ŻYJ BEZPIECZNIE ZDJĘCIA DZIECI MOGĄ TRAFIĆ DO PEDOFILÓW

Transkrypt

ŻYJ BEZPIECZNIE ZDJĘCIA DZIECI MOGĄ TRAFIĆ DO PEDOFILÓW
ŻYJ BEZPIECZNIE
Źródło: http://www.zyjbezpiecznie.policja.pl/zb/aktualnosci/49291,Zdjecia-dzieci-moga-trafic-do-pedofilow.html
Wygenerowano: Wtorek, 7 marca 2017, 10:33
Strona znajduje się w archiwum.
ZDJĘCIA DZIECI MOGĄ TRAFIĆ DO PEDOFILÓW
Rodzice coraz częściej zamieszczają zdjęcia swoich dzieci na stronach internetowych, w różnego
rodzaju komunikatorach czy na blogach nie zdając sobie sprawy, że mogą one trafić na pedofilskie
strony - alarmuje policja i apeluje o rozsądek oraz odpowiedzialność. Jak wynika z policyjnych
statystyk, tylko w ciągu dziewięciu miesięcy br. ofiarami pedofilów padło w Polsce prawie 4 tys.
dzieci, 262 zostało zgwałconych. Niemal 900 dzieci zostało natomiast poszkodowanych w wyniku
rozpowszechniania, prezentowania czy utrwalania treści pornograficznych.
"Rodzice nie zawsze zdają sobie sprawę z tego, że zdjęcia ich pociech, roznegliżowanych dzieci z wakacji, z plaży mogą być
łakomym kąskiem dla pedofilów, którzy wykorzystują je w różny sposób. Wymieniają się nimi, zawieszają je na różnych
stronach. Internet nie jest miejscem na tego typu zdjęcia" - podkreślił w rozmowie z PAP rzecznik komendanta głównego
policji Mariusz Sokołowski.
Jak dodał, policjanci w 2009 r. przeprowadzili osiem ogólnokrajowych akcji, podczas których zatrzymali 470 osób
podejrzewanych o gromadzenie i rozpowszechnianie w internecie zdjęć z pornografią dziecięcą. W ich "kolekcjach" były też
prywatne zdjęcia dzieci ściągane np. z blogów czy popularnych serwisów społecznościowych (stron, poprzez które można
szukać np. znajomych czy osób mających podobne zainteresowania - PAP).
To - jak zaznaczają policjanci - nie jedyne zagrożenie związane z pedofilią, a wynikające z internetu. "Kiedyś pedofile szukali
swoich potencjalnych ofiar na placach zabaw czy w pobliżu szkół; teraz coraz częściej wykorzystują w tym celu internet.
Poprzez niego nawiązują kontakt z dzieckiem, wykorzystają fakt, że rodzice nie zawsze mają dla niego czas, słuchają jego
problemów, doradzają mu, a kiedy zdobędą zaufanie proponują spotkanie w realu" - dodał rzecznik.
Potencjalnych ofiar szukają nie tylko poprzez internetowe komunikatory, ale także np. uczestnicząc w bardzo popularnych
wśród dzieci grach on-line. "Podając się za ich rówieśników, wcielają się w postacie z gry. Często tworzą ze swoimi
potencjalnymi ofiarami jedną drużynę, po to by zdobyć ich zaufanie" - zaznaczył Sokołowski.
Według policji najczęściej w ten sposób atakowane są dzieci w wieku od 9 do 13 lat. "To szczególny wiek. Rozpoczyna się
okres buntu, nasze pociechy mają coraz więcej tajemnic. Często trudniej jest im rozmawiać z rodzicami, łatwiej nawiązać
natomiast przyjaźń poprzez internet" - podkreślił rzecznik.
Co więc powinni zrobić rodzice?. "Przede wszystkim dzieci nie mogą same korzystać z internetu. Nie powinniśmy też zgadzać
się, by zakładały swój profil lub podawały swoje dane na jakichkolwiek portalach społecznościowych. Zawsze też musimy
wiedzieć, z kim nawiązują kontakt, a jeśli nasza pociecha poznała kogoś w internecie, polubiła go i chce się z nim spotkać warto razem z nią pójść" - powiedział Sokołowski.
Warto też - jak zaznaczają policjanci - wpajać dzieciom, że nie można bezgranicznie ufać tym, którzy "rozmawiają" z nami
poprzez internet. "Mówmy im o tym, że osoby, które szukają z nimi kontaktu, nie zawsze mogą mieć szczere intencje. Uczmy
je też ostrożności w podawaniu swoich danych np. imienia, nazwiska, adresu czy numeru telefonu" - podkreślił rzecznik.
Pod koniec listopada prezydent podpisał nowelizację kodeksów m.in. zaostrzającą kary za pedofilię i dotycząca
farmakologicznego leczenia pedofilów.
Nowela wprowadza też karanie propagowania tzw. dobrej pedofilii - czyli przekonywania, że kontakty seksualne z dziećmi nie
muszą ich krzywdzić. Czyn taki będzie zagrożony karą do dwóch lat więzienia. Taką samą karą będzie zagrożone składanie
przez internet małoletniemu propozycji seksualnych. Natomiast za nawiązywanie kontaktu z osobą małoletnią przy użyciu
groźby za pośrednictwem internetu w celach pedofilskich grozić będzie kara pozbawienia wolności do lat trzech.
W połowie przyszłego roku policjanci mają już mieć możliwość stosowania prowokacji policyjnej wobec osób, które poprzez
internet nawiązują z dziećmi kontakt i np. składają im seksualne propozycje. Ma to polegać m.in. na zakładaniu wątków na
czatach i podszywaniu się pod dziecko - zebrane w ten sposób materiały będą mogły być dowodami w procesie.
W 2007 r. do ustawy o policji wprowadzono zmiany, dzięki którym funkcjonariusze teoretycznie mogli stosować prowokację
przeciwko pedofilom. Ponieważ jednak do art. 19 ustawy o policji, mówiącego o czynnościach operacyjno-śledczych wpisano
przestępstwo dot. obcowania płciowego z osobą małoletnią - przepis był martwy, bo sądy nie uwzględniały zebranych w
internecie dowodów, jeśli nie doszło do wykorzystania seksualnego.
"By takie materiały stały się dowodami, policjant musiałby nie tylko umówić się z pedofilem przez telefon, ale też spotkać się
z nim udając osobę nieletnią, a i tak zatrzymana osoba mogłaby tłumaczyć, że chciała jedynie umówić się do kina czy do
ciastkarni" - powiedział PAP jeden z funkcjonariuszy.(PAP)
pru/ malk/ mow/
(źródło: PAP)
Ocena: 0/5 (0)
Tweetnij