Zero Suspension System Fulle dla ludu
Transkrypt
Zero Suspension System Fulle dla ludu
Dune XR Zero Suspension System Mondraker dołącza do marek, które w kolekcji będą posiadać rowery z „wirtualnym” zawieszeniem. Ale to nie wszystko, bowiem Hiszpanie postanowili pójść dalej i rozwinąć system o jeszcze jedno rozwiązanie. Nie przymocowali amortyzatora do ramy z żadnej strony, tylko wstawili go bezpośrednio między łączniki zawieszenia tak, że w trakcie pracy damper jest ściskany z obu stron jednocześnie. O tym, że jest to lepsze rozwiązanie przekonali się już m.in. Trek, KTM i Cube, stosując je w swoich rowerach. Nowy system amortyzacji nazwany został Zero i nie jest to przypadek, ponieważ jak przechodzimy do opisu jego cech to, przynajmniej według producenta, nowe zawieszenie to na dobrą sprawę same zera. Zero strat energii, zero pompowania, zero odbicia na pedałach, zero oddziaływania z hamulcami itd. Za to trzy cechy mają być na wybitnym poziomie: czułość, zdolność pochłaniania wszelkich nierówności i reakcyjność. No cóż, pożyjemy, zobaczymy. Ciekawostką jest, że system został tak zaprojektowany, aby działać z co najmniej 30% SAG-iem, a producent nawet podaje, że optymalną charakterystykę pracy uzyskuje się, gdy wartość ta jest w zakresie 30-35%. System Zero będzie wykorzystany w modelach Dune, nowej linii rowerów enduro z powiększonym skokiem. Fulle dla ludu O największych nowościach w kolekcji Meridy z pełną amortyzacją mieliśmy już okazję pisać wcześniej. Krótkie wrażenia z jazd nowym enduro Trans Mission prezentowaliśmy w ubiegłym numerze bB 10/2008. Jednak model Carbon 3800, jaki dostępny był na targach, nie będzie dostępny w Polsce, a warto wspomnieć, że poniżej niego znajdują się jeszcze cztery modele zbudowane na aluminiowych ramach. Najdroższy z nich HFS 3000-D z zamontowanymi m.in. Foxami 32 Talas RLC i RP23, osprzętem Shimano XT i hamulcami Magura Louise BAT będzie kosztował 6999 zł. Jako jedyny będzie jeszcze wyposażony w pływający zacisk tylnego hamulca. Najtańszy w rodzinie Trans Mission TFS 300-D będzie do kupienia za 2699 zł z amortyzatorami RST Launch 120 i Suntour Epicon LOD, napędem Shimano Deore i hamulcami Tektro Auriga Comp. Chyba można pokusić się o twierdzenie, że będzie to najtańszy rower enduro dostępny na naszym rynku. O „crossówce” Ninty Six pisaliśmy szczegółowo w numerze marcowym bB 3/2008, bowiem już na wiosnę, przy okazji prezentacji roweru przed igrzyskami w Pekinie, mieliśmy okazję dokładnie jej się przyjrzeć i przetestować. Jednak wtedy do dyspozycji były tylko topowe modele Carbon Team, natomiast na targach była możliwość zapoznania się z resztą rodziny. Topowe modele, mimo iż są nośnikami nowych rozwiązań i technologii, są tylko dla zawodników i garstki wybrańców, natomiast przeciętnych ludzi interesują modele, które Ninety-Six HFS 1000-D są w zasięgu ich możliwości. I o tym Merida na szczęście nie zapomniała, bo najtańszy członek rodziny, model HFS 1000-D na hydroformowanej aluminiowej ramie będzie kosztował 4999 zł, z przednim amortyzatorem Manitou R7 Super Air, damperem X-Fusion z blokadą skoku, napędem i hamulcami Shimano SLX/XT, kołami na piastach XT oraz obręczach DT X455 i pedałami zatrzaskowymi. Nasza waga pokazała tylko 12,8 kg! bi k e Boa rd # 1 1 - 1 2 l i s t o p a d - gr u d z ie ń 2 0 0 8 31