luteranin_wrzesień_2008

Transkrypt

luteranin_wrzesień_2008
kdo jí z tohoto chleba, živ bude navìky.
Jan 6,51
Informator luterańskiego Zboru Ewangelickiego A.W. przy kościele ap. Piotra i Pawła w Czeskim Cieszynie
Èeský Tìšín - Czeski Cieszyn
Nr 9 / 2008
www
.luter
anileca
v.cz
www.luter
.luteranileca
anilecav
Wrzesień- Září
Ježíš praví: Já jsem ten chléb živý, který sestoupil s nebe,
kdo jí z tohoto chleba, živ bude navěky.
Jan 6,51
Ks. mgr Mateusz Wichary1
Ordynacja kobiet – ciągle dyskusyjna w Kościołach Chrześcijańskich
Liberalizm a konserwatyzm
Wszyscy, myślę zdajemy sobie sprawę, że dyskusja nad
ordynacją kobiet posiada szerszy kontekst. Tym szerszym
kontekstem jest sposób używania Pisma Świętego. Sposób
traktowania zawartych w nim zasad. Nikomu przecież, kto przyjmuje zasady Pawła (np. 1 Kor 14:33-35; Tt 1:6-7; 1Tm 3:1-5)
nie może przyjść do głowy ordynacja kobiet. Trzeba wpierw
zmienić sposób podejścia do Pisma – na wybiórczy i pomijający pewne fragmenty; uważający je za niepotrzebne dziś,
nieaktualne - żeby dochodzić do takich wniosków.
A więc jeszcze głębiej sięgając, szerszym kontekstem
tej dyskusji jest nasza wiara: czy dalej wierzymy, że Pismo
Święte, jako takie, całe, jest Słowem Bożym, natchnionym
i bezbłędnym, które należy traktować z szacunkiem i bojaźnią, jako wolę naszego Wszechmocnego Ojca, przed którym zdamy kiedyś sprawę? Czy też traktujemy Pismo jedynie jako zbiór religijnych świadectw z życia i wiary grupy osób
z pierwszego wieku, które to inspiracje może i są ciekawe,
ale na pewno nie należy na nie patrzeć bezkrytycznie i trzymać się ich ściśle, jakby były dla nas obowiązujące?
Innymi słowy, dyskusja o roli kobiet, czy chcemy czy nie,
ujawnia dwie różne postawy wobec tekstu Pisma Świętego.
Konserwatywną (czy pryncypialną, jak komuś się słowo konserwatyzm nie podoba) i liberalną. Czyli odpowiednio:
z jednej strony tradycyjnie protestancką, zgodną z duchem
Reformacji - traktującą dogmat Sola Scriptura (tylko Pismo
jest ostatecznym i wiążącym autorytetem we wszystkich
sprawach wiary i postępowania) jako aktualny i z drugiej strony
– postawę zhumanizowaną i modernistyczną. Czyli nawiąKs. Mateusz Wichary jest pastorem Zboru Kościoła Chrześcijan
Baptystów w Toruniu.
1
9/ 2008
zującą do Pisma w sposób niejednoznaczny i niewiążący,
szukający w nim nie tyle odpowiedzi, co raczej pomocy czy
inspiracji w tworzeniu własnych odpowiedzi - nowych, niezależnych i często odmiennych od tych, które pojawiają się
w Piśmie.
Aby nie być gołosłownym, przytoczę źródło, które (jako
jedno z wielu) o tym mówi. W internecie, na niechrześcijańskiej stronie poświęconej ordynacji kobiet, przeczytałem między innymi: „Jak w tak wielu innych religijnych przekonaniach,
w sprawie ordynacji kobiet widzimy zasadniczy podział pomiędzy konserwatywnymi a liberalnymi chrześcijanami.” Fakt,
więc, że podział na zwolenników i przeciwników ordynacji
kobiet łączy się odpowiednio z liberalizmem i konserwatyzmem biblijnym, jest powszechnie rozpoznawany.
Skąd się to w ogóle wzięło?
Inny fragment na tej samej stronie wskazuje historyczne źródło pytań o ordynacje kobiet: „Do wczesnych lat XX wieku
bardzo niewiele z chrześcijańskich wyznań pozwalało kobietom na ordynację. Od tego momentu większość liberalnych
denominacji zaakceptowało kobiecych pastorów i księży. (…)
może to być tylko kwestią czasu, zanim niemal wszystkie
wyznania usuną barierę płci i ostatecznie dołączą do reszty
społeczeństwa.” Fragment ten unaocznia fakt, że impulsem
do ordynowania kobiet nie jest i nigdy nie było czytanie Słowa Bożego. Przeciwnie – impulsem do ordynacji kobiet były
jedynie zmiany w społeczeństwie, zachodzące na początku
XX wieku.
Dlaczego to jest ważne? Pomyślmy. Najwyraźniej przez
prawie 2000 lat chrześcijan nic w Piśmie Świętym do takiego
wniosku (by ordynować kobiety) nie skłaniało. Przypadek?
Przeoczenie? A może zbiorowe, pokoleniowe zaćmienie?
Cz e s k o c i e s z y ñ s k i
1
Informator luterańskiego Zboru Ewangelickiego A.W. przy kościele ap. Piotra i Pawła w Czeskim Cieszynie
Oczywiście nie. Po prostu Biblia nie uczy o ordynacji kobiet.
A więc problem w XX wieku pojawił się nie w wyniku rzetelnego zrozumienia Pisma, ale z konieczności usankcjonowania
zmiany, którą chciano wprowadzić w kościołach z powodów
innych niż nauczanie Pisma. Po prostu część kościołów,
wbrew zawartemu w Słowie Bożym nauczaniu, ugięła się pod
presją społeczeństwa, by być bardziej „postępowymi”.
Czy rzeczywiście chcemy się z taką postawą do Słowa
Bożego, utożsamiać? Z dorabianiem na siłę teologii czemuś,
czego w Biblii nie widać? Ja z pewnością nie. Bo nie wierzę,
że takie działanie prowadzi mnie do Boga. Wręcz przeciwnie
– właśnie mnie od Niego oddala. Prawdziwy, Boży postęp,
to nie po prostu zmiany, albo zmiany popierane w społeczeństwie. Tak jakby społeczeństwo było ostatecznym autorytetem. Albo tym, kogo mamy zadowolić. To ani nie jest biblijne ani protestanckie. Prawdziwy postęp to zmiany na lepsze; rozwijające mnie w zrozumieniu Pisma i twórczym, (czyli
rzetelnym) stosowaniu go w ciągle zmieniającym się świecie.
Na pewno nie jest zmianą na lepsze zmiana, która nie wynika,
a wręcz przeczy nauczaniu Słowa Bożego.
Skąd się wziął ów trend w społeczeństwie przełomu XIX
i XX wieku? Dla mnie bardzo pouczający jest głos z epoki,
Abrahama Kuypera – holenderskiego chrześcijanina, polityka i teologa przełomu XIX i XX w.: „Modernizm, który zaprzecza i niszczy wszelką różnorodność, nie spocznie, dopóki
nie uczyni z kobiety mężczyzny i z mężczyzny kobiety, oraz,
umieszczając wszystkie cechy rozróżniające na tym samym
poziomie znaczenia, nie zabije życia zakazując wszystkiego, co nie jest zuniformizowane. Jeden rodzaj musi być odpowiedzią na wszystko; jednorodność wszystkiego; zuniformizowane spojrzenie na życie i jednomodelowość rozwoju
tego życia; cokolwiek wykracza albo nie mieści się w jednym
schemacie, jest postrzegane jako obraza.”
A więc z „postępowej” perspektywy różnorodność płci jest
czymś złym i obraźliwym. Czy to przekonanie ma wpływ na
spojrzenie na ordynację kobiet również dziś? Tak. Spójrzmy:
„Te grupy [kościoły nieordynujące kobiet – przyp. MW] rozumieją fragmenty Biblii jako wymagające od kobiety i mężczyzny, by w swym życiu realizowali określone ze względu na
płeć role.” Zauważmy, że dla autorów tej strony wymaganie od
kobiety i mężczyzny, aby „w swym życiu realizowali określone
ze względu na płeć role” – jest czymś negatywnym. Czytamy
dalej: „W przypadku małżeństwa różnych płci, na przykład, [bo
oczywiście, myśląc postępowo, równie dobre są małżeństwa
pomiędzy osobami tej samej płci – skoro nie ma żadnych istotnych różnic między płciami – przyp. MW] mężczyźni mają być
przywódcami, a kobiety mają im ulegać.” A więc, jakiekolwiek
odróżnianie ról ze względu na płeć z tego punktu widzenia jest
czymś złym – prześladowaniem i dyskryminacją, seksizmem.
2
9/ 2008
Czym są różnice między kobietą a mężczyzną?
Tymczasem Biblia mówi o różnorodności płci jako czymś
fundamentalnym i chwalebnym. Zostaliśmy stworzeni na Boży
obraz jako odpowiednio kobiety i mężczyźni. Nasza płciowa
określoność nadaje pewne ramy naszemu istnieniu – i są to
dobre ramy, Boże ramy, a nie złe, szatańskie czy grzeszne
ograniczenie. Bóg stworzył nas zawsze jako należących do
jednej z dwóch klas – kobiet i mężczyzn. I nigdy obu na raz.
Stąd różnorodność.
Nasza płciowość – należenie do klasy odpowiednio kobiet
i mężczyzn – jest wyrazem naszego podobieństwa do Boga.
A więc czymś najbardziej podstawowym, szlachetnym i nadającym nam znaczenie jako wyjątkowym stworzeniom Bożym.
Bóg Ojciec - jako Bóg Ojciec - jest Bogiem. Syn Boży - jako
Syn Boży - jest Bogiem. Duch Święty - jako Duch Święty - jest
Bogiem. Odbiciem tej zależności w nas jest płeć: “I stworzył
Bóg człowieka na obraz swój. Na obraz Boga stworzył go.
Jako mężczyznę i niewiastę stworzył ich.” Każdy mężczyzna
jest człowiekiem (w pełni). Każda kobieta jest człowiekiem (również w pełni). Chociaż kobieta to nie mężczyzna, a mężczyzna
to nie kobieta. Ponieważ każdy z nas został stworzony jako
kobieta lub mężczyzna, to, że jesteśmy danej płci nakłada ramy
na realizację naszego osobistego celu. Bóg zaplanował, bowiem inny cel dla kobiet (bo są kobietami), niż dla mężczyzn
(bo są mężczyznami). To, że kobiety (mężczyźni) istnieją, i że
ty jesteś jedną (jednym) z nich, oznacza, że macie pewien cel
- w tym i ty. Jako kobieta (mężczyzna) posiadasz wartość; jesteś Bożym narzędziem w realizacji celu.
Różnorodność w stworzeniu nas jako dwóch odrębnych
płci (kobieta jest kobietą a mężczyzna mężczyzną) jest czymś
pięknym i chwalebnym. Zacieranie tych różnic, czy też udawanie, że istnieje jakaś uniseksualna forma bycia człowiekiem, jest niszczeniem piękna Bożego różnorodnego stworzenia. Ordynacja kobiet z pewnością nie jest jedyną ani najważniejszą formą buntu względem tego Bożego porządku;
najbardziej praktyczny front walki o godność Bożego stworzenia to z pewnością nasze relacje w domu. Niemniej, jest to
wymiar istotny, bowiem widoczny i dający przykład. Jeśli kościół zarzuci podkreślanie tej różnorodności w swej strukturze, „na świeczniku”, to z pewnością zachęci wiernych by
lekceważyć ten sam Boży schemat w rodzinie.
Ordynacja kobiet potwierdza ów współczesny pogląd, że
odróżnianie ról – w kościele i rodzinie - na kobiece i męskie,
jest złe. Przeczy więc oczywistej dla każdego czytelnika Biblii różnicy, jaką Bóg czyni pomiędzy kobietą a mężczyzną.
Czy rzeczywiście jesteśmy na to gotowi? I piszę już nie tylko
o kościele, ale i rodzinie, bowiem zmiany są nieuchronne.
No bo skoro kobieta może być pasterzem mężczyzny
w kościele, to tym bardziej może mu przewodzić w rodzinie.
Cz e s k o c i e s z y ñ s k i
Informator luterańskiego Zboru Ewangelickiego A.W. przy kościele ap. Piotra i Pawła w Czeskim Cieszynie
Musimy zarzucić wiarę w to, że Biblia poucza nas w jakikolwiek stały, nienaruszalny sposób o rolach w małżeństwie.
A więc to, co mówi, (bo mówi) jest nieistotne. Jeśli przestajemy poważnie traktować zawarty w Biblii porządek w relacji
kobieta - mężczyzna w kościele, to nie ma logiki, według
której mielibyśmy się go trzymać w rodzinie. Przecież porządek w kościele jest odbiciem porządku w rodzinie:
w 1Tm 3:4-5 czytamy, że starszy (pastor), musi być dobrą
głową rodziny: „…Który by własnym domem dobrze zarządzał, dzieci trzymał w posłuszeństwie i wszelkiej uczciwości,
bo jeżeli ktoś nie potrafi własnym domem zarządzać, jakże
będzie mógł mieć na pieczy Kościół Boży?” A więc zgadzając się na ordynację kobiet dowodzimy, że równie dobrze to
żona może być osobą, która powinna się sprawdzić w domu
jako jego zarządca i głowa. Czyli głową może być dowolnie
kobieta albo mężczyzna, mimo faktu, że Biblia wyraźnie mówi
o funkcji głowy jedynie odnośnie mężczyzn.
To jednak nie koniec problemów. Relacja męża i żony jest
ściśle związana w Ef 5 z relacją Chrystusa do Kościoła. Skoro, nie uznając świadectwa Biblii przyjmujemy, że relacja kobiety i mężczyzny w rodzinie i Kościele jest płynna i nieustalona, to nie mamy żadnych podstaw, aby patrzeć na relację
Chrystusa i Kościoła jako ustaloną. Czyli, na przykład, nie
można wykluczyć, że to Kościół powinien być głową Chrystusa. Może teraz to Chrystus ma nas słuchać i zgadzać się
na nasze prowadzenie? Poza tym, Chrystus na pewno nie
będzie upierał się, aby być naszą głową! Byłby wtedy fundamentalistą i seksistą, i nie szedłby z postępem.
Widzimy więc, że model relacji kobiety i mężczyzny w rodzinie, jak i w Kościele, jest z woli Bożej powiązany ściśle
z niezmiennym modelem relacji Chrystus – Kościół. Dlatego
również jest niezmienny. Różnorodność płci – w tym ról i wzajemnych relacji – jest biblijna, a jej lekceważenie karkołomne.
Również dla naszego zbawienia – relacji z Jezusem, która
staje się wtedy niezdefiniowana. A jednym z ważniejszych
sposobów jej lekceważenia jest ordynacja kobiet. Przejdźmy do następnego pytania, mianowicie:
Czy ordynacja kobiet się Kościołowi opłaca?
Czyli: czy sprawia, że Kościół rośnie? Liczebnie i w siłę?
Może warto poświęcić wierność Bogu w tej sprawie, dla większego rozwoju Kościoła? Odpowiedź jest prosta: zdecydowanie nie. Historia Kościołów, które wprowadziły ordynację
kobiet, jak i opinie fachowców od rozwoju Kościoła, temu
przeczą. Pokazują, że Kościoły ordynujące kobiety (i w ogóle: liberalne) się nie rozwijają, a wręcz przeciwnie, maleją
Peter C. Wagner, przenikliwy obserwator sceny denominacyjnej i ojciec Ruchu Rozwoju Kościoła, a obecnie lider tzw.
Ruchu Reformacji Nowoapostolskiej, pragmatyk któremu trudno zarzucić konserwatyzm, pisze bez ogródek o kryzysie
tradycyjnych denominacji. I tak na przykład „Kościół Episkopalny zmniejszył się liczebnie z 3,4 miliona w roku 1968 do 2,5 mln
w roku 1994.” Kościół ten zezwolił kobietom mówić kazania w
1924 r., a w 1954 r. wprowadził ich ordynację. „W tych samych
latach liczba członków (…) Kościoła Prezbiteriańskiego[zmalała] z 4,2 miliona do 3,7 miliona; a Zjednoczonego Kościoła
Chrystusowego (Wspólnota reformowanych i luteran amerykańskich) z dwóch milionów do półtora miliona.”
Czy Wagner wskazuje na jakieś wyjątki od tego smutnego
trendu? Tak, dwa. Po pierwsze, są to tzw. Kościoły Reformacji Nowoapostolskiej. Są to Kościoły skrajnie charyzmatyczne, pod przewodnictwem tajemniczych apostołów i proroków. Tak bardzo charyzmatyczne, że nawet charyzmatyczny
przecież Kościół Zielonoświątkowy uznał ich nauczanie za
szkodliwe i pozbył się ich ze swych szeregów. Tak się też
akurat złożyło, że pisałem na ich temat pracę magisterską.
I jedno mogę Wam, drodzy Bracia i Siostry powiedzieć: nie
jest to ruch ani biblijny, ani protestancki. Nie jest biblijny, bo
nad autorytet Biblii bardziej ceni autorytet owych rzekomych
nowych apostołów i proroków. A nie jest protestancki,
bowiem protestantyzm właśnie życiem Słowem Bożym =
Pismem Świętym, jako najwyższą normą (Sola Scriptura) zawsze stoi.
Warto tu dodać, że Kościoły Trzeciej Fali2 ordynują kobiety. Czy to nie przeczy mojej tezie, że na ordynacji kobiet się
traci? Nie, bowiem sukces tego rodzaju Kościołów nie wynika z ordynacji kobiet. A więc z pewnością ordynacja kobiet
sama w sobie nas do ich sukcesu nie przybliży. To, co sprawia, że Kościoły te się rozwijają mało ma wspólnego z ideami ewangelickimi i w ogóle historycznie protestanckim
etosem. W Kościołach tych raczej brak poczucia historyczności, (czasem wręcz lekceważą Boże działanie w minionych wiekach), widać natomiast ciągłe poszukiwania nowych
ezoterycznych przeżyć, w tym kontekście (samo w sobie nic
złego) żywiołowe uwielbienie, oraz rządy silnej ręki autorytarnych, praktycznie nieomylnych, choć i bardzo atrakcyjnych
przywódców. Mówiąc krótko: ich recepta na sukces (moim
zdaniem zresztą krótkotrwały) nie współgra z naszym ewangelizacyjnym i chrystocentrycznym akcentem na nawrócenie
oraz naszą wizją zboru. To droga nie dla nas, chyba że
wyrzekniemy się tego, czym byliśmy i jesteśmy.
Drugi wyjątek wyłamujący się z ogólnego trendu spadku,
o którym mówi P.C. Wagner, to konserwatywne kościoły baptystyczne: „Silne przekonania teologiczne można zaobserwować w Kościele Baptystycznym, (Southern Baptists) – największej grupie wyznaniowej głównego nurtu protestantyzmu,
która jako jedyna z tego kręgu uniknęła problemu spadku
liczby członków po roku 1965”15 [podkreślenie MW]. Czyli:
konserwatywni Południowi Baptyści, jako jedyni spośród
2
9/ 2008
Są to Kościoły Protestanckie powstałe po reformacji XVI wieku.
Cz e s k o c i e s z y ñ s k i
3
Informator luterańskiego Zboru Ewangelickiego A.W. przy kościele ap. Piotra i Pawła w Czeskim Cieszynie
wyznań głównego nurtu protestantyzmu rozwijają się zamiast
umierać. Wagner kontynuuje: „Jej wyznawcy w obawie, że
przydarzy się im to samo, co innym wielkim organizacjom
wyznaniowym [czyli regres – przyp. MW] w Ameryce, rozpoczęli długotrwałą wewnętrzną kampanię przeciwko liberalizmowi w Kościele. (…) Trudno byłoby zaprzeczyć, że konserwatywna, biblijna teologia odegrała znacząca rolę w dalszym
rozwoju tej największej w Ameryce denominacji. (…) badacze wywodzący się z wiodących organizacji kościelnych, starannie przebadali zwyczaje religijne ludzi (…), którzy deklarowali swą przynależność do głównego nurtu protestantyzmu.
Wnioski, do jakich doszli, są bardzo istotne: »Wyniki naszych
badań pokazują, że wiara jest najlepszym sposobem zachęcania ludzi do uczestnictwa w życiu Kościoła. Należy jednak
podkreślić, że te ortodoksyjne przekonania chrześcijańskie,
a nie świecki liberalizm, skłaniają ich do zaangażowania się
w działalność Kościoła. Baptyści powiedzieliby im to samo
już dawno temu.” [podkr. MW]16. Dlaczego tak się dzieje?
„Założenia liberalnej teologii prowadzą do wniosku, że nie
ma czegoś takiego, jak absolutna prawda. Zgodnie z nią,
każde szczere przekonanie ma w sobie element słuszności
i prawdy. A skoro tak, to kto by chciał żyć albo umrzeć dla
prawdy?” Oczywiście nikt. Nikt również dla czegoś, co nie
jest prawdą, nie chce się zbytnio poświęcać. Dlatego w liberalizmie, gdzie „najwyższą wartością staje się poprawność
polityczna” zamiera wszelka duchowa dynamika i życie.
A więc liberalizm, abstrahując od spraw duchowych, po
prostu się nie opłaca. Kościoły liberalne umierają, podczas gdy konserwatywne rosną.3 Warto tu zacytować słowa prof. Wardina, który komentując konsekwentną praktykę
wykluczania ze zborów osób duchowo ambiwalentnych
przez założyciela baptyzmu w Polsce G.F. Alfa, napisał:
„Taka surowość nie tylko nie ograniczyła rozwoju, ale go
przyśpieszyła. Spangler zauważa, że jak wykazują badania, wspólnoty religijne o wysokich wymaganiach w zakresie doktryny i praktyki, raczej zdobywają nowych członków.
W swoich badaniach religijnych Rodney Clark zwraca uwagę na to, że przy stosowaniu dyscypliny eliminuje się »wolnych strzelców«, a wysokie wymagania podnoszą poziom
zaangażowania. [podkr. MW].”19
To droga dla nas. Nie warto łudzić się, że robiąc ukłon
w stronę współczesnej kultury kosztem własnych przekonań cokolwiek zyskujemy. Bóg tego po prostu nie pobłogosławi. Tracąc sól, oprócz tego, że prawdopodobnie tracimy
własne dusze, tracimy również to, co szukających Boga do
nas przyciąga. Ludzie nie potrzebują Kościoła podobnego
do świata, bo świat mają w świecie. I to znacznie lepszy.
Ludzie potrzebują jednoznacznie opartej na Słowie Bożym,
silnej, oddanej, żywej, ofiarnej wiary w Chrystusa Jezusa,
3
4
jako Pana i Zbawiciela. Tym protestantyzm stoi. Stąd zresztą
się w ogóle wziął, bo przecież „liberalne” – w sensie: ostatecznie niewiążące – podejście do Pisma Świętego istniało też w
katolicyzmie XVI wieku. Od którego protestanci odeszli szukając radykalnej wiary; opartej tylko na Bożym fundamencie.
Przypisy:
1. www.religioustolerance.org, stan na 10.04.2006.
2. Tamże.
3. A. Kuyper, Calvinism, Grand Rapids 1931, 27.
4. Nie chcę tu wcale gloryfikować błędów jakie mogą się pojawić, gdy zauważamy
różnicę pomiędzy kobietą a mężczyzną – czyli traktowania kobiety jako kogoś
mniej wartościowego od mężczyzny. Z pewnością nie jest to nauczanie biblijne,
choć wielu chrześcijan jest winnych takiemu podejściu. Opowiadając się, więc za
różnorodnością, nie opowiadam się za takim spojrzeniem. Raczej, biorąc za wzór
biblijną doktrynę Trójcy, twierdzę, w oparciu o relację poszczególnych Osób
Bożych, że identyczność natury (ta sama jakość istnienia) nie implikuje braku
rozróżnienia na odrębne byty i pewnej hierarchiczności we wzajemnym odnoszeniu
się do siebie. Przeciwnie: Ojciec, Syn i Duch Święty są tak samo, w pełni, w 100%,
Bogiem; a jednak, istnieje porządek Osób – zarówno w zakresie odwiecznych
relacji Osób Bożych względem Siebie jak i ich funkcji w planie zbawienia.
5. www.religioustolerance.org, dz. Cyt.
6.Dz. Cyt. Dalsza część jest równie pouczająca: „W religijnych instytucjach
kobiety nie mogą być przywódcami mężczyzn. Logicznym skutkiem takiego
rozumowania jest to, że kobieta nie jest osobą, która powinna być ordynowana.
Nie ma tu możliwości manewru, o ile nie zmieni się sposób interpretacji Biblii.”
7.Temat ordynacji kobiet oczywiście wiąże się z wieloma innymi fragmentami.
Celowo ich nie omawiam, pozostawiając ich rozważanie na inny artykuł – ten
by był za długi.
8.Wagner. P.C., Trzęsienie Ziemi w Kościele. Wpływ Reformacji
Nowoapostolskiej na kształt współczesnego Kościoła, Warszawa 2003, s 13.
9.Tamże<.i>, s. 14
10.A Chronology of Scripture, www.bible-reseacher.com, stan na 10.04.2006.
11. Wagner, dz. Cyt., s 14.
12 .Kościół Prezbiteriański wprowadził ordynację kobiet w 1956 a Zjednoczony
Kościół Chrystusowy w 1983 r. zaczął już ordynować homoseksualistów.AChronology…, dz. Cyt. 13 Patrz: Stanowisko NRK KZ w RP Przyjęte 28.03.2001
w Sprawie tzw. Ruchu Wstawienniczego (według: www.kz.pl, stan na 01.07.2005 r.
14. T.J. Zieliński, Baptyzm - kazus radykalnego protestantyzmu,
www.teologia.protestanci.org, stan na 20.04.2006. Zresztą, w oparciu o cytowany
właśnie tekst, wyjątkowo rzetelnie przedstawiający wyznaczniki tożsamości
konfesyjnej baptyzmu, możemy wskazać jeszcze kilka zasadniczych różnic
pomiędzy baptyzmem a Ruchem Trzeciej Fali. Jest to baptystyczna niechęć do
wszelkiego natchnienia, oprócz natchnienia Pisma Świętego, która kłóci się
z praktycznie nieweryfikowalnym autorytetem apostołów i proroków w Ruchu
Trzeciej Fali; jest to również baptystyczne przekonanie o „kompetentności duszy”
– o tym, „że każdy człowiek może zawsze zbliżyć się do Chrystusa, bez przeszkody
ze strony kogokolwiek i bez obawy, iż potrzebna jest mu jakakolwiek dodatkowa
pomoc” (Tamże), co znów kłóci się koniecznością poddawania się przywódcom
dla „podążania za Duchem” w RTF.
15. Dz. Cyt., 31.
16. Dz. Cyt., 32.
17. Tamże.
18. Tamże.
19. Wardin Jr A.W., Gotfryd Fryderyk Alf. Pionier Ruchu Baptystycznego na
ziemiach polskich, Warszawa 2003, 39.
Chodzi oczywiście o konserwatyzm teologiczny.
9/ 2008
Cz e s k o c i e s z y ñ s k i
Informator luterańskiego Zboru Ewangelickiego A.W. przy kościele ap. Piotra i Pawła w Czeskim Cieszynie
Ks. Jan Gross
O ORDYNACJI KOBIET W KOŚCIOŁACH LUTERAŃSKICH
Artykuł dyskusyjny księdza prezbitera Mateusza Wichary na
pewno w gronie luterańskim znajdzie gorących zwolenników
i gorących przeciwników. Warto do niego dodać jako „post
scriptum” kilka słów do przemyślenia.
Otóż, ordynacja kobiet w Europie została wprowadzona
w Kościołach: luterańskich, reformowanych i unijnych po
II wojnie światowej w latach pięćdziesiątych. Literatura mówi
o różnych tego przyczynach:
1. Brak dostatecznej liczby mężczyzn po II wojnie światowej,
2. Presja czynników świeckich, które miały wpływ na tzw.
Kościoły państwowe, lub ludowe, a więc zależne od Państwa
(np. Kościół Szwedzki był Kościołem państwowym (ludowym) nieposiadającym Synodu. Wtedy w Szwecji Parlament
uchwalił wprowadzenie ordynacji kobiet z dniem 1 stycznia
1959 r. Prawo to stało się prawem powszechnie obowiązującym aż po dzień dzisiejszy. Temu prawu sprzeciwiło
się 4 biskupów. W dzień ordynacji pierwszych kobiet
w Kościele Szwedzkim, biskup diecezji Lund ks. biskup dr
Bo Giertz odprawił nabożeństwo pokutne, w ten sposób
sprzeciwił się tej decyzji Parlamentu szwedzkiego. Mimo
tego, z powodu zdecydowanego stanowiska władz
państwowych, oraz ówczesnego prymasa Szwecji ks.
arcybiskupa Gunnara Hultgrena, w Niedzielę Palmową, dnia
10 kwietnia 1960 r. w trzech miejscach odbyły się ordynacje
kobiet. Dziś są już dwie diecezje obsadzone biskupkami:
diecezja Lund, gdzie po raz drugi jest kobieta biskupem
(obecnie: biskup Antje Jackelén) oraz diecezja Sztokholm,
gdzie biskupem jest od 10 lat Caroline Krook. Gdy ordynowano pierwsze kobiety w Kościele Szwedzkim, wówczas
Kościół Anglikański wyraził swoje głębokie ubolewanie,1
a dziś posiada także kapłanki – księży i w roku 2008 uchwalił
konsekrację kobiet na biskupki, oraz pragnie wyświęcać na
biskupów także praktykujących homoseksualistów.
Inne Kościoły, np. w byłej Czechosłowacji były Kościołami
także uzależnionymi od Państwa, które utrzymywało, zresztą
jak dotąd, finansowo wszystkie Kościoły w Republice
Czechosłowackiej. Tu także zalecano wprowadzenie ordynacji
kobiet zamiast mężczyzn, którzy mieli budować socjalizm
w Państwie, a nie zajmować się budową Kościołów.
Pierwszą kobietą ordynowaną w Czechach w Kościele
Czeskobraterskim w dniu 6 VII 1947 r. była dr Ola Peskova
- Klaunowska z Pragi.
Na Słowacji w dniu 15 VII 1951 r. w Tisovcu ks. biskup dr
Włodzimierz Czobrda dokonał pierwszej ordynacji kobiety.
1
Patrz: „Jednota” nr 8 – sierpień 1960, s. 180-182
9/ 2008
Jeszcze tego samego roku został pozbawiony przez władze
państwowe urzędu biskupa generalnego.
Na Śląsku Zaolziańskim w Czechosłowacji ks. superintendent (biskup) Jerzy Cymorek, w dniu 25 października
1953 r. w kościele w Trzyńcu dokonał ordynacji księży: Jana
Raszki z Trzyńca, Kazimierza Suchanka ze Stonawy, oraz
pierwszej kobiety Lidii Szlaurówny z Mistrzowic, która była
wikariuszką biskupa i redaktorem „Przyjaciela Ludu”, zmarła
w wieku 80 lat w dniu 21 czerwca 2008 r. w Ostrawie,
a nabożeństwo pogrzebowe odbyło się w dniu 26 czerwca
2008 r. w Czeskim Cieszynie bez udziału ani jednej kobiety –
księży (?). To dziwne było, że udział w pogrzebie wzięli
wyłącznie księża mężczyźni. Kazanie na życzenie Zmarłej,
wygłosił II proboszcz z Karviny ks. mgr Witold Strumpf,
pochodzący z Polski.
W Śląskim Kościele pracują aktualnie 3 kobiety – księża.
Są to farářki: Anna Bystrzycka, Renata Firlová i Wanda
Stanieková.
Po podziale Śląskiego Kościoła Ewangelickiego A.W. –
SCEAV (1994/1995), także w 5 zborach i w 3 stacjach
kaznodziejskich (Filiały), które tworzą Luterański Kościół
Ewangelicki A.W. (LECAV) w Republice Czeskiej pracują
4 kobiety: farářka Zuzanna Szpaková (proboszcz w Gródku),
oraz ordynowane przez ks. biskupa Jana Niedobę: na
księdza – Eduarda Heczkowá (obecnie jest wikariuszką –
vikářka w Pradze) i ordynowane, diakonki (pomocný
duchowní - pomocniczy duchowni): Zdena Pastuszková
(w Czeskim Cieszynie) i Eva Devečková (w Trzyńcu). Oprócz
far. E. Heczkowej, pozostałe są pochodzenia słowackiego.
3. Powszechnie uważa się na świecie, że powodem
ordynacji kobiet jest także powszechna feminizacja życia,
w tym i życia kościelnego, jak również tzw. „równouprawnienie” kobiet z mężczyznami.
Dziś w większości Kościołów Protestanckich [głównie:
luterańskich, kalwińskich, unijnych (luterańsko-kalwińskich),
metodystycznych], ale ostatnio i w Kościele Anglikańskim,
oraz Starokatolickim Unii Utrechckiej, praktykowana jest
powszechnie ordynacja kobiet zarówno do posługiwania
diakona, prezbitera (księdza), jak i biskupa (są już ewangelickie i metodystyczne biskupki).
Ale są także Kościoły, które temu powszechnemu ruchowi
w Kościele, jednak zdecydowanie się sprzeciwiły i oparły,
mimo zaleceń Światowej Federacji Luterańskiej (LWF)
i Wspólnoty Ewangelickich Kościołów Europy (Gemeinschaft
Evangelischer Kirchen in Europa (GEKE) - Leuenberger
Kirchengemeinschaft). Kościoły, które nie wprowadziły
Cz e s k o c i e s z y ñ s k i
5
Informator luterańskiego Zboru Ewangelickiego A.W. przy kościele ap. Piotra i Pawła w Czeskim Cieszynie
ordynacji kobiet, to zazwyczaj Kościoły głęboko osadzone
w teologii biblijnej i wyznaniowej [Ksiąg symbolicznych
luteranizmu z roku 1580].
Do takich Kościołów należą amerykańskie Kościoły
staroluterańskie:
• Wisconsin Lutheran Churches (Luterański Kościół Synodu
Wisconsin) prowadzi misję także w Republice Czeskiej,
( m.in. w Pilźnie, tworząc tu zaczątki: „Česká evangelická
luteránská cirkev”),
• oraz The Lutheran Church Missouri Synod (Luterański
Kościół Synodu Missouri) z środkowej części USA, stanu
Missouri, który w Europie prowadzi także swoją misję
Umowę o współpracy z tym Kościołem podpisał m.in. Śląski
Kościół Ewangelicki A.W. (SCEAV), a współpracuje z nim
też w Polsce Centrum Misji i Ewangelizacji (CME).
• Ponadto Kościoły staroluterańskie w Niemczech (SELK),
w Białorusi, w Szwecji nowopowstały Kościół Luterański tzw.
Prowincji Misji, stoją w wyraźnej opozycji w stosunku do ordynacji
kobiet, oraz liberalizacji życia religijnego i etycznego w niektórych krajowych Kościołach luterańskich (np. udzielanie
ślubów parom homoseksualnym, lub lesbij-skim).
• Także niektóre Kościoły członkowskie Światowej
Federacji Luterańskiej nie przyjęły aż dotąd (2008) ordynacji
kobiet. Wymienię tylko trzy z pośród nich:
1. Bardzo prężny i żywy Luterański Kościół Łotwy, który
po wyborze arcybiskupem ks. Janisa VANAGSA w roku
1993, odwołał ordynację kobiet wprowadzoną tam nielegalnie
przez jego poprzednika, tzn. bez uchwały Synodu Kościoła.
Synod postanowił jednak nie wprowadzać ordynacji kobiet.
2. Podobna sytuacja jest na Litwie.
3.To, że Kościół Ewangelicko-Augsburski w Polsce, nie
wprowadził ordynacji kobiet w posłudze księdza – prezbitera
i biskupa, wcale nie znaczy, że nie ma tu opcji zarówno
w Kościele w Polsce, jak jeszcze bardziej głośniej poza
nim, w sprawie wprowadzenia ordynacji kobiet także dla
misji prezbitera – księdza, jak i biskupa. Są to przede
wszystkim głosy niektórych kobiet związanych z Synodalną
Komisją ds. Kobiet (http://www.luteranie.pl/luteranki/
materialy.htm), która corocznie urządza m.in. w tym celu
specjalne Forum, na które przy braku żadnej reakcji ze strony
przeciwników ordynacji kobiet, zapraszają kobiety – księży
z różnych części świata (Słowacja, Węgry, Czechy, Niemcy,
Austria, Kanada) i odprawiają w ewangelickiej katedrze św.
Trójcy uroczyste nabożeństwo. Głośniejszą od tego „Forum” jest tzw. Ekumeniczna Agencja Informacyjna (niemająca
nic wspólnego z Polską Radą Ekumeniczną) posiadająca
specjalne strony internetowe: http://www.ekumenizm.pl/
ordynacja_kobiet.htm, na których występują różni ludzie,
niekoniecznie nawet należący do Kościoła Ewangelicko –
Augsburskiego, ale występujący jakoby w imieniu członków
6
9/ 2008
Kościoła Ewangelicko – Augsburskiego w RP i domagający
się ordynacji kobiet dla Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego w Polsce (np. nijaka pani Katarzyna Formela i inni). Coś
niebywałego!
Ponadto w Polsce zwolennicy ordynacji kobiet obwiniają
niesłusznie Władze Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego
[Luterańskiego] w Polsce, że dotąd nie dopuściły do
rzetelnej dyskusji nad ordynacją kobiet. Jako były prezes
XI Synodu Kościoła muszę stanowczo zaprotestować
i stwierdzić na podstawie materiałów, że jest to nieprawdą;
ten zarzut jest krzywdzący wobec wszelkich Władz Kościoła,
zarówno w przeszłości, jak i teraźniejszości:
* Szeroka dyskusja na ten temat była prowadzona
w Kościele w sposób publiczny w latach 1952-1953 5
* Sprawie ordynacji kobiet poświęcona była sesja IX
Synodu Kościoła, w czasie, której były wygłaszane referaty
i prowadzone szerokie dyskusje „za” i „przeciw” ordynacji
kobiet z głównym referatem p. prof. dr hab. Karola Karskiego.
Dyskusji patronował gorący zwolennik ordynacji kobiet NPW
ks. biskup dr Jan Szarek. Koreferat opracował ks. rektor
Tadeusz Konik na podstawie dokumentów synodalnych
z Australii. Odbyła się, więc plenarna dyskusja synodalna,
po której jednak nie zadecydowano o wprowadzeniu
ordynacji kobiet w posłudze księdza i biskupa. Wcale nie
przekonał synodałów wykład apostolskiego słowa z listu
do Galacjan 3,28, że „nie ma Żyda, ani Greka, nie ma
mężczyzny, ani kobiety…”, który to cytat miałoby
zniwelować wszelkie różnice pomiędzy mężczyzną i kobietą, gdyż, jak stwierdzono: słowo to dotyczy powszechnego
zbawienia w Jezusie Chrystusie, a nie urzędu kościelnego.
* X i XI Synod Kościoła 6 głosując nad Zasadniczym
Prawem Wewnętrznym, oraz w latach 1998 - 1999 nad
Pragmatyką Służbową Kościoła, którą przyjął X Synod
Kościoła na 4 sesji wprowadzając ją w życie Kościoła
w I Niedzielę Adwentu, dnia 28 XI 1999 r. nie zadecydował
jednak o wprowadzeniu ordynacji kobiet w posłudze księdza
– prezbitera i biskupa.
* Aktualna Pragmatyka Służbowa KEA w RP poświęca
paragraf 23 posłudze diakona. Jest tu powiedziane, że urząd
duchowny w posłudze diakona pełnią kobiety i mężczyźni,
którzy przez biskupa diecezjalnego zostają ordynowani
(wyświęceni) do tej posługi, gdyż w Nowym Testamencie
tylko tę posługę pełnili zarówno mężczyźni jak i kobiety.
Taka jest też tradycja Kościoła.
Czytaj: Strażnica Ewangeliczna lata 1952-1953
18.04.1998 r., 21.11.1998 r., 10.04.1999r., 06.11.1999 r. 17.04. 2004 r.
Synody albo uchwalały nowe ZPW, albo dokonywały poprawek. Nikt nie
wniósł do prawa kościelnego sprawy ordynacji kobiet na księdza lub biskupa,
tylko za zgodą Synodu Kościoła dokonano zapisu zezwalającego na
ordynację diakonacką kobiet i mężczyzn, oraz sióstr diakonis.
5
6
Cz e s k o c i e s z y ñ s k i
Informator luterańskiego Zboru Ewangelickiego A.W. przy kościele ap. Piotra i Pawła w Czeskim Cieszynie
ks. Rafał Bukowiecki
Niewłaściwa interpretacja prowadzi do herezji
J 20,19-23 19 Wieczorem tego pierwszego dnia tygodnia przyszedł Jezus, choć tam, gdzie byli uczniowie, drzwi były zamknięte
z powodu strachu przed Judejczykami, stanął pośrodku i odezwał się do nich: „Pokój wam”. 20 Po tych słowach pokazał im
ręce i bok. Uczniowie zatem, rozpoznawszy Pana, ucieszyli
się. 21 Jezus powtórnie powiedział do nich: „Pokój
wam. Jak mnie posłał Ojciec, tak również ja was posyłam”. 22
Po tych słowach tchnął na nich i rzekł im: „Przyjmijcie Ducha
Świętego. 23 Jeśli czyjeś grzechy odpuścicie, będą im odpuszczone; czyje zatrzymacie, będą zatrzymane”.
Krótko przed aresztowaniem Jezus uprzedził uczniów, że nie
będzie dostępny przez jakiś czas, potem jednak znowu Go zobaczą oczywiście po Zmartwychwstaniu. Oni będą się smucić w tym czasie, a świat będzie się cieszył. Za kilka dni i oni się
rozradują. Przywódcy religijni, którzy wymusili na prokuratorze
rzymskim Piłacie skazanie Jezusa na ukrzyżowanie, triumfują
ponieważ są przekonani, że zabili Jezusa i pochowali przygniatając ciężkim głazem a dla pewności postawili straże .
Trzeciego dnia od ukrzyżowania, Maria Magdalena pierwsza
spotkała żywego Jezusa jak możemy przeczytać w wierszach
poprzedzających.
Tego samego dnia Jezus odwiedza uczniów i potwierdza
misję, do której przygotowywał ich przez trzy lata. Czytając odnośniki do tego fragmentu zaczynamy rozumieć o co konkretnie Jezusowi chodzi: Pierwszy odnośnik to Mt 16,19 gdzie jest
napisane: „I dam ci klucze Królestwa Niebios i cokolwiek zwiążesz na ziemi będzie związane i w niebie, a cokolwiek rozwiążesz na ziemi będziesz rozwiązane i w niebie”. Jakie zaufanie
Jezus ma do swoich uczniów a konkretnie tu do Piotra, a na
innym miejscu do wszystkich apostołów, że daje im taką misję
i daje im taką władzę na ziemi, do której i Bóg przyznaje się w
niebie. Drugi odnośnik znajduje się również w Ewangelii Marka w 18 rozdziale i 18 wierszu gdzie tak jest pisane: „Cokolwiek
byście związali na ziemi będzie związane w niebie i cokolwiek
byście rozwiązali na ziemi będzie rozwiązane i w niebie” Ten
natomiast fragment odnosi się do grzesznika, którego wierzący ma upominać najpierw w cztery oczy, a jeśli nie usłucha, to
ma to uczynić przy świadkach, a jeżeli i wtedy nie usłucha, to
ma donieść zborowi, Kościołowi. Co to znaczy? Kościół i zbór
reprezentowali na początku dziejów chrześcijaństwa apostołowie, oraz przez nich ustanowieni przez wybór, modlitwę i nałożenie rąk wierzący ludzi zwani „presbiteroi” tzn. „starsi”, oraz
„episkopoi”, czyli biskupi. W późniejszym okresie owi „presbiteroi” – „starsi” obejmowali zbory wiejskie i w małych miastach,
a „episkopoi” – „biskupi” obejmowali zbory w większych miastach, w prowincji lub w całym Kraju. Wspólne ich zadania
były zwiastowanie Słowa Bożego, oraz sprawowanie i udzielanie Sakramentów Świętych, do których w owym czasie, jak
9/ 2008
również za czasów Marcina Lutra należała także pokuta (łac.
„penitentia”), czyli żal za grzechy, spowiedź przed Bogiem, lub
przed „braćmi”, zwłaszcza tymi, którzy stali na czele zborów.
Tych, którzy stali na czele zborów, czyli ordynowanych „prezbiterów” w różnych krajach różnie nazywano (w Polsce – „ksiądz”,
w Czechach – „ Farář ”, na Słowacji – „Farár” , w Niemczech –
„Pfarrer”, w Ameryce „Pastor”. Określenie księdza mianem „pastor” wywodzi się z języka łacińskiego. Łacińskie „Pastor” znaczy po polsku „Pasterz”. Tym mianem określa się też u nas na
Zaolziu księdza kierującego parafią), ale istota tego urzędu
zawsze była ta sama, mianowicie zbliżanie wierzących do środków łaski Bożej, jakimi są Słowo Boże oraz Sakramenty Święte. Przez te środki łaski Bożej, jak poprzez kanały spływa na nas
łaska Boża, a więc „grzechów odpuszczenie, życie i zbawieni”,
jak pisał ks. dr Marcin Luter. Ksiądz jest więc szafarzem łaski
Bożej wśród wierzących. On jest do tego powołany i ustanowiony. Z tymi środkami łaski przychodzi nie sam z siebie, szafuje nimi nie ze swojej mocy i godności, lecz z posłannictwa
Bożego. Dlatego, jak nasz Kościół naucza, ksiądz przychodzi
„w zastępstwie Chrystusa”, z Jego mandatu i upoważnienia.
Kościół przekazuje księdzu z rozkazu Pana Jezusa w dniu jego
ordynacji tzw. „władzę kluczów”, tzn. w imieniu Pańskim władzę odpuszczania i zatrzymywania grzechów, którą po Swoim
Zmartwychwstaniu Pan dał Swoim Apostołom, a oni przez
swoje włożenie rąk na następców przekazali dalej. I tak pozostało, zgodnie z Biblią, po dzień dzisiejszy. A więc nie przychodzę do was, drogie siostry i bracia, z tą misją jako Rafał Bukowiecki, ale jako powołany przez Jezusa Jego sługa, który nakazał pokutującym nie tylko „zwiastować odpuszczenie grzechów”,
ale w imieniu Bożym i w mocy Ducha Świętego pokutującym
odpuszczać ich grzechy (J 20,22-23) i niepokutującym zatrzymywać ich grzechy.
Na tym polega ta szczególna władza jaką Pan dał Swojemu
Kościołowi. Jeśli ktoś tej prawdziwej biblijnej i zarazem luterańskiej nauki nie chce przyjąć, ten sam „ekskomunikuje się”,
czyli wyłącza się ze społeczności Kościoła. Pan Jezus powiedział uczniom przed ich pierwszym rozesłaniem: “Gdy do jakiegoś domu wejdziecie, najpierw mówcie: “Pokój temu domowi. Jeśli tam będzie człowiek pokoju, wasz „Pokój” spocznie na
nim; jeśli nie, wróci do was. Gdy wejdziecie do jakiegoś miasta
i nie przyjmą was, wyjdźcie na jego główne ulice i powiedzcie:
„Nawet proch z waszego miasta, który przylgnął do naszych
stóp, strząsamy wam; jednak to wiedzcie, że bliskie już jest
królestwo Boże”.
W kontekście Ewangelii św. Jana pokój powracający do
uczniów oznacza niewiarę ludzi, którzy nie przyjęli tych, którzy
przez Jezusa zostali posłani do nich. Wiara w Jezusa jest źródłem przebaczenia wszystkich grzechów, niewiara powoduje,
Cz e s k o c i e s z y ñ s k i
7
Informator luterańskiego Zboru Ewangelickiego A.W. przy kościele ap. Piotra i Pawła w Czeskim Cieszynie
że nie zostało odpuszczone to wszystko, co człowieka oskarża
przed Bogiem. I dla tego przed uzyskanym rozgrzeszeniem słyszymy pytania: czy wierzysz, czy żałujesz, czy chcesz się poprawić w mocy Ducha Świętego? A ks. dr Marcin Luter w swym
Małym Katechizmie formuje to pytanie w następujący sposób:
„Czy wierzysz też, że moje odpuszczenie jest odpuszczeniem
Bożym?” Tylko na podstawie twierdzącej odpowiedzi sługa
Boży – ksiądz może udzielić rozgrzeszenia, czyli odpuszczenia
grzechów: „grzechy twoje są ci odpuszczone.”
Treścią Ewangelii według św. Jana jest życie wieczne. Często podejmowanym tematem jest czyjeś pozostawanie w grzechu, umieranie w grzechu na przykład nienawiści, zdradzie
małżeńskiej, morderstwie, odstępstwie to grzech który trwa.
Wyznanie wiary w Jezusa decyduje o odpuszczeniu tego grzechu, czyli publiczne pytanie w czasie nabożeństwa przed zborem, oraz samodzielna odpowiedz dotycząca wiary w odpuszczenie grzechów sprawia, że grzechy nasze mogą być nam
odpuszczone.
Potwierdzona musi zostać wiara i potwierdzona niewiara.
Nikt kto usłyszał Ewangelię o zbawieniu i odrzucił ją, nie może
odejść w przekonaniu, że jego grzechy zostały przez Boga odpuszczone. Do czasu gdy nie wyzna wiary w Jezusa Chrystusa
jako swojego Boga i Zbawiciela będzie umierał „w swoich
grzechach”. Uczniowie byli świadkami rozmów i słyszeli słowa
skierowane do ludzi, którzy uwierzyli i tych którzy nie uwierzyli.
Ci ostatni usłyszeli: „Jeśli bowiem nie uwierzycie, że JA JESTEM, umrzecie w swoich grzechach”.
“Władza odpuszczania grzechów oznacza udzielanie Ducha
Świętego tym, którzy uwierzyli w rezultacie misji uczniów i przyłączyli się do wspólnoty Kościoła.”
„Uczniowie”, a więc dzisiaj są to księża, biskupi, pastorzy,
którzy otrzymali misję, mandat od samego Jezusa Chrystusa,
Pana Kościoła i przez Kościół zostali powołani i ustanowieni,
aby zgodnie z Chrystusowym posłannictwem na rozkaz Chrystusowy, jako „reprezentanci osoby Chrystusa” (księgi symboliczne luteranizmu: „repraesentant Christi personam”) „w miejsce i w zastępstwie Chrystusa” (księgi symboliczne luteranizmu: „Christi vice et loco porrigunt”) mają do końca świata
pokutującym odpuszczać ich grzechy, a niepokutującym zatrzymywać ich grzechy w imieniu Pana Jezusa. „Uczniowie”
będą musieli rozpoznać wiarę, zanim potwierdzą komuś, że
ma udział w Królestwie, że ma odpuszczenie grzechów, oraz
życie wieczne. Temu, kto nie uwierzy mogą powiedzieć: ”Bóg
miłuje ciebie i czeka na ciebie, popraw się, bądź jednomyślny,
wtedy możesz powrócić do zboru”.
Jezus przed powrotem do Ojca spotka się jeszcze wiele razy
z uczniami, którzy poznali swoje słabości w ciągu ostatnich
dni. Piotr zaparł się Jezusa trzy razy, to trzy razy zostanie zapytany o miłość i gotowość do służby.
Myślę, że krótkie rozważanie uspokoi sumienia wątpiących
i po swojemu interpretujących Słowo Boże. Kluczem w interpretacji Słowa Bożego są w Kościele luterańskim „Księgi
8
9/ 2008
Wyznaniowe” dostępne dla nas w językach polskim i czeskim.
M. Luter walczył o utrzymanie w należytym porządku jedności
wiary i inaczej nauczających odrzucał. Nie możemy sami na
własną rękę tłumaczyć i robić z Pismem Świętym to co chcemy i interpretować je jak chcemy, bo Apostoł Piotr mówi, że nie
podlega ono dowolnemu wykładowi i prywatnej interpretacji.
Narodziny liberalizmu.
ks. Rafał Bukowiecki z opracowania ks. M. Wicharego
Liberalizm to dziecko oświecenia, a wnuk renesansu. Pojawił się w łonie istniejącego niezależnie od
osobistej wiary „wiernych” niemieckojęzycznego luteranizmu. Można ogólnie scharakteryzować go jako
praktyczne odejście od zasady sola Scriptura na
rzecz przyjęcia nauki i naturalistycznego światopoglądu jako ostatecznego autorytetu. Oznaczało to
przekonanie, iż z perspektywy tak rozumianej nauki
należy patrzeć na wszelkie prawdy wiary chrześcijańskiej i treść Pisma Świętego, wątpić więc i w to, iż
jest Słowem Bożym; również, w cuda, datę i sposób
powstania świata, historyczność postaci, datowanie
powstawania ksiąg biblijnych, itp. Ruch ten zaczął
skromnie, od podważania takich spraw jak mojżeszowe autorstwo Pięcioksięgu, ale ostatecznie w ciągu niecałych 80 lat zaprzeczył wszystkim możliwym
przekonaniom i prawdom wiary. Jednocześnie
zgodnie z duchem czasów uważał się za reprezentanta obiektywnego sposobu poznawania świata;
jedyne „poważne” podejście do spraw wiary. Jego
wpływ rósł stopniowo; w latach 20. XX wieku praktycznie przejął kontrolę nad wszystkimi protestanckimi uniwersytetami i seminariami. Choć zawsze istniał protestantyzm wierny zasadom Reformacji, dopiero niedawny kryzys modernizmu spowodował, iż
na „dokonania” reprezentantów tego ruchu zaczyna się bardziej powszechnie patrzeć krytycznie.
Cz e s k o c i e s z y ñ s k i
Informator luterańskiego Zboru Ewangelickiego A.W. przy kościele ap. Piotra i Pawła w Czeskim Cieszynie
Przeredagował ks. Rafał Bukowiecki
Sola Scriptura
i wystarczalność
Pisma Świętego.
Dogmat, który ujmuje protestancką naukę o autorytecie
brzmi: Sola Scriptura, Tylko Pismo-obowiązuje chrześcijanina jako w pełni wystarczająca, kompletna norma
i ostateczny autorytet dla wiary. „...Jest to rozumiane dwojako: Pismo jest tym, w co mamy wierzyć; oraz, Pismo
jest wszystkim, co jest konieczne dla naszej wiary. Pierwsze zdanie skierowane było przeciwko Kościołowi średniowiecznemu, który przypisywał [ten sam, co Pismu]
autorytet tradycjom Kościoła, nauczaniu Ojców i decyzjom soborów. Drugie skierowane było przeciwko ‘entuzjastom’, „marzycielom” radykalnej Reformacji, którzy
poszukiwali bezpośredniego objawienia od Ducha raczej
niż oświecenia ze Słowa. ks. dr. M Luter komentuje: ‘Diabeł nie ma lepszego sposobu, aby nas zdobyć niż odciągnięcie nas od Słowa do Ducha... Ale ty masz trzymać się
Słowa i nie rozpoznawać działania Ducha tam, gdzie dzieje się to bez Słowa.’”
Podstawowe zasady interpretacyjne -zarys. Przyjęte
w tradycyjnym protestantyzmie spojrzenie na rolę Pisma
Świętego wyznacza jasne, wyraźne i traktujące poważnie treść Pisma Świętego zasady interpretacji i egzegezy -czyli wydobywania wiedzy, treści, poznania z Pisma
Świętego. Przyjęcie pewnych założeń wstępnych co do
natury tekstu implikuje bowiem określone zasady interpretacji: Jasność Pisma. „Zewnętrzna jasność Pisma
Świętego to jego jasność gramatyczna. Jeżeli interpretator właściwie stosuje to, co nazywamy »prawami języka« lub »regułami języka« może poznać, co Pismo konkretnie mówi.” Oznacza to, że Pismo, jakkolwiek wyjątkowe, jest ciągle po prostu tekstem, który można badać
jako tekst, a więc poddawać -w celu wydobycia znaczenia -badaniom gramatycznym, składniowym, morfologicznym. Tekst Pisma jest tekstem, a nie zaklęciem, czy
bełkotem medium. Ma znaczenie jako taki. To również
implikuje kluczowe znacznie kontekstu poszczególnych
wypowiedzi, wątku, dla zrozumienia poszczególnych
jego części. Dostosowanie objawienia. „Pismo Święte
jest prawdą Bożą dostosowaną do ludzkiego umysłu tak,
żeby mógł ją pojąć. Zostało napisane w trzech znanych
9/ 2008
językach (hebrajskim, aramejskim i greckim). (...) Przez
takie dostosowanie prawda Boża może dotrzeć do człowieka i być zrozumiałym objawieniem”. Zasada ta różni
się całkowicie od metody przyjętej w Trzeciej Fali, gdzie
znaczenie fragmentu często jest nie przeniknione inaczej, jak tylko poprzez bezpośrednie objawienie Ducha,
którego nie da się zewnętrznie zweryfikować. Progresywność objawienia. „Biblia przedstawia działanie Boga
(...) w którym Bóg prowadzi człowieka od teologicznego
niemowlęctwa w Starym Testamencie do dojrzałości Nowego testamentu. To nie oznacza, że w Starym Testamencie nie ma idei dojrzałych, a w Nowym Testamencie
nie ma elementów prostych. [Niemniej] objawienie progresywne jest ogólnym wzorem objawienia.” Oznacza
to, że egzegeta zakłada rozwój pewnych wątków, ich
wzajemne zależności i dynamikę; komplementarność
a czasem pewną niezależność w przedstawianiu prawdy. Zauważa ich stopniowy rozwój a pełnię objawienia
widzi w Nowym Testamencie. Analogia wiary. Pismo jest
w swej naturze, bez względu na to, jak to nam się jawi,
„jednym systemem prawdy”, w całe swej różnorodności,
ostatecznie jedno w swym przesłaniu. Dlatego mamy
prawo twierdzić, iż jaśniejsze fragmenty Pisma Świętego wyjaśniają trudniejsze. Pismo interpretuje Pismo, gdyż
Pismo Pismu nie przeczy. Ma to podstawowe znaczenie
dla pracy dogmatycznej, w której doktryny muszą opierać się o jasne fragmenty, poparte bliższym i dalszym
zrozumiałym kontekstem, nie zaś o interpretacje symboliczne bądź tekstów wieloznacznych. Zasada filologiczna, czyli docenienie znaczenia języków oryginalnych.
Każda solidna i wywierająca istotne skutki interpretacja,
powinna się na nich opierać, gdyż reprezentacja tekstów
oryginalnych w tłumaczeniach może być myląca. Znamienny jest fakt, iż wśród opiniotwórczych przywódców
Trzeciej Fali w zasadzie nie ma osób mających formalne
przeszkolenie filologiczne. Oczywiście, nie jest to obowiązek każdego przywódcy, niemniej brak takich osób
w środowisku w oczywisty sposób implikuje brak konstruktywnej dyskusji. Nieliczni fachowcy identyfikujący się
z ruchem zyskują funkcję wyroczni, a w praktyce ich role
przejmują często niekoniecznie wysokich lotów komentarze interpretacyjne w Bibliach. Zasada chrystocentryczna. Pismo wskazuje na Chrystusa. Nie w każdym fragmencie równie intensywnie, ale zawsze, przynajmniej pośrednio. Praktycznie można by ująć ją następująco: „Jeśli głosisz kazanie, które byłoby do przyjęcia dla członków
żydowskiej synagogi albo unitariańskiego [ariańskiego]
zboru, jest w nim coś w podstawowym sensie nie tak.”
Zasada dynamiczna. Słowo zostało dane dla zmiany
Cz e s k o c i e s z y ñ s k i
9
Informator luterańskiego Zboru Ewangelickiego A.W. przy kościele ap. Piotra i Pawła w Czeskim Cieszynie
stanu człowieka i ponadczasowa treść zawsze posiada
czasowe, różnorakie odniesienie czy zastosowanie do
konkretnego życia czytelnika. Interpretacja, która go nie
wskazuje, jest przynajmniej niedokończona. Oznacza to
również, że choć należy brać pod uwagę w czytaniu Pisma zasadę filologiczną, oraz wszelkie zdobycze współczesnej hermeneutyki, celem studiowania Pisma nie jest
jakaś sucha, jałowa egzegeza. Przeciwnie, wydobyta
przez solidną egzegezę treść ma chrześcijanina dotykać, poruszać, kształtować, stawiać mu pytania, pocieszać, cieszyć, ostrzegać, zmuszać do zmian, słowem:
być żywą, dynamiczną mocą przemieniającą życie. Konieczność odrodzenia dla pełnej interpretacji. Chrześcijanie, czyli ludzie odrodzeni przez Ducha Świętego, który natchnął autorów Pisma, doświadczają oświecenia czyli działania Ducha, dzięki któremu, wraz z poznaniem
jawnej językowej struktury Pisma dociera do nich zawar1
ta w nich ich zbawiająca przemieniająca moc .
1
ks. mgr M. Wichary, Teologia.protestanci. Org „Sola Skriptura i semper reformanda: zasady spolegliwości i dynamiki protestanckiej”.
04. 09. 2008 - Spotkanie Koła Pań : Temat: Spotkanie Wprowadzające
11. 09. 2008 - Spotkanie Młodzieży po konfirmacyjnej. Temat: Spotkanie Wprowadzające
18. 09. 2008 - Godzina Biblijna: Temat: Naśladować Chrystusa Mat. 16. 24-25
25.09. 2008 - Katecheza dla dorosłych: Temat
Urząd Duchownego w Kościele Luterańskim na
Podstawie Słowa Bożego i Ksiąg Wyznaniowych
Ogłoszenia
Bardzo serdecznie dziękujemy za Wasze ofiary
na cele Zboru. W tym miesiącu będziemy mieli
do zapłacenia rachunki za gaz i prąd prosimy
o wsparcie i waszą ofiarność.
Prosimy aby zapisywać się na wycieczkę do Wittenbergi, której termin będzie uzależniony od taniego miejsca noclegu. Planowany termin to:
25/26 październik są to dni sobota i niedziela.
Koszt całości również będzie uzależniony od ilości chętnych.
Dnia 31 października o godz. 10.00 uroczystym
nabożeństwem w Święto Reformacji odbędzie się
poświęcenie Centrum Luterańskiego. Program
przewidziany jest na cały dzień. Prosimy w miarę
możliwości o liczne przybycie na ten dzień, który
będzie dniem Kościoła.
10
9/ 2008
Cz e s k o c i e s z y ñ s k i

Podobne dokumenty