David Peleg - Atlas Sztuki

Transkrypt

David Peleg - Atlas Sztuki
David Peleg
•
„Nie masz już w Polsce żydowskich miasteczek, [...] gdzie szewc był poetą, zegarmistrz filozofem,
fryzjer trubadurem”, pisał po zakończeniu drugiej wojny światowej polski poeta o żydowskich
korzeniach, Antoni Słonimski. Słonimski, który w czasie wojny przebywał we Francji, a później
w Anglii, był do głębi wstrząśnięty wielomilionową Zagładą Żydów polskich. Jego wiersz stał się
symbolem świata, który bezpowrotnie zaginął.
W przededniu II wojny światowej mieszkało w Polsce blisko trzy i pół miliona Żydów. Byli
wśród nich pobożni, chasydzi, syjoniści, jidyszyści, bundyści, komuniści i asymilanci. Co trzeci
mieszkaniec stolicy był Żydem. Warszawa była najważniejszym „żydowskim miastem” w Europie. Znajdowały się tam ważne instytucje żydowskiego życia społecznego i kulturalnego:
dziesiątki synagog, szkół, szpitali, teatrów, redakcje gazet, kluby sportowe... Podobnie w Łodzi,
Lublinie, Białymstoku, Krakowie, Będzinie, w setkach innych polskich miast i miasteczek.
Ten bogaty, różnorodny świat został zniszczony podczas wojny. Niemalże cały naród zniknął
z powierzchni Polski. Trudno nam dziś ustalić dokładnie ilu polskich Żydów przetrwało wojnę.
Wczesnym latem 1946 r., po pierwszej fali repatriacji ze Związku Radzieckiego, w żydowskich
instytucjach zapisało się ich przeszło 240 tys., była to najwyższa liczba po wojnie. Później, po
pogromach i prześladowaniach, liczba ta malała. W tym samym roku uciekło z Polski prawie
100 tysięcy osób, inni woleli ukryć swą tożsamość.
W 1956 r., w okresie tzw. „odwilży”, tysiące Żydów wróciło ze Związku Radzieckiego. Dla wielu z nich Polska stała się zaledwie przystankiem, miejscem chwilowego pobytu w ich drodze do
Izraela. W marcu 1968 roku, kilka miesięcy po „wojnie sześciodniowej”, komunistyczne władze
przystąpiły do bezwzględnej kampanii antysemickiej, ukrywanej pod kryptonimem urojonej
„walki z syjonizmem”. W konsekwencji blisko dwadzieścia tysięcy ostatnich Żydów zostało
zmuszonych do wyjazdu z Polski.
Dramatyczne zmiany jakie nastąpiły latem 1989 roku, wpłynęły pozytywnie na zmianę stosunku do Państwa Izrael, doprowadziły do powtórnego nawiązania dyplomatycznych kontaktów, wreszcie do większego zainteresowania problematyką żydowską. Zaczęły ukazywać się
artykuły i książki o tematyce żydowskiej. Pokazywano i kręcono filmy fabularne i dokumentalne.
Dwóch młodych ludzi z Krakowa zorganizowało Festiwal Kultury Żydowskiej. W tym roku Festiwal obchodził swoje dwudziestolecie. W ślad za Krakowem poszły inne miasta: Festiwal Singera
w Warszawie, Festiwal Czterech Kultur w Łodzi, festiwale w Lublinie, Białymstoku, Będzinie.
Wydaje się, że trudno znaleźć w Polsce miasto, gdzie nie byłoby Festiwalu lub Dnia Judaizmu.
Nawet Kościół Katolicki od dziesięciu lat raz w roku, w styczniu, obchodzi Dzień Judaizmu. Historycy, badacze literatury, muzykolodzy dochodzą do wniosku, iż nie można zrozumieć dziejów
Polski bez pisania o żydowskich wpływach.
Dzisiejsza społeczność żydowska w Polsce jest nieliczna, choć w ostatnich latach można
zauważyć, szczególnie wśród młodych ludzi, ogromną determinację w odkrywaniu swych żydowskich korzeni. Pomimo olbrzymich zniszczeń pod hitlerowską okupacją, a następnie w okresie władzy komunistycznej, pozostało dość dużo obiektów żydowskiej kultury materialnej. Są to
cmentarze, budynki publiczne, a przede wszystkim synagogi i domy modlitwy. Wielu z nas zna
i odwiedziło piękny, zrekonstruowany budynek synagogi Starej na krakowskim Kazimierzu, gdzie
znajduje się Muzeum Judaizmu, imponującą synagogę z XVI wieku w malowniczym Tykocinie
czy też we Włodawie. Nie wszędzie jednak sytuacja jest tak dobra. W Dąbrowie Tarnowskiej
zdewastowana, monumentalna synagoga od wielu lat straszy swym widokiem. Odwiedziłem
ostatnio to miasteczko, spotkałem się z burmistrzem i niezwykle poruszyła mnie jego determinacja i wola odbudowy tego cennego obiektu.
Z takim samym wzruszeniem przyjąłem projekt Wojciecha Wilczyka - sfotografowanie bu-
2
dynków synagog na terenie Polski. Warto podkreślić, że są to opuszczone synagogi i domy modlitwy adaptowane, jak pisze autor, bez specjalnych skrupułów na kina, warsztaty rzemieślnicze,
remizy straży pożarnej, magazyny zbożowe, domy mieszkalne, biura lub w lepszym przypadku
muzea, domy kultury czy miejskie biblioteki.
Inicjatywa Wojciecha Wilczyka jest w jakiś sposób odpowiedzią na wiersz Antoniego
Słonimskiego. Istotnie, nie ma już w Polsce żydowskich miasteczek i prawie nie ma w niej
Żydów. A jednak - w sposób paradoksalny i niemalże obsesyjny - są oni obecni w polskiej
podświadomości zbiorowej. Żydowski duch wciąż unosi się nad polskimi miastami i miasteczkami.
David Peleg,
Ambasador Państwa Izrael w Polsce
3

Podobne dokumenty