1. Kiedyś przyjdzie czas
Transkrypt
1. Kiedyś przyjdzie czas
Kiedyś przyjdzie czas... 1. Kiedyś przyjdzie czas, aby odejść w ciemny kąt przeszłości, Świat składa się z ironii, mnożonej razy dwa, Czy jednak wszystko musi się źle skończyć? Jakby był to czar, jakiegoś złośliwego chobołda. Skąd mam pewność, że każda droga wiedzie donikąd? Byle się tylko nie pogubić, w tym wariatkowie, gdzie jedni mają za dużo szczęścia, a inni zbyt dużego pecha. Ref. Na wygranych czekają nagrody, bo mieli leszy start. Ja widzę szafę, w której nie mieszczą się moje marzenia, pod błękitem, tego, ziemskiego nieba. 2. Czas żeby odnaleźć klucz, który rozwiąże tę niewygodną zagadkę, skoro ten świat, składa się z ironii, mnożonej razy dwa, Czy jednak wszystko się musi źle skończyć? Jakby był to czar, jakiegoś złośliwego chobołda, grającego z nami we wojnę, której stawką są nasze marzenia. Skoro ta talia kart, należy do nas? Ref. Na wygranych czekają nagrody, bo mieli leszy start... 3. Świat składa się z ironii, mnożonej razy dwa, Czy jednak wszystko musi się źle skończyć? Jakby był to czar, jakiegoś złośliwego chobołda? Ref. Na wygranych czekają nagrody, bo mieli leszy start... Tekst: Justyna Justa Margielewska