do pobrania numeru 2/2009 - Towarzystwo Przyjaciół Wolsztyńskiej

Transkrypt

do pobrania numeru 2/2009 - Towarzystwo Przyjaciół Wolsztyńskiej
Konferencja na stacji w Kębłowie
„Kolej Doliny Odry” – projekt samorządów i TPWP
„Parowozem przez Wielkopolskę II”
Gnieźnieńskie warsztaty
ABC budowy parowozu
O TPWP
O TPWP
O parowozowni
Towarzystwo Przyjaciół Wolsztyńskiej Parowozowni zostało załoŜone w marcu 2007 roku. Tworzy je grupa miłośników starej kolei,
głównie z Wielkopolski. Łączą nas dwie rzeczy – miłość do parowozów i chęć działania.
Za nasze główne cele stawiamy sobie ochronę zabytków kolejnictwa, wspieranie rozwoju
kolejowego ruchu turystycznego w oparciu o
parowozownię i linie kolejowe Wielkopolski,
a takŜe popularyzację i promocję turystyki
kolejowej
w
Polsce
i
zagranicą.
Współpracujemy ze spółkami Grupy PKP
S.A., jednostkami samorządu terytorialnego
(starostwa i urzędy miejskie w Wolsztynie
oraz Nowej Soli), organizacjami związanymi
z turystyką i stowarzyszeniami o podobnym
profilu. Mamy na koncie pierwsze sukcesy.
Niewątpliwie jednym z powaŜniejszych
osiągnięć jest powrót do tradycji organizowania pociągów specjalnych z zabytkowym
taborem. Wiosną 2008 rozpoczęliśmy cykl
„Parowozem przez Wielkopolskę”, przemierzając składem retro niemal 300 km trasę
Wolsztyn – Leszno – Jarocin – Krotoszyn –
Leszno – Wolsztyn. Pociąg z Wolsztyna do
Świątek, przez Zbąszynek, Gorzów Wielkopolski uruchomiliśmy w kwietniu 2009. Na
jego pokładzie podróŜowało ponad 250 osób! W planie kolejne równie atrakcyjne
przejazdy. Sukcesem zakończyła się akcja
„Kolej z dawnych lat atrakcją Wielkopolski” –
zbierane przez nas podpisy poparcia oraz
lobbing na rzecz przemalowania wagonów
kursujących w pociągach osobowych na linii
Poznań – Wolsztyn okazały się skuteczne.
Rozwijamy współpracę z PKP Polskie Linie
Kolejowe S.A. – przeprowadziliśmy renowację pomostu sygnałowego z tarczą ostrzegawczą na stacji Wolsztyn, zaś wraz z samorządami Nowej Soli i Wolsztyna próbujemy
stworzyć (w oparciu o linię kolejową łączącą
te dwa miasta) prawdziwą kolej muzealną.
Mamy wiele ciekawych pomysłów, które staramy się konsekwentnie realizować.
Wszystkich chętnych zapraszamy do
współpracy!
Wolsztyńska parowozownia to jedyne tego
typu miejsce na świecie, gdzie moŜna nadal
zobaczyć parowozy w normalnym, planowym
ruchu osobowym. Owszem, są muzea czy
skanseny jednak tam parowozy jeŜdŜą wyłącznie z pociągami turystycznymi bądź
specjalnymi, w Wolsztynie zaś parowozy pod
parą są codziennie. KaŜdego dnia kilkudziesięcioletnie maszyny wyruszają na szlak by
tak jak dawniej dowieźć ludzi do pracy, uczniów do szkół, przewieźć podróŜnych. Tutaj
czas stanął w miejscu!
Ogółem na terenie zbudowanej w 1907 roku
parowozowni znajduje się ponad 25 zabytkowych maszyn, z których 10 jest nadal sprawnych, gotowych w kaŜdej chwili wyruszyć na
szlak. Najbardziej znaną tutejszą maszyną
jest Pm36-2 zwana Piękną Heleną – parowóz polskiej produkcji z 1937 roku rozwijający prędkość 130 km/h. Jest on najczęściej
wykorzystywany do prowadzenia dalekobieŜnych pociągów specjalnych. Inną perełką
wolsztyńskiej „szopy” jest najstarszy w Polsce czynny parowóz – Ok1-359 – z 1917 roku – jeden z kilku czynnych na świecie egzemplarzy bardzo udanej i rozpowszechnionej w Europie pruskiej serii P8. Jednak najliczniejszą i najchętniej zatrudnianą w ruchu
planowym serią jest Ol49 – polskie, powojenne parowozy. Nie ma dnia, by któraś z czterech „oelek” nie była pod parą. Prawdziwym
rarytasem jest zaś parowóz Tr5-65 – jedyny
zachowany na świecie egzemplarz niemieckiej serii 56.2 ze zrekonstruowaną w 1938
roku osią toczną..
Oprócz tego na terenie parowozowni znajduje się zachowana infrastruktura kolejowa –
8–stanowiskowa hala wraz z warsztatem, obrotnica, Ŝurawie i zasieki węglowe, wieŜa i
Ŝuraw wodny, kanał oczystkowy, a takŜe budynek noclegowni. Bardzo ciekawe jest równieŜ wyposaŜenie warsztatów w mszyny i urządzenia pracujące od kilkudziesięciu lat.
Zapraszamy więc do odwiedzenia Parowozowni Wolsztyn i przejaŜdŜki jednym z
planowych pociągów osobowych!
Stopka redakcyjna
Wydawca:
Towarzystwo Przyjaciół Wolsztyńskiej
Parowozowni
Ul. Doktora Kocha 12a
64 – 200 Wolsztyn
Tel. 068 – 347 – 31 – 04
Strona www: www.tpwp.pl
E-mail: [email protected]
Redaktor naczelny:
Tomasz Drzewiecki
E-mail: [email protected]
Zespół redakcyjny:
Filip Bebenow . Marek Ciesielski . Marcin
Dezor . Zbigniew Drzewiecki . Tomasz
Drzymała . Wojciech Lis . Tomasz Opaska .
Anna Pawełczyk . Michał Pawełczyk . Marcin
Szymański . Andrzej Tomaszewski
Parowozownia:
PKP CARGO S.A.
Parowozownia Wolsztyn
Ul. Fabryczna 1
64 – 200 Wolsztyn
Tel. 068 – 419 – 17 – 93
Strona www: www.parowozowniawolsztyn.pl
E-mail: [email protected]
Jednostka nadrzędna:
PKP CARGO S.A.
Wielkopolski Zakład Spółki
Ul. Kolejowa 23
60 – 717 Poznań
Tel. 061 – 63 – 37 – 902
Strona www: www.pkp-cargo.pl
Parowozy w internecie:
„Parowozy z Wolsztyna” Wojtka Lisa
www.parowozy.com.pl
Kraina Ŝywych maszyn Michała Pawełczyka
www.parowozy.net
Rozkład jazdy planowych pociągów osobowych
Pociąg
Odjazd
Przyjazd
Kursuje
UWAGA!
77325
77324
77333
77332
Wolsztyn 5:05
Poznań 8:25
Wolsztyn 13:31
Poznań 17:12
Poznań 7:01
Wolsztyn 10:17
Poznań 15:23
Wolsztyn 19:08
Codziennie
Codziennie
Codziennie
codziennie
Składy planowych pociągów osobowych prowadzonych trakcją parową zestawione są z
wagonów typu 120A w historycznym –
oliwkowym – malowaniu!
UWAGA!
W związku z dodatkowymi zamówieniami na prowadzenie pociągów specjalnych lub naprawy okresowe duŜej liczby maszyn moŜliwe jest
czasowe zawieszenie jednego z wyŜej wymienionych obiegów! Aktualne informacje na temat obsady parowozów w ruchu planowym znajdą
Państwo na www.parowozy.com.pl w dziale „Wiadomości”.
Zdjęcie na okładce: Ol49-59 z pociągiem do Poznania. Fot. Michał Pawełczyk
2
Z śYCIA TPWP
Zbiórka na rzecz TKt48-143
Tradycją stały się coroczne zbiórki na rzecz
renowacji jednego z wolsztyńskich parowozów prowadzone przez “Fundację „Era Parowozów”. Tym razem wybrano TKt48-143.
Wyremontowana maszyna będzie juŜ trzecią, której blask przywrócono w ten sposób –
dołączy do Pt47-106 i Ty43-123. Cegiełki na
remont tendrzaka TKt48 moŜna było zakupić
u pięknych wolontariuszek lub na stoiskach
„Ery Parowozów”. Jak podaje strona Fundacji – udało się zebrać rekordową dotychczas kwotę 3 410,97 zł, 29,70 EUR oraz 0,31
Kč. TakŜe Towarzystwo Przyjaciół Wolsztyńskiej Parowozowni prowadziło kwestę na
rzecz parowozu TKt48-143. Podczas piątkowych przejaŜdŜek parowozem, oraz przez
oba dni XVI Parady Parowozów na stoisku
Parowozowego Centrum Informacji Członkowie Towarzystwa zebrali na ten cel 1 305,20
zł. Kwotę tą przekazaliśmy na konto “Fundacji „Era Parowozów”. Cele statutowe Towarzystwa i Fundacji są zbieŜne – martwi
nas nie tylko los maszyn czynnych, ale takŜe
tych, które lata świetności mają juŜ za sobą.
Filip Bebenow
„Pełną Parą” w internecie
Z przyczyn ekonomicznych w październiku
2008 roku zmuszeni zostaliśmy do zaprzestania wydawania naszego klubowego magazynu w formie papierowej. Miło nam donieść,
Ŝe od tej pory „Pełną Parą” będzie publikowany na naszej nowej stronie internetowej.
Forma czasopisma nie zmieni się – nadal
będzie ono wydawane raz na kwartał. Mamy
nadzieję, iŜ wersja elektroniczna PP przyczyni się do większej dostępności czasopisma.
TKt48-143 w Wolsztynie. Fot. Andrzej Tomaszewski
Konferencja, panel dyskusyjny. Fot. Wojciech Lis
Akcja „krzaki”
Konferencja w Kębłowie
Towarzystwo Przyjaciół Wolsztyńskiej Parowozowni prowadzi w ostatnim czasie aktywną walkę o przywrócenie pełnej przejezdności na szlaku Wolsztyn – Konotop. Priorytetem było przywrócenie przejezdności w ponad 100 metrowym wykopie zlokalizowanym
pomiędzy wsią Adamowo a Widzimem Starym. Po kilku weekendowych akcjach udało
się wyciąć wszystkie krzaki uniemoŜliwiające
przejazd jakiemukolwiek pojazdowi oraz odkopać i wyczyścić rów odwadniający, a takŜe
przeprowadzić pierwszy oprysk. Oprócz typowych prac na linii odbywamy regularne
przejazdy inspekcyjne. Pozwalają one na
stałe monitorowanie stanu infrastruktury oraz
odstraszają potencjalnych złodziei.
Obecnie kontynuujemy prace na trzykilometrowym odcinku Wolsztyn – Widzim Stary.
Wszystkich zainteresowanych wsparciem
nas w walce z roślinnością i złomiarzami, zapraszamy do Wolsztyna! Oprócz cięŜkiej,
choć satysfakcjonującej pracy gwarantujemy
dobrą zabawę na drezynach. O terminach
kolejnych wyjazdów na szlak będziemy informować
za
pośrednictwem
naszej
stronyinternetowej.
Tomasz Drzewiecki
Prace w kilometrze 3,0 linii Wolsztyn – Nowa Sól – 04.07.2009. Fot. Zbigniew Drzewiecki
W konferencji, która odbyła się we wtorek 9
czerwca na zabytkowej stacji Kębłowo (km
8,250 linii Wolsztyn – Nowa Sól) udział wzięli
członkowie TPWP, przedstawiciele Starostwa Powiatowego w Nowej Soli, Starostwa
Powiatowego w Wolsztynie, Gminy Nowa
Sól, Urzędu Miasta i Gminy Wolsztyn, spółki
PKP CARGO S.A., PKP Polskie Linie Kolejowe S.A., PKP S.A. Oddział Gospodarowania
Nieruchomościami, Wielkopolskiej Organizacji Turystycznej, Lubuskiej Organizacji Turystycznej i Poznańskiego Klubu Modelarzy Kolejowych, a takŜe prasy hobbystycznej –
„Świata Kolei” i „Kolei Małych i DuŜych”.
Spotkanie podzielone zostało na dwie części. W pierwszej przedstawiono 3 referaty
wprowadzające gości konferencji w tematykę
– omówiono szczegółowo historię przedmiotowej linii, wskazano przykłady normalnotorowych kolei muzealnych funkcjonujących na
zachodzie Europy oraz zaprezentowano dotychczasowy stan realizacji projektu przez
TPWP i róŜne wizje jej zagospodarowania.
Pogoda nie rozpieszczała tego dnia mieszkańców Wielkopolski. Podczas prezentacji
przetoczyły się nad Kębłowem burze połąFilip Bebenow czone z nawalnymi opadami deszczu. Na
szczęście, gdy miała zacząć się część druga
spotkania – dyskusja, niebo rozpogodziło się
i zza chmur wyłoniło się słońce. Długą, konkretną debatę nad problemowymi bądź spornymi kwestiami przeprowadzono zatem na
świeŜym powietrzu. Podjęto decyzje co do
kolejności następnych działań mających na
celu rewitalizację i podzielono się obowiązkami w tym zakresie. Kluczową rolę będzie
odgrywać układ dwóch Starostw Powiatowych – Wolsztyńskiego i Nowosolskiego
oraz TPWP. Wsparcia udzielają takŜe Gminy
– Wolsztyn, Nowa Sól, Kolsko, Otyń. Zanim
na linię powrócą pociągi i nastąpi przywrócenie przejezdności na całym jej odcinku
(wraz ze światowej sławy mostem przez
Odrę w Stanach), pierwszym krokiem jest
przejęcie linii kolejowej od PKP S.A. –
odpowiednie procedury juŜ trwają.
O wszelkich postępach w rewitalizacji będziemy informować na bieŜąco!
Filip Bebenow
3
AKTUALNOŚCI
Transport drezyny – 05.06.2009. Fot. Tomasz Opaska
Dni Techniki Kolejowej
Oprócz działań skupiających się na uruchomieniu ruchu drezynowego na linii Wolsztyn
– Nowa Sól (będącego pierwszym etapem
tworzenia kolei muzealnej), znajdujemy równieŜ czas na propagowanie turystyki kolejowej na zewnątrz. W ramach współpracy ze
spółką PKP Polskie Linie Kolejowe S.A.
Zakład Linii Kolejowych w Zielonej Górze,
drezyna z wolsztyńskiej parowozowni w dniu
5 czerwca br. brała udział w Dniach Techniki
Kolejowej, woŜąc zielonogórzan z rampy ładunkowej tamtejszej stacji (na której urządzono wystawę taboru) pod udostępnioną
tego dnia nastawnię. Obsługę drezyny zapewnili członkowie TPWP, a koszty jej
transportu zostały pokryte ze środków własnych Towarzystwa.
Andrzej Tomaszewski
Zawody drezynowe
Z kolei w sobotę 31 maja gościliśmy w Grodzisku Wlkp., gdzie odbyły się eliminacje do
IV Otwartych Mistrzostw Wielkopolski w
Wyścigach Drezyn Ręcznych. Przedstawiciele Towarzystwa Przyjaciół Wolsztyńskiej
Parowozowni (wyćwiczeni w drezynowym
fachu na linii Wolsztyn – Nowa Sól) zajęli
zaszczytne trzecie miejsce – z wynikiem niewiele ustępującym zwycięzcom. Pomimo
trudnych warunków pogodowych (nad Grodziskiem szalały burze połączone z ulewami)
imprezę naleŜy zaliczyć do bardzo udanych
– ekipy TPWP na pewno nie zabraknie na
kolejnych edycjach Mistrzostw.
Filip Bebenow
DruŜyna TPWP –31.05.2009. Fot. Filip Bebenow
4
Wolsztyńska Ok22-31 i Ol12-7 z Chabówki podczas XVI Parady Parowozów – 02.05.2009. Fot. Michał Pawełczyk
XVI Parada Parowozów
XVI Parada Parowozów dobiegła końca. Nieoficjalnie mówi się, Ŝe padł kolejny rekord
pojemności wolsztyńskiej stacji i parowozowni, szacując przybyły tłum pasjonatów kolejnictwa na ponad 20 tysięcy osób. Oprócz
Polaków, do „parowego eldorado” w dniach 1
i 2 maja zjechały setki Niemców, Anglików,
Francuzów, Szwajcarów, Belgów, Czechów,
Węgrów, Słowaków, Amerykanów, Japończyków, a nawet Australijczyków! Warto w
kilku zdaniach podsumować szesnastą paradę parowozów.
Tradycyjnie wolsztyńskie Parowozowe Show
zostało podzielone na dwa dni. W piątek 1
maja istniała moŜliwość zwiedzenia parowozowni, przejaŜdŜki w budce parowozu,
obejrzenia obrządzania maszyny oraz nocnego widowiska „Światło, dźwięk i para”. Z
kolei na sobotę 2 maja zaplanowano wielką
paradę parowozów i wydarzenia jej towarzyszące. XVI Parada nie była rekordowa
pod względem liczby maszyn, które brały w
niej udział (14 parowozów), jednak róŜnorodność serii i typów sprawiła, Ŝe mogliśmy podziwiać aŜ dwanaście róŜnych konstrukcji
polskich i zagranicznych. Specjalnie na paradę parowozów do Wolsztyna przyjechały maszyny z Węgier, Czech, Słowacji, Anglii, Niemiec, Chabówki i Wrocławia. Największe zainteresowanie wzbudzał węgierski 220,194 z
1900 roku, który swą sylwetką i zwinnością
przyciągał uwagę niejednego turysty. Parowozowe Show to nie tylko parada wszystkich
maszyn, ale takŜe pociągi specjalne. W tym
roku do Wolsztyna zawitało aŜ pięć zabytkowych składów – z Berlina, Cottbus, Drezna,
Wrocławia i Poznania. Niestety wprowadzony na terenie Niemiec piąty stopień zagroŜenia poŜarowego uniemoŜliwił przyjazd czte-
rech niemieckich maszyn. Zarówno przed jak
i po paradzie istniała moŜliwość przejaŜdŜki
pociągiem retro do Stefanowa lub Moch. Bilety na te przejazdy moŜna było zakupić na
obsługiwanym przez nas Parowozowym
Centrum Informacji. Oprócz biletów w PCI
moŜna było nabyć paradowe oraz specjalne
numery PP, a takŜe parowozowe pocztówki
oraz koszulki.
Marcin Dezor
Powrót tablicy na Pt47-65
Parowóz Pt47- 65 wrócił z ostatniej naprawy
z ogromnym logo PKP CARGO na drzwiach
dymnicy. Towarzystwo Przyjaciół Wolsztyńskiej Parowozowni, podjęło starania o przywrócenie historycznego wyglądu tej maszynie poprzez zawieszenie tablicy z serią i
numerem, jaką parowóz ten posiadał do
czasu naprawy. Tablicę przygotowaliśmy na
wzór tej oryginalnej, która zaginęła w bliŜej
niewyjaśnionych okolicznościach, i przy
współpracy pracowników Parowozowni została ona umieszczona na właściwym miejscu, oczywiście po uprzednim zamalowaniu
logotypu PKP CARGO. Premiera tablicy
miała miejsce podczas pociągu „Pirat”.
Michał Pawełczyk
Pt47-65 i Tr5-65 – 17.07.2009. Fot. Tomasz Drzewiecki
AKTUALNOŚCI
Nowy wiadukt w Luboniu
Kolejny rekord
Rozpoczął się pierwszy etap rewitalizacji linii
kolejowych w Wielkopolsce. Kilka lat temu
wytypowano do remontu ciąg lokalnych linii o
bardzo duŜym miejscowym znaczeniu: Wolsztyn – Grodzisk Wlkp. – Poznań – Wągrowiec – Gołańcz. Rewitalizacją nazywa się
przywracanie liniom ich pierwotnych, lepszych niŜ obecne parametrów eksploatacyjnych. W perspektywie najbliŜszych lat
(2009–2013) na liniach nr 357 (Luboń – Wolsztyn) i 356 (Poznań – Gołańcz) podniesiona
zostanie prędkość i naprawione zostaną obiekty inŜynieryjne będące w złym stanie
technicznym.
Newralgicznym punktem na linii Luboń –
Wolsztyn obsługiwanej codziennie przez parowozy z wolsztyńskiej „szopy” jest wiadukt z
1909 roku. Przedmiotowa linia przekracza
nim tory magistrali Wrocław – Poznań. Był
on w tak złej kondycji, Ŝe gdyby nie podjęto
przy nim Ŝadnych prac remontowych zostałby prawdopodobnie zamknięty w trzecim
kwartale bieŜącego roku. Obowiązywało na
nim punktowe ograniczenie prędkości do 20
km/h, a ponadto – po serii badań, wprowadzono w 2004 roku zakaz wjazdu lokomotyw
w podwójnej trakcji i parowozów serii Pt47
(zbyt duŜy nacisk osiowy).
W połowie maja obok nasypu linii Luboń –
Wolsztyn rozpoczęto przygotowania do montaŜu nowego przęsła wiaduktu. Prace wykończeniowe zaczęły się w nocy z 26 na 27
czerwca 2009. Zdemontowano wtedy stare
przęsło. Nowe zostało załoŜone 4 lipca
2009.Od dnia 27.06.2009 do 04.07.2009 na
odcinku Luboń – Szreniawa wprowadzono
Kolejową Komunikację Autobusową, a pociągi w relacji Szreniawa – Wolsztyn były obsługiwane autobusami szynowymi.
Od tej pory będzie moŜliwy nie tylko przejazd
wszystkich pociągów z rozkładową prędkością, ale równieŜ pojawi się moŜliwość uwiecznienia Pt47 z pociągiem osobowym.
W poprzednich numerach PP informowaliśmy o rekordowych przebiegach Ol49-23 i
Ol49-111. Okazało się, iŜ ponad 50 000 km
w ciągu 24 miesięcy jest niczym w porównaniu do liczby kilometrów pokonanych
przez Ol49-59. Parowóz ten w ciągu zaledwie 7 miesięcy przemierzył aŜ 41 577 km.
Termin rewizji kotła Ol49-59 mija w czerwcu
2010 roku – padnie więc z pewnością kolejny Px48-1756 i Ol49-7 – 12.06.2009. Fot. Michał
rekord liczby przejechanych kilometrów w o- Pawełczyk
kresie międzynaprawczym. MoŜe będzie to
100 000 km? Czas pokaŜe.
„Mały i duŜy”
Tomasz Drzewiecki
W czerwcu br. gnieźnieńskie warsztaty przeprowadzające od kilkunastu lat naprawy średnie i główne wolsztyńskich parowozów zakończyły swoją działalność. Powodem likwidacji jednostki jest przeniesienie wszystkich
napraw do Leszna, gdzie wykonywane są juŜ
rewizje Ol49-111 i Pm36-2. Ostatnią maszyną jaka opuściła bramy warsztatów w Gnieźnie była Ol49-7 –4 czerwca zakończyła się
naprawa średnia parowozu. Następnie przygotowano warsztatowe maszyny i pozostające w Gnieźnie parowozy do transportu do
Leszna. W konwoju, który pod koniec lipca
pojedzie do Leszna znalazły się: Ty3-2,
Ol49-23, Ol49-69 oraz TKi3-87, dwie lokomotywy spalinowe SM03 i SM40 a takŜe cysterna i węglarka. W Gnieźnie pozostają natomiast Ol49-32, TKt48-72 i TKt48-77 – dalszy
los tych parowozów nie jest znany.
Trwają rozmowy na temat zagospodarowania obiektów gnieźnieńskiej lokomotywowni i
warsztatów. Pojawiły się pomysły stworzenia
tam muzeum kolejnictwa; są takŜe projekty
utworzenia kolejnego w Gnieźnie centrum
handlowego.
Która opcja zwycięŜy – przekonamy się o
tym niebawem.
W piątek, 12 czerwca 2009 roku miało miejsce niezwykłe spotkanie dwóch parowozów.
W ramach imprezy „Pociągami Retro z Poznania do Zaniemyśla” moŜna było zobaczyć
w Środzie Wielkopolskiej pod parą dwa parowozy – Ol49-7 i Px48-1756. Wolsztyńska
„oelka” przyprowadziła tego dnia z Poznania
pociąg specjalny, którego pasaŜerowie mogli
przesiąść się do pociągu wąskotorowego,
prowadzonego przez parowóz Px48-1756 i
pojechać do Zaniemyśla. Jedną z największych atrakcji tego dnia było wspólne paradowanie po równoległych torach i pozowanie do zdjęć „małego” i „duŜego” parowozu.
Po tej specjalnej sesji fotograficznej pociąg z
parowozem Px48-1756 udał się w trasę do
Zaniemyśla. Po drodze zorganizowano kilka
fotostopów, w tym na „kipie”, takŜe z dwoma
parowozami. Na stacji w Zaniemyślu kaŜdy
uczestnik imprezy został poczęstowany obiadem. Po godzinie 14 pociąg udał się w drogę
powrotną do Środy, gdzie czekał juŜ skład oliwkowych wagonów z parowozem Ol49-7,
gotowy do powrotu do Poznania.
Na wielkie uznanie zasługują starania Starostwa Powiatowego w Środzie Wlkp., jednego z współorganizatorów imprezy, mające
na celu promocję kolejki. Jednak słaba reklama tego przedsięwzięcia przełoŜyła się na
skromną frekwencję.
Tomasz Drzewiecki
Marcin Dezor
Koniec warsztatów
Filip Bebenow
Stary wiadukt w Luboniu i Ol49-7 z pociągiem do Poznania. Fot. Michał Pawełczyk
Pamiątkowe zdjęcie ekipy warsztatowej – 04.06.2009. Fot. Zbigniew Drzewiecki
5
KOLEJ DOLINY ODRY
Parowóz Ol49-111 w Konotopie po przywrowadzeniu ostatniego jak do tej pory pociągu do tej stacji, 23.09.2006. Fot. Andrzej Tomaszewski
Jednym z projektów zapoczątkowanych
przez Towarzystwo Przyjaciół Wolsztyńskiej
Parowozowni w 2008 roku jest stworzenie
przy współudziale jednostek samorządu terytorialnego kolei muzealnej na bazie linii kolejowej Wolsztyn – Nowa Sól. Pomysł nie jest
nowy – działania zmierzające do rewitalizacji
tej pięknej linii podejmowane były juŜ przez
Starostwa Powiatowe w Wolsztynie i Nowej
Soli oraz Urzędy Miejskie i Gminne w Wolsztynie, Nowej Soli i Kolsku, jednak z róŜnych względów nie doszło wówczas do wyraŜenia woli przejęcia przez Powiat Nowosolski odcinka leŜącego na jego terenie, co zablokowało procedurę przekazania całej linii.
Miło nam donieść, Ŝe dzięki naszym staraniom w ostatnim czasie sprawa została
„pchnięta na właściwe tory”.
Dlaczego Wolsztyn – Nowa Sól? Z Wolsztyna linie kolejowe wychodzą w pięciu kierunkach – w trzech (w stronę Poznania, Leszna
i Zbąszynka) są nadal eksploatowane w ruchu pasaŜerskim, na linii w stronę Sulechowa prowadzony jest ruch towarowy (do Powodowa). Odcinek do Nowej Soli jako jedyny
jest w tej chwili w całości zamknięty – ostatnie ogólnodostępne pociągi z parowozem
jeździły jeszcze we wrześniu 2006 roku do
6
Konotopu. Potem na linię wjechał tylko skład
z niemieckimi turystami – dojechał do Kębłowa (było to 28 kwietnia 2007 roku). Linię bez
wątpienia moŜna uznać za najatrakcyjniejszą
turystycznie w okolicy. Przebiega przez wielkopolskie i lubuskie pola i lasy, mijając po
drodze piękne miejscowości, posiadające
oprócz niesamowitego klimatu równieŜ ciekawą historię. Warto wspomnieć choćby
dawniej graniczne Kębłowo, Świętno, które
przez krótki okres po I wojnie światowej było
niezaleŜną republiką, Kolsko, gdzie odbija linia kolejowa w stronę Sławy Śląskiej, Konotop z przepiękną stacją, posiadającą oryginalną wieŜę wodną, zionące klimatem dawnych lat Lubięcin i Lipiny. Dalej linia biegnie
wysokim nasypem, z którego rozpościera się
wspaniały krajobraz Doliny Odry. Tak dociera do imponującego, prawie kilometrowej
długości, siędemnastoprzęsłowego mostu na
Odrze, posiadającego wg niektórych źródeł
najdłuŜsze przęsło nurtowe ze wszystkich
mostów kolejowych w Europie. Stąd juŜ 10
kilometrów do Nowej Soli – interesującego,
rozwijającego się lubuskiego miasta z portem rzecznym. Szczegółowy opis linii
kolejowej przedstawimy w kilku odcinkach w
kolejnych
numerach
„PP”.
W listopadzie 2008 roku dokonaliśmy obchodu inspekcyjnego odcinka Konotop – Nowa
Sól, spisując i oznaczając wszystkie ubytki –
pozwoli to stale oceniać rozmiar ewentualnych dalszych kradzieŜy. Sprawozdanie z
obchodu udostępniliśmy Starostwu Powiatowemu w Nowej Soli i Zakładowi Linii Kolejowych w Zielonej Górze, który niezaleŜnie takŜe prowadzi regularny monitoring stanu infrastruktury. Ze wspomnianymi podmiotami,
jak równieŜ ze Starostwem Powiatowym w
Wolsztynie, jesteśmy w stałym kontakcie,
pełniąc rolę doradcy i łącznika. Podczas kilku
odbytych spotkań omawialiśmy strategię
działań na bliŜszą i dalszą przyszłość. Ich
zwieńczeniem była zorganizowana przez nas
konferencja, która odbyła się 9 czerwca tego
roku w budynku dworca kolejowego w Kębłowie. Wzięli w niej udział przedstawiciele samorządów (powiatów i gmin, przez teren których przebiega linia), obecnego właściciela
linii (Zakładu Linii Kolejowych w Zielonej Górze i Oddziału Gospodarowania Nieruchomościami w Poznaniu), Wielkopolskiej i Lubuskiej Organizacji Turystycznej, Poznańskiego Klubu Modelarzy Kolejowych oraz
mediów. Prowadzone przez nas działania
dają juŜ teraz pierwsze pozytywne efekty.
KOLEJ DOLINY ODRY
Dzięki uprzejmości Wielkopolskiego Zakładu
Spółki PKP CARGO (który uŜyczył nam drezyny stacjonujące w wolsztyńskiej parowozowni) i umowie zawartej pomiędzy TPWP a
Zakładem Linii Kolejowych w Zielonej Górze,
od maja tego roku moŜemy prowadzić na linii
ruch drezynowy. Prace prowadzone regularnie przez członków TPWP („odkrzaczanie” i
oprysk toru) skutkują przywróceniem przejezdności dla drezyn na coraz to dłuŜszym
odcinku. JuŜ teraz zapraszamy wszystkich
chętnych na przejaŜdŜki drezynowe. Mamy
nadzieję, Ŝe działalność kolei drezynowej firmowanej logo TPWP przyczyni się do wytworzenia pozytywnego klimatu wokół rewitalizacji całej linii.
A juŜ za kilka lat… Produkt turystyczny oparty o szlak kolejowy Wolsztyn – Nowa Sól
stwarzałby wręcz nieograniczone moŜliwości
zarówno dla turystów indywidualnych jak i
grup zorganizowanych. Szlaki kajakowe, stanowiące sieć, w skład której wchodzi rzeka
Obra i jej kanały oraz jeziora (m.in. J. Sławskie, J. Rudno i Wilcze, ciąg jezior przemęckich ze znanym rezerwatem – „Wyspą Konwaliową” – wszystkie leŜące najwyŜej kilkanaście kilometrów od linii kolejowej), turystyczne szlaki rowerowe i piesze, biegnące
przez piękne lasy Kotliny Kargowskiej (umoŜliwiające uprawianie tak popularnego w
ostatnim czasie „Nordic Walking”), bliskość
gospodarstw agroturystycznych, rejsy statkiem po Odrze, a przede wszystkim parowozownia w Wolsztynie – to tylko przykłady (w
większości juŜ funkcjonujące) elementów
przyszłego produktu turystycznego. Czynna
linia kolejowa, przemierzana przez zabytkowe składy z parowozami na czele, pełniłaby
rolę kręgosłupa spajającego wszystkie te
atrakcje. Byłoby to przedsięwzięcie innowacyjne na skalę krajową, ale sprawdzone w
wielu krajach Europy (Niemczech, Szwajcarii, Wielkiej Brytanii, ale równieŜ np. w
Czechach, na Węgrzech czy Łotwie), gdzie
podobne produkty turystyczne działają z powodzeniem od wielu lat. NaleŜy jednak podkreślić, Ŝe w większości przypadków odbywa
się to z udziałem samorządów, które z jednej
strony częściowo finansują przewozy, z drugiej – czerpią korzyści z rozwoju turystyki.
Przykłady z zagranicy wskazują wszak, Ŝe
turyści odwiedzający daną kolej muzealną
zostawiają od dwóch do sześciu razy więcej
pieniędzy w regionie niŜ na samej kolei.
Dodatkowym argumentem przemawiającym
za rewitalizacją linii kolejowej Wolsztyn – Nowa Sól jest planowana modernizacja odcinka
Wolsztyn – Luboń k. Poznania, po którym
obecnie kursują planowe pociągi prowadzone trakcją parową. Czy po modernizacji będzie sens utrzymywania tych połączeń w
obecnej formie? Pociągi, którymi ludzie codziennie dojeŜdŜają do szkoły i pracy powinny być szybkie i komfortowe. Posiadany tabor (nowoczesne szynobusy) i parametry,
jakie po modernizacji posiadać będzie odcinek Wolsztyn – Luboń, umoŜliwią stworzenie
właśnie takiej – atrakcyjnej z punktu widzenia „zwykłych” podróŜnych oferty, w której
jednak nie będzie miejsca dla parowozów.
Czy zatem olbrzymie dotacje, jakie kaŜdego
roku płaci Urząd Marszałkowski za obecność
w rozkładzie jazdy pociągów prowadzonych
trakcją parową, nie byłyby lepiej wykorzystane, gdyby przeznaczyć je na pociągi złoŜone
w stu procentach z zabytkowego taboru, kursujące w odpowiednich godzinach z myślą
tylko i wyłącznie o turystach i po trasie posiadającej znacznie większy potencjał turystyczny?
Będziemy bardzo wdzięczni za wszelkie pomysły i uwagi dotyczące załoŜeń do projektu
Kolej Doliny Odry. Chętnie odpowiemy teŜ
na wszystkie pytania. Kontaktować się z nami moŜna za pośrednictwem poczty elektronicznej ([email protected]).
Przęsło nurtowe mostu w Stanach długości 100 metrów.
Fot. Andrzej Tomaszewski
Przedstawiciele pierwszej grupy „obchodowej” na stacji
w Lubięcinie, 16.11.2008. Fot. Andrzej Tomaszewski
Andrzej Tomaszewski
UWAGA!
W kolejnym numerze „Pełną Parą”
zaprosimy Państwa do odbycia wirtualnej podróŜy z Wolsztyna do Świętna. A jeśli chcą Państwo naprawdę
odbyć przejaŜdŜkę na linii Wolsztyn –
Nowa Sól prosimy o kontakt z pod
numerem telefonu 0 607 – 837 – 826
lub za pomocą poczty elektronicznej [email protected]
Obchód dobiegł końca – spotkanie obu ekip na moście
w Stanach, 16.11.2008. Fot. Andrzej Tomaszewski
Serdecznie zapraszamy!
Czy taki widok stanie się codziennością? Pociąg retro z
Ok22-31, 24.09.2005. Fot. Andrzej Tomaszewski
Most kolejowy w Stanach. Fot. Andrzej Tomaszewski
7
RELACJE
Wiosną ubiegłego roku rozpoczęliśmy nową
tradycję organizowania pociągów specjalnych z parowozami. W kwietniu 2009 równieŜ nie mogło zabraknąć naszej imprezy!
Podczas długich zimowych wieczorów, w
wyniku dyskusji i konsultacji z zaprzyjaźnionymi hobbystami wybraliśmy trasę tegorocznego pociągu. Celem nieprzypadkowo stały
się Świątki – zlokalizowane w km 38,888 linii
Gorzów Wielkopolski – Myślibórz. Po ponad
15 latach od zawieszenia ruchu osobowego
na linii pojawiła się szansa ponownego jej
wykorzystania. Pociągi miały dojeŜdŜać do
stacji w Świątkach w związku z budową drogi
ekspresowej S3. Sieć drogowa nie byłaby w
stanie przyjąć masy towarów przewoŜonej
przez cięŜarówki – podjęto więc decyzję o
reaktywacji linii. W chwili ogłaszania imprezy,
szlak był jeszcze zamknięty, trwały kosmetyczne prace przy jego odbiorze. Wreszcie –
krótko przed planowanym wyjazdem na linii
pojawiły się pierwsze pociągi z kruszywem.
Towarzystwo Przyjaciół Wolsztyńskiej Parowozowni przez cały 2008 rok toczyło bój o
zmianę malowania wagonów Bp „Bonanza”
kursujących w pociągach planowych Wolsztyn – Poznań. Krótko wcześniej odnowione
„stare” wagony powróciły z warsztatów i podjęły słuŜbę. Zdecydowaliśmy się więc zestawić specjalny skład z parowozu Ol49-59 i oliwkowych „Bonanz”. Całość miała przypominać lokalną kolej z lat osiemdziesiątych
XX wieku. Wczesną wiosną przygotowania
do imprezy ruszyły pełną parą. Odbyliśmy
kilka przejazdów wzdłuŜ szlaku, aby wybrać
miejsca postoju na fotostopy. Wszystkie bilety zarezerwowano na długo przed planowanym terminem imprezy.
Dla wielu z nas przygoda z pociągiem zaczęła się juŜ w piątek, 17 kwietnia. Dzięki współpracy z PKP CARGO udało się zmienić kolor
budki maszynisty oraz bloków silników z zielonego na czarny. W ten sposób „Oelka” zyskała wygląd jaki miała w latach osiemdziesiątych XX wieku. Parowóz został wyropowany i
przygotowany do drogi. Zaplanowaną na piątkowy wieczór nocną sesję fotograficzną po-
krzyŜował niestety ulewny deszcz. Meteorologowie nie dawali Ŝadnych szans – sobota
równieŜ miała być deszczowa i pochmurna.
Sobotni ranek przywitał wszystkich gęstą
mgłą, ta na szczęście zaczęła szybko się
rozwiewać. Pierwsze fotostopy w Tuchorzy i
Stefanowie wydawały się być niezagroŜone.
Skład o godzinie 6.00 majestatycznie podstawiono na tor 1 przy peronie 1 wolsztyńskiej stacji. Gdy wybiła 6.20 – dzięki sprawnej pracy kolegów obsługujących „biuro”, które wydawało uczestnikom przejazdu bilety,
pociąg specjalny do Świątek punktualnie odjechał z Wolsztyna. Pierwszy fotostop w Tuchorzy przebiegł bardzo sprawnie, następny
w Stefanowie podyktowany był mającym odbyć się tam krzyŜowaniem z planowym szynobusem. Szkoda nie wykorzystać takiej okazji. Stefanowo wielu zapamiętało z pewnego zdarzenia, które wywołało wśród uczestników salwę śmiechu. Po podaniu sygnału
Sr2 „wolna droga” z semafora odpadło czerwone szkło sygnałowe i z hukiem potłukło się
na torze. W Zbąszyniu, w oczekiwaniu na
odjazd moŜna było zrobić zdjęcie parowozu
na tle zabytkowych zabudowań dworcowych.
W Zbąszynku dołączyła do nas dalsza część
uczestników imprezy, parowóz przestawił się
na drugi kraniec składu i o 8.00 odjechaliśmy
w stronę Gorzowa Wielkopolskiego. Pogoda
z kaŜdą chwilą się poprawiała. Drogę tę pokonaliśmy zatrzymując się tylko dwukrotnie
na chwilkę pod semaforem w Międzyrzeczu i
w Gorzowie Wielkopolskim Zamościu. W Gorzowie czekała na nas reszta uczestników oraz z wielką cysterną straŜ poŜarna. Tu właśnie zaplanowaliśmy pierwsze wodowanie parowozu. Po tych wszystkich czynnościach
wyjechaliśmy na najwaŜniejszą część imprezy, na szlak w kierunku Świątek. Pierwszy fotostop zaplanowany został zaraz za
Gorzowem, w malowniczym zakątku zwanym „Szwajcarią Gorzowską”. Miejsce było
tak ciekawe, Ŝe mimo, iŜ parowóz jechał tendrem naprzód, wszyscy byli zadowoleni ze
zrobionych zdjęć. Następne miejsce naszego
postoju to Wysoka, gdzie pozostała jedyna
na tym odcinku wieŜa wodna. Najazd oraz
cofanie pociągu spowodowały korek na drodze wiodącej przez przejazd kolejowy, wywołując wielkie zdziwienie oraz zaintereso-
wanie kierowców. Do Świątek dojechaliśmy
zgodnie z naszym planem. Tu równieŜ konieczna była zmiana czoła pociągu. Dalej, w
stronę Myśliborza tor jest juŜ niekompletny –
Świątki pełnią funkcję stacji końcowej.
Powrót zgodnie z planem odbywał się „po
BoŜemu”, czyli kominem do przodu. Oblot
składu wykorzystaliśmy jako kolejną okazję
do zrobienia zdjęć, następnie pociąg miał zostać wypchnięty za stację w kierunku Myśliborza i upozorować wjazd z tej niegdyś potęŜnej węzłowej stacji. Pośpiech w Gorzowie
uniemoŜliwił posmarowanie podwozia parowozu i sprawdzenie jego stanu technicznego. PoniewaŜ skład przejechał juŜ prawie
150 km, trzeba było w Świątkach odbyć
wszystkie niezbędne czynności techniczne.
Spowodowało to nieprzewidziane dwudziestominutowe opóźnienie. Następne dwa fotostopy przebiegły sprawnie, głównie dzięki doskonale zorganizowanej i zdyscyplinowanej
grupie, jednak nie udało się całkowicie zredukować opóźnienia. Hitem imprezy miało
być zrobienie zdjęć z dwoma pociągami: jadącym górą po wiadukcie parowozem, oraz
jadącym dołem po Ostbahnie pociągiem pośpiesznym „Kopernik”. Spóźnienie mogło spowodować, Ŝe nie uda się nam dojechać i
przejść na sąsiedni wiadukt w odpowiednim
czasie. Po konsultacji z pasaŜerami składu
podjęliśmy najtrudniejszą decyzję o pominięciu kolejnych miejsc na fotostopy. Ze szczególnym Ŝalem zrezygnowaliśmy z fotostopu z
małym betonowym wiaduktem. Pierwotnie
planowano zrobić tam najazd „w dwóch turach”, jednak brak czasu pokrzyŜował te
plany. Musieliśmy pominąć to miejsce. Na
wiadukt nad Ostbahnem udało nam się dojechać planowo, tak, Ŝe zdąŜyliśmy na jadący o czasie pociąg „Kopernik”.
W Gorzowie niestety znowu łapiemy małe opóźnienie wynikające z niewielkiego konfliktu
interesów między uczestnikami imprezy. To
z kolei spowodowało przedłuŜenie się wodowania parowozu przez straŜaków. Spóźnieni,
poganiani przez kolejarzy opuszczamy Gorzów. JuŜ w drodze okazuje się, Ŝe powód
dla którego byliśmy w Gorzowie poganiani
do szybkiego wyjazdu na szlak, czyli planowy szynobus, który miał jechać zaraz za nami nie jedzie z powodu awarii. Mimo tego
Pociąg specjalny opuszcza Gorzów. Fot. Z. Drzewiecki
W trakcie fotostopu... Fot. Łukasz Czapliński
Wyjazd ze Skwierzyny. Fot. M. Pawełczyk
Parowozem przez
Wielkopolskę II
8
RELACJE
staramy się maksymalnie nadrobić opóźnienie. Zatrzymujemy się dopiero w Skwierzynie, gdzie musimy poczekać na jadący z
przeciwka inny planowy szynobus. W tym
czasie mamy okazję do zrobienia zdjęć z budynkiem skwierzyńskiego dworca, oraz ustawić się na wyjazd ze stacji, aby zrobić
zdjęcie parowozu oraz pomostu sygnałowego, jakich niewiele zostało na naszych szlakach. Następny punkt programu to Międzyrzecz, gdzie udaje się nam zrobić zdjęcia
dwóch wyjazdów ze stacji, w tym jeden na
nieczynną juŜ linię na Toporów. Za Międzyrzeczem mamy zaplanowane jeszcze dwa
miejsca na zdjęcia. Pierwsze to malownicze
jeziorko wśród lasów, drugie to plac ładunkowy do drewna w Lutolu Suchym. Oba te
miejsca „zaliczamy” i punktualnie docieramy
do Zbąszynka, gdzie część uczestników imprezy Ŝegna się z nami, poniewaŜ ma stamtąd dogodne skomunikowania z innymi pociągami, którymi moŜe wrócić do domu.
To chyba juŜ tradycja, Ŝe pociągi „Parowozem przez Wielkopolskę” do stacji docelowej
dojeŜdŜają planowo! Zjawisko niezwykle
rzadkie w świecie imprez kolejowych. Szybkie manewry w Zbąszynku i parowóz tendrem naprzód zmierza do Wolsztyna. Gdy
przyjeŜdŜamy, jest juŜ ciemno. Skład przy
peronie 1, czyli tam gdzie rozpoczęła się
impreza melduje się o 19.50. Parowóz ob.rządzony, wagony odstawione na boczny tor.
Do późnych godzin po parowozowni przechadzali się zmęczeni choć zadowoleni uczestnicy. Dzięki uprzejmości jednego z naszych pasaŜerów (wielkie podziękowania!)
udostępniającego sztuczne oświetlenie moŜna było wykonać ciekawe zdjęcia odpoczywających po słuŜbie parowozów. W przeciwieństwie do piątkowego wieczoru, noc była
bezchmurna. Nazajutrz wszystko wróciło do
normy – Ol49-59 nie dostała po cięŜkim dniu
pracy dnia wolnego – wyruszyła na Ŝelazny
szlak przez Wielkopolskę, tym razem na czele pociągu planowego…
Dziękujemy za wszystkie głosy poparcia jak i
równieŜ za wszelką konstruktywną krytykę.
Zdobyliśmy kolejne doświadczenia, które
posłuŜą nam do lepszej organizacji kolejnych
imprez.
Pt47-65 podczas XIII Parady Parowozów – Wolsztyn, 30.04.2005. Fot. Filip Bebenow
Pt47-65 znów pod parą
Wreszcie po blisko czterech latach postoju
doczekaliśmy się powrotu do stanu sprawności ulubionej wolsztyńskiej „Petuchy”. W
środę 29 czerwca parowóz odbył jazdę próbną po zakończonej naprawie głównej, a
dzień później wrócił do macierzystej jednostki. W tym miejscu warto pokrótce przypomnieć Czytelnikom sylwetkę niegdysiejszej
gwiazdy wolsztyńskiej szopy.
Parowóz Pt47-65 został zbudowany w 1949
roku w Pierwszej Fabryce Lokomotyw w Polsce w Chrzanowie. Bramy zakładu opuścił
dokładnie 5 sierpnia tegoŜ roku. Od początku
maszyna ta była związana z Wielkopolską,
słuŜąc w dwóch lokomotywowniach: w Ostrowie Wielkopolskim (do 1 maja 1966 roku) oraz od 1.05.1966 do 24 sierpnia 1988 w MD
Poznań Główna Osobowa. Od 30 października 1989 roku Pt47-65 jako sprawny parowóz znajduje się w Wolsztynie.
W 2001 roku Pt47-65 została odstawiona do
gnieźnieńskich warsztatów celem przeprowadzenia naprawy głównej, która z powodu
braku pieniędzy i wiąŜących decyzji przeciągnęła się aŜ do roku 2003. W pierwszej połowie lipca nastąpił odbiór techniczny połączoFilip Bebenow ny z jazdą próbną, w rezultacie czego parowóz uzyskał odpowiednie dokumenty i dopuszczenia do ruchu i 15 lipca 2003 roku po
UWAGA!
południu powrócił do swojej macierzystej
Jeszcze w tym roku planujemy szopy. W trakcie trwania naprawy zmieniono
trzecią edycję imprezy z cyklu malaturę maszyny. Nowością były: zielona
„Parowozem przez Wielkopolskę”. O budka maszynisty, zielone wiatrownice i poszczegółach poinformujemy za krywy cylindrów. Jednak najbardziej rzucającą się w oczy (albo raczej w uszy) „modyfipośrednictwem
naszej
strony kacją” było pozostawienie na zewnątrz dyminternetowej.
nicy rury odprowadzającej parę ze spręŜarki,
dzięki czemu wielka „Petucha” wydawała
dźwięki zbliŜone do małego, wąskotorowego
Px48. W takim stanie dotrwała do końca
swojej krótkiej, dwuletniej kariery w XXI wieku. Warto zauwaŜyć, Ŝe mimo przeprowadzenia naprawy głównej nie przywrócono
wówczas do stanu czynnego automatycznego podajnika węgla („Stokera”). Niewątpliwie
ciekawostką jest fakt, Ŝe 65 posiada do
dzisiaj zestaw kołowy pochodzący od przedwojennego parowozu Pt31! (zestaw dowiązany). Pt47-65 po powrocie z Gniezna uczestniczyła w ruchu planowym, zarówno
towarowym jak i osobowym. Prowadziła
pociągi specjalne (ostatni „pośpiech” prowadzony przez „65” kursował 2 lipca 2005
roku i tego dnia parowóz był ostatni raz pod
parą). „Sześćdziesiątka piątka” brała teŜ udział w badaniach wytrzymałościowych wiaduktu w Łęczycy nad linią kolejową Poznań –
Wrocław w dniu 6 grudnia 2004 roku, czego
wynikiem było wydanie zakazu wjazdu parowozom tej serii na wspomniany obiekt.
Wśród wolsztyńskich mechaników Pt47-65
zawsze cieszyła się szczególnymi względami. Miała opinię parowozu przyjemnego w
prowadzeniu i względnie mało awaryjnego,
co potwierdzają dwa lata słuŜby przed naprawą w 2003 roku, w których nie odnotowano
powaŜniejszych awarii i usterek powodujących dłuŜszy postój w szopie. Nieco
przyćmiona przez bardziej rozreklamowaną
Pm36-2 nie straciła jednak wiernych wielbicieli. NaleŜy tylko Ŝałować, Ŝe w trakcie ostatniej naprawy w 2009 roku nie otrzymała
swojego oryginalnego tendra, tylko krótszy
25D49 pochodzący od serii Ol49, co znacznie oszpeciło rasowy wygląd tego wspaniałego parowozu pospiesznego.
Obecnie trwają starania zmierzające do
cofnięcia decyzji zakazującej wjazdu Pt47 na
poznańską linię (wiadukt został wymieniony).
Marcin Szymański
9
WARSZTATY
Naprawa główna Tr5-65 – w celu przetoczenia profilu zestawów kołowych parowóz ustawiono na specjalnych podnośnikach – Gniezno, 04.10.2007. Fot. Tomasz Drzewiecki
Parowozy –tak jak samochody – aby mogły
jeździć muszą mieć waŜny przegląd i otrzymać dopuszczenie do ruchu. W przypadku
lokomotyw parowych taki przegląd nazywamy rewizją lub naprawą i jest on wykonywany w specjalistycznych warsztatach co 2 lata.
W nowym cyklu artykułów postaramy się
przybliŜyć Państwu temat napraw parowozów. Jak często i dlaczego muszą być im
poddawane? Jakie rozróŜniamy typy napraw
i jaki jest ich zakres? Ile czasu zajmuje rewizja parowozu? Zaprezentujemy teŜ kilka
zdjęć urządzeń i miejsc na codzień niedostępnych dla osób postronnych. Mimo, iŜ to
trzeci – po „ABC Parowozowni” i „ABC budowy parowozu” – cykl tekstów poświęconych
technicę parowozowej, mamy nadzieję, Ŝe
takŜe on zaciekawi Państwa i pozwoli przybliŜyć ciekawy temat jakim są niewątpliwie
skomplikowane naprawy parowozów.
W trakcie planowej eksploatacji parowozów
zuŜyciu lub zniszczeniu ulega wiele jego elementów. Naprawa drobnych usterek dokonywana jest przez warsztat parowozowni na
Ŝądanie maszynisty, który po kaŜdej słuŜbie
wpisuje do księgi napraw usterki, jakie ujawniły się (bądź nie) w danym dniu (tzw. punkty
do naprawy). Jeśli defekt dotyczy elementów
podwozia lokomotywy (układu jezdnego lub
napędowego) i nie jest zbyt powaŜny moŜna
dokonać naprawy po zakończeniu w danym
dniu pracy parowozu i odstawieniu go do hali
bez konieczności jego wygaszania. Natomiast jeśli usterka ma miejsce w obrębie kotła, usuwanie jej skutków jest niemoŜliwe ze
względu na wysoką temperaturę lub prace
naprawcze zajęłyby więcej niŜ jeden dzień,
parowóz musi zostać wygaszony, a warsztat
za nim przystąpi do pracy musi poczekać na
ostygnięcie kotła, co zwykle trwa około 24
godziny. Opisane powyŜej naprawy noszą
nazwę napraw bieŜących i nie są ujęte w planie napraw.
Innym typem naprawy jest przegląd okresowy (PO). Jest on wykonywany równieŜ na terenie parowozowni i musi zostać przeprowadzony raz na 30 dni planowej pracy parowozu. Po podjęciu decyzji o rozpoczęciu PO
dana maszyna zostaje odstawiona i wygaszona. Generalnie przegląd słuŜy wyeliminowaniu wszystkich nieprawidłowości, które pojawiły się podczas miesięcznej słuŜby parowozu. W jego skład wchodzą między innymi
dokładne oględziny kotła i podwozia lokomotywy, wymiana zniszczonych uszczelek, pierścieni, płukanie kotła, usuwanie sadzy z rur
ogniowych, względnie wylewanie nowych panewek. PoniewaŜ nie wszystkie urządzenia
moŜna sprawdzić „na zimno” po zakończeniu
kaŜdego PO parowóz jest rozpalany i dodatkowo sprawdzany. Jeśli nie wykryte zostaną
nowe usterki (lub nie odnowią się stare) moŜe on być ponownie zatrudniony w ruchu planowym.
W przeciwieństwie do napraw bieŜących i
przeglądów okresowych, naprawy średnie
(NŚ) i główne (NG) parowozów (które są
głównym tematem ninijszego cyklu) odbywają się poza parowozownią – w specjalistycznych warsztatach. Jak juŜ wcześniej wspomnieliśmy – aby parowóz mógł pracować musi
posiadać waŜną rewizję (zarówno kotła jak i
podwozia) czyli uzyskać dopuszczenia i
świadectwa wydawane przez inspektorów i
komisarzy w trakcie odbioru maszyny. Generalnie naprawy główne przeprowadzane są
raz na sześć lat planowej pracy parowozu, a
średnie – raz na dwa lata. Ich terminy wyznaczane są odpowiednio przez daty odbioru
kotła na zimno podczas naprawy głównej
(tzw. próby wodnej) oraz – w przypadku napraw średnich – próbę kotła na gorąco. Dopuszczalne jest wydłuŜenie okresu międzynaprawczego w przypadku dobrego stanu maszyny. Jednak o czasowym odroczeniu naprawy decyduje komisarz po dokładnych oględzinach parowozu i odbyciu dodatkowej jazdy próbnej. Po upływie terminu rewizji lokomotywa zostaje skierowana do warsztatów naprawczych. A co dzieje się z parowozem po przyjeździe na teren warsztatów?
O tym w kolejnym artykule.
Tomasz Drzewiecki
10
ABC BUDOWY PAROWOZU
Silnik
W poprzednich odcinkach cyklu przedstawiliśmy opis kotła parowozowego wraz z osprzętem. Wiemy więc juŜ gdzie i jak dochodzi do zamiany energii chemicznej zawartej
w węglu na energię cieplną pary wodnej. W
tej części zajmiemy się drugą przemianą – energii cieplnej w pracę. Zachodzi ona w silniku parowym. Większość eksploatowanych
w Polsce parowozów posiadała silnik parowy
dwucylindrowy, bliźniaczy. Oznacza to, Ŝe
koła tych pojazdów napędzane były de facto
przez dwa identyczne silniki, znajdujące się
po obu stronach parowozu.
Pojedynczy silnik parowy (fot. 1, 2) stanowi
odlew zwany blokiem cylindrowym (składającym się ze skrzyni suwakowej i cylindra)
wraz z elementami znajdującymi się wewnątrz: suwakiem i tłokiem (fot. 3) oraz wyrównywaczem ciśnienia – zapobiegającym szkodliwemu dla tarcz tłokowych i suwakowych
spręŜaniu powietrza oraz zasysaniu przez
silnik spalin z dymnicy przez rurę wylotową
podczas jazdy z zamkniętą przepustnicą
(bez pary, na luzie). Nowsze parowozy
(Pm36, Pt47, Ol49) wyposaŜone są w wyrównywacz automatyczny, jednak w starszych (Ok1, Tr5) za kaŜdym razem uruchamiać go musi maszynista. Suwaki równieŜ
mogą być dwojakiego rodzaju – płaskie – typowe dla parowozów na parę świeŜą (czyli
nieposiadających przegrzewacza – np. TKi3)
i okrągłe – stosowane w przypadku parowozów na parę przegrzaną. Jeszcze jednym
waŜnym elementem silnika parowego są zawory odwadniające zwane „kurkami podcylindrowymi”, które umoŜliwiają pozbycie się
kondensatu powstałego na skutek zetknięcia
się pary wodnej z zimnymi ściankami skrzyni
suwakowej i cylindra – szczególnie w porze
zimowej. Właśnie wtedy waŜne jest przedmuchiwanie cylindrów przed i podczas ruszania parowozem po dłuŜszym postoju.
KaŜdy cylinder jest teŜ zaopatrzony w zawory bezpieczeństwa, które wypuszczają nadmiar pary, jeŜeli ciśnienie w cylindrze przekroczy wartość roboczego ciśnienia kotłowego. Podczas pracy parowozu para z kotła
trafia najpierw do skrzyni suwakowej. Poruszający się wewnątrz niej suwak, ustawiając
się odpowiednio, raz otwiera a raz zamyka
otwory, którymi para kierowana jest na jedną
lub drugą stronę tarczy tłokowej, poruszającej się na trzonie wewnątrz cylindra. Suwakiem steruje mechanizm stawidłowy, którego
opisem zajmiemy się za chwilę. Po wykonaniu pracy (rozpręŜeniu), para uchodzi z cylindra otworami do rury wylotowej, a następnie
przez dyszę wylotową i komin na zewnątrz,
powodując dodatkowy ciąg, który ułatwia
spalanie paliwa na ruszcie – tym większy, im
CięŜej pracuje silnik. Efektem pracy silnika
jest ruch posuwisto-zwrotny tłoka, który dzięki krzyŜulcowi, poruszającemu się na prowadnicy i korbowodowi, zamieniany jest na
ruch obrotowy (fot. 5). Korbowód napędza oś
napędną silnikową, a z niej, za pośrednictwem wiązarów, napęd przekazywany jest na
pozostałe osie napędne – dowiązane. Mechanizm stawidłowy (stawidło Walschaerta)
sterujący pracą suwaka przedstawiono na
zdjęciu (fot. 5). Ten system dźwigni i drąŜków steruje suwakiem w ten sposób, aby
znalazł się on w odpowiednim czasie w odpowiednim miejscu, umoŜliwiając wlot pary w
danej ilości na odpowiednią stronę tłoka.
RównieŜ maszynista moŜe (a nawet musi)
ingerować w działanie układu stawidłowego.
Robi to za pomocą nastawnicy, która poprzez wał stawidłowy przemieszcza koniec
wodzidła suwaka umiejscowiony za pomocą
ruchomego przesuwka w jarzmie. W zaleŜności od pozycji, jaką zajmuje przesuwek,
ustawia się kierunek jazdy parowozu oraz
napełnienie cylindrów. Technika jazdy z punktu widzenia druŜyny parowozowej zostanie
opisana w części poświęconej budce maszynisty.
Oprócz opisanego silnika dwucylindrowego
bliźniaczego na polskich kolejach spotkać
moŜna było parowozy o silnikach sprzęŜonych – po jednej stronie posiadających cylinder na parę świeŜą, z którego po wykonaniu pracy – częściowym rozpręŜeniu, zamiast do dyszy wylotowej para kierowana była do drugiego cylindra – większego, gdzie
rozpręŜając się dalej ponownie wykonywała
pracę. Jeden parowóz mógł posiadać teŜ
więcej niŜ dwa cylindry (trzy a nawet cztery).
Te dodatkowe umieszczone były wewnątrz
ostoi – pomiędzy „normalnymi silnikami”.
Przykładem parowozu 3-cylindrowego jest
znajdujący się w Wolsztynie Ty1. Rozwiązania te, choć nadawały maszynom lepsze parametry (większa oszczędność pary, spokojniejszy rozruch), nie zrewolucjonizowały
techniki parowozowej – ze względu na prostszą budowę i eksploatację standardem aŜ
do końca pozostał silnik dwucylindrowy bliźniaczy.
Fot. 2 – zdemontowany blok cylindrowy Ol49-111. W
prawym górnym rogu widoczny wyrównywacz ciśnienia,
dalej skrzynia suwakowa i cylinder, pod którym umieszczone są otwory zaworów odwadniających (lewa strona
zdjęcia)
Fot. 3 – suwaki okrągłe (z przodu) i tłoki (z tyłu)
pochodzące z parowozu Ol49-111.
Fot. 4 – pociąg z Wolsztyna do Poznania ruszający ze
stacji początkowej i widoczna para wydoywająca się z
„kurków podcylindrowych” (Parowóz Ol49-7)
Tekst i fot. Filip Bebenow, Andrzej Tomaszewski
Fot. 1 – silnik parowozu Ok22-31: 1 – blok cylindrowy, 2
– skrzynia suwakowa, 3 – trzon suwakowy, 4 – cylinder,
5 – trzon tłokowy, 6 – cylindrowy zawór bezpieczeństwa,
7 – zawory odwadniające („kurki podcylindrowe”)
Fot. 5 – Mechanizm napędowy parowozu
zaopatrzonego w stawidło Walschaerta (na zdjęciu
parowóz Tr5-65): 1 – trzon tłokowy, 2 – krzyŜulec, 3 –
prowadnica krzyŜulca, 4 – korbowód, 5 – wiązar, 6 –
przeciwkorba, 7 – drąŜek mimośrodowy, 8 – jarzmo
(kulisa), 9 – wodzidło suwaka, 10 – wachacz, 11 –
wodzidło wachacza, 12 – trzon suwakowy, 13 – wał
stawidłowy,
11
Terminy rewizji wolsztyńskich parowozów
W ostatnim czasie zapanował spory „ruch” w temacie napraw wolsztyńskich parowozów – część maszyn wróciła do pełnej sprawności po
zakończonej naprawie, część została odstawiona z powodu braku waŜnej rewizji, jeszcze inne pozostają nadal w warsztatach. Publikujemy
więc wykaz parowozów pozostających na inwentarzu Parowozowni Wolsztyn z dokładnymi danymi dotyczącymi statusu poszczególnych
maszyn, miejsca ich przebywania oraz dat kolejnych napraw.
Ok1-359
Rok budowy:
Status:
Lokalizacja:
Termin kolejnej naprawy:
Ok22-31
1917
oczekuje naprawy
Wolsztyn
-
Ol49-7
Rok budowy:
Status:
Lokalizacja:
Termin kolejnej naprawy:
1951
czynny
Wolsztyn
maj 2011
1953
czynny
Wolsztyn
czerwiec 2010
1949
czynny
Wolsztyn
kwiecień 2011
1954
w naprawie
Leszno
-
Rok budowy:
Status:
Lokalizacja:
Termin kolejnej naprawy:
1937
w naprawie
Leszno
-
Rok budowy:
Status:
Lokalizacja:
Termin kolejnej naprawy:
1949
odstawiony
Wolsztyn
-
Tki3-87
1921
czynny
Wolsztyn
grudzień 2009
Ty3-2
Rok budowy:
Status:
Lokalizacja:
Termin kolejnej naprawy:
Rok budowy:
Status:
Lokalizacja:
Termin kolejnej naprawy:
Pt47-112
Tr5-65
Rok budowy:
Status:
Lokalizacja:
Termin kolejnej naprawy:
1952
w naprawie
Gniezno*
-
Pm36-2
1954
w naprawie
Leszno
-
Pt47-65
Rok budowy:
Status:
Lokalizacja:
Termin kolejnej naprawy:
Rok budowy:
Status:
Lokalizacja:
Termin kolejnej naprawy:
Ol49-69
Ol49-111
Rok budowy:
Status:
Lokalizacja:
Termin kolejnej naprawy:
1929
oczekuje naprawy
Wolsztyn
-
Ol49-23
Ol49-59
Rok budowy:
Status:
Lokalizacja:
Termin kolejnej naprawy:
Rok budowy:
Status:
Lokalizacja:
Termin kolejnej naprawy:
Rok budowy:
Status:
Lokalizacja:
Termin kolejnej naprawy:
1908
oczekuje naprawy
Gniezno*
-
Ty45-379
1944
oczekuje naprawy
Gniezno*
-
Rok budowy:
Status:
Lokalizacja:
Termin kolejnej naprawy:
1949
oczekuje naprawy
Wolsztyn
-
* - parowozy, które obecnie znajdują się w Gnieźnie przetransportowane zostaną wkrótce do Leszna, gdzie poddane zostaną naprawie lub będą na nią oczekiwać
W październikowym wydaniu...
• „PodróŜ z Wolsztyna do Nowej Soli” (cz. 1)
• Podsumowanie letnich prac na szlaku
• ABC budowy parowozu (podwozie)
• Naprawy okresowe
warsztatów)
parowozów
Serdecznie zapraszamy do lektury!
(przyjazd
do

Podobne dokumenty