GI>YBYMSIĘ NIE CZUŁ NIEŚMIERTELNYM DUCHEM.
Transkrypt
GI>YBYMSIĘ NIE CZUŁ NIEŚMIERTELNYM DUCHEM.
PT DROBNE WIERSZE Patrz mu ogniście w oczy, Usta z ustami zlej! 25 Szepcząc do ucha wciąż, Czyń bez żalu i skruchy, Ty i on — to dwa duchy, Z wami trzeci ja, wąż. so Jeśli masz ognia mało, To ściągnij oto dłoni Po owoc tej jabłoni, Jej duchem podkarm ciało. Ty będziesz świata panią!...« Lecz już z jabłkiem od drzewa 36 Biegła w płomieniach Ewa, A szatan poszedł za nią. Oto z ziemią się stało, Co z gwiazdy trapionemi: Promienność poszła z ziemi, 40 A duch węża wziął ciało. GI >YBYMSIĘ NIE CZUŁ NIEŚMIERTELNYM DUCHEM. Gdybym się nie czuł nieśmiertelnym duchem Rozrzuciłbym świat grzechów mych wulkanem. Ua... Grdybym nie czuł się natury panem A czuł naturę na woli łańcuchem, 6 Tobym się rzucił jak lew... na tym ścierwie Ciał... i gryzł żywcem — i gryzł nawet trupa., Ha?... Moja biedna, gliniana chałupa Cdziem żył jako wilk... a światowe czerwie Pozwalał, że mię toczyło powoli, 10 Póki nie doszło aż do serca rdzeni. Teraz ta chata, jak pałac z płomieni, Wachlarzem wodnych, złocistych topoli Od różanego księżyca zakryta Niby dziewica... patrz, ta chata w bluszczach 16 Nad tym jeziorem — sama jedna w puszczach, Jak Świtezianka albo Amfitryta, ^yje... i moim duchem gra na stawy, Staruszka, patrzaj, takie głosy roni Jak skrzypce z starych deszczułek jabłoni. DROBNE WIERSZE Choćbym czuł w sobie to, co ludzie święci, Takbym nie stracił wiedzy i pamięci. Przywalon byłem Twej lekkości skałą, s<> Serce jak ptaszek zlękniony latało. Światłem zalały się moje alkierze A jam był porwań, jako lekkie pierze. I przez wiatr lekki i przez szelest święty Byłem pochwycon a z łoża nie zdjęty. NA DRZEWIE ZAWISŁ WĄŻ. Na drzewie zawisł wąż, I rzekł szatan do Ewy: »Patrz, pod ciemnemi drzewy We śnie leży twój mąż. Jemu mówił Jehowa Tajemnicę stworzenia Ze światła i z promienia, 2 miłości i ze słowa. Ja ci dam tajemnicę Duchów, Jehowy sług, Że duch w Trójcy — to Bóg, Słowo — trzy błyskawice. 16 Zwycięż na ziemi zgon, Rozwesel cały Eden; Ja w was dwóch będę jeden, A we mnie ty i on. Zdołaj duchy spłomienić, Spokojny ciała dom Chwilę zamienić w grom! rójcę w jedność zamienić! Sama ogniami stlej, A gdy się mąż zamroczy,