Marc Evans „Śniegowe ciastko” Alex Hughes opuścił więzienie i
Transkrypt
Marc Evans „Śniegowe ciastko” Alex Hughes opuścił więzienie i
Marc Evans „Śniegowe ciastko” Alex Hughes opuścił więzienie i wyruszył w podróż, aby spotkać się z matką swego syna. Wydaje się być mężczyzną bardzo samotnym i zamkniętym w sobie, dlatego w jednym z przydrożnych barów dosiada się do niego młoda dziewczyna, szukająca ciekawych opowieści mających się stać inspiracją do pisanych przez nią książek. Vivienne Freeman chciałaby znaleźć również kierowcę, który zawiózłby ją do miasteczka Wawa. Alex zabierze ze sobą autostopowiczkę i nawet zacznie się jej zwierzać, gdy w ich samochód uderzy ciężarówka. W wyniku wypadku dziewczyna zginęła. Mężczyzna, targany wyrzutami sumienia, postanawia odnaleźć jej matkę. Chce opowiedzieć jej o zdarzeniu, bo, jak się później okazało, jego syn również zginął w wypadku samochodowym, a Alex, nie mogąc znieść utraty dziecka, uderzył kierowcę, który nieszczęśliwie upadł głową na kamień i zmarł. Bohater myśli, że uda mu się pocieszyć matkę Vivienne i odnaleźć u niej rozgrzeszenie. Dociera do Wawa i poznaje Lindę Freeman. Jest jednak zdziwiony, bo zachowuje się ona tak, jakby nie zdawała sobie sprawy z tragedii. Ucieszyła się nawet, że Alex przywiózł jej prezent od córki. Jest bardzo pedantyczna: każe zdejmować buty, ustawia na nowo każdy przesunięty przedmiot, ma obsesję na punkcie czystości. Bardzo nie lubi gości, najlepiej czuje się sama. Ludzie potrzebni jej są tylko po to, aby wynieść worki ze śmieciami. Okazuje się, że jest chora na autyzm. Alex postanawia zaopiekować się nią aż do dnia pogrzebu Vivienne. Poznaje sąsiadów chorej kobiety (nie wszyscy są mu życzliwi), zawiązuje się między bohaterem a miasteczkiem pewna więź, która nie wynika z poczucia winy, ale ze szczególnej aury tego miejsca. Szczególnie miła jest dla niego Maggie, nieakceptowana przez Lindę sąsiadka. Czas spędzony z matką zabitej dziewczyny jest niezwykły. Ma ona wspaniałą wyobraźnię i dar tworzenia słów (np. olśniewanicznie), chce, aby Alex skakał z nią na trampolinie, uwielbia smak śniegu. Wydaje się być dużym dzieckiem, które nie zdaje sobie sprawy z problemów otaczającej rzeczywistości. Jest w tej ocenie część prawdy (kobieta tylko częściowo jest samodzielna, zdana jest na pomoc innych). Jednak naprawdę możemy ją zrozumieć w najpiękniejszej scenie filmu: gdy na pogrzebie córki tańczy – prawie wszyscy są oburzeni. Ale widz staje się częścią wyobraźni kobiety: widzi ona wtedy swoją córkę, z którą spędzała czas bawiąc się i tańcząc. Jest to bardzo osobisty kontakt ze zmarłą, czego uczestnicy smutnej uroczystości nie rozumieli. Film skłania do refleksji, że w pewnym sensie my również cierpimy na autyzm. Żyjemy w swoim wewnętrznym świecie, nosząc w sobie doświadczenia życiowe. Główni bohaterowie filmu skrywają pewne tajemnice, którymi mogą się podzielić tylko z kimś bliskim. Powinniśmy zaakceptować siebie i naszą sytuację. Rozumiała to Vivienne i dlatego nawiązała silną więź z chorą matką.