Projekt Word - Zespół Szkół im. ks. kard. Stefana Wyszyńskiego w
Transkrypt
Projekt Word - Zespół Szkół im. ks. kard. Stefana Wyszyńskiego w
Anna Pszonka Aleksandra Witek PROJEKT Z INFORMATYKI OPIS WIOSKI BARYCZKA Baryczka to niewielka miejscowośd leżąca w południowowschodniej części Polski, niedaleko miasta Rzeszowa. Wieś liczy około 1000 osób. Mieści się tu 313 domów. Sołtysem Baryczki jest Stanisław Mazur, który pełni także funkcję organisty w kościele parafialnym pod wezwaniem Nawiedzenia Najświętszej Marii Panny. Proboszczem w naszej miejscowości jest Ks. Jerzy Gajda, który bardzo stara się o wygląd kościoła i okolic, w czym pomagają mu parafianie. Dzięki temu jest bardzo czysto i przyjemnie. Kościół nie jest zabytkiem. To świątynia zbudowana ponad 20 lat temu. Wcześniej msze odprawiano w kaplicy, mieszczącej około 20 osób. Parafianie chodzili także do kościoła w leżącej obok miejscowości- Połomi. KOŚCIÓŁ POD WEZWANIEM ŚW. MIKOŁAJA W POŁOMI Przy drodze krajowej nr 9 między Rzeszowem a Sanokiem znajduje się miejscowośd Połomia. Jakieś sześdset lat temu trafił tam król Władysław Jagiełło a w 1411 roku podarował miejscowemu kościołowi tryptyk, co potwierdzają późniejsze dokumenty. W centralnej części gotyckiego tryptyku znajduje się Matka Boska, św. Katarzyna oraz św. Mikołaj. W kwaterach bocznych są inni święci – m.in. św. Małgorzata trzymająca na smyczy diabelskiego stwora. Wcześniej obraz przechowywany był w miejscowym drewnianym kościele, potem ze względu na napady Wołochów i beskidzkich harnasiów zbudowano kościół kamienny o charakterze obronnym. Tam przeniesiono tryptyk. Jak głosi legenda obraz sam wybrał swoje miejsce. Kościół w Połomi pod wezwaniem św. Mikołaja należy do nielicznych wiejskich kościołów gotyckich zbudowanych z kamienia. Osobliwością jest więźba dachowa typu storczykowego, która przypomina wnętrze starodawnego żaglowca. Pod kościołem znajdują się podziemia, byd może jest to jakieś tajne przejście poza mury, jakie budowano w obiektach obronnych. Póki co wejście do nich jest zamurowane. SZKOŁY W Baryczce znajdują się dwie szkoły : pierwsza z nich to zabytek, stara szkoła licząca ponad 200 lat. W niej uczyli się nasi rodzice, dziadkowie, pradziadkowie i starsze pokolenia. Wiąże się z nią bardzo ciekawa historia. Była ona na początku dworkiem, który zamieszkiwała szlachecka rodzina- paostwo Wiśniewscy. Pan domu był właścicielem Baryczki. Chłopi odrabiali u niego paoszczyznę. Był niezwykle srogim i ostrym mężczyzną. Mieszkaocy bali się go lecz dobrze sprawował władzę nad wsią. Druga szkoła liczy zaledwie 5 lat. Panują w niej idealne warunki do nauki. Nosi ona imię Księdza Bronisława Markiewicza. O PATRONIE SZKOŁY Bronisław Markiewicz urodził się 13 lipca 1842 roku w Pruchniku, na terenie obecnej Archidiecezji Przemyskiej jako szóste z jedenastu dzieci Jana Markiewicza, burmistrza miasta, i Marianny Gryzieckiej. W domu rodzinnym otrzymał bardzo staranną formację religijną. Pomimo tego nieco później, w okresie nauki w gimnazjum w Przemyślu, przeżył pewne załamanie w wierze spowodowane w znacznej mierze silnym duchem antyreligijnym panującym w środowisku szkolnym. Owe młodzieńcze trudności w wierze udało mu się szybko przezwyciężyć odzyskując pogodę ducha i wewnętrzny pokój. W 1863 roku, po uzyskaniu świadectwa dojrzałości, czując się powołany do kapłaństwa, młody Bronisław wstąpił do Wyższego Seminarium Duchownego w Przemyślu. Ukończywszy przewidziane studia, dnia 15 września 1867 roku został wyświęcony na kapłana. Po sześciu latach pracy duszpasterskiej w charakterze wikariusza w Harcie i w Katedrze w Przemyślu, chcąc lepiej przygotować się do pracy z młodzieżą, studiował przez dwa lata pedagogikę, filozofię i historię na Uniwersytecie Jana Kazimierza we Lwowie i Uniwersytecie Jagiellońskim w Krakowie. W roku 1875 został mianowany proboszczem w miejscowości Gać a dwa lata później w Błażowej. W roku 1982 powierzono mu wykłady z teologii pastoralnej w Wyższym Seminarium Duchownym w Przemyślu. Czując się powołanym do życia zakonnego, w listopadzie 1885 roku wyjechał do Włoch. Tutaj wstąpił do Zgromadzenia Salezjanów i w dniu 25 marca 1887 roku miał przywilej i radość złożyć śluby zakonne na ręce św. Jana Bosko. Jako Salezjanin wypełniał z oddaniem i gorliwością różne zadania powierzone mu przez przełożonych. Z powodu surowego trybu życia i odmienności klimatu Ks. Markiewicz zachorował na gruźlicę płuc. Stan jego zdrowia był tak ciężki, że uważano go za bliskiego śmierci. Powróciwszy szczęśliwie do zdrowia, odbywał rekonwalescencję we Włoszech aż do dnia 23 marca 1892 roku kiedy to, za zezwoleniem Przełożonych, powrócił do Polski by objąć funkcję proboszcza w Miejscu Piastowym. Ksiądz Bronisław Markiewicz idąc za duchem Św. Jana Bosko, oprócz zwyczajnej działalności parafialnej, poświęcił się formowaniu młodzieży biednej i sierocej. Dla niej otworzył w Miejscu Piastowym Instytut wychowawczy, który zapewniał wychowankom pomoc materialną i duchową, przygotowując ich jednocześnie do przyszłego samodzielnego życia poprzez formację zawodową w szkołach działających przy tymże instytucie. W tym też celu zdecydował się w 1897 roku założyć dwa nowe Zgromadzenia zakonne oparte na duchowości i statutach opracowanych przez Św. Jana Bosko i dostosowanych do specyfiki swego szczególnego charyzmatu. Ks. Markiewicz, przyjęty ponownie do diecezji przemyskiej, wypełniał nadal obowiązki proboszcza i dyrektora Instytutu o nazwie „Towarzystwo Powściągliwość i Praca” (powstałego w 1898 roku), dla którego starał się o otrzymanie zatwierdzenia kościelnego jako zgromadzenia zakonnego. Zgromadzenia Św. Michała Archanioła zostały zatwierdzone po śmierci Założyciela: gałąź męska w 1921 a gałąź żeńska w 1928 roku. Ks. Bronisław Markiewicz, za zgodą i błogosławieństwem swego Biskupa, Św. Józefa Sebastiana Pelczara, kontynuował działalność formacyjną młodzieży i dzieci opuszczonych i sierot, korzystając w tym dziele z pomocy współpracowników, do których przygotowania i formacji sam się przyczynił. W Miejscu Piastowym stworzył dom i zapewnił wychowanie setkom chłopców, poświęcając się dla nich bez reszty. W miesiącu sierpniu 1903 roku otworzył nową placówkę wychowawczą w Pawlikowicach koło Krakowa gdzie około 400 sierot znalazło dom wraz z możliwością formacji duchowej i zawodowej. Całkowite poświęcenie się dzieciom, heroiczne zaparcie się samego siebie oraz ogrom pracy do wykonania, stosunkowo szybko przyczyniły się do wyczerpania sił ks. Markiewicza i do całkowitej utraty zdrowia, już i tak bardzo nadszarpniętego poprzez chorobę przebytą we Włoszech. Wszystko to doprowadziło do zakończenia jego pielgrzymki doczesnej, które nastąpiło dnia 29 stycznia 1912 roku. Tak za życia jak i po śmierci ks. Markiewicz uważany był za człowieka nadzwyczajnego. Zważywszy na fakt, że przekonanie o jego świętości ciągle wzrastało, Przełożeni obydwu Zgromadzeń Św. Michała Archanioła przez Niego założonych zwrócili się z prośbą do Biskupa Przemyskiego o rozpoczęcie procesu beatyfikacyjnego, którego pierwsza sesja odbyła się w 1958 roku. Po dopełnieniu wszystkich przewidzianych aktów prawnych, dnia 2 lipca 1994 roku, w obecności Ojca Świętego Jana Pawła II, został ogłoszony Dekret o heroiczności cnót ks. Markiewicza. Dziesięć lat później, tj. dnia 20 grudnia 2004 roku został promulgowany Dekret o cudzie zdziałanym przez Boga za wstawiennictwem Ks. Markiewicza, co otworzyło drogę do jego beatyfikacji. W świadectwach i wspomnieniach tych, którzy zetknęli się osobiście z błogosławionym Bronisławem, jest podkreślane w sposób szczególny jego wielkie umiłowanie Boga i bliźniego, zwłaszcza dzieci i młodzieży najbiedniejszej, zaniedbanej, opuszczonej i sierocej. Im poświęcił całego siebie przejawiając głębokie pragnienie przygarnięcia jak największej ich liczby i ofiarowania im ludzkiej życzliwości i dobroci, której odczuwali tak wielki brak. To pragnienie wyraził w słowach: „Chciałbym zebrać miliony dzieci i młodzieży z wszystkich krajów i narodów, żywić ich za darmo i przyodziewać ich na duszy i na ciele”. Ks. Markiewicz pozostał wierny do końca życia temu nakazowi miłości połączonemu z odważną – jak na owe czasy – opcją na rzecz ubogich, przyjmując w sposób heroiczny wszystkie skutki jakie zeń wypływały. BŁOGOSŁAWIONY KS. BRONISŁAW MARKIEWICZ 30 stycznia przypada liturgiczne wspomnienie bł. Bronisława Markiewicza, kapłana. Dla wspólnot michalickich, zgodnie z calendarium proprium, jest to święto. Dokładnie przed dwoma laty, 19 czerwca 2005 roku, w Warszawie został wyniesiony na ołtarze Błogosławiony ks. Bronisław Markiewicz, gorliwy kapłan i wielki wychowawca, założyciel rodzin zakonnych Św. Michała Archanioła. Akt beatyfikacyjny w imieniu papieża Benedykta XVI odczytał Prymas Polski kard. Józef Glemp. To wydarzenie pozwoliło lepiej poznać osobę i duchowość ks. Markiewicza. Pojawiło się szereg nowych publikacji. Zrodziły się zaskakujące inicjatywy, np. powstanie w Anglii "Global Childrens’ Organization", której patronuje bł. Bronisław. Kolejne szkoły w Polsce zaczęły przyjmować imię tego wspaniałego Patrona. Data beatyfikacji stała się dniem spotkania tychże szkół w Miejscu Piastowym. PATRON SZKOŁY W POŁOMI Kardynał Stefan Wyszyński (1901 - 1981) urodził się 3 sierpnia w miejscowości Zuzela nad Bugiem, na pograniczu Podlasia i Mazowsza. Był drugim dzieckiem państwa Wyszyńskich (ojciec Stanisław, matka Julianna). Pierwsza była córka Anastazja, później jeszcze dwie dziewczynki: Stanisława i Janina oraz syn Wacław (zmarł w wieku 11 lat). Ks. Wyszyński mówi: "A w domu nad moim łóżkiem wisiały dwa obrazy: Matki Bożej Częstochowskiej i Matki Bożej Ostrobramskiej. I chociaż w onym czasie do modlitwy skłonny nie byłem, zawsze cierpiąc na kolana, zwłaszcza w czasie wieczornego różańca, jaki był zwyczajem naszego domu, to jednak po obudzeniu się długo przyglądałem się tej Czarnej Pani i tej Białej. Zastanawiało mnie tylko jedno, dlaczego jedna jest czarna a druga - biała. To są najbardziej odległe wspomnienia z mojej przeszłości". Rodzice wpajali mu poszanowanie dla pracy ludzkiej, chleba, ziarna i zboża, które w języku polskim oznacza że jest z Boga, co Prymas przypominał po latach w wielu swoich kazaniach. Niemniej jednak to kult maryjny oraz zaufanie i poszanowanie dla ojca i czułość dla matki był pierwszymi i najsilniejszymi odczuciami jakie Stefan Wyszyński wyniósł z domu rodzinnego. Od 1910 roku Stefan uczęszczał do trzeciej klasy szkoły podstawowej z rosyjskim językiem nauczania, mieszczącej się w Andrzejowie. Między nauczycielem a młodzieżą istniało napięcie, wywołane atmosferą panującą w państwowym szkolnictwie rosyjskim. Surowy preceptor kazał ambitnemu Stefanowi klęczeć w kącie za jakieś psoty szkolne. Zdarzyło się to także w czasie śmiertelnej choroby matki Stefana. Kara polegała na klęczeniu bez obiadu. Tymczasem weszła do klasy młodsza siostra Stefana, Stasia. Zdenerwowany chłopiec pomyślał, że przynosi wiadomość o śmierci mamy, ale okazało się, że ojciec wzywa go na obiad. Bezwzględny nauczyciel doskoczył do chłopca i napierając na niego powiedział: "A ja Ci mówię, że zostaniesz bez obiadu." I wtedy 9-letni Stefan wykazał się nie lada charakterem mówiąc: - Mam dość nauki pana profesora! - Co ty powiedziałeś? - Mam dość nauki pana profesora - powtórzył mały Wyszyński. - To więcej do szkoły nie przychodź! - Już więcej nie przyjdę! I rzeczywiście tak się stało, a Stefan uczył się dalej przy pomocy korepetytora, a potem w szkole im. Wojciecha Gorskiego w Warszawie. Wcześniej jednak spotkała go pierwsza prawdziwa tragedia. 31 października 1910 r. stracił matkę, która umarła mając zaledwie 33 lata. Było to dla niego wielkim ciosem. Tuż przed śmiercią matka poleciła mu "ubrać się", co w rodzinie mającej bliski kontakt z czynnościami liturgicznymi zrozumiane zostało jako "przywdzianie szat kapłańskich". Śmierć matki nie załamała go ale skierowała ku Matce Niebieskiej - ku Tej, "która nie umiera". Jak sam powie po latach: "Pojechałem z prymicją na Jasną Górę, aby mieć Matkę... Matkę, która już będzie zawsze...". W czasie trudnych chwil aresztowania, ataków na Kościół znowu zwróci się do Matki Bożej, poddając Jej w opiekę siebie i cały naród. Okolica, w której mieszkam jest bardzo ładna. Znajdują się tu ciekawe budynki i zabytki z dawnych czasów. Szkoły są przystosowane do nauki i przyjemnie w nich przebywać.