Władysław Trzaska - Korowajczyk: Co w trawie piszczy?

Transkrypt

Władysław Trzaska - Korowajczyk: Co w trawie piszczy?
Władysław Trzaska - Korowajczyk: Co w trawie piszczy?
poniedziałek, 25 czerwca 2012 22:31
Od kilkunastu dni w Polsce i na Ukrainie odbywają się Mistrzostwa Europy w piłce nożnej
EURO 2012. Media elektroniczne, od rana do wieczora, bębnią i bębnią o tej imprezie. Relacje,
wywiady, komentarze. Nic innego tylko piłka nożna i tylko piłka. Nawet programy informacyjne
zalewają nas wiadomościami o EURO. Tego już nie da się słuchać. Nawet najbardziej zagorzali
kibice są zmęczeni lawiną, mniej lub więcej, istotnych wiadomości. A co powiedział ten czy
tamten zawodnik, czy Ronaldo uśmiechnął się czy nie, jaką ma fryzurę dzisiaj, z iloma
dziewczynami spał i.t.d.
Do tego wszystkiego dochodzą relacje ze wspaniałej zabawy w „Strefach kibica” i same
komplementy pod adresem organizatorów. Wywiady z gośćmi, którzy zachwycają się
Mistrzostwami, Polską, gościnnością Polaków. Niemcy, jak sami mówią, w Gdańsku czują się
jak u siebie w domu, a pani kanclerz Merkel, jak prawdziwa gospodyni, zapraszała premiera
Grecji, do swojej loży na mecz Niemcy – Grecja, choć piłkarze niemieccy nie byli tak gościnni
jak szefowa ich Rządu. „Co za wspaniałe Mistrzostwa, piękny kraj, a i jacy Polacy są kochani”.
Do zabawy włączyła się i „Bufetowa” proponując entuzjastom piłki nożnej zabawy w skakankę,
wrzaski - kto będzie głośniej krzyczeć i tym podobne występy, godne zapewne zabaw w
stołecznym Ratuszu, a nie chłopów na schwał, którzy raczej wolą żłopać piwko i wódeczkę, niż
bawić się w kółko graniaste. Co za feta! Hurra- super propaganda sukcesu, co i by sam Putin
nie powstydziłby się..
Media bagatelizują nawet przemarsze gości z czerwonymi sztandarami z sierpem i młotem.
Podnosi się raban, aby Polacy wykazali wyrozumiałość, okazali tolerancję i tradycyjną naszą
gościnność, zapewne taką jaką przejawiał król Staś wobec Kasi. Przecież mieszkamy w
jednoczącej się Europie, w której powinna dominować przyjaźń i tolerancja, przyjaźń polsko –
radziecka, przepraszam rosyjska
Co za wspaniały widok kiedy Donald wrzeszczy ile sił w płucach i wymachuje szalikiem, a
Bronek, nie chce być gorszy i sekunduje Donaldowi. Tylko poseł Biedroń jest niezadowolony z
takich nacjonalistycznych wybryków i ogłosił, że będzie kibicować Rosji. Nie mam śmiałości
określić tego jako dewiacja. A jeszcze nie tak dawno premier ostro krytykował „kiboli”, którzy
identycznie reagowali na meczach, choć nie siedzieli w loży honorowej.
Nie odbyło się bez starć między chuliganami polskimi, a chuliganami rosyjskimi prowokującymi
czerwonymi sztandarami z sierpem i młotem. Przecież powszechnie jest wiadome jak każdy
normalny Polak reaguje na te bolszewickie symbole. Oczywiście do takich incydentów musiało
dojść, przestrzegał przed nimi Stanisław Ciosek, b. aparatczyk PZPR i b. ambasador Polski w
Moskwie.
Pani prezydent Warszawy nie posłuchała rady i podjęła taką, a nie inną decyzję. Obleciał ją
strach przed konsekwencjami od nadpremiera z Kremla. I masz babo placek! Nic nie pomogło i
z Moskwy przyleciał doradca Włodzimierza Putina i ustawił sprawy, łącznie, jak głoszą plotki, z
wynikiem meczu Polska – Rosja. Co prawda Rosjanie wyszli na tym gorzej jak Zabłocki na
mydle i wylecieli z dalszych rozgrywek, ale „honor „ przyjaźni polsko, rosyjskiej, już nie
radzieckiej, został uratowany.
1/3
Władysław Trzaska - Korowajczyk: Co w trawie piszczy?
poniedziałek, 25 czerwca 2012 22:31
Media zachwycają się pałacowymi stadionami, ale mało kto myśli, jak to będzie po EURO. Te
piękne kolosy trzeba będzie utrzymać, bo o rozbiórce raczej się nie mówi. A te dywany z trawy!
Na dobrą sprawę po każdym półmeczu powinno się ją wymieniać, bo trudno jest żonglować
piłką po trawiastych wyrwach. Tak, ale są to już niewiele znaczące detale. Gorzej wyjdą miasta,
w których odbywają się Mistrzostwa. Każde z nich ma przekroczony ustawowy deficyt
budżetowy 60%, a to grozi Grobelnemu, Dudkiewiczowi, Adamowiczowi i Gronkiewicz – Waltz
dalszy wypas na zielonej trawce, a miastem, zgodnie z przepisami, będą zarządzać komisarze.
Deficyty pewnie się jakoś z kieszeni nas podatników zaklajstruje, a Tusk uratuje żywoty
prezydenckie.
Poryte murawy stadionowe to jedyne mankamenty z najwspanialszej imprezy w dziejach
europejskiego piłkarstwa. Co prawda Polska, pod wodzą prymitywnego trenera Franciszka
Smudy, odpadła z dalszych gier, ale jaki mamy wspaniały sukces organizacyjne! Jeszcze takich
Mistrzostw, jak Europa Europą, nie było! Tylko co w tej porytej trawie piszczy? Może pod zrytą
korkami zawodników murawą kryje się jakieś drugie dno?
Jak się powiedziało, w mediach od rana do wieczora, „tylko mecz, mecz i mecz„ jak kiedyś
śpiewała Koterbska. Fanfary i bicie w tryumfalne bębny, kompletnie zagłuszają inne informacje i
to nie tylko polityczne. Parę dni temu polscy siatkarze odnieśli wspaniały tryumf, ale o tym nikt
nie mógł się dowiedzieć z żadnych wiadomości nawet sportowych.
A w polityce? Parę miesięcy temu, kiedy zamordowano małą Magdę, telewizja przez trzy
tygodnie o niczym innym nie mówiła. Kiedy parę dni temu zginął gen. Sławomir Petelicki,
dramatyczna ta wiadomość, ledwie została zauważona w telewizji. Ginie generał WP, a
komentatorzy prawie nie wspominają o tej tragedii. Śmierć generała wpisuje się w ciąg wielu
zdarzeń z tym samym końcem. Każdemu takiemu dramatycznemu przypadkowi, towarzyszyły
niejasne okoliczności i przyczyny niewyjaśnione. Co tam gen Petelicki, ważne, że jest sukces
propagandowy EURO.
Co w trawie piszczy?... A piszczy paskudnie. Szpitalom grożą plajty i prywatyzacje w stylu jaki
przepowiedziala skazana Beata Sawicka. Kosmiczny bałagan w NFZ zagraża zdrowiu i życiu
pacjentów, a lekarzom gigantyczne kary finansowe. Rząd Tuska planuje wyprzedaż wielu
uzdrowisk. Trzeba nie mieć wyobraźni, albo iść na pasku jakiś lobbistów, aby pozbywać się kur
znoszących złote jaja. Setki firm budowlanych, które uczestniczyły w budowie autostrad, a które
zawierzyły Państwu i premierowi Donaldowi Tuskowi, zostały oszukane, okradzione i zagrożone
katastrofą. Ale nieudacznik na stanowisku premiera do winy się nie poczuwa i nie widzi
sensownych rozwiązań. Z pozoru wygląda na to, że Rządowi zależy by tysiące ludzi „ puścić w
skarpetkach”. Do wiadomości publicznej nie dotarła awantura w Sejmie w sprawie polskich
zasobów energetycznych. Pozbywanie się źródeł energetycznych i nie wykorzystanie własnych
to zdrada interesów narodowych i takie słowa padły w Sejmie III RP. Inna sprawa, może mało
istotna, ale symptomatyczna, od kilku dni Program 1 PR nie emituje Hejnału w samo południe.
Nawet Bierut nie ośmielił się zlikwidować tego sygnału. Czyżby Donald Tusk pragnął przebić
tego mistrza?
Tych kilka przykładów to zapewne wierzchołek góry lodowej. My szarzy ludzie jeszcze nie
wiemy co piszczy w trawie i co pod tymi murawami jeszcze się kryje. Jakie niespodzianki
szykuje nam Platforma Obywatelska po EURO 2012.
2/3
Władysław Trzaska - Korowajczyk: Co w trawie piszczy?
poniedziałek, 25 czerwca 2012 22:31
Można tylko pogratulować ogłupiałym 40% wyborców, którzy nie pomni przestróg, w ostatnich
Wyborach postawili na Platformę Obywatelską, Sprzedali się za stryczek… z określonym
przeznaczeniem.
Tymczasem Donald Tusk, z promienną min, pieje zachwyty nad „zieloną wyspą” nad Wisłą,
zieloną jak te murawy stadionowe.
3/3

Podobne dokumenty