Rodzina katolicka - Nieprzemijająca młodość

Transkrypt

Rodzina katolicka - Nieprzemijająca młodość
Rodzina katolicka - Nieprzemijająca młodość
środa, 22 kwietnia 2009 14:07
Jednym ze znaków naszych czasów jest zanik wielopokoleniowych rodzin, mieszkających pod
jednym dachem. Obserwujemy coraz mniej szacunku dla starszych, których wartość określa się
na podstawie wysokości emerytury, potencjalnego po nich spadku oraz ich użyteczności.
Często skazani są na samotność, mimo posiadania własnych rodzin. Czy nie jest to wielkim
błędem? Czyżby rodzice i dziadkowie w pewnym momencie stawali się kimś bezwartościowym?
A może jednak przemijanie i starość mają sens? A może nawet da się zachować młodość
pomimo starości? Czy młodzi mogą w tym dopomóc? Jeżeli tak, to warto się zastanowić, jak.
Rok temu, tuż przed Bożym Narodzeniem, usłyszałem od ponad 80-letniej kobiety,
mieszkającej samotnie w kilkupokojowym mieszkaniu, że tylko raz w miesiącu odwiedza ją
córka ze swoimi dziećmi. Zawsze jest to dzień, kiedy otrzymuje emeryturę. W wyznaniu tym
było rozgoryczenie i smutek. Zapewne można byłoby doszukać się niejednego powodu takich
sytuacji, lecz głównym jest brak wychowania i miłości. Nie zawsze dzieci wynoszą z domu
szacunek i wdzięczność wobec osób starszych. Nieumiejętność życia we wspólnocie i brak
wrażliwości na drugiego człowieka wynika również z izolowania się od starszych. Inne powody
to ciasne mieszkania czy częste przeprowadzki ze względu na pracę. Rodziców niekiedy
traktuje się jako obciążenie i zagrożenie dla wolności. Wartość ich ocenia się wcale nierzadko
po tym, ile zarabiają i jakim majątkiem dysponują. Zdarza się, że osoby starsze oddawane są
do Domów Spokojnej Starości. Znajomy ksiądz opisywał przypadek pewnej rodziny, która
oddała do takiego domu swoją mamę – starszą kobietę, mimo że rodzina ta mieszkała w willi,
posiadała ekskluzywny samochód i stać ją było na zapewnienie mamie całodobowej opieki.
Kiedy wspomniałem o tym swojej 9-letniej córce, spytała, dlaczego ludzie decydują się na taki
krok. Odpowiedziałem, że widocznie rodzice im przeszkadzają. Nie mogła tego zrozumieć: „Jak
rodzice mogą przeszkadzać dzieciom?” – zastanawiała się i zaraz dodała: „Nigdy nie oddam
Was do domu starców. A jak będę miała dom, to wezmę Was do siebie”.
Dar starości
Warto przypomnieć, co Jan Paweł II mówił o starszych ludziach w Roku Rodziny: „Starość jest
darem, za który trzeba dziękować: darem dla samego człowieka starszego oraz darem dla
społeczeństwa i Kościoła”. Jeżeli dla społeczeństwa i Kościoła, to przede wszystkim dla
rodziny. Starsi rodzice mogą służyć mądrością życiową, dobrą radą, pomocą czy wsparciem
duchowym. Często to właśnie dziadkowie pierwsi uczą wnuki znaku krzyża i modlitwy. Dbają o
tradycję i wiarę. Ich obecność w domu przypomina, że życie ludzkie przemija, i pobudza do
refleksji nad sensem życia. Właściwa postawa rodziców względem starszych pomaga im
1/4
Rodzina katolicka - Nieprzemijająca młodość
środa, 22 kwietnia 2009 14:07
nauczyć własne dzieci szacunku i czci wobec dziadków i samych siebie. Wierzący powinni
dostrzegać w innych – także w starszych – dziecięctwo Boże. Odcięcie się od rodziców w
sytuacji, gdy możliwe byłoby wspólne mieszkanie, jest nierzadko krzywdą dla starszych, a stratą
dla młodych. Wspólne życie sprawia bowiem, że korzyści są obopólne. Dzieje się tak, ponieważ
starsi mogą pomóc, wesprzeć lub doradzić, a młodzi mogą otoczyć troską starzejących się
rodziców. Zdarza się, niestety, że młode małżeństwo wynajmuje opiekunkę do dzieci, za co
dużo płaci, podczas gdy dziadkowie nie wiedzą, co zrobić z wolnym czasem.
Budowanie mostów między pokoleniami
Rodzina wielopokoleniowa jest najlepszym środowiskiem wzrastania. Nie dotyczy to jedynie
wspólnego dzielenia przestrzeni mieszkaniowej, ale odnosi się nade wszystko do budowania
jedności duchowej między pokoleniami. W rodzinach wielopokoleniowych o wiele łatwiej
tworzyć i podtrzymywać rodzinne więzi. Mimo że coraz mniej u nas rodzin wielopokoleniowych,
to jednak świadectwo życia wielu z nich zachęca do budowania „mostów” między pokoleniami.
Oto jeden z przykładów. Kiedy wyjeżdżam z najbliższymi w rodzinne strony, zawsze
odwiedzamy znajome małżeństwo z czwórką dzieci, którzy mieszkają w jednym domu z
rodzicami męża, jego babcią, a także z sześcioosobową rodziną brata. Jest to przykład rodziny
czteropokoleniowej! Podczas każdej wizyty mamy sposobność spotkania się z całą rodziną przy
stole. Każdorazowo jest to dla nas wielkie przeżycie. W rodzinie tej panuje klimat życzliwości i
miłości. Daje się odczuć wzajemny szacunek i pogodę ducha. Z rozmów z nimi dowiedzieliśmy
się, że pomagają sobie nawzajem, wspólnie spożywają posiłki, razem modlą się i chodzą do
kościoła. Jedna z córek naszego kolegi powiedziała nam, że uwielbia dziadka, ponieważ
czasami czyta jej bajki i opowiada ciekawe historie. Prababcia zaś nie ukrywa zadowolenia ze
wspólnego mieszkania z młodymi, gdyż, jak mówi, „są dobrzy i pomocni, a ja czuję się
potrzebna”. Interesujące, że nigdy nie zauważyliśmy w tym domu nerwowości, niezadowolenia
z życia czy braku uprzejmości, mimo tylu przecież osób w różnym wieku. Młodzi małżonkowie
przyznają, że gdy pojawiają się trudności, to starsi – poprzez rozmowę czy nawet samą
obecność – pomagają podchodzić do nich z dystansem i przez to łatwiej im rozwiązywać
małżeńskie sprzeczki i konflikty. Kiedyś ci sami znajomi wyznali, że nie wyobrażają sobie życia
z dala od rodziców i babci. To stwierdzenie naprawdę wiele mówi.
Tajemnica młodości
Wprawdzie nie mamy wpływu na to, że nasz organizm się starzeje, a życie przemija, jednak
zawsze możemy być młodzi duchem. Przypomniał o tym z okna na Franciszkańskiej w
Krakowie Jan Paweł II podczas ostatniej pielgrzymki do Polski. Odnosząc się do przemijania i
starości, powiedział: „Nic nie poradzimy. Jest tylko jedna rada na to. To jest Pan Jezus. «Jam
2/4
Rodzina katolicka - Nieprzemijająca młodość
środa, 22 kwietnia 2009 14:07
jest zmartwychwstanie i życie», to znaczy – pomimo starości, pomimo śmierci – młodość w
Bogu”. To prawda, że tylko w Bogu człowiek może być zawsze młody. Prawdą jest również to,
że życie z kochającymi dziećmi, wnukami czy prawnukami pomaga starszym zachować
młodość ducha. Na pewno jedną z największych radości dla rodziców i dziadków jest
codziennie oglądanie z bliska szczęścia swoich dzieci i wnuków. Z drugiej strony zaś dzielenie
się własnym szczęściem z rodzicami jest najpiękniejszą formą wdzięczności za przekazane
życie i wychowanie. Musimy pamiętać o tym, że choćby nawet wspólne mieszkanie było bardzo
uciążliwe, to winniśmy rodzicom okazywać wielką wdzięczność za wszystko, co dla nas zrobili.
Przypominają o tym słowa z Księgi Syracha: „Z całego serca czcij swego ojca, a boleści
rodzicielki nie zapominaj! Pamiętaj, że oni cię zrodzili, a cóż im zwrócisz za to, co oni tobie
dali?” (Syr 7, 27-28).
Sens życia
Niedawno od 99-letniej Domiceli, babci mojej żony, która leży od kilku lat i prawie nie mówi,
usłyszałem: „Moja mama była dobra i bardzo mnie kochała”. Pomyślałem wówczas, czy kiedyś
moje dzieci będą mogły tak powiedzieć o mnie? Musimy zdawać sobie sprawę, że rodzice,
jeżeli chcą doczekać się wdzięczności ze strony dzieci, muszą najpierw mądrze stawiać
wymagania i nauczyć je kochać. Zapewne uda się wypełnić to zadanie, gdy ojcowie i matki
zdołają zachować prostotę serca i nie przestaną ufać Bogu, to znaczy dopóki będą młodzi
duchem. Na szczęście w Bogu zawsze możemy być młodzi. Dlatego też ludzie starsi wiekiem,
ale młodzi duchem, pomimo trudów życiowych i nieraz wielkiego cierpienia nie chcą umierać,
bo życie nadal ma dla nich sens ze względu na miłość, której doświadczają od najbliższych i
którą pragną obdarowywać.
Życzmy sobie wobec tego, aby naszym rodzicom i dziadkom chciało się jak najdłużej żyć.
Ponadto jako przedstawiciele Pokolenia Jana Pawła II czujmy się zobowiązani uczynić
wszystko, by mogli oni żyć w „nieprzemijającej młodości”.
"Wiele osób znajduje zrozumienie i wsparcie u ludzi starych, samotnych lub chorych, ale
umiejących dodać otuchy przez życzliwą radę, milczącą modlitwę, świadectwo cierpienia
znoszonego z wytrwałą ufnością. Właśnie wówczas, gdy słabną ich siły i zdolność działania,
nasi sędziwi bracia i siostry stają się szczególnie cennymi narzędziami tajemnych zamysłów
Opatrzności" (z listu Jana Pawła II „Do moich Braci i Sióstr – ludzi w podeszłym wieku”,
1999).
3/4
Rodzina katolicka - Nieprzemijająca młodość
środa, 22 kwietnia 2009 14:07
Henryk Kuczaj
Źródło: Niedziela
4/4

Podobne dokumenty