Zdzisław Zdanowicz
Transkrypt
Zdzisław Zdanowicz
Sobota, dnia 1 Grudnia 1966 roku. Ti Polityczny, społeczny, ekonomiczny i IHäracKi Cena 3 ice titóstrtejl: Gsąstochowa Aleja I I H 88, telefoao H 60, 4Bes telegraficzny etiteieanik-Częstoehowa*. ro w dai powaaednie i>d godz. 5-ej 4o 7-ej wieczorna, n AdMfirTstrsejaw dii! powszednie do góde. 6-ej wieczorem, w niedziele i święta H do godz. 11-¾ rano. Rękopisy beł zastrzeżenia nie zwracąją eśę. q Preauraeratę i ogłoszenie w Częstochowie przyjmuje księg. p.f. J. Nowinki i $£ka. B Półroeetie 8 .— Kwartaliie Miesięcznie 1.60 60 _ e s k a D a m sk a K ap ela J ■ .B o h e m ia ” d y r . J . C ib u lk a , GRYWA C6DZIENNIE od 12 — 3 w południe i w ieczorem od 7 — 1 w nocy J ó z e f S Z Y M A Ń S K I, ilauracja —Hotel Warszawski —Sosnowiec. pIlarz 8ta .E_ . F . T Ä U B N E R przyjechał z m . Łodzi hrze d aje ro ż n e o le jn e o b r a z y po nizkich cenach, Hotel „V ictoria“ >6 12. — 2-1 -öäjsk M. G re jn ie c p lo m b o w a n ie , w y jm o w s K ie z ę b ó w bólu. Z ęby s z tu c z n e b e r p r d o ie b ie m a . b ez I Aleja J6 8, d o m p. Rygockiej. Z D e n t^ -a ta Marjan PUCHALSKI hi Aleja M 26 róg T e strp ln rj, w d e m u Dr. jlfasserth ala (nad A pteką W -go Długosza). śm ierci ks. Stabiew skiego d opatrują się niem al już k a ta stro fy n ared o w ej, i gorsze z tego po w odu staw iają horoskopy co do losów lu d n o śei polskiej zaboru pruskiego. K atastro fą ta k ą fa k t ten nie jest. Żleby te św iadczyło o tam tejszem -społeczeństwie p o l akiem , gdyby u ż y te k je d n e j osobistości, cho ciaż tak w ybitne zajm ującej stanow isko, z a ch w iać m iał jeg o bytem lub pozbaw ić je rów no w agi. Społeczeństw o to tyle w ostatłiich c z a sach doznało ciosów, tyle przebyło dośw iadczeń i przejść niebezpiecznych, a przebyło je szc z ę śliw ie i zw ycięsko, że i to now e zniesie bez w iększego w strząśnienia, baz znaczniejszej d la siebie szkody. S trata, ja k ą poniosło obecnie, je s t d o 'kliw a, lecz b ynajm niej n ie zbyt g ro - Aby ją ocenić należycie, trzeba sobie uprzytom nić, ja k i był sto su n e k ' zm arłego a rc y biskupa do polskiego społeczeństw a ta m te jsz e kań, je śli obsadsić go i w jak iej m ierze w płynął on n a jego losy? O.óż m ylnem je s t m niem anie, ro z p o w sz e c h piecu M ULTYPLIKA TO R OGRZEWANIA.» m ed a nione niely lk o w p e w n y ch k o ła c h polskich, le złote. L a te n t liasselsed er i N iem eczek. Ogrzewa pokuj w 30 m. de sam ej podłogi, lecz także, i to w w iększej n a w e t m ierze, w czędza do b % opału. Piece żelazae m ulty- p e w n y c h kołach niem ieck ich , jakoby k s. Stablew ski był duchow ym k ierow nikiem w szelkich tatorowe nie w ydzielają sw ędu, u trzy m u ją sp ra w ludności polskiej w zaborze p ruskim . pło 8 godzin po n ap alen iu , Takiego stan o w isk a kierującego b y n ajm n iej on iiecąją i po siad ają stale n a składzie nie zajm ow ał. Już >v chw ili, g dy pow ołany R y d ze w sk i i S - k a został n a stolicę biskupią ś.v. W ojciecha, m ię Biuro techniczne Komisowo - A jenturow e dzy nim a z n aczn ą częścią społeczeństw a sil Częstochowie, ul. T eatraln a 13. T elefon że 1. ny panow ał rozdźw ięk. On reprezentow ał w ó w czas k ieru n ek urzędow y w polityce polskiej astytut G im uastyczno-lecziiiczy. w zględem P ru s, a n a ten k ieru n ek nie godziły się szerokie kołu ludności. Przez n a stę p n e la ta rozdżw ięk ten n aw et się w zm agał, a ż w resz cie z ak o ń c z y ł się z u p tłn e m z w y cięstw em a n tiugodowej polityki ludowej, a zupełną k a p itu la kzniowie Polskiego gimnazjum po zniżonej opłacją s tro n n ic tw a arcybiskupiego. L ekcje d la młodzieży rzem ieślniczej w kaI te n fa k t atoli nie w ytw orzył je sz c z e w dą niedzielo i św ięta od godz. 2-ej popoł. polityce ściślejszej h a rm o n ii m iędzy calem s p o W EJŚC IE 20 KOP. łeczeństw em a zw ierzchnikiem a rc b id je ce z ji gnieźnieńsko p o zn ań sk iej. P rzeszk ad zała tem u Kalendarzyk. już ta okoliczność, że społeczeństw o w obec w zm agającego się n ap o m niem czyzny zm uszo D. 1 Grudniu, ne było ch w y tać się c o riz energ ic zn ie jszy c h 'i hiona c h r z e ś c i a ń s k i e : d ziś E lig iu s z a , j u rad y k aln iejs?y ch środków odpornych, a rc y b i tro B ib ia n n y P . M. skup zaś był krępow any nietylko n a k ła d ań e m i Imiona s ło w i a ń s k ie : dziś Sam osław s, ju lro n a n ie g o pęłam i rząd u w em i, lecz także/w zglęSzulislav ,i. darr.i n a Rzym, k tó ry p ra g n ą ł i p ra g a is dziś Wtchód s ł o i c a g. 7 m. 49, zachód g. 3 m. 48. jeszcze u trzy m ać z cesarstw em niem ieckiem M y h is io i y c z n e : 1901. Otw arcie stacji ra ja k najlepsze sto su n k i. Przez la t a ^ a ł e społe tunkow ej w Łodzi.— czeństw o kroczyło też w łasną drogą, k ie ru ją c się jedynie w ypróbow anym w w alce system em odpornym i zd row ym zm ysłem .'zachow aw czym , a nie oglądając się by n ąjpiniej n a sw eg o zw ierzchnika kościelnego. N iekiedy zaś n a w e t — jak w niedaw nej spraw ie ^Straży* — m iędzy W iadomość o nag ły m zgonie ś. p. areybi- n ie m a w ładzą duchow ną ijtr P o z n a n iu dość ostre pow staw ały zatargi. pa Stabiew skiego w yw ołała głośne a hole Mimo to, zaprzeczyć się n ie da, że społe s t echo w całej Polsce. N aw et w kołach, które najm niej były zadowolone z je g o bisku- czeństw o to łączyła ze zraarfym arcybiskupem serdeczna n ić sym patji. P o w s ta ła o n a ju ż w N i politycznej działalności, zgon je g o uw ajest ze w zględu n a o b ecn ą sytuację w za czasach, g d y ks. S ta b lc w sk i/ n a arenie p a rla wrze pruskim , za dotkliw ą stra tę d la spraw y m e n ta rn e j bronił energiczni^ praw sw oich ziom polskiej. Z danie to najzupełniej słuszne. W iel- ków, a podtrzym yw ało j ą dalej zadowolenie, że n a krześ!« prym asów po’s k v h znów z a s ia d t ^fiato m iast p rzesad ą g rzeszą ci. którzy |Ä eeJF Ä A A | "ie7 z™ nns,ch 1 wilgotnych miesz Massażu i szkoła fechłunku Po zgonie, CENA 06Ł08ZEN1A: Za jeden wiersz lub jego miejsce h a ’ ’ stronie 8 0 k., na IV-ej 10 Ł Reklamy 1 Nekroldgja za wiersz 20 k, Nadesłane aa: triem& Okop. Ogłoszenia drobne po 8 kop. za wyraz Polak, P ę la k d ach em i ciałem . Trzecim, w resz cie c zy n n ik iem , u trzy m u jący m tę sym patię*, była okoliczność,; że w k w e stja c h nie' politycz n y c h dąiałał on rę k a w rę k ę ze sw o jem społe czeństw em . Mimo przeciw nego nacisk u rządu, ks. S tablew ski czuw ał bacznie n a d tern, aby du c how ieństw o je g o djeceąji n apraw dę było i pozostało polakiem . Znaczniejsze zbliżenie obii s tro n w y tw o rzył dopiero stra jk szkolny, w k tó ry m a rc y b i sk u p i cała lu d n o ść p o lsk a pod je d n y m s ta n ę li, sztandarem , W tej w alce pom oc w ładzy d u chow nej bardzo była potrzebna społeczeństw u, a g dy pom oc tę uzyskano — zapom niało ono o daw nych n ie p o ro z u m ie n ia ch i zw artem kołem otoczyle duchow nego sw ego pasterza. I te m się tłom aczy fakt, że n a g ły zgon jego obecnie ta k szczery, a ogólny ta m ż a l w yw ołał. I dla tej walki o polską n aukę religii śm ierć ks. S tabiew skiego oznacza znaczną stra tę . J e s t o n a n a w e t ta k w ielka, iż m oże pod n iejednym w zględem w p ły n ą ć ujem nie n a dalszy przeb ieg walki. D ru g ą w ażną s tra tą je st zaś to, że pol sk ie duchow ieństw o tam tejsze straciło obecnie silny p u n k t oparcia i że odtąd w ięcei, niż k ie dykolw iek, będzie n arażone n a przęśl ido w ania ze stro n y rządu. I ze w zględu n a to w ielkiej w agi je s t kw estja, kto będzie n a stę p c ą ks. Stabiew skiego. Że .:e *;L.i.‘.oXUl 1 ¾ g - l o l •a , 'i f ? ' eLSL.ał''4 3.-' rząd pruski poruszy, wszelkie, ^sprężyny-i. wytę-. ży w szelkie siły, aby s k ło n ić R zym do z am ia n o w a n ia n a stolicę św. W ojciecha N iem ca i to N iem ca po m yśli h ak aty , żadnej n ie u le g a w ąt pliw ości. K apitu ło m p oznańskiej i gnieźnieńs k ie jp rz y s łu g u je w praw dzie n o m inalne praw o w yboru arcybiskupa, lecz w ia d o m a rzecz, ja k się rząd pru sk i z praw em te m obchodzi. — K o rz y stn ą d la rządu a nie k o rz y stn ą d la sp o łe ^ S 3 .’S czeństw a polskiego je s t p rzytem ta okoliczność,V ż e -w obu k ap itu łach k a n o n ic y n ie m ie cc y z n o - ^ \ r — m inacji rządu stanow ią ju ż n iem al w iększość, m im o że lu d n o ść archidjecezji j e s t w slla pol sk ą. To m oże s ta ć się w rę k u rząd u a tu te m w obec Rzym u.— K oniecznem w ięc je s t, ażeby w tej spraw ie zabrał glos cały ogół polski, aby w szyscy b isk u p i polscy zw rócili się do R zym u z p rzedstaw ieniem , że n a ró d p o lski uw azajby za ciężką obrazę sw oich uczuć, gdyby R zym ra z jeszcze, ja k to byto przed 20 la ty , uległ rządo wi pruskiem u i stolicę p ry m a só w polskich. Ł w ierzył N iem cowi. W śród polskiego d u chow ieństw a w Poz nańskicm niem a dziś kapłana, do któregoby rz ą d p ru sk i m ógł m ieć bezw zględne zaufanie, bo n a w e t n a ju m iarkow ańsi — uch o d zą d zjś w oczach w łaoz p ra sk ich za zbyt n iebezpiecz nych. . Pow ołanie N iem ca n a tę stolicę biskupią n ie byłoby ró w n ie ż k a ta stro fą ;- ja k hid b yły n ią « S h rz ą d y .k s . D in d e ra , lecz w k ażd y m ,razje= w a lk ę . o d porną żyw iołu p o lskiego znaczhieby iutrudni* ło. Zw łaszcza zaś w s tra jk u szkolnym , g d y b y now y a rc y b isk u p inne, niż ś. p. kś. ' S tą b le w IN ski, zająć m ia ł s ta n o w is k o , now e a ' ciężkie pow staćby m ogły .kom plikacje. I już ze w zglę du n a to ci, k tó rz y m a ją . w plyW y w Rzym ie, ■ dziś rzucić je pow inni n a śżidę. ‘ • W edług przepisów p raw nych, obie k a p itu ły g n ie ź n ień sk a .i poznańska,.yfybrać; tą rą z m Ł szą w ikarjuszów k a p itu ln y ^ , k tó rz y .rz ąd z ić Jb ęf— d ą djecezjam i. aż do w yb o ru flÖWegd arcytiVize' skupa. Rząd iha- praW ó zatw ibfdźehia lu b :0 ¾ rzu cen ia w ybranych P ra s a o h ą k a ty s ty e z n ą try u m fu je d d S i t m a e i /ę c ałej_linii. Ł udzi s ię onai.nadnejŚ- ż e ' te ra z f Gol ( h p ó r ludności polskiej, zw łaszcza w dzie d zitfp jc h szkulnej znacznio .osłabnie. Złudzenie to r y c h tf się rozw ieje. ' __________ li Zdzisław Zdanowicz w Krakowie, ul. Sławkowska o Ü •§>« £ t amerykańskie v ö itrw T R riY is m rn D r^ jl. SI B S jC M Z til x v W 5e5 i 0 3 3 3 i i Q . I 3L — p isze — był przyczyną, że duszą w a re h i- e t r s H z c t - x v i e » . O negdaj zakończono obrady w łaścicieli ziem skich w iększej własności. Przyjęto n astęp u jące wnioski: Rozważywszy spraw ę a g ra rn ą w Królestwie P o lsk iem i m ając n a widoku rozszerzenie w ła sności m niejszej, zarówno w interesie ludu ro l nego. ja k i ogólnego dobra k ra ju , członkowie zjazdu przyszli do w niosków, żc: 1) V znając praw o własności za nienaruszalne tak ze w z g lę dów praw nych, ja k ekonom icznych, ety czn y ch i k u ltularny ch , zebranie uw aża, że w yw łaszcze nie przym usow e w łasności ziemskiej w celu rozszerzenia przestrzeni w łasności m niejszej nie może m ieć m iejsca. 2) Istotnej potrzebie po w iększenia p rzestrzeni mniejszej w łasności ziemskiej może uczynić zadość parcelacja p ra w idłow a. k tó ra tworzy nietylko nowe je d n o stk i gospodarcze, lecz nadto m a na widoku zapew nienie im w arunków sam oistnego u stro ju gos podarczego i kulturalnego rozwoju. Pogrzeb Arcybiskupa. Poznań. ‘29 listopada. W śród tysiącznych zastępów odbył się dziś pogrzeb s. p. arcybiskupa Stabiew skiego. Kuch w szelki ustal. Sklepy pozam ykano na znak żałoby. Deszcz. Dercmunjo pogrzebow ą rozpoczęło d u c h o w ieństw o o godz. 10 rano. Przed g. 11 ra n o zaczęły napływ ać zastępy pobożnych, p rz e d sta wiciele w ładz i obyw atelstw a. W śród duchow ieństw a w di/iidiśm y b isk u pów Teodorowicza, N ow aka. Rosentretora, Andrzejewicza i Jankow skiego. Msza uroczysta rozpoczęła się o g. l i . po której ks. k anonik Dalbor w podniosłych s ło wach żegnał z am bony zwłoki arcy p asterzu . W kościele słychać byio plącz. N as tą pi ło u r oc zy s te „ C a s t r u m Doloris" w e d ł u g rytiiaiu bisk up ie go . Cechy i bractw a ze św iatłem tw orzyły w spaniały szpaler od^głów nej nawy k a te d ry \lo K aplicy Najsw. Serca Pana Jezusa. K ondukt pogrzebowy poprowadził a rc y b i skup lw ow ski obrz. orm iańskiego ks. Teod wowicz, celebrował biskup chełm iński k siąd z Rosentreter. Podczas opuszczania zwłok odezwały się dzwony kościoła m etropolitalnego, a za n ie m i dzwony w szystkich kościołów w Poznaniu. W strząsająca to była chwila. W ielkie w rażenie spraw iała „cierniow a koro n a“ złożona przez dzieci na tru m n ie orędo w nika ich i bojownika. ^ O statni list ś. p. arcy b isk u p a S tab lew sk iege, w ystosow any do episkopatu g a d c y js k ie g o , brzm i, ja k następuje: Poznań, 24 listopada 1906 r. W asza A rcy p astersk a Miłości! W zruszony do głębi ta k g o rą c y m w spółudziałem w tro sk ac h m oich o religijne w ychow anie m łodzieży w edle zasady, k tó rą Kościół nasz S-ty zawsze tsc hhow yw ał i bronił, z w dzięcznością dziękuję .. ✓ ^W as aszej Biskupiej .Miłości — za w yraz uznania s p ełn ien ia mojego obowiązku. P o tęg a m iłości i m odlitw y w spólnej u w y d a tn ia ła się zaw sze w chw ilach ciężk ich Kościoła Ś-go i była siłą je go i pociechą. Bogu pokornem sercem dzię kuję. Z głęboką czcią i b ra te rsk ie m pozdro w ieniem W aszej A rcy p astersk iej Miłości oddany sługa F lo rja n . W a lk a o s t o l ic ę ś w , W o jc ie c h a . Poznań. 29 listopada. Z n a tu ry rzeczy ad m in istro w an ie archidjeceąją przypaść pow inno biskupow i p o z n a ń s k ie m u J. E. ks. dr. Edw ardow i Likow skiem u. Czy je d n a k n a pół zn iem czo n e k a p itu ły pow ie rzą rządy tym czasow e tem u z n ak o m item u m ę, żowi, a jeżeli n aw et pow ierzą, to czy p an von W ałdow w ciągu 10 d n i nie założy protestu, j' do k tó re g o m a prawo? — to znów w ielkie py»; tąpie. n i e 'T V f ' N iem cy obaw iają się energicznego, nieukop. 15;g}5te g°. b isk u p a p oznańskiego i w przewidywaW ntu o b jęcia przez niego rządów rozpoczęła ju ż cc o rvgP ra sa niem iecka przeciw J. E. ks. dr. Likow I sk iem u złośliwą k am p an ię. 4 !( N a czele ty c h w rogich b isk u p o w i pism ‘ ^stanęła w ied eń sk a „N. fr. P re s se “ ' a w tó ru ją . — .-—ŁJjej inne, te g o rodzaju, organy. "®ta n zdrow ia a rc y b isk u p a Stabiew skiego djecezji stał się biskup dr. L ikow ski, którego papież w yniósł do godności hrabiow skiej. W ię cej, niż 680 kościołów słuchało jsgo w sk a z ó w ek , a d ru k arn ia Ś-go W ojciecha była w arsz ta te m dla narodow o-polskich dążeń Likow skiego, któ ry naw et świec wosi owych nie pozw alał palić przy ołtarzach, gdy te św iece pochodziły z; rą k niem ieckiego fabrykanta. W W aty k an ie znaczył on więcej, niż „letni" S ta b le w sk i. On był panem właściw ym archidiecezji. Ten w y soce uczony fanatyk polski je s t też pisarzem historycznym , autorem dzieli o zjednoczeniu Kościoła rusińsko-rzym skiegn. Dziś n a niego też, w obec trum ny ks. S:abl8W skiego zw racają się oczy w szystkich, bo on je s t duszą walki**. K rasa niemiecka w ym ienia sym pa ty czn y ch jej kandydatów na n a stę p c ę ks. S ta blew skiego, między im y m i k an m ik ó w n ie m cuw Klopscha i Jedzinka (rektora sem in arju m duchow nego w P oznaniu! dalej prof. teologii przy uniw ersytecie w rocław skim ks. Zdralka. Mówią także o k an d y d atu rze biskupa chełm ińskiego ks. Rosentretera, Rząd dotychczas żadnej jeszcze w tej s p ra wie nie powziął decyzji. Zwróciło uw agę, że m in ister oświaty Stndt w depeszy k o n d o le n cyjnej nazwał sm ierc ks. Stabiew skiego „ b d e sną stratą** dła kapituł djecezjałnych. SöwiiiYl C z ę s to c h o w a . K o n c e r t . . L u t n i “ : W nied zielą o ęr. 0 i pól w ie c z o r e m odoedzie nię w n a s z e m m i e i c i e k o n ce rt „ L u t n i “ ze w s p ń l u d d a h m i z n a n e g o k w a r te tu m a n J o ü n i s t d i v z K r a k o w a i ś p i e w a k a - b a r y t o n a p. S tę p k o w s k ie g o ze L w o w a, oraz m u n o lo g i si y p. To k a r sk i eg o . P r o g r a m jest, b ar dzo u r o z m a ic o n y , hę L b o w ie m i ś p i e w y c h ó r a l n e , bie rze tśż ndzial o r k i e d r a . N ie w ą t p li w ie k o n c e r t z g r o m a d z i b ar d zo li c z n i p a b l i c o n ś ć . K o n c e rt o d b ę d z ie się w l o k a l i ..l.nt ni" ( S i k o l trt. 101. B i u r o b u d o w y kolei C z ę s t o c h o w a — S ie ra dz pr z e n o s z o n e z o s ta je do W a r s z a w y , w ob ec c z e go p. Br o n is ła w Szab ło wsk i, b. n ac ze ln i k k o n troli n a d ro d ze he r b s k ie j, a o b e c n ie z a rz ą d z a j ą c y s p r a w a m i p ro je k to w a n e j ko k o p r z e p r o w a dz a się d o W a rs za w y , P r z e n i e s i e n i e s t a c j i t e l e f o n i c z n e j . W tych d niach ukończone zostały roboty około przeńies.em a stacji telefonicznej. Mieści się ona teraz we w łasnym dom u w łaściciela przedsiębiorstw a teleionów , p. Jan a Bcldowskiego przy ul. Teatra lr u j. Za szkół. Od n o w e g o r o k u szkole p. Jozefa P o m ianow skie go otw arta dzic klasa trz ec ia . U w o l n i e n i e . Wczoraj pisaliśm y, że Antoni (nie Adam) P itn h , zw any Oberkiem , został a re sztow any pud zarzu ttm bandytyzm u. J a k się 0 kazalo, podejrzenie, rzuć m e n a 'p . P., było m yl ne. gdyż je stto człowiek znany z uczciwości.' Łobuzerja. W czoraj, kilku chłopców, któ rzy ząjm u ją się sprzedażą gazet, dopuścili się ju z nie poraź pierwszy kradzieży pism w k się g a rn i p. Lipskiej, a w dodatku potłukli okna. Spraw ców policja aresztow ała, a jednocześnie zarządziła, ze sprzedażą g « e t m i g i z ajm tw ać się tylko chłopcy, zaopatrzeni w świadectwa. Z o b a w y . Od kilku dni jacyś ludzie o po d ejrzanym wyglądzie kręcą się pod ul. S pid»k co w śród m ieszkańców paru o d osobnionych’ ta m dom ów obudziło takie obawy, że co tvlko m ieli kosztow niejszego powynosili z domów i poum ieszczali u zyąjom ych w śródm ieściu. T e a t r w M y s z k o w i e . W niedzielę, d. 2 g ru d n ia o godz. 5 po puł. w sali p. S th m elzera grtpno am atorów odegra trzy jednoaktów ki: „ F o to g ra fia Jęd ru sia “. „Bilecik m iłosny“ i Pos az n a ,je d y n a cz k u “. Przedstaw ienie u roziniicone będzie g rą na skrzypcach. ; Pogłoska. Z a w ie rc ie . Rozeszła się tu pogłoska, żc iL yżr e P piortra ToW- a kzc -dotychczaso -Z aw iercie“, mz. io tr sm S tr!!1,StrR<' a s z e w s;!rjny k i ustępuje wego s t a n ó w , ^ . Pogłosce tej przecież nie d a je m y tu w iary. \ 4 „ , D ą b ro w a . Na wpisy. Jutro w sali klubu m ie jsc o w e go odbędzie się b.prdzo urozm aicony koncert z którego d o chód Wpłynie n i opłatę " wpisów za m ezam oznyeh uczniów będzińskiej szkoły h a n dlow ej P ro g ra m zaoowiada śpiew y grę i je . dnoaktów kę p. t. „C hrapanie z rozkizm ui 0d.i?yt, J u tł ' w sa,i klubu Sosnówieck ie g o o d b ę d ą się , dw a odczyty; po południu ^azav "yvay>v)£ »i yGakouńe > Poleca na sezon/jesienny i zimowy: zimow „D om y ludow e t ic h znaczenie, „Zycie spółczesne j j e g 0 o d d ż ia:tywlę«ore w S! W sprawie oświetlania. o:ej w m iejscow ym m a g l u j , przew odnictw em ,P- prezydenta miasta się posiedzenie obyw ateli w spław i. m a przedm ieść m. S osnow ca— R e0n1 xe zdow a i Sielc. ’ " P oniew aż ob y w atele pomicnionych scow ości płacą po d atek latarniow y I, tlenia, ulic nie korzystaj», przeto po,taL” ośw ietlić p p m iem o n e m iejscow ości 30 l,„ żarow u-naftow em i tym czasow o, t. i ź rozstrzygnięcia przez rn in iste rju m sura» św ietlen ia m ia s ta elektrycznością lub W Do k o n k u re n c ji s u n ę ły dwie firm ,' s h in g to n “ i „ L u x “ . • _ P rzedstaw iciel ftrm y, „W ash in ew mz. K orycki, zaofiarow ał lam py o si[e każda w ra z ze słupem d rew nianym poti zaznaczając, że godzina ośw ietlenia " lam pą kosztuje *2 i pół kop., prócz tetro r.: projekt na przyjęcie ośw ietlenia temiż iimi m iasta v\raz z obsługą i konserwacja’ po 6 kop. za godz. palenia lam py ; P rzedstaw iciel firm y „LuX“ 8aofero swe lam py po *220 rub. n a słupie żelain? ltio rub. n a słupie drew nianym , podając ‘ ośw ietlenia n a godzinę 2.69 kop., na oMl zaś i konserw ację lam p nie zgodził sk Poniew aż zebrani nie znali dokładni? stem u p ro jek to w an y ch lam p, przeto wvbr komisję, w skład której weszli po. MrokWs : N)in ia no w s Ki, C iesielski, Kaz. Mdlinowski U kow ski, K alusinski. L anger i Cieplak, i po r.owiono, aby kom isja ta zajęła się dokhdn rozpatrzeniem system ów proponowanych lam w ypróbow ała takow e, a następnie rezal sw ych b adań z ak o m u n ik o w ała zebrw o now em posiedzeniu w m agistracie w tami. B-o dniowym. Koszt zainstalow ania i kupna lamp pow m a kasa m iejsk a. T e a t r . D z i ś tow arzystw o p, Majdrołi: odegra poraź pierw szy głośną sztuki} p. t, „ d z r' C zirik ow a, J u tro dw a przedstaw ienia: po pohl ..Carbusek z P odw ala", wieczorem por<z pc sxy „M ieszczure® G orkija. We w to re k n a życzenie wielo osób „W seie“ W yspiańskiego pn raz 4-ty. A resztow anie. W czoraj o godz. 6 i i po przybyciu pociągu z K atow ic, zatrzymań'' kom orze pew nego u rz o ln ik a kolcjoweg), p; k tórym znaleziono dw a brauningi. Z b r o w a r u „Siclce* widocznie nie m gdzie usuw ać śm ieci i w szelkich niectysuis k 'e d y zm uszeni byli urządzić śmietnik, po płotem, ogradzającym po sesję, nad samą rze ITzcmszą. I’o co wywozić śm ie ci i nieczystości, ki dy woda sa m a je zm yją, D obry pomysł! U gdzież je st kom isja san itarn a, czy nie jest jej mocy, aby zm usić Zarząd browaru „Sielct do w yw ożenia śm ieci i nieczystości, aby ni zatruw ano niem i i ta k ju ż zepsutej wody? F a ł s z y w a p o g ł o s k a . W czoraj po Sosno1 cu k rą ż y ła z u s t do u s t pogłoska, jakoby Dąbrowie zabity został je d e n z inżynierów, ile mogliśmy się przekonać,. t ° pogłaskę r siew ał ja k iś prow okator. Żadnego zabójstw na szczęście w D ąbrow ie nie było. W y j a ś n i e n i e . W obec innego komeutow n ia notatki naszej, zam ieszczonej w m i m e r c onegdajszym n a sz e g o pism a, o nietaktowny postępku d-ra P., w ezw anego do chorej L., m dm ieniam y, że n o ta tk a n ie dotyczy d-ra Pattf n iana, który cieszy się powszechnem poważa niem w Sosnowcu. P S e tritó w . O ś w i e t l e n i e d w o r c a . Panujące ciemnesc egipskie na tu tejszy m dw orcu kolei warszawska w iedeńskiej, podczas przyjścia pociągów wie ozorowych, n a k tó re oczekuią zwykle setki pa sażerów, są dopraw dy is tn ą plagą Piotrkowa. D ziw na rzecz, żeby kolej warszawsko-wiedeiv sk a nie m o g ła się zdobyć n a oświetlenie stacji gazem , a ośw ietlała j ą lam p k am i naftowemi, które d a ją tyle św iatła, Cd świeczka łojowa. J e s t to tem dziw niejsze, że ru ry gazowe przechodzą t u i obok s ta c ji i zaprowadzenie oświe tlen ia gazow ego nie pociągnęłoby za sobą zbyt dużego nakładu. Z ró ż n y c h s tro n — Wyjazd. W y je c h a ł do Petersburga generał-gubernator w arszaw ski i dowódca wojska o kręgu w ojskow ego w arszaw skiego, g®ne d jutant Skalon. T ow arzyszy m u w tej potko* ży dyrektor kancelarji general-gubem alora, kam erju n k ier M. E. Jaczew ski. Generał-guberna- W vn0! 118^ fa.b rycznych stały ch : (w yroby gaUcyjakie), W yroby koszykarskie, oraz w szelką g a lanterię rzeźby zakopiańskie, p a sk i dam skie, fartuszki, zabawki jaw orow skie, m ajoliki, szczotki i w iele innych przedmW' tow odpow iednich n a p o d a m p ię k n e a niedrogie.