Piotr Tarnacki Stanisław Sawko Eugeniusz Ginter
Transkrypt
Piotr Tarnacki Stanisław Sawko Eugeniusz Ginter
archiwum Stanisława Sawko robert hajduk S ta n i s ł aw S aw k o ( ż a g l o m i s t r z i z aw o d n i k , b y ł y m i s t r z ś w i ata ) P i o t r Ta r n a c k i ( z aw o d n i k , b y ł y m i s t r z ś w i ata ) Zacząłem pływać w klasie Micro, gdy do załogi zaprosił mnie Staszek Sawko. Dzięki niemu mogłem nauczyć się wielu ciekawych rzeczy z zakresu trymu jachtu, żagli i taktyki. Sytuacja, w której masz możliwość pracować i walczyć z prawdziwymi mistrzami, sprawia, że klasa staje się interesująca. W Micro mogę rywalizować z takimi zawodnikami, jak Taranov, Nikiforov, Neugodnikov, i to naprawdę podnosi atrakcyjność tej klasy. Myślę, że wszyscy zaangażowani w tego typu projekty podchodzą w Polsce bardzo poważnie do zagadnienia, co sprawia, że mamy najlepsze jachty i żagle, itd. My, zawodnicy, musimy „tylko” wykorzystać potencjał i wiedzę Stanisława Sawki, Eugeniusza Gintera czy duetu Gonciarz-Banaszczyk. Jakie są perspektywy rozwoju klasy? Myślę, że boomu nie będzie, tylko powolny wzrost liczby nowych jachtów i napływ zawodników. Klasa jest międzynarodowa, stabilna (60 jachtów na Micro Cup), a w 2013 roku najważniejsze regaty w tej klasie odbędą się w Polsce. A czego potrzeba do rozwoju klasy? Jak zawsze chęci i pieniędzy... Wiele osób działa, by klasa Micro rozwijała się w Polsce. Sami zawodnicy, projektanci, żaglomistrzowie oraz zarząd klasy. Dzięki Marcinowi Celmerowskiemu i Adzie Konarzewskiej w klasie Micro na mistrzostwach Polski jest 30 jachtów! Na świecie klasa utrzymuje się na stałym poziomie od 3 – 4 lat. Bardzo bym chciał, by w Polsce na mistrzostwach świata w 2013 roku wystartowało ponad 70 jachtów. Klasa Micro ma stosunkowo liberalne przepisy klasowe. Jeśli chodzi o żagle, to jest limit powierzchni i wzór na obliczanie tej powierzchni (przy nieprzekraczalnym wymiarze P dla dywizji Cruiser). Pozwala to na dość swobodne projektowanie żagli i doskonalenie projektów w oparciu o obserwację żagli już wykonanych. Jeśli komuś przyjdzie do głowy jakiś nowy pomysł i trzeba go sprawdzić, wykonując nowy model żagla, to nie wymaga to wielkich inwestycji w materiał ani dużego nakładu pracy, żagle są niewielkie. Tą metodą, krok po kroku, robimy w naszej firmie coraz to lepsze żagle nie tylko do Micro, ale i do innych łódek regatowych, bo zebrane doświadczenia można przenosić na inne klasy. Żeglarze klasy Micro wierzą w to, że produkujemy dobre żagle, a wyniki regat utwierdzają ich w tym przekonaniu. Od czasu jak pierwszy raz stanąłem na pokładzie łódki Micro w roku 1996, nasze żagle wygrywają co roku mistrzostwa świata, aż do dzisiaj, z małymi przerwami, w sumie chyba 12 razy. Duże znaczenie ma tu fakt, że prowadząc firmę żaglomistrzowską, jednocześnie żeglowałem na Micro i mogłem obserwować nasze produkty w akcji. Trwało to 5 lat i procentuje do dzisiaj. Przez ostatnie lata, kiedy sam już nie ścigam się na Micro, nasze żagle testuje mój były załogant Piotr Tarnacki, a rezultat tej współpracy uważam za całkiem niezły. Przepisy klasowe Micro pozwalają na wiele więcej niż przepisy innych klas (monotypowych). Skoro droga jest otwarta, to można eksperymentować. Nasza firma wprowadziła szeroką głowicę grota dwa lata przed zastosowaniem tego rozwiązania w żaglach jachtów ścigających się w Pucharze Ameryki. Były z tym pewne trudności na początku, żagle miały zmarszczki, ale mimo to pływały szybko. Potem poprawił się wygląd i osiągi za sprawą mojej żony Violetty, która ze mną żegluje i pracuje, a czasem ma pomysły lepsze niż ja. Dzięki temu jesteśmy zwykle krok przed konkurencją. Eugeniusz Ginter ( k o n s t r u k t o r j a c h t o w y, j e d e n z n a j l e p s z y c h w k l a s i e M i c r o ) To, co urzekło mnie od samego początku w klasie Micro, to świadomość, że takie łódki można budować samemu w garażu. To było wielkie wyzwanie dla wszystkich. Nasze sukcesy w klasie Micro i udane konstrukcje to efekt szerokiej dyskusji i współpracy pomiędzy projektantami, zawodnikami i budowniczymi jachtów. Długie rozmowy i konsultacje oraz wymiana poglądów są gwarancją powodzenia. Z zasady nie projektuję łodzi dla kogoś, kogo nie znam. Moje jachty powstają dla konkretnych żeglarzy, z którymi mogę wymienić doświadczenia i uwagi. Razem z bratem byliśmy od początku zafascynowani komputeryzacją. Umiejętne wykorzystanie programów komputerowych potrzebnych do projektowania łodzi było pionierskie, ale bardzo pomocne. Naszym atutem jest również to, że sam buduję jachty, które projektuję. Już na etapie budowy można jeszcze coś udoskonalić. Stosujemy już naprawdę zaawansowane technologie (włókna bazaltowe). Kiedy wykona się dobrze pracę, już podczas budowy jestem pewien, że łódka będzie szybka. Uważam, że klasa Micro może być też świetnym polem do treningu dla studentów i początkujących konstruktorów. Zdobycie tytułu mistrza świata przez jacht zaprojektowany przez zdolnego młodego konstruktora już na początku zawodowej drogi może przynieść splendor i uznanie. 89