Pobierz - Dzielnica V | Kraków
Transkrypt
Pobierz - Dzielnica V | Kraków
Nr 3 (137) rok XIX maj 2012 r. www.dzielnica5.krakow.pl ISSN 1234-9739 V PIKNIK KROWODERSKI Zapraszamy w sobotę, 26 maja (program na str. 5) Leonidas na Wawelu! Już we wtorek, 5 czerwca (czytaj na str. 3) W numerze: Krakgol 2012 – str. 4 Kwitnąca Krowodrza – str. 5 Z „Paletą” przez Polskę – str. 6 Urzekła go Krowodrza – str. 6 Najmłodsze mistrzynie basketu – str. 7 Rozmowa z dr. hab. Łukaszem Konieczko prorektorem krakowskiej ASP – str. 7-9 Nocny wędrowiec – str. 10 Przyjazna dzielnica – str. 11 Felieton Piotra Klimowicza – str. 12 Z prac Rady i Zarządu 24 kwietnia br. odbyła się XVIII sesja Rady Dzielnicy V Krowodrza. Pozytywnie zaopiniowano: - sprawozdanie Zarządu z działalności merytorycznej oraz realizacji planu finansowego wydatków Rady Dzielnicy V Krowodrza za rok 2011. - możliwość dzierżawy części pasa drogowego pod kiosk spożywczy przy al. Kijowskiej nr działki 727/5 obr. 4 Krowodrza do 31 grudnia 2012; - wniosek dotyczący użyczenia nieruchomości oznaczonej jako działki nr 185/1 i 185/2 położonej w obrębie 46 Krowodrza na rzecz Żłobka Samorządowego nr 18 z siedzibą przy ul. Mazowieckiej 30a. Negatywnie zaopiniowano: - wniosek o wydanie decyzji WZ dla inwestycji pn. „Budowa zespołu budynków mieszkalnych wielorodzinnych z częścią usługowo – handlową, garażem podziemnym i zagospodarowaniem terenu na działkach nr 243/4 i 243/5 obr. 46 Krowodrza, przebudowa istniejącego zjazdu z działki nr 350 obr. jw., budowa zjazdu z działki nr 359 obr. jw. i infrastruktury technicznej na działkach nr 350, 359, 396, 243/4 i 243/5 obr. jw. przy ul. Słomnickiej i ul. Cieszyńskiej w Krakowie.” - z uwagi na zbyt dużą wysokość proponowanej zabudowy, która nie powinna przekraczać pięciu kondygnacji, oraz zbyt małą powierzchnie biologicznie czynną; - wniosek o wydanie decyzji WZ dla inwestycji pn. „Przebudowa, rozbudowa, nadbudowa i zmiana sposobu użytkowania istniejącego budynku na funkcję hotelową oraz dobudowa budynku o funkcji mieszkalnej wielorodzinnej z częścią usługowo – handlową, garażem podziemnym i zagospodarowaniem terenu na 2 działce nr 243/5 obr. 46 Krowodrza, budowa budynku mieszkalnego wielorodzinnego z częścią usługowo – handlową w parterze, garażem podziemnym i zagospodarowaniem terenu na działce nr 243/4 obr. jw., przebudowa istniejącego zjazdu z działki nr 350 obr. jw., budowa zjazdu z działki nr 359 obr. jw. i infrastruktury technicznej na działkach nr 350, 359, 396, 243/4 i 243/5 obr. jw. przy ul. Słomnickiej i ul. Cieszyńskiej w Krakowie. ” - z uwagi na zbyt dużą wysokość proponowanej zabudowy, która nie powinna przekraczać pięciu kondygnacji, oraz zbyt małą powierzchnie biologicznie czynną; - wniosek dotyczący służebności gruntowej części działki nr 803/21 obręb 4 Krowodrza położonej przy ul. Urzędniczej w celu urządzenia wjazdu na działkę nr 276 obręb 4 Krowodrza; - wniosek o lokalizację kasyna gry w Krakowie, przy ul. Królewskiej 1 na rzecz „PRU Filmotechnika” sp. z o.o. W uzasadnieniu napisano: W opinii Rady Dzielnicy V Krowodrza zlokalizowanie kasyna gry przy ul. Królewskiej jest sprzeczne z interesem społeczności lokalnej, z uwagi na bliskie sąsiedztwo dawnego miejsca kaźni, Muzeum Historycznego m. Krakowa, kościoła oraz parku; - wniosek o wydanie decyzji WZ dla inwestycji pn. „Budowa budynku mieszkalnego, wielorodzinnego z częścią usługowo – handlową w parterze, garażem podziemnym i zagospodarowaniem terenu na działce nr 243/4 obręb 46 Krowodrza, budowa zjazdu z działki drogowej nr 396 obr. jw. i infrastruktury technicznej na działkach nr 243/4 i 396 obr jw. przy ul. Lubelskiej w Krakowie”. Uzasadnienie brzmi: Negatywna opinia z uwagi na zbyt dużą wysokość za- budowy w stosunku do istniejących sąsiadujących budynków w pierzei. Zawnioskowano o ustanowienie Strefy Ruchu poprzez ustawienie znaków D-52 na ul. Chmiela oraz na ul. Warmijskiej. W uzasadnieniu napisano: Rada Dzielnicy V Krowodrza podejmując w/w uchwałę kieruje się troską o interes mieszkańców ul. Chmiela oraz ul. Warmijskiej, którzy wielokrotnie zwracali się do Rady z prośbą o interwencję w tej sprawie. Zmieniono zakres rzeczowy zadań: - przyjętego uchwałą Rady Dzielnicy V Krowodrza z 25 października 2011 r. „Żłobek nr 14 ul. Sienkiewicza 24 - Częściowa wymiana stolarki okiennej i drzwiowej” kwota w wysokości 15 000 zł i przeznaczono na zadanie: „Żłobek nr 14 ul. Sienkiewicza 24 – dostosowanie placówki do aktualnie obowiązujących przepisów przeciw pożarowych”. - „WKS Wawel - naprawa chodników wewnętrznych - kwota 53 000 zł” przyjętego uchwałą Rady Dzielnicy V Krowodrza z 28 lutego 2012 r. na zdanie: „WKS Wawel – dotacja na modernizację obiektów sportowych - kwota 53 000 zł”. Rada Dzielnicy V Krowodrza objęła swoim patronatem imprezę pod nazwą „Projekt 1938; Brazylia – Polska” organizowaną przez VII LO im. Zofii Nałkowskiej oraz WKS Wawel. Przyjęto rezygnację radnego i członka Zarządu Pawła Nowaka z członkostwa w Komisji Infrastruktury Komunalnej i powołano go do składu Komisji Kultury, Promocji i Aktywizacji Młodzieży. Oprac. Piotr Klimowicz przewodniczący Rady i Zarządu Dzielnicy V Krowodrza Projekt: 1938. Brazylia-Polska Leonidas na Wawelu! 5 czerwca 1938. Stade de la Meinau, Strasbourg, Mecz Brazylia - Polska na III Mistrzostwach Świata w Piłce Nożnej we Francji. Na zdjęciu przywitanie kapitanów obu drużyn: Martim (Brazylia) i Władysław Szczepaniak (Polska) oraz stojący w środku sędzia główny spotkania Szwed Ivan Eklind 5 czerwca (wtorek) o godzinie 11 na Stadionie WKS Wawel odbędzie się rekonstrukcja historycznego meczu rozegranego w 1938 r. na III Mistrzostwach Świata we Francji między reprezentacjami Polski i Brazylii. W rolę uczestników spotkania wcielą się krakowscy licealiści, którzy rozegrają mecz repliką piłki z 1938 roku oraz ubrani w stroje piłkarskie z tamtego okresu. Podczas imprezy na stadionie WKS Wawel zostaną zaprezentowane najważniejsze momenty meczu z roku 1938, takie jak akcje bramkowe oraz wystąpienia spikera zapowiadającego drużyny, komentującego wybrane akcje oraz przybliżającego zasady gry w piłkę nożną i idee fair play. Rekonstrukcja zostanie przygotowana przez grupę licealistów na podstawie materiałów archiwalnych. Aby jak najwierniej oddać realia tamtego pamiętnego meczu zo- staną przeanalizowane informacje na temat spotkania zawarte w prasie z tamtej epoki, w komunikatach radiowych, zapisach wideo, wspomnieniach piłkarzy oraz w publikacjach dotyczących historii futbolu. Specjaliści zajmujący się futbolem przybliżą zasady gry w piłkę nożną w okresie międzywojennym oraz opowiedzą o strategiach i taktyce stosowanych w tamtych czasach. Dodajmy, że tamten mecz, rozegrany 74 lata temu był debiutem polskiej reprezentacji na MŚ. Po świetnej grze ulegliśmy Brazylijczykom 5-6 po dogrywce, a w pamięci ówczesnych kibiców utkwił szczególnie strzelecki pojedynek Ernesta Wilimowskiego i Leonidasa, który część spotkania grał… na bosaka. Zdaniem organizatorów impreza będąca żywą lekcją historii będzie służyć pogłębieniu wiedzy uczniów na temat historii sportu, zapoznaniu się licealistów z warsztatem pracy historyka oraz aktywizacji młodzieży poprzez udział w rekonstrukcji historycznej i hapenningu. Organizatorami imprezy są: VII LO im. Zofii Nałkowskiej w Krakowie i WKS Wawel. Patronat nad wydarzeniem objęli: Konsulat Federacyjnej Republiki Brazylii w Krakowie, Rada Miasta Krakowa, Rada Dzielnicy V Krowodrza oraz Zarząd Podokręgu Kraków PZPN. Patroni medialni: portal Moje Miasto Kraków, Gazeta Krakowska, Radio Kraków i TVP Kraków. Koordynatorzy projektu: Dariusz Wcisło Przemysław Łukasik VII LO im. Zofii Nałkowskiej Dyżury w Radzie Informujemy, że przewodniczący Rady Dzielnicy V Krowodrza oraz członkowie Zarządu i radni pełnią dyżury we czwartki w godz. 18-19. Tel. 12 636 95 95. 3 KRAKGOL 2012 Drodzy miłośnicy Piłki Kopanej! Z całą pewnością można stwierdzić, że Polska żyje już Mistrzostwami Europy w piłce nożnej. Do imprezy pozostało niewiele ponad miesiąc. Jest to tzw. temat „pierwszych stron gazet”, a media prześcigają się w najnowszych informacjach dotyczących turnieju. Niestety, bezpośrednie mecze Euro 2012 ominą Kraków. Sprawa jest dla wszystkich jasna od dawna. Jedni się z tego cieszą, inni są zrozpaczeni. W tej kwestii nic już jednak zrobić nie można. Z tego powodu tak istotne jest, abyśmy nie zapomnieli, co w mistrzostwach, co w sporcie, co w piłce jest najważniejsze! Ruch, zdrowie, fair-play, zaangażowanie, determinacja, sportowa rywalizacja – oto prawdziwy duch Euro 2012, prawdziwy duch piłki. Z takim założeniem wychodzą naprzeciw mieszkańcom rady dwunastu dzielnic Krakowa, które postanowiły zorganizować otwarty turniej piłki nożnej „dzikich drużyn”. Odbędzie się on w strefie kibica, mieszczącej się na krakowskich Błoniach, podczas finałów Euro 2012, 23 czerwca. To będzie turniej nie tylko dla gwiazd, lecz turniej dla wszystkich! Począwszy od piłkarzy niedzielnych poprzez amatorów i półzawodowców na profesjonalistach kończąc, każdy będzie mógł spróbować swoich sił! Niewielkim kosztem, przy ogromnym udziale sponsora głównego jakim jest Galeria Krakowska, patronacie medialnym min.: Radia Kraków, Dziennika Polskiego, Kraków.pl zorganizowany zostanie turniej, mający wyłonić najlepsze drużyny z dzielnic Krakowa. W każdej z 12 dzielnic biorących udział w turnieju, zostaną przeprowadzone eliminacje. Wyłonią one reprezentacje w dwóch kategoriach wiekowych: 12-16 lat oraz 16+. Każda z reprezentacji otrzyma stroje sportowe, ufundowane przez sponsora: Galerię Krakowską. Patronem i „twarzą” turnieju jest zwycięzca Ligi Mistrzów z 2005 roku, Jerzy Dudek! „Dudi” będzie wręczał nagrody zwycięskim drużynom podczas finału imprezy 23 czerwca. Krowoderskie eliminacje zostaną rozegrane w trakcie trwania Pikniku Krowoderskiego 26 maja, na boisku w parku Jordana. W zależności od liczby zgłoszonych drużyn dokładny termin i miejsce organizacji eliminacji może ulec zmianie, o czym zostaną poinformowani kapitanowie. Turniej przewidziany jest dla drużyn 10-osobowych. Grać będziemy systemem 4 plus bramkarz. W związku z tym, że turniej przewidziany jest dla „reprezentacji dzielnic”, w składzie drużyny mogą grać jedynie osoby faktycznie mieszkające na terenie danej dzielnicy. Szczegółowy regulamin eliminacji, oraz karty zgłoszeniowe znajdują się na stronach: www.krakgol.pl, www.krowodrza.pl, www.dzielnica5.krakow.pl. Wypełnione karty zgłoszeniowe należy przesyłać na adres: rada@dzielnica5. krakow.pl, lub zanosić osobiście do 21 maja 2012. Znajdźcie nas również na Facebooku! Kliknijcie „lubię to” i włączcie się do gry! Razem z Radą Dzielnicy V Krowodrza eliminacje przeprowadzi WKS Wawel, który fantastycznie i profesjonalnie współorganizuje wszystkie krowoderskie imprezy sportowe. Wszyscy już gorąco trzymamy kciuki, aby drużyny, które wygrają krowoderskie eliminacje zwyciężyły w rozgrywkach ogólno-krakowskich, a puchar KrakGol 2012 został, na Krowodrzy! Paweł Nowak, koordynator krowoderskich eliminacji W razie pytań, proszę kontaktować się ze mną. E-mail: [email protected] Nie(przewidywalność) Jako się rzekło (a właściwie napisało) jeden z tegorocznych tematów maturalnych wiązał się z „Lalką” Bolesława Prusa. Abiturienci mieli porównać postaci Izabeli Łęckiej właśnie i Joanny Podborskiej z „Ludzi bezdomnych” Stefana Żeromskiego. Zgodnie z oczekiwaniami, koszykarki krakowskiej Wisły – bez jakichkolwiek problemów – zdobyły kolejny, 22. tytuł mistrzyń Polski. 4 Kibice „Białej Gwiazdy” odśpiewali im „Sto lat”, pozostawiając dla futbolistów znane i lubiane „Nic się nie stało”. Za to w Warszawie – pełne zaskoczenie! Nie Maryla Rodowicz – pierwsza dama polskiej piosenki, nie gorącokrwisty zimnofalowiec Robert Gawliński i nawet nie tekściarz, redaktor i tancerz w jednym, czyli Rafał Bryndal, a wokalny oktet Jarzębina z podlubelskiej Kocudzy okazał się najlepszy, skutecznie lansując swój przebój na Euro 2012. Miażdżące zwycięstwo piosenki „Koko Euro Spoko” spowodowało kwaśne, skrzywione miny i pełne powstrzymywanej wzgardy komentarze bywalców stołecznych salonów. Niespodziewanie dostali od amatorek po nosie i kieszeni. Spoko. Janusz Mika V PIKNIK KROWODERSKI Organizatorzy: Rada i Zarząd Dzielnicy V „Krowodrza” oraz Młodzieżowy Dom Kultury „Dom Harcerza” zapraszają Mieszkańców Krowodrzy i gości spoza dzielnicy na V Piknik Krowoderski, który odbędzie się na terenie parku im. dr. Henryka Jordana w sobotę, 26 maja w godz. 10-20. Program imprezy Koncert na scenie przy sadzawce, godz. 10.30-19.00 Zajęcia pierwszej pomocy i ratownictwa - PCK 10.30-12.00 Gry i zabawy - ZHP, TPD Zespół Przedszkolaków „Bąbelki”, MDK Dom Harcerza Bajkowe zabawy - Mocni bez przemocy MDK im. K.I.Gałczyńskiego Sztuczna ściana wspinaczkowa - Reni Sport 12.00-14.00 Dmuchany zamek-zjeżdżalnia - MDK DH Projekt „Mocni bez przemocy” Trampolina - MDK DH 14.00-17.00 Pokazy modelarskie - MDK DH MDK im. K.I.Gałczyńskiego Warsztaty plastyczne, konkursy plastyczne - MDK DH MLZPiT „Krakowiak” Warsztaty decoupage’u - AgroSalon MDK im. A.Kamińskiego Boiska w parku 17.00-18.00 Zawody sportowe - Dzielnica V Krowodrza, MDK DH koncert Aleksandra „Makino” Kobylińskiego Rejon MDK DH 18.00-19.00 Przejażdżki konne - MDK DH koncert Agnieszki Chrzanowskiej Budynek MDK DH, ul. Reymonta 18, godz. 11.00 Przez cały czas trwania koncertu będą podsumowyPokaz filmu z Jubileuszowego Zlotu 100-lecia Harcerstwa, Uwagakonkurs! wane konkursy i zawody oraz wręczane nagrody. Kraków-Łagiewniki 2011 i podsumowanie inicjatywy postawienia popiersia Andrzeja Małkowskiego - ZHR KwitnącaKrowodrzaznagrodami Rejon górki saneczkowej, godz. 10.00-17.00 Zajęcia Harcerskiego OchotniczegoZbliŜaPogotowia się kolejna edycja konkursu „Kwitnąca Krowodrza”. Zgłoszenia przyjmowane będą do 22 Ratunkowego - ZHR czerwca 2012 r. na kartach zamieszczonych poniŜej, za pośrednictwem strony Uwaga konkurs! www.dzielnica5.krakow.pl,(naktórejmoŜnasięrównieŜzapoznaćzregulaminem)lubbezpośrednio wsiedzibieRadyDzielnicyVKrowodrzaprzyul.KazimierzaWielkiego112/2tel.126369595. Rozstrzygnięcie konkursu nastąpi na początku lipca, po oględzinach, o których powiadomimy Państwatelefonicznie.Przewidzianesąnagrodywpostacibonówowartości:500złImiejsce,400 złIImiejsce,300złIIImiejscewkategorii„Ogródki”;oraz400złImiejsce,300złIImiejsce, 200złIIImiejscewkategorii„Balkony”. ZygmuntWierzbicki przewodniczącyKomisji OchronyZieleni Kartazgłoszenia Kwitnąca Krowodrza z nagrodami Zbliża się kolejna edycja konkursu „Kwitnąca Krowodrza”. Zgłoszenia przyjmowane będą do 22 czerwca 2012 r. na kartach zamieszczonych poniżej, za pośrednictwem strony www.dzielnica5.krakow.pl, (na której można się również zapoznać z regulaminem) lub bezpośrednio w siedzibie Rady Dzielnicy V Krowodrza przy ul. Kazimierza Wielkiego 112/2 tel. 12 636 95 95. Rozstrzygnięcie konkursu nastąpi na początku lipca, po oględzinach, o których powiadomimy Państwa telefonicznie. Przewidziane są nagrody w postaci bonów o wartości: 500 zł - I miejsce, 400 zł - II miejsce, 300 zł - III miejsce w kategorii „Ogródki”; oraz 400 zł - I miejsce, 300 zł - II miejsce, 200 zł - III miejsce w kategorii „Balkony”. Zygmunt Wierzbicki przewodniczący Komisji Ochrony Zieleni Oświadczam, Ŝe zapoznałem(am) się z regulaminem konkursu i zgłaszam udział w konkursie „Najładniejukwieconybalkon,ogródekprzydomowyiprzyszkolny” Nazwisko....................................................................................................... Imię................................................................................................................ Numerszkoły,przedszkola............................................................................ Adres.............................................................................................................. Telefon........................................................................................................... Ogródekprzydomowy,przyszkolny,przyprzedszkolny,balkon* Dokładnyadresogródka................................................................................ *zakreślićwybranąkategoriępodpis 5 Urzekła go Krowodrza Pochodzi z Nowego Sącza i kończy studia w Akademii Sztuk Pięknych na Wydziale Grafiki. Specjalizuje się w fotografii artystycznej. Cyklem wystaw w Rzeszowie dał się poznać szerszej publiczności. Ukochał jednak Kraków i Krowodrzę, dzielnicę, w której zamieszkał. - Arkadiusz Uroda poszukuje nowych form wyrazu – mówi Jolanta Banach, menedżerka młodego artysty. – „Przestrzenie światłem malowane” to nazwa cyklu wystaw, które odbędą się w gminach naszego województwa. Każda z tych wystaw będzie miała inny, regionalny podtytuł. W ten sposób oglądającym będzie łatwiej identyfikować się z fotografią Arka. Planujemy też promocję jego prac w najbardziej prestiżowych polskich galeriach. Projekt nazywa się „Wejście w płaszczyznę” i zawiera prace bardziej wysublimowane, niosące ze sobą niewidzialne na pierwszy rzut oka podwójne znaczenie. - W fotografii najbardziej interesuje mnie właśnie nieprzewidywalność – wyjaśnia Arkadiusz Uroda. - Początkowo fotografia była dla mnie tylko zabawą, która przerodziła się w świadomą pasję rozwijającą się do dzisiaj. Trudno mi powiedzieć czy przez fotografie wyrażam siebie; może to fotografia wyraża mnie i moja wrażliwość patrzenia na świat znajdujący się wokół mojej osoby… Młody twórca z atencją opowiada o naszej dzielnicy. - Krowodrza urzekła mnie, ponieważ jest położona w bardzo niewielkiej odle- głości od centrum miasta, jednak - pomimo niewielkiego dystansu - odnalazłem tu wiele spokoju oraz wyciszenia, które jest niezwykle potrzebne do tworzenia. Znajduję tu wiele zieleni i miejsc, w których można zapomnieć o pośpiechu i szybkim tempie dnia codziennego. JM Z „Paletą” przez Polskę Taką nazwę nosi cykl wystaw plastycznych, który w tym roku odbędzie się w kilkunastu gminach województwa małopolskiego. Autorami prezentowanych prac są uczestnicy warsztatów malarskich, organizowanych przez Klub Kultury „Paleta”, mieszczący się przy ul. Wrocławskiej. Dyrektorem projektu jest artysta plastyk Stefan Berdak. - Wystawy będą odbywać się przy okazji ważnych dla gmin wydarzeń i imprez. W ten sposób prace naszych artystów będzie mogła oglądnąć większa liczba ludzi – wyjaśnia Jolanta Banach, impresario grupy i b. radna Dzielnicy V Krowodrza. – Malujący nie są zawodowcami, każdy z nich traktuje sztukę jako pasję. Dlatego promocja w sensie komercyjnym jest praktycznie nie- 6 możliwa. Ciekawe obrazy trafiają wiązaliśmy współpracę z Klubem do zbiorów samego autora, nie mają Kultury w Przegorzałach. Efektem szansy zaistnieć dla publiczności. naszego spotkania było powstanie Większość obrazów artystów Stowarzyszenia Artystów Sztuk z „Palety” jest utrzymana w kon- Wszelakich. wencji impresjonistycznej, bądź JM realistycznej. Najczęściej wybieranym motywem jest martwa natura lub pejzaż. - Cieszy mnie to, że wychodzimy na zewnątrz, że prace powstałe w „Palecie” obejrzy więcej osób – kontynuuje Jolanta Banach. – Wystawy odbędą się w gminach naszego województwa. Poza tym, na- Elżbieta Niedźwiedzka. Droga do Ruszczy Triumf młodych Wiślaczek Podczas rozgrywek żeńskich KOZKosz w klasie dziewcząt koszykarki (rocznik 1999) TS Wisła Kraków pokonały w Nowym Sączu zawodniczki UKS Żak Nowy Sącz 46-35 i zrewanżowały się tym samym za porażkę 47-49 w pierwszym meczu tych zespołów. Najwięcej punktów dla krakowianek zdobyła Julia Bober - 11. Wiślaczki przypieczętowały tym samym mistrzostwo Małopolski. Młodym koszykarkom ich trenerce Barbarze Nowak-Wilk serdecznie gratulujemy! Agnieszka Wantuch radna Dzielnicy V Krowodrza Mistrzowska drużyna Wisły. Fot. arch. klubowe Szlachetny rodzaj egoizmu Z dr. hab. Łukaszem Konieczko, artystą malarzem, prorektorem ds. studenckich krakowskiej ASP rozmawia Janusz Mika - Jak to się stało, że zostałeś zawodowym plastykiem? - To chyba kwestia wściekłego genu (śmiech). Mój Ojciec był malarzem, moja siostra i szwagier też wykonują podobne, artystyczne zajęcia. Gen przeniósł się na następne pokolenia: na dzieci mojej siostry i mojego syna, który ukończył liceum plastyczne. Moim zdaniem, wybór określonej profesji to wynik bilansu indywidualnych uzdolnień. Od dzieciństwa malowanie, rysowanie było dla mnie oczywistością, a idąc do krakowskiego Liceum Sztuk Z cyklu: Realność obrazu, olej na płótnie, 2003 r. (c.d. na str 8-9) 7 Plastycznych w zasadzie byłem przekonany, że zostanę malarzem. - Recenzenci, koneserzy sztuki nazywają Cię „zaklinaczem przestrzeni”. Jak zaklina się przestrzeń? - Faktycznie, stało się tak po ostatniej krakowskiej wystawie. Autorem tego określenia jest prof. Adam Wsiołkowski, który był uprzejmy napisać recenzję do katalogu. Już w pracy dyplomowej dopuściłem się pewnego eksperymentu z formatem obrazu, kwestionując oczywistość faktu, że obraz zwykle bywa swoistym „oknem na świat”. Zresztą, nie jest to jakieś szczególne odkrycie. Sporo malarzy zakłada, że obraz może być przedmiotem jako takim, a jego kształt jest częścią artystycznego zamysłu. W moim wypadku polega to na tym, że płaski obraz robi wrażenie przestrzennej, kubicznej formy. Takie zderzenia iluzji i realności. Cały cykl nosi tytuł „Realność obrazu” co powinno dać pewne wyobrażenie. Oczywiście opowiadanie o obrazach z mojego punktu widzenia pozbawione jest większego sensu. - Powiedziałeś kiedyś, że możliwość i świadomość ograniczeń to najważniejsze punkty odniesienia w Twoich pracach. - Zacznijmy od tego, że – moim zdaniem – fundamentem każdego działania (a sztuki szczególnie) jest kreatywność. Wybór stylistyki czy dziedziny działania jest sprawą drugorzędną. A kreatywność to jednocześnie kreacja i selekcja. Kiedy te dwa elementy są zrównoważone, daje to zamierzony efekt. Posłużę się przykładem kulinarnym. Jeśli do pysznego ciastka włożymy jeszcze dwa korniszony, cebulkę i jeszcze mały, plastikowy samochodzik, to całość będzie nie do zjedzenia… Tak samo jest z dziełem sztuki, trzeba odnaleźć odpowiednią harmonię. - Kwestia ograniczeń w sztuce nie od dzisiaj jest tematem wielu kontrowersji… - Zależy jak te ograniczenia rozumiemy. Co prawda, artysta – jako człowiek – może czuć się wolny, ale limitują go choćby prawo i społeczeństwo ze 8 swoimi poglądami i zasadami. Znamy przykład Doroty Nieznalskiej, która otrzymała wyrok więzienia w zawieszeniu. To kuriozalne, żeby karać kogoś za akt twórczy! Z drugiej strony, rozumiem to, że religia jest szczególnym obszarem i należy w tej materii postępować bardzo delikatnie. Inna sprawa, że artysta powinien mieć świadomość tych ograniczeń. Naruszając granice musi byś świadomy konsekwencji. - Jako prorektor wyższej uczelni masz na co dzień wiele obowiązków o charakterze administracyjnym, urzędowym. Czy to nie zabija w Tobie artysty? Trudno Ci znaleźć czas na realizację własnych projektów… - Kiedy inwestuje się swoją energię w konkretne działanie, to jednocześnie odbiera się ją innemu zajęciu. To jest oczywiste! Z drugiej strony, wcale nie jest tak, że jeżeli jedna osoba poświęca na twórczość 10 godzin, a druga 2 to należy założyć, że ta pierwsza musi być pięć razy lepsza. Sztuka nie jest matematycznym równaniem. Angażując się w organizowanie pracy na uczelni, w pomoc młodym ludziom, mam świadomość, że sam kiedyś byłem na ich miejscu. Odbywa się to – co prawda – kosztem autokreacji, ale z pewnością również daje pewną satysfakcję. Zresztą, kończę kadencję i teraz zamierzam intensywniej popracować nad sobą. - Jaka jest współczesna kondycja młodej sztuki polskiej w zestawieniu z Europą, światem? - Uczelnia jest jak szlifiernia kamieni szlachetnych. Jeśli diament uda się przekształcić w brylant, to ten brylant powinien sobie poradzić na trudnym artystycznym rynku. Mam wrażenie, że młodzi ludzie, mając do dyspozycji Internet i inne współczesne narzędzia, radzą sobie bardzo dobrze i potrafią zadbać o promocję własnej twórczości. W nowej rzeczywistości stali się bardziej operatywni. Mówi się, co prawda, że w Polsce nie ma rynku sztuki, ba, że tutaj profesja malarza czy rzeźbiarza nie cieszy szczególnie wysoką pozycją, ale kondycja twórców jest chyba porównywalna do tej na Zachodzie. W bogatych krajach, wyłącznie z wła- snej sztuki żyje tylko parę procent artystów, reszta zmuszona jest podejmować różne inne zajęcia zarobkowe. Nie wiem, czy zgodzisz z tezą, że Polacy bardziej kochają literaturę niż sztuki plastyczne. - Sądzę, że w wielu wypadkach jest to paralelne. Polacy niechętnie czytają, a jeśli czytają, to mają zazwyczaj pojęcie o malarstwie czy rzeźbie. - Chodziło mi raczej o to, że jeśli przeczytasz komuś wiersz, to pewnie uzna go za piękny, a jeśli pokażesz mu obraz abstrakcyjny, spojrzy na niego z podejrzliwością. - Równie dobrze poetę można by podejrzewać o grafomanię… - Myślę, że gdybyśmy przeprowadzili na ulicy sondę, więcej osób wymieniłoby nazwiska polskich pisarzy niż malarzy. Będąc w zeszłym roku w Londynie zwiedziłem wiele galerii. Żadna nie była pusta. Zwróciłem uwagę na liczne wycieczki szkolne odwiedzające wystawy, w tym także sztuki nowoczesnej, nierzadko dość trudnej w odbiorze. Taka edukacja musi dawać określone efekty. U nas raczej „zalicza się” muzea, bywa na wernisażach i to zwykle z pobudek towarzyskich, ale – mam takie wrażenie – sztuki plastyczne trudno przebijają się do świadomości statystycznego Polaka. - Reprezentujesz system akademicki. Jaki masz stosunek do twórców-amatorów; z jednej strony ludzi typu Nikifora, a z drugiej tych, zrzeszonych w domach kultury, galeriach? - Jeśli chodzi o twórczość prymitywną, czy naiwną, to ma ona inny poziom świadomości artystycznej. Niesamowita determinacja Nikifora – musimy pamiętać, że był psychicznie upośledzony – doprowadziła do tego, że malowanie stało się w jego wypadku tak samo konieczne jak spanie, oddychanie czy jedzenie. Będąc w krynickiej galerii oglądałem jego prace i niektóre są absolutnie doskonałe. Profesjonalista nigdy nie wpadbły na niektóre rozstrzygnięcia uznając je za niedorzeczne. Dlatego, jeśli już miałbym krytykować, to raczej osoby, które udają artystycznych prymitywów. Wybierając klimat sztuki naiwno-lirycznej, posiadając jednocześnie świadomość, a nawet odpowiednie wykształcenie, żerują na równie lirycznym guście odbiorcy. Fenomen „wielkiej” sztuki polega na tym, że ociera się ona o pewną granicę, ale na szczęście jej nie przekracza. Jeśli zaś chodzi o galerie, domy kultury, zajęcia szkolne i pozaszkolne, to mają one spore znaczenie dla kształtowania umiejętności, a przede wszystkim wrażliwości przyszłych odbiorców sztuki. Niestety, coraz częściej wychowanie plastyczne jest wypierane ze szkół, a decydenci tłumaczą to względami nowej reformy, koniecznością dostosowania do standardów Unii Europejskiej albo nikłym zainteresowaniem ze strony dzieci i młodzieży. Argumenty gładkie i dobrze brzmiące, ale czy są prawdziwe? Szczerze wątpię! - Czy, Twoim zdaniem, szkoły spełniają swoją rolę w odniesieniu do przyszłych artystów? - Szkoła jest jedynie strukturą pomocową przygotowującą przyszłych twórców do artystycznego zawodu, ale równocześnie, i to jest szalenie ważne, przygotowują najważniejszych, bo świadomych odbiorców sztuki. Jeżeli 20 procent absolwentów szkół artystycznych zostaje artystami sensu stricte, to znaczy tworzy i uczestniczy w tak zwanym życiu artystycznym to uznałbym to za optymistyczny wskaźnik. Pozostali stanowią „wyrobioną artystycznie” publiczność. Często podaję przykład sztuki neolitycznej. Wtedy nie było szkół, a malujący po ścianach jaskiń i rzezający kościane figurki posiadali niesamowitą zdolność artystycznej kreacji, której nie można uznać wyłącznie za umiejętność kontrolowania przypadku. Te malunki inspirowane postaciami ludzi i zwierząt to dzieła artystyczne, które i dziś w nikim nie budzą wątpliwości, że przynależą do obszaru sztuki. Podobnie w przypadku dzieci, ich sztuka jest świeża i wspaniała dopóki mały twórca nie zechce kopiować gotowych wzorców. Niestety, nikt nie jest czystą kartą, wolną od kulturowego piętna. Ale, żeby byli wielcy, muszą być i mali, dlatego zaplecze jest bardzo ważne. - Czy XXI wiek wygenerował nowy trend, który nie zaczyna się od przedrostka „neo” lub „post”, ale jest w miarę rozpoznawalny i charakterystyczny dla naszych czasów? - Cywilizacyjną rewolucją jest niewątpliwie nośnik elektroniczny i możliwość obróbki ruchomego obrazu – narzędzie, które daje możliwość obróbki obrazu bez tradycyjnego, bardzo kosztownego sprzętu i bez specjalistycznej wiedzy. Za pomocą odpowiedniej klasy komputera i odpowiedniego, dostępnego programu, można dzisiaj robić obrazy filmowe doskonałej jakości. Jeśli zaś chodzi o obraz w tradycyjnym rozumieniu tego słowa, to nie widzę jakiegoś naczelnego trendu, który porządkowałby współczesne malarstwo. Z pewnością są wielkie indywidualności i one promieniują. Sinusoidalnie, wszelkie „izmy” wygenerowane przez poprzednie epoki artystyczne, szczególnie XIX i początek XX wieku, mają wpływ na aktualną twórczość. Dziś modny jest impresjonizm, jutro będzie kubizm, pojutrze surrealizm… O ile np. malarstwo renesansowe poruszało się w precyzyjnie określonym rygorze formalnym, to współczesny malarz często staje przed pustym płótnem i zastanawia się: co robić? Wynika to z pewnej presji, aby stworzyć coś na tyle oryginalnego, by stało się swoistym stemplem, znakiem rozpoznawczym artysty. - Często młodzi artyści epatują elementem szoku, prowokacji… - Tak, bo chcą zwrócić na siebie uwagę. Wszystkie dynamiczne ruchy awangardowe rodziły się zwykle wśród ludzi młodych, pragnących za wszelką cenę zaistnieć i przestać być anonimowymi. Demolowali skorupę sztuki zastanej. - Ale czy obecnie jest jeszcze co demolować, skoro poprzednie pokolenia już wszystko zdemolowały? - To prawda. Obecnie środowisko twórców przypomina tygiel, w którym przenikają się rozmaite nurty i trendy. Nie ma jednej tendencji dominującej. Raczej dyscyplinuje się twórców. Język wyrazu stał się podstawą segregacji. Są zatem: malarze, rzeźbiarze, artyści wideo. Osobiście wolę artystów o szerszym spektrum działania, chociaż nie ma reguły. Każdy musi podjąć decyzję we własnym artystycznym sumieniu i spróbować przedstawić ją światu. Sztuka to szlachetny rodzaj egoizmu. Dr hab. Łukasz Konieczko Krowodrzanin. Ur. w 1964 r. w Krakowie, absolwent Wydziału Malarstwa ASP w Krakowie. Profesor ASP, prorektor ds. studenckich, organizator i opiekun artystyczny Galerii „Cztery ściany” działającej przy Wydziale Konserwacji i Restauracji Dzieł Sztuki na ASP w Krakowie (przy ul. Lea 29). Autor 14 wystaw indywidualnych, brał udział w ok. 60 wystawach zbiorowych w Polsce oraz za granicą: na Litwie, we Francji, w Niemczech, Holandii, Szwajcarii, Szwecji, Belgii, Danii, Chorwacji, Hiszpanii, USA, Ekwadorze. 9 Goście ze śródmiejskich terenów zielonych (1) Jeż europejski – nocny wędrowiec Jeż (Erinaceus europaeus) – sympatyczny zwierzak, występujący w naszym kraju jest gatunkiem powszechnie znanym. Każdy z nas pamięta zapewne z dzieciństwa, z książeczek z obrazkami wizerunek tego ssaka przedstawianego najczęściej pośród opadłych z drzew jesiennych liści, dźwigającego na grzbiecie jabłko, grzyby lub inne smakołyki. Jeż europejski, pomimo iż tak popularny, jest zwierzęciem tajemniczym i skrytym. Niektóre aspekty biologii gatunku do dziś nie są do końca poznane. Jeż europejski należy do rodziny jeżowatych, rzędu owadożernych. Jest aktywny od zmierzchu do świtu. Średnia długość życia zwierzęcia to 5-6 lat, w niewoli nawet do 11 lat. Naturalne tereny jego występowania to lasy Jeż europejski o bujnym podszyciu, jednak obecnie gatunek ten występuje również w miejskiej dżungli, przebywając w parkach, zakrzaczonych zieleńcach, a nawet na obszarze pasów zieleni dzielących ruchliwe drogi. Ubarwienie jeża można określić jako szaro-grafitowe. Od strony brzusznej jego ciało jest jaśniejsze. Grzbiet pokrywają kolce będące w rzeczywistości przekształconymi włosami. Nastroszone stanowią zaporę nie do przebycia dla atakującego wroga. Od czasu do czasu na świat przychodzą zupełnie białe albinosy jednak w naturalnym środowisku ich szanse na osiągnięcie dorosłości są znikome (są doskonale widoczne dla drapieżników). Ssak ten ma doskonały słuch, węch i smak, wzrok odgrywa mniejszą rolę. Jeże, jak to owadożerne, charakteryzują się szybką przemianą materii, warunkiem przeżycia jest dostarczanie organizmowi dużej ilości białka i energii. Zwierzęta te najchętniej pobierają pożywienie w postaci stawonogów, 10 pierścienic, jaj ptasich, ślimaków i małych gryzoni. W warunkach miejskich nie gardzą odpadkami znajdowanymi w pobliżu śmietników. Nie gromadzą zapasów na zimę. Składniki odżywcze czerpią z tkanki tłuszczowej zgromadzonej w ciepłym okresie roku. Zatem wizerunek jeża biegnącego w jesiennej scenerii z jabłkiem na grzbiecie to dzieło przypadku. Jeże są odporne na wiele toksyn, w tym w pewnym stopniu na jad żmii. W starciu tych dwóch gatunków żmija znajduje się na pozycji przegranej. W okresie zimowym jeże zapadają w stan letargu. Temperatura ciała spada wtedy z 36 st. C do ok. 10 st. C. Serce jeża bijące normalnie ponad 180 razy na minutę uderza tylko 18 – 22 razy. Liczba oddechów na minutę spada z ponad 50 do 1 – 2. Organizm tego nocnego piechura nie jest niestety wolny od nieproszonych gości. W futerku często aż roi się od pcheł i roztoczy. Na skórze pasożytują duże ilości żywiących się krwią kleszczy. Ich inwazja niejednokrotnie może doprowadzić jeża do śmierci. Zagrożeniem są również muchy, które lubią składać jaja w świeżych ranach, często pojawiających się na skórze zwierzęcia w czasie nocnych eskapad. Wylęgające się z nich larwy drążą długie kanały pod skórą często docierając dalej w głąb organizmu. Skutkiem jest osłabienie, ogólne zakażenie i w efekcie zakończenie życia w męczarniach. Pamiętam, że jako dziesięciolatek, podczas jesiennej wędrówki po lesie znalazłem młodego osłabionego, pokaleczonego jeża. Zabrałem go do domu. Po konsultacji z weterynarzem zwierzę zostało odpchlone, a ranki po pewnym czasie się zagoiły. Jeż przebywał w mojej rodzinie około roku. Przez ten okres miałem okazję obserwować jego zachowanie. Całymi dniami siedział schowany w pudełku pod szafą, wypełnionym miękkimi kawałkami materiału. Po zgaszeniu świateł rozpoczynał patrolowanie wszystkich zakamarków mieszkania. Nie zapominał o swoim talerzyku, gdzie zawsze znajdował kawałki wołowego mięsa lub mleko. Spożywając te przysmaki głośno prychał i mlaskał. W miastach mnóstwo jeży ginie pod kołami samochodów. Na terenie naszej dzielnicy obserwator może czasem dostrzec rozjechane zwłoki nocnego łowcy. Można apelować do kierowców o ostrożność, ale przy tak nasilonym ruchu niewiele to da. Mam nadzieję, że przybliżyłem nieco sylwetkę zwierzęcia mieszkającego z nami po sąsiedzku. W czasie wieczornych i nocnych spacerów po naszej dzielnicy warto rozejrzeć się na boki, kierując spojrzenie nieco w dół. Być może uda się dostrzec ciemną, nieco owalna sylwetkę przemykającą przez chodnik czy alejkę parkową. Warto pomyśleć o spotkanym zwierzęciu z sympatią. Środek miasta, a nam drogę przebiega jeż, nie szczur ani nie czarny kot, więc pecha na pewno nie przyniesie. Michał Błasiak Przyjazna Dzielnica na poziomie V Stadion im. Reymana na 33 326 miejsc. Fot. arch. Wisły Opinie i oceny o mieście – dzielnicy – osiedlu, wydawane przez mieszkańców oraz przyjezdnych to czynniki inspirujące do działania w zakresie rozwoju lokalnego. W zależności od miejsca, czasu i charakteru wizyty w Krowodrzy zmienia się zdanie o regionie, u jednych na lepsze, a u innych na gorsze. Wsłuchując się w opinie i oceny zwraca się uwagę na poprawę infrastruktury, mającej wpływ na bezpieczeństwo i jakość życia w Dzielnicy V Krowodrzy. Ważne by mieszkańcom żyło się lepiej, dlatego warto skupiać się na elementach przyjaznych obywatelom i środowisku. Słupki, barierki ograniczające wjazd na ciągi piesze i ścieżki rowerowe oraz tereny zieleni mają znaczny wpływ na poprawę bezpieczeństwa ruchu, kulturę użytkowników dróg oraz ograniczenie dewastacji środowiska i chodników arterii miejskich, dlatego Dzielnica dba o urządzenia bezpieczeństwa ruchu. Z myślą o pieszych uczestnikach ruchu drogowego, wskazane jest wykonanie zabezpieczeń przed przejściami dla pieszych, w celu wzbudzenia czujności przy zbliżaniu się do miejsca potencjalnego zagrożenia. Zmiana nawierzchni na dobrze rozpoznawalną (o kolorze czerwonym lub żółtym), z możliwością wyczucia jej dotykiem stopy (o fakturze szorstko–guzowatej) na większości arterii o dużym natężeniu ruchu komunikacyjnego pieszych to zadanie Dzielnicy, celem poprawy bezpieczeństwa ruchu drogowego. Niezbędnymi elementami przeciwdziałającymi mętlikowi miasta – dzielnicy – osiedla są drogowskazy, znaki i tablice informacyjne, dobrze dostrzegalne i czytelne dla danych grup użytkowników. Wnioski o oznakowanie nazw ulic, terminali przesiadkowych komunikacji, miejsc użyteczności publicznej, obiektów kultury i sportu to zadanie dla Dzielnicy. Jednocześnie warto podkreślić, że zaszczytem dla Krowodrzy są miejsca pamięci, kultu religijnego, tereny zabytkowe, parki i tereny sportowe, muzea, uczelnie wyższe, instytucje publiczne oraz szlaki turystyczne. Wiadomym jest, że wokół tych miejsc największe natężenie ruchu obserwuje się odpowiednio w dni powszednie, soboty, niedziele i święta. Można więc pokusić się o stwierdzenie, że miasto – dzielnica – osiedle, jest jak galeria prezentująca ławki, ogrodzenia, drogowskazy, tablice i inne oznakowanie. Reasumując, sieć elementów architektury i infrastruktury Dzielnicy współtworzy i towarzyszy w nieustannym procesie kształtowania i scalania skomplikowanej wielowątkowej i wielofunkcyjnej struktury przestrzennej współczesnego miasta. Powstanie nowego Miejskiego Stadionu Piłkarskiego im. Henryka Reyma- na, zlokalizowanego przy ul. Władysława Reymonta 22, wymaga dostosowania formy estetycznej elementów małej architektury i infrastruktury na terenie go okalającym, celem stworzenia atrakcji o znaczeniu ponad regionalnym. Warto podkreślić, że jest to najbardziej rozpoznawalny obiekt w regionie. Przez ponad pół wieku mieszkańcy, studenci, a także turyści tłumnie korzystali ze Stadionu, dlatego wpisał się on w krajobraz miasta oraz zyskał rozpoznawalną markę. Trudno sobie wyobrazić okolicę bez Juwenaliów, hapeningów, koncertów, wydarzeń multimedialnych oraz oczywiście imprez rekreacyjnych i sportowych na wysokim poziomie. W związku z powyższym warto dbać o otoczenie Miejskiego Stadionu Piłkarskiego im. Henryka Reymana, celem dostosowania terenu dla odwiedzających go całych rodzin – stworzenia obiektu wielopokoleniowego poprzez kompleksowe zagospodarowanie okolicy w zakresie małej architektury i infrastruktury (drogowskazów, znaków i tablic informacyjnych, dobrze dostrzegalnych i czytelnych dla danych grup użytkowników) oraz kształtowania sieci komunikacyjnej w otaczających Stadion kwartałach Dzielnicy V Krowodrzy. Tomasz Friediger radny Dzielnicy 11 Piotr Klimowicz Przewodniczący Rady i Zarządu Dzielnicy V Krowodrza Chipsy zamiast rosołu? R ada Dzielnicy V Krowodrza przez długi okres swego, ponad dwudziestoletniego istnienia przeznaczała znaczne środki finansowe na dostosowanie kuchni szkół, przedszkoli i żłobków do wymogów sanitarnych kryjących się pod tajemniczym kryptonimem HACCP. Instalacje wyciągowo-wentylacyjne, kafelkowane ściany, wyparzarki, zapewnienie odpowiednich ciągów technologicznych i inne remonty kuchni szkolnych stołówek kosztowały naprawdę „ciężkie” pieniądze. Poza koniecznością sprostania przepisom bardzo rygorystycznych, nowych norm miało to, przede wszystkim, na celu stworzenie jak najlepszych warunków rozwoju dla dzieci i młodzieży. Jest zupełnie jasne, że do osiągnięcia tego celu podstawowym warunkiem jest zapewnienie właściwego odżywiania. Trzeba pilnować, aby nie były to kapiące od tłuszczu chipsy, czekoladowe batoniki z orzeszkami ziemnymi i karmelem, żelki, kolorowane napoje gazowane, czy inne popcorny kupowane, niestety, w coraz większych ilościach. Skutki spożywania takiej chemicznej strawy są opłakane: coraz więcej małych dzieci w wieku szkolnym cierpi na nadwagę i rozmaite schorzenia będące konsekwencją codziennej konsumpcji trującej żywności. Wiadomo, że chore dzieci będą – w miarę upływu lat – pacjentami, czy raczej klientami tzw. „bezpłatnej” służby zdrowia. A ceny za lekarstwa i usługi medyczne nieustannie rosną. Dlatego, niezrozumiałym jest bezrefleksyjne dążenie do zamiany istniejących „od zawsze” w szkołach stołówek z ciepłym, dwudaniowym, domowym jedzeniem na komercyjne, czyli nastawione na zysk przedsiębiorstwa gastronomiczne. Oczywiście w celu zmniejszenia kosztów. Ale czy nasza młodzież powinna być poddana takim oszczędnościom? Czy można ją skazać na –często niezbyt już ciepłe, wręcz przemysłowe – jedzenie ze styropianowego pudełka, które dowiezie nie wiadomo skąd jakaś firma cateringowa? Czy doraźne oszczędności na stołówkach nie spowodują, w długiej perspektywie, lawinowego wzrostu kosztów leczenia? Skoro wydaliśmy prawie miliard złotych na dwa stadiony piłkarskie, to chyba stać nas na porządny, ciepły obiad dla naszych dzieci w szkole? .RRUG\QDFMDUHGDNF\MQD-DQXV]0LND $GUHVUHGDNFML XO.D]LPLHU]D:LHONLHJR .UDNyZ WHO Druk: Drukarnia Kolejowa Kraków ul. Forteczna 20 A 32-086 Węgrzce tel: 12 298 04 00 Ponadto, może stać się tak, że część rodziców zrezygnuje z tej cateringowej, a więc droższej usługi i przedsięwzięcie zakończy się całkowitym fiaskiem. To z kolei skutkować będzie brakiem możliwości zjedzenia jakiegokolwiek obiadu w szkole, a wszystkie poczynione przez lata inwestycje w stołówki szkolne zwyczajnie się zmarnują! Dzieje się to w sytuacji, gdy rodzice mogą zająć się w domu gotowaniem dopiero po przyjściu z pracy, czyli zwykle dużo później niż w czasie, kiedy dzieci powinny zjeść gorący posiłek. To jest zbyt ważna sprawa, aby można było sobie tak lekkomyślnie eksperymentować! Jeśli nie zadbamy o prawdziwe dobro naszych dzieci teraz, zemści się to na nas wszystkich w przyszłości! Mam nadzieję, że włodarze Stołecznego Królewskiego Miasta Krakowa nie ulegną pokusie łatwych oszczędności w budżecie, który ostatecznie zasilają nasze, podatników pieniądze…