Zatorska recepta na kryzys
Transkrypt
Zatorska recepta na kryzys
Zatorska recepta na kryzys Wywiad z Burmistrzem Zatora Zbigniewem Bierantem strona 12 nr 10 (25) Listopad 2012 nakałd- 16.000 egz OŚWIĘCIM-Brzeszcze-Kęty-Zator REDAKCJA i przyjmowanie reklam: [email protected] lub tel 662 546 773 Rajsko, Jawiszowice, Bielany, Osiek, Grojec, Nowa Wieś, Malec, Harmęże, Brzezinka, Monowice, Włosienica, Broszkowice, Babice, Poręba, Polanka W., Przeciszów JAKA ALTERNATYWA DLA OŚWIĘCIMIA, BRZESZCZ, ZATORA, KĘT? Jubileusz powiatowej „Dwójki” PiS w OFENSYWIE P W swojej programowej ofensywie Prawo i Sprawiedliwość, wychodząc do obywatela, twierdzi, że jest dobrą i skuteczną ALTERNATYWĄ dla obecnej władzy, dla obecnej polityki zaklinania dramatycznych faktów. Czy Prawo i Sprawiedliwość i jej program jest polityczną alternatywą także dla mieszkańców Oświęcimia, Brzeszcz, Kęt, Zatora, Chełmka, albo Polanki Wielkiej czy Osieka? ażda władza zużywa jej przedstawicieli. W trakcie sprawowania demokratycznego mandatu każdej władzy nieuchronnie spada kredyt społecznego zaufania, K blakną jej autorytety. To nieuchronne. W warunkach młodej polskiej demokracji, także tej oświęcimskiej i powiatowej – dosadnie i prawdziwie brzmi powiedzenie: „jeszcze się taki nie urodził, który by wszystkim dogodził”. Tam gdzie nie są zaspokojone podstawowe potrzeby społeczne, tam aktywa władzy kurczą się w szybkim tempie. Ta wiedza spędza sen z powiek prezydentom, premierom, wójtom i starostom – zwłaszcza tym, którzy przy władzy chcą trwać za wszelką cenę. Lata ostatniego kryzysu na świecie i w Europie okazały się dla wielu społeczeństw bodźcem wychowawczym. Nauka płynąca ze świeżych jeszcze burzliwych wydarzeń w Grecji czy Hiszpanii pokazuje, że postęp ekonomiczny nie jest równy postępowi społecznemu. Przez dziesiątki ostatnich lat, w trakcie kolejnych skoków technologicznych i cywilizacyjnych, w różnych częściach świata zmieniał się i zmienia pomysł na państwo. Dzisiaj inaczej myśli się o roli państwa w życiu podatnika. Liberalny pomysł na państwo od lat rewiduje obowiązki budżetu centralnego i lokalnego wobec obywatela i podatnika. Zasobny kapitał i jego wpływowa reprezentacja mocno rozsiadła się w demokratycznych parlamentach i samorządach. Uciekając od idei płacenia wysokich podatków rzecznicy liberalnego państwa postulują maksymalne ograniczenie zobowiązań budżetu centralnego i samorządowego wobec każdego obywatela i podatnika. Budżetowa kołdra jest więc coraz bardziej kusa. Wiedzą o tym ci, którzy ze sprawowania władzy zrobili sposób na życie. Fachowcy od budowania politycznej popularności i poprawności wiedzą doskonale, że tam gdzie brakuje pieniędzy i silnych osobowości tam potrzebna jest dobra propaganda. Łaskawość mediów i dobra prasa przekłada się więc na pozytywny wizerunek polityków i samorządowców. CD strona 4 >>> owiatowy Zespół Nr 2 w Oświęcimiu przygotowuje się do obchodów jubileuszu 65-lecia Technikum i 30-lecia Liceum Ogólnokształcącego Mistrzostwa Sportowego. Początek technikum datowany jest na rok 1947, kiedy to otwarto w Dworach Szkołę Przemysłową Państwowych Zakładów Syntetycznych dla 300 uczniów. Początkowo technikum składało się z wydziałów: mechanicznego, elektrycznego i chemicznego. Natomiast Szkoła Mistrzostwa Sportowego powołana została w 1982 roku. Zbliżające się obchody będą doskonałą okazją do przybliżenia historii obu szkół, które na stałe wpisały się w dzieje miasta i powiatu. W piątek 30 listopada uroczystości jubileuszowe rozpocznie msza św. w kościele św. Maksymiliana. Następnie absolwenci, nauczyciele, uczniowie oraz zaproszeni goście przeniosą się do Oświęcimskiego Centrum Kultury, a na koniec do Powiatowego Zespołu nr 2. Organizatorzy przygotowują m.in. uroczystą akademię, wystawę poświęconą historii szkoły, przygotowywane są też okolicznościowe publikacje. 2 Goniec Kasztelanski nr 10 (25) Listopad 2012 DRUGA ALTERNATYWA JUŻ ZA NAMI CZY LIDERAMI MAŁOPOLSKA STOI? Czy to jest szansa dla mieszkańców miasta Oświęcim oraz mieszkańców gmin powiatu oświęcimskiego? pewnością sukces lokalnego biznesu to szansa na miejsca pracy dla ludzi, którzy zatrudniani są w firmach i przedsiębiorstwach na terenie powiatu oświęcimskiego. Czy Gale mają sens i co z nich wynika? Na pewno takie pytania zadają sobie wszyscy Ci, którzy na co dzień żyją w poczuciu zagrożenia socjalnego. W Oświęcimskim Centrum Kultury w dniu 26 października w godzinach popołudniowych odbyła się kolejna Gala Lider Biznesu Małopolski Zachodniej. Konkurs wyłaniający Lidera Biznesu jest organizowany przez Centrum Biznesu Małopolski Zachodniej we współpracy z Urzędem Marszałkowskim Województwa Małopolskiego, ze Starostwem Powiatowym w Oświęcimiu, z Urzędem Miasta Oświęcim oraz z Gminą Oświęcim. Kapituła konkursu dokonała oceny przedsiębiorstw zgodnie z regulaminem w następujących kategoriach: -Lider Biznesu Małopolski Zachodniej - przedsiębiorstwa mikro, - Lider Biznesu Małopolski Zachodniej - przedsiębiorstwa małe i średnie, - Lider Biznesu Małopolski Zachodniej - przedsiębiorstwa Z Reklama duże, - Lider Turystyki Małopolski Zachodniej – przedsiębiorstwa działające w branży hotelarskiej i turystycznej. W kategorii "Duże przedsiębiorstwa" Liderem Biznesu Małopolski Zachodniej 2012 został: •Chemoservis Dwory S.A. z Oświęcimia •W kategorii "Małe i średnie przedsiębiorstwa" Liderem został: •Solvent Wistol S.A z Oświęcimia W kategorii "Mikroprzedsiębiorstwa" Liderem został: •Grupa Marox S.C. R.M. Gawełek z Oświęcimia •W kategorii "Hotelarstwo i Turystyka" Liderem został: •Stanpol Sp. z o.o. Hotel & SPA Kocierz z Andrychowa Przyznano także 3 specjalne wyróżnienia – Orły Biznesu (nagrody za szczególne osiągnięcia związane z rozwojem powiatu oświęcimskiego). Starosta oświęcimski wręczył nagrody: •Chemoservis Dwory S.A. z Oświęcimia •Fabryka Maszyn i Urządzeń OMAG z Brzezinki •Grupa Marox S.C. R.M. Gawełek z Oświęcimia BIURO OGŁOSZEŃ - 608 454 071, e-mail: [email protected] Utrzymany w klimatach absurdalnej humoreski w stylu Monty Pythona „Ostrydżyn Bar” w reżyserii prof. Moniki Rasiewicz i wykonaniu studentów III roku wydziału wokalnoaktorskiego PWST im. L. Solskiego w Krakowie, spotkanie z Katarzyną Zdanowicz-Cyganik oraz minimalnie akustyczny koncert Dolls Insane – Pauliny Kut i Macieja Pawełczyka – trzy odsłony alternatywnej twórczości można było zobaczyć w MDSM w ramach drugiej części projektu MDSM SA czyli Scena Alternatywna MDSM 14 października. „O strydżyn Bar”, pełen humoru sytuacyjnego i żartów słownych, barwny spektakl na motywach „Alicji w krainie czarów” oraz kla- syki współczesnej literatury angielskiej, porwał publiczność żywiołowością, dynamiką i pełnym spontaniczności kunsztem młodych aktorów. Na scenie MDSM wystąpili: Sandra Babi, Ewelina Przybyła, Grzegorz Margas ,Mateusz Mirek, Paweł Plewa, Karol Polak i Paweł Wolsztyński. Gościem Anty-salonu poezji była Katarzyna Zdanowicz-Cyganik, poetka pochodząca z Białegostoku, obecnie mieszkająca i pracująca jako wykładowca akademicki na Śląsku. Nieoczywiste, proste w formie i jednocześnie wymagające wobec odbiorcy wiersze, skłoniły uczestników spotkania do długich rozmów z autorką. Pani Katarzyna mó- Brzeszcze ul. Piłsudskiego 13B tel. 32 737-27-07, 698-686-308 wiła także o miejscu poezji z perspektywy dzisiejszych jej twórców, w tym między innymi o zmianie akcentów pomiędzy tradycyjną a elektroniczną książką poetycką. Niszowe studio dźwięku, po rozbudowanych aranżacyjnie utworach zespołu Miąższ z pierwszej edycji, tym razem zabrzmiało akustycznie. A właściwie – minimalnie akustycznie, za sprawą gitary Macieja Pawełczyka i – przede wszystkim – hipnotyzującego głosu Pauliny Kut. Dolls Insane, które w MDSM zagrało w swoim najmniejszym składzie, to obecny półfinalista programu Must be the Music. Ci, którzy dotrwali do finału „alternatywy” mieli okazję rozsmakować się w przepięknych kompozycjach autorstwa Macieja Pawełczyka o zdecydowanie undergro- undowym rodowodzie, przepysznie zaśpiewanych przez Paulinę. MDSM SA - Scena Alternatywna MDSM została zorganizowana przy wsparciu finansowym Województwa Małopolskiego, Miasta Oświęcim, Powiatu Oświęcimskiego oraz Firmy Inżynierskiej EnCo z Oświęcimia. Patronami medialnymi wydarzenia były Oświęcim Online i Kasztelania. Joanna Klęczar, MDSM/ fot. Dominik Smolarek Wydarzenia Aleja Pisarzy krok w jasność 26 października 2012 r. na deptaku przed Galerią Książki w Oświęcimiu, uroczyście wmurowano tablicę pamiątkową z cytatem z książki Andrzeja Stasiuka wraz z autografem pisarza. W ten sposób otwarto pierwszą w Polsce Aleję Pisarzy. Przykuwać uwagę, wabić Ponad wszelką wątpliwość - Oświęcim potrzebuje dobrych inicjatyw. Absolutnie tak samo jak miejsc pracy ludzie w Oświęcimiu potrzebują kultury. Miasto z jego dziedzictwem i stygmatem Auschwitz, płacące do dzisiaj wizerunkowo za niezawinioną tragiczną przeszłość, potrzebuje nowych kontekstów. Tych, które w kraju i za granicą będą przykuwać uwagę, wabić. Marzeniem wielu oświęcimian jest to, żeby lu- dzie, turyści, przedsiębiorcy chcieli tu być, przybywać. Inicjatywy takie jak Aleja Pisarzy, zdarzenia kulturalne z udziałem osób, które niosą ze swoim nazwiskiem i dorobkiem dobre skojarzenia, to wysiłek potrzebny do budowania nowej historii miasta i nowego klimatu wokół atrak- cyjnego pod każdym względem miejsca. Czy możliwy jest festiwal...? Zdarzenia podobne do tego z 26 października na obejściu Galerii Książki w Oświęcimiu, w dobrym czasie, słońcu i przy ciepłej aurze, być może uczynią z Oświęcimia drugie Międzyzdroje. Pomysł stworzenia Alei z wmurowanymi tablicami cytatów popularnych pisarzy mimowolnie skłania do skojarzenia z ideą Festiwalu Gwiazd. Pomysł z Aleją Pisarzy nieuchronnie prowadzi do zadania pytania - czy jest możliwe wykreowanie w Oświęcimiu zdarzenia podobnej miary jak to, które pozytywnie buduje wizerunek Międzyzdrojów? Być w trzech miejscach jednocześnie... Jeśli nie będziemy próbować, nie odpowiemy sobie na to py- tanie - czy Oświęcim może być miejscem "Festiwalu Pisarzy". Inicjatywa Galerii Książki i ludzi, którzy stoją za nią, akceptacja pomysłu przez władze miasta to - wydaje się - jedno z cenniejszych wydarzeń ostatnich lat, choć szkoda, że zaburzone innymi równoległymi uroczystościami w mieście. Sprawa synchronizacji imprez - choć z pozoru prosta - w naszym mieście (jak na razie) jest nadal nie do przejścia. I trudno się zgodzić, że tak znakomity pomysł ma służyć - ledwie - czytającym oświęcimianom, wbrew i na przekór ogólnym tendencjom popkultury. Myślenie o kulturze i "wysokiej sztuce" (cokolwiek to znaczy) w kategoriach nieutylitarnych spycha znakomitych twórców oraz ich dzieła w coraz bardziej hermetyczną przestrzeń. JP Wydarzenia Goniec Kasztelanski nr 10 (25) Listopad 2012 3 4 Goniec Kasztelanski nr 10 (25) Listopad 2012 JAKA ALTERNATYWA DLA OŚWIĘCIMIA, BRZESZCZ, ZATORA, KĘT? PiS w OFENSYWIE W biednej Polsce, ze słabym PKB, zaklinanie rzeczywistości i trudnych warunków życia obywatela, odbywa się poprzez budowanie mitów i kierowanie uwagi na sprawy - dla ludzi pracy - trzeciorzędne. To czego obiektywnie doświadcza się nad Wisłą, Odrą i Sołą to brak bezpieczeństwa socjalnego, brak pracy i sprawnej opieki w każdym zakresie. Patrząc na historię krajów wysoko rozwiniętych, na ich drogę do względnej stabilizacji ekonomicznej i finansowej, na pewno można zobaczyć sprawność aparatu administracyjnego, dobre i proste procedury działania i przede wszystkim kompetencje – na każdym szczeblu technokracji. Warto nadmienić, że jeden z większych pracodawców dla oświęcimian i brzeszczan – Fiat przygotował masowe zwolnienia. Polska centralna i lokalna swoje fundamenty polityczne i społeczne nadal buduje na mitach i strategii zarządzania agresją – jednych wobec drugich. Spolaryzowana od lat scena polityczna w Warszawie i „Polsce B” zbudowana jest jeszcze na alternatywie – al- bo Prawo i Sprawiedliwość, albo Platforma Obywatelska. Propozycje SLD oraz raczkującego Ruchu Palikota zyskują swoich zwolenników, ale nie jest to poparcie wystarczająco mocne. Każda z wymienionych formacji „rozpoznawczo” używa innego języka, innych socjotechnik do tego, żeby pozyskać sympatię obywatela i wyborcy. Co więc oznacza w języku tych ugrupowań „ALTERNATYWA”? W swojej programowej ofensywie Prawo i Sprawiedliwość, wychodząc do obywatela, twierdzi, że jest dobrą i skuteczną ALTERNATYWĄ dla obecnej władzy, dla obecnej polityki zaklinania dramatycznych faktów. Czy Prawo i Sprawiedliwość i jej program jest alternatywą także dla mieszkańców Oświęcimia, Brzeszcz, Kęt, Zatora, Chełmka, albo Polanki Wielkiej czy Osieka? Nadzieja umiera ostatnia, więc pewnie wszyscy Ci, którzy zostali w powiecie oświęcimskim, żeby pracować, żyć, zakładać rodziny i wychowywać dzieci – liczą na zmiany, na wyraźny i rychły rozwój. Czy ktoś może odwrócić dzisiaj ekonomiczne wektory, które spychają Oświęcim, Brzeszcze, Kęty do roli wegetującej ekonomicznie prowincji, do poziomu „żywego cmentarza”? Czy Prawo i Sprawiedliwość wie i potrafi znaleźć sposób na służbę zdrowia, dobrą edukację i sprawną komunikację, na przyrost miejsc pracy? Na temat programowej oferty rozmawiam dzisiaj z posłanką i wiceprezesem PiS – Beatą Szydło. JACEK POLAK (GONIEC KASZTELAŃSKI) Czy Prawo i Sprawiedliwość w Oświęcimiu ma swoją reprezentację? BEATA SZYDŁO (BSZ): Scena polityczna w Oświęcimiu od wielu lat jest uśpiona. Mam wrażenie, że ożywia się tylko w okresie wyborów. Brakuje świeżości i pomysłów na rozwój miasta. Od lat niewielka grupa działaczy, tworząc różne konfiguracje polityczne i samorządowe decyduje o tym, co dzieje się w Oświęcimiu. To skostnienie odbija się negatywnie na rozwoju. Lokalni działacze zadawalają się swoimi mandatami radnych, ale dla miasta niewiele z tego wynika dla dobra wspólnego. Oświęcim potrzebuje zmian, które miasto ożywią. W mojej ocenie to zasklepienie i pielęgnowanie pewnych układów towarzyskich będzie miastu coraz bardziej szkodziło. Muszą pojawić się nowi ludzie, którzy będą mieli pomysł na rozwój miasta i wystarczającą determinację, aby go zrealizować. W Prawie i Sprawiedliwości zdajemy sobie z tego doskonale sprawę i szukamy rozwiązań, które do tego doprowadzą. Wybory samorządowe za dwa lata i ten czas musi być wykorzystany na zbudowanie silnej struktury. Podjęliśmy już działania, które mają nas doprowadzić do celu, jakim jest zwycięstwo w wyborach. Zdaję sobie sprawę, że nie jest to łatwe, ale mam nadzieję, że się uda. Jest struktura terenowa Prawa i Sprawiedliwości, która musi się rozbudowywać. Zapraszamy do współpracy różne środowiska. Muszą być wyciągnięte wnioski z poprzednich wyborów samorządowych. Ci, którzy traktowali Prawo i Sprawiedliwość tylko, jako trampolinę wyborczą poszli swoją drogą. Jest, więc dobry czas na budowanie, ale to od działaczy lokalnych będzie zależało czy sukces uda się osiągnąć. Mamy w swoich szeregach doświadczonych działaczy Prawa i Sprawiedliwości, jak na przykład Wicestarosta Zbigniew Starzec, mamy młodych z ogromnym potencjałem jak Jakub Przewoźnik. Wśród członków Prawa i Sprawiedliwości w Oświęcimiu jest wielu wartościowych ludzi, którzy mogą ten skostniały układ w mieście zmienić. To wymaga pracy i determinacji, ale jest możliwe. JP: Jak ocenia Pani Poseł obecną sytuację ekonomiczną i polityczną w Brzeszczach, Oświęcimiu i powiecie Oświęcimskim? (BSZ): O sytuacji w Oświęcimiu już nieco wspomniałam. Niestety ta stagnacja moim zdaniem jest w większości gmin naszego powiatu. Ostatnie wybory samorządowe pokazały, że ludzie chcą zmian i zmiany są możliwe. W niektórych gminach, na przykład w Kętach, takie zmiany na lepsze już się dokonały. Pojawili się nowi ludzie, nowe pomysły, gmina zaczyna się zmieniać. Sądzę, że nadchodzące wybory jeszcze bardziej przebudują scenę samorządową w powiecie. Ludzie mają dość stagnacji i widzą, że w wielu gminach samorządowcy zadawalają się tylko i wyłącznie sprawowaniem swoich funkcji. W wielu miejscach naszego powiatu w różnych konfiguracjach od dwudziestu lat pojawiają się te same osoby. Ten czas się kończy. Jeżeli nasz powiat ma się rozwijać, musimy szukać nowych twarzy i nowych Wywiad rozwiązań. Tym bardziej, że sytuacja ekonomiczna będzie się pogarszała. Powiat oświęcimski nie może opierać swojego rozwoju na budowaniu kolejnych hipermarketów. To droga donikąd. Przemysł się zwija, bezrobocie rośnie. Branża górnicza jeszcze jakoś się trzyma, ale niedługo zaczną się zwolnienia w „fiacie” w Tychach, a przecież tam pracuje wielu mieszkańców naszego powiatu. W samym Oświęcimiu też nie widać ożywienia gospodarczego, wręcz przeciwnie. Mamy w powiecie gminę, której przykład pokazuje, że tak nie musi być. Mam na myśli Zator. Burmistrz Biernat miał pomysł, konsekwentnie go realizuje i Zator prześcignął dzisiaj wszystkie pozostałe samorządy. Pojawiają się inwestorzy, tworzą miejsca pracy, pieniądze unijne są mądrze inwestowane. Takich Zatorów musimy mieć w powiecie więcej. Kolejnym warunkiem na zmiany jest współpraca pomiędzy samorządami. Jeżeli uda się wypracować mądrą, zrównoważoną politykę rozwoju całej Ziemi Oświęcimskiej to jest szansa. Jeżeli, tak jak do tej pory każdy będzie szedł w swoją stronę, to niewiele się zmieni. JP: Do wyborów samorządowych i parlamentarnych jeszcze dwa lata. Czy PiS ma wystarczającą reprezentację i siłę by oddziaływać na życie społeczno-polityczne i ekonomiczne w powiecie oświęcimskim i stolicy powiatu – w Oświęcimiu? (BSZ): Uważam, że mamy potencjał tylko musimy odpowiednio go wykorzystać. Przykłady, Zatora i Kęt, gdzie rzą- dzą ludzie związani z Prawem i Sprawiedliwością pokazują, że możemy zmieniać sytuację w naszym powiecie. Również w samorządzie powiatowym, w którym współrządzimy zaszły pozytywne zmiany. Ale to oczywiście wciąż za mało. Dwa lata, które pozostały do wyborów samorządowych chcemy wykorzystać na przygotowanie się ich wygrania. Pracujemy nad rozwojem struktur, programem, musimy poszerzać współpracę z różnymi środowiskami. Na pewno będziemy bardzo aktywni. Moim celem, jako przewodniczącej małopolskich struktur regionalnych Prawa i Sprawiedliwości, jest również zwycięstwo w samorządzie wojewódzkim. Uważam, że obecny układ rządzący w sejmiku województwa oparty na koalicji PO-PSL powiela złe rządzenie na szczeblu krajowym. Wielkim wyzwaniem jest Oświęcim. Miasto, które powinno być liderem rozwoju Małopolski Zachodniej niestety coraz bardziej traci na znaczeniu. To wynik skostniałego układu samorządowego w mieście. Samorządowcy z Oświęcimia nie potrafią wykorzystać jego potencjału. To trzeba zmienić. Nie sądzę, aby ludzie, którzy decydując o losach miasta od dwóch dekad nie potrafili zatrzymać jego stagnacji, nagle zmienili tu cokolwiek. Potrzebny jest zastrzyk świeżej krwi. Prawo i Sprawiedliwość chce dać mieszkańcom taką alternatywę, a wyborcy zadecydują czy chcą ją przyjąć. JP: Co w ofercie PiS jest realne do zrealizowania w skali kraju i w skali powiatów, gmin? >>>>>>>>>>> (BSZ): Prawo i Sprawiedliwość w programie „Alternatywa” proponuje rozwiązania, które mogą realnie zmienić sytuację w naszym kraju. W naszej ocenie najpilniejsze są kwestie, które bezpośrednio dotykają Polaków. Gospodarka, bezrobocie, brak perspektyw dla młodych ludzi, wsparcie rodzin, służba zdrowia, oświata. PO i PSL prowadzą politykę degradacji takich powiatów jak nasz. Nastawiają się na rozwój dużych ośrodków miejskich. Likwidacja szkół, placówek pocztowych, linii kolejowych sądów rejonowych, a nawet posterunków policji w małych miejscowościach to właściwie już w Polsce norma. Kolejne zakłady pracy upadają, ludzie tracą pracę. Na koniec roku ten problem dotknie też wielu mieszkańców naszego regionu, bo zaczną się zwolnienia w Tychach. Nowe firmy nie powstają, bo polityka podatkowa rządu wymierzona jest w przedsiębiorców. Mamy w Oświęcimiu Państwową Wyższą Szkołę Zawodową, ale jej absolwenci nie mają szans na znalezienie pracy w powiecie. Chaos w służbie zdrowia dotyka nie tylko pacjentów, ale utrudnia też pracę lekarzom i personelowi medycznemu. Drożyzna i ciągłe podwyżki to fakty. Ludzie mają dość. Prawo i Sprawiedliwość pokazuje, że można to zmienić. Proponujemy zmianę systemu podatkowego – odpisy podatkowe dla inwestorów, opodatkowanie szarej strefy, opodatkowanie hipermarketów, podatek bankowy, ulgi prorodzinne. W naszym programie istotny jest temat repolonizacji banków. Tworzenie nowych miejsc pracy, szczególnie w takich powiatach jak nasz. Przygotowaliśmy Narodowy Program Zatrudnienia, w którym proponujemy rozwiązania umożliwiające tworzenie przedsiębiorcom tworzenie nowych miejsc pracy. Znalazły się w nim także propozycje dla samorządów oraz szeroki program skierowany do absolwentów i młodych ludzi. Polacy nie muszą szukać pracy za granicą, mogą ją mieć w Polsce i my pokazujemy, że jest to możliwe. Proponujemy likwidację Narodowego Funduszu Zdrowia, tego pożeracza pieniędzy, które powinny być przeznaczone na leczenie a nie utrzymywanie rozdętej administracji. Chcemy zmian w oświacie, począwszy od przywrócenia ośmioletniej szkoły podstawowej i czteroletniego liceum oraz odbudowy silnego szkolnictwa zawodowego, poprzez zmian w systemie matur – czas skończyć z tymi kuriozalnymi testami maturalnymi i przywrócić normalny system egzaminów. Uważamy, że musi się skończyć czas degradacji polskiej szkoły. Nauczyciele muszą mieć status urzędników państwowych, a szkoła poza swoją funkcją edukacyjną musi mieć możliwość wypełniania również funkcji wychowawczej. Samorządy powinny otrzymywać subwencję oświatową na prowadzenie przedszkoli, a rodzice bon rodzinny, na opłaty za pobyt dzieci w żłobku i przedszkolu. W naszym programie bardzo mocno podkreślamy prawo każdego do wyrażania własnych opinii, poglądów i wyznań religijnych. Mówię o tym, nie bez kozery, ponieważ niestety w ostatnich latach okazuje się, że w Polsce, kraju chlubiącym się, jako tolerancyjny, coraz częściej uderza się w katolików i tych, którzy mają inne poglądy niż oficjalna władza. To bolesne, ale niestety prawdziwe. Polacy powinni bronić swojego patriotyzmu. Zarówno tego wyrażanego w tradycji i kulturze i tego, który określamy mianem nowoczesnego patriotyzmu gospodarczego. Tak robią wszyscy w UE, poza niestety polskim rządem, który zdaje się nie rozumieć, że kapitał i gospodarka ma narodowość. Polski rząd zgodził się na likwidację polskich stoczni, uzasadniając to tym, że Unia nie może ich dotować, a w tym samym czasie do stoczni niemieckich popłynęły grube miliony unijnych dotacji. To niestety smutne fakty. Unia Europejska jest nam potrzebna, ale nie może stać się dla nas bożkiem, przed którym polskie władze bezkrytycznie klękają na kolanach. JP: Czy widzi Pani Poseł jakiekolwiek rzeczywiste możliwości pobudzenia gospodarczego w Oświęcimiu? (BSZ): W Narodowym Progra- Projekt graficzny, skład i łamanie oraz biuro reklamy: Agencja Reklamowo Wydawnicza Express [email protected], tel : 608 454 071 Wydawca: Kasztelania.pl REDAKCJA i reklamy: [email protected] lub tel 662 546 773 DRUK : POLSKAPRESSE Sp. z o.o. Drukarnia w Sosnowcu, ul.Baczyńskiego 25 A, 41-203 Sosnowiec- Milowice Goniec Kasztelanski mie Zatrudnienia przygotowanym przez Prawo i Sprawiedliwość, zawarliśmy rozwiązania, które mają pobudzać gospodarczo takie miasta i powiaty jak nasz. Nasz program gospodarczy zakłada odbudowę polskiego przemysłu, a system podatkowy jest tak skonstruowany, aby skorzystali na nim przedsiębiorcy, w tym małe firmy rodzinne. Trzeba bronić polskiego górnictwa. Na początku grudnia Prawo i Sprawiedliwość organizuje debatę na temat energetyki i górnictwa. Te zmiany na szczeblu krajowym muszą być wsparte działaniami lokalnymi. Władze samorządowe nie mogą zadowalać się tylko administrowaniem, tak jak to się dzieje obecnie w Oświęcimiu, ale muszą rządzić i dbać o rozwój, tak jak to się dzieje na przykład w Zatorze. Powołuję się na przykład Zatora, bo to dowód, że tam gdzie była stagnacja, może być rozwój. Potrzebny jest program i mądre rządzenie. Środki unijne muszą być wydawane na inwestycje, które dadzą ludziom pracę, a nie tylko poprawią estetykę miasta. W Polsce z pieniędzy unijnych buduje się za dużo fontann w miastach, a za mało firm. Oświęcim ma ogromny potencjał. Dobre położenie, świetnie przygotowaną kadrę techniczną, tradycję przemysłową, tylko nie ma szczęścia do rządzących. Miastem nie można zarządzać z dnia na dzień, realizując doraźne pomysły i tylko wydając pieniądze budżetowe. Tych ostatnich w końcu zabraknie. Oświęcim przez lata korzysta ze specjalnego programu rządowego. Warto zadać sobie pytanie, czy te pieniądze były dobrze wykorzystane? Czy koncentrowanie się tylko na poprawianiu tego, co jest, przyniosło pozytywne efekty? Moim zdaniem powinno się bardziej myśleć o inwestowaniu w rozwój. Wiem jedno, jeżeli nie zmieni się system rządzenia i myślenia o mieście to stagnacja będzie się pogłębiać. Pozytywne zmiany w Polsce pomogą też zmienić Oświęcim. JP: Czy może Pani ocenić szansę na realizację projektu Droga Współpracy Regionalnej? (BSZ): System komunikacyjny jest niezmiernie ważny. Wszystko będzie zależało od siły perswazji władz lokalnych na szczeblu wojewódzkim i krajowym. No i oczywiście pieniądze. Jakie środki z UE Polska otrzyma w najbliższej perspektywie, zobaczymy już niedługo. Natomiast na pewno potrzebna jest duża aktywność lokalnych polityków w walce o inwestycję. Samorządowcy powinni pamiętać, że nawet, jeżeli są wspierani przez obecny obóz rządzący, a nawet dzięki specjalnej ustawie przeforsowanej w sejmie teraz rządzą, to wcale nie oznacza, że pieniądze na inwestycje miasto otrzyma. A przecież jest też plan kolejnej ważnej inwestycji, czyli rozbudowy Specjalnego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego. Mam nadzieję, że władze miasta nie będą tylko pokornie czekały, aż rządzący w uznaniu za ich wierność partyjną cokolwiek przeznaczą na inwestycje w Oświęcimiu, ale będą twardo i skutecznie walczyć, aby Oświęcim mógł się rozwijać. Ta droga jest potrzebna, jeżeli miasto ma się rozwijać, ale moim zdaniem zbyt długo już mówi się o planach, projektach i zamiarach. Samorządowcy powinni zdecydowanie zaktywizować swoje działania. JP: Wokół budowy S-1 od lat toczy się spór. Jak ocenia Pani szansę budowy tego strategicznej arterii? (BSZ): Problem S1 niestety coraz bardziej się pogłębia. Właściwie wróciliśmy do początków, czyli kolejnej dyskusji na temat przebiegu tej trasy. Jeżeli nie będzie w tej sprawie jednoznacznego stanowiska wszystkich samorządów, a przede wszystkim przekonania, że ta droga jest nam potrzebna, to moim zdaniem pat będzie trwał. Trzeba też pamiętać, że kwestia S1 jest dyskusyjna również ze względu na zabezpieczenie interesu mieszkańców. To naturalne, że ludzie obawiają się jej budowy, jeżeli ma się to wiązać z wyburzeniem ich domów czy utrudnieniu mieszkania. Musi, więc po pierwsze być wybrany taki wariant, który jest najmniej problema- nr 10 (25) Listopad 2012 tyczny społecznie, po drugie droga musi służyć rozwojowi regionu. Jeżeli będzie tylko przebiegać przez nasz powiat, nie będzie zjazdów i terenów inwestycyjnych, które wokół niej powstaną, to jej powstanie nie będzie dla powiatu żadną korzyścią. Uważam, zatem, że jej przebieg musi uwzględniać przede wszystkim te dwa aspekty – interes ludzi i rozwój Ziemi Oświęcimskiej. Natomiast szansa na realizację tej inwestycji jest wtedy, kiedy zostanie ustalony jej przebieg. Jeżeli nie będzie porozumienia to nie ma szans na kolejną perspektywę unijną. Samorządowcy powinni, więc usiąść wspólnie do stołu i zastanowić się, jaki wariant jest najkorzystniejszy i jak przekonać do tego ludzi. Powinni też bronić mieszkańców przed różnego rodzaju lobby, które ponad interesy mieszkańców przedkładają na przykład różne dyrektywy brukselskiej biurokracji. JP: Co z nauczaniem historii w polskich szkołach? Czy wg Pani jest szansa na to, żeby ten przedmiot, poprzez skuteczną inicjatywę parlamentarną, zajął godne i właściwe miejsce w ramowych programach nauczania w szkołach każdego poziomu? (BSZ): Prawo i Sprawiedli- Wolne terminy 2012 i 2013 ! Wywiad 5 wość domaga się zmian w programie nauczania i przywrócenia historii odpowiedniej pozycji. Uważamy, że ramowy program nauczania, zaproponowany przez obecny rząd jest skandaliczny. Obawiam się, że niedługo będziemy musieli protestować również przeciwko ograniczaniu nauczania języka polskiego. Religia już została sprowadzona do roli przedmiotu dodatkowego. Niestety to pokazuje, jaki jest stosunek obecnie rządzących do programu nauczania. Bezkrytyczne wpisywanie się w nurt europejskiej poprawności politycznej jest błędem. Jeżeli pozwalamy na degradację takich przedmiotów jak na przykład historia, to zgadzamy się na pozbawianie polskiej szkoły tożsamości a Polaków na rezygnację z własnej kultury i tradycji. Proszę mi wierzyć, że żaden mądry naród w Europie takich modeli nie stosuje. Ta przedziwna moda, którą lansuje obecny rząd jest po prostu szkodliwa. JP: Dziękuję za wyczerpujące wypowiedzi Beata Szydło: Dziękuję za możliwość prezentacji ALTERNATYWY – programu PiS i swojego stanowiska w poruszonych kwestiach. [] Wideofilmowanie kopiowanie kaset VHS na DVD Wesela i śluby, komunie, chrzty, studniówki i inne imprezy okolicznościowe Bulowice,pul.pRóżanap24 33p843p66p13,p600p39p77p44 epmail:[email protected] www.camstudio.com.pl - BADANIA TECHNICZNE i DIAGNOSTYKA POJAZDÓW osobowych, dostawczych do 3,5 t, ciągników rolniczych, motocykli, pojazdów zasilanych gazem, pojazdów sprowadzanych, pojazdów z hakiem - ZMIANY KONSTRUKCYJNE POJAZDÓW z ciężarowych na osobowe NAPRAWY UKŁADU ZAWIESZENIA - NAPRAWY UKŁADU NAPĘDOWEGO - PRZEGLĄDY OKRESOWE - 6 nr 10 (25) Listopad 2012 Zapowiedzi 21.11.2012 godz. 17:00 "Muzyczne popołudnia w OCK" - prezentacje artystyczne młodzieży spotkanie czwarte 23.11.2012 godz. 18:00 "Go!" - spektakl w wykonaniu Poliny Borisovej w ramach 2. Międzynarodowego Festiwalu Teatru Formy "Materia Prima. Forma-Maska" (Teatr Groteska w Krakowie 1724.11.2012) 24.11.2012 godz. 17:00 "Potrzebny jest krok w powietrze" - zaduszki poetyckie - program w wykonaniu grupy żywego słowa Infinitas 25.11.2012 godz. 16:00, 19:00 "Single i remiksy" - spektakl komediowy z udziałem: Anny Muchy, Weroniki Książkiewicz, Wojciecha Medyńskiego i Lesława Żurka 27.11.2012 godz. 14:00 "Wolontariat sposobem na aktywność" - mówi Julia Chojnacka w ramach Uniwersytetu Trzeciego Wieku 5.12.2012 "Przygody Tomka Sawyera" - spektakl dla dzieci (bilety w placówkach oświatowych) 7.12.2012 godz. 8:30, 10:15 "Zaczarowany świat Braci Grimm" - spektakle dla dzieci (bilety w placówkach oświatowych) 7.12.2012 godz. 12:00 "Przygody Tomka Sawyera" - spektakl dla dzieci (bilety w placówkach oświatowych) 7.12.2012 godz. 17:00 "W pracowni Świętego Mikołaja" - baśniowa opowieść mikołajkowa dla dzieci połączona z wręczaniem paczek przez Mikołaja 8.12.2012 godz. 19:00 "Szalone nożyczki" - - spektakl komediowy z Teatru "Bagatela" w Krakowie 9.12.2012 godz. 10:0018:00 Wielki Charytatywny Jarmark Bożonarodzeniowy Małej Orkiestry Wielkiej Pomocy 11.12.2012 godz. 17:15 "Wytrząśnięte i zmieszane" - Agaty - Agaty Jezior szaleństwa wierszowane 14.12.2012 godz. 17:00 "Jest taka pora, jest taki czas" - program poetycki w wykonaniu grupy żywego słowa Infinitas 15.12.2012 godz. 17:00 Kabaret "Ani Mru-Mru" w programie "Nuda, rutyna, odcinanie kuponów" 19.12.2012 godz. 17:00 "Piosenki pod choinkę" program w wykonaniu grupy wokalno-instrumentalnej Wariant M 28.12.2012 godz. 17:00 "Podróże" - finisaż wystawy tkaniny unikatowej Barbary Nachajskiej i ceramiki Agaty Surdziel 30.12.2012 godz. 17:00 "Dziadek do orzechów" retransmisja baletu z Teatru Bolszoj w Moskwie 5.01.2013 Bal Studniówkowy 7.01.2013 godz. 10:00 "Bajkowa podróż przedszkolaka po Europie" - turniej przedszkoli 11.01.2013 Bal Studniówkowy 10.01.2013 VIII Konkurs Kolęd Polskich i Pastorałek "Hej kolęda, kolęda" 13.01.2013 21. Finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy 14-25.01.2013 Ferie zimowe z Oświęcimskim Centrum Kultury 15.01.2013 godz. 11:00 Kabaret "Czarna rękawiczka" w premierowym Goniec Kasztelanski Zaproszenia programie 19.01.2013 Bal Studniówkowy 20.01.2013 godz. 17:00 "Frak`n`roll" - najnowszy program kabaretu muzycznego "Grupa MoCarta" Galeria "Tyle światów" 12.11-5.12.2012 "Śni się" - wystawa malarstwa Anny Kaczmarczyk 7-28.12.2012 "Podróże" wystawa tkaniny unikatowej Barbary Nachajskiej i ceramiki Agaty Surdziel Wystawy 5-20.11.2012 "Ja i moja rodzina" - pokonkursowa wystawa prac plastycznych dzieci i młodzieży konkursu organizowanego przez Urząd Miasta w Oświęcimiu w ramach kampanii "Postaw na rodzinę" 17-18.11.2012 Wystawa ptaków egzotycznych 23.11-3.12.2012 Wystawa prac ze Specjalnego Ośrodka SzkolnoWychowawczego w Oświęcimiu 5-19.12.2012 "Opowieści o moim mieście" pokonkursowa wystawa prac plastycznych w ramach obchodów Roku Romana Mayzla Uniwersytet Trzeciego Wieku 20.11.2012 godz. 14:00 "Sztuka Burgundii i wczesna sztuka Niderlandzka" - z cyklu "Na drogach Europy" - mówi Dorota Dec 21.11.2012 godz. 12:00 Warsztaty dla wolontariuszy 21.11.2012 godz. 15:15 Inauguracja realizacji programu "Ważniacy" - Dzienny Dom Pomocy w Oświęcimiu 27.11.2012 godz. 14:00 "Wolontariat sposobem na aktywność" - mówi Julia Chojnacka Wydarzenia - Repertuar pętla czasu" 19.11 godz. 17:30 "Miłość" 16.11 godz. 16:00 "Miłość" (15l.), Austria-Francja-Niemcy 2012 (2D) godz. 20:00 "Looper pętla czasu" 20.11 godz. 17:30 "Miłość" godz. 20:00 "Looper pętla czasu" 21.11 godz. 17:30 "Miłość" godz. 20:00 "Looper pętla czasu" 22.11 godz. 17:30 "Miłość" godz. 20:00 "Looper pętla czasu" 23.11 godz. 20:30 "Mój rower" PREMIERA (15l.), Polska 2012 (2D) 24.11 godz. 18:00 "Mój rower" 17.11 godz. 17:30 "Miłość" godz. 20:00 "Looper pętla czasu" (15l.), USA 2012 (2D) 18.11 godz. 17:30 "Miłość" godz. 20:00 "Looper - godz. 20:00 "Mój rower" 25.11 kino nieczynne 26.11 godz. 18:00 "Mój rower" godz. 20:00 "Mój rower" 27.11 godz. 18:00 "Mój rower" godz. 20:00 "Mój rower" 28.11 godz. 18:00 "Mój rower" godz. 20:00 "Mój rower" 29.11 godz. 18:00 "Mój rower" godz. 20:00 "Mój rower" W listopadzie zapraszamy również na filmy: "Mój rower" PREMIERA (od 23.11 do 6.12), "Renifer Niko ratuje brata" PREMIERA (od 30.11 do 13.12), "Hotel Transylwania 3D" (od 30.11 do 6.12). W grudniu zapraszamy między innymi na filmy: "Mistrz" (od 7 do 13.12) i "Czarny Czwartek. Janek Wiśniewski padł" (od 9 do 13.12) Mucha, Książkiewicz, Medyński i Żurek w komediowym spektaklu pt. Single i remiksy 25 listopada 2012 roku o godzinie 16:00 i 19:00 w Oświęcimskim Centrum Kultury wystąpią gwiazdy polskiej sceny, filmu i telewizji - Anna Mucha, Weronika Książkiewicz, Wojciech Medyński i Lesław Żurek w komediowym spektaklu z tekstem Marcina Szczygielskiego w reżyserii Olafa Lubaszenki pt. "Single i remiksy". Sztuka "Single i remiksy" Marcina Szczygielskiego to komedia demaskująca mechanizmy korporacyjnych stosunków i obnażająca rzeczywisty charakter życia wielkomiejskich singli pozornie gloryfikujących swoją niezależność i swobodę, a tak naprawdę stających się niewolnikami wychwalanej przez siebie wolności i kariery... Magda - kobieta sukcesu, prezes wielkiej korporacji wydawniczej, stawia na singli, bo przecież – jak mówi – singiel to najlepszy utwór na płycie. W firmie, którą dowodzi, szansę na karierę mają tylko single, więc wszyscy, którzy singlami nie są, wolą ukrywać swoje związki i małżeństwa. Gdy korporacja zostaje wchłonięta przez inną większą, a nowe szefostwo postanawia zmienić charakter firmy na prorodzinny, Magda wpada w panikę. Tym większą, że do Polski wysłany zostaje nowy przełożony, którego zadaniem ma być zweryfikowanie przede wszystkim jej pracy. Mag- da natychmiast musi zdobyć partnera. Jak jednak ma to zrobić, gdy przez całe swoje dotychczasowe życie unikała związków jak ognia i najnormalniej nie potrafi zbudować miłosnej relacji. Dochodzi do wniosku, że najlepszym rozwiązaniem będzie zatem wydanie służbowego polecania. Pech w tym, że wysłany z centrali weryfikator ma zjawić się w firmie lada moment... czas trwania: 120 minut bilety: 60zł (parter), 50zł (balkon) Wydarzenia Goniec Kasztelanski nr 10 (25) Listopad 2012 7 8 nr 10 (25) Listopad 2012 Goniec Kasztelanski Reklama BIURO OGŁOSZEŃ - 608 454 071, e-mail: [email protected] www.express.org.pl KRONIKA POLICYJNA Oświęcim – złodziej wykorzystał nieuwagę … Reklama Po³udniowe Centrum Zaopatrzenia Œl¹ska S.A. oferujemy wolne powierzchnie handlowe i magazynowe w pobli¿u Specjalnej Strefy Przemys³owa 55 Ekonomicznej 43-100 Tychy tel/fax 032 217 10 03 Reklama Policjanci z oświęcimskiej komendy Policji prowadzą czynności w związku z kradzieżą, której ofiarą padł 61 - letni mieszkaniec Chełmka. Jak ustalili funkcjonariusze do zdarzenia doszło w dniu 07.11.2012 ok. godz. 10:30 w Oświęcimiu na ul. Szewczyka gdzie pokrzywdzony robił zakupy. Kiedy wsiadł do samochodu przechodzący obok mężczyzna w wieku ok. 45 – lat gestem pokazał mu na przednie prawe koło samochodu więc ponownie wysiadł z pojazdu i zauważył, iż w kole nie ma powietrza. Natychmiast więc zabrał się do zmiany koła, a kiedy ponownie usiał za kierownicą zauważył, że z samochodu skradziono mu torbę z dokumentami, telefonem komórkowym marki Sony Ericsson oraz pieniędzmi w kwocie 1200zł. Oświęcim - policjanci poszukują sprawcy kradzieży Zapraszamy przedsiêbiorców z Oœwiêcimia i okolic Wydarzenia W nocy z 07/08/11.2012 w Oświęcimiu na stacji paliw przy ul. Powstańców Śląskich doszło do kradzieży. Jak ustalili policjanci zamaskowany sprawca wszedł do budynku stacji ok. godz. 00.00 i od dwojga pracowników zażądał wydania pieniędzy. Następnie po zabraniu kilku tysięcy złotych zbiegł w nieznanym kierunku. Policjanci natychmiast udali się na miejsce ustalili szczegóły zdarzenia oraz rysopis sprawcy i wszczęli poszukiwania. Opis sprawcy: wiek około 24 – 28 lat, wzrost ok. 170 cm, ubrany był w czarną ortalionową kurtkę do pasa z kapturem zapinaną na zamek, Utwardzanie wału Soły Do końca listopada zostanie utwardzona korona lewego wału Soły od mostu Piastowskiego do ul. Leszczyńskiej. Będzie tam nawierzchnia asfaltowa o szerokości ponad 3 m. Inwestycja poprawi warunki dojazdu służb ratunkowych podczas prowadzenia akcji powodziowej i ułatwi prowadzenie przeglądów spodnie czarne, na twarz włożony szalik. Policjanci poszukują sprawcy jednakże zwracamy się do osób, które były świadkami tego zdarzenia bądź posiadają informacje mogące pomóc w zidentyfikowaniu sprawcy, o kontakt z policjantami z Komendy Powiatowej Policji w Oświęcimiu pod numer telefonu 33 847 52 80 lub też numer alarmowy 997 lub 112 najbliższej jednostki Policji. Zapewniamy anonimowość. Kęty – poszukiwany sprawca kradzieży słupków ogrodzeniowych Policjanci z Komisariatu Policji w Kętach prowadzą czynności mające na celu ustalenie sprawcy kradzieży słupków ogrodzeniowych. Jak ustalili do zdarzenia doszło w nocy 13/14.11.2012 przy ul. Fabryczna gdzie sprawca z terenu jednej z posesji skradł 29 sztuk słupków ogrodzeniowych. Pokrzywdzony mieszkaniec Andrychowa straty który za zakupy zapłacił fałszywym banknotem 100zł. Do zdarzenia doszło o godz. 18.20 w jednym ze sklepów przy ul. Słowackiego w Zatorze gdzie ekspedientka zauważyła, iż mężczyzna za zakupy zapłacił fałszywym banknotem 100zł. W związku z tym na miejsce zostali wezwani policjanci, którzy zatrzymali mężczyznę. Funkcjonariusze wyjaśniają w jakich okolicznościach mężczyzna wszedł w posiadanie banknotu. Oświęcim – policjanci wyjaśniają okoliczności zgonu 61 – letniego mieszkańca Oświęcimia. Policjanci z Komendy Powiatowej Policji w Oświęcimiu oraz Prokuratura Rejonowa w Oświęcimiu prowadzą czynności mające na celu wyjaśnienie okoliczności śmierci 60 – letniego mieszkańca Oświęcimia, którego zwłoki w dniu 11.11.2012 w jednym z mieszkań przy ul. Budowlanych w Oświęcimiu ujawniła 38 – letnia mieszkanka Oświęcimia. ki, w trakcie której 41 – latek pobił 60 – latka, który po kilku godzinach zmarł. Podejrzany 41 – letni mieszkaniec Oświęcimia został zatrzymany i zostały mu przedstawione zarzuty z artykułu 156 par. 3 Kodeksu Karnego tj. spowodowanie ciężkiego uszkodzenia ciała, którego następstwem była śmierć człowieka, za co grozi kara pozbawienia wolności od 2 do 12 lat. W dniu 15.11 br. na podstawie zebranego materiału dowodowego Sąd Rejonowy w Oświęcimiu wobec podejrzanego zastosował środek zapobiegawczy w postaci trzymiesięcznego aresztu tymczasowego. Podejrzany był już karany za przestępstwa przeciwko życiu i zdrowiu. Oświęcim – oszustwo internetowe Policjanci z Komendy Powiatowej Policji w Oświęcimiu prowadzą czynności w sprawie ustalenia sprawcy oszustwa internetowego, którego ofiarą padł mieszkaniec Oświęcimia. Pokrzywdzony w połowie października za pośrednictwem jednego z aukcyjnych portali internetowych zakupił komputer za kwotę 3550 zł. Wilczkowice – nietrzeźwy rowerzysta z zakazem oszacował na około 2 tys. zł. Zator – za zakupy zapłacił fałszywym banknotem W dniu 10.11.2012 w Zatorze policjanci zatrzymali 24 – letniego mieszkańca Spytkowic, technicznych oraz utrzymanie obiektu. Miasto dofinansowało to przedsięwzięcie, będące w gestii Małopolskiego Zakładu Melioracji i Urządzeń Wodnych w Krakowie, kwotą 200 tys. zł. Dwa lata temu zmodernizowano obwałowania Soły na tym odcinku w ramach poprawy bezpieczeństwa przeciwpowodziowego. Podwyższono i wzmocniono wtedy korpus wału, wykonano przesłony wodoszczelne i przebudowano przejazdy wałowe. W trakcie podjętych czynności policjanci wstępnie ustalili, iż w dniu 10.11 br. około godziny 19.00, podczas wspólnego spożywania alkoholu, pomiędzy 60 – letnim mieszkańcem Oświęcimia a jego młodszym znajomym doszło do sprzecz- Ulica Marchlewskiego po przebudowie Zmienił się wygląd kolejnej oświęcimskiej ulicy. Tym razem na osiedlu Chemików gruntownej przebudowy doczekali się mieszkańcy ul. Marchlewskiego. Na 248 metrowym odcinku ulicy obok nowej nawierzchni i chodników powstały parkingi wraz W dniu 15.11.2012 o godz. 16:15 w Wilczkowicach na ul. Starowiejskiej policjanci zatrzymali 36 – letniego mieszkańca Wilczkowic, który jechał na rowerze w stanie nietrzeźwym – 2,56 promila alkoholu oraz pomimo sądownie orzeczonego zakazu kierowania pojazdami. z drogami dojazdowymi i altany śmietnikowe. Przebudowana została sieć gazowa i kanalizacyjna. Ulica została odwodniona i ma też nowe oświetlenie. W przyszłym roku zakończy się modernizacja sąsiedniej ul. Smoluchowskiego. Inwestycja obejmująca obie drogi kosztuje ok. 2,1 mln zł. (K.Kwiecień, UM Oświęcim) Wydarzenia Goniec Kasztelanski Po "uprawianiu umysłów" - nagroda Powszechnie i na co dzień w publikatorach i mediach dominują zarzuty, że właśnie ta grupa zawodowa ma zbyt rozwinięte przywileje branżowe – poczynając od tygodniowego czasu pracy, a kończąc na urlopach dla poratowania zdrowia. Na internetowych forach nierzadko padają epitety – nieroby, obiboki, darmozjady. Do poziomu mitów urosły prasowe analizy „niebotycznych” zarobków pedagogów. S enator Andrzej Pająk w swoim wystąpieniu w Oświęcimskim Centrum Kultury (22.10.2012 r.) zaznaczył, że z sentymentem wraca do Dnia Nauczyciela. Od wielu lat 14 października obchodzi się „Dzień Edukacji Narodowej”, a więc święto wszystkich ludzi, którzy pracują w branży oświatowej. Ustawowa rezygnacja z nazwy „Dzień Nauczyciela” wpisuje się od dawna w postępujący proces obniżania społecznej rangi zawodu pedagoga. 22 października 2012 roku w Oświęcimskim Centrum Kultury, Małopolski Kurator Oświaty wypowiadając się do zebranych i nagrodzonych nauczycieli mówił: „Jesteście najlepsi”. „Dziękuję Wam za służbę Państwu”. Pełniący obowiązki Prezydenta Miasta Oświęcimia Janusz Chwierut zauważył, że dzisiejszy klient szkoły, uczeń, jest zupełnie inny niż ten sprzed 30 lat. Uczeń i rodzic jest – co najmniej - wymagający. Na szkoleniach bhp nauczy- ciele rokrocznie odbierają komunikaty czego im nie wolno. Wobec wielu aroganckich, agresywnych postaw uczniów i rodziców, dzisiejszy nauczyciel bywa bezradny. Wobec nauczyciela, społecznie i obyczajowo, stawia się najwyższe etyczne i moralne standardy. Jako pracownik ze statusem funkcjonariusza państwowego musi cieszyć się formalnie, absolutnie nieposzlakowaną opinią. W każdym miejscu publicznym nauczyciel jest osobą ze szczególnym publicznym „mandatem”. Małopolski Kurator Oświaty Aleksander Palczewski w swojej wypowiedzi do zebranych w OCK nauczycieli słusznie zauważył, że w ciągu roku zaledwie w październiku zdarza się słyszeć pochwały pod adresem tej grupy zawodowej. Powszechnie i na co dzień w publikatorach i mediach dominują zarzuty, że właśnie ta grupa zawodowa ma zbyt rozwinięte przywileje branżowe – poczynając od tygodniowego czasu pracy, a kończąc na urlopach dla poratowania zdrowia. Na internetowych forach nierzadko padają epitety – nieroby, obiboki, darmozjady. Do poziomu mitów urosły prasowe analizy „niebotycznych” zarobków pedagogów. Uśrednione pensje brutto w doniesieniach medialnych sięgają 5,5 tys. złotych. Zadziwiające jest jak trudno w Polsce kalkuluje się podstawową pensję pedagoga z kwotą 3109 zł (nauczyciel dyplomowany) brutto, z maksymalną wysługą 20% i dodatkiem motywacyjnym wahającym się od 4 do 10%. Jakby nie liczyć i dodawać wszystkie składniki pensji nauczyciela z najwyższym stopniem awansu i stażu (bez godzin ponadwymiarowych) nie chcą dać więcej niż ok. 4 tys. zł brutto. Po opodatkowaniu te mityczne zarobki osiągają wartości netto – nie przekraczające 3 tys. złotych. W przeliczeniu na europejską walutę to nie jest nawet 1000 euro. W takim rozrachunku polski nauczyciel wobec swojego wysiłku, starań, zobowiązań i dochodów kolegów z porównywalnych krajów europejskich jest człowiekiem o skromnych możliwościach i skromnym poziomie życia. Medale i wyróżnienia, te branżowe, mają jednak dla pedagogów szczególny wymiar i wartość. I wydaje się, że miał rację kurator Aleksander Palczewski kiedy powiedział do zgromadzonego gremium pedagogicznego: „kiedy otrzymywaliście od Boga i natury talenty, darem szczególnym było powołanie pedagogiczne”. Musi bowiem być tak, że pasjonaci i zapaleńcy z przedszkoli i szkół czerpią ogromną moc i satysfakcję z kontaktu z dziećmi i młodzieżą - skoro wszystkie niedogodności życia codziennego niczym są wobec deklarowanej satysfakcji jaka płynie z bezpośredniego kontaktu z dziecięcym żywiołem. Jeśli „uprawianie ludzkich umysłów” jest przyszłością społeczeństwa i państwa, o dobrego nauczyciela i pedagoga należy zabiegać i dbać. JP Konsul Niemiec w Oświęcimiu Konsul Niemiec dr Werner Köhler spotkał się z Januszem Chwierutem pełniącym funkcję prezydenta Oświęcimia oraz zastępcą prezydenta Marią Pędrak. Było to pierwsze spotkanie Wernera Köhlera z włodarzem miasta po objęciu przez niego funkcji konsula generalnego w Krakowie. N a spotkaniu w Urzędzie Miasta rozmawiano o przeszłości miasta i jego dniu dzisiejszym. Wiele uwagi poświęcono współpracy polsko – niemieckiej, która wyraża się nie tylko we wzajemnych kontaktach miasta i konsulatu, ale też poprzez działalność oświęcimskich instytucji m. in. Międzynarodowego Domu Spotkań Młodzieży. Prezydent podziękował za dotychczasowe dobre kontakty z placówką. Zaprosił też konsula do udziału w ważnych dla Oświęcimia wydarzeniach i uroczystościach. Werner Köhler oprócz wizyty w Urzędzie Miasta odwiedził też Centrum Dialogu i Pomnik Hospicjum – Miastu Oświęcim. (KK, UM Oświęcim) nr 10 (25) Listopad 2012 Olimpijskie zmagania logistyków z Oświęcimia Znane są już wyniki pierwszego etapu rekordowej, V Ogólnopolskiej Olimpiady Logistycznej. 732 z ponad 7 tys. uczniów, którzy podjęli tegoroczne wyzwanie zmierzy się w etapie okręgowym, który wyłoni ścisłe grono finalistów. Wśród nich znalazło się 10 uczniów z Oświęcimia. Najlepsi z najlepszych spotkają się już w marcu, w siedzibie Wyższej Szkoły Logistyki - Organizatora olimpiady, by sięgnąć po najwyższe laury. M ają 30 dni by powtórzyć, przećwiczyć i utrwalić swoją logistyczną wiedzę. O finał V Ogólnopolskiej Olimpiady Logistycznej powalczy aż 58 uczniów z województwa małopolskiego, w tym 10 reprezentantów Powiatowego Zespołu Szkół Technicznych i Ogólnokształcących nr 3 w Oświęcimiu. Czy powierzchnia magazynowa ich szarych komórek pomieściła wiedzę dającą miejsce w finale, okaże się 7 grudnia podczas II etapu logistycznego turnieju. Do II etapu Ogólnopolskiej Olimpiady Logistycznej zakwalifikowało się 732 olimpijczyków ze 153 szkół. Najwięcej reprezentantów ma Opole - 36 uczniów z Zespołu Szkół Ekonomicznych i 5 z Zespołu Szkół Zawodowych. Najbogatszy w logistyczną wiedzę jest Turek, uczniowie z Zespołu Szkół Technicznych w Turku osiągnęli najwyższą średnią punktów. 60 minut logistycznych zmagań, 40 pytań i ponad 7000 uczniów – tak wyglądał pierwszy etap Ogólnopolskiej Olimpiady Logistycznej.19 października 2012 r., w 265 szkołach zawodowych, technikach i ogólniakach odbył się ogólnopolski test wiedzy o logistyce. Tym razem Organizator olimpiady - Wyższa Szkoła Logistyki, przygotował zadania z zakresu gospodarki magazynowej. Spośród wszystkich reprezentantów 222 miast najlepiej poradził sobie z nimi uczeń II klasy Zespołu Szkół Ekonomicznych w Międzyrzecu Podlaskim, Paweł Węgrzyniak. „Ciekawość i pragnienie zdobywania fachowej wiedzy logistycznej u tak młodych ludzi jest godna podziwu – mówi Wojciech Zalewski, Rzecznik Prasowy Wyższej Szkoły Logistyki. Tegoroczne, ogromne zainteresowanie olimpiadą bardzo nas cieszy, a postawa młodych, ambitnych ludzi jest budująca. Co roku coraz bar- 9 dziej utwierdza nas to w przekonaniu o tym, jak ważne jest merytoryczne wsparcie Wyższej Szkoły Logistyki dla szkół ponadgimnazjalnych, kształcących techników logistyków i spedytorów. Ścisła współpraca z dyrektorami i nauczycielami przyczynia się nie tylko do poprawy jakości nauczania, ale zwiększa szanse uczniów na studia w prestiżowej uczelni logistycznej, a tym samym, na dobre perspektywy zawodowe.” Ogólnopolska Olimpiada Logistyczna jest organizowana przez Wyższą Szkołę Logistyki od 2008 roku. Rywalizacja odbywa się w trzech etapach: szkolnym, okręgowym i ogólnopolskim. Udział w niej biorą uczniowie techników, szkół zawodowych o profilu logistycznym, a także, coraz chętniej licealiści. Na laureatów czekają m.in. nagrody rzeczowe oraz bezpłatne studia w Wyższej Szkole Logistyki. Olimpiada jest jedynym w Polsce turniejem tematycznym z dziedziny logistyki, którego laureaci i finaliści są zwolnieni z etapu pisemnego egzaminu zawodowego. Honorowy Patronat nad turniejem objęło Ministerstwo Edukacji Narodowej. Patronat Merytoryczny sprawują: Instytut Logistyki i Magazynowania oraz Polskie Towarzystwo Logistyczne 10 nr 10 (25) Listopad 2012 OKRĘGOWA STACJA KONTROLI POJAZDÓW Przeglądy rejestracyjne wszystkich rodzajów pojazdów tel. 33 843 01 36 33 876 29 20 Pn - Pt Sobota 7 - 20 7 - 15 www.autoartmot.pl MYJNIA samoobsługowa - bezdotykowa AUTO SERWIS PROMOCJA “CENY HAMUJĄ” Usługa wymiany tarcz hamulcowych wraz z klockami za jedyne 79 zł do 31.12.2012 * * promocja dotyczy wymiany dwóch tarcz wraz z klockami na przód lub tył pojazdu. Promocja działa tylko w przypadku zakupu części w AUTO ARTMOT. Akumulatory 5 % rabatu + montaż gratis WYMIANA OPON Oferujemy: - Dynamiczne wyważanie kół - Sprzedaż opon - Przechowywanie opon tel. 500 139 505 hamulców i układów napędowych WYMIANA SZYB • naprawy bieżące zawieszenia, • diagnostyka komputerowa • wymianę oleju, płynów eksploatacyjnych i filtrów • ustawianie zbieżności pojazdów • naprawa układów wydechowych • diagnostyka, regulacja i naprawa układów wtryskowych SERWIS TACHOGRAFÓW • obsługa tachografów analogowych i cyfrowych • ogrzewania postojowe • CB radia Babice ul. Krakowska 27 32-600 Oświęcim Goniec Kasztelanski W polskim kanonie „narzekactwa” już dawno zakorzenił się pogląd, że młodzież i ludzie poniżej 30 roku życia stoją dość obojętnie z boku spraw publicznych. Zainteresowani zdobyczami ery informatyki, pochłonięci zasobami internetu, spotykający się częściej w wirtualnym świecie niż w realu, młodzi ludzie kontestują ideę państwa i narodu – tak uważa się dość powszechnie. Lektura tekstu Łukasza Gieleckiego, studenta prawa na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim prawdopodobnie ten stereotyp łamie. Jego głos w sprawie pamięci, historii, szacunku do tradycji, głos w sprawie medialnego Felieton mainstreamu i systemowej propagandy mocno odbiega od telewizyjno-gazetowego przekazu. Wartość tej wypowiedzi, zawiera się w „nieujarzmionej” percepcji – w odmiennym widzeniu i rozumieniu spraw tradycji, historii, szacunku do Państwa i Obywatela. Dbając o różnorodność wypowiedzi i dostęp do obywatelskiej „wokandy” dla aktywnych i zaangażowanych, redakcja Gońca proponuje lekturę ostrej analizy wydarzeń z 11 – listopada w Warszawie w wydaniu młodego obywatela Oświęcimia. Jacek Polak Burzenie republiki kłamstw Łukasz Gielecki Dzień był pogodny i dość ciepły, pociąg punktualny a ruch w Stolicy nieduży. Wszystko zapowiadało się wspaniale. Atmosfera od rana była podniosła, przechodnie wydawali się uśmiechać do siebie. O 15 na Placu Defilad miała wybić godzina zero, a rodziny z biało czerwonymi flagami dowiedzieć się, że są faszystami. 11 listopada Dzień 11 listopada to w Polsce święto radosne. Przynajmniej za takie powinno uchodzić, ponieważ jak widać z przekazów medialnych niekoniecznie wszystko jest podniosłe, wesołe i odświętne. Obywatel Polski miał możliwość wyjścia z domu w ten przyjemny jesienny dzień i obejrzeć salwę honorową, bądź też inną formę upamiętnienia przekazania władzy przez Radę Regencyjną Józefowi Piłsudskiemu. No właśnie, inne formy upamiętnienia. W Warszawie formy te były pozornie bardzo podobne, Bieg Niepodległości, Marsz prezydencki Razem dla Niepodległej, lewicowy Marsz Antyfaszystowski i Marsz Niepodległości. Ich podobieństwo polegające na maszerowaniu bądź bieganiu okazało się także jedynym elementem wspólnym. Początek Przekaz medialny stał się jasny już na długo przed 11 listopada. Kto nie zauważył, ten niech wie, że wszyscy, główne zainteresowanie postrzegane oczywiście jako tanią sensację, widzieli w Marszu Niepodległości. Chęć ujrzenia zadymy podobnej do tej z zeszłego roku podgrzewała zapowiadana większa liczba uczestników tego zgromadzenia. Stało się jasnym, że w tym roku będzie się działo. W południe spod Pomnika Bohaterów Getta ruszył Marsz Antyfaszystowski, z hasłem „faszyzm nie przejdzie”. Motywem tego pochodu nie był, jak mogłaby sugerować nazwa, blokowanie faszyzmu. Organizatorzy wobec niepowodzeń zeszłorocznej blokady zdecydowali się na formę maszerowania. Niestety wobec takiej decyzji nie raczyli doprecyzować czy jest to powodowane brakiem obecności niemieckich bojówek, czy też jakąś inną przyczyną. Kilkutysięczna grupa antyfaszystów, jak sama twierdziła, wybrała trasę marszu tak, aby przejść przy miejscach związanych z aktami przemocy ze strony nacjonalistów. Udział w tym zgromadzeniu osobistości pokroju Anny Grodzkiej vel Grodzki, z pewnością nadawał stosownej rangi wydarzeniu. Kolejną grupą chcącą osobno uczcić rocznicę odzyskania Niepodległości był prezydencki Marsz Razem dla Niepodległej. Ruszył on o 13:15 z placu Piłsudskiego. Radośnie kroczący Prezydent Rzeczpospolitej, w otoczeniu dygnitarzy w tym m.in. Prezydent Warszawy Hanny Gronkiewicz-Waltz i Marszałek Sejmu Ewy Kopacz, mieli być tego dnia zgodnie z wyreżyserowanym scenariuszem prawdziwymi bohaterami naszego odradzającego się, po raz 94, państwa. W zgłoszeniu do Urzędu Miasta Warszawy przewidziano 10 tys. uczestników. Ilu było? Tu pojawiają się sprzeczne informacje. Media podały za organizatorami liczby kilkutysięczne, internauci jednak zadając sobie trud liczenia poszczególnych osób na zdjęciu po odjęciu żołnierzy i gapiów, doszli do liczby 1 lub 1,5 tysiąca! Przykre to bo inicjatywy tego typu, które są finansowane z budżetu państwa mogłyby przysłużyć się lepszym celom. Nie sugeruję w żadnym razie nie świętowania tego historycznego dnia, wręcz przeciwnie nawet chciałbym, aby stało się to czymś naturalnym. Jednak organizowanie pochodu dla posłów, urzędników, żołnierzy i funkcjonariuszy BOR jest nieporozumieniem. Marsz przechodząc przez Warszawę odwiedził pomniki zasłużonych obywateli naszego kraju, gdzie składano im hołd. Najpóźniej, bo o 15, miał wyruszyć Marsz Niepodległości, organizowany przez Młodzież Wszechpolską i Obóz Narodowo Radykalny. Trzeba podkreślić, że do Marszu tego zapraszano wszystkich dla których ważny jest patriotyzm i niepodległa Polska. Warunkiem nie było więc utożsamianie się ze wszystkimi ideami tych dwóch ugrupowań. Marsz wystartował z opóźnieniem, ponieważ o 15 zaczęły się przemówienia działaczy MW i ONR. Plac defilad na którym odbywała się zbiórka, był pełny. Hasłem przewodnim było wezwanie „Odzyskajmy Polskę”. Punktem wymarszu było Rondo im. Romana Dmowskiego, na którym ustawiło się czoło Marszu Niepodległości. Ciąg ludzi ustawionych na ul. Marszałkowskiej był ogromny i robił niesamowite wrażenie. Cały pl. Defilad, Marszałkowska i rondo Dmowskiego były wypełnione do granic możliwości. Zaczęto skandować hasła: „Bóg, Honor i Ojczyzna”, „Cześć i Chwała Bohaterom”, „Narodowe Siły Zbrojne – NSZ”, „Wielka Polska, Naro- dowa”. Przed 16 Marsz ruszył. Niestety po przejściu niespełna 200 metrów został zatrzymany. Co się wydarzyło o 16 Problemem, który wyrasta ponad zwykłe pytanie zadawane przez dziennikarzy: kto zaczął, stało się to o czym wiadomo było już na długo przed 11 listopada. Sprawą kluczową okazał się stan naszego państwa. Wydarzenia Święta Niepodległości pokazały w całej okazałości jakie zmiany zaszły w okresie od 1939 do 2012 roku. Daty nie są przypadkowe, bowiem to wtedy raz na zawsze pewne grupy i organizacje otrzymały etykietę, która w odradzającej się Polsce będzie powodowała coś znacznie gorszego aniżeli infamię. Etykietą tą stał się faszyzm. Stojąc w kolumnie marszu za rondem Dmowskiego w Warszawie podjąłem ryzyko. Ryzyko czegoś co Jan Rokita nazwał na początku lat 90-tych infamią, odnosząc się jednak do kwestii lustracji. To właśnie wtedy zaczęła się ofensywa mająca na celu zniszczenie tradycyjnego pojęcia patriotyzmu i orientacji narodowościowej uniemożliwiając odrodzenie się tejże w III RP. Z redakcji Gazety Wyborczej zaczęły wychodzić zredefiniowane wyrazy faszysta i zdrajca. Odtąd, aż po wsze czasy, zapanować miało nowe otwarcie, gruba kreska, która wczorajszych katów Felieton przemalowanych na socjaldemokratów i lewicę, dopiero co popierających pałowanie robotników i studentów, definiowała jako postępowców, mężów stanu, doskonałych zarządców nadających się do państwowych spółek, specjalistów od armii i obrońców praw człowieka. Nowy pogląd powstał również w odniesieniu do okresu międzywojennego i okupacji. Okazało się, że Żołnierze Wyklęci, Armia Krajowa, Narodowe Siły Zbrojne to zbrodniarze i bandyci chowający się po lasach i walczący z władzą, która może nie była idealna, ale jednak władzą była i zasługiwała na posłuszeństwo. Po okrągłym stole Polacy obudzili się w kraju, w którym źle widzianym było mówić o etosie Powstania Warszawskiego, a „Trylogia” Sienkiewicza niemal przestała być omawiana w szkołach. Odniesienia do polskiego bohaterstwa zastąpiono elastyczną wizją historii, ze względu na konieczność nieporuszania „trudnych” tematów utrudniających integrację z nowoczesną Europą. Można było się dowiedzieć, że opcja narodowa w Polsce to ekstremum, podczas gdy w II Rzeczypospolitej była to najsilniejsza i najliczniejsza grupa polityczna. To co napisałem było konieczne i jest jak najbardziej związane z tematem niniejszego artykułu, bowiem to jest odpowiedź na pytanie nieodgadnione przez media głównego nurtu i dzisiejszą władzę, które brzmi: dlaczego tak wiele osób poszło na ten faszystowski, radykalny marsz? Jak to się stało, że było tam, nie jak podają media, 20 lecz 100 tysięcy uczestników? Rozwiązaniem tej pseudo zagadki nie jest żadne pogorszenie się nastrojów społecznych i pogłębienie europejskiego kryzysu. To są tylko katalizatory. Przyczyną jest właśnie zakłamanie. Łgarstwa powtarzane od rzekomego obalenia komunizmu w Polsce. Ludzie stopniowo uzyskują dostęp do informacji prawdziwych, odkłamanych i otwierają oczy. Nagle okazuje się, że forsowane tezy o faszyzmie ugrupowań narodowych w międzywojennej Polsce były kłamstwem, manipulacją. Wychodzi na jaw, że Narodowe Siły Zbrojne oskarżane o (absurdalną) kolaborację z Niemcami i antysemityzm, nie dość, że walczyły przeciwko Niemcom, to jeszcze ratowały żydów. Czy oskarżenia narodowców o faszyzm i antysemityzm wreszcie się skończą i dostrzeżona zostanie ich miłość do ojczyzny, jasny system moralny odnoszący się do wartości katolickich takich jak ochrona każdego życia, także poczętego, propagowanie rodziny (kobiety z mężczyzną) i przyjaźni. Może czas już zajrzeć we własne serce i spróbować chociażby wyczuć, jeśli nie zrozumieć, czy czymś nienormalnym są prezentowane wartości. Go- dzina 16 stała się tym momentem w którym zaczęła się nowa historia. Powstała nowa Polska. Te 100 tysięcy osób zatrzymane przez siły policji, wóz z armatką wodną i zamaskowanych antyterrorystów w bluzach z kapturem, nie miało wątpliwości co się wydarzyło. Zgodnie z powiedzeniem „przedstawienie musi trwać” policja nie zablokowała bocznych uliczek, lecz stanęła naprzeciw czoła marszu. Przecież bohaterowie dzisiejszych „Wiadomości”, „Faktów” i „Wydarzeń” już zakończyli swoje pochody w radości, spokoju i zadowoleniu, bez kamieni, gazu i policyjnych pałek. Zanim ktokolwiek rzucił kamieniem, racą czy petardą, grupa zamaskowanych funkcjonariuszy z niewiadomym zamiarem wbiegła wprost wewnątrz czoła kolumny marszu, żeby zaraz stamtąd wybiec, nie zatrzymując ani nie aresztując nikogo. Nie będę mówił, że wśród ludzi uczestniczących w Marszu Niepodległości nie było „zadymiarzy” nastawionych na bijatykę. Ktoś po tej jawnej prowokacji rzucał kamieniami i racami, komuś stawiane są zarzuty i zapadają wyroki. Zastanawiające jest jednak to, co mało kto miał okazję usłyszeć lub przeczytać. Na ile miasto wyceniło straty po marszu. Otóż według warszawskiego ratusza wyniosły 20 (dwadzieścia) tysięcy polskich złotych, dodatkowe 30 tys. wydano na sprzątanie. Przykre jest to, że policja traktowała zwykłych uczestników gazem łzawiącym, strzelała gdzie popadnie, a nawet pałowała swoich zamaskowanych funkcjonariuszy. Kto nie wierzy, niech poszuka stosownych nagrań w Internecie. Wystarczyło przed marszem zabłądzić w boczne uliczki Marszałkowskiej, żeby zobaczyć ustawione sznury radiowozów i kręcących się obok nich setek funkcjonariuszy, którzy stali jednak tylko na początku i końcu planowanej trasy pochodu, jakby wiedząc gdzie dojdzie do starcia. Czy jak twierdzi rzecznik policji, wszystko odbyło się prawidłowo? Były dowódca GROM gen. Polko stwierdził, że przez złe działania funkcjonariuszy mogło dojść do tragedii. Nagły szturm formacji prewencji na stojących i nieatakujących uczestników, kaszlących i łzawiących w oparach gazu, wywołał panikę i próbę ucieczki w tył, wprost na tłum pozostałych ludzi. Odcinek Marszałkowskiej od ronda Dmowskiego do Nowogrodzkiej (około 100 metrowy) stał się wąskim gardłem bez bocznych uliczek i możliwości odwrotu. Rozpaczliwe wezwania organizatorów marszu o umożliwienie wycofania się i nieatakowanie przez policję zdezorientowanego tłumu napawało niepokojem. Szczęśliwie służby porządkowe i organizatorzy nawołując do zachowania spokoju załagodzili sytuację Goniec Kasztelanski i zmusili do zaniechania walk z policją. W celu ostudzenia emocji zaintonowano Hymn i kazano stać na baczność. Po wyłapaniu wszystkich około 180 osób biorących udział w walce z policją, marsz mógł ruszyć dalej, ale tutaj nasuwa się kolejne pytanie. Jak to się stało, że 180 osób przez 40 minut było nieuchwytnych dla, podobno świetnie sprawujących się w ten dzień, kilku tysięcy funkcjonariuszy? Kilkudziesięciominutowe strzelanie gazem, dzieci siedzące na chodnikach próbujące złapać oddech, uspokajane przez rodziców, osoby starsze wspominające lata stanu wojennego, wybiegający zza kordonów prewencji tajniacy, to oblicze niepodległego państwa szanującego swojego obywatela świętującego odzyskanie suwerenności. Ale zadanie zostało wykonane. Inne marsze przeszły nie napotykając policji naprzeciw sobie i można było odtrąbić kto jest patriotą a kto zadymiarzem. To dopiero początek Najważniejszym z tego dnia było jednak coś czego programy informacyjne nie chciały pokazać. Był to dalszy przebieg marszu, który dotarł do celu pod pomnik Romana Dmowskiego na placu na Rozdrożu. Cel został osiągnięty bez jakichkolwiek przeszkód. Policji nie było widać, aż do samego końca, gdzie znów oglądać można było jej siłę w całej okazałości, wraz z „polewaczką”. Tutaj jednak nikt już drogi nie zagradzał, zamaskowani funkcjonariusze pomimo obecności nie wyskakiwali zza kordonów prewencji. Marsz zakończył się w parku na Agrykoli. Odśpiewano Rotę i Hymn kończąc przemówieniami przedstawiającymi wizję upadku układu okrągłostołowego za sprawą takich właśnie patriotycznych inicjatyw i odwadze którą, według organizatorów, wykazali się uczestnicy Marszu Niepodległości. Podziękowano zgromadzonym za opanowanie i dotrwanie do końca pomimo tak wielkich trudności. Obiecano, że w nowej Polsce policja na 11 listopada będzie miała wolne i nie będzie musiała „zabezpieczać” Marszu Niepodległości. Organizatorzy ogłosili także, że ten dzień i ta okazja jest początkiem budowy nowego stowarzyszenia, które będzie miało za cel szerzenie idei patriotyzmu i inicjowanie zmian ukierunkowujących Polskę na suwerenną wobec Unii Europejskiej. Czy będzie to zaczyn dla utworzenia nowej partii? Na razie organizatorzy się od tego odcinają. Jedno jest jednak pewne, za sprawą wspomnianych katalizatorów, okrągły stół pęka, a z nim rozsypuje się wieża kłamstw zbudowana w PRL i nienaruszona przez III RP. [] nr 10 (25) Listopad 2012 Konkurs plastyczny „ Ja i moja rodzina” rozstrzygnięty 11 Nowobilska – SP 5, Kinga Kondal, Aleksandra Mazgaj i Angelika Jarosz - ZS nr 1, Wiktoria Maksajda - SP 11. Wystawę prac można będzie oglądać do 20 listopada 2012 w holu Oświęcimskiego Centrum Kultury. Dużym zainteresowaniem cieszył się konkurs plastyczny " Ja i moja rodzina", zorganizowany przez miasto Oświęcim w ramach ogólnopolskiej kampanii „Postaw na rodzinę”, która podejmuje problem uzależnień. Uczniowie oświęcimskich szkół podstawowych i gimnazjów przygotowali 207 rysunków. Jury wybrało 60 najlepszych prac. 30 uczestników otrzymało nagrody. Przyznano również 30 wyróżnień. Na wernisażu w Oświęcimskim Centrum Kultury młodym autorom wręczono zestawy plastyczne. - Oglądając wasze prace widać, że kochacie swoje rodziny. Uchwyciliście ciepło oraz rodzinną atmosferę i serdeczność, które są prze- cież tak ważne dla kształtowania postaw młodych ludzi – mówiła podczas otwarcia wystawy Maria Pędrak zastępca prezydenta Oświęcimia. Wśród nagrodzonych znaleźli się: Daniel Puchała – SOSW, Bartosz Dąbek, Paweł Sandorski, Martyna Łysoń, Karolina Dejko i Kacper Kuk - Gimnazjum Towarzystwa Salezjańskiego, Aleksandra Bratek - MG 2, Natalia Pilch, Małgorzata Zygmunt, Urszula Morawska, Igor Bartosz, Paweł Jamróz i Wojciech Maroszek - SP 4, Karolina Klimkowicz, Miłosz Michalak , Natalia Krzyżecka, Gabriela Jarosz i Karolina Bogacka - SP 1, Paulina Wałęga, Laura Zawiła, Natalia Prędka, Maja Rybacka, Sandra Kawalec i Agata Pytlik - SP 9, Wiktoria Bulik i Natalia Kampania „ Postaw na rodzinę” opiera się na jednej z najskuteczniejszych strategii profilaktycznych – Strategii Rozwiązywania Umiejętności Wychowawczych, rekomendowanych przez Państwową Agencję Rozwiązywania Problemów Alkoholowych. Organizatorzy zachęcają, by zawsze być blisko swojego dziecka i wspierać go w podejmowaniu mądrych wyborów, jasno określając swoje oczekiwania i wyznaczając granice. Rodzina jest bowiem tym miejscem, które kształtuje młodych ludzi. Programem zostały objęte nie tylko dzieci i młodzież, ale również ich rodzice i dziadkowie, bowiem jak wskazują statystyki pozytywne relacje rodzinne wpływają na zachowanie jej najmłodszych członków. Kampania, do której przyłączyły się oświęcimskie szkoły jest finansowana z Gminnego Programu Profilaktyki i Rozwiązywania Problemów Alkoholowych oraz Przeciwdziałania Narkomanii na terenie miasta Oświęcim na 2012 r. 12 nr 10 (25) Listopad 2012 Ekonomik kolejny raz w Niemczech. Goniec Kasztelanski na Kehlsteinhaus i przepiękne jezioro Königsee.” Agnieszka i Klaudia „W Dachau zostaliśmy bardzo ciepło przyjęci przez rodziny niemieckie. W ciągu paru dni, mimo początkowych problemów z porozumieniem, zdążyliśmy się ze sobą zaprzyjaźnić. Dzięki setkom zdjęć, na których uchwyciliśmy najlepsze chwile wymiany, będziemy mogli wracać wspomnieniami do tego wspaniałego wyjazdu.” Marta i Kacper Na przełomie września i października 22 uczniów pod opieką germanistek, pań Katarzyny Żmudki i Ewy Górskiej, spędziło pełen wrażeń tydzień w Bawarii. Szkoła partnerska z Dachau przygotowała bogaty program, w którym znalazły się elementy krajoznawczo-turystyczne, spotkania integracyjne oraz możliwość poznania kultury i doskonalenia umiejętności językowych. Wrażenia z podróży najlepiej oddają wspomnienia samych uczestników wymiany. „Wymiana polsko –niemiecka pozostanie na długo w naszej pamięci. Bardzo miło wspominamy Oktoberfest i pobyt w jednostce wojskowej w Bad Reichenhall. Tam mieliśmy okazję spróbować swoich sił na ścianie wspinaczkowej – oczywiście asekurowani przez niemieckich żołnierzy. Zachwyciły nas Alpy, a zwłaszcza malowniczo położony dom Hitlera Honorowy obywatel Gminy Kęty W miniony piątek, 9 listopada 2012 r., w sali sesyjnej Urzędu Gminy Kęty odbyła się XXIX uroczysta sesja Rady Miejskiej. Podczas tego nadzwyczajnego spotkania z kęckimi Radnymi oraz przedstawicielami gminnych władz, Jego Ekscelencja Ksiądz Biskup Ordynariusz Diecezji Bielsko-Żywieckiej Tadeusz Rakoczy otrzymał z rąk Przewodniczącego Rady Miejskiej w Kętach Eugeniusza Zawadzkiego Akt Nadania Honorowego Obywatelstwa Gminy Kęty. twarcie uroczystej sesji nastąpiło o godz. 13:00. W pierwszej kolejności powitany został szanowny Laureat Tytułu Jego Ekscelencja Ksiądz Biskup Tadeusz Rakoczy, a następnie Burmistrz Gminy Kęty Tomasz Bąk, I Zastępca Burmistrza Dariusz Laszczak oraz wszyscy zgro- O „Tegoroczna wymiana była super przeżyciem na początek nowego roku szkolnego. Zawsze było co robić, oglądać, zwiedzać. Mnie najbardziej podobało się zwiedzanie kopalni soli w Berchtesgaden. Nie ma to jak jechać w ciemnym pomieszczeniu, na małym ciasnym wagoniku, w stroju roboczym. A tam dla frajdy zjeżdżalnie i multimedialne pokazy oraz ciekawe informacje przewodnika – żeby nie było nudno. Wyjazd na powierzchnię to rażące światło. Żyjemy? Żyjemy, choć w porównaniu z tym, co było na dole, to tu jest gorąco. Naprawdę polecam takie formy integracji młodzieży, jak madzeni na sali Radni i goście. Później, podczas swojego wystąpienia, Przewodniczący Eugeniusz Zawadzki przedstawił osobę Jego Ekscelencji, Jego życiorys oraz przebieg duszpasterskiej posługi. Mówca szczególną uwagę poświęcił związkom Jego Ekscelencji z Kętami, m.in. objęciu opieką patronacką Festiwalu Psallite Deo, a przede wszystkim usilnym staraniom związanym z nadaniem naszemu miastu osoby patrona – św. Jana Kantego. Wyrazy wdzięczności za opiekę nad Kętami złożył Jego Ekscelencji także Burmistrz Tomasz Bąk. Gospodarz miasta podziękował za wieloletnią pomoc, wsparcie i przychylność, na jakie ze strony Wyróżnionego zawsze mogły liczyć Kęty. Złożył także Laureatowi Tytułu najserdeczniejsze życzenia. Następnie oficjalnie wręczono Akt Nadania oraz okolicznościowe prezenty. Wyraźnie wzruszony Jego Ekscelencja Ksiądz Biskup wymiana szkolna. Miło spędzony czas z partnerami, którzy byli u nas w maju, to na pewno czas wart zapamiętania.” Wywiad Dwa zwycięstwa Kęczanina Kęty Kamil „Z wyjazdu do Niemiec najlepiej wspominam zwiedzanie fabryki coca-coli, ponieważ dowiedziałam się wielu ciekawych rzeczy na temat produkcji ulubionego napoju. Nigdy nie zapomnę też rodziny, która mnie gościła. Mogłam podszkolić język i poznać kulturę niemiecką.” Marta „Wymiana z Niemcami była świetnym doświadczeniem. Dzięki niej spełniłam jedno ze swoich marzeń – byłam na stadionie Alianz Arena w Monachium. Niezapomniane wrażenia i świetne towarzystwo.” Joanna Naszą wymianę finansowo i merytorycznie wspiera już od 23 lat Polsko- Niemiecka Współpraca Młodzieży w Warszawie. Bez tej pomocy spotkania obustronne byłyby niemożliwe. Ordynariusz Diecezji Bielsko-Żywieckiej Tadeusz Rakoczy, który otrzymał Honorowe Obywatelsko Gminy Kęty „w dowód uznania szczególnych starań w drodze wyboru św. Jana z Kęt na patrona miasta Kęty” uchwałą nr XXVII/262/2012 z dnia 5 października 2012 roku, podziękował za tak ciepłe przyjęcie oraz wyróżnienie. W swym przemówieniu podkreślił, że niezwykle ceni sobie Kęty zwłaszcza za ich patriotyczne tradycje oraz polecił nasze miasto i wszystkich jego mieszkańców opiece Matki Boskiej. Na zakończenie XXIX uroczystej sesji pełne wdzięczności i szacunku życzenia złożyli Jego Ekscelencji także zgromadzeni na sali goście oraz Radni. Wystąpienia i krótkie przemówienia zwieńczyło wykonanie wspólnej pamiątkowej fotografii. Barbara Kuźma / fot. Marta Gancarz Pierwszoligowa drużyna UMKS Kęczanin Kęty zakończyła weekend (1011 listopada) z kompletem zwycięstw. Podopieczni Marka Błasiaka i Macieja Gruszki w sobotę wygrali 3:2 ligowy mecz z zespołem KPS Jadar Siedlce, aby zaledwie kilkanaście godzin później pokonać ten sam zespół 3:1 w spotkaniu w ramach Pucharu Polski. S obotni mecz nie należał do łatwych. Pierwszego, rozgrywanego na przewagi seta, kęczanie przegrali 24:26. W następnych dwóch partiach siatkarze znad Soły zaprezentowali naprawdę dobrą siatkówkę, wygrywając do 18 i 20. Niestety, czwarta partia padła łupem Jadaru i o tym, do kogo powędrują dwa punkty decydował tie-break, który gospodarze rozstrzygnęli na swoją korzyść. - Punkty cieszą, szczególnie że po pierwszym secie mogliśmy zwiesić głowy. Idziemy powoli, małymi kroczkami do przodu – mówił po spotkaniu prezes klubu i trener drużyny Marek Błasiak. UMKS Kęczanin Kęty - KPS Jadar Siedlce 3:2 (24:26, 25:18, 25:20, 18:25, 15:12) Skład: Kęczanin: Fijałek, Walczykowski, Wawrzyńczyk, Błasiak, Kubica, Mysera, Mierzejewski (libero) oraz Kapuśniak, Biegun, Wawrzyniak, Faron, Gaweł Jadar: Chwastyniak, Bułkowski, Żakieta, Długosz, Kowalczyk, Gorzkiewicz, Kaniowski (libero) oraz Rejowski, Obuchowicz, Kowalski, Jasiński, Zbucki (libero) Doskonałą dyspozycją wykazali się siatkarze znad Soły w kolejnym meczu z Siedlcami, rozegranym w niedzielę w ramach trzeciej rundy Pucharu Polski. Kęczanie pewnie wygrali dwa pierwsze sety i w całym spotkaniu dali sobie urwać tylko jedną partię, rozstrzygając go na swoją korzyść w czwartej odsłonie. - Mamy za sobą dwa dobre sety, gdzie zagraliśmy fajnie blokiem i z kontry. W trzeciej partii pojawiło się trochę rozprężenia, a końcówka została przegrana zupełnie na nasze życzenie. W czwartym secie kontrolowaliśmy grę. Koń- cówka przy dwóch zmianach niedobrze się ułożyła dla tych, którzy weszli na parkiet – dwa asy serwisowe na zawodniku przyjmującym musiały spowodować zmiany powrotne – mówi Marek Błasiak. - Po części z grania można być dzisiaj zadowolonym – nastawienie w dwóch pierwszych setach było dosyć bojowe. W najbliższą sobotę czeka nas następny mecz walki o punkty. Dzięki niedzielnej wygranej UMKS Kęczanin awansował do czwartej fazy pucharowych rozgrywek. Już 21 listopada nasi siatkarze zmierzą się przed własną publicznością z pierwszoligowym zespołem Cuprum Mundo Lubin. UMKS Kęczanin Kęty - KPS Jadar Siedlce 3:1 (25:19, 25:18, 23:25, 25:22) Skład: Kęczanin: Fijałek, Biegun, Wawrzyńczyk, Błasiak, Kubica, Mysera, Mierzejewski (libero) oraz Kapuśniak, Walczykowski, Wawrzyniak, Faron, Gaweł Jadar: Obuchowicz, Żakieta, Chwartyniak, Rejowski, Kowalczyk, Kowalski, Kaniowski (libero) oraz Długosz, Gorzkiewicz, Zbucki (libero) Był to bardzo udany weekend dla wszystkich drużyn z gminy Kęty. Swój mecz z Janiną Libiąż wygrali także siatkarze drużyny rezerw Kęczanina. Pięciu setów potrzebowały siatkarski Kęczanina i Orła Witkowice do pokonania krynickiej Dwójki i wadowickiej Skawy. Niespodzianką zakończyli swoje spotkanie także kadeci UMKS-u. Po ubiegłotygodniowej wygranej z andrychowskim MKS-em tym razem młodzi kęczanie pokonali w Krakowie lidera rozgrywek WKS Wawel Kraków. Sensacyjnie zakończyli turniej I ligi Małopolski Zachodniej rozegrany w Andrychowie młodzicy Kęczanina. Podopieczni Macieja Gruszki pokonali w nim wszystkich swoich przeciwników w tym wyżej notowane i bardziej doświadczone ekipy Hutnika Dobry Wynik Kraków i MKS Andrychów. Czwarte miejsce w imprezie zajęli młodzicy KKS Hejnał, którzy niestety spadli do małopolskiej II ligi. Tekst i foto. Karina Zoń Wywiad Edukacja obywatelska w PWSZ 29 października br. w Państwowej Wyższej Szkole Zawodowej im. rtm. W. Pileckiego w Oświęcimiu odbyło się seminarium informacyjne MASZ PRAWO- PROGRAM EDUKACJI OBYWATELSKIEJ zorganizowane przez działające w Uczelni Stowarzyszenie - Akademicką Inicjatywą Politologów „POLIS” oraz Stowarzyszenie na rzecz Poradnictwa Obywatelskiego „Dogma” z Mikołowa. S eminarium poświęcone było zagadnieniu aktywności obywatelskiej w tym pobudzaniu i kształtowaniu jej na terenie Powiatu Oświęcimskiego. Spotkanie otworzył JM Rektor PWSZ prof. zw. dr hab. Witold Stankowski, który mówił o ważnej potrzebie kształtowania postaw obywatelskich wśród młodych ludzi. Dyrektor Instytutu Zarządzania PWSZ Oświęcim doc. dr Ewa Bogacz -Wojtanowska w referacie pt. Polak-obywatel. Mit czy rzeczywistość? pytała o cnoty obywatelskie i wzór obywatela współczesnym świecie. Podpierając się naukowymi autorytetami wyliczała cechy, które powinny charakteryzować dobrego obywatela. – Są to uczciwość intelektualna, otwartość umysłu, odpowiedzialność za słowo, dyscyplina wewnętrzna, tolerancja, aktywność i poczucie humoru. Jak daleko nam dziś do wzoru? – zastanawiała Połączone chóry zaśpiewały patriotycznie 9 listopada 2012 roku o godzinie 12 w sali widowiskowej Oświęcimskiego odbył się koncert pieśni patriotycznych. W kilku miastach Małopolski realizowany jest projekt „Młodzież pamięta”. To ważne wydarzenie kulturalne i edukacyjne było dwudziestą edycją wspomnianego projektu. Wspólne śpiewanie uczniów oświęcimskich szkół podsta- się. - Cechuje nas brak pragmatyzmu, krótkowzroczność i obywatelska nieobecność. Zauważa się nikły dyskurs publiczny, słabe poczucie dobra wspólnego, brak skłonności do kompromisu, swarliwość i konfliktowość - podkreślała. O aktywności obywatelskiej w Powiecie Oświęcimskim oraz współpracy samorządu powiatowego z organizacjami pozarządowymi – mówiła mgr Aleksandra Bibrzycka -Naczelnik Wydziału Edukacji, Zdrowia i Spraw Społecznych Starostwa Powiatowego w Oświęcimiu. - Obecnie na terenie Powiatu Oświęcimskiego działa ponad 300 różnego rodzaju stowarzyszeń i fundacji. Największą grupę stanowią kluby sportowe oraz ochotnicze straże pożarne, a działalność pozostałych organizacji reprezentuje takie sfery życia społecznego jak kultura, oświata, ochrona i promocja zdrowia, pomoc społeczna, sprawy osób niepełnosprawnych – informowała zebranych. - Poczucie odpowiedzialności za rozwój lokalnych społeczności, zaangażowanie i aktywność liderów pragnących rozwiązywać ważne problemy społeczne powoduje, że organizacje pozarządowe są ważnym partnerem do realizacji zadań publicznych oraz znacząco wpływają na jakość życia mieszkańców - podkreślała. Lider projektu, Iwona Serbeńska, Prezes Stowarzyszenia Na Rzecz Poradnictwa Oby- wowych i gimnazjalnych miało związek z obchodami 94. rocznicy odzyskania niepodległości przez Polskę. Połączonymi chórami Szkół Podstawowych nr 4,5,9,11, Goniec Kasztelanski watelskiego „Dogma” z Mikołowa podzieliła się swoimi doświadczeniami wskazując na przykłady dobrych praktyk i inicjatyw społecznych, które udało się zrealizować w powiecie mikołowskim. Piotr Horzela oraz Aneta Nowak przedstawili plany wspólnych przedsięwzięć obu stowarzyszeń oraz zaprezentowali wstępny projekt portalu internetowego www. dogmapolis.pl, który będzie aktywną formą wymiany doświadczeń pomiędzy społecznościami obywatelskimi obu powiatów. Działania te są współfinansowane w ramach Szwajcarskiego Programu Współpracy z Nowymi Krajami Członkowskimi Unii Europejskiej (Szwajcarsko - Polski Program Współpracy). -Warto podkreślić, że każde mądre i pozytywne włączenie się w proces budowy aktywnego, obywatelskiego społeczeństwa da efekt lepszej jakości życia, obniżenia kosztów funkcjonowania państwa, skuteczniejszej demokracji tj. władzy bardziej liczącej się z obywatelami, czującej na swych plecach oddech ludzi zorientowanych, znających reguły funkcjonowania demokracji i społeczeństwa obywatelskiego, gospodarki rynkowej, gotowych do uczestnictwa w życiu politycznym kraju z poczuciem odpowiedzialności za innych. Do tego niezbędna jest edukacja, bo bycie obywatelem we wspólnocie obywatelskiej to aktywne uczestnictwo w sprawach publicznych. Dlatego ten projekt jest taki ważny i potrzebny - ocenia dr Jacek Urbiński, prezes Stowarzyszenia „Polis”. „MASZ PRAWO- PROGRAM EDUKACJI OBYWATELSKIEJ” realizowany jest przez Stowarzyszenie - Akademicka Inicjatywa Politologów „POLIS” oraz Stowarzyszenie na rzecz Poradnictwa Obywatelskiego „Dogma” z Mikołowa w ramach Szwajcarskiego Programu Współpracy z Nowymi Krajami Członkowskimi Unii Europejskiej (Szwajcarsko Polski Program Współpracy). Monika Bartosz, PWSZ Zespołu Szkół nr 1 oraz Miejskiego Gimnazjum nr 2 i nr 4 dyrygował Marcin Domarzewski. Fot. archiw. OCK Oświęcim nr 10 (25) Listopad 2012 13 Synthos postawi na chemików z powiatowej „Dwójki” W Powiatowym Zespole nr 2. w Oświęcimiu zostanie utworzona klasa kształcąca w zawodzie technik technologii chemicznej. Zapotrzebowanie na wykwalifikowanych pracowników wyraził Synthos S.A. W tej sprawie podpisano już list intencyjny. Sygnatariuszami dokumentu są: prezes zarządu Synthos S.A. Tomasz Kalwat, starosta oświęcimski Józef Krawczyk oraz dyrektor Powiatowego Zespołu nr 2. Szkół Ogólnokształcących Mistrzostwa Sportowego i Technicznych Jacek Stoch. Promesa od wojewody trafi do powiatu oświęcimskiego Decyzją Ministerstwa Administracji i Cyfryzacji powiat otrzymał promesę na usuwanie skutków klęsk żywiołowych w wysokości 250 tys. zł. Środki mają być przeznaczone na odbudowę infrastruktury drogowej zniszczonej przez powódź. List ten jest wynikiem zainteresowania firmy Synthos S.A. kształceniem pracowników, którzy mogliby być zatrudnieni na stanowiskach związanych z procesami technologicznymi w przemyśle chemicznym. Liceum Ogólnokształcącego Mistrzostwa Sportowego. W ramach usuwania skutków klęsk żywiołowych jeszcze w tym roku dotacja zostanie wykorzystana na remont ulicy Bielańskiej w Osieku. Łącznie drogowcy zmodernizują 650 metrów traktu powiatowego. Przyznana kwota stanowi 80 procent kosztów całości inwestycji. Pozostała jej część zabezpieczona zostanie ze środków własnych powiatu oraz z budżetu gminy Osiek. Promesę z rąk wojewody małopolskiego Jerzego Millera odebrał etatowy członek Za- rządu Powiatu w Oświęcimiu Andrzej Skrzypiński. Podczas spotkania, które odbyło się 25 października w Miejskim Ośrodku Kultury Sportu i Rekreacji w Chełmku Andrzej Skrzypiński podziękował wojewodzie małopolskiemu za pomoc w usuwaniu skutków powodzi, które tak dotkliwie dotknęły powiat w 2010r., podkreślając, iż z pewnością wpłyną one na poprawę infrastruktury drogowej w naszym regionie. Podpisanie dokumentu zbiegło się w czasie z przygotowaniami do obchodów jubileuszu 65- lecia technikum i 30-lecia Tym samym nazwa „Chemik”, jak często określa się PZ nr 2, będzie nie tylko nawiązywać do szczytnej historii, ale będzie mieć też odniesienie do współczesności. (Nikolina Lekowska, starostwo powiatowe) 14 nr 10 (25) Listopad 2012 Goniec Kasztelanski LUDZIE KONARSKIEGO Każde pokolenie… Prof. Mieczysław Rokosz przedstawiam PT Czytelnikom a w całości drukowane będą w kolejnej książce poświęconej Liceum Konarskiego w roku 2013. Fragmenty wspomnień drużynowego ,,Żółtej Jedynki” Prof. Mieczysław Rokosz, urodzony: 05.02.1942 Maków Podhalański, matura: 1961 Liceum Ogólnokształcące im. St. Konarskiego w Oświęcimiu, studia: Uniwersytet Jagielloński, praca: Instytut Historii Uniwersytetu Jagiellońskiego, nauczyciel akademicki. Autor publikacji naukowych i popularnonaukowych z dzie¬dziny historii, m.in. opracowa¬nia z dziedziny polskiego śre¬dniowiecza oraz książki: Wenec¬ka oficyna Aida Manucjusza i Polska w orbicie jej wpływów (1982), Na szańcach pamięci. Szkice z dziedziny tradycji i toż¬samości (wyd. I - 1983, wyd. II -1984). Stypendia: rządu włoskiego w Rzymie, Fundacji Lanckorońskich z Brzezia w Rzymie i Wiedniu oraz Biblioteki Pol¬skiej w Paryżu. Maksyma życiowa: Contemplata aliis tradere (Lepiej nie robić nic niż NIC robić). Z Oświęcimiem związany od wielu lat – jego Ojciec po wojnie był nauczycielem Szkoły Podstawowej nr 5 i sam do niej uczęszczał. Jego losy i osiągnięcia mogą służyć za przykład a my, absolwenci LO Konarskiego – winniśmy być dumni, że jest naszym kolegą i po dziś dzień chwałę i chlubę szkole przynosi. Pisząc wspomnienia do książki pt. „Piątka-szkoła na stacji” tak o swym pokoleniu napisał: … „Należymy przecież do specyficznego pokolenia. Każde pokolenie jest specyficzne ale my rodziliśmy się w czasie straszliwej wojny lub zaraz po niej. Gdy umierają rzeczywiści uczestnicy tej wojny, my jesteśmy bezpośrednimi nosicielami żywej tradycji, żywego przekazu o tamtym czasie. Wzrastaliśmy w latach komunistycznego zniewolenia i na swój dziecinny sposób czasem niektórzy z nas tego doświadczali – ale przecież naszym dziełem, prawdziwym dziełem tego naszego pokolenia był wybuch Solidarności w 80-tym roku i III niepodległość Polski, choć w naszym obecnym życiu publicznym wiele się nie udało.” Czynny w popaździernikowym harcerstwie, w czasie studiów w studenckim ruchu naukowym, a w latach 60. i 70. w krajowym ruchu bibliofilskim; członek Pol¬skiego Towarzystwa Historycz¬nego i Towarzystwa Miłośników Historii i Zabytków Krakowa, współzałożyciel Polskie¬go Klubu Ekologicznego, uczestniczył w reaktywowaniu Polskiego Towarzystwa Tatrzańskiego; członek założyciel Towa¬rzystwa Naukowego Sandomier¬skiego w Sandomierzu, prezes Towarzystwa Muzeum Tatrzańskiego im. Dr. Tytusa Chałubińskiego w Zakopanem, członek Rady Muzeum im. S. Fischera w Bochni; prezes ustanowionego w 1820 r. Komitetu Kopca Kościuszki w Krakowie, członek Bractwa Dzwonników Zygmuntowskich. Opracował przepiękne wspomnienia o szkolnym harcerstwie, których fragmenty dziś Na początku roku szkolnego 1958/59 zmieniłem zakład mej przedmaturalnej edukacji. Z ucznia Liceum Sztuk Plastycznych w Krakowie stałem się uczniem Liceum Ogólnokształcącego im. Stanisława Konarskiego w Oświęcimiu. W Krakowie przeżywałem ową sławną wiosnę w Październiku 56 roku, kiedy to odrodził się Związek Harcerstwa Polskiego. Byłem na wielkim wiecu w ,,Rotundzie”, na którym pośród wielu przemawiał ,,stary” harcerz w mundurze i z Krzyżem, wnioskując odrodzenie harcerstwa. Później, 4 grudnia w auli Kopernika w Collegium Novum Uniwersytetu Jagiellońskiego odbył się wiec, na którym zapadła uchwała o odrodzeniu Harcerstwa. Nie byłem na tym wiecu ale później wiele o nim słyszałem od mych starszych przyjaciół harcerzy.[…..] Wstąpiłem do harcerstwa z zapałem. W mojej rodzinie żywe były tradycje skautowo-harcerskie. Mój wuj Andrzej Skupiński, współzałożyciel i profesor gimnazjum im. Stanisława Staszica w Chrzanowie był Sokołem i Skautem przed 1914 r. Moje zaś trzy ciotki Dulowskie – Zofia, Maria i Helena (Pigoniowa) - córki Pawła Dulowskiego należały do Eleuzis i do Skautingu i tamtych czasów sięgała ich przyjaźń z Lutosławskim z samym Andrzejem oraz Olgą - Małkowskimi. Ojciec wspomnianych ciotek, które były kobietami niezwykłymi, miały w sobie jakiś blask – Paweł Dulowski urodzony w roku śmierci Mickiewicza, jako stuletni starzec wspominał mi rok 63; mogę z dumą powiedzieć, że znałem, słuchałem i ściskałem dłoń człowieka, który był starszy od Janka Bohatyrewicza, syna powstańca 63 r. z tej pięknej powieści Orzeszkowej. Dalej - mój wuj, Stefan Skupiński był najpierw harcerzem w Chrzanowie a potem podharcmistrzem w Chorągwi lubelskiej przed 39 rokiem, mój kuzyn Franuś Talik był przed wojną drużynowym w Chrzanowie. Dwie moje stryjeczne siostry Zosia i Basia Rokoszówne były w Szarych Szeregach Chorągwi Warszawskiej a Basia brała czynny udział w Powstaniu. Wreszcie moje siostry Irusia i Joasia były harcerkami w Oświęcimiu od 1945 do 1949 roku. Ja zaś wtedy jako kilkuletni brzdąc dumnie nosiłem odznakę zuchową – miedzianą, czy mosiężną głowę wilczka, bo Joasia była drużynową zuchową. Mój dom rodzinny pełen był wspomnień z harcerskich obozów i wędrówek a w albumie były też harcerskie fotografie. To oddziaływało, więc kiedy wstępowałem do 41 KDH im. gen. Jakuba Jasińskiego [przy Liceum Plastycznym] to wstępowałem świadomie. W tej drużynie złożyłem Przyrzeczenie harcerskie na ręce mego drużynowego podharcmistrza Wincentego Mierzwy, zdobyłem trzy pierwsze stopnie: młodzika, wywiadowcy i ćwika a następnie też - po rocznej próbie - piękny stopień Harcerza Orlego, który wkrótce potem zniesiono. Zdobyłem też kilka sprawności, w tym – po trzech próbach: milczenia, wstrzemięźliwości od posiłku i ,,leśnego człowieka” - zaszczytną sprawność Trzech Piór, którą też wkrótce zniesiono. Zdobywałem je na naszych wspaniałych obozach w całkowicie wówczas bezludnych, bezdrożnych i dzikich Bieszczadach. Moja drużyna krakowska wdrażała ściśle stare zasady i regulaminy harcerskie i nie bardzo przejmowała się nowymi dyrektywami (mój najpierwszy okres służby harcerskiej w Krakowie w l. 1956 - 1958 zawarłem w osobnych wspomnieniach z tamtych lat). Jako Ćwik i Harcerz Orli, ze złotą lilią i złotym kręgiem na Krzyżu znalazłem się w oświęcimskim ,,Konarze”. Istniała tu drużyna męska – Pierwsza Drużyna Harcerzy im. Księcia Józefa Poniatowskiego i Drużyna dziewczęca im. Emilii Plater. Drużynowym ,,Jedynki” był absolwent Liceum z roku 1947 roku podharcmistrz Antoni Linkiewicz - Tosiek. Sam nie szukałem kontaktów z tą drużyna gdyż jej działalność nie rzuciła mi się w oczy a ponadto nie zerwałem kontaktu służbowego z mą macierzystą, krakowską drużyną. Gdy jednak w oświęcimskim Hufcu dowiedziano się, że do Liceum przybył uczeń z Krakowa, który jest harcerzem, Druh Linkiewicz nawiązał ze mną kontakt z propozycją przekazania mi swej drużyny. Przyjąłem tę propozycje jako zaszczytny wyraz zaufania. Pamiętam – 10-tego września 1958 roku, na dużej przerwie, w szkolnym korytarzu odbyła się zbiórka, na której przejąłem od podharcmistrza Antoni Linkiewicza ,,Żółtą Jedynkę” i podpisałem zobowiązanie drużynowego. Następnie Rozkazem Komendy Hufca L.3/59 z dnia 25 września zostałem zatwierdzony w funkcji drużynowego. Był to jednak raczej zastęp niż drużyna bo na tej zbiórce było nas kilkoro dosłownie chłopców. wszystkich obecnych nie pamiętam ale z pewnością był Andrzej Sarach, Włodzio Liszka i może też Jacek Pietrzyk. 100-lat Konarskiego Zaczęliśmy prace od werbunku i rekrutacji nowych Druhów celem zrekonstruowania drużyny. Przytoczę zachowaną w mych papierach listę imienną członków Drużyny według stanu do jakiego udało nam się wkrótce dojść. Oto ten spis Druhów: Czernicki Michał, Ciółko Feliks, Jarosz Ludwik, Jarosz Jerzy, Kowalowski Marek, Walus Leszek, Wanat Stanisław, Koropaczyński Stanisław – wszyscy z klasy VIII; Fajferek Krzysztof, Głownia Kazimierz, Pietrzyk Jacek, Sosnowski Waldemar, Siuta Jerzy, Omasta Jan, Grzywa Maciej, Biedka Tadeusz – wszyscy z klasy X a; Liszka Włodzimierz, Bernacik Andrzej, Połącarz Adam, Szczerbowski Zbigniew, Wyrobek Ryszard, Sarach Andrzej – wszyscy z klasy X b. Wkrótce doszlusował Włodzio Jasiński i Maciej Kowalczyk z klasy VIII. Razem z drużynowym było nas wiec 25 chłopców. Nie było to zbyt wielu jak na Szkołę, która liczyła wówczas 200 uczniów z okładem. Zorganizowaliśmy się w trzy zastępy według klas szkolnych VIII, X A i X B. Przybocznym został najwyższy stopniem i jedyny ćwik Andrzej Sarach. Większość Druhów była bez stopni. Było to jednak Liceum koedukacyjne. Dziewczęta miały swoją Drużynę im Emilii Plater, którą prowadziła nasza młodsza licealna koleżanka z uroczymi warkoczykami - Renata Pruszyńska. Jedną z przyczyn tej nikłej liczebności naszej męskiej drużyny był fakt, iż wielu kolegów przyszło do Liceum będąc już w drużynach harcerskich i w nich nadal pozostawali. Np. wielu kolegów z tzw. Osiedla należało do drużyny im. gen. Karola Świerczewskiego Waltera, który w tamtych latach PRL-u był kreowany na prawdziwego bohatera i wzór. Koledzy dojeżdżający do szkoły z Brzeszcz lub Jawiszowic należeli do tamtejszego, bardzo mocnego Szczepu harcerskiego prowadzonego przez podharcmistrza Włodzimierza Sękowskiego i podharcmistrza Józefa Budkę. Ci co dojeżdżali z przeciwnej strony, od Zatora i Przeciszowa tam należeli do drużyn. Wielu kolegów dochodziło do Liceum na piechotę z podoświęcimskich wsi: z Zaborza, Starych Stawów, Brzezinki, Harmęż i ci nie mogli uczestniczyć w życiu Drużyny, która miała swe zbiórki i wycieczki w okolicę po południu. Tak więc harcerzy pośród uczniów Liceum było więcej niż tylko ci co należeli do ,,Żółtej Jedynki”. Jej opiekunem z ramienia grona nauczycielskiego był Edward Paluchniak, uczył historii i zostawiał nam zupełna swobodę. […..] Wkrótce zostałem też prezesem Szkolnego Koła Krajoznawczo-Turystycznego, którego opiekunem był profesor geografii ś.p. Józef Stanko. Był starym profesorem licealnym od początku do końca związany z oświęcimską szkołą. Studiował na Uniwersytecie Jagiellońskim geografię i historię ale był człowiekiem rozległej wiedzy, w różnych okresach swego nauczycielskiego żywota, w zależności od wymogów programu uczył też geologii, astronomii a także historii i łaciny. Brał udział w wojnie bolszewickiej oraz już jako oficer w kampanii wrześniowej. Walczył jako dowódca I plutonu CKM, I kompanii Batalionu Obrony Narodowej Oświęcim. Po bitwie pod Tomaszowem dostał się do niewoli i został wzięty do oflagu w Murnau. Po wojnie wrócił do Oświęcimia. Był świetnym krajoznawcą i górołazem. Dużo też od przedwojnia chodził po Tatrach a nawet, jak mi wspominał, sporadycznie się wspinał z asami międzywojennego taternictwa. […..] Otóż z racji mych krajoznawczych pasji i funkcji prezesa Szkolnego Koła Krajoznawczo-Turystycznego często organizowałem wspólne zbiórki zajęcia i wycieczki Drużyny i SKKT. Gdy n. p. wycieczka była do Poręby Wielkiej celem zwiedzenia starego, drewnianego kościoła i pomnikowego, wielosetletniego, żyjącego jeszcze jednym konarem dębu w jego obejściu, to wówczas spotykaliśmy się nad stawem rybnym na Zaborzu, przy murowanej kapliczce w cieniu czterech lip, w której wnętrzu znajdowała się kamienna figura ,,kalwaryjskiego” Chrystusa w niebieskiej sukni, upadającego pod Krzyżem a na zewnątrz wisiał piękny ludowy krucyfiks. W Porębie gościnnie przyjmował nas ksiądz proboszcz Kmiecik, pokazywał zabytkowe paramenty w zakrystii i na plebanii częstował wybornymi piernikami. Wieś pełna jeszcze była drewnianych, krytych strzechą chat z kamiennymi żarnami w komorach i pięknym urządzeniem izb. Dziś wszystko się tu nie do poznania zmieniło. Są jeszcze stawy na Zaborzu ale ścięto lipy przy kapliczce, znikły stare chaty, w miejsce których pobudowano nowe domy, zagęściło się osadnictwo. W owym zaś potężnym dębie w obejściu czcigodnej drewnianej świątyńki przestały już krążyć soki i usechł, więc go ścięto czy zwaliła go jakaś burza. Została tylko murowana w jego wypróchniałym pniu wcale obszerna kapliczka z prymitywną, kamienną figurą Matki Boskiej. Zwiedzaliśmy też drewniane kościółki w Osieku czy Jawiszowicach. Zakładaliśmy nasze biwaki i ogniska w ruinach zamków Lipowca i Tenczynka. Zapuszczaliśmy się we wspaniałe jurajskie dolinki podkrakowskie i Groty Wierzchowskie a także do Niepołomic oraz Puszczy Niepołomickiej i Dulowskiej, w której - pamiętam – zorganizowałem bieg na stopnie. Poznawaliśmy wiec dzieje, zabytki i folklor Ziemi Zatorskiej i Oświęcimskiej oraz szerzej - Ziemi Krakowskiej. Przemierzaliśmy pasmo Beskidu Wydarzenia Małego miedzy Skawą a Sołą, od Leskowca przez Madohore – Łamana Skałę, Przełęcz Kocierską i Wielką Puszczę po Żar a także Beskid Żywiecki i Śląski – góry, które było widać z okien naszego Liceum w czasie lekcji. Istotnym dopełnieniem naszej licealnej edukacji a raczej kształcenia była nauka Religii. Odbywała się ona poza szkołą, po lekcjach – w salce katechetycznej przy kościele parafialnym w mieście lub, w ładnym neogotyckim, małym kościółku ss Serafitek, przy Placu Kościuszki. Naszym katechetą był ks. Adam Kubiś – wikary przy starej parafii Wniebowzięcia NPM. […] Na te lekcje religii chodziliśmy wszyscy gromadnie. […] Wykładał etykę. Pamiętam, podsunął nam do czytania książkę Włodzimierza Okońskiego Wielka Tajemnica, (wydanie II, Warszawa 1947). Książka napisana przez młodego lekarza dotyczyła podstawowych zagadnień seksualnych, wstrzemięźliwości płciowej, małżeństwa i rodziny, higieny osobistej, samowychowania. i była adresowana do młodych przyjaciół, nie po to aby byli mądrzejsi lecz – po to by stawali się lepszymi i szczęśliwszymi. […..] Była to, jak autor zaznaczał, książka pisana z praktyki i doświadczenia życia i dla życia a nie dla teorii. Tym co mnie i pewnie nie tylko mnie – bo Ks. Kubiś też to podkreślał - fascynowało i tym bardziej nastrajało do lektury, był fakt, iż I wydanie tej książki ukazało się w czasie okupacji, podziemiu, w konspiracyjnej drukarni tajnej Politechniki Warszawskiej, że kolportowali ją chłopcy z jedynie jawnych wtedy zawodówek oraz członkowie ,,Szarych Szeregów” i że przez tamto pokolenie była zachłannie czytana, że nakład tego pierwszego wydania, szybko się rozszedł. Drugą fascynującą lekcją z tej książki było nabycie przeświadczenia, że ,,wolność człowieka nie wynika z zewnętrznych warunków, ale idzie od wewnątrz i uniezależnia się od tego, co życie przynosi”. I tak oto, nasz mądry katecheta wskazując nam dorastającym do dojrzałego życia w latach ,,peerelowskiej” siermiężnej gomułkowszczyzny - wzniosły przykład etyczny żołnierzy z ,,Szarych Szeregów” i pouczał, że wolnym można być nawet w warunkach zniewolenia. Myślę, że była to potężna lekcja wychowawcza. […..] Brak ciągłości życia i pracy drużyny w latach 1949 – 1957 pozbawiał nas też ciągłości tradycji, żywego przekazu bezpośrednich poprzedników, przepadło ,,archiwum drużyny”. Mimo to jednak sporo wiedzieliśmy o jej przeszłości i chwalebnych czynach wielu jej członków. Najstarsi, czynni w Hufcu oświęcimskim harcerze: podharcmistrz Zenon Zwarycz, harcmistrz Jan Kisza ,,Czarny Korsarz”, podharcmistrz Władysław Włoch czynny w Krakowie jeszcze po październiku 1956 roku, podharcmistrz Antoni Linkiewicz czy Roman Jaglarz - byli wychowankami naszej ,,Żółtej Jedynki” im. Księcia Józefa Poniatowskiego. Wiedzieliśmy, że licealna Drużyna założona w 1921 roku miała poprzedniczkę w zawiązanej w najpierwszym okresie żywiołowego rozwoju ruchu skautowego, przed wielką wojną światową w ówczesnej Galicji - Drużynie miejscowej młodzieży rzemieślniczej. W numerze 8 ,,Skauta. Pisma Młodzieży Polskiej” założonego przez Andrzeja Małkowskiego we Lwowie 1911 roku – z daty 1 stycznia 1913 roku, w rubryce Przegląd ruchu, można przeczytać komunikat, że w Oświęcimiu istnieje ,,I Drużyna Skautowa [im] Kazimierza Puławskiego [sic] – zorganizowana przez kilku uczniów szkół średnich, dojeżdżających z Oświęcimia do szkół w Krakowie i Białej, liczy w trzech zastępach 26 członków, rzemieślników. Mimo, że stosunki trudne i przeszkód wiele, skauci pracują usilnie, dają sobie radę sami”. Z tej bardzo ogólnej wzmianki redakcji i daty jej ogłoszenia (1 stycznia 1913 r.) wynika, że oświęcimska drużyna musiała powstać najpóźniej pod koniec 1912 roku. Jej założyciele zetknęli się ze skautingiem w Krakowie i w Białej. Kraków od 1912 roku był najmocniejszym po Lwowie ośrodkiem ruchu skautowego a w Białej przy tamtejszym Gimnazjum i Seminarium Towarzystwa Szkoły Ludowej istniała I Drużyna Skautowa im. Tadeusza Kościuszki. […..] Owe zaś ,,stosunki trudne i przeszkód wiele” o jakich donoszą Małkowskiemu organizatorzy drużyny w Oświęcimiu skłonni jesteśmy upatrywać w fakcie, iż nie było tu wtedy ani gniazda ,,Sokoła” ani też żadnej szkoły średniej, która byłaby naturalnym środowiskiem Foto -- sztandar Szczepu Drużyn Harcerskich, eksponat z Sali Historii Szkoły. rozwoju skautingu. Gimnazjum prywatne powstało tu dopiero w 1914 roku. Stąd też zaciąg do drużyny był pośród młodzieży rzemieślniczej. Powstanie tej drużyny w peryferycznym i niewielkim wówczas miasteczku jakim był Oświęcim potwierdza żywiołowy charakter rozwoju ruchu skautowego w tym pierwszym okresie. Z ogłoszonego na łamach Jednodniówki p. t. Na linii startu – wydanej z okazji poświecenia nowego budynku Goniec Kasztelanski szkolnego Prywatnego Gimnazjum Koedukacyjnego im. Ks. Stanisława Konarskiego w Oświęcimiu dnia 20 listopada 1932 roku – treściwego artykułu p.t. Szlakiem Żółtej Jedynki czytaliśmy, że ta oświęcimska drużyna ,,w 1914 roku po przejściu ćwiczeń wojskowych wstąpiła w oddziały Legionów”. Wybuch wojny, jak wszędzie przerwał tok pracy drużyny. […..] Wiadomości o naszej Drużynie w okresie międzywojennym czerpaliśmy z treściwego, wspomnianego wyżej artykułu Szlakiem Żółtej Jedynki. Drużyna w tym okresie wydaje się być dość mocna skoro jej stan liczebny dochodził do 63 harcerzy. Specjalizowała się w wodniactwie, wyjeżdżała na obozy nie tylko do nieodległej Wielkiej Puszczy ale też na Podlasie i Podole. Dyrektor Gimnazjum Józef Rymwidzki był wielkim przyjacielem Drużyny, która w pewnym okresie miała też wybitnego Drużynowego. Był nim podharcmistrz następnie harcmistrz Edmund Wilkosz (30 XI 1912 – 17 V 1944). Następnie był też Hufcowym Hufca ZHP Ziemi Oświęcimskiej. W jednym ze swych rozkazów mówił do oświęcimskich harcerzy: ,,Pamiętajcie strzec wolnej Polski jak źrenicy oka i gdy zajdzie potrzeba nie zawahajcie się złożyć dla niej najwyższej ofiary”. Prawdy tych słów dowiódł jako oficer II Korpusu Polskiego generała Władysława Andersa, ginąc w walkach o Monte Cassino, gdzie na cmentarzu wojskowym jest jego grób. Symboliczna mogiłę ma też na oświęcimskim cmentarzu. Zasłużył sobie na trwałą pamięć potomnych […..] a profesor Józef Stanko, który go uczył przed wojną, pokazywał mi jego zdjęcie i o nim wspominał. Osobną kartę nasi harcerze zapisali w czasie II wojny światowej i okupacji hitlerowskiej, m.in. podrzucając więźniom obozu koncentracyjnego Auschwitz chleb a zaraz po 1945 roku włączali się w służbę Bliźniemu, pracę humanitarną. Lucjan Iwiński, członek ,,Żółtej Jedynki”, absolwent z 1931 roku wyróżnił się w czasie kampanii 39 roku odwagą żołnierską i został odznaczony Wojennym Krzyżem Virtuti Militari. Pośród zachowanych mych brulionów rozkazów, gawęd i sprawozdań z działalności można przeczytać takie zdanie: ,,Pragnę uczulić wszystkich Druhów na szczytne tradycje naszej Drużyny. One powinny nas mobilizować”. […] Myślę, że w większym lub mniejszym stopniu mieliśmy poczucie tożsamości z naszymi poprzednikami.. [……] Oświęcim, październik 2012 opracował Włodzimierz liszka nr 10 (25) Listopad 2012 Konwencja o prawach osób niepełnosprawnych 6 września 2012 rok u Polska ratyfikowała Konwencję o prawach osób niepełnosprawnych. C o to znaczy w życiu osoby niepełnosprawnej i dla wszystkich mieszkańców miasta. Czy przyjęcie Konwencji będzie miało wpływ na zmiany naszej świadomości czy wyrażanych wartości? Czy też stanowi zbiór spisanych praw, które od dłuższego czasu są dla nas oczywiste? To już zależy od nas samych ?! Poniżej przedstawiam kilka najważniejszych artykułów z opracowania wydanego przez PFRON. Dziś w zakresie: Dostępność różnych sfer życia społecznego i możliwości uczestnictwa w nim osób niepełnosprawnych. Niezależne życie osób niepełnosprawnych może być utrudnione lub uniemożliwione nie tylko ze względu na uszkodzenie organizmu, ale przede wszystkim z powodu określonych postaw innych osób oraz nieprzystosowanego otoczenia (architektura, transport, komunikacja itp.) i sposobu organizacji życia społecznego (prawo, administracja, system wsparć, usługi itp.). Aby umożliwić osobom niepełnosprawnym prowadzenie niezależnego życia i pełne uczestnictwo we wszystkich jego aspektach, Konwencja o prawach osób niepełnosprawnych zobowiązuje państwa, które ją podpisały do zapewnienia osobom niepełnosprawnym, na równi z innymi osobami: • dostępu do: infrastruktury (budynków, dróg, transportu, mieszkań, zakładów opieki zdrowotnej, szkół, zakładów pracy, instytucji kultury itp.), informacji i komunikacji (technologii i systemów informacyjno-komunikacyjnych, Internetu), a także innych urządzeń i usług, powszechnie dostępnych lub zapewnionych zarówno w miastach, jak i na wsi (artykuł 9). Brak dostępu do powyższych sfer oznacza dla osoby niepełnosprawnej wykluczenie, izolację, dezorientację, bezradność, bezczynność oraz uzależnienie od innych osób i usług. Konwencja wymienia działania, które pomagają to zmienić. • dostępu osób niepełnosprawnych do wymiaru sprawiedliwości, na równi z innymi osobami. Konwencja zobowiązuje państwa, do wprowadzenia odpowiednich zmian w procedurach prawnych oraz zapewnienia pracownikom wymiaru sprawiedliwości i osobom niepełnosprawnym odpowiedniej pomocy (artykuł 13). Uczestnictwo w życiu społecznym jest z wiązane z realizacją wielu praw. Konwencja wymienia kolejno: • prawo do edukacji, która, aby była realizowana bez dyskryminacji i na zasadach równych szans musi włączać osoby niepełnosprawne do systemu szkolnictwa i zapewniać niezbędne, dostosowane do indywidualnych potrzeb wsparcie. Edukacja włączająca powinna trwać przez całe życie stosownie do potrzeb osób niepełnosprawnych. System edukacji musi umożliwiać osobom niepełnosprawnym zdobycie umiejętności życiowych i społecznych oraz ułatwiać edukację przez zastosowanie wszelkich środków i form dostosowanych do rodzaju niepełnosprawności (artykuł 24), • prawo do korzystania z możliwości najwyższego poziomu ochrony zdrowia, bez dyskryminacji ze względu na niepełnosprawność (artykuł 25), • prawo do rehabilitacji, której celem jest umożliwienie osobom niepełnosprawnym uzyskania i utrzymania jak największej niezależności, pełnych zdolności fizycznych, umysłowych, społecznych i zawodowych, a także pełnej integracji ze społeczeństwem i udziału we wszystkich aspektach życia (artykuł 26), • prawo do pracy i zatrudnienia, na zasadzie równości z innymi osobami, z zakazem dyskryminacji w wyborze i kwalifikacji do pracy oraz wszelkich form zatrud- 15 nienia, ciągłości zatrudnienia, zawodowego awansu, płacy, bezpiecznych i higienicznych warunków pracy itp. oraz racjonalnych usprawnień w miejscu pracy. A także ochrony przed pracą przymusową (artykuł 27), • prawo do odpowiedniego poziomu życia i ochrony socjalnej osoby niepełnosprawnej i jej rodziny bez dyskryminacji ze względu na niepełnosprawność (artykuł 28), • prawo do udziału w życiu politycznym i publicznym, zwłaszcza prawo do wyrażenia swej woli jako wyborca, prawo do uczestnictwa w organizacjach pozarządowych, w szczególności możliwość tworzenia organizacji osób niepełnosprawnych w celu reprezentowania swych interesów na szczeblu krajowym, regionalnym i lokalnym (artykuł 29), • prawo do udziału w życiu kulturalnym, rekreacji, wypoczynku i sporcie (artykuł 30). • niepełnosprawne dzieci powinny być objęte szczególną troską. Mają takie prawa jak inni, także prawo do swobodnego wyrażania swego zdania w sprawach, które ich dotyczą a ich opinie powinny być traktowane z uwagą i zainteresowaniem. Konwencja podkreśla, że wszystkie działania dotyczące dzieci, muszą zawsze opierać się o ich najlepszy interes (artykuł 7). • ważną kwestią jest zmiana świadomości społecznej dotyczącej osób niepełnosprawnych. To, jak myślimy o osobach niepełnosprawnych może być albo największą przeszkodą albo też największą pomocą w ich włączaniu w życie społeczne i umożliwianiu im korzystania z praw i wolności. Konwencja ujmuje kwestie zmiany świadomości społecznej i postaw w osobnym artykule i za szczególnie ważne uznaje: • podnoszenie społecznej świadomości niepełnosprawności, szacunku wobec osób niepełnosprawnych, ich praw i wolności • przeciwdziałanie stereotypom, uprzedzeniom i szkodliwym praktykom, na jakie mogą być wystawione osoby niepełnosprawne • promowanie potencjału, zdolności, zasług osób niepełnosprawnych i ich wkładu we wspólne dobro • przekazywanie dzieciom w ramach systemu edukacji szacunku dla osób niepełnosprawnych • zachęcanie pracowników środków masowego przekazu do przedstawiania osób niepełnosprawnych zgodnie z zaleceniami Konwencji Warto znać swoje prawa ale przede wszystkim warto aby te prawa były wartościami nas wszystkich Waldek Tański 16 nr 10 (25) Listopad 2012 Goniec Kasztelanski I Turniej Siatkarskich Ośrodków Szkolnych W I Turnieju Siatkarskich Ośrodków Szkolnych Małopolski, odbywającym się w Krakowie, najlepiej z naszych dziewcząt zaprezentowała się klasa druga. Udział wzięły ośrodki ze Starego Sącza, Oświęcimia i Krakowa. Wszystkie mecze były bacznie obserwowane przez koordynatorów: regionalnego-Grzegorza Wagnera oraz wojewódzkiego-Tadeusza Wsześnego. Gratulacje dla wszystkich dziewczyn za ambitną postawę i wolę walki w turnieju! Wyniki-klasy I: nazjum nr2 Oświęcim 0:2 •Gimnazjum nr46 Kraków – Gimnazjum Stary Sącz 2:0 •Gimnazjum nr46 Kraków •Gimnazjum nr46 Kraków Gimnazjum nr2 Oświęcim 2:0 •Gimnazjum Stary Sącz - Gimnazjum nr2 Oświęcim 2:0 Klasyfikacja klas I SOS: •Gimnazjum nr46 Kraków •Gimnazjum Stary Sącz •Gimnazjum nr2 Oświęcim __________________________________ Wyniki-klasy II: •Gimnazjum nr46 Kraków Gimnazjum nr2 Oświęcim 1:2 •Gimnazjum nr46 Kraków – Gimnazjum Stary Sącz 2:0 •Gimnazjum Stary Sącz - Gim- Klasyfikacja klas II SOS: •Gimnazjum nr2 Oświęcim •Gimnazjum nr2 Stary Sącz __________________________________ Wyniki-klasy III: •Gimnazjum nr46 Kraków Gimnazjum nr2 Oświęcim 1:2 •Gimnazjum nr46 Kraków – Gimnazjum Stary Sącz 1:2 •Gimnazjum Stary Sącz - Gimnazjum nr2 Oświęcim 2:0 Klasyfikacja klas III: •Gimnazjum nr2 Stary Sącz •Gimnazjum nr2 Oświęcim •Gimnazjum nr46 Kraków Wydarzenia