziny
bez dyskryminacji ze względu
na niepełnosprawność (artykuł 28),
•
prawo do udziału
w życiu politycznym i publicznym, zwłaszcza prawo do
wyrażenia swej woli jako wyborca, prawo do uczestnictwa
w organizacjach pozarządowych, w szczególności możliwość tworzenia organizacji
osób niepełnosprawnych w
celu reprezentowania swych
interesów na szczeblu krajowym, regionalnym i lokalnym
(artykuł 29),
•
prawo do udziału
w życiu kulturalnym, rekreacji, wypoczynku i sporcie (artykuł 30).
•
niepełnosprawne
dzieci powinny być objęte
szczególną troską. Mają takie
prawa jak inni, także prawo do
swobodnego wyrażania swego
zdania w sprawach, które ich
dotyczą a ich opinie powinny
być traktowane z uwagą i zainteresowaniem.
Konwencja podkreśla, że
wszystkie działania dotyczące
dzieci, muszą zawsze opierać
się o ich najlepszy interes (artykuł 7).
•
ważną kwestią jest
zmiana świadomości społecznej dotyczącej osób niepełnosprawnych. To, jak myślimy
o osobach niepełnosprawnych
może być albo największą
przeszkodą albo też największą pomocą w ich włączaniu
w życie społeczne i umożliwianiu im korzystania z praw
i wolności.
Konwencja ujmuje kwestie
zmiany świadomości społecznej i postaw w osobnym artykule i za szczególnie ważne
uznaje:
•
podnoszenie społecznej świadomości niepełnosprawności, szacunku wobec osób niepełnosprawnych,
ich praw i wolności
•
przeciwdziałanie
stereotypom, uprzedzeniom
i szkodliwym praktykom, na
jakie mogą być wystawione
osoby niepełnosprawne
•
promowanie potencjału, zdolności, zasług osób
niepełnosprawnych i
ich
wkładu we wspólne dobro
•
przekazywanie
dzieciom w ramach systemu
edukacji szacunku dla osób
niepełnosprawnych
•
zachęcanie pracowników środków masowego
przekazu do przedstawiania osób niepełnosprawnych
zgodnie z zaleceniami Konwencji
Warto znać swoje prawa ale
przede wszystkim warto aby
te prawa były wartościami nas
wszystkich
Waldek Tański
16
nr 10 (25) Listopad 2012
Goniec Kasztelanski
I Turniej
Siatkarskich Ośrodków Szkolnych
W I Turnieju Siatkarskich
Ośrodków Szkolnych
Małopolski, odbywającym
się w Krakowie, najlepiej
z naszych dziewcząt
zaprezentowała się klasa
druga. Udział wzięły
ośrodki ze Starego Sącza,
Oświęcimia i Krakowa.
Wszystkie mecze były
bacznie obserwowane
przez koordynatorów:
regionalnego-Grzegorza
Wagnera oraz
wojewódzkiego-Tadeusza
Wsześnego. Gratulacje
dla wszystkich dziewczyn
za ambitną postawę
i wolę walki w turnieju!
Wyniki-klasy I:
nazjum nr2 Oświęcim 0:2
•Gimnazjum nr46 Kraków –
Gimnazjum Stary Sącz 2:0
•Gimnazjum nr46 Kraków
•Gimnazjum nr46 Kraków Gimnazjum nr2 Oświęcim 2:0
•Gimnazjum Stary Sącz - Gimnazjum nr2 Oświęcim 2:0
Klasyfikacja klas I SOS:
•Gimnazjum nr46 Kraków
•Gimnazjum Stary Sącz
•Gimnazjum nr2 Oświęcim
__________________________________
Wyniki-klasy II:
•Gimnazjum nr46 Kraków Gimnazjum nr2 Oświęcim 1:2
•Gimnazjum nr46 Kraków –
Gimnazjum Stary Sącz 2:0
•Gimnazjum Stary Sącz - Gim-
Klasyfikacja klas II SOS:
•Gimnazjum nr2 Oświęcim
•Gimnazjum nr2 Stary Sącz
__________________________________
Wyniki-klasy III:
•Gimnazjum nr46 Kraków Gimnazjum nr2 Oświęcim 1:2
•Gimnazjum nr46 Kraków –
Gimnazjum Stary Sącz 1:2
•Gimnazjum Stary Sącz - Gimnazjum nr2 Oświęcim 2:0
Klasyfikacja klas III:
•Gimnazjum nr2 Stary Sącz
•Gimnazjum nr2 Oświęcim
•Gimnazjum nr46 Kraków
Wydarzenia