luteranin_wrzesień_2008
Transkrypt
luteranin_wrzesień_2008
kdo jí z tohoto chleba, živ bude navìky. Jan 6,51 Informator luterańskiego Zboru Ewangelickiego A.W. przy kościele ap. Piotra i Pawła w Czeskim Cieszynie Èeský Tìšín - Czeski Cieszyn Nr 9 / 2008 www .luter anileca v.cz www.luter .luteranileca anilecav Wrzesień- Září Ježíš praví: Já jsem ten chléb živý, který sestoupil s nebe, kdo jí z tohoto chleba, živ bude navěky. Jan 6,51 Ks. mgr Mateusz Wichary1 Ordynacja kobiet – ciągle dyskusyjna w Kościołach Chrześcijańskich Liberalizm a konserwatyzm Wszyscy, myślę zdajemy sobie sprawę, że dyskusja nad ordynacją kobiet posiada szerszy kontekst. Tym szerszym kontekstem jest sposób używania Pisma Świętego. Sposób traktowania zawartych w nim zasad. Nikomu przecież, kto przyjmuje zasady Pawła (np. 1 Kor 14:33-35; Tt 1:6-7; 1Tm 3:1-5) nie może przyjść do głowy ordynacja kobiet. Trzeba wpierw zmienić sposób podejścia do Pisma – na wybiórczy i pomijający pewne fragmenty; uważający je za niepotrzebne dziś, nieaktualne - żeby dochodzić do takich wniosków. A więc jeszcze głębiej sięgając, szerszym kontekstem tej dyskusji jest nasza wiara: czy dalej wierzymy, że Pismo Święte, jako takie, całe, jest Słowem Bożym, natchnionym i bezbłędnym, które należy traktować z szacunkiem i bojaźnią, jako wolę naszego Wszechmocnego Ojca, przed którym zdamy kiedyś sprawę? Czy też traktujemy Pismo jedynie jako zbiór religijnych świadectw z życia i wiary grupy osób z pierwszego wieku, które to inspiracje może i są ciekawe, ale na pewno nie należy na nie patrzeć bezkrytycznie i trzymać się ich ściśle, jakby były dla nas obowiązujące? Innymi słowy, dyskusja o roli kobiet, czy chcemy czy nie, ujawnia dwie różne postawy wobec tekstu Pisma Świętego. Konserwatywną (czy pryncypialną, jak komuś się słowo konserwatyzm nie podoba) i liberalną. Czyli odpowiednio: z jednej strony tradycyjnie protestancką, zgodną z duchem Reformacji - traktującą dogmat Sola Scriptura (tylko Pismo jest ostatecznym i wiążącym autorytetem we wszystkich sprawach wiary i postępowania) jako aktualny i z drugiej strony – postawę zhumanizowaną i modernistyczną. Czyli nawiąKs. Mateusz Wichary jest pastorem Zboru Kościoła Chrześcijan Baptystów w Toruniu. 1 9/ 2008 zującą do Pisma w sposób niejednoznaczny i niewiążący, szukający w nim nie tyle odpowiedzi, co raczej pomocy czy inspiracji w tworzeniu własnych odpowiedzi - nowych, niezależnych i często odmiennych od tych, które pojawiają się w Piśmie. Aby nie być gołosłownym, przytoczę źródło, które (jako jedno z wielu) o tym mówi. W internecie, na niechrześcijańskiej stronie poświęconej ordynacji kobiet, przeczytałem między innymi: „Jak w tak wielu innych religijnych przekonaniach, w sprawie ordynacji kobiet widzimy zasadniczy podział pomiędzy konserwatywnymi a liberalnymi chrześcijanami.” Fakt, więc, że podział na zwolenników i przeciwników ordynacji kobiet łączy się odpowiednio z liberalizmem i konserwatyzmem biblijnym, jest powszechnie rozpoznawany. Skąd się to w ogóle wzięło? Inny fragment na tej samej stronie wskazuje historyczne źródło pytań o ordynacje kobiet: „Do wczesnych lat XX wieku bardzo niewiele z chrześcijańskich wyznań pozwalało kobietom na ordynację. Od tego momentu większość liberalnych denominacji zaakceptowało kobiecych pastorów i księży. (…) może to być tylko kwestią czasu, zanim niemal wszystkie wyznania usuną barierę płci i ostatecznie dołączą do reszty społeczeństwa.” Fragment ten unaocznia fakt, że impulsem do ordynowania kobiet nie jest i nigdy nie było czytanie Słowa Bożego. Przeciwnie – impulsem do ordynacji kobiet były jedynie zmiany w społeczeństwie, zachodzące na początku XX wieku. Dlaczego to jest ważne? Pomyślmy. Najwyraźniej przez prawie 2000 lat chrześcijan nic w Piśmie Świętym do takiego wniosku (by ordynować kobiety) nie skłaniało. Przypadek? Przeoczenie? A może zbiorowe, pokoleniowe zaćmienie? Cz e s k o c i e s z y ñ s k i 1 Informator luterańskiego Zboru Ewangelickiego A.W. przy kościele ap. Piotra i Pawła w Czeskim Cieszynie Oczywiście nie. Po prostu Biblia nie uczy o ordynacji kobiet. A więc problem w XX wieku pojawił się nie w wyniku rzetelnego zrozumienia Pisma, ale z konieczności usankcjonowania zmiany, którą chciano wprowadzić w kościołach z powodów innych niż nauczanie Pisma. Po prostu część kościołów, wbrew zawartemu w Słowie Bożym nauczaniu, ugięła się pod presją społeczeństwa, by być bardziej „postępowymi”. Czy rzeczywiście chcemy się z taką postawą do Słowa Bożego, utożsamiać? Z dorabianiem na siłę teologii czemuś, czego w Biblii nie widać? Ja z pewnością nie. Bo nie wierzę, że takie działanie prowadzi mnie do Boga. Wręcz przeciwnie – właśnie mnie od Niego oddala. Prawdziwy, Boży postęp, to nie po prostu zmiany, albo zmiany popierane w społeczeństwie. Tak jakby społeczeństwo było ostatecznym autorytetem. Albo tym, kogo mamy zadowolić. To ani nie jest biblijne ani protestanckie. Prawdziwy postęp to zmiany na lepsze; rozwijające mnie w zrozumieniu Pisma i twórczym, (czyli rzetelnym) stosowaniu go w ciągle zmieniającym się świecie. Na pewno nie jest zmianą na lepsze zmiana, która nie wynika, a wręcz przeczy nauczaniu Słowa Bożego. Skąd się wziął ów trend w społeczeństwie przełomu XIX i XX wieku? Dla mnie bardzo pouczający jest głos z epoki, Abrahama Kuypera – holenderskiego chrześcijanina, polityka i teologa przełomu XIX i XX w.: „Modernizm, który zaprzecza i niszczy wszelką różnorodność, nie spocznie, dopóki nie uczyni z kobiety mężczyzny i z mężczyzny kobiety, oraz, umieszczając wszystkie cechy rozróżniające na tym samym poziomie znaczenia, nie zabije życia zakazując wszystkiego, co nie jest zuniformizowane. Jeden rodzaj musi być odpowiedzią na wszystko; jednorodność wszystkiego; zuniformizowane spojrzenie na życie i jednomodelowość rozwoju tego życia; cokolwiek wykracza albo nie mieści się w jednym schemacie, jest postrzegane jako obraza.” A więc z „postępowej” perspektywy różnorodność płci jest czymś złym i obraźliwym. Czy to przekonanie ma wpływ na spojrzenie na ordynację kobiet również dziś? Tak. Spójrzmy: „Te grupy [kościoły nieordynujące kobiet – przyp. MW] rozumieją fragmenty Biblii jako wymagające od kobiety i mężczyzny, by w swym życiu realizowali określone ze względu na płeć role.” Zauważmy, że dla autorów tej strony wymaganie od kobiety i mężczyzny, aby „w swym życiu realizowali określone ze względu na płeć role” – jest czymś negatywnym. Czytamy dalej: „W przypadku małżeństwa różnych płci, na przykład, [bo oczywiście, myśląc postępowo, równie dobre są małżeństwa pomiędzy osobami tej samej płci – skoro nie ma żadnych istotnych różnic między płciami – przyp. MW] mężczyźni mają być przywódcami, a kobiety mają im ulegać.” A więc, jakiekolwiek odróżnianie ról ze względu na płeć z tego punktu widzenia jest czymś złym – prześladowaniem i dyskryminacją, seksizmem. 2 9/ 2008 Czym są różnice między kobietą a mężczyzną? Tymczasem Biblia mówi o różnorodności płci jako czymś fundamentalnym i chwalebnym. Zostaliśmy stworzeni na Boży obraz jako odpowiednio kobiety i mężczyźni. Nasza płciowa określoność nadaje pewne ramy naszemu istnieniu – i są to dobre ramy, Boże ramy, a nie złe, szatańskie czy grzeszne ograniczenie. Bóg stworzył nas zawsze jako należących do jednej z dwóch klas – kobiet i mężczyzn. I nigdy obu na raz. Stąd różnorodność. Nasza płciowość – należenie do klasy odpowiednio kobiet i mężczyzn – jest wyrazem naszego podobieństwa do Boga. A więc czymś najbardziej podstawowym, szlachetnym i nadającym nam znaczenie jako wyjątkowym stworzeniom Bożym. Bóg Ojciec - jako Bóg Ojciec - jest Bogiem. Syn Boży - jako Syn Boży - jest Bogiem. Duch Święty - jako Duch Święty - jest Bogiem. Odbiciem tej zależności w nas jest płeć: “I stworzył Bóg człowieka na obraz swój. Na obraz Boga stworzył go. Jako mężczyznę i niewiastę stworzył ich.” Każdy mężczyzna jest człowiekiem (w pełni). Każda kobieta jest człowiekiem (również w pełni). Chociaż kobieta to nie mężczyzna, a mężczyzna to nie kobieta. Ponieważ każdy z nas został stworzony jako kobieta lub mężczyzna, to, że jesteśmy danej płci nakłada ramy na realizację naszego osobistego celu. Bóg zaplanował, bowiem inny cel dla kobiet (bo są kobietami), niż dla mężczyzn (bo są mężczyznami). To, że kobiety (mężczyźni) istnieją, i że ty jesteś jedną (jednym) z nich, oznacza, że macie pewien cel - w tym i ty. Jako kobieta (mężczyzna) posiadasz wartość; jesteś Bożym narzędziem w realizacji celu. Różnorodność w stworzeniu nas jako dwóch odrębnych płci (kobieta jest kobietą a mężczyzna mężczyzną) jest czymś pięknym i chwalebnym. Zacieranie tych różnic, czy też udawanie, że istnieje jakaś uniseksualna forma bycia człowiekiem, jest niszczeniem piękna Bożego różnorodnego stworzenia. Ordynacja kobiet z pewnością nie jest jedyną ani najważniejszą formą buntu względem tego Bożego porządku; najbardziej praktyczny front walki o godność Bożego stworzenia to z pewnością nasze relacje w domu. Niemniej, jest to wymiar istotny, bowiem widoczny i dający przykład. Jeśli kościół zarzuci podkreślanie tej różnorodności w swej strukturze, „na świeczniku”, to z pewnością zachęci wiernych by lekceważyć ten sam Boży schemat w rodzinie. Ordynacja kobiet potwierdza ów współczesny pogląd, że odróżnianie ról – w kościele i rodzinie - na kobiece i męskie, jest złe. Przeczy więc oczywistej dla każdego czytelnika Biblii różnicy, jaką Bóg czyni pomiędzy kobietą a mężczyzną. Czy rzeczywiście jesteśmy na to gotowi? I piszę już nie tylko o kościele, ale i rodzinie, bowiem zmiany są nieuchronne. No bo skoro kobieta może być pasterzem mężczyzny w kościele, to tym bardziej może mu przewodzić w rodzinie. Cz e s k o c i e s z y ñ s k i Informator luterańskiego Zboru Ewangelickiego A.W. przy kościele ap. Piotra i Pawła w Czeskim Cieszynie Musimy zarzucić wiarę w to, że Biblia poucza nas w jakikolwiek stały, nienaruszalny sposób o rolach w małżeństwie. A więc to, co mówi, (bo mówi) jest nieistotne. Jeśli przestajemy poważnie traktować zawarty w Biblii porządek w relacji kobieta - mężczyzna w kościele, to nie ma logiki, według której mielibyśmy się go trzymać w rodzinie. Przecież porządek w kościele jest odbiciem porządku w rodzinie: w 1Tm 3:4-5 czytamy, że starszy (pastor), musi być dobrą głową rodziny: „…Który by własnym domem dobrze zarządzał, dzieci trzymał w posłuszeństwie i wszelkiej uczciwości, bo jeżeli ktoś nie potrafi własnym domem zarządzać, jakże będzie mógł mieć na pieczy Kościół Boży?” A więc zgadzając się na ordynację kobiet dowodzimy, że równie dobrze to żona może być osobą, która powinna się sprawdzić w domu jako jego zarządca i głowa. Czyli głową może być dowolnie kobieta albo mężczyzna, mimo faktu, że Biblia wyraźnie mówi o funkcji głowy jedynie odnośnie mężczyzn. To jednak nie koniec problemów. Relacja męża i żony jest ściśle związana w Ef 5 z relacją Chrystusa do Kościoła. Skoro, nie uznając świadectwa Biblii przyjmujemy, że relacja kobiety i mężczyzny w rodzinie i Kościele jest płynna i nieustalona, to nie mamy żadnych podstaw, aby patrzeć na relację Chrystusa i Kościoła jako ustaloną. Czyli, na przykład, nie można wykluczyć, że to Kościół powinien być głową Chrystusa. Może teraz to Chrystus ma nas słuchać i zgadzać się na nasze prowadzenie? Poza tym, Chrystus na pewno nie będzie upierał się, aby być naszą głową! Byłby wtedy fundamentalistą i seksistą, i nie szedłby z postępem. Widzimy więc, że model relacji kobiety i mężczyzny w rodzinie, jak i w Kościele, jest z woli Bożej powiązany ściśle z niezmiennym modelem relacji Chrystus – Kościół. Dlatego również jest niezmienny. Różnorodność płci – w tym ról i wzajemnych relacji – jest biblijna, a jej lekceważenie karkołomne. Również dla naszego zbawienia – relacji z Jezusem, która staje się wtedy niezdefiniowana. A jednym z ważniejszych sposobów jej lekceważenia jest ordynacja kobiet. Przejdźmy do następnego pytania, mianowicie: Czy ordynacja kobiet się Kościołowi opłaca? Czyli: czy sprawia, że Kościół rośnie? Liczebnie i w siłę? Może warto poświęcić wierność Bogu w tej sprawie, dla większego rozwoju Kościoła? Odpowiedź jest prosta: zdecydowanie nie. Historia Kościołów, które wprowadziły ordynację kobiet, jak i opinie fachowców od rozwoju Kościoła, temu przeczą. Pokazują, że Kościoły ordynujące kobiety (i w ogóle: liberalne) się nie rozwijają, a wręcz przeciwnie, maleją Peter C. Wagner, przenikliwy obserwator sceny denominacyjnej i ojciec Ruchu Rozwoju Kościoła, a obecnie lider tzw. Ruchu Reformacji Nowoapostolskiej, pragmatyk któremu trudno zarzucić konserwatyzm, pisze bez ogródek o kryzysie tradycyjnych denominacji. I tak na przykład „Kościół Episkopalny zmniejszył się liczebnie z 3,4 miliona w roku 1968 do 2,5 mln w roku 1994.” Kościół ten zezwolił kobietom mówić kazania w 1924 r., a w 1954 r. wprowadził ich ordynację. „W tych samych latach liczba członków (…) Kościoła Prezbiteriańskiego[zmalała] z 4,2 miliona do 3,7 miliona; a Zjednoczonego Kościoła Chrystusowego (Wspólnota reformowanych i luteran amerykańskich) z dwóch milionów do półtora miliona.” Czy Wagner wskazuje na jakieś wyjątki od tego smutnego trendu? Tak, dwa. Po pierwsze, są to tzw. Kościoły Reformacji Nowoapostolskiej. Są to Kościoły skrajnie charyzmatyczne, pod przewodnictwem tajemniczych apostołów i proroków. Tak bardzo charyzmatyczne, że nawet charyzmatyczny przecież Kościół Zielonoświątkowy uznał ich nauczanie za szkodliwe i pozbył się ich ze swych szeregów. Tak się też akurat złożyło, że pisałem na ich temat pracę magisterską. I jedno mogę Wam, drodzy Bracia i Siostry powiedzieć: nie jest to ruch ani biblijny, ani protestancki. Nie jest biblijny, bo nad autorytet Biblii bardziej ceni autorytet owych rzekomych nowych apostołów i proroków. A nie jest protestancki, bowiem protestantyzm właśnie życiem Słowem Bożym = Pismem Świętym, jako najwyższą normą (Sola Scriptura) zawsze stoi. Warto tu dodać, że Kościoły Trzeciej Fali2 ordynują kobiety. Czy to nie przeczy mojej tezie, że na ordynacji kobiet się traci? Nie, bowiem sukces tego rodzaju Kościołów nie wynika z ordynacji kobiet. A więc z pewnością ordynacja kobiet sama w sobie nas do ich sukcesu nie przybliży. To, co sprawia, że Kościoły te się rozwijają mało ma wspólnego z ideami ewangelickimi i w ogóle historycznie protestanckim etosem. W Kościołach tych raczej brak poczucia historyczności, (czasem wręcz lekceważą Boże działanie w minionych wiekach), widać natomiast ciągłe poszukiwania nowych ezoterycznych przeżyć, w tym kontekście (samo w sobie nic złego) żywiołowe uwielbienie, oraz rządy silnej ręki autorytarnych, praktycznie nieomylnych, choć i bardzo atrakcyjnych przywódców. Mówiąc krótko: ich recepta na sukces (moim zdaniem zresztą krótkotrwały) nie współgra z naszym ewangelizacyjnym i chrystocentrycznym akcentem na nawrócenie oraz naszą wizją zboru. To droga nie dla nas, chyba że wyrzekniemy się tego, czym byliśmy i jesteśmy. Drugi wyjątek wyłamujący się z ogólnego trendu spadku, o którym mówi P.C. Wagner, to konserwatywne kościoły baptystyczne: „Silne przekonania teologiczne można zaobserwować w Kościele Baptystycznym, (Southern Baptists) – największej grupie wyznaniowej głównego nurtu protestantyzmu, która jako jedyna z tego kręgu uniknęła problemu spadku liczby członków po roku 1965”15 [podkreślenie MW]. Czyli: konserwatywni Południowi Baptyści, jako jedyni spośród 2 9/ 2008 Są to Kościoły Protestanckie powstałe po reformacji XVI wieku. Cz e s k o c i e s z y ñ s k i 3 Informator luterańskiego Zboru Ewangelickiego A.W. przy kościele ap. Piotra i Pawła w Czeskim Cieszynie wyznań głównego nurtu protestantyzmu rozwijają się zamiast umierać. Wagner kontynuuje: „Jej wyznawcy w obawie, że przydarzy się im to samo, co innym wielkim organizacjom wyznaniowym [czyli regres – przyp. MW] w Ameryce, rozpoczęli długotrwałą wewnętrzną kampanię przeciwko liberalizmowi w Kościele. (…) Trudno byłoby zaprzeczyć, że konserwatywna, biblijna teologia odegrała znacząca rolę w dalszym rozwoju tej największej w Ameryce denominacji. (…) badacze wywodzący się z wiodących organizacji kościelnych, starannie przebadali zwyczaje religijne ludzi (…), którzy deklarowali swą przynależność do głównego nurtu protestantyzmu. Wnioski, do jakich doszli, są bardzo istotne: »Wyniki naszych badań pokazują, że wiara jest najlepszym sposobem zachęcania ludzi do uczestnictwa w życiu Kościoła. Należy jednak podkreślić, że te ortodoksyjne przekonania chrześcijańskie, a nie świecki liberalizm, skłaniają ich do zaangażowania się w działalność Kościoła. Baptyści powiedzieliby im to samo już dawno temu.” [podkr. MW]16. Dlaczego tak się dzieje? „Założenia liberalnej teologii prowadzą do wniosku, że nie ma czegoś takiego, jak absolutna prawda. Zgodnie z nią, każde szczere przekonanie ma w sobie element słuszności i prawdy. A skoro tak, to kto by chciał żyć albo umrzeć dla prawdy?” Oczywiście nikt. Nikt również dla czegoś, co nie jest prawdą, nie chce się zbytnio poświęcać. Dlatego w liberalizmie, gdzie „najwyższą wartością staje się poprawność polityczna” zamiera wszelka duchowa dynamika i życie. A więc liberalizm, abstrahując od spraw duchowych, po prostu się nie opłaca. Kościoły liberalne umierają, podczas gdy konserwatywne rosną.3 Warto tu zacytować słowa prof. Wardina, który komentując konsekwentną praktykę wykluczania ze zborów osób duchowo ambiwalentnych przez założyciela baptyzmu w Polsce G.F. Alfa, napisał: „Taka surowość nie tylko nie ograniczyła rozwoju, ale go przyśpieszyła. Spangler zauważa, że jak wykazują badania, wspólnoty religijne o wysokich wymaganiach w zakresie doktryny i praktyki, raczej zdobywają nowych członków. W swoich badaniach religijnych Rodney Clark zwraca uwagę na to, że przy stosowaniu dyscypliny eliminuje się »wolnych strzelców«, a wysokie wymagania podnoszą poziom zaangażowania. [podkr. MW].”19 To droga dla nas. Nie warto łudzić się, że robiąc ukłon w stronę współczesnej kultury kosztem własnych przekonań cokolwiek zyskujemy. Bóg tego po prostu nie pobłogosławi. Tracąc sól, oprócz tego, że prawdopodobnie tracimy własne dusze, tracimy również to, co szukających Boga do nas przyciąga. Ludzie nie potrzebują Kościoła podobnego do świata, bo świat mają w świecie. I to znacznie lepszy. Ludzie potrzebują jednoznacznie opartej na Słowie Bożym, silnej, oddanej, żywej, ofiarnej wiary w Chrystusa Jezusa, 3 4 jako Pana i Zbawiciela. Tym protestantyzm stoi. Stąd zresztą się w ogóle wziął, bo przecież „liberalne” – w sensie: ostatecznie niewiążące – podejście do Pisma Świętego istniało też w katolicyzmie XVI wieku. Od którego protestanci odeszli szukając radykalnej wiary; opartej tylko na Bożym fundamencie. Przypisy: 1. www.religioustolerance.org, stan na 10.04.2006. 2. Tamże. 3. A. Kuyper, Calvinism, Grand Rapids 1931, 27. 4. Nie chcę tu wcale gloryfikować błędów jakie mogą się pojawić, gdy zauważamy różnicę pomiędzy kobietą a mężczyzną – czyli traktowania kobiety jako kogoś mniej wartościowego od mężczyzny. Z pewnością nie jest to nauczanie biblijne, choć wielu chrześcijan jest winnych takiemu podejściu. Opowiadając się, więc za różnorodnością, nie opowiadam się za takim spojrzeniem. Raczej, biorąc za wzór biblijną doktrynę Trójcy, twierdzę, w oparciu o relację poszczególnych Osób Bożych, że identyczność natury (ta sama jakość istnienia) nie implikuje braku rozróżnienia na odrębne byty i pewnej hierarchiczności we wzajemnym odnoszeniu się do siebie. Przeciwnie: Ojciec, Syn i Duch Święty są tak samo, w pełni, w 100%, Bogiem; a jednak, istnieje porządek Osób – zarówno w zakresie odwiecznych relacji Osób Bożych względem Siebie jak i ich funkcji w planie zbawienia. 5. www.religioustolerance.org, dz. Cyt. 6.Dz. Cyt. Dalsza część jest równie pouczająca: „W religijnych instytucjach kobiety nie mogą być przywódcami mężczyzn. Logicznym skutkiem takiego rozumowania jest to, że kobieta nie jest osobą, która powinna być ordynowana. Nie ma tu możliwości manewru, o ile nie zmieni się sposób interpretacji Biblii.” 7.Temat ordynacji kobiet oczywiście wiąże się z wieloma innymi fragmentami. Celowo ich nie omawiam, pozostawiając ich rozważanie na inny artykuł – ten by był za długi. 8.Wagner. P.C., Trzęsienie Ziemi w Kościele. Wpływ Reformacji Nowoapostolskiej na kształt współczesnego Kościoła, Warszawa 2003, s 13. 9.Tamże<.i>, s. 14 10.A Chronology of Scripture, www.bible-reseacher.com, stan na 10.04.2006. 11. Wagner, dz. Cyt., s 14. 12 .Kościół Prezbiteriański wprowadził ordynację kobiet w 1956 a Zjednoczony Kościół Chrystusowy w 1983 r. zaczął już ordynować homoseksualistów.AChronology…, dz. Cyt. 13 Patrz: Stanowisko NRK KZ w RP Przyjęte 28.03.2001 w Sprawie tzw. Ruchu Wstawienniczego (według: www.kz.pl, stan na 01.07.2005 r. 14. T.J. Zieliński, Baptyzm - kazus radykalnego protestantyzmu, www.teologia.protestanci.org, stan na 20.04.2006. Zresztą, w oparciu o cytowany właśnie tekst, wyjątkowo rzetelnie przedstawiający wyznaczniki tożsamości konfesyjnej baptyzmu, możemy wskazać jeszcze kilka zasadniczych różnic pomiędzy baptyzmem a Ruchem Trzeciej Fali. Jest to baptystyczna niechęć do wszelkiego natchnienia, oprócz natchnienia Pisma Świętego, która kłóci się z praktycznie nieweryfikowalnym autorytetem apostołów i proroków w Ruchu Trzeciej Fali; jest to również baptystyczne przekonanie o „kompetentności duszy” – o tym, „że każdy człowiek może zawsze zbliżyć się do Chrystusa, bez przeszkody ze strony kogokolwiek i bez obawy, iż potrzebna jest mu jakakolwiek dodatkowa pomoc” (Tamże), co znów kłóci się koniecznością poddawania się przywódcom dla „podążania za Duchem” w RTF. 15. Dz. Cyt., 31. 16. Dz. Cyt., 32. 17. Tamże. 18. Tamże. 19. Wardin Jr A.W., Gotfryd Fryderyk Alf. Pionier Ruchu Baptystycznego na ziemiach polskich, Warszawa 2003, 39. Chodzi oczywiście o konserwatyzm teologiczny. 9/ 2008 Cz e s k o c i e s z y ñ s k i Informator luterańskiego Zboru Ewangelickiego A.W. przy kościele ap. Piotra i Pawła w Czeskim Cieszynie Ks. Jan Gross O ORDYNACJI KOBIET W KOŚCIOŁACH LUTERAŃSKICH Artykuł dyskusyjny księdza prezbitera Mateusza Wichary na pewno w gronie luterańskim znajdzie gorących zwolenników i gorących przeciwników. Warto do niego dodać jako „post scriptum” kilka słów do przemyślenia. Otóż, ordynacja kobiet w Europie została wprowadzona w Kościołach: luterańskich, reformowanych i unijnych po II wojnie światowej w latach pięćdziesiątych. Literatura mówi o różnych tego przyczynach: 1. Brak dostatecznej liczby mężczyzn po II wojnie światowej, 2. Presja czynników świeckich, które miały wpływ na tzw. Kościoły państwowe, lub ludowe, a więc zależne od Państwa (np. Kościół Szwedzki był Kościołem państwowym (ludowym) nieposiadającym Synodu. Wtedy w Szwecji Parlament uchwalił wprowadzenie ordynacji kobiet z dniem 1 stycznia 1959 r. Prawo to stało się prawem powszechnie obowiązującym aż po dzień dzisiejszy. Temu prawu sprzeciwiło się 4 biskupów. W dzień ordynacji pierwszych kobiet w Kościele Szwedzkim, biskup diecezji Lund ks. biskup dr Bo Giertz odprawił nabożeństwo pokutne, w ten sposób sprzeciwił się tej decyzji Parlamentu szwedzkiego. Mimo tego, z powodu zdecydowanego stanowiska władz państwowych, oraz ówczesnego prymasa Szwecji ks. arcybiskupa Gunnara Hultgrena, w Niedzielę Palmową, dnia 10 kwietnia 1960 r. w trzech miejscach odbyły się ordynacje kobiet. Dziś są już dwie diecezje obsadzone biskupkami: diecezja Lund, gdzie po raz drugi jest kobieta biskupem (obecnie: biskup Antje Jackelén) oraz diecezja Sztokholm, gdzie biskupem jest od 10 lat Caroline Krook. Gdy ordynowano pierwsze kobiety w Kościele Szwedzkim, wówczas Kościół Anglikański wyraził swoje głębokie ubolewanie,1 a dziś posiada także kapłanki – księży i w roku 2008 uchwalił konsekrację kobiet na biskupki, oraz pragnie wyświęcać na biskupów także praktykujących homoseksualistów. Inne Kościoły, np. w byłej Czechosłowacji były Kościołami także uzależnionymi od Państwa, które utrzymywało, zresztą jak dotąd, finansowo wszystkie Kościoły w Republice Czechosłowackiej. Tu także zalecano wprowadzenie ordynacji kobiet zamiast mężczyzn, którzy mieli budować socjalizm w Państwie, a nie zajmować się budową Kościołów. Pierwszą kobietą ordynowaną w Czechach w Kościele Czeskobraterskim w dniu 6 VII 1947 r. była dr Ola Peskova - Klaunowska z Pragi. Na Słowacji w dniu 15 VII 1951 r. w Tisovcu ks. biskup dr Włodzimierz Czobrda dokonał pierwszej ordynacji kobiety. 1 Patrz: „Jednota” nr 8 – sierpień 1960, s. 180-182 9/ 2008 Jeszcze tego samego roku został pozbawiony przez władze państwowe urzędu biskupa generalnego. Na Śląsku Zaolziańskim w Czechosłowacji ks. superintendent (biskup) Jerzy Cymorek, w dniu 25 października 1953 r. w kościele w Trzyńcu dokonał ordynacji księży: Jana Raszki z Trzyńca, Kazimierza Suchanka ze Stonawy, oraz pierwszej kobiety Lidii Szlaurówny z Mistrzowic, która była wikariuszką biskupa i redaktorem „Przyjaciela Ludu”, zmarła w wieku 80 lat w dniu 21 czerwca 2008 r. w Ostrawie, a nabożeństwo pogrzebowe odbyło się w dniu 26 czerwca 2008 r. w Czeskim Cieszynie bez udziału ani jednej kobiety – księży (?). To dziwne było, że udział w pogrzebie wzięli wyłącznie księża mężczyźni. Kazanie na życzenie Zmarłej, wygłosił II proboszcz z Karviny ks. mgr Witold Strumpf, pochodzący z Polski. W Śląskim Kościele pracują aktualnie 3 kobiety – księża. Są to farářki: Anna Bystrzycka, Renata Firlová i Wanda Stanieková. Po podziale Śląskiego Kościoła Ewangelickiego A.W. – SCEAV (1994/1995), także w 5 zborach i w 3 stacjach kaznodziejskich (Filiały), które tworzą Luterański Kościół Ewangelicki A.W. (LECAV) w Republice Czeskiej pracują 4 kobiety: farářka Zuzanna Szpaková (proboszcz w Gródku), oraz ordynowane przez ks. biskupa Jana Niedobę: na księdza – Eduarda Heczkowá (obecnie jest wikariuszką – vikářka w Pradze) i ordynowane, diakonki (pomocný duchowní - pomocniczy duchowni): Zdena Pastuszková (w Czeskim Cieszynie) i Eva Devečková (w Trzyńcu). Oprócz far. E. Heczkowej, pozostałe są pochodzenia słowackiego. 3. Powszechnie uważa się na świecie, że powodem ordynacji kobiet jest także powszechna feminizacja życia, w tym i życia kościelnego, jak również tzw. „równouprawnienie” kobiet z mężczyznami. Dziś w większości Kościołów Protestanckich [głównie: luterańskich, kalwińskich, unijnych (luterańsko-kalwińskich), metodystycznych], ale ostatnio i w Kościele Anglikańskim, oraz Starokatolickim Unii Utrechckiej, praktykowana jest powszechnie ordynacja kobiet zarówno do posługiwania diakona, prezbitera (księdza), jak i biskupa (są już ewangelickie i metodystyczne biskupki). Ale są także Kościoły, które temu powszechnemu ruchowi w Kościele, jednak zdecydowanie się sprzeciwiły i oparły, mimo zaleceń Światowej Federacji Luterańskiej (LWF) i Wspólnoty Ewangelickich Kościołów Europy (Gemeinschaft Evangelischer Kirchen in Europa (GEKE) - Leuenberger Kirchengemeinschaft). Kościoły, które nie wprowadziły Cz e s k o c i e s z y ñ s k i 5 Informator luterańskiego Zboru Ewangelickiego A.W. przy kościele ap. Piotra i Pawła w Czeskim Cieszynie ordynacji kobiet, to zazwyczaj Kościoły głęboko osadzone w teologii biblijnej i wyznaniowej [Ksiąg symbolicznych luteranizmu z roku 1580]. Do takich Kościołów należą amerykańskie Kościoły staroluterańskie: • Wisconsin Lutheran Churches (Luterański Kościół Synodu Wisconsin) prowadzi misję także w Republice Czeskiej, ( m.in. w Pilźnie, tworząc tu zaczątki: „Česká evangelická luteránská cirkev”), • oraz The Lutheran Church Missouri Synod (Luterański Kościół Synodu Missouri) z środkowej części USA, stanu Missouri, który w Europie prowadzi także swoją misję Umowę o współpracy z tym Kościołem podpisał m.in. Śląski Kościół Ewangelicki A.W. (SCEAV), a współpracuje z nim też w Polsce Centrum Misji i Ewangelizacji (CME). • Ponadto Kościoły staroluterańskie w Niemczech (SELK), w Białorusi, w Szwecji nowopowstały Kościół Luterański tzw. Prowincji Misji, stoją w wyraźnej opozycji w stosunku do ordynacji kobiet, oraz liberalizacji życia religijnego i etycznego w niektórych krajowych Kościołach luterańskich (np. udzielanie ślubów parom homoseksualnym, lub lesbij-skim). • Także niektóre Kościoły członkowskie Światowej Federacji Luterańskiej nie przyjęły aż dotąd (2008) ordynacji kobiet. Wymienię tylko trzy z pośród nich: 1. Bardzo prężny i żywy Luterański Kościół Łotwy, który po wyborze arcybiskupem ks. Janisa VANAGSA w roku 1993, odwołał ordynację kobiet wprowadzoną tam nielegalnie przez jego poprzednika, tzn. bez uchwały Synodu Kościoła. Synod postanowił jednak nie wprowadzać ordynacji kobiet. 2. Podobna sytuacja jest na Litwie. 3.To, że Kościół Ewangelicko-Augsburski w Polsce, nie wprowadził ordynacji kobiet w posłudze księdza – prezbitera i biskupa, wcale nie znaczy, że nie ma tu opcji zarówno w Kościele w Polsce, jak jeszcze bardziej głośniej poza nim, w sprawie wprowadzenia ordynacji kobiet także dla misji prezbitera – księdza, jak i biskupa. Są to przede wszystkim głosy niektórych kobiet związanych z Synodalną Komisją ds. Kobiet (http://www.luteranie.pl/luteranki/ materialy.htm), która corocznie urządza m.in. w tym celu specjalne Forum, na które przy braku żadnej reakcji ze strony przeciwników ordynacji kobiet, zapraszają kobiety – księży z różnych części świata (Słowacja, Węgry, Czechy, Niemcy, Austria, Kanada) i odprawiają w ewangelickiej katedrze św. Trójcy uroczyste nabożeństwo. Głośniejszą od tego „Forum” jest tzw. Ekumeniczna Agencja Informacyjna (niemająca nic wspólnego z Polską Radą Ekumeniczną) posiadająca specjalne strony internetowe: http://www.ekumenizm.pl/ ordynacja_kobiet.htm, na których występują różni ludzie, niekoniecznie nawet należący do Kościoła Ewangelicko – Augsburskiego, ale występujący jakoby w imieniu członków 6 9/ 2008 Kościoła Ewangelicko – Augsburskiego w RP i domagający się ordynacji kobiet dla Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego w Polsce (np. nijaka pani Katarzyna Formela i inni). Coś niebywałego! Ponadto w Polsce zwolennicy ordynacji kobiet obwiniają niesłusznie Władze Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego [Luterańskiego] w Polsce, że dotąd nie dopuściły do rzetelnej dyskusji nad ordynacją kobiet. Jako były prezes XI Synodu Kościoła muszę stanowczo zaprotestować i stwierdzić na podstawie materiałów, że jest to nieprawdą; ten zarzut jest krzywdzący wobec wszelkich Władz Kościoła, zarówno w przeszłości, jak i teraźniejszości: * Szeroka dyskusja na ten temat była prowadzona w Kościele w sposób publiczny w latach 1952-1953 5 * Sprawie ordynacji kobiet poświęcona była sesja IX Synodu Kościoła, w czasie, której były wygłaszane referaty i prowadzone szerokie dyskusje „za” i „przeciw” ordynacji kobiet z głównym referatem p. prof. dr hab. Karola Karskiego. Dyskusji patronował gorący zwolennik ordynacji kobiet NPW ks. biskup dr Jan Szarek. Koreferat opracował ks. rektor Tadeusz Konik na podstawie dokumentów synodalnych z Australii. Odbyła się, więc plenarna dyskusja synodalna, po której jednak nie zadecydowano o wprowadzeniu ordynacji kobiet w posłudze księdza i biskupa. Wcale nie przekonał synodałów wykład apostolskiego słowa z listu do Galacjan 3,28, że „nie ma Żyda, ani Greka, nie ma mężczyzny, ani kobiety…”, który to cytat miałoby zniwelować wszelkie różnice pomiędzy mężczyzną i kobietą, gdyż, jak stwierdzono: słowo to dotyczy powszechnego zbawienia w Jezusie Chrystusie, a nie urzędu kościelnego. * X i XI Synod Kościoła 6 głosując nad Zasadniczym Prawem Wewnętrznym, oraz w latach 1998 - 1999 nad Pragmatyką Służbową Kościoła, którą przyjął X Synod Kościoła na 4 sesji wprowadzając ją w życie Kościoła w I Niedzielę Adwentu, dnia 28 XI 1999 r. nie zadecydował jednak o wprowadzeniu ordynacji kobiet w posłudze księdza – prezbitera i biskupa. * Aktualna Pragmatyka Służbowa KEA w RP poświęca paragraf 23 posłudze diakona. Jest tu powiedziane, że urząd duchowny w posłudze diakona pełnią kobiety i mężczyźni, którzy przez biskupa diecezjalnego zostają ordynowani (wyświęceni) do tej posługi, gdyż w Nowym Testamencie tylko tę posługę pełnili zarówno mężczyźni jak i kobiety. Taka jest też tradycja Kościoła. Czytaj: Strażnica Ewangeliczna lata 1952-1953 18.04.1998 r., 21.11.1998 r., 10.04.1999r., 06.11.1999 r. 17.04. 2004 r. Synody albo uchwalały nowe ZPW, albo dokonywały poprawek. Nikt nie wniósł do prawa kościelnego sprawy ordynacji kobiet na księdza lub biskupa, tylko za zgodą Synodu Kościoła dokonano zapisu zezwalającego na ordynację diakonacką kobiet i mężczyzn, oraz sióstr diakonis. 5 6 Cz e s k o c i e s z y ñ s k i Informator luterańskiego Zboru Ewangelickiego A.W. przy kościele ap. Piotra i Pawła w Czeskim Cieszynie ks. Rafał Bukowiecki Niewłaściwa interpretacja prowadzi do herezji J 20,19-23 19 Wieczorem tego pierwszego dnia tygodnia przyszedł Jezus, choć tam, gdzie byli uczniowie, drzwi były zamknięte z powodu strachu przed Judejczykami, stanął pośrodku i odezwał się do nich: „Pokój wam”. 20 Po tych słowach pokazał im ręce i bok. Uczniowie zatem, rozpoznawszy Pana, ucieszyli się. 21 Jezus powtórnie powiedział do nich: „Pokój wam. Jak mnie posłał Ojciec, tak również ja was posyłam”. 22 Po tych słowach tchnął na nich i rzekł im: „Przyjmijcie Ducha Świętego. 23 Jeśli czyjeś grzechy odpuścicie, będą im odpuszczone; czyje zatrzymacie, będą zatrzymane”. Krótko przed aresztowaniem Jezus uprzedził uczniów, że nie będzie dostępny przez jakiś czas, potem jednak znowu Go zobaczą oczywiście po Zmartwychwstaniu. Oni będą się smucić w tym czasie, a świat będzie się cieszył. Za kilka dni i oni się rozradują. Przywódcy religijni, którzy wymusili na prokuratorze rzymskim Piłacie skazanie Jezusa na ukrzyżowanie, triumfują ponieważ są przekonani, że zabili Jezusa i pochowali przygniatając ciężkim głazem a dla pewności postawili straże . Trzeciego dnia od ukrzyżowania, Maria Magdalena pierwsza spotkała żywego Jezusa jak możemy przeczytać w wierszach poprzedzających. Tego samego dnia Jezus odwiedza uczniów i potwierdza misję, do której przygotowywał ich przez trzy lata. Czytając odnośniki do tego fragmentu zaczynamy rozumieć o co konkretnie Jezusowi chodzi: Pierwszy odnośnik to Mt 16,19 gdzie jest napisane: „I dam ci klucze Królestwa Niebios i cokolwiek zwiążesz na ziemi będzie związane i w niebie, a cokolwiek rozwiążesz na ziemi będziesz rozwiązane i w niebie”. Jakie zaufanie Jezus ma do swoich uczniów a konkretnie tu do Piotra, a na innym miejscu do wszystkich apostołów, że daje im taką misję i daje im taką władzę na ziemi, do której i Bóg przyznaje się w niebie. Drugi odnośnik znajduje się również w Ewangelii Marka w 18 rozdziale i 18 wierszu gdzie tak jest pisane: „Cokolwiek byście związali na ziemi będzie związane w niebie i cokolwiek byście rozwiązali na ziemi będzie rozwiązane i w niebie” Ten natomiast fragment odnosi się do grzesznika, którego wierzący ma upominać najpierw w cztery oczy, a jeśli nie usłucha, to ma to uczynić przy świadkach, a jeżeli i wtedy nie usłucha, to ma donieść zborowi, Kościołowi. Co to znaczy? Kościół i zbór reprezentowali na początku dziejów chrześcijaństwa apostołowie, oraz przez nich ustanowieni przez wybór, modlitwę i nałożenie rąk wierzący ludzi zwani „presbiteroi” tzn. „starsi”, oraz „episkopoi”, czyli biskupi. W późniejszym okresie owi „presbiteroi” – „starsi” obejmowali zbory wiejskie i w małych miastach, a „episkopoi” – „biskupi” obejmowali zbory w większych miastach, w prowincji lub w całym Kraju. Wspólne ich zadania były zwiastowanie Słowa Bożego, oraz sprawowanie i udzielanie Sakramentów Świętych, do których w owym czasie, jak 9/ 2008 również za czasów Marcina Lutra należała także pokuta (łac. „penitentia”), czyli żal za grzechy, spowiedź przed Bogiem, lub przed „braćmi”, zwłaszcza tymi, którzy stali na czele zborów. Tych, którzy stali na czele zborów, czyli ordynowanych „prezbiterów” w różnych krajach różnie nazywano (w Polsce – „ksiądz”, w Czechach – „ Farář ”, na Słowacji – „Farár” , w Niemczech – „Pfarrer”, w Ameryce „Pastor”. Określenie księdza mianem „pastor” wywodzi się z języka łacińskiego. Łacińskie „Pastor” znaczy po polsku „Pasterz”. Tym mianem określa się też u nas na Zaolziu księdza kierującego parafią), ale istota tego urzędu zawsze była ta sama, mianowicie zbliżanie wierzących do środków łaski Bożej, jakimi są Słowo Boże oraz Sakramenty Święte. Przez te środki łaski Bożej, jak poprzez kanały spływa na nas łaska Boża, a więc „grzechów odpuszczenie, życie i zbawieni”, jak pisał ks. dr Marcin Luter. Ksiądz jest więc szafarzem łaski Bożej wśród wierzących. On jest do tego powołany i ustanowiony. Z tymi środkami łaski przychodzi nie sam z siebie, szafuje nimi nie ze swojej mocy i godności, lecz z posłannictwa Bożego. Dlatego, jak nasz Kościół naucza, ksiądz przychodzi „w zastępstwie Chrystusa”, z Jego mandatu i upoważnienia. Kościół przekazuje księdzu z rozkazu Pana Jezusa w dniu jego ordynacji tzw. „władzę kluczów”, tzn. w imieniu Pańskim władzę odpuszczania i zatrzymywania grzechów, którą po Swoim Zmartwychwstaniu Pan dał Swoim Apostołom, a oni przez swoje włożenie rąk na następców przekazali dalej. I tak pozostało, zgodnie z Biblią, po dzień dzisiejszy. A więc nie przychodzę do was, drogie siostry i bracia, z tą misją jako Rafał Bukowiecki, ale jako powołany przez Jezusa Jego sługa, który nakazał pokutującym nie tylko „zwiastować odpuszczenie grzechów”, ale w imieniu Bożym i w mocy Ducha Świętego pokutującym odpuszczać ich grzechy (J 20,22-23) i niepokutującym zatrzymywać ich grzechy. Na tym polega ta szczególna władza jaką Pan dał Swojemu Kościołowi. Jeśli ktoś tej prawdziwej biblijnej i zarazem luterańskiej nauki nie chce przyjąć, ten sam „ekskomunikuje się”, czyli wyłącza się ze społeczności Kościoła. Pan Jezus powiedział uczniom przed ich pierwszym rozesłaniem: “Gdy do jakiegoś domu wejdziecie, najpierw mówcie: “Pokój temu domowi. Jeśli tam będzie człowiek pokoju, wasz „Pokój” spocznie na nim; jeśli nie, wróci do was. Gdy wejdziecie do jakiegoś miasta i nie przyjmą was, wyjdźcie na jego główne ulice i powiedzcie: „Nawet proch z waszego miasta, który przylgnął do naszych stóp, strząsamy wam; jednak to wiedzcie, że bliskie już jest królestwo Boże”. W kontekście Ewangelii św. Jana pokój powracający do uczniów oznacza niewiarę ludzi, którzy nie przyjęli tych, którzy przez Jezusa zostali posłani do nich. Wiara w Jezusa jest źródłem przebaczenia wszystkich grzechów, niewiara powoduje, Cz e s k o c i e s z y ñ s k i 7 Informator luterańskiego Zboru Ewangelickiego A.W. przy kościele ap. Piotra i Pawła w Czeskim Cieszynie że nie zostało odpuszczone to wszystko, co człowieka oskarża przed Bogiem. I dla tego przed uzyskanym rozgrzeszeniem słyszymy pytania: czy wierzysz, czy żałujesz, czy chcesz się poprawić w mocy Ducha Świętego? A ks. dr Marcin Luter w swym Małym Katechizmie formuje to pytanie w następujący sposób: „Czy wierzysz też, że moje odpuszczenie jest odpuszczeniem Bożym?” Tylko na podstawie twierdzącej odpowiedzi sługa Boży – ksiądz może udzielić rozgrzeszenia, czyli odpuszczenia grzechów: „grzechy twoje są ci odpuszczone.” Treścią Ewangelii według św. Jana jest życie wieczne. Często podejmowanym tematem jest czyjeś pozostawanie w grzechu, umieranie w grzechu na przykład nienawiści, zdradzie małżeńskiej, morderstwie, odstępstwie to grzech który trwa. Wyznanie wiary w Jezusa decyduje o odpuszczeniu tego grzechu, czyli publiczne pytanie w czasie nabożeństwa przed zborem, oraz samodzielna odpowiedz dotycząca wiary w odpuszczenie grzechów sprawia, że grzechy nasze mogą być nam odpuszczone. Potwierdzona musi zostać wiara i potwierdzona niewiara. Nikt kto usłyszał Ewangelię o zbawieniu i odrzucił ją, nie może odejść w przekonaniu, że jego grzechy zostały przez Boga odpuszczone. Do czasu gdy nie wyzna wiary w Jezusa Chrystusa jako swojego Boga i Zbawiciela będzie umierał „w swoich grzechach”. Uczniowie byli świadkami rozmów i słyszeli słowa skierowane do ludzi, którzy uwierzyli i tych którzy nie uwierzyli. Ci ostatni usłyszeli: „Jeśli bowiem nie uwierzycie, że JA JESTEM, umrzecie w swoich grzechach”. “Władza odpuszczania grzechów oznacza udzielanie Ducha Świętego tym, którzy uwierzyli w rezultacie misji uczniów i przyłączyli się do wspólnoty Kościoła.” „Uczniowie”, a więc dzisiaj są to księża, biskupi, pastorzy, którzy otrzymali misję, mandat od samego Jezusa Chrystusa, Pana Kościoła i przez Kościół zostali powołani i ustanowieni, aby zgodnie z Chrystusowym posłannictwem na rozkaz Chrystusowy, jako „reprezentanci osoby Chrystusa” (księgi symboliczne luteranizmu: „repraesentant Christi personam”) „w miejsce i w zastępstwie Chrystusa” (księgi symboliczne luteranizmu: „Christi vice et loco porrigunt”) mają do końca świata pokutującym odpuszczać ich grzechy, a niepokutującym zatrzymywać ich grzechy w imieniu Pana Jezusa. „Uczniowie” będą musieli rozpoznać wiarę, zanim potwierdzą komuś, że ma udział w Królestwie, że ma odpuszczenie grzechów, oraz życie wieczne. Temu, kto nie uwierzy mogą powiedzieć: ”Bóg miłuje ciebie i czeka na ciebie, popraw się, bądź jednomyślny, wtedy możesz powrócić do zboru”. Jezus przed powrotem do Ojca spotka się jeszcze wiele razy z uczniami, którzy poznali swoje słabości w ciągu ostatnich dni. Piotr zaparł się Jezusa trzy razy, to trzy razy zostanie zapytany o miłość i gotowość do służby. Myślę, że krótkie rozważanie uspokoi sumienia wątpiących i po swojemu interpretujących Słowo Boże. Kluczem w interpretacji Słowa Bożego są w Kościele luterańskim „Księgi 8 9/ 2008 Wyznaniowe” dostępne dla nas w językach polskim i czeskim. M. Luter walczył o utrzymanie w należytym porządku jedności wiary i inaczej nauczających odrzucał. Nie możemy sami na własną rękę tłumaczyć i robić z Pismem Świętym to co chcemy i interpretować je jak chcemy, bo Apostoł Piotr mówi, że nie podlega ono dowolnemu wykładowi i prywatnej interpretacji. Narodziny liberalizmu. ks. Rafał Bukowiecki z opracowania ks. M. Wicharego Liberalizm to dziecko oświecenia, a wnuk renesansu. Pojawił się w łonie istniejącego niezależnie od osobistej wiary „wiernych” niemieckojęzycznego luteranizmu. Można ogólnie scharakteryzować go jako praktyczne odejście od zasady sola Scriptura na rzecz przyjęcia nauki i naturalistycznego światopoglądu jako ostatecznego autorytetu. Oznaczało to przekonanie, iż z perspektywy tak rozumianej nauki należy patrzeć na wszelkie prawdy wiary chrześcijańskiej i treść Pisma Świętego, wątpić więc i w to, iż jest Słowem Bożym; również, w cuda, datę i sposób powstania świata, historyczność postaci, datowanie powstawania ksiąg biblijnych, itp. Ruch ten zaczął skromnie, od podważania takich spraw jak mojżeszowe autorstwo Pięcioksięgu, ale ostatecznie w ciągu niecałych 80 lat zaprzeczył wszystkim możliwym przekonaniom i prawdom wiary. Jednocześnie zgodnie z duchem czasów uważał się za reprezentanta obiektywnego sposobu poznawania świata; jedyne „poważne” podejście do spraw wiary. Jego wpływ rósł stopniowo; w latach 20. XX wieku praktycznie przejął kontrolę nad wszystkimi protestanckimi uniwersytetami i seminariami. Choć zawsze istniał protestantyzm wierny zasadom Reformacji, dopiero niedawny kryzys modernizmu spowodował, iż na „dokonania” reprezentantów tego ruchu zaczyna się bardziej powszechnie patrzeć krytycznie. Cz e s k o c i e s z y ñ s k i Informator luterańskiego Zboru Ewangelickiego A.W. przy kościele ap. Piotra i Pawła w Czeskim Cieszynie Przeredagował ks. Rafał Bukowiecki Sola Scriptura i wystarczalność Pisma Świętego. Dogmat, który ujmuje protestancką naukę o autorytecie brzmi: Sola Scriptura, Tylko Pismo-obowiązuje chrześcijanina jako w pełni wystarczająca, kompletna norma i ostateczny autorytet dla wiary. „...Jest to rozumiane dwojako: Pismo jest tym, w co mamy wierzyć; oraz, Pismo jest wszystkim, co jest konieczne dla naszej wiary. Pierwsze zdanie skierowane było przeciwko Kościołowi średniowiecznemu, który przypisywał [ten sam, co Pismu] autorytet tradycjom Kościoła, nauczaniu Ojców i decyzjom soborów. Drugie skierowane było przeciwko ‘entuzjastom’, „marzycielom” radykalnej Reformacji, którzy poszukiwali bezpośredniego objawienia od Ducha raczej niż oświecenia ze Słowa. ks. dr. M Luter komentuje: ‘Diabeł nie ma lepszego sposobu, aby nas zdobyć niż odciągnięcie nas od Słowa do Ducha... Ale ty masz trzymać się Słowa i nie rozpoznawać działania Ducha tam, gdzie dzieje się to bez Słowa.’” Podstawowe zasady interpretacyjne -zarys. Przyjęte w tradycyjnym protestantyzmie spojrzenie na rolę Pisma Świętego wyznacza jasne, wyraźne i traktujące poważnie treść Pisma Świętego zasady interpretacji i egzegezy -czyli wydobywania wiedzy, treści, poznania z Pisma Świętego. Przyjęcie pewnych założeń wstępnych co do natury tekstu implikuje bowiem określone zasady interpretacji: Jasność Pisma. „Zewnętrzna jasność Pisma Świętego to jego jasność gramatyczna. Jeżeli interpretator właściwie stosuje to, co nazywamy »prawami języka« lub »regułami języka« może poznać, co Pismo konkretnie mówi.” Oznacza to, że Pismo, jakkolwiek wyjątkowe, jest ciągle po prostu tekstem, który można badać jako tekst, a więc poddawać -w celu wydobycia znaczenia -badaniom gramatycznym, składniowym, morfologicznym. Tekst Pisma jest tekstem, a nie zaklęciem, czy bełkotem medium. Ma znaczenie jako taki. To również implikuje kluczowe znacznie kontekstu poszczególnych wypowiedzi, wątku, dla zrozumienia poszczególnych jego części. Dostosowanie objawienia. „Pismo Święte jest prawdą Bożą dostosowaną do ludzkiego umysłu tak, żeby mógł ją pojąć. Zostało napisane w trzech znanych 9/ 2008 językach (hebrajskim, aramejskim i greckim). (...) Przez takie dostosowanie prawda Boża może dotrzeć do człowieka i być zrozumiałym objawieniem”. Zasada ta różni się całkowicie od metody przyjętej w Trzeciej Fali, gdzie znaczenie fragmentu często jest nie przeniknione inaczej, jak tylko poprzez bezpośrednie objawienie Ducha, którego nie da się zewnętrznie zweryfikować. Progresywność objawienia. „Biblia przedstawia działanie Boga (...) w którym Bóg prowadzi człowieka od teologicznego niemowlęctwa w Starym Testamencie do dojrzałości Nowego testamentu. To nie oznacza, że w Starym Testamencie nie ma idei dojrzałych, a w Nowym Testamencie nie ma elementów prostych. [Niemniej] objawienie progresywne jest ogólnym wzorem objawienia.” Oznacza to, że egzegeta zakłada rozwój pewnych wątków, ich wzajemne zależności i dynamikę; komplementarność a czasem pewną niezależność w przedstawianiu prawdy. Zauważa ich stopniowy rozwój a pełnię objawienia widzi w Nowym Testamencie. Analogia wiary. Pismo jest w swej naturze, bez względu na to, jak to nam się jawi, „jednym systemem prawdy”, w całe swej różnorodności, ostatecznie jedno w swym przesłaniu. Dlatego mamy prawo twierdzić, iż jaśniejsze fragmenty Pisma Świętego wyjaśniają trudniejsze. Pismo interpretuje Pismo, gdyż Pismo Pismu nie przeczy. Ma to podstawowe znaczenie dla pracy dogmatycznej, w której doktryny muszą opierać się o jasne fragmenty, poparte bliższym i dalszym zrozumiałym kontekstem, nie zaś o interpretacje symboliczne bądź tekstów wieloznacznych. Zasada filologiczna, czyli docenienie znaczenia języków oryginalnych. Każda solidna i wywierająca istotne skutki interpretacja, powinna się na nich opierać, gdyż reprezentacja tekstów oryginalnych w tłumaczeniach może być myląca. Znamienny jest fakt, iż wśród opiniotwórczych przywódców Trzeciej Fali w zasadzie nie ma osób mających formalne przeszkolenie filologiczne. Oczywiście, nie jest to obowiązek każdego przywódcy, niemniej brak takich osób w środowisku w oczywisty sposób implikuje brak konstruktywnej dyskusji. Nieliczni fachowcy identyfikujący się z ruchem zyskują funkcję wyroczni, a w praktyce ich role przejmują często niekoniecznie wysokich lotów komentarze interpretacyjne w Bibliach. Zasada chrystocentryczna. Pismo wskazuje na Chrystusa. Nie w każdym fragmencie równie intensywnie, ale zawsze, przynajmniej pośrednio. Praktycznie można by ująć ją następująco: „Jeśli głosisz kazanie, które byłoby do przyjęcia dla członków żydowskiej synagogi albo unitariańskiego [ariańskiego] zboru, jest w nim coś w podstawowym sensie nie tak.” Zasada dynamiczna. Słowo zostało dane dla zmiany Cz e s k o c i e s z y ñ s k i 9 Informator luterańskiego Zboru Ewangelickiego A.W. przy kościele ap. Piotra i Pawła w Czeskim Cieszynie stanu człowieka i ponadczasowa treść zawsze posiada czasowe, różnorakie odniesienie czy zastosowanie do konkretnego życia czytelnika. Interpretacja, która go nie wskazuje, jest przynajmniej niedokończona. Oznacza to również, że choć należy brać pod uwagę w czytaniu Pisma zasadę filologiczną, oraz wszelkie zdobycze współczesnej hermeneutyki, celem studiowania Pisma nie jest jakaś sucha, jałowa egzegeza. Przeciwnie, wydobyta przez solidną egzegezę treść ma chrześcijanina dotykać, poruszać, kształtować, stawiać mu pytania, pocieszać, cieszyć, ostrzegać, zmuszać do zmian, słowem: być żywą, dynamiczną mocą przemieniającą życie. Konieczność odrodzenia dla pełnej interpretacji. Chrześcijanie, czyli ludzie odrodzeni przez Ducha Świętego, który natchnął autorów Pisma, doświadczają oświecenia czyli działania Ducha, dzięki któremu, wraz z poznaniem jawnej językowej struktury Pisma dociera do nich zawar1 ta w nich ich zbawiająca przemieniająca moc . 1 ks. mgr M. Wichary, Teologia.protestanci. Org „Sola Skriptura i semper reformanda: zasady spolegliwości i dynamiki protestanckiej”. 04. 09. 2008 - Spotkanie Koła Pań : Temat: Spotkanie Wprowadzające 11. 09. 2008 - Spotkanie Młodzieży po konfirmacyjnej. Temat: Spotkanie Wprowadzające 18. 09. 2008 - Godzina Biblijna: Temat: Naśladować Chrystusa Mat. 16. 24-25 25.09. 2008 - Katecheza dla dorosłych: Temat Urząd Duchownego w Kościele Luterańskim na Podstawie Słowa Bożego i Ksiąg Wyznaniowych Ogłoszenia Bardzo serdecznie dziękujemy za Wasze ofiary na cele Zboru. W tym miesiącu będziemy mieli do zapłacenia rachunki za gaz i prąd prosimy o wsparcie i waszą ofiarność. Prosimy aby zapisywać się na wycieczkę do Wittenbergi, której termin będzie uzależniony od taniego miejsca noclegu. Planowany termin to: 25/26 październik są to dni sobota i niedziela. Koszt całości również będzie uzależniony od ilości chętnych. Dnia 31 października o godz. 10.00 uroczystym nabożeństwem w Święto Reformacji odbędzie się poświęcenie Centrum Luterańskiego. Program przewidziany jest na cały dzień. Prosimy w miarę możliwości o liczne przybycie na ten dzień, który będzie dniem Kościoła. 10 9/ 2008 Cz e s k o c i e s z y ñ s k i