kosmologia badania układu słonecznego
Transkrypt
kosmologia badania układu słonecznego
KOSMOLOGIA Kosmologia to nauka o Wszech wiecie w jego najwikszej skali. Bada pochodzenie i ewolucj tego niewyobraalnego bytu, jak równie obecne w nim struktury i obiekty. ycie jest zjawiskiem bardzo złoonym i niezbyt dobrze poznanym czy zrozumianym, obecnym we Wszech wiecie, a przynajmniej na Ziemi. Jednym z najwaniejszych pyta zadawanych kiedykolwiek przez ludzko było pytanie o istnienie innych form ycia gdzie indziej w Kosmosie. Czy rzeczywi cie jeste my tak „rzadko ci”, czy te moe ycie jest zjawiskiem stosunkowo powszechnym? Aby rozwaa moliwo istnienia ycia we Wszech wiecie, trzeba dokładnie zrozumie jego zachowania. Naley pozna drog, na jakiej powstawał – obecnie uwaa si, e nastpiło to wskutek jednej ogromnej eksplozji – Wielkiego Wybuchu – po którym nastpiła gwałtowna ekspansja w wyniku czego, miliony lat póniej, doszło do utworzenia galaktyk i gwiazd. Bez wtpienia wokół wielu z tych gwiazd powstały równie planety. Wszech wiat ma struktur przypominajc gbk lub pian, w której ogromne i zupełnie puste obszary otoczone s ciankami stworzonymi z galaktyk, przewanie zgromadzonych w grupy i gromady. Najwiksze z tych zbitek składaj si z wielu tysicy galaktyk, złoonych z wielu miliardów gwiazd kada. Pierwiastki chemiczne powstały na rónych etapach kształtowania si Wszech wiata. Najlejsze z nich wytworzyły si podczas Wielkiego Wybuchu, cisze natomiast narodziły si póniej, w gwiazdach. Ludzie, jako ywe istoty, składaj si z tych wła nie pierwiastków i dlatego wszyscy jeste my prawdziwymi „dzie mi gwiazd”. Najnowsze badania wskazuj, e Wszech wiat bdzie si coraz bardziej rozszerzał. W midzyczasie dokonano wielu nowych odkry – na przykład ciemnej materii oraz ciemnej energii – co moe mie jeszcze nie całkiem dla nas zrozumiałe, lecz istotne konsekwencje dla przyszło ci Kosmosu. Im lepiej poznajemy Wszech wiat, tym bardziej wydaje si on skomplikowany i niezwykły. Prawdopodobnie jest to kwestia znacznie bardziej złoona, ni jak teraz, w wietle obecnej wiedzy, sdzimy. Ostatecznym i najwaniejszym celem kosmologii jest spisanie kompletnej historii Wszech wiata, od jego pocztków a do chwili obecnej, a take daleko w przyszło . Na podstawie współczesnej fizyki, przy zastosowaniu skomplikowanych instrumentów, poczynili my wielkie postpy w badaniach Kosmosu, czeka nas jednak jeszcze bardzo długa droga, na której z pewno ci natkniemy si na wiele zdumiewajcych niespodzianek. Przede wszystkim wci nie znamy odpowiedzi na pytanie, czy jeste my sami we Wszech wiecie. Na podstawie najnowszych odkry – jak cho by układów planetarnych wokół innych gwiazd czy obecno ci w przestrzeni kosmicznej ogromnych ilo ci zwizków organicznych – wielu naukowców uwaa, e ycie musi istnie równie poza Ziemi. BADANIA UKŁADU SŁONECZNEGO Koncepcja ycia w Kosmosie jest niezwykle ekscytujca, czy bdzie to kwestia istnienia dziwnych, odmiennych i nieznanych istnie, czy te moliwo ekspansji ludzko ci w naszym Układzie Słonecznym i poza nim. Ludzko stoi na krawdzi wielkich odkry i niezwykłego postpu w obu tych dziedzinach. Na przykład niedawne odkrycia moliwych dowodów ycia w marsjaskich meteorytach, podpowierzchniowy ocean na Europie, jednym z najwikszych ksiyców Jowisza, para wodna przypominajca ziemsk w atmosferze Tytana oraz dostrzeenie egzoplanet pokazuj, jak blisko jeste my odkrycia, czy ycie kwitnce na naszej planecie jest rzeczywi cie zjawiskiem unikatowym i niepowtarzalnym. Obecnie uczeni prowadz kilka niezwykle skomplikowanych misji kosmicznych, takich jak uzyskanie odpowiednich próbek z Marsa czy lot sondy Cassisni na ksiyc Saturna, Tytana. Inne misje maj na celu odwiedzenie niektórych komet, które w obrbie swoich „ nienych” jder prawdopodobnie nios ze sob skomplikowane organiczne molekuły. Plany powrotu na Ksiyc, oblecenia wokół Europy, badania Plutona oraz umieszczenia na orbicie poza Jowiszem gigantycznych teleskopów majcych za zadanie poszukiwanie nowych planet s coraz blisze realizacji. Dotychczasowe postpy techniczne obiecuj gwałtowny progres ju w pierwszych dekadach naszego milenium. Przyszłe misje kosmiczne do planet wewntrznych – Wenus i Merkurego – prawdopodobnie nie ujawni ladów ycia z powodu wysokich temperatur. Mimo wszystko istniej wskazówki, e w okolicach biegunów Merkurego panuj bardziej umiarkowane temperatury. Niektórzy naukowcy sdz take, e obecna Wenus bardzo róni si od siebie w dalekiej przeszło ci. W atmosferze Wenus wykryto na przykład zwizki chemiczne sugerujce moliwo obecno ci ycia. Szczegółowe i dokładne dane dotyczce naszego Układu Słonecznego pochodzce z kosmicznych sond i teleskopów pokazuj, czego moemy spodziewa si w najbliszym ssiedztwie. Pozostaje jednak kilka kluczowych pyta: Je li w innych okolicach naszego Układu Słonecznego istnieje ycie, to jak przybrało form? Gdzie w ród obiektów z rodziny naszego Słoca znajduj si prebiotyczne molekuły i strefy moliwe do zamieszkania? Czy podziemne jeziora Marsa skrywaj mikroby lub zawieraj pozostało ci ycia w formie skamielin? Czy skryty pod powierzchni ocean Europy zamieszkuj jakie proste formy ycia? Do jakiego stopnia skomplikowane s organiczne molekuły na Tytanie, ksiycu o grubej, głównie azotowej atmosferze? Co dzieje si na innych lodowych satelitach gazowych gigantów? Wszystkie te pytania s obecnie intensywnie rozwaane, naukowcy przygotowuj kosmiczne wyprawy na róne planety, ksiyce i komety i usiłuj szuka odpowiedzi za pomoc bezpo rednich bada in situ (w miejscu). KSI YC – NASZ SREBRNY SATELITA Jedyny naturalny satelita Ziemi, Ksiyc, uformował si wkrótce po powstaniu Ziemi. Jego wpływ pozostaje istotny na rozwój ziemskiego ycia. Ksiyc ma stosunkowo due rozmiary (3476 km rednicy), szczególnie we wzgldnym odniesieniu (stanowi on mniej wicej 25% planety macierzystej). Znajduje si blisko Ziemi, w redniej odległo ci 380 000 km, wokół której porusza si po stabilnej orbicie, co pozwala na długie okresy stosunkowo wyrównanego klimatu – jednego z warunków powstania ycia. Przypływy i odpływy oceanów na Ziemi, powodowane przez Ksiyc, pozwalały na bezpieczne przechodzenie wyszych form ycia morskiego na ld – przej cie to odzwierciedlaj etapy rozwoju ludzkiego płodu. Powstanie Ksiyca tłumaczono rónymi mechanizmami, takimi jak koakrecja wraz Ziemi z dysku protoplanetarnego, schwytanie zbłkanej asteroidy lub oddzielenie si od Ziemi. Hipoteza najpowszechniej uznawana obecnie mówi, e Ziemia zderzyła si z ciałem niebieskim wielko ci Marsa, ju po uformowaniu si jej jdra. Obszary płaszcza i skorupy obu obiektów – tak Ziemi, jak i nieznanego ciała – wyparowały i zmieszały si w wyniku uderzenia. Hipoteza kolizji odpowiada geochemicznemu, mineralogicznemu i izotopowemu składowi próbek oraz meteorytów. Czas potnego uderzenia wyznacza si na 4,5 miliarda lat temu. ksiycowych Ksi yc w kulturze Ksiyc bez wtpienia stanowił i stanowi integraln cz ziemskich kultur – i to od czasów prehistorycznych a po dzi dzie. Róne rodzaje ludzkiej działalno ci powizane s z wygldem Ksiyca na niebie, a liczne pradawne kultury na całej Ziemi opierały na nim swój kalendarz. Ksiyc jest tematem niezliczonych wierszy, piosenek, obrazów czy utworów muzycznych. To równie jedyne ciało niebieskie odwiedzone jak dotd przez ludzi. Po licznych lotach bezzałogowych na Ksiyc to dziki załogowym ekspedycjom Apollo w latach 1969–1972 mogli my naprawd zaznajomi si ze Srebrzystym Globem bdcym naszym najbliszym kosmicznym ssiadem. Po kilku orbitalnych lotach wokół Ziemi w latach 1961–1968 ten wielki wyczyn technologiczny wyznaczył kolejn epok dla lotów kosmicznych i stał si kamieniem wgielnym podboju Kosmosu. Istotna rola badania Ksi yca Ksiyc ma warto nie tylko historyczn czy kulturow. Najnowsze odkrycie złó lodu na jego południowym biegunie pozwalaj na badanie naszej atmosfery z okresów porównywalnych do wieku układu Ziemia–Ksiyc (czyli około 4,5 miliarda lat). By moe uda si równie odkry jakie formy ycia. Pierwsza lunarna misja ESA, SMART-1, wyruszyła w 2002 roku. W najbliszej przyszło ci Ksiyc bez wtpienia stanie si naszym „portem kosmicznym”, miejscem wystrzeliwania w kosmos, gdzie taka operacja jest znacznie prostsza ni na Ziemi. Loty z Ksiyca bd łatwiejsze, tasze, a do tego atmosfera Ziemi pozostanie nienaruszona. Bardzo prawdopodobne, e kiedy , by przetrwa , ludzko bdzie zmuszona do poszukania wikszego ni obecnie wiata dla siebie. W przeszło ci Ksiyc stanowił istotny element w rozwoju ycia na Ziemi – bdzie on równie wany w przyszło ci, dziki ułatwieniu podboju Kosmosu i kontynuacji w ten sposób ziemskiego ycia. Jeste my prawdziwymi szcz liwcami, majc Ksiyc – naszego duego satelit – za bliskiego ssiada od tylu miliardów lat. ZAGRO ENIA DLA YCIA NA ZIEMI Wszech wiat jest niebezpiecznym miejscem, ycie moe powsta i przetrwa jedynie w rejonach stosunkowo dobrze chronionych przed szkodliwymi zewntrznymi czynnikami, takimi jak promieniowanie. Kady taki obszar bdzie w stanie chroni ycie jedynie przez ograniczony czas, zanim nastpi kataklizm, jak miało to miejsce wiele razy w historii Ziemi. Na przykład relatywnie stabilna gwiazda, jak nasze Słoce, wytwarza bdzie mało zrónicowane promieniowanie cieplne tylko przez kilka miliardów lat, zanim zacznie brakowa mu paliwa. Chocia Słoce rozwinło si i stało si gortsze w cigu ponad 4,5 miliarda lat swego ycia, Ziemia od czasu swojego powstania znajduje si w Strefie Zamieszkiwalnej. Nie zawsze jednak tak bdzie – Słoce wkroczyło w wiek redni i znajduje si w połowie swojej gwiezdnej ewolucji. Za 5 miliardów lat zmieni si w czerwonego olbrzyma o rednicy sigajcej znacznie dalej w Układ Słoneczny. Do tego czasu temperatura na Ziemi stanie si zbyt wysoka, by utrzymała si na niej ciekła woda, Strefa Zamieszkiwalna w obecnym połoeniu stanie si przeszło ci – by moe przeniesie si ona bardzo daleko od Ziemi, na przykład na Saturna czy Jowisza. Czy mamy dokd uciec? Odpowiednie warunki Ostatnimi czasy nauka rozszerzyła pojcie Strefy Zamieszkiwalnej, co nakazało wzi pod uwag czynniki inne ni temperatura czy ci nienie powierzchniowe. Na przykład, chocia temperatura i ci nienie na Marsie s zbyt niskie, by na powierzchni znajdowała si ciekła woda, moliwe jest, e istnieje ona pod stosunkowo stałym ci nieniem statycznym w porach skalnych tu pod powierzchni gleby. ródła ciepła inne ni promieniowanie słoneczne przyczyniaj si równie do utrzymania warstwy ciekłej wody – na przykład na jednym z ksiyców Jowisza, Europie, uwiziony pod lodow powierzchni znajduje si prawdopodobnie ocean płynnej wody. ródłem ciepła utrzymujcym wod w stanie płynnym jest grawitacja Jowisza albo wci ciepłe jdro tego satelity. Ostatnio odkryto kilkadziesit planet poza Układem Słonecznym. Dziki miejscu na orbicie wokół swoich gwiazd, znajduj si one w Strefie Zamieszkiwalnej. adna z nich, prócz jednej, nie przypomina jednak Ziemi – s to gazowe olbrzymy, podobne raczej do Jowisza. Niemniej jednak mog one posiada ksiyce, na których obecna jest płynna woda. Zderzenia Po wczesnej fazie bombardowania, Ziemia stała si miejscem stosunkowo spokojnym. Od czasu do czasu uderzały w ni jednak asteroidy i fragmenty komet – ostatnie powane zderzenie miało miejsce 65 milionów lat temu, pod koniec ery mezozoicznej (Kreda) i spowodowało due zmiany w rodowisku. Wyginło wówczas ponad 60% gatunków zwierzt, w tym przede wszystkim dinozaury. Chocia Układ Słoneczny jest nadal niebezpiecznym miejscem, nasz planet przed najgorszymi katastrofami chroni gazowe olbrzymy. Szczególnie Jowisz wchłania mijajce go mniejsze obiekty, które w innym wypadku mogłyby uderzy w Ziemi. Najbardziej znanym przykładem jest uderzenie w t planet Komety Shoemakera-Levy’ego 9 w 1994 roku. Ostatnimi czasy pytanie o kosmiczne bezpieczestwo Ziemi nabiera znaczenia naukowego i politycznego. Uwag przykuły w szczególno ci tak zwane NEO – Obiekty Okołoziemksie (NearEarth Objects) – asteroidy i komety – których orbity krzyuj si z orbit Ziemi. Obecnie znamy kilkaset takich obiektów, rednica niektórych z nich wynosi ponad 1 km – rozmiar uznawany za odpowiednio duy, by w momencie zderzenia spowodowa kataklizm na skal globaln. Intensywne badania NEO prowadzone s szczególnie w USA i Japonii. Efektem było odkrycie kolejnych takich obiektów, z których co najmniej 30% jest niebezpiecznych dla Ziemi i jej mieszkaców. Mniejsze obiekty mog równie wywoływa katastrofy w razie zderzenia z Ziemi – uczeni s zgodni, e badania powinny trwa nadal i prowadzi do odkrycia wszystkich tego rodzaju ciał niebieskich oraz przewidywania wszystkich moliwych przyszłych zderze. W zwizku z zagroeniem płyncym z Kosmosu, naukowcy rozwaaj moliwo uniknicia przewidzianych zderze. W wypadku mniejszych obiektów moe wystarczy ewakuacja ludno ci z zagroonego obszaru. Je li jednak na naszej drodze znajdzie si wikszy asteroid, sama ewakuacja nie wystarczy. Jedyn skuteczn ochron jest odbicie asteroidy i zepchnicie jej z orbity Ziemi lub zniszczenie jej, na przykład za pomoc eksplozji nuklearnej. Ten drugi sposób jest znacznie bardziej niebezpieczny, szczególnie e odłupane kawałki planetoidy mogłyby i tak spa na Ziemi i poczyni na niej szkody. Meteoryt Tunguski, który spadł na Syberii w 1908 roku przypomina, e nawet stosunkowo niewielki obiekt (50–70 m) moe spowodowa wielkie zniszczenia (upadek dotknł powanie obszar o powierzchni 2000 km kwadratowych). Supernowe Pod koniec ycia gwiazdy staj si znacznie cisze od Słoca i wybuchaj jako supernowe, wywołujce krótkotrwałe intensywne promieniowanie oraz wydzielanie takich ilo ci wiatła, jak cała galaktyka. W galaktyce takiej, jak nasza Droga Mleczna, co 100–500 lat dochodzi do wybuchu supernowej. Najsłynniejsze z nich to wybuch w konstelacji Byka w 1054 roku oraz „Supernowa Tych” w Kasjopei w 1572 roku. Oba te zdarzenia były na szcz cie bardzo od nas oddalone. Eksplozja supernowej w odległo ci około 100 lat wietlnych od Ziemi mogłaby powanie zagrozi yciu na naszej planecie – albo za spraw zniszczenia spowodowanego bezpo rednim promieniowaniem, albo przez zniszczenie warstwy ozonu, chronicej nas przez promieniowaniem ultrafioletowym Słoca. Takie pobliskie wybuchy supernowych mogły wydarza si kilkakrotnie w historii naszego globu, nie ma jednak jasnych dowodów, e mogły spowodowa które ze znanych nam masowych wygini . Wybuchy promieniowania gamma Mniej wicej raz dziennie w obrbie obserwowanego przez nas Wszech wiata wykry mona intensywne wybuchy promieniowania gamma z odległych eksplozji. Z kolei co kilkaset milionów lat istnieje prawdopodobiestwo uderzenia Ziemi przez fal promieniowania gamma pochodzcego z naszej własnej galaktyki. Takie wydarzenie moe by katastrofalne w skutkach tak samo, jak pobliski wybuch supernowej. Inne zagro enia z Kosmosu Jakby tego było mało, astrofizycy dopuszczaj kolejne straszliwe zagroenia, takie jak przej cie naszego Układu Słonecznego przez chmur pyłu, która mogłaby zaciemni Słoce, przej cie przez sfer galaktyki, która zaburzyłaby Obłok Oorta, przechowujcy komety i inne kosmiczne „ mieci” otaczajce nasz układ lub kolizj z chmur ciemnej materii, co mogłoby spowodowa zniszczenia na poziomie genetycznym. PRZYSZŁO YCIA Jaka jest zatem przyszło ycia? Czy nadal bdzie ono kwitło na Ziemi, czy te moe czeka je katastrofalny koniec spowodowany nasz własn działalno ci lub zewntrzn kosmiczn katastrof? Specjali ci z dziedziny nauk społecznych i biologicznych usiłuj znale odpowied na to fundamentalne pytanie. Optymi ci przepowiadaj nam wspaniał przyszło , pod warunkiem, e nauczymy si y w równowadze ze rodowiskiem. Pesymi ci zauwaaj, e obecna, szybko rozwijajca si sytuacja oraz siła jej oddziaływania ju doprowadziły do powstania nieodwracalnych zmian. Kto ma racj? Optymi ci czy pesymi ci, którzy wol nazywa si realistami? Opinie ekspertów s podzielone. Zdaniem jednych, w stosunkowo niedalekiej przyszło ci ludzie naucz si wykorzystywa naturalne zasoby i inne korzy ci – na razie nam obce – oferowane nam przez nowe wiaty. Przykładem takiej adaptacji s stacje kosmiczne zapewniajce energi słoneczn w ilo ciach zdolnych zapobiec kryzysowi energetycznemu na Ziemi, wydobywanie cennych złó na Ksiycu, asteroidach, a nawet na Jowiszu, w celu uzupełnienia braku tych potrzebnych pierwiastków na naszej planecie, której złoa powoli si wyczerpuj. Ukształtowanie Marsa na podobiestwo Ziemi (terraforming), bardzo powanie obecnie rozwaane i planowane, adaptacja Tytana, Europy i innych ciał niebieskich z naszego Układu Słonecznego jest kwesti czasu. Takie rozwizania zapewniłyby ludzko ci przynajmniej tymczasowe schronienie przez wielkim krokiem w Kosmos. W wieku, który niedawno si rozpoczł, kosmiczne miasta przestan nalee jedynie do sfery science-fiction i stan si rzeczywisto ci. Kosmiczne kolonie stan si domem dla wielu kolejnych pokole ludzi, dajc moliwo czerpania taniej energii i zasobów bez niszczenia rodowiska i wojen. Co jeszcze moe oferowa nieznany wiat, wykracza obecnie poza wyobrani wikszo ci z nas. Zdaniem innych specjalistów, najwikszym zagroeniem dla ycia na Ziemi jest działalno nas samych – ludzi, zwłaszcza tych „cywilizowanych”. Nawet jeeli załoymy wielkie szcz cie i wykluczymy katastrofy z kosmosu, które w przeszło ci wymazywały całe niemal dotychczasowe ycie i powodowały ogromne zmiany, to los naszej planety i tak jest przesdzony, i to w do krótkim czasie. Konflikty zbrojne, w tym ataki termonuklearne czy bro chemiczna i biologiczna stanowi najblisze, najbardziej realne i przez to najwiksze zagroenie dla ycia na Ziemi, a przynajmniej dla jego wyszych form. Niezmiernie wane jest, by ludzie nauczyli si na dług met utrzymywa delikatn równowag polityczn midzy poszczególnymi narodami, szczególnie za pomoc edukacji i nauki. Jeeli uda si nam zwikszy nasz podstawow wiedz i zrozumienie, zwalcza ignorancj, despotyzm i wszelkie przejawy nietolerancji – a przy tym osignicia te dotyczy bd całej ziemskiej populacji – by moe poprzedni, optymistyczny scenariusz podboju kosmosu bdzie miał szans na ziszczenie. Jeszcze inni eksperci zwracaj uwag, e obecnie Ziemia znajduje si w niezwykle krytycznej fazie, a my razem z ni. Po raz pierwszy w historii Ziemi biosfera – czyli przede wszystkim my sami – potrafi wywiera tak duy wpływ na otoczenie, szczególnie na najbardziej podatn hydrosfer i atmosfer. Jeeli nie nauczymy si hamowania rónych szkodliwych procesów, takich jak wycinanie lasów deszczowych i przyspieszanie wycieku gazów chronicych nas w atmosferycznej „szklarni”, to w niedalekiej przyszło ci staniemy w obliczu globalnej katastrofy. Dopóki nie zrozumiemy, e nasza planeta ma ograniczone moliwo ci utrzymania rozrastajcej si populacji i wytrzymywania jej działalno ci, spotka nas smutny koniec. Jednak ludzko pod przewodnictwem inteligentnych, mdrych i wraliwych osób – polityków, naukowców czy działaczy społecznych – moe dokona niezwykłego aktu globalnego porozumienia, zrozumiawszy w kocu powag sytuacji zanim stanie si ona nieodwracalna. Moralnym obowizkiem naukowców jest zwracanie uwagi na wyjtkowo i rozmiar tego problemu i tłumienie beztroskiego podej cia współczesnych ludzi.