Kolonizacja Fragment 1
Transkrypt
Kolonizacja Fragment 1
Kolonizacja Fragment 1 Publikacja na extrastory.czytajzafree.pl Autor: Astralny Mężczyzna przygarbił się, przechodząc przez wejście do ciemnego kanału wyrzutowego. Po drugiej stronie znajdował się prom, który wyniesie Masuko Arato na orbitę, a następnie wprost na SKŻółw. Wszedł po rampie, przeszedł przez równie wąski otwór promu i podrapał się po siwiejących już włosach. Wydawało się, że wszystkie miejsca są już zajęte, kiedy zawołała kobieta: – Tutaj, kapitanie. – W jej bystrych, brązowych oczach, błysnęło coś tajemniczego. W większości przypadków, Masuko sam wybierał członków załogi, więc nie miał nigdy problemów z ich rozpoznaniem. Tym bardziej, że zazwyczaj byli to ludzie, których poznał, na poprzednich misjach. Czasami jednak, to administracja narzucała pewnych członków. Zawsze przed odlotem, zapoznawał się z ich aktami. Podobnie było teraz. Kiedy wszedł, rozpoznał wszystkich, nawet mechanika, który od tygodnia powinien być na statku, a zamiast tego kulił się w fotelu na widok kapitana. Jednak tej kobiety nie znał. Na promie, znajdowały się jedynie osoby zmierzające na SK Żółw, więc nie możliwością było jej przypadkowe znalezienie się tutaj. Najwyraźniej była nowym astro nawigatorem. Poprzedni niefortunnie spadł z mola, łamiąc sobie przy okazji obie nogi i rękę, więc przydzielono Masuce w zastępstwie kogoś innego. Masuko nie dając po sobie poznać niezadowolenia, z zmiany członka zespołu, podszedł do wolnego miejsca. – Masuko Arata, kapitan SK Żółw – Przedstawił się, zajmując miejsce. – Ale pani o tym wie. – Scarla Watkins – rzekła, pokazując w uśmiechu białe zęby. Prom zadrżał, kiedy został przesunięty na miejsce startu. Liczne stuknięcia i pomruki maszynerii odbiły się cichym echem w środku statku. Scarla odgarnęła niesforny kosmyk brązowych włosów. – Kapitanie, zanim opuściliśmy tamten świat, spędzałam dużo czasu z dziadkiem, praktycznie mnie wychował. – Na krótką chwilę jej wzrok posmutniał. – Był pilotem transportera i wiem, że jako kapitan wolałby pan kogoś komu ufa, a z całą pewnością kogoś bardziej doświadczonego. Masuko spojrzał na kobietę, był zachwycony jej przenikliwością. Miała rację, wolałby kogoś z długim stażem. Pierwsza ekspedycja kolonizacyjna, może skończyć się niepowodzeniem już na samym początku, kiedy to punkty startowe i końcowe zostanąźle ustalone, a on, wraz z całą załogą wlecą z impetem w samo serce gwiazdy. – W jakich misjach brała pani udział? – zapytał zainteresowany. Milczała przez chwilę, jakby coś rozważając. – W żadnych. Ukończyłam niedawno szkolenie, z najlepszym wynikiem! – Mam rozumieć, że przez cały ten czas siedziała pani za biurkiem? Kiwnęła głową. Masuko zachował spokój, chociaż dobrze znająca go osoba zauważyłaby, jak lekko porusza nozdrzami Strona: 1/2 Wszelkie prawa zastrzeżone dla CzytajZaFree | Zobacz opowiadanie na extrastory.czytajzafree.pl w przypływie złości. Administracja postanowiła dać mu nowicjusza, osobę od razu po szkoleniu. Nie była to najlepsza wiadomość. – Ile wiesz o misji? – Wszystko. Od czasu Wielkiej Ucieczki analizowałam dane, na temat nowego wszechświata, w którym się znaleźliśmy. Szczególnie najbliższe sąsiedztwo naszej planety. Między innymi to mój zespół wytypował układ G306, z gwiazdą typu G i pięcioma planetami, do pierwszej ekspedycji kolonizacyjnej. Przebadaliśmy widmo planet, które wskazuje na... – To wystarczy. – Przerwał Masuko. Masuko przyznał sam przed sobą, że jego obawy co do nowego astro nawigatora były niesłuszne. Scarla Watkins nie była głupia, a jej doświadczenie zdobyte wcześniej przy analizie może się przydać. Może okazać się lepsza niż przypuszczał. Wiedział również, że kobieta nie jest niczemu winna i nie ma sensu się, na niej wyładowywać. Wziął dyskretnie głęboki oddech. – Pokazałaś, że wiesz. Teraz czas pokazać, że potrafisz. Dalszą rozmowę przerwał sygnał zbliżającego się startu. Masuko sprawdził zapięcia pasów i rozluźnił się. Nie znosił momentu wystrzelenia. Zewnętrzne klamry trzymające prom puściły. Generatory uwolniły energię wprost do nadprzewodników, tworzących długi na kilka kilometrów tunel. Umieszczony w środku pojazd został pociągnięty do przodu przez niewidzialną siłę. Z każdą sekundą nabierał prędkości, wciskając do siedzeń ludzi znajdujących się w środku. Kanciasty prom wystrzelił z kanału startowego, kiedy dotarł na orbitę uruchomił silniki kierując się w stronę pękatego statku. SK Żółw, barwy przeważnie zielonej, prezentował się majestatycznie na czarnym tle kosmosu. Strona: 2/2 Wszelkie prawa zastrzeżone dla CzytajZaFree | Zobacz opowiadanie na extrastory.czytajzafree.pl