Rita Pagacz–Moczarska - Alma Mater
Transkrypt
Rita Pagacz–Moczarska - Alma Mater
możliwość „bezpośredniego obcowania” z figurami z ołtarza Wita Stwosza. Mój dziadek – Antoni Bełtowski, kolekcjoner i znawca dzieł sztuki, szczególnie malarstwa młodopolskiego, zabrał mnie pewnego dnia na spotkanie ze swoim przyjacielem zatrudnionym na Wawelu. Abym im nie przeszkadzała w rozmowie, zaprowadzili i pozostawili mnie samą w pomieszczeniu, gdzie znajdowały się rozstawione figury z Ołtarza Mariackiego. To było niezwykle przeżycie. Tym bardziej że, jak zapamiętałam, w tamtym momencie byliśmy sami – tylko te nieziemskie postacie i ja. Chodziłam pomiędzy figurami, oniemiała z zachwytu. Otaczał mnie cudowny „las” złocistych, wyniosłych postaci, które spoglądały na mnie z góry, jak mi się wówczas wydawało, z zadumą i zrozumieniem dla całej palety uczuć kilkuletniej dziewczynki. Od każdej postaci bił blask oraz dostojność. Jestem pewna, że zdarzenie to wywarło ogromny, brzemienny w skutkach wpływ na całe moje życie. Lucyna Bełtowska starszy kustosz w Muzeum UJ Collegium Maius W Dzienniku wypadków Karola Estreichera w tomie I, na s. 811, zamieszczono cztery inne fotografie przedstawiające odnaleziony ołtarz mariacki, prawdopodobnie wykonane również przez Karola Szczecińskiego. 2 Proces przed Międzynarodowym Trybunałem Wojskowym w Norymberdze rozpoczął się 20 listopada 1945 r. o godz. 10, a zakończył ogłoszeniem wyroku w południe 1 października 1946 r. 1 Henryk Leon Strasburger (1887–1951), doktor prawa, polityk. W latach 1920–1921 członek polskiej delegacji na rokowania pokojowe w Rydze. W latach 1923–1924 podsekretarz stanu w resorcie spraw wewnętrznych. W latach 1924–1932 komisarz generalny RP w Wolnym Mieście Gdańsku. Od 1945 r. do 1949 r. był ambasadorem PRL w Londynie. Zerwał z reżimem PRL i pozostał na emigracji. 4 Polpress – rządowa agencja prasowa utworzona w Moskwie 10 marca 1944 r. przez Związek Patriotów Polskich. Przeniesiona następnie do Warszawy. Podlegała bezpośrednio ZPP i dowództwu wojskowemu WP. Posiadała sieć oddziałów krajowych i zagranicznych, m.in. w Moskwie i Nowym Jorku. 26 października 1945 r. uzyskała status agencji rządowej i została przekształcona w Polską Agencję Prasową. 5 Po powrocie ołtarza do Krakowa do bazyliki mariackiej trafiła tylko figura Matki Boskiej. Pozostałe części, na polecenie ówczesnych władz, przewieziono na Wawel i poddano konserwacji. Przebywały tam przez bez mała 12 lat. Dopiero po krwawych wypadkach roku 1956 i zmianie ekipy rządowej możliwe było zrewidowanie dotychczas zajmowanego przez komunistów stanowiska. 6 W 1943 r., w Związku Radzieckim, przy powstającym Ludowym Wojsku Polskim, filmowcy, którzy wcześniej współpracowali w wytwórniach sowieckich, stworzyli Czołówkę Filmową Wojska Polskiego. W 1944 r. jej siedzibą był Lublin, już rok później przeniesiono ją do Łodzi. Komendantem Wojskowej Wytwórni Filmowej był Aleksander Ford, a szefem programowym sztabu Jerzy Bossak. Wytwórnia borykała się z całkowitym brakiem odpowiedniego sprzętu. W 1945 r. polscy filmowcy udali się do Berlina w celu pozyskania brakującego sprzętu do realizacji filmów. Ale najlepsze oprzyrządowanie z najważniejszych wytwórni niemieckich zostało już zarekwirowane przez Armię Czerwoną. Udało im się jedynie pozyskać przestarzały sprzęt z prywatnych firm usługowych, stąd trudności w realizacji programów tuż po wojnie. Pomimo tych utrudnień to właśnie Czołówka stała się ośrodkiem pierwszych produkcji filmowych w kraju oraz zainicjowała realizację – tak popularnej i hołubionej przez władze, przez cały okres istnienia PRL – Polskiej Kroniki Filmowej. 7 Estreicherowi osobiście zależało na tym, aby to on właśnie przywrócił kulturze polskiej ołtarz mariacki. Nic w tym dziwnego, zważywszy, że w 1939 r. kierował demontażem i wywozem z Krakowa tego najznakomitszego dzieła Wita Stwosza. 3 NA OBCEJ ZIEMI Z J. Sawicz ostaliśmy w Anglii. Do Polski nie wróciliśmy, bo Polska nie była Wojciechowicza i swoje. W dzieje tej mocno doświadczonej przez wolna. Pozostawała nadal pod obcą okupacją, a nasze Ziemie koleje życia rodziny, zmagającej się z dramatycznymi przeciwnośWschodnie zostały włączone do Związku Sowieckiego. Nie było ciami losu na emigracji w Wielkiej Brytanii, wpisane zostały obrazy dokąd wrócić i byliśmy... „jak ptaki wędrowne powracające w rodzin- polskiej inteligencji na Kresach Wschodnich, martyrologia oficerów polskich i zbrodnia katyńne strony i postrzegające ska, zsyłka na Sybir oraz z przerażeniem, że ich świat służba w Polskich Siłach już nie istnieje, gniazda Zbrojnych na Zachodzie zniszczone, a zastawiane pod dowództwem generała sidła i pułapki uniemożWładysława Andersa. liwiają im przeżycie. Co – Czytając biografie Tadeurobić? Lecieć dalej, szukać sza Chełmeckiego, Edwarda innego kraju? A czy jest Wojciechowicza i Danuty taki jak ich?”– to fragment Haliny Wojciechowicz, nie szczególnej książki zatysposób nie zauważyć, jak tułowanej Major Edward wiele zależy od przypadku, Wojciechowicz – żołnierz 2. szczęśliwego lub nie zbieKorpusu Polskiego, która gu okoliczności, nie tylko w październiku 2009 roku w drobnych, ale i ważnych ukazała się nakładem Wysprawach, decydującego dawnictwa Instytutu Tarnawet o śmierci...– podkrenogórskiego. Na kartach tego polsko-angielskiego Promocja książki Danuty Haliny Wojciechowicz Major Edward Wojciechowicz śla we wstępie do książki tomu wspomnieniowego – żołnierz 2. Korpusu Polskiego odbyła się 26 października 2009 r. w Klubie redaktor Nina Jarzyńska. Doskonałym dopełautorka Danuta Halina Dziennikarzy „Pod Gruszką”. Od prawej: dr Teresa Bałuk-Ulewiczowa, autorka Wojciechowicz opisuje książki oraz prowadzący spotkanie dyrektor Wydziału Kultury i Dziedzictwa Na- nieniem tych biografii są rodowego UMK Stanisław Dziedzic dziesiątki dokumentów historię swego ojca – komisarza Straży Granicznej, majora rezerwy artylerii Tadeusza Fran- i zdjęć, pochodzących ze zbiorów prywatnych Danuty Haliny ciszka Chełmeckiego, a także losy swojego męża majora Edwarda Wojciechowicz oraz Archiwum Instytutu Polskiego i Muzeum 108 ALMA MATER nr 120–121 Generała Sikorskiego w Londynie. Wśród nich odnaleźć można między innymi meldunki sytuacyjne pisane przez porucznika Edwarda Wojciechowicza podczas kampanii 2. Korpusu Polskiego we Włoszech w 1944 roku, a także zdjęcia z uroczystości sypania kopca ku czci marszałka Józefa Piłsudskiego, fotografie z zajęć strzelania i nauki jazdy na nartach Szkoły Podchorążych Piechoty w 1938 roku, czy też zdjęcia z okresu formowania Armii Polskiej w Związku Sowieckim. – Zdjęcia te są tym cenniejsze, że ludzie występujący na nich są znani nie tylko rodzinie, ale i czytelnikom – akcentuje Nina Jarzyńska. Książkę bezinteresownie przetłumaczyła dr Teresa Bałuk-Ulewiczowa, od 1979 roku wy- kładowczyni języka angielskiego na Uniwersytecie Jagiellońskim. Warto dodać, że pani Teresa urodziła się, wychowała i wykształciła w Wielkiej Brytanii, w Polskiej Szkole Przedmiotów Ojczystych im. Henryka Sienkiewicza w Slough, Berks w Anglii. Była uczennicą Danuty Wojciechowicz. Fizykę i polonistykę studiowała w Londynie, doktorat z polonistyki obroniła na Uniwersytecie Jagiellońskim. Publikacja ukazała się dzięki dotacji Polonia Aid Foundation Trust w Londynie, Funduszowi 5. Kresowej Dywizji Piechoty, Radzie Pamięci Walk i Męczeństwa w Warszawie oraz Worselowi Vaughn – zięciowi Danuty Wojciechowicz. Rita Pagacz-Moczarska Pogrzeb Marszałka Józefa Piłsudskiego; Kraków 12 maja 1935 r.; delegacja oficerów Straży Granicznej przy sypaniu kopca Marszałka, czwarty od lewej kom. Tadeusz Franciszek Chełmecki Forli, Włochy, 1945 r.; defilada podczas święta 5. Kresowej Dywizji Piechoty. Szwadron Honorowy – 1. szwadron 25. Pułku Ułanów Wielkopolskich prowadzi por. Edward Wojciechowicz Książka do nabycia w Klubie Dziennikarzy „Pod Gruszką” przy ul. Szczepańskiej 1 UNIWERSYTECKIM AUTOBUSEM PRZEZ ŚWIAT a Uniwersytecie Jagiellońskim nie brakuje ludzi z pasją, kochających książki, szachy, polowania, ryby, żagle... Jest także całkiem spora grupa zafascynowanych odkrywaniem świata podróżników. Wśród nich są również miłośnicy zorganizowanych wycieczek, którzy od kilkudziesięciu lat, niemal w każdą sobotę lub niedzielę, wyjeżdżają pod patronatem Działu Socjalnego UJ, by zwiedzać najciekawsze zakątki naszego kraju. – Historia pierwszych uniwersyteckich wycieczek inicjowanych przez Ze zbiorów Teresy Malik N Dawny autobus uniwersytecki działające wówczas na UJ Koło Polskiego Towarzystwa Turystyczno-Krajoznawczego sięga lat 50. ubiegłego wieku. Świadczą o tym zachowane zdjęcia i dokumenty z tamtego okresu – informuje Zofia Nanke, kierownik Działu Socjalnego UJ. Pierwsze trasy jednodniowych uniwersyteckich wypraw prowadziły w góry i na grzyby. Jednak z biegiem lat program tych wyjazdów uatrakcyjniał się coraz bardziej, zwiększała się także ich częstotliwość. Zaczęły pojawiać się wycieczki narciarskie, głównie do Zakopanego, Bukowiny, ALMA MATER nr 120–121 109 Ze zbiorów BJ do Korbielowa, a także kilkudniowe wycieczki zagraniczne – do – wspomina Anna Lech z Biblioteki Jagiellońskiej, która jeździ na Budapesztu, Pragi, Paryża, Bratysławy, Wiednia, Watykanu, na uniwersyteckie wycieczki regularnie od kilku lat. Słowację. Dla porównania, warto zaznaczyć, że początkowo orOczywiście, było też wiele innych przygód. Kiedyś, na przyganizowanych było 15 wyjazdów rocznie, a w roku 2008 takich kład, podczas jednej z wycieczek zimowych na oblodzonej górskiej eskapad było już 31. drodze autobus zaczął jechać... do tyłu, osuwając się po jezdni. Na – To fenomen w skali kraju – podkreślają zgodnie uczestnicy tych szczęście, wszystko skończyło się dobrze, ale podróżnicy przeżyli wypraw. – Chyba wszystkie zakłady pracy nam zazdroszczą, że Dział chwile grozy. Socjalny UJ zajmuje się organizowaW całej Polsce uniwersytecki niem tego typu przedsięwzięć, i to co autobus witany jest z sympatią. – Czatydzień. sami ludzie, sugerując się napisem Wiele wskazuje na to, że „Uniwersytet Jagielloński”, myślą, w przyszłości wycieczek będzie że to autobus profesorski, i wszystkich jeszcze więcej bowiem z dobrze ponas traktują jak wielkich uczonych informowanych źródeł wiadomo, że – śmieje się Anna Lech. – Czasami rektor UJ prof. Karol Musioł właśnie nie wypada nam zaprzeczyć. Wówwyraził zgodę na zakup nowego, noczas, na przykład, przewodnicy, chcąc woczesnego autobusu. Dzięki temu zabłysnąć swoją wiedzą, oprowaprzed podróżnikami z UJ pojawią się dzają nas szczególnie drobiazgowo. też nowe możliwości wyjazdowe. To daje nam możliwość usłyszenia Od 1984 roku spiritus mo- Tak podróżowali wycieczkowicze z Uniwersytetu Jagiellońskiego i zobaczenia więcej, niż udaje się to w latach 50. vens uniwersyteckich wypraw jest przeciętnemu turyście. Krzysztof Chojko, pracownik Biblioteki Jagiellońskiej. To właśnie A uczestnikami wypraw, co w tym miejscu warto zaon, od ponad dwudziestu lat, układa ciekawe plany wypraw i dba znaczyć, są zarówno profesorowie UJ, jak i pracownicy ado powodzenie każdego wyjazdu. – Na uniwersytecką wyciecz- ministracyjni. – Jest grupa stałych podróżników, ale także – kę po raz pierwszy wyjechałem w 1978 roku. Wtedy, zupełnie co ogromnie cieszy – wciąż dochodzą nowi – podkreśla Zofia Nanke. przypadkowo, jako zaproszona osoba z zewnątrz, uczestniczyłem Na przestrzeni ostatnich trzydziestu lat wśród miłośników tuw uniwersyteckiej wycieczce zagranicznej do Bratysławy – wspo- rystycznych wyjazdów „za miasto” byli między innymi: Andrzej mina Krzysztof Chojko. – Ta inicjatywa bardzo mi się spodobała, Pelczar, Bogusław Dunaj, Stanisław Stabryła, Barbara Stoczewska, dlatego też kiedy z prowadzenia wycieczek zrezygnował pan Ste- a także Andrzej Żmudziński, Teresa Malik, Lech Sokołowski, Kryfan Słomka, w sposób naturalny – ale już jako pracownik UJ – styna Widacka, Halina Strzałka, Franciszek Stopa, Józef Filipek przejąłem po nim sympatyczny obowiązek pełnienia tej funkcji. To i wielu, wielu innych. Wśród podróży zagranicznych jedną z takich, która mocno zaszczególne zajęcie wymaga, co prawda, pewnych wyrzeczeń i poświęcenia swojego wolnego czasu, ale daje też ogromną satysfakcję padła w pamięć uniwersyteckich wycieczkowiczów, jest wyprawa z każdego dobrze zorganizowanego wyjazdu. do Chorwacji, zorganizowana w lecie 2007 roku. Jej uczestnicy do Uniwersyteccy wycieczkowicze zwiedzili już całą Polskę i nie dziś wspominają niesamowity przejazd przez Alpy uniwersyteckim ma w tym cienia przesady. Z radością opowiadają, że na południu autobusem, który na wysokogórskiej drodze Gossglocknerhochalkraju przeszli wszystkie szlaki górskie. Wędrowali wzdłuż wschod- penstrasse pobił wówczas rekord wysokościowy, wjeżdżając na niej granicy, wzdłuż rzeki Bug i dalej, docierając aż na północno- wysokość 2405 metrów n.p.m. Na tej stromej, pełnej serpentyn, -wschodni kraniec kraju. Przemierzyli również kilkaset kilometrów biegnącej przez kilkanaście kilometrów powyżej dwóch tysięcy mewzdłuż całej granicy zachodniej, zaczynając od Czech aż po wyspy trów nad poziomem morza trasie doskonale spisał się uniwersytecki Wolin i Uznam wraz z jej częścią niemiecką. W pobliskich Policach kierowca Roman Musiał. widzieli sprawiające niesamowite wrażenie, zachowane jeszcze – To była niesamowita przygoda – wspomina Krzysztof Chojko. – z czasów wojny ruiny ogromnej fabryki, w której Niemcy produ- Dla niektórych ta droga była większą atrakcją niż dziewięciodniowy pobyt w Chorwacji. kowali między innymi benzynę z węgla. Aby wycieczka mogła dojść do skutku, potrzeba minimum 40 – Zwiedziliśmy wszystkie regiony w Polsce. Byliśmy niemal we wszystkich parkach narodowych, wyjątek stanowią: Park Tucholski osób, ale też nie więcej niż 49, bo tyle miejsc jest w autokarze. Naji Drawski. Przeszliśmy jedną trzecią długości wybrzeża polskiego, częściej są to wyprawy jednodniowe. Wycieczki kilkudniowe orgaliczącego w sumie 524 kilometry. Odwiedziliśmy wszystkie latar- nizowane są dopiero od kilku lat, najczęściej sześć razy w roku. nie morskie, do których tylko można było wejść. Mieliśmy okazję Program każdej z nich jest tak napięty, że nie tylko nie ma zobaczyć większość zamków krzyżackich – wylicza z uśmiechem możliwości, by się nudzić, ale często brakuje nawet czasu na obiad! Krzysztof Chojko. – Warto zawsze zabierać ze sobą kanapki na drogę, bo pan Krzysztof – Dotarliśmy też na Bornholm, skąd wracając, przeżyliśmy sztorm. nie daje wycieczkowiczom czasu wolnego – zaznacza Anna Lech. Na Wiało wtedy z siłą 6 w skali Beauforta, a my płynęliśmy katamaranem szczęście, odporni na trudy podróży uniwersyteccy wycieczkowicze W czerwcu 2010 roku w Bibliotece Jagiellońskiej zorganizowana zostanie wystawa dokumentująca kilkudziesięcioletnią historię turystyki zorganizowanej na Uniwersytecie Jagiellońskim. Uczestnicy wycieczek, którzy chcieliby udostępnić na nią swoje zdjęcia, pocztówki, mapy, przewodniki, odznaki turystyczne itp., proszeni są o kontakt z pracownikami Biblioteki Jagiellońskiej: Anną Lech (tel. 510 006 906), Moniką Mydel (tel. 12 663 34 17) lub Krzysztofem Chojko (tel. 506 006 733). 110 ALMA MATER nr 120–121 M. Mydel dają sobie z tym radę – delektują się pięknem krajobrazu i zadowalają Warto też podkreślić, że ciekawą inicjatywą uniwersyteckich się ucztą... dla ducha. miłośników podróży są spotkania, odbywające się mniej więcej raz – Niektórzy pod kątem naszych wycieczek planują nawet urlopy w miesiącu. Organizowane są w Auditorium Maximum, w salach – dodaje Anna Lech. – Zdarzają się sytuacje, że na wyjazd jest tak wyposażonych w nowoczesny sprzęt audiowizualny. Tam uczestwielu chętnych, iż brakuje miejsc. nicy wypraw prezentują na dużym ekranie slajdy z podróży, dzielą Koszt wycieczek jednodniowych dla pracownika i jego najbliż- się swoimi doświadczeniami, planują nowe wyprawy (w przyszłym szych to wydatek rzędu roku, na przykład, 24 złotych od osoby do Szwajcarii i na za wyjazd krajowy Ukrainę), opowiadają i 27 złotych za wyjazd przygody. – Czasem na przykład na Słona te spotkania zawację. Osoby towapraszamy też mniej rzyszące płacą o 6–8 lub bardziej znanych złotych więcej. Koszt globtroterów z terenu wycieczek kilkudniocałej Polski, którzy wych jest, oczywiście, opowiadają o swoich zmienny, w zależności eskapadach – mówi od rodzaju wyprawy. Krzysztof Chojko. – Uczestnicy cotygoDzięki takim spotdniowych wyjazdów, kaniom w pewnym Uczestnicy wycieczki do Wielkopolski; czerwiec 2009 r. na przykład narciarsensie zwiedziliśmy skich, zbierają się przy wejściu do Biblioteki Jagiellońskiej od strony Nową Zelandię, Islandię, Rosję, Indie, Japonię. al. Mickiewicza rano o godz. 6.20 – w przypadku wyjazdów na SłoUniwersyteccy podróżnicy chętnie dzielą się swoją pasją, dlawację, lub o godz. 6.50 – w przypadku wyjazdów krajowych. Odjazd tego zapraszają osoby zainteresowane ich działalnością nie tylko autobusu następuje odpowiednio o godz. 6.30 lub o 7.00. Do Krakowa na spotkania do Auditorium Maximum, ale przede wszystkim na wycieczkowicze wracają około godziny 19.00. – W zimie często bywa wyjątkowe wyprawy o każdej porze roku, do których wzywa piękno tak, że nasz autobus jako pierwszy zatrzymuje się na parkingu przy otaczającego nas świata. wyciągu – podkreśla Anna Lech. – Kto nie jeździ na nartach, może Rita Pagacz-Moczarska skorzystać z wycieczki pieszej, przygotowanej alternatywnie, albo też zorganizować sobie czas samodzielnie. Najbliższe spotkanie uniwersyteckich podróżników Należy jednak pamiętać, że mocną stroną organizatorów tych odbędzie się 29 grudnia 2009 roku o godzinie 17.00, wywyjazdów jest dyscyplina i punktualność. I nie ma zmiłuj się! jątkowo w sali audytoryjnej Biblioteki Jagiellońskiej. Zdarzyło się już bowiem, że autobus odjechał... bez spóźnialskich! Na szczęście, były to pojedyncze przypadki. PLAN WYCIECZEK ZIMOWYCH ORGANIZOWANYCH PRZEZ DZIAŁ SOCJALNY UJ 10 stycznia 2010 r., niedziela, Beskid Sądecki: Jaworzyna Krynicka – Krynica • narciarstwo zjazdowe: Jaworzyna Krynicka – Krynica Czarny Potok; • trasa piesza: wyjazd kolejką kabinową na szczyt Jaworzyny Krynickiej – Runek – Bacówka nad Wierchomlą (schronisko) – Runek – Jaworzyna Krynicka (zjazd kolejką ze szczytu) – Krynica Czarny Potok; • Krynica – indywidualny pobyt w kurorcie, m.in. możliwość zwiedzenia Muzeum Nikifora. 17 stycznia 2010 r., niedziela, Białka Tatrzańska – Bukowina Tatrzańska, Zakopane • narciarstwo zjazdowe: Białka Tatrzańska: stoki Kotelnicy; Bukowina Tatrzańska – Szymkówka, Niebieska Dolina; • trasa piesza: Wierch Poroniec – Rusinowa Polana – Gęsia Szyja – Wiktorówki (kościółek Matki Boskiej Jaworzyńskiej) – Palenica Białczańska; • kąpiele w basenach termalnych parku wodnego – Bukowina Tatrzańska; • indywidualny pobyt w Białce, Bukowinie Tatrzańskiej lub Zakopanem. 24 stycznia 2010 r., niedziela, Beskid Sądecki: Jaworzyna Krynicka – Krynica • narciarstwo zjazdowe: Jaworzyna Krynicka – Krynica; • trasa piesza: Krynica – Góra Parkowa (spod szczytu znakomity widok na pasma górskie Beskidu Niskiego, Sądeckiego, Čergova), zjazd kolejką terenową do Krynicy; • Krynica – indywidualny pobyt w kurorcie. 30 stycznia 2010 r., sobota, Słowacja (Velka Fatra): Ružomberok – Malinné • narciarstwo zjazdowe: stoki Malinnego; • trasa piesza: Hrabovo – Vlkolínske Luky – Vlkolínec (żywy skansen – maleńka wioska położona na stoku Sidorova w Parku Narodowym Wielka Fatra. Z uwagi na zachowaną drewnianą zabudowę – 45 domków usytuowanych wzdłuż prowadzącej stromo w górę drogi, uznana za rezerwat architektury ludowej i wpisana na listę Dziedzictwa Kulturowego Ludzkości UNESCO), Majekova Chata, w niej bufet – zejście lub zjazd kolejką kabinową do Hrabova; • kąpiele w basenach termalnych parku wodnego – Bašeňová. ALMA MATER nr 120–121 111 7 lutego 2010 r., niedziela, Słowacja (Zapadne Tatry): Oravice, Vitanova • narciarstwo zjazdowe: Oravice, Vitanova – nowe stoki narciarskie! • trasa piesza: Oravice – Skorušina – Oravice; • kąpiele w basenach termalnych parku wodnego – Oravice. 14 lutego 2010 r., niedziela, Beskid Sądecki: Wierchomla • narciarstwo zjazdowe: stoki w Wierchomli; • trasa piesza: Wierchomla – schronisko Bacówka nad Wierchomlą (spod schroniska doskonały widok na Tatry!) – Pusta Wielka – Wierchomla. 21 lutego 2010 r., niedziela, Beskid Sądecki: Jaworzyna Krynicka – Krynica • narciarstwo zjazdowe: Jaworzyna Krynicka – Krynica; • trasa piesza: Krynica Czarny Potok – dojście drogą dojazdową do schroniska pod szczytem Jaworzyny – szczyt Jaworzyny (znakomite widoki na Beskid Niski, Sądecki i Tatry) – zejście drogą dojazdową do Czarnego Potoku lub wyjazd kolejką na szczyt Jaworzyny Krynickiej – przejście do schroniska Bacówka nad Wierchomlą – powrót na Jaworzynę Krynicką – zjazd kolejką do Krynicy Czarnego Potoku. 28 lutego 2010 r., niedziela, Słowacja (Mala Fatra): Vrátna Dolina • narciarstwo zjazdowe: Poludňový Grúň – Paseky – Starý Dvor; • trasa piesza: w zależności od warunków atmosferycznych: wyjazd kolejką kabinową z Vrátnej Chaty na Snilovske Sedlo (ok. 9 euro) (z przełęczy w grzbiecie głównym Małej Fatry znakomity widok na pasma górskie Słowacji, Polski i Czech; w górnej stacji bufet z gorącymi daniami i napojami!) lub przejście na trasie: Štefanová – seldo Medziholie – Štefanová lub – Chata Vrátna – Chata na Grúni (schronisko z bufetem) – Chata Vrátna. 7 marca 2010 r., niedziela, Słowacja (Nizke Tatry): Chopok – Jasná • narciarstwo zjazdowe: tarasy narciarskie na stokach Chopoka; • indywidualne zwiedzanie Jaskini Demianowskiej (wstęp ok. 7 euro); • trasa piesza: Jasná – Vrbicke Pleso (zamarznięte jezioro górskie) – Demänovská jaskyňa Slobody (jedna z najpiękniejszych jaskiń Europy); • kąpiele w basenach termalnych parku wodnego – Bašeňová. 14 marca 2010 r., niedziela, Słowacja (Vysoké Tatry): Ždiar, Tatranská Lomnica, Štrbské Pleso (na trasie dojazdu Białka Tatrzańska/Jurgów) • narciarstwo zjazdowe: – Polska: Białka Tatrzańska – stoki Kotelnicy; Jurgów – stoki Gronków Wierchu; – Słowacja: Ždiar – Strednica, Štrbské Pleso – Solisko, Ta- transká Lomnica – trasy nowego ośrodka narciarskiego powyżej osady oraz wysokogórskie trasy pod szczytem Łomnicy; • trasa piesza: Smokovec – Hrebienok (wyjazd kolejką terenową ok. 7 euro) – Bilikova Chata – wodospady Studeného Potoka – Obrovský Vodopád – Rainerova Chata – Zamkovského Chata (schronisko) – Hrebienok (zjazd kolejką) – Smokovec; • indywidualny pobyt w Tatrzańskiej Łomnicy, Smokowcu lub Szczyrbskim Jeziorze. 21 marca 2010 r., niedziela, Słowacja (Vysoké Tatry): Ždiar, Tatranská Lomnica, Štrbské Pleso; Polska: Białka Tatrzańska/Jurgów • narciarstwo zjazdowe: – Polska: Białka Tatrzańska, Jurgów – Górków Wierch; – Słowacja: Ždiar – Strednica, Tatranská Lomnica – trasy nowego ośrodka narciarskiego oraz wysokogórskie pod szczytem Łomnicy, Štrbské Pleso – Solisko; • trasa piesza: Štrbské Pleso – wodospad Skok (skalny próg z lodowymi formami zamarzniętego wodospadu) – Štrbské Pleso; • indywidualny pobyt w Tatrzańskiej Łomnicy, Smokowcu lub Szczyrbskim Jeziorze. 27 marca 2010 r., sobota, Częstochowa do wyboru: • indywidualny pobyt w rejonie jasnogórskiego sanktuarium – możliwość zwiedzania skarbca, Muzeum 600-lecia, Sali Rycerskiej, Golgoty Jasnogórskiej, bazyliki, Kaplicy Matki Bożej; • zwiedzanie miasta, m.in: • rezerwat archeologiczny kultury łużyckiej – we wnętrzu nowoczesnego pawilonu znakomicie zachowane (in situ) cmentarzysko o powierzchni 100 m kw. z grobami ciałopalnymi i szkieletowymi, • muzeum pielgrzymowania – tradycja kulturowa pielgrzymowania, twórczość artystyczna i dewocyjna, miasto jako ośrodek pielgrzymkowy, • pawilony wystawowe w Parku im. Staszica, wybudowane w roku 1909 na Krajową Wystawę Przemysłu i Rolnictwa: zagroda włościańska – wystawy sztuki ludowej, pawilon etnograficzny – wystawa etnograficzna, pawilon wystawowy – czasowe ekspozycje muzealne, • muzeum rud żelaza z podziemnym wyrobiskiem ze ścianą eksploatacyjną z obudową i wyposażeniem w maszyny, historyczne narzędzia, metody wydobywcze rud żelaza, kultura górnictwa rudnego. Przewodnictwo i wstęp do zwiedzanych obiektów płatne przez uczestników wycieczki. 28 marca 2010 r., niedziela, Słowacja (Vysoké Tatry): Štrbské Pleso, Tatranská Lomnica • narciarstwo zjazdowe: Tatranská Lomnica – trasy nowego ośrodka narciarskiego powyżej osady, wysokogórskie pod szczytem Łomnicy; • trasa piesza: Biela Voda – Dolina Kežmarskej Bielej Vody – Chata pri Zelenom Plese (schronisko) – Biela Voda; • indywidualny pobyt w Tatrzańskiej Łomnicy, Smokowcu lub Szczyrbskim Plesie. Zgłoszenia udziału w wycieczkach przyjmuje Dział Socjalny UJ (ul. Straszewskiego 27, pokój nr 4, tel. 12 663 14 49, 12 421 04 81), w tygodniu, w którym odbywa się wyjazd (od poniedziałku do środy do godz. 12), wpłaty przyjmowane są w czwartki w godzinach 10–14. 112 ALMA MATER nr 120–121