pobierz - Parerga - Wyższa Szkoła Finansów i Zarządzania w
Transkrypt
pobierz - Parerga - Wyższa Szkoła Finansów i Zarządzania w
MIĘDZYNARODOWE STUDIA FILOZOFICZNE Katedra Filozofii Wydział Psychologii Wyższa Szkoła Finansów i Zarządzania w Warszawie T. 3:2007 Warszawa 2007 Parerga MIĘDZYNARODOWE STUDIA FILOZOFICZNE Rada Naukowa František MIHINA (przewodniczący), Jewgenii BABOSOV, Neven BUDAK, Robert BURCHER, Bronisław BURLIKOWSKI, Rudolf DUPKALA, Marcel F. FRESCO, Maria-Luisa GUERRA, Borys G. JUDIN, Aneta KARAGEORGIEVA, Pavel KOUBA, Richard LEE, Herman LODEWYCKX, Zachariasz ŁYKO, Erich MOLL, Vassilis NOULAS, Abdumialik I. NYSANBAJEW, Pedro ORTEGA-CAMPOS, David PELLAUER, Henryk PILUŚ, Jurii REZNIK, Wojciech SŁOMSKI, Frantisek SMAHEL, Stanislav STOLARIK, Alex TIAPKIN, Patrick VIGNOL, Luciana VIGNE, Igor ZAHARA Kolegium Redakcyjne Wojciech SŁOMSKI (redaktor naczelny) Sylwia JABŁOŃSKA Marcin STANIEWSKI (sekretarz redakcji) Skład i opracowanie graficzne Adam POLKOWSKI [email protected] Wyższa Szkoła Finansów i Zarządzania w Warszawie 01-300 Warszawa, ul. Pawia 55 www.vizja.pl www.parerga.vizja.pl [email protected] ISSN 1730-0274 Spis treści Spis treści.............................................................................................................................. 3 Rudolf Dupkala .............................................................................................................................5 Etická dimenzia v asubjektívnej fenomenológii Jana Patočku Ethic dimensions of Jan Patočka’s subjective fenomenology Kiyokazu Nakatomi ....................................................................................................................23 On the concept of energy by Bergson and Einstein Wojciech Słomski........................................................................................................................29 Etyka a filozofia Ethics versus philosophy Viera Bilasová ..............................................................................................................................41 Kríza verejnosti a jej dopad na etiku politiky Crisis of the Public and Its Impact on Ethics of Policy Artur Pastuszek ...........................................................................................................................51 Dekadentyzm Stanisława Przybyszewskiego. Estetyczne kontrowersje źródeł polskiego modernizmu Stanisław Przybyszewski’s Decadence. Aesthetic Controversies of Sources of Polish Modernism Leszek Kopciuch..........................................................................................................................65 O specyfice polskiego katastrofizmu międzywojennego (Witkacy – Znaniecki) na tle koncepcji zachodnich The Specific of Polish Mid-War Catastrophism (Witkacy − Znaniecki) Against the Background of Western Theories Marta Gluchmanová...................................................................................................................75 Etické a morálne aspekty postavenia učiteľa na Slovensku po roku 1989 Ethic and moral aspects of teacher’s behaviour in Slovakia after 1989 Ireneusz Świtała.........................................................................................................................103 Zarys myśli personalistycznej Luigi Stefaniniego Luigi Stefanini’s outline of the personalistic idea František Mihina .......................................................................................................................109 Oświecenie amerykańskie. Era rozumu i rewolucji w historii filozofii amerykańskiej American enlightenment. The era of reason and revolution in the history of american philosophy Tamara Jakovuk ........................................................................................................................123 Sołowjow i Zdziechowski o upadku zachodniej idei postępu Sołowjow and Zdziechowski about the downfall of the west progress ideas Witold M. Nowak......................................................................................................................131 Władysław Tatarkiewicz jako historyk filozofii – perspektywa współczesna Władysław Tatarkiewicz as a historian of philosophy – a contemporary perspective Mirosław A. Michalski .............................................................................................................153 Augusta Cieszkowskiego interpretacja dziejów a wychowawcze zadania Słowian August Ciszkowski’s interpretation of the history vs. Slavic educational tasks WYŻSZA SZKOŁA FINANSÓW I ZARZĄDZANIA W WARSZAWIE 3 Rudolf Dupkala .........................................................................................................................165 Recepcja filozofii antycznej i chrześcijańsko-bizantyńskiej w legendzie żywot św. Konstantyna-Cyryla The reception of the ancient philosophy and Christian Byzantine one in the legend the life of Saint Constantine - Cyril Michał Markiewicz ...................................................................................................................173 Przekraczanie tradycji romantyczno-modernistycznej - o inspiracjach filozoficznych i krytycznoliterackich Kazimierza Wyki The transgression of romantic-modernistic tradition – about philosophical and literary-critical inspirations of Kazimierz Wyka Beáta Ráczová, Peter Babinčák................................................................................................191 Životná spokojnosť a hodnotenie morálnych noriem Analysis of mutual relation of life satisfaction and evaluation of moral norms Krzysztof Łojek..........................................................................................................................201 Personal space experience Remigia Germano` ...................................................................................................................205 Le contraddizioni in Sigmunt Freud ed il suo comportamento in un rapporto di odi et amo nei confronti della religione Desires of Sigmund Freud and his behaviour towards odi i amo in comparison to religion RECENZJE Ireneusz Świtała.........................................................................................................................209 Renato Pagotto, Guida Filosofica Per Diventare Persona, Treviso – Italia 2003, 367 s. Mirosław A. Michalski .............................................................................................................211 Artur Piotrowicz, Poglądy filozoficzne Maurycego Straszewskiego, Wydawnictwo Adam Marszałek, Toruń 2006, 82 s. Rudolf Dupkala .........................................................................................................................213 Ireneusz Świtała, Wokół szczęścia, Częstochowa 2005, 122 s. Gita Geremešová .......................................................................................................................216 Morality of the Past from the Present Perspective: Picture of Morality in Slovakia in the First Half of the Twentieth Century, edited by Vasil Gluchman, Cambridge 2007, 276 s. Ireneusz Świtała.........................................................................................................................220 Wokół humanistycznych wartości. W 70. rocznicę urodzin Profesora Henryka Pilusia, Katedra Filozofii WSFiZ, Warszawa 2007, 449 s. Wojciech Słomski ........................................................................................................222 Jerzy Brzeziński, Małgorzata Toeplitz-Winiewska, Praktyka psychologiczna w świetle standardów etycznych, Wydawnictwo Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej „Academia”, Warszawa 2004, 199 s. Stefan Konstańczak...................................................................................................................226 Zbigniew Szawarski, Mądrość i sztuka leczenia, Wydawnictwo słowo/obraz terytoria, Gdańsk 2005, 429 s. 4 – MIĘDZYNARODOWE STUDIA FILOZOFICZNE – NR 3/2007 międzynarodowe studia filozoficzne nr 3/2007 [s. 5-21] Rudolf Dupkala Etická dimenzia v asubjektívnej fenomenológii Jana Patočku Ethic dimensions of Jan Patočka’s subjective fenomenology Key words: philosophy, ethic, Jan Patočka, fenomenology Filozofická tvorba Jána Patočku predstavuje vrcholný produkt českej filozofie 20. storočia a súčasne sa zaraďuje medzi najzaujímavejšie verzie európskej fenomenológie. J. Patočka bol žiakom zakladateľa fenomenológie - E. Husserla. Rozhodne to však nebol žiak, ktorý mysliteľsky kráča len v šľapajach svojho učiteľa, teda: niekto, kto len berie a nepridáva, resp. kto len podlieha a neprekonáva. Jeho filozofická tvorba bola sebakritickým zrkadlom celej európskej fenomenológie a nielen fenomenológie. Zrkadlili sa v nej aj názory predstaviteľov fundamentálnej ontológie, filozofie existencie a pod. (M. Heidegger, E. Fink, L. Landgrebe, M. Merleau-Ponty, K. Jaspers, J. P. Sartre atď.). Už s prihliadnutím na túto skutočnosť možno konštatovať, že ak česká filozofia 20. storočia udržala krok s dobovo najvplyvnejšími smermi západoeurópskej filozofie, tak to bolo práve (a predovšetkým) vďaka filozofickej tvorbe J. Patočku. J. Patočka sa narodil 1.6.1907 v Turnove. Jeho otec bol stredoškolským profesorom. Matka bola pôvodne opernou speváčkou. Stredoškolské vzdelanie nadobudol na reálnom gymnáziu v Prahe. V roku 1925 nastúpil na Karlovu univerzitu, kde študoval filozofiu spolu s romanistikou a slavistikou. V rokoch 1928 - 29 absolvoval študijný pobyt na Sorbone. Tu sa osobne - po prvýkrát - stretol aj s E. Husserlom. Po obhajobe dizertačnej práce (r. 1931) študoval dva roky v Berlíne (u N. Hartmanna) a vo Freiburgu (u E Husserla i M. Heideggera). V roku 1934 sa aktívne podieľal nielen na príprave medzinárodného filozofického kongresu v Prahe, ale tiež na založení dobovo jedinečnej filozofickej spoločnosti. Cerle philosophique de Prague. Habilitačný spis, WYŻSZA SZKOŁA FINANSÓW I ZARZĄDZANIA W WARSZAWIE 5 Rudofl Dupkala nazvaný Přirozený svět jako filosofický problém, obhájil v roku 1936. Až do konca druhej svetovej vojny pôsobil najmä ako gymnaziálny profesor. Po vojne prednášal na Filozofickej fakulte Karlovej univerzity v Prahe a krátko i na Pedagogickej fakulte Masarykovej univerzity v Brne. V roku 1950 musel svoju vysokoškolskú činnosť – z politických dôvodov - zanechať. V päťdesiatych rokoch pôsobil ako pracovník Ústavu T.G. Masaryka (a po likvidácii tohto ústavu v roku 1954) ako vedecký pracovník Pedagogického ústavu J.A. Komenského. V roku 1968 bol menovaný za vysokoškolského profesora a znovu začal pedagogicky pôsobiť na univerzitách v Prahe i v Brne. Už o štyri roky neskôr bol ale opäť - z politických dôvodov suspendovaný – a predčasne penzionovaný. Odvtedy až do svojej smrti v roku 1977 realizoval súkromné prednášky a tzv. bytové semináre na aktuálne filozofické a spoločensko - politické témy. Stál pri zrode Charty 77 a bol - spolu s V. Havlom - jedným z jej prvých hovorcov. Život J. Patočku sa zvykne symbolicky porovnávať so životom Sokrata. (Možno aj preto viacerí autori Patočku charakterizujú ako českého Sokrata). V tejto súvislosti sa zdôrazňuje, že ako Sokrates tak aj Patočka - napriek nerovnému zápasu s dobovou politickou mocou - nikdy neustúpili zo svojej pozície a nikdy neprestali hľadať dobro, spravodlivosť a pravdu. Tvorba J. Patočku mala polytematický charakter. Zaoberal sa v nej otázkami dejín európskej i českej filozofie, rozvíjal problematiku fenomenológie i filozofie existencie, novým spôsobom reinterprétoval a formuloval tematiku filozofie dejín, filozofie jazyka, filozofickej hermeneutiky, estetiky i etiky. K najvýznamnejším prácam z oblasti dejín európskej i českej filozofie sa zaraďujú tieto: Dvojí rozum a příroda v německem osvícenství (1942), Presokratovska filosofie (1946), Sókratés (1947, 1990), Platón (1948, 1991), Aristotelés (1949, 1994), Aristotelés, jeho předchůdci a dědicové (1964), Negativní platonismus (1990), Náš národní program (1990), Tři stúdie o Masarykovi (1991), Základní filosofické myšlenky Komenského (1957), Bolzanovo místo v dejinách filosofie (1958), atď. Reflexiám fenomenológie sa venuje v týchto prácach: Přirozený svět jako filosofický problém (1936, 2. vyd. 1970, 3. vyd. 1993), Husserlovo pojetí duševní krize evropského lidstva (1936), Prirodzený svet a fenomenologia. Existencializmus a fenomenologia (1967), Úvod do fenomenologické filosofie (1993), Tělo, společenství, jazyk, svět. Přednášky ve školním roce 1968-69. (1995) a ďalšie. Najviac prekladaným a vydávaným dielom Patočku sú jeho Kacířské eseje o filosofii dějín (čes. 1990, nor. 1979, fr. 1981, tal. 1981, nem. 1988, špan. 1988, poľ. 1989). 6 – MIĘDZYNARODOWE STUDIA FILOZOFICZNE – NR 3/2007 Etická dimenzia v asubjektívnej fenomenológii Jana Patočku Kompletné dielo J. Patočku, vo forme 15 zväzkov jeho Zobraných spisov, vychádza od roku 1996 vďaka iniciatíve Archívu J. Patočku (a osobitne editorskému úsiliu I. Chvatíka a P. Koubu) v nakladateľstve OIKOYMENH v Prahe. Uviedli sme už, že Patočkova filozofia patrí k najzaujímavejším produktom Husserlovej fenomenológie, z čoho vyplýva, že ideovo a inšpiračne sa nepochybne napájala práve z tohto teoretického zdroja. Patočka však svoju verziu fenomenológie - akiste náhodou - sám nazýva asubjektívnou, čím zjavne naznačuje, že jeho koncepcia má v porovnaní s fenomenológiou E. Husserla nielen spoločné, ale tiež rozdielne črty, stránky i ambície. Pripomíname, že Husserl sa metodicky hlásil k tradíciám descartovského kartezianizmu a kantovského transcendentalizmu. Podobne ako Kant, nekladie si ani on za cieľ zaoberať sa reálnymi vecami, teda vecami, ktoré jestvujú mimo nášho vedomia, ale išlo mu o to skúmať veci len ako fenomény, to znamená skúmať ich také, aké sa ukazujú v našom vedomí. Hlavným aktérom tohto, či takéhoto skúmania, ktoré má charakter fenomenologickej analýzy, nemôže byť - podľa Husserla - tradičné, t.j. empirické Ja, ale musí ním byť čisté, resp. transcendentálne ego. Takto sa aj tradičný subjekt mení na subjekt transcendentálny, pričom transcendentálna subjektivita sa Husserlom prezentuje jednak ako nevyhnutný metodický postulát a jednak ako sféra absolútnej evidencie, lebo všetko, čo sa nachádza vo vnútri transcendentálneho ega je dané apodikticky. Práve Husserlove chápanie transcendentálnej subjektivity však vyvolalo už u jeho žiakov a pôvodných stúpencov ostré spory. Napríklad: Heidegger a po ňom i Patočka začali (čoskoro) upozorňovať na argumentačnú neskĺbenosť a nejednoznačnosť Husserlovej prezentácie transcendentálnej subjektivity, ktorá, ak rozhoduje o fenomenologickej redukcii, (t.j. o zrieknutí sa všetkých neoverených, či neistých súdov a predstáv o svete, o ich uzátvorkovaní a o intencionálnom sústredení sa len na intuitívny popis čistého psychična), mala by disponovať nejakou skúsenosťou so svetom, ktorá - ale zároveň - ak je (alebo má byť) v transcendentálnom zmysle čistou, mala by byť očistená aj (a najmä) od akejkoľvek skúsenosti tohto druhu. Ako Heidegger, tak i Patočka si tento rozpor (a jeho konzekvencie) zjavne uvedomovali a zrejme aj preto: Heidegger v práci Bytie a čas pretenduje na nové chápanie subjektu, ktorý už ani nenazýva Ja, ale radšej uplatňuje termín Dasein a Patočka práve z tohto dôvodu - označuje svoju verziu fenomenológie ako asubjektívnu [1] Takto mal Patočka výhrady aj voči pôvodnej Husserlovej predstave o možnosti (či skôr nemožnosti) vzťahu jedného čistého Ja k druhým Ja. Patočkovi bolo totiž čoskoro jasné, že druhého človeka nemožno fenomenologicky zredukovať na fenomén tak ako WYŻSZA SZKOŁA FINANSÓW I ZARZĄDZANIA W WARSZAWIE 7 Rudofl Dupkala neživý predmet, či vec a to bol tiež dôvod, prečo Husserlom navrhovaný zostup do absolútne uzavrenej sféry čistej transcendentálnej subjektivity, Patočka neprijímal. Svojou verziou asubjektívnej fenomenológie sa Patočka od Husserla nielen vzdiaľuje, ale do značnej miery aj odlišuje. Patočkova verzia fenomenológie sa nevyčerpáva analýzami subjektívneho vedomia a snahou dospieť k čistému Ja. Subjektivita tu nie je chápaná staticky, ale dynamicky, t.j. v kontexte pohybu ľudskej existencie, nie je špekulatívne vyčlenená z reálneho sveta, ale - naopak - je existencionálne zakotvená vo svete, uskutočňuje sa v ňom, ozmyselňuje ho a napokon nesie zaň svoj nezastupiteľný diel zodpovednosti. Od Husserla sa Patočka nezačína vzdiaľovať len svojou reinterpretáciou jeho vymedzenia transcendentálnej subjektivity (t.j. svojou verziou asubjektívnej fenomenológie), ale tiež svojimi výhradami voči recidívam tradičnej, resp. platonskej metafyziky v Husserlovej fenomenológii, t.j. svojou koncepciou negatívneho platonizmu. Naznačuje tým, že sa rozchádza s platonskou predstavou o podstate sveta, ktorá je situovaná do nadzmyslovej, nemennej a statickej oblasti ideálnych entít. Z toho pramení aj jeho kritika, starej metafyziky, ktorej vytýka, že súcno chápala len ako factum a nepýtala sa ani na spôsob jeho bytia, ani na jeho vzťah k človeku, resp. na jeho zmysel pre človeka. Z koncepcie negatívneho platonizmu pritom vyplýva, že aj keď predmety a veci vonkajšieho sveta nemajú zmysel samé o sebe, majú zmysel pre nás a preto korektne kladená otázka bytia nemôže byť kladená v izolácii od otázky zmyslu bytia. Do tretice možno zopakovať, že Patočka sa od Husserla vzdiaľuje aj svojou kritikou tradičného esencializmui. Vyplýva z nej, že: aj keď sa myslená vec nachádza vo vedomí, nikdy - svojou podstatou - nie je (a nemôže byť) iba predmetom vedomia, ale vždy musí byť uznané aj jej vlastné jestvovanie mimo vedomia, t.j. jestvovanie v podobe predmetného súcna. Vedomie teda - podľa Patočku - nie je a nemôže byť sebestačné. Jeho obsah sa tvorí v procese (jeho) vzťahov k veciam vonkajšieho sveta. Predmety a veci vonkajšieho sveta sa - ako predmety poznania - človeku zjavujú. Celý tento pohyb sa uskutočňuje v existenciálne vymedzenom čase a preto aj naše vedomie je nutné časové. Napriek tomu, že Patočka sám svoju filozofickú koncepciu označoval a charakterizoval ako asubjektívnu fenomenológiu, resp. negatívny platonizmus (a nepochybujeme, že práve pre takéto označenia mal naozaj dobré dôvody), predsa len sa prikláňame k stanovisku J. Blechu, ktorý - v osobitne aktuálnej monografii venovanej životu a dielu J. Patočku - tvrdí, že výstižnejším by bolo označiť ju za fenomenologii existenciálního pohybu [10, 9]. Leitmotívom tejto reflexie Patočkovej filozofie sú jeho názory na etiku a morálku. Nazdávame sa, že kľúčom k dešifrovaniu Patočkových úvah o morálke je jeho ch- 8 – MIĘDZYNARODOWE STUDIA FILOZOFICZNE – NR 3/2007 Etická dimenzia v asubjektívnej fenomenológii Jana Patočku ápanie človeka rozvíjané jednak v kontexte učenia o troch životných pohyboch a jednak v súvislosti s reinterpretáciou sokratovského projektu péče o duši. Patočkov záujem o človeka pritom vyplýval už z jeho chápania filozofie ako výnimočnej a špecifickej aktivity ľudského ducha, ktorá je od pohybu ľudskej existencie neoddeliteľná. Aby filozofia splnila svoje poslanie, musí myslieť na to, čo je v živote človeka posledné, najhlbšie a základné [11, 100]. Človek je podľa Patočku - heideggerovsky - vrhnutý do sveta, ktorý predstavuje špecifický priestor (i horizont) jeho rozhodovaní, zápasov a voľby možností. V tomto priestore sa uskutočňujú (a napĺňajú alebo nenapĺňajú) pohyby jeho existencie, v ktorých sa rozhoduje nie len o tom, čím človek je (alebo má byť), ale tiež o tom, akým je, resp. akým môže byť. Človek, t.j. bytie v možnostiach, je to bytie, ktoré sa permanentne tvorí (stáva sa) a to na základe voľby z aktuálnych možností. V tomto kontexte je potrebné chápať aj Patočkové tvrdenia, podľa ktorého: člověk je tak, že je a zároveň má být. To, že je, musí být jeho výkonem, musí to výslovně převzít. Co znamená toto převzít? To znamená, že nejsme vůči svému vlastnímu bytí lhostejni, ve přítomnosti vždy už anticipujeme, rozvrhujeme něco, čím ještě nejsme. Život je vykonávaní bytí... Naše bytí je vždy na cestě... Jsme kvůli něčemu, jsme pro něco. Pro sebe, pro své bytí, pro svůj život. Takto se náš život vztahuje sám k sobě, ale ne tak, že se na sebe díva, nýbrž, že se koná [12, 69]. Patočka teda nevníma človeka ako transcendentálny subjekt, ale ako bytosť medzi inými bytosťami vo svete, pričom zdôrazňuje, že člověk je včleněn do světa již svou tělesností [12, 53]. V tejto súvislosti dokonca priamo konštatuje, že z transcendentálního subjektu vede k člověku cesta přes tělesnost [12, 53]. Z uvedeného vyplýva, že Patočka tzv. telesnú zložku subjektivity rozhodne neignoruje, resp. nezatláča do úzadia. Naopak, poukazuje na výnimočnosť telesnosti ako z hľadiska vzťahov človeka k svetu, tak i z hľadiska vzťahov človeka k sebe samému, lebo telesnosť, t.j. aj možnosť pohybovať sa - a pohyb - v Patočkovom chápaní - t.j. východiskový prejav existencie každého telesna. Rozhodujúcim však napokon nie je pohyb nášho telesna, či telesnej zložky našej subjektivity, ale je ním pohyb našej existencie (ako takej), t.j. jednoty našej telesnosti i duchovnosti. K mému vědosmí o člověku - píše Patočka - však patří více, člověk není pouze věc mezi věcmi... člověk je bytost, která nejen je tělesná, konečná, ale též chápe svou vlastní konečnost ... ví o světě, má schopnost pochopit, porozumět i druhým živým bytostem a být si plně vědom tohoto pochopení [13, 75-77]. V súvislosti s problematikou človeka a prirodzeného sveta Patočka sformuloval osobitnú koncepciu troch životných pohybov, resp. troch modov pohybu ľudskej existencie. Vychádza tu z Aristotelovho chápania pohybu, hoci upozorňuje, že Aristotelovo WYŻSZA SZKOŁA FINANSÓW I ZARZĄDZANIA W WARSZAWIE 9 Rudofl Dupkala pojetí pohybu při celé sve hloubce a síle je přece je příliš statické a věcné. Pohyb naší existence není možno pochopit tímto způsobem, to není přesun věcí z místa na místo. Pochopit pohyb lidské existence k tomu je třeba Aristotelův pojem pohybu radikalizovat [12, 103]. Učenie o troch životných pohyboch vychádzajúce z presvedčenia, že náš život je pohybom, prešlo v tvorbe J. Patočku určitým vývinom. Minimálne sa žiada pripomenúť, že od pohybu jednotlivej existencie Patočka dospel až sociálnemu pohybu ľudstva ako celku. Keďže teraz sledujeme jeho názory na etiku a morálku, sústredime sa len na pohyb, resp. pohyby jednotlivej existencie. Pohyb existencie Patočka vníma ako jej vlastný výkon, realizovaný v konkrétnom, t.j. konečnom čase a v priestore. V takto chápanom pohybe môže byť človek aj vtedy, keď sa aktuálne nachádza v telesnom kľude. Prvým z trojice životných pohybov je pohyb zakotvení či zapuštení kořenů. Patočka ním naznačuje, že človek vrhnutý do sveta, musí sa v ňom najskôr umiestniť, zakoreniť, resp. sám určiť. Smysl pohybu zakotvení je explikovat danou situaci, osvojit si to, co v ní je dáno. Nikoli přetvážení toho, co je již zde, co shledávame před sebou, nýbrž přijetí, ale zároveň a především ostatním - přijetí nás samých tím, do čeho jsme postavení [13, 216]. Základným cieľom tohto pohybu existencie je udržanie sa pri živote, t.j. uspokojovanie elementárnych potrieb a preto ho Patočka vymedzuje aj ako instinktívně - afektívni pohyb naší existence [12, 104]. K uvedenému pohybu patrí časová dimenzia minulosti. Druhým pohybom je pohyb reprodukce, sebeprodlužení a sebeprojekce. Ide tu o pohyb smerom k veciam a vecným vzťahom. Pohyb sebeprodloužení se stará jen o věci, vidí jen věci, i když nikoli v jejich samostatnosti, nybrž pouze v jejich služebnosti. V tomto pohybu rozumime sobě jako tomu, kdo obstarává, kdo dovede, kdo má za úkol, komu náleží jistá funkce... tento pohyb je vyznačen redukci člověka na sociálni roli [13, 223-224]. Cieľom druhého pohybu už nie je len inštinktívne udržanie sa pri živote, ale programové sebapredlžovanie významu človeka v mieste svojho zakotvenia. Patočka tvrdí, že je to pohyb, kterým člověk reprodukuje svůj životní proces prací... Lidé v něm nejsou izolování. Tento pohyb je v dimenzi přítomnosti [12, 106]. Tretím pohybom je pohyb průlomu či vlastího sebepochopení. Je to pohyb existencie vo vlastnom zmysle a ako taký je najdôležitejší a najvýznamnejší zo všetkých pohybov. V tomto pohybu neběží o setkáni s cizím jsoucnem nýbrž s vlastním... běží v něm o to, abych se viděl v nejvlastnejší lidské podstatě a možnosti - ve svém pozemšťanství, které je zároveň vztah k bytí a k univerzu [13, 228]. Tento pohyb odhaľuje pravdu o našej konečnosti, čo spôsobuje otras a zneistenie. Novú oporu a istotu človek nachádza v druhom človeku, ktorý je rovnako otrasený a zneistený ako on. Vlastnú konečnosť 10 – MIĘDZYNARODOWE STUDIA FILOZOFICZNE – NR 3/2007 Etická dimenzia v asubjektívnej fenomenológii Jana Patočku človek v tomto pohybe existencie prekonáva tým a tak, že sa odovzdáva druhému, pričom v tomto odovzdávaní nachádza nové porozumenie nielen vo vzťahu k sebe, ale i celku (univerzu). Mé jsoucno - píše Patočka - není už definovano jako bytí pro mne, nýbrž jako jsoucno v odevzdání, jsoucno jež sa otvíra bytí, to znamená: život v odevzdanosti ... nežije se již v tom, co odděluje a zavíra, nýbrž v tom, co spojuje a otvíra, protože je to otevřenost sama. Tento obrat není doprovázen ztratou světa, nýbrž jeho plným nalezením [13, 232]. Sebazískavanie sa teda uskutočňuje prostredníctvom sebaodovzdávania a preto aj Patočka tento pohyb charakterizuje ako pohyb sebazískávaní sebevydáváním, pričom poznamenáva, že přislušní časovou dimenzi třetího pohybu je budoucnost [12, 107]. Uviedli sme už, že kľúčom k dešifrovaniu Patočkových názorov na etiku a morálku je jeho chápanie človeka rozvíjané nielen v kontexte učenia o troch životných pohyboch, ale tiež v súvislosti s reinterpretáciu sokratovského projektu péče o duši (starosti o dušu). Termín péče o duši si Patočka požičal od Platona, resp. od Platonovho Sokrata [2] a uplatňuje ho v dvoch významových rovinách: 1. na pozadí uvedomovania si problematičnosti a nezaistenosti ľudskej existencie, ktorá túži po dobrom živote, 2. v súvislosti s úsilím človeka dospieť k plnohodnotnému a teda pravdivému vedeniu o sebe samom. Keďže péče o duši sa uskutočňuje tzv. dotazujúcim myšlením − a toto myslenie tvorí nielen hlavnú náplň, ale i rozhodujúci nástroj filozofie - Patočka sa v zhode so Sokratom nazdáva, že filozofia, t.j. péče o duši a to tak v jej vlastnej podstate, ako aj v jej najvlastnejšom zmysle. Takto chápaná filozofia zahŕňa ako dimenziu kognitívnu, tak i dimenziu mravnú. Zatiaľ čo kognitívna dimenzia súvisí s hľadaním pravdy (pravdivého poznania), mravná dimenzia ukazuje na možnosti dobrého života. Obidve tieto dimenzie sa vzájomne podmieňujú a predpokladajú, lebo dobrý život t.j. život v pravde a naopak. Vzhľadom na skutočnosť, že péče o duši. tj. rovnako starosť o všetky poznávacie mohúcnosti, ako aj všetky spôsoby konania smerujúce k dobru, filozofia je Sokratom i Patočkom charakterizovaná ako: EPIMELIA TÉS PSYCHÉS, resp. starosť o dušu. [14, 109-125]. Upozorňuje na to aj I. Blecha, keď analyzujúc túto Patočkovu koncepciu napísal: Péče o duši není jen teoretické spekulování, ale i aktívni a praktické usilovaní o dobro a spravedlnost [10, 173]. Starosť o dušu sa podľa Patočku prejavuje (najskôr) ako úsilie o ovládnutie seba samého. To však predpokladá jednotu so sebou samým a tu možno dosiahnuť iba vtedy, ak si duša uvedomuje samu seba atď. Autentickú starosť o dušu Patočka ilustruje na živote Sokrata. WYŻSZA SZKOŁA FINANSÓW I ZARZĄDZANIA W WARSZAWIE 11 Rudofl Dupkala Od Sokrata sa - podľa Patočku - odvodzuje aj tzv. mravná otázka, lebo práve on bol nielen zakladatelem humanismu, ale aj vynálezcem morálniho problému, resp. mravní otázky [11, 139]. Objavenie sa mravnej otázky je podľa Patočku späté s procesom sebapoznávania sa človeka a človek sám seba začal poznávať vtedy, keď sa naučil zaujímať od seba odstup, keď sa dokázal vlastnou duchovnou aktivitou postaviť akoby, nad seba, keď sa naučil vidieť seba samého v určitej perspektíve [3], keď bol prinútený žiť nielen so sebou samým, ale (a to predovšetkým) aj s celkom, v ktorom bol existenciálne zakotvený. Patočka zároveň zdôrazňuje, že už od čias Sokrata (či Platona) je mravná otázka, resp. morálni problém součastí ontologické otázky a nikoli naopak [11, 141]. V tejto súvislosti poznamenáva, že ako Sokrates, tak aj Platon hľadajú pravé súcno (bytie), takže: pohyb, který oba, učitel i žák, ve svém filosofováni vykonávají, zdá se být jediný identický pohyb mysli, a přece jsou to ve skutečnosti dvě různa hnutí, z nichž první jde za pravým bytím člověka, druhé za pravým posledním základem veškerenstva vůbec [11, 143]. Na pozadí tejto komparácie Patočka ukazuje, že väzbu mravnej otázky na ontológiu treba vnímať v sokratovskom a nie platonskom kontexte. Morálka súvisí s bytím človeka, konkrétne s vedomou sebatvorbou človeka a to znamená, že predovšetkým so starosťou o dušu, lebo práve sokratovská starosť o dušu je podľa Patočku - uvědomělou tvorbou vlastní podstaty [11, 146]. Ako si človek sám vytvára svoju podstatu, vytvára si aj zmysel svojho života. Skutočný zmysel má pritom iba dobrý život. V danom kontexte Patočka upozorňuje, že Sókratés nemá žádnych dogmat, které by lidem doporučoval a žádnych pozitívních morálnich nauk jež by lidem předkladal jako životní recepty [4]. Jeho úkolem je budit lidi k jejich vlastní bytosti, k vlastní podstate. Sókratés není tudiž žádnym suchým intelektualistou, jeho intelektualistická logická metoda slouži jen úloze životního, mravního uvědomění [11,146]. K mravnému uvedomeniu pritom - ako podľa Sokrata, tak aj podľa Patočku - možno dospieť len na základe uvedomenia si toho, čo je mravne nedostatočné, teda toho, čo je produktom jeho nedokonalosti, lebo človek je od prírody bytosť nehotová a nedotvorená. Napriek tomu (či práve preto?), že človek si túto svoju nedokonalosť a nedotvorenosť uvedomuje, dostáva možnosť prekonať ju vlastnou sebatvorbou. Sókratés − píše Patočka − ví o tom, jak vyvracení toho, co je mravně nedostatečné, nepostačí k plnému určení života [11, 144]. Z toho vyplýva, že vedenie nevedenia, elenktika, resp. vyvracanie toho, čo je i mravne nedostatočné, je len jednou stránkou uvedomelej sebatvorby − stránkou negatívnou. Sokrates − podľa Patočku − naznačil aj druhú stránku sebatvorby − stránku pozitívnu 12 – MIĘDZYNARODOWE STUDIA FILOZOFICZNE – NR 3/2007 Etická dimenzia v asubjektívnej fenomenológii Jana Patočku a to tým, že sformuloval otázku: čo je dobro? V tejto súvislosti napísal: Sókratés je původcem otázky po dobru, túto otázku však nevynašel tak, jako se tvoří většina teoretických otázek - jako otázku po něčem, čeho si dosud nikdo nepovšiml. Se Sókratovou otázkou je tomu jinak: je to otázka po zdánlivě známem. Neboť, který člověk se nedomníva samozřejmě byt již odjakživa, od přirozenosti seznámen s tím, co proň je dobré? Sókratés pak ukazuje, že se zde nejedná tolik o to na otázku odpovídat, jako u ní setrvat, pochopit oč v této otázce vlastně běží. Konkrétní, kladnou plnovýznamovou odpověď k ní naopak Sókratés sám nikdy nedá [11, 145]. Samotnú Sokratovu otázku: čo je dobré? Patočka chápe v kontexte pýtania sa na jediný, všeobecný, resp. základný cieľ ľudského života, t.j. cieľ, ktorý nie je voči žiadnemu inému, či ďalšiemu cieľu prostriedkom. O takomto cieli však Sokrates nevie a upozorňuje, že ani jeden dielčí (konkrétny) životný cieľ nesmie byť zamieňaný za všeobecný, základný či konečný cieľ, s ktorým sa potom spája aj to, čo je dobré vo všeobecnosti. Z Patočkovej interpretácie danej problematiky pritom vyplýva, že takéto univerzálne dobro, naviac predstavujúce nejakú osobitnú skutočnosť (napríklad na spôsob Dobra u Platona), podľa Sokrata ani nejestvuje. Sokrates neobjavuje nejakú novú podobu, či podstatu dobra. „Sokratova otázka“ - píše Patočka − dostáva svůj pravý smysl teprve tehdy, když není otázkou po něčem novém, nýbrž po pravém smyslu starého, po pravem smyslu toho všeho dobrého co se odevždy v živote vyskytuje. Toto relativně dobré pozvedá nárok, aby platilo jako životní, lidské Dobré vůbec [11, 145]. Takto chápané dobro (či to, čo je dobré) nie je zakotvené v žiadnej transcendentálnej sfére bytia, ale uskutočňuje sa v rámci (v hraniciach) pohybu ľudskej existencie a to predovšetkým v procese starosti o dušu, lebo iba duše může získat pochopení Dobrého (ovšem pochopení negativní, vědění nevědění) a tím z nicotnosti, z vnitřní nehotovosti přejít v pevný tvar... takže i když na sóktatovskou otázku není kladné, všeobecné a obsahové odpovědi, přece otázka sama, pakliže se v ní vytrvá, jakožto neumdlévajíci činnost působí v člověku to, počem se táže... Filosofie jako starost o duši je Sókratova odpověď na Sókratovu otázku [11, 145-146]. Všetko to bezprostredne súvisí aj s nami sledovanou morálnou otázkou u Patočku, lebo - aj podľa neho - dobro spočíva v ustavičnom vyvracaní (a tak prekonávaní) mravnej nedostatočnosti, t.j. v poznávaní, resp. v pochopení toho, čo je mravne nedostatočné a vo vyhýbaní sa mu. Zatiaľ čo vyvracanie toho, čo je mravne nedostatočné závisí od racionálnej (intelektuálnej) činnosti duše, vyhýbanie sa zlu (t.j. tomu, čo je mravne nedostatočné) sprostredkúva daimonion [5], tj. onen „božský hlas“, který Sókratés slyší ve svem nitru a který mu dáva výstrahu tam, kde by smysl jeho života měl upadnout v nebezpečí [11, 146]. WYŻSZA SZKOŁA FINANSÓW I ZARZĄDZANIA W WARSZAWIE 13 Rudofl Dupkala Ak sa Patočka identifikuje so Sokratom aj vo vyššie uvedených názoroch na tzv. morálnu otázku, potom ako podľa Sokrata, tak aj podľa Patočku, človek je bytosťou, ktorá tvorí svoju podstatu, zmysel i cieľ svojho života permanentnou starosťou o (svoju) dušu, t.j. aj (či najmä) ustavičným prekonávaním vlastnej mravnej nedostatočnosti. Uviedli sme už, že väčšinu svojich názorov na etiku a morálku Patočka sformuloval a prezentoval na pozadí analýz a interpretácií Sokratovho ideového dedičstva. Takto vyjadril aj svoj názor na problém dejinnosti ľudskej esencie a jej dôsledky pre založenie morálky. Patočka sa nazdáva, že ako je Sokrates vynálezcem mravní otázky, původcem otázky po dobru, tak je aj objevitelem lidské dejinnosti, lebo objavil človeka ako bytosť, ktorá udeľuje svojmu životu zmysel v aktuálnom, resp. v konkrétnom životnom dianí a bytost pro niž déní má význam, je historická bytosť [11 ,147]. Patočka zdôrazňuje túto skutočnosť v komparácii Sokrata so sofistami, ktorí, keďže človeka nepochopili, dejinne, nepochopili ani Sokratovu otázku po dobru, teda: nepochopili že dobrý život to nie je len nejaký technický problém, že na dobrý život (či skôr na to - ako dobre žiť?) nejestvuje žiadny hotový recept, nejestvuje taký návod (postup), aký môže uplatniť človek, ak sa chce stať napríklad dobrým obuvníkom, či lekárom a pod. Vymedzujúc dejinnosť človeka a exiplikujúc jeho historickú esenciu (podstatu) ako to, čo nemôže byť dané vopred a úplne, sa Patočka opäť dostáva aj k problematike zakotvenia morálnej otázky, do ontológie, lebo iný charakter má morálka v kontextoch tzv. nedejinnej ontológie, t.j. ontológie večných a nemenných entít, kde aj k podstate morálky prináleží to, čo je večné a nemenné a iný charakter musí mať morálka vnímaná v kontextoch dejinnosti ľudskej esencie, ku ktorej prináleží naše prežívanie (a spolutvorenie) životného diania, teda aj prežívanie samotného (procesu) mravného hľadania, vnútorného zápasu atď. Zatiaľ čo v prvom prípade, t.j. v prípade ontológie večných a nemenných entít, (alebo na úrovni tzv. metafyzického eternismu) je o morálke rozhodnuté už vopred, lebo aj jej podstata môže byť odvodená len od večných, nemenných (a spravidla transcendentných) podstát všetkého jestvujúceho, v druhom prípade, t.j. v kontexte dejinnosti ľudskej esencie, morálka sa tvorí v historickom (životnom) dianí. Z tohto hľadiska je najvlastnejším výkonom človeka ako bytosti slobodnej, ktorá je schopná rozhodovať o sebe, voliť a tvoriť svoju esenciu, pričom podstata morálky spočíva práve v procesoch tejto – ľudsky historickej – sebatvorby a tá, ako sme na to už poukázali sa realizuje prostredníctvom permanentného hľadania a rozhodovania sa, navyše nie len bez akéhokoľvek transcendentného predurčenia, ale i bez akejkoľvek transcendentnej garancie, či záruky. 14 – MIĘDZYNARODOWE STUDIA FILOZOFICZNE – NR 3/2007 Etická dimenzia v asubjektívnej fenomenológii Jana Patočku Všetko to - podľa Patočku – kladie na človeka vysoké nároky, a tak by bylo možno pochopit, že se človĕk této sve úloze, tak ťĕžké a riskantní, která zvedá nárok na nejvyšší vypĕtí, na sebepřekonání, původnĕ vyhýba, že ji nepojíma vážnĕ, že se před ní zaslepuje, že se zatvrzuje domnĕlými samozřejmostmi [11, 151]. V súvislosti s vymedzením človeka ako bytosti historickej, resp. dejinnej, uvažuje Patočka aj o historickej dimenzii jeho mravného života. Z týchto jeho úvah vyplýva, že morálka je sui generis historickým fenoménom, lebo mravní život je založen v samotné historické podstatĕ lidskosti jako požadavek starosti o sebe [11, 165]. Zároveň si však Patočka uvedomuje, že morálka má nepochybne aj svoju (ľudsky) spoločenskú stránku a povahu, že je spoluutváraná akousi spoločenskou moralitou danej spoločnosti, jej kultúrou, tradíciou i konvenciou, pričom je (spätne) touto spoločnosťou (priamo alebo sprostredkovane) nielen vymáhaná, resp. požadovaná, ale tiež (priamo alebo sprostredkovane) sankcionovaná. Práve z toho (z tohto stavu) ale plynie určité nebezpečenstvo, totiž: to, že mravní život ztuhne v pevná dogmata, která se stanou jakoby nedoknutelnými magickými formulemi, že z morálky se stane cosi rituálně pověrečného. Je síce jisté, že na mravní pravidlá přijatá se nesmí sahat hrubou rukou, že boj s nimi musí byt mravní, nikoli souboj pouheho instiktu s normou, ale na druhé straně, je nutné připustit, je - li naše pojetí správne, že není žádnych samospasitelných odvěkých mravních formulí, jichž zachovávání by zaručovalo mravní život. Je např. jisté, že přátelství je vysoká mravní hodnota, ale kdo by pochyboval, že mravní život může se rozvíjet i mimo jeho rámec? Z našeho stanoviska i zákony věrnosti, považované obecně za nejpřísnejší, mohou být někdy porušeny, děje - li se to ve jménu ještě přísnejšího ůkolu... Žádna soustava mravních pravidel a zákonů navytvoří mravní osobnost a není dost podrobná a jednoznačná, aby stačila na konkrétni situace. A tak od pravidel a zákonů musí mravní legalismus vždy znovu rekurovat k živé, rozhodující se osobě, v niž je tak dosvědčen neodvolatelný pramen mravního, nejen instinktivního života [11, 165-166]. Patočka sa takto vracia k akcentovaniu individuálnej zodpovednosti človeka za seba, za svoju dušu, za svoju existenciu, za svoj život, lebo iba on (osobne) sa môže starať o svoju dušu a iba on môže udeliť svojmu životu zmysel, ku ktorému nepochybne prináleží aj jeho konkrétna mravná dimenzia. Kritérium mravnosti sa nachádza v človeku a je závislé od človeka. Zdá sa, že Patočkov prístup k vnímaniu morálky (a jej kritérií) je sokratovsky intelektualistický a individualistický. Akiste nie náhodou Patočka sám charakterizoval túto (či takúto) morálnu náuku ako nauku subjektivistickou, pro kterou není v rozhodné věci, tj. v otázce smyslu morálniho života, rozhodnuto bez nás před námi, takže by stačilo hotový smysl vzít, pochopit uskutečnit. Naproti tomu nejde o subjektivizmus ve smyslu libovůle: člověku se tu WYŻSZA SZKOŁA FINANSÓW I ZARZĄDZANIA W WARSZAWIE 15 Rudofl Dupkala nekáže nikterak, že by bylo „vše dovoleno“. Přerod z bytosti přírodní v bytost mravní je pochopení vazeb, které uvolňují. A neexistuje všeobecní recept, podle kterého by se dal provádět. Často je v něm spoluosažena vzora a vždycky boj. Je to v odstatě týž boj o lidské přetvoření, o sebedotvoření, který se odehráva za stále nových podmínek a okolností, a tak se proměňuje v konkrétní historické dějství [11, 235]. K uvedenému sa žiada poznamenať, že aj keď Patočka zdôrazňuje individualisticko-subjektivistický charakter svojej morálnej náuky, neznamená to, že sociálnosť, resp. spoločenskosť je v tejto náuke ignorovaná [6]. Naopak, sociálnosť, má aj v jeho morálnej náuke nezastupiteľné miesto. Nie je to však sociálnosť (človeka) chápaná len ako súhrn spoločenských vzťahov. Patočkovi ide o sociálnosť, ktorá človeka neoberá ani o jeho neopakovateľnú individuálnosť, ani o rovnako jedinečnú subjektívnosť. Súčasťou Patočkových úvah o etike a morálke sú aj jeho názory na vzťah - ním rysované - morálky k náboženstvu. Tieto názory formuluje na pozadí interpretácie vzťahu morálky a náboženstva (či skôr náboženskej viery) v tvorbe českého protestantského filozofa - E. Rádla a dánskeho Sokrata S. Kierkegaarda. Patočka zdôrazňuje, že zatiaľ čo u Rádla morálka nie je dielom ľudským, ale má sui generis transcendentný pôvod, u Kierkegaarda je morálka dílem naši svobody a jejím určením i prostředím, v němž se pohybuje [11, 239]. U Rádla mravní a náboženská oblast splývají, u Kierkegaarda máme do činenia s autonómiou náboženského života a svojráznou suspenzáciou etična, resp. s povýšením náboženskej existencie nad existenciu etickú, v dôsledku čoho dochádza podľa Patočku - u Kierkegaarda až k překonávaní etiky [11, 241] [7]. Napriek tomu, že Patočka sám náboženstvo a náboženskú vieru nad vlastnú morálnu náuku nepovyšuje, má v tomto prípade zjavne väčšie porozumenie pre Kierkegaarda než pre Rádla a to jednak z dôvodu, že Kierkegaard - podobne ako on považuje morálku za produkt ľudskej slobody a jednak z dôvodu, že aj on pripúšťa situáciu možného prekonávania etiky avšak nie náboženskou existenciou a náboženskou vierou, ale skutočnosťou, že aj keď morálka - ako ľudská možnosť - obsahuje pohyb nekonečný a etika je nepostradatelnou etapou na životní cestě člověka, predsa len: objevuje se oblast, kde etika končí a již nepomáhá dále, kde se již neaplikuje, ba kde naopak jeji aplikace by byla základní chybou, měřením absolutního relativním - neboť je-li etika skutečně čimsi lidským, je pochopitelně i v tomto ohledu relativní, konečná, neposlední [11, 240]. S tým súvisí aj naozaj rezervovaný postoj Patočku k akýmkoľvek pokusom o definitívnu (konečnú a absolutne platnú) kánonizáciu ľudského života, ktorý vyjadroval najmä v ranej etape svojej tvorby. 16 – MIĘDZYNARODOWE STUDIA FILOZOFICZNE – NR 3/2007 Etická dimenzia v asubjektívnej fenomenológii Jana Patočku Dokladá to napríklad aj článok s príznačným názvom: Existuje definitívní kánon filosofického života?, ktorý Patočka publikoval už v roku 1937. Na jednej strane v ňom uznáva, že: to, co vytváří předpisy, normy, kánony (soubory norem) je v posledku starost, jak uniknout vnitřnímu chaosu a jak zmoci celek života, súčasne však upozorňuje nielen na úskalia tvorby kánonov, ale najmä na dôsledky, ktoré rezultujú z mechanického, formálneho, alebo dokonca vynúteného uplatňovania kánonov v živote. V tejto súvislosti konštatuje: problém lidského osudu přirozeně netkví v takto zjednodušených formulích, nejde o to přijmout jednoduše nějaký kánon, držet se jistých předpisů, protože každá forma, každý kánon má jisté stránky, které činí jeho uskutečnení dvojznačným, které kompromitují jeho smysl, může pokryvat velmi nesourodé duchovní postoje, tendence, z nichž jedny mohou užívat druhých jako masky. Tak může kánon náboženského života, v nejrůznejších svých podobách, krýt pohnutky až příliš lidské, atď. [11, 101-102]. Z tohto dôvodu ani absolutizovanie etických kánonov, ktoré mali ambíciu byť definitívnymi, konečnými a záväznými pre všetkých ľudí, Patočka neschvaľoval. Poukazuje na to aj známy interprét Patočkovej filozofie - A. Tucker, ktorý v tejto súvislosti napísal: Patočka místo aby předkládal soubor charakteristik ctnostného lidského chování, které by bylo třeba dodržovat, ukládá nám proces poznávání, uvědomování si lidského bytí jako problematického a hledání vědomí sebe sama. Právě toto je podstatou člověka a také jeho nejzákladnejší ctností [16, 53]. V ranej etape tvorby Patočka dokonca zdôrazňuje, že človek ani nepotrebuje nejaké hotové kánony, lebo ako bytosť slobodná má možnosť buď svoju podstatu (vedome a zodpovedne) uskutočňovať, alebo neuskutočňovať. Z tohto hľadiska akékoľvek hotové kánony - svojím spôsobom - strácajú zmysel a to hneď z dvoch dôvodov: 1. oberajú človeka o jeho slobodu, teda možnosť slobodného rozhodovania sa a tým aj uskutočňovania, či neuskutočňovania svojej podstaty, 2. limitujú, ba až redukujú oblasť mravného života len na - v kánonoch fixované - výseky, podoby a situácie, čím opätovne limitujú aj vyššie naznačený proces slobodnej sebatvorby ľudskej podstaty, resp. podstaty človeka. Ľudský život, t. j. pohyb permanentnej sebatvorby podstaty človeka a ako taký nemôže byť vopred ani existenciálne garantovaný, ani axiologicky zaistený nijakým kánonom samým o sebe. Napriek tomu, že definitívnu kánonizáciu života človeka (vrátane jeho mravnej dimenzie) Patočka nepripúšťal, určitý druh etiky, či aspoň morálnej náuky - ako sme na to už upozornili - nielen sám koncipoval, ale aj zdôrazňoval a propagoval. Podľa A. Tuckera: Patočka vytvořil svůj vlastní etický systém, a tak vystoupil z říše Heideggerovy filosofie, která žádnou etiku neobsahovala [16, 70]. WYŻSZA SZKOŁA FINANSÓW I ZARZĄDZANIA W WARSZAWIE 17 Rudofl Dupkala Zdá sa, že rozhodujúcim normatívnym elementom Patočkovej filozofie je práve jeho morálna náuka, ktorá má charakter humanistickej etiky. K podstatným princípom tejto etiky patrí právo na slobodné prejavovanie sa ľudskej autenticity. Autenticita je dobrá. Neautentickí ľudia nemôžu žiť v pravde a tak sú svojím spôsobom nemorálni [8]. Tieto motívy Patočka ďalej rozvíja najmä v poslednom, tzv. chartistickom období svojej tvorby, t.j. v období od prijatia daklarácie o ľudských právach v Helsinkách r. 1975 až do verejnej prezentácie „Charty 77“, ktorá upozorňovala na potrebu reálneho uplatňovania vyššie uvedenej deklarácie aj vo vtedajšom Československu. V tomto období sa Patočka začal intenzívnejšie zaujímať nielen o konkrétne podoby vykonávania politickej moci v totalitnom systéme, ale tiež začal zásadne diferencovať medzi tzv. morálkou osebe a morálkou formálnou, príležitostnou, úskočnou a pod. Dokladá to najmä jeho chartistický text známy pod názvom O povinnosti bránit se proti bezpráví, kde v tejto súvislosti konštatuje: aby lidstvo klidně rozvíjelo možnosti instrumentálního rozumu, aby byl možný pokrok vědení... k tomu je zapotřebí, aby bylo přesvědčeno o nezbytnosti všech závazných princípů a aby bylo s to vymezit hlavní cíle lidského usilovaní. Jinými slovy: požaduje se tu... nikoliv úskočná a příležitostná morálka, morálka o sobě... Bez morálni základny, bez přesvědčení, které by nebylo pouze věci oportunismu a očekávaných výhod, nemůže fungovat ani sebeznamenitěji technicky vybavená společnost. Morálka tu však není k tomu, aby společnost fungovala, nýbrž prostě proto, že člověk je člověkem. A nikoliv člověk je to, kdo podle svých potřeb, přání a tendencí svevolně vymezuje, co je morálka, nýbrž morálka sama člověka definuje [17, 31-34]. Niet pochybností o tom, že tieto úvahy o morálke z polovice 70-tych rokov sa do istej miery odlišujú od sokratovského vymedzenia morálky, resp. „morálnej náuky, z obdobia 50-tych rokov. Pravdepodobne najmä z dôvodov, ktoré si vyžiadala konkrétna (politická) situácia okolo prípravy a prezentácie Charty 77, Patočka zdôrazňuje, že nie človek (rozumej politicky vládnuci človek) svojvoľne vymedzuje to, čo je morálka, ale morálka (chápaná ako leitmotív záväzných princípov, ktoré sú späté s dodržiavaním ľudských práv) definuje spravodlivého človeka a spravodlivú (demokratickú) spoločnosť. Teda: morálka - v tomto chartistickom období - už nie je tak zjavne podmieňovaná ľudským činiteľom, ako tomu bolo v jeho sokratovsky ladenej morálnej náuke z 50-tych rokov. Z Patočkových úvah, ktoré boli prezentované v tomto poslednom období jeho tvorby dokonca vyplýva, že morálka môže byť vnímaná aj ako základ vědení, čo znamená, že mravnosť (prejavovaná v najrôznejších podobách starosti o dušu) podmieňuje 18 – MIĘDZYNARODOWE STUDIA FILOZOFICZNE – NR 3/2007 Etická dimenzia v asubjektívnej fenomenológii Jana Patočku aj samotné objavovanie pravdy a následne i vlastný život v pravde. V chartistickom období, Patočka napokon pripúšťa aj - svojho druhu - nadspoločenský charakter morálky, ba dokonca i jej nedotknuteľnosť, pravda iba ak to slúži vyššiemu cieľu, za ktorý v danej dobe považoval život založený na skutočnom rešpektovaní a reálnom uplatňovaní ľudských (a občianskych) práv. Akiste nie náhodou práve v tejto súvislosti napísal: zdá se mi, že sám pojem „paktu o lidských právech“ v sobě zahrnuje, že se i státy a spoločenské formace jako celek podřizuji suverenitě mravního citu, že uznávají nad sebou něco nepodmíněného, co je pro ně samy závazné, nedotknutelné a nenapadnutelné, že svými vlastními silami nastolují a zajišťují právni normy, a že chtějí k tomuto účelu přispívat a sloužit mu [17, 80]. Ako Patočka nikdy a nikde nespochybňoval morálnu zodpovednosť človeka za sebatvorbu vlastnej esencie, či konkrétny pohyb svojej existencie, nikdy a nikde nespochybňoval ani morálnu zodpovednosť každého (jednotlivého) človeka za aktuálny stav celku (polis), resp. spoločnosti, v ktorej je existenciálne zakotvený. Napriek tomuto zjavnému akcentu na morálku a morálnu zodpovednosť, nikdy a nikde sofisticky nemoralizoval. Naopak, permanentne odmietal akékoľvek absolutizovanie parciálnych etických projektov, či koncepcií a všetky takéto pokusy charakterizoval len ako jednostranný eticizmus. Teda: nie sofistické moralizovanie, nie účelový eticizmus, ale konkrétna morálna zodpovednosť človeka za svoje existenciálne zakotvenie vo svete, ktorý stratil svoju pôvodnú neproblematičnosť, ktorého zmysel nie je zaistený ani z hľadiska jednotlivca, ani z hľadiska celku. Ak človek nesie zodpovednosť za život svoj i za existenciu celku, musí zmysel vlastného existenciálneho pohybu tvoriť tým, že ho neprestajne odhaľuje (objavuje) a osvojuje si ho práve zodpovedným vzťahom k sebe i k svetu. Z predstavených názorov J. Patočku na morálku a etiku vyplýva - z nášho pohľadu - dvojjedinný záver: 1. morálka, t.j. najvlastnejší výkon človeka, lebo úroveň mravní může, ba musí se člověk vystupňovat z vlastních sil [11, 240], 2. etika, reflektujúca a regulujúca mravný život človeka prostredníctvom najrôznejšie zdôvodňovaných kánonov, sa musí - ako niečo ustálené a konečné - prekonať, lebo mravný život − ako súčasť pohybu ľudskej existencie − nemôže byť z hľadiska svojich nekonečných možností ani raz a navždy ľudsky zavŕšený, ani raz a navždy etický kánonizovaný. Napriek tomu, že podľa niektorých autorov: Patočka nerozvinul etický systém porovnateľný so systémom Lévinasa, Bubera alebo Habermasa [16, 75], nazdávame sa, že svojím akcentom na humanistický rozmer fenomenológie a najmä svojím chápaním morálky ako najvlastnejšieho výkonu človeka, Patočka nielen prehĺbil podstatu dovtedajšej humanistickej etiky, ale naznačil aj viaceré možnosti jej ďalšieho - filozoficky produktívneho - premýšľania a rozvoja. WYŻSZA SZKOŁA FINANSÓW I ZARZĄDZANIA W WARSZAWIE 19 Rudofl Dupkala Summary Jan Patoczka as a follower of E. Husserl to his outlook on the philosophy, also beyond the doubt introduced his teacher’s ideas. The works of Patoczka had a problematical character. He collected the questions of the European and Czech philosophy in his works, and developed the phenomenological problems and the existential philosophy.He interpreted and formulated the subject matter of the history of philosophy, the philosophy of language, hermeneutics, aesthetics and ethics in the new way. According to J. Patoczka the morality is the highest effort of the human because the human has to come to it himself, and also he has to perform it himself. Ethics which regulates the human life consists of the various common-sense canons. The human has to choose and to set up his own value hierarchies himself. He paid attention to the humanistic develpoment of phenomenology with his notion of the human morality. Patoczka not only formed the basis for the humanistic ethics, but he also affected the possibilities of its further development. [1] [2] [3] [4] [5] [6] 20 V záujme interpretačnej objektívnosti sa však žiada poznamenať, že uvedenú argumentačnú neskĺbenosť si napokon uvedomoval aj samotný Husserl a v Karteziánskych meditáciách sa - na rozdiel od ranej tvorby - snaží prehodnotiť aj svoju pôvodnú predstavu o transcendentálnej subjektivite, [9, 87-144]. Platon tento pojem i problém exponuje najmä v Obrane Sokratovej a v dialógoch Eutyfrón, Charmidés atď. V práci Evropa a doba pevropská Patočka tvrdí, že objavenie sa mravnej otázky súvisí s obdobím, kedy sa človek sám seba spýtal: kto som? [15, 38]. V prednáškach o Sokratovi to Patočka vyjadril slovami: Sókratovo úsilí, jekoliž nemá pozitivního určení posledního dobra, musí postupovat naskrze negativně... Sókratés není kladně moudry. Jeho moudrost je, že ví, že neví. Jeho síla je, že ví o mravním problému, že tedy ví, že otázky dobrého a zlého nejsou přirozeně, samy od sebe jasné. Na mravní uvoľnenost, mravní zmatek své doby, nemá tedy Sókrates pohotově odpovéď, nýbrž otázku. Otázka po posledním dobrém působí v duši celkový obrat. Nutí ji, aby se obrátila k sobě, aby zkoumala to, co je jejím posledním, cílem a jejím vlastním poslaním. Tak Sókratés místo kazatelského receptu navrhuje a provádí péči o duši“ [14, 107-108]. Patočka zdôrazňuje, že to, čo Sokrates sám označoval ako svoje daimonion má v sobě něco iracionálního... ozýva se ve chvíli volby... projevuje se jako vylučování nesprávného, nikoli příme určování posledního dobrého... nikdy však není bez vztahu k určení dobrého, atď. [14, 146-147] Vzťah morálnosti a sociálnosti Patočka charakterizoval - okrem iného slovami: vskutku se domnívame, že nezamená sociálnost totéž co morálnost – MIĘDZYNARODOWE STUDIA FILOZOFICZNE – NR 3/2007 Etická dimenzia v asubjektívnej fenomenológii Jana Patočku [7] [8] [9] [10] [11] [12] [13] [14] [15] [16] [17] a že morálni život má i jiné dimenze než tú, která se týče vztahů mezi lidmi, ale to neznamená, že by realizace pravé lidské podstaty, sebedotváření člověka, ignorovala původně společenskou povahu lidské bytosti, ten fakt, že společenství není pro nás toliko určením vnějším, že nějsme prostě člověk vedle člověka jako atom vedle atomu, bez vnitřní spojitosti, nýbrž ke každému z nás, že náleží všichni ostatní vnitřně, že člověk není toliko »ja« nýbrž zároveň »my« atď. [11, 236]. Pripomíname, že symbolom tohoto, či takéhoto pohybu náboženskej existencie u Kierkegaarda je podobenstvo o Abrahámovej pripravenosti obetovať svojmu Bohu i syna Izáka. A. Tucker v tejto súvislosti poznamenáva, že morálka je (pre Patočku pozn. R.D.) nezbytnou podmínkou života v pravdě, lidské autenticity. Nemorální lidé jsou neautentickí a naopak [16, 71]. Husserl E., Karteziánské meditace, Praha 1993. Blecha I., Ján Patočka, Olomouc Votobia 1997. Patočka J., Péče o duši I., Sebrané spisy Jána Patočky, sv. 1., Praha: Oikoymenh 1996. Patočka J., Tělo, společenství, jazyk, svět Praha, Oikoymenh 1995. Patočka J., Přirozený svět jako filosofický problém, Praha, Československý spisovatel 1970. Patočka J., Sókratés. Přednášky z antické filosofie, Praha 1991. Patočka J., Evropa a doba poevropská, Praha Lidové noviny, 1992. Tucker A., Fenomenologie a politika, (od J. Patočky k V. Havlovi), Olomouc 1997. Patočka, J. O povinnosti bránit se proti bezpráví, In: Charta 77, (Od morální k demokratické revoluci. Dokumentace 1977 - 1989), Scheinfeld - Praha – Bratislava, Archa 1990. WYŻSZA SZKOŁA FINANSÓW I ZARZĄDZANIA W WARSZAWIE 21 międzynarodowe studia filozoficzne nr 3/2007 [s. 23-28] Kiyokazu Nakatomi On the concept of energy by Bergson and Einstein Key words: philosophy, Bergson, Einstein Bergson is one of the great philosophers and Einstein is also one of the great physicists in 20th century. They were both Jewish, members in the intellectual cooperation committee meeting League of Nations and were even friends. But there is a big difference in the way the two thought about our world. It seemed that we cannot find a point of agreement between them. In fact, Bergson tried to argue down the theory of relativity by Einstein in the essay, Durée et Simultanéite, Mélanges and criticized the theory in the book, La pensée et mouvant, PUF, pp.37~39. Bergson does not accept Einstein’s ideas and in fact, disregards them. On the other hand, it seems that Einstein never wrote a sensational article or an argument against Bergson. In the scientific and philosophical history, there is no special development about Bergson and Einstein except a few articles by other philosophers (1). As Bergson himself prohibited a reprint of Durée et Simultanéité, the confrontation and comparison of both stopped. However the essay Einstein and the Poet-In Search of the Cosmic man Branden Press, 1983 by the poet and sociologist William Hermanns- a disciple of Oppenheimer, changed the situation completely. Speaking of writings of Einstein, The Theory of Relativity and Other Essays Citadel Press Book, Ideas and Opinions Wings Books, New York, were common. Of course, these excel scientifically. Einstein’s writings are formal and a diplomatic language is perhaps too polite. Einstein’s finesse as a scholar is highlighted while the real face of Einstein hides. Strictly speaking, the atmosphere is firm. However, the writing of Hermanns broke such a hardness. Einstein opened his heart as a friend and told universe, science, religion and peace openheartedly. They had conversations at only four times, on 1930, 1943, 1948, 1954. There were few talks. However, both of them were Jewish and were opposed to dictatorship of Hitler and professed themselves to be pacifist. They were persecuted and took refuge in USA. WYŻSZA SZKOŁA FINANSÓW I ZARZĄDZANIA W WARSZAWIE 23 Kiyokazu Nakatomi Both had many hardships. Persecution cultivated their friendship. Their discussions bore fruit of a precious essay and left development of new study. Firstly, by this study, I make the basic difference clear and then discuss that their concepts of energy are similar. The root of difference between them is in their understanding of mathematics. The difference in the view of mathematics between Bergson and Einstein According to Bergson, mathematics is the practical use of recognition and does not express the reality of the world and universe. This is represented by the next passage in which he demonstrates his idea for mathematics in Introduction à la métaphysique (1903). Il est vrai qu'elle( la mathématique ) s'en tient au dessin, n'étant que la science des grandeurs. Il est vrai aussi qu'elle n'a pu aboutir à ses applications merveilleuses que par l'invention de certains symboles, et que, si l'intuition dont nous venons de parler est à l'origine de l'invention, c'est le symbole seul qui intervient dans l'application. Mais la métaphysique, qui ne vise à aucune application, pourra et le plus souvent devra s'abstenir de convertir l'intuition en symbole. Dispensée de l'obligation d'aboutir à des résultats pratiquement utilisables, elle agrandira indéfiniment le domaine de ses investigations. Ce qu'elle aura perdu, par rapport à la science, en utilité et en rigueur, elle le regagnera en portée et en étendue. Si la mathématique n'est que la science des grandeurs, si les procédés mathématiques ne s'appliquent qu'à des quantités, il ne faut pas oublier que la quantité est toujours de la qualité à l'état naissant: c'en est, pourraiton dire, le cas limite. Il est donc naturel que la métaphysique adopte, pour l'étendre à toutes les qualités, c'est-à-dire à la réalité en général, l'idée génératrice de notre mathématique. (La pensée et mouvant, puf. 91édition, 1975, pp. 214~215). From this, we can understand that mathematics is a science of quantity and scale. Signs allow it to develop extensively in pragmatic application. But the use of signs conversely narrows its subjective field and living reality. As metaphysics is free from practice and utilitarian convenience, it is not bounded by the use of signs. Therefore one can research a wider field than just mathematics and science. In contrast, Einstein’s outlook on mathematics is opposite. According to Einstein, Mathematics is the best way to express the world, harmony of space and the truth of existence. Our sensations make mistakes. But through mathematical computation we will discover the laws governing the universe. It is almost a divine study that expresses the principle of the universe. 24 – MIĘDZYNARODOWE STUDIA FILOZOFICZNE – NR 3/2007 On the concept of energy by Bergson and Einstein All nature expresses mathematical simplicity; or to put it differently, without pure thought-in our case, mathematical construction- one cannot comprehend the phenomena of nature which constitute reality. [1, 11-12]. I stand with the ancient Jews, who didn’t dare write the name of God in their books, much less say it aloud. It’s enough for me that the principles of creation are inherent in mathematics. And with pure thought I can grasp reality. [1, 68-69]. From these quotations, the principle of creation includes mathematical truth. With it, we can grasp reality. Here we see his absolute trust in mathematics. Even if man says that mathematics is a creative principle of the universe, it is not an exaggeration. With this faith, Einstein established his theory. The difference in opinion of mathematics keeps away the distance of both. Einstein devised fourth- dimensional space-time using Riemannien geometry and thought that he could grasp the real facts of the universe. But from the view of Bergson, the fourth-dimensional space-time is only an abstractive space. Therefore, even the theory of Einstein cannot grasp the reality of the universe. Einstein grasps only shadows or frame-work of living reality of the universe. Therefore, we have made the difference clear through the comprehension of mathematics. Next I want to discuss that the concept of energy by them is common. The same of matter and energy In the first talk between Einstein and Hermanns, the similarities of matter and energy was spoken about daringly. Einstein said: My theory states that matter and energy are the same, and I was thus able to unite the field laws of mechanics. I was never overawed by cherished concepts in physics, no matter how time-honored. Newton declared that space and time were absolute, and I consider time a fourth dimension. Newton also held that gravitation was a force, and I consider it be a curvature of space. Mass is nothing but concentrated energy. So the sun, radium and uranium are no longer mysterious: we now understand how they are able to eject light or particles at enormous velocities and continue to do so for millions of years. [1, 12]. Einstein abandoned the absolute of time-space from before and proposed the fourth dimensional time-space which admits the relativity of time. The heavenly bodies form a gravitation field and twist space. He defined that matter and energy are the same and mass is concentrated energy. This idea is the same as the concept of energy by Bergson. Einstein himself showed this in the second talks which occurred on 1934, in the Princeton Advanced Institute. I believe that energy is the basic force in creation. My friend Bergson calls it élan vital, the Hindus call it prana. [1, 61]. WYŻSZA SZKOŁA FINANSÓW I ZARZĄDZANIA W WARSZAWIE 25 Kiyokazu Nakatomi According to Bergson, the universe was created by the Big-Bang that is the explosion of reality. Then the energy of the Big-Bang was emitted to all the space and the galaxy and thus our solar system was formed. A fall of this energy is matter. Bergson called this energy élan vital (progress of life). We have this energy, spiritual and emit it. In ancient China, Lao-zu and Chaung-tsu called this the stream of life, energy as nothingness that is beyond matter and language. I defined this stream of life as’ nothingness as reality’ in my essay Philosophy of Nothingness and Love (published by Hokuju Company, Tokyo, 2002). In this essay, I have already proved that the reality of Bergson (pure duration) is common with nothingness of Lao-zu and Chaung-tsu. Therefore the concept of energy by Einstein is common with nothingness as reality that I expound (2). In a sense, one can say that Einstein agrees with my theory of nothingness as reality. The description of Prana which is streaming life of the universe is decisive. These three concepts, the concept of energy of Einstein, élan vital of Bergson, nothingness of Lao-zu and Chaung-tsu, were distinguished conventionally but they are synthesized in this study (as is Prana). The concept of energy by Einstein supports my standpoint, philosophy. I expounded that the universe is the movement of reality and energy. Einstein tells it as follows, too: Each celestial body creates a magnetic field which is a physical reality and has a definite structure. Thus everything in the universe is movement. As the fish in the ocean agitate the water, so the galaxies agitate space and time in universe. [1, 87]. This energy, movement becomes God before long to Bergson: Whether mass is transformed to atoms, electrons, or motion, it’s still a reality, a manifestation of eternal energy- I mean indestructible energy. This oneness of creation, to my sense, is God. [1, 69]. This God has same meaning as the God of Spinoza. Bergson also supported the concept of God by Spinoza. Therefore we can say that the concept of God by Bergson and Einstein is the same. Bergson expounded the intuition with God. By the adoption of intuition of God and reality, there is the situation that is more profitable to my theory. Philosophical intuition firms my standpoint even more. Standpoint of intuitive method Support of my theory is not confined to the concept of energy. My philosophical method is intuition( intuit to nothingness as reality) and Einstein also emphasizes the work of intuition. He talked about intuition in the first talk with Hermanns: I say that true knowledge is to be had only through a philosophy of deduction. For it is intuition that improves the world, not just following the trodden path of thought. 26 – MIĘDZYNARODOWE STUDIA FILOZOFICZNE – NR 3/2007 On the concept of energy by Bergson and Einstein Intuition makes us look at unrelated facts and then think about them until they can all be brought under one law. [1, 16]. In the second dialogue with Hermanns: The basis of true thinking is intuition: Intuition is the prime factor in our achievement. I felt that the universe is never static; but I sensed, as the Greeks did, that ‘All flows.’ I think with intuition. [1, 70]. Serious consideration of this intuitive recognition is another approach to my situation. It depends on an intuitive method to recognize nothingness as having already enunciated. Nothingness of Lao-zu and Chaung-tsu, pure duration (reality, élan vital) of Bergson depend on intuition. Bergson distinguishes intuition from analysis and writes down intuition as follows: Dans la page qu’elle a choisie du grand livre du monde, l’intuition voudrait retrouver le movement et le rythme de la composition, reviver l’évolution créatrice en s’y insérant sympathiquement. (La pensée et mouvant, PUF, p. 95). Mais l’acte simple, qui a mis l’analyse en movement et qui se dissimule derriére l’analyse,émane d’uné faculté tout autre que celle d’analyser. Ce sera, par definition même, l’intuition. When we write a book or report, many documents are necessary, but, however, we can not write a book or report only with these documents. Man puts documents together at a stretch, and the driving force to finish writing is necessary. This collective strength is intuition. Furthermore, according to Bergson, grand invention, discovery of the human, and creation in art depend on intuition. Einstein says that it is intuition that hold intelligence of the human. Can such an agreement be a simple accident? No, it is not an accident. It is evidence of our search being fair, and it is the passion of Einstein and Hermanns to be peaceful and truthful. The friendship of these two pacifists who survived the crisis of World War Ⅱis tied to my philosophy. Other references On the synthesis of the theory of relativity and quantum theory, Publication, in The philosophical Society of Japan, 2004, May 22, Nanzan university (1)e.g. De Broglie, Les conceptions de la physique contemporaine et les idées de Bergson sur le temps et movement, Revue de Métaphysique et de Morale, pp.241~257 (2) Prof.Dr.Vasiliy Gritsenko (Krasnodar state university, Russia) pointed out that; According to the Asian philosophies of India and China, soul (mentality) and energy are united as one. In India, man called energy prana and in China man called energy way and nothingness is the living stream of consciousness. But in Europe, the concept of energy belongs to natural science. Mental energy and the energy of natural WYŻSZA SZKOŁA FINANSÓW I ZARZĄDZANIA W WARSZAWIE 27 Kiyokazu Nakatomi science are not united. In Europe, Sigmund Freud was exceptional but as his successors focused on libido, they have lost the way to unite the energy between mentality and natural science. (Interdisciplinary and a modern semiotics mutationInterdisciplinary and Lacunas). [1] 28 W. Hermanns, Einstein and the Poet-In serach of the cosmic man, Buanden Press 1983. – MIĘDZYNARODOWE STUDIA FILOZOFICZNE – NR 3/2007 międzynarodowe studia filozoficzne nr 3/2007 [s. 29-39] Wojciech Słomski Etyka a filozofia Ethics versus philosophy Key words: philosophy, ethics Stwierdzenie, że etyka stanowi integralną część filozofii a także pytanie o zakres jej autonomii względem filozofii, można rozumieć w różny sposób. Może ono po pierwsze oznaczać, że traktujemy etykę jako jedną z dziedzin filozoficznych, która uprawiali filozofowie zajmujący się równocześnie takimi dyscyplinami filozoficznymi, jak ontologia czy epistemologia. Nie zakładamy tutaj, że etyka wyrasta z tych samych źródeł co ontologia czy epistemologia ani też, że te dwie dyscypliny stanowią warunek uprawiania refleksji etycznej, która bez odwołania do określonej metafizyki i teorii poznania zawisa w próżni, a jedynie przyjmujemy pewien utwierdzony wielowiekową tradycją zwyczaj, w myśl którego owym łączniki pomiędzy filozofią a etyką jest osoba filozofa. Mimo bowiem postępującej specjalizacji, która nie ominęła także filozofii, nadal warunkiem zawodowego uprawiania etyki jest ukończenie studiów filozoficznych, co wydaje się stanowić odzwierciedlenie tego właśnie łączenia refleksji etycznej z rozważaniami stricte filozoficznymi. To tradycyjne wyobrażenie o etyce jako integralnej części filozofii jest rzecz jasna zbyt ogólne i powierzchowne, by mogło stanowić zadowalające wyjaśnienie owej przynależności etyki do filozofii. Dlatego też warto zastanowić się (nie wdając się w definicyjne spory o to, czym jest etyka i filozofia), w jaki sposób etyka oraz pozostałe dziedziny refleksji filozoficznej wchodzą ze sobą w rozmaite relacje i zależności, w jaki sposób się przenikają, a przede wszystkim – czy owe zależności mają charakter przypadkowy, czy też wynikają z samej istoty etyki. Można więc po pierwsze przyjąć, że uprawianie refleksji etycznej nie jest możliwe bez ogólnofilozoficznej podbudowy, która dostarcza odpowiedzi na pytania o to, kim jest człowiek, jaki jest jego stosunek do innych rodzajów bytu, w jaki sposób postrzega i rozumie świat, słowem bez teorii ontologicznej i epistemologicznej. Przyjmując ten punkt widzenia, traktujemy jednak etykę jako swego rodzaju przedłużenie ontologii WYŻSZA SZKOŁA FINANSÓW I ZARZĄDZANIA W WARSZAWIE 29 Wojciech Słomski i epistemologii (a współcześnie także antropologii filozoficznej), czy wręcz jako logiczną konsekwencję ustaleń poczynionych na obszarze tych dwóch dziedzin. Nie dla wszystkich filozofów uprawiających refleksję etyczną pogląd ten jest możliwy do przyjęcia. We współczesnej filozofii znaleźć można liczne przykłady teorii etycznych konstruowanych niezależnie od jakiekolwiek systemu etycznego, a nawet odrzucających systemowość jako nieprzystawalności etyki do wymogów życia praktycznego. Przykładem takiej etyki są poglądy Emmanuela Levinasa. Według Levinas, przyczyną słabości dotychczasowej etyki była właśnie chęć wpisania jej w ramy całościowego systemu, jakiejś wszechogarniającej syntezy. Historia filozofii, pisze Levinas, może być interpretowana jako próba uniwersalnej syntezy, redukcji każdego doświadczenia, wszystkiego, co ma sens, do totalności, w której świadomość obejmuje świat, nie pozostawiwszy nic poza sobą, i staje się w ten sposób myślą absolutną [1, 45]. Podstawą filozofii, a tym samym etyki, nie może być także ontologia, z której nie da się wyprowadzić żadnych wskazań etycznych. Dlatego Levinas, odwołując się do filozofii Franza Rosenzweiga, proponuje, aby to właśnie etyka była początkiem refleksji filozoficznej. Zarazem etyka powinna poszukiwać rzeczywistości nieredukowalnej, nie dającej się sprowadzić do żadnej zewnętrznej wobec niej idei, a więc rzeczywistości, z której etyka wyrasta niejako bezpośrednio, bez konieczności zapośredniczenia w pierwotnej względem niej refleksji. Tą rzeczywistością jest dla Levinasa twarz drugiego wraz z wypisanym na niej przykazaniem nie zabijaj. Co ciekawe, Levinas nie odwołuje się także to religii jako źródła etyki, traktując religię jedynie jako rodzaj inspiracji i siły ożywczej etyki. Do podobnych wniosków dochodzi w swych rozważaniach o nauce i filozofii analitycznej Otto Apel. Filozof ten odrzuca podzielane przez współczesnych naukowców i filozofów analitycznych przekonanie, zgodnie z którym nauka jest dziedziną etycznie neutralną. Zdaniem Appla, nauka wspiera się na podstawach etycznych, nie byłaby bowiem możliwa bez wspólnoty języka i argumentów, ta zaś wspólnota jest wspólnota etyczną. Obowiązuje z niej zasada równości wszystkich uczestników w głoszeniu poglądów, a także odrzucenie kłamstwa i przemocy [2, 35]. Etyka jest zatem, zdaniem Appla, nie tyle częścią filozofii, ile podstawą i koniecznym warunkiem zarówno filozofii, jaki i nauki. Odmienną od dwóch powyższych koncepcję etyki wypracowali w Polsce filozofowie katoliccy (A. Stępień, T. Styczeń, K. Wojtyła i inni). W ujęciu tym etyka okazuje się mieć wspólną podstawę z teorią poznania, bowiem doświadczenie etyczne stanowi nieodłączny element aktu poznania. Poznając określony przedmiot i wydają sąd, czujemy się jednocześnie zobowiązani do potwierdzenia tego sądu w obliczy pokusy zaprzeczenia mu dla uzyskania korzyści lub uniknięcia przykrości. Ów wewnętrzny 30 – MIĘDZYNARODOWE STUDIA FILOZOFICZNE – NR 3/2007 Etyka a filozofia opór przed zaprzeczeniem prawdy wyrażonej w sądzie wynika właśnie z pierwotnego doświadczenia etycznego, będącego składnikiem sformułowania sądu. K. Krajewski charakteryzuje zależność pomiędzy doświadczeniem etycznym a aktem poznania w sposób następujący: Niewątpliwie podstawowy i zrazem specyficznie ludzki kontakt człowieka ze światem i z samym sobą jako kimś realnie bytującym w świecie, spełnia się zawsze i tylko w akcie poznania [3, 9]. Doświadczenie etyczne jest podstawą moralności, a stając się przedmiotem filozoficznej namysłu, jednocześnie staje się podstawą (rozumianej jako metamoralność). K. Wojtyła pisze: Są dwa zupełnie różne wymiary: być podmiotem (suposito) i przeżywać siebie jako podmiot: w tym drugim dopiero wymiarze dotykamy właściwej rzeczywistości ludzkiego ‘ja’ [4, 382]. Etyka nie jest tu zatem ani podstawą filozofii, ani zastosowaniem ontologicznych i epistemologicznych zasad do analizy ludzkiego działania, lecz pojawia się na samym początku doświadczania świata i myślenia o świecie. Wyrasta ona z tego samego źródła, z którego wyrasta epistemologia i ontologia i w tym sensie stanowi oczywiście element filozoficznego namysłu. Słabością tego punktu widzenia jest nadmierna generalizacja, bowiem moment, w którym pojawia się doświadczenie etyczne, stanowi jednocześnie źródło wszelkich innych wszelkich innych doświadczeń, a więc np. doświadczenia estetycznego, doświadczenia własnego istnienia itp. Nie brak we współczesnej etyce także prób świadomego odwoływania się do tradycji filozoficznej i budowania na jej podstawie koncepcji przystosowanych do współczesnych realiów. Próbą taką jest etyka M. Foucaulta. Foucault dostrzega zasadniczą paralelę pomiędzy współczesną sytuacją etyczną a etyką starożytnej Grecji i Rzymu, a paralela ta polega na braku idei zakazu moralnego jako zasady konstytuującej etykę w starożytności oraz zaniku tej idei współcześnie. Dlatego Foucault proponuję etykę opartą na dobrowolnym wyborze stylu życia, wyboru podporządkowanego raczej kryteriom estetycznym niż etycznym. Człowiek pragnący żyć etycznie powinien troszczyć się przede wszystkim o siebie, o własny rozwój duchowy, powinien traktować filozofię bardziej jako praktyczne ćwiczenie niż jako wiedzę teoretyczną [5, 427]. Do filozofii stoickiej odwołuje się także francuski myśliciel P. Hadot, twórca koncepcji uniwersalnego stoicyzmu [6]. Patrząc z kolei na historię etyki, trudno jest udzielić jednoznacznej odpowiedzi na pytanie o związki i zależności pomiędzy etyką a innymi dyscyplinami filozoficznymi. Do twierdzenia o zachodzeniu takich związków uprawnia przede wszystkim współczesna refleksja etyczna, odwołująca się wszakże do filozoficznej i etycznej spuścizny. Współczesna etyka nie jest wprawdzie próbą rozwinięcia czy też przystosowania do nowych warunków wcześniejszych teorii etycznych, nie znaczy to jednak, iż może się ona bez tej wcześniejszej refleksji etycznej obejść (mimo iż niekiedy podejmuje takie WYŻSZA SZKOŁA FINANSÓW I ZARZĄDZANIA W WARSZAWIE 31 Wojciech Słomski próby). Oczywiście nie wszystkie historyczne systemy etyczne są dla niej jednakowo ważne. Wręcz przeciwnie, owo czerpanie z przeszłości jest wybiórcze, a na podstawie analizy koncepcji stanowiących przedmiot zainteresowania współczesnych etyków (oraz tych w mniejszym lub większym stopniu ignorowanych) można określić ogólne założenia światopoglądowe leżące u podstaw współczesnych rozważań etycznych. Spośród teorii etycznych, do których współczesna etyka odwołuje się najczęściej (i z których wydaje się ona wyrastać), należy wymienić przede wszystkim etykę Kanta. Kant był pierwszym filozofem, który zwrócił uwagę, że etyka nie może opierać się ani na religii, ani na doświadczeniu praktycznym, ani wreszcie na czysto teoretycznym rozumowaniu, nie daje się bowiem sprowadzić do żadnej z tych dziedzin. Etyka, według Kanta, stanowi całkowicie odrębny i rządzący się własnymi zasadami obszar ludzkiej aktywności, a instancją, która ta aktywnością zarządza, jest rozum praktyczny, czyli zdolność uświadamiania sobie i rozstrzygania problemów moralnych. Ów rozum praktyczny Kant traktuje jako władzę niezależną od rozumu teoretycznego, a wręcz względem niego nadrzędną. Dla współczesnej etyki duże znaczenie mają uwagi Hume’a dotyczące niemożności logicznego przejścia od zdań twierdzących (o faktach) do zdań powinnościowych. Zdaniem szkockiego filozofa, z żadnego jest nie wynika – i wynikać nie może – żadne powinno, nasza wiedza o świecie okazuje się więc nieprzydatna jako podstawa uzasadniania sądów etycznych. I tak, z twierdzenia o istnieniu wartości nie wynika, że należy postępować zgodnie a tymi wartościami, z twierdzenia o istnieniu autorytetu moralnego (np. nakazów moralnych zawartych w Biblii) nie wynika logicznie, że nakazy te należy respektować itd. Hume traktował swoje spostrzeżenie jako zarzut przeciwko etyce, w gruncie rzeczy jednak jego uwagi ujawniają pewną trudność logiczną, w dodatku trudność pojawiającą się dopiero na poziomie metaetyki (dotyczy ona bowiem możliwości uzasadniania twierdzeń etyki, nie zaś możliwości ich wypowiadania, a więc możliwości istnienia moralności). Z jednej strony świadczy to zatem o zachodzeniu ścisłego związku pomiędzy etyką a logiką, z drugiej natomiast zmusza do poszukiwania rozwiązania w tych właśnie podstawowych dziedzinach refleksji filozoficznej, z której etyka wyrasta. Dziedziną dostarczającą takiego rozwiązania wydaje się być m. in. współczesna antropologia filozoficzna. Formułowane przez antropologię sądy o człowieku nie są sądami o faktach sensu stricto, ponieważ nie sposób w tym przypadku mówić o jakichkolwiek niezbitych faktach. Każde zdanie stwierdzające, kim i czym człowiek jest, stwierdza w gruncie rzeczy także to, kim i czym człowiek powinien być, zawiera pewien element powinnościowy, na którym możliwe jest ustanowienie zasad etyki. Przej- 32 – MIĘDZYNARODOWE STUDIA FILOZOFICZNE – NR 3/2007 Etyka a filozofia ście od zdań o faktach do zdań o obowiązkach okazuje się zatem nie tyle niemożliwe, co niepotrzebne, jako że owe rzekome zdania o faktach, na których można oprzeć fundamenty etyki, nie są bynajmniej czystymi zdaniami o faktach. Pogląd, zgodnie z którym niemożliwe jest uprawianie etyki jako dyscypliny filozoficznej (przy założeniu, że filozofia jest wiedzą o tym, co jest, a nie być powinno) opiera się na błędnym rozumieniu istoty etyki [7, 36]. Możliwość uprawiania etyki niezależnej od religii została zakwestionowana przez Nietzschego. Myśliciel ten nie opowiedział się rzecz jasna za etyką opartą na religii, ogłaszając jednak kres chrześcijaństwa i rozpad dotychczasowych wartości, także, a może przede wszystkim wartości etycznych, w istocie założył zachodzenie ścisłego związku pomiędzy religią a etyką. Nietzsche postulował wprawdzie, aby filozofia w tej nowej aksjologicznej sytuacji wykreowała nowe wartości i nową etyką, nie odpowiedział jednak na pytanie, które z jego rozważań wynika, mianowicie na pytanie o możliwość zbudowania etyki niezależnej od jakiejkolwiek ideologii. Jedynym, co Nietzsche stwierdza ponad wszelką wątpliwość jest istnienie aksjologicznej pustki, powstałej w wyniku upadku dotychczasowej, chrześcijańskiej metafizyki. Właśnie pytanie o możliwość przezwyciężenia nihilizmu wydaje się być podstawową kwestią dzisiejszej myśli etycznej. Powstanie dwudziestowiecznych ideologii można wyjaśnić właśnie ową potrzebą wypełnienie aksjologicznej pustki a także wiarą, że przezwyciężenie nihilizmu jest możliwe poprzez proste zastąpienie religii chrześcijańskiej jakąś religią świecką, w której określone wartości etyczne znajdą trwałe zakorzenienie. Zaryzykować tez można tezę, iż projekt ten zakończył się katastrofą nie tyle ze względu na zasadnicze zło tkwiące w założeniach poszczególnych ideologii, ile w wyniku niemożności oparcia postulowanych wartości na trwałych i stabilnych podstawach. W rezultacie świat, w którym miały panować nowe zasady moralne oparte na nowych, ideologicznych fundamentach, okazał się światem bez zasad. Jednakże w dziejach filozofii znaleźć można koncepcje etyczne, których związek z innymi obszarami filozofii pozostaje co najmniej wątpliwy. Najbardziej znanym przykładem teorii etycznej zbudowanej niezależnie od systemu filozoficznego, a jednocześnie pociągającej za sobą istotne konsekwencje dla refleksji filozoficznej, jest teoria cnót Arystotelesa (którą w XX w. usiłował reaktywować A. MacIntyre). Arystoteles rozpoczyna rozważania nad zasadami moralności od obserwacji praktycznego postępowania ludzi, ich celów, pragnień, sposobów osiągania celów, formułowania ocen itd. Ostateczny cel ludzkiego działania, czyli eudajmonia (pojmowana jako szczęście wynikające z życia zgodnego z rozumem) wpisuje się wprawdzie w ducha arystotelesowskiego racjonalizmu, cel ten nie zostaje jednak wywiedziony z żadnych teoretycznych przesłanek, lecz stanowi rodzaj odkrycia dokonanego dzięki obserwacji tego, WYŻSZA SZKOŁA FINANSÓW I ZARZĄDZANIA W WARSZAWIE 33 Wojciech Słomski do czego ludzie rzeczywiście dążą. Zebrane w ten sposób dane Arystoteles przekłada niejako na aparaturę pojęciową własnej filozofii (dokonuje np. podziału cnót na dianoetyzne i etyczne w zależności od części duszy, z którymi te cnoty są związane [8]), to jednak istota jego etyki (dobro jako życie zgodna z rozumem, cnota jako środek pomiędzy dwiema skrajnościami) wydają się być od owych ogólnych przesłanek filozofii Arystotelesa niezależne. Podobnie rzecz się przedstawia z etyką utylitarystyczną. Pogląd, zgodnie z którym najwyższym celem dążeń, do którego zmierza się dla niego samego, a nie dla osiągnięcia jakiegoś dalszego celu, jest szczęście, daje się sformułować jedynie na gruncie empirycznej obserwacji, w tym także obserwacji samego siebie. Jedynie na podstawie obserwacji J. Bentham mógł rozwinąć swój rachunek przyjemności (calculus of pleasure), wyróżniając aż siedem wyznaczników przyjemności intensywność, czas trwania, pewność, bliskość w czasie, płodność, czyli zdolność wyzwalania dalszych przyjemności, oraz zasięg [9]. Mimo że żadna ontologiczna, epistemologiczna, religijna czy wreszcie antropologiczna koncepcja nie jest niezbędna jako podstaw uzasadnienia dwóch powyższych teorii, to jednak teorie te nie pozostają bez wpływu współczesną refleksję filozoficzną. Teoria cnót Arystotelesa traktuje człowieka jako istotę, która musi podjąć wysiłek pracy nad sobą i wydobycia ukrytych w niej zdolności, bez tego wysiłku bowiem człowiek nigdy nie stanie się w pełni człowiekiem. Z kolei utylitaryzm, przenosząc punkt widzenia jednostki na całe społeczeństwo, każe postrzegać jednostkę nie tylko jako istotę kierującą się wyłącznie zasadą przyjemności, lecz także jako istotę podporządkowaną zbiorowości, bowiem to właśnie suma szczęścia grupy jednostek stanowi nadrzędną zasadę etyczną utylitaryzmu. Jest on więc w istocie rodzajem empiryzmu, którego filozoficzność polega właśnie na owym przejściu od jednostki do zbiorowości [10, 39]. Skoro analiza historyczna nie jest w stanie dostarczyć jednoznacznych dowodów przemawiających za istnieniem ścisłego pokrewieństwa pomiędzy etyką a całością refleksji filozoficznej, to warto się zastanowić, czy przyczyna trudności nie leży w niejednorodności samego przedmiotu, rozpadu refleksji etycznej na poszczególne specjalizacje i, co za tym idzie, w niejednoznaczności pojęcia etyki. Otóż etykę dzieli się wedle różnych kryteriów na poszczególne subdyscypliny. I tak, wyróżnić można etykę formalną i materialną. Etyka formalna nie precyzuje celów działania, a jedynie określa formalne warunki, jakie działanie powinno spełniać, by było działaniem moralnie dobrym. Etyką formalną jest m. in. etyka Kanta: imperatyw kategoryczny wyznacza jedynie linię graniczną, poza którą rozpościera się przestrzeń zła moralnego, nie mówi natomiast, w którą stronę podąża lub powinien podążać człowiek. Przeci- 34 – MIĘDZYNARODOWE STUDIA FILOZOFICZNE – NR 3/2007 Etyka a filozofia wieństwem etyki formalnej jest etyka materialna. Wyznacza ona cele, których realizacja jest gwarantem postępowania moralnie dodatniego. Problemy i teorie etyczne dzieli się także w zależności od stopnia złożoności podmiotu, którego dotyczą, na mikroetyka i makroetykę. Przez mikroetykę rozumieć należy etykę jednostki w jej odniesieniu do innych jednostek i do niej samej. Makroetyka rozważa natomiast zagadnienia etyczne w skali globalnej, tzn. na poziomie grup społecznych i różnego rodzaju instytucji [11, 11]. Rozróżnienie to wydaje się zasadne z kilku powodów i, jak można przypuszczać, jego znaczenie w refleksji etycznej będzie wzrastało. Po pierwsze, jak zauważa A. MacIntyre, pewne problemy etyczne można rozwiązać tylko na poziomie globalnym, tj. na poziomie instytucji i organizacji (czy też struktur społecznych i kulturowych, mówiąc słowami autora). Do problemów wymagających refleksji na tym właśnie poziomie MacIntyre zalicza m. in. problemy etyki biznesu, które niejako ex definitione wyrastają poza zakres obowiązywania norm moralnych właściwych dla mikroetyki (normy nie kradnij, nie kłam, nie ulegaj przekupstwu obowiązują bowiem wszędzie, nie zaś jedynie w etyce biznesu) [12, 231]. Drugim powodem, dla którego rozróżnienie pomiędzy mikro- i makroetyką wydaje się celowe, jest upadek wielkich ideologii (wliczając w to także religię), które, w przeciwieństwie do tradycyjnej etyki, usiłowały określać powinności moralne jednostki właśnie w kategoriach globalnych. Upadek ideologii doprowadził z kolei do powstania współczesnego indywidualizmu, który, zdaniem wielu autorów, stara się zakwestionować i odrzucić każdą teorię etyczną sprzeciwiającą się hedonizmowi i nieskrępowanej projekcji własnej ja. współczesny indywidualizm, zauważa Jacqueline Russ, jest raczej odmianą narcyzmu niż autonomią jednostki: Tak więc wkroczyliśmy w erę narcyzmu. Koniec z mesjanistycznymi ideałami, wyparowała wiara w ideologię. Nadeszły czasy indywiduum-narcyza [13, 15]. Postawa narcystyczna zaś to postawa bierności, lęku przed odpowiedzialnością, wewnętrznej pustki. Jako odrębną subdyscypliny etyczną wyodrębnia się etykę opisową (uprawianą w Polsce m. in. przez Marię Ossowską). Etyka ta nie jest refleksją etyczną w ścisłym tego słowa znaczeniu, gdyż nie poszukuje ona odpowiedzi na pytanie, według jakich zasad należy działać lub do jakich celów dążyć, rejestruje natomiast i klasyfikuje zasady, którymi ludzie rzeczywiście kierują się w swoim postępowaniu. Wydaje się być bliższa takim dyscyplinom, jak socjologia czy psychologia, a także historia kultury niż etyce pojmowanej jako część filozofii. Mimo to granica pomiędzy etyką opisowa a normatywną jest płynna, przez co nie sposób traktować tej pierwszej jako całkowicie oderwanej od filozofii. Etyka normatywna zawiera zawsze pewien element etyki opisowej, nie może bowiem pozostawać WYŻSZA SZKOŁA FINANSÓW I ZARZĄDZANIA W WARSZAWIE 35 Wojciech Słomski w całkowitej izolacji od empirycznej wiedzy o rzeczywistym postępowaniu ludzi, ich motywach, afektach, charakterach itd. Podstawowa trudność związana z rozróżnieniem pomiędzy etyką opisowa a normatywną polega jednak na tym, iż praktyczne postępowanie zależy w dużym (choć trudnym do oszacowania) stopniu właśnie od etyki normatywnej. Dla przykładu, moralność chrześcijańska nie ukształtowała się w sposób naturalny, lecz została ukształtowana przez etykę normatywną opartą na określonych podstawach religijnych. Z tego punktu widzenia, przynajmniej w społeczeństwach, które wykształciły pewną kulturę filozoficzną, etyka opisowa bada co najwyżej wpływ zasad ustalanych przez refleksję etyczną (lub religijno – etyczną) na zachowanie się ludzi (a ściślej, na zasady, według których przebiega to zachowanie). Wreszcie istotną część współczesnej dyskusji etycznej zajmuje refleksja o sposobach formułowania, analizowania i uzasadniania norm etycznych, a więc refleksją metaetyczną. Krytyka norm etycznych i kryteriów ich akceptowalności stanowi, zdaniem niektórych autorów, główny zrąb współczesnej dyskusji etycznej, co może wskazywać na kryzys etyki i jej niezdolność rozwiązywania własnych problemów. Nie wdając się w dyskusję o stanie współczesnej etyki, zauważyć jednak wypada, że to intensywne zainteresowanie problemami metaetycznymi może wynikać z ogólnego trendu pozytywistyczno – analitycznego, eliminującego poza nawias filozofii wszystko, czego nie da się rozwiązać metodą nauk przyrodniczych lub analizy językowej. Etyka znajduje się dzisiaj w całkowicie nowej sytuacji także ze względu na błyskawiczny rozwój nauki i techniki.. Nie chodzi przy tym jedynie o fakt, że nauka i technika zmieniają zewnętrzną rzeczywistość człowieka, próbując coraz częściej ingerować także w świat wewnętrzny, lecz przede wszystkim o nieodwracalność zmian. Słusznie zwracał uwagę Hans Jonas, iż człowiek po raz pierwszy dokonał w świecie zmian, których nie jest już w stanie cofnąć. Jako jedyny sposób zapobieżenia długofalowych skutkom obecnych działań i decyzji Jonas proponuje oparcie etyki na zasadzie odpowiedzialności, rozumianej jako troska o przyszłość całej ludzkości (a więc działanie dla dobra kogoś, od kogo nie można oczekiwać niczego w zamian). Szczegółowe zagrożenia związane z postępem w nauce i technice rozważa m. in. bioetyka i etyka środowiska naturalnego. Paradoksalnie, dyscypliny starają się konstruować koncepcje będące radykalnym zaprzeczeniem nie tylko dotychczasowej etyki, lecz także tradycyjnej metafizyki. Radykalna zmiana metafizycznego paradygmatu zawarta jest zwłaszcza w teoriach postulujących upodmiotowienie bytów uznawanych przez etykę tradycyjną za dobra użytkowe (bonum utilum), a więc takie, których status ontologiczny był niższy niż status ontologiczny człowieka. W ten sposób niektóre teorie bioetyczne lub ekoetyczne przypominają bardziej światopogląd niż teorię filozoficzną, pokazują one jednak, iż niemożliwe lub przynajmniej niewystarczające 36 – MIĘDZYNARODOWE STUDIA FILOZOFICZNE – NR 3/2007 Etyka a filozofia jest budowanie etyki potrafiącej sprostać wymogom współczesności w oderwaniu od wszelkich odniesień do metafizyki i epistemologii. Co zatem sprawia, że te różne co do metody i przedmiotu rodzaje refleksji określamy wspólnym mianem etyki? Za uznaniem filozoficznego charakteru refleksji etycznej przemawia natomiast fakt, iż refleksja ta, jak każda refleksja filozoficzna, wyrasta z intuicyjnego wglądu w pewną rzeczywistość (w tym przypadku rzeczywistość własnego ja), jest wyrazem pewnego pierwotnego doświadczenia, prowadzącego zarówno do powstania moralności, jak i filozoficznej refleksji o moralności. Ów intuicyjny wgląd w rzeczywistość moralną nie stanowi oczywiście argumentu na rzecz etycznego intuicjonizmu, podobnie jak pierwotne zdziwienie światem, z którego wyrasta filozofia, nie przemawia przeciwko racjonalizmowi, będącemu próbą zadośćuczynienia temu zdziwieniu przez rozum. Świadczy ono jedynie o tym, iż u podstaw etyki nie leży żaden inny rodzaj refleksji, co odróżnia etykę od nauki, wykluczającej poza nawias swoich poszukiwań kwestie najbardziej ogólne i podstawowe. Trudno wyobrazić sobie filozofię etyki analogiczną do filozofii nauki, a metaetyki, w przeciwieństwie do filozofii nauki, nie sposób oddzielić od przedmiotu, do którego się ona odnosi, a więc od samej etyki [14, 20]. Pytanie o możliwość uprawiania etyki bez filozofii można odwrócić i zapytać, czy możliwa jest filozofia bez etyki. Bankructwo wielkich nowożytnych projektów filozoficznych opartych na wierze w samowystarczalność rozumu skłania wielu współczesnych filozofów do poszukiwania ugruntowania filozofii właśnie w etyce. Filozofem takim jest wspomniany już E. Levinas, należą tutaj jednak także filozofowie postmodernistyczni, m. in R. Rorty, który ideę prawdy obiektywnej jako podstawy działania politycznego i etycznego proponuje zastąpić ideą solidarności, stanowiącej podstawę zarówno dla etyki, jak i dla całej filozofii i nauki. Tego rodzaju próby, jakkolwiek wydawać się mogą kontrowersyjne czy nawet niebezpieczne, stanowią silny argument za przynależnością etyki do ścisłego jądra filozoficznej refleksji. Summary The statement that ethics constitutes the integral part of philosophy (and also question about the range of its autonomy in relation to the philosophy), one can understand in various ways.Firstly, it can mean that we treat the ethics as one of the philosophical fields, which was practiced by philosophers who dealt with both such philosophical disciplines as ontology or epistemology simultaneously. We neither do not make an assumption here that ethics has its roots in the same sources as ontology or epistemology, nor also that these two disciplines make up the condition of practicing the ethical reflection which without appealing to definite metaphysics and the WYŻSZA SZKOŁA FINANSÓW I ZARZĄDZANIA W WARSZAWIE 37 Wojciech Słomski theory of the cognition are remote frm reality, and we accept only a certain, assured by centuries-old tradition, custom and according to it the philosopher is a liaison between philosophy and ethics. Despite of progressive specialisation which also did not avoid the philosophy, the completion of philosophical studies still is the condition of professional practicing the ethics, what just seems to constitute a reflection of combining the ethical reflection with stricte philosophical considerations. The traditional conception about ethics, as the integral part of the philosophy, is as a matter of fact too general and superficial so that it could bring the satisfactory explanation of that affiliation of ethics to philosophy. That is why it is also worth considering (not meddling in definitional disputes about the issues what is ethics and philosophy), in what way ethics and the remaining fields of the philosophical reflection come in various relations and dependencies, in what way they interpenetrate, and first of all – whether those dependencies have the accidental character or they also result from the essence of ethics itself. What does it make that these different, concerning the method and object, kinds of reflections we define with the common name of ethics? However,for the acknowledgement of the philosophical character of the ethical reflection weights in favour of the fact, that this reflection, as every philosophical reflection, has its roots in the intuitive insight in certain reality is expression of certain primitive experience, leading both to the rise of morality and the philosophical reflection about the morality. That intuitive insight in the moral reality does not make up the argument in favour of the ethical intuitionism obviously, similarly as a primitive surprise with the world, where philosophy has its roots, does not speak against rationalism, being an attempt of the fulfilment of this surprise by the reason. It testifies only about this, that no different kind of the reflection is the basis of ethics, what distinguishes ethics from science, excluding beyond the parentheses of its searches the most general and basic issues. It is hard to imagine the philosophy of ethics analogous to philosophy of science, and metaethics, in contrast to philosophy of science. There is no way to separate it from the object it refers, so from ethics itself. One can reverse the question about the possibility of practicing ethics without the philosophy and ask whether the philosophy is possible without ethics. The bankruptcy of great modern philosophical projects based on the belief in the self-sufficiency of the reason just induces many present philosophers to searching of the basis of philosophy in ethics. For example, such a philosopher is E. Levinas, and however also postmodermistic philosophers belong here, among others R. Rorty who proposes replacement of the idea of objective truth as the basis of the political and ethical activities with the idea of solidarity, making up the basis both for the ethics and for the 38 – MIĘDZYNARODOWE STUDIA FILOZOFICZNE – NR 3/2007 Etyka a filozofia whole philosophy and science. These kind of attempts, although they can seem controversial or even dangerous, make up the strong argument for the affiliation of the ethics to the exact core of the philosophical reflection. [1] [2] [3] [4] [5] [6] [7] [8] [9] [10] [11] [12] [13] [14] E. Levinas, Etyka i nieskończoność. Rozmowy z Philippe’em Nemo, Kraków 1991. R. Rorty, Obiektywność, relatywizm i prawda, Warszawa 1999. K. Krajewski, Etyka jako filozofia pierwsza, Lublin 2006. K. Wojtyła, Osoba: podmiot i wspólnota, Lublin 1980. M. Foucault, Troska o siebie, w: Tenże, Historia seksualności, Warszawa 2000. W ostatnich latach ukazały się przekłady prac Hadota na język polski, m. in. Filozofia jako ćwiczenie duchowe, (Warszawa 2003) i Twierdza wewnętrzna. Wprowadzenie do filozofii Marka Aureliusza, (Kęty 2004). T. Styczeń, Etyka jako antropologia normatywna, w: Roczniki Filozoficzne 2/1997-1998. Arystoteles, Etyka Nikomachejska, 1102a. J. Bentham, Wprowadzenie do zasad moralności i prawodawstwa, Warszawa 1958. J. Rawls, Teoria sprawiedliwości, Warszawa 1994. J. Bańka, Świat poręczenia moralnego. Medytacje o etyce prostomyślności, Katowice 2003. A. MacIntyre, Dlaczego problemy etyki biznesu są nierozwiązywalne, w: Etyka biznesu, pod red. L. V. Ryana, J. Sójki, Poznań 1997. J. Russ, Współczesna myśl etyczna, Warszawa 2006. R.B. Brandt, Etyka. Zagadnienia etyki normatywnej i metaetyki, Warszawa 1996. WYŻSZA SZKOŁA FINANSÓW I ZARZĄDZANIA W WARSZAWIE 39 międzynarodowe studia filozoficzne nr 3/2007 [s. 41-50] Viera Bilasová Kríza verejnosti a jej dopad na etiku politiky Crisis of the Public and Its Impact on Ethics of Policy Key words: philosophy, ethics, modern society Paradigma etiky politiky sa vyvíja spolu s vývojom verejnosti i demokracie a možno ich vnímať ako podmienky a rámec etiky politiky. K tejto paradigme a k poistkám jej fungovania v súčasných a postmoderných podmienkach musí smerovať aj záujem súčasnej sociálnej a morálnej filozofie spravodlivej politiky. Ťažiskom etiky politiky by malo byť hľadanie spravodlivosti, ktorá sa rodí v diskurze a na ňom založenom konsenze relevantných spločenských subjektov, ktoré tvoria verejnosť. Subjektom etiky politiky je verejnosť, ktorá sa v procese diskurzu formuje a postupne preberá etickú iniciatívu a zodpovednosť v politike. Spravodlivá vláda je potom vykonávateľom spravodlivej politiky podľa zásad, ídeí, princípov a hodnôt, na ktorých sa verejnosť vo verejnej diskusii zhodla. Potom aj formy a nástroje spravodlivého vládnutia podliehajú kontrole verejnosti. K zásadným otázkam etiky politiky teda nepatria len otázky týkajúce sa subjektu etiky politiky demokratickej verejnosti a jej vykonávateľa demokratickej vlády, parlamentu a súdov, ale aj hľadania poistiek proti zlyhaniu demokracie. Ide najmä o zachovanie úcty a rešpektu k tradičným i moderným hodnotám demokracie, pravdy, spravodlivosti, slobody, blahobytu a šťastia. Táto úcta a rešpekt sa musia stať súčasťou morálnej výbavy občanov, občianskych spolkov a organizácií, ktoré tvoria demokratickú morálnu atmosféru ako integrálnu súčasť verejnej morálky. Väčšina pokusov politológov hľadať príčiny zlyhania demokracie v dejinách i v súčasnosti len v demokratických inštitúciách a právnom systéme viedla k realistickému konštatovaniu, že demokracia je nedokonalá, ale nijaký lepší polititický systém neexistuje a zrejme ani v budúcnosti nevznikne. Zlyhanie demokracie a jej slabosť totiž nespočíva len WYŻSZA SZKOŁA FINANSÓW I ZARZĄDZANIA W WARSZAWIE 41 Viera Bilasová v nedokonalosti demokratických inštitúcií, ale v tom čo dáva týmto inštitúciám silu, hodnotu a zmysel, t.j. v ich prirodzenosti, rozumnosti a mravnosti. A jediným subjektom, ktorý potrebuje demokraciu v celej svojej mnohostrannej a pluralitnej podobe je verejnosť. Vo verejnosti je sila i slabosť demokracie. Zlyhanie demokracie je predovšetkým zlyhaním verejnosti, rovnako tak návrat demokracie do jej dynamickej rovnováhy je možný len vďaka etickej sile verejnosti, étosu, ktorého nositeľom v modernej spoločnosti je verejnosť. Príčiny krízy etiky verejnosti treba hľadať v tom, že sa nepodarilo naplniť ideály moderných demokracií, to znamená vybudovať otvorenú občiansku spoločnosť, v ktorej by sa étos verejnosti presadil aj v tlaku súčasnej globalizácie na ekonomiku, politiku i samotnú verejnosť. V podmienkach globalizácie prechádza samotná verejnosť štrukturálnymi zmenami. Formovanie svetovej verejnosti je zložitý proces, ktorý je sprevádzaný transformáciou tradičnej verejnosti a vznikom etických úloh a výziev, na ktoré doterajšie štruktúry verejnosti nie sú pripravené reagovať tak, aby prevzali etickú zodpovednosť za globálne otázky, ktoré prináša ekologická kríza, svetový terorizmus, zaostávanie tretieho sveta, rasizmus, migrácia obyvateľstva, multikulturalizmus a pod. Kľúčovou pre etiku verejnosti sa vo vyspelých demokratických štátoch stáva otázka všeľudských hodnôt v reálnych podmienkach globalizmu ako sú spravodlivosť, sloboda, blahobyt. Má dnešný svet dostatok úrodnej pôdy, surovín a energií, aby mala každá krajina približne rovnaké príležitosti pre slobodný, šťastný a blahobytný život ľudí? Má verejnosť etickú povinnosť a zodpovednosť za spravodlivé prerozdelenie zdrojov, ale aj technológií a vedomostí v dnešnom svete tak, aby toto bohatstvo sveta a ľudstva slúžilo celému ľudstvu bez ohľadu na jeho rasu, kultúru, náboženstvo a politický systém? To sú naliehavé otázky a výzvy, ktoré stoja pred verejnosťou vo vyspelých demokratických štátoch, pred ktorými ona sama často uniká do morálky bez etickej zodpovednosti, alebo do etiky obhajujúcej etickú nekompetentnosť verejnosti. Prirodzene, inštitucionalizovaná a kodifikovaná etika uvedené etické výzvy globalizovanej verejnosti do svojho programu nezačleňuje, pretože často odporujú záujmom politiky aj ekonomiky vo vyspelých štátoch. Ak je bieda, útlak, nevzdelanosť a zaostávanie tretieho sveta daňou, ktorú musel tento svet zaplatiť za blahobyt ľudí vo vyspelých štátoch, potom je zrieknutie sa verejnosti etickej zodpovednosti za politický a ekonomický systém vyspelej demokracie pochopiteľný, ale neprijateľný. Individualistická hedonistická morálka užívania bez etickej zodpovednosti za politiku, ktorá túto morálku garantuje, je možné považovať za pokrytectvo súčasnej etiky bez morálky a morálky bez etiky. Za toto pokrytectvo však verejnosť platí daň v podobe straty subjektivity. Etický zmysel strácajú aj zákla- 42 – MIĘDZYNARODOWE STUDIA FILOZOFICZNE – NR 3/2007 Kríza verejnosti a jej dopad na etiku politiky dné hodnoty ako sloboda, spravodlivosť, šťastie, blahobyt a ďalšie. Zo slobody sa stáva podriadenosť liberálnym zákonom trhu, ktorý ovplyvňuje a ovláda všetky oblasti spoločenského aj individuálneho života. Spravodlivosť splýva so súdnou spravodlivosťou, šťastie a blahobyt sa stávajú konzumnými hodnotami určovanými marketingom a obchodom. Konzumná revolúcia má podľa G. Lipovetskeho na verejnosť i celú spoločnosť zásadný dopad, konečne totiž dosiahla to, o čo moderné spoločnosti usilovali celé storočia, a síce úplné ovládnutie spoločnosti a na druhej strane stále väčšiu slobodu v súkromnej sfére, ktorá je teraz ponechaná všeobecnej samoobslužnosti, rýchlosti módy a premenlivosti zásad, rolí i postavenia [4, 127]. Masívny útok terorizmu na USA v roku 2001 urýchlil proces diferenciácie verejnosti a ten sa prejavil aj v prehĺbení krízových javov v etike verejnosti vo všetkých vyspelých demokraciách, ale predovšetkým v USA. Politický systém zareagoval na ohrozenie bezpečnosti a stability zo strany terorizmu adekvátne svojím možnostiam a schopnostiam. Využil predovšetkým svoju vojenskú, politickú a technologickú prevahu nad štátmi a systémami, ktoré terorizmus podporujú, aby paralyzoval ich potenciál a súčasne, aby zabezpečil svoje strategické záujmy doma i v zahraničí. Vzhľadom na protiprávnu a protietickú podstatu terorizmu nebol protiútok USA a jeho spojencov proti terorizmu eticky podmieňovaný ani zdôvodňovaný. Protiteroristická koalícia sa necítila byť viazaná OSN, medzinárodným právom ani medzinárodnými konvenciami o vedení vojny a vojnových zajatcoch. Etické a právne aspekty boja proti terorizmu sú zámerne vyčleňované z tejto agendy ako nepotrebné. Terorizmus a boj s ním sa často pertraktuje ako boj so zlom a štáty, ktoré terorizmus podporujú sú v rétorike propagandistov antiteroristickej koalície, ale najmä v USA označované ako lotrovské. Z etického hľadiska sa tak terorizmus dostáva do polohy vojny hodnôt, moráliek, kultúr, resp. civilizácií. Terorizmus a vojna s teroristami nám pripomína obdobie pred vznikom medzinárodného práva, alebo aspoň prevahy morálky nad právom. Boj s terorizmom, ako predovšetkým s morálnym zlom, ktorý neupravuje medzinárodný právny poriadok a konvencie o vedení vojny, hrozí deštrukciou medzinárodného práva. Verejnosť v krajinách, ktorých sa terorizmus najviac dotýka (agresorov aj obetí), ale aj svetová verejnosť (terorizmus je súčasťou globalizácie), musí jasne terorizmus odmietnuť ako zlo, ale súčasne odmietnuť aj jeho démonizáciu zo strany protiteroristickej koalície, ktorou sú často zakrývané jeho reálne ekonomické, politické a sociálne korene. Terorizmus napriek svojej obludnosti a nebezpečenstvu, ktorým ohrozuje základy demokracie, sa nemôže stať dôvodom na to, aby vnútorná a zahraničná politika štátov aktívne bojujúcich proti terorizmu sa vymkla z pod kontroly práva WYŻSZA SZKOŁA FINANSÓW I ZARZĄDZANIA W WARSZAWIE 43 Viera Bilasová a verejnosti, resp. aby sa prijímali protiteroristické zákony v rozpore s etikou domácej, regionálnej a svetovej verejnosti. Ak globalizácia splodila , alebo aspoň umožnila vznik terorizmu ako fenoménu ohrozujúceho demokraciu vo vyspelých štátoch, resp. štátoch, ktoré smerujú k demokracii, potom je úlohou svetovej verejnosti, aby tento jav odsúdila a prinútila medzinárodné spoločenstvo k jeho likvidácii prostriedkami zodpovedajúcimi právu a etike svetovej verejnosti. V opačnom prípade terorizmus dosiahne svoje strategické ciele - uvrhne svet do chaosu moráliek, náboženstiev a civilizácií bez perspektívy jeho ukončenia. K medzinárodnému terorizmu, jeho príčinám a dôsledkom vrátane boja s ním, zaujíma verejnosť stanovisko v najviac ohrozených demokratických štátoch len veľmi rozpačito a nekoncepčne. Na jednej strane odmieta terorizmus ako nezmyselné násilie proti nevinným občanom a vníma ho ako útok na samotnú verejnosť, na druhej strane nie je dosť razantná v kritike politickej moci a kapitálu, ktorý podhubie terorizmu svojou koristníckou stratégiou spoluvytvára. Tým sa verejnosť nepriamo zbavuje etickej zodpovednosti za biedu a nespravodlivosť v krajinách tretieho sveta, ktoré terorizmus splodili. Je nedostatočne citlivá na etické problémy verejnosti tretieho sveta, ktorého je integrálnou súčasťou. Verejnosť ohrozených krajín pasívne prijíma opatrenia štátu na obmedzenia občianskych práv a slobôd výmenou za bezpečnosť. Žiaľ aj tento trend je súčasťou krízy verejnosti s negatívnymi dôsledkami nielen pre etiku verejnosti vo vyspelých demokratických krajinách, ale aj pre svetovú verejnosť a jej úlohu v procese globalizácie. Globalizácia bez étosu svetovej verejnosti, ktorého práve verejnosť najvyspelejších demokratických štátov musí tvoriť najaktívnejšie jadro, nemôže vyriešiť naliehavé otázky spravodlivého využívania svetového bohatstva, životného prostredia, ekonomickej a kultúrnej rovnováhy, spolužitia civilizácií, kultúr, náboženstiev a rás, bez ktorého je už dnes ohrozený blahobyt, sloboda a pokrok aj v samotných vyspelých demokratických štátoch. Verejnosť vo vyspelých demokraciách v podmienkach globalizácie sa nemôže uzatvárať pred etickými problémami a výzvami globalizácie. Jej povinnosťou je kontrola a usmernenie globálnych ambícií politickej moci a kapitálu tak, aby neboli realizované na úkor svetovej verejnosti. Globálny kapitalizmus žiaľ nie je pod kontrolou primerane koordinovanej a funkčnej svetovej verejnosti. V záujme tohto svojho základného poslania musí verejnosť vyspelých demokracií mobilizovať nielen svoj etický potenciál, ale aj etický potenciál svetovej verejnosti. V situácii, keď verejnosť pasívne prijíma neetickú politiku najvyspelejších štátov voči tretiemu svetu, ekologickým problémom, rasizmu a pod., sa aktivizujú extremistické zložky verejnosti zneužívajúce negatíva globalizácie na útoky proti samotnej demokracii, slobode a spravodlivosti. Antiglo- 44 – MIĘDZYNARODOWE STUDIA FILOZOFICZNE – NR 3/2007 Kríza verejnosti a jej dopad na etiku politiky balistické extremistické hnutia, vrátane terorizmu, ohrozujú nielen demokratickú perspektívu vývoja ľudstva, ale aj súčasné demokratické systémy. Vzťah verejnosti a štátu je jedným z ukazovateľov etiky politiky, resp. spravodlivosti politického systému. K. R. Popper formuloval etické kritériá spravodlivej politiky, na základe ktorých sa dá určiť pomyselná os,okolo ktorej etika politiky v súčasnosti osciluje. Ide o hodnoty a princípy spravodlivej politiky, ktorej zdrojom a garantom je občianska verejnosť. Humanistická teória spravodlivosti, hovorí K.R. Popper, zahrňuje tri hlavné požiadavky či návrhy: a/ vlastný rovnostársky princíp, t.j. návrh na odstránenie „prirodzených výsad”, b/ všeobecný princíp individualizmu a c/ princíp, podľa ktorého má byť úlohou a účelom štátu ochrana slobody jeho občanov [5, 91]. Relatívne najlepšie predpoklady pre naplňovanie týchto ideálov spravodlivej politiky vytvára liberalizmus a neoliberalizmus. Bez verejnosti ako subjektu etickej politiky sa však predpoklady liberalizmu a neoliberalizmu menia na ilúziu. Konfrontácie súčasného liberalizmu s naliehavými výzvami súčasnosti, ktoré so sebou priniesol najmä globalizmus, prinášajú sklamanie z modernizmu (postmodernizmu), ohrozovanie liberalizmu z vnútra (narastanie nacionalizmu, xenofóbie, politického extrémizmu), ale najmä z vonku expanziou terorizmu. V konfrontácii s vonkajšími a vnútronými tlakmi na liberalizmus sa rodí riziko ohrozenia spravodlivej politiky založenej na racionalizme, slobode a rovnosti i demokracie samotnej. Príčiny krízy etiky politiky súčasného liberalizmu treba hľadať v rozporoch medzi hodnotami prezentovanými súčasným liberalizmom v oblasti ekonomiky, politiky a kultúry, predstavami a očakávaniami verejnosti. O tom, čo je pre verejnosť dobré totiž oslabená verejnosť často nerozhoduje sama, ale politici a manažéri v obchode a kultúre. Kríza etika politiky v najvyspelejších demokraciách sa dotýka základných princípov, na ktorých liberálna spravodlivosť stojí: racionalizmus, sloboda, rovnosť a zodpovednosť. Racionalizmus v etike politiky je atakovaný predovšetkým zo strany morálneho iracionalizmu náboženskej, racionalistickej, rasovej a triednej proveniencie. Dezilúzia z modernizmu, ktorú živí postmoderna vo filozofii, etike i kultúre sa stáva živnou pôdou pre zrod romantických predstáv o iracionálnych zdrojoch a sférach schopných nastoliť kvalitatívne nový typ spravodlivosti. Odvrátenou stránkou týchto ilúzií je popieranie spravodlivej spoločnosti, individualizmus, obhajoba násilia, rasizmus, elitárstvo, antiglobalizmus, atď. Pokusy o oddelenie racionalizmu od spravodlivosti, resp. hľadanie iracionálnych epistemologických východísk spravodlivej politiky, vedú k spochybneniu etiky verejnosti. Bez racionálneho poznania a racionálnej dohody jednotlivých subjektov verej- WYŻSZA SZKOŁA FINANSÓW I ZARZĄDZANIA W WARSZAWIE 45 Viera Bilasová nosti, nie je schopná verejnosť garantovať spravodlivú politiku. Iracionalizmus v etike vedie, podľa Poppera, nevyhnutne k nedemokratickej uzavretej spoločnosti. Liberalizmus a neoliberalizmus s funkčnou verejnosťou ako subjektom etiky politiky je práve vďaka svojmu racionalizmu, otvorenosti a pluralizmu schopný pružne interpretovať konzervatívne etické hodnoty a idey, najmä národnej, náboženskej a rodinnej proveniencie. Rovnako tak dokáže integrovať hodnoty ľavicové, najmä sociálnu spravodlivosť hľadaním racionálnej rovnováhy so slobodou a individualizmom. Len funkčná a aktívna verejnosť je však schopná zabrániť tomu, aby kompromisy liberalizmu s konzervativizmom a socializmom neviedli k neúmernému posilneniu úlohy štátu v etike politiky na úkor etiky verejnosti. Iným typom racionality v etike politiky súčasného liberalizmu a neoliberalizmu je iracionalizmus, ktorý má svoje korene v odcudzenosti liberálnej ekonomiky, techniky a kultúry. V dôsledku toho, že sa ekonomika, technika a kultúra vymkli zpod kontroly verejnosti, produkujú hodnoty a pseudohodnoty, ktoré menia verejnosť na masového spotrebiteľa a ovládaného masovou reklamou. Neschopnosť verejnosti ovplyvniť liberálny trh racionálnymi etickými prostriedkami, plodí racionálne etické reakcie pôžitkárstva, ktoré nadobúdajú podobu moderného hedonizmu. Kríza súčasnej demokracie má svoje korene aj v kríze modernej racionality a strate étosu, ktorého subjektom je demokratická verejnosť. Analýza etiky politiky v súčasných vyspelých demokraciách odhaľuje dve formy iracionalizmu, ktorý ohrozuje, alebo aspoň oslabuje etiku demokratickej verejnosti a teda aj etiku politiky. Iracionalizmus mystifikujúci hodnoty a pseudohodnoty štátu, národa, náboženstva, rasy a triedy. Jeho nositelia odmietajú racionálnu, vecnú a otvorenú verejnú diskusiu o týchto hodnotách. Subjektom etiky politiky sa tak miesto verejnosti stáva štát, národ, rasa, cirkev, alebo politická trieda. Tento druh etického iracionalizmu je zjavne protidemokratický a vedie k oslabeniu alebo k nastoleniu totalitnej spravodlivosti. Vlastenectvo, národná hrdosť a náboženská viera ako súčasť duchovnej tradície reflektovaná verejnosťou však plnia nezastupiteľnú úlohu v etike demokratickej verejnosti. Ich nositeľmi sú demokratické subjekty verejnosti – demokratický štát, demokratický národ, od štátu oddelené cirkvi a náboženské organizácie. Demokratické tradície a mravné city, ktoré sú súčasťou etiky verejnosti sú, podľa F. Fukuyamu, zdrojom stability v rámci demokratickej plurality hodnôt. Racionálny liberálny štát, hovorí F. Fukuyama, nemôže vzniknúť na základe jediných volieb ani použiť bez určitej iracionálnej lásky k vlasti alebo inštinktívneho príklonu k hodnotám, ako je tolerancia. Zdravý stav súčasnej liberálnej demokracie spočíva na zdravej občianskej spoločnosti, ktorá zasa závisí na schopnosti ľudí spontánne sa združovať [2, 218]. 46 – MIĘDZYNARODOWE STUDIA FILOZOFICZNE – NR 3/2007 Kríza verejnosti a jej dopad na etiku politiky Láska k vlasti, národu, bohu má v etike demokratickej verejnosti rovnaké miesto ako láska k slobode, rovnosti, demokracii, atď. Len demokratická verejnosť je schopná udržať rovnováhu racionálnych a iracionálnych etických hodnôt ako základ dynamickej plurality a jednoty demokratickej spoločnosti. Druhou formou iracionalizmu, ktorý oslabuje, resp. ohrozuje liberálnu demokraciu je ten, ktorý pramení z vnútorných rozporov liberalizmu, najmä však z napätia medzi demokratickou verejnosťou, liberálnou ekonomikou a liberálnym štátom. Aj keď verejnosť, ekonomika i štát v podmienkach liberálneho politického systému stoja na racionálnych epistemologických základoch, tlak každodennej ekonomiky a štátu na verejnosť vyvoláva iracionálne etické reakcie. Ak zákony trhu, ktoré ovládajú sféru výmeny tovaru a spoločenskej práce, hovorí J. Habermas, prenikajú aj do sféry vyhradenej súkromným osobám ako publiku, racionálne posudzovanie sa postupne mení na konzum a súvislosť verejnej komunikácie sa bez ohľadu na formálnu podobnosť rozpadá na akty izolovanej recepcie [3, 255]. Verejnosť, ktorá pod vplyvom agresivity liberálneho trhu a štátu stráca jedinečnú schopnosť verejného rozumu posudzovať zmysel ekonomickej a politickej aktivity na verejnosti a eticky hodnotiť, či dávať zmysel týmto aktivitám, si síce môže zachovať funkčnú racionalitu, ale nie etickú rozumnosť. So stratou racionálnej autonómie sa výrazne oslabuje aj etická iniciatíva a zodpovednosť verejnosti za etiku politiky. Pasívna, ľahostajná a nezodpovedná verejnosť predstavuje v podmienkach, keď demokracia stojí pred novýmni výzvami vyvolanými globalizáciou, vážne oslabenie liberálnej demokracie i integrity spoločnosti. Kríza etiky verejnosti vyvolaná predovšetkým oslabením etickej iniciatívy a zodpovednosti verejnosti v demokratických štátoch nahlodáva i ďalší princíp, na ktorom súčasná demokracia stojí – slobodu. Sloboda jednotlivca v neslobodnej spoločnosti je rovnakým paradoxom ako slobodná spoločnosť neslobodných občanov. Je nesporné, že úroveň ľudských práv a slobôd zakotvených v ústavách a zákonoch vyspelých demokracií dosiahla vysokú úroveň. Rozvinutá je i sieť občianskych organizácií a inštitúcií monitorujúcich ich dodržiavanie. Vysoká je aj citlivosť verejnosti na porušovanie ľudských práv zo strany štátu či súkromného sektora. Na druhej strane je práve priorita slobody v liberalizme načastejším objektom spochybňovania ako zo strany konzervativizmu, tak zo strany komunitarizmu. Objektom kritiky je najmä individualisticky chápaná sloboda bez zodpovednosti, ktorá je síce prejavom liberalizmu, ale považovaná za jej neautentický prejav. Je len jeho krajnou podobou signalizujúcou krízu liberalizmu, je to únik pred autentickou slobodou. Sloboda ohrozuje demokraciu len vtedy, ak ide o slobodu individualistickú, slobodu bez zodpovednosti voči ostatným občanom a spoločnosti. Nárast tohto typu neauten- WYŻSZA SZKOŁA FINANSÓW I ZARZĄDZANIA W WARSZAWIE 47 Viera Bilasová tickej slobody bez spoločenskej a individuálnej zodpovednosti je nielen v rozpore s etikou verejnosti, ale ohrozuje aj samotnú politickú slobodu. Individualisticky chápaná a naplňovaná sloboda, ktorá vedie k občianskej pasivite a nezodpovednosti oslabuje demokraciu z vnútra aj z vonku. Naviac, vedie k prehĺbeniu jeho rozporov. Krízu demokratických inštitúcií a občianskych pravidiel, ktoré vymedzujú slobodu ako princíp etiky verejnosti a etiky politiky však nemožno považovať za autentickú slobodu. Na slobode ako chaose a anarchii sa spravodlivá politika rozvíjať nemôže. Naopak, chaos, nezodpovednosť a občianska pasivita si v konečnom dôsledku vyžadujú silný štát, ktorý na seba preberá zodpovednosť za poriadok a bezpečnosť spoločnosti podľa vlastných predstáv. Presunom zodpovednosti za slobodu z občanov a verejnosti na štát sa mení kvalita slobody i samotnej demokracie. Štát je prostriedkom a nástrojom garancie slobody, nemôže však byť jej nositeľom. Občania, ktorí prestali byť subjektom individuálnej a spoločenskej slobody sú de facto neslobodní. Štátom vymedzená, garantovaná a dekrétovaná sloboda prestala byť kľúčovou hodnotou etiky verejnosti a garantom etiky politiky. Preto je na mieste Popperove memento: Kto ustráži štát, aby vládu nad slobodou človeka nepoužil proti ľudskej slobode. Nárast úlohy štátu pri vymedzovaní slobody a jej garantovaní svedčí o oslabovaní reálnej slobody ako princípu liberalizmu. Tam, kde dnes štát siaha na osobnú slobodu, slobodu združovania, prejavu a informovanosti môžeme hovoriť o útoku na princípy demokracie a etiky politiky. Sloboda zredukovaná na individualistickú slobodu bez občianskej zodpovednosti, ktorú na seba preberá štát, nemôže byť prirodzene princípom spoločenskej rovnosti ako postulátu etiky verejnosti a spravodlivej politiky. Len slobodní občania a slobodné subjekty verejnosti si môžu byť rovní. Každá iná rovnosť zabezpečovaná iným subjektom ako verejnosťou je rovnosťou na úkor slobody, t.j. je rovnostárstvom. Porušením dynamickej rovnováhy medzi slobodou a rovnosťou môže moderná demokracia stratiť to, čo demokraciu zrodilo, umožnilo jej prežiť všetky historické otrasy a dáva jej najväčšie šance vyriešiť nové výzvy, ktoré priniesla globalizácia a 21. storočie. Hľadanie náhradných riešení za stratenú rovnováhu medzi autentickou slobodou a rovnosťou, ktorej subjektom je demokratická verejnosť, v ktorých má mať rozhodujúcu úlohu štát plodí len neautentické formy spravodlivej politiky. Hľadanie rovnováhy medzi slobodou a rovnosťou ako predpokladom funkčnej etiky politiky mimo etiky verejnosti, t. j. v práve i politike vedie k rezignácii na rovnováhu slobody a rovnosti hlásaním elitárstva, resp. socializmu, ktorú by mal zabezpečovať sociálny štát. Sloboda a rovnosť sa dostávajú na okraj etiky politiky ako problémy viac právne a sociálne než etické. Je preto na mieste otázka: Môže demokratický štát zabezpečiť rovnosť a bezpečnosť svojich občanov v dynamickej rov- 48 – MIĘDZYNARODOWE STUDIA FILOZOFICZNE – NR 3/2007 Kríza verejnosti a jej dopad na etiku politiky nováhe? Ani kavlitatívne nové podmienky, v ktorých vyspelé demokracie fungujú, nič nemenia na základnej podmienke pozitívnej odpovede. Demokratický štát je jediným nástrojom slobody, rovnosti a bezpečnosti ak zostane v rukách občianskej verejnosti a ak táto bude slúžiť takej predstave slobody, rovnosti a bezpečnosti na akej sa zhodne verejnosť. Lebo sloboda nexistuje, hovorí K. R. Popper, ak nie je zabezpečená štátom, a naopak, iba štát, ktorý je kontrolovaný slobodnými občanmi, im môže vôbec ponúknuť nejakú rozumnú mieru bezpečnosti [5, 105]. Možno len súhlasiť s M. Cehelníkom, že explanácia otvorenej spoločnosti je pre Poppera súčasne aj explikáciou problémov občianskej spoločnosti (...) a je dôležité aké miesto prisudzujeme hodnote slobody, poriadku, rovnosti a spravodlivosti [1, 123]. Globalizácia, hrozba terorizmu a riziká spoločenského chaosu v období postmoderny vytvorili priestor pre posilňovanie úlohy štátu ako garanta bezpečnosti a poriadku na úkor občianskej spoločnosti. Je preto nevyhnutné, aby verejnosť vo vyspelých demokratických štátoch otvorila vecnú a racionálnu diskusiu o niektorých výzvach súčasnosti a hľadala cesty ako do ich riešenia zapojiť politický a ekonomický potenciál vyspelých štátov. Súčasné ekonomické, politické, bezpečnostné, ekologické a kultúrne problémy vyvolané globalizáciou musí verejnosť podrobiť etickej reflexii a hľadať konsenzus o svetovej spravodlivosti, pokroku a blahobyte. Nositeľom a garantom morálnej spravodlivosti sa môže stať len svetová verejnosť, ktorej substanciálnym jadrom bude verejnosť vyspelých demokracií. Kým v krajinách rozvinutých demokracií so silnou demokratickou tradíciou a demokratickým právnym systémom oslabená verejnosť chráni posvätnosť základných princípov a hodnôt demokratickej etiky politiky, v krajinách so slabou demokratickou tradíciou, najmä v Južnej Amerike, Afrike, Ázii a v Rusku je riziko ohrozenia demokracie zo strany štátu, nacionalizmu, klerikalizmu alebo totalitarizmu značné. Bez pomoci verejnosti vyspelých štátov a tvoriacich sa štruktúr svetovej verejnosti sa nerozvinuté demokracie nevyrovnajú. Nové výzvy, ktoré kladie súčasnosť pred demokratickú verejnosť, spochybňujú názory, že demokracia vrátane etiky politiky dosiahla svoj historický vrchol. Zároveň uzatvorenie demokracie do štátnych, národných či civilizačných hraníc sa dnes javí ako kontraproduktívny iracionalizmus, ktorý sa v politike nikdy neosvedčil. Na nové výzvy, ktorými je konfrontovaná súčasná demokracia, musí verejnosť reagovať prehĺbením demokracie a slobody a prehĺbením zodpovednosti za svetový pokrok spočívajúci v rozvoji celosvetovej slobody, demokracie a blahobytu. A skutočne v prípade, že sa verejnosti vo vyspelých demokraciách nerozvinie svetová demokratická verejnosť, ktorá bude zdrojom a garantom demokratického a etického smerovania globalizácie, potom bude ohrozená demokracia vo vyspelých demokratických štátoch i na celom WYŻSZA SZKOŁA FINANSÓW I ZARZĄDZANIA W WARSZAWIE 49 Viera Bilasová svete. Zdá sa však, že je na mieste mierny optimizmus. Zárodky svetovej demokratickej verejnosti sú aj vďaka moderným informačným technológiám, najmä internetu, stále zreteľnejšie. Svetové ekonomické, finančné a politické inštitúcie a organizácie, ktoré v procese globalizácie vznikli však potrebujú rovnocenného partnera reprezentujúceho svetovú verejnosť, aby slúžili svetovému mieru, svetovej demokracii, slobode a blahobytu. Napriek pochybnostiam o životaschopnosti a univerzálnosti demokracie môžeme konštatovať, že vyspelé demokratické štáty dosiahli relatívne vysokú úroveň etiky politiky. Nad zlyhaním etiky politiky v čase svetových vojen, totalít a kríz nakoniec prevážili hodnoty etiky verejnosti a demokracie, ktoré i dnes, v čase globalizácie a postmodernizmu zostávajú jedinou zárukou pokroku. Technologický, ekonomický a kultúrny vplyv vyspelých demokracií vo svete rastie a globalizácia pre neho otvára nové horizonty. Svoj autentický zmysel však dostane až vtedy, keď sa subjekty svetovej verejnosti zhodnú na kľúčových etických princípoch, predstavách a hodnotách celosvetového pokroku( možno významu) a dohodnú sa na pravidlách ako využiť obrovský materiálny a duchovný potenciál sveta v záujme celosvetového mieru, slobody, demokracie a blahobytu. Summary Contemporary social development proves that ethical initiative and responsibility of the public are the parts of legitimacy and quality of democracy. Slackening of ethos of the public is possible to consider as an expression of crisis, which is accompanied with decreasing of democracy. Deepening of democracy, of freedom, together with development of responsibility for world development, are phenomena contemporary democracy and its main representative - the public - is confronted with. History confirms that failure of democracy during some stages of society development was connected with failure оf ethics of policy. Reflection of these problems becomes a topical appeal also for ethics and morality in modern society. [1] [2] [3] [4] [5] [6] 50 Cehelník M., Karl Raimund Popper – filozofia hľadania lepšieho sveta, Acta Facultatis Philosophicae Universitatis Prešoviensis, Prešov 2002. Fukuyama F., Konec Dějin a poslední lok, Rybka Publishers, Praha 2002. Habermas J., Strukturální proměna veřejnosti, Filosofia, Praha 2000. Lipovetsky G., Éra prázdnoty, Praha 2001. Popper K.R., Otevřená společnost a jej nepřátelé, I. Oikúmené, Praha 1994. W. Słomski, Trzy Światy. Szkice o filozofii Karla Rajmunda Poppera, Warszawa 2001. – MIĘDZYNARODOWE STUDIA FILOZOFICZNE – NR 3/2007 międzynarodowe studia filozoficzne nr 3/2007 [s. 51-63] Artur Pastuszek Dekadentyzm Stanisława Przybyszewskiego. Estetyczne kontrowersje źródeł polskiego modernizmu Stanisław Przybyszewski’s Decadence. Aesthetic Controversies of Sources of Polish Modernism Key words: immanent aesthetics, modernism, decadence, desacralization, nihilism, naked soul Postawa modernistyczna Stanisława Przybyszewskiego najpełniej prezentuje się w żywiole sztuki. To tu w charakterystyczny sposób rozstrzygane są główne estetyczne spory i tu także dramatyzm walki z tradycyjnym, anachronicznym ujęciem twórczości artystycznej przybiera najbardziej spektakularną postać. Zostają bowiem skonfrontowane ze sobą: nowatorska sztuka, która poza sobą samą nie dostrzega celu i artystyczne dziedzictwo przeszłości, twórczość zwrócona służalczo w stronę rzeczywistości. Walce tej sekunduje Przybyszewski, lecz nie jako sprawozdawca, neutralny obserwator, ale jako generujący konflikt, wrażliwy świadek kryzysu. Wrażliwość ta jest rejestrowana przede wszystkim w przestrzeni artystycznej. Jednakże poza artystyczną praktyką, w zakresie której rekonstruować możemy fundamentalne założenia estetyki, dzieło Przybyszewskiego zwraca się także ku teoretycznym rozwiązaniom. Choć nie doczekały się one znaczącej akceptacji, gdyż to twórczość literacka była raczej tym momentem, który zadecydował o wizerunku Przybyszewskiego, to swoją formą przyczyniły się do utrwalenia legendy dekadenta. Tak oceniany był także przez swoich współczesnych, taka postać – przy autolegendotwórczym wsparciu [9, 47] – przeniknęła do masowej wyobraźni. Ale, obok powszechnie generowanego wizerunku nihilisty, erotomana i satanisty, pojawiały się zgoła od- WYŻSZA SZKOŁA FINANSÓW I ZARZĄDZANIA W WARSZAWIE 51 Artur Pastuszek mienne próby rozpoznania i interpretacji. W przedmowie do Idei tak pisał o nim Stanisław Brzozowski: Przybyszewski dał mi tę rzecz najcenniejszą: bezwzględne rozumienie prawdy; dzięki niemu nie zastygłem na stanowisku asystującego przy życiu własnej duszy widza, rozszerzającego zakres swego wewnętrznego repertuaru dla celów duszoznawczych [4, 74]. Przybyszewski był dla Brzozowskiego wzorcowym przykładem artystycznej szczerości i bezkompromisowości. Jego gloryfikacja indywidualnej twórczej pasji postrzegana była zaś jako radykalne wystąpienie przeciw filisterskim formom życia. Dlatego też w Legendzie Młodej Polski Brzozowski dodawał: Znaczenie istotne miała twórczość Przybyszewskiego jako bunt życia samowiednego i całkowitego człowieka przeciwko zmechanizowaniu całej naszej myśli, całego psychicznego życia [5, 361]. Według Brzozowskiego, to nieustanne zmaganie się z niepokojącymi konsekwencjami postępującej cywilizacji nadaje Przybyszewskiemu, odczuwającemu wręcz fizjologicznie skutki wymykającego się ludzkiej woli, a tym bardziej świadomości procesu podobnie jak i całemu pokoleniu, choć w o wiele bardziej zintensyfikowanej formie tragicznego rysu: Przybyszewski zasłużył sobie na tytuł protokolisty tortur, dokonywanych przez świętą Inkwizycję przyrody na „nieszczęsnych wygnańcach, synach Ewy” [6, 17]. Fascynacja Przybyszewskim musiała być po stronie Brzozowskiego tak znacząca, że nawet obce mu filozoficznie konsekwencje skrajnego indywidualizmu był w stanie interpretować w kontekście szczerego, ofiarnego buntu. W podobny sposób traktował uwikłanie Przybyszewskiego w spór dotyczący nowej sztuki i jej społecznego, emancypacyjnego potencjału. Symptomatyczne jest to, że choć ogłoszone przez Przybyszewskiego w krakowskim Życiu programowe artykuły Confiteor i O „nową” sztukę pojawiły się już po opublikowaniu podobnych artystycznych manifestów przez Zenona Przesmyckiego i Artura Górskiego, to właśnie jego teksty porywały i uwodziły swoim niezrównoważeniem, gorączkowym, egzaltowanym stylem, ale i radykalnym atakiem na tradycyjne wartości, a także kpiną z przyzwyczajeń odbiorczych. Być może to właśnie potencjał krytyczny i żywiołowość przeprowadzanych ataków zadecydowały o popularności i tak szerokim odzewie. W artykułach tych, mających znamiona manifestów programowych, w sposób odważny, choć nie prekursorski, zestawia Przybyszewski sztukę, której jest orędownikiem – a więc nową, modernistyczną, nakierowaną na duchowy wymiar człowieka i eksploatującą irracjonalne wątki – z tą, która winna przebrzmieć i zejść z areny historii – naturalistyczną, starą, odwołującą się do mózgu jako gwaranta świadomego, w pełni zracjonalizowanego działania. 52 – MIĘDZYNARODOWE STUDIA FILOZOFICZNE – NR 3/2007 Dekadentyzm Stanisława Przybyszewskiego. Estetyczne kontrowersje źródeł polskiego modernizmu Charakterystyczne jest wszakże to, że ten owacyjnie witany w 1898 roku w Polsce twórca, poprzedzany nie jedynie aurą skandalu, ale i międzynarodowej sławy, równie szybko z piedestału został strącony. Nie miejsce jednak na roztrząsanie, co było przyczyną tak gwałtownej zmiany stanowisk opinii i środowisk artystycznych i dlaczego ten wielki, obrazoburczy potencjał nie został do końca wyzyskany. Celem moim jest bowiem rekonstrukcja tych estetycznych tez, które wyrastały z przekonania o schyłkowym stadium kultury współczesnej i doniosłości roli, jaką odegrać może sztuka dla odbudowy więzi z irracjonalnymi, źródłowymi dla rozwoju indywiduum treściami, a które, pomimo wszelkich kontrowersji, nawiązywały do żywotnych rozwiązań europejskiej filozofii. Przybyszewski w specyficzny sposób eksploatuje w swym dziele wątki filozoficzne reprezentatywne dla myśli końca XIX wieku, która na przekór procesom unifikującym i postępującemu przyrostowi tkanki społecznej manifestowała indywidualizm i estetyzm. Stąd raczej rozpoznawalne i mieszczące się w optyce epoki jest dla dyskursywnej części jego prac uwikłanie w ten filozoficzny dyskurs, któremu patronują Artur Schopenhauer i Fryderyk Nietzsche. Zwłaszcza polska recepcja nietzscheanizmu wiele zawdzięcza Przybyszewskiemu, zafascynowanemu – co wielokrotnie podkreślał – nie tyle rozwiązaniami teoretycznymi, co samym językiem niemieckiego filozofa. Choć, na co wskazuje Barbara Spannhake, wiele śladów jest przez samego Przybyszewskiego mylonych, to w swojej autoanalizie przedstawia Przybyszewski stosunek do Nietzschego jako zdystansowany z perspektywy treści. Przyznaje się on do pewnego językowego pokrewieństwa, które następnie próbuje relatywizować, wskazując na wspólne pochodzenie. Własna ocena pokazuje ukryte próby przeciwstawienia się zarzutowi plagiatu. To, że zależność Przybyszewskiego od Nietzschego jest dużo silniejsza, niż sugerowałyby to jego własne wypowiedzi, ujawnia się na płaszczyźnie użycia metafor i osobliwego słownictwa. Ponadto ten trudny do prześledzenia wpływ Nietzschego widoczny jest w przejęciu pojedynczych teorematów, które zostają ze sobą powiązane lub wplecione w nowe konteksty [16, 45]. Poglądy Przybyszewskiego zostały uformowane właściwie jeszcze w okresie pierwszego pobytu w Niemczech, gdzie zostały opublikowane jego prace eseistyczne. Teksty niemieckojęzycznych rozpraw i poematów prozą: Zur Psychologie des Individuums (1891) [23], Totenmesse (1893) [24], Vigilien (1893) [25], Psychischer Naturalismus (1894) [26], Pro domo mea (1895) [27], oraz Auf den Wegen der Seele (1896) [28] w okresie późniejszym - kiedy to będzie współpracował z krakowskim Życiem, a także Zdrojem - będą powracały w swych polskich, nieznacznie skorygowanych wersjach. Nie znaczy to, że kształt teoretycznego namysłu Przybyszewskiego pozostał niezmie- WYŻSZA SZKOŁA FINANSÓW I ZARZĄDZANIA W WARSZAWIE 53 Artur Pastuszek niony – co zdają się sugerować niektórzy interpretatorzy – lecz, że myśl jego obracała się stale wokół tych samych wątków. Inspiracji dla Przybyszewskiego dostarczyły jego berlińskie studia i związki z tamtejszą artystyczną cyganerią, kręgiem twórców niemieckich i skandynawskich, ale wątki te zostały w oryginalny sposób przepracowane i - jak wskazuje między innymi Roman Taborski - wykraczały niejednokrotnie poza ramy modernistycznego światopoglądu [7, VI-VII]. Nowoczesny bunt zaś, tak ekspresyjnie obecny w dziele genialnego Polaka [29], choć wyrastał z konstatacji kryzysu duchowego, który objął europejskie społeczności, to początkowo fundowany był na tych samych naturalistycznych hasłach, które stanowiły grunt dla pozytywistycznych postulatów. Jeśli konstatująca duchowy kryzys i zgubne skutki sekularyzacji moderna próbowała odszukać inne źródła, inne środki do walki z obłudą mieszczańskiego życia i kultury masowej, to musiała przepracować wstępnie istniejący repertuar środków. Oczywiście, o niezupełności tego typu strategii świadczy rosnąca popularność zarówno mitologii związanych ze światem artystycznym, jak i okultyzmu, a więc stopniowe wycofanie się z obszaru pozytywistycznie i naturalistycznie ugruntowanej nauki. Podstawowymi doświadczeniami, obok duchowej porażki uniformizujących się społeczeństw są: utrata wiary oraz śmierć Boga. Te doświadczenia, określane jako bezbożność i bez-bóstwo, wzajemnie są zestrojone, choć wyrastają z odmiennych przesłanek: Bez-bożność wyrasta z tradycji scjentycznego ateizmu, młodopolskie wersje śmierci Boga odwołują się do najbliższego źródła – nietzscheanizmu [8, 32]. Ten drugi wątek - śmierć Boga – wkomponowany zostaje w progresję chrześcijaństwa, staje się wyrazem wypełniającego go nihilizmu, ale i symptomem nadejścia nowego człowieka, nadczłowieka. Stąd też alternatywne rozwiązania, kompensujące utratę sacrum, odnajdujemy zarówno po stronie działań artystycznych, jak i konstrukcji teoretycznych. Ich konsekwencją jest także takie odczytanie Przybyszewskiego koncepcji natury, wypełniającej pozostałą po Bogu pustkę, które sytuuje uprawianą przez niego religię chuci jako remedium na bez-bożność. W tym kontekście częstokroć interpretowana jest ona jako manifestacja młodopolskiego satanizmu, który przybiera taką formę religii na opak, a którego ojcem chrzestnym obwołano także Przybyszewskiego. Okazuje się bowiem, że Antychryst i Lucyfer to ulubione postaci Młodej Polski, zadomowione w naszej literaturze głównie za sprawą Przybyszewskiego [21, 50]. Choć więc siła jego buntu była wprost proporcjonalna do rosnącego samozadowolenia filisterskiego społeczeństwa a jej główny cel stanowiła restytucja znaczenia indywiduum, to można przyjąć, że to właśnie mitologizowany satanizm Przybyszewskiego 54 – MIĘDZYNARODOWE STUDIA FILOZOFICZNE – NR 3/2007 Dekadentyzm Stanisława Przybyszewskiego. Estetyczne kontrowersje źródeł polskiego modernizmu swoją nadmiarową formą zdystansował i zneutralizował pozostałe, równie kontrowersyjne, propozycje. Ażeby jednak zestawić jego estetyczną koncepcję z jakąś jednostką interpretacyjną, należałoby ustalić parametry tego, co zazwyczaj mieści się w formułach młodopolski, czy modernistyczny. Zastępowanie tych terminów może wskazywać na ich równoważność, lecz takie, dowolne, zestawianie tych określeń, może stanowić dla nas kolejne źródło kłopotów. Co więc może oznaczać termin światopogląd modernistyczny użyty w odniesieniu do rzeczywistości kulturowej Polski przełomu wieków? Dla badaczy tego okresu [30] istotny problem stanowi rozbieżność dotycząca nie tylko terminologii, ale i periodyzacji modernizmu [20]. Dotychczasowe cezury, które formułowano ze względu na szereg wydarzeń społeczno-politycznych uniemożliwiały zazwyczaj całościowe uchwycenie tego zróżnicowanego obszaru. Często też eksponowano manifestacje niskiej wartości, zaś interesujące pod względem artystycznym i poznawczym dokonania pozostawały w cieniu. Próbą przełamania paradoksu spychania na margines wartościowych i reprezentatywnych zjawisk artystycznointelektualnych jest propozycja Ryszarda Nycza, który postulując ujmowanie modernizmu jako artystyczno-światopoglądowej formacji, uzyskuje szersze spojrzenie na intelektualne i artystyczne przesłanki formowania się określonego obrazu świata, wprowadza zarazem pojęcie modernistycznej formacji literackiej [11, 9-42]: W tej mierze, w jakiej formacja ta jest rezultatem inicjowanych świadomie, jak też bezwiednie się dokonujących przeobrażeń w podstawowych sferach: kluczowej problematyki, sposobów jej pojęciowo-językowego artykułowania, konstrukcyjnych reguł oraz epistemicznych założeń (obejmujących też przeświadczenia aksjologiczne i ontologiczne) – stanowić ona może zapewne szczególną odmianę intelektualnej formacji modernistycznej [podkreślenie moje] [11, 15]. W podobny sposób, w odniesieniu do artykułowanych charakterystyk kondycji literatury i sztuki rekonstrukcji poddaje się artystyczna formacja modernistyczna. Dzięki zastosowaniu takiej właśnie perspektywy poznawczej – zwróconej ku manifestacjom różnorodnych form świata przedstawionego, ale i specyficznych rozstrzygnięć aksjologicznych i świadomości estetycznej - modernizm polski nie jest już dzielony na cząstkowe okresy. Jak stwierdza Nycz, poznając dzieje literatury w kategoriach meandrycznych etapów politycznych tracimy spójną wizję całości, oraz wkomponowanych w taką jedność przemian [11, 16]. Zaś pragnąc wypracować jednolity obraz świadomości tego okresu, nie zacieramy tym samym różnicujących ją momentów, nie przeszkadza to bowiem w odróżnianiu od siebie kolejnych faz rejestrowanych przeobrażeń – znajdującej się u początku drogi Młodej Polski, krytycznego względem przeszłości międzywojnia i należącej do porządku kontynuacji współczesności. Podobną jednost- WYŻSZA SZKOŁA FINANSÓW I ZARZĄDZANIA W WARSZAWIE 55 Artur Pastuszek kę interpretacyjną postuluje Stanisław Borzym, próbując uniknąć eksponowania polaryzacji środowiska na myśl akademicką i pozaakademicką, oraz wskazując na znaczący wpływ tej drugiej na ostateczny kształt modernistycznej formacji [3]. Założenie wspólnej intelektualnej formacji pozwala nam ustalić filozoficzne i aksjologiczne podstawy znoszące trudność zestawiania nie tylko odmiennych artystycznie działań, ale i modyfikacje w obszarze estetyk. Już bowiem na pierwszym z etapów, datowanym na koniec XIX wieku, można dostrzec szereg ścierających się filozoficznoartystycznych propozycji. Ten teoretyczny i twórczy ferment przerasta wielokrotnie swym obszarem i stopniem zaawansowania (w sensie zarówno ustrukturowania, jak i wypracowania odpowiednich narzędzi) artystyczne, twórcze kreacje. Stąd nierównoległość porządków: teoretycznego i artystycznego objawia się przede wszystkim w problemach z zastosowaniem tez estetyki do konstruowania pełnowymiarowego dzieła sztuki. Są to problemy, z którymi borykał się między innymi Przybyszewski – jego praktyka artystyczna nie nadążała za postulatami teorii sztuki. Sytuację dezorientacji dodatkowo potęgować mogą jeszcze różnice pomiędzy estetyką wyartykułowaną w teoretycznych manifestach i krytycznych pismach (estetyka explicite) a tą, immanentną (estetyka implicite). Dezorientacja ta stanowi konsekwencję dysonansu powstałego na styku stare/nowe, nieustannej polemicznej aktywności rzeczników radykalnych zmian, zderzanej z postawami kontynuacji. To wszakże obszar, na którym rozgrywają się spory o profil filozoficzno-estetyczny modernizmu polskiego. O stosunek do tradycji, ale i do przyszłości. O stosunek do określonych idei zaznaczających stopniowo swoją obecność i doniosłość w kulturze europejskiej. Ale aura wieloznaczności związana z dyskusjami wokół modernizmu objęła przede wszystkim kluczowe pojęcia, na których rozpoznanie tego okresu było budowane mnożąc terminologiczne rozbieżności - w tym zwłaszcza dekadentyzmu, czy dekadencji. W polskiej myśli krytycznej te kontrowersje na dobre zadomowiły się za sprawą teoretycznoliterackich analiz. Kontekst ten został w konsekwencji utrwalony. Po pierwsze bowiem, uzasadniały one pejoratywny sens terminów takich, jak dekadentyzm i dekadent podkreślając nihilistyczne źródło większości nowych ruchów artystycznych. Po drugie, jeśli nawet korzystały z odniesień do teorii kultury, czy też z zachodniej tradycji interpretacji i translacji, to ustalały, za sprawą określonych historiozoficznych asocjacji takie rozumienie dekadentyzmu, które naznaczało całą grupę artystycznych manifestacji podejrzeniem schyłkowości, krańcowości form, a więc emocjonalnie wiązało to pojęcie z negatywnymi zjawiskami (zarówno artystycznymi, jak i społecznymi) deszyfrowanymi przez modernę, lecz tu sprowadzanymi do postaci deklaratywnej [31]. 56 – MIĘDZYNARODOWE STUDIA FILOZOFICZNE – NR 3/2007 Dekadentyzm Stanisława Przybyszewskiego. Estetyczne kontrowersje źródeł polskiego modernizmu Dlatego też Roman Zimand suponuje neutralność – postuluje unikanie teoretycznoliterackiego kontekstu i śledzenie modernizmu w jego bardziej uniwersalnych, kulturowych podstawach. Uznaje za wartościowe poznawczo i użyteczne dla badania polskiego modernizmu wypracowanie takiego modelu kultury modernistycznej, który umożliwiłby rekonstrukcję tych wyobrażeń, które kształtowały świadomość analizowanej epoki, a także pomógłby powrócić do źródłowego sensu terminu dekadentyzm, tak rozproszonego poprzez specyficzny kształt polskiej recepcji europejskiego modernizmu. Wyjątkowość formacji modernistycznej dostrzega Zimand zwłaszcza w kontekście konsolidujących środowisko celów: Modernizm jest w naszych dziejach pierwszym modelem kultury, który rozwiązać musiał większość problemów zrodzonych w warunkach nowoczesnej, zindustrializowanej cywilizacji [22, 182]. Zaś główny jego emblemat, dekadentyzm, wskutek kulturowego zapóźnienia uzyskał sens lokalny. Początkowo wiązany był raczej z postawami światopoglądowymi, charakterystycznymi dla czasu przełomu, a budowanymi w oparciu o rozpoznane koncepcje filozoficzne konstatujące graniczną, kryzysową sytuację, w jakiej znalazł się człowiek, z czasem został związany z krytycznymi interpretacjami estetycznymi, waloryzującymi i zazwyczaj wrogo nastawionymi do nowatorskich zjawisk, przeżywających w Polsce (z różnym skutkiem) swoje okresy popularności oraz zapomnienia. Ale pamięć tego pierwotnego znaczenia terminu pozostała, przywołując je nieustannie w celach polemicznych. I tak, mogły ze sobą sąsiadować ujęcie Charlesa Baudelaire’a, przeciwstawiające się wnoszeniu do porządku nowoczesnej wyobraźni idei postępu [32] i poszukujące racji dla ugruntowania indywidualizmu, obok interpretacji Stanisława Brzozowskiego, który za pomocą tego terminu określał świadomość kulturalną zdającą sobie sprawę, że na jej podstawie zbiorowe życie oprzeć się nie da, czującą, że treść dostarczana jej przez proces dziejowy jest symptomatem rozkładu, ale pomimo to niezdolną ani odczuwać co innego niż to, co odczuwa, ani zawładnąć procesem społecznym, stwarzającym te odczucia [5, 273]. Stąd model zaproponowany przez Zimanda mógłby uporządkować dyskurs. Model taki spełniałby jednakże pokładane w nim nadzieje, o ile za jego pomocą można by na nowo sproblematyzować modernizm - co, jak zauważyła już w latach osiemdziesiątych Teresa Walas, w odniesieniu do obszarów stosunkowo dobrze spenetrowanych przez badaczy graniczy z niemożliwością - a nie jedynie uzyskać koherentny typ idealny [19, 5-8]. Oznacza to, że konsekwencją zastosowania takiej teoretycznej konstrukcji nie byłoby ugruntowanie przekonania o izomorficzności obszaru badań, lecz wydobycie tych momentów, które w sposób deskryptywny, czy projektujący współkształtowały polski modernizm [33]. Celem zatem jest ukazanie pewnego nurtu, sposobu widzenia, WYŻSZA SZKOŁA FINANSÓW I ZARZĄDZANIA W WARSZAWIE 57 Artur Pastuszek a raczej sposobów widzenia, odczuwania i tłumaczenia świata przez różnych ideologów z przełomu lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych [22, 16]. To odwołanie, rekonstruujące sposoby widzenia, za którymi stoi cały, profesjonalny zespół specjalistów, translatorów i interpretatorów złożonej rzeczywistości społecznej, a więc ta grupa, która w sposób najbardziej kompetentny (z racji celów i interesu zawodowego) potrafiła rejestrować wszelkie modyfikacje w dominujących obrazach świata, ich świadomości i doniosłości, wnosi stabilizujący moment, sprowadzający analityczne zabiegi do jednego poziomu interpretacji. Jednakże przyjęcie modelu kulturowego jako jednostki wyjaśniającej w miejsce dominujących historycznoliterackich narzędzi powoduje, niestety, zachwianie stabilności dotychczasowych periodyzacji, ich niewystarczalność. Periodyzacja modeli kulturowych i periodyzacja literackich okresów mogą bowiem stanowić rozbieżne porządki, niekoniecznie równoległe, czy też choćby analogicznie ustrukturowane. Periodyzacja literatury jest czymś bardziej sprawdzalnym, chociażby dlatego, że mamy tu do czynienia wyłącznie z zachowaniami werbalnymi, zanotowanymi w postaci całości-utworów. Na model kulturowy składają się natomiast i zachowania niewerbalne, które następnie usiłujemy jedynie odczytać z zapisów pośrednich, z ogromnej ilości wypowiedzi czy też w ogóle znaków, które nie tworzą takich całości jak utwór literacki. Jeżeli zatem początek okresu w periodyzacji literatury wyznacza najczęściej jakiś utwór, to w przypadku modelu kulturowego nie możemy w ogóle operować podobną konkretnością [22, 24-25]. Co więcej, krytyczny dyskurs towarzyszący formowaniu się takiego kulturowego kompleksu w znaczącej mierze przebiegał przez obszar literackich, artystycznych programów. Dodatkowo sytuację komplikował polityczna kondycja Polski. Sytuację polemiczną, w jakiej przyszło funkcjonować młodej polskiej sztuce przytacza Edward Boniecki rekonstruując spór pomiędzy krytykami Słowa Polskiego i krakowskiego Życia, który rozgorzał w 1898 roku, a dotyczył relacji, w jakiej miałyby pozostawać manifestowane ideały artystyczne (i wartości estetyczne) z wartościami moralnymi i celami patriotycznymi. Spór ten, zapoczątkowany przez Stanisława Szczepanowskiego i Ludwika Szczepańskiego, gdzie wartości narodowe i uświęcone tradycją cele rywalizowały z wyobraźnią, fantazja i indywidualizmem nowej sztuki, rozciągnął się na obszar rozległych polemik filozoficzno-estetycznych, w których uczestniczyli czołowi myśliciele – teoretycy i krytycy – tego okresu. Znamienne jest polaryzowanie się stanowisk wokół podstawowej osi sporu, jaką była redefiniowana praktyka artystyczna wraz ze swoim estetycznym ugruntowaniem. W tym kontekście nie dziwi wystąpienia na łamach Przeglądu Literackiego Mariana Zdziechowskiego, który zarzucając sztuce młodych nadmierną ciekawość, immoralizm i podsycany niskimi pobudkami kult ciała, skonfrontował ją z klasycznym ujęciem piękna związanego z dobrem, co więcej 58 – MIĘDZYNARODOWE STUDIA FILOZOFICZNE – NR 3/2007 Dekadentyzm Stanisława Przybyszewskiego. Estetyczne kontrowersje źródeł polskiego modernizmu – z wychowawczymi celami, którym to dobro patronuje. Sztuka młodych jest bowiem dla niego wyrazem lekceważenia uświęconych wielowiekową tradycją nakazów - w swej niepohamowanej poznawczej ciekawości, za którą nie stoi żadne uniwersalne prawo, burzy więc zastany moralny porządek. Wszechstronna ciekawość tkwi w istocie ich dążeń; żądza wiedzy zasłoniwszy, gorzej nawet, zepchnąwszy na plan drugi żądzę dobra, zrodziła smakoszostwo, ustawiczną pogoń za nowością – dyletantyzm i dekadentyzm – bardzo zaś charakterystyczne do zrozumienia ich stanu wewnętrznego jest to, że są między nimi, zapewne najmłodsi i najskrajniejsi, ale spotykałem takich, którzy rozkoszują się samą nazwą dekadentów, tj. upadłych, czyli zwyrodniałych [podkreślenie moje], nie rozumiejąc, że tym samym kładą piętno niemocy na własnych czołach, biorą robaka jako znak herbowny [34] Jak wskazuje Boniecki, bunt młodych artystów polskich wyrastał z dwojakiego źródła: z jednej strony praktyka twórcza (za sprawą uświęconej narodowej estetyki) usiłowała zrzucić noszony dotychczas gorset narodowej posługi – uwolnić się od obowiązku nieustannego mierzenia się z narodowym posłannictwem, oraz ustalania hierarchii wartości z perspektywy sukcesora walki o wolną ojczyznę, co wiązało się z podporządkowaniem artystycznych kryteriów funkcjom emancypacyjnym, czy też politycznym [35]; z drugiej zaś strony wyrastała z charakterystycznego dla końca XIX wieku a wywołanego przez gwałtowne przemiany cywilizacyjne (w tym przede wszystkim: pojawienie się mas i związanej z nimi nowej formy kultury, zunifikowanej i wtłoczonej w nowe reguły budowane na zmieniających się stosunkach produkcji) i społeczne (których produktem i symbolem zarazem stał się filister wraz ze swoim banalnym, pozbawionym duchowego tła życiem) poczucia dewaluacji dotychczasowych idei wraz z dojmującym odczuciem destabilizacji samej idei człowieka i konieczności wypracowania nowej antropologii. Jako, że zagrożenia wiążące się z wymienionymi aspektami cywilizacyjnych przemian zdawały się być bardziej uniwersalne, niźli jedynie ograniczone do poziomu narodowej tożsamości Polaków – wiązały się bowiem z kondycją człowieka w ogóle, z jego nowym wizerunkiem – na ogół przyjmowano, że troska o podstawowe wartości i autentyczny wymiar egzystencji winna wyprzedzać emancypacyjne, niepodległościowe dążenia. Oczywiście, nie lekceważono sytuacji geopolitycznej, w jakiej znajdowała się Polska – niedogodnej dla kultury polskiej – zakładano jednakże, iż remedium na nią będzie zniesienie źródłowego zagrożenia, jakim jest symptomatyczna dla nowych czasów utrata indywidualności. W te rozważania wpisuje się zarówno Przybyszewskiego ujęcie artysty, jako najbardziej twórczej istoty, o szczególnie subtelnym układzie nerwowym, będącym efektem ewolucyjnego przystosowania [36], jak i przekonanie o tym, iż geniusz twórczy WYŻSZA SZKOŁA FINANSÓW I ZARZĄDZANIA W WARSZAWIE 59 Artur Pastuszek może być w konsekwencji użyteczny dla emancypacji narodu polskiego [37]. Z jednej strony bowiem nadwrażliwość indywiduów twórczych wiedzie ku tragicznemu finałowi patologii wykorzystywanej i niszczonej przez społeczną normę, z drugiej zaś ów niespokojny artystyczny duch, krytyczny i wiecznie buntowniczy wobec zastanych form społecznych, utrzymuje kulturę (duszę) polską w nieustannym napięciu. W ten sposób indywidualistyczne ujęcie sztuki zostało uzgodnione z projektowanym rozwojem polskiej duszy, a autonomia geniusza stała się przesłanką autonomii narodu. Jeśli więc bezwiednie, czy też świadomie formułowane nieprawdziwe zarzuty dotyczące niszczącego dla polskiej kultury dekadentyzmu zostały odparte, jeśli, jak pisał Szczepański, insynuacje o antynarodowym charakterze nowej sztuki były jedynie krzywdzącymi podejrzeniami i bałamutnymi ubolewaniami [17, 69], to tym bardziej biorąc pod uwagę to, iż horyzontem większości radykalnych działań była intensyfikacja indywidualnego twórczego wysiłku - należy stwierdzić, że polski projekt modernizmu pełnił ważną kulturotwórczą rolę. W przypadku Przybyszewskiego zaś bunt wobec aktualności organicznie związany z cierpieniem, oraz pesymistyczne diagnozy cywilizacyjnych tendencji nie wiodły do postulatów zaniechania, stagnacji, lecz intensyfikowały wysiłek. Choć więc rozpoznawany był jako pierwszy dekadent, to wysokie waloryzowanie indywiduów twórczych i znaczenie jakie wiązał ze sztuką, pozwalają przełamać ten stereotyp – w ten sposób artystyczny, twórczy cel jednostkowy znosiłby dekadencką perspektywę lokowaną po stronie ponadindywidualnych mechanizmów. Ta przemiana wpisuje się także w ewolucję jego poglądów. Jak we wspomnieniach zauważał sam Przybyszewski: Dziś już przebrzmiało dawno to głupie hasło, rozbrzmiewające na on czas po wszystkich zakątkach Polski, a które się stało orężem, jakim głównie przeciwko „Życiu” występowało – to hasło nosiło nazwę „dekadentyzmu”, jakie przyjął literacki snobizm paryski jako »dernier cri« literackiej mody [12, 98]. Summary Aesthetic proposal of Stanisław Przybyszewski sets itself in the realm of artistic and philosophical polemics characteristic for modernistic discourse. On the Polish ground this polemics is an exceptional phenomenon not only through its theoretical significance but also owing to caused repercussions and intensity of the influence. So, it belongs to this kind of solutions which shaped intellectual climate of the birth of Polish modernism. This creativity is an expression of rebel of a conscious and autonomous individual against the pressure of mechanization and standardization of thinking, and it also conveys never-ending struggle with upsetting consequences of the progress civilization. So in his artistic and aesthetical formula Przybyszewski attributed to his works tragic features. However, he did not quit believing in the sig- 60 – MIĘDZYNARODOWE STUDIA FILOZOFICZNE – NR 3/2007 Dekadentyzm Stanisława Przybyszewskiego. Estetyczne kontrowersje źródeł polskiego modernizmu nificance of the art and its role in rebuilding the bonds with irrational contents for the development of the individual. Although in his work Przybyszewski exploits threads which were representative for the thoughts of the end of nineteenth century such as individualism, aestheticism and decadency; his ideas also set themselves in the debate on political, national independence which is specific for the turn of centuries Poland. Being focused on universal contents, he could not avoid local misunderstandings. While, the context of the polemics happening around Polish new art stabilized pejorative sense of the terms as decadency, it pointed at the source of nihilistic majority of radical artistic manifests. Such an understanding of decadency consolidated itself in Polish critical thought. Emphasizing in this way whole group of artistic manifestations with a feeling of decadence, extremism of forms, so all of them emotionally combined the understanding of decadency with negative phenomena which were both artistic and social. [1] [2] [3] [4] [5] [6] [7] [8] [9] [10] [11] [12] [13] [14] [15] [16] Baudelaire Ch., Rozmaitości estetyczne, Gdańsk 2000. Boniecki E., Struktura „nagiej duszy”. Studium o Stanisławie Przybyszewskim, Warszawa 1993. Borzym S., Światopogląd filozoficzny Stanisława Przybyszewskiego, w: Tenże, Panorama myśli polskiej, Warszawa 1993. Brzozowski S., Idee. Wstęp do filozofii dojrzałości dziejowej, Kraków 1990. Brzozowski S., Legenda Młodej Polski. Redakcja druga rękopiśmienna, Kraków 2001. Brzozowski S., O Stanisławie Przybyszewskim, w: Przegląd FilozoficznoLiteracki, 3-4 (15)/2006. Dąbrowski M., Dekadentyzm współczesny. Główne idee, motywy i postawy modernistyczne w polskiej i niemieckojęzycznej literaturze XX wieku, Izabelin 1996. Gutowski W., Z próżni nieba ku religii życia. Motywy chrześcijańskie w literaturze Młodej Polski, Kraków 2001. Makowiecki A. Z., Trzy legendy literackie. Przybyszewski – Witkacy – Gałczyński, Warszawa 1980. Markiewicz H., Młoda Polska i „izmy”, w: K. Wyka, Modernizm polski, Kraków 1968 Nycz R., Język modernizmu. Prolegomena historycznoliterackie, Wrocław 1997. Przybyszewski S., Moi współcześni. Wśród swoich, Warszawa 1930. Przybyszewski S., Synagoga szatana i inne eseje, pod red. G. Matuszek, Kraków 1995. Przybyszewski S., Szlakiem duszy polskiej, Poznań 1917. Przybyszewski S., Wybór pism, pod red. R. Taborskiego, Wrocław 1966. Spannhake B., „Nietzsche był jak rumak najszlachetniejszej rasy, ale źle ujeżdżony”. Przybyszewskiego (naturalistyczna) interpretacja Nietzschego. WYŻSZA SZKOŁA FINANSÓW I ZARZĄDZANIA W WARSZAWIE 61 Artur Pastuszek [17] [18] [19] [20] [21] [22] [23] [24] [25] [26] [27] [28] [29] [30] [31] [32] [33] [34] 62 Studium porównawcze na przykładzie wczesnych esejów i trylogii »Homo sapiens«, w: Friedrich Nietzsche i pisarze polscy, pod red. W. Kunickiego i K. Polechońskiego, Poznań 2002, ss. 33-79. Szczepański L., Sztuka narodowa, w: Programy i dyskusje literackie okresu Młodej Polski, pod red. M. Podrazy-Kwiatkowskiej, Wrocław 2000, s. 6576. Taborski R., Wstęp, w: S. Przybyszewski, Wybór pism, Wrocław 1966, s. III-LXXVIII. Walas T., Ku otchłani (dekadentyzm w literaturze polskiej 1890-1905), Kraków 1986. Wyka K., Modernizm polski, Kraków 1968. Zarębianka Z., Tropy sacrum w literaturze XX wieku, Bydgoszcz 2001. Zimand R., „Dekadentyzm” warszawski, Warszawa 1964. Taką datą sygnuje powstanie tego tekstu Przybyszewski, choć publikacja miała miejsce w roku następnym – 1892 - na łamach Freie Bühne. Wtedy też powstaje druga część zatytułowana Ola Hansson (Berlin, 1892). Jest to data zarówno powstania, jak i opublikowania tekstu w Berlinie. Opublikowany w Freie Bühne w 1894 roku. Początkowo tekst opublikowany w Freie Bühne, później zamieszczony w zbiorowym wydaniu Das Werk des Edvard Munch (Berlin, 1894). Jest to dołączony w formie przedmowy do powieści De profundis tekst zawierający pogląd Przybyszewskiego na istotę dzieła sztuki (Berlin, 1895). Początkowo zamieszczony we fragmencie w Die Zeit, następnie w Die Kritik jako Ein Unbekannter, a dopiero rok później, już jako Auf den Wegen der Seele. Gustav Vigeland (Berlin, 1897). Tak został Przybyszewski określony przez Augusta Strindberga. Należą do nich między innymi Kazimierz Wyka, Karol Irzykowski, Roman Zimand, Henryk Markiewicz, Maria Podraza-Kwiatkowska, Andrzej Walicki, Wojciech Gutowski, Ryszard Nycz i Teresa Walas. W sposób bardziej precyzyjny dymensje znaczeniowe związane z terminami dekadentyzm i dekadent śledzą prace Henryka Markiewicza [10], Mieczysława Dąbrowskiego [7], Teresy Walas [19] i Romana Zimanda [22]. Baudelaire - polemizując z ideą postępu - ukazuje jej iluzoryczność i atrakcyjność czasu schyłku: Jutrzenka była ongi na wschodzie, światło przesunęło się na południe i teraz rozbłyskuje nad zachodem [1, 209]. Co prawda, Zimand zastrzega także, iż jego celem nie jest rekonstrukcja takiego, pełnowymiarowego modelu polskiego modernizmu, który ostatecznie porządkowałby obciążony grzechem wieloznaczności dyskurs, a jedynie strukturalizacja jego przesłanek [22, 14]. Słowa Zdziechowskiego - zamieszczone w siódmym numerze Przeglądu Literackiego z 1898 roku, w artykule zatytułowanym Spór o piękno - przytaczam za Edwardem Bonieckim [2, 116-117]. – MIĘDZYNARODOWE STUDIA FILOZOFICZNE – NR 3/2007 Dekadentyzm Stanisława Przybyszewskiego. Estetyczne kontrowersje źródeł polskiego modernizmu [35] [36] [37] Dostrzegano, oczywiście, także niebezpieczeństwo tkwiące w postulowanej przez obóz tradycjonalistów izolacji, zamknięciu się sztuki polskiej przed nowatorskimi prądami i tendencjami sztuki europejskiej – wytworzenie specyficznego getta chroniącego w zamierzeniu wartości narodowe mogłoby w konsekwencji doprowadzić do marginalizacji związanej z anachronicznością polskiej propozycji artystycznej w perspektywie gwałtownie modyfikującego się obrazu świata. Po raz pierwszy wyartykułowane na kartach rozprawy Zur Psychologie des Indywiduums. Tego typu uwagi pojawiają się w tekście Szlakiem duszy polskiej [Zob. 14]. WYŻSZA SZKOŁA FINANSÓW I ZARZĄDZANIA W WARSZAWIE 63 międzynarodowe studia filozoficzne nr 3/2007 [s. 65-74] Leszek Kopciuch O specyfice polskiego katastrofizmu międzywojennego (Witkacy – Znaniecki) na tle koncepcji zachodnich The Specific of Polish Mid-War Catastrophism (Witkacy − Znaniecki) Against the Background of Western Theories Key words: Cultural catastrophism, naturalistic catastrophism, radical catastrophism, hypothetical catastrophism, mass-culture, mass-man, elite-man, French revolution, Russian revolution, philosophical regionalism, philosophical universality, culture, destruction, threat Odpowiedź na pytanie o polską swoistość koncepcji katastroficznych sformułowanych przez S. I. Witkiewicza oraz F. Znanieckiego wymaga na wstępie rozjaśnienia kilku kwestii. Po pierwsze, trzeba odróżnić filozofię polską od filozofii w Polsce. Po drugie, należy uchwycić jakiego typu cechy należą do owej domniemanej specyficzności. Po trzecie wreszcie, trzeba określić sens terminu katastrofizm, przy którym taki charakter można będzie przypisać – co niejako pewne – nie tylko koncepcji Witkacego, lecz także – co już jest problematyczne – również koncepcji Znanieckiego, tej mianowicie, którą zawarł on w pracy Upadek cywilizacji zachodniej. Po pierwsze zatem, poprzez filozofię polską rozumiem tutaj taką filozofię, która podejmuje takie pytania, których nikt inny, w żadnym innym narodzie, w taki właśnie sposób nie stawia oraz – co istotniejsze – w taki właśnie sposób, z taką intensywnością i jakością, nie rozwiązuje. Naocznym przykładem mógłby tu być polski romantyczny mesjanizm, który bez wątpienia stanowił próbę poradzenia sobie z problemem utraty niepodległości i zaborów. Natomiast filozofia w Polsce [1] to określenie, które wyodrębnia specyficzną polską część filozofii tylko ze względu na narodową przynależność WYŻSZA SZKOŁA FINANSÓW I ZARZĄDZANIA W WARSZAWIE 65 Leszek Kopciuch filozofującego. Tej przynależności nie można rzecz jasna potraktować jako okoliczności czysto przypadkowej, ale też nie ma ona istotowego wpływu, ani na charakter stawianych problemów, ani też na charakter formułowanych rozwiązań. Te wyjaśnienia stanowią już po części odpowiedź na pytanie drugie. Mianowicie swoistość, wzgl. specyfika to te momenty narodowego ducha, które występując w danym narodzie określają jego historyczną odrębność oraz rozstrzygają o jego wartości dla dorobku uniwersalnej ludzkości. Trudno oprzeć się pokusie, by przy tej okazji nie przypomnieć, iż tradycja takiego ujmowania roli poszczególnych narodów wiąże się nierozdzielnie z filozofią Hegla i jego stwierdzeniem, że każdy naród wnosi do dziejów swoją własną zasadę oraz że to właśnie ona rozstrzyga o jego znaczeniu w dziejach powszechnych: zarówno co zakresu, jak i co do czasu. Wreszcie ostatnia wstępna kwestia dotyczy sensu terminu katastrofizm. Używam go tutaj w znaczeniu teorii ujmującej dzieje jako proces zawierający w sobie moment destrukcji, która albo (1) rozrywa monadycznie poszczególne jego etapy, sprawiając, że nie występuje pomiędzy nimi żadne obiektywne powiązanie; albo też (2) która kończy nieodwołalnie wielki historyczny trend, ruch lub tendencję – przykładem takiej destrukcji i takiego katastrofizmu są futurystyczne wizje katastrofy kosmicznej. Natomiast takim katastrofizmem nie byłaby już biblijna wizja Apokalipsy, gdyż destrukcja jest tutaj co prawda konieczna, ale też zostaje ona wbudowana w całościowy, postępowy ruch dziejów ku królestwu zbawionych [2, 30]. To dość osobliwe, bo w wypadku Apokalipsy rozmach i skala destrukcji są nieporównywalne z katastrofą kosmiczną. Przy Apokalipsie kończy się wszak wszystko, co doczesne, w wypadku katastrofy kosmicznej – kończy się tylko pewna faza w rozwoju «doczesnego» wszechświata. Do sensu teorii katastroficznej należy więc uznanie, że to, co podlega destrukcji jest czymś cennym (albo też że destrukcja jest zjawiskiem aksjologicznie negatywnym). Zatem samo tylko wystąpienie w dziejach destrukcji nie przesądza jeszcze wcale o konieczności kwalifikacji określonej teorii jako katastroficznej. Wydaje się, że takiego zasadniczego znaczenia nie ma tu również to, czy teoria prezentuje katastrofizm w tzw. wersji mocnej, czy słabej. W pierwszym wypadku, przy katastrofizmie mocnym, jest to teza, iż owa destrukcja jest zdarzeniem koniecznym, tzn. musi nastąpić i nie może nie nastąpić. W wersji słabej jest to teza, iż destrukcja jest tylko zdarzeniem możliwym i może nastąpić, ale też nie musi. Można zasadnie mówić o katastrofizmie mocnym (koniecznościowym) oraz katastrofizmie słabym (tylko hipotetycznym). Po takim doprecyzowaniu można już sformułować tezę, którą chciałbym tutaj uzasadnić. Mianowicie sądzę, że ten katastrofizm, który występuje u Witkacego (wersja mocna) [3, 7-30] oraz u Znanieckiego (wersja słaba) nie jest jakimś swoiście polskim zjawiskiem, lecz stanowi tylko przejaw ogólnego dla tego okresu filozofii trendu pe- 66 – MIĘDZYNARODOWE STUDIA FILOZOFICZNE – NR 3/2007 O specyfice polskiego katastrofizmu międzywojennego… symistycznego. Jeżeli więc miałbym odpowiedzieć na pytanie o to, w czym tkwi specyfika polskiego katastrofizmu międzywojennego (w wersji Witkacego i Znanieckiego), to odpowiedziałbym: w niczym, są to bowiem, jak sądzę, koncepcje przynależne do filozofii jako takiej. To zaś oznacza, iż zarówno co do modelu koncepcji, jak również co do treści, są to koncepcje, które wykazują podobieństwo do innych ujęć występujących w filozofii zachodniej. Natomiast ich oryginalność jest tego typu oryginalnością, która towarzyszy każdej specyficznej, swoistej koncepcji filozoficznej i nie ma nic wspólnego z przynależnością ich autorów do określonej nacji [4]. Formułując taki pogląd, trzeba jednak od razu wspomnieć o radykalnie odmiennej ocenie, jaką w odniesieniu do charakteru Witkiewiczowskiego katastrofizmu wypowiadają U. Osypiuk i S. Symotiuk w artykule Upadek Polski jako pre-figura upadku Europy. Teza tych autorów jest następująca. Źródła, z jakich wypływa katastrofizm polski międzywojenny, zwłaszcza Witkiewicza, są specyficznie polskie i sprowadzają się do jątrzących się ciągle w polskim duchu namiętności spowodowanych przez utratę niepodległości. W gruncie rzeczy deklaracja katastroficzna jest odpowiedzią na zasadzie resentymentu: [...] w krytycyzmie i dezynwolturze emocjonalnej [można] dopatrywać się tego samego resentymentu, z którym wielu polskich myślicieli historycznych, szczególnie po upadku kolejnych powstań, odnosiło się do krajów zachodnich: «spotka was to samo» i «pójdziecie tą samą drogą [5, 234]. Przy takiej interpretacji, nadchodząca katastrofa zachodniego świata to dla Witkacego niejako replika upadku Polski, kultura masowa XX. Europy to analogon polskiej kultury epoki saskiej. Losy I Rzeczypospolitej to prefigura losów Zachodu. W nieco łagodniejszej formie, ale mimo to podobny sposób interpretacji – bo odwołujący się do swoistości polskiego historycznego doświadczenia –pojawia się w ocenach Czesława Miłosza, który ponownie wiąże ten katastrofizm ze specyficznym położeniem Polski. Pisze on następująco: To przerażenie niezupełnie się mieści w ramach intelektualnych – jest to przeczucie, które nawiedzało ludzi wrażliwych, zwłaszcza w Polsce, oddzielonej wąską granicą od nowego świata na wschodzie. Nie wiadomo, może różne pesymizmy polskie tego okresu to był po prostu t r i e p i e t m a ł o w o p i e r i e d b o l s z i m – drżenie małego przed większym – wszystko inne to były tylko wtórne rzeczy, dodatki... [6, 63]. Jeżeli natomiast idzie o koncepcję Znanieckiego zawartą w Upadku cywilizacji zachodniej, to formułowany jest nieraz – choć z różną intensywnością – pogląd o wyraźnej zależności tej pracy od doświadczenia wojny polsko-bolszewickiej z 1920 roku. Danuta Knysz-Rudzka stwierdza wręcz, że dzieło to było napisane za zlecenie Komitetu Obrony Narodowej, przez co nie miało charakteru naukowego, lecz propagandowy [7, 116]. Łagodniej buduje swoją opinię Stanisław Burakowski, dla którego ten frag- WYŻSZA SZKOŁA FINANSÓW I ZARZĄDZANIA W WARSZAWIE 67 Leszek Kopciuch ment cywilizacyjnej refleksji Znanieckiego był rodzajem oceny polskiego życia politycznego pierwszych lat niepodległości, stanowiąc wyraz sprzeciwu wobec wyrastającej z umasowienia życia ochlokracji kulturowej [8, 178]. Takie wyjaśnienia, jak sądzę, posiadają jeden mankament: stają one przed zasadniczą trudnością, gdy sobie uświadomić, że analogiczne diagnozy są formułowane w krajach o odmiennej historycznej przeszłości oraz odmiennej aktualnej sytuacji politycznej. Wystarczy tu choćby przywołać mocny katastrofizm O. Spenglera – przedstawiciela kultury niemieckiej oraz o słaby katastrofizm J. Ortegi y Gasseta – reprezentanta kultury hiszpańskiej. Jeżeli ktoś chciałby tu budować argument poprzez odwołanie się do wspólnego historycznego doświadczenia, przez co występowanie wspólnych momentów w różnych koncepcjach, formułowanych w różnych narodach, stawałby się zrozumiałe, to zarazem byłoby to jednak niczym innym, jak zakwestionowaniem swoistości poszczególnych narodowych filozofii. Taka odwołująca się do narodowej swoistości interpretacja natyka się zresztą na swego rodzaju barierę już u samego Witkacego. Mianowicie stwierdza on, iż podstawy swojego katastroficznego poglądu ukształtował już w latach 1912-1913 [9, 257], co by oznaczało, iż ukształtował je niezależnie od społeczno-politycznych doświadczeń epoki, które przecież dopiero miały się z całą mocą unaocznić. Choć trzeba przyznać, że podważałoby to jedynie interpretację Miłosza, natomiast pozostawiałoby nienaruszoną interpretację Osypiuk i Symotiuka. Wszak przyczyna powodująca ewentualną resentymentalizację świadomości ciągle jeszcze oddziaływała – niepodległość ciągle pozostawała utracona. Aby odeprzeć możliwość takiej odwołującej się do resentymentu interpretacji trzeba więc dodatkowo uwzględnić, iż teza katastroficzna pojawia się u Witkacego w Nowych formach w malarstwie (1918), a później również w tekstach, które Witkacy pisał już po odzyskaniu przez Polskę niepodległości, np. w Niemytych duszach. Aby zobaczyć, co to oznacza dla interpretacji poprzez resentyment, trzeba przywołać te jego określenia, które sformułował Max Scheler. Resentyment, jako forma zafałszowanego odczuwania, pojawia się wtedy, gdy przyczyny powodującej cierpienie nie można w żaden inny sposób usunąć. Jak pisze Scheler: Resentyment – t o d u c h o w e s a m o z a t r u c i e , które ma ściśle określone przyczyny i skutki. Jest to trwałe nastawienie psychiczne, które rodzi się, kiedy określone odruchy uczuciowe i namiętności – same przez się normalne i zasadniczo wchodzące w skład ludzkiej natury – ulegają systematycznie stłumieniu i nie zostają rozładowane, pociągają za sobą pewne trwałe skłonności do określonego rodzaju złudzeń co do wartości i odpowiadających im sądów wartościujących [10, 33-34]. Zafałszowanie reakcji emocjonalnej jest właśnie substytutem reakcji autentycznej. To zaś oznacza, że katastrofizm polski, gdyby miał się rzeczywiście wywodzić z resentymentu, byłby albo 68 – MIĘDZYNARODOWE STUDIA FILOZOFICZNE – NR 3/2007 O specyfice polskiego katastrofizmu międzywojennego… nieporozumieniem, albo wręcz niedorzecznością, gdyż przyczyna cierpienia została usunięta – niepodległość została odzyskana. Przez co, jak się wydaje, kontynuacja resentymentalizacji świadomości utraciła sens. Uwzględnienie Niemytych dusz naprowadza na jeszcze jeden typ argumentu. Mianowicie, można posłużyć się tu rozumowaniem bazującym na stwierdzeniach Witkacego, który w Niemytych duszach stwierdza z jednej strony, że twórczość może być tłumaczona na sposób Freudowski – poprzez odwołanie się do zawartego w człowieku seksualnego węzłowiska, z drugiej zaś formułuje w oparciu o typologię Kretschmera tezę, iż ludzkie zainteresowanie Prawdą i Pięknem, albo też Dobrem wynika z pyknicznego lub schizoidalnego typu ludzkiej osobowości. Dowodzi to jasno tego, że jeżeli w ogóle istnieje pozateoretyczne uwarunkowanie teorii, to zdaniem Witkacego nie tkwi ono w sytuacji narodowej, lecz w przyrodniczo-psychicznym typie osobowościowym człowieka. Ponadto wydaje się, że pozateoretycznych powodów i innego typu okoliczności, dla których i w których dana teoria została sformułowana, nie wolno mylnie utożsamiać z jej treścią, albo też tylko wprowadzać ją w skład tej treści. Co dość osobliwe, kwestię tę dostatecznie precyzyjnie ujmuje sam Witkiewicz w Nowych formach w malarstwie: Mozart, pisząc swoje kompozycje, ubierał się podobno w strój paradny, w pudrowaną perukę, ordery i przypasywał szpadę do boku; Schiller, czy kto inny, trzymał nogi w ciepłej wodzie, pisząc swoje wiersze, a Picasso podobno pił na umór. Cóż to może nas obchodzić, kiedy słuchamy ich muzyki lub wierszy albo gdy patrzymy na ich obrazy. Tak samo nic nas nie obchodzi treść ich dzieł, która jest ich wyrazem jako ludzi; wyrazem ich uczuć, którymi żyli, jak my dziś żyjemy [...]. Nas obchodzi jedynie to, co jest Czystą Formą, której by nie stworzyli [...] gdyby nie byli takimi właśnie, a nie innymi ludźmi [11, 64-65]. Sens tych stwierdzeń jest jasny: należy odgraniczyć pomiędzy pozateoretycznymi uwarunkowaniami a samą teorią, pomiędzy powodami i inspiracją sztuki a samą sztuką. To rzec jasna tylko wstępne uzasadnienie dla tezy, która tutaj została wysunięta. Następnej wskazówki mógłby udzielać fakt, iż w wielu koncepcjach pluralizmu cywilizacyjnego miejsce kultury polskiej jest w miarę jednoznacznie sytuowane w ramach kultury zachodniej. Jest tak u A. Toynbeego, który na obszarze geograficznej Europy odróżnia cywilizację chrześcijańską zachodnią, ortodoksyjną bizantyjską oraz ortodoksyjną prawosławną; jest tak u Konecznego, oddzielającego w geograficznej Europie cywilizację łacińską, żydowską, bizantyńską oraz turańską; jest tak wreszcie u Huntingtona, który w geograficznej Europie odróżnia cywilizację zachodnią oraz prawosławną. Na pewną niejasność natrafiamy pod tym względem u Spenglera, który mówi o nowym cywilizacyjnym maruderze, rodzącym się między Wisłą a Amurem. Trzeba WYŻSZA SZKOŁA FINANSÓW I ZARZĄDZANIA W WARSZAWIE 69 Leszek Kopciuch tu też wskazać na odmienną oceną miejsca kultury polskiej, jaką można znaleźć u M. Danilewskiego, dla którego Polak nigdy nie stanie się Europejczykiem, przedstawicielem Zachodu, lecz pozostanie zawsze zepsutym Słowianinem [12, 93-98]. Jednakże przy przeważającej mimo to opinii, że kultura polska jest elementem zachodniej, nic dziwnego, że modelowo ujęcia Witkacego i Znanieckiego są bliskie modelom reprezentowanym w filozofii zachodniej. Takie ogólne uzasadnienie zyska na mocy, gdy główne tezy Witkacego i Znanieckiego porówna się z głównymi tezy filozofów zachodnich. Odwołam się tutaj, do tych ujęć, które są w największym stopniu pokrewne – co do modelu – rozwiązaniom polskim. Już w ten sposób można będzie zobaczyć, iż treść tych rozwiązań nie jest w istotny sposób powiązana z polskimi historycznymi doświadczeniami, lecz raczej wiąże się z tymi społeczno-politycznymi doświadczeniami, w jakich uczestniczyła cała ówczesna filozoficzna Europa. Inaczej fenomen powtarzalności tez w różnych, polskich i zachodnich koncepcjach będzie niezrozumiały. W kontekście koncepcji Witkacego i Znanieckiego są to przede wszystkim takie fenomeny, jak: (1) rewolucja w Rosji, (2) rozrost kultury masowej i charakterystycznego dla jej przedstawicieli niskiego sposobu wartościowania i wybierania niższych wartości; (3) utylitaryzacja życia społecznego; (4) kryzys religijności. Dla samego Witkacego należałoby tu jeszcze dołączyć takie fenomeny: (5) pragmatystyczny nurt w filozofii, irracjonalizm Lebensphilosophie, redukcjonizm Koła Wiedeńskiego i jego krytykę metafizyki; (6) trendy współczesnej sztuki; wreszcie (7) rewolucję francuską z 1789 roku. Jeżeli teraz połączyć z tymi fenomenami te zjawiska, na które zwracali uwagę krytycy zachodni, to można będzie dokonać następujących przyporządkowań [13]. Rewolucja w Rosji. U Witkacego jest to moment, w którym rozpoczyna się koniec kłamliwej ery demokracji i panowania kapitału [14, 261]. U Znanieckiego jest to moment, gdy wyłaniają się i dochodzą do władzy, siły zdolne rozsadzić dotychczasowe formy zachodniego społeczeństwa: bolszewizm jest [...] skomplikowanym ruchem społecznym, prowadzącym do rozkładu systemów istniejących [15, 1069]. U Ortegi jest to wyraz ruchu człowieka masowego, który rezygnuje z właściwej Zachodowi zasady państwa obywatelskiego na rzecz zasady dominacji państwa nad jednostką – wszystko dla państwa, nic poza państwem, nic przeciw państwu – i jest jednym z zagrożeń współczesności, które mogą doprowadzić do upadku cywilizacji zachodniej. Choć trzeba przyznać, że u Spenglera jest to zjawisko jakby drugorzędne i tylko przejściowe w drodze do powstawania właściwej cywilizacji rosyjskiej [16, 20-21]. Rozrost kultury masowej. U Witkacego jest to wyraz dominacji typu pyknicznego oraz związany z nim wartości «etycznych» (etycznych w rozumieniu Witkacego). U Znanieckiego jest to rosnący antagonizm mas względem klasy przodowników, 70 – MIĘDZYNARODOWE STUDIA FILOZOFICZNE – NR 3/2007 O specyfice polskiego katastrofizmu międzywojennego… przejawiający się w negatywnej postawie względem wartości człowieka elitarnego oraz w chęci zajęcia miejsca zajmowanego dotąd przez przodowników. Jak pisze Znaniecki: [...] nowi panowie świata, jak fellachowie egipscy używać będą głazów z dawnych świątyń do budowy mieszkań dla siebie [15, 1024]. U Ortegi y Gasseta jest to «bunt mas», sprowadzający się do tego, iż człowiek, który dotychczas przyjmował kulturową inspirację i przywództwo człowieka elitarnego, teraz sam zapragnął znaleźć się w takiej roli [17, 12-13]. Jak twierdzi Ortega, człowiek masowy istniał zawsze, ale nie zawsze był zbuntowany. U Spenglera jest to teza, iż współczesny człowiek traci swoje indywidualizujące go kulturowo określenia, związane z wspólną tradycją, wspólną ziemią i krwią. Ich miejsce zajmuje uniwersalizująca i quasi-jednocząca więź intelektualna: twarze intelektualistów są do siebie podobne [18, 93-96]. Utylitaryzacja życia. U Witkacego jest to usunięcie wartości metafizycznych na rzecz dobrobytu i szczęścia oraz zastąpienie roli, jaką w dziejach spełniała jednostka przez rolę, jaką teraz spełnia społeczność. U Znanieckiego jest to dominacja tendencji hedonistycznych, które Znaniecki określa jako zwierzęce dążności, które pchają ludzkość wstecz, aż do stanu dzikośc [15, 1000]. U Ortegi jest to wyraz współczesnej dominacji osobowości w rodzaju zadufanego paniczyka: wszystko mi się należy, do niczego nie jestem zobowiązany. U Sorokina jest to wyraz kultury sensatywnej, przy której wartościowość, określająca ludzkie dążenia, jest aspektem jedynej «prawdziwej« rzeczywistości przyrodniczej. Pragmatyzm, irracjonalizm, pozytywizm. U Witkiewicza są to objawy samobójstwa filozofii. Pragmatyzm dlatego, bo użyteczność czyni kryterium prawdziwości. Irracjonalizm dlatego, bo rezygnuje z pojęciowej wyrażalności i precyzji. Wreszcie pozytywizm dlatego, bo usuwa – jako problem pozorny – to, co jawi się w uczuciu metafizycznym, Tajemnicę Istnienia. U Husserla irracjonalizm filozofii życia jest oznaką kryzysu, gdyż oznacza relatywizm i historystyczny sceptycyzm, przez co odbiera sens poznawczemu poszukiwaniu. Pozytywizm ścina głowę filozofii. Fakty, na który jest nakierowany, interpretuje jako tylko jednostkowe i pozbawione aspektu aksjologicznego. U Ortegi prymat kategorii użyteczności oznacza zapoznanie właściwej poznawczej relacji pomiędzy człowiekiem i światem. Techniczność jest możliwa tylko przy istnieniu zainteresowania nauką. Człowiek masowy, jak pisze Ortega, [...] pożąda samochodu i cieszy się nim, wierząc, iż jest to zwykły owoc jakiegoś rajskiego drzewa. Nie dociera do niego sztuczny charakter cywilizacji, a jego zapał do narzędzi nie obejmuje już zasad...[19, 93]. U Spenglera praktyczność jest przejawem instrumentalizacji i wrogiego życiu rozumu: Owe ostatnie miasta są całkowicie duchowe. Ich domy nie są już, jak było to jeszcze w miastach jońskich i barokowych, potomkami starego domu chłopskiego, z którego niegdyś brała początek kultura. Nie są już w ogóle domami, WYŻSZA SZKOŁA FINANSÓW I ZARZĄDZANIA W WARSZAWIE 71 Leszek Kopciuch w których mają swe siedziby Westa i Janus, penaty i lasy, lecz zwykłymi mieszkaniami, stworzonymi nie przez krew, lecz przez cel, nie przez uczucie, lecz przez ducha gospodarczej przedsiębiorczości [20, 243]. Kryzys religijności. U Witkacego jest to zanik roli religii jako inspiracji dla indywidualnych i społecznych działań ludzkich: Czasy, kiedy religia żyła naprawdę i była sprężyną wielkich czynów indywidualnych i zbiorowych, skończyły się bezpowrotnie i kiedy ludzie doszli do wniosku, że nie warto wyrzynać się o coś tak nieistotnego jak dogmaty, dowodzi to, że istotna siła religii w życiu społecznym jest na wygaśnięciu [21, 118]. U Znanieckiego jest to dominacja tendencji materialistycznych oraz związanej z nią przyrodniczej i naturalistycznej interpretacji człowieka i wartości. U Sorokina jest to objaw sensatywizmu. U Nietzschego jest to nihilizm i utrata wiary w wartości moralności chrześcijańskiej. Spengler mówi o zaniku religijności ufundowanej w czuciu, wierze i związkach krwi, na rzecz mdłej religii racjonalnych dogmatów. Rewolucja Francuska. U Witkacego jest to moment, w którym dzieje przewalają się w swoją drugą, schyłkową fazę. U Ortegi jest to jedna z przyczyn – obok postępu naukowo-technicznego oraz skoku demograficznego – buntu człowieka masowego, gdyż wyzwala go ona politycznie i mentalnie. U Spenglera, wiek XVIII i ideologia oświecenia to początek dominacji wrogiego życiu rozumu i już jesień Zachodu. Nie twierdzę, że wskazana lista materialnych zbieżności jest wyczerpująca. Ale też nie świadczy to o mankamencie sformułowanej tutaj tezy. Nawet gdyby rzeczywiście były to tylko jednoprzypadkowe zgodności, to i tak kwestionowałyby one ową swoistość polskiego katastrofizmu. Tyle, że taki wniosek w niczym wartości tego katastrofizmu nie pomniejsza. Co najwyżej pozbawia go regionalizmu. Ale ów regionalizm w filozofii nie jest wartością. W niej idzie zawsze o to, co obowiązuje powszechnie. Przynajmniej wtedy, gdy ona sama nie jest w kryzysie. Summary The paper analyses the specific of polish mid-war catastrophism and compares it with western doctrines. Views of S. I. Witkiewicz and F. Znaniecki are discussed here and compared with those of Spengler, Ortega y Gasset, A. Toynbee, M. Danilewski. The central thesis is the following: the radical catastrophism of Witkiewicz and Znaniecki’s hypothetical catastrophism are not specifically Polish phenomena but are the exemplars of the general tendency of that period, i.e. pessimism. Thus, to the question what is peculiar about both catastrophic theories, the answer is: nothing. This means that with regard to the form and content both of them remind western conceptions. In those two cases originality has nothing to do with nationality of their authors but consists in novelty of solutions. 72 – MIĘDZYNARODOWE STUDIA FILOZOFICZNE – NR 3/2007 O specyfice polskiego katastrofizmu międzywojennego… The main argument for such interpretation is that the chief symptoms of cultural crisis described by both Witkacy and Znaniecki are also present in western writers. Both of them list here: (1) the revolution in Russia, (2) the growth of mass-culture and low valuation typical to it, (3) shaping of social life in the utilitarian way, (4) crisis of religiosity, (5) domination of pragmatism, of intuitionistic irrationalism and neopositivism, (6) the crisis of art and (7) the French revolution of 1789. For of all those motifs we can point their counterparts in the western theories. Such analogies do not belittle the value of Witakcy’s and Znaniecki’s catastrophism. They perhaps deprive them of regionalism. In philosophy, however, regionalism is not a value as philosophy looks for universals. At least if it is not itself in the state of crisis. [1] [2] [3] [4] [5] [6] [7] [8] Analogiczne odróżnienie można by przeprowadzić dla filozofii słowiańskiej oraz filozofii w krajach słowiańskich. Prezentowany tu pogląd różni się od tego ujęcia, jakie występuje o A. Kołakowskiego oraz L. Gawora, u których mowa jest tzw. katastrofizmie eschatologicznym: jest on takim ujęciem dziejów, w którym [...] po zagładzie świata doczesnego, pojawia się tu idea nowego, w porównaniu ze starym zupełnie odeń odmiennego i zdecydowanie lepszego typu rzeczywistości o charakterze nadprzyrodzonym. L. Gawor, Katastrofizm w polskiej myśli społecznej i filozofii 1918-1939, Lublin 1999. Aby uzasadnić potraktowanie poglądów Witkacego na historię jak «mocnego katastrofizmu», można odwołać się do tez, jakie formułuje on w swoich Nowych formach oraz w Niemytych duszach. Choć trzeba przyznać, że są też inne interpretacje poglądów Witkacego, którego charakter tego katastrofizmu łagodzą. Por. na ten temat: M. Soin, Filozofia Stanisława Ignacego Witkiewicza, Wrocław 1995. K. i R. Rudzińscy interpretują katastrofizm Witkacego jako immanentną konsekwencję jego rozstrzygnięć ontologiczno-aksjologicznych, przede wszystkim zaś jego tezy o antynomiczności rozdzielającej Prawdę i Piękno od Dobra. Por. K. Rudzińska, R. Rudziński, S.I. Witkiewicz: historia i groteska, w: Problemy filozofii historii, red. J. Litwin, Ossolineum, 1974; R. Rudziński, Aksjologia Stanisława Ignacego Witkiewicza, w: Etyka 9/1971. U. Osypiuk, S. Symotiuk, Upadek Polski jako „pre-figura” upadku Europy (O genezie katastrofizmu Witkacego), w: Akcent 1-2/1990, Cz. Miłosz, Granice sztuki (St. I. Witkiewicz z perspektywy wojennych przemian), w: Zaczynając od moich ulic, Wrocław 1990. D. Knysz-Rudzka, Teorie zagłady cywilizacji zachodniej 1913-1939, w: Kultura i Społeczeństwo nr 4/1964. St. Burakowski, Florian Znaniecki jako przedstawiciel refleksji cywilizacyjnej, w: Kultura i Społeczeństwo 2/1984. WYŻSZA SZKOŁA FINANSÓW I ZARZĄDZANIA W WARSZAWIE 73 Leszek Kopciuch [9] [10] [11] [12] [13] [14] [15] [16] [17] [18] [19] [20] [21] 74 St. I. Witkiewicz, Niemyte dusze. Studium psychologiczne nad kompleksem niższości (węzłowiskiem upośledzenia) przeprowadzone metodą Freuda ze szczególnym uwzględnieniem problemów polskich, w: Narkotyki – Niemyte dusze, Warszawa 1979. M. Scheler, Resentyment a moralność, Warszawa 1997. S. I. Witkiewicz, Nowe formy w malarstwie i wynikające stąd nieporozumienia, w:, Nowe formy w malarstwie i wynikające stąd nieporozumienia. Szkice estetyczne, opr. J. Degler i L. Sokół, Warszawa 2002. J. Diec, Cywilizacje bez Okien. Teoria Mikołaja Danilewskiego i późniejsze koncepcje monadycznych formacji socjokulturowych, Kraków 2002. W tym zestawieniu pomijam Witkacego diagnozę sytuacji w sztuce. S. I. Witkiewicz, Niemyte dusze, Warszawa 1990. F. Znaniecki, Upadek cywilizacji zachodniej. Szkic z pogranicza filozofii kultury i socjologii, w: Pisma filozoficzne, t. 2, Warszawa 1991. A. Kołakowski, Wstęp, w: O. Spengler, Historia, kultura, polityka. Wybór pism, Warszawa 1990. O zbieżnościach między koncepcją kryzysu u Znanieckiego i Ortegi pisze m.in.: K. Polit, Kryzys cywilizacji Zachodu w myśli José Ortegi y Gasseta, Lublin 2005. Por. A. Kołakowski, Spengler, Warszawa 1990. J. O. y Gasset, Bunt mas, w: Bunt mas i inne pisma socjologiczne, Warszawa 1982. O. Spengler, Wybór pism, w: A. Kołakowski, Spengler, Warszawa 1981. S. I. Witkiewicz, Nowe formy w malarstwie i wynikające stąd nieporozumienia, w: Nowe formy w malarstwie. Szkice estetyczne. Teatr, Warszawa 1974. – MIĘDZYNARODOWE STUDIA FILOZOFICZNE – NR 3/2007 międzynarodowe studia filozoficzne nr 3/2007 [s. 75-101] Marta Gluchmanová Etické a morálne aspekty postavenia učiteľa na Slovensku po roku 1989 Ethic and moral aspects of teacher’s behaviour in Slovakia after 1989 Key words: teacher’s profession, new conceptions, ethical and moral aspects Na Slovensku dochádza k mnohým zmenám takmer vo všetkých oblastiach spoločenského života, školstva nevynímajúc najmä po roku 1989, ktorý bol prelomovým rokom v našich dejinách. Vo svojom príspevku chcem poukázať na kladné, ale aj negatívne stránky, ktoré sa udiali v slovenskom školstve vo vymedzenom období. Budem si všímať najmä učiteľa, ako hlavného činiteľa výchovno-vyučovacieho procesu, ako sa mení jeho postavenie v spoločnosti v porovnaní s predchádzajúcim obdobím, jeho vzťah k žiakom, študentom, kolegom, nadriadeným, rodičom, celkovú osobnosť učiteľa, požiadavky, ktoré boli naňho kladené i situáciu, ktorá sa ho v daných spoločensko-politických podmienkach bezprostredne dotýkala. V súvislosti s novými koncepciami v školstve zdôrazňujúcimi humanizáciu, budem sa zaoberať morálnymi a etickými dimenziami učiteľského povolania a zároveň potrebou učiteľskej etiky, ako aj vplyvom novej demokracie na dianie na všetkých stupňoch vzdelávania. Môžeme konštatovať, že zmeny, ku ktorým došlo v oblasti výchovy a vzdelávania, mali u mnohých učiteľov a ďalších pedagogických zamestnancov rôznu podobu. Dá sa povedať, že v podstate dotkli sa viac či menej každého, kto v tom čase pôsobil v školských službách. No vplyv na jednotlivcov bol rôzny. Závisel od toho, akú úlohu či funkciu zastával učiteľ či pedagogický pracovník na škole. Ak by som sa vrátila k predchádzajúcemu obdobiu, kde som zdôraznila vplyv ideológie na celkové dianie v školstve, dá sa povedať, že po roku 1989 bola predchádzajúca ideológia podrobená kritike aj v oblasti školstva. Postupne dochádza WYŻSZA SZKOŁA FINANSÓW I ZARZĄDZANIA W WARSZAWIE 75 Marta Gluchmanová k odideologizovaniu školy. Bezprostredne po revolúcii zažívali učitelia spolu so žiakmi a študentmi pomerne rýchly spád udalostí. O to náročnejšie bolo pre nich pohotovo reagovať na zmeny, ktoré sa diali takpovediac za pochodu, bez prerušenia výchovnovzdelávacej činnosti. Ako jedno z mála povolaní, učitelia často krát boli vystavení kritike zo strany nezainteresovaných, museli bezprostredne a zodpovedne reagovať na zmenenú situáciu. Vzhľadom nato, že na Slovensku dlhé roky predtým, tak ako aj v ostatných vtedajších socialistických krajinách bola potláčaná náboženská sloboda, v spomínanom období v školstve sa to prejavilo snahami a nakoniec aj zavedením náboženskej výchovy do učebných osnov v základných a stredných školách [1]. Mnohí sa domnievali, že vďaka tomu sa zlepší etické a morálne uvedomenie žiakov a študentov. No v súčasnosti, po rokoch sa presviedčame, že bol to iba klam. Naopak, v súvislosti so zmenou politickej situácie a nastolenou demokraciou sa vynorili novodobé problémy. Učiteľ a jeho postavenie v spoločnosti Tak ako som už načrtla v úvode svojho príspevku, za socializmu boli učitelia pod stálym politickým a ideologickým nátlakom. Po roku 1989 boli kritizovaní ako opora minulého režimu. Avšak, ako tvrdí Matej Beňo, prostredníctvom riadiacich školských orgánov, zákonov, vyhlášok, nariadení, pokynov viazaných na ekonomické zabezpečenie, cez platové postupy, odmeny a iné pôžitky, mohlo byť učiteľstvo ovládané a vedené k poslušnosti. U učiteľov, ale i zamestnancov v iných oblastiach, ktorí sú verejnosti častejšie a viac na očiach, bolo možné sledovať prejavy ohýbania, lámania, ale i upevňovania charakterov, prejavy poddajných mäkkýšov, prejavy zbabelosti, nadbiehania, podliezania, ale i triezveho racionálneho uvažovania, statočnosti, dôstojnosti a hrdého občianstva [19, 268]. No so zmenenou situáciou v spoločnosti nastávajú aj iné problémy. Beáta Kosová konštatuje, že v súčasnosti sú učitelia kritizovaní za neschopnosť riešiť novodobé problémy svojich žiakov spôsobené ekonomickými, sociálnymi príčinami, ale aj politickým rozhodnutím. Napriek vedomiu veľmi vážnych dôsledkov pociťujú ľahostajnosť a nezáujem o problémy učiteľov zo strany verejnosti, vlády i vlastnej školskej reprezentácie [29, 3]. Je pravdou, že po roku 1989 bol učiteľ oslobodený od mnohých činností, ktoré nepatrili do jeho kompetencie, no život v demokratickej spoločnosti priniesol mnohé nové problémy, s ktorými musia zápasiť aj dnešní učitelia. Najvýraznejšie sú sociálno-ekonomické problémy, ktoré v prvom rade zaraďujú učiteľov medzi priemernú, ba až podpriemernú sociálnu skupinu v spoločnosti, medzi najhoršie platených pracovníkov s porovnateľným vzdelaním. Je to jeden z dôvodov, prečo je učiteľstvo v dnešnej spoločnosti starnúcou generáciou, 76 – MIĘDZYNARODOWE STUDIA FILOZOFICZNE – NR 3/2007 Etické a morálne aspekty postavenia učiteľa na Slovensku po roku 1989 v dnešnej spoločnosti starnúcou generáciou, pretože mnohí mladí opúšťajú ich rady práve z toľko krát, v mnohých podobách obmieňaného finančného dôvodu. Podobne Ľudovít Bálint zdôrazňuje, že skoro vo všetkých dimenziách výchovno-vzdelávacieho systému sú veľké nedostatky, ktoré brzdia kvalitnú prácu učiteľov Ak spomíname postavenie učiteľov v spoločnosti, nedá mu nespomenúť krátkozrakosť školskej politiky, ktorá stavia plnenie úloh v rezorte len na uvedomelosti a entuziazme učiteľov a na takmer nikdy nesplnených sľuboch [17, 106]. S týmto konštatovaním možno v plnej miere súhlasiť. Učitelia a výchovní pracovníci na Slovensku rozhodujúcim spôsobom ovplyvňujú nielen vývoj školstva, výchovy a vzdelávania, ale aj celú školskú populáciu, vzdelanostnú úroveň obyvateľstva, spôsob života a kultúrnu úroveň spoločnosti. V tejto súvislosti možno predpokladať, že v súčasnosti klesá hodnota kultivovanosti a vzdelanosti, bezohľadnosť a nevzdelanosť zaznamenávajú narastajúce úspechy. Celková situácia v školstve (pracovná atmosféra, motivácia práce, platové podmienky, výsledky výchovy a vzdelávania) na Slovensku sú podľa Petra Ondrejkoviča a Marcely Verešovej horšie ako pred novembrom 1989. Problémom je okrem iného aj pokračujúca feminizácia školstva, náročnosť učiteľskej práce a celospoločenské požiadavky na prácu [35, 204]. Kosová v tejto súvislosti zdôrazňuje potrebu budovania profesijnej identity učiteľov, t.j. uvedomenie si miesta profesie v systéme sociálnych kategórií a vzťahov. Podľa nej ...súčasti profesijnej identity nie sú u slovenského učiteľstva dostatočne naplnené. Zreteľná je absencia učiteľskej profesijnej komory a apatia v profesijnom združovaní. Sú podceňovaní učitelia materských škôl a primárneho stupňa, ktorých edukačná práca je veľmi zložitá. To znamená, jednotlivci odbornej úrovne sa málo podporujú pri riešení problémov. Na Slovensku chýba vnútro profesijný tlak a odhodlanie vytvoriť nejaké, aspoň rámcové štandardy učiteľskej profesie. Do učiteľskej profesie môže vstúpiť v podstate každý absolvent akejkoľvek vysokej či strednej školy, ak si urobí doplňujúce pedagogické štúdium. Štát nezmyselne povoľuje, že každý učiteľ môže učiť 50% svojho úväzku neodborne. V praxi sa stáva, že na 1. stupni za učiteľa zaskočí stredoškolák. V niektorých častiach Slovenska sú oblasti s 50% kvalifikovanosťou učiteľov na 1. stupni základných škôl. Tento stav nemá obdobu v žiadnej inej skutočnej profesii... Podobne etická ochrana profesie cez etický kódex dosiaľ nejestvuje, ani profesijná komora, ktorá by ho uplatňovala. Učitelia si málo uvedomujú jeho potrebu. Práve porušovanie etických princípov v medziľudských vzťahoch zo strany učiteľov veľmi silne znižuje status profesie v očiach verejnosti... V profesii môže úplne pokojne prežívať aj ten, kto robí hanbu učiteľskému stavu [29, 4]. Domnievam sa, že nízka profesijná identita môže nadlho ovplyvňovať vývin učiteľskej profesie. WYŻSZA SZKOŁA FINANSÓW I ZARZĄDZANIA W WARSZAWIE 77 Marta Gluchmanová Podobne Erich Petlák upozorňuje na skutočnosť, že stredné školy často negujú či nedoceňujú vedomosti zo základnej školy a obdobne vysoké školy negujú stredoškolské učivo. Niektoré vysoké školy organizujú prípravné kurzy na prijímacie pohovory. Ako je možné, že nenadväzujú na učivo stredných škôl, ale pripravujú si študentov podľa vlastných predstáv? Aj to je jedna z príčin, prečo sa inovácie v našej spoločnosti presadzujú ťažšie [36, 105]. Dá sa s ním v podstate súhlasiť, no v posledných rokoch, keď začínajú vstupovať do platnosti výsledky nových maturitných skúšok, začína sa situácia meniť v tom zmysle, že viaceré vysoké školy začínajú akceptovať výsledky maturitných skúšok a vysvedčení. Predpokladám, že po ukončení transformácie aj v tejto oblasti, bude daná otázka viac či menej vyriešená, avšak za predpokladu, že aj tento pokus o unifikáciu kritérií obsahovej náročnosti a hodnotenia na maturitnej skúške nepodľahne slovenskej tendencii podliezania látky náročnosti, tlakom rodičov, vedení školy atď., čo môže v konečnom dôsledku dehonestovať prácu maturitných komisií a tvorcov koncepcie. Vzhľadom na vlastné skúsenosti v školskej činnosti, nie celkom súhlasím s tvrdením Beáty Kosovej, ktorá uvádza, že ...učitelia v praxi na jednej strane žiadajú autonómiu, odsudzujú obmedzujúce byrokratické praktiky školských orgánov či inšpekcie, no na druhej strane paradoxne časť učiteľov nemá o autonómiu záujem, k všetkému vyžaduje pokyny zhora a hotové metodické návody [29, 5]. Prax je v skutočnosti často iná, pretože mnohé vedenia a manažmenty škôl bránia učiteľom v autonómii a nepripúšťajú, aby učitelia robili ináč ako je to ustanovené nadriadenými orgánmi. Čo sa týka samostatnosti v rozhodovaní, najlepšie sú na tom vysoké školy, kde fungujú akademické slobody. No aj tu vyvstávajú isté problémy, pretože zdá sa, mnohí si ich vysvetľujú po svojom. Zastávam názor, že naše zákony a legislatíva majú v tomto smere dosť nedostatkov a rezerv. Žiaľ sme svedkami, že mnoho nejasností, nedorozumení či dokonca nevedomosti existuje aj na úrovni ministerstva školstva alebo krajských školských úradoch, zvlášť po parlamentných voľbách, kedy často dochádza k výmene kľúčových odborníkov a na ich miesto nastupujú politickí nominanti. Rezort školstva patrí k jedným z tých v našej spoločnosti, v ktorom sa po roku 1989 vystriedalo hádam najviac ministrov. Žiaľ, každý z nich prináša akési nové koncepcie, ktoré nie sú dotiahnuté do konca. Nové koncepcie v školstve Pred rokom 1989 v slovenskom školstve sme zohľadňovali len skúsenosti z bývalých socialistických krajín, hlavne Sovietskeho zväzu. Učitelia nemali možnosť vyjadrovať sa ku kvalite a nedostatkom. Zdôrazňovalo sa pamäťové učenie (v základných a stredných školách učivo bolo bohaté na mnohé vedecké pojmy 78 – MIĘDZYNARODOWE STUDIA FILOZOFICZNE – NR 3/2007 Etické a morálne aspekty postavenia učiteľa na Slovensku po roku 1989 a faktografické údaje), ktoré brzdilo napríklad rozvíjanie tvorivosti a aktivity žiakov. Kritické výhrady zo strany pedagógov sa objavovali už v osemdesiatych rokoch. No, neriešili sa. Pozitívne zmeny sa začali uskutočňovať až od roku 1990. Marta Černotová tvrdí, že doterajšia príprava je v okovách racionálno-vedomostného a informatívneho modelu. Väčšou akceptáciou prvkov emocionálneho rozmeru by sme sa mali následne – v príprave študentov priblížiť koncepcii zameranej na osobnostný rozvoj študentov učiteľstva [23, 23]. Jedným z kladných prínosov bolo koncipovanie obsahu vzdelávania a výchovy na princípoch humanizmu a demokracie, postupné zmeny možno sledovať v tvorbe koncepcie nových programov, napríklad Duch školy, Konštantín. V roku 2000 bol publikovaný Návrh koncepcie rozvoja výchovy a vzdelávania v SR (Projekt Milénium), v ktorom jeho autori Vladimír Rosa, Ivan Turek a Miron Zelina akcentujú základné zmeny výchovy a vzdelávania v súlade s tvorivo-humanistickou pedagogikou. Vychádzajú pritom z transformačných a perspektívnych úloh nášho školstva a svetových trendov výchovy a vzdelávania [2]. Ústrednou myšlienkou celého dokumentu je práve humanizácia školy. Humánna škola je taká, v ktorej sa žiaci cítia dobre, nemajú pocity ohrozenia, učia sa z vlastnej vôle a vlastným pričinením, každý žiak má optimálne podmienky pre svoj rozvoj. Pod humánnou školou by som zdôraznila fakt, že aj učitelia, nielen žiaci, by sa mali cítiť dobre. V rámci novej koncepcie sa veľký dôraz kladie na odbornosť, profesionalitu a permanentné vzdelávanie učiteľa, čo je veľmi podstatná požiadavka aj z hľadiska učiteľskej etiky, pretože učiteľ môže plniť svoje náročné výchovné a vzdelávacie povinností len za predpokladu, že je dostatočne odborne zdatný vo svojej oblasti. Platí to aj v súvislosti s riadením školstva na jeho rozličných úrovniach, vrátane riadenia jednotlivých škôl [39, 23]. V súvislosti s riadením školstva však zdá sa, že ešte ostáva mnoho nevykonanej a mravčej práce, lebo veľmi často sa riadiace funkcie neobsadzujú na základe riadiacich schopností, ale skôr politických či straníckych kritérií. Odbornosť je žiaľ často na vedľajšej koľají. Možno aj to je dôvod, prečo to funguje či nefunguje tak ako má a školstvo sa v súčasnosti radí k jedným z najproblematickejších rezortov vôbec. Učiteľská profesia Premeny v ponímaní školy a vzdelávania implikujú nové poňatie učiteľskej profesie a prípravu na ňu. V tejto súvislostí Rosa konštatuje, že učitelia a pedagogickí zamestnanci sú príslušníkmi učiacich sa spoločenstiev a stávajú sa spolutvorcami vzdelávacieho obsahu a koncepcií výchovy, vzdelávania a vyučovania. Prijímajú nové úlohy, v ktorých sa posilňuje oblasť medziľudských vzťahov, hodnôt a postojov, zmierňujú WYŻSZA SZKOŁA FINANSÓW I ZARZĄDZANIA W WARSZAWIE 79 Marta Gluchmanová alebo eliminujú etnické a sociálne bariéry v spoločnosti a rozvíjajú európanstvo. Zodpovedajú za efektívnosť vyučovania a vzdelávacie či výchovné výsledky, zároveň sú aktérmi sociálnej klímy školy a školského zariadenia [40, 221]. Podľa Bronislavy Kasáčovej v súčasnosti chápeme učiteľskú profesiu ako jednu zo sociálnych a pomáhajúcich profesií. Služba učiteľa je orientovaná k cieľovej skupine, čiže ku klientovi, ktorým je v podstate samotný žiak či študent. Konštatuje, že je nutné vychádzať z potrieb klienta, t.j. dieťaťa, požiadaviek jeho rodičov a potrieb spoločnosti. Učiteľská profesia sa v porovnaní s inými líši v tom, že žiak si učiteľa spravidla nevyberá dobrovoľne, ale stáva sa jeho klientom na základe jeho zákonnej povinnosti [31, 26]. Podobne by sme mohli konštatovať aj vo vzťahu učiteľskej profesie ku klientovi. Učiteľ si taktiež nemôže vyberať svojich klientov, aj keď predpokladám, že v mnohých prípadoch by rád privítal takúto možnosť. Kosová uvádza, že učiteľ sa stáva odborníkom vo svojej profesii na úrovni magisterského vzdelania. Má byť plnohodnotnou osobnosťou v záujme rozvoja osobnosti svojich žiakov. Okrem toho mal by sa zúčastňovať ďalšieho postgraduálneho vzdelávania, pretože jeho odborná zdatnosť je daná kvalifikačnými požiadavkami. Avšak v učiteľskej profesii dôkladne nie je ošetrený dlhodobejší dopad na deti, ak je ich výchova a vzdelanie zverené osobe, ktorá nemá odbornú pedagogickú kvalifikáciu. Porovnateľné profesie nepripúšťajú možnosť, aby profesionálny výkon robila osoba bez alebo s neukončeným predpísaným vzdelaním [28, 32-33]. Martin Žilínek zase tvrdí, že učiteľa v jeho prirodzenej humanistickej pozícii determinuje vlastný ľudský rozmer, kultúra správania a sebaidentifikácia s učiteľskou profesiou. Učiteľ dneška, podľa neho, by mal mať pozitívny vzťah k životu, do svojej činnosti transferovať humánnosť, mravnosť, kultúrnosť, múdrosť, vzdelanosť a dobrotu [50, 200]. Ako však hodnotia čerství absolventi učiteľskú profesiu a pripravenosť na vykonávanie tak náročného povolania? Černotová v tejto súvislostí upozorňuje na fakt, že absolventi učiteľských fakúlt sú v povolaní sklamaní, nespokojní s pregraduálnou prípravou a finančným ohodnotením. Začínajúci učitelia nezvládajú stúpajúce požiadavky, a preto odchádzajú zo škôl. Učitelia pociťujú najväčšie problémy aj v práci s problémovými žiakmi počas vyučovacích hodín. [4] Odpovede signalizovali nedostatočne rozvinuté psycho-pedagogické kompetencie a nízke kompetencie spojené s ťažkosťami v komunikácii so žiakmi. Je to odraz prevládajúcej dominancie teoretickej prípravy vo všeobecnosti [24, 8]. Dokazuje to fakt, že hoci je prax na vysokej škole veľmi cenou skúsenosťou, nepripraví adeptov učiteľstva na všetky problémy, ktoré ich čakajú v ich budúcom povolaní v školstve. 80 – MIĘDZYNARODOWE STUDIA FILOZOFICZNE – NR 3/2007 Etické a morálne aspekty postavenia učiteľa na Slovensku po roku 1989 Osobnosť učiteľa Tak ako som už zdôraznila predtým, po roku 1989, keď sa postupne odstránil tlak ideológie v školstve, mala sa skvalitniť osobnosť učiteľa po odbornej a metodickej stránke. Na rozdiel od predchádzajúceho obdobia sa do popredia dostáva osobnosť humanisticky zameraného učiteľa. Podľa Kosovej učiteľ mal by byť autentickou osobnosťou, ktorá má úctu k sebe, pozná vlastnú hodnotu, priznáva hodnotu druhým, teda aj deťom, má zdravé sebavedomie, vie čo chce, má svoje ciele; otvorene prežíva vlastné zážitky a skúsenosti, vie sa s nimi vyrovnávať, cítiť, prežívať, tešiť sa, čo jej umožňuje precítiť prežívanie detí, chápať a vnímať ich problémy; realisticky a pravdivo vníma svet, nadobúda nové skúsenosti, pocity a postoje; cieľavedome rozvíja svoje schopnosti, stále sa zdokonaľuje, rastie ako človek. Z hľadiska personálnej dimenzie učiteľskej profesie môžeme rozlišovať vlastnosti osobnosti ako napríklad zodpovednosť, trpezlivosť, sociabilita, emocionalita, tvorivosť, tolerantnosť, cieľavedomosť, flexibilita, svedomitosť, optimizmus, komunikatívnosť, empatia, úcta k druhým, priateľskosť, zmysel pre humor, ohľaduplnosť, spravodlivosť, láska k deťom, prosociálnosť, altruizmus, obetavosť, čestnosť, zásadovosť, priamosť a pod. [28, 32]. Pripomína mi tak trochu maximalistické požiadavky na učiteľa spred roku 1989, keď učiteľ mal byť vzorom vo všetkom a za každých okolností. Predsa dobre vieme, že tak ako neexistujú ideálni študenti, neexistuje ani ideálny učiteľ, ba málokto je ideálny či dokonalý vo svojom povolaní. Ťažko predpokladať, že sa zmení zložitá situácia v akej sa nachádza dnešný učiteľ, pokiaľ učiteľské fakulty doslova bojujú o každého študenta [5]. Rosa navrhuje rozvíjať vyššie motívy (metamotiváciu), emocionálnu inteligenciu, prosociálne správanie a formovať ušľachtilé hodnoty ako sú láska, úcta, rešpekt, rovnosť, bratstvo, sloboda (ale nie na úkor iných), dobrá vôľa, tolerancia, dôvera, poctivosť, čestnosť, vzájomná pomoc a spolupráca. Ideálom výchovy a vzdelávania by mal byť dobrý (čestný, charakterný), múdry (vzdelaný, tvorivý), aktívny (samostatný, pracovitý, iniciatívny) a šťastný (vyrovnaný, zdravý) človek [39, 11]. Opäť konštatujem prehnanosť požiadaviek na osobnosť učiteľa. Predpokladám, že ani tí, ktorí formulujú také nároky na osobnosť učiteľa, ktorí ich zdôrazňujú, schvaľujú či požadujú, často nie sú vzorom v tomto smere. Učiteľ žije v spoločnosti, v ktorej sa tak nesprávajú ani predstavitelia politických, kultúrnych či intelektuálnych elít, nejdú príkladom a často sme svedkami, že spravodlivosti a čestnosti, charakternosti nie je učinené zadosť. Potom je nezmyselné klásť takéto nároky a požiadavky na učiteľov, keď pre väčšinu členov spoločnosti takéto vysoké etické a morálne kritériá neplatia. WYŻSZA SZKOŁA FINANSÓW I ZARZĄDZANIA W WARSZAWIE 81 Marta Gluchmanová Prestíž učiteľov Prestíž je definovaná ako vážnosť, ktorej sa ľudia v spoločnosti tešia a je jedným z predpokladov úcty, ktorú si navzájom preukazujú. Milan Darák uskutočnil prieskum medzi stredoškolskými učiteľmi, z ktorého vyplýva celkovo nízke hodnotenie spoločenskej prestíže učiteľskej profesie. Príčiny uvedeného stavu títo učitelia odmietajú spájať s vlastným profesijným konaním a správaním. Naopak, respondenti, ktorí hodnotili spoločenskú prestíž vysoko, podmieňujú tento fakt úrovňou svojho profesijného konania a správania [25, 354]. Jan Průcha tvrdí, že v českej verejnosti je povolanie učiteľa hodnotené ako veľmi prestížne, teda vážené. S tým je v kontraste to, že samotní učitelia sú skôr skeptickí v hodnotení prestíže svojej profesie, čo je možno jedným z faktorov rozhodujúcom o tom, že niektorí učitelia opúšťajú svoje povolanie a venujú sa inému. Dôvody nízkeho profesijného sebavedomia sú podobné ako na Slovensku [37, 31]. Zároveň uvádza pozitíva pracovnej spokojnosti učiteľov základných a stredných škôl, ku ktorým patria dobré vzťahy v pedagogickom zbore, tvorivý charakter práce, možnosť formovať žiakov a predávať im skúsenosti, možnosť práce s deťmi a mládežou, pocit dobre vykonanej práce, dobrých výsledkov; ale aj negatíva, ako napríklad nezodpovedajúce platy a nedocenenie učiteľskej práce spoločnosťou, nedisciplinovanosť a znížená morálka žiakov, nedostatočná spolupráca rodičov so školou, psychická záťaž a nedostatok času, nedostatočné vybavenie školy [37, 77]. Na základe toho môžeme konštatovať, že aj v iných postkomunistických krajinách sú rovnaké alebo podobné problémy ako v slovenskom školstve, tiež prechádzajú procesom transformácie a hľadajú optimálne podmienky pre prácu v rezorte školstva. Etická dimenzia v učiteľskom povolaní Podľa Žilínka etickej dimenzii sa v pedeutológii venuje etika učiteľskej profesie. Konštatuje, že v súčasnosti sa jej nevenuje dostatočná pozornosť. Cieľom etického snaženia v interpersonálnom rozmere učiteľa je ideál dobra. Učiteľská morálka je špecifickou formou osobitného vnútorného vzťahu – lásky k učiteľskému povolaniu, k formovaniu povinnosti a zodpovednosti za kvalitu práce. Je výrazom vedomého a uvedomeného vzťahu úcty a lásky k sebe, druhým a k svetu, čo má silný normatívny aj kriteriálny rozmer ovplyvňujúci myslenie, konanie a správanie. Morálka učiteľského povolania má svoj normatívny imperatív v etickom kódexe učiteľskej profesie [50, 197]. Podľa môjho názoru sa nedá celkom súhlasiť so Žilínkovými tvrdeniami. V prvom rade nesúhlasím s jeho názorom, že etickej dimenzii sa v pedeutológii venuje etika učiteľskej profesie. Učiteľská etika je predsa samostatná disciplína a je súčasťou 82 – MIĘDZYNARODOWE STUDIA FILOZOFICZNE – NR 3/2007 Etické a morálne aspekty postavenia učiteľa na Slovensku po roku 1989 profesijných etík. Z toho dôvodu netreba stotožňovať pedeutológiu s učiteľskou etikou, resp. zahŕňať učiteľskú etiku do pedeutológie, pretože sa určite líšia vo svojich východiskách, ale aj dôraze na etiku či pedagogiku. Ďalej hovorí o ideále dobra. Aký je vôbec obsah pojmu ideál dobra? Je to nič nehovoriace a také všeobecné, že to nemá v tejto situácii a kontexte žiadnu reálnu výpovednú hodnotu. Rozlišujeme toľko ideálov dobra, koľko etických teórií existuje od minulosti až po súčasnosť. Ktorý z nich má Žilínek na mysli: aristotelovský, tomistický, kantovský, utilitaristický atď.? Neexistuje jeden jediný, ktorý je evidentným ideálom dobra pre všetkých a bez toho, aby sme to museli upresňovať či bližšie argumentovať v jeho prospech. Podobne mi z toho vyplýva, že Žilínek nerozlišuje medzi učiteľskou etikou a učiteľskou morálkou a používa pojmy etika a morálka ako synonymá, čo je veľký omyl. Etika je predsa teória a morálka prax. V tejto súvislosti možno konštatovať, že učiteľská etika je teória zaoberajúca sa skúmaním etických a morálnych otázok učiteľského povolania, zatiaľ čo učiteľská morálka je stav (morálny) vedomia, vzťahov a konania príslušníkov učiteľského povolania. Autor taktiež spomína etický kódex profesie pedagóga, čo je dosť zavádzajúce, pretože na Slovensku existujú nejaké návrhy, vo väčšine prípadov prevzaté z amerického prostredia, ale v oficiálnej podobe nebol prijatý žiadny z nich. Na druhej strane Kasáčová zdôrazňuje, že zodpovednosť učiteľa nevzniká automaticky ani s nadobudnutím kvalifikácie, či získaním diplomu. Utvára sa postupne. Faktom je, že štúdium môže úspešne skončiť a graduovať sa na učiteľa aj adept, o ktorého mravných, etických kvalitách možno pochybovať. Naopak zodpovednosť nezabezpečujú ani kvalifikačné a etické predpoklady, pokiaľ ide o človeka osobnostne nezrelého, psychicky labilného, či narušeného. Treba pripomenúť, že práva a povinnosti nie sú pre učiteľskú profesiu exaktne a jasne sformulované, nachádzajú sa v určitej vágnej, tradíciou utvorenej podobe [31, 27-29]. Autorka okrem toho hovorí o pedagogickej vede verzus etike, kde zdôrazňuje, že učiteľ mal by vedieť brániť dieťa pred tzv. spúšťacími mechanizmami niektorých metód, ktoré môžu mať za následok opačný účinok dobre mieneného zásahu. Dôležitý je podľa nej etický aspekt pri narábaní s informáciami, t.j. je neprípustné využívať výsledky diagnostikovania na iné ako profesionálne účely. Rovnako by malo byť neprípustné, aby si učiteľ nevšímal signály alebo príznaky svedčiace o problémoch dieťaťa [31, 361]. Domnievam sa, že danú situáciu by mohlo aspoň sčasti riešiť prijatie etického kódexu učiteľskej profesie s právami a povinnosťami, ale aj jeho aplikácia v praxi a zodpovednosť za jeho dodržiavanie. V súvislosti s novou koncepciou humanizácia školy sa najčastejšie chápe ako dôraz na renesanciu kultivačnej funkcie školy, ktorá v duchu humanistických ideí sa usiluje predovšetkým o telesný, duševný a mravný vývoj dieťaťa s dôrazom na jeho WYŻSZA SZKOŁA FINANSÓW I ZARZĄDZANIA W WARSZAWIE 83 Marta Gluchmanová sebautváranie, sebazdokonaľovanie [6]. Dôraz sa kladie na úctu k dieťaťu, rešpekt a dôveru, na porozumenie. Po vstupe Slovenska do Európskej únie sa jedinec integruje do širšieho multikultúrneho prostredia a podľa Dušana Sukubu základným kritériom tejto integrácie je rešpektovanie základných ľudských a občianskych práv, ako aj všeľudských mravných hodnôt, ktoré umožňujú žiakom rozoznať dobro od zla v sebe samom i mimo seba [42, 426]. Potreba učiteľskej etiky Domnievam sa, že vzhľadom na nové problémy týkajúce sa učiteľskej profesie v súčasnosti, ale aj z hľadiska zvýšenia prestíže učiteľského povolania a potreby reflexie aktuálnych otázok učiteľského povolania, treba uvažovať o nevyhnutnosti etablovania učiteľskej etiky ako teoretickej, ale aj praktickej disciplíny zaoberajúcej sa riešením problematiky učiteľskej profesie na Slovensku. Súčasťou jej etablovania by malo byť aj zaradenie predmetu učiteľská etika do prípravy budúcich učiteľov a ich ďalšieho vzdelávania [7]. V tejto súvislosti Černotová konštatuje reálnu obavu, že študenti počas vysokoškolského štúdia sa dozvedia málo, alebo vôbec nič o tom, aké sú úskalia rozvoja osobnosti učiteľa, aké roly budú v učiteľskom živote a výkone zastávať, aké morálne a etické kritéria budú napĺňať, čo sa môže stať, ak ich porušia a podobne. Vysokoškolská príprava by mala slúžiť aj úlohám ako oslobodiť študenta od strachu zo zodpovednosti za výsledky svojho konania, ako sa správať a podobne. Ako si s touto dilemou poradiť na vysokej škole? Podľa uskutočnených výskumov v tejto oblasti autorka tvrdí, že súčasnú realitu treba zmeniť a realizovať požadované návrhy. V pregraduálnej príprave učiteľov preto by malo ísť o hlbšie hľadanie podmienok, ktoré by rozvíjali u budúceho učiteľa schopnosť niesť a uniesť zodpovednosť za svoj výkon, za výsledky svojho konania [22, 181-184]. Ďalej konštatuje, že na Slovensku sa iba výnimočne vyučuje predmet Etika učiteľského povolania, zrejme podľa personálneho vybavenia fakulty. Domnieva sa, že pre napĺňanie všetkých spomenutých cieľov i úloh potrebného etického kódexu učiteľa by v kurikule učiteľskej prípravy mala existovať syntetizujúca disciplína zaradená do záveru štúdia [8]. Zastávam názor, že práve v rámci učiteľskej etiky je priestor (v interdisciplinárnej spolupráci s ďalšími disciplínami, ako je pedagogika, psychológia, možno aj sociológia) pre zlepšenie pripravenosti učiteľov na riešenie nových výchovných a vzdelávacích (často morálnych) problémov súvisiacich s výkonom ich povolania v súčasných podmienkach. U nás je však učiteľská etika ešte len v začiatkoch (tak v teoretickej, ako aj praktickej podobe) a je dosť často poznamenaná zneužívaním etiky v názve, 84 – MIĘDZYNARODOWE STUDIA FILOZOFICZNE – NR 3/2007 Etické a morálne aspekty postavenia učiteľa na Slovensku po roku 1989 keď tento pojem ukrýva všeličo možné, čo sa napríklad len veľmi okrajovo dotýka problematiky etiky a morálky. Zdá sa, že so zmenou spoločenských pomerov po roku 1989 čoraz častejšie vyvstávajú v učiteľskom povolaní mnohé etické a morálne problémy, ktoré musíme riešiť, pretože, ak ich zanedbáme, môžu sa vymknúť z rúk a spôsobovať nedozerné následky. Príkladom môžu byť už negatívne prejavy detí a mladistvých v samotnej škole alebo mimo nej, ktoré často prezentujú aj slovenské médiá. Aj napriek tomu, že nové koncepcie v školstve prinášajú isté inovácie, výsledky a súčasný stav neprinášajú očakávané zmeny, ba sme svedkami toho, ako sa zmieňovali absolventi v prieskume, že škola ich dostatočne nepripravila napr. aj na riešenie etických a morálnych problémov, s ktorými sa stretávajú v ich každodennej práci. Zastávam názor, že je potrebná učiteľská etika aj z toho dôvodu, aby učitelia vedeli priviesť svojich žiakov k uvažovaniu, či ich správanie a konanie je dobré alebo zlé, správne či nesprávne a podobne. Taktiež, aby si uvedomili dosah svojho konania na iné mravné subjekty, aké sú dôsledky ich konania a správania. Z toho dôvodu by bolo potrebné v príprave budúcich učiteľov, ale aj v rámci ďalšieho vzdelávania pedagógov, zaviesť učiteľskú etiku, ktorá by sa zaoberala riešením a posudzovaním stále viac aktuálnejších problémov vyskytujúcich sa v školskom aj mimoškolskom prostredí. Na základe toho bolo by vhodné v spolupráci s podobnými disciplínami pedagogikou, psychológiou, zamyslieť sa nad prípravou metodologických materiálov pre učiteľov, ktoré by im poslúžili ako istý návod na riešenie etických a morálnych problémov typologicky podobného charakteru. Vzťah učiteľ – žiak Na rozdiel od predchádzajúceho obdobia, vzťah učiteľa k žiakovi sa mení. Na vzájomnú interakciu je potrebné, aby učiteľ v prvom rade dobre poznal svojich žiakov. Počnúc ich zdravotným stavom, rodinným prostredím, jeho záujmami a záľubami, postavením v kolektíve a podobne. Vo výchovno-vzdelávacom systéme by malo ísť o komplexné sebapoznávanie žiakov a nemenej dôležitá je požiadavka sociability, to znamená, učiteľ by ich mal viesť k tomu, aby všetko, čo nadobudnú počas štúdia slúžilo nielen im, ale aj celej spoločnosti. Petlák a súčasne aj ďalší autori zdôrazňujú, že učiteľ by sa mal vcítiť do myslenia a konania svojich žiakov, empatickým prístupom ovplyvňovať ich správanie. Mal by mať na mysli, že žiakov nevychováva iba priamym pôsobením, ale celou svojou osobnosťou, vzťahom k práci, k študentom a podobne. Presadzovaním humanizácie vo výchove a vzdelávaní by sa mal podieľať na odstraňovaní strachu vo vyučovacom WYŻSZA SZKOŁA FINANSÓW I ZARZĄDZANIA W WARSZAWIE 85 Marta Gluchmanová procese. Ak učiteľ bude akceptovať svojich žiakov ako rovnocenných partnerov, ak žiaci budú svedkami toho, že učiteľ sa o nich zaujíma, chce sa s nimi rozprávať, chce im pomôcť pri ich osobných starostiach a problémoch, ak budú viesť neformálne rozhovory o mnohých aktuálnych a globálnych problémoch ľudstva, potom bude môcť dosiahnuť úspech. Dôležitým faktorom vzťahu učiteľ – žiak je aj motivácia, ktorá môže zahŕňať potreby porozumenia, pomoci druhým, uspokojenie z dosiahnutia cieľa, čím je pomoc žiakom pri vzdelávaní, v rozvíjaní ich možností, schopností a osobnostnej zrelosti [36, 206]. Mnohí učitelia, ako tvrdí Bálint, sú toho názoru, že nastolenie atmosféry dôvery a empatie nemusí byť v protiklade s uplatňovaním prirodzenej autority učiteľa. Učiteľ by mal v triede zastávať vedúce postavenie, pričom učitelia sú za hodnotné a zodpovedné vzťahy medzi žiakmi a učiteľmi, na základe úcty k žiakom, rešpektovanie ich osobnosti, k ich vedeniu, k stále výraznejšiemu sebaurčeniu a vlastnej zodpovednosti [16, 105]. Rovnako zhodne konštatuje aj Magdaléna Zahatňanská, ktorá uvádza, že pre formovanie osobnosti žiaka a jeho kvalít, zohráva významnú úlohu práve osobnosť pedagóga, a na to treba pamätať v pregraduálnej príprave poslucháčov učiteľstva. Pripraviť na povolanie treba nielen budúceho odborníka, ale predovšetkým človeka, ktorý okrem poskytovania poznatkov, informácií, pokynov, je tvorivou osobnosťou s kompetenciami potrebnými pre rozvoj osobnosti žiaka [48, 110]. Podľa Jany Švecovej dobrí učitelia by mali stále hľadať efektívne metódy, dokonca aj vtedy, keď sa stretávajú s negatívnymi postojmi a správaním žiakov, ktoré ich paradoxne podnecuje k ďalšiemu úsiliu. Z jednej fínskej štúdie uvádza, že ak sa učiteľ správa nadšene, správajú sa tak aj žiaci. Pocit náklonnosti medzi učiteľom a žiakom pomáha vytvárať pozitívne postoje k učeniu. Dobrí učitelia hovoria so svojimi žiakmi vrelo, aj keď nenachádzajú pozitívnu odozvu. Taký učiteľ vytvára u žiakov pocit sebadôvery, pozitívneho sebahodnotenia a pocity vlastnej dôležitosti tým, že vytvára situácie a príležitosti, kedy môžu žiaci zažiť pocit úspechu. Dobrý učiteľ sa zaujíma nielen o intelektuálny rast svojich žiakov, ale aj o rozvoj ich morálneho charakteru, aby sa stali potrebnými a nezávislými ľudskými bytosťami doma aj v spoločnosti. Škola má podporovať intelektuálnu slobodu a toleranciu, usilovať sa o vytváranie dobrých foriem spolupráce medzi učiteľmi a žiakmi a medzi školou a rodinou. Učitelia pomáhajú svojim žiakom posilňovať ich morálny a osobný charakter nielen tým, žeby ich iba učili o princípoch, ale hlavne tým, že sú pre nich príkladom. Vytvárajú demokratické štruktúry, aby sa žiaci mohli vyjadriť k tomu, čo sa v škole deje, čím sa posilňuje spoločenstvo triedy. Od dobrých učiteľov sa očakáva, že budú vo vyučovaní využívať počítače, digitálnu techniku, môže to pomôcť motivovať žiakov, ale kladie nároky na 86 – MIĘDZYNARODOWE STUDIA FILOZOFICZNE – NR 3/2007 Etické a morálne aspekty postavenia učiteľa na Slovensku po roku 1989 učiteľa, ktorý musí držať krok so svojimi žiakmi [43, 37-43]. V tomto prípade by sme mohli uplatniť zlaté pravidlo Správaj sa k iným tak, ako chceš, aby sa oni správali k tebe, alebo aj jeho negatívnu podobu. Rovnako súhlasím s autorkou, že učitelia musia odstraňovať vlastné nedostatky týkajúce sa odbornosti, ale aj napríklad v práci s novými informačnými technológiami, pretože práve v tejto oblasti sa môže stať, že niektorí žiaci majú lepšie znalostí než ich vyučujúci. Rovnako je dôležité, aby nehodnotil iba učiteľ, čo je dobré a zlé, správne a nesprávne, ale aby učitelia podporovali v čo najväčšej možnej miere hodnotiacu činnosť žiakov, žiak hodnotí sám seba, alebo hodnotia sa navzájom. Tak dochádza k sebahodnoteniu, sebakontrole a zodpovednosti. Treba pozitívne hodnotiť každé, hoci len čiastkové zlepšenie. Štefan Vendel upozorňuje učiteľov, že často nevidia vnútorné problémy žiakov a posudzujú ich podľa toho, ako sa žiaci učia a aké výsledky dosahujú v škole. Učiteľ by mal byť sprostredkovateľom medzi žiakom, ktorý má problémy a výchovným poradcom v škole, prípadne pedagogicko-psychologickou poradňou. Mal by mať istú mieru empatie a citlivý prístup k žiakom, označovaný ako pedagogický takt, či vzor správania [47, 23-24]. Stáva sa, že učiteľ konajúci unáhlene, v strese a pod tlakom si mnohokrát neuvedomuje dôsledky, ku ktorým môže dôjsť, ak zanedbá alebo prehliadne žiakove problémy alebo im nevenuje dostatočnú pozornosť. Z toho dôvodu, že v dnešnej škole pribúda viac žiakov a študentov, ktoré si vyžadujú zvláštnu starostlivosť, nebolo by na škodu pouvažovať o pedagogickom zamestnancovi so špeciálnou prípravou, ktorý by sa zaoberal spomínanými prípadmi či problémami. Etický a morálny rozmer vzťahu učiteľa a žiaka by v prvom rade mal spočívať v tom, že učiteľ ako zrelý a zodpovedný mravný subjekt by mal pristupovať k žiakovi či študentovi ako morálne rovnocennej bytosti, prejavovať mu rešpekt a úctu, ktorú si zaslúži každá jedna ľudská bytosť. No na druhej strane samozrejme má očakávať a vyžadovať aj od žiakov a študentov, aby rovnako prejavovali rešpekt a úctu jemu, ostatným dospelým, ale aj voči sebe navzájom. Z toho dôvodu práve osobný príklad učiteľa zohráva veľmi významnú úlohu pri budovaní správneho (morálneho) vzťahu medzi ním a žiakmi či študentmi. Ďalej možno v tejto súvislosti zdôrazňovať aj potrebu vzájomnej spolupráce, empatického pochopenia, čo by mohlo viesť k zlepšeniu ich vzťahu. V tejto súvislostí predpokladám, že práve učiteľská etika by mala mať priestor na svoje etablovanie a v tomto smere pripraviť aj študentov v pregraduálnej príprave na problémy, s ktorými sa budú čoraz častejšie stretávať jednak počas svojej pedagogickej praxe, ale aj v budúcom povolaní učiteľa, výchovného poradcu alebo aj navrhovaného pedagogického zamestnanca zaoberajúceho sa zvlášť problémovými žiakmi a študentmi, čím by do istej miery odbremenil prácu učiteľov, ktorým popri ich hlavnej pedagogickej činnosti, vzhľadom na náročnosť požadovaných odborných vedo- WYŻSZA SZKOŁA FINANSÓW I ZARZĄDZANIA W WARSZAWIE 87 Marta Gluchmanová mostí, častokrát neostáva čas alebo energia riešiť novodobé problémy. Skutočnosť je však taká, že učiteľské fakulty túto úlohu zatiaľ neplnia dostatočne, t.j. v pregraduálnej príprave budúcich učiteľov veľmi často absentuje problematika učiteľskej etiky, prípadne je len na okraji záujmu v rámci nejakého iného predmetu štúdia a vyučujúcim často chýba príslušná odbornosť (filozofické vzdelanie). Učiteľ a rodina Podobne ako pred rokom 1989, interakcia učiteľa s rodičmi je významnou súčasťou vzájomných vzťahov. Učiteľ by mal byť akceptovateľným partnerom nielen pre rodičov, ale aj iných odborníkov (psychológov, lekárov), s ktorými vstupuje do kontaktu v záujme rozvoja osobnosti svojich žiakov. Rodič je učiteľovým rovnocenným partnerom, nie jeho žiakom. Obaja majú spoločný záujem – dieťa či žiaka. Nie každý učiteľ si uvedomuje spätosť žiaka s rodinou, z ktorej prichádza. Uvedomí si to, ako zdôrazňuje Marta Černotová, až keď rieši problémový prípad – neprospievanie, záškoláctvo, používanie drog, žiaľ i krádež, tehotenstvo mladistvej študentky či žiačky základnej školy a pod. Uvedomiť si komplexnosť vzťahu žiak – rodina – škola až pri problémovom jave je už neskoro. V dnešnej dobe deti si často nevážia rodičov, upierajú im právo zasahovania do ich vecí. Vymykajú sa kontrole, niekedy celú rodinu vyslovene terorizujú. Otázne je, či v prípade problému dieťaťa v škole, mimo školy, je práve rodina pre dieťa miestom poskytujúcim teplo, istotu, citové útočisko. Ak sú rodičia príliš ľahostajní, nedajú dieťaťu dostatok citu, pozornosti, ani kontroly. U detí z týchto rodín sa môžu vyskytnúť poruchy správania [21, 227-230]. Ak to porovnáme s predchádzajúcim obdobím, nazdávam sa, že problémov (najmä etických a morálnych) na spoločné riešenie medzi učiteľom a rodičom pribudlo. No zároveň často aj nezáujem rodičov o ich dieťa. O to ťažšia je potom práca učiteľa, ak nenachádza podporu zo strany rodičov detí či dospievajúcej mládeže. Beňo zdôrazňuje, že je potrebné viac spolupracovať s rodičmi (v praxi totiž ani bývalí ani súčasní riaditelia o serióznu prácu s nimi nestoja, dôkazom čoho sú napr. školské rady, vytvorené bez možnosti rodičov riadne si zvoliť do nich svojich zástupcov). Chýba verejná kontrola školstva. Mnohí rodičia tvrdia, že učitelia nerešpektujú individuálne danosti žiakov, že sa vo výchove ich detí málo citovo angažujú a časť z nich používa telesné tresty a aj inak ponižujú žiakov [18, 179]. V súčasnosti majú niektorí rodičia, najmä tí s menším záujmom o starostlivosť svojich detí, tendenciu presúvať zodpovednosť z rodiny na iné inštitúcie, na čo upozornil aj Wolfgang Brezinka a zároveň tvrdí, že je žiaduca spolupráca rodičov a učiteľov, no predovšetkým záleží na tom, aby každá skupina robila to, čo je jej zvláštnou výchovnou úlohou. Spoločná zodpovednosť môže mať zmysel iba vtedy, keď každý prevezme na seba 88 – MIĘDZYNARODOWE STUDIA FILOZOFICZNE – NR 3/2007 Etické a morálne aspekty postavenia učiteľa na Slovensku po roku 1989 svoju osobnú zodpovednosť za to, k čomu je sám povolaný. Vo verejnej mienke a vo vedomí mnohých občanov panuje tendencia presúvať túto zodpovednosť stále viac od osôb rodičov na spoločenské organizácie. Je to nebezpečné pre dobro dieťaťa, pretože organizácie s nestálym personálom a vlastnými záujmami môžu sotva poskytovať stálu individuálnu ochranu, ktorú deti a mladí potrebujú. Rodičia a učitelia môžu urobiť pre výchovu najviac, keď sa navzájom zhodujú a ak vychovávajú v rovnakom zmysle. Preto je potrebné, aby rodičia nenechali svoje deti duchovne a morálne zakrpatieť, ale majú im dopomôcť k viere v zmysel života a k vedomiu morálnych povinností. Tak ako potrebujú školy podporu rodín, potrebujú rodičia podporu školy. V tejto vzájomnej pomoci sa osvedčuje vzájomná zodpovednosť za deti rodičov, ktorí sú súčasne žiakmi svojich učiteľov [20, 147-151]. S myšlienkou diskusie o aktuálnych problémoch výchovy a vzdelávania vrátane postavenia učiteľa v spoločnosti, ako jedného z dôležitých činiteľov výchovy a vzdelávania v demokratickej krajine prichádza Bálint. Žiaľ u nás takáto verejná diskusia absentuje. Bolo by potrebné pre ňu čo najskôr vytvoriť podmienky [11]. Občan a rodič by sa tak dozvedeli, čo by mal učiteľ dostať od spoločnosti, a čo by mal spoločnosti dávať. Pomohlo by to vytvoriť objektívnejší postoj spoločnosti a najmä rodičov k učiteľom. Zdôrazňuje, že učitelia sa snažia o novú formu spolupráce školy a rodiny, predovšetkým v takých prioritných oblastiach ako je utváranie hodnotovej orientácie detí a mládeže, predchádzanie sociálne negatívnym javom ako sú drogy, rôzne herné závislosti, sexuálna výchova a pod. Avšak nové skutočnosti, ktoré nastoľujú novú neštandardnú situáciu pre učiteľa a školu, ako napríklad neúplné alebo rozvedené rodiny, nové formy spolužitia, nezamestnaní rodičia, na ktorú nie sú učitelia vo svojej pregraduálnej a postgraduálnej príprave vedení, im často sťažujú ich prácu. Preto tejto problematike treba venovať veľkú pozornosť [17, 104-107] [12]. V tejto súvislosti by bolo vhodné v školách vytvárať priestor pre novú funkciu ďalšieho pedagogického pracovníka, ktorý by sa zaoberal problémovými žiakmi a študentmi, o výchovu ktorých ich rodičia nejavia vôbec alebo len nepatrne záujem. V súvislosti s tým by som chcela poukázať na skutočnosť, že funkcia okresného či krajského školského psychológa na vzrastajúce morálne a etické problémy už v súčasnosti je nepostačujúca. Bolo by ideálne, keby každá škola s väčším počtom žiakov či študentov mala k dispozícii pedagogického zamestnanca (napríklad školského psychológa alebo profesionálneho výchovného poradcu), ktorého náplňou práce by bolo práve riešenie spomínaných problémov. Inak ostáva táto zodpovednosť na triednom učiteľovi, ktorému ako som už spomínala predtým, okrem pedagogických a iných povinností (a zvlášť bez kvalitnej prípravy na riešenie problémových prípadov), niekedy neostáva dostatok času na riešenie týchto výchovných a morálnych problémov žiakov. WYŻSZA SZKOŁA FINANSÓW I ZARZĄDZANIA W WARSZAWIE 89 Marta Gluchmanová Výchovní poradcovia sú orientovaní viac na poradenskú činnosť v oblasti štúdia a tiež sú zaťažení viac pedagogickými povinnosťami. Pedagogický pracovník zaoberajúci sa takýmito deťmi a mládežou by mal mať vedomosti a poznatky z oblasti učiteľskej etiky, pedagogiky a psychológie. Aj v tomto prípade, vo vzťahu učiteľov k rodine či samotným rodičom sa otvára priestor pre poznatky, ktoré by mali budúci učitelia a pedagogickí zamestnanci nadobudnúť prostredníctvom učiteľskej etiky. Práve tento predmet by mal byť jedným z ťažiskových v pregraduálnej príprave na vysokých školách, pretože riešiť súčasné etické a morálne problémy bez akýchkoľvek alebo iba chabých poznatkov v tejto oblasti je veľmi problematické, tak ako sa vyjadrovali študenti v už spomínanej ankete, že v tomto smere sú slabo pripravení. Potom okrem nadobudnutých teoretických poznatkov je potrebné dať im priestor aj počas pedagogickej praxe, aby si, ako sa hovorí na vlastnej koži vyskúšali riešenie tejto problematiky so samotnými žiakmi či študentmi, ale aj s ich rodičmi, pretože učiteľská etika by sa mala zaoberať aj problematikou vzťahu medzi učiteľom- žiakom a rodičom. Vzhľadom na mnohostrannú paletu rodičov, od takých, ktorí niekedy až preháňajú svoju starostlivosť o dieťa až po tých, ktorí vôbec nemajú záujem spolupracovať so školou zisťujeme, že častokrát je zložité uplatniť teoretické poznatky z danej oblasti. Preto je úlohou každého učiteľa zaoberať sa čo najdôkladnejšie aj riešením jednotlivých morálnych problémov, a to napríklad aj na základe dilem, ktoré poskytuje učiteľská etika a nájsť čo najvhodnejšie a najsprávnejšie riešenie v prospech všetkých zúčastnených mravných subjektov (teda učiteľov, rodičov a vrátane tých potenciálnych mravných subjektov, t.j. žiakov a študentov). V súvislosti so vzťahom učiteľa a rodiča si treba uvedomiť, že rodič je morálne rovnocenným partnerom učiteľovi v otázkach výchovy jeho dieťaťa, preto by učiteľ mal vždy rešpektovať tento fakt. Z toho dôvodu by mal pristupovať k rodičom s úctou a rešpektom, ktoré im prináležia. Na druhej strane si tiež treba uvedomiť skutočnosť, že počas vyučovania učiteľ zastupuje rodičov v ich výchovnej funkcii, takže aj rodičia by mali rešpektovať názory a stanoviská učiteľa k ich deťom, výsledkom čoho by mala byť vzájomná spolupráca učiteľa a rodičov v procese výchovy a vzdelávania. Aj v tom teda spočívajú etické a morálne rozmery vzťahu učiteľa k rodine či samotným rodičom. Vzťah učiteľ – kolegovia – nadriadení Na základe vlastných skúseností z dlhoročnej učiteľskej praxe a sledovania jednotlivých kolektívov na rôznych úrovniach vzdelávania môžem konštatovať, že sú rôznorodé, nie však uspokojivé. Častým zdrojom napätia učiteľov a medzi učiteľmi je ich preťaženosť a nedobrá atmosféra v učiteľských kolektívoch [13]. Týka sa to aj nejednotného pôsobenia na žiakov. Spomeniem i ľahostajnosť v radoch učiteľov. Je obdivu- 90 – MIĘDZYNARODOWE STUDIA FILOZOFICZNE – NR 3/2007 Etické a morálne aspekty postavenia učiteľa na Slovensku po roku 1989 hodné, ak sa ich nedotkne ľahostajnosť svojich žiakov, zlé pracovné podmienky, zodpovednosť za osud svojich žiakov a podobne. Mnohým učiteľom dneška chýba kvalitná komunikácia. Vo viacerých kolektívoch, aj keď navonok sa tvária, že je všetko v poriadku, v skutočnosti ako keby si nechceli priznať, že panuje medzi nimi netolerantnosť, pretvárka, závisť. Závisť z úspechu kolegu, neschopnosť mnohých prispôsobovať sa zmenám v kolektíve a spoločnosti. Dôležitú úlohu v tomto smere zohráva aj manažment školy, ktorý v čase zmien a pokroku už nevystačí s rutinným riadením. Žiaľ stáva sa, že najmä staršia generácia riaditeľov a vedúcich pracovníkov uchováva v sebe spôsoby riadenia z minulého režimu. Namiesto utvárania atmosféry spolupráce, motivovania, podnecovania pozitívnych potrieb ľudí, riadia sa heslom Daj pokoj, máš pokoj! Nie sú schopní vyriešiť mnohé súčasné problémy školy vrátane zdravej atmosféry v učiteľských kolektívoch. Na druhej strane dalo by sa povedať, že školský manažment niekedy podkopáva autoritu učiteľov v prípade, ak sa dostávajú do konfliktu s vplyvnými rodičmi v záujme riešiť niektoré negatívne prejavy ich dieťaťa v školskom alebo mimoškolskom prostredí. Robí im teda starosti korektná spolupráca s takými rodičmi. No a v spomínaných prípadoch sa stáva, že vedenie školy pod heslom, treba vidieť záujem celej školy postaví sa skôr na stranu rodiča ako učiteľa. Zvlášť je to v prípade, ak rodič je dôležitým sponzorom školy. Postoj vedenia školy je potom na škodu učiteľa, ale ešte o to viac samotného žiaka či študenta. V danom prípade je ťažká vzájomná spolupráca, ak medzi pedagogickým kolektívom a vedením školy nepanuje zdravá kooperácia, jednotnosť, tolerantnosť, interpersonálne vzťahy na báze kolegiality, úcta a sebaúcta, akademická kultúra a podobne. Vendel pripomína, že v minulosti sa hovorilo o preťažení žiakov, dnes sa hovorí o zaťažeností učiteľov, aj o učiteľskom strese a vyhorení [14]. Jeho zdrojom je zlé správanie žiakov, časový tlak, ale aj zlé medziľudské vzťahy v kolektíve učiteľov a s nadriadeným riaditeľom školy, zlé pracovné podmienky [47, 26]. Treba poznamenať, že pod prežívanie nízkeho statusu učiteľskej profesie sa podpisujú do istej miery aj sami učitelia, ako tvrdí Marta Germušková. Prejavuje sa to nedostatkom sebúcty, sebavedomia, alebo pyšnosti na svoju profesiu (Germušková, 2003, s.172). Možno je to spôsobené aj faktom, na ktorý upozorňuje Černotová, že v dnešných učiteľských kolektívoch je mnoho nekvalifikovaných učiteľov, majstrov odbornej výchovy, trénerov, vychovávateľov a nárast nekvalifikovanej výučby sa často viaže s javom profesionálneho vyhorenia kvalifikovaných učiteľov [24, 245]. Ako tento jav riešia dnešní manažéri škôl, aká je kvalita ich práce v tomto smere? Často je to na hranici s morálkou, ak riaditelia škôl a ich zástupcovia tento stav utajujú a tvária sa, ako keby bolo všetko v náležitom poriadku. Kto v dnešnej dobe kontroluje, či sú všetci WYŻSZA SZKOŁA FINANSÓW I ZARZĄDZANIA W WARSZAWIE 91 Marta Gluchmanová učitelia kvalifikovaní? Ako sa snaží manažment škôl znížiť alebo odstrániť nekvalifikovanosť svojich zamestnancov? Sú nadriadení učiteľov ozajstnými odborníkmi na medziľudské vzťahy, alebo im postačil iba nejaký rýchlokurz na metodickom centre pre spôsobilosť zastávať vedúcu funkciu? Mnohí z nich neovládajú ani základné znalostí v oblasti informačno-komunikačných technológií, nehovoriac o ich schopnostiach kvalifikovane pracovať s ľuďmi, riadiť ich. Zatiaľ čo v podnikateľskej sfére je nepredstaviteľné, aby vedúcu funkciu zastával nepripravený vedúci pracovník, v školstve, počínajúc základnými školami, cez stredné, vysoké školy až po ministerstvo sa do funkcií riadiaci pracovníci vyberajú bez toho, aby mali absolvovaný aspoň základný manažérsky kurz obsahujúci výučbu znalostí a zručnosti práce s ľuďmi, vedenia pracovného kolektívu tvoreného zo značnej časti vysokoškolsky vzdelanými ľuďmi, obsahujúceho návody ako riešiť konflikty na pracovisku, ako motivovať ľudí v ich práci atď. Od učiteľov sa očakáva, že budú nielen vyučovať, ale budú preberať na seba úlohu diagnostikov, vychovávateľov, manažérov, evalvátorov, inovátorov, konzultantov, tvorivých aj osvetových pracovníkov a že budú prijímať ďalšie organizačné a iné servisné funkcie súvisiace so školou [40, 220]. Lenže ako to dosiahnuť, keď samotní riadiaci pracovníci v školstve nie sú na to pripravení a vo väčšine prípadov, najmä na úrovni jednotlivých škôl to od nich ani nikto nevyžaduje. Pre skvalitnenie riadenia škôl, celej výchovnej a vzdelávacej práce, vrátane zlepšenia podmienok pre prácu učiteľov nestačí, že po roku 1989 došlo k premenovaniu Združení rodičov a priateľov škôl na Rodičovské združenia a vznikli Školské rady, no všetko ostatné v riadení školstva na najnižšej úrovni vo väčšine prípadov ostalo takmer nezmenené. Aj v tomto smere môžeme uvažovať o etickom a morálnom rozmere riešenia problematiky. Do vedúcich a riadiacich funkcií v oblasti školskej politiky by sa mali dostať ľudia, ktorí sú morálne bezúhonní a schopní riešiť etické a morálne problémy vo vnútri pedagogických kolektívov. Mali by ukázať, že im záleží na kvalite pedagogického zboru, pretože iba v zdravo zmýšľajúcom kolektíve sa môžu rodiť nové myšlienky a nápady, ktoré pomáhajú posunúť ponúkané služby na kvalitatívne vyššiu úroveň. A o to by vlastne malo ísť aj dnešným manažmentom škôl, aby ich zariadenie nezaostávalo, ale obstálo v náročnej konkurencii. V tejto súvislosti má k tomu čo povedať aj učiteľská etika, ktorá podobne ako všetky profesijné etiky sa zaoberá aj vzťahmi na pracovisku (vrátane vzťahov medzi nadriadenými a podriadenými, medzi kolegami navzájom atď.), všíma si správne a nesprávne konanie a počínanie jednotlivcov, dáva návody a možnosti riešenia konfliktných situácií (morálnych dilem), s ktorými sa v dnešnej dobe stretávame takmer na každom pracovisku, nielen v školskom a mimoškolskom prostredí. Preto aj vedenia škôl, manažéri či riaditelia, ak im záleží na 92 – MIĘDZYNARODOWE STUDIA FILOZOFICZNE – NR 3/2007 Etické a morálne aspekty postavenia učiteľa na Slovensku po roku 1989 kvalite ich zariadenia, mali by byť čo najlepšie pripravení predchádzať a riešiť etické a morálne problémy na pracovisku prostredníctvom poznatkov, ktoré poskytuje práve učiteľská etika. Učiteľ – škola – budúcnosť Aká je vízia učiteľského povolania a školy na Slovensku v budúcnosti? Podľa Rosu učitelia už nie sú považovaní za skupinu, ktorá svojou láskou k deťom, príznačným optimizmom a nadšením kompenzuje vlastnú nedostatočnú kvalifikáciu (tento model bol charakteristický pre učiteľa 19. storočia). V generácii nastupujúcich učiteľov (pokiaľ vôbec do školských služieb nastúpia), by sme ale nemali s takou samozrejmosťou počítať s ich bezhraničnou trpezlivosťou, ochotou a ústretovosťou, ako sme si zvykli u tých odchádzajúcich [40, 221]. V tejto súvislosti treba zdôrazniť fakt, že školská politika nemôže si neustále zakladať na trpezlivosti a ochote učiteľov, čo bolo charakteristické pre staršiu generáciu. Mladí učitelia odchádzajú zo školských služieb, prípadne ani nenastúpia aj z dôvodu, že im chýba ochota a dostatok energie naťahovať a stresovať sa s drzými deťmi, riešiť časté problémy atď. Mnohí autori (a súčasne aj každý učiteľ) pri viacerých príležitostiach právom dávajú do popredia finančnú stránku, ktorá nie je v dnešných časoch a samozrejme ani v budúcnosti zanedbateľná. Predpokladám, že v nastávajúcom období hlavne od celkových výdavkov štátneho rozpočtu na školstvo (vrátane finančného ohodnotenia učiteľov) bude závisieť, akým smerom sa bude uberať naše školstvo, či budú oňho mať záujem aj mladí absolventi učiteľstva. Aj napriek často krát zdôrazňovanému faktu, že najlepšie investované financie sú financie vložené do školstva, do výchovy a vzdelávania, spoločnosti často neostávajú financie na to, aby bolo školstvo dostatočne financované [15]. Zároveň je potrebné upraviť a opraviť obsah vzdelávania, položiť v ňom dôraz na to, čo je naozaj kľúčové, aktuálne, potrebné pre ďalší život, aby sa zredukovalo stále narastajúce obrovské množstvo učiva, klásť dôraz na samostatnosť a tvorivosť v práci žiakov, resp. študentov. Takisto treba zmeniť postavenie učiteľa tak, aby sa cítil spoločensky a morálne docenený, aby mal záujem o sústavné sebazdokonaľovanie, zmeniť postoj spoločnosti k školstvu, pohotovo a progresívne reagovať na zmeny v spoločnosti, prijať potrebné právne úpravy a pod. V súvislosti najmä s obsahom vzdelávania by som opäť chcela zdôrazniť potrebu zavedenia učiteľskej etiky do pregraduálnej prípravy hlavne budúcich učiteľov, ale aj ďalšieho vzdelávania pedagogických pracovníkov. Vyžaduje si to nielen aktuálnosť a naliehavosť doby, ale stále viac vyskytujúce sa etické a morálne problémy v školských aj mimoškolských zariadeniach, na riešenie ktorých, zdá sa, nie sú dostatočne pripra- WYŻSZA SZKOŁA FINANSÓW I ZARZĄDZANIA W WARSZAWIE 93 Marta Gluchmanová vení učitelia, manažéri škôl, rodičia, ani ostatní pedagogickí pracovníci, ktorí sa podieľajú na výchove a vzdelávaní detí a mládeže. Nestačí však urobiť len nejaké úpravy v školstve, pretože škola je odrazom celkovej atmosféry spoločnosti, v ktorej sa nachádza. Ak celkove sa často nedodržiavajú zákony v spoločnosti, prípadne vymožiteľnosť práva je ešte stále na pomerne nízkej úrovni, ťažko je predpokladať, že školstvo bude svetlou výnimkou. Petlák upozorňuje, že tak v súčasnosti, ako i v najbližšej či vzdialenejšej budúcnosti nás budú kváriť viaceré problémy, ktoré žiaľ nie sú výnimočné ani vo vyspelých krajinách sveta. Nezáujem časti mladej generácie o učenie, nezáujem o prácu, nárast hrubosti, arogancie, kriminality (už aj mladistvých), prejavy rasizmu, drogy a problémy s nimi spojené, to je tiež realita vyžadujúca si neformálnu výchovnú prácu. Univerzálny recept na ňu nejestvuje. Je však toho názoru, že zmenou štýlov práce učiteľov je možné dosiahnuť naozaj veľa [36, 106]. Ondrejkovič a Verešová v tejto súvislosti dodávajú, že zmena spoločenskej klímy ako celku pôsobí do značnej miery na tvorivú prácu a aktívny prístup učiteľov k problémom súčasnej aj budúcej školy. Zároveň zdôrazňujú, že na skvalitnení výchovy a vzdelávania by mala participovať občianska verejnosť [35, 214]. Autori Milénia navrhujú v budúcnosti zlepšiť pregraduálne vzdelávanie učiteľov na vysokých školách. Vo všeobecnosti sa prijíma téza, že za učiteľov by mali ísť odborne aj morálne najvyspelejší jednotlivci. Zatiaľ je záujem o učiteľské štúdium pomerne vysoký (hoci klesajúci), ale čím ďalej tým menej absolventov nastupuje do škôl, do praxe. Preto treba skvalitniť prax, metodickú prípravu budúcich učiteľov, a hlavne zvýšiť ich motiváciu k učiteľskej práci cez zaujímavosť a motivujúce stimuly tejto práce. Ďalej autori zdôrazňujú, že v príprave budúcich učiteľov na učiteľských fakultách by nemali dominovať iba odpovede na otázku Čo vyučovať?, t.j. osvojenie obsahu učiva príslušných aprobačných predmetov, ale v rovnováhe s nimi by mali byť aj odpovede na otázky Prečo vyučovať a Ako vyučovať?, t.j. osvojovanie pedagogicko-psychologických disciplín, vrátane učiteľskej etiky. Všetci pedagogickí pracovníci vysokých škôl by mali mať tiež pedagogickú kvalifikáciu a mali by sa ďalej vzdelávať v oblasti vysokoškolskej pedagogiky a príbuzných vied [39, 39-41]. Kritické hlasy doma aj vo svete poukazujú na nepripravenosť učiteľov na nové úlohy a situácie, vyvolané zmenou charakteru školskej populácie, modelu a životného štýlu rodiny, prudko sa rozvíjajúcou vedou a technikou i vplyvom a pôsobením médií atď. Autori tejto koncepcie ešte poukazujú na fakt, že príprava učiteľov sa v priebehu reforiem vzdelávanie príliš nezmenila, inštitúcie prípravného vzdelávania sa všeobecne považujú za najkonzervatívnejšie súčasti výchovno-vzdelávacích systémov. V skutočnosti aj u nás uskutočnené zmeny sú v podstate iba modifikácie doterajších 94 – MIĘDZYNARODOWE STUDIA FILOZOFICZNE – NR 3/2007 Etické a morálne aspekty postavenia učiteľa na Slovensku po roku 1989 študijných programov pridávaním predmetov výučby, zmenou obsahu súčasných predmetov, zmenou rozsahu súčasných predmetov (bez zmeny obsahu), zámenou predmetov alebo kombináciou uvedených zásahov. Tieto zmeny neboli zďaleka systémové a postačujúce. Nedávajú žiadne záruky, že za súčasného stavu by učitelia na Slovensku boli schopní zvládnuť rolu rozhodujúcich aktérov pri uvádzaní Národného programu výchovy a vzdelávania do školskej a spoločenskej praxe. V budúcnosti je preto potrebné vypracovanie profesijného štandardu, ktorý by plnil úlohu kritéria kvalifikácie a spolu s aktuálnym výkonom učiteľa úlohu kritéria kvality jeho práce. Tak by sme mohli docieliť výsledok, ktorým je kompetentný a kvalitný učiteľ, naozajstný kľúčový činiteľ realizácie Milénia [40, 229]. Aké sú teda pozitíva a negatíva postavenia učiteľa po roku 1989? Odideologizovaním školy a zavedením náboženskej, resp. etickej výchovy do učebných osnov v základných a stredných školách sa očakávala aj zmena v nazeraní na mnohé novodobé problémy. V súčasnosti sme však svedkami, že morálne a etické problémy s nastupujúcou demokraciou a často zdôrazňujúcou humanizáciou v nových programoch vzdelávacieho systému pretrvávajú naďalej a musíme hľadať vhodnejšie spôsoby na ich elimináciu alebo aspoň redukciu. Osobnosť učiteľa a jeho postavenie v spoločnosti v rámci jeho profesie sa najčastejšie verejne hodnotí či preberá v súvislosti s pribúdajúcimi incidentmi v školskom a mimoškolskom prostredí, čo je často výsledkom nesprávneho chápania humanizácie a demokratizácie výchovnovzdelávacieho systému ako celku, a s tým spojenou aroganciou, násilím a mnohými ďalšími negatívnymi prejavmi vo vzájomných vzťahoch nielen medzi žiakmi, študentmi, učiteľmi, rodičmi, ale celej spoločnosti, ktorej škola je súčasťou. V súvislosti s tým možno kladne oceniť snahu učiteľov a ostatných pedagogických pracovníkov, ktorí vedia správne pomenovať javy a napriek pretrvávajúcemu nedostatočnému finančnému ohodnoteniu poukázať aj na možné riešenie. Ak hovoríme o etických a morálnych problémoch, treba uviesť, že v porovnaní s predchádzajúcim obdobím je prínosom, že začínajú sa ozývať hlasy volajúce po potrebe zavedenia interdisciplinárnych predmetov v príprave a ďalšom vzdelávaní učiteľov, ktoré by zahŕňali napríklad etiku (vrátane učiteľskej etiky), pedagogiku, psychológiu a ďalšie, ktoré očakávame, žeby mohli napomôcť riešiť danú problematiku v školskom aj mimoškolskom prostredí. Vyžaduje to zmenená spoločenská situácia, v ktorej je potrebné naučiť zúčastnené mravné subjekty vo výchovnom a vzdelávacom systéme uvažovať, tvorivo myslieť, riešiť problémy, vedieť prekonávať prekážky a všetky úskalia, ktoré prináša každodenný život v rámci učiteľského povolania. Žiaľ sme svedkami, že myslenie a konanie mnohých učiteľov, vedúcich pracovníkov, pedagogických zamestnancov aj rodičov, politikov je rovnaké ako pred rokom 1989, preto sa netreba WYŻSZA SZKOŁA FINANSÓW I ZARZĄDZANIA W WARSZAWIE 95 Marta Gluchmanová čudovať, že konajú tak aj žiaci, študenti a budúca generácia vôbec. Mnohé reformy sú načrtnuté v pripravených či už schválených nových koncepciách, hovoria o nich média i mnoho nezainteresovaných ľudí. No skutočnosť nás čím ďalej tým viac presviedča o tom, že nestačí iba konštatovať, ale treba aj správne a zodpovedne konať. A to sa žiaľ v mnohých, najmä rozhodujúcich prípadoch a momentoch v našej spoločnosti nedeje. Zdá sa však, že spomínaná problematika škôl je asi najviac vzdialená našim politikom, ktorí neprejavujú dostatočnú vôľu o zásadnú reformu školstva, v ktorej by okrem iného došlo k podstatnému zlepšeniu postavenia učiteľa a celkového charakteru výchovno-vzdelávacej práce u nás. Summary In my contribution I deal with the ethical and moral aspects of teacher’s profession, its changes from 1989 to present. The situation in society also influenced the sphere of educational system. I focus my attention to teacher as the main actor of the educational process. I compare his position in society with the previous period, his attitude to pupils, students, colleagues, school management and parents. The center of interest is his general figure, the requirements that are requested from him and also the situation in the given social and political conditions that was connected with him. In the connection with the new conceptions in education emphasizing the humanization I will concerned with moral and ethical dimensions of teacher’s profession and hereby the need for the ethics of teaching as well as the impact of democracy to the total course of effects at the stage of education. [1] [2] [3] 96 Popri tom zaviedli aj etickú výchovu, čo malo zabrániť vzniku dojmu, že ide o novú ideologizáciu výchovy a vzdelávania. O skutočnom zámere tvorcov koncepcie etickej výchovy vypovedá fakt, že mnohí z nich sú veriaci a v roku 2004 41% učiteľov etickej výchovy skončilo svoje štúdium na teologických fakultách pripravujúcich učiteľov v kombinácii náboženská výchova – etická výchova [19, 4]. Niekedy zdá sa, ako keby jedna ideológia vystriedala druhú. Transformáciu spoločnosti a radikálne zmeny vo vzdelávaní môžeme sledovať aj v Poľsku. V súvislosti s tým konštatuje Deniziak, že druhá polovica roku 1989 ukončila fungovanie tzv. socialistickej pedagogiky a priniesla nové, dovtedy nepoznané otázky alebo problémy [27, 35]. Napríklad V. Příhoda sa už pred 70 rokmi v tejto súvislosti vyjadril: Je paradoxom, že tí, ktorí ošetrujú chrup deťom, majú úplné univerzitné vzdelanie, zatiaľ čo učitelia, starajúci sa o „dušu“ detí sa majú uspokojiť iba s polovysokým vzdelaním...Vysokoškolské vzdelanie učiteľstva je základnou otázkou štátnej existencie a patrí medzi otázky zbrojenia, v tomto prípade duchovného, na ktorom sa nesmie šetriť... Politikom treba postaviť pred oči nahý – MIĘDZYNARODOWE STUDIA FILOZOFICZNE – NR 3/2007 Etické a morálne aspekty postavenia učiteľa na Slovensku po roku 1989 [4] [5] [6] [7] [8] problém, ktorý je v nebezpečí kultúrneho oneskorenia... K ideálnemu riešeniu vzdelania učiteľstva vedie iba štúdium učiteľov na doterajších univerzitných fakultách alebo na zvláštnej pedagogickej fakulte [38, 149]. Příhoda teda predbehol svoju dobu, keď žiadal vysokoškolskú prípravu i pre „učiteľky materských škôl, učiteľov pomocných a špeciálnych škôl − ako je známe, v prípade učiteliek materských škôl nie je táto požiadavka splnená dodnes [37, 15]. Absolventi FF PU uviedli, že fakulta ich nepripravila na riešenie konfliktov – výchovných problémov. Išlo o problémových žiakov, vzájomný vzťah učiteľ – žiak, učiteľ – rodič, učiteľ – nadriadený, rómski žiaci a ich rodičia, problémy so žiakmi plynúce z nezamestnanosti rodičov. Respondenti upozornili aj na deficit teoretických informácií pre riešenie záškoláctva, fajčenia, šikanovania, narkománie u žiakov [24, 45]. V mnohých prípadoch je situácia taká, že do radov študentov učiteľstva nastupujú uchádzači, ktorí neuspeli na iných fakultách, bez akéhokoľvek vzťahu k deťom a k náročnej profesii učiteľa. Podľa Spilkovej humanistická orientácia a etická dimenzia znamená zmenu v oblasti emočnej, sociálnej a mravnej. V hierarchii cieľov dominujú kompetencie v kvalitnej komunikácii, spolupráci, tvorivom riešení (aj etických a morálnych – pozn. M.G) problémov, postojov (k sebe, ľuďom, prírode, vzdelaniu ) a hodnôt. Vedomosti sú považované za dôležitý nástroj k orientácii a riešeniu problémov. Základným cieľom vzdelávania v 21. storočí, ktorému má škola venovať pozornosť, je podľa nej učiť spoznávať, jednať, žiť spoločne a učiť sa byť [41, 18]. V dotazníkovom prieskume učiteľov stredných škôl Darák získal odpovede na dve otázky: Ako učitelia chápu podstatu a zmysel profesijnej etiky učiteľa a zároveň aká je u skúmaných učiteľov úroveň sebareflexie v oblasti ich profesijnej etiky? Z prieskumu vyplynulo, že „všetci učitelia si uvedomujú potrebu kodifikácie učiteľskej etiky, ktorej základy by mali tvoriť etické požiadavky na odbornú, osobnostnú a mravnú spôsobilosť. Väčšina učiteľov podrobuje svoje profesijné konanie zrkadlu sebareflexie. Pozitívne hodnotia vlastné prejavy konania a správanie najmä v oblasti osobnostnej, odbornej a pedagogickej spôsobilosti [25, 354]. V tejto súvislosti Černotová navrhuje slovenskej a českej pedagogickej obci v rámci grantového a doktorandského úsilia pripraviť návrhy na obsah, metódy, formy výučby, didaktický materiál pre predmet, ktorý by integroval filozofiu, pedagogiku, psychológiu, didaktiky odborov, cvičnú prax študentov [24, 187-188]. Potrebe zaoberať sa touto problematikou svedčia aj výroky študentov učiteľstva počas predmetovej praxe: Z praxe si odnášam ponaučenie, že: ...je potrebné poznať viac psychiku žiakov; trvať na disciplíne...; Prax ma obohatila o skúsenosť, poznal som, že učiteľstvo je strašná drina...; Prax ma presvedčila, že nikdy nebudem učiť, videla som rezignáciu učiteľov, strašnú disciplínu žiakov, poznanie žiackej drzosti, precítila som zlú pripravenosť fakultou... [18, 64]. WYŻSZA SZKOŁA FINANSÓW I ZARZĄDZANIA W WARSZAWIE 97 Marta Gluchmanová [9] [10] 98 Podobne aj v Čechách, ako uvádza Spilková, v roku 1998 učitelia základných škôl v ankete na otázku, ako sú spokojní s prípravou budúcich učiteľov odpovedali, že …vychovávajú vedcov, nie učiteľov; problematika základných škôl ich nezaujíma, nevenujú dostatok pozornosti psychológii dieťaťa, vzťahom žiak – učiteľ – rodičia. Učitelia sú pripravovaní veľmi dobre po odbornej stránke svojej aprobácie, nedostatočná je však stále príprava v oblasti pedagogiky, psychológie, metodik, didaktik, chýba prax. Vo väčšej miere by mala byť zastúpená špeciálna pedagogika, pozornosť venovať práci triedneho učiteľa, tímovej práci. Preto navrhujú počas praxe nielen učiť, ale aj riešiť výchovné problémy so žiakmi, overiť si, ako reagujú žiaci vo vzájomnej komunikácii, nadviazať s nimi kontakt, komunikovať s rodičmi, učiteľmi a podobne. [41, 236-239]. Podobné otázky riešia aj v iných krajinách. Stefan M. Kwiatkowski napríklad v súvislosti so situáciou v Poľsku poznamenáva, že učiteľ sa dostáva pod spoločenský tlak, ktorý spočíva v transfere zodpovednosti za vzdelávanie dieťaťa. Silná a mnohopočetná skupina rodičov majúca presne formulované očakávanie vo vzťahu k škole môže skutočne vytvárať tlak na tieto inštitúcie, na povinnosti učiteľov. Deje sa to kvôli tomu, že súčasný trh práce kladie také nároky na rodičov, že práci venujú väčšinu dostupného času. Na výchovu detí často už neostáva čas a z toho vyplýva snaha o prenesenie zodpovednosti na školu a učiteľa. Vzrastajúce požiadavky na učiteľov sú príčinou nárastu stresu, frustrácií, stratu času, čo v konečnom dôsledku vedie k nadmernému sťaženiu práce učiteľov. Nadmerné množstvo úloh a povinností učiteľov zapríčiňuje, že žiadne z nich nie sú vykonávané s patričnou zaangažovanosťou a efektom, čo znamená, že psychická a fyzická náročnosť práce značne narastá. Vzniká zásadná otázka o možnosti objektivizácie, či optimalizácie očakávaní spoločnosti vo vzťahu k učiteľovi. Takou možnosťou je kvalifikačný štandard vypracovaný pre učiteľskú profesiu. Mohol by vzniknúť za prispenia nielen učiteľov, ale rozličných spoločenských skupín zainteresovaných na efektívnom fungovaní vzdelávacieho systému. V konečnom dôsledku by to mohlo smerovať k tomu, že by došlo k zníženiu očakávaní spoločností vo vzťahu k učiteľom, poukazujúc na fakt, že za vzdelávanie nie sú zodpovední iba učitelia. Takto by sa vlastne profesia učiteľa mohla stať profesiou uskutočniteľnou. Je potrebné zblížiť očakávania spoločnosti s možnosťami učiteľov (Kwiatkowski, 2006, s. 37). Rovnako konštatuje aj Jaroslaw Michalski, že ...niektorí rodičia sa k výchove svojich detí stávajú ľahkomyseľne a neúspechy vidia v učiteľovi a škole. Sú málo kritickí voči svojim deťom, nevadí im, že dieťa už v základnej škole je drzé, odvráva učiteľovi, na vyučovacej hodine nepracuje, je málo aktívne. Jediné čo ho zaujíma je dožadovanie sa svojich práv. Namiesto toho, aby so svojim dieťaťom doma viac komunikovali, rozoberali školské problémy, vysvetľovali svojmu dieťaťu nejasnosti, stavajú sa k učiteľovi a škole prehnane kriticky, robia ich zodpovedným za výchovu a správanie sa dieťaťa [34, 37-38]. – MIĘDZYNARODOWE STUDIA FILOZOFICZNE – NR 3/2007 Etické a morálne aspekty postavenia učiteľa na Slovensku po roku 1989 [11] [12] [13] [14] [15] Práve to by mohla okrem iného iniciovať učiteľská etika, aby takýmto spôsobom prispela k objasňovaniu významu, miesta a súčasného postavenia učiteľského povolania v spoločnosti. Z diplomových a rigoróznych prác na FFPU v Prešove sa potvrdilo, že v posledných rokoch je evidentný nárast agresivity, násilia, zloby, šikanovania, drogových závislostí atď. v školách Učitelia na základných a stredných školách nie sú pripravení na riešenie žiackej agresie, šikanovania a pod. Chýbajú im základné informácie o týchto javoch. Šikanovanie existuje v štátnych aj cirkevných školách. Narastajú prípady, keď rodičia presunú dieťa s problémovým správaním na cirkevnú školu v nádeji, že jej špecifické prostredie problém eliminuje. Je to často len zbožné prianie rodičov. Dôkazy o častom výskyte agresivity a šikanovania i na cirkevných školách dokazuje, že riešenie nie je také jednoduché [34, 170]. V súvislosti so spomínanými javmi Spilková konštatuje, že v dnešnej dobe sa zvyšujú nároky na schopnosť učiteľa vedieť spolupracovať s kolegami, kvalitne komunikovať aj so širším sociálnym okolím. Okrem univerzálnych a tradičných hodnôt ako altruizmus, tolerancia, solidarita, zodpovednosť a pod. sa vyzdvihuje porozumenie, socializácia, komunikatívnosť, flexibilita, otvorenosť k zmenám, kooperatívnosť, uvedomovanie si sociálnych, kultúrnych, politických kontextov vzájomnej spolupráce a podobne [41, 24]. Rýchle tempo života a s tým spojené problémy v stále menej zrozumiteľnom svete a predovšetkým znehodnotenie mnohých hodnôt privádza učiteľov do konfliktu alebo k nepochopeniu zo strany detí a mládeže aj v okolitých krajinách. V súčasnom svete vyžadujúcom neustálu pohotovosť a byť k dispozícii, ťažko dosiahnuť pokoj a rovnováhu aj v poľskom školstve. Žiaci veľmi často reagujú agresívne na rôzne ťažkostí, učitelia sú zvyknutí tlmiť emócie, čo v obidvoch prípadoch nie je prospešné pre ich zdravie. Nikto sa nedokáže vyhnúť stresu v živote, ktorý v primeranej dávke môže byť pozitívny, mobilizujúco vplývajúci na organizmus, no ak prekračuje svoju mieru, neslúži k ničomu dobrému [49, 26]. Podobne tvrdí aj Janusz Mastalski, že ...v prístupe, ktorý je presýtený strachom, smútkom, či inými obavami, nemá nikto záujem na vytváraní interpersonálnych vzťahov. Každý kto pracoval v škole, hoci len niekoľko dní, vie, že škola je miestom, kde stres sa stáva údelom rovnako pre študentov ako aj učiteľov. Ďalej konštatuje, že v dobe bezstresovej výchovy neostalo miesta pre nestresovaných učiteľov. Stres učiteľov, chtiac-nechtiac, má vplyv na pedagogickú prácu i celé učiteľské prostredie v škole [33, 32-33]. Učitelia stredných škôl v prieskume sa vyjadrujú k tejto otázke aj takto: Skoro každý živiteľ rodiny má ďalšie čiastkové zamestnanie. Čo odo mňa chcú za taký plat? [19, 211]. Podľa prieskumu hlavnou príčinou nespokojnosti učiteľov je už viackrát a v rôznej podobe spomínané odmeňovanie, respektíve finančné ocenenie práce pedagógov. So zaujímavým modelom kariérového rozvoja učiteľov s určením služobných stupňov (začínajúci uč- WYŻSZA SZKOŁA FINANSÓW I ZARZĄDZANIA W WARSZAWIE 99 Marta Gluchmanová [16] [17] [18] [19] [20] [21] [22] [23] [24] [25] [26] [27] [28] [29] [30] [31] [32] 100 iteľ, učiteľ, učiteľ 1. a 2. atestácie) prichádza M. Valica. Podobne uvádza, že motivácia ďalšieho vzdelávania učiteľov je určená profesijnou perspektívou a rozvojovými potrebami školy. Tiež predkladá návrh vytvoriť kreditný systém započítavania absolvovania povinných a voliteľných vzdelávacích programov, do čoho by sa malo započítavať aj absolvovanie vzdelávacích programov absolvovaných v zahraničí. Navrhuje rozvíjať zručnosti učiteľov v tvorbe a riadení školských projektov vrátane zahraničných (Valica, 2000). Ide o celkom zaujímavý model, no obávam sa, že pre niektorých pohodlnejších učiteľov problematický a nepriechodný, preto sa zatiaľ do praxe nedostal, hoci v súčasnosti sa tiež uvažuje o určitej podobe kariérneho rastu učiteľov. Uvidíme, čo nám prinesie budúcnosť. Bálint Ľ., Dôsledky zmeny paradigmy výchovy a vzdelávania na našich učiteľov v 90-tych rokoch, in: M. Černotová (ed.): Biodromálne premeny učiteľa – učiteľ v premenách času. Prešov 2003. Bálint Ľ., šimčáková Ľ., Dokument Ďalší rozvoj československej výchovnovzdelávacej sústavy – pokus o kritickú analýzu, in: Pedagogická revue, 56/1996. Beňo M., Nealternatívna alternatíva, in: Učiteľské noviny, 32/2004. Beňo M., a kol., Učiteľ v procese transformácie spoločnosti, Bratislava, 2001. Brezinka W., Filozofické základy výchovy. Praha 2002. Černotová M., Učiteľ a rodina žiaka, in: Pedagogická revue, 5-6/1994. Černotová M., (ed.), Biodromálne premeny učiteľa – učiteľ v premenách času. Prešov 2003. Černotová M., Emocionalita v práci a príprave učiteľa, in: J. Liba, J. Dargová, J. Ferencová (eds.), Pedagogická profesia v kontexte aktuálnych spoločenských zmien. Prešov 2001. Černotová M., a kol., Uplatnenie absolventov učiteľstva v praxi a ich reflexia pregraduálnej prípravy. Prešov, 2006. Darák M., K niektorým problémom etiky učiteľskej profesie, in: J. Liba, J. Dargová, J. Ferencová (eds.), Pedagogická profesia v kontexte aktuálnych spoločenských zmien, Prešov 2001. Ďuríčeková M., Filozofia práce tvorivého učiteľa, in: Pedagogická revue, 3/1999. Deniziak E., Portret współczesnego nauczyciela, in: Nowa szkoła, 6/2006. Kosová B., Humanizačné premeny výchovy a vzdelávania, alebo: Ako ďalej na prvom stupni ZŠ. Banská Bystrica 1995. Kosová B., Profesia a profesionalita učiteľa, in: Pedagogická revue, 1/2006. Kasáčová B., Etika učiteľa vo vzťahu k jeho diagnostickej kompetencii, in: J. Liba, J. Dargová, J. Ferencová (eds.): Pedagogická profesia v kontexte aktuálnych spoločenských zmien, Prešov 2001. Kasáčová B., Učiteľská profesia a jej dimenzie, in: M. Černotová (ed.): Biodromálne premeny učiteľa – učiteľ v premenách času, Prešov 2003. Kwiatkowski S. M., Oczekiwania społeczne wobec nauczycieli, in: Nowa szkoła, 62/2006. – MIĘDZYNARODOWE STUDIA FILOZOFICZNE – NR 3/2007 Etické a morálne aspekty postavenia učiteľa na Slovensku po roku 1989 [33] [34] [35] [36] [37] [38] [39] [40] [41] [42] [43] [44] [45] [46] [47] [48] [49] [50] Mastalski J., Integracja środowiska nauczycielskiego, in: Nowa szkoła, 8/2006. Michalski J., Nauczyciel skrzywdzony – rodzic nieuprzejmy, in: Nowa szkoła, 5/2006. Ondrejkovič P., Verešová M., Učiteľ a spoločnosť, in: Pedagogická revue, 3/2003. Petlák E., Pedagogicko – didaktická práca učiteľa, Bratislava 2000. Průcha J., Učitel. Současné poznatky o profesi, Praha 2002. Příhoda V., Vědecká příprava učitelstva, Praha 1937. Rosa V., Turek I., Zelina M., Návrh koncepcie rozvoja výchovy a vzdelávania v Slovenskej republike (Projekt Milénium), Bratislava 2000. Rosa V., Učiteľ a jeho profesia – problémy a perspektívy, in: Pedagogická revue, 3/2003. Spilková V., a kol., Současné proměny vzdělávání učitelů, Brno 2004. Sukuba D., Multikultúrna výchova žiakov základných a stredných škôl na Slovensku, in: Pedagogická revue, 9-10/1996. Švecová J., Problémy učitelské profese ve světe, Praha 1997. Valica M..: Ako ďalej v personálnej práci a v celoživotnom vzdelávaní učiteľov na Slovensku, in: Pedagogické rozhľady, č. 4/2000, s. 5-11. Váňová M., Přípravné učitelské vzdelávání v zemích EU, in: Pedagogická revue, 3/2003. Vašutová J., Vysokoškolský učiteľ v kontrastu teorie a reality, in: Pedagogická revue, 3/2003. Vendel Š., Pedagogická psychológia, Prešov 2005. Zahatňanská M., Využívanie inovačných – tvorivých metód v práci absolventov FF PU, in: M. Černotová (ed.): Uplatnenie absolventov učiteľstva v praxi a ich reflexia pregraduálnej prípravy. Prešov 2006. Zdrojewska-Bielawska U., Nauczycielski bilans zysków i strat, in: Nowa szkola, 8/2006. Žilínek M., Étos a utváranie mravnej identity osobnosti. Bratislava 1997. WYŻSZA SZKOŁA FINANSÓW I ZARZĄDZANIA W WARSZAWIE 101 międzynarodowe studia filozoficzne nr 3/2007 [s. 103-108] Ireneusz Świtała Zarys myśli personalistycznej Luigi Stefaniniego Luigi Stefanini’s outline of the personalistic idea Key words: personalism, educational personalism, person, existentialism, esthetic, pedagogy, experience, democracy, value. Luigi Stefanini był myślicielem, filozofem, personalistą włoskim, który z personalizmem identyfikuje się całkowicie, odnajduje pojęcie konfrontacji i wyjaśnienia. Z personalizmu jednak Stefanini nie wychodzi, lecz dochodzi poprzez długi okres dojrzewania w idealizmie chrześcijańskim i w duchowości chrześcijańskiej. Luigi Stefanini, urodził się 3 listopada 1891 roku w Treviso, zmarł 16 stycznia 1956 w Padova. Jego kariera nie była łatwa i zaznała wszystkie możliwe ograniczenia i niedogodności. Stefanini, zagorzały katolik napotkał trudności nawet w środowisku akademickim, typowo laickim. Żywo zaangażowany w Katolicki Ruch Młodzieży regionu Veneto, walczący w I wojnie światowej, nauczyciel liceum w Mantova. W Padova zdobył ogromne uznanie w świecie filozofii jako krytyczny interpretator klasyków oraz dzięki swojemu wielkiemu opracowaniu, Platon [8]. Od 1937 roku rozpoczyna pracę na Uniwersytecie w Messina, wykładał filozofię teoretyczną, a w Padvie historię filozofii, pedagogikę, estetykę. Okres po II wojnie światowej to okres, w którym Stefanini zajmuje się bardziej personalizmem włoskim. Jego pozycja zaczyna tłumaczyć moment historyczny, szczególnie dobry dla wznowionych zobowiązań katolickiej myśli włoskiej, która pozostała w cieniu u schyłku Vincenzo Gioberti (1801-1852), oraz Antonio Rosmini (1797-1855). Pierwszy kontakt z personalizmem był dla Stefaniniego w głównej mierze kontakt historiograficzny. Był on refleksją i interpretacją iter historycznego nowoczesnej myśli przyjętej od Giobertiego, co spowodowało zetknięcie się historii filozofii z personalizmem. Z tego okresu pochodzą dzieła: Vincenzo Gioberti. La vita e le opere, dispense – 1947, Vincenzo Gioberti. Il pensiero, dispense – 1947. WYŻSZA SZKOŁA FINANSÓW I ZARZĄDZANIA W WARSZAWIE 103 Ireneusz Świtała Luigi Stefanini przyznaje, iż filozofia jest nauką całkowitej prawdy, nie indukuje ani dedukuje, lecz edukuje tzn. indukuje i dedukuje jednocześnie, rozświetlając zdarzenia w splendorze idei oraz wydobywając same fakty. Nie tylko zdarzenia, intuicje idealne, lecz stosunki dialektyczne sprowadzają do syntezy prawdy integralnej. O personalizmie Giobertiego, Stefanini mówi wyraźnie w eseju z 1947 roku, twierdząc, iż wpisuje się On w tradycję platońsko-augustyniańsko-bonawenturowską. Jak twierdzi Stefanini, wyobraźnia w rzeczywistości jest żądaniem aktywizmu duchowego. Tam sama wyobraźnia łączy się w personalizm, ponieważ żądanie intuicyjne skłania filozofię Giobertiego do skoncentrowania się na oczywistości myśli: oczywistość, która – według filozofa, nie może przybrać innego rodzaju niż indywidualność, osobowość zdecydowana jako perfekcyjna forma indywidualności. Świadomość osobowa jest miejscem, gdzie pojawia się doświadczenie kreatywności duchowej i jej wewnętrzne ograniczenia egzystencjalne. W takim napięciu pomiędzy kreatywnością a limitami usytuowana zostaje autonomia świadomości. Następną syntezą historiograficzną Stefaniniego są rozważania nad egzystencjalizmem, któremu to jako jeden z pierwszych we Włoszech poświęcił szczególną uwagę już w roku 1938 w eseju pt. Il momento dell`educazione. Giudizio sull`esistenzialismo. W 1948 roku ukazuje się dzieło pt. L`esistenzialismo di M. Heidegger, zauważa w nim Stefanini, że egzystencjalizm reprezentuje zdecydowanie odłączenie się od poprzedniej tradycji filozoficznej. Główne myśli na których opiera się tematyka personalistyczna u Stefaniniego to: zachowanie etyczne, społeczne i polityczne, oraz sztuka i środowisko akademickie. W Personalismo sociale z 1952 roku Stefanini, stawia czoło tematyce dotyczącej personalizmu społecznego i etycznego. Działanie zgodnie z sumieniem, to pierwszy imperatyw personalizmu etycznego: słowo sumienie, oznacza obecność w nas samych każdego świadomego aktu. Niezależność świadomości indywidualnej stoi zatem u podstaw życia moralnego. Działanie zgodnie z naszym sumieniem nie otwiera drogi do subiektywizmu i do samowoli, jeżeli takie działanie widzimy: jak stwierdza sam, Stefanini, Bycie sobą i bycie nim całkowicie Działanie według sumienia i tworzenie się sumienia. Chodzi tutaj o umieszczenie sumienia we wnętrzu człowieka. Ten proces utożsamia się z procesem samej wolności czyli pełnego spełnienia siebie. Świadomość, sumienie racjonalne i wolne, tak rozumiane, jest podmiotem pojedynczego i niemożliwego do przeoczenia doświadczenia: spostrzeżenie niemożliwości stworzenia samych siebie we własnym akcie. A zatem istnieje konieczność szukania, gdzie indziej podstaw tj. w naszej autonomii. Rozpoznanie Boga jest domyślne w samej dynamice świadomości i to właśnie w Nim tworzy się możliwość autonomii pozytywnej, budującej i łączącej człowieka. Autonomia spaja się w wewnętrzności, ale 104 – MIĘDZYNARODOWE STUDIA FILOZOFICZNE – NR 3/2007 Zarys myśli personalistycznej Luigi Stefaniniego to co jest w niej – używając słów Św. Augustyna – interior intimo meo, wewnątrz mnie niż to, co we mnie było najbardziej osobiste... [1, 52]. Personalizm społeczny jest rozszerzeniem personalizmu etycznego, obszerniejszym zagadnieniem społeczności ludzkiej. Zasada na której się bazuje to dedukcja społeczności ludzkiej z jednej strony, a z drugiej to powołanie społeczne człowieka. Tezy te, są tezami analogicznymi do personalizmu francuskiego, który szeroko je rozwinął. To, co charakteryzuje Stefaniniego, nie tyle jest zwyczajną opozycją, pomiędzy indywidualizmem i kolektywizmem, ile po prostu przeniesieniem się do ontologizmu gnoseologicznego, jak twierdzi Stefanini: Ontolgizm jest równoznaczny etycznie z fałszywym ascetyzmem. Pozycja ta odróżnia się od propozycji, którą Giovanni Gentile ukazuje w swoim ostatnim dziele, Societas in interiore homine, społeczności stworzonej na transcendentalizmie. Badania i opinia na temat formy demokratycznej, być może jest częścią bardziej pokaźną w personalizmie społecznym Stefaniniego i reprezentuje próbę dołączenia personalizmu włoskiego dla usprawiedliwienia demokracji. Zaproponowana formuła, socjalitaryzm personalistyczny, jest twierdzeniem o wyraźnej jedności, wieloznaczności i czynnym uczestnictwie każdego elementu społeczności organicznej. Rzeczywistość demokratyczna – przyznaje Stefanini - jest zawsze przybliżona do czystej koncepcji demokracji, która zawiera wartość paradygmatyczną: to znaczy określa orientacje, wskazuje kierunek, lecz bez możliwości stworzenia warunku. Jednakże demokracja, sama z siebie, nie jest pesymistyczna, ale posiada mocną wiarę w możliwość porozumienia się rządu z narodem. Jest to realizacja za pośrednictwem porozumienia i harmonii szczególnych interesów ze wspólnym dobrem, które wynika z samego zadania racjonalności. W rzeczywistości rząd i naród to dwa bieguny problematycznego napięcia, które raz po raz znajduje przejściowe rozwiązanie. Między tymi rozwiązaniami odgrywa dzisiaj role decydującą wyborca, który wymaga przygotowania edukacyjnego, aby nie skończyło się tylko na czystym odliczeniu numerycznym. Należy, przy tym dać demokracji adekwatną bazę społeczną, bez ograniczania jej zadań na polu edukacyjnym najwyższych władz politycznych, ale łącząc ją w kontekst produktywny i profesjonalny. Emanuel Mounier przeprowadził charakterologię personalistyczną, która w dużej mierze mogłaby być zaliczona do sumy personalizmu Stefaniniego, on sam stawił czoła, na płaszczyźnie bardziej teoretycznej niż psychologicznej [13]. W badaniach Stefaniniego, możemy mówić o personalizmie estetycznym. Pojęcie sztuki, które go charakteryzuje, to sztuka jako słowo absolutne. Według Stefaniniego, to ten moment, w którym człowiek jest w stanie w pełni wyrazić samego siebie. Wyrażenie samego siebie, jest indywidualną tajemnicą, jest po prostu chwilą. Wprowadze- WYŻSZA SZKOŁA FINANSÓW I ZARZĄDZANIA W WARSZAWIE 105 Ireneusz Świtała nie go w czyn w całej swojej okazałości i bogactwie jest dotarciem do prawdziwego doświadczenia artystycznego. Co za tym idzie, jest to chęć to rozszerzenia całej sfery egzystencji. Sztuka, zdaniem Stefaniniego zaczyna się chylić ku upadkowi. Sztuka jest tylko przejawem zamierzonego charakteru życia, stanowi doświadczenie ograniczeń, w którym zamierzony charakter tworzy rzeczywistość. Nie pozostaje nam nic innego, jak tylko potwierdzić myśl Stefaniniego dziełem z roku 1954, pt. Personalismo educativo, któremu poświęcił dużo uwagi i przekazał wiele praktycznych wskazówek pod postacią reform w szkolnictwie lat powojennych. Myśl pedagogiczna Stefaniniego jest kontynuowaną konfrontacją rzeczywistości metafizycznej człowieka, spadkobiercy antycznego aktywizmu humanistycznego i chrześcijańskiego za pośrednictwem Platona, Św. Augustyna. Stefanini łączy metody aktywistyczne z nową szkołą. Personalizm wychowawczy sprzeciwia się wszelakiej abstrakcyjności. Aktywizm, zdaniem Filozofa musi być zatem autentyczny to znaczy godny zaufania człowieka postrzeganego, jako osoba duchowa i wolna. Człowiek oświecony, czyli skierowany w stronę wartości. Aktywizm rodzi się ze zjawisk wewnętrznych i należy stosować go zgodnie z przeznaczeniem. Stąd rodzi się potrzeba łagodności, którą winna posiadać każda aktywna prawdziwa szkoła. Stefaniniemu chodzi o nie zewnętrzne dowody nowości, lecz o mądrą równowagę pomiędzy, możliwością a koniecznością, pomiędzy programami nauczania a programami egzaminów, pomiędzy materiałem a poziomem kultury. Szkoła to nie rozrywka. Nauka jest niezbędna, wyzwalająca, a zatem świadoma. Społeczność jest podstawą relacji szkolnych. Aktywizm, przeszedłszy do selekcji personalistycznej, pozostaje aktem kreatywnym nauczyciela. Funkcja społeczna szkoły, sugeruje Stefanini to, szkoła europejska lub nawet światowa. Spostrzeżenia, które należy podsumować to swoiste wprowadzenie do twórczości Luigi Stefaniniego, jako personalisty włoskiego następujących tematów: identyczności personalistycznej i roli personalizmu w dzisiejszych czasach. Można stwierdzić, iż prowadzone badania Stefaniniego na poziomie spekulatywnym, prowadzą Go do nadania pozytywnej zawartości ontologicznej, orzeczeniom fenomenologicznoegzystencjanym subiektywności bądź intersubiektywności. Z drugiej zaś strony jest to próba dotarcia do przezwyciężenia immanentnego poziomu wiedzy. Bez wątpienia personalizm może być postrzegany jako nie – filozofia, dlatego też pojęcie osoby jest tematem, który sam z siebie staje się problemem tożsamości filozofii. Warto rozpatrzyć w personalizmie włoskim drogę, od aktualizmu do personalizmu, poprzez egzystencję transcendencji, co jest typowym zjawiskiem metafizycznym. Należy się zastanowić, czy pojęcie osoby nie jest tematem obowiązkowym we współ- 106 – MIĘDZYNARODOWE STUDIA FILOZOFICZNE – NR 3/2007 Zarys myśli personalistycznej Luigi Stefaniniego czesnej koncepcji. A sama refleksja filozoficzna zmuszona byłaby do uchwycenia podstawowej świadomości samej siebie. Natomiast koncepcja osoby stałaby się w ten sposób rodzajem na prawdę, jako sama tożsamość filozofii, a nie tylko personalizmu. Można zaobserwować, iż dzisiaj jest wiele filozofii, które w rzeczywistości są ideologiami, jeśli przez ideologię rozumie się konfrontację złożoności prawdy w systemie zamkniętym, czy to w porządku metafizycznym, czy to o charakterze logiczno – formalnym. Zatem jedyny sposób praktykowania filozofii to, anty – ideologia, odwołując się tylko do rozumu. Filozofia współczesna przekształca się w ideologię, a personalizm kwalifikuje się jako, filozofia, która ma swój charakter anty – ideologiczny. Summary The main ideas which constitutes Stefanini’s personalistic matter are: ethic, social and political behavior along with arts and academic environment. Luigi Stefanini is a thinker, philosopher and Italian personalist who completely identifies himself with personalism and finds the concept of confrontation and explanation. Stefanini does not however go beyond personalism but stays within it and reaches it through a long period of maturation in Christian idealism and spirituality Consciousness along with rational and free conscience understood in this way, are the subject of a singular experience which is impossible to omit: the inability to create ourselves in our own act. Therefore we find the necessity to search for the basics elsewhere, viz. in our own autonomy. Stefanini’s pedagogical idea is the following confrontation with man’s metaphysical reality who is the inheritor of the humanistic and Christian activism of the antique times which can be found in Plato and St. Augustine. Stefanini combines activistic methods with the new school. Educational personalism opposes to any kind of abstraction. Therefore according to a philosopher, activism has to be authentic meaning worthy a man’s trust who is depicted as a free clergyman. A man who is enlighten that is, focusing on values. The research and opinion on democratic form may be the considerable part in Stefanini’s social personalism and represents an attempt of attaching the Italian personalism for the justification of democracy. The given formula of personalistic socialitarism is a assertion of clear unity, ambiguity and an active participation of each element in an organic community. A democratic reality – states Stefanini – is always approximate to a pure concept of democracy which contains a paradigmatic value: this means, it determines orienta- WYŻSZA SZKOŁA FINANSÓW I ZARZĄDZANIA W WARSZAWIE 107 Ireneusz Świtała tion, points the direction but without the ability to create a condition. Yet democracy itself is not pessimistic and has a strong faith in the government’s ability to reach an agreement with the nation. The remarks which are to be summarized are a specific introduction to Luigi Stefanini’s works in the following topics: personalistic similarity and the role of personalism in our present times. It may be assumed that Stefnini’s research, conducted on a speculative level lead him to give a positive ontological content to the subjective or intersubjective character of phenomenological and existential statements. From the other hand, it is an attempt to reach a supremacy over the immanent level of wisdom. Without any doubt, personalism can be seen as a non-philosophy. Therefore the definition of a person is a topic which becomes a problem of philosophy itself. It is also worth mentioning the way from actualism to personalism through the existence of transcendence which is a typical metaphysical phenomenon. [1] [2] [3] [4] [5] [6] [7] [8] [9] [10] [11] [12] [13] 108 Św. Augustyn, Wyznania, Warszawa 1987. A. Rigobello, Autenticita` nella differenza, Roma 1989. L. Corrieri, Luigi Stefanini. Un pensiero attuale, Milano 2002. Enciclopedia Garzanti di Filozofia, Milano 1993. L. Stefanini, Vincenzo Gioberti. La vita e le opere, dispense, Padova 1947. L. Stefanini, Vincenzo Gioberti. Il pensiero, dispense, Padova 1947. L. Stefanini, L`esistenzialismo di M. Heidegger, Padova 1947. L. Stefanini, Platone I, II, Padova 1991. L. Stefanini, Personalismo educativo, Roma-Milano 1954. L. Stefanini, Trattato di estetica, Brescia 1955. L. Stefanini, Personalismo filosofico, Brescia 1962. L. Stefanini, Personalismo sociale, Roma 1979. W. Słomski, Úvod do filozofie Emanuela Mouniera, Prešov 2006. – MIĘDZYNARODOWE STUDIA FILOZOFICZNE – NR 3/2007 międzynarodowe studia filozoficzne nr 3/2007 [s. 109-121] František Mihina Oświecenie amerykańskie. Era rozumu i rewolucji w historii filozofii amerykańskiej American enlightenment. The era of reason and revolution in the history of american philosophy Key words: enlightenment, philosophy, reason, revolution, american philosophy Czwarty lipca był dla Stanów Zjednoczonych Ameryki Północnej naprawdę znaczącym dniem. Tego bowiem dnia Kongres dojrzał do nieodwracalnej decyzji, że obecne Zjednoczone Kolonie są i zgodnie z prawem powinny pozostać wolnym i niepodległym państwem. Thomas Jefferson zaproponował pamiętny tekst Deklaracji Niepodległości, którą Kongres przyjął. Declaration of Independence stanowiła publiczną obronę rewolucji amerykańskiej, która była pojmowana jako wywalczenie sobie niepodległości od europejskich państw kolonialnych. Objaśniała filozofię rewolucji - żądanie, by ludzie mieli naturalne prawo do życia, wolności i budowania szczęścia, że rządy mogą rządzić wyłącznie za zgodą rządzonych, że rząd można odwołać, jeśli nie potrafi bronić praw ludu. Tłem społeczno-filozoficznym Deklaracji były poglądy J. Locke`a, podstawa Deklaracji wkrótce została włączona do prawa konstytucyjnego Stanów Zjednoczonych i pozostała w nim na stałe. W latach 1750-1800, a więc w okresie bezpośrednio poprzedzającym rewolucję amerykańską i bezpośrednio po niej dojrzał klimat, którego cechą charakterystyczną było pogłębiające się zainteresowanie politycznymi aspektami życia społecznego. Myśl filozoficzna była wyraźnie zorientowana na określanie celów politycznych, na głębsze zrozumienie podstaw procesów społecznych. Niemal powszechny pogląd na atmosferę tamtych czasów wyraził H. Schneider, gdy powiedział: w naszej historii nie ma drugiego takiego okresu, w którym powszechne zainteresowania ludzi byłyby tak silnie związane z problemami filozoficznymi [1, 33]. W tych czasach najbardziej znaczące WYŻSZA SZKOŁA FINANSÓW I ZARZĄDZANIA W WARSZAWIE 109 František Mihina opinie i poglądy filozoficzne nie pochodziły od zawodowych filozofów, znajdujemy je u polityków, ludzi czynu oraz u osób, które w większym czy mniejszym stopniu związane były z losami rewolucji amerykańskiej. Filozofia ówczesna nie była formułowana w specjalnych traktatach - tych raczej brakowało, lecz znajdujemy ją w wypowiedziach publicznych, w wystąpieniach wiecowych, w listach, pamfletach i w ówczesnej prasie. Filozofia formułowana była z potrzeby chwili i to ona była jej najważniejszą inspiracją. Pod względem swej wymowy filozoficzna myśl amerykańska ma charakter myśli oświeceniowej. Idee Oświecenia zachodnioeuropejskiego XVIII wieku stosunkowo szybko zdobyły sobie znaczące miejsce w dorobku intelektualnym tego okresu w już niepodległych Stanach. Epoką rozumu, rewolucji i oświecenia okres ten nazywa się w szczególności dlatego, że konstytuujący się nowy twór państwowy poszukiwał ideowych, politycznych, filozoficznych i społeczno-kulturalnych inspiracji, które mogłyby posłużyć jako podstawa teoretyczna dokonujących się przemian. W ramach tego nurtu umysłowego można zidentyfikować trzy główne platformy ideowe: 1) materializm i deizm w metafizyce czy też w religii, 2) opracowywanie koncepcji etycznych z akcentem na moralność świecką i naturalistyczną, 3) filozoficzne i społeczno-polityczne koncepcje republikanizmu oraz ideałów rewolucji [2, 20]. Materializm typu klasycznego i czystego można w amerykańskiej tradycji filozoficznej odnaleźć z dużym trudem. Również w tym okresie chodziło raczej o materialistyczne wnioski przyrodoznawców, którzy starali się przekraczać granice swej orientacji przyrodniczej i zreasumować filozoficznie system swych poglądów. Do takich filozofujących przyrodoznawców należał na przykład Benjamin Rush (1745-1813), ojciec psychiatrii amerykańskiej czy Joseph Priestley (1733-1804), chemik, fizyk i popularyzator nauki. B. Rush, popularyzator idei newtonizmu, zainicjował w środowisku amerykańskim prąd umysłowy znany jako materializm przyrodoznawczy. Jako lekarz i psychiatra interesował się zwłaszcza podstawami życia oraz jego moralnością i jej brakiem. W swej pracy The Influence of Physical Causes Upon the Moral Faculty (wpływ przyczyn fizycznych na skłonności moralne, 1786) określał cały szereg czynników materialnych, które, jak sądził, oddziałują na postępowanie człowieka. Moralność lub amoralność (w tym ujęciu takie rozróżnienie traci sens) jest bardziej wynikiem oddziaływania środowiska zewnętrznego niż jednostkowych skłonności człowieka. Pośród tych oddziaływań wymieniane są na przykład warunki klimatyczne, skrajny głód, bezrobocie, praca, choroba, sen, cisza, światło, ciemność itd. Podjęta tu została próba społeczno-kulturowej interpretacji moralności, która nie jest tu ani aprioryczna, ani 110 – MIĘDZYNARODOWE STUDIA FILOZOFICZNE – NR 3/2007 Oświecenie amerykańskie. Era rozumu i rewolucji w historii filozofii amerykańskiej oparta wyłącznie na podstawach indywidualnych. Rush wszakże oddziela te poglądy od własnych przekonań religijnych - jest zwolennikiem bardziej ortodoksyjnej religijności od tej, jaką reprezentowali współcześni mu amerykańscy deiści. J. Priestley był przekonany, że siła ducha ludzkiego ma swe źródło w strukturze mózgu, że materializm przyrodoznawczy może stać się odpowiednim punktem wyjścia dla antropologii. Głosił pogląd, że materializm pod względem teologicznym, naukowym i metafizycznym stoi ponad ortodoksyjnym dualizmem [3, 453]. Odrzucał wszystkie zarzuty pod adresem materializmu, który jest jakoby nie do pogodzenia z religią. Wskazywał, że są one tylko wtedy, jeśli pojęcie materii interpretowane jest nieadekwatnie, jeśli materia jest pojmowana jako bezwładna, niepodatna na zewnętrzne działania mentalne. Przedmioty materialne są jednak generatorem operacji mentalnych, które są częścią ich aktywności. Priestley starał się w ten sposób wyeliminować tradycyjny problem psychofizyczny, tzw. mind-body, będący efektem dualizmu socjologiczno-filozoficznego. Był zwolennikiem determinizmu, odrzucał uznanie istnienia wolnej woli. Jego zdaniem, doktryna o wolnej woli jest nie do przyjęcia z punktu widzenia teologii, ponieważ neguje istnienie Opatrzności Bożej. Z punktu widzenia metafizyki czyny ludzkie dają się wytłumaczyć deterministycznie; etyka w warunkach metafizyki deterministycznej traci swe znaczenie, chociaż Priestley uznawał jej zastosowanie praktyczne. Nowa republika, jaką Stany Zjednoczone są od roku 1776, jest pod względem religijnym zróżnicowana, a przy tym jednak tolerancyjna. Za odpowiedni filozoficznoreligijny punkt wyjścia uznawany był deizm. Najwybitniejszymi jego przedstawicielami byli w tamtym okresie: Thomas Paine (1737-1809), Ethan Allen (1737-1789) i Elihu Palmer (1764-1806). Deizmu amerykańskiego nie należy uważać za antyreligijne stanowisko jego zwolenników. Stał się on raczej formą po nowemu rozumianej religijności kształtującego się społeczeństwa amerykańskiego. Głosił potrzebę zaufania człowieka do samego siebie, był przeświadczony o ludzkich możliwościach i dawał pierwszeństwo pojmowaniu człowieka jako jednostki aktywnej i dynamicznej. Wprawdzie druga połowa XVIII wieku w USA należy do deizmu jako dominującego kierunku filozoficznego, jednak jego wpływ nie trwał zbyt długo. Okazało się, że deizm, który jako religię naturalną popularyzowali Paine, Allen i Palmer, nie był faktycznie w stanie zaspokoić tęsknoty za wyrazistym rytem religijnym. W postaci zlaicyzowanej był tak naturalny, że przestawał być religią w ścisłym znaczeniu tego słowa lub też także dlatego deizm w Ameryce uległ zatarciu lub zastąpieniu, przynajmniej na pewien czas, przez nowy, na poły religijny, na poły filozoficzny ruch, przez transcendentalizm Nowej Anglii [4, 37]. WYŻSZA SZKOŁA FINANSÓW I ZARZĄDZANIA W WARSZAWIE 111 František Mihina Deizm wszakże nie był w dziejach kształtowania się amerykańskiego systemu wartości epizodem marginalnym: podkreślał potrzebę nieortodoksyjnej religijności, suwerenność rozumu, piętnował przesądy i wiarę w zabobony. Deiści tego okresu ...byli uporczywymi krytykami oficjalnego Kościoła i autorytetu kleru, bronili zasad wolności religijnej, tolerancji i rozdziału Kościoła od państwa... ich radykalizm religijny być może był nietypowy w swym ekstremizmie, wyrażał wszakże powszechne opinie swej epoki [2, 27]. Deizm amerykański końca XVIII wieku wyrażał następujące opinie i poglądy: Po pierwsze: wszystkie zdarzenia w przyrodzie są zdeterminowane przez jej prawa; Po drugie; Bóg jako pierwsza przyczyna ustanowił ład w przyrodzie; przyroda i człowiek jako jej część są Jego manifestacją; Po trzecie: człowiek jako istota rozumna jest zdolny zapewnić sobie już na ziemi pełnowartościowe życie, nie musi czekać na przyjście Królestwa Niebieskiego, co oznacza, że poprzez własną działalność tworzy wartości, które mu służą; Po czwarte: moralność deistów jest humanistyczna i wyraża ludzkie cele dominujące nad celami ortodoksyjnej moralności religijnej; Po piąte; szczęście i radość są pierwszorzędnymi standardami każdego życia; Po szóste: deizm głosi w duchu oświeceniowym wiarę w możliwości nauki, rozumu i wykształcenia jako narzędzi postępu ludzkiego, chociaż nie jesteśmy w stanie przy pomocy rozumu pokonać bariery tego, co wrażeniowe i zmysłowo powierzchowne; I po siódme: człowiek jest zdolny zmieniać środowisko swego życia, udoskonalać je zarówno w sensie materialnym, jak i społecznym (równość, sprawiedliwość społeczna itd.), co oznacza, że jest zdolny przyczynić się aktywnie do poprawy jakości swego życia [2, 21]. Na czym polegała oryginalność deizmu amerykańskiego w tym rewolucyjnym okresie? Można zgodzić się z poglądem, że jeśli Ameryka wniosła coś naprawdę oryginalnego, to było to praktyczne zastosowanie nowych ideałów politycznych i społecznych. Wprawdzie ideały, którymi zainspirowała się rewolucja, mają swe źródło w dziełach Locke`a i Monteskiusza, jednak ich zastosowanie praktyczne w nowych warunkach stanowiło ważną innowację. Zastosowanie ogólnych idei liberalizmu w sytuacji rewolucyjnej wymagało rozwiązania wielu problemów i potrzebowało naprawdę dojrzałego myślenia [2, 21-22]. Pytanie, czy jest to dużo, czy mało jest niewłaściwe. Jeśli modele ideologiczne są rzeczywiście znaczącym generatorem przemian społecznych, to ich znaczenie, ich rzeczywista wartość nie da się wymierzyć jedynie w oparciu o treść, ale także, a może nawet przede wszystkim w oparciu o możliwość ich praktycznego zastosowania w rzeczywistych przemianach społecznych. Ich wdrożenie do dynamiki spo- 112 – MIĘDZYNARODOWE STUDIA FILOZOFICZNE – NR 3/2007 Oświecenie amerykańskie. Era rozumu i rewolucji w historii filozofii amerykańskiej łecznej jest w końcu rzeczywistym celem ich istnienia. w tym sensie Stany Zjednoczone stały się swoistym laboratorium społecznym, gdzie były weryfikowane, a zwłaszcza modyfikowane projekty społeczno-filozoficzne epoki, chociaż pochodzenie ich było faktycznie europejskie. W tym okresie rozwoju amerykańskiej myśli społeczno-politycznej i filozoficznej pojawiło się kilka znaczących postaci, np. Alexander Hamilton (1757-1804), James Madison (1751-1836), przede wszystkim jednak myślący w duchu oświeceniowym Benjamin Franklin (1706-1790) i reformator społeczny Thomas Jefferson (17431826). B. Franklin był piętnastym z siedemnaściorga dzieci, typowym self-made man; uważany jest uważany za transitional figure rodzącej się tradycji amerykańskiej oraz amerykańskiego sposobu myślenia i działania. Jest zagorzałym zwolennikiem I. Newtona, sławnym badaczem przyrody, ale przede wszystkim praktycznym realizatorem idei nauki, dla której jedynym sensem istnienia jest służba człowiekowi. Jest pierwszym cywilizowanym Amerykaninem (Phil Russell), apostołem nowych czasów (B. Fay). A równocześnie jest skutecznym dyplomatą i politykiem; był członkiem grupy, która zredagowała tekst The Declaration of Independence. Sam wywodził się z tradycji kalwińskiej, próbował wszakże sekularyzować i naturalizować wartości etyczne. Kalwinizm postrzegał raczej jako praktyczny kodeks ciężkiej pracy, stawiając na pierwszym miejscu jako cel życia szczęście człowieka przed wiarą. W ten sposób religia objawiona pierwszych settlerów została stopniowo zastąpiona przez religię rozumu [2, 20]. B. Franklin nie był skłonny do intelektualizmu kontemplacyjnemu, będącego sam dla siebie celem i to właśnie od niego zaczyna się kształtować tradycja bezwzględnego priorytetu dla aspektu praktycznego działalności ludzkiej, co jednak nie oznacza bezduszności, prostackiego praktycyzmu i absolutyzacji imperatywu użyteczności, jak to się często i niesprawiedliwie ocenia taki sposób myślenia i działania. B. Franklin był przekonanym zwolennikiem deizmu. Bóg jest stwórcą wszechświata, jednak pozostawia człowiekowi dość sposobności, aby mógł się czynnie i twórczo objawić. Głosił świecki i bliski człowiekowi humanizm; w purytańskich cnotach widział przede wszystkim motywację do działalności praktycznej. Ukończył jedyną pracę - Autobiography, gdzie twierdzi, że ...jest przekonany, iż prawda, szczerość i niepodzielność są najważniejsze dla ludzkiego szczęścia [5, 35]. Uczynki, które nie prowadzą do zadowolenia i szczęścia są same w sobie złe. Szczęście możemy osiągnąć poprzez niereligijne zastosowanie purytańskich cnót - wstrzemięźliwości, skromności, umiaru, zamiłowania do porządku, szczerości, przedsiębiorczości i sprawiedliwości. Franklin nadaje wszakże tym cnotom funkcję utylitarną. Podobnie postępuje również wtedy, gdy zakłada American Philosophical Association (1743). Sens istnienia tego stowarzy- WYŻSZA SZKOŁA FINANSÓW I ZARZĄDZANIA W WARSZAWIE 113 František Mihina szenia dostrzega nie w poznaniu spekulatywnym, lecz w badaniu ważności spraw, w badaniach, z zakresu medycyny, matematyki, rolnictwa, górnictwa oraz - na ostatnim miejscu - filozofii, by dzięki niej umocnić władzę człowieka nad rzeczami oraz pomnożyć wygody życia i korzyści z niego. Sam osiągnął godne uwagi wyniki w dziedzinie badań fizycznych nad elektronami i elektrycznością (wysoko oceniał je fizyk angielski J. J. Thomson). W poglądach Franklina zauważalna jest tendencja do pragmatyzmu. Spekulację filozoficzną odrzucał zwłaszcza dlatego, że nie jest to praca, działalność. I na odwrót: wszystko, co prowadzi do głębszego poczucia szczęścia jest nie tylko dobre, ale także prawdziwe. Wprawdzie Bóg Stwórca wszystko urządził, jest jednak obojętny na świat, dlatego człowiek jest zdolny i powinien dążyć do szczęścia przez własne działanie. Ważnym amerykańskim dokumentem historycznym z okresu rewolucji są tzw. The Federalist Papers (1787-88). Przedstawiają one amerykańską doktrynę filozoficzno-polityczną i wykreślają horyzonty kształtującej się amerykańskiej sceny politycznej. Poruszają one podstawowy problem: jak uchronić ludzi przed samowolą i tyranią rządzących, przed bezprawną ingerencją w życie prywatne obywateli, wolność wyznania, myśli itd. Dostateczną gwarancją staje się pryncypialne rozdzielenie i zapewnienie niezależności trzech rodzajów władzy: ustawodawczej, wykonawczej i sądowniczej. Do dzisiaj nie zostało wymyślone nic bardziej niezawodnego. Jeśli nawet idee, jakimi kierowano się przy porządkowaniu amerykańskiego życia politycznego, nie były w pełni oryginalne, to prawo, jakie zrodziły oraz jego praktyczne zastosowanie bezspornie już były oryginalne. Można to wykazać na przykładzie myśli i działalności Thomasa Jeffersona, typowego przedstawiciela amerykańskiego Oświecenia i czasów rewolucji, trzeciego i jednego z największych amerykańskich prezydentów [8, 312]. Jako działacz państwowy był człowiekiem kompromisu, politykiem nienawidzącym niewolnictwa (co jednak nie przeszkadzało mu posiadać ponad 200 niewolników), reformatorem rolnictwa, głównym autorem tekstu Deklaracji Niepodległości, inicjatorem rozdziału Kościoła od państwa. Jefferson nie był systematycznym filozofem, przynajmniej nie w takim sensie, w jakim pojęcia tego używa się w Europie. Jego fragmentaryczne uwagi o znaczeniu człowieka i społeczeństwa, poglądy etyczne, polityczne i religijne tworzą wszakże jedną całość. Wyszedł od Newtonowskiej koncepcji przyrody. Wierzył, że w przyrodzie i w naturze człowieka istnieje określona prawidłowość, porządek ustanowiony przez prawa, które jesteśmy w stanie odkryć rozumem i zgodnie z nimi postępować. Nie był myślicielem spekulatywnym, teorię pojmował wyłącznie jako narzędzie udoskonalania życia ludzkiego i jego warunków. Właściwe mu było podejście oświeceniowe - sądził, że niemożliwe jest osiągnięcie jakiegokolwiek postępu w nauce, w sztuce, w regulowa- 114 – MIĘDZYNARODOWE STUDIA FILOZOFICZNE – NR 3/2007 Oświecenie amerykańskie. Era rozumu i rewolucji w historii filozofii amerykańskiej niu stosunków międzyludzkich, w rządzeniu społeczeństwem itp., jeśli nie będziemy się przy tym kierować zasadami rozumu. Celem życia ludzkiego są wartości ziemskie, do ich zapewnienia musi służyć wielostronna działalność człowieka z życiem religijnym włącznie. Jefferson antycypuje kształtowanie się relatywistycznej etyki utylitaryzmu - użyteczność jest atrybutem funkcjonalnym czynu ludzkiego. Podstawą jego teorii politycznej jest pogląd, że człowiek żyjący w społeczeństwie jest z natury swej dobry i rozumny, porządek społeczny jest wytworem człowieka - powinien służyć osiągnięciu jego celów. Jeśli tak się nie dzieje, obywatele mają prawo go zburzyć i zastąpić innym. Możliwość niezgody społecznej i jej publicznego głoszenia jest lekiem potrzebnym do utrzymania rządów w zdrowiu, albowiem Bóg nie pozwala nam, byśmy co dwadzieścia lat... nie stawiali oporu i nie podnosili buntu [6, 49]. Wolność i szczęście człowieka są świadectwem legalności rządów, są naturalnym prawem człowieka. Deklaracja Niepodległości zna trzy podstawowe prawa człowieka: prawo do życia, wolności oraz prawo do ludzkiego szczęścia. Każde z nich wszakże generuje cały szereg innych praw, na przykład prawo do wolności konkretyzuje się przez prawo do swobody wypowiedzi, wolności wyznania itd. Barierą dla wolności osobistej jest niedopuszczalność zamachu na wolność drugiego człowieka. Jefferson nie był wyznawcą bardzo energicznych rządów, które wcześniej czy później dokona negatywnej ingerencji w prawa człowieka. Odrzucał wszakże i biegun przeciwny - skłonność do anarchizmu (na przykład H. D. Thoreau w niewiele lat później za najlepszy rząd uznawał taki, który w ogóle nie istnieje). Społeczno-politycznym ideałem Jeffersona jest ukształtowanie społeczeństwa demokratycznego. Z romantycznym natchnieniem i w sprzeczności z tendencjami epoki idealizował rolnictwo i farmerów jako główny element państwotwórczy. Odrzucał budowanie wielkich aglomeracji miejskich, które, jak sądził, wytwarzają atmosferę antydemokratyczną. Jeśli się zgromadzimy jeden koło drugiego jak w wielkich miastach Europy, będziemy tak skażeni, jak ci w Europie, zaczniemy pożerać jeden drugiego, jak to robią tam [6, 54]. Bronił polityki ograniczania uprzemysłowienia, która ogranicza zdrowie fizyczne społeczeństwa amerykańskiego. Społeczno-polityczny i filozoficzny program Jeffersona był prosty i zrozumiały właśnie te cechy pożądane są również we współczesnej Ameryce. Za trzy najważniejsze i najbardziej znaczące osiągnięcia swego życia uważał: opracowanie Deklaracji Niepodległości, rozdzielenie Kościoła od państwa i założenie University of Virginia. Symbolizują one wysiłki Jeffersona w dziedzinie teoretycznego określenia i praktycznej weryfikacji praw i wolności człowieka w szerokim znaczeniu tego pojęcia, wolności sumienia i wyznania, a także stanowią wyraz przekonania, że wykształcenie jest WYŻSZA SZKOŁA FINANSÓW I ZARZĄDZANIA W WARSZAWIE 115 František Mihina koniecznym, chociaż samo w sobie niewystarczającym warunkiem rozwoju nowoczesnego społeczeństwa. Był przekonany, że żaden cywilizowany naród nie może jednocześnie być niewykształcony i wolny. Wyeliminowanie niewiedzy i zapewnienie powszechnego dostępu do informacji uważał za podstawy, na jakich może wyrosnąć wolne społeczeństwo. Epoka rewolucji amerykańskiej była okresem, radykalnych przemian w myśleniu ludzi, w ich poglądach na religię i naukę, okresem politycznego rozmachu w praktyce i nowych prądów w teorii. Myślenie ówczesnego człowieka było nieprzyjazne tradycyjnym instytucjom, czy to politycznym, czy religijnym. Było opozycyjne wobec autorytetów, tak królów, jak i księży. Rewolucyjne pokolenie wierzyło w ważność każdej jednostki, a ówczesna myśl społeczna i etyczna opierała się na radykalnie humanistycznym poglądzie, że każdy człowiek po prostu dlatego, że jest człowiekiem jest wolny i w swych prawach równy każdemu innemu człowiekowi [6, 73]. Brzmi to niemal jak urywek z utopijnych powieści. We wczesnych Stanach takie myśli jednak rzeczywiście stanowiły tło realnej sceny politycznej. I zresztą nie tylko wtedy. Stało się jednak to, co musiało się stać. Każda platforma polityczna wcześniej czy później zostaje wyparta przez nowe systemy ideowe. Przyczyny tego odnajdziemy w stopniowo rodzącej się samokrytyce danego modelu myślenia, ale także we wpływach zewnętrznych akcentujących najpierw marginalnie, a wkrótce potem coraz wyraziściej czynniki zmian o charakterze teoretycznym i praktycznym. Na początku XIX wieku nastaje w USA epoka żywiołowego rozwoju i szerzenia się konserwatyzmu w teorii politycznej i w filozofii. Reakcja na epokę rozumu i entuzjazmu rewolucyjnego była stosunkowo szybka. Liberalne dążenia Oświecenia są stopniowo wypierane przez prądy konserwatywne. Okres między rewolucją amerykańską i wojną domową (1776-1861), pomijając transcendentalizm, o którym będzie mowa później, można scharakteryzować jako okres pogłębiającego się konfliktu między demokratyzmem Północy i konserwatyzmem Południa. Problem niewolnictwa zaczyna być stawiany jako otwarty problem społeczeństwa amerykańskiego. Niemałą rolę odegrały też obawy o możliwy negatywny wpływ Wielkiej Rewolucji Francuskiej, obawy, że anarchia rewolucji francuskiej mogłaby sięgnąć za Atlantyk i zniszczyć z takim trudem zdobyte wartości młodej republiki amerykańskiej [6, 73]. Amerykańska scena intelektualna ulega radykalizacji. Wiele ideałów o rodowodzie rewolucyjnym poddano ocenie krytycznej, wiele podano w wątpliwość, a niektóre całkiem odrzucono. Nas interesuje to dlatego, że niektóre cechy tej reakcji nabrały charakteru filozoficznego [6, 73]. Mówiąc najogólniej, idee Deklaracji Niepodległości zaczynają być postrzegane jako nazbyt odważne, przedwczesne. Podejście Jeffersona do rozwiązywania problemów, 116 – MIĘDZYNARODOWE STUDIA FILOZOFICZNE – NR 3/2007 Oświecenie amerykańskie. Era rozumu i rewolucji w historii filozofii amerykańskiej zwłaszcza niewolnictwa, nie zyskuje poparcia. Pogłębia się tendencja do powrotu na grunt ortodoksji religijnej i tradycyjnych form religijności. Tworzy się front przeciw każdemu poglądowi naukowemu, który nie jest zgodny z wiarą chrześcijańską. W filozofii słabną tendencje antytradycjonalistyczne. Następuje zwrot ku tradycyjnym sposobom myślenia filozoficznego, zwłaszcza ku filozofii wychodzącej od tzw. common sense. Jeżeli przyjmiemy zasadę, że wszyscy ludzie są sobie równi, to co stanie się z niewolnictwem i jego tradycjami? Ówczesne, zwłaszcza pochodzące z Południa opinie zmierzały raczej do akceptacji modelu demokracji greckiej, w której mówiło się tylko o wolnych obywatelach, zaś niewolnicy nie byli w ogóle brani pod uwagę. Na amerykańskim Południu ukształtowała się platforma tzw. południowej arystokracji rasowej. Powstała radykalna i wojownicza ideologia regionalna; jej głównym celem było utrzymanie status quo, a w szczególności instytucji niewolnictwa. Stopniowo ze słownika Południa wypadają pojęcia demokratyzmu takie jak wolność, równość, prawo naturalne, demokracja, natomiast coraz częściej pojawiają się pojęcia wyższości rasowej, prawa zwyczajowego, przemocy, patosu secesji itp. Próbę przedstawienia tych poglądów podjęła grupa autorów, którą tworzyli John Taylor, Georg Tucker, Thomas Dew, Alexander H. Stephens, Albert Bledsoe. Jej uznanym przedstawicielem był jednak John C. Calhoun (1782-1850). John C. Calhoun był aktywnym politykiem (dwukrotnym wiceprezydentem USA), najważniejszym pisarzem filozoficznym w tym okresie [2, 23]. Potwierdza istnienie i rangę praw naturalnych, jednakże uznaje je wyłącznie za abstrakcję metafizyczną, broni natomiast hierarchicznej i organicystycznej koncepcji społeczeństwa. Porządek i bezpieczeństwo jako istota społeczeństwa mają priorytet względem nauki i reform demokratycznych. Jako polityk był świadkiem szybkich zmian, głosił więc potrzebę innowacji w systemie rządzenia. Interesował się metafizyką, jego zainteresowania filozoficzne były jednak motywowane i ograniczane przez potrzeby praktyki politycznej. Znał dzieła Arystotelesa, Machiavellego i Locke`a i z nich czerpał inspirację do własnej praktyki politycznej. Społeczna i polityczna filozofia Calhouna była wprawdzie prosta, ale efektywna. W organicystycznym pojmowaniu społeczeństwa akcentował porządek, podległość funkcjonalną poszczególnych struktur, normatywność ładu hierarchicznego i podziału pionowego. W tej koncepcji nie ma miejsca na teorię praw naturalnych człowieka. Nie istnieją, ponieważ każde prawo i obowiązek jest zawsze jedynie pochodną aktualnego stanu społeczeństwa. Nie wierzył w stan pierwotnej naturalności, który, jeśli nawet istniał, nie miał zapewne społecznego znaczenia. Nie mógł przeto oznaczać wolności jednostki we właściwym sensie pojmowanej poza ograniczającym ją środowiskiem zinstytucjonalizowanej sfery społecznej, która jeszcze nie istniała. Należy sądzić, że WYŻSZA SZKOŁA FINANSÓW I ZARZĄDZANIA W WARSZAWIE 117 František Mihina społeczeństwo powstało w drodze umowy społecznej. Człowiek jest bytem społecznym, toteż organizacja społeczna jest naturalnym środkiem, poprzez który ujawnia się społeczna natura człowieka [7, 352]. Organizacja społeczna nie musi być koniecznie złem, które ogranicza człowieka. Człowiek nie jest posiadaczem niezbywalnych praw, które władza powinna ochraniać. Instytucje państwa jako formy organizacji społecznej nie muszą koniecznie pochłaniać jednostki i jej specyficznych interesów. Zadaniem państwa jest stwarzanie warunków umożliwiających jednostce uruchomienie jej potencjału. w odróżnieniu od Jeffersona, który sądził, że człowiek jest posiadaczem praw naturalnych, które rząd musi chronić Calhoun twierdził, że stan taki jest raczej stanem idealnym, jaki zaledwie może zostać osiągnięty. Określony porządek społeczny jest dla Jeffersona złem koniecznym, zaś dla Calhouna narzędziem potrzebnym do realizacji ideałów społecznych. W sensie politycznym Calhoun jest obrońcą interesów mniejszości; demokrację w jej ówczesnych formach pojmował raczej jako system zabezpieczający prawa mniejszości niż jako system broniący praw ogółu. Tradycyjne pojmowanie demokracji jako prawa większości uznawał za błędne uproszczenie, gdzie zatraca się zróżnicowanie interesów i prawa mniejszości. W tym sensie znaczenie Calhouna polega na próbie uzdrowienia systemu demokratycznego poprzez jego reinterpretację z użyciem nowych terminów [7, 355]. Z taką intencją pisał dzieło Disquition on Goverment (Rozprawa o rządzie). Objaśnianie filozoficzno-politycznej myśli Calhouna jest ważne dlatego, że właśnie z nią wiąże się pojęcie state rights, które w wolnym tłumaczeniu stawia na pierwszym miejscu państwo jako sposób organizacji społeczeństwa; porządek społeczny i porządek w społeczeństwie przed całą resztą. Ze wszystkich haseł, jakie zmąciły potok amerykańskiej myśli żadne nie miało takich następstw jak właśnie to. Oddzieliło Południe od Północy... O prawach państwa dyskutuje się w całym kraju i dyskusje te stanowią trwałą część tradycji polityki amerykańskiej... o żadnym problemie nie dyskutuje się z większym zapałem i równocześnie z tak małym zrozumieniem... problem praw państwa nie jest wszak w ogóle problemem prostym. Ma wiele różnych odmian i bezpośrednio tyczy się samego serca amerykańskiej filozofii politycznej. W historii intelektualnej tego kraju nikt go tak jasno nie podał jak J.C. Calhoun z Karoliny Południowej [8, 157]. Konserwatywna reakcja na początku XIX wieku bynajmniej nie odnosiła się wyłącznie do filozofii politycznej tego okresu. Nie ostał się nawet deistyczny duch epoki rozumu i rewolucji. Przeciwnie, rozpłynął się w powszechnym podporządkowaniu się nauki religii [3, 24], która zajmuje teraz bardziej ortodoksyjną pozycję. Rewitalizacja religijności jak odbita fala wraca w postaci najróżniejszych odmian swych form: metodyści, prezbiterianie, Kościół episkopalny, baptyści, mormoni nadchodzą wraz z formami tradycyjnymi, zwłaszcza Kościołów reformowanych. Co jest w związku z niniej- 118 – MIĘDZYNARODOWE STUDIA FILOZOFICZNE – NR 3/2007 Oświecenie amerykańskie. Era rozumu i rewolucji w historii filozofii amerykańskiej szymi rozważaniami ważne, wkraczają także do szkół średnich i wyższych, a także kształtują tradycje filozofii akademickiej w USA tej epoki. Moment ten jest w historii nauczania filozofii w USA ważny. W okresie poprzednim filozofia nie była przedmiotem nauczania w szkołach, a sieć szkół wyższych nie była jeszcze ukształtowana. Przed rokiem 1750 istniało w USA tylko osiem szkół wyższych. Harvard, pierwszy i najbardziej prestiżowy uniwersytet amerykański, został założony w roku 1636. Z początkiem XIX wieku filozofia wchodzi do programów nauczania we wszystkich typach szkół, kształtuje się tradycja filozofii akademickiej czy też szkolnej. Była wykładana w trzech oddzielnych częściach: jako filozofia przyrody, etyka i tzw. mental philosophy czyli według pojęć dzisiejszych filozofia świadomości, ducha, poznania itd. Powstawały też pierwsze podręczniki filozofii, (np. Elements of Moral Science, 1835); większość z nich mówi o filozofii moralnej lub filozofii religii, zasadniczo mniej o filozofii przyrody. W okresie tym dominuje tzw. realizm szkocki, rozwijany zwłaszcza przez Francisa Bowena, Josepha Javena, Noaha Portera. Głównym jego przedstawicielem jest James McCosh (1811-1874). Nazwa tej szkoły wiąże się z faktem, iż inspiracją dla niej byli filozofowie szkoccy (Thomas Reed, D. Stewart i inni), którzy krytycznie zareagowali na sceptyczną filozofię Hume`a. Przedstawiciele realizmu szkockiego sądzili, iż z uwagi na fakt, że Yankees od innych różnią się zwłaszcza praktycznym podejściem i inwencją [, 25] właśnie realizm powinien być główną i charakterystyczną cechą filozofii amerykańskiej, że common sense jest jej bliższy niż jakiekolwiek modele filozofii spekulatywnej. W tym duchu formują szkielet swej filozofii: przedmioty realne rzeczywiście istnieją niezależnie od podmiotu, są poznawalne i nieredukowalne do idei czy zjawisk. Są self-evident, postrzegamy je w procesie intuicji indukcyjnej. I właśnie ten typ indukcji dostarcza nam wszelkich podstawowych prawd moralnych, naukowych, politycznych i religijnych, którymi są dla nas sprawiedliwość, prawda, istnienie Boga, nieśmiertelność duszy, obiekty matematyczne, uniwersalia naukowe, wartości moralne itd. J. McCosh, autor dzieła Realistic Philosophy (1882) jest przekonany, że nadszedł czas budowania autentycznej filozofii amerykańskiej (mimo że jemu samemu to się nie udało), która musi być realistyczna. Nie zadowalał go ani Hume, ani Kant. Intuicja jest atrybutywną cechą rozumu ludzkiego, przy jej pomocy jesteśmy zdolni w drodze prostych i bezpośrednich percepcji postrzegać obiektywny porządek wokół nas, jak i w nas samych. Intelekt opanowuje swój przedmiot bezpośrednio i niezależnie od tego, czy jest to przedmiot postrzegalny zmysłowo czy też abstrakcyjny. Prawdziwe są tylko te idee, które odpowiadają rzeczywistości. Intuicja jest metodą, za pośrednictwem której zapewniamy myśleniu wartość praktyczną. Tego jednak McCosh nie WYŻSZA SZKOŁA FINANSÓW I ZARZĄDZANIA W WARSZAWIE 119 František Mihina przewidział, ile ujawni się problemów przy dokładniejszej ocenie indukcji, intuicji czy indukcji intuicyjnej stosowanej na poziomie common sense, w szczególności zaś na poziomie realnej praktyki naukowej. Summary The fourth of July was a really significant day for the United States of America. The Congress was ready on this day to take up the irreversible decision and declared that these United Colonies are, and of Right ought to be Free and Independent States. Thomas Jefferson submitted the memorable text of the Declaration of Independence and Congress adopted it. So-called The Federalist Papers (1787-88) are important American historical documents since the period of the revolution. They represent the American philosophical and political tenet and framework for shaping an American political scene. They bring up the basic problems i.e. how to protect people against licence and tyranny of the ruling party, and against unlawful interference in the citizens’ private life, and also freedoms of religion and thought etc.The principal separation and assurance of independence of three kinds of the power i.e. legislative, executive and judiciary become a sufficient guarantee. Nothing more unfailing has been invented up to present time. If the ideas which influenced the decisions while organizing the American political life, were not even fully original, the law they gave birth to and its practical application were unquestionably already original. One can prove it on the example of thoughts and activities of Thomas Jefferson, a typical representative of American Enlightenment and time of the revolution activities, and third and considered one of the greatest American presidents. The Declaration of Independence declares three basic human rights i.e. Life, Liberty and the pursuit of Happiness. However, each of them generates the whole row of different rights, for example the right to freedom is specified by the right to freedom of speech, freedom of religion etc.Barrier for the personal freedom is inadmissibility of the attempt on another human’s freedom. Jefferson was not the follower of very energetic rules, which earlier or later will execute negative interference in human rights.However,he also rejected the opposite pole i.e. susceptibility to anarchism (for example H. D. Thoreau in years following recognised as best the government which does not exist at all). The formation of the democratic society is a social and a political ideal of Jefferson. Both with the romantic inspiration and in contradiction with the tendencies of the epoch, he idealized agriculture and farmers as the main state-forming element. He rejected building of great municipal agglomerations, which as he judged create an 120 – MIĘDZYNARODOWE STUDIA FILOZOFICZNE – NR 3/2007 Oświecenie amerykańskie. Era rozumu i rewolucji w historii filozofii amerykańskiej anti-democratic atmosphere. If we gather one near others as in the great cities of Europe, we will be so contaminated like those people in Europe, and we will begin to devour one another, as they do it there. He defended the politics of limiting the industrialization, which limits the physical health of the American society. The social, political and philosophical programme of Jefferson was simple and comprehensible - just these features are also desired in the present America. He considered the study of the Declaration of Independence, separation the church from the state and foundation of University of Virginia as three the most important and the most significant achievements of his life. They symbolise Jefferson’s efforts in the field of theoretical qualification and the practical verification of rights and in the broad meaning of this notion, the freedoms of conscience and religion, and also they make up the expression of the conviction that the education is necessary, though alone is an insufficient condition of the development of the modern society. He was convinced that no civilized nation could simultaneously be both uneducated and free. He found elimination of ignorance and the assurance of the general access to information for the basis on which the free society can develop. J. McCosh, the author of work entitled Realistic Philosophy (1882) is convinced that the time of building the authentic American philosophy came (although he was not successful himself), which has to be realistic. He was not satisfied neither with Hume nor with Kant. The intuition is the attributive feature of the human reason, and with its help we are able, by means of simple and direct perceptions, to perceive the objective order around us and also inside us. The intellect masters its object directly and independently of whether it is the perceptible mentally object or also abstract one. Only these ideas are true which reflect reality. The intuition is the method which we use to assure to thinking the practical value. However, McCosh did not foresee the number of problems would be disclosed while doing more exact assessement of induction, intuition or the ‘intuitive induction’applied on the common sense level, particularly on the level of the real scientific practice. [1] [2] [3] [4] [5] [6] Èapek K., Pragmatismus èili Filosofia praktického života, F. Topiè, Praha 1925. Kurtz P., American Thought Before 1900, New York 1966. The Encyclopedia of Philosophy, vol 6, New York 1967. A History of Philosophical Ideas in America, ed. by W. H. Workmeister, New York 1949. American Philosophy, Albany, New York 1985. Man and Movement in American Philosophy, New York 1952. WYŻSZA SZKOŁA FINANSÓW I ZARZĄDZANIA W WARSZAWIE 121 František Mihina [7] [8] 122 Anderson P. R., Fish M. H., Philosophy in America. From the Puritans to James, New York 1939. Whitemore R.C., Makers of the American Mind, New York 1964. – MIĘDZYNARODOWE STUDIA FILOZOFICZNE – NR 3/2007 międzynarodowe studia filozoficzne nr 3/2007 [s. 123-129] Tamara Jakovuk Sołowjow i Zdziechowski o upadku zachodniej idei postępu Sołowjow and Zdziechowski about the downfall of the west progress ideas Key words: progress, religiousness, spirituality, mysticism Władimir Siergiejewicz Sołowjow (1853-1900) jest znany w Polsce głównie za sprawą krytyki jego poglądów dotyczących przyszłości religii chrześcijańskiej oraz metafizycznego usytuowania zła. Mniej znane są jego poglądy dotyczące przyszłości świata i Europy, które dziś można byłoby umieścić w zakresie filozofii polityki. Rzeczą charakterystyczną jest, że jego pesymizm współgrał z podobnymi poglądami polskiego filozofa Mariana Zdziechowskiego (1861-1938). Jeśli dziś rozpatrujemy poglądy filozoficzne polskiego filozofa to nie sposób ich zrozumieć bez odwoływania się do idei głoszonych przez Sołowiowa. W swoim wystąpieniu chciałabym zająć się kwestią pesymizmu politycznego łączącego obu filozofów, którzy zgodnie uznawali, że dotychczasowy kierunek rozwoju cywilizacji europejskiej prowadzi nieuchronnie do jej upadku. Winą za to obarczali nadmierny liberalizm, który jednak odnosili nie tyle do funkcjonowania gospodarki, co do swoistej rezygnacji Europy z obrony swej tożsamości duchowej. Zachód bowiem obumiera na zgliszczach swej mechanistycznej filozofii, którą uosabiają koncepcje Leibniza i Kartezjusza. Dlatego Sołowiow mówi o zgniłym (umierającym duchowo) Zachodzie. To obumieranie można zatrzymać przez otwarcie się na wartości płynące ze Wschodu, który nigdy nie pozbył się swojej tożsamości. Nawet jeśli zło jest obecne na Wschodzie, to nie jest ono dziełem ludów słowiańskich, a importem obcym. Duchowość słowiańska jest oparta na współczuciu a nie jak destrukcyjna duchowość Zachodu na okrucieństwie. Świadectwem tego ma być fakt, że nawet jeśli Inkwizycja złowieszczo zapisała się i wśród krajów słowiańskich, to był to import z Hiszpanii, WYŻSZA SZKOŁA FINANSÓW I ZARZĄDZANIA W WARSZAWIE 123 Tamara Jakovuk pozbawiony rodzimych korzeni. Twórcy Inkwizycji zarówno na Zachodzie (św. Dominik) jak i na Wschodzie (cesarz Teodozjusz) są przecież Hiszpanami. Moralne odrodzenie, jeśli jest w ogóle możliwe, to powinno nadejść ze Wschodu. Można się spytać dlaczego Sołowiow tak uważał? Otóż odpowiedzi należy doszukiwać się w jego filozofii religii. Był bowiem przekonany, że jest możliwe połączenie wszystkich religii niezależnie od ich doktrynalnego antagonistycznego usytuowania. Taka wspólnota religijna jest wyrazem jedności natury i potęgi ducha ludzkiego. Wiara jest bowiem czym naturalnym, właściwym każdemu człowiekowi. Człowiek przecież zajmuje we Wszechświecie miejsce szczególne związane z tym, że stanowi element przejściowy pomiędzy materią (przyrodą) a światem duchowym uosabianym przez Absolut. Sens istnienia świata jest więc ściśle związany z egzystencją każdej jednostki ludzkiej i wszystkich ludzi łącznie. Nie jest bowiem tak, że możemy znaleźć ten sens poza autentyczną wiarą. Ponieważ świat materialny wyraża dualizm dobra i zła, stąd tylko w połączeniu z Absolutem ludzka duchowość jest w stanie to zło przezwyciężać i pomnażać dobro. Taki jest właśnie kierunek ewolucji świata, która poprzez ludzi zmierza do przezwyciężenia zła w świecie. Różnice pomiędzy religiami w takim kontekście są nieistotne, gdyż nie ma religii, która dążyłaby do pomnażania zła w świecie. Jednak różnice w religiach mają swe odzwierciedlenie w kulturach każdego narodu. Jak zauważa: Duchowa zasadą Polaków jest katolicyzm, duchowa zasadą Żydów – judaizm [1, 156], co nie oznacza, że jest to różnica niemożliwa do przezwyciężenia. Sołowiow jest bowiem przekonany, że ewolucja świata musi doprowadzić do duchowego zespolenia ludzkości pod sztandarem jednej religii. Droga do tego jest prosta, a poprzez swą prostotę trudna do zaakceptowania przez samych ludzi nawykłych do antagonizmów. Przy tej okazji Sołowiow sygnalizuje istnienie dwóch typów religijności, z których pierwszy jest skrajnie zracjonalizowany − odzwierciedla duchowość Zachodu, a drugi mistyczny − duchowość Wschodu. Przeszkodą dla nieskrępowanego przebiegu ewolucji świata jest właśnie ateistyczna i zmaterializowana duchowość Zachodu, w której nawet Bóg jest bytem skategoryzowanym i opisanym w kategoriach nauki. Nie jest możliwe więc, aby sens świata uchwycił laicki Zachód. Może to zrobić tylko Wschód pod warunkiem jednak, że pojednanie ludzi w duchu ewangelicznym pozostanie dla niego zasadą naczelną. Jest to możliwe tylko tam, gdyż: Prawdziwe pojednanie z katolicyzmem i judaizmem oznacza przede wszystkim oddzielenie w nich tego, co pochodzi od Boga, od tego co pochodzi od ludzi. Jeśli w nas samych żywa jest gorliwość o sprawę Bożą na ziemi, jeśli świętość Boga jest nam droższa od wszelkich stosunków ludzkich, jeśli odwiecznej mocy Bożej nie kładziemy na jednej szali z przemijającymi sprawami 124 – MIĘDZYNARODOWE STUDIA FILOZOFICZNE – NR 3/2007 Sołowjow i Zdziechowski o upadku zachodniej idei postępu ludzi, to poprzez szorstką powłokę grzechów i błędów wyczujemy piętno Bożego wybraństwa, odciśnięte po pierwsze na katolicyzmie, a następnie także na judaizmie [1, 156]. Materializm i ateizm są tym samym największą przeszkodą w pojednaniu religii bo ludzkość sprowadzają z drogi naturalnej ewolucji i prowadzą w ślepy zaułek. Dzieje się tak dlatego, że pustoszą przede wszystkim ludzką duchowość. Zachód ma pieniądze, ma potęgę, ale nie ma ducha. Sam rozum potrafi poznać materię ale nie tajemnicę świata, jego sens i bogactwo ludzkiego ducha. Dlatego też nawet moralność nie jest wytworem rozumu a emocjonalnego przeżywania więzi z Absolutem. Sołowiow bowiem akceptuje platońską zasadę o tożsamości dobra i prawdy, a zatem do prawdy także nie dotrze się za pomocą rozumu, gdyż ta nie jest dostępna zmysłom. Interpretatorzy poglądów Sołowiowa słusznie zauważyli, że jego zdaniem zmysły i rozum dostarczają wiedzy, ale jest to wiedza pozorna, najprymitywniejszego rodzaju, która wsparta dopiero wiarą i mistycyzmem prowadzi do prawdy pełnej uosabianej w Absolucie [2, 332-333]. Wiedza gromadzona na sposób racjonalny jest zawsze cząstkową, zawiera mnóstwo prawd przemijających i niepełnych, a nie pozwala objąć całości. Dlatego Zachód nie jest w stanie być przewodnikiem świata, tak jak jego prawdy są cząstkowe tak i pokawałkowana jest cała ludzkość. Postęp utożsamia się tu z gromadzeniem wiedzy, ale zalani morzem szczegółów ludzie Zachodu nie tylko zgubili wiarę, ale zatracili nawet możliwość dostrzeżenia tego, co naprawdę jest postępem na drodze ewolucji. Wiara i mistycyzm są za to cechami ducha narodów słowiańskich, które w naturalny sposób powinny stać się ośrodkiem, wokół którego zjednoczenie ludzkości i odnowa duchowa będzie mogła mieć miejsce. Najpierw jednak ludzie Wschodu muszą nie tylko zrozumieć Zachód, ale także pomóc mu odnaleźć zagubiony sens życia. Jeśli nie uczynią tego teraz, postąpią wbrew zadaniu, które teraz na nich spoczywa. Sołowiow jednak zauważa także dokonania Zachodu, który próbował dokonać wielkich rzeczy starając się pomnażać bogactwo ludzkiego kultury materialnej, gdy w tym czasie ludzie Wschodu wiedli raczej kontemplacyjny styl życia, nie włączając się do głównego nurtu funkcjonowania świata. W taki sposób świat jest jeszcze bardziej podzielony niż niegdyś, ale także dużo bardziej świadomy swych słabości i konieczności dokonania duchowej odnowy. Teraz świat czeka na Znak pochodzący z Rosji. To ma być znak do pojednania i odnowy świata. Wzmaga to jednak wpierw zjednoczenia narodu bowiem podstawą tego jest: moralne odrodzenie i wielki czyn duchowy już nie pojedynczej osoby, lecz całego społeczeństwa i narodu [3, 158]. Jak stwierdza, jest to najwyższe zadanie i powinność Rosji. Sołowiow także pisał, że Polska wiele zawdzięcza Rosji, która uchroniła jej tożsamość kulturową chroniąc jej elity przed zgubą oraz wynarodowieniem przez germani- WYŻSZA SZKOŁA FINANSÓW I ZARZĄDZANIA W WARSZAWIE 125 Tamara Jakovuk zację. Tymczasem Polska jest niewdzięcznicą, która zapomina o słowiańskich korzeniach i ciąży ku Zachodowi. W trwającym konflikcie pomiędzy Wschodem a Zachodem Polska wyparła się jego zdaniem słowiańskich korzeni. Duch polski ciąży ku Zachodowi i sprzeciwia się więzom krwi. Polska tworzy więc wyłom w duchowości Wschodu, ale za to może też być pomostem umożliwiającym pogodzenie Wschodu z Zachodem. Dodaje tutaj, że nowa synteza musi opierać się na braterstwie duchowym a nie na niewolniczym podporządkowaniu [4, 11-13]. Idea Polski jako pomostu pomiędzy Wschodem a Zachodem była ważnym elementem filozoficznych jego koncepcji syntezy duchowości ludzkiej. Nic dziwnego także, że na tym polu znalazł godnego kontynuatora w myśli Zdziechowskiego. Ale ta spowoduje potem, że drogi myślowe Sołowiowa ze Zdziechowskim rozchodzą się. Do tego momentu wileński filozof podzielał poglądy swego rosyjskiego protoplasty. Łączyło bowiem ich wiele ale tak samo wiele różniło. Polski filozof sceptycznie odnosił się do wszelkich poglądów słowianofilskich odwołujących się do próby odnowienia świata pod sztandarami prawosławia bądź narodu rosyjskiego. Zauważał bowiem na Wschodzie groźbę totalitaryzmu, który zmieni porządek świata tak dalece, że powszechnie zatryumfuje zło. Tam gdzie Sołowiow upatrywał źródła przyszłej odnowy, tam Zdziechowski upatrywał przyczyn grożącego upadku. Podobnie jak Sołowiow i Zdziechowski korzeni zła dopatruje się w rzeczywistości niedostępnej naszemu poznaniu. Stwierdza nawet, że: świat cały myśli i badaniu naszemu dostępny został uwikłany w jakąś pierwotną a straszna katastrofę, że sam pryncyp jego bytu, ta substancja powszechna, którą prościej Duszą świata nazwać, odpadła od Boga i że wraz z nią odpadliśmy my [5, 403]. Zdziechowski w ślad podjął Sołowjowem zadanie stworzenia systemu stanowiącego uniwersalną syntezę najwyższych wytworów ludzkiego ducha: religii, filozofii i nauki. Nie mógł się jednaki zgodzić na to, aby to Rosja stanowiła forpocztę nowego odrodzonego świata. Wręcz przeciwnie, upatrywał w Rosji nie tylko siedliska zła, ale także przyczyny zagrażającej unicestwieniu duchowej spuścizny europejskiej. W miarę upływu lat coraz bardziej koncentrował się za zagrożeniu idącym jego zdaniem ze Wschodu i coraz dalej mu było do poglądów Sołowiowa. Gdy pisał: Widmo przyszłości prześladuje mnie i dręczy we dnie i w nocy. I nie jest to sugestią strachu ani wytworem rozgorączkowanej, chorej wyobraźni. Nie, widmo, o którym mówię, wyrasta z rzeczywistości, z tego, na co patrzymy własnymi oczami [...]; chmura czarna, brzemienna piorunami, pędzi na nas od najbliższego nam wschodu [...]; co będzie – pytam – gdy nagle, pewnego dnia znajdziemy się wszyscy w kleszczach czerwonego terroru, niekoniecznie moskiewskiego, znajdziemy i u nas nowych Dzierżyńskich [6, 531-532], był przekonany, że jego obawy się ziściły. Nie wspominał też już o swych powinowactwach filozoficznych z Sołowiowem. 126 – MIĘDZYNARODOWE STUDIA FILOZOFICZNE – NR 3/2007 Sołowjow i Zdziechowski o upadku zachodniej idei postępu Jedna idea łączyła nadal ich poglądy, było to przekonanie o upadku Zachodu. Z tym tylko, że źródeł tego upadku Zdziechowski upatrywał z zupełnie innego kierunku, choć przyczyny dostrzega takie same jak Sołowiow. Przyczyną upadku zachodu jest zdaniem tego filozofa liberalizm, oczywiście nie liberalizm gospodarczy, a fałszywa wolność myśli. Dla Zdziechowskiego połączenie słów wolność i myśl w ich zlepku wolnomyślicielstwo jest czymś na kształt prebolszewizmu i to jest główną przyczyną upadku duchowego Zachodu: Wolnomyślicielstwo to walka z Bogiem, to szał bolszewickiego bezbożnictwa, wyplenianie z myśli i duszy wszystkiego, co ja ponad ziemią unosi, słowem – bestializowanie człowieka [7, 86]. Ponieważ uważał, jak św. Augustyn, że człowiek z natury ciąży ku złu, stąd też uważał, że pozbawiony duszy może się tylko stoczyć. Dlatego Zachód upada, bo nie ma już nosicieli jego duchowości. Dokonuje więc zaskakującego porównania Wschodu i Zachodu, w których dokonuje się upadek duchowości z tej samej przyczyny. Taką przyczyną jest liberalizm tożsamy z wolnomyślicielstwem. Posuwa się nawet do stwierdzenia, że komunizm jest ostatnim wcieleniem liberalizmu. Jak powiada: Charakter socjalistyczny i komunistyczny miały już pomysły francuskich ekstremistów rewolucji francuskiej [7, 88]. Za chwilę zaś dopowiada: W bolszewizmie rosyjskim odżył duch jakobinizmu francuskiego, tyle że podniesiony do najwyższej potęgi [7, 89]. Przyszłość zaś świata nie jest wcale realizowana w Europie, kolebce naszej cywilizacji, ale w Moskwie, którą ta sama Europa nie wiadomo czemu hołubi. Konkluzja jest także jednoznaczna: Europa przeżywa dramat stopniowej utraty złudzeń, które dotąd kierowały jej życiem. Ten dramat oznacza także pustkę duchową, którą wypełniają szybko komunistyczne złudzenia o powszechnej równości i możliwości osiągnięcia szczęścia przez każdego. Był już przekonany, że odrodzenie nie przyjdzie za Wschodu, ale nie miał także przekonania do tego, że Zachód sam się odrodzi, a stąd się brało jego usiłowania odrodzenia mesjanizmu w polskim wydaniu, bo przecież on też był antyrosyjski. Jeszcze w 1932 r. napisał o sobie: Człowiekiem jestem z innej epoki, o formacji duchowej nie dającej się wcisnąć w ciasne ramy dzisiejszego maszynizmu: świeciły nade mną ostatnie łuny zachodzącego słońca romantyzmu i blaski ich pozostały mi w pamięci i w duszy i prowadziły przez życie [8]. W konkluzji należy zaznaczyć, że zdaniem Zdziechowskiego analiza przyczyn upadku europejskiej idei postępu prowadzić musi nieuchronnie do takich wizji, jak Zmierzch Zachodu Oswalda Spenglera. W tej właśnie pracy, jako zasadnicze przyczyny tego upadku zostało wyeksponowane odejście od tradycji, w tym zerwanie więzów naturalnych łączących ludzi ze sobą i zastąpienie ich relacjami uprzedmiotowionymi (umaszynowionymi). Ponieważ Wschód Europy jak i Zachód tracą swą duchowość, to tym samym nie są zdolne do samodzielnego powstania z upadku. Źródło odrodzenia WYŻSZA SZKOŁA FINANSÓW I ZARZĄDZANIA W WARSZAWIE 127 Tamara Jakovuk musi tkwić poza Europą. Sygnalizuje zatem możliwość asymilacji przynajmniej niektórych założeń filozofii i religii Dalekiego Wschodu, a nade wszystko dostrzega zadanie dla Polski jako pomostu pomiędzy Wschodem a Zachodem. Jest więc zarazem epigonem mesjanizmu romantycznego a zarazem modernistą religijnym. I w tym też tkwi jego podobieństwo do poglądów Sołowiowa. Summary Władimir Siergiejewicz Sołowjow (1853-1900) is known in Poland especially because of criticing his opinions concerning the future of Christian religion and the evil, which he has situated in metaphysics. We know less about his view of the world and Europe future. We are finding the similarity between his and polish philosopher Marian Zdziechowski (1861-1938) opinions. Both philosophers have recognized that until now the direct of European progress goes unavoidable to the fall. In their opinion the liberalism is responsible for that situation because the liberalism leads the Europe to resign from securing her spiritual identity. That’s why Sołowiow has said about decayed Europe (which spirit dies). We can stop the dying by opening to the values flowing from the East, which still has its identity. So the moral revival should come from the East. Zdziechowski and Sołowiow has signaled the existence of two religion types. One of them is extremely rationalized, it reflects the East spirituality. The second mystical reflects the spirituality of West. The obstacle on the free world evolution process is atheist and materialized West spirituality, where even a God is described by science language. The faith and mysticism are characteristic for the national spirit of Slavs. Those nations should became the centre, where the unit of humanity and spirit revival could happen. That’s why the world is waiting for the sign from Russia. That has to be a sign to unit and revival the world. There both philosophers opinions scamper away. Zdziechowski has sceptical position if it goes of every opinions about attempting to the world revival under the wings of Russian nationality or Orthodox Church. He have seen the risk of totalitarianism on the East, which could change the world in the way that the evil will triumph. There where Sołowjow have seen the source of revival, Zdziechowski has seen the reasons of fall. [1] [2] [3] 128 W. Sołowiow, Trzy mowy ku pamięci Dostojewskiego, w: Tenże, Wybór pism, t. 3, Poznań 1988. Slovar po etykie, pod red. I.S. Kona, Moskva 1983. W. Sołowiow, Trzy mowy ku pamięci Dostojewskiego, Moskwa 1990. – MIĘDZYNARODOWE STUDIA FILOZOFICZNE – NR 3/2007 Sołowjow i Zdziechowski o upadku zachodniej idei postępu [4] [5] [6] [7] [8] W. Sołovyov, Sobranije sotchinienij Vladimira Siergeievitscha Solovyova, t. 4, Sankt-Petersburg, b.r.w. M. Zdziechowski, Pesymizm, romantyzm a podstawy chrześcijaństwa, t. 1, Warszawa 1993, t. 2. M. Zdziechowski, Wybór pism, Krakw 1993. M. Zdziechowski, Tragiczna Europa. W obronie liberalizmu, w: Tenże, W obliczu końca, Warszawa-Ząbki 1999. M. Zdziechowski, Gloryfikacja pracy. Myśli z pism i o pismach Stanisława Brzozowskiego, Kraków 1921. WYŻSZA SZKOŁA FINANSÓW I ZARZĄDZANIA W WARSZAWIE 129 międzynarodowe studia filozoficzne nr 3/2007 [s. 131-151] Witold M. Nowak Władysław Tatarkiewicz jako historyk filozofii – perspektywa współczesna Władysław Tatarkiewicz as a historian of philosophy – a contemporary perspective Key words: historiography of philosophy, historicism, metaphilosophy, intellectual history. Dzieło klasyczne. Ranga historyczno-filozoficznego dzieła W. Tatarkiewicza, zwłaszcza jego Historii filozofii – mierzona uznaniem i odwołaniami uczonych oraz liczbą czytelników - jest dziś wciąż bardzo wysoka. Jest to godne uwagi, gdyż historiografia, w tym historiografia filozofii, jest dyscypliną wrażliwą na oddziaływanie bieżących nurtów filozoficznych i intelektualnych mód, dziedziną zatem, w której dzieło sprzed kilku dekad łatwo może zostać uznane za passe. Sądzę, iż powodem, dla którego pracy Tatarkiewicza to się nie przydarzyło było to, iż Historia filozofii nosi znamiona dzieła klasycznego. Klasyczny to – jak przypomina Mały słownik języka polskiego – uznany za wzór, normę; typowy, doskonały [1, 275]; wielu współczesnych czytelników myśli o dziele Tatarkiewicza w tych właśnie kategoriach. Już pierwsi recenzenci Historii filozofii zwrócili uwagę na jej piękny, czytelny styl. Urzeka on do dziś i stanowi memento, że prace naukowe powinno się cenić także za ich walory literackie oraz że język jest nie tylko narzędziem uprawiania nauki, lecz może mieć wartość autoteliczną. Tymczasem, jak pisze W. Lepenies: „Doctrina primus, stilo ultimus” to zarzut, jakiego nie musi się dziś obawiać żaden naukowiec [2]. Język współczesnej filozofii i humanistyki uległ silnej technicyzacji i stał się niedostępny dla szerszych kół czytelniczych. Historia filozofii – będąca pierwszym polskim opracowaniem całych dziejów filozofii - napisana jest językiem eleganckim i przejrzystym, a przy tym żywym, niekiedy obrazowym. Materiał rozłożony został harmonijnie, sprawiedliwie oraz z zachowaWYŻSZA SZKOŁA FINANSÓW I ZARZĄDZANIA W WARSZAWIE 131 Witold M. Nowak niem równowagi między partiami głównymi i pobocznymi, wnoszącymi uzupełnienia. Poszczególne rozdziały cechuje wyodrębnianie pojęć dla danego filozofa kluczowych kategorii – i staranne odtwarzanie toku argumentacji poszczególnych autorów. Tatarkiewicz stosuje tu robotę analityczną, a zasada, która mu przewodzi to primum distinguere. Geniusz polskiego historyka filozofii polega jednakże na czym innym. Chodzi o umiejętność dotarcia do zasadniczych pytań danej filozofii, do tego, co Ch. Taylor nazywa źródłami (sources) – czyli nie zawsze jawnych (nawet dla nich samych – wszak nierzadko historyk filozofii lepiej rozumie danego filozofa niż on sam siebie rozumiał) motywacji poszczególnych filozofii [3] Warto także przypomnieć, że publikacja Historii filozofii, a ściślej jej tomu trzeciego w 1950 r., była ze strony autora aktem niezależności i odwagi. W tym czasie literatura historyczno-filozoficzna i filozoficzna w bloku sowieckim zdominowana była przez prace silnie zideologizowane, napisane w tonacji agresywnej i antagonistycznej, najdalsze od równomiernego rozłożenia akcentów pomiędzy wysiłki filozoficzne poszczególnych szkół. Doczekał się więc Tatarkiewicz negatywnych, ostrych w tonie recenzji ze strony marksistów, z których jedną napisał jego były uczeń T. Kroński [4, 269]. Historiografia filozofii – współczesna sytuacja badawcza. Filozofia współczesna karmi się własną przeszłością na rozmaite sposoby. Zapatrywania filozofów są dalece różne w tej dziedzinie, zależne od żywionej koncepcji samej filozofii i łatwo zauważyć, że – ogólnie rzecz biorąc – filozofowie kontynentalni są bardziej zainteresowani dziejami filozofii od filozofów analitycznych. Ci ostatni nie zawsze wprawdzie stronią od lektury dawnych autorów, z reguły jednak starają się raczej odtwarzać czystą logikę argumentacji obecną w tekstach przeszłości aniżeli rozpatrywać niepowtarzalny kulturowy kontekst, w którym rodziły się dzieła – co czyni np. wielu przedstawicieli hermeneutyki [5]. Jednak i w nurcie filozofii analitycznej możemy napotkać podejście umiarkowane, nie lekceważące historyzmu. N. Warburton pisze: Każde poważne studia filozoficzne zawierać będą mieszaninę studiów historycznych i tematycznych, jako że jeśli nie znamy argumentów i błędów wcześniejszych filozofów, nie możemy mieć nadziei, że nasz wkład w filozofię będzie znaczący. Filozofowie nie rozwijaliby się w ogóle, gdyby nie mieli wiedzy historycznej – popełnialiby wciąż te same błędy, nieświadomi tego, że popełniano je już wcześniej. Wielu filozofów rozwija własne teorie dzięki temu, że dostrzega, co jest niewłaściwego w dokonaniach myślicieli wcześniejszych [6, 9]. Historia staje się tu magistra philosophiae, a historyk – dostarczając opracowanego materiału ułatwia filozofowi indukcję doksograficzną. 132 – MIĘDZYNARODOWE STUDIA FILOZOFICZNE – NR 3/2007 Władysław Tatarkiewicz jako historyk filozofii – perspektywa współczesna Mapa współczesnej historiografii filozofii wziętej od strony konkurencyjnych szkół metodologicznych jest trudna do naszkicowania ze względu na ogromną różnorodność stanowisk [6]. Historiografia filozoficzna przeszła w ciągu ostatniego ćwierćwiecza wiele zmian. Żadna z nich nie miała rewolucyjnego charakteru – historycy są z natury dość zachowawczy – ale zmiany, które nastąpiły należy uznać za istotne. Polegały one nie tylko na innowacjach natury metodologicznej, lecz na wprowadzeniu nowych perspektyw w spojrzeniu na dzieje filozofii. Zwrócę uwagę na pięć takich perspektyw. Filozofia wobec wielości kultur. Po pierwsze, w ostatnich latach nastąpiło w badaniach historyczno-filozoficznych osłabienie europocentryzmu czy nawet okcydentalizmu. Nastąpił tzw. zwrot konwersacyjny, który dopuścił do głosu wiele kultur i nadwątlił okcydentalną postawę uniwersalistyczną: inne kultury przestały być traktowane jako obce, a zamiast tego dopuszczono je do głosu i rozmowy sugerując ich prawo do uznania (recognition). Po transformacji filozofii ważnymi jej kategoriami stały się kategorie – akcentowane zwłaszcza przez myśl postmodernistyczną - odmienności i różnicy [7]. Częściej usłyszeć można opinie, iż filozofia nie jest wyróżnikiem lub istotą Europy – jak twierdził E. Husserl [8] - lecz że wytworzyły ją także inne niż zachodnia kultury [9, 16n]. Z tego względu - co łatwo dostrzec, gdyż zjawisko to podlega po prostu kwantyfikacji - w Europie i Ameryce Północnej ukazuje się coraz więcej prac poświęconych filozofiom kultur niezachodnich. Akcent w kładziony w badaniach na światowe filozofie (world philosophies) jest ponadto nieuchronną konsekwencją unifikacji kulturowej w globalizującym się świecie i reaktywnego upominania się o wartość tego, co własne, lokalne; część tych rewindykacji dokonywanych jest w ramach ideologii postkolonializmu [10]. Nową sytuacją kulturową i badawczą jest związany z wielokulturowością (multiculturalism) zanik idei kanonu w odniesieniu do dzieł i autorów filozoficznych. Ideę kanonu w tym względzie (podobnie jak i w innych) odrzucają – w ramach proponowanej przez siebie polityki różnicy - postmoderniści. R. Rorty [11] uznaje za zdezaktualizowane traktowanie jako osobnego gatunku dzieł filozoficznych (filozofia nie jest rodzajem naturalnym), znosi kanon dzieł filozoficznych oraz kanon stricte filozoficznych problemów i zaleca uprawianie historii intelektualnej (intellectual history) rozumianej jako kronika zmiennych opinii wytworzonych przez pisarzy, polityków i duchownych [12]. Refutacja kanonu dzieł i problemów filozoficznych rodzi liczne problemy w dydaktyce filozofii, bo np. ogromnie utrudnia uzasadnianie wyboru lektur i znajdowanie niezbędnej części wspólnej dla dyskusji, także dyskusji międzypokoleniowej. Zgodnie z tym, co pisze Rorty, kanon filozoficzny musi być ustawicznie reaktualizowany, to jest ciągle dostosowywany do bieżących potrzeb kultury. Idea (jednego) kanonu jest dziś ponadto odrzucana przez WYŻSZA SZKOŁA FINANSÓW I ZARZĄDZANIA W WARSZAWIE 133 Witold M. Nowak tzw. nową humanistykę, która dokonując krytyki tradycyjnego humanizmu z jego eurocentrycznością, antropocentrycznością wypromowała takie dziedziny badań jak cultural studies, postcolonialism, women’s studies, gender studies i queer studies. Każda z tych dziedzin jako element programowy traktuje prezentację własnego kanonu intelektualnego, traktując dotychczas wiążący kanon Zachodu jako opresyjny względem mniejszości kulturowych i innych [13]. Filozofia wobec feminizmu. Drugim wyraźnym novum było upowszechnienie się perspektywy feministycznej w badaniach historyczno-filozoficznych. Stanowiło ono konsekwencję wzrostu kulturowego znaczenia, jaki osiągnęła myśl feministyczna w ostatnich dekadach i jej wpływu na filozofię, humanistykę czy historię nauki. Liczba publikacji przyjmujących optykę feministyczną w badaniu dziejów filozofii jest już ogromna. Będzie też bez wątpienia wzrastać zważywszy, że historycy mają przed sobą (ściśle: w przeszłości) wiele postaci i pól zupełnie nie opisanych – a ich przecież poszukują w swej pracy. Pomijając odniesienie do polemicznego tonu idei feministycznych względem budowania zachodniego kanonu filozoficznego, przyznać należy, iż w ramach badań prowadzonych w tej perspektywie dokonano odkrycia wielu interesujących postaci i tekstów przeszłości. Jako przykład można przywołać postać Anne Conway, której pisma istotnie inspirowały monadologię G. W. Leibniza. Nadmieńmy przy okazji, iż zdaniem wielu krytyków rewindykacja feministyczna już osłabiła i jeszcze znacznie osłabi zachodni kanon filozoficzny [14]. Filozofia i gatunki literackie. Po trzecie, znaczące novum stanowi zwrócenie uwagi przez historyków na konieczność badań nad stylami literackimi i literackimi gatunkami (literary genres) dawnych filozofii [15]. Ich opis i klasyfikacja lub idiograficzne odróżnienie są bardzo pomocne, gdyż ukazują niewspółmierność wielu koncepcji filozoficznych (nie wszystkie składają się z racjonalistycznych wywodów argumentacyjnych, jakie cechują rdzeń zachodniego pisarstwa filozoficznego) i uczą subtelności w komparatystyce. W samym wieku XX mamy sporą liczbę myślicieli piszących wbrew kanonicznym, silnie oddziaływującym formom pisarskim w filozofii: M. Heideggera, dokonującego łamania słów E. Levinasa, zmieniającego stylistyki E. Blocha, uprawiającego barokowe pisarstwo V. Jankelevitcha, nie mówiąc o ustawicznie eksperymentującym w/na języku J. Derridzie, który każdą ze swych książek napisał w odmiennym literacko podgatunku. Naturalnie w tym punkcie trzeba dodać, że z literackim podejściem do dawnych filozofii wiązać się może postulat badania stylów literackich samych historyków filozofii [16]. Do myślicieli wyczulonych na zmienność gatunków literackich, w jakich wyrażali swe idee filozofowie należy A. MacIntyre. Ilustruje on swe uwagi następującymi przykładami. Platon, Berkeley, Diderot i J. Wisdom stosowali formę dialogu. Same dialogi 134 – MIĘDZYNARODOWE STUDIA FILOZOFICZNE – NR 3/2007 Władysław Tatarkiewicz jako historyk filozofii – perspektywa współczesna Platońskie zresztą – których forma ewoluowała u mistrza – tworzą gatunek trudny do porównania z dialogami filozofów XVIII czy XX w. Z kolei Augustyn i Anzelm prezentują poglądy w formie tekstów modlitewnych. Tomasz i Duns Szkot – jako debaty intelektualnej. Dante i Pope – w formie poetyckiej. Spinoza wypowiada się w formie czegoś, czemu usiłuje nadać formę geometrii. Hegel transformuje filozofię w historię. G. Eliot, Dostojewski czy Sartre piszą opowiadania. Wielu z nas wreszcie wypowiada się w tak ekscentrycznym i późnym pośród gatunków literackich w filozofii jak artykuł do profesjonalnego czasopisma. MacIntyre przypomina też, że obok indywidualnych preferencji myślicieli dostrzec można, iż poszczególne okresy historyczne kanonizowały odmienne gatunki filozoficznego pisarstwa [17]. Filozofia jako dyskurs czy jako jedność theoria i praxis. Po czwarte, znaczącą rolę, zwłaszcza w odniesieniu do epoki starożytnej, zaczęły odgrywać badania nad filozofią potraktowaną jako praxis i styl życia, a nie jedynie jako dyskurs (który zaczyna przeważać w filozofii dopiero w czasach scholastyki i który stanowi jej dominujący przejaw do dziś). We Francji propagatorem takiego podejścia był P. Hadot, a jego książki zdążyły już zyskać uznanie międzynarodowe i kontynuatorów [18, 23]. Małe rewolucje. Po piąte, dostrzec można w historiografii ostatniego ćwierćwiecza pewne małe rewolucje powiązane z ogarniającymi humanistykę efemerycznymi modami. Zaliczyć do nich można oddziaływanie podejścia psychoanalitycznego skutkujące próbami psychohistorii poszczególnych filozofów (ostatnio np. M. Foucaulta), następnie powiązane z wpływem socjologii wiedzy pisanie uspołecznionych historii filozofii [19], dalej prace wtapiające dzieje filozofii w ramy ogólnej historii kultury oraz próby napisania nowych historii idei. Historia filozofii dziś. Ocena Historii filozofii nie jest dziś, co zrozumiałe, jednoznaczna. Praca ta ma swoich wielbicieli i ma liczne grono przychylnie nastawionych czytelników. Dają się też usłyszeć głosy jej nieprzychylne, kierujące uwagę na jej słabsze strony (metodologię opracowania lub jakość przedstawienia poglądów poszczególnych filozofów). Niektórzy domagają się, aby zrezygnować z używania Historii filozofii jako podręcznika na studiach uniwersyteckich, a inni – aby opatrzyć książkę aktualizującym suplementem [20, 35-45]. Według wielu opinii książka Tatarkiewicza zawiera rozdziały wyraźnie lepsze i gorsze (do słabszych zaliczane bywa np. omówienie filozofii G. W. F. Hegla). Na jej korzyść przemawia za to przejrzysty układ treści, który czyni z pracy obiektywny podręcznik, nie preferujący żadnej opcji filozoficznej i filozoficznej tradycji [21]. Rozpatrywane z kolei pod kątem stosowanej, a jeszcze bardziej deklarowanej metody teksty Tatarkiewicza okazują się bardzo aktualne. To, czego w nich brak to perspektywa wielokulturowości – są eurocentryczne, jak większość opracowań powsta- WYŻSZA SZKOŁA FINANSÓW I ZARZĄDZANIA W WARSZAWIE 135 Witold M. Nowak łych przed rozkwitem ideologii multikulturalizmu i cultural studies. Tatarkiewicz wybrał taką perspektywę w sposób zamierzony, będąc świadom wpływu innych kultur na Zachód, np. na myśl grecką i niekiedy o tym wpływie wzmiankując, był jednak wolny od niepokoju o ewentualne ograniczenia poznawcze filozofii Europy. Występuje natomiast w pracach naszego historyka perspektywa etniczna, która dziś w badaniach dziejów filozofii zanika. Tatarkiewicz uznawał − ograniczony co prawda do wyboru problematyki i pewnego rodzaju stylu − wpływ czynników narodowych na filozofię. Pisze o filozofii angielskiej, francuskiej i niemieckiej, jak też o filozofii polskiej. Ethnos jest tu pojmowany na sposób empiryczny, pokrewny rozumieniu M. Schelera – jako zespół historycznych determinant określonej wspólnoty, jako formy tradycji. Tradycje te decydują o odmiennych dla Anglików i Niemców sposobach rozwiązywania zagadnień – empiryzmie pierwszych i aprioryzmie drugich − lub o tym, iż Francuzi często nie respektowali granicy między filozofią i literaturą piękną. Po drugie pracom Tatarkiewicza obca jest kwestia kobieca czy kwestia płci w odniesieniu do filozofii; dla uczonych jego pokolenia mogła ona być co najwyżej obiektem życzliwego uśmiechu. Nie może to dziwić zważywszy na czas powstawania tych tekstów, w którym nikt jeszcze nie przeczuwał późniejszego rozkwitu myśli feministycznej i dokonanej przez nią rewizji dziejów filozofii [22]. Poza tymi dwoma punktami – do których zresztą wielu obecnie czynnych historyków odnosi się w równie milczący sposób, co Tatarkiewicz przed laty − metodologia polskiego historyka jawi się jako bardzo uniwersalna. Mamy tu, po pierwsze, zwrócenie uwagi na styl pisarski danego filozofa. Tatarkiewicz nie traktuje tego tematu w sposób specjalny, niemniej jest świadomy kwestii i porusza ją we wstępnych partiach rozdziałów poświęconych poszczególnym filozofom. Gdy historyk przystępuje do rekonstrukcji idei danego filozofa, nie może pomijać analizy stylu pisarskiego, w którym idee te znalazły swój wyraz. Style te bywają dalece odmienne, ich różnorodność jest w dziejach filozofii ogromna, a wiele z nich dalekich jest od wywodów argumentacyjnych typu traktatowego (dialogi Platona, pisma B. Pascala, M. Schelera). Już w starożytności mamy opozycję literackiego stylu Platona i naukowego stylu Arystotelesa. Z kolei motyw filozofii jako jedności theoria i praxis w odniesieniu do antyku jest u Tatarkiewicza zaznaczony słabo, niemniej jest obecny. W kwestii psychologizacji minionych filozofii, czyli czynienia ich wypadkowymi temperamentów ich twórców Tatarkiewicz jest ostrożny. Po pierwsze, zwracał w swej pracy uwagę na ten czynnik, który W. James nazwał temperamentem danego filozofa i którego określenie uważał za bardzo istotne, to on bowiem wyznacza jego zasadniczą postawę filozoficzną. Po drugie, Tatarkiewicz bazował także na obserwacjach zdroworozsądkowych, które 136 – MIĘDZYNARODOWE STUDIA FILOZOFICZNE – NR 3/2007 Władysław Tatarkiewicz jako historyk filozofii – perspektywa współczesna sugerują, iż czynniki psychiczne nie determinują treściowych rozstrzygnięć danych filozofii, lecz mają wpływ na pole zainteresowań myślicieli oraz są ściśle splecione z ich stylami pisarskimi. Osobnego potraktowania wymaga natomiast kwestia napięć na linii: historia filozofii – historia kultury, która była dla Tatarkiewicza bardzo istotna. Historia filozofii czy historia kultury? Nietrudno zauważyć, że z filozoficznego punktu widzenia najdonioślejsze konsekwencje posiada dziś zastępowanie historiografii filozoficznej historią intelektualną, historią idei [23] lub historią kultury. Proces ten rodzi jedno z najsilniejszych napięć we współczesnej debacie na temat metod historiografii filozofii. Z jednej strony silną pozycję zajmuje historia intelektualna, szeroko zakrojona i erudycyjna (zbierająca wszystko) dążąca do możliwie całościowego naświetlenia kontekstów odkrycia minionych filozofii, zacierająca granice między filozofią i innymi rodzajami dyskursu (literaturą, naukami ścisłymi, teologią) i – często unikająca wartościowania. Z drugiej strony mamy historiografię filozofii w sensie ściślejszym, to jest wydobywającą jedynie konieczne dla zrozumiałości wykładu minimum kontekstu kulturowo-społecznego, deklarującą określoną koncepcję filozofii i nie obawiającą się ocen. Wiele rzeczywiście prowadzonych badań sytuuje się gdzieś pomiędzy tymi biegunami, niemniej bieguny te stanowią programowe odniesienia rozmaitych uczonych. Spór pomiędzy oboma stanowiskami zasadza się w konsekwencji na tym, że historycy intelektualni zarzucają historykom filozofii anachronizm (zapominanie, że każda miniona sytuacja, również myślowa, jest niepowtarzalna), zaś historycy filozofii tamtym – antykwaryczność. Uzasadniona wydaje się opinia, iż tendencja do umieszczania historii filozofii w polu historii intelektualnej bierze się współcześnie z upowszechnienia pojęcia kultury, którym operuje antropologia kulturowa. Kultura oznacza dla niej całościowy zespół praktyk społecznych danego miejsca i czasu. Pojęcie to ma charakter czysto opisowy, a nie wartościujący, stąd mówienie o filozofii w ramach tak pojmowanej kultury również unika ocen, często przybierając odcień relatywistyczny [24, 91-97]. Podejście Tatarkiewicza cechuje dążność do całościowego ujęcia kontekstów odkrycia minionych filozofii. Nigdy jednak nie dokonuje on pomieszania kontekstu odkrycia z kontekstem uzasadniania, uznając, iż rozwój filozofowania rządzi się immanentną logiką myśli. Istotne dla tej kwestii jest dokonane przez polskiego historyka rozróżnienie ujęcia problemowego i biograficznego dziejów filozofii. Historia filozofii może być mianowicie historią problemów albo historią filozofów. Pierwsze ujęcie przeważa u Tatarkiewicza w badaniach dziejów estetyki i jest w klasyczny sposób realizowane w Dziejach sześciu pojęć, drugie – przeważa w Historii filozofii. WYŻSZA SZKOŁA FINANSÓW I ZARZĄDZANIA W WARSZAWIE 137 Witold M. Nowak Pisząc w trybie biograficznym Tatarkiewicz starał się ogarnąć mnogość zewnętrznych uwarunkowań myśli danego filozofa. Charakteryzował zatem środowisko, w którym kształtował się myśliciel, jego nauczycieli i mistrzów, lektury, współczesne mu wydarzenia z rozlicznych sfer życia i kultury. Wskazywał wreszcie na zagadnienia dyskutowane w czasie działalności myśliciela, bo składały się one na sytuację problemową w filozofii owego czasu, na którą ów z reguły reagował. Tatarkiewicz uważał, że zadaniem historyka jest możliwie pełna kontekstualizacja minionych filozofii. Przyznawał, że granice takiej kontekstualizacji są trudne do wytyczenia i że w praktyce z reguły dyktują je rozmiary danego przedsięwzięcia pisarskiego. Dostrzegał tu poważne teoretyczne niebezpieczeństwo: jeśli bowiem historyk stara się scharakteryzować wszystkie czynniki oddziałujące na filozofię danego czasu, wchodzi po prostu w historię kultury i kontury jego wyjściowego przedmiotu ulegają zatarciu [26, 51-52]. Dodajmy jeszcze, że Tatarkiewicz uznawał za błędne jakiekolwiek schematy determinowania w dziejach filozofii. Odrzucał zarówno schematy polikauzalne, jak i – tym bardziej upraszczające – monokauzalne, obecne np. w ortodoksyjnym marksizmie. Rozwój myśli rządzi się jego zdaniem własną logiką, wewnętrznymi prawami wynikania i nawiązań. Determinanty z obszaru kontekstu mają wpływ jedynie na to, co w filozofii zewnętrzne: styl, w jakim jest uprawiana, podejmowanie tych, a nie innych zagadnień – nigdy jednak na treść myśli. Ta bowiem rządzi się logiką immanentną. Kultura była dla Tatarkiewicza sferą wolności i zdarzeń nieoczekiwanych. Rozmaite elementy kultury (filozofia, religia, nauka, polityka) rozwijają się według niego wielotorowo i względnie niezależnie. Taki sam wielotorowy rozwój widzimy w poszczególnych elementach kultury filozoficznej. Pokazał on na przykład, że – wbrew dawnym obiegowym stereotypom – empiryzm i sceptycyzm łączył się u wielu myślicieli średniowiecznych i późniejszych z teizmem (lub wręcz z mistycyzmem), a racjonalizm i dogmatyzm z ateizmem – pisał J. J. Jadacki [27, 187]. Nie uznając jakiegokolwiek determinizmu pomiędzy sferą społeczno-ekonomiczno-polityczną a sferą idei, Tatarkiewicz stał na stanowisku, że relacje między nimi nie podlegają żadnym ogólnym prawidłowościom. Natomiast w swych pracach historycznych polski historyk pokazał wiele sytuacji, kiedy zmiany w sferze idei wyprzedziły przekształcenia w sferze społecznej [28, 471]. Potrzeba historii filozofii. Wspomniałem na początku artykułu o obecnej w niektórych odłamach filozofii współczesnej niechęci do historii filozofii. Niechęć ta jest dwojakiego rodzaju: jeden dotyczy zgłębiania samych dziejów filozofii, drugi – pisarstwa historyczno-filozoficznego. Lekceważenie dziejów filozofii właściwe jest wielu filozofom analitycznym i opiera się na przekonaniu, iż dzieje te niosą tak wiele błę- 138 – MIĘDZYNARODOWE STUDIA FILOZOFICZNE – NR 3/2007 Władysław Tatarkiewicz jako historyk filozofii – perspektywa współczesna dów, że niewiele nas uczą [29, 337]. Z kolei krytycyzm wobec badań historycznych w filozofii najdobitniej wyraził A. Schopenhauer pisząc, iż czytanie zamiast własnych dzieł filozofów odtwarzania ich nauk w historii filozoficznej porównać można do podania komuś do żucia własnego jedzenia. Któż z nas czytał by historię powszechną – mówi Schopenhauer - jeśliby mógł na własne oczy oglądać wydarzenia przeszłości ? A znajdujemy się w takiej właśnie sytuacji, iż możemy z dziełami filozoficznymi pisanymi niegdyś obcować niejako transhistorycznie, a w każdym razie osobiście. Tatarkiewicz nie podziela tak skrajnego stanowiska. Uważa, że filozofowi (i nie tylko) nie wystarczy sama lektura oryginalnych dzieł dawnych filozofów. Należy czytać także komentarze i opracowania. Uzasadnia ten pogląd zwracając uwagę na fakt, iż sam filozof nie jest najlepszym komentatorem własnej myśli i najlepszym przewodnikiem po własnej konstrukcji myślowej. To historyk filozofii nierzadko lepiej od samego dawnego filozofa potrafi wskazać główne idee jego systemu. Jest tak dlatego, że żyje później od niego i zna już losy jego myśli – to jest konsekwencje, jakie wyciągali z niej kontynuatorzy; zna także dzieje jej krytyki. Tatarkiewicz wspiera ten sąd - przywołanym jako motto - zdaniem I. Kanta: Wyłuskanie głównych idei jest w niektórych pismach tak trudne, że częstokroć sam autor nie może ich odnaleźć, i niekiedy ktoś inny może mu lepiej powiedzieć, jaka była ta główna idea [30, 8]. Istnieje jeszcze jeden ważny powód: nie wszyscy filozofowie są dobrymi pisarzami. Wielu z nich bardzo źle spisuje się w roli wyrazicieli swych poglądów - historyk (i komentator) robi to częstokroć lepiej od nich. Istotna rola, którą ma do wypełnienia sprawia jednak, iż wymagania mu stawiane są wysokie. Dla historyka filozofii – pisze Tatarkiewicz - nie dość jest znać filozofię: musi też być filozofem [31, 54]. Rozwój filozofii – problem prawidłowości. Niektórzy filozofowie uważali – a są tacy i dziś - że śledząc bieg myśli filozoficznej można w nim dostrzec pewne prawidłowości. Oto myśl w pewnych epokach przybiera wyraźne tendencje do podejmowania określonych problemów bądź skłaniania się ku pewnym rozwiązaniom kwestii filozoficznych. Idea ta ma długi rodowód, sięgający co najmniej pism Hegla, a rozważania snute wokół niej tworzą tzw. historiozofię filozofii, czyli filozofię historii filozofii [32, 552-676]. Również współcześnie możemy odnaleźć elementy takiego podejścia w pracach E. Gilsona, M. Heideggera (dzieje zapomnienia o byciu), E. Levinasa, G. Colli’ego, H. Jonasa, M. Bubera (naprzemienność epok zadomowienia i epok bezdomności) czy R. Rorty’ego (dzieje filozofii jako zmagania konkurujących ze sobą słowników). Według Tatarkiewicza dzieje filozofii przypominają w większym stopniu dzieje sztuki aniżeli historię poznania naukowego. Brak w nich charakterystycznej dla nauk kumulatywności. Częstsze są też okresy schyłkowe, bezproduktywne; pogląd Tatar- WYŻSZA SZKOŁA FINANSÓW I ZARZĄDZANIA W WARSZAWIE 139 Witold M. Nowak kiewicza jest tu bliski stanowisku F. Brentano [33]. Mimo to w dziejach filozofii zachodzi ciągłość, a praca filozoficzna jest czymś umiarkowanie zespołowym [34]. Kontynuacje poglądów były dla Tatarkiewicza niewątpliwe, a przynależność do szkół filozoficznych pociągała za sobą daleko idące konsekwencje ideowe. Dzieje filozofii rozkładają się wprawdzie na wiele epok i okresów, mówi polski historyk, niemniej istnieją dwa elementy względnie stałe, bo powtarzalne, które zapewniają owej sekwencji epok ciągłość i jednolitość. Pierwszy to układ czterech etapów rozwoju filozofii, który Tatarkiewicz odnalazł we wszystkich epokach. Owe etapy to: etap rozwoju, etap krytyki i oświecenia, etap systemów i etap szkół. Sprowadzić je można do trzech, to jest do etapu krytyki (rozwiązań poprzedników), etapu systemów (czyli poglądów własnych) i etapu szkół (które stopniowo kostnieją myślowo). Tatarkiewicz uważał, że pomimo wszystkich różnic wszystkie trzy wielkie epoki filozofii europejskiej mają to wspólnego, że każda z nich przeszła przez te cztery okresy [35, 16]. Z kolei u podstaw występowania tych okresów stoją dwa typy filozofii wyrażające z dwóch nastawień ludzkiego umysłu: filozofia wyrastająca z podziwu i filozofia biorąca się z nieufności. Drugi stały element w dziejach filozofowania to powtarzalność wątków i stanowisk typowych. Zaliczał do nich przede wszystkim dwie najogólniejsze orientacje filozoficzne: maksymalizm (skutkujący odważnymi systemami ontologicznymi) i minimalizm (który poprzestaje na ostrożnej krytyce epistemologicznej). O ile maksymaliści pytają: jaka jest budowa świata? to minimaliści stawiają kwestię: co możemy wiedzieć ? Rolę obu podejść Tatarkiewicz postrzegał jako komplementarną uznając, że oba typy badań wniosły istotny wkład do dziejów filozofii. Zauważył też, że najwybitniejsi filozofowie (już Arystoteles, potem Kartezjusz) zajmowali stanowisko pośrednie pomiędzy minimalizmem i maksymalizmem i rozpoczynali badania od namysłu metodologicznego, aby potem budować metafizykę. Tym, co powtarzalne w dziejach filozofii są ponadto stanowiska w kwestiach fundamentalnych: Sprawy ludzkie są tak ukształtowane, że żadna z nich nie ma jakiegoś jednego, nieuniknionego rozwiązania. Nie ma jednej filozofii, która by zaspokoiła wszystkie umysły. Ale też sprawy ludzkie, między innymi filozoficzne, stoją tak, że jeśli pominąć mniej lub więcej nieistotne szczegóły, to ilość ich rozwiązań nie jest nieograniczona i na ogół jest raczej niewielka. Nie ma jednej filozofii, ale też nie ma nieskończoności możliwych filozofii. Jest kilka zasadniczych poglądów, z których to jeden, to znów inny ma przewagę, i które, nawet gdy chwilowo zaginą, to jednak prędzej czy później powrócą [36, 108]. Koncepcja filozofii. Tatarkiewicz posługiwał się szerokim pojęciem filozofii. We wstępie do pierwszego tomu Historii filozofii określał filozofię przez podanie jej czterech cech wyróżniających pośród nauk. Traktuje o tym, co dla ludzkości najważniejsze 140 – MIĘDZYNARODOWE STUDIA FILOZOFICZNE – NR 3/2007 Władysław Tatarkiewicz jako historyk filozofii – perspektywa współczesna i najcenniejsze. Filozofowanie Tatarkiewicza skupione było nie tyle wprost na rzeczywistości, lecz na naszych o niej pojęciach, powstałych na bazie spontanicznego, powszechnego i naturalnego poznania. Był zdania – pisze R. Wysokiński - że oparte na wspólnym wszystkim ludziom obrazie świata konstrukcje pojęciowe należy poddać krytyce językowej i logicznej, a oczyszczając je w ten sposób – można dotrzeć do prawd nie budzących wątpliwości, intuicyjnie bądź rozumowo akceptowanych przez trzeźwo myślących ludzi [37, 187]. Jego filozofia była filozofią umiaru i zdrowego rozsądku. Pod tym względem bliski był neopozytywizmowi, filozofii analitycznej i szkole lwowsko-warszawskiej. Tatarkiewicz przyjmował, że zdroworozsądkowy obraz świata jest zasadniczo prawdziwy, ale fragmentaryczny. Poznanie naturalne, potoczne, jest jednak – w przeciwieństwie do poznania naukowego – cząstkowe, zmienne i względne. Pozostaje bowiem uwarunkowane naszym wyposażeniem biologicznym i psychicznym, a także kontekstem społecznym poznającego podmiotu i jego interesami. Dlatego obraz świata, jakiego dostarcza common sense wymaga dopełnienia, uściślenia oraz uporządkowania przez poznanie naukowe. Realizm taki łączył się u polskiego myśliciela z nieufnością i niechęcią do rozwiązań metafizycznych. Sądził – podobnie jak J. M. Bocheński [38] – że wypracowanie dziś metafizyki systemowej jest przedsięwzięciem beznadziejnie trudnym. Nie oznaczało to bynajmniej powątpiewania w wartość filozofii. Refleksja filozoficzna jest czymś, co wykracza przez swe uogólnienia poza sferę poznania niezawodnego. Jej doniosłość leży jednak w tym, iż – jak pisał Tatarkiewicz we wstępie do I tomu Historii filozofii - dotyczy ona spraw dla ludzkości najważniejszych i najcenniejszych. Tatarkiewicz należał do pierwszych uczniów K. Twardowskiego. Wpływem szkoły lwowsko-warszawskiej było u niego wyrzeczenie się skłonności maksymalistycznych, a na to miejsce dążenie do możliwie jak największej jasności pojęć i sformułowań. Postawę filozoficzną Tatarkiewicza cechuje także tendencja do brania pod uwagę wielości, nierzadko rozbieżnych, filozoficznych stanowisk i do analizy ich podstaw. Skutkiem tych zabiegów była wielka precyzja i dokładność sformułowań problemów, a także obiektywizm. Uczniami Tatarkiewicza byli z kolei myśliciele tak różni jak Michał Wasilewski, Jerzy Siwecki, Bolesław Miciński, Jan Gralewski, Mieczysław Milbrandt, ks. Jan Salamucha, Jan Łempicki, Alicja Szebekowa i Danuta Krzeszewska. Tatarkiewicz unikał deklaracji filozoficznych; w filozofii był eklektykiem. Chętnie referował cudze idee; był też znakomity w ich porządkowaniu. Jego twórczość obejmowała trzy dziedziny: historii filozofii, historii sztuki i estetyki oraz etyki. Równoległą pracę na tych polach tłumaczył potrzebą odmiany, która chroni przed znużeniem. W pracach historycznych objawiał się jako filozof, w filozoficznych – jako historyk. Wypowiedzi metodologicznych zostawił stosunkowo niewiele. WYŻSZA SZKOŁA FINANSÓW I ZARZĄDZANIA W WARSZAWIE 141 Witold M. Nowak Oprócz wspomnianego eklektyzmu stanowisko filozoficzne i światopoglądowe Tatarkiewicza cechowały umiar i koncyliacyjność. W Zapiskach do autobiografii wyznał: Z zalet moralnych cenię nade wszystko życzliwość ludzi dla ludzi, a nie lubię zawiści. Dodawał przy tym: Wolę uprzejmych niż szczerych (...) cenię zrozumienie dla stanowiska przeciwników. Cechowały go tolerancja, umiar i spokojne, optymistyczne spojrzenie na świat – przy czym jego życie wcale nie należało do łatwych. Bliscy byli mu Arystoteles i Pascal. Arystoteles przez swój polihistoryzm oraz dążność do porządkowania wiedzy [39]. Pascal – przez uznanie sprzeczności tkwiących w samym człowieku oraz twierdzenie o bezradności racjonalnych metod wobec zagadnień najdonioślejszych dla życia. Sam bynajmniej nie preferował w swych badaniach filozofów mu bliskich. W Historii filozofii bardzo równomiernie rozkłada partie materiału poświęcone poszczególnym myślicielom. Traktowanie niektórych filozofów jako bliskich kieruje nas ku motywowi przyjaźnienia się z dawnymi filozofiami, na który zwrócił uwagę P. Ricoeur i stawia przed kwestią możliwości udanej rekonstrukcji ideowej tych filozofii, które nie są nam bliskie [40, 243-263]. Wydaje się, iż Tatarkiewicz w bardzo udany sposób zrekonstruował filozofie dalekie od własnej filozoficznej opcji, a także preferujące inne metodologie. Koncepcja historii filozofii. Tatarkiewicz dostrzegał istotną dwuznaczność pojęcia historii. Pisał: Jest bowiem pewna dwuznaczność w pojęciu historii: bądź oznacza ona – szeroko – wszelkie studium „temporis acta”, bądź też – po zwężeniu – oznacza specjalne badanie genetyczne. Jeśli używa się pojęcia wąsko, tylko wywód genetyczny uważając za ‘historyczny’, to ex definitione klasyfikację usuwa się poza obręb historii. Ale to nie dotyczy zwyklejszego, szerszego pojęcia historii [41, 145]. Badanie historii kultury – a w szerokim planie tu mieści się historia filozofii - różni się od badania w historii politycznej czy gospodarczej. W pierwszej historyk obcuje z wytworami dawnej kultury, które można oglądać lub czytać: tekstami (w historii literatury czy filozofii) czy dziełami sztuki (w historii sztuki). W historii politycznej i gospodarczej nie ma takich dzieł – tu pozostały tylko ślady, objawy, dokumenty i informacje, lecz nie same dzieła. Stąd też w historii kultury przewaga klasyfikacji nad badaniem genetycznym, gdy w historii politycznej i gospodarczej przewagi takiej nie ma [42]. Myśl polska XX w. w zakresie metodologii historii filozofii realizowała się zasadniczo w czterech paradygmatach teoretycznych: paradygmacie szkoły lwowskowarszawskiej, paradygmacie neoscholastycznym, paradygmacie marksistowskim oraz paradygmacie warszawskiej szkoły historii idei. Ten ostatni wyrósł wprawdzie w dużej mierze z marksizmu, ale okazał się nieporównanie bogatszy teoretycznie i wewnętrz- 142 – MIĘDZYNARODOWE STUDIA FILOZOFICZNE – NR 3/2007 Władysław Tatarkiewicz jako historyk filozofii – perspektywa współczesna nie zróżnicowany [43]. Tatarkiewicz jako uczeń Twardowskiego wypracowywał swą metodologię w nawiązaniu do postulatów naukowości przyjmowanych we Lwowie. Gdy idzie o źródła zainteresowania dziejami filozofii u Tatarkiewicza, przypomnieć trzeba, iż on sam sugerował, że jego zwrot ku uprawianiu historii filozofii był rodzajem ucieczki przed odpowiedzialnością za głoszone poglądy w sytuacji, gdy ich zadowalające uzasadnienie wydawało mu się niemożliwe. Studia historyczno-filozoficzne były też dla Tatarkiewicza niewątpliwym azylem i polem samorealizacji w okresie stalinowskim (1949-1957), kiedy przez wzgląd na jego niepoprawność względem panującego marksizmu-leninizmu pozbawiono go uniwersyteckich zajęć dydaktycznych i izolowano jako naukowca. W aspekcie poszukiwania prawdy w historii filozofii stanowisko polskiego historyka zbliża się do perspektywizmu W. Diltheya. Dilthey postrzegał minione światopoglądy (nie tylko filozoficzne) jako różne perspektywicznie ujęcia życia, zrodzone wskutek zwrócenia ku niemu coraz to innych stron natury ludzkiej. Tatarkiewiczowi bliskie były też koncepcje G. W. F. Hegla dotyczące historycznego rozwoju filozofii. Podobnie jak ten ostatni uważał bowiem, że żadna poszczególna filozofia nie zawiera całej prawdy, ale tylko całokształt historycznego jej rozwoju, wszystkie filozofie zestawione razem. To odkrycie Heglowskie uznawał Tatarkiewicz za pierwszą naprawdę głęboką próbę zrozumienia dziejów filozofii [44, 216]. Również własny temperament filozoficzny Tatarkiewicza [45] oraz podejście historyka przyzwyczaiły naszego badacza do poszukiwania particulae veri w wielu, nawet na pierwszy rzut oka sprzecznych, teoriach. W kontekście dziejów teorii piękna przyznawał, że cząstki prawdy tkwiły może nawet we wszystkich, w jednych było prawdy mniej, w innych więcej, ale bodaj w każdej z tych teorii, które w ciągu wieków były głoszone i cenione, tkwiła jakaś częściowa prawda [46, 397]. Stosunek Tatarkiewicza do przeszłości cechuje to wszystko, co F. Nietzsche wymieniał jako pozytywne określenia historiografii antykwarycznej: pieczołowitość, dokładność, troskę o zachowanie świadectw, traktowanie przeszłości jako rodowodu teraźniejszości [47, 75n]. Dopuszczał mówienie o postępie w pracy pokoleń historyków filozofii. Historyka postrzegał jako badacza aktywnego. Jego praca postępuje (...) naprzód nie tylko przez dodawanie coraz to nowych faktów i syntez, ale i przez odejmowanie, skreślanie [48, 45]. Historyk jest korektorem swych poprzedników. Swe stanowisko w metodologii historii filozofii Tatarkiewicz określał mianem interwencjonizmu historycznego, ponieważ akcentował, iż historyk nieustannie interweniuje w badany materiał. Określał siebie skromnie mianem porządkującego obserwatora przyznając, że nie miał w swej pracy ambicji większych nad wyjaśnianie, porządkowanie i dbałość o ukształtowanie WYŻSZA SZKOŁA FINANSÓW I ZARZĄDZANIA W WARSZAWIE 143 Witold M. Nowak właściwego obrazu przeszłości [49, 8]. Aktywność historyka, pisał, rośnie wraz z potrzebą wypełniania białych pól przeszłości. Jeśli filozofię Greków chce się traktować rozwojowo, to fakty trzeba sztukować konstrukcją [50, 142], ponieważ w odniesieniu do tej epoki uzupełnienia jest często więcej niż pierwotnego dzieła [50, 143]. W pisaniu historii filozofii Tatarkiewicz wyznawał zasadę: Historia philosophiae non est componenda nisi a philosophis. Dla historyka filozofii nie dość jest – pisał - znać filozofię: musi też być filozofem. Wynika to z aktywności jego roli, z nieustannej ingerencji przy opracowywaniu posiadanego materiału. W pracy tej czyha na historyka niebezpieczeństwo subiektywizmu. I właściwym pytaniem nie jest to, czy on musi się w swych badaniach posługiwać filozofią, ale jaką filozofią ma się posługiwać [498 54]. Historyk znajduje w dokumentach tylko te myśli, które sam powziął – pisał Tatarkiewicz prowokacyjnie [52, 18]. Mimesis, jaką operuje historyk nie ma charakteru biernego, lecz czynny [53]. Niebłahe novum danego historyka może polegać już na samym ułożeniu materiału, rozłożeniu akcentów. Ideę tę Tatarkiewicz ilustruje mottem z B. Pascala: Niech nikt nie mówi, że nie powiedziałem nic nowego: rozmieszczenie treści jest nowe. Historyk zatem dokonuje nowego rozmieszczenia treści często już znanych, przeszeregowuje je. Praca historyka filozofii jest zadaniem złożonym i delikatnym. Rozróżnił dwa rodzaje umysłowości: kauzalną i klasyfikującą. Umysły pierwszego rodzaju pytają przede wszystkim: ‘dlaczego’, drugiego zaś pytają: ‘jak’. Pierwsze znajdują zadowolenie, gdy ustalą przyczynę zjawiska, drugie – gdy ustalą typ, do którego zjawisko to należy [50, 143]. Rozróżnienie to dotyczy nie tylko uczonych, lecz ludzi po prostu, tak jak podział umysłów na jeże i lisy u I. Berlina [54]. Przynależność do danego typu określa, jakie pytania stawiamy w życiu i nauce. Tatarkiewicz był zdania, że większość historyków reprezentuje umysłowość kauzalną, a dokładniej, że nauka historyczna przyciąga ludzi o kauzalnym typie umysłowości. Nie przeszkadza to historykom budować typologii filozoficznych i genealogii filozofów. Mówiąc o Tatarkiewiczu jako historyku filozofii należy też wspomnieć o Dziejach sześciu pojęć. Po pierwsze, Tatarkiewicz wprowadził myślenie historyczne do estetyki w czasach, gdy uwzględnianie historycznego kontekstu problemów nie było czymś zwyczajnym. Co więcej, niektórzy uważali je wręcz za szkodliwe, zgodnie z maksymą G. Apollinaire’a, iż nie można nosić ze sobą zwłok swego ojca. Po drugie, Tatarkiewicz był także nowatorem w metodologii historii estetyki. Przed nim historycy ograniczali relację do myśli starożytnej i współczesnej, mając wieki średnie i nowożytność za przerwę w rozwoju estetyki. Tatarkiewicz zaś wprowadził w historii estetyki koncepcję estetyki implicite, dzięki czemu mógł obszernie potraktować estetykę wieków IIIXVIII. 144 – MIĘDZYNARODOWE STUDIA FILOZOFICZNE – NR 3/2007 Władysław Tatarkiewicz jako historyk filozofii – perspektywa współczesna Dzieje sześciu pojęć zaliczyć można do rzadkich w polskim piśmiennictwie prac z historii idei. Dotyczy to zwłaszcza tych partii książki, w których autor wykracza poza analizę dzieł stricte filozoficznych. Poszukiwanie idei filozoficznych w innych niż sama filozofia dziełach kulturowych, zwłaszcza w malarstwie, rzeźbie i dziełach literackich i to raczej drugiego aniżeli pierwszego rzędu - stanowi o aspekcie badawczym właściwym historii idei [55, 9-28]. Co istotne, Tatarkiewicz nienachalnie, lecz stanowczo wydobywa wkład polskiej tradycji narodowej do dziejów światowej estetyki i filozofii. Jako pierwszy docenił np. koncepcje estetyczne S. I. Witkiewicza i omawiał je na swych wykładach z estetyki. Dokonując ocen Historii filozofii Tatarkiewicza można zestawiać ją z podręcznikiem idealnym, można też odnosić się do rzeczywiście napisanych. W ostatnich kilkunastu latach ukazało się w Polsce kilka nowych syntez całości dziejów filozofii. Oprócz znanego przekładu wielotomowego podręcznika F. Coplestona wydano przekład Dziejów filozofii Zachodu B. Russella, słynnej i popularnej syntezy [56]. Ostatnio wydanym opracowaniem jest obszerna Historia filozofii zachodniej pod redakcją R.H. Popkina, tym bardziej warta docenienia, że poszczególne okresy opracowali specjaliści zajmujący się nimi zawodowo [57, 764-784]. Godna uwagi jest synteza S. Swieżawskiego, acz – ze względu na przyjętą koncepcję – autor kończy ją na omówieniu filozofii wieków średnich [58]. Spośród prac bardziej popularyzatorskich, ale wciąż ambitnych odnotować należy Krótką historię filozofii R. C. Solomona i K. M. Higgins [59], Oksfordzką ilustrowaną historię filozofii [60] oraz przełożoną z niemieckiego Małą historię filozofii O. Hoffe [61]. Ze wszystkich wymienionych prac jedynie Copleston – dzieło obszerne i klarowne - stanowić może rzeczywistą konkurencję dla Tatarkiewicza. Wydaje się jednak, że w polski historyk lepiej niż Copleston uporządkował materiał, lepiej go podzielił na części główne i poboczne. Z kolei w porównaniu z opracowaniem Russella, silnie autorskim, Tatarkiewicz wypada bardziej bezstronnie: mniej u niego sądów wartościujących i akcentowania własnych preferencji. Obiektywizm – pojmowany jako sprawiedliwe rozkładanie akcentów na poszczególne filozofie – jest cechą korzystnie wyróżniającą Historię filozofii Tatarkiewicza spośród wielu innych podręczników dawnych i późniejszych. Summary Władysław Tatarkiewicz was one of the greatest polish historians of philosophy of the twentieeth century. His History of Philosophy (3 volumes) is a masterpiece and a classical work and is written with clarity not often be founded in philosophical works. Its main feature is objectivity – a justice in constructing a panorama of past philosophical streams and figures. WYŻSZA SZKOŁA FINANSÓW I ZARZĄDZANIA W WARSZAWIE 145 Witold M. Nowak For Tatarkiewicz every historian of philosophy must be a philosopher. His own philosophical position – especially in question of truth in history of philosophy - is a kind of pespectivism. In his opinion, because history of philosophy has no cumulative character, it is similiar rather to history of art than to history of science. Tatarkiewicz was especially interested in cultural context of philosophies of the past. He maintained, that when we analyse and explain a concrete philosophy of the past we must put it in wide context of culture, ethnicity and individual biography. The article situates Tatarkiewicz conception of history of philosophy on the map of contemporary approaches in this discipline: postcolonialism, multiculturalism, feminism, cultural theory of philosophy, theory of literary genres in philosophy and intellectual history. In this comparison the work of polish historian of philosophy appears as objective, lucid and very rigoristic in a core of its method. Related thinkers are: R. Rorty, Ch. Taylor, A. MacIntyre, P. Hadot. [1] [2] [3] [4] [5] 146 S. Skorupka, H. Anderska, Z. Łempicka (red.), Mały słownik języka polskiego, Warszawa 1968. W. Lepenies, Walka nauki z literaturą, [w:] Tenże, Niebezpieczne powinowactwa z wyboru. Eseje na temat historii nauki, przeł. A. Zeidler-Janiszewska, Warszawa: Oficyna Naukowa 1996, s. 55. Należy też dodać, że klarowność wywodu to wymóg dobrych obyczajów; wszak: Jasność to uprzejmość uczonego (H. Markiewicz). Podobnie J. Ortega y Gasset: Clarity is the courtesy of the philosopher. Gdy zaś chodzi o historyka filozofii, to według S. Swieżawskiego, aby nazwać go rzetelnym, musi spełniać trzy warunki: posiadać znajomość greki i łaciny, porządnie mówić i pisać po polsku oraz – co najważniejsze – znajdować czas na kontemplację. Zob. J. Skoczyński, Drogi filozofii. Rozmowa z profesorem Stefanem Swieżawskim, [w:] Tenże, Ludzie i idee. Szkice historyczno-filozoficzne, Kraków 1999, s. 105. Zob. Ch. Taylor, Źródła podmiotowości. Narodziny tożsamości nowoczesnej, przekład zbiorowy, naukowo opracował T. Gadacz, wstępem poprzedziła A. Bielik-Robson, Warszawa 2001. Na temat pojęcia źródła i źródłowości w filozofii zob. B. Skarga, Kwartet metafizyczny, Kraków: Universitas 2005. Zob. T. Kroński, Myśl Filozoficzna, nr 4/1952. Kroński zarzucał Tatarkiewiczowi jaskrawy antyhistoryzm (dziś za Popperem moglibyśmy powiedzieć antyhistorycyzm – odrzucenie wiary w możliwość poznania tzw. praw dziejowych) polegający na potraktowaniu marksizmu-leninizmu jako po prostu jednej z wielu doktryn, które wydała myśl współczesna. Przyczyną tego stanu rzeczy jest m. in. fakt, iż filozofia analityczna uważa się za spadkobierczynię tzw. projektu Oświecenia i dąży do nadania twierdzeniom filozoficznym tego stopnia ścisłości, jaki osiągają twierdzenia nauk przyrodniczych. Dziedzictwem projektu Oświecenia – obecnym w analitycznym odłamie filozofowania - jest ponadto niechęć do przeszłości jako dzie- – MIĘDZYNARODOWE STUDIA FILOZOFICZNE – NR 3/2007 Władysław Tatarkiewicz jako historyk filozofii – perspektywa współczesna [6] [7] [8] [9] [10] [11] [12] [13] dziny obciążonej błędami i zamiar rozpoczynania pracy intelektualnej niejako od nowa, bez poszukiwania prefiguracji współczesnych idei. W ostatnich dekadach nastąpił w filozofii anglosaskiej pewien przełom, przede wszystkim za sprawą prac Ch. Taylora, A. MacIntyre’a i R. Rorty’ego. Uchodzą oni za autorów ożywczej fuzji filozofii analitycznej z (kontynentalnym) historyzmem i inicjatorów rewitalizacji zainteresowania historią i historią filozofii w odłamie analitycznym. Zob. hasło Philosophy of History, w: E. Craig (ed.), Routledge Encyclopedia of Philosophy, London and New York: Routledge 2002, vol. 4. N. Warburton, Filozofia od podstaw, przeł. M. Hernik, Warszawa: Aletheia 1999. Na temat tej debaty zob. J. J. E. Gracia, Philosophy and Its History. Issues in Philosophical Historiography, New York: State University of New York Press 1992 (książka zawiera pełną nowszą bibliografię przedmiotu). Teza, że historiografia filozoficzna jest dyscypliną filozoficzną ma po swej stronie wiele mocnych autorytetów i wydaje się, że istotnie Historia philosophiae non est componenda nisi a philosophis. Wynika to już z trudności problematyki filozoficznej, do której choćby samego rzetelnego zrelacjonowania nie wystarczą same kompetencje historyczne. Zob. S. Swieżawski, Zagadnienie historii filozofii, Warszawa: PWN 1966. O tym, iż mowa tu o istotnym problemie świadczy poświęcenie mu dyskusji panelowej zatytułowanej Filozofia wobec wielości kultur na VII Polskim Zjeździe Filozoficznym w Szczecinie w 2004. E. Husserl, Kryzys europejskiego człowieczeństwa filozofia, przeł. i wstępem opatrzył J. Sidorek, Warszawa: Aletheia 1993. Husserl mówi tam o immanentnej teleologii Europy. Zob. F. Copleston, Filozofie i kultury, przeł. T. A. Malanowski, Warszawa: PAX 1986. Warto przypomnieć, że zwolennikiem tezy o powszechnej naturze ludzkości (a zatem i jej wytworów) był A. Toynbee – w przeciwieństwie do O. Spenglera, akcentującego tezę o unikalności kultur rządzonych odrębnymi duszami kulturowymi (Kulturseelen). Zob. N. Smart, World Philosophies, London and New York: Routledge 1999. Zob. R. Rorty, The historiography of philosophy: four genres, w: R. Rorty, J.B. Schneewind, Q. Skinner, Philosophy in History, Cambridge University Press, Cambridge 1984, s. 49-75. Reakcje niektórych historyków filozofii na propozycję Rorty’ego omówił G. Piaia w art. Brucker versus Rorty? On the Model of the Historiography of Philosophy, „British Journal for the Historiography of Philosophy“, vol. 9, no 1, 2001, s. 69-82. W Polsce Rorty’ego propozycję pisania historii intelektualnej poddał krytyce J. Czerkawski w art. Historia filozofii i historyzm, w: Roczniki Filozoficzne, 2/2004. Pomysł pisania historii intelektualnej, jaki przedstawia Rorty nie jest nowy. W latach 50. XX w. zgłaszał go np. H. White i do dziś zrealizowano go w wielu pracach. Novum Rorty’ego leży w zupełnym rozmyciu pola tej dyscypliny na zatarciu jej konturów, które dotąd zapewniało uznanie, iż istnieje pewien filozoficzny rdzeń idei charakterystycznych dla danej epoki. Jak słusznie za- WYŻSZA SZKOŁA FINANSÓW I ZARZĄDZANIA W WARSZAWIE 147 Witold M. Nowak [14] [15] [16] [17] [18] [19] 148 uważa J. Czerkawski, Rorty popada tu w skrajny historyzm, na gruncie którego nie jest możliwe uprawianie historii filozofii jako dyscypliny filozoficznej. Zob. J. Czerkawski, Historia filozofii i historyzm, s. 104. Proponowana przez Rorty’ego historia intelektualna jest faktycznie jedną z dziedzin historii kultury. Na temat współczesnych kłopotów z kanonem zob. teksty zebrane w tomie: I. Iwasiów, T. Czerska (red.), Kanon i obrzeża, Kraków: Universitas 2005, oraz rozważania H. Blooma z jego The Western Canon, London: Papermac 1996. Tego zdania był A. Bloom w swej głośnej książce poświęconej amerykańskim uniwersytetom Umysł zamknięty. O tym, jak amerykańskie szkolnictwo wyższe zawiodło demokrację i zubożyło dusze dzisiejszych studentów, słowo wstępne S. Below, przeł. T. Bieroń, Warszawa: Zysk i S-ka 1997. Ściśle biorąc – a mało kto zwraca na to uwagę – badania stylistyki dzieł filozoficznych mają długi rodowód. Były i są mianowicie ważnym zabiegiem w ramach studiów mediewistycznych, zwłaszcza w badaniach nad patrystyką. Postulat taki postawił przed historiografią ogójlną H. White w Metahistory (1973). Badanie takie wydaje się zasadne zwłaszcza odniesieniu do dzieł tych historyków filozofii, którzy deklarują czy posiadają wyraźne opcje filozoficzne. Dokonują oni takiej strukturyzacji dziejów filozofii, że jawią się one najczęściej jako wstępujący proces dochodzenia do ich wybranej filozofii. Przykładem służy tu postać G. W. F. Hegla, u którego dzieje refleksji filozoficznej kulminują w jego własnym systemie. Zob. M. Siemek, Hegel i filozofia, Warszawa Oficyna Naukowa 1998. Coraz więcej uwagi poświęca się kwestii gatunków literackich w filozofii (i historii filozofii), co jest po części dziedzictwem linguistic turn lat 70. Współczesne pisarstwo filozoficzne cechuje – podobnie jak całą humanistykę i w ogóle dyskurs naukowy – ogromna różnorodność. Upowszechniły się gatunki zmącone (blurred genres - C. Geertz), nierzadkie są hybrydy tekstowe. Ogromne wyrafinowanie cechuje w tym względzie postmodernistów: J. Derrida napisał każdą ze swych licznych książek w odmiennej stylistyce literackiej. Różnorodność ta ma jednak swoją cenę. Jak trafnie zauważa J. Hartman: Dzisiejszy stan samowiedzy filozofii jest imponujący, choć za uczynienie jakiegoś kroku do przodu w stosunku do Hegla zapłacono bardzo wysoką cenę, dopuszczając takie formy wypowiedzi, które niebezpiecznie zatarły granicę między filozofią akademicką (...) a literaturą – Techniki metafilozofii, Kraków: Aureus 2001. Zob. jego Czym jest filozofia starożytna?, przeł. P. Domański, Warszawa: Aletheia 2000. Hadot wskazuje na to, iż filozofia grecka stanowiła nierozdzielną jedność theoria i praxis. Pokazuje także, iż taka koncepcja filozofii i filozofa żyła nieprzerwanie w czasach nowożytnych, lecz jej reprezentanci stanowili szczupłą mniejszość. Na ten temat zob. też: M. Wesoły w art. Czym była i jest filozofia grecka?, w: R. Kozłowski, P. W. Juchacz (red.), Przeszłość i przyszłość filozofii, Poznań: Wydawnictwo Instytutu Filozofii UAM 1999, s. 17-32; W. M. Nowak w art. W kwestii tzw. integralnej koncepcji filozofii, – MIĘDZYNARODOWE STUDIA FILOZOFICZNE – NR 3/2007 Władysław Tatarkiewicz jako historyk filozofii – perspektywa współczesna [20] [21] [22] [23] [24] [25] [26] [27] [28] [29] w: Edukacja Filozoficzna, 37/2004. Na gruncie anglosaskim spojrzenie na filozofię jako pewną praktykę zaproponował D. Hamlyn w Being a Philosopher. The History of a Practice, London and New York: Routledge 1992. Na temat kłopotów metodologicznych, zwłaszcza błędnego redukcjonizmu różnych odmian takich genealogii zob. wciąż aktualny tekst L. Kołakowskiego Epistemologiczny sens etiologii wiedzy, w: Tenże, Czy diabeł może być zbawiony i 27 innych kazań, Londyn: Aneks 1994. Głosy takie pojawiły się np. na konferencji w IF UAM poświęconej dydaktyce filozofii. Jej rezultatem wydawniczym jest praca zbiorowa: E. Piotrowska, J. Wiśniewski (red.), Dydaktyka filozofii u progu XXI wieku. Problem ogólne i perspektywy, Poznań: Wydawnictwo Fundacji Humaniora 2002. Jak istotna to kwestia można się przekonać analizując przykłady negatywne. Jest nim (kompetentna skądinąd) praca: E. Coreth, P. Ehlen, G. Haeffner, F. Ricken, Filozofia XX wieku, przeł. M. L. Kalinowski, Kęty: Antyk 2004, która posiada wyraźne nachylenie narodowe, które przejawia się w poświęceniu rozdziałów drugorzędnym filozofom niemieckim kosztem kluczowych postaci myśli frankofońskiej i anglosaskiej. Literatura jest tu nieprzebrana. Zob. G. Lloyd, The Man of Reason. ‘Male” and „Female” in Western Philosophy, Routledge: London and New York 1999. Metodologiczne problemy tej dyscypliny i jej relację do historiografii filozofii omawia J. Szacki w art. Dylematy historiografii idei, w: Obecność. Leszkowi Kołakowskiemu w 60 rocznicę urodzin, Londyn: Aneks 1987. Na temat rosnącej popularności tego pojęcia kultury zob. K. Pomian, Jak uprawiać historię kultury?, w: Przegląd Historyczny, 1/1995. Zob. W. Tatarkiewicz, O pisaniu historii filozofii, w: Tenże, O filozofii i sztuce, Warszawa: PWN 1986. J.J. Jadacki, Rozdział z dziejów filozofii polskiej: Władysław Tatarkiewicz, w: Studia Filozoficzne, nr 12/1986. Zauważmy, że niezmiernie interesujące jest skądinąd śledzenie sugestii poważnych historyków filozofii na temat oddziaływania okoliczności pozafilozoficznych na upowszechnianie się filozoficznych poglądów. A. Krokiewicz pisze np.: W ogóle ‘materializm’ stoicki robi wrażenie pomyłki. Zdaje się, że spowodowała go utrata niepodległości, że Grecy nabrali niechęci do idealizmu po bitwie pod Cheroneą i widząc najpierw macedońską, później zaś rzymską potęgę zmuszali się niejako do ‘zdrowej’, przyziemnej trzeźwości w myśleniu i że ta okoliczność w pierwszym rzędzie skłoniła Zenona do założenia szkoły filozoficznej, w której sensualizm i materializm wysuwały się na czoło, A. Krokiewicz, Stoicyzm, w: Tenże, Dzieła, t. 1: Zarys filozofii greckiej, Warszawa: Aletheia 2000, s. 471. Wielu filozofów analitycznych przywiązywało niewielką wagę do historii filozofii, uznając, iż jest to – jak pisze T. Szubka - historia błędnych idei filozoficznych, wadliwych argumentacji, nieumiejętności dokonywania rozróżnień pojęciowych itp. Zob. T. Szubka, Kategoria filozofii analitycznej. Uwagi o kształtowaniu się terminu, w: Roczniki Filozoficzne, 2/2004. Gdy natomiast WYŻSZA SZKOŁA FINANSÓW I ZARZĄDZANIA W WARSZAWIE 149 Witold M. Nowak [30] [31] [32] [33] [34] [35] [36] [37] [38] 150 filozofowie analityczni przystępują już do historii filozofii, to z reguły dokonują „racjonalnych rekonstrukcji” (jak mówi R. Rorty) minionych filozofii, które de facto oznaczają ich historyczną dekontekstualizację. W. Tatarkiewicz, Historia filozofii, PWN 2001, t. 1. W. Tatarkiewicz, O pisaniu historii filozofii, Warszawa 1980. Zob. S. Swieżawski, Zagadnienie historii filozofii, Warszawa 1966. F. Brentano odniósł się do dwóch skrajnych stanowisk. Było to z jednej strony stanowisko E. Renana twierdzącego, że filozofia (inne nauki także) musi ostatecznie rozpłynąć się w swojej własnej historii. Z drugiej strony – stanowisko Kartezjusza odmawiające studiom historycznym pożytku na terenie filozofii i uznające, że filozof musi za każdym razem zaczynać pracę od początku. Brentano uznawał stanowisko pośrednie. Akcentował służebną, nie samoistną, rolę historii filozofii i był przekonany, że rola badań historycznych maleje wraz z rozrostem badań systematycznych w danej dyscyplinie. Przyznawał jednak, że na gruncie filozofii zapoznanie się z dziejami własnej dyscypliny, a szczególnie z dziejami jej właściwych problemów (Problemgeschichte) jest o wiele ważniejsze aniżeli dla reprezentantów nauk przyrodniczych. Według Brentany dzieje filozofii przechodzą przez cztery fazy: rozkwitu, praktycyzmu, sceptycyzmu i mistycyzmu. Z kolei wzięte w aspekcie prawidłowości dzieje filozofii przypominają dzieje sztuki. O ile w rozwoju nauk zauważyć można ciągły postęp (przerywany okresami zastoju) o tyle w filozofii – podobnie jak w sztuce – po okresach szczytowych i świetnych następują czasy marnienia. Jest to prawidłowość działająca tak w epoce antycznej, co w średniowieczu i czasach nowożytnych. Zob. W. Galewicz, Wstęp, w: F. Brentano, Psychologia z empirycznego punktu widzenia, Warszawa: PWN 1999. Polski historyk przyznawał, że w dziejach filozofii pierwszorzędne znaczenie mają indywidualności wybitne, genialne, podkreślał jednak także wkład poznawczy myślicieli nie wnoszących merytorycznych nowości, lecz porządkujących idee już znane, systematyzujących je. Obce było Tatarkiewiczowi doświadczenie radykalnego braku ciągłości w filozofii, które miał np. M. de Unamuno: Filozofowie tworzą szereg i gdy jeden znika, pojawia się drugi, który niszczy to, co zbudował pierwszy. I tak w samotności po sobie następują – M. de Unamuno, Dziennik intymny, przeł. P. Rak, Kęty: Antyk 2003, s. 19. Przy okazji warto zauważyć, że we współczesnej filozofii, zwłaszcza analitycznej, nadmiernie akcentuje się zespołowy charakter filozofowania, co prowadzi do eliminacji kategorii geniusza z refleksji nad filozofią i swoistej oschłości (dryness) filozofowania. Krytycznie pisze o tym R. Rorty w art. Wielkie dzieła literackie jako źródło inspiracji, w: Literatura na Świecie, 910/2003, s. 325-335. Tatarkiewicz, Historia filozofii, t. 1. W. Tatarkiewicz, Okresy filozofii europejskiej, w: Tenże, Droga do filozofii i inne rozprawy filozoficzne, Warszawa 1977. R. Wysokiński, Władysław Tatarkiewicz, w: Edukacja Filozoficzna, 27/1999. Zob. Między logiką a wiarą. Z Józefem M. Bocheńskim rozmawia Jan Parys, Paris: Noir Sur Blanc 1988. – MIĘDZYNARODOWE STUDIA FILOZOFICZNE – NR 3/2007 Władysław Tatarkiewicz jako historyk filozofii – perspektywa współczesna [39] [40] [41] [42] [43] [44] [45] [46] [47] [48] [49] [50] [51] [52] [53] [54] [55] [56] W swej dysertacji doktorskiej Tatarkiewicz postawił nowatorską tezę, iż filozofia Arystotelesa nie stanowi jednego systemu, lecz jest mnogością systemów układających się w hierarchię. Zob. Układ pojęć w filozofii Arystotelesa, Warszawa 1978. Tatarkiewicz pokazał tam wielowarstwowość poglądów Stagiryty. Zob. P. Ricoeur, Historyczność a historia filozofii, w: Drogi współczesnej filozofii, Warszawa 1978. W. Tatarkiewicz, Historia i klasyfikacja, [w:] tenże, O filozofii i sztuce. Tatarkiewicz uznawał, że nauki humanistyczne pozostają bez reszty naukami typologicznymi (w przeciwieństwie do nauk przyrodniczych, wśród których są zarówno nomologiczne, jak typologiczne, np. systematyka roślin należy do tych ostatnich). Nauki typologiczne dzieli Tatarkiewicz na historyczne i systematyczne. Wśród typów zaś wyróżnia: ciągłe, nieciągłe, ewoluujące i stałe oraz alternatywne, w: [41, 143]. O jego genezie i programie zob. P. Sitek, Warszawska szkoła historyków idei. Między historią a teraźniejszością, Warszawa: Scholar 2000. Tatarkiewicz, Historia filozofii, t. 2 Tatarkiewicz posiadał temperament, który można nazwać temperamentem Heglowskim. Jego istotą jest postrzeganie wszelkich konfliktów w perspektywie ich przyszłego zniesienia. W. Tatarkiewicz, Dzieje sześciu pojęć, Warszawa 1975. Zob. F. Nietzsche, O pożytkach i szkodliwości historii dla życia, w: Tenże, Niewczesne rozważania, przeł. L. Staff, posłowie napisał D. Misztal, Kraków: Zielona Sowa 2003. W. Tatarkiewicz, O pisaniu historii filozofii. W. Tatarkiewicz, Przedmowa, w: Tenże, Droga do filozofii i inne rozprawy filozoficzne. W. Tatarkiewicz, Historia i klasyfikacja, w: Tenże, O filozofii i sztuce. W. Tatarkiewicz, O pisaniu historii filozofii. Tatarkiewicz, Parerga, Warszawa 1978. Z tego m. in. względu Tatarkiewicz uważa, iż historia filozofii - nie przestając być nauką – zbliża się do sztuki: Zapewne nie do sztuki pięknej – choć i tu zachodzą pewne podobieństwa – ale do Ars dawnym, klasycznym tego słowa rozumieniu, to znaczy – do umiejętności, która działa także wyobraźnią i pomysłowością i nieraz może zdziałać nimi więcej niż samą tylko wierną obserwacją i oprawnym rozumowaniem – O pisaniu historii filozofii, s. 48. Podobnej opinii interesująco broni R. Piercey w art. Active Mimesis and the Art of History of Philosophy, in: International Philosophical Quarterly, 43/2003. I. Berlin, Jeż i lis. Esej o pojmowaniu historii u Tołstoja, Warszawa 1993. Tego zdania był twórca historii idei jako dyscypliny - A. Lovejoy. Zob. A.O. Lovejoy, Wielki łańcuch bytu. Studium z historii idei, przeł. A. Przybysławski, Warszawa: KR 1999. B. Russell, Dzieje filozofii Zachodu i jej związki z rzeczywistością politycznospołeczną od czasów najdawniejszych do dnia dzisiejszego, Warszawa Aletheia WYŻSZA SZKOŁA FINANSÓW I ZARZĄDZANIA W WARSZAWIE 151 Witold M. Nowak [57] [58] [59] [60] [61] 152 2000. Zaletą pracy Russella jest pogłębiona kontekstualizacja filozofii przeszłości. R. H. Popkin (red.), Historia filozofii zachodniej, przekład zbiorowy, Poznań 2003 (wyd. oryg.: Columbia University Press 1999). Pracę wieńczy Epilog historii filozofii, w którym omówiono problematykę metodologiczną. S. Swieżawski, Dzieje europejskiej filozofii klasycznej, Warszawa – Wrocław, 2000. R. C. Solomon, K. M. Higgins, Krótka historia filozofii, Warszawa 1997. A. Kenny (red.), Oksfordzka ilustrowana historia filozofii, przeł. J. Łoziński, Poznań: Zysk i S-ka 2001. Zauważmy, że sam Tatarkiewicz był żywo zainteresowany zbieraniem portretów filozofów i czynił to przez wiele lat. O. Hoffe, Mała historia filozofii, Warszawa: PWN 2004. – MIĘDZYNARODOWE STUDIA FILOZOFICZNE – NR 3/2007 międzynarodowe studia filozoficzne nr 3/2007 [s. 153-163] Mirosław A. Michalski Augusta Cieszkowskiego interpretacja dziejów a wychowawcze zadania Słowian August Ciszkowski’s interpretation of the history vs. Slavic educational tasks Key words: philosphy, history, education W wydanych w 1838 r. Prolegomena zur Historiosophie Cieszkowski odrzucił heglowski podział dziejów na cztery epoki [1], jego zdaniem bowiem, z filozofii Hegla wynika podział dziejów na trzy główne okresy. Zasadniczym nowum w filozofii Cieszkowskiego było jednak twierdzenie, iż nie tylko teraźniejszość i przeszłość jest poznawalna i powinna stanowić przedmiot badań historii (jak sądził Hegel), lecz poznawalna jest także przyszłości. Stąd, zdaniem Cieszkowskiego, historię należy podzielić na trzy okresy: przeszłość, teraźniejszość i przyszłość. Z kolei J. Kosian podkreśla, że pojęcie przyszłości pojawia się w pracach Cieszkowskiego w dwóch znaczeniach: jako kategoria historiozoficzna, oznaczająca określoną epokę w dziejach, oraz jako synonim uprawianej przez Cieszkowskiego filozofii czynu. W tym drugiej znaczeniu, zdaniem J. Kosiana, pojęcie to występuje w dziejach filozofii po raz pierwszy, bowiem żaden z dotychczasowych filozofów nie uważał przyszłości za doniosły problem filozoficzny (a przynajmniej nie podejmowano w tym względzie głębszej refleksji) [2, 170]. Z rozważań Cieszkowskiego wynika, że podstawą dla formułowania sądów odnoszących się do przyszłości, jest teraźniejszość. Jest ona zaczynem przyszłej rzeczywistości, a obecny chaos, politycznie rozbicie świata na poszczególne państwa i konflikty pomiędzy nimi są nieuniknionym etapem ewolucji świata. Historia, pisze Cieszkowski w jednym z listów, przebyła znaczną część swej drogi i tym sposobem dostarczyła nam dostatecznie wielkiej liczby ścisłych danych [3, 340]. Cieszkowski krytykował Hegla także za niedostrzeganie owego trzeciego aspektu rozwoju ducha. U Hegla – pisał– duch nie przekroczył stanowiska bytu w sobie i bytu WYŻSZA SZKOŁA FINANSÓW I ZARZĄDZANIA W WARSZAWIE 153 Mirosław A. Michalski dla siebie [4, 99], co było powodem przeteoretyzowania teorii Hegla, przewagi historiozoficznej refleksji nad czynnym kształtowaniem historii, prymatu myśli nad bytem. Warto dodać, że pojęcie przyszłości jako synonim filozofii czynu stanowi logiczną konsekwencję twierdzenia o zasadniczej [5] poznawalności przyszłości. Przyszłość poznawalna w swej zasadniczej strukturze jest dla Cieszkowskiego moralnym zobowiązaniem, wobec którego ludzkość nie może pozostać obojętna. Fakt, iż owo zobowiązanie pozostaje w mocy jedynie na gruncie religii chrześcijańskiej, a poza tą religia staje się niezrozumiałe, nie stanowi dla Cieszkowskiego teoretycznej trudności [15]. Wszystkie te trzy okresy poprzez relację pomiędzy człowiekiem a Chrystusem, dzięki której człowiek nabywał określonych zdolności, co z kolei rzutowało na sposób jego istnienia w świecie (nie tylko w płaszczyźnie materialnej duchowej, lecz także etycznej). Mówiąc w największym skrócie: w pierwszym okresie dziejów (starożytny Rzym) wykształciły się instytucje prawnicze, w okresie drugim powstało chrześcijaństwo, obecnie zaś wkraczamy w okres trzeci, będący synteza dwóch pierwszych. Epoka pierwsza, trwająca do przyjścia Chrystusa, była epoką przyrody, cechowała się panowaniem materii nad duchem. Wraz z nią człowiek przestał być istota niedojrzałą, zależną sił przyrody, których nie rozumiał. Kres tej epoki rozpoczął się w momencie przyjścia Chrystusa, a zakończył wraz z chrystianizacją Rzymu oraz jego rychłym upadkiem. Istotę pierwszych cywilizacji określa Cieszkowski jako fizycznie i bezpośrednio zmysłową. Widać w tej epoce pierwsze przejawy rozumu, są to jednak oznaki rodzącej się dopiero zdolności, naiwne, dziecinne, mityczne i symboliczne [6, 59]. Według filozofa, starożytnie Grecy i Rzymianie nie zastanawiali się nad istotą swych uczynków, lecz postępowali tak, jak in nakazywała postępować wrodzona miłość do ojczyzny, poczucie społeczne itd. Świat ten – i tutaj Cieszkowski podążą za Heglem – rozpada się w momencie pojawienia się krytycznej refleksji nad istotą tego, czego człowiek doświadcza. Wielki a święty Sokrates (...) – stwierdza Cieszkowski – słusznie był oskarżony ze stanowiska staro-greckiego (...), że nadwyręża stan społeczny Rzeczypospolitej, albowiem budzącą się świadomością Ducha ten stan natury Ducha greckiego, podkopany już przez Sofistów, do reszty rozkładał i rozbierał [6, 61]. Okres następny charakteryzował się prymatem rozumu nad działaniem, był czasem poznawania świata i określania miejsca i sensu istnienia człowieka. Epokę tą, sądzi Cieszkowski, zamyka ostatni rozbiór Polski. Obecnie wkraczamy w fazę kolejnego przesilenia, fazę równie brzemienną w skutki dla przyszłości świata co przyjście Chrystusa. W pierwszej epoce człowiek jedynie odczuwał, w drugiej – zaczął posługiwać się rozumem, myśleć, w trzeciej jego duch musi przekuć w czyn wszystko to, co do tej pory zostało odczute i pomyślane. Czyn jest ostatecznym kamieniem probierczym 154 – MIĘDZYNARODOWE STUDIA FILOZOFICZNE – NR 3/2007 Augusta Cieszkowskiego interpretacja dziejów a wychowawcze zadania Słowian wszystkiego, co istnieje, wszystkiego, co żyje. Czyn jest Panującym we Wszechświecie (...). Czyn też jest właściwym zbawcą ludzkości (...) [7, 3]. Do otwarcia trzeciej Ery potrzeba, zdaniem Cieszkowskiego, aby na scenę historii wkroczył naród, który do tej pory nie odegrał żadnej roli (w podobny sposób dokonał się przełom pomiędzy drugą a trzecią epoką). Tym razem to Słowianie (wśród nich głównie Polacy) odegrają rolę Chrystusa, ponieważ to dzięki nim do polityki i stosunków między narodami zostanie wprowadzony element moralności, dotychczas całkowicie ignorowany. Szczep to – pisał Cieszkowski – rozległy i silny – niezmierną przestrzeń świata zalegający, a przecież odpowiedniego w dziejach udziału dotąd pozbawiony, owszem, nad podziw poniżony i sponiewierany, jakoby umyślnie przez Opatrzność do przyszłych powołań zachowany [7, 6]. Cieszkowski wymienia następnie szereg cech, którymi Słowianie górują nad ludem odgrywającym w dotychczasowej historii świata podstawową rolę (tzn. nad Germanami), m. in. wojownicze usposobienie przy jednoczesnym braku skłonności do agresji wobec sąsiadów, bezinteresowność, pobożność, gościnność, itd. Cieszkowski podkreśla także dotychczasowe zasługi i cierpienia Słowian. Rozważania nad dotychczasową historią Słowian oraz istotą słowiańszczyzny prowadzą zatem Cieszkowskiego do wniosku, że to właśnie Słowianie staną się niebawem siłą przeprowadzającą świat z drugiej do trzeciej epoki. O ile stwierdzenie, że lud, który ma do spełnienia tak doniosła historycznie misję, powinien odznaczać się wyjątkowymi cnotami moralnymi, nie budzi większych zastrzeżeń, o tyle mniej jasna jawi się koncepcja cierpienia jako rodzaju moralnej zasługi, z której w dodatku wynikać mają szczególne uprawnienia wobec tych, którym to cierpienie zostało oszczędzone. Dla Cieszkowskiego bowiem, podobnie jak np. dla Mickiewicza, cierpienie wydaje się mieć dodatnią wartość moralną, stanowi rodzaj zasługi, wznoszącej jak gdyby tego, kto owemu cierpieniu podlegał, na wyższy poziom moralny. Im dana jednostka czy dana zbiorowość przeszła większe cierpienia, tym wyższy okazuje się jej poziom moralny, a tym samym – z jednej strony tym większe zaczynają na niej ciążyć zobowiązania, a z drugiej tym więcej praw zaczyna jej przysługiwać. Cieszkowski nie wyjaśnia jednak podstawy etycznej, na której to przeświadczenie się wspiera, wychodząc prawdopodobnie z założenia, iż (niezawinione) cierpienie nabiera wartości dzięki odniesieniu do cierpienia Chrystusa na krzyżu. Cierpienia Słowian mają dla innych narodów ten sam skutek, co cierpienie Chrystusa dla chrześcijan, stwarzają nową sytuację ontologiczną, w której grzech pierworodny (ciągłe konflikty i wojny między narodami) zostają niejako odkupione i mogą wreszcie zostać przezwyciężone. WYŻSZA SZKOŁA FINANSÓW I ZARZĄDZANIA W WARSZAWIE 155 Mirosław A. Michalski Ustrój dawnej Rzeczypospolitej Cieszkowski porównuje do demokracji ateńskiej: szlachta stanowiła odpowiednik wolnych obywateli, chłopi – ateńskich niewolników. Ze względu na liczebność drobnej szlachty oraz panującego wśród niej ducha wolności i równości ustrój Rzeczypospolitej był demokracją, nie zaś arystokracją, natomiast obecna utrata wolności stanowi, zdaniem Cieszkowskiego, pokutę za to, iż ów duch wolności i równości był ograniczony wyłącznie do szlachty. Bo chociaż niegdyś, zauważa Cieszkowski, szlachta polska ułatwiając [klasom z czynnego obywatelstwa wyzutym] przystęp do praw politycznych, bez przestanku na nie wołała: zasługujcie i uszlachetniajcie się!, to jednak wołanie to było zbyt słabe, a obecnie widzimy dzisiejszą podatkową i pieniężną szlachtę, tak zazdrosną o prawa polityczne, że ich nawet odmawia tak zwanym zdolnościom [7, 19]. Bóg zresztą karze najbardziej tego, kogo najsilniej umiłował, a kara i wynikające z niej cierpienie są lepsze niż wstyd, które inne narody odczuwają, patrząc na swoją przeszłość [7, 28]. Poszczególne narody mają do spełnienia w dziejach ludzkości funkcję analogiczną do tej, jaką w obrębie poszczególnych narodów spełniają klasy społeczne. Cieszkowski nie poprzestaje jednak na charakterystyce samego zewnętrznego podobieństwa, lecz usiłuje określić głębszy związek pomiędzy narodem a klasą. W historii ludzkości związek ten polega zaś, według niego, na tym, iż pewne klasy społeczne odgrywają kolejno wiodącą rolę w dziejach i w zależności od tego, która klasa społeczna jest aktualnie klasą wiodącą, wiodącą rolę odgrywa też określony szczep narodów. W nadchodzącej epoce tą klasą wiodąca będzie klasa, która dotychczas pozostawała na marginesie historii, czyli lud. Wraz z ludem ster historii obejmą Słowianie, gdyż ubóstwo lub żebractwo to rzecz w Słowiańszczyźnie niesłychana [7, 21. Do tych, którzy chcieliby zachować istniejący stan rzeczy, w którym znaczna część społeczeństwa skazana jest na życie w ubóstwie, zwraca się Cieszkowski w następujących słowach: Was to śmieszy zapewne, głębocy obecnego wieku Politycy, którzy sami częstokroć zachodzicie w głowę, kiedy was zmora pauperyzmu ze słodkiego snu przebudzi, ale którzy niebawem zasypiacie na nowo, ufni w Żandarmeryją, jako najpewniejszą na tę chorobę społeczną lekarstwo [7, 21]. Oczywiście rozwiązanie bieżących problemów społecznych nie jest ani jedynym, a ni nawet najważniejszym celem owej historycznej przemiany. Celem tym jest zaprowadzenie jedni, spójni, Wielkiego Pokoju pomiędzy narodami, które do tej pory istniały niezależnie od siebie, we wzajemnej izolacji, rodzącej wrogość i konflikty. Wrażenie chaosu i zamętu, jakiego doświadczamy w zetknięciu z teraźniejszością, powstaje dlatego, iż teraźniejszość zawiera jedynie zalążki przyszłych form, które w miarę upływu czasu i postępu historii będą się krystalizować i przybierać postać coraz doskonalszą. Także i pod tym względem Słowianie okazują się „szczepem” szczególnie 156 – MIĘDZYNARODOWE STUDIA FILOZOFICZNE – NR 3/2007 Augusta Cieszkowskiego interpretacja dziejów a wychowawcze zadania Słowian predestynowanym do zaprowadzenia harmonii pomiędzy narodami, analogicznej do tej jaka panuje pomiędzy nimi samymi. Harmonia była bowiem od wieków najwyższym celem i przeznaczeniem ludzkości, choć dotychczas zaledwie przeczuwanym. Świadczy o tym, według Cieszkowskiego, m. in. waga, jaka przywiązywali do spokoju i harmonii starożytni „mędrcy” [6, 201]. Wśród Słowian bowiem (a w przeciwieństwie do narodów germańskich) czem ojciec, starosta lub władyka w rodzinie, tem wojewoda, książę albo król w narodzie [6, 22]. Przyszła zgoda między narodami będzie podobna do zgody między zaprzyjaźnionymi rodami (rodzinami). W nadchodzącym okresie żaden naród nie wystąpi przeciwko innemu narodowi i nie będzie pragnął panowania nad innymi. Wszędzie tam, gdzie zdarzają się przypadki ucisku i zniewolenia, tam Słowianie zobowiązani są wyciągnąć rękę, przyjść z pomocą uciemiężonym stanom (tak u samych siebie, jak i wśród innych narodów), aby w ten sposób zyskać tym większa moralną legitymizację dla swojej rychłej pozycji wśród narodów. Trzeci okres dziejów stanowić ma wypełnienie się pierwotnego celu istnienia ludzkości. Dojdzie w niej do ewolucyjnego stopienia się epoki rzymskiego prawa oraz epoki średniowiecznego chrześcijaństwa, dzięki czemu pomiędzy ludźmi zapanuje socjalność, czyli oparta na zasadach chrześcijaństwa solidarność przenikająca wszystkie obszary życia. Prawo będzie się opierać na chrześcijaństwie, a w polityce, w tym także w stosunkach pomiędzy państwami zapanuje chrześcijańska moralność. Całe ludzkie życie przenikać będzie religia, łącząc ludzi pomiędzy sobą oraz zbliżając ich do Boga. Filozof nie poprzestaje jednak na stwierdzeniu, iż w nadchodzącej epoce nastąpi kres konfliktów międzynarodowych. Powszechna zgoda jest dla niego czymś więcej niż tylko ustaniem wojen – jest ona zasadniczym przeformułowaniem istoty władzy. Zniknie m. in. rozdział władzy świeckiej i kościelnej (ten bowiem rozdział nie dawał się uzasadnić na podstawie religijnych przesłanek, na których opierał się system Cieszkowskiego). Władzę polityczną porównuje Cieszkowski do ciała, a władzę religijną do duszy – obydwie te rodzaje władzy nie mogą istnieć oddzielnie od siebie. Zniesienie rozłączności władzy świeckiej i kościelnej nie będzie jednak oznaczało odrzucenia tolerancji religijnej, wręcz przeciwnie, dzięki wzmożonej religijności (również typowej dla Słowian, świat był bowiem dla nich jak gdyby boskością przesiąkły) znikną przyczyny wszelkiej nietolerancji. Cieszkowski dowodzi również, że narody słowiańskie nie znały niegdyś rozróżnienia między władzą świecką a duchowną i dopiero potem zostało ono im narzucone z zewnątrz, co również predestynuje je do objęcia duchowego przywództwa nad światem. Zniesiona zostanie także sprzeczność pomiędzy dążeniami nowej epoki a dążeniami epoki poprzedniej. Zmiana epok tym razem przebiegnie w odmienny sposób niż WYŻSZA SZKOŁA FINANSÓW I ZARZĄDZANIA W WARSZAWIE 157 Mirosław A. Michalski poprzednio, ponieważ wówczas polegała ona na odwróceniu kierunku rozwoju dominującego w przemijającym okresie kosztem zagłady wszystkiego, co należało do tego odchodzącego okresu. Tym razem natomiast zmiana nie będzie polegała na przejściu od jednej dziejowej jakości do jakości zupełnie innej, lecz jak gdyby na zlaniu się dwóch jakości w jedną. To co było, mówi metaforycznie Cieszkowski, będzie istniało w tym, co będzie [6, 34]. Ta nowa epoka wchłonie ponadto zarówno dobro, jak zło epoki właśnie przemijającej: będzie ona korzystać ze wszystkich nieszczęść i kataklizmów, jakie wydarzyły się we wcześniejszych epokach [6, 200]. Stan, jaki ludzkość osiągnie pod przewodnictwem Słowian będzie różnić się od epok wcześniejszych także tym, iż zostanie w niej zrealizowane ostateczne przeznaczenie ludzkości, czyli Królestwo Boże na ziemi. Królestwo to nie jest jednak jednoznaczne z biblijnym rajem, a pragnienie jego nastania nie oznacza chęci powrotu do momentu stworzenia człowieka. Tamten biblijny raj, pisze Cieszkowski, to raj tylko zwierzęcy, roślinny, rzeczowy, przyrodzony, podczas gdy nadchodząca epoka to Raj Ludzkości, Raj ducha, Raj odrodzony [6, 221]. W codziennym życiu, w rozwoju nauki i techniki, w przemianach dokonujących się w życiu społeczeństwa Cieszkowski widzi oznaki dokonującej się przemiany. Zewsząd prawda się wykluwa –stwierdza – a kłamstwo przemaga wszędy [6, 3]. Świat stary umiera, a nowy się rodzi; świat trzeci nastaje [6, 4]. Rewolucja zbrojna polegająca na fizycznym zniszczeniu istniejącego świata nie jest dla Cieszkowskiego czynem we właściwym tego słowa znaczeniu – jest jedynie reakcją na istniejące w świecie zło. Rewolucja, o ile następuje, należy jeszcze do starego świata, podczas gdy nowy świat zrodzić się musi drogą ewolucji. Ci, którzy nawołują do rewolucji, przedłużają więc w istocie trwanie dotychczasowego świata. Mogą wprawdzie zdarzać się także obecnie różne przesilenia, nie obejmą one jednak, zdaniem Cieszkowskiego całej ludzkości, ani nawet całych narodów. Nie są one nieodzownym warunkiem przemiany i tylko od ludzi zależy, czy uda się im zapobiec [6, 4]. Zamiast zemsty i nienawiści potrzeba teraz Chrystusowego czynu, który nie jest rewolucją, lecz Przemienieniem, Zmartwychwstaniem i Wniebowstąpieniem Ludzkości [6, 37]. Pomimo odrzucenia rewolucji jako metody zbawiania świata Cieszkowski twierdzi, iż przejście do trzeciej epoki nie nastąpi samoistnie, lecz wymaga czynnego współdziałania ze strony ludzi. Zbawienie Ludzi i Ludów – pisze filozof w Ojcze nasz – Ludu i Ludzkości, dziś od nich samych i od nich tylko zawisło. Ustał czas Łaski i nastał czas Zasługi [6, 7]. W trzeciej epoce człowiek dostąpił dojrzałości, zatem niech sam sprawi sobie ziemię obiecaną! [6, 34]. Dojrzałość człowieka w trzeciej epoce określa Cieszkowski jako wejście w życie praktyczne i rozpoczęcie prawdziwej działalności [6, 138]. Wola (...) zaślubia z myślą byt, a z małżeństwa tego rodzi się czyn [6, 141]. 158 – MIĘDZYNARODOWE STUDIA FILOZOFICZNE – NR 3/2007 Augusta Cieszkowskiego interpretacja dziejów a wychowawcze zadania Słowian Skąd jednak ludzie mają czerpać wiedzę o tym, w jaki sposób postępować, by dokonała się dziejowa przemiana? Cieszkowski uznał, iż Chrystus przekazał ludzkości swoistą instrukcję dotyczącą postępowania w momencie drugiego przesilenia w postaci modlitwy Ojcze nasz. Właściwy sens tej modlitwy staje się jasny dopiero obecnie, ponieważ w odchodzącej epoce nie istniały zewnętrzne wskazówki, stanowiące klucz do właściwego odczytania zawartych w Ojcze nasz znaczeń. Dopiero po spełnieniu się wcześniejszych proroctw stało się możliwe spełnienie się proroctwa przekazanego przez Chrystusa w Ojcze nasz. Ta spuścizna Chrystusowa – pisze Cieszkowski – (...) jest ostatnim wyrazem szeregu Objawień Bożych dla Rodu ludzkiego, jest dopełnieniem i spełnieniem wszystkich poprzednich objawień; jest Objawieniem Objawienia! [6, 8]. Dlatego w Ojcze nasz zamierzał Cieszkowski wyłożyć chrystusowe objawienie zawarte w Ewangelii, a dotyczące przyszłych losów ludzkości. Zamierzenie to oparł na przekonaniu, iż Chrystus nie mógł lub nie chciał wyjawić w Ewangelii całej prawdy o przyszłych dziejach świata, ponieważ ówczesna ludzkość nie była przygotowana do właściwego jej zrozumienia. Jak zauważył A. Walicki, Cieszkowski sympatyzował z millenaryzmem (idea tysiącletniego Królestwa Bożego realizującego (...) opatrznościowy plan historii [8, 11]. We Wstępie do Ojcze nasz filozof pisał: Słowo absolutne wyrzeczone zostało przez Chrystusa i w Chrystusie, ale to słowo (...) jeszcze się w świecie naszym, w Ludzkości nie stało Ciałem, jeszcze się społecznym nie objawiło Czynem. Cieszkowski wzywał więc do ożywienia nauki Chrystusa w samym sobie, jednym słowem, do odrodzenia pierwotnej religijności, która powinna przenikać całe życie człowieka, manifestując się także w codziennej pracy, w spełnianiu obowiązków, bez czego nie sposób dostąpić życia wiecznego Osobista religijność Cieszkowskiego, dodaje Walicki, przenika zresztą całe Ojcze nasz, choć spostrzeżenie to należałoby dopełnić stwierdzeniem, że jest to właśnie religijność indywidualna, przejawiająca się dążeniem do pogłębienia osobistej więzi z Chrystusem, czego przejawem jest z kolei pragnienie pełniejszego poznania pozostawionego przez Chrystusa przesłania. Dlatego nie brak w Ojcze nasz także rozważań natury bardziej teologicznej niż filozoficznej, jak choćby uwagi odnoszące się do natury Chrystusa, który nie pojmuje świata w sposób pojęciowy, lecz obejmuje umysłem całą prawdę po to, by następnie przekazać ją nam bezpośrednio. Jest to, zdaniem filozofa, przyczyna, dla której przez wieku ludzkość nie byłą w stanie zrozumieć przesłania Ojcze nasz. Podobny charakter ma także rozróżnienie pomiędzy mistycyzmem, będącym dla niego bezwartościowym złudzeniem, oraz mistyką, którą uważa za drogę do poznania prawdy. Krótkotrwała obecność Chrystusa w świecie jest dla Cieszkowskiego mistycznym objawieniem, zapowiadającym trzecią epokę dziejów, w której Bóg będzie już trwale obecny wśród ludzi, kierując ich poczynaniami [2, 180]. WYŻSZA SZKOŁA FINANSÓW I ZARZĄDZANIA W WARSZAWIE 159 Mirosław A. Michalski Religia – pisze Cieszkowski – jest z natury swojej związkiem, Zjednoczeniem, Pojednaniem [6, 135]. Stanowi ona nie tylko związek pomiędzy człowiekiem a Biegiem, lecz także więź pomiędzy społeczeństwami, narodami, państwami. Z tego stwierdzenia Cieszkowski wyciąga istotny wniosek odnoszący się do naszych powinności względem społeczeństwa. Otóż po to, aby ludzkość mogła osiągnąć stan, o którym dowiadujemy się dzięki właściwemu odczytaniu przesłania Chrystusa, należy nadać właściwy kształt społeczeństwu, kształt zgodny z Duchem Świętym. Społeczeństwo to nie może już być ani naturalnym płodem jakiejkolwiek chuci lub uczucia, ani też naiwnym tworem estetycznej fantazyi (...), ale spełnym, żywotnym tworem całego Ducha (...) [6, 140]. Społeczeństwo musi się wspierać na religii, a w gruncie rzeczy samo jest religią, ponieważ jego istnienie zakłada pewną wspólnotę dążeń i celów, co, jak dowodzi Cieszkowski, samo w sobie posiada już wymiar religijny. Nie może to jednak być religia w takiej formie, w jakiej ludzkość znała ją dotychczas. Religia nie może być środkiem, narzędziem realizacji zewnętrznych wobec niej celów, wówczas bowiem przestaje być prawdziwą religią. Na tej podstawie Cieszkowski konkluduje, iż ludzkość nie znała do tej pory prawdziwej religii (religii społecznej). W Pismach Cieszkowskiego dostrzec można analogię pomiędzy dualizmem ducha (idei) i materii z jednej strony oraz społeczeństwa i jednostki z drugiej [9, 25]. Filozof uznaje za konieczne przezwyciężenia obydwu tych dualizmów, przy czym zadaniem pilniejszym, a przy tym możliwym do zrealizowania dla każdego, jest przezwyciężeniem dualizmu pomiędzy społeczeństwem a jednostką. Życie społeczne stanowi już samo przez się nie tylko najwyższą sztukę naukę, ale coś więcej jeszcze, ponad wszelkie sztuki i nauki, stanowi Szkołę nad Szkołami, Metodę nad Metodami, Objawienie nad Objawieniami. Spojrzyj więc w życie (...), a znajdziesz w nim, byleś tylko chciał, niechybną drogę i wskazówkę coraz wyższego powołania [6, 16]. Cieszkowski odrzuca także poglądy filozofów, którzy przeciwstawiają ducha i naturę i zapoznają głęboki, dialektyczny związek pomiędzy tym, co materialne, i tym, co idealne [10, 18]. Poprzez działanie dualizm ducha i materii powinien zostać przezwyciężony. Przezwyciężenie tego dualizmu nie oznacza jednak, że przyszłość będzie się charakteryzować ustaniem wszelkich konfliktów i statyczną harmonią. Martwy spoczynek – stwierdza Cieszkowski – żadnych walk nie zna, a przecież walki są warunkiem życia: idzie tylko o to, aby je ukoić, ustroić, ale bynajmniej nie przytępić ani wytępić [6, 138]. Wspomnieć należy, że także w rozwoju indywidualnego ducha Cieszkowski wyróżnia. Duch indywidualny przechodzi także przez stadium bezpośredniego zaangażowania w byt (byt w sobie), stadium ogólnej refleksji nad światem (byt dla siebie) oraz stadium czynnego, twórczego zaangażowania w przekształcanie świata (byt ze siebie). 160 – MIĘDZYNARODOWE STUDIA FILOZOFICZNE – NR 3/2007 Augusta Cieszkowskiego interpretacja dziejów a wychowawcze zadania Słowian Trzecia faza tego rozwoju odpowiada, rzecz jasna, trzeciej fazie rozwoju dziejów (przyszłości). Cieszkowski wierzy w trwałość narodowego bytu i w dziejowe posłannictwo narodu. Jest przekonany, że naród polski ma w dziejach ludzkości do odegrania misję szczególną, bowiem w jego własnej historii tkwią już pierwiastki owej trzeciej, ostatniej epoki rozwoju historii. Idea powszechnego braterstwa, która w Polsce została zrealizowana w postaci unii polsko – litewskiej, stanie się wkrótce podstawą układania stosunków międzynarodowych. Nieszczęściem Polski, uważa Cieszkowski, było to, iż swoje dziejowe posłannictwo zaczęła ona realizować zbyt wcześnie, już wkrótce jednak zapanują warunku sprzyjające temu, by zaczęła ona urzeczywistniać swoją misję dla dobra własnego i całej ludzkości. Zresztą poprzez ofiary i cierpienia ludzka natura wznosi się na wyższy poziom, upadek Polski już teraz nie jest zatem bezsensowny i przyczynia się do wzrostu, jeśli wolno tak powiedzieć, duchowej siły narodu. Niemniej jednak Cieszkowski nie konstruuje teorii mesjanistycznej, w której Polska (jako państwo, naród czy w jakimkolwiek innym sensie) odgrywałaby w przyszłej, trzeciej epoce rolę mesjasza narodów. Polska jest wprawdzie pierwowzorem rzeczywistości politycznej, która niebawem stanie się udziałem wszystkich narodów, jednak ani utrata niepodległości, ani jej obecne czy przyszłe cierpienia, ani wreszcie odzyskanie niepodległego bytu nie są dla Cieszkowskiego warunkiem sine qua non przyszłych procesów przemiany świata. Jakościowa zmiana obejmie całą ludzkość, Polska zaś, choć zachowa własną tożsamość, nie będzie w obrębie tej ludzkości w żaden sposób wyróżniona. W trzeciej epoce wszyscy ludzie osiągną ten sam stopień doskonałości, staną się bowiem podobnymi Chrystusowi [11, 175]. Właśnie Heglowi Cieszkowski zarzucał, iż jego filozofia ma charakter zbyt partykularny, odnosi się jedynie do Europy, a wręcz do jej zachodniej części. Swoją własną historiozofię natomiast Cieszkowski konstruował jako filozofię uniwersalną, obejmująca całą ludzkość we wszelkich przejawach jej egzystencji. Filozofia Cieszkowskiego wywarła duży wpływ na rozwój historiozofii polskiej, oddziałała także na poglądy filozofów i poetów utożsamiających się z ideą panslawizmu, jaką (w formie przedstawionej powyżej) wyznawał Cieszkowski. Z polskich poetów najsilniej oddział na Krasińskiego, z jednego ze swych duchowych przewodników uznał go także słowacki poeta S. B. Hroboń [12, 57]. Spośród filozofów polskich z poglądami Cieszkowskiego zgadzał się m. in. Dembowski [13, 292], uznając go za reprezentanta heglowskiej lewicy. Również rosyjski filozof i pisarz, Aleksander Hercen, stwierdzał zadziwiającą zgodność własnych poglądów z poglądami Cieszkowskiego [14]. WYŻSZA SZKOŁA FINANSÓW I ZARZĄDZANIA W WARSZAWIE 161 Mirosław A. Michalski Summary According to August Cieszkowski the history should be divided into three periods: past, present and future. He rejected the Hegelian quadruple division of the history. He claimed that in the history each nation had to fulfil certain functions analogical to duties performed by social classes within a society. Cieszkowski presented a lot of features which made the Slavic surpass Germans who had featured prominently in the history of the world. The author paid attention to the fact that the Slavic combined warlike attitude with the lack of inclination to aggression towards neighbours. Moreover, they were unselfish, religious and hospitable etc. Cieszkowski also noticed Slavic merits and suffering. Cieszkowski took into consideration the history of Slavic nations and he came into conclusion that the Slavic would lead the world from the second to the third epoch. The third epoch would be characterized by reaching the primary aim of human existence. The Roman law and the Christianity of the Middle Ages would be changed into solidarity based on Christian rules. This new reality would be present in all aspects of life. The law would be based on Christianity while international relations would be under the influence of Christian morality. Religion would connect people with each other and with God. The third epoch would differ from the previous periods by establishing The Kingdom of God on the earth. Cieszkowski’s philosophy had a crucial influence on the Polish history of philosophy. Moreover, philosophers and poets identified with Cieszkowski’s opinions. Among Polish poets he had the greatest influence on Krasiński. S.B. Hroboń regarded Cieszkowski as a spiritual leader while Dembowski perceived him as a representative of Hegelian left wing. The Russian writer and philosopher Aleksander Hercen stated that his own opinions were similar to Cieszkowski’s ones. [1] [2] [3] [4] [5] 162 A. Walicki zwraca uwagę, że koncepcje włączone później przez Cieszkowskiego do teorii mesjanizmu (wyłożonej w Ojcze nasz) filozof ten sformułował już w swych wcześniejszych, jeszcze nie mesjanistycznych pracach. J. Kosian, Futurocentryzm Augusta Cieszkowskiego, w: Tenże, Filozofia nadziei, Wrocław 1997. A. Cieszkowski, Prolegomena do historiozofii, Bóg i paligeneza. Mniejsze pisma z lat 1838 – 1842, Warszawa 1972. A. Cieszkowski, Prolegomena do historiozofii, Poznań 1908, t. II. Zwrócić należy uwagę, że poznawalność przyszłości nie oznacza dla Cieszkowskiego możliwości odgadywania przyszłych zdarzeń. Filozof ten mówi jedynie o możliwości poznania istoty przyszłości, które to poznanie stanowi poszerzenie samoświadomości ludzkości i nie ma nic wspólnego z jasno- – MIĘDZYNARODOWE STUDIA FILOZOFICZNE – NR 3/2007 Augusta Cieszkowskiego interpretacja dziejów a wychowawcze zadania Słowian [6] [7] [8] [9] [10] [11] [12] [13] [14] [15] widzeniem. Sformułowanie zasadnicza poznawalność przyszłości jest zatem jak najbardziej celowe. A. Cieszkowski, Ojcze nasz, Paryż 1848. A. Cieszkowski, Słowa wieszcze Polaka wyrzeczone roku MDCCCXLVI. Pamiątka pierwszego zjazdu słowiańskiego w Pradze czeskiej, Praga 1848. A. Walicki, Filozofia a mesjanizm, Warszawa 1970. K. Wojnowski, O stanie naturalnym człowieka i społeczeństwa w historiozofii Augusta Cieszkowskiego, w: August Cieszkowski. Wielkopolanin i Europejczyk, Poznań 1994. B. Andrzejewski, August Cieszkowski jako przedstawiciel polskiej filozofii romantycznej, w: August Cieszkowski. Wielkopolanin i Europejczyk, Poznań 1994. J. Marcinkowska, Wartości twórcze religijnej myśli polskiej, Warszawa 1922. R. Dupkala, O mesjanizmie, Katowice 2005. E. Dembowski, Pisma, Warszawa 1955. A. Walicki, Cieszkowski a Hercen, w: Studia Filozoficzne nr 2(41)/1965. W. Słomski, „Ojcze nasz” Augusta Cieszkowskiego, w: Parerga 1/2005. WYŻSZA SZKOŁA FINANSÓW I ZARZĄDZANIA W WARSZAWIE 163 międzynarodowe studia filozoficzne nr 3/2007 [s. 165-172] Rudolf Dupkala Recepcja filozofii antycznej i chrześcijańsko-bizantyńskiej w legendzie żywot św. Konstantyna-Cyryla The reception of the ancient philosophy and Christian Byzantine one in the legend the life of Saint Constantine - Cyril Key words: philosophy, philosophical reception, Slavic philosophy, Saint Constantine – Cyril, legend, reception Konstantyn-Cyryl był wykształcony na filozofii pogańskiej, a przede wszystkim na chrześcijańskiej. Żywot św. Klemensa z Ochrydy Początki myśli filozoficznej na ziemiach dzisiejszej Słowacji wiążą się jak najściślej z misją św. Cyryla i Metodego w Państwie Wielkomorawskim. Zaświadczają o tym liczne zabytki piśmiennictwa starosłowiańskiego, a przede wszystkim sławna wielkomorawska legenda Żywot Konstantyna-Cyryla, która – między innymi – przynosi też prawdopodobnie pierwszą definicję filozofii w języku starosłowiańskim. W niniejszym przyczynku zostanie podjęta próba analizy i interpretacji tej definicji oraz jej porównania z analogicznymi definicjami, jakie były znane już na gruncie antycznym oraz w kręgu bizantyńsko-chrześcijańskiej myśli filozoficznej. Wspomniana definicja zawarta jest w części czwartej, konkretnie w dialogu konstantynopolitańskiego logotety Teoktysta z Konstantynem Filozofem, gdzie na pytanie Teoktysta Co to jest filozofia? Konstantyn odpowiedział: Bożemy i czloweczemy wesz- WYŻSZA SZKOŁA FINANSÓW I ZARZĄDZANIA W WARSZAWIE 165 Rudolf Dupkala czemy razum, jeliko możeti czlowiek pribliżiti się Bozie jako diateliu uczitili czlowieka po obrazu i po podobiu byti sotworszemu jego [11, 4]. Cytowana odpowiedź Konstantyna, odczytywana również jako jego definicja filozofii przez poszczególnych badaczy słowackich bywa tłumaczona na przykład tak: Poznanie spraw Boskich i ludzkich, przez co człowiek może zbliżyć się do Boga oraz nauka cnoty, dzięki której człowiek może stać się obrazem i podobieństwem tego, kto go stworzył [1, 18]. Jest to przekład P. Ratkoša. Przekład, który podaje M. Lacko ma brzmienie następujące: Poznanie spraw Boskich i ludzkich, by choć trochę człowiek zbliżył się do Boga, albowiem poucza ona człowieka, iż czynami swymi ma się stać podobny Stwórcy swemu [2, 24]. Dla ilustracji można jeszcze podać przekład pióra czołowego słowackiego bizantologa A. Avenariusa, brzmiący: (Filozofia jest to) poznawanie spraw ludzkich i Boskich, (uczy ona) na ile człowiek może zbliżyć się do Boga, gdyż uczy człowieka tak postępować, aby stał się obrazem i podobieństwem Tego, który go stworzył [3,70]. Już na pierwszy rzut oka widać, że przytoczone przekłady Konstantynowej definicji filozofii nie są identyczne, co jest na swój sposób zrozumiałe, jeśli się wie, że istnieje ponad czterdzieści wzajemnie nietożsamych odpisów pierwotnego tekstu tego zabytku i że każdy przekład stanowi sui generis interpretację, albowiem zasadą sztuki translatorskiej nie jest jedynie uchwycenie denotacji słowa, lecz także, a może nawet i przede wszystkim opieranie się na jego konotacji. Mimo to zdaje się wszakże, że przynajmniej gdy idzie o sformułowania w rodzaju poznawanie spraw Boskich i ludzkich i poznawanie spraw ludzkich i Boskich czy też uczy człowieka, że uczynkami swymi ma się stać podobny Stwórcy swemu i uczy człowieka jak stać się w cnocie obrazem i podobieństwem Tego, który go stworzył powinna między poszczególnymi badaczami panować większa stylistyczna zgodność. Bez pretensji do rozwiązania tego translatorskiego problemu, jednak z uwzględnieniem potrzeby zaistnienia jednorodnego sformułowania powyższej definicji, przynajmniej pod względem konwencji, które odpowiednio uwypukliłoby zarówno indywidualny charakter religijno-filozoficznego myślenia Konstantyna, jak i jego ewentualne inspiracje ideowe filozofią starożytną i bizantyńsko-chrześcijańską, skłonny jestem dać pierwszeństwo przekładowi, który powinien mieć tę oto (ostateczną) postać: (Filozofia jest to) poznawanie spraw Boskich i ludzkich, na ile człowiek może się zbliżyć do Boga, uczy ona bowiem człowieka, jak się ma przez swe uczynki stać obrazem i podobieństwem Stworzyciela swego. Wydaje mi się, że taka postać definicji filozofii uwzględnia wszystkie fakty ważne z punktu widzenia kształtowania się myśli filozoficznej Konstantyna (na przykład z punktu widzenia precyzyjniejszego odzwierciedlenia jego ewentualnych inspiracji 166 – MIĘDZYNARODOWE STUDIA FILOZOFICZNE – NR 3/2007 Recepcja filozofii antycznej i chrześcijańsko-bizantyńskiej w legendzie żywot św. Konstantyna-Cyryla ideowych), jak też z punktu widzenia wyznaczenia miejsca jego myśli filozoficznej w chrześcijańskiej tradycji teologicznej. Pierwszych impulsów czy inspiracji do sformułowania przez Konstantyna rozpatrywanej tu jego definicji filozofii można zapewne poszukiwać już w okresie jego nauki w konstantynopolitańskiej szkole dworskiej (P. Ratkoš), którą poszczególni badacze określali także jako uniwersytet cesarski (S. Šmatlak) lub jako akademię konstantynopolitańską (F. Dvornik). Wiadomym jest, że na patrona duchowego swych studiów teologicznych i filozoficznych w tej szkole Konstantyn wybrał sobie jednego z największych teologów chrześcijańskich IV wieku – Grzegorza z Nazjanzu (330-390), na cześć którego ułożył nawet specjalną modlitwę. W modlitwie tej, którą Konstantym odmawiał regularnie przed nauką, prosi Grzegorza, by mu był nauczycielem i oświecicielem [1, 17]. Przypomnijmy, że Grzegorz z Nazjanzu był przedstawicielem tzw. szkoły aleksandryjskiej, filozofię studiował w Atenach, rozpracował dogmat o Trójcy św. i należał do tych reprezentantów triumfującej myśli chrześcijańskiej, którzy wykorzystywali platońskostoicki aparat pojęciowy [4, 169]. Filozofię w szkole dworskiej w Konstantynopolu wykładał Konstantynowi późniejszy patriarcha Focjusz. W Żywocie Konstantyna powiada się w związku z tym: Gdy Konstantyn przybył do Konstantynopola, oddano go nauczycielom, aby się uczył. I nauczył się Homera i geometrii, a u Leona i Focjusza dialektyki i wszelkich nauk filozoficznych, a prócz tego jeszcze retoryki i arytmetyki, astronomii i muzyki i wszystkich innych sztuk greckich [1, 18]. Wiadomo również, że Focjusz należał do największych znawców filozofii starożytnej swoich czasów w kręgu kultury bizantyńskiej. Potwierdza to także jego dzieło Myriobiblion (Bibliotheca), które zawiera informacje z dzieł 280 autorów starożytnych. Focjuszowi był najwyraźniej bliższy racjonalizm Arystotelesa niż mistycyzujący neoplatonizm... W jego kręgu intelektualnym, do którego należał również Konstantyn, wielką wagę przywiązywano do zrozumiałości języka, do problemu, jak stylizować słowa, aby jak najwierniej opisywały rzeczywistość lub wyrażały stany myślowe... itd. [5, 23]. Nie ma wątpliwości, że Konstantyn uzyskał w szkole dworskiej w Konstantynopolu – również dzięki Focjuszowi – najlepsze, jak na tamte czasy, wykształcenie filozoficzne. Podkreśla to także M. Lacko, gdy powiada, że właśnie ze względu na wysoką uczoność Konstantyna w dziedzinie filozofii logoteta (tj. kanclerz cesarski) Teoktyst zaproponował cesarzowej Teodorze (matce cesarza Michała III – przyp. R. D.), by mianowała Konstantyna profesorem filozofii w wyższej szkole dworskiej, gdzie wcześniej studiował [2, 27]. WYŻSZA SZKOŁA FINANSÓW I ZARZĄDZANIA W WARSZAWIE 167 Rudolf Dupkala Konstanty jako nauczyciel filozofii w szkole dworskiej pracował w latach 846-850. Według cytowanej legendy nauczał filozofii tubylców i cudzoziemców z pełnymi prawami i uposażeniem [1, 19]. M. Lacko komentuje ten fragment legendy w ten sposób, że Konstantyn nauczał filozofii chrześcijańskiej (tj. wewnętrznej) i pogańskiej (tj. zewnętrznej). W związku z tym podkreśla, że autor starosłowiańskiego Żywotu Konstantyna nie rozumiał dobrze, co oznaczają terminy filozofia wewnętrzna i zewnętrzna lub też nie chciał tego wszystkiego objaśniać świeżo ochrzczonym Słowianom, dlatego powiadał, że Konstantym wykładał filozofię tubylcom i obcym [2, 28]. Na fakt, że Konstantyn bardzo dobrze poznał nie tylko filozofię chrześcijańską (wewnętrzną), lecz i pogańską (zewnętrzną) zwraca uwagę również arcybiskup Ochrydy Teofilakt (XI w.), w dziele Żywot św. Klemensa z Ochrydy: Cyryl, wykształcony na filozofii pogańskiej, a jeszcze lepiej na chrześcijańskiej był znawcą natury istniejących bytów, szczególnie zaś jednej Istoty, przez którą wszystko z nicości się stało [6, 106]. Wydaje się przeto, iż to dzięki znajomości filozofii, a nie tylko z racji ogólnego wykształcenia klasycznego i nie tylko wskutek wyrzeczenia się wszelkich radości tego świata – uzyskał Konstantyn – już podczas pracy w cesarskiej szkole dworskiej – swój przydomek Filozof. Wszystkie podane tu fakty, a zwłaszcza obeznanie Konstantyna z filozofią antyczną i chrześcijańską, mają, moim zdaniem, swe odzwierciedlenie i wyraz w rozpatrywanej tu definicji filozofii, którą Konstantyn sformułował prawdopodobnie już jako student dworskiej akademii. Liczni badacze, analizując podaną przez Konstantyna definicję filozofii wskazują na jej bezpośredni lub pośredni związek, bądź to z analogicznymi stanowiskami, prezentowanymi już na gruncie filozofii starożytnej (szczególnie u Platona i stoików), lub też z określeniami czy wręcz z podręcznikowymi definicjami filozofii, pojawiającymi się przed epoką Konstantyna, które już w jego czasach należały do najważniejszej spuścizny bizantyńsko-chrześcijańskiej tradycji umysłowej. Badacze, wskazując na związek definicji Konstantyna z nauką Platona i stoików, odkrywają w tej definicji dwie płaszczyzny semantyczne czy też części. Jedna zawarta jest w stwierdzeniu, że filozofia jest poznawaniem spraw ludzkich i Boskich, druga łączy się ze sformułowaniem o możliwości zbliżenia się człowieka do Boga. Pierwsza część sugeruje związek definicji Konstantyna z nauką stoików, natomiast druga określa ideową więź Konstantyna z Platonem. Ci zaś badacze, którzy akcentują związek definicji Konstantyna z tradycją bizantyńsko-chrześcijańskiej myśli filozoficznej, wskazują na pokrewieństwo semantyczne jego definicji z istniejącymi określeniami filozofii, jakie już przed Konstantynem były wykorzystywane (a więc i znane) również na gruncie akademii w Konstantynopolu. 168 – MIĘDZYNARODOWE STUDIA FILOZOFICZNE – NR 3/2007 Recepcja filozofii antycznej i chrześcijańsko-bizantyńskiej w legendzie żywot św. Konstantyna-Cyryla Na rzecz pierwszego z wymienionych stanowisk badacze mogą argumentować, że dla stoików filozofia jest w pierwszym rzędzie wiedzą [7, 537-567], zaś Platon był przekonany, że zasadniczym sensem aktywności filozoficznej człowieka jest troska o nieśmiertelną duszę, albowiem właśnie poprzez nią można zbliżyć się do bogów [8, 721-795]. W drugim przypadku wskazuje się między innymi na to, że Konstantyn był w równym jak jego nauczyciele stopniu dziedzicem tradycji myśli bizantyńskochrześcijańskiej i pozostał jej wierny również przy tworzeniu własnej definicji filozofii. Oba podejścia należy uznać za nieadekwatne, są one bowiem stosowane jednostronnie. Podobny pogląd podziela również bizantolog słowacki A. Avenarius, gdy twierdzi, że rozbicie (Konstantynowej) definicji filozofii na dwie części (stoicką i platońską – przyp. R. D.) w znacznym stopniu przeceniło antyczne wpływy filozoficzne w dziele Konstantyna [3, 71]. Za równie nieadekwatne należy uznać jednostronne i uproszczone absolutyzowanie wyłącznie bizantyńsko-chrześcijańskiego charakteru definicji, co przeciwnie – jakiekolwiek związki ideowe lub porównywanie tej definicji z poszczególnymi naukami filozofów starożytnych z góry odrzuca lub wyklucza. Wydaje się, że wspomniane ideowe i historyczne inspiracje Konstantynowej definicji filozofii (zarówno o pochodzeniu antycznym, jak i bizantyjsko-chrześcijańskim) należy rozumieć jako pewną jedność genetyczno-semantyczną. Na konstrukcję i charakter definicji niewątpliwie zasadniczy wpływ wywarła średniowieczna bizantyńskochrześcijańska tradycja umysłowa. Tradycja ta wszakże, co zrozumiałe, nie powstawała i nie rozwijała się sama z siebie, tzn. w izolacji od najważniejszych pomysłów, koncepcji czy kierunków filozofii greckiej, a zwłaszcza hellenistycznej. Przeciwnie. Za najbardziej znaczące i myślowo inspirujące ogniwo pośrednie można tu uznać stoicyzm, a zwłaszcza neoplatonizm, w którym – jak wiadomo – znalazły swe odbicie wszystkie istotne aspekty myśli Platona. Wydaje się, że takie przenikanie neoplatonizmu do duchowości bizantyńskiej umożliwiła już wczesna patrystyka IV wieku. Prawdopodobnie tą drogą przeniknął do świata umysłowego Bizancjum również czołowy przedstawiciel neoplatonizmu – Plotyn (204-270), który na przykład całkowicie w duchu Platona określił filozofię jako sztukę i metodę wchodzenia w świat duchowy. Ponadto, w takiej samej zgodności z Platonem stwierdzał, że człowiek jedynie za pośrednictwem filozofii może oderwać się od świata zmysłowego i wstąpić na drogę wiodącą ku górze, tj. ku temu, co jest Jednością czyli boskością. Na najwyższym poziomie filozofia bada – według Plotyna – także moralność i cnoty, pyta, czy w danej chwili należy czekać z uczynkami, czy też należy działać, przy czym podkreśla wszakże, że nie można być mądrym czyli dążyć ku górze (tj. ku Bogu) bez cnoty [9, 654-657], por. też [10, 17-39]. WYŻSZA SZKOŁA FINANSÓW I ZARZĄDZANIA W WARSZAWIE 169 Rudolf Dupkala Tą drogą już podczas studiów w szkole dworskiej Konstantyn mógł się zapoznać z pojmowaniem filozofii przez Platona, stoików i Plotyna, a konkretniej poprzez głębsze opanowywanie samej filozofii bizantyńskiej, tj. wschodniochrześcijańskiej tradycji patrystycznej, która – jak to już zostało powiedziane – wchłonęła także liczne koncepcje z filozofii hellenistycznej. Dodać wreszcie trzeba i to, że jak dotąd istniejące źródła nie dostarczyły nam argumentów na rzecz tezy, iż autentycznym źródłem Konstantynowej definicji filozofii były bezpośrednie, nie zaś na materiałach z drugiej ręki studia Konstantyna nad stoikami i Platonem. Istniejące źródła wszakże w pełni dowodnie poświadczają, że podobne definicje filozofii funkcjonowały w podręcznikach szkolnych używanych w szkole dworskiej już w czasach Focjusza. František Dvornik w związku z tym mówi o bizantyńskim podręczniku dialektyki, wychodzącym od dzieła Porfiriusza Eisagoge oraz o licznych komentarzach do niego, szczególnie o komentarzu Dawida, według którego ...filozofia jest wiedzą o sprawach boskich i ludzkich, jak stać się podobnym Bogu na miarę zdolności człowieka [11, 78-79]. Z podanego cytatu jednak ani w opinii Dvornika, ani również moim zdaniem nie wynika, że zaproponowana przez Konstantyna definicja filozofii jest jedynie plagiatem tego cytatu, ani też to, że Konstantyn nawet nie próbował dochodzić do własnego stanowiska. Wydaje się, że prawda jest zgoła inna. Konstantyn, dzięki swej powszechnie szanowanej uczoności, bez wątpienia był i par excellence intelektualistą i myślowo twórczym autorem. Nie był kimś, kto jeno bierze i nie przekazuje, poddaje się wpływom, miast je przezwyciężać. W pełni można to, moim zdaniem odnieść także do jego stosunku do ideowej spuścizny filozofii greckiej i hellenistycznej, której koncepcje, w tym i rozumienie samej filozofii, Konstantyn nie tyle mechanicznie parafrazuje, ile twórczo modyfikuje i ekstrapoluje do nowych obszarów interpretacyjno-semantycznych, związanych przede wszystkim z argumentowaniem teologii chrześcijańskobizantyńskiej. Z tego punktu widzenia należy także podchodzić do oceny jego definicji filozofii, która od strony formalno-stylistycznej jest rzeczywiście w pełni identyczna z ujmowaniem filozofii przez Platona, stoików i Plotyna, lecz z drugiej strony zaś także z przytaczanymi we współczesnych autorowi podręcznikach używanych w szkole dworskiej również w czasie jego tam nauki. Różnica między oboma ujęciami nie polega, moim zdaniem, na sposobie formułowania czy na obecności określonych fraz składniowych w definicji Konstantyna, lecz na rozumieniu jej całościowej treści, a ta już nie jest i być nie może ani wyłącznie platońska czy neoplatońska, ani w pełni stoicka czy hellenistyczna. Treść ta jest w Konstantynowej definicji wybitnie chrześcijańska, toteż chociaż filozofia jest u Konstantyna ujmowana tak, jak u stoików czy u Platona jako po- 170 – MIĘDZYNARODOWE STUDIA FILOZOFICZNE – NR 3/2007 Recepcja filozofii antycznej i chrześcijańsko-bizantyńskiej w legendzie żywot św. Konstantyna-Cyryla znawanie spraw Boskich..., to poznawanie to jest bez wątpienia inne niż poznawanie (gnome), postulowane na przykład przez Platona, mimo silnego związku z Platonem w części, gdzie powiada się o przybliżaniu się człowieka do Boga. Przypomnijmy, że o ile Bogiem u Platona czy Plotyna jest idea Dobra, bezosobowy Demiurg albo też bezosobowa (abstrakcyjna) Jedność, o tyle Bogiem dla Konstantyna jest zawsze i tylko Trójjedyny osobowy Bóg religii chrześcijańskiej, który stał się człowiekiem w Chrystusie, przyjął ludzkie ciało i tym samym nie tylko zrehabilitował człowieka w sensie filozoficznym, ale go i na swój sposób deifikował. Takiego stosunku do ciała ludzkiego nie znajdujemy ani u Platona, ani u Plotyna, tak więc nie można u nich takiego poznawania spraw Boskich i ludzkich, jakie zakłada wskazany fragment definicji Konstantyna. Wynika z tego, że nawet formalna i stylistyczna identyczność definicji Konstantyna z analogicznymi określeniami filozofii u Platona, stoików czy Plotyna bynajmniej nie umniejsza wartości wewnętrznej i ogólnej wpływowości myśli filozoficznej Konstantyna. Wpływowości tej nie potwierdza jedynie Konstantynowa definicja filozofii; świadczą o niej wszystkie przejawy duchowej aktywności z czasów jego działalności w Państwie Wielkomorawskim, jak choćby obrona liturgii słowiańskiej (tj. filozoficzno-logiczna argumentacja, zawarta w jego dysputach z tzw. trójjęzycznikami) lub jego refleksje nad językiem czy też słowem w kontekście poznania ludzkiego (włącznie z określeniem wewnętrznej współzależności języka, ducha, słowa i rozumu), co wyraża słynny Proglas. Dzięki temu wszystkiemu Konstantym przyczynił się do zasadniczego zwrotu w dawnej duchowości słowiańskiej i do jej rozwoju, lecz i do stworzenia warunków dla późniejszego rozwoju oryginalnej myśli filozoficznej Słowian (a pośrednio i Słowaków). Wydaje się więc przeto, że właściwym początkiem drogi rozwojowej słowiańskiej myśli filozoficznej było lub mogło być sformułowanie definicji filozofii według Konstantyna w wielkomorawskiej legendzie Żywot Konstantyna-Cyryla. Summary The beginnings of the philosophical thought in the territory of present-day Slovakia are connected very closely with the activities and mission of Saints Cyril and Methodius. The numerous relics of the Old Slavonic literature testify about it and first of all, the famous Great Moravian legend entitled the Life of Constantine – Cyril which brings out the most probably the first definition of philosophy in Old Church Slavonic language. It seems that Constantine contributed fundamentally to the turn in former Slavic spirituality to its considerable development, and to the creation of conditions to the later development of original thoughts of Slavs and indirectly also of Slovaks. WYŻSZA SZKOŁA FINANSÓW I ZARZĄDZANIA W WARSZAWIE 171 Rudolf Dupkala The beginning of the way of Slavs’ development which is to say also Slovaks could be the formulation of the definition of philosophy according to Constantine in the Great Moravian legend entitled the Life of Constantin – Cyril. [1] [2] [3] [4] [5] [6] [7] [8] [9] [10] [11] 172 Život Konštantina-Cyrila; Veĺkomoravské legendy a povesti. (Wybór i przekład: P. Ratkoš), Bratislava 1990. Lacko M., Sv. Cyril a Metod, Wyd. III, Rzym 1971. Avenarius A., Byzantská kultúra v slovanskom prostredí v VI-XII storočí. K problému recepcie a transformácie, Bratislava 1992. Legowicz J., Prehĺad dejín filozofie, Bratislava 1971. Dejíny filozofického myslenia na Slovensku I. Red. J. Bodnár, Bratislava 1987. Zo života Klementa Ochridského: Veĺkomoravské legendy a povesti. Wybór i przekład P. Ratkoš, Bratislava 1990. Stoici. Antológia z diel filozofov. Od Aristotela po Plotina, Bratislava 1973. Platon, Faidon, w: Platon: Dialógy I, Bratislava 1990. Plotinos, Enneady. O dialektike (1.3). Antológia z diel filozofov. Od Aristotela po Plotina, Bratislava 1973. Plotinos, Věčnost, čas a duch (Tłum. i red. P. Rezek), Praha 1995. Dvornik F., Byzantské misie u Slovanů, Praha 1970. – MIĘDZYNARODOWE STUDIA FILOZOFICZNE – NR 3/2007 międzynarodowe studia filozoficzne nr 3/2007 [s. 173-190] Michał Markiewicz Przekraczanie tradycji romantycznomodernistycznej - o inspiracjach filozoficznych i krytycznoliterackich Kazimierza Wyki The transgression of romantic-modernistic tradition – about philosophical and literary-critical inspirations of Kazimierz Wyka Key words: community, individualism, valuing-critic, an idea of socialization of literature, evaluation, responsibility Krytykę literacką Kazimierza Wyki określa sceptyczne nastawienie do dziedzictwa romantyczno-modernitycznego. Romantyzm jako tradycja był wartością ujemną, osobliwie modelową abstrakcją, jako coś przeciwnego zapowiadanej przez nią stabilizacji historiozoficznej [43]. Stosunek do tej tradycji ukształtował się przez proces reakcji na sytuację historyczną Europy lat trzydziestych. W Perspektywach młodości czytamy: Przez długi czas niewoli ideowo żyliśmy może nad stan. Skrępowanie rąk spowodowało przerost serc (przerostu mózgów niestety nie spowodowało...). Niepowodzenia historyczne, upadki powstań kazały szukać tym silniejszych umocnień ideowych i uczuciowych. Musieliśmy być czymś jedynym, niezwykłym, narodem wybranym, Jeruzalem ludów by w ogóle być. Nie sposób dyskutować, czy było to złe, czy można było przetrwać, unikając hipertrofii idealizmu narodowego. Dość, że tak było. (...) I to dziedzictwo było pierwszą własnością niepodległości. Było pierwszą, kłopotliwą zdobyczą [36, 72]. Przez dziesięciolecia toczył się spór o to, czy jesteśmy wybrani, to znaczy o to, czy znaleźliśmy się w takim położeniu historycznym, które uwarunkowało naszą wyjątkowość - narodową, psychologiczną. Odczytywana i pojmowana romantycznie wyjąt- WYŻSZA SZKOŁA FINANSÓW I ZARZĄDZANIA W WARSZAWIE 173 Michał Markiewicz kowość narodowa, nie mogła nie rzutować na jej rozumienie, zwłaszcza w okresie odzyskania niepodległości. Dokonania twórców romantycznych utożsamiano ze świętością samej sprawy polskiej [44]. Romantyzm wydał na świat arcydzieła ducha, arcydzieła etyki. Aura takiego typu odczytywania jego dziedzictwa określała funkcjonowanie idei romantycznych w ówczesnej umysłowości. W atmosferze takich wizji ukształtował się status XIX wiecznych haseł. W Polsce do sprawowania władzy duchowej pretendował nie tylko wieszcz-poeta, ale i równie wieszczący jego hermeneuta. Przed odzyskaniem niepodległości praktyki wieszczej egzegezy romantyzmu rozkwitać mogły szczególnie w Galicji. (...), galicyjski profesor od romantyzmu stał się figurą szczególnie poważną (...). Z Galicji właśnie - z tej krainy romantycznych wyżyn i nizin wyszła znamienna reakcja przeciw żałobnemu romantyzmowi zainaugurowana przez Stanisława Wyspiańskiego, zwanego wszak Czwartym Wieszczem. Z galicyjskich doświadczeń wyrosła z czasem kompania Boya-Żeleńskiego skierowana przeciw (...) namaszczonym i zakłamanym egzegetom Mickiewicza. Obok Boya - Gombrowicz wymierzył (...) znacznie bardziej skuteczny cios (...). Bełkotliwy slogan Wieszczem był, bo wieszczył, doprowadzał do absurdu styl i treść popularnej i oficjalnej zarazem wykładni romantyzmu - pisze Maria Janion [10, 122]. Nie podważyło to jednak autorytetu romantyzmu w Polsce międzywojennej, dlatego, że powszechnie, zdobycie jej bytu niepodległego przypisywano działaniom wieszczów. Język ówczesnej polityki i historiozofii - powiada Maria Janion - był kopią romantycznego[10, 122]. Rozumienie romantycznej spuścizny było inne u Wyki. Podbudowane przez nieufność do faszyzujących ruchów społecznych lat trzydziestych i totalitaryzmów, wprowadzało romantyzm w krąg podejrzeń. Obrazowo można powiedzieć, że były to czasy, gdy dokonywała się konfrontacja idei z rzeczywistością. Te (...) marzenia o jedynej wartości ludzi w Polsce, o pięknie i ludzkości jej urządzeń wewnętrznych, o napięciu życia kulturalnego całego narodu poszły w cień. Jesteśmy jak inni, i tyle można rzec - powiada w Perspektywach młodości [36, 73]. Tradycja romantyczna i jej kontynuacje w latach trzydziestych XX wieku, zrodziły karykatury zawartych w niej haseł: relatywizm przekreślający zaufanie do wartości, utopizm cywilizacyjny prowadzący do totalitaryzmu, aktywizm i witalizm, których ucieleśnieniem stawały się ruchy polityczne posługujące się retoryką siły. Nadeszła ciemna faza owocowania dziewiętnastowiecznej tradycji. W związku z powyższymi, ciemnymi tonacjami, w przestrzeni zainteresowań Wyki, jak również u większości nowych krytyków usiłujących przewartościować wartości minionej epoki, pojawili się młodopolscy krytycy modernizmu [45]. Szczególnie zaś Karol Irzykowski i Stanisław Brzozowski, na których demistyfikującą praktykę 174 – MIĘDZYNARODOWE STUDIA FILOZOFICZNE – NR 3/2007 Przekraczanie tradycji romatyczno-modernistycznej – o inspiracjach filozoficznych i krytycznoliterackich… w dużej mierze miały wpływ konsekwencje tradycji romantycznej, a zwłaszcza jej kontynuacje w modernizmie. Autor Czynu i słowa, likwidator młodej polski, stawał się jedną z centralnych postaci w walce z XIX wieczną ideologią, a jego program konfrontowany był, na zasadzie sprzężenia zwrotnego, z modelem filozoficzno-krytycznym autora Legendy młodej polski. I tak, polemiczny stosunek Wyki do osobliwości działań krytycznoliterackich Irzykowskiego - pierwszego z wymienionych autorów - miał swoje źródła w możliwościach przekroczenia dotychczasowej tradycji. Dla Irzykowskiego celem krytyki było powtórzenie twórczej koncepcji. Oznacza to, że funkcjonuje ona specyficznie w całokształcie życia kulturalnego, dzięki procedurze dekompozycji [9, 635]; oraz [18, 155-189]. Prowadzi ona do odsłonięcia pola możliwości oraz rekonstrukcji aparatury decyzyjnej autora danego dzieła literackiego. Dekompozycja, odkrywając zasady konstrukcji dzieła, pozwala na ocenę nie tylko trafności czy szablonowości rozwiązań wybranych przez pisarza, ale również sformułować niewykorzystane, być może ciekawsze, a nawet i nowe kombinacje - powiada Ryszard Nycz [18, 160]. W Benjaminku Irzykowski pisze, że ideałem jest powtórzyć akt kompozycji przez dekompozycję, lub swoistą dekompozycję [18, 159] Taki model krytyki odkrywa w sobie kreatywny wymiar. Krytyce, bowiem, przyznawał miejsce równie wysokie jak innym dziedzinom literatury, ponieważ jest tak samo twórcza jak one - dodaje Krzysztof Dybciak [7, 64]. Tego typu praktyka krytyczna stawiała sobie za cel stymulację przemian literatury i jej bezpośrednie oddziaływanie w społeczeństwie - była to krytyka walcząca (agonistyczna) [46]. Nie musiała formułować wprost swoich założeń światopoglądowych, artystycznych, mogła nawet obyć się bez wyraźnie nakreślonego systemu wartości, ponieważ potrafiła czerpać wystarczającą ilość zasobów z partnera dialogu [47]. Status i wartość dzieła literackiego - zdaniem Irzykowskiego - określa przede wszystkim jego komunikacyjny walor, a więc musi być tak skonstruowane pod względem swojej treści i formy, aby być czytelnym [48] - na marginesie znajduje się problem aksjologii, czyli oceny dzieła. Wyka, konstruując filozoficzno-społecznie zorientowaną krytykę literacką, bliski był odkrycia specyfiki metody przedstawiciela krytyki agonistycznej. Wskazywał na pragmatyczną naturę tych działań krytycznych. W Ciągle krytyce czytamy: Irzykowski każde stanowisko, każdą ideę drąży jak najgłębiej, pod każdym źródłem myśli wykopuje przepaścistą sztolnię. Lecz broń Boże, ażeby do tych studzien napłynęła woda, by napełniły się one treścią, dającą cel i sens temu kopaniu. Irzykowski jest tylko kopaczem, lecz domku jego nie ma przy żadnej ze studzien. (...). Pozycja Irzykowskiego nie wyklucza, WYŻSZA SZKOŁA FINANSÓW I ZARZĄDZANIA W WARSZAWIE 175 Michał Markiewicz żadnej z krytyk oceniających, ponieważ każda z nich rodzi się w sposób przez niego opowiedziany (o doktrynerstwie i partyjnictwie oceny nie mówimy), ale zarazem żadnego rodzaju krytyki nie ujawnia. Jest wyższą i ciekawszą formą stanowiska krytycznego ludzi, którym wszystko jedno [39, 217]. Krytyka dialogowa, gloryfikująca technikę procedur, bardziej niż ich cel, bywa narażona na niebezpieczeństwa, groźne szczególnie w okresach napięć społecznych i kryzysów duchowych. Irzykowski był więc atakowany, pomimo deklarowanej sympatii, dla jego dorobku (patrz: Wstęp do Pałuby, Pałuba a Próchno [40, 199-246]). Wątek poruszający sprawę kontekstów teorii i praktyki krytycznej Irzykowskiego, odsłania zagadnienia istotne dla świadomości Wyki, wprowadza bowiem nas na teren antropologii filozoficznej. Konfrontacja odmiennych koncepcji krytyki literackiej wynikała z niezgodności poglądów antropologicznych. Dla Wyki pisanie o literaturze miało sens, tylko wtedy, gdy było zdawaniem sprawy o faktach natury aksjologicznej, uruchamiając wybrany zespół wartości. Aprobata dla działań Irzykowskiego wynikała z odkrycia w jego bataliach polemicznych, obrony konkretnej ludzkiej jednostki przed tyranią bytów fikcyjnych [49]. Wspólnym mianownikiem tych batalii było ukazanie uposażenia psychicznego człowieka, zwłaszcza jego obiektywizacji w kulturze, poprzez zdolności twórcze. Nie oznacza to, że Irzykowskiego interesowała jednostka wyobcowana, zamknięta w swoim wnętrzu. Przeciwnie, uwagę koncentrował na kształtowaniu się człowieka w relacji ja-ty. Człowiek więc, takim jakim go chciał widzieć, to przede wszystkim byt mający podstawy w rozumie i kreatywności. Zagadnienie stosunków międzyludzkich z kolei, uczynił głównym problemem swojej twórczości. Autor Słonia wśród porcelany sceptycznie wyrażał się o koncepcjach człowieka, których cechami było podkreślanie wewnętrznej strony przeżyć ludzkich, sentymentalizmu, przejawów nagiej duszy, witalizmu, indywiduum wyizolowanego z grupy społecznej. Aprobował natomiast postawę podkreślającą dialogowy wymiar ludzkich stosunków. Jego likwidatorski stosunek do modernizmu wynikał między innymi z dostrzeżenia w tej formacji intelektualnej, wadliwie funkcjonującej komunikacji międzyludzkiej oraz pozornego charakteru wartości moralnych [zob. [9], które według niego powinny stanowić sensowne plany działania, istniejące albo potencjalnie w świadomości człowieka albo realnie w tradycji i aktualnym życiu społecznym - krytykę tych wartości przedstawił w Pałubie. Celem Pałuby - pisze Wyka - jest wykazanie, że wszystkie uczuciowe, nastrojowe motywacje i przeżycia, wszelkie formy poetyzowania, wszelkie typy stosunków międzyludzkich mogą i powinny być sprowadzone do form intelektualnych i analitycznych, przy czym dopiero wówczas zyskają rangę najwyższej pozycji [41, 182]. 176 – MIĘDZYNARODOWE STUDIA FILOZOFICZNE – NR 3/2007 Przekraczanie tradycji romatyczno-modernistycznej – o inspiracjach filozoficznych i krytycznoliterackich… Pomimo akceptacji dla podkreślania twórczego charakteru działań człowieka, mających na celu pokazywanie osobowego wymiaru ludzkich relacji, Wyka, wbrew Irzykowskiemu, dokonał przewrotnej interpretacji jego poglądów. Na drodze precyzyjnych zabiegów hermeneutycznych wykazał, że treści idei tego krytyka są produktami wartości, które chciał przezwyciężyć. Wyka pokazał romantyczno-modernistyczny, a po części bergsonowski rodowód teorii autora Banjaminka. W Ciągle krytyce czytamy: Rzecz idzie o to, w jakim znaczeniu krytyka jest identyczna ze sztuką, w jakim znaczeniu tak samo jest twórczością. (...) Dodaje do tego Irzykowski zdania z „Czynu i słowa” (artykuł Zza kulis krytyki literackiej): Gdy strumień tęsknot poezjotwórczych spotyka się ze strumieniem ziszczeń poetyckich, powstaje krytyka (...). Krytyka jest tedy negatywnym uświadomieniem się tęsknoty poezjotwórczej, która zamiast snuć własne pomysły, postacie i sceny - z cudzych pomysłów, postaci i scen wysnuwa samą siebie (208). Formuła jest niezmiernie frapująca i uderza zrazu swoją słusznością. Lecz gdzie tę słuszność zastosować? Irzykowski bowiem uważa, że tą konstrukcją istoty krytyki usunął całkowicie krytykę sądzącą.(...). A przecież mamy tutaj jedynie sam przebieg psychologiczny rodzenia się sądu krytycznego. W jakie ten przebieg przybrany będzie ozdóbki, nie zmienia to twierdzenia, że nic tutaj ponad ten, bardzo słuszny i subtelny zresztą, opis powstawania sądu, czy lepiej potencji krytycznej, nie znajdujemy. Nosimy w duszy naszej, żeby tak rzec, tematy rzeczywistości. Te czy inne zderzenia z nią, niepokoje, podpatrzenia wewnętrzne, których jednak nie umiemy wyrazić i uspołecznić. I oto natykamy się w gotowych dziełach sztuki na urzeczywistnienie tego, co w nas było tęsknotą jedynie za wyczutym lecz nieziszczonym.(...), po wtóre jak gdyby rodzaj rozczarowania czy niezadowolenia jakie nas ogarnia na widok głębokiego przeżycia naszego, z chwilą gdy się ono uspołeczni, zbrutalizuje. To byłoby stare niezadowolenie romantyczne - twórca nie wyrazi nigdy całej duszy, słowa kłamią głosowi itd. - sztuka jest zaledwie odblaskiem piękniejszej i pełniejszej rzeczywistości wewnętrznej. U romantyka rzeczywistości wewnętrznej twórcy, tutaj odbiorcy stęsknionego; różnica bezsprzecznie duża, lecz zmaleje ona, gdy pamiętać, że dla Irzykowskiego krytyk to skrachowany w sposób chlubny dla niego twórca [39, 214-215]. Krytyka jako sposób uświadamiania sobie i konfrontowania ze zrealizowanymi tekstami - tęsknoty poezjotwórczej, eksponuje psychologiczną stronę działalności podmiotu krytycznego. Jej istotą jest zatem proces psychiczny, w którym konstytuuje się sąd krytyczny oraz zderzania wewnętrznej prawdy z artystycznymi urzeczywistnieniami, czyli ze strumieniem ziszczeń poetyckich. Działalność Irzykowskieko, polegająca na pokazywaniu zaprzepaszczonych szans i na ich podstawie ukazywanie własnych pomysłów służących rozwijaniu i korygowaniu nie do końca zrealizowanych w danym dziele możliwości, wskazuje Wyce romantyczny rodowód tej teorii, dla której cenniej- WYŻSZA SZKOŁA FINANSÓW I ZARZĄDZANIA W WARSZAWIE 177 Michał Markiewicz szą jest prawda wewnętrzna (tęsknota poezjotwórcza) niż fakty natury społecznej (ziszczenia poetyckie). Pomimo programowego racjonalizmu i manifestowanej niechęci do irracjonalnych oraz witalistycznych nurtów swojej epoki, autor Czynu i słowa realizował swego rodzaju krytycznoliteracką wersję bergsonizmu. Pisze o tym Wyka: Nasze tęsknoty poezjotwórcze są cenniejsze, albowiem są w nich dalsze i ciekawsze potencje niż w utworach gotowych. Otóż to zestawienie, gdyby je konsekwentnie poprowadzić i dać mu zasadniczą maskę, prowadzi przecież do swoistego bergsonizmu. Irzykowski nie ufa tej filozofii utraconego raju, jak nie ufa wszelkiemu aintelektualizmowi, a jednak wpada weń mimo woli. Bo skoro prawo krytyki rodzi się z tego, że niegotowe przymierzone do gotowego pozostawia wielką resztę nieziszczenia, tęsknoty, niezadowolenia, skoro twórczość dokonana wylegitymować się musi przed niedokonaną, w takim razie podstawą konstrukcji, uprawniającej stanowisko krytyki, są tutaj założenia podskórne, będące w dziwnej paraleli z twierdzeniami filozofii Bergsona. Uprawnieniem krytyki staje się wewnętrzny prąd intuicyjny, złożony z tęsknot niespełnionych - to coś jak nasze ja prawdziwe, indywidualne, w ustawicznej zmianie będące, jakiego nie zamknie żadna rzecz spełniona, gotowa. Sztuką literacką jest wyrażanie treści naszych w sposób już gotowy, mniej więcej stały - to coś jak nasze ja społeczne i przestrzenne, gdzie nie ma miejsca na płynność, gdzie są tylko wycinki pierwotnego dziania się. Prąd tęsknot przepuścić należy przez sito ziszczeń, pierwszym drugi przemierzyć - to również ja dziejące się jakim mierzymy stygnącą rzeczywistość, jakim roztwarzamy to, co gotowe nas uwięzić [39, 216]. Na zasadzie analogii przenosi Wyka na teren twórczości autora rozprawy o Fryderyku Hebbelu, bergsonowską koncepcję podwójnego ja: głębokiego i społecznego. Wewnętrzne nie spełnione intuicje to ja głębokie, indywidualne, w ciągłym ruchu, dla którego niemożliwe jest zmieszczenie się w jakimkolwiek artefakcie. Ten swoisty nie spełniony byt konfrontowany jest z obiektami domkniętymi, skończonymi, z ja społecznym, które opisane jest kategoriami istniejącymi w kulturze. W praktyce krytycznej Irzykowskiego, to, co wewnętrzne, płynne, weryfikuje zrealizowane dzieła literackie, wychodząc z takiego zderzenia zawsze jako coś bogatszego, dynamicznego, dekonstruując tekstowe konkretyzacje. W konsekwencji prowadzi to do sprzeczności: to, co w krytyce najważniejsze, a więc praktyka literacka, nie jest potwierdzone teorią. W ten sposób Wyka pokazał zakorzenienie Irzykowskiego w jego epokę, co powodowało niemożliwość jej przekroczenia. Wynikało to z akceptacji odmiennych układów aksjologicznych. Jeśli więc Wyka odczytuje u starego mistrza znamię sprzeczności, to sam opowiada się za realizmem historycznym. Indywidualizmowi przeciwstawia wspólnotowe rozumienie działań człowieka; jego autonomii - uzależnienie od 178 – MIĘDZYNARODOWE STUDIA FILOZOFICZNE – NR 3/2007 Przekraczanie tradycji romatyczno-modernistycznej – o inspiracjach filozoficznych i krytycznoliterackich… czynników zewnętrznych; czystym wartościom - wartości rozpatrywane na egzystancjalno-społecznym tle; racjonalizmowi - integralne pojmowanie człowieka. Ugruntowaniem dla tych wartości były elementy poglądów Stanisława Brzozowskiego [50] - drugiego z wyżej wymienionych antenatów Wyki. W zadaniach krytyki literackiej autora Samego wśród ludzi wyróżniał się - jak zauważa Andrzej Walicki - wątek odrzucenia tradycji romantyczno-modernistycznej, ucieleśniony w postulacie równoprawności wszystkich dusz. Zderzany był on z postawą aktywistyczną, której wynikiem miała być konstrukcja określonej hierarchii wartości, przeciwstawionej estetyzującemu relatywizmowi modernistycznych duszoznawców [27, 282-283]. W poglądach na sztukę, zerwanie z relatywizmem tej tradycji, przejawiało się w żądaniu od artysty wzmożonej odpowiedzialności i powagi [51]. W imię tego postulatu Brzozowski potępiał estetyzm wyrażający się w gloryfikowaniu formalnej strony dzieła sztuki literackiej, a opowiadał się za zaangażowaną społecznie krytyką. Pisał: Sztuka jest to strefa ducha, w której rodzą się i krystalizują przemiany, dziedziną największego napięcia mocy elektrycznych, utajonych i pracujących w łonie ludzkości. Lecz przez to właśnie, że stanowi wraz z tzw. rzeczywistością życiową epoki wielką i nierozłączną jedność - sztuka nie może być rozpatrywana od tej rzeczywistości oddzielnie. Jeden i ten sam rytm gra i w niej, i w życiu, tylko że w niej rozwija się on swobodniej i pełniej. I życie, i sztuka danej epoki, wyrastają z jednego i tego samego korzenia: i w życiu, i w sztuce żyje ten sam duch. Tylko sztuka jest pełniejszym rozwinięciem, bogatszym i szczęśliwszym rozkwitem. Sztuka wyzwala to, czego życie wyzwolić jeszcze nie jest w stanie, pracuje jednak nad tą samą, co i życie, treścią, gdyż jest wyrazem tego samego momentu duchowego, który się w życiu odbija, a raczej jest sama tym duchem, gdyż o żadnej transcendencji nie może być mowy [3, 93-94]. Idea uspołecznienia literatury, wyniesiona przez autora Kultury i życia na piedestał etycznych wartości sztuki, stała się swoistą kontynuacją tendencji wcześniejszych, zapoczątkowanych w okresie polskiego pozytywizmu, a nawet jeszcze wcześniej, w idei społecznej pragmatyki literatury i sztuki. Postulaty tego typu odnaleźć można u Kamila Cypriana Norwida, a później u takich twórców i teoretyków jak: Daniel Zgliński, Feliks Bogacki, Aleksander Świętochowski, Ludwik Krzywicki i innych zauważa Krzysztof Krasuski [12, 53]. Problematyka socjologiczna w myśli krytycznoliterackiej Brzozowskiego powiązana była z antropologiczną podstawą. Występując jako likwidator legendy młodopolskiej, swój wywód przeciwko niej, konstruował między innymi na podstawie argumentów, które stanowiły zaadoptowane i zreiterpretowane tezy różnych socjologów i filozofów - Nietzschego, Fichtego, Kanta, Marksa, Sorela, Proudhona, Simmela, Durkheima i innych. Metoda pisarska Brzozowskiego wygląda na pewną łapczywość intelektualną. Każdy nowy pisarz, każda nowa książka musi być WYŻSZA SZKOŁA FINANSÓW I ZARZĄDZANIA W WARSZAWIE 179 Michał Markiewicz podbita dotychczasową myślą i włączoną w zakres duchowych kolonii, bądź odrzucona [52] - pisze Wyka w pracy Jerzy Sorel a Stanisław Brzozowski. Powodowało to sytuowanie myśli autora Idei w różnych kontekstach rozumienia, co doprowadzało do zajmowania wobec nich skrajnych stanowisk [53]. Brzozowski, jako filozof kultury i literatury, stale podkreślał w swoich pracach ważność ścisłej relacji pomiędzy twórczością literacką a całokształtem życia społecznego. To ostatnie było dla niego zdeterminowane przez typ struktury społecznej i charakter stosunków poszczególnych jej warstw wobec zjawiska zorganizowanej pracy i uzależnionej - mówiąc najogólniej - od rozwoju wytworzonej w tych warunkach i funkcjonującej tam świadomości. Ona określa typ społeczeństwa jako jej wytwórca i jednocześnie producenta określonego typu kultury. Mówiąc o wątkach krytycznoliterackich refleksji Brzozowskiego, jako filozofa, trzeba uwzględnić węzłowe etapy ewolucji jego idei. Może to być przejście od filozofii czynu do filozofii pracy i odbicie tej ewolucji w poglądach na literaturę. Etapy te oznaczają kolejne książki jego autorstwa: Współczesna powieść polska (1906), Współczesna krytyka literacka w Polsce (1907), Legenda Młodej Polski (1909), oraz wydana pośmiertnie przez Ostapa Ortwina Głosy wśród nocy (1912). W Legendzie Młodej Polski Brzozowski nie tylko krytykuje programy literackiego konserwatyzmu społecznego, w rodzaju pisarstwa Henryka Sienkiewicza, czy Zenona Przesmyckiego, czy też piętnuje wyalienowany z życia społecznego światopogląd młodopolskich dekadentów, lecz swoje główne zadanie zdaje się widzieć w przyczynieniu się do sprzężenia stylu społecznego życia w Polsce, którego świadectwem była ówczesna literatura, z naczelnymi tezami własnej filozofii pracy [4, 63-66]. Formułowane idee z okresu filozofii pracy wzbogaciły jego poglądy antropologiczne oraz literacką estetykę. Stworzyły bowiem możliwość takiego spojrzenia na sytuacje ludzkie, również te nakreślone przez utwory literackie, w których dokonała się afirmacja podmiotu, jako wyposażającego świat w wartości. Tylko człowiek pracując stwarza istotną odpowiedniość pomiędzy swoim stanem wewnętrznym a pozaludzkim otoczeniem twierdzi Brzozowski. Praca jest więc samoafirmacją autonomii ludzkiej, ale zarazem wyprowadza ona człowieka poza niego samego, pozwala mu ustanowić relację, dzięki której człowiek jako podmiot wolny, wartościotwórczy i myślący zakorzenia się w świecie przyrody - pisze Bronisław Baczko [1, 119]. W stosunku do zajmowanej przez siebie uprzednio filozofii czynu, Brzozowski w okresie po rewolucji 1905 roku, uhistorycznił swoją filozofię kultury i człowieka, a moment jego pracy uznał, w ślad niejako za Marksem, za najistotniejszy składnik procesu historycznego. W rozumieniu krytyka, historia była nie tylko czynnikiem i środowiskiem zewnętrznym wobec jednostki ludzkiej. Człowiek jest bowiem twórcą 180 – MIĘDZYNARODOWE STUDIA FILOZOFICZNE – NR 3/2007 Przekraczanie tradycji romatyczno-modernistycznej – o inspiracjach filozoficznych i krytycznoliterackich… swoich dziejów i właśnie jako taki, jest za nie odpowiedzialny. Zatem wszystko to, co stanowi treść, zawartość świadomości, może być doświadczeniem zdobytym w ciągu historycznie zmiennego życia ludzkości, a przetworzenie tego kolektywnie zdobytego doświadczenia jest treścią wszelkiego wysiłku kulturowego. Pisarstwo filozoficzne i krytycznoliterackie nie miało być zaś asystowaniem estetycznym kanonom. Brzozowski uważał, że nie filozofia, socjologia ani inne dziedziny humanistyki składają się na metodę krytyki literackiej, lecz, że jest wręcz odwrotnie: to krytyka literacka jest metodą filozofii. W Pamiętniku [Czytelnik, Warszawa 2000 r., 115] napisał: Moja krytyka wyrasta z filozofii, jest przed wszystkim i bardziej niż czymkolwiek innym metodą filozoficzną. Nie filozofia metodą krytyki literackiej, lecz krytyka metodą filozofii. (...) Krytyka wciąga do współpracy właśnie historycznie ukształtowane życie ludzkości. Kazimierz Wyka, uznając Stanisława Brzozowskiego za największego polskiego krytyka, nie omieszkał zaliczyć siebie do grona ludzi zawładniętych jego myślą. W Porocznicowych rozważaniach czytamy: Brzozowski jest wartością sporną, a przeto żywą, której żadne pokolenie literackie dotąd nie odpowiedziało. (...) Nawiasem mówiąc to milczenie (dotyczące zapomnianej dwudziestej piątej rocznicy dokonań autora Kultury i życia), stanowi jeden więcej dowód prostackiej nieumiejętności nawiązywania do zdobyczy pisarzy okresów poprzednich, tak fatalnie znamiennego dla współczesności literackiej. (...) Jeden Irzykowski lubi go czytać. Suchodolski wciąga myśl Brzozowskiego w aktualne zagadnienia kulturologiczne, poczęły się ukazywać jego Dzieła wszystkie, jest nas pomniejszych brzozowczyków mniejsza czy większa rodzina - oto wszystko [33, 125-139]. Myśl Brzozowskiego zdaje się oddziaływać na krytyków chcących widzieć w jego dziele wartości wciąż aktualne. Zespół poglądów, do których Wyka odnosił się z pietyzmem, to właśnie filozofia i krytyka autora Głosów wśród nocy. Czyżby uznawał go rzeczywiście tylko za najwybitniejszego krytyka polskiego? Uważał go za kogoś ważniejszego, bo za twórcę wzruszeń filozoficznych. Czymś więcej jest dla Wyki tworzyć wzruszenia filozoficzne niż uprawiać filozofię, do jakiej przyzwyczaili nas profesjonalni filozofowie, wzruszenie przewyższa pod wieloma względami konstrukcje dyskursywne [54]. W O ocenie myśli Brzozowskiego mówi o tym wprost: Idea filozoficzna, ściśle wyrażona, przemawia tylko do intelektu, każe się oceniać jedynie swoistością i logiką wewnętrzną składających ją członów. Przecieka przez nią jak przez sito, reszta pełnej osobowości człowieka, wszystko co w nim jest pozaintelektualne, wzruszeniowe. Wzruszenie filozoficzne natomiast, wychodząc ze stanowiska idei natychmiast je przekracza i atakuje całą osobowość człowieka. Człowieka pełnego, jego dążenia etyczne i praktyczne, chęć realizacji, jego uczucia bezinteresowne. Osobowość osiada się na nim, miast WYŻSZA SZKOŁA FINANSÓW I ZARZĄDZANIA W WARSZAWIE 181 Michał Markiewicz przeciec i zniknąć. Jeśli zaś w dodatku wzruszenia przemieszane są z niewątpliwymi ideami filozoficznymi, choćby ich było mało, jeśli zatem dana ideologia absorbuje tak sam intelekt, jak strony wzruszeniowe i etyczne, wówczas tym bardziej musi pamiętać o precyzji i dostosowaniu do przedmiotu miar, jakimi będziemy ją oceniać [34, 192]. Do twórców wzruszeń filozoficznych poza Brzozowskim, Wyka zalicza Pascala, Fichtego, Nietzschego, częściowo Bergsona, a do myślicieli operujących czystymi ideami wpisuje przede wszystkim tradycję kartezjańsko-kantowską. Kategoria ta jest o tyle ważną, szczególnie w procesie czytania tekstów, ponieważ stanowi cenną poznawczo, ekspresyjnie, formę kultury oraz ustanawia nową problematykę oglądu i wartościowania działań krytyka i filozofa, a także pisarza. Historycznoliterackie rozumienie wypowiedzi literackiej, jako znaku określonej formacji kulturowej, rzadziej wyznania czy warstwy społecznej o wyraźnie nakreślonym ideowym obliczu, ustępuje w kontekscie wzruszenia filozoficznego, antropologicznemu stylowi lektury, który pojmuje wypowiedź literacką jako znak pewnej filozofii człowieka - artystycznie wyrażoną propozycję antropologiczną i czynnik kształtowania świadomości społecznej. Z powodu przeoczenia czynnika wzruszeniowości, praca Bohdana Suchodolskiego, Stanisław Brzozowski. Rozwój ideologii, została potraktowana negatywnie. Gdy się ukazała, Wyka napisał, że autor nie wyczuwał niuansów myśli swojego bohatera. Podkreślał także brak zestawienia ich z konstruktami pojęciowymi Sorela i Proudhona, co jego zdaniem zubożało interpretację pism autora Samego wśród ludzi. Konkludował, że z żywej i walczącej postaci uczyniono schemat myśli i abstrakcji [32, 189]. Pomimo wielkiej akceptacji dla działalności Brzozowskiego, Wyka krytycznie odnosił się do wielu jego poglądów i sposobu ich artykulacji. Sceptycznie odnosił się do nadmiernych skrajności, ciągłej niemal zmienności, co prowadziło do nieprzemyślanych konsekwencji praktycznych, płynących z przyjętych założeń. Pozytywnie z kolei oceniał całość pisarstwa krytycznego, które interpretował jako działanie kulturotwórcze. W Broni złudzeń i broni rzeczywistości czytamy: Sens historyczny jego pism mieści się w tym, że jak mało który z pisarzy polskich umiał ukazać właśnie zapis człowieka w historię. Brzozowski nie twierdzi, jakoby prawdziwą warstwą miała być inteligencja. Brzozowski natomiast utrzymuje, że inteligencja może być taką, jeżeli zrozumie, czym się gruntują dzieje i co do roli przodowniczej wyniósł warstwy społeczne. Brzozowski nie był ani filozofem inteligencji, ani chłopa, (najbardziej może proletariatu), lecz był, a raczej będzie filozofem tej warstwy społecznej, jaka posiada prawdziwą świadomość dziejową [35, 208]. Wykę interesowały, tak jak Brzozowskiego, powiązania literatury z filozofią, historią i tłem społecznym. Dla autora Legendy Młodej Polski, pogłębieniem każdej twórczości miała być filozofia. Literatura z kolei musiała wiązać się z życiem społecznym, 182 – MIĘDZYNARODOWE STUDIA FILOZOFICZNE – NR 3/2007 Przekraczanie tradycji romatyczno-modernistycznej – o inspiracjach filozoficznych i krytycznoliterackich… w którym podmiot ponosił moralną odpowiedzialność za swoje dzieła i czyny. Krytyk natomiast, winien cechować się samodzielnością myślenia i odwagą w formułowaniu sądów. Wobec tego krytyka literacka ma polegać przede wszystkim na wartościowaniu. Właśnie krytyka wartościująca uzupełnia, nadbudowuje ten fundament psychologiczny, jaki nakreślił Irzykowski. Tak, że w pewnym sensie, krytyka zaczyna się dopiero z chwilą przekroczenia stanowiska Irzykowskiego - pisał Wyka [39, 217]. A więc gdyby udało się uzupełnić intelektualny model krytyki Irzykowskiego o niedoceniany przezeń walor aksjologiczny, powstałaby wtedy krytyka z prawdziwego zdarzenia, czyli taka jakiej nauczał Brzozowski. Zdaniem Wyki, Brzozowski ukazał związki literatury z życiem zbiorowym, z całością kultury. Przez ten splot pokazał wymiar wspólnotowy, który dynamizuje życie kulturalne człowieka. Ukazał również perspektywy filozoficzne mieszczące się w krytyce literackiej. Model krytyki proponowany przez autora Współczesnej powieści polskiej, a zarazem w pełni zaakceptowany przez Wykę, przybierał formę dwóch etapów. Schematycznie wyglądało to następująco: na początek należało sformułować sąd estetyczny, to znaczy, mówiąc językiem Wyki, trzeba było osądzić życie ze stanowiska sztuki, aby po tym dokonać wartościowania, czyli ocenić sztukę ze stanowiska potrzeb życia. Pełny akt krytyczny, zatem, nie jest aktem jednostronnym. Myśl krytyczna, przesuwając się wahadłowym ruchem od nieestetycznych składników życia, do wartości sztuki i z kolei od zdobyczy sztuki, do postulatów życia, powinna obejmować dwie dziedziny sądu, zarówno estetykę i etykę [55]. W przedstawionej przez Wykę koncepcji krytycznej Brzozowskiego, sztuka nie ulega redukcji. Nie zostaje przekreślona na rzecz wymogów pozaartystycznych, czy też ideologicznych. Przeciwnie, uznana jest jej całkowita autonomia, prawo do emancypacji, podkreślona zostaje swoistość i odrębność jej zadań, a to dlatego, że pewne, centralne dla życia ludzkiego wartości, byłyby nieosiągalne poza obszarem twórczości i apercepcji artystycznej. Krytyka nie powinna w związku z tym poprzestawać na samym stwierdzeniu zjawiska sztuki, na opisowej konstatacji, czy ono zaszło w danym utworze, czy wręcz przeciwnie - prowadziłoby to w konsekwencji do naruszenia hierarchii wartości. Zadaniem krytyki jest problematyzowanie literatury, konfrontacja jej z hierarchią tzw. życiowych celów, które muszą być ustalane, przewartościowywane cały czas na nowo. Istotny jest zatem wniosek, do którego dochodzi Wyka, że bez wspomnianego badania, bez sporu o wartości - nie ma krytyki. Ustalenia te ukazują, podtrzymywane przez Wykę, stanowisko Brzozowskiego, że krytyka literacka zaczyna się dopiero z chwilą wprowadzenia kryteriów pozaestetycznych [56]. WYŻSZA SZKOŁA FINANSÓW I ZARZĄDZANIA W WARSZAWIE 183 Michał Markiewicz Postulat krytyki wartościującej doprowadza Wykę do konfliktu z różnego typu doktrynerstwem ideologicznym, jak i z czystym estetyzmem (formalizmem). Szuka zatem przysłowiowego środka między tymi skrajnościami. Środek ten pozwalać miałby na dochowanie wierności utworowi literackiemu i jednocześnie wiązałby utwór z problematyką życia. W związku z kategorią życia wskazywał na aktualność metody realistycznej, na wartość literatury wiążącej się z realiami historyczno- socjologicznymi, która prezentowałaby jasny system zasad moralnych. Zwalczał więc te odmiany literatury, które przeszły raczej na rzecz utwierdzenia relatywizmu hierarchii wartości, utwierdzenia chaosu, niż jego przezwyciężenia. Akceptował bez zastrzeżeń rozwój teorii Brzozowskiego, od indywidualizmu formułowanego pod wpływem Nietzschego, do wspólnotowości, od apologii anarchistycznego w dużym stopniu czynu, do działań autokreacyjnych, utrwalonych w zabarwieniu moralnym. Sądził, że centralnym zadaniem działalności Brzozowskiego było wartościowanie jak największego obszaru życia jednostkowego. Jednak od początków twórczości autora Płomieni - jak zauważa - kolidują ze sobą dwie koncepcje antropologiczne: jedna mówiła, że mimo tego, że całe życie jest ważne, nieprzemijające, to nie wszystko można w nim uznać za dobre; druga, rezygnując z pozaludzkich instancji, głosiła, że wszystko w życiu człowieka jest godne afirmacji. Ostatnia z wymienionych koncepcji dominowała w początkowym okresie działalności, kiedy to człowiek był dla Brzozowskiego źródłem i jednocześnie celem wszystkich aktów wartościowych. Ujawniało to sprzeczność. Teoretyczna definicja wszystkiego, co czyni człowiek, jako moralne, koliduje z potocznym i historycznym doświadczeniem. Wyka rozwiązanie powyższej aporii pokazał w Brzozowskiego dyskusji o Fryderyku Nietzschem, gdzie czytamy: Dopiero katolicyzm przyniósł Brzozowskiemu rozwiązanie tego zagadnienia podstawowego: wszystko w duszy naszej jest ważne, każda myśl, uczucie zostawiają nieme ślady, ale nie wszystko jest dobre. W ten sposób poczucie doniosłości człowieka zostało oparte na metafizycznym uzasadnieniu tej doniosłości i nie trzeba było uciekać się do przesłanek nie wytrzymujących zestawienia z oczywistością [38, 226227]. Wyka dokonał testu osobowości Brzozowskiego, którego wynik ostatecznie ustanowił, jako kluczową tradycję, dorobek autora Płomieni i Pamiętnika. W przypadku Irzykowskiego, natomiast, dokonał swoistej rekonstrukcji i krytycznej interpretacji jego dzieła. Obu krytykom zależało na przezwyciężeniu psychologizmu i uzasadnieniu obiektywnego charakteru wartości, nieco innych użyli jednak argumentów. Moc tworzenia wartości intersubiektywnych posiada - zdaniem Irzykowskiego - intelekt. Zakwestionował on istnienie wartości absolutnych, jako miernika wszelkich działań realizowa- 184 – MIĘDZYNARODOWE STUDIA FILOZOFICZNE – NR 3/2007 Przekraczanie tradycji romatyczno-modernistycznej – o inspiracjach filozoficznych i krytycznoliterackich… nych w życiu społecznym. Taki byt natomiast, wyznawał Brzozowski. Wspólne jest im przekonanie, że istota ludzka wyraża się w aktywności skierowanej ku wartościom estetycznym i etycznym. Elementy poglądów Irzykowskiego zaciążyły na odkryciu przez Wykę osobowego charakteru sensotwórczej działalności człowieka. Utożsamiając się z poglądami Brzozowskiego, wierzył natomiast, że ludzkie możliwości poznawcze są nieograniczone, że człowiek sam jest twórcą świata, w którym żyje i właśnie z tego powodu powinien wykazywać proweniencje etyczne: swoboda człowieka - powiada - o ile ma nią być naprawdę, zakłada obowiązki wprost proporcjonalne do jej zakresu [37, 92]. Odpowiedzialność za czyny, także w postulowanym modelu krytyki, jak również wolność w wartościowaniu zapoznanych zjawisk, postaw i dzieł, stanowić miały nieodzowne akcydensy człowieka [14, 33]. Zasymilowane myśli Brzozowskigo umożliwiły więc Wyce skomponowanie spójnego poglądu na literaturę, jej zadania i związki z rzeczywistością, jak również wskazanie roli człowieka w kształtowaniu tych zjawisk. Wyka akcentował pewne elementy stałe: myśl, która pokazuje z różnym skutkiem związki z realnym życiem oraz postawienie w centrum świata aktywnego, zaangażowanego w życie społeczne, świadomego swojej odpowiedzialności - człowieka. Summary The figure of Kazimierz Wyka functions in Polish culture as one of the creators of literary and critical opinions which were characteristic for so called the generation 1910. These opinions led to overcoming orientations which were proper for modernistic tradition which already had in Poland a grounded character. Intellectual formation of new creators beginning about 1932 was shaped in a considerable way by the critical situation of the thirtie Due to these reasons, the relation of the explorers of the generation 1910 to the culture was critical. The criticism of the culture, inspired by various philosophical currents, introduced the romantic-modernistic tradition in the circle of their attack In this context, a considerable part of this generation called, as the main philosophical motivations, the ideas of Stanisław Brzozowski or literary-critical conceptions of Karol Irzykowski. These two names symbolize main philosophical and literary-critical inspirations for Wyka’s literary-critic, which in the result shaped his thinking of the subject of history, culture and the man. Approving attitude of the critic to the philosophical and critical ideas by Brzozowski, brought Wyka to the postulate of the valuing-critic. Whereas as far as literary-critical ideas by Irzykowski are concerned, we have to deal here with polemic relation of the author of Perspektywy młodości to some elements of the theory by the author of Benjaminek. Both conceptions delivered indispensable literary-critical and philosophical tools to Wyka as well as the WYŻSZA SZKOŁA FINANSÓW I ZARZĄDZANIA W WARSZAWIE 185 Michał Markiewicz categories describing the whole activity of the man and his attitude to himself and the world. [1] [2] [3] [4] [5] [6] [7] [8] [9] [10] [11] [12] [13] [14] [15] [16] [17] [18] [19] [20] [21] [22] [23] 186 Baczko B., Brzozowski - filozofia czynu i pracy, w: Problemy literatury polskiej lat 1890-1939, Wrocław 1972. Brun-Brunowicz J., Stefana Żeromskiego tragedia pomyłek, Warszawa 1986. Brzozowski S., Kultura i życie. W walce o światopogląd, Warszawa 1973. Brzozowski S., Legenda Młodej Polski. Studia o strukturze duszy kulturalnej, Kraków-Wrocław 1983. Brzozowski S., Legenda Młodej Polski. Studia o strukturze duszy kulturalnej, Kraków-Wrocław 1983. Brzozowski S., Eseje i studia o literaturze, Wrocław 1990 Dybciak K., Personalistyczna krytyka literacka. Teoria i opis nurtu z lat trzydziestych. Z dziejów form artystycznych w literaturze polskiej, Ossolineum, Wrocław 1981. Fryde L., Utopia Irzykowskiego, w: Droga 10/1934. Irzykowski K., Czyn i słowo oraz Fryderyk Hebbel lako poeta konieczności lemiesz i szpada przed sądem publicznym. Prolegomena do charakterologii, Kraków 1980. Janion M., Badania nad romantyzmem polskim,w: Rozwój wiedzy o literaturze polskiej po 1918 roku, Maciejewski J. (red.), Warszawa 1986. Kołakowski L., Miejsce filozofowania Stanisława Brzozowskiego, w: Twórczość 6/1966. Krasuski K., Społeczne ramy literatury, Katowice 1989. Królica A., Postawa wychowawcy a postawa klerka: Stanisława Brzozowskiego i Karola Irzykowskiego spór o światopoglądowe podstawy krytyki literackiej, Opole 2000. Krakowiak M., Katastrofizm - personalizm - realizm. O krytyce literackiej Kazimierza Wyki w latach 1932-1948, Kraków 2001. Lichański S., Likwidacje romantyzmu, w: Pion 24-25/1938. Mencel A., Stanisław Brzozowski. Kształtowanie myśli krytycznej, Warszawa 1976. Miłosz Cz., Człowiek wśród skorpionów. Studium o Stanisławie Brzozowskim, Kraków 2000. Nycz R., Wynajdywanie porządku. Karola Irzykowskiego koncepcje krytyki i literatury, w: Język modernizmu. Prolegomena historycznoliterackie, Wrocław 1997. Pieniążek P., Brzozowski. Wokół kultury. Inspiracje nietzscheańskie, Warszawa 2004. Sowa E., Pojęcie pracy w filozofii Stanisława Brzozowskiego, Kraków 1976. Sroka M., Legendy Brzozowskiego, w: Brzozowski S., Listy 1900-1908, t. I, Kraków 1970. Stawar A., O Brzozowskim i inne szkice, Warszawa 1961. Stawar A., O Stanisławie Brzozowskim, Warszawa 1961. – MIĘDZYNARODOWE STUDIA FILOZOFICZNE – NR 3/2007 Przekraczanie tradycji romatyczno-modernistycznej – o inspiracjach filozoficznych i krytycznoliterackich… [24] [25] [26] [27] [28] [29] [30] [31] [32] [33] [34] [35] [36] [37] [38] [39] [40] [41] [42] [43] [44] [45] Suchodolski B., Stanisław Brzozowski. Rozwój ideologii, Warszawa 1933. Traugutt S., Ziemia utracona, w: Kazimierz Wyka. Charakterystyki, Wspomnienia, Bibliografia, Markiewicz H., Fiut A. (red.), Kraków 1978. Trzebuchowski P., Filozofia pracy Stanisława Brzozowskiego, Warszawa 1971. Walicki A., Stanisław Brzozowski. Drogi myśli, Warszawa 1971. Wokół myśli Stanisława Brzozowskiego, Walicki A. i Zimand R. (red.), Kraków 1974. Wiśniewska-Rutkowska L., Koncepcja człowieka twórczego w młodopolskim okresie twórczości Karola Irzykowskiego, Kielce 2002. Wyka K., Juliusz Słowacki a współczesność, w: Materiały Sesji Naukowej 28-29 listopada, Warszawa 1959. Wyka K., Jerzy Sorel a Stanisław Brzozowski, [Rozprawa magisterska z roku 1932, przepisana zimą 1972 r.], mp Archiwum Kazimierza Wyki w Archiwum Polskiej Akademii Nauk w Krakowie, sygn. KIII-47, poz. 55. Wyka K., Myśl Brzozowskiego, w: Stara szuflada i inne szkice, Kraków 2000. Wyka K., Porocznicowe rozważania, w: Stara szuflada i inne szkice, Kraków 2000. Wyka K., O ocenie myśli Stanisława Brzozowskiego, w: Stara szuflada i inne szkice, Kraków 2000. Wyka K., Broń złudzeń i broń rzeczywistości, w: Stara szuflada i inne szkice, Kraków 2000. Wyka K., Perspektywy młodości, w: Stara szuflada i inne szkice, Kraków 2000. Wyka K., Filozofia czynu i pracy u Jerzego Sorela i Stanisława Brzozowskiego, w: Pamiętnik Literacki 3/1972. Wyka K., Brzozowskiego rozmowa o Fryderyku Nietzschem, w: Młoda Polska, t. II: Szkice z problematyki epoki, Kraków 1977. Wyka K., Ciągle krytyka, w: Stara szuflada i inne szkice, Kraków 2000. Wyka K., Wstęp do Pałuby; Pałuba a Próchno, w: Modernizm Polski, Kraków 1959. Wyka K., Pałuba a Pruchno, w: Młoda Polska, t. II, Kraków 1977. Wyka M., Brzozowski i jego powieści, Kraków 1981. Zdziechowski M., Gloryfikacja pracy. Myśli z pism i o pismach Stanisława Brzozowskiego, Pietrograd 1916 r. Zapisany w roku 1959 antyromantyczny passus jest dokumentem świadczącym o jego zapatrywaniach: Historia Polski toczyła się dla romantyków na specjalnych prawach, nieobecnych w historii innych narodów. Cienie i odblaski tego nastawienia przetrwały w pokoleniach następnych, zaciągnęły się także na dwudziestolecie niepodległości kraju burżuazyjnokapitalistycznego,raz jeszcze odżyły pod ciśnieniem hitlerowskiej okupacji. Cały ów proces historiozoficznej stabilizacji to nauka od przeszło dwudziestu lat pobierana przez społeczeństwo, że jego miniona historia na pewno się toczyła, chociaż tak bywała dziwaczna, a historia bieżąca na pewno się toczy na prawach całkowicie identycznych z resztą świata. Zob. [30, 24] Przed odzyskaniem niepodległości Stanisław Brzozowski pisał: Wierzę, że mamy w nim [światopoglądzie romantyków naszych] istotnie prawdziwe ob- WYŻSZA SZKOŁA FINANSÓW I ZARZĄDZANIA W WARSZAWIE 187 Michał Markiewicz [46] 188 jawienie przez naród nasz dla ludzkości zdobyte - objawienie o istocie i przemianach człowieka. Po tym zdaniu, Brzozowski wyjaśnia treść tego objawienia (Polska jako słowo; Gdy Polska stanie się dla nas jednoznacznikiem wszelkiego dobra i czystości: nie zginie. Bo wyrzec się jej znaczyłoby to: wyrzec się siebie), dowodził: Teraz ukazuje się nam prawdziwe znaczenie romantyzmu polskiego: jest ono dopełnieniem i uświadomieniem Polski samej. W twórczości swych poetów Polska dochodziła do zrozumienia siebie samej jako mocy dziejowej - dochodziła do zrozumienia posłanictwa swego. W sumieniu własnym postrzegała klucz swojej przyszłości. Dochodziła do rozumienia, czym była i czym ma być po wszystkie wieki, rozumieć się uczyła samą siebie w Słowie, wiekuistym przeznaczeniu i zadaniu ludzkości i świata. Po odzyskaniu niepodległości Julian Brun - Brunowicz, choć w innym nieco języku, wypowiadał się w podobnym duchu: Ukazanie we właściwym świetle pochodzenia i funkcji dziejowej romantyzmu polskiego nie pomniejsza go, lecz wyolbrzymia. Geniusz tych, co zdołali nad pustkowiem życia stworzyć podniebną redutę, gdzie wybrańcy mogli oddychać piersią, wytrzymuje porównanie z dziełem (z podobnych warunków zrodzonych) myślicieli aleksandryjskich i pierwotnego chrześcijaństwa. Stać będzie ta piramida ducha nad narodem i śmiercią wielu w Polsce pokoleń, jak kamienne mury starożytnego Egiptu. Autorzy ci mówią nie tylko o arcydziełach literatury romantyzmu polskiego. Mówią o kunsztownie obmyślanym i uwewnętrznionym sposobie ocalenia ojczyzny. [3, 384], i [2, 116]. Na przykład Stefan Lichański interpretował koncepcje krytyczne Karola Irzykowskiego jako przezwyciężanie romantycznej postawy wobec świata, stawiał przy tym akcent na rolę jaką odegrał w przeorientowaniu świadomości kulturalnej. Pisał: Ideałowi romantyka rewolucjonisty i pracownika mięśniowego przeciwstawiał ideał wynalazcy, ideał twórczej umysłowości ludzkiej. I ta właśnie walka o twórczy charakter umysłowości ludzkiej czyni go jednym z likwidatorów romantycznej koncepcji życia, która na plan pierwszy wysuwała wolę, czyniąc z intelektu jej buchaltera i pomocnika. W innym miejscu dodaje: Wybujałemu ja romantycznemu, demiurgowi czekającym na okazję do czynu, do objawienia swej potęgi, zdarto brutalnie piuropusz Cyrano de Bergerac i kazano pomyśleć o innym piórze. Ludwik Fryde odczytuje u Irzykowskiego znamię myślenia utopijnego, przedstawia jego myśl jako zakorzenioną w wierze w niezależność rozumu i sfery myśli. Tymon Terlecki z kolei zwraca uwagę na dwa dominanty ideologii kultury Irzykowskiego. Twierdził, że spełniał on rolę grabarską i akuszerską, wnosząc nowe życie do świata pojęć lub gasząc istnienia wedle niego chorobliwe, rozkładające organizm kultury. W podobnym duchu wypowiadali się na temat idei Irzykowskiego inni przedstawiciele pokolenia 1910. [15, 6]; [8, 6]. Cyt. za [7, 105]. O oddziaływaniu drugiego z krytyków na młodych opowiada Andrzej Stawar: Z jednej strony nazbyt widoczny patronat Brzozowskiego w krakowskich Sygnałach Kuryluka, zainteresowanie Epoki i Żagarów, z drugiej, bardziej brzozowski niż sam Brzozowski Włodzimierz Pietrzak i część grupy Pionu, dalej J. Mosdorf [...] okupacyjna Zadruga, brzozowczyk M. Niedziałkowski, w pierw- – MIĘDZYNARODOWE STUDIA FILOZOFICZNE – NR 3/2007 Przekraczanie tradycji romatyczno-modernistycznej – o inspiracjach filozoficznych i krytycznoliterackich… [47] [48] [49] [50] [51] [52] szym okresie również K. Irzykowski, ślady wpływu u J. N. Millera, [...] Radykalizująca grupa syndykalistów w Drodze, Kazimierz Zakrzewski, z drugiej strony przedstawiciel konserwy obszarniczej Marian Zdziechowski, nacjonaliści ukraińscy Dymitr Doncow i Michał Rudnik, grupa Wistryha. Spory Ludwika Fryde i Kazimierza Wyki, Bohdana Suchodolskiego i ich Brzozowski w Marchołcie Kołaczkowskiego i Ateneum etc. Zob. [22, 68]. Określenie to zapożyczam od Krzysztofa Dybciaka. Zob. [7, 64]. Lucyna Wiśniewska-Rutkowska zauważa, że chociaż niechętny był Irzykowski ścisłemu określaniu ważnego dla swojego światopoglądu systemu wartości, pozostawił kilka uwag dotyczących ich rozumienia. Na określenie wartości formułował nazwy: wzory, plany działania, narzędzia kulturalne. W rozprawie o Hebbelu wartościami są plany działania tworzone przez człowieka w celu przetrasponowania wzorów utrwalonych i zrealizowanych w wytworach kultury. W Pałubie wartość utożsamia się z mocą twórczą. W Czynie i słowie z kolei wyraźnie rozróżnia wartości na te, które są możliwościami istniejącymi w świadomości człowieka oraz te, które są realnie utrwalone w tradycji i w aktualnym życiu społecznym. Wartości Irzykowski rozumie jako sensowne plany działania, które tworzone są przez człowieka w świadomości, a zrealiowane istnieją w historii i w aktualnym życiu społecznym. Por. [29, 43-44]. Rozpad komunikacyjnej więzi pozbawia w istocie literaturę racji bytu, a samą działalność twórczą czyni dziwacznym, sprzecznym w sobie przedsięwzięciem. Niebezpieczeństwo takie groziło przypadkowi awangardowej literatury, która jakkolwiek manifestacyjnie odmienna od młodopolskiej, była podobnie jak tamta aspołeczna, niezrozumiała, indywidualna. Zob. [18, 178]. Mesjanistyczna utopia polska prysła w zderzeniu z rzeczywistością, tak samo kryzys indywidualizmu ogarnął większość świata. Nie można się jednak oderwać od rzeczywistości narodowej i społecznej, nie wolno również stanąć z tłumem, myśleć z tłumem, poddać się prawdą sumarycznym - pisze Wyka. Było już tak w dziejach, że napięcie myśli jednostkowej zgadzało się z falą uczuć zbiorowych, Wyka wiedział, że było tak właśnie na egzaltowanych wyżynach romantycznej utopi narodowej. Ale tak samo jako krytyk współczesnego sobie kryzysu dziedzictwa romantycznego, jak z drugiej strony świadomy socjologicznych uwarunkowań postaw ludzkich, nawrotu do romantyzmu postulować nie mógł. Zadaje więc pytanie gdzie stanąć i mówić śmiałe tak? Odpowiada na to pytanie, należy stanąć w historii, ale czytanej przez współczesność - przy tym określeniu przywoływał autorytet Irzykowskiego. Zob. [36, 70-80]; [25, 55-69]. O poglądach i postaci Brzozowskiego napisano wiele książek, między innymi: [43]; [24]; [17]; [28]; [16]; [27]; [42]; [23]; [26]; [11]; [20]; [13]; [19]. Zob. [3], s. 86, gdzie Stanisław Brzozowski, pisze: Logicznym, jedynie logicznym wydaje się tu wniosek, że w takim razie sztuka musi być dziedzina wzmożonej odpowiedzialności i powagi. Jeżeli istnieje bowiem jakakolwiek powaga, to chyba w związku z bytem wyrazić się powinna najdoskonalej, jeżeli sztuka WYŻSZA SZKOŁA FINANSÓW I ZARZĄDZANIA W WARSZAWIE 189 Michał Markiewicz [53] [54] [55] [56] [57] 190 jest dziedziną najistotniejszego czynu (...), bo w swobodzie, w tworzeniu potęgują się wszelkie odpowiedzialności przez czyn zrodzone. [31, 124]; [14, 25]. Czytelnicy jego pism, gubili się wśród nawiązań i ciągłych przewartościowań stanowisk. W artykule Myśl Brzozowskiego, Wyka przytacza charakterystykę odbioru pism tytułowego krytyka: Na przeciętnego czytelnika polskiego, który brał do ręki pisma Brzozowskiego, czyhały wilcze doły obcych mu nazwisk, pojęć, prądów. Nic tak nie niecierpliwi; pomawia się pisarza o pozę i snobizm. Zob. [32, 180]. Zaciekawienie myślą i osobą Brzozowskiego wzmogło się w dobie dwudziestolecia międzywojennego. Zyskiwał nowych zwolenników i wrogów, od komunistów po endeków. Mieczysław Sroka zauważył, że międzywojnie kształtować będą słuchacze wykładów lwowskich Brzozowskiego i ci, którzy patronowali jego oskarżeniom z 1908 roku. Oni to stworzą swoistą psychozę Brzozowskiego, która zaciąży na stosunku do jego dzieła. W dwudziestoleciu międzywojennym funkcjonował on nie jako filozof, lecz jako ideolog, dostarczał inspiracji różnym ruchom społeczno-politycznym. Nie wzbudzał zainteresowania filozofów profesjonalistów, tak samo zresztą było za jego życia. Zob. [21, XXXVII; por. z XXXVI-XLIII]; zob. również [27, 6]. Interpretację tej kategorii przedstawia Krzysztof Dybciak. Por. [7, 108]. We Współczesnej powieści i krytyce literackiej w Polsce Brzozowski pisze o zadaniach krytyki: Zawsze mamy do czynienia z działaniem własnym, pracą. Na tym opiera się sama możliwość filozofii krytycznej. Krytyka jest sądem. Sądzić można tylko to, co jest w naszej mocy, co może być przez nas zmienione, przekroczone w ten lub inny sposób. Odkrył więc Wyka stanowisko krytyka literackiego, według którego krytyk musi najpierw poznać dzieło, aby je odpowiedzialnie - czyli w zgodzie z wypracowanymi i zweryfikowanymi przez siebie kryteriami - zinterpretować (objaśnić) i ocenić (wartościować). Ocena ma służyć na przyszłość modelowaniu literatury. Zob. [37, 90]. Wątki dotyczące rozwoju, kondycji i formy krytyki współczesnej Brzozowskiemu, odnaleźć można m.in. we fragmentach Wspólczesnej powieści.., wybranych i opatrzonych wstępem przez Henryka Markiewicza. Zob. [6, 492-679]. Wyka dochodzi więc do określenia kategorii formalnych, stanowiących w postępowaniu krytyka pomost i przejście do kategorii innego, wyższego rzędu. Jakiego typu kategorii? Wyka jako dojrzały twórca będzie odpowiadał na to pytanie rozmaicie, wzbogacając swoje rozumienie kwestii literackich. W Pograniczu powieści odwoła się przede wszystkim do kategorii wielkiej informacji społecznej, w Rzeczy wyobraźni do kategorii dokumentu psychicznego i do kategorii przygody egzystencjalnej. – MIĘDZYNARODOWE STUDIA FILOZOFICZNE – NR 3/2007 międzynarodowe studia filozoficzne nr 3/2007 [s. 191-199] Beáta Ráczová, Peter Babinčák Životná spokojnosť a hodnotenie morálnych noriem Analysis of mutual relation of life satisfaction and evaluation of moral norms Key words: philosophy, manual norms, psychology Teoretický úvod Nájsť jednoznačnú odpoveď na to, v čom spočíva podstata šťastného života, je len ťažko realizovateľná úloha, i keď samotné hľadanie odpovedí je celkom iste zmysluplná a uskutočniteľná vec. Koncepcie viacerých autorov zaujímavým spôsobom a z rôznych uhlov pohľadu analyzujú povahu šťastia. V sociálnych vedách sa pod šťastím (happiness) zvyčajne chápe subjektívne hodnotenie života osoby, ktoré má kognitívnu povahu, ale nechýba v ňom emocionálny obsah. Veenhoven [6, 17] rozlišuje dve formy použitia pojmu šťastia, ako subjektívne hodnotenie života a ako celkové ohodnotenie života ako celku. Na úrovni merania sa šťastie zisťuje ako odpoveď osoby na otázku o spokojnosti so svojim životom ako celkom. Tatarkiewitcz podl’a Veenhoven [6, 39] upresňuje, že sa jedná o tzv. opodstatnenú spokojnosť, ktorá neobsahuje len prosté potešenie zo života, ale aj také aspekty života ako napríklad jeho užitočnosť pre iných. Citovaný autor na inom mieste delí pohľady podstatu dobrého života na hedonistickú a moralistickú, pričom druhá podoba obsahuje život žitý podľa morálnych princípov. Istý morálny aspekt v subjektívnom hodnotení života je možné nájsť už koncepciách filozofov antického grécka. Používaným pojmom je eudaimonia rsp. blaženosť, ktorá v sebe obsahuje okrem rozumovej činnosti a dosahovania radosti aj mravný rozmer; je to každodenné úsilie o cnosť [2, 333]. Podobne konfucionizmus považuje morálku za prvú podmienku toho, aby osoba žila dobrý život [8]. V aktuálnom psy- WYŻSZA SZKOŁA FINANSÓW I ZARZĄDZANIA W WARSZAWIE 191 Beáta Ráczová, Peter Babinčák chologickom diskurze o subjektívnej pohode a špecificky o životnej spokojnosti je jedným z popredných odborníkov Ed Diener. Diener zahŕňa morálne usudzovanie do konceptu životnej spokojnosti. Predpokladá, že vzťah subjektívnej pohody k morálnym štruktúram je perspektívnou témou, ktorá prinesie nové myšlienky do problematiky kvality života [1]. Všeobecne formulované morálne obsahy konceptualizujeme v predkladanej práci do pojmov presvedčení o morálnych normách. Morálna norma je bežne chápaná ako záväzné pravidlo ľudského správania s etickým obsahom, daným prostým ustálením a tradíciou ľudského správania a vzájomných mravných úsudkov. Avšak morálne presvedčenie tvoria odlišnú kvalitu. V rámci nášho výskumu ich vnímame ako kvalitu, ktorá presahuje mravné vedomie (teda neide len o znalosť noriem a ich porozumenie) a obsahuje aj citovú zložku (teda obsahuje aj vnútorný citový náboj v súvislosti s morálnym princípom) [5]. Podstatou vytvárania mravných presvedčení je interiorizácia (alebo internalizácie) morálnych noriem. Tento proces je napríklad podľa klasických teórií vysvetľovaný ako posun od vonkajšej regulácie k autoregulácii [3]. Objasniť vzťah medzi správaním a mravnými kvalitami nie je ľahké. Pohybovať sa môžeme len v hypotetickej rovine, pretože všetky sú súčasťou komplexného mravného rozvoja osobnosti a význam nadobúdajú až v rámci celku. Na tomto mieste aspoň stručne načrtneme štruktúru vzťahov morálnych kvalít, ktorú navrhol Lickona (1992). V tejto štruktúre spolu mravné vedomie a mravné cítenie vytvárajú obsah mravných presvedčení, ktoré spolu s vôľovými charakterovými vlastnosťami, ale stále pod vplyvom situačných faktorov, formujú mravné správanie jedinca. Vzhľadom k tomu môžeme len predpokladať, akým spôsobom sa bude jedinec správať, pretože jeho reálne konanie závisí od všetkých predošlých komponentov a je výsledkom reálneho rozhodovacieho procesu. Avšak je možné uvažovať o morálnych presedčeniach ako o prediktoroch správania. Pre potreby nášho výskumu sme problematiku morálnych presvedčení zúžili na hodnotenie morálnych noriem. Domnievame sa, že vnútorný morálny štandard osoby sa odrazí v posúdení závažnosti morálnych noriem pre osobu a taktiež v percepcii dôležitosti morálnych noriem cez ich porušenie. Ciele Výskumným zámerom bolo analyzovať vzťah medzi spokojnosťou so životom a presvedčeniami o morálnych normách. Predkladaná štúdia má charakter predvýskumu bez ambícií v podobe generalizácie výskumných zistení, ale s cieľom uskutočniť úvodnú sondu do naznačenej problematiky. 192 – MIĘDZYNARODOWE STUDIA FILOZOFICZNE – NR 3/2007 Životná spokojnosť a hodnotenie morálnych noriem. Analysis of mutual relation… Výskumný problém a hypotézy Predpokladali sme, že medzi spokojnosťou so životom a otázkami týkajúcimi sa presvedčení o morálnych normách nájdeme štatisticky významnú súvislosť. Očakávali sme, že tesnosť vzťahu bude odlišná podľa rôznych vekových skupín, prípadne rodu. Nepredpokladali sme, že absolútne hodnoty korelačných koeficientov budú veľmi vysoké. Prípadná súvislosť medzi presvedčeniami o morálnych normách a spokojnosťou nejestvuje nezávisle od mnohých iných možných premenných, ktoré ju ovplyvňujú, moderujú či inhibujú. Zároveň sme očakávali, že pri rôzne formulovaných položkách presvedčení o morálnych normách bude možné odhaliť štruktúru položiek viac či menej korelujúcich so spokojnosťou so životom, ktoré by mohli byť základom pre metodiku v plánovanom nasledujúcom výskume. Postup zberu údajov Predvýskum bol realizovaný v dvoch krokoch. Prvým krokom empirického overovania bolo hľadanie relevantných údajov v niektorej z veľkých sociálnych štúdií s online dostupnými databázovými zdrojmi. Zvolili sme Europen Social Survey (ESS), ktorý medzi viac než 300 otázkami dotazníka obsahuje položky o spokojnosti so životom, kvalite života , a tiež o presvedčeniach týkajúcich sa platnosti morálnych noriem. V druhom kroku sme s väčším množstvom položiek realizovali analýzu na vlastných vzorkách participantov. Vzorka účastníkov/čok predvýskumu Údaje z ESS pochádzajú z druhého kola administrácie dotazníka ESS v r.2004, pričom boli použité údaje slovenskej vzorky (N=1496). Údaje vlastnej vzorky predvýskumu zbierali študenti a študentky psychológie v rámci cvičenia základov štatistiky. Do výskumu boli získavaní účastníci v nasledovnej vekovej štruktúre: 20% stredoškoláci; 20% vysokoškoláci; 40% dospelí medzi 30-50 r.; 20% nad 60r.; s ohľadom na vyrovnané zastúpenie mužov a žien. Muži vo vzorke tvorili 41% a ženy 59% účastníkov rsp. účastníčok. Výber bol príležitostný, nezodpovedá distribúcii veku v slovenskej populácii, ale plánovanému porovnaniu rôznych vekových skupín. Metodika ESS Pre zisťovanie spokojnosti so životom ako celkom sa používa rôzne variovaná formulácia otázky na globálne hodnotenie života osoby. ESS používa nasledovnú formuláciu: Berúc do úvahy všetky okolnosti, ako ste v tomto období celkovo spokojný so WYŻSZA SZKOŁA FINANSÓW I ZARZĄDZANIA W WARSZAWIE 193 Beáta Ráczová, Peter Babinčák svojim životom?“ možnosťami odpovede na škále 1-10 (mimoriadne nespokojný – mimoriadne spokojný). Pre oblasť presvedčení o morálnych normách sme použili 7 položiek zoskupených do dvoch blokov. Prvý predstavuje subjektívne hodnotenie morálnych noriem ako záväzných. Položky sa týkajú hodnotenia miery nesprávnosti porušovania morálnych noriem ako sú platenie bez bločka, zatajenia chyby tovaru, žiadanie neoprávneného poistného nároku a žiadosti o úplatok. Základná otázka znela Za ako nesprávne, ak vôbec, považujete nasledujúce správanie?. Druhý blok položiek sa týkal miery súhlasu s niekoľkými všeobecne formulovanými morálnymi normami. Dotazovanie malo podobu otázky: Nakoľko súhlasíte alebo nesúhlasíte s týmito výrokmi o tom, ako ľudia vnímajú pravidlá a zákony. Vlastná metodika Inšpirovaný dvoma blokmi otázok ESS sme pripravili dve obdobné sady položiek. Prvý i druhý blok otázok pozostával z 9 položiek a jednej otázky na celkovú spokojnosť so životom. Vzhľadom k možnostiam zberu údajov sme každý blok otázok administrovali separátne na samostatnej vzorke respondentov. Po vylúčení neprávne vyplnených údajov tvorilo prvú vzorku 180 a druhú 170 účastníkov/čok výskumu s obdobnou vekovou a rodovou štruktúrou. Výsledky Výsledky týkajúce sa údajov z ESS spolu so znením jednotlivých položiek sú uvedené v tabuľke 1. a 2. Jednoduchá korelačná analýza (Pearsnov korelačný koeficient) potvrdzuje signifikantné vzťahy medzi premennými, ktoré však vysvetľujú len nepatrnú časť celkovej variability údajov. Tabuľka č.1. Vzťah medzi presvedčeniami o morálnych normách a spokojnosťou – údaje z ESS – 1.blok otázok Za ako nesprávne považujete, ak......? Spokojnosť so životom ako celkom(r) ... niekto platí v hotovosti bez bločku... 0,07 ** ...niekto predáva niečo zánovné a zatajuje chyby toho tovaru... 0,07 ** ...niekto žiada od poisťovne viac ako by mal... 0,06 * ...úradník žiada o službičku alebo úplatok... 0,03 Respondenti zo slovenskej vzorky ESS N = 1421 – 1466 (chýbajúce hodnoty odstránené v koreláciách párovo) 194 – MIĘDZYNARODOWE STUDIA FILOZOFICZNE – NR 3/2007 Životná spokojnosť a hodnotenie morálnych noriem. Analysis of mutual relation… Tabuľka č.2. Vzťah medzi presvedčeniami o morálnych normách a spokojnosťou – údaje z ESS – 2.blok otázok Nakoľko súhlasíte s týmito výrokmi o tom, ako ľudia vnímajú pravidlá a zákony? Keď chcete prísť k peniazom, nemôžete sa stále správať čestne. Stále by sa mal prísne dodržiavať zákon, dokonca aj keď vďaka tomu prídem o dobrú príležitosť. Z času na čas je v poriadku ignorovať zákon a urobiť si čo chcem. Spokojnosť so životom ako celkom (r) 0,09 *** -0,04 0,07 ** Respondenti zo slovenskej vzorky ESS N = 1440 -1459 (chýbajúce hodnoty odstránené v koreláciách párovo) Pre ďalšiu analýzu sa ponúkali dve možnosti: 1. Pozmeniť metodiku, rozšíriť spektrum kladených otázok, s cieľom odhaliť štruktúru presvedčení o morálnych normách vo vzťahu k životnej spokojnosti. 2. Hľadať špecificitu vzorky; pre aké osoby je sledovaný vzťah charakteristický viac, pre aké menej. Obe možnosti sme skombinovali a realizovali samotný predvýskum. Výsledky sú znázornené v tabuľkách 3. a 4. Vysoké hodnoty štatistickej významnosti vo vzťahu k spokojnosti dosahujú položky o platení bez bločku a braní zvyšných vecí v práci – to v prípade položiek o porušovaní pravidiel a noriem. Uvedené dve položky (r= 0,173 rsp. 0,164) zodpovedajú sociálne tolerovaným a tradičným porušeniam pravidiel, ktoré sa považujú za bežné. Iné podobné položky však vzťah k spokojnosti nevykazujú – napríklad práca načierno či opisovanie na skúške. Pri všeobecne formulovaných položkách o platnosti morálnych noriem súviselo využívanie medzier v zákone so spokojnosťou negatívne, pozitívnu koreláciu k spokojnosti sme zaznamenali pre dodržiavanie sľubov a dodržiavanie zákonov, i keď to čosi stojí. Pre všetky spomínané korelačné vzťahy platí pozitívne spojenie spokojnosti s dodržiavaním pravidiel a noriem a negatívne s ich porušovaním. Výnimkou je položka keď chcete prísť k peniazom, nemôžete sa stále správať čestne, ktorá pozitívne koreluje so spokojnosťou i keď predstavuje nečestné konanie. WYŻSZA SZKOŁA FINANSÓW I ZARZĄDZANIA W WARSZAWIE 195 Beáta Ráczová, Peter Babinčák Tabuľka č.3. Vzťah medzi presvedčeniami o morálnych normách s spokojnosťou - 1. skupina respondentov Za ako nesprávne, ak vôbec, považujete nasledujúce správanie? N = 180 1...niekto platí v hotovosti bez bločku, aby sa vyhol plateniu DPH alebo iných daní 2...úradník/verejný činiteľ za svoje služby niekoho žiada o službičku alebo úplatok 3... niekto je jednorazovo neverný manželskému/ej partnerovi/ke 4...niekto prechádza cez prechod na červenú 5...niekto si z práce berie domov zvyšné veci 6...niekto využíva pracovné auto na súkromné účely bez vedomia nadriadeného 7...študent opisuje na skúške 8...niekto pracuje načierno a zároveň poberá podporu v nezamestnanosti alebo sociálne dávky 9...niekto cestuje v autobuse bez lístka - načierno Spokojnosť so životom ako celkom (r) 0,173 * 0,071 0,103 0,109 0,164 * 0,052 -0,046 0,070 0,003 Tabuľka č.4. Vzťah medzi presvedčeniami o morálnych normách a spokojnosťou - 2. skupina respondentov Nakoľko súhlasíte alebo nesúhlasíte s týmito výrokmi o tom, ako ľudia vnímajú pravidlá a zákony. N = 170 Keď chcete prísť k peniazom, nemôžete sa stále správať čestne. Stále by sa mal prísne dodržiavať zákon, dokonca aj keď vďaka tomu prídem o dobrú príležitosť. Z času na čas je v poriadku ignorovať zákon a urobiť si čo chcem. Sľub sa má dodržať za každú cenu, i keď to prinesie veľa problémov a starostí. Je v poriadku, ak niekto využíva medzery v zákone, aby zvýšil svoj zisk. Klamstvo, ak poslúži dobrej veci, nie je zlé. Poctiví ľudia na svoju poctivosť spravidla doplatia, nepoctiví sa dostanú ďalej. Obchádzanie pravidiel a zákonov je prirodzené, väčšina ľudí to tak robí. Zákony je nutné dodržiavať vždy, i vtedy, keď je zaručené, že to nik nezistí. 196 Spokojnosť so životom ako celkom (r) – MIĘDZYNARODOWE STUDIA FILOZOFICZNE – NR 3/2007 0,158 * 0,229** -0,087 0,197* -0,265 *** -0,050 -0,013 0,033 0,079 Životná spokojnosť a hodnotenie morálnych noriem. Analysis of mutual relation… Takéto výsledky korelačnej analýzy neumožňujú jednoduché a zmysluplné (jedno, či dvoj faktorové) vysvetlenia štruktúry presvedčení o morálnych normách vo vzťahu k spokojnosti. K odhaleniu štruktúry stojacej v pozadí týchto presvedčení je potrebné zostrojiť komplexnejší, rozsiahlejší a citlivejší nástroj. Posledným krokom v realizácii predvýskumu bola analýza na úrovni podskupín, ktoré sú špecifické podľa veku či rodu. Očakávali sme, že pre niektoré z nich bude charakteristické spojenie presvedčení o morálnych normách a spokojnosti. Očakávali sme takýto vzťah u starších osôb a u žien. Tabuľky 5. a 6. usporadúvajú hodnoty prináležiacich korelačných koeficientov. Tabuľka č.5. Vzťah medzi presvedčeniami o morálnych normách a spokojnosťou vzhľadom k veku a rodu - skupina 1 Otázka č.: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 do 19 r. N = 43 -0,15 -0,25 -0,31 * -0,23 -0,02 -0,10 -0,29 0,03 -0,19 do 26 r. N = 29 0,02 -0,08 -0,07 0,30 0,14 0,01 0,15 0,22 0,15 Spokojno do 55 r. 59 a viac N = 71 N = 37 0,23 0,62 *** 0,13 0,36 * 0,19 0,25 0,12 0,44 ** 0,10 0,54 *** 0,09 0,23 0,07 0,14 0,04 0,20 0,01 0,26 Muži N = 73 0,10 0,21 0,15 0,16 0,32 ** 0,32 ** -0,04 0,19 0,15 Ženy N =107 0,22 * - 0,04 0,05 0,07 0,05 0,15 -0,04 -0,02 -0,11 Tabuľka č.6. Vzťah medzi presvedčeniami o morálnych normách a spokojnosťou vzhľadom k veku a rodu - skupina 2 Otázka č.: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 do 19 r. n=38 0,04 0,15 -0,04 0,10 -0,06 -0,24 -0,25 -0,07 -0,16 do 26 r. n = 28 0,19 0,07 -0,25 0,30 -0,34 -0,35 0,34 0,11 0,36 Spokojno do 57 r. nad 57r. n = 62 n=32 0,26* -0,03 0,32* 0,30 0,05 -0,34 0,07 0,57 *** -0,27 * -0,49 ** 0,05 0,08 -0,12 0,23 0,02 0,09 0,04 0,25 Muži N=66 0,22 0,04 -0,08 0,13 -0,12 0,08 -0,05 0,05 -0,12 Ženy N = 94 0,17 0,34 *** -0,06 0,24* -0,37 *** -0,11 0,02 0,03 0,21 * WYŻSZA SZKOŁA FINANSÓW I ZARZĄDZANIA W WARSZAWIE 197 Beáta Ráczová, Peter Babinčák Vysoké a signifikantné hodnoty korelačných koeficientov sa týkajú viacerých položiek týkajúcich sa morálnych noriem v podskupine starších osôb. Možnosti pre interpretáciu sa ponúkajú i pri rodovom porovnaní, kde signifikantné vzťahy u mužov súvisia s niektorými porušeniami pravidiel a u žien skôr s postojom k morálnym normám ako takým. Závery Na základe výsledkov teda možno konštatovať, že vzťah medzi spokojnosťou a presvedčeniami o morálnych normách môže byť moderovaný rodom a vekom; pre vybrané z presvedčení platí, že súvisia so spokojnosťou u osôb stredného a vyššieho veku, rsp. vzhľadom k rodu. Vzťahy nadobúdajú na významnosti pri analýze špecifických skupín respondentov. Vzhľadom k výberu vzorky, charakteru metodiky a účelu analýzy k predvýskumu v problematike nebudú uvedené zistenia ďalej vyťažované a interpretované. Prvý kontakt s údajmi takéhoto typu pre účely vnorenia sa do problematiky bol splnený. V skratke je možné naformulovať niekoľko nasledovných možností pre ďalšiu výskumnú prácu: - aplikovať metodologické štandardy na výber účastníkov/čok výskumu; - rozšíriť analýzu o ďalšie indikátory šťastia a subjektívnej kvality života; - vytipovať špecifické komunity, pre ktoré je pridŕžanie morálnych noriem veľmi dôležité pre ich celkové hodnotenie života ako takého (náboženské komunity, študenti filozofie, ...) a overiť predpoklady; - zostrojiť citlivý nástroj na zachytenie štruktúry morálnych presvedčení v komplexnejšej podobe. Takýto charakter skúmania síce nemohol poskytnúť vyčerpávajúcu odpoveď na problémové otázky formulované v texte, tendencie ale naznačil. Vyššia spokojnosť so životom sa asi nebude typicky vzťahovať na porušovanie pravidiel a noriem, skôr je predpoklad očakávať vzťah k presvedčeniam potvrdzujúcim platnosť zákonov a pravidiel, či už písaných alebo nepísaných. Lepšou, či skôr nádejnejšou, cestou pre hľadanie zmysluplných vzťahov medzi presvedčeniami o platnosti morálnych noriem a spokojnosťou so životom sa zdá byť analýza na špecifických vzorkách, viac ako samotné hľadanie štruktúry morálnych presvedčení. Oba úrovne analýzy by však mali prebiehať súčasne. Summary The study checks up an assumption of relation between life satisfaction and evaluating of moral norms. The satisfaction is verified by question on overall evaluation of 198 – MIĘDZYNARODOWE STUDIA FILOZOFICZNE – NR 3/2007 Životná spokojnosť a hodnotenie morálnych noriem. Analysis of mutual relation… life as a whole given to an individual (satisfaction degree). Evaluation of moral norms includes internal moral standards of an individual checked up as relevance of moral norms from an individual’s point of view and perception of moral norms relevance through their breach. The study is based on coherence of variables in the European Social Survey data. The relation between life satisfaction and each of two aspects of moral norms evaluation is checked up on two samples of respondests of research further. [1] [2] [3] [4] [5] [6] [7] [8] Diener E., Tov W., Culture and Subjective Well-Being, in: Kitayama S., Cohen D., (eds) New York 2005. Kebza V., Šolcová I., Well-being jako psychologický a zároveň meziodborově založený pojem, in: Československá psychologie 47/4/2003. Kotásková J., Socializace a morální vývoj dítěte, Praha 1987. Lickona T., Educating for charakter. How our schools teach respect and responsibility, New York 1992. Vacek P., Průhledy do psychologie morálky. Hradec Králové 2005. Veenhoven R., The four qualities of life. Ordering Concepts and Measures of the Good Life, in: Journal of Happiness Studies 1/2000. Veenhoven R., Arts-of-living, in: Journal of Happiness Studiem, 4/2003a. Zhang G., Veenhoven, R., Ancient Chinese Philosophical Advice: Can it help us find happiness today? Accepted for publication in Journal of Happiness Studies [dostupné online od 2.3.2007 na http://www2.eur.nl/fsw/research /veenhoven /Pub2000s/2007f-full.pdf] WYŻSZA SZKOŁA FINANSÓW I ZARZĄDZANIA W WARSZAWIE 199 międzynarodowe studia filozoficzne nr 3/2007 [s. 201-204] Krzysztof Łojek Personal space experience Key words: place, space, light perception, place experience, own place, philosophy …we should seek safe haven Pierre Teilhard de Chardin People are looking for their place in the world, they seek safe haven. When they are successful in their search, they start getting used to the space. They do it by means of a thorough cleaning and organizing some part of the area [1, 78]. The important role in getting used to it, also plays giving own names to those places [2, 62]. Open space has not marked out paths and signs. When the space is closed and humanized, it becomes a place. In comparison with the space, the place is a quiet centre of settled values. The human needs a place, and also a space to live. The human life is a dialectical movement among safe haven and an adventure, attachment and freedom, pressure of business and a reflection. In the open space one can feel possitive aspects of the place intensely, and in solitude, largeness of the space spreading beyond him becomes intense. The human [sound of mind and body] accepts willingly both limitation and freedom, the place’s limitation and openess of the space. The space when is felt as well-known, stops being the space for the human, it becomes a place for him. In practice the meaning of the space means the same as the place very frequently [4, 75]. The space is more abstract than the place. What is the space at the beginning, becomes the place and it happens in the course of cognition and giving value to the space. It is said about the place and space values. For purpose of definition the both notions need each other reciprocally. Security and stability of the place turn attention to openess and fear of the space and vice versa. The space associates with movement, but the place with a pause and stopping. [4, 16] When the human starts transforming the space into the place, deep mental and emotional ties beget and develop inside him.Places are important phenomena in the WYŻSZA SZKOŁA FINANSÓW I ZARZĄDZANIA W WARSZAWIE 201 Krzysztof Łojek world of everyday experiences.In fact, experience and consciousness of the whole world focuse on the places.The notion place implicates situation and integration of nature and culture. Due to it every place has a unique character. The places are connected thanks to human’s movement in the environment. It is said about location of places, because they are parts of bigger areas. The character of the places change along with changes in culture and society. The places mean something and have different sizes.We can experience them in many different ways. We can get to know small places directly and accurately by means of senses, the big ones by means of indirect experiences gained from notions and symbols. As a result of the process of cognition of this place is the strong feeling of attachment to it. The attachment to the place can be as important for the given individual as close relationships with other people [5, 254]. The intimate experiences stick deeply inside the human. He is very often not even aware of them. It is very difficult for him to express them.The place is associated with the pause.Such a stop causes that the given surroundings become a value centre. People get attachment to the place. Places and things last.One can count on them more than on people with their instability. But in case when there is a lack of suitable people, the meaning of the place and the thing finishes very fast.Then their stability causes rather irritation than consolation.There are lots of places where people establish an intimate contact. Without those people the specific places are not the same. The sense of beauty is attached to the things and the places. The contact with the intimate place causes recalling of the past areas. These appearing intimate experiences are very difficult to be made public.The proper words are not found. Images and schemes rarely seem to be suitable. Cultures have their own symbols of intimacy and they are easily recognized by people. Culture defines a range of the humane sensitiveness to a large extent. Language is not able to express everything. Pictorial art and rites complete the language in depicting scopes of experiences, which cannot be expressed in words.Their usage and impact are very different among different human groups. Art creates images of emotions, and through them the emotions are accessible to contemplations and thoughts. A formalized way of communication and a social babble weaken sensitiveness. Even intimate emotions can be expressed to a larger extent than people can expect in general. The images of the place are depicted thanks to imagination of the mindful writers. In the light of their art one can feel experiences, which in other way could be forgotten. This is an apparent paradox: a thought creates a distance and distroys directness of experiences. However, thanks to reflection, elusive past moments appear in our present reality and take on a dimension of stability [3, 80]. 202 – MIĘDZYNARODOWE STUDIA FILOZOFICZNE – NR 3/2007 Personal space experience The human groups have propensity to treat some places like world centres nearly everywhere.The feeling of being in the centre is expressed in a geometrical concept of space which is oriented towards the cardinals. The centre, the middle of the world is not a defined point on the earth, but it is a notion of the mythical thought. The selfesteem is connected with the centre and attachments to it, because according to myths the tutelar god resides there. The ancients residents of Middle East and the Mediterranians built their cities there, where like they believed, were domiciles of the tutelar gods.One can say that early Mesopotamian cities were generally the temple communes [4, 188]. At that time people, when life seemed very insecure and nature seemed hostile, believed that only gods are able to grant order. They believed that loss of their tutelage meant chaos and death. They believed that until the sacred places [particularly temples] were untouched the city would keep its vitality. The characteristic quality of the ancient times was affection for the place [temples, graves, squares]. Religions from the very beginning were connected with the place. At present, there is a strong feeling of the past in religions connected with the place, a sense of human relationships. The ancestors’worship is developed. The ideal of the ancient Greeks and Romans was the rooting. The ancestors’ worship fulfilled a huge role.Son had an obligation of making sacrifices to the ghosts of deceased ancestors. If the obligation were not kept, it was the action of the highest godlessness. The space had for them inviolable borders, religion and soil were very closely connected. Attachment to places, as it seems, is a phenomenon appearing all over the world. In New Zealand, for instance, the Maoris cherished respect and the strong attachment to the ancestors’ land. The territory where their ancestors lived, faught and were buried is for the Maoris a place of deep feelings. Indians from the North America believed, that every place is sanctified by memories of old generations’experiences. The profound sentiment to places has not disappeared. The way of its expression has changed only slightly for many centuries. It is similar in different cultures. Even among Nomads an atachment to the places is present. Landscape is an exemplification of a personal story. One can notice there biographies of the individuals preceding a contemporary generation. The earth has both characteristic points and visible elements, and also unversally understood [monuments, temples, necropolises]. These signs increase a sense of identity among people, arouse consciousness and loyalty towards the place [4, 201]. They also increase a sense of security. WYŻSZA SZKOŁA FINANSÓW I ZARZĄDZANIA W WARSZAWIE 203 Krzysztof Łojek [1] [2] [3] [4] [5] 204 Karpińska G. E., Moje miejsce w świecie, w : Łódzkie Studia Etnograficzne t. XXXV/1996. Libura H., Percepcja przestrzeni miejskiej, Warszawa 1990. Święty Augustyn, Wyznania, Kraków 1995. Tuan Yi – Fu, Przestrzeń i miejsce, Warszawa 1987. Walmsley D. J., Lewis G. J., Geografia człowieka. Podejście behawioralne, Warszawa 1997. – MIĘDZYNARODOWE STUDIA FILOZOFICZNE – NR 3/2007 międzynarodowe studia filozoficzne nr 3/2007 [s. 205-208] Remigia Germano` Le contraddizioni in Sigmunt Freud ed il suo comportamento in un rapporto di odi et amo nei confronti della religione Desires of Sigmund Freud and his behaviour towards “odi i amo”in comparison to religion Key words: Philosophy, God, religion, a human being, psychology, psychoanalysis, experience Meriti e demeriti di S. Freud sono stati messi in rilievo da molti studiosi e si sono pure rilevate le contraddizioni tra le dichiarazioni di stampo materialistico, scientista e, per cosi dire, atee e quelle completamente opposte che si possono cogliere nel pensiero dello stesso Freud. Cosi si pio` concordare con il prof. C. Skalicky, gia` titolare della cattedra di Scienza delle Religioni presso la P.U. Lateranense, ammettendo che: Freud ha dimostrato “una strana ambiguita`” nell`atteggiamento nei confronti della religione, una specie di “odi et amo” o “ Hassliebe” come dicono i tedeschi. Da una parte il discorso freudiano e` dichiaratamente materialistico e scientista e, quindi, ateo, e in questo senso egli non e` un profeta, non apre alcun futuro. Non e` alla testa di una nuova serie di pionieri ma l`ultimo positivista sopravvissuto al XIX secolo [1, 83]. E` opportuno, pertanto, richiamarci anche alle parole di alcuni scritti del nostro autore di ben chiara interpretazione come quando afferma che: Tutto cio` che si riferisce alla creazione di una religione (e questo va applicato naturalmente alla religione ebraica) ha un carattere cosi grandioso che tutte le spiegazioni non bastano ad illuminare; deve esserci un altro elemento, qualcosa che comporta una scarsa analogia e non puo` essere che secondo le sue conseguenze e il cui ordine di grandezza e` quello della religione stessa [2, 445]. WYŻSZA SZKOŁA FINANSÓW I ZARZĄDZANIA W WARSZAWIE 205 Remigia Germano’ Citazioni particolari di affermazioni specifiche e contraddittorie tratte da altre opere di Freud. Viene spontanea la domanda se e` lo stesso quel Freud della precedente affermazione ed il Freud [3, 259-263] che, portando alle estreme conseguenze le ricerche della sua psicoanalisi [4], non aveva esitato a definire la religione nevrosi ossessiva universale dell`umanita` [5, 183]. Ma gia` nelle due opere successive aveva mitigato le sue drastiche dichiarazioni parlando di religione come nevrosi individuale [6, 220] e, contro il parere espresso di una necessaria eliminazione della religione [6, 175], si era poi dovuto ricredere. Dopo avere, infatti, assistito a quanto avveniva ad opera dei bolscevichi in Unione Sovietica e dei nazisti in Germania proprio in quel tentativo di sopprimere la religione [7, 271-278], Freud, pur avendo prima desiderato cio`, piu` saggiamente, in seguito, aveva dovuto riconoscere nel libro, L`uomo Mose` che, stranamente: proprio l`istituzione della Chiesa cattolica oppone una potente difesa alla diffusione di un simile pericolo per la civilta`. Proprio lei, fino ad oggi l`implacabile nemica della liberta` di pensiero e del progresso verso la conoscenza della verita`[8, 63-64]. Una Conclusione piu` straordinaria che non inaspettata e molto autorevolmente testimoniata. Si e` notato il travaglio del pensiero di Freud riguardo il problema di Dio e non si puo` dire che non vi abbia messo tutto il suo impegno nel trattarlo in tante sue opere. Ma egli, che aveva fatto studi cosi profondi ed acquisito tanta conoscenza dei reconditi meandri, degli abissi quasi, in cui sprofonda l`uomo nella sua interiorita`, Egli, l`autocelebrantesi creatore e padre della psicoanalisi o psicologia del profondo [9, 133139], pur tra mille ripensamenti e rinnovate ricerche, era rimasto come impaniato dentro l`abbisso piu` profondo, l`inconscio. Il suo discepolo Carl Gustaw Jung, in verita`, ben presto si accorgera` che i piu` reconditi pensieri dell`uomo non sono il solo contenuto dell Inconscio in attesa di essere rimossi ma, come si vedra` nel trattare questo autore, c`e` molto di piu`, quel Tutto che e` dentro e al di sopra di ogni essere umano, quella Luce che alcuni non riescono a vedere se non al finire del loro mannino terreno. In quanto a Freud e` certa una sorprendente quanto autorevole testimonianza riportata dall`illustre Prof. Henri F. Hellenberger nella sua opera, testo nella facolta` di Psicologia della Universita` di Roma. La riportiamo testualmente. Un appunto annotato da Freud nel 1938, forse il suo ultimo pensiero, possiede l`enigmatica semplicita` 206 – MIĘDZYNARODOWE STUDIA FILOZOFICZNE – NR 3/2007 Le contraddizioni in Sigmunt Freud ed il suo comportamento in un rapporto di odi et amo nei… di un oracolo delfico: Misticismo: l`oscura autopercezione del regno al di fuori dell`Io, dell`Es (S. Freud, Risultati, idee, problemi; 1938) [10, 615]. Per quanti hanno fatto studi di teologia ogni spiegazione sarebbe superflua sia per quanto riguarda una esperienza mistica della quale si e` parlato citando Rudolf Otto sia per il significato dell`ES sperimentato da Freud in una autopercezione misteriosa come un regno al. di fuori dell`IO, di un ES cioe` transcendente. Per i credenti questa esperienza e` considerata un`esperienza di Dio come dono di grazia e salvezza alle sue creature che lo cercano con cura nel dissidio interiore e travaglio della vita [11]. Summary The author analyses and depics several Freud’s works. The problem in his philosophy concerning God is portrayed. The main and fundamental topic is religion. Sigmund Freud perceives the Catholic Church as an institution. At the same time he depicts danger and threats to civilisation, where the Catholic Church defends these values. Freud perceives the Church as an enemy of freedoms of thought and development of sciences, and searching for the truth. Freud as the Father of psychoanalysis and psychology analyses a human being as unconscious of his or her actions. K.G. Jung notices very quickly that a human being thinks and knows what about he tkinks i.e. about God and the way of all flesh. The author also depicts believer’s experience as God’s experiencing, who gives Divine Grace and Salvation to a human being. [1] [2] [3] [4] [5] [6] [7] [8] C. Skalicky, Alle prese con il sacro. La religione nella ricerca scientifica moderna, Roma 1982. S. Freud, Opere, vol. II, ed. Boringhieri, Torino 1979. I. Świtała, Szczęście psychologiczne i pragmatyczne – jako doświadczenie i realizacja według Władysława Tatarkiewicza, w: Rodzinne i Pozarodzinne Środowiska Wychowawcze, Częstochowa 2002. I. M. Świtała, Considerazioni sul libro di S. Freud: „Perche` la guerra?”, w: Poietica, Anno Ix 11/1999. S. Freud, Avvenire di un`illusione, ed. Boringhieri, Torinio 1971. S. Freud, Il disagio della civilta`, ed. Boringhieri, Torino 1980. I.M. Świtała, La visione di Dio nella filosofia polacca del diciottesimo al ventesimo secolo, w: Pensare Dio a Gerusalemme, Roma 2000. S. Freud, L`uomo Mose` e la religione monoteistica, ed. Boringhieri, Torino 1997. WYŻSZA SZKOŁA FINANSÓW I ZARZĄDZANIA W WARSZAWIE 207 Remigia Germano’ [9] [10] [11] 208 I. Świtała, „La felicita`” secondo Wladyslaw Tatarkiewicz, w: Aquinas, Roma 1998. H. F. Ellenberger, La scoperta dell`inconscio, Storia della psichiatria dinamica, vol. II, Torino 1993. W. Słomski, Filozofia – sztuka myślenia, Warszawa 2001. – MIĘDZYNARODOWE STUDIA FILOZOFICZNE – NR 3/2007 Recensiones | Book reviews | Recenzje Ireneusz Świtała Renato Pagotto, Guida Filosofica Per Diventare Persona, Treviso – Italia 2003, 367 s. We wstępie czytamy: Często się mawia, że życie jest podróżowaniem, drogą. Matafora ta, ważna jest aby zostać osobą:... Napisana książka przez Renato Pagotto (1930), ukazuje z pewnością summę personalistyczną, już sam tytuł w tłumaczeniu polskim brzmi: Przewodnik Filozoficzny Aby Zostać Osobą, daje nam do myślenia, że będzie mowa o osobie jako takiej. Personalizm jako zdarzenie historyczne we Włoszech przedstawia się w różnych sytuacjach z pewnością innych, niż we Francji. We Włoszech wymogi personalistyczne różnią się od poprzedniego nurtu filozoficznego, neoidealistycznego, w całkowitym kryzysie okresu powojennego. Odnowiona demokracja parlamentarna przyniosła we Włoszech w większości politykę chrześcijańsko-demokratyczną. Pagotto ukazuje w niniejszej książce kontekst lingwistyczny, semantyczny, historyczny, oraz refleksję pedagogiczną. Omawia w niej tematy ogólne, dotyczące osoby z punktu widzenia etycznego, psychologicznego oraz stosunków międzyludzkich. Mamy do czynienia z kontynuatorem słynnego personalisty włoskiego Luigi Stefaniniego. Sam Pagotto stwierdza w swoim opracowaniu, iż osoba jest głównym zainteresowaniem i problemem jego filozofii. Pozostaje jednakże fakt odwołania się do osoby i do porządku prawnego oraz państwowego przez doświadczenie kulturowe i polityczne lat powojennych we Włoszech. W tym miejscu można spytać, czy istnieje zjawisko historyczne personalizmu we Włoszech. Jak ukazuje Autor odpowiedź jest bardzo złożona niż się wydaje i odsyła do dyskusji nad identyfikacją samego personalizmu tj. osoby. Sądzę, iż mogę powiedzieć za Autorem, że personalizm oznacza nie tyle filozofię, co wszechświat postaw praktycznych, etycznych, politycznych oznaczających priorytet osoby. Pisze Pagotto: ...człowiek spełnia rolę podstawowego kryterium, jest to środowisko działania etycznego, a i często działania postaw politycznych i edukacyjnych. Należy podkreślić, iż nie tylko we Włoszech istnieje personalizm. Poza refleksjami psychologicznymi i dynamiką intuicjonistyczną, personalizm, w szczególności we Włoszech, posiada swoją matrycę idealistyczną. Napisana książka przez Pagotto, jest pracą monumentalną i wydana jest w odpowiednim czasie jak również na czasie i jest ona potrzebną. Pagotto opierając się na dziełach wybitnych filozofów, teologów, psychologów, socjologów, podał wizję prawdziwego człowieka, prawdziwej osoby. Problem, ten jest bardzo ważnym dla przyszłości, dla potomnych. Jest to czas przełomowy, gdzie człowiek zatraca swoje człowie- WYŻSZA SZKOŁA FINANSÓW I ZARZĄDZANIA W WARSZAWIE 209 Recensiones | Book reviews | Recenzje czeństwo. Wkraczając w XXI wiek, osoba stara się nie myśleć kim jest? Co to jest osoba? Jak się rodzi osoba? Praca Pagotto pokazuje nam i uświadamia, że osoba to ktoś na pierwszym miejscu. Autor pragnie zwrócić uwagę na znaczenie jakie posiada osoba, na jej głębię, jej złożoność. Osoba to wartość – Pagotto ukazuje, że osoba to duch świata. Jednocześnie, osoba wkomponowana jest w narastającą tragedię świata. Sama praca wzbudza podziw. Ważnym jest, że Autor stara się ukierunkować człowieka ku dobru, temu Najwyższemu, który jest celem samym w sobie. Oceniana pozycja jest bardzo kompetentnie ukazana Czytelnikowi i problemy w niej zawarte są przedstawione w bardzo klarowny sposób, co zachęca do lektury i podejmowania wysiłku intelektualnego dla zrozumienia poszczególnych zagadnień. Renato Pagotto stara się omawiać poszczególne koncepcje osoby bez uprzedzeń. Dla Autora człowiek jest najwyższą wartością oraz kryterium moralnej kwalifikacji wszystkiego. Moralne jest to wszystko, co jest zgodne z dobrem osoby. Współczesny świat jest powodem dramatu ludzkiego tj. osoby, ma tragiczne skutki. Wynika z tego, że przyjmujemy inne naczelne wartości. Widzimy, iż Autor uczy nas jak postępować i daje nam pewne wskazówki, a brak rzetelnej wiedzy sprowadza osobę na margines. Osoba jest przedstawiona jako miejsce spekulatywne, w której układają się różne i bezkompromisowe prośby współczesnego odbicia, tajemniczości i złożoności osoby. Otwiera różne rozważania pomiędzy logiką a egzystencją, pomiędzy strukturami formalnymi a światem, pomiędzy wypowiedzią naukową a wzmianką semantyczną. Spostrzeżenia, którymi należy się podzielić to swoiste prowadzenie twórczości Renato Pagotto na tematy takie jak: identyczność personalistyczna, oraz rola personalizmu w dzisiejszych czasach. Chodzi tutaj przede wszystkim o kwestię natury filozoficznej. Kończąc swoją książkę Pagotto pisze: Pozostać osobą nie znaczy praktykować jakiś określony model, lecz realizować odpowiedni typ życia jaki odczuwamy,... Nikt na tym świecie w tym zadaniu nie może nas zastąpić, wszystko jest nasze. O czym była mowa wyżej, stanowi z pewnością dużą wartość niniejszej książki. Należy ją uznać do książek naukowych, jest ona przewodnikiem dla osoby. Zapewniam, iż Czytelnik znajdzie odpowiednią drogę i nie zatraci się idąc za radą jaką udziela w swojej książce Renato Pagotto. 210 – MIĘDZYNARODOWE STUDIA FILOZOFICZNE – NR 3/2007 Recensiones | Book reviews | Recenzje Mirosław A. Michalski Artur Piotrowicz, Poglądy filozoficzne Maurycego Straszewskiego, Wydawnictwo Adam Marszałek, Toruń 2006, 82 s. Na polskim rynku wydawniczym ukazała się nowa interesująca monografia poświęcona twórczości filozoficznej Maurycego Straszewskiego. Jest to pierwsza tego typu publikacja zwarta obejmująca całościowo ujęte poglądy filozoficzno-etyczne tego niezbyt popularnego współcześnie i rzadko dziś interpretowanego myśliciela. Dlatego tym większa jest wartość omawianej pracy. Autor nie tylko przypomina samą postać tego myśliciela o wielorakich zainteresowaniach i pasjach, ale szczegółowo opisuje zajmowane przez niego stanowiska i prezentowane poglądy w ramach filozofii. Biorąc na warsztat swojej pracy taki temat Autor postawił sobie szczególnie trudne zadanie, które nieliczne i szczątkowe publikacje na temat twórczości M. Straszewskiego wydatnie potęgują. Wymóg uporania się z niedostatkiem, jaki istnieje w zakresie publikacji poglądów samego Bohatera rozważań na szereg zagadnień ich szczątkowością i rozproszeniem po licznych publikacjach oraz szerokim spektrum jego zainteresowań, brakiem materiałów niepublikowanych, które przepadły bezpowrotnie w zburzonej Warszawie, determinują szereg trudności oraz konieczność zajęcia się wycinkiem twórczości, co dr A. Piotrowicz czyni ograniczając zakres opracowania do poglądów filozoficznych M. Straszewskiego, pozostawiając tym samym inne obszary do późniejszej prezentacji. Zadanie zebrania oraz omówienia poglądów filozoficznych M. Straszewskiego, jak również ukazania stanowiska filozofa dotyczącego najważniejszych kwestii wchodzących w zakres nauk filozoficznych na tle dociekań innych myślicieli z pewnością niezmiernie trudne, zasługuje na miano celu ambitnego, stawia jednak przed autorem szereg wymogów. W związku z tym na wysoką ocenę zasługują rezultaty prac dokumentacyjnych i archiwalnych zarówno w zakresie biografii i dokonań Maurycego Straszewskiego, jak i bibliografia oraz kompletowanie jego dorobku filozoficznego. W sposób poprawny i rzetelny zostały zebrane i przedstawione poglądy bohatera oraz ukazane jego stanowisko dotyczące bliskich mu zagadnień z zakresu nauk filozoficznych. Przy omawianiu poglądów M. Straszewskiego zauważyć można niestety braki dotyczące rozważań metanarracyjnych oraz odniesień do szerokiego kontekstu historycznego, co mogłoby poszerzyć opracowanie i zwiększyć jego walory poznawcze. Perspektywiczną jest, więc zapowiedź dalszych dociekań Autora w zakresie przedstawionej przez niego problematyki. Książka złożona jest z siedmiu rozdziałów poprzedzonych wstępem oraz z zakończenia i bogatej bibliografii. W rozdziale pierwszym Autor podjął udaną próbę identy- WYŻSZA SZKOŁA FINANSÓW I ZARZĄDZANIA W WARSZAWIE 211 Recensiones | Book reviews | Recenzje fikacji i przybliżenia najważniejszych wydarzeń, osiągnięć i dokonań w życiu filozofa. Rozdział drugi poświęcony został istocie filozofii oraz jej rozwojowi, w sposób interesujący przedstawiono w nim zarys poglądów M. Straszewskiego. Kolejne rozdziały dotyczą zagadnień szczegółowych tzn.: psychologii, teorii poznania, logiki, metafizyki oraz etyki. W niektórych wypadkach rozmiary rozdziałów pozostawiają niedosyt, jednak znikomość zachowanych źródeł pisanych będących do dyspozycji Autora choćby np. z zakresu psychologii, metafizyki i logiki może stanowić faktu tego usprawiedliwienie. Znaczna cześć spuścizny pisanej M. Straszewskiego to głownie pozycje historyczno-filozoficzne. Na uwagę zasługuje szata literacka książki – poprawna polszczyzna, potoczysty język, komunikatywny styl, przejrzystość myśli. Książka nie tylko przybliża poglądy Maurycego Straszewskiego, ale wprowadza w czytelną panoramę filozofii polskiej przełomu XIX i XX wieku. Dlatego zainteresowani nią będę zapewne nie tylko doświadczenie badacze dziejów polskiej myśli, ale również Ci, którzy w tej materii stawiają swoje pierwsze kroki: studenci i doktoranci. Dobrze się stało, że ta książka powstała. Zapełnia kolejną lukę w badaniach nad dziejami myśli filozoficznej w Polsce. 212 – MIĘDZYNARODOWE STUDIA FILOZOFICZNE – NR 3/2007 Recensiones | Book reviews | Recenzje Rudolf Dupkala Ireneusz Świtała, Wokół szczęścia, Częstochowa 2005, 122 s. Życie jest tyle warte ile w nim szczęścia - motto książki Wokół szczęścia zamieszczone na początku doskonale wprowadza czytelnika z tematyką jaką porusza sam Autor. Książka ta aspiruje do przyznania jej jako przewodnika o szczęściu. Jak wiemy w Polsce nie posiadamy nowych opracowań na tak ważny problem jakim jest szczęście. W pracy tej ukazany jest temat jakże aktualny w dzisiejszym świecie. Jak pojmowane jest szczęście. Ludzie, niezależnie od wieku, poglądów, wykształcenia, myślą i pragną być szczęśliwi jak najdłużej. Czy łatwo jest być szczęśliwym? Zapewne nie! Bycie szczęśliwym wymaga od człowieka pewnej siły i pracy nad sobą. Jak doskonale wiemy, dzisiejszy świat pełen zagrożeń, trosk i niepokoi na dalsze życie nie prowokuje do myślenia nad rozważaniem o własnym szczęściu czy szczęściu jednostki. Każdy tylko pragnie posiadać, gdyż konsumpcja bierze górę nad człowiekiem. Autor niniejszej książki trafnie wprowadza Czytelnika na drogę kontemplacji, co to jest szczęście, jak go można osiągnąć, czy w ogóle jest możliwe do osiągnięcia na tej ziemi. Jak również pozostawia innym swobodny wybór koncepcji szczęścia. Sam Autor widzi problem poszukiwania szczęścia. Podaje nam ogólne wskazówki i drogę ku szczęściu, lecz zastrzega sobie, iż nie udzieli wprost odpowiedzi na postawione wcześniej pytania. Zapewne refleksje zawarte w tej książce nie wyczerpią problemu zaspokojenia na temat szczęścia, który jest problemem odwiecznym człowieka. Autor proponuje bardzo dyskretnie i kompetentnie z wielką wrażliwością na człowieka, iż definicja szczęścia zależy tylko i wyłącznie od nas samych. Sam Autor podaje tylko propozycje i wskazówki. Zwraca uwagę, jak jest to istotny problem w życiu każdej osoby, gdyż każdy pragnie szczęścia i być szczęśliwym. Z pewnością niniejsza pozycja po części przyczyni się do pogłębienia i rozmyślania na temat sfery życia tak niezwykle istotnej dla dzisiejszego człowieka. W świecie w którym żyjemy widać coraz częściej brak szacunku dla drugiego człowieka, brak poczucia godności i honoru, a co za tym idzie widać brak wartości moralnych. Cztery ukazane rozdziały w tej książce pokazują, iż można, warto i trzeba powrócić do wartości moralnych poszukując szczęścia. Duch w jakim jest napisana niniejsza książka to duch filozoficzny. Filozofia jest tą nauką która prowadzi do prawdy i poszukiwań. Filozofia jest inspiracją. Nie ulega wątpliwości, iż w omawianej pozycji przeważa filozoficzny punkt widzenia. Świadczy o tym lekkość wprowadzania Czytelnika do kontemplacji. Autor porusza się bardzo kompetentnie w obrębie podjętej problematyki i potrafi złożone problemy filozoficzne WYŻSZA SZKOŁA FINANSÓW I ZARZĄDZANIA W WARSZAWIE 213 Recensiones | Book reviews | Recenzje przedstawić w bardzo jasny i stanowczy sposób. Zachęca Czytelnika do lektury i podejmowania wysiłku intelektualnego dla prawidłowego zrozumienia omawianych w książce zagadnień. Omawia i pragnie ukazać w sposób bardzo klarowny poszczególne koncepcje szczęścia. Uważam, iż jest to kwestia edukacyjnie ważna, że cała praca wzbudzi zainteresowanie również wśród studentów jak również wśród filozofów dla których problem szczęścia stanowi główny cel ich badań i życia. Czytając książkę Ireneusza Świtały spotykamy różne definicje i pojęcia szczęścia. Jest ich wiele, jak doskonale zdajemy sobie sprawę dla wielu ludzi, ta niezwykle subtelna sfera życia, znaczy coś innego. Szczęście to: zadowolenie z życia, spokój wewnętrzny, spokój ducha, realizacja najważniejszych pragnień, poczucie własnej wartości. Szczęście to: zgodne życie z zasadami moralnymi i etycznymi. Autor radzi i rozmyśla, iż nasze własne doświadczenia, przeżycia i doznania duchowe mogą osiągnąć uczucie szczęścia. Nieustanne dążenie do szczęścia, życie zgodne z własnym sumieniem, dzielenie się z drugim człowiekiem, wiarą w siebie, pozytywnym stanem ducha pomaga w osiągnięciu szczęścia. Należy przyznać, iż Ireneusz Świtała zdaje sobie sprawę ze złożoności problematyki jakim jest szczęście. Istnieje opinia, że szczęście samo puka do naszych drzwi wystarczy tylko je otworzyć. Wielu ludzi nie ma wielkich trudności w poszukiwaniu szczęścia. Niestety są i tacy, którzy doznają tylko cierpień, bólu i wielu wyrzeczeń. Są to z reguły ludzie pesymistycznie nastawieni na świat i życie. Twierdzą, iż szczęście jest przelotne i nie możliwe do osiągnięcia w pełni na tej ziemi. Bez Boga prawdziwe szczęście nie istnieje i jest nie możliwe. Autor nie stara się narzucać własnego poglądu przypisując sobie kompetencje jakie poglądy są słuszne, a których należy unikać. Często ogranicza się do podania ogólnej definicji, nie wskazując definitywnie którą należy wybrać. To sprawa każdego indywidualna, twierdzi Świtała. Nie brakuje również wątku materialnego, który jest bardzo ważny w życiu człowieka. Pieniądze szczęścia nie dają ale w szczęściu pomagają. W rozważaniach zawartych w niniejszej książce dochodzimy do wniosku, iż postrzeganie szczęścia we współczesnym świecie zależy na pewno od: środowiska, pieniędzy, wiedzy, edukacji, posiadania pracy, a przede wszystkim od optymistycznego nastawienia do życia i innych ludzi nas otaczających. Jak pisze Świtała Szczęście zależy od nas samych, zauważa iż ludzie dążą do szczęścia poprzez ideały wartości. W naszym codziennym zabieganym życiu mamy mało czasu na zastanawianie się nad sensem naszego życia, nad naszym własnym szczęściem. Książka ta z pewnością wzbogaca naszą wiedzę na temat szczęścia i pozwoli Czytelnikowi na znalezienie coś odpowiedniego dla samego siebie, coś co pozwoli Mu kontemplować i poszukiwać szczęścia. Książka nie jest tylko podręcznikiem filozoficznym, jest to pozycja do rozmyślania na tak ważny problem jakim jest szczę- 214 – MIĘDZYNARODOWE STUDIA FILOZOFICZNE – NR 3/2007 Recensiones | Book reviews | Recenzje ście każdego człowieka. XXI wiek nie napawa nas optymizmem w poszukiwaniu szczęścia dlatego, warto przeczytać książkę Wokół szczęścia, Ireneusza Świtały. WYŻSZA SZKOŁA FINANSÓW I ZARZĄDZANIA W WARSZAWIE 215 Recensiones | Book reviews | Recenzje Gita Geremešová Morality of the Past from the Present Perspective: Picture of Morality in Slovakia in the First Half of the Twentieth Century, edited by Vasil Gluchman, Cambridge 2007, 276 s. Kolektív historikov filozofie, filozofov špecialistov – etikov, literárnych vedcov, bádateľov orientovaných sociologicky, etnologicky či psychologicky je autorom monografie Morality of the Past from the Present Perspective: Picture of Morality in Slovakia in the First Half of the Twentieth Century. Východiskový rámec celého bádania (grantovej úlohy) načrtol predslov vedúceho autorského kolektívu, profesora V. Gluchmana – Morality of the Past from the Present Point of View - o poslaní morálky, resp. etiky vo fungovaní každej society: …neodstraňuje zo života morálne problémy…, skôr nám ho aspoň trochu uľahčuje, a to aj prostredníctvom noriem a príkazov…, v istom zmysle tragickým poslaním etiky je rozpor, antinómia medzi tým, čo má byť, na úkor toho, čo je. Ciele výskumníkov v ich historickom rozmere a priereze precizuje V. Bilasová (Morality of the Past or the Past of Morality) v tom zmysle, že logos a etos v dimenzii sociality sa prelínajú, a preto nemožno… preceniť prítomnosť, alebo oslabovať hodnotový poriadok minulosti a priori. Mimochodom, minulosť. Monografia cieli do konca 19. a prvej polovice 20. storočia, teda doby modernej, kedy – ako sa nám dnes zdá – apely vlastného svedomia a komunikácia s priateľom a blížnym častokrát zaťažili indivíduum väčšou vinou ako inštancia súdneho tribunálu. Neskorá moderna (postmoderna) eviduje, žiaľ, tendencie redukovať morálne na legálne, morálny apel stráca reálne záchytné body v správaní sa konkrétnych ľudí. Pripomína nám to aj spomínaná štúdia V. Bilasovej, ktorá v dobových reláciach prelomu 19. a 20. storočia usvedčila slovenských vzdelancov z viery v autoritu a nezameniteľnosť (nazastupiteľnosť) morálneho, z modloslužobníctva národa a národného; neprospechárska služba národu bola najvyššou formou sociálneho étosu. Druhá časť monografie – The Development of the Philosophical and Ethical Reflection of Morality in Slovakia (at the turn of the 19th and 20th Centuries) - je si vedomá, že slovenská pospolitosť - či už v Uhrách alebo samostatne – vždy žila v režimoch dobiehania, v sporoch o tom, čo vlastne je Európa a ako, kadiaľ sa do nej dostať, cez Budapešť, Viedeň alebo Peterburg… (F. Novosád). Následné štúdie sú jednak kultivovanými naráciami o európskych filozofických kontextoch, ktoré tak či onak predznačili teoretické dianie aj v priestore filozoficko-etického, ale hlavne náčrtom toho, ako slovenská pospolitosť filozofov, literátov, teológov usilovala o kultivované, našské, teda jedinečné transformovanie univerzálneho filozoficko-etického odkazu ako Kanta, Luthera, 216 – MIĘDZYNARODOWE STUDIA FILOZOFICZNE – NR 3/2007 Recensiones | Book reviews | Recenzje tak i rádovo nižšie stojaceho filozofa, revolucionára hláv a sŕdc, prezidenta T. G. Masaryka. V istom zmysle nanovo – v priestore sakrálne i sekulárne naladenej slovenskej inteligencie – vyvstáva opäť problém heteronómie a autonómie morálky a mravného; povedané ináč, či je morálny príkaz, norma, zákon dielom božieho alebo ľudského rozumu. Túto dilému vyjadril R. Dupkala v štúdii On the Place and Meaning of Ethics in the Philosophical Thinking in Slovakia in the first Half of the 20th Century s tým, že Slovensko v rovine sekulárneho malo epigónov i odporcov Kanta (išlo hlavne o profesorov prešovského evanjelického kolégia – Andreja Vandráka a Mateja Szlávika), kým v priestore sakrálneho dominovali v etike neotomistické podnety encykliky Leva XIII. Aeterni Patris (1879) v dielach C. Dudáša, L. Hanusa, J. Bubána, A. Spesza a ďalších. Po detailnejšom rozbore etiky J. Vandráka ako filozofie mravného sveta človeka (J. Pospíšilová) nasleduje – povedané nábožensko-konfesionálnym jazykom – rozprava o etickom diele slovenských evanjelikov, či už teoreticky pôsobili v službách a štruktúrach teológie a cirkvi alebo mimo nej. Profesor I. Kišš celkom iste zaujme popri rozbore teonómnej morálky slovenského luteranizmu (The Authenticity of Slovak Evangelical Ethics in the First Half of the 20th Century) aj informáciami o kritike nacizmu a rasizmu jeho súkmeňovcami i preto, že na Slovensku tých čias viac reflektovala na jednej strane antifašistická encyklika Pia XI. Mit Brennender Sorge (vrátane jej komunistického náprotivku Divini Redemptoris), kým Lutherov antisemitský spis je dodnes málo známy. Večný problém teológie, vzťah absolútneho, dobrotivého boha a zlého sveta, teda problém teodicey v sociálno-filozofickom, etickom rieši vlastne každý teológ, každé západné náboženstvo. Platí to i pre Martina Rázusa. Pre neho navyše platí vyznanie V. Mináča, že národná literatúra je súčasne publicistika a politika; politika sa pohybuje najmä v rámci literatúry a publicistiky. Zvykli sme si teda na dvojdomosť úloh: M. Rázus bol literátom a politickým dejateľom (predsedom SNS) súčasne. V. Gluchman nás oslovuje tretím rozmerom jeho osobnosti – vidí ho ako filozofujúceho teológa − etika cez dielo Argumenty (Hovory so synom a so sebou) v štúdii Martin Rázus, a Philosopher and Ethicist. V tej istej 2. časti monografie D. Hajko sa vracia ku masarykovsky orientovanému hlasistovi V. Šrobárovi, ktorý kategóriu morálna rozpracovával prostredníctvom kritiky tolstojovstva. Obsah a hlavne otázky 4. oddielu monografie – Literary and Aesthetic Reflection of Morality – podnietili a ovplyvnili literáti nesúci prívlastok filozofujúci. Snáď nevyslovíme nepravdu, ak povieme, že stredná Európa mimoriadne žičila takýmto ambíciam. Rozbiť predstavu, že umelecká literatúra sa vyjadruje v obrazoch a filozofia, etika (resp. veda) v pojmoch, sa podujali – či už vedome alebo bez konkrétnejšieho zámyslu WYŻSZA SZKOŁA FINANSÓW I ZARZĄDZANIA W WARSZAWIE 217 Recensiones | Book reviews | Recenzje – také mená, ako E. Canneti, J. Roth, O. Horvath, R. Musil, B. Schulz, H. Broch, F., Kafka a ďalší. J. Sošková v úvodnej štúdii v tejto súvislosti hovorí: Zrovnoprávnenie umeleckého diela a teoreticky formulovanej praktickej etiky je zrovnoprávnením umeleckého obrazu a teoretického konceptu. Ako vyplýva z ďalšieho textu, autorka štúdie stráži pojmovosť, teoretickosť výlučne etiky. Dodajme, že v istom zmysle je to problém neaktuálny či vyriešený, keďže postmoderna racionalitu vedeckú, umeleckú či náboženskú považuje za rovnocenné, svojbytné, legálne prejavy ľudského ducha v pluralitne naplnenom priestore globalizujúcej sa modernity. Povedané ináč: kultúra Západu má éru divinácie vedy a jej teoretických konceptov už za sebou a hľadá novú jednotu sveta bez zrejmej favorizácie tej či onej formy racionálneho spodobenia vecí ľudských, prírodných i tých vzdialenejších, božsko-transcendentných… Z filozofujúcich literatúr a literátov tu vyčnieva popri J. C. Hronskom (štúdia G. Kohla Ethical Dimension in Literary Reflection of J. C. Hronský) jedinečný, neopakovateľný dejotvorca, rozprávač a hlavne analytik G. Vámoš s etickým nábojom diela Atómy boha, ktorý sa stal (teda autor i jeho dielo) leitmotívom štúdie autoriek V. Bilasovej a V. Žemberovej s názvom Ethical Aspects in the Strategy of the Prosaic Text. O filozoficko-etickom, popri biologickom, zacielení literárneho diela G. Vámoša pojednáva takisto štúdia S. Malankievičovej (The Moral Dimension of a Man in the Philosophical and "Philosophizing" Reflections of Gejza Vámoš). Trochu sme predbehli vecný, časový i tematický rozvrh monografie, a teda konštatujme, že jej 3. časť je venovaná sociálnym, politickým, kultúrnym a profesijným reflexiám morálky na Slovensku (Socio-Political and Professional-Ethical Reflection of Morality in Slovakia). Možno tu nájsť cenné a podnetné analýzy prienikov normatívneho náboženstva, tradícií a rodinných zvykov v prvej polovici 20. storočia, presnejšie preniky relígie do manželskej a sexuálnej morálky (Ľ. Kráľová a jej štúdia The reflection of Marital and Sexual Morality in a Traditional European and Slovak Family). V. Gluchman sa venuje problému alkoholizmu na úrovni jeho etickoliteratúrneho vykreslenia i ako závažnej kauze sociálnej a morálnej, ktorá bola v mnohých ohľadoch determinovaná sociálnym vylúčením, bezmedznou chudobou, ba až pauperizáciou (Alcoholism as a Moral Problem in 19th Century Slovak Ethics and Literature), podobne G. Olejárová rieši etické aspekty chudoby. Morálny aspekt solidarity k spoločensky hendikepovaným, morálnu determináciu práce lekára a práce sestier načrtávajú autorky – B. Balogová, M. Nemčeková a L. Balážová. Na záver chceme konštatovať, že pre čitateľa nie je jednoduché vstrebať takýto obsiahly námet a aj rozsah monografie. Popri štandardnej filozofickej erudícii od čitateľa sa žiada, aby poznal aspoň okrajovo epiku a dejovú osnovu literárnych diel, čo do istej miery platí aj o dielach filozoficko-etických. Celkovo je monografia premysleným, 218 – MIĘDZYNARODOWE STUDIA FILOZOFICZNE – NR 3/2007 Recensiones | Book reviews | Recenzje tematicky vyváženým a hodnotným príspevkom ku analýze stavu etiky a literárnej, sociálnej, politickej, kultúrnej a profesijnej reflexie morálky na Slovensku v dobových kontextoch konca 19. a prvej polovice 20. storočia. WYŻSZA SZKOŁA FINANSÓW I ZARZĄDZANIA W WARSZAWIE 219 Recensiones | Book reviews | Recenzje Ireneusz Świtała Wokół humanistycznych wartości. W 70. rocznicę urodzin Profesora Henryka Pilusia, Katedra Filozofii WSFiZ, Warszawa 2007, 449 s. Publikacja zbiorowa Wokół humanistycznych wartości, wydana w 70 rocznicę urodzin Prof. Henryka Pilusia, to interesujący i potrzebny tom w polskiej humanistyce. Jest to zbiór przemyśleń na temat humanistycznych wartości, w filozofii, pedagogice, psychologii, religii i socjologii. Artykuły wydane zostały w języku polskim, rosyjskim, angielskim, słowackim i niemieckim. Zbiór proponowanych artykułów odsyła Czytelnika przede wszystkim do takiego ujmowania tradycji humanistycznej, która wymaga refleksji nad sferą wartości, oraz ich funkcją w doświadczeniu każdego człowieka, oraz w każdej współczesnej społeczności. Jest to bogata praca interdyscyplinarna, jednak przeważa w niej filozoficzny punkt myślenia. Artykuł Jerzego Damrosza, projektuje znakomicie tytułową problematykę badawczą. Autor formułuje różnice, korelacje, funkcje między religią, dialogiem a pedagogiką na styku dziedzictwa filozoficznego. Przedstawia w sposób klarowny myśl Sokratesa i jej znaczenie w XXI wieku. Frantisek Mihina, ukazuje w sposób bardzo wnikliwy i naukowy swoje rozważania dotyczące personalizmu i tomizmu amerykańskiego. Autor ukazuje jego postać, jako religijnego systemu filozoficznego. Poddany jest analizie główny aspekt metafizyczny, który nie opiera się tylko na teologii. Znajdujemy w tekście F. Mihiny rozważania, które doprowadzają Go do stwierdzenia, iż personalizm amerykański to jednak personalizm idealistyczny i pragmatystyczny. Rudolf Dupkala przedstawia bardzo interesujące studium porównawcze z zakresu etyki i logosu uprawianej filozofii na Słowacji. Autor wskazuje, w jaki sposób filozofia i terminologia grecka oraz europejska są interpretowane w filozoficznych rozmyślaniach. Jest to bardzo ciekawy, inspirujący tekst. Może spełniać dobrze funkcję informacyjną i stanowić dla Czytelnika podstawę do dalszych pogłębionych badań porównawczych. Cenny artykuł Eugeniusza Górskiego, dla myślicieli zajmujących się filozofią i teologią Jana Pawła II. Wartościowe jest również w artykule odwoływanie się do początków idei uniwersalizmu w Polsce. Historia filozofii pokazuje, że w różnych epokach obecne były poszukiwania idealnych dziedzin poznania naukowego. Autor znakomicie ujmuje myśl Jana Pawła II, który ma ogromny wkład do filozofii pokoju i jedności miedzy narodami. 220 – MIĘDZYNARODOWE STUDIA FILOZOFICZNE – NR 3/2007 Recensiones | Book reviews | Recenzje Ciekawy, spójny artykuł Wojciecha Słomskiego – tak pod względem teoretycznym jak analitycznym. Warto również podkreślić rzetelność Autora, wyrażającą się nie tylko w sądach syntetycznych, ale dodatkowo w analizie poszczególnych pojęć teoretycznych. Ponadto bardzo przydatny tekst rozwijający problematykę i teorię przekładu interdyscyplinarnego. Jewgienij Michajłowicz Babosow – artykuł zawiera rzetelną prezentację tematu. W układzie proponowanej księgi spełnia znakomicie rolę przywołania tradycji socjologicznej, politycznej oraz filozoficznej. Jest to przemyślany oraz spójny tekst analityczny. Zawarte prace w niniejszej księdze stanowią doskonały materiał jako wprowadzenie do tematyki, filozoficznej, socjologicznej, pedagogicznej, teologicznej, politycznej i religijnej. Bardzo dobra księga naukowa, cenna również pod względem opracowania. WYŻSZA SZKOŁA FINANSÓW I ZARZĄDZANIA W WARSZAWIE 221 Recensiones | Book reviews | Recenzje Wojciech Słomski Jerzy Brzeziński, Małgorzata Toeplitz-Winiewska, Praktyka psychologiczna w świetle standardów etycznych, Wydawnictwo Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej „Academia”, Warszawa 2004, 199 s. Psychologia jest nauką eksperymentalną, dlatego uzyskiwane przez nią wyniki należy oceniać przede wszystkim w kategoriach poznawczej doniosłości i realnego wkładu w rozwój wiedzy o zjawiskach psychicznych. Dotyczy to także etycznych aspektów badań psychologicznych i praktyki psychologicznej. Tymczasem w omawianej publikacji znajdujemy niemal wyłącznie prace przyczynkarskie, nie wnoszące niczego ważnego ani do psychologii (rozumianej w tym przypadku, jak chcą autorzy, wyłącznie jako praktyka psychologiczna, choć określenie to jest dwuznaczne; rezultatem tej dwuznaczności jest podział pracy na część badawczą i praktyczną we właściwym tego słowa znaczeniu) ani tym bardziej do etyki. Z przyczyn, o których powiem poniżej, trudno uznać Praktykę psychologiczną za publikację naukową – trudno zresztą gdziekolwiek zaklasyfikować. Nie jest to z pewnością etyczny poradnik dla psychologów, gdyż poradnik taki powinien zawierać jasno sformułowane wskazówki dotyczące praktyki zawodowej, tu zaś żadnych wskazówek czy spostrzeżeń, z których psycholog – praktyk nie zdawałby sobie sprawy, czytelnik nie znajdziecie ma. Także przypuszczenie, że Praktyka psychologiczna jest rodzajem psychologiczno – etycznej publicystyki, okazuje się bezzasadne z uwagi na ów przyczynkarski charakter zamieszczonych tu artykułów. Czym więc jest omawiana praca? Znaleźć w niej można przede wszystkim artykuły będące po prostu zbiorem oczywistych ogólników, stanowiących w najlepszym razie przypomnienie (dość jednak znanej w europejskim kręgu kulturowym) maksymy, by nie czynić drugiemu, czego by się samemu nie chciało doznawać. Dla przykładu, już w pierwszym akapicie pierwszego artykułu (J. Brzeziński, Psycholog wobec osób uczestniczących w badaniach psychologicznych) czytelnik zostaje poinformowany, że nauki empiryczne to fizyka, chemia, biologia, nauki medyczne i socjologia. Uzbrojony w tą cenną wiedzę dowiaduje się następnie, iż źródłem wiedzy psychologicznej jest drugi człowiek, a wszędzie tam, gdzie pojawia się drugi człowiek, pojawia się także etyka. Snując swe rozważania o naturze człowieka, naturze psychologii, naturze etyki, naturze poznania etc. J. Brzeziński zapomina najwyraźniej, że ktoś, kto podejmie próbę przeczytania artykułu, jest również człowiekiem, obdarzonym wprawdzie cierpliwością, ale przecież nie cierpliwością nieskończoną. Cnota cierpliwości jest zaś warun- 222 – MIĘDZYNARODOWE STUDIA FILOZOFICZNE – NR 3/2007 Recensiones | Book reviews | Recenzje kiem sine qua non przebrnięcia przez tekst, w którym czytelnikowi nieustannie przypomina się, że psycholog (tu jako naukowiec) nie powinien szkodzić, ponosi szczególną odpowiedzialność za los osób uczestniczących w badaniach, albo protestuje się przeciwko nieetycznemu potraktowaniu uzyskanego w badaniu wyniku. Podobny charakter ma także artykuł B. Tryjarskiej, poświęcony podstawowym problemom etycznym w psychoterapii, oraz tekst B. Chyrowicz poświęcony etycznym aspektom ingerencji psychologia w ludzką psychikę. B. Tryjarska, jak łatwo się domyślić, akcentuje konieczność respektowania dobra pacjenta jako nadrzędnej zasady moralnej, a w szczególności jego autonomii i godności. Swoja refleksję etyczną kończy zaś spostrzeżeniem, że psycholog powinien być kompetentny i mieć odpowiednie cechy osobiste. Z kolei czytając artykuł B. Chyrowicz odnosi się wrażenie, że autorkę interesuje przede wszystkim ogólna koncepcja ludzkiej natury, nie zaś realne problemy, z jakim psycholog styka się w swej codziennej praktyce zawodowej. Autorce nie sposób wprawdzie odmówić kompetencji w zakresie etyki i filozofii, jednak z praktyką psychologiczną artykuł ten ma niewiele wspólnego. Także ocena trzech artykułów poświęconych stosunkowi studentów psychologii do etyki zawodowej niemo że wypaść pozytywnie. Artykuł Z. Toeplitz Etyka studenta psychologii rozpoczyna się od rozważań o tym, że nie wszyscy dokładnie wiedzą, jakie postępowanie jest przyzwoite i dlatego należy nauczać etyki. Następnie autorka omawia wyniki swoich badań nad stopniem świadomości etycznej studentów psychologii, czyniąc od czasu do czasu niepokojące odkrycie, że stopień ten nie jest zadowalający. Do podobnych konkluzji autorka dochodzi w artykule, w którym porównuje stopień umoralnienia studentów psychologii i polonistyki. To samo powiedzieć można o tekście M. Toeplitz – Winiewskiej. Następny zarzut wiąże się z, mówiąc delikatnie, dość luźnym związkiem niektórych artykułów z tematem publikacji. Skoro bowiem tematem publikacji jest praktyka psychologiczna, to jak wyjaśnić obecność w niej artykuły poświęconego transplantacjom narządów lub etyce biznesu? Obydwa te artykuły zawierają wprawdzie na końcu po kilka akapitów odnoszących się do psychologii, jednak nie wiążą się one w żaden sposób z całością wywodów i sprawiają wrażenie, iż zostały dopisane niejako post factum i po to tylko, by jakoś uzasadnić fakt zamieszczenia ich w publikacji poświęconej zupełnie innym zagadnieniom. Tekst A. Jakubowskiej-Wineckiej Etyczne dylematy związane z przeszczepianiem narządów z perspektywy psychologa praktyka nie dotyczy wszakże etycznych dylematów psychologa (z wyjątkiem ostatniego, złożonego z jednego akapitu podrozdziału), lecz etycznych dylematów przeszczepów (a przynajmniej powinien dotyczyć zgodnie z tematem, w rzeczywistości bowiem dotyczy przede wszystkim psychologicznych problemów osób uczestniczących w transplantacjach). WYŻSZA SZKOŁA FINANSÓW I ZARZĄDZANIA W WARSZAWIE 223 Recensiones | Book reviews | Recenzje Także artykuł tekst P. O. Żylicza i J. Wolniewicz o pracy psychologa w biznesie wypada uznać za nieporozumienie. Przede wszystkim trudno jest rozstrzygnąć, czy artykuł jest poświęcony etyce biznesu, etyce zawodu psychologa czy też działaniu etycznemu w ogóle. Do tej ostatniej konkluzji uprawniałyby udzielane przez autorów przestrogi w rodzaju psycholog nie powinien wykorzystywać finansowo swoich klientów (a któż powinien?), psycholog powinien być kompetentny (w jakim innym zawodzie wolno być niekompetentnym?), (nie należy oczerniać konkurencji itd. Ponadto artykuł jest napisany w sposób chaotyczny, a rozważania etyczne (choć w tym przypadku jest to sformułowanie na wyrost) przeplatają się z opisami działań nieetycznych, które autorzy znają a autopsji. Interesującym wyjątkiem jest artykuł prof. A. Gołąba. Autor omawia w nim wprawdzie kwestie dość szczegółowe, czyni to jednak w sposób zgodny z ogólnym założeniem publikacji. Artykuł dotyczy problemów(zarówno praktycznych, jak i etycznych) związanych z badaniem przy pomocy Testu Apercepcji Tematycznej (polegającego na wypowiadaniu skojarzeń i fantazji, pojawiających się w trakcie oglądania wieloznacznych obrazów). Artykuł zawiera szczegółową analizę badania, a więc sytuacji badanego i badającego, trudności z psychologiczną interpretacją uzyskanych odpowiedzi, zależności interpretacji od nastawienia badającego itd. Podkreślić należy szczerość i otwartość, z jaką autor formułuje wątpliwości i przemyślenia dotyczące swoich osobistych doświadczeń związanych z TAT. Zwraca także uwagę krytycyzm, z jakim A. Gołąb odnosi się do poglądów zawartych w literaturze przedmiotu, a także szerokie spektrum badawczych poszukiwań (autor zastanawia się m. in. nad istotą ludzkiego ja, naturą komunikacji międzyludzkiej, nawiązuje do freudowskiej psychoanalizy). Już jednak przekład artykułu amerykańskich psychologów, mimo że spełnia w zasadzie te same standardy, co tekst prof. Gołąba, wypada ocenić negatywnie. Tekst ten przedstawia głownie wyniki badań empirycznych, ukazujących stosunek psychologów w Stanach Zjednoczonych do etyki zawodowej. Redaktorzy uznali widocznie, że wiedza o tym, w jaki sposób (o ile w ogóle) zasady etyki psychologa są realizowane w USA może okazać się w jakimś sensie wzorcowa dla psychologów w Polsce. Uzasadnienie tego założenia byłoby bez wątpienia przedsięwzięciem niełatwym, jednak jeszcze trudniej przyszłoby wyjaśnić fakt zamieszczenia w zbiorze omawianego artykułu bez owego założenia, bowiem wówczas tekst staje się zwykła ciekawostką, a przy tym ciekawostką raczej z dziedziny socjologii niż psychologii, a tym bardziej etyki. Ogólnie rzecz biorąc, publikację tą, z wyjątkiem artykułu prof. Gołąba, należy uznać za nieporozumienie. Uderza brak znajomości zagadnień i języka etyki ogólnej, a także powierzchowność w podejściu do etycznych dylematów związanych z praktyką 224 – MIĘDZYNARODOWE STUDIA FILOZOFICZNE – NR 3/2007 Recensiones | Book reviews | Recenzje psychologiczną. Część autorów najwyraźniej milcząco zakłada, że uprawianie etyki polega na umiejętności wynajdywania kompromisów pomiędzy wartościami i zasadami a wymogami praktyki zawodowej. Tam z kolei, gdzie owo przekonanie przestaje obowiązywać, autorzy przedstawiają pewną ilość trywialnych ogólników, odwołując się bez przerwy do czyjegoś dobra, godności, praw itd. Praca ta potwierdza obawę, że jedną z przyczyn lekceważącego etyki stosunku do wykonywanego zawodu (i dotyczy to nie tylko psychologów) jest brak świadomości etycznej, której jednak nie sposób nabyć inaczej niż drogą żmudnych, długotrwałych studiów. Autorów Praktyki psychologicznej wypada niniejszym zachęcić do podjęcia trudu i zagłębienia się w lekturach z dziedziny etyki. WYŻSZA SZKOŁA FINANSÓW I ZARZĄDZANIA W WARSZAWIE 225 Recensiones | Book reviews | Recenzje Stefan Konstańczak Zbigniew Szawarski, Mądrość i sztuka leczenia, Wydawnictwo słowo/obraz terytoria, Gdańsk 2005, 429 s. Literatura naukowa z zakresu filozofii i bioetyki przeżywa nie tylko w naszym kraju prawdziwy rozkwit. Powstają prace, które starają się łączyć tradycję filozoficzną z potrzebami współczesności, jak również i takie, które odrzucają całkowicie tradycję, koncentrując się wyłącznie na dniu dzisiejszym. Z jednej wizyty w księgarni naukowej dowiemy, iż problem choćby autonomii pacjenta może zostać przedstawiony w postaci opasłego dzieła naukowego, którego potencjalny pacjent zapewne nigdy nie przeczyta. Istnieje jednak społeczne zapotrzebowanie na prace, które w sposób jasny i konsekwentny zaprezentowałyby nie tylko sytuację pacjenta, ale także sytuację lekarza i instytucji społecznych, czyli wszystkie elementy decydujące o procesie leczenia. Potencjalnym pacjentem jest bowiem każdy z nas, lekarz zaś odgrywa swą rolę społeczną i zawodową, która daleko wykracza poza ramy profesjonalizmu. Pacjent chciałby zrozumieć sens decyzji lekarskich, przy czym nie chodzi tu wcale o wybór takiego czy też innego leku, ale o strategię postępowania lekarza oraz pragnie zracjonalizować swoją sytuację. Lekarze na ogół nie ułatwiają pacjentom zadania i nie uważają za zasadne informować o sensie takich czy innych działań podjętych przez siebie. W rezultacie pacjent wychodzi z gabinetu lekarskiego pełen wątpliwości, co do racjonalności podjętych kroków terapeutycznych. Zaufanie pacjenta do lekarza jest przecież pochodną zrozumienia sytuacji, w jakiej pacjent się znajduje. Prawdą wiec jest, że należy edukować nie tylko pacjentów ale i lekarzy. Takiego typu książek przeznaczonych zarazem dla lekarzy jak i pacjentów najbardziej brakuje. Z prawdziwą przyjemnością odnotowuję ukazanie się książki Zbigniewa Szawarskiego, która czyni zadość tego typu oczekiwaniom. Na czym polega wiarygodność medycyny zdaje się pytać autor czytelnika już we wprowadzeniu do lektury ksiązki. Czy na zaspokojeniu ludzkiej tęsknoty za sprawiedliwością a może na skuteczności mierzonej statystyką? Być może jest tak, że książka, którą zamierzam dalej przybliżyć, jest specyficzna dlatego właśnie, że odważnie podejmuje to dotąd pomijane zagadnienie. Lektura ksiązki na dodatek nie wymaga specjalistycznego przygotowania z medycyny bądź filozofii. To wielkie osiągnięcie autora, że udało mu się pisać w sposób tak klarowny o najtrudniejszych problemach, których od lat a nawet wieków, nie mogą rozstrzygnąć naukowcy., Dlatego wśród jej czytelników nie zabraknie nieprofesjonalistów, ludzi ciekawych świata. 226 – MIĘDZYNARODOWE STUDIA FILOZOFICZNE – NR 3/2007 Recensiones | Book reviews | Recenzje Żeby leczyć trzeba posiadać wiedzę, owa tytułową mądrość, żeby być pacjentem też trzeba coś wiedzieć. Mądry lekarz i mądry pacjent, to idealne zestawienie, dzięki któremu dylematy moralne towarzyszące praktyce medycznej stają się mniejsze. Skoro jednak pacjent nie posiada wystarczającej wiedzy na temat stanu swego ciała, to obowiązkiem lekarza jest podzielić się swoją wiedzą na ten temat. Konkretne zalecenia lekarskie nie dowiązane do wiedzy pacjenta stąd są zbyt często ignorowane. Relacje łączące przedstawicieli zawodów medycznych z pacjentami nie są jednak przypadkowe, są bowiem wynikiem zrozumienia własnego miejsca w społeczeństwie i aprobaty źródeł obowiązków, jakie na każdym ciążą. Za bardzo na miejscu uważam więc fakt, że autor rozpoczął od wskazania źródeł naszych przekonań i sądów moralnych. Etyka jest wtedy wiarygodna jeśli odwołuje się do źródeł zrozumiałych i aprobowanych przez ogół. Jest ich wiele i dlatego możliwych rozstrzygnięć dylematów moralnych jest także wiele. Nawet rozum nakazujący dokonywać swoistej kalkulacji zysków i strat nie jest wyrocznią, gdy musi rozstrzygnąć dylematy moralne. Bez tego wprowadzenia potrzeba etyki w zawodach medycznych nie byłaby oczywistą. W dalszej części ksiązki autor zajął się osobą pacjenta. W sensie fizycznym pacjent jest człowiekiem z krwi i kości i wszelkie zaburzenia w funkcjonowaniu jego ciała są możliwe do zdiagnozowania przy wykorzystaniu umiejętności profesjonalnych lekarza. Ale przecież pacjent to nie tylko ciało, to także osoba obdarzona świadomością, czuciem, która cierpi i przezywa proces swej choroby. Ale dzięki temu potrafi na drodze empatii wczuć się w położenie innej osoby i sam lepiej rozumie swoje ciało. Sam może nie być w danej chwili poddanym jakiejkolwiek terapii, ale dzięki tej zdolności staje się specyficzną kategorią człowieka, którą Zbigniew Szawarski nazwał pacjentem moralnym. Pacjent medyczny i pacjent moralny, jeden i drugi cierpi, ale tylko ten drugi jest zdany na samego siebie. Choroba chroniczna jest tego szczególnym przykładem, ale również pacjent u schyłku swego bardzo długiego życia także nie może także liczyć na skuteczną pomoc medyczną. Może wówczas otrzymać pomoc tylko od innych cierpiących na podobne dolegliwości lub od swoich bliskich. Mimo swoich dolegliwości nie przestaje przecież być człowiekiem. Polecam tu zwłaszcza lekturę podrozdziałów dotyczących godności pacjenta, aby właściwie zrozumieć sens bycia pacjentem. Godność osoby jest nie mniej ważna, gdy jest respektowana przez innych, jak i przez siebie samych. Szpitale często nie są jednak nie potrafią respektować tej godności w chwilach krytycznych dla człowieka. To znaczy nie szpitale jako instytucje, tylko osoby tam pracujące. Personelowi medycznemu brak po prostu wiedzy, że bez respektowania godności pacjenta terapeuta pozbawia się najważniejszego źródła informacji o stanie ciała, jakim jest sam pacjent. Sztuka słuchania jest równie potrzebna jak znajomość swego fachu. Trzy sposoby uprawiania medycyny, jakie WYŻSZA SZKOŁA FINANSÓW I ZARZĄDZANIA W WARSZAWIE 227 Recensiones | Book reviews | Recenzje naszkicował autor (przy łóżku chorego, szpitalna i laboratoryjna), to także trzy sposoby słuchania i tyleż samo traktowania pacjenta. Sztuka słuchania jest czymś więcej niż profesjonalną procedurą terapeutyczną, gdyż pacjent może być już wyleczony, ale nadal wymaga opieki medycznej. Słuchanie to rehabilitacja, ułatwiające powrót do normalności. Choroba nie mieszka bowiem tylko w ciele człowieka – choroba wypełnia cały subiektywnie przeżywany świat człowieka, ze wszystkimi jego pragnieniami, dążeniami, marzeniami, i w tym sensie musi być traktowana w sposób całościowy (s. 65). Słuchanie to wyznacznik mądrości lekarza, który nie traktuje pacjenta na sposób mechanistyczny, jeśli natychmiast po eliminacji czynnika chorobotwórczego zaprzestaje zajmować się swoim pacjentem. Otóż właśnie, pacjent nie jest obcy – jest przypisany lekarzowi nie tylko formalnie, gdyż wiąże ich więź szczególna związana z bezgranicznym zaufaniem, jakim lekarz został obdarzony. Słuchanie, jest częścią rozmowy, specyficznego dialogu, który jest równie ważną częścią procedur leczniczych, co stosowanie leków. Na tym właśnie polega mądrość przedstawiciela świata medycznego, co dobitnie uświadamia nam autor w rozdziale, w którym mowa jest o dwóch modelach wiedzy medycyny: biomedycznym (mechanistycznym) i humanistyczny (aksjomedycznym). Rozróżnienie to jest konsekwencją uwidaczniających się stanowisk głoszących, iż leczenie jest neutralne aksjologiczne, gdyż oparte jest na wiedzy biologicznej niezależnej od sfery aksjologicznej. Pacjent jest wtedy traktowany niczym mechanizm do naprawienia. Choroba jest wówczas stanem ciała ludzkiego analogicznym jak stan zdrowia, a więc lekarz na podstawie diagnozy zalicza swego pacjenta do określonej kategorii, z którą postępuje wedle reguł określonych granicami sztuki medycznej. Drugi model nie traktuje ciała ludzkiego jako obiektu manipulacji medycznej, a pacjent współdecyduje o zakresie podjętych zabiegów medycznych. Leczenie jest tu formą dialogu a nie arbitralnym naprawianiem ciała. O tym, że tak jest rzeczywiście autor przekona czytelnika w rozdziałach dotyczącym placebo. Nie darmo przywołane są tam słowa Galena, ojca rzymskiej i europejskiej medycyny: Ten leczy najlepiej, komu ludzie ufają (s. 101). Autor snując rozważania humanisty na polu nauk przyrodniczych umiejętnie przeplata wiedzę z zakresu biologii, filozofii oraz prawa. Czytelnik płynnie przebrnie przez zapisy Deklaracji Helsińskiej i innych dokumentów regulujących prowadzenie eksperymentów i zabiegów medycznych. Dlatego tak naprawdę to ksiązka przywraca zaufanie do medycyny. Nawet jeśli autor wyraża swoje obawy bądź ma wątpliwości w niektórych kwestiach, to w niczym to nie umniejsza tego zaufania, a nawet je potęguje, gdyż wskazuje na troskę przedstawicieli zawodów medycznych o rezultaty leczenia i samego pacjenta. Nic dziwnego, że gdy mowa jest o wiarygodności lekarza, to pojawia się problem prawdy w medycynie. Jest to autentyczny dylemat, bo jeśli lekarza 228 – MIĘDZYNARODOWE STUDIA FILOZOFICZNE – NR 3/2007 Recensiones | Book reviews | Recenzje ujmiemy tak, jak nakazuje nam model mechanistyczny wiedzy medycznej, to jest on zobowiązany zawsze mówić prawdę tak, jak każdy naukowiec. Co jest więc większym dobrem zdaje się pytać Zbigniew Szawarski: czy prawda obiektywna czy wewnętrzne nastawienie pacjenta do swojej choroby? Nie przypadkiem ten rozdział następuje zaraz po rozważaniach na temat placebo. Istnieje logiczny związek pomiędzy tymi zdawałoby się bardzo odległymi zagadnieniami. Nie ma wątpliwości, co do obowiązku mówienia prawdy w podejmowanych ekspertyzach i badaniach laboratoryjnych, ale czy to jest prawda przeznaczona dla pacjenta, czy tylko dla prowadzącego lekarza? Lekarz powinien być więc lekarzem duszy w niemniejszym stopniu niż ciała. Umiejętność instrumentalna nie określi przecież kiedy prawda może zabić pacjenta, a kiedy może mu pomóc odejść z godnością. Druga część ksiązki, choć zaznaczyć trzeba, że sam autor nie podzielił pracy na części, jest poświęcona rozważaniom etycznym nad najbardziej kontrowersyjnymi zagadnieniami współczesnej bioetyki. Zbigniew Szawarski nie przypadkiem rozpoczyna swe rozważania od aborcji. Wydawałoby się, że prawie wszystko na ten temat zostało powiedziane, a jednak w tym rozdziale znajdziemy argumenty dotąd niespotykane w rodzimej literaturze bioetycznej. Spór o przerywanie ciąży przedstawiony został z punktu widzenia dominujących nurtów w etyce począwszy od etyki obowiązku, poprzez etykę użyteczności, etykę praw moralnych skończywszy na etyce cnót. W każdym z zaprezentowanych stanowisk da się wyodrębnić argumenty przeciwko przerywaniu ciąży ale zarysowuje się także opcja przyzwolenia na takie działanie. Autor zajmuje stanowisko salomonowe uznając, że nie istnieje żadne dobre, jedynie słuszne rozwiązania problemu przerywania ciąży (s. 165). W książce znajdziemy także polskie spory na ten temat toczone głównie w polityce i prawie przy wyraźnej wstrzemięźliwości środowiska filozoficznego. Polskie spory nie są także wyjątkiem w świecie, w którym istnieje tyle rozwiązań problemu, ile jest państw. W świetle lektury ksiązki wydaje się, że autor rozpoczął dyskusję o zastosowaniach bioetyki od tego problemu nabrzmiałego argumentami i racjami wzajemnie wykluczającymi się, gdyż przy okazji rozpoczyna dyskusję z czytelnikiem na temat wartościowania życia ludzkiego. Czy wolno nam w imię jakichkolwiek racji dokonywać wyboru de facto eugenicznego? Jeśli badania prenatalne nie dostarczą powodów do obaw, to nie ma żadnego uzasadnienia dla decyzji proaborcyjnych, ale jeśli natomiast stwierdzi się wówczas, że płód urodzi się z jakąś wadą, to takie uzasadnienie już jest. Niezależnie od argumentów, jakie przedstawimy eugenika coraz bardziej decyduje o ludzkiej prokreacji. Możemy już decydować nie tylko o tym kiedy i ile chcemy mieć dzieci, ale i jakie mają one być, i nic nas nie powstrzyma przed zapewnieniem sobie komfortu posiadania zdrowego potomstwa, że użyję tu słów Lee Silvera z głośnej ksiązki Raj WYŻSZA SZKOŁA FINANSÓW I ZARZĄDZANIA W WARSZAWIE 229 Recensiones | Book reviews | Recenzje poprawiony. Rośnie margines wolności wyboru człowieka, ale i rośnie nasze poczucie odpowiedzialności za nasze potomstwo i wydaje mi się, że to brzemię tej odpowiedzialności powoduje, ze interesuje nas tak bardzo, w jakiej kondycji to nasze potomstwo przyjdzie na świat. A swoją drogą, to jeszcze jeden dylemat dla lekarza, bo wszak to on podpowiada, doradza lub odradza, a jego sugestie maja niebagatelny wpływ na ostateczne decyzje. Kolejny rozdział swej interesującej ksiązki autor poświęcił kwestii zapłodnienia pozaustrojowego. Jest to dziś już powszechna praktyka na świcie i przez minione ćwierćwiecze na świat przyszło w tren sposób wiele tysięcy dzieci. Dylematy etyczne tutaj rozpoczynają się już od określenia tego, czy niepłodność jest chorobą oraz na ile obowiązkiem lekarza jest uszczęśliwianie ludzi pokrzywdzonych przez naturę. Luiza Brown – pierwsze dziecko z probówki - jest ikoną możliwości nowoczesnej medycyny, ale wraz z opanowaniem techniki zapłodnienia in vitro pojawiły się dylematy, których nikt się zapewne nie spodziewał. Chodzi tu zwłaszcza o macierzyństwo zastępcze i o problem tzw. zbędnych embrionów. Autor przytacza także casusy prawne i medyczne, jakie powstały w związku z możliwościami medycyny powstałymi w efekcie opanowania technik implantacji zarodków. Spór o eutanazję na kartach ksiązki nie ma tak dramatycznego przebiegu jak w rzeczywistości. Być może wynika to z istoty samego sporu, w którym decydentem jest sam pacjent a lekarz pełni tylko funkcję pomocniczą. Autor nie jest zadeklarowanym przeciwnikiem eutanazji ani też jej zwolennikiem. Zajmuje wyważone stanowisko twierdząc: Nie jest prawdą, że celem medycyny jest walka ze śmiercią i że moralnym obowiązkiem lekarza jest próbować przedłużyć życie pacjenta bez względu na cenę. […] Nie wynika jednak z tego, że lekarz ma moralny obowiązek pozbawić pacjenta życia lub pozwolić mu umrzeć, jeśli takie jest życzenie pacjenta (s. 252). Sam skłania się do pluralizmu moralnego, kwestionującego istnienie jednego uniwersalnego porządku moralnego oraz niepodważalnej racji moralnej. Jak można się domyśleć, w życiu człowieka zdarzają się momenty, w których decyzje eutanastyczne mogą być usprawiedliwione. W rozdziale poświęconym postępowaniu z człowiekiem umierającym autor, chcąc uniknąć sporów o to, kto nie jest jeszcze oraz kto już nie jest osobą, przywołuje przedstawioną wcześniej kategorię pacjenta moralnego. Skoro życie człowieka ma charakter ciągły, tak też nie istnieje żaden powód, aby kogokolwiek na jakimś etapie życia pozbawiać możliwości bycia pacjentem moralnym. To ważna deklaracja i w istotny sposób rzutuje na treść ksiązki oraz na zrozumienie intencji autora przez czytelnika. Dlatego jak najbardziej na miejscu jest postawione pytanie: jak powinien umierać człowiek? Jedno jest niewątpliwe, że człowiek umierający ma takie same prawa, jak zdrowy i niemoralnym byłoby pozostawienie go bez pomocy. Nie jest to jednak dla 230 – MIĘDZYNARODOWE STUDIA FILOZOFICZNE – NR 3/2007 Recensiones | Book reviews | Recenzje wszystkich oczywiste i dlatego lektura ksiązki uświadomi jak mocnymi więzami jest połączony każdy człowiek z resztą społeczeństwa i czasowe przebywanie w sytuacji dyskomfortu psychicznego czy fizycznego nic tu w położeniu jednostki nie zmienia. Z drugiej zaś strony nie można oczekiwać od społeczeństwa, że nasze gasnące życie będzie podtrzymywane za wszelką cenę. Otóż życie jednostki, choć jest cenne przede wszystkim dla niej samej, może być także dla niej ciężarem więc odejście z tego świata powinno być godne. Myślę, że Zbigniew Szawarski mógł tu przywołać stoików z ich zasadą nakazującą robić wszystko tak, aby zachowała się o nas wdzięczna pamięć u potomnych. Trzymanie się życia za wszelką cenę nie jest sensowne i trudno je nazwać godnym człowieka pożegnaniem ze światem. Po sprawach ostatecznych autor przechodzi płynnie do problemów etycznych związanych z praktyką psychoterapeutyczną. Choroby ciała nie wiążą się z reguły z problemami natury społecznej poza sytuacjami skrajnymi jak epidemie i choroby zakaźne. Każda choroba duszy takim problemem jednak jest. Autor uświadamia czytelnikowi jak trudno jest być pacjentem psychiatrycznym i jak niełatwe zadanie mają terapeuci. Być lekarzem duszy nie jest tym samym, co być lekarzem ciała. Autor jednak tylko sygnalizuje większość problemów, które rodzą się w związku z tymi chorobami. Praktyka medyczna zna wiele kontrowersyjnych przypadków, które dziś weszły do praktyki jako przykład casusów prawnych. Przytoczenie ich w książce wskazuje, jak trudne zadania stoją przed lekarzami w psychiatrycznej praktyce medycznej. Strony książki poświęcone wdzięczności nie są, jakby mogło się zdawać, przepełnione krytyką powszechnych praktyk obdarowywania personelu medycznego przez wdzięcznych pacjentów. Levi-Strauss uważał przecież, że bezinteresowny dar ma charakter syntezujący kulturę. Wzajemne obdarowywanie się jest nie tylko zwyczajem ale i praktyką niezbędną dla zachowania trwałości każdego społeczeństwa. Dobrze jednak, że autor zajął się głównie patrologią wdzięczności, która nieuchronnie przejawia się wszędzie tam, gdzie obdarowanie staje się interesowne. Próby korumpowania lekarzy przez pacjentów są jednak mniej szkodliwe społecznie od korumpowania odwrotnego, co uświadommy sobie po lekturze partii ksiązki poświęconych temu zagadnieniu. Dla mnie jednak najważniejsze było uświadomienie sobie ścisłego związku pomiędzy postawą moralna lekarza przejawiającą się w jego stosunku do korupcji, a relacją, jaka łączy go potem z pacjentem. Mechanistyczny model terapii jest niejako nieuchronną konsekwencją aprobaty praktyk korupcyjnych, choćby dlatego uzdrowienie systemu opieki zdrowotnej należy rozpocząć od rozwiązania tego problemu. Przejście do kwestii sprawiedliwości w opiece zdrowotnej jest w tym kontekście zrozumiałe. Autor rozpoczyna tutaj od próby określenia granic pomiędzy chorobą a zdrowiem. Prawo do definiowania tego, co jest zdrowiem, a co już nie, przynależeć WYŻSZA SZKOŁA FINANSÓW I ZARZĄDZANIA W WARSZAWIE 231 Recensiones | Book reviews | Recenzje może do lekarzy, lub do pacjentów albo też do wszystkich członków danej społeczności. Ma to istotne znaczenie w kwestii określenia, od kiedy ktoś staje się pacjentem oraz kiedy przestaje nim być. Model zakładający, że da się określić sprawiedliwie takie granice, z reguły sprowadza się do uwzględnienia tylko racji rozumu reprezentowanego przez specjalistów – lekarzy. Taki model prawie nigdy nie spotyka się z aprobatą społeczną, a więc w praktyce spotykamy modele mieszane, w których pojęcie sprawiedliwości staje się płynne i zakres jego rozumienia jest zależny od czynników sytuacyjnych. Prywatyzacja systemu opieki zdrowotnej nie jest wcale dobrym rozwiązaniem, gdyż, jak słusznie zauważa autor: Nie ma w nim miejsca na miłosierdzie, solidarność czy filantropię. Liczą się w nim jedynie twarde i bezwzględne prawa rynku (s. 324). Dlatego też autor uważa, że najsprawiedliwsze jest rozwiązanie wprowadzające powszechny i obowiązkowy system ubezpieczeń społecznych wraz z towarzyszącym temu koszykiem usług gwarantowanych. Książkę kończą trzy rozdziały poświęcone współczesnej praktyce medycznej. Pierwszy z nich dotyczy momentu wyleczenia Autor stara się określić kiedy kończy się zadanie lekarza. Uzdrowienie jest czymś jakościowo odmiennym od wyleczenia. Za podstawę swoich rozważań autor przyjął krytyczną analizę poglądów twórcy polskiej szkoły filozofii medycyny Tytusa Chałubińskiego. Jest prawdą, że przyczynowoskutkowy charakter terapii aprobowanej przez polskiego lekarza sprowadzał się do przekonania, iż organizm leczy się tak, jak naprawia mechanizm. Wystarczy tylko dobrać odpowiednie środki, aby zapewnić wyleczenie pacjenta. Ten model konsekwentnie jest jednak kwestionowany przez autora na kartach całej ksiązki. Nie darmo krytyczna analiza koncepcji Chałubińskiego jest prowadzona wraz z prezentacją zmagań medycyny z epidemią malarii. Konkluzja autora odpowiada modelowi humanistycznemu terapii, gdyż uznaje, że leczenie nigdy nie daje gwarancji wyleczenia, tylko je uprawdopodabnia. Nic dziwnego, że w konkluzji tego rozdziału pojawia się sugestia: Lekarz nie jest cudotwórcą. […] Byłoby więc dobrze, gdyby sztuce lekarskiej towarzyszyła pewna pokora płynąca ze zrozumienia niedoskonałości tej sztuki (s. 352). W przedostatnim rozdziale autor jednak rozpatruje sytuację kiedy lekarz stać się może w swoim mniemaniu cudotwórcą. Stawia więc pytanie czy za cenę drobnej modyfikacji swej struktury genetycznej nie powinniśmy poddać się kuracji, która nas w znacznym stopniu uchroni przed nowotworami? Wydawać by się mogło, że dylematu nie ma, bo przecież eksperyment taki przebiegałby na kształt powszechnie aprobowanego szczepienia ochronnego. Jednak powstał tak dylemat, który bym wiązał z tzw. argumentem równi pochyłej; bo jeśli otworzymy furtkę do tego typu manipulacji, to nie będzie już żadnej przeszkody przed dalszymi krokami zmierzającymi do wprowadzenia czegoś na kształt hodowli ludzi o ściśle zaprogramowanych cechach. 232 – MIĘDZYNARODOWE STUDIA FILOZOFICZNE – NR 3/2007 Recensiones | Book reviews | Recenzje Rozwiązanie utylitarystyczne podpowiada, aby korzystać z szansy zabezpieczenia się przed nowotworami, a jednak konsekwencjalizm wzbrania nam takich działań, gdyż w rezultacie nasz gatunek może po prostu przestać istnieć, a drogę do kresu naszego istnienia zapoczątkować może takie z pozoru niewinne szczepienie. Komórki macierzyste, jako że są totipotentne, zwiększają więc zakres niepewności terapeutycznej, a nie zmniejszają. Tak bym tu odczytał intencje autora. W zasadzie jedyną barierą przed prowadzeniem tego typu eksperymentów stanowią normy etyczne, a stąd takie przyzwolenie może spowodować również zanik potrzeby refleksji etycznej poddając wszystko osądowi praw rynkowych. Autor przedstawiając próbę rozstrzygnięcia dylematu, jaki powstaje wobec konfliktu racji moralnych z przekonaniami o posiadaniu monopolu na prawdę wzmocnionymi przez postulat wolności nauki, odwołuje się tutaj do propozycji Johna Rawlsa uznającej potrzebę dostosowania zasad moralnych do dynamiki życia społecznego. Jest to logiczna konsekwencja wcześniejszych rozważań wzbraniających komukolwiek prawa posiadania monopolu na prawdę w medycynie. Natura bowiem sama ludzi uzdrawiam, choć taka samą władzę nad stanem naszego zdrowia ma medycyna. Tytułowa mądrość i sztuka leczenia jest nazwą rozdziału zamykającego książkę. Mądry lekarz jest unikatem, być może dlatego, że sprawność techniczną traktuje wyżej niż znajomość podstaw reguł społecznego komunikowania się. Mądry lekarz i leczy i uzdrawia, zaś zauroczony techniczną stroną medycyny tylko leczy, a raczej naprawia pacjentów. Lektura ksiązki nie pozostawia wątpliwości, co do kompetencji autora w podjętym temacie. Zaskakuje zwłaszcza wiedza z zakresu filozofii analitycznej, dzięki czemu w książce nie brakuje własnych polemik autora z dominującymi poglądami na temat filozofii medycyny jak i prezentacji racjonalnych stanowisk w kwestii wartościowań, jakich na co dzień dokonuj ą przedstawiciele zawodów medycznych. Trzeba także zastrzec, że ci, którzy zamierzają znaleźć w książce jakiegokolwiek przejawu krucjaty antymedycznej srodze się zawiodą. Medycyna jest po trochu nauką i sztuką, a zatem jest uprawiana w sposób racjonalny. Medycyna zwana najczęściej alternatywną, o ile mieści się w ramach racjonalności, też jest jej częścią a nie żadnym panaceum na wszelkie niedomagania systemów opieki zdrowotnej. Jest to bardzo potrzebna książka, o głębokiej wymowie humanistycznej. Obawiam się jednak, że przez wielu przedstawicieli świata filozofii zostanie niezrozumiana właśnie przez swój humanizm. Dla pozytywizujących filozofów praca, w której odwołania do tradycji filozoficznej są tak dyskretne, może jawić się niczym jeszcze jeden poradnik medyczny, tym razem skierowany do lekarzy. Przypomnieć należy jednak, że nawet sam Wittgenstein mówił o terapeutycznej funkcji filozofii; a jak ma ona ją WYŻSZA SZKOŁA FINANSÓW I ZARZĄDZANIA W WARSZAWIE 233 Recensiones | Book reviews | Recenzje spełniać, jeśli dla tego typu literatury nie znajdziemy miejsca w nauce? Moje uznanie dla tej ksiązki podzielają również przedstawiciele medycyny, z którymi miałem okazję na ten temat rozmawiać już po jej prezentacji w gdańskim wydawnictwie. Ksiązka boew3im trafia w oczekiwania lekarzy, jakie kierują oni w stronę filozofii. Przy okazji po lekturze tej pracy czytelnik znajdzie odpowiedź na pytanie, po co lekarzom potrzebna jest filozofia. Zbigniew Szawarski odpowiada na nie tak: Nasze pojęcie zdrowia i sprawności fizycznej i umysłowej zależy wprost od wyznawanej przez nas filozofii medycyny (s. 69). Lektura ksiązki jest niezwykle pouczająca. Jest to spojrzenie humanisty na dziedzinę nauki i praktyki społecznej zwyczajowo zaliczaną do tak zwanych nauk stosowanych. Nauka i sztuka są tu połączone i stanowią nierozerwalną jedność. Ta harmonijna całość dla wielu jest problemem, jeszcze inni jej nie dostrzegają, a dla uważnego czytelnika będzie czymś oczywistym od momentu zakończenia lektury. Mądrość i sztuka leczenia, to także wskazanie na filozoficzne koneksje medycyny, która czasem niestety dla technicznej sprawności zapomina o mądrości. 234 – MIĘDZYNARODOWE STUDIA FILOZOFICZNE – NR 3/2007