1 PROTOKÓŁ Nr 3/15 z posiedzenia Komisji

Transkrypt

1 PROTOKÓŁ Nr 3/15 z posiedzenia Komisji
PROTOKÓŁ Nr 3/15
z posiedzenia Komisji Rolnictwa, Ochrony Środowiska, Prawa i Porządku w Mieście
z dnia 26 marca 2015r.
W posiedzeniu udział wzięli:
1. Członkowie komisji w liczbie 4 osób - wg załączonej listy obecności.
2. Pan Włodzimierz Żak – Burmistrz Miasta Myszkowa.
3. Pan K. B. – przedsiębiorca myszkowski.
4. Pan Jarosław Mazanek – Redaktor Naczelny Gazety Myszkowskiej.
Nieobecni radni:
1.Dominik Lech – usprawiedliwiony.
Zaproponowany porządek posiedzenia:
1. Otwarcie posiedzenia.
2. Przyjęcie protokołu z poprzedniego posiedzenia komisji.
3.Informacja na temat podjętych działań w zakresie kontroli przestrzegania czystości i porządku
w mieście.
4. Informacja na temat prowadzonej akcji zimowego utrzymania dróg w mieście.
5. Zaopiniowanie materiałów sesyjnych.
6. Sprawy różne.
Przyjęty porządek posiedzenia:
1. Otwarcie posiedzenia.
2. Przyjęcie protokołu z poprzedniego posiedzenia komisji.
3. Sprawy różne.
4.Informacja na temat podjętych działań w zakresie kontroli przestrzegania czystości i porządku
w mieście.
5. Informacja na temat prowadzonej akcji zimowego utrzymania dróg w mieście.
6. Zaopiniowanie materiałów sesyjnych.
Do punktu 1.
Otwarcie posiedzenia.
Posiedzenie komisji otworzył i prowadził wiceprzewodniczący komisji pan Krzysztof Kłosowicz.
Powitał zebranych na posiedzeniu. Stwierdził prawomocność obrad. Przedstawił porządek
posiedzenia. Zaproponował zamianę punktu 6 z punktem 3. Poprosił o przegłosowanie zmienionego
porządku posiedzenia.
Odbyło się głosowanie nad zmianą porządku obrad. W
4 radnych. Zaproponowany porządek obrad zmieniono jednogłośnie.
głosowaniu
wzięło
udział
Odbyło się głosowanie nad przyjęciem porządku obrad. W
4 radnych. Porządek obrad ze zmianami przyjęto jednogłośnie.
głosowaniu wzięło udział
Do punktu 2.
Przyjęcie protokołu z poprzedniego posiedzenia komisji.
Do protokołu uwag nie zgłoszono. Protokół przy 4 głosach za, został przyjęty jednogłośnie.
Do punktu 3.
Sprawy różne.
Wiceprzewodniczący komisji pan Krzysztof Kłosowicz powiedział, że w związku z propozycją
uchwały Rady Miasta w sprawie ustalenia wysokości dziennych stawek opłaty targowej wpłynęło
pismo od przedsiębiorcy myszkowskiego p. K. B. Odczytał to pismo, stanowi ono załącznik do
niniejszego protokołu. Udzielił głosu panu K. B.
1
Pan K. B. przedsiębiorca myszkowski powiedział, że jest przedsiębiorcą handlującym pod namiotami.
Przyznał, że na ostatnią chwilę dowiedział się o takiej sytuacji, że coś takiego ma zaistnieć. Nie
wszyscy dali radę przyjechać, ale rozmawiał z nimi. Wszyscy są takiego zdania, że z dniem kiedy
przyjdzie pan po opłatę targową 300 zł, czy 700 zł to wszystko zbierzemy i powiemy naszym
pracownikom i dostawcom, że to już koniec i zamykamy, bo nas nie stać. Opłat jest więcej
tygodniowo, niż w niektórych sklepach czynszu.
Radny Zenon Ludwikowski zapytał o której strefie przedsiębiorca mówi, gdzie jest?
Pan K. B. przedsiębiorca myszkowski powiedział, że chodzi o strefę I. Są tutaj te wszystkie ulice
wymienione, na których oni wszyscy handlują, na ul. Sikorskiego, 11 Listopada, Plac Dworcowy. Nie
ma nas dużo, handlujemy odzieżą, zniczami, warzywami, jest nas może dziesięć osób na cały
Myszków, Nowa Wieś, Mrzygłód, Światowit. Czy tak dużo odbieramy tym sklepikarzom? Każdy
z nas musiałby mieć 5-6 tys. zł utargu, żeby to odczuli.
Wiceprzewodniczący komisji pan Krzysztof Kłosowicz zapytał jak wygląda estetyka tego handlu?
Pan K. B. przedsiębiorca myszkowski odpowiedział, że są to nowe namioty, każdy się stara, żeby były
estetyczne. Nikt nie podejdzie do bazaru, gdzie śmierdzi. Każdy stara się to wystawić ładnie, po
handlu sprzątamy po sobie, nie zostawiamy papierków, ani folii.
Wiceprzewodniczący komisji pan Krzysztof Kłosowicz zapytał czy przedsiębiorcy mają wszystkie
pozwolenia na handel?
Pan K. B. przedsiębiorca myszkowski odpowiedział, że prowadzi działalność gospodarczą, ma kasę
fiskalną, wszystko. Dokupił w tym roku dwie kasy fiskalne, żeby móc zwiększyć handel na obrzeżach,
na rynek.
Wiceprzewodniczący komisji pan Krzysztof Kłosowicz zapytał czy to jest jedyne źródło utrzymania
przedsiębiorcy?
Pan K. B. przedsiębiorca myszkowski odpowiedział, że to jest jego jedyne źródło utrzymania, żona
jest bezrobotna. Większość ludzi, którzy handlują jest w podobnej sytuacji. Nie mamy warunków do
wejścia do sklepu, bo włożenie do sklepu kaucji, gdzie właściciele średnio życzą sobie za dwa
miesiące, to jest koszt około 3.000 zł, jeżeli jest dobry lokal mały w placu, a główny to koszt 3.000 zł
z góry za miesiąc. Nie ma znaczenia, czy utargujemy, czy nie. Nie stać go dać 9.000 zł na dzień
dzisiejszy, żeby wejść do sklepu, bo nie wie czy wytrzyma miesiąc czy dwa. Przyznał, że mógłby iść
na Galerię Oczko, ale są tam umowy lojalnościowe na 2 lata. Umowa lojalnościowa polega na tym, że
jeżeli zerwie umowę wcześnie to musiałby zapłacić za te dni karę.
Wiceprzewodniczący komisji pan Krzysztof Kłosowicz zapytał jaka w tej chwili jest stawka opłat jaką
ponosi przedsiębiorca za jeden punkt?
Pan K. B. przedsiębiorca myszkowski odpowiedział, że jeśli chodzi o opłatę targową płaci za jeden
punkt około 30 zł w zależności od metrażu jaki zajmuje. Oprócz tego płaci pensje, ZUS, składki oraz
opłata za miejsce. Przyznał, że na tzw. górce nie będzie długo stał, ponieważ zajmują miejsce należące
do Zarządu Dróg Powiatowych. Kiedy był ostatnio o przedłużenie, usłyszał, że są na nich skargi.
Przyznał, że nie rozumie jakie, bo sprząta po sobie. Koszenie trawy przez PZD odbywa się co dwa,
trzy tygodnie, żeby estetycznie to wyglądało sam kosi ją częściej.
Radny Zenon Ludwikowski zapytał gdzie stoi stragan przedsiębiorcy?
Pan K. B. przedsiębiorca myszkowski odpowiedział, że stoi koło Biedronki na ul.
Sikorskiego, zajmuje kilka m2 oraz kawałek pasa zieleni. Gdyby wiedział, że będzie tam stał
2
wyłożyłby tam kostkę, zrobiłby przymocowanie namiotu. Obecnie namiot musi przybijać. Jak wieje
mocniej nie handluje, bo obawia się, żeby go nie porwało lub kogoś nie uszkodziło. Tak samo jest na
stacji, nie może ruszyć chodnika, bo to jest wszystko gminy, a nie ma na to pozwolenia. Zastanawiał
się czy nie handlować koło Kauflanda dwa, trzy razy w tygodniu obok tych Państwa, którzy tam
handlują. Zgadza się, że chodzi o estetykę miasta, ale zwrócił uwagę, że w niektórych miejscach
chodniki, ulice nie są pozamiatane. Pani sprzedająca na stacji jak się kurzy sprząta wokół straganu. Jak
był śnieg kupił piasek i sól, chodził, odgarniał i posypywał piaskiem, żeby ludzie przychodzący do
niego nie poślizgnęli się. To jest publiczny chodnik.
Radny Zenon Ludwikowski wtrącił, że utrzymanie chodnika według ustawy należy do osoby,
przedsiębiorstwa czy też podmiotu, który przylega bezpośrednio do chodnika. Utrzymanie chodnika
w czystości jest w gestii tych osób, które bezpośrednio przylegają do chodnika.
Pan K. B. przedsiębiorca myszkowski odpowiedział, że dlatego to jest posprzątane. Zwrócił uwagę, że
jak na „górce” chodnik jest czyszczony do połowy, resztę on odgarnia. Chodzi mu o to, żeby pozwolić
handlować im dalej. Zwrócił się do radnych, że rozumie, że te stawki są potrzebne, dla gminy to
pieniądze, nie małe na pewno.
Pan Burmistrz powiedział, że nie chodzi o pieniądze.
Radny Zenon Ludwikowski powiedział, że chodzi o poprawę estetyki, bo są głosy na ten temat, że
miasto wygląda tak jak kiedyś jak nie było Oczka.
Pan K. B. przedsiębiorca myszkowski odpowiedział, że nie stać ich, żeby wejść na Oczko.
Radny Zenon Ludwikowski powiedział, że może nie stać i wejść, ale na handel z samochodu, namiotu
(…).
Pan K. B. przedsiębiorca myszkowski powiedział, że przecież nie wjedzie na Oczko samochodem.
Pan Burmistrz wyjaśnił, że propozycja uchwały została spowodowana wnioskiem drugiej strony.
2 kwietnia będzie podjęta suwerenna decyzja przez Radę Miasta, być może ta uchwała nie wejdzie.
Jest kreatorem propozycji, a Rada zgadza się z nią albo nie. Wpłynął wniosek od tych, którzy uważają,
że sprzedaż wielu obwoźnych, obnośnych jednodniowych form handlu uderza konkurencyjnie w inne
rodzaje działalności. W tle jest estetyka miasta. Osobiście i jako gospodarz miasta nie chce takiego
Myszkowa, w którym namioty są wszędzie, wiszą ryby na barierkach przy Biedronce na Mijaczowie
chce zachować estetykę miasta. Zwrócił uwagę, że argumentacja przedsiębiorców, że to ich biznes, że
stracą miasta są ważnymi kwestiami społecznymi. Z drugiej strony, jeżeli argumentacja
przedsiębiorców zostanie przyjęta, nie będzie na to oddziaływał, każdy radny podejmie swoją
suwerenną decyzję, podniesie rękę, bądź będzie przeciwny. Będą tacy, którzy będą chować głowę w
piasek i wstrzymają się od głosu. Radni powinni mieć odwagę i powiedzieć, że albo są za tym
rozwiązaniem i godzą się na namioty albo chcą estetyki miasta i odważnie powiedzą innym ludziom,
że stracą na tym. Ta uchwała jakakolwiek nie będzie komuś zaszkodzi, przedsiębiorcom handlującym
z namiotu lub tym, którzy skarżą się na to, że mają inne warunki podatkowe działalności i uderzają w
nich konkurencyjnie. Przyznał, że tego nie ocenia. Z jego punktu widzenia jako gospodarza miasta nie
chce się zgodzić na obecną estetykę miasta, chce to uporządkować. Jedynym narzędziem jest
wprowadzenie stawki zaporowej, innego narzędzia gmina nie ma. Zamiarem tej uchwały nie jest
zwiększenie dochodów z tytułu opłaty targowej. Jeżeli chodzi o opłatę targową gmina ma lepszą
efektywność niż cztery lata temu, czy wcześniej. Dzisiaj spostrzeżenia przedsiębiorców wysłucha
Rada i na pewno będzie brała je pod uwagę przy podnoszeniu lub niepodnoszeniu ręki w danym
momencie na sesji 2 kwietnia. Za chwilę przyjdą Ci, którzy wnioskowali Myszkowska Rada Biznesu,
kupcy, czy mamy wartościować, że na skutek działalności przedsiębiorców handlujących z namiotu
skarży się czterdziestu, czy dwudziestu kupców z Galerii Oczko. Niektórzy radni pytają ile tych
handlujących jest z Myszkowa ile spoza, w takie rozmowy by nie wchodził, nie to jest przedmiotem
tej uchwały. Z całym szacunkiem dla tych handlujących Rada musi stwarzać warunki dla tworzenia
3
biznesu, rozwoju przedsiębiorczości, ale nie może być tak, że będziemy wchodzić w detal każdej
indywidualnie prowadzonej działalności i z tego tytułu zaniechali innych celów, które przed miastem
stoją. Równie dobrze możemy podzielić konsumentów, są tacy, którzy będą narzekać, jeżeli ta
uchwała wejdzie w życie i okaże się skuteczna, będą narzekać, że nie będą mogli kupić z tych
namiotów, bo będą uważali, że jest taniej. Będą też tacy mieszkańcy, którzy powiedzą, że nie chcą,
żeby pod ich blokiem, koło płotu stał niecywilizowany namiot. To nie jest cywilizowana forma
działalności. Zdaje sobie sprawę, że Ci, którzy napisali ten wniosek do Burmistrza, Rady Miasta
kiedyś zaczynali jak handlujący z namiotu. Przyznał, że też kiedyś kupował mięso z przyczepy, gdzie
miał wątpliwości o warunki sanitarne, czy kupuje zdrowe mięso itd. Powinniśmy iść do przodu.
Państwo mówicie, że nie da się na Galerii Oczko, ale czy spróbowaliście, skalkulowaliście? Jeżeli Pan
porównuje 300 zł razy trzydzieści dni, czy dwadzieścia dni z lojalnościową umową, jaką wprowadza
dysponent Galerii Oczko, przyznaje, że nie wie co bardziej się opłaca. Nie powinno być w obszarze
oceny przez Radę Miasta wchodzenia w indywidualne biznesy przedsiębiorców. Nie tędy droga, bo za
chwilę się zderzymy, przyjdą inni wnioskodawcy i będą wyłuszczać ile płacą podatku, a z tytułu
sprzedaży obnośnej, obwoźnej tracą. W tej uchwale nie zabraniamy prowadzenia, mówimy tylko, że
nie chcemy, żeby ona była prowadzona w taki sposób w tych miejscach określonych nazwami ulic.
Przedsiębiorcy mają alternatywę wejść na Galerię Oczko lub wyjście na peryferie lub przesunięcie się
o kilka przecznic dalej, żeby sprzedawać w terenie nie objętym strefą Centrum wyznaczoną
w uchwale. Taka analiza na tym etapie nie będzie wiarygodna. Nie po to jest wprowadzana ta
uchwała, żeby wydawać pieniądze na analizę rynku, ilu przedsiębiorców, kupców zyska na tej
uchwale, a ile straci. Z tytułu dobrobytu społeczeństwa myszkowskiego, bo w tym aspekcie Rada
powinna się wypowiadać. Czy z tytułu dobrobytu mieszkańców Myszkowa i przedsiębiorców
Myszkowa ta uchwała poprawi dobrobyt czy pogorszy. Przyznał, że jest zwolennikiem tej uchwały
z punktu widzenia estetyki miasta, nie chce być wrogiem przedsiębiorców. Broniąc tej uchwały może
powiedzieć, że to wszystko policzył oraz że więcej na tym kupcy skorzystają, porozmawiał również z
reprezentantem kupców na Galerii Oczko panem P. Jeśli co piąty sprzedający z namiotów pójdzie do
Galerii Oczko to być strumienie przyzwyczajonych konsumentów pójdą i spowodują, że w Galerii
Oczko pojawi się efekt synergii i wszyscy na tym skorzystają. Jest 21 osób, które znają bolączki
miasta, znają co się na tym styku spotyka i podejmą decyzję. Dodał, że jeżeli ta uchwała nie wejdzie
będzie chodził z podniesioną głową, jeżeli ta uchwała wejdzie to też. Składając tę uchwałę jako
propozycję radnym podjął taki cel, że chce uporządkować przestrzeń publiczną w tej części. To, że w
Myszkowie jest brudno to nie może być argument. W mieście powinno być czyściej. Ubolewa nad
tym, bo w tej chwili magazynuje różnego rodzaju zdjęcia i dowody na to, że gdyby każdy z nas trochę
bardziej dbał gdzie wyrzuca papierek, jak dba o czystość miasta to z podatków mieszkańców
Myszkowa wydawałby mniej, miałby lepszy efekt niż ma, efekt jest zły. Nie może być tak, że
przedsiębiorcy użyją argumentu, że jest piach na ulicy, jako argument przy tym, żeby zostawić
namioty, ten argument do niego nie przemawia. Poprosił o zrozumienie jego roli. Ideałem byłoby
gdyby miał teren, wybudowałby boksy i powiedział chodźcie. Zależy na jakich warunkach. Zwrócił
się do wszystkich, żeby skończyli z jedną rzeczą. Podał przykład gdzie próbuje naprawić jedną rzecz
jeżeli chodzi o gospodarowanie garażami. Za garaż płaciło się około 30 zł, nie było zakazu
podnajmu i takie pieniądze wpływały z tytułu dzierżawy terenu pod garaż, niektórzy Ci ludzie będąc
kiedyś we współpracy z Papiernią sami budowali. Dzisiaj z punktu widzenia litery prawa garaże
należą do gminy. Przyjrzał się ile się płaci za garaże, okazało się, że między 90 zł, a 130 zł. Czy to jest
złą decyzja Burmistrza, że podnosi cenę z 30 zł na 90 zł, ale zabezpiecza przed VAT, bo tam jest
brutto, będzie również odprowadzenie podatku. Musimy to uporządkować. Zaproponował
rozwiązanie, którym chce pochylić się nad mieszkańcami, żeby im tych garaży nie odebrać.
Powiedział, że przedłuży z nimi umowę, a jeżeli Rada Miasta wyrazi na to zgodę niektórzy będą mieć
umowy na czas nieokreślony. Jeden z radnych zapytał dlaczego Burmistrz mieszkańcom tego nie
sprzeda. Zgłasza to jeden z radnych, który kiedyś kupował działkę, gdyby był wtedy Burmistrzem to
nie sprzedałby tej działki, bo korzystniej dla miasta było dalej ją dzierżawić. Odpowiedział
mieszkańcom, że ma to policzone i że miasto będzie miało lepsze dochody niż ze sprzedaży
jednorazowej, powiedział nie. Pomyślał, że podniesie te ceny, 3 lata, bo wolno mu na gruncie
przepisów, wywiesza wykaz i może z tym samym najemcą czy dzierżawcą przedłużyć kolejną umowę.
Ktoś z mieszkańców powiedział, że kwota 90 zł ich zabije. Decyzja tego typu i mieszkańcy uderzają
w takie tony, że załamią im się budżety. Nie mówi, że Myszków stanie się w ciągu czterech lat
4
natychmiast nowoczesnym, najlepiej rozwijającym się miastem w okolicy czy województwie. Pewne
standardy życia miejskiego musimy zmieniać. To nie polega na tym, że skoro mieszkańcy płacą
podatki to miasto musi wszystko darować, nie gospodarować, nie dbać o to, żeby ta gospodarka być
może przynosiła jakiś przychód do budżetu miasta. Jeżeli tak to zróbmy wielkie spotkanie ze
wszystkimi mieszkańcami, wtedy powie, że namioty zostają, zrobię wszystkie drogi w ciągu czterech
lat, przyłączę wszystkich do kanalizacji, tylko wyliczę ile na to potrzebuję pieniędzy i o tyle podniosę
podatki. Następnego dnia będzie referendum i Włodka Żaka nie będzie, tak się to skończy. Nie mogę
zrobić rewolucji, zrobię ewolucję. Jednym z elementów tej ewolucji jest propozycja tej uchwały.
Przyznał, że zdaje sobie sprawę, że będą zadowoleni i niezadowoleni bez względu na to czy ta
uchwała będzie podjęta po myśli przedsiębiorców handlujących na straganach czy po myśli tych,
którzy zawnioskowali. Tu nie chodzi o zwiększenie wpływów do miasta. Jeżeli przy okazji one się
zwiększą to byłby złym gospodarzem gdyby nie powiedział, że będzie się cieszył z tego powodu. Idea,
zamysł tej uchwały jest inny, zaproponował to Radzie Miasta po to, żeby uporządkować estetykę
miasta. Do niego przychodzą mieszkańcy, którzy się irytują, że koło ich bloku na ul. 11 Listopada
przychodzą Panie z Banku PKO i pytają co to jest. Zarzucają, że Burmistrz jest gospodarzem, a on
rozkłada ręce, bo prezes MSM ma prawo wynająć teren, który do niej należy. Spółdzielcom zależy,
żeby ona gospodarowała terenem. Jeżeli tak to wygląda to sięga po jedyne narzędzie, gdzie wystawia
taką stawkę, że być może zniechęci do handlu w takiej formie w tej części miasta, która jest
wyznaczona nazwami ulic w uchwale.
Wiceprzewodniczący komisji pan Krzysztof Kłosowicz zwrócił się do przedstawiciela
przedsiębiorców handlujących pod namiotem pana K. B. z pytaniem czy ta wypowiedź jest
satysfakcjonująca?
Pan K. B. przedsiębiorca myszkowski zwrócił się do Burmistrza i radnych, żeby dali jakiś teren
wszystkim tym, którzy handlują w namiotach. Zaproponował, żeby ten teren był w mieście, nie na
Polach Będuskich. Wszyscy będą w jednym miejscu, nie będzie rozstawionych wszędzie namiotów,
nie będzie to nikomu przeszkadzało. Miasto na pewno ma jakiś teren, niech go da za dzierżawę, za
opłatę targową.
Radny Jacek Trynda powiedział, że takim terenem już wyznaczonym jest Hala Oczko.
Pan K. B. przedsiębiorca myszkowski zwrócił uwagę, że to jest prywatne.
Pan Burmistrz wtrącił, że według jego wiedzy jest to atrakcyjniejsze niż dzisiejsza dotychczasowa
opłata 24 zł za dzień. Nie prowadził żadnej analizy. Nie rozmawiał z prezesem Kotzurem ile
kosztowałoby wynajęcie.
Pan K. B. przedsiębiorca myszkowski powiedział, że jest głoszenie w Internecie, gdzie jest bardzo
atrakcyjna cena. Jak się ktoś zagłębi w tą cenę to już jest bardzo nieatrakcyjna cena. Atrakcyjna cena
polega na tym, że oni Gdy pojechał porozmawiać z Panem usłyszał o podpisaniu lojalnościowej
umowy. Nie można zerwać tej umowy, bo wtedy płaci się wyższą stawkę, która nie jest taka jak
podana na ogłoszeniu w Internecie. Jeśli wypadnie za miesiąc nie zapłaci 500 zł czynszu tylko 1500 zł
czynszu.
Pan Burmistrz powiedział, że ubolewa nad tym, że niektórzy kiedyś tak robili, ale czasy się zmieniły.
Dzisiaj mamy prawo wymagać, żeby poziom, jakość prowadzonej działalności jakaś była. Życie
zmusza Państwa, żeby mieć jakiś rodzaj aktywności, teraz zmiana reguł zmienia kalkulacje
aktywności, którą podjęliście. Pierwszy odruch jaki Państwo zrobiliście to przyszliście do miasta, żeby
nie podejmowało tej uchwały. Być może trzeba poszukać rozwiązania, które pozwolą się odnaleźć
w nowej rzeczywistości, inaczej, w innym miejscu, na innych zasadach, trudno powiedzieć.
Najprościej jest przyjść do miasta, żeby wycofało się z propozycji.
5
Pan K. B. przedsiębiorca myszkowski zwrócił uwagę, że najprościej pozostałoby jak było. Dodał, że
nie chodzi o to, że nie chce sklepu, tylko nie stać go na sklep jak większość handlarzy. Nie stać ich
władować w towar na sklep 10.000 zł.
Pan Burmistrz powiedział, że nie może być tak, że to co on chce to ma cierpieć ktoś kto nie jest
zadowolony z tego co on chce, to taka rozmowa.
Pan K. B. przedsiębiorca myszkowski powiedział, że on jak i inni handlujący odczuł ciucholand na
„górce”. Jedna Pani powiedziała, że kupiła tam kurtkę za 7 zł, on tej kurtki nie kupi w hurcie za tą
cenę.
Pan Burmistrz zapytał co jeśli przyjedzie Chińczyk i przywiezie 60 kontenerów odzieży za taką cenę
jednostkową i wjedzie na rynek do Żarek to czy handlujący pójdą do Burmistrza Żarek z prośbą, żeby
nie wpuścił chińczyka na bazar?
Pan K. B. przedsiębiorca myszkowski powiedział, że kilku Chińczyków handluje na targu i mają
normalne ceny, bo oni też muszą żyć i zarabiać. Żeby sprowadzić 60 kontenerów lub nawet 3
kontenery trzeba mieć potężny budżet.
Pan Burmistrz podkreślił, że mówił o kimś hipotetycznym, silnym finansowo, który będzie chciał
przejąć rynek.
Pan K. B. przedsiębiorca myszkowski dodał, że wtedy taki ktoś prowadzi hurtownię i wtedy na tym
zarobi i nie będzie musiał bawić się w zwożenie tego codziennie.
Pan Jarosław Mazanek redaktor Naczelny Gazety Myszkowskiej zwrócił się z pytaniem do pana
Krzysztof Białas ile kosztuje miesięczne utrzymanie stoiska opłaty targowej i dzierżawy od ternu?
Pan K. B. przedsiębiorca myszkowski odpowiedział, że zależy ile dni handluje. Samo miejsce kosztuje
około 700-800 zł, na „górce” miał miejsce taniej, bo z Urzędu Miasta i płacił 5 zł za każdy metr
dziennie.
Pan Jarosław Mazanek redaktor Naczelny Gazety Myszkowskiej skomentował, że za tą cenę
przedsiębiorca mógłby wynająć mały sklep na cały miesiąc.
Pan K. B. przedsiębiorca myszkowski zapytał gdzie?
Pan Jarosław Mazanek redaktor Naczelny Gazety Myszkowskiej odpowiedział, że w Myszkowie.
Pan K. B. przedsiębiorca myszkowski powiedział, że szukał w kilku miejscach, na stacji powiedziano
3.000 zł.
Pan Jarosław Mazanek redaktor Naczelny Gazety Myszkowskiej zwrócił się do przedstawiciela
przedsiębiorców, że chce żeby miasto zapewniło mu narzędzie do pracy, nie od tego jest miasto.
Pan K. B. przedsiębiorca myszkowski powiedział, że nie będzie się kłócić, każdy ma swoje
argumenty.
Pan Burmistrz powiedział, że rozumie te argumenty, ale ma odwagę powiedzieć w oczy, że jest
autorem tej uchwały, nie chowa głowy w piasek, próbował ją wprowadzić w poprzedniej kadencji.
Rada Miasta w tym kształcie jest odważniejsza. Zaproponował to teraz od razu na początku kadencji,
żeby bliżej wyborów podejmować decyzje dokładnie w taki sam sposób jak dzisiaj. Unikając innego
spektrum spojrzenia celowo najtrudniejsze decyzje proponuje się na początku. Zaproponował, ma
odwagę powiedzieć to każdemu kupcowi, który będzie na niego zły. Miał taką sytuację, że Pani
mająca sklep przy ul. Skłodowskiej miała do niego pretensje, że podjął decyzję, żeby nie można było
parkować przy jej sklepie. Chodziło o to, żeby przy ul. Skłodowskiej w sposób nieskrępowany
przejeżdżały min. autobusy miejskie. Wprowadziliśmy to, były interakcje, mówiono, że to rozłoży ten
6
sklep. Przyznał, że ta Pani miała rację tylko w jednym aspekcie, dlaczego kiedy sprzedawano
6 działek w 2010r. nie objęto również jej. Powiedział, że nie może z tego powodu, że komuś
sprzedano działkę, a komuś nie dzisiaj uzupełniać tą niedyspozycję skoro ma policzone i z dzierżawy
miasto będzie miało lepsze dochody. Bezpieczeństwo ruchu drogowego jest też ważne, rola
Burmistrza taka jest, że podejmuje czasami, że komuś się naraża, a kogoś uszczęśliwi. Przyznał, że nie
chce wchodzić w aspekt konkurencji, bo on też tu jest ważny. Proponując uchwałę nie rozpatrywał
z punktu widzenia konkurencji oraz dobrobytu, to się zbilansuje, rynek tak naprawdę rozda karty.
Dzisiaj rozmawiamy, a za chwilę tak się zmienią warunki rynkowe, że bez względu czy ta uchwała
wejdzie czy nie wejdzie może się okazać, że nie będzie miało znaczenia. Nie przewidzimy tego co
będzie jutro. Podjął tę decyzję, zaproponował Szanownej Radzie prosząc ją o przegłosowanie, żeby
poprawić estetykę miasta.
Radny Zenon Ludwikowski powiedział, że osiem lat temu Rada miała podobny problem, jeśli chodzi
o tereny na których jest Oczko. Poprosił, żeby wszyscy sobie przypomnieli jak wyglądały wtedy
budki. Rada Miasta podeszła do tego, żeby to wszystko ucywilizować, zrobić jak należy. Osoby tam
handlujące musiały się przenieść z tego terenu gdzie indziej. Też uważały, że nie wydolą jeśli chodzi
o płatności. Oczko zostało wybudowane, wiele osób handlujących powróciło. Nie wie z jakim
skutkiem handlują, ale teren jest ucywilizowany.
Pan K. B. przedsiębiorca myszkowski zgodził się z przedmówcą. Dodał, że często tam chodzi, sklepy
się otwierają i zamykają, non sto są nowi i wysprzedaże sklepu.
Pan Burmistrz powiedział, że nie wie na czym to polega.
Pan K. B. przedsiębiorca myszkowski dodał, że jest tam może pięciu stałych, nie licząc warzyw,
owoców i mięsa.
Pan Burmistrz powiedział, że w Myszkowskie Radzie Biznesu jest przedstawiciel kupców
handlujących na Galerii Oczko. Mówił, że wrócili na Galerię Oczko w warunkach ucywilizowanych
i w innej relacji rynkowej, bo jest Lidl, Netto, Kaufland i to wielu ludziom zmieniło obraz. Często
w tych narzekaniach podkreśla się, że przyszła konkurencja wielkiego formatu, w inny sposób płaci
podatki, niektórzy korzystają z odpustów podatkowych oaz to, że rozłożyło to drobny handel. Nikt nie
patrzy, że jednym z elementów jest to, że zmieniło się również podejście konsumenta. Dzisiaj
niektórzy konsumenci nie idą na Galerię Oczko, bo nie chcą kupić tam spodni, tylko oni wymagają,
żeby te spodnie były np. powieszone na wieszaku, żeby była elegancka przymierzalnia. W niektórych
małych punktach sprzedaży jak w namiocie ta forma jest taniej, ale mniej elegancko. Niektórzy nie
chodzą do takich miejsc. Tutaj powinien zwyciężyć rynek. Był zdziwiony, gdy słyszał od kupców
z Galerii Oczko, że przejście dla pieszych pod torami jest barierą nie do pokonania, nawet za cenę
niższych cen na Galerii Oczko. Być może powodem jest to, że nie podoba się formuła handlu i oferty
wykładanej, a być może jest coś innego. Wzorem dużych miast, Myszków sobie na razie na to nie
pozwoli, ogranicza się liczbę parkingów w centrum miasta. Oczywiście to musi być powiązane być
może z bezpłatną komunikacją, być może z wybudowanymi ścieżkami rowerowymi. Prowokuje się
ludzi do zmiany nawyków, nie tak jak w tej chwili mamy, że samochodem się chce wjechać do sklepu,
tylko chcę podejść. Państwo sprzedający z namiotu bazujecie na tym, znaleźliście się w ciągach
pieszych czy przy parkingach komunikacyjnych, gdzie klient podjeżdża pod miejsce handlu. Zwrócił
się do nich, żeby nie dziwili się kupcom z Galerii Oczko, że mówią, żeby wyrównać te reguły. Być
może sposobem na wyrównanie będzie kiedyś w przyszłości spowodowanie, że w centrum Myszkowa
nie będzie się parkować. Są to futurystyczne pomysły. To nie może polegać tylko na zmianie opłaty za
parking, bo to nie rozwiązuje tematu, to musi być kompleksowo robione, żeby mieszkańcom coś
innego w zamian zaoferować, żeby wygoda życia się nie pogorszyła, a sprowokować do innych
zachowań. Tak robią duże miasta, nie jednego roku, to są też lata działalności.
Pan K. B. przedsiębiorca myszkowski nie zgodził się z tym, że klienci podjeżdżają do niego
samochodami, bo nie ma możliwości zaparkować np. koło Lidla, na „górce” można zaparkować na
parkingu Biedronki. Na parkingu koło Biedronki jest ciasno, jeśli wjedzie parę samochodów lub jest
7
dostawa do Biedronki to można zapomnieć o wjeździe tam. Jeśli chodzi o Galerię Oczko, tam nie ma
gdzie zaparkować.
Pan Burmistrz powiedział, że w ten sposób wracamy do tematu opłaty parkingowej. Nie wiem jak się
w tym odnaleźć. Za torami jest strefa płatnego parkowania, odmówiłem Państwu wynajęcia miejsca na
Placu Dworcowym, którego miasto jest już w pełni właścicielem. Miasto będzie musiał to
uporządkować, bo niektórzy zrobili sobie tam parking. Trzeba spowodować sytuację, żeby pięć
metrów dalej ktoś płaci za parkowanie, a tu gdzie kiedyś stała kwiaciarnia stoją ciągiem samochody
bez opłaty. Nie chce pogwałcić zasad, ale z drugiej strony przyjdzie inny mieszkaniec i powie, że tu
zapłacił opłatę za godzinę czy pół godziny, a tutaj ktoś stoi ktoś i nie płaci wcale. Być może
wprowadzenie opłaty po drugiej stronie, na Galerii Oczko nie może wprowadzić opłaty, bo teren nie
jest miasta, ale naprzeciwko Galerii w podkowie mógłby wprowadzić płatny parking i być może to
spowodowałoby relację, że być może ci co wnioskowali przyjdą i powiedzą, żeby nie ustalać opłaty,
bo handel im pada. Tak ciągle jest. To jest kwestia dużych obrotów, dużego miasta. W Katowicach jak
robiono ul. 3 Maja niektórzy pozamykali sklepy na 3-4 miesiące na czas budowy, nie chodzą do
Prezydenta tylko po prostu je zamykają. W Myszkowie naciski na to, żeby skończyć budowę kończyły
się tym, że jeżdżono po budowanej drodze, być może czasami za wcześnie. Tam się kostki jeszcze nie
powiązały w cemencie, a wjeżdżano bo trzeba do sklepu. Było spotkanie z mieszkańcami, którzy
mówili, że padną im biznesy. Uzasadniał, że podatek od nieruchomości nie jest podatkiem
dochodowym. To były trudne rozmowy. Nie można tak, że nie da się zrobić nic albo nic zmienić
w mieście, bo komuś to zmieni reguły dotychczasowej działalności. Zmiany są zmianami
przyzwyczajeń, ludzie nie lubią zmiany przyzwyczajeń. Rola Rady, Burmistrza, osób które chcą
wykreować coś lepszego jest po prostu próbować, starać się to skutecznie zrobić. To jest próba, czym
podyktowana, Państwo macie argumenty, strona wnioskująca też ma swoje argumenty, radni będą
mieć niełatwą decyzję do podjęcia. Poprosił aby bez względu jak radni zagłosują, nie obrazi się na
nich, będzie mu bardzo miło jeśli radni będą mieć swoje przekonania. W tej sytuacji wstrzymywanie
się od głosu to tak jakby nie mieć zdania, ale też radni mają do tego prawo. Bez względu jak radni
będą głosować nad tą uchwałą pozostaje mu to uszanować, bo od tego jest Rada, i przedsiębiorcom
handlującym w namiotach też, czy będzie korzystne czy nie.
Pan K. B. przedsiębiorca myszkowski powiedział, że raczej nic im nie pozostaje, tylko to uszanować.
Pan Burmistrz powiedział, że chciałby, żeby wszystkie trudne tematy toczyły się w rozmowie tak
cywilizowanej. Podziękował za dyskusję.
Pan K. B. przedsiębiorca myszkowski podziękował również za udział w dyskusji.
Więcej spraw różnych nie zgłoszono.
Do punktu 4.
Informacja na temat podjętych działań w zakresie kontroli przestrzegania czystości i porządku
w mieście.
Wiceprzewodniczący komisji pan Krzysztof Kłosowicz zapytał czy wszyscy radni zapoznali się z tą
informacją? Czy są jakieś pytania?
Pan Burmistrz powiedział, że na innej komisji była pochodna tego. Próbujemy zrobić kolejny krok, bo
w poprzednich latach robiliśmy tak, że zwiększaliśmy częstotliwość wyboru z koszy ulicznych, żeby
zwłaszcza w centrum Myszkowa nie wysypywały się. Nadal jest taki proceder i jest zauważalny, że
w soboty jest obowiązek opróżniania tych koszy w godzinach popołudniowych, przyjeżdża często
pracownica, która to kontroluje, żeby zobaczyć czy faktycznie tak się dzieje i kosze są wybrane.
Niewiele później te kosze są pełne. Zauważamy pewien element dualizmu systemu, bo gmina
w opłacie, którą pobiera za odprowadzanie odpadów pobieramy ją od zabudowy zamieszkałej, od
niezamieszkałej nie. Niezamieszkała zabudowa to przedsiębiorcy, sklepy. Do tej pory wygląda to
w ten sposób, że regulamin czystości jak i warunki pozwalają przedsiębiorcom zamówienie jak
8
najmniejszego kosza. Zdarza się tak, że niektórzy prowadząc różne rodzaje działalności zamawiają
najmniejszy kosz 120 litrów, sporo tych osób obsługuje firma Saniko, która mówi, że jak nie będzie
mieć tego rynku to pogorszy się jej ekonomia. Saniko idąc stopniowo nie objęło przetargiem na śmieci
całego systemu, tylko celowo, żeby chronić troszeczkę Saniko nie oddaliśmy tego rynku. Być może
trzeba będzie teraz oddać w przetargu, który będzie przygotowany. Kierownik wydziału OK na
poprzednich komisjach prezentując przyjęcie niezbędnych dokumentów, żeby ogłaszać nowy przetarg
na śmieci, min. ogłoszony regulamin, mówiła, że w tym regulaminie są wprowadzone zmiany
dotyczące choćby wielkości pojemników, dla działalności gastronomicznej jest zmiana, że pojemnik
minimalny musi mieć 1100 litrów. Dla innej działalności drobnej handlowej jest zwiększone ze 120
litrów na 240 litrów. Być może ta zmiana spowoduje, że skoro ktoś będzie regulaminem zmuszony do
zamówienia dwukrotnie większego pojemnika, to być może w centrum, przy dworcu, na Kościuszki
już nie będzie upychał do kosza śmieci. Przyznał, że żałuje, choć czasami się udaje, bo grzebiemy
czasami w koszach, żeby rozpoznać kto je wyrzucił. Niestety nie mamy ta sprawnego prawa w tym
zakresie, bo w Niemczech jest policja ekologiczna. Nikt nie pyta dlaczego jego rachunek znalazł się
w śmieciach rzucinych w lesie tylko po prostu za to płaci. W niektórych krajach mieszkańcy targają
bardzo dokładnie niektóre swoje dokumenty, żeby nie ponosić później konsekwencji. Być może to
będzie zmiana, która poprawi estetykę miasta. Drugi pomysł, aczkolwiek on będzie kosztował, w tej
chwili już mechanicznie ulice zostały posprzątane zaraz po zimie, jest to zamawiane w usłudze, która
dotyczy drugiej informacji akcji Zima. Po zimie firma ma po sobie posprzątać to co sypała przez całą
zimę. To sprzątanie jest obowiązkiem firmy. To sprzątanie gmina może wymusić, ale nie
wprowadzaliśmy takiego zapisu, natomiast firma wiedząc, że to ma tylko raz, gmina się boi, że tych
pieniędzy, które zawarte w kwocie za akcję Zima nie stracić np. że ktoś pozamiata za szybko, za
chwilę sypnie śniegiem, będzie sypany piach i okaże się, że straciliśmy jedną usługę sprzątania
pozimowego. Czasami dajemy przyzwolenie firmie, żeby to ona zadecydowała. Wyznacznikiem są
Święta Wielkanocne, gdzie już tradycyjnie przyjęte jest, żeby przed świętami było posprzątane. Pan
Starosta wykazał się bardzo dużo sprawnością działania, bo posprzątał wiadukt bardzo szybko
w godzinach nocnych, chyba to było najszybsze sprzątanie w Myszkowie.
Radny Zenon Ludwikowski dodał, że to było przed sesją.
Pan Burmistrz powiedział, że to powoduje, że w tzw. konkurencji czy współzawodniczeniu między
samorządami to trochę podnosi nam poprzeczkę. Później tym bardziej widać piach na sąsiedniej ulicy,
która należy do gminy. Przyznał, że nie wie jakby to przełożyło się na ceny. Gdyby wiedział, że ceny
za akcję Zima nie wzrosłyby to dopisałby do przetargu jako obowiązek dwukrotne sprzątanie i kazałby
firmie z chwilą zniknięcia pierwszych śniegów, posprzątać dokładnie, a drugie sprzątanie, żeby mieć
później.
Pan Jarosław Mazanek redaktor Naczelny Gazety Myszkowskiej powiedział, że obawia się, że taki
zapis spowoduje, że będzie dużo brudniej niż jest teraz. Firma jeżeli będzie miała obowiązek
posprzątania swojego piachu opóźni to maksymalnie, w tym momencie ani w lutym ani w marcu nie
będzie zamiatania, bo firma to przesunie kiedy będzie miała 100% pewność, że nie będzie już śniegu.
Skoro jest brudno szukam czyja to jest wina. Ciągle odnosi się do przykładu, który widać nie tak
daleko od Myszkowa, że nawet w styczniu jest tam czysto, a u nas nie i szukam przyczyn. Jego
zdaniem taki zapis spowoduje, że będzie brudniej, niż nawet udało się w tym roku rzeczywiście co
najmniej o miesiąc przyspieszyć sprzątanie miasta. Nie oczekuje, że miasto będzie perfekcyjnie
posprzątane, natomiast jeśli Starosta zlecił zamiatanie 24 lutego, to dlaczego nie zrobił tego
5 stycznia? Było bardzo sucho.
Radny Zenon Ludwikowski wtrącił, że pracuje w PZD i wie, że opierano się na prognozach pogody
długoterminowej. Trzeba ważyć jedno z drugim. Na ile my robiąc to uderzamy w swoje koszty lub
nie. Na ile jeszcze ten sam teren będziemy musieli posprzątać jeszcze raz lub jeszcze dwa.
Stwierdziliśmy, że tutaj na głównej arterii wiadukcie widać piach i posprzątaliśmy, a do świąt było
powiedziane, że nawet wcześniej niż do świąt wszystkie drogi nasze posprzątamy. Taki był zamysł,
nie był zły.
9
Pan Jarosław Mazanek redaktor Naczelny Gazety Myszkowskiej powiedział, że zasada główna jest ok,
że trzeba to sprzątanie robić wcześniej. Nie może być barierą ryzyko ogólnego sprzątania, bo
jednorazowym przejazdem przez wiadukt i tak nie wysprząta się go perfekcyjnie. To jest sprzątanie
wstępne, może być drugi raz, trzeci raz. Chodniki trzeba zamiatać kilka razy. Na ul. Słowackiego
świetnie to widać, że niektórzy mieszkańcy starsi zamiatają i wyrzucają to na ulicę. Jeżeli wszystkie
strony będą sprzątały częściej podniesie to koszty. Ponieważ mamy koszty na jakimś poziomie
i miasto jest generalnie patrząc jako całość ciągle brudne to znaczy nie sprzątajmy wcale albo
zwiększmy koszty. O tym decydują rady powiatu czy gmin, jeżeli coś jest oszacowane na zbyt niskim
poziomie i nie wystarcza, żeby było zrobione dobrze. To tak jakby chirurg zaczął operację i brakło mu
na nici więc nie zszywa. Za bałagan z budami w mieście odpowiada też w dużym stopniu Powiatowy
Zarząd Dróg, co torpeduje od kilku lat. Podobno były deklaracje, że PZD wypowie kompromitujące tą
instytucję umowy, że na środku trawnika pozwala na wynajęcie.
Pan Burmistrz powiedział, że nie wie czy się coś nie dzieje.
Radny Zenon Ludwikowski powiedział, że jest przecież umowa do określonego czasu. Nie przedłuża
się takiej umowy i to jest wypowiedzenie.
Pan Jarosław Mazanek redaktor Naczelny Gazety Myszkowskiej powiedział, że nie widział tych
umów. Umowa możliwie, że jest na dwa lata, to będziemy czekać dwa lata? Trzeba ją wypowiedzieć.
Pan Burmistrz wtrącił, że umowa miała trzymiesięczny okres wypowiedzenia.
Radny Zenon Ludwikowski powiedział, że niektóre umowy zawarte są na rok czasu.
Pan Jarosław Mazanek redaktor Naczelny Gazety Myszkowskiej zapytał czy w umowie jest określenie
o trybie jej wypowiedzenia. Praktycznie każdą umowę można wypowiedzieć w trybie wcześniejszym,
bo jeżeli ta osoba nie będzie płacić to PZD wypowie, w drugą stronę obowiązuje ten sam termin,
miesięczny czy jakiś.
Radny Zenon Ludwikowski powiedział, że trudno mu polemizować z redaktorem, bo musiałby znać
treść umowy, wtedy moglibyśmy dyskutować.
Pan Jarosław Mazanek redaktor Naczelny Gazety Myszkowskiej powiedział, że składał to w formie
wniosku do dyrektora PZD. Nie da się zaparkować przed cmentarzem, ponieważ około dwa miejsca
parkingowe (mamy za dużo miejsc parkingowych na ul. Sikorskiego), dwa można było przeznaczyć
na kolejną budę z kwiatkami.
Radny Zenon Ludwikowski powiedział, że on się tym nie zajmuje, to trudno mu powiedzieć. Tam są
chyba dwa labo trzy miejsca wyznaczone na roczne targowanie, czyli stanie w tych miejscach tam jest
podzielone.
Pan Jarosław Mazanek redaktor Naczelny Gazety Myszkowskiej powiedział, że pamięta, że kilka
miesięcy temu pojawiła się nowa dzierżawa, którą podpisał Pabian, ale oczekuje od nowego dyrektora,
że wreszcie tę budę wywali stamtąd.
Radny Zenon Ludwikowski powiedział, że trudno mu powiedzieć.
Pan Burmistrz powiedział, że gmina ma podobny temat, samochód na przeciwko bramy cmentarza. To
jest teren gminy i została podjęta decyzja z wydziałem nieruchomości o tym, że kolejnej umowy nie
będzie. Państwo byli uprzedzani wcześniej, w tej sprawie byli u Starosty, żeby decyzję odwołać.
Pan Jarosław Mazanek redaktor Naczelny Gazety Myszkowskiej powiedział, że na końcu cmentarza
patrząc na wejście to gdzieś po lewej stronie stoją budynki nieduże i kiedyś dwa stały wolne. Mogli
sobie wynająć. Opłata targowa nie dotyczy obiektów stałych, które mają pozwolenie na budowę.
10
Pan Burmistrz powiedział, że Ci Państwo chcieli wybudować estetyczny budynek murowany, ale
gmina się nie zgodziła, bo wtedy zostałaby stworzona linia zabudowy pomiędzy blokami, a
chodnikiem.
Pan Jarosław Mazanek redaktor Naczelny Gazety Myszkowskiej skomentował, że byłoby to znowu
rozwiązanie psujące trwale.
Radny Zenon Ludwikowski wyjaśnił redaktorowi, że jeżeli chodzi o handlowanie czterodniowe przed
Wszystkimi świętymi to jest nic (…).
Pan Jarosław Mazanek redaktor Naczelny Gazety Myszkowskiej wtrącił, że uchwała robi wyłomy dla
odpustów, specjalny festyn, festyn świąteczny, szanujemy naszą kulturę.
Radny Zenon Ludwikowski powiedział, że tylko codzienne handlowanie jest czymś innym.
Pan Jarosław Mazanek redaktor Naczelny Gazety Myszkowskiej powiedział, że Straż Miejska szuka
sposobów od kilku lat jak wywalić te budy, bo może nie ma toalety, bo przecież nie ma, czegoś tam
nie ma. Z drugiej strony Powiatowy Zarząd Dróg i Spółdzielnia Mieszkaniowa są dwoma
instytucjami, które mocno utrudniają to rozwiązanie tego problemu, bo on w 80% dotyczy właśnie
umów zawartych z PZD i MSM.
Radny Zenon Ludwikowski powiedział, że wydaje mu się, że na ten rok jeszcze chyba nikt pod
cmentarzem tu gdzie parkingi, nie ma wykupionego całorocznego terenu do handlowania.
Pan Jarosław Mazanek redaktor Naczelny Gazety Myszkowskiej powiedział, że jeździ tamtędy
codziennie do pracy i stoi tam samochód z kwiatami.
Radny Zenon Ludwikowski zapytał czy redaktor ma na myśli samochód po prawej?
Pan Jarosław Mazanek redaktor Naczelny Gazety Myszkowskiej powiedział, że miał na myśli
samochód po lewej stronie vis a vis wejścia.
Radny Zenon Ludwikowski powiedział, że chodzi o samochód tego samego co po prawej stronie.
Pan Jarosław Mazanek redaktor Naczelny Gazety Myszkowskiej powiedział, że do tego po prawej
stronie zdążyliśmy się przyzwyczaić, bo kiedyś był jeden, ale to dziadostwo zaczęło się rozrastać.
Potem się pojawiło kilka bud, najpierw były szczęki, łóżka rozkładane na skrzyżowaniu jak zaczynają
się pawilony, gdzie jest redakcja. Jest jedna prywatna działka jeszcze niezabudowana, zaczęli
dzierżawić od p. W. i ustawiali na chodnik, który on sam wybudował.
Radny Zenon Ludwikowski powiedział, że jemu chodziło o handel przy cmentarzu.
Pan Jarosław Mazanek redaktor Naczelny Gazety Myszkowskiej powiedział, że teraz od około sześciu
miesięcy mamy handel przy Biedronce. Jest skandalem, że instytucja publiczna może wynająć w taki
sposób teren pod handel.
Radny Zenon Ludwikowski powiedział, że przedsiębiorca, który był gościem na komisji, który
handluje koło Biedronki był u dyrektor PZD i nie została mu przedłużona umowa.
Do punktu 5.
Informacja na temat prowadzonej akcji zimowego utrzymania dróg w mieście.
Wiceprzewodniczący komisji pan Krzysztof Kłosowicz poprosił radnych o zadawanie pytań. Zwrócił
się z pytaniem do Burmistrza czy wykonanie usług na utrzymanie dróg jest uzależnione od tego, czy
11
zima jest ciężka, czy nie. Czy w razie ciężkiej zimy, przedłużającej się czy oni mogą wystąpić
o dopłatę?
Pan Burmistrz powiedział, że są różne sposoby zamawiania tej usługi. Póki co gmina zamawia ją
ryczałtowo. Gdy jest lekka zima to jest korzyść dla firmy, która wygrywa dany przetarg. Jeżeli jest
ciężka zima to firma ryzykuje, że będzie dopłacać do tego. Ostanie dwie zimy były z korzyścią dla
firmy, trzecia zima wstecz była niekorzystna dla firm. W tej chwili obserwując jak zamawiają inne
gminy, poszukując oszczędności nosimy się z zamiarem, żeby był to ryczał z ograniczeniem. Chodzi
o to, żeby było dalej ryczałtowo, żeby ryzyko jak będzie więcej zimy, więcej odśnieżania, żeby było to
zabukowane w cenie i nie musieli dopłacać. Z drugiej strony jeśli będzie lekka zima, żeby poziom
płacenia za tzw. gotowość był zminimalizowany i nawet przymierzaliśmy się do 30%. To kolejny krok
poszukiwania oszczędności bez pogorszenia jakości usługi. Na przestrzeni ostatnich ośmiu lat jakość
odśnieżania jeżeli się poprawiła to nieznacznie. Kiedyś robiło się to inną formułą i nawet 1 mln zł
płaciliśmy Saniko za odśnieżanie. Jak porównywał to z latami 2011/2012 to płaciliśmy 600.000 zł,
były oszczędności nawet 300.000 - 400.000 zł rocznie. To jest oszczędność w kieszeniach
mieszkańców, ale ona się odbija na wyjściu, że zmusza się spółkę typu np. Saniko, jeżeli Saniko
wygrywa dany przedmiot odśnieżania do wysiłku gdzie indziej, bo miasto już tak szczodrze nie płaci.
Radny Zenon Ludwikowski powiedział, że jeśli chodzi o 1 mln zł to na pewno firma Saniko była
w dużym stopniu dofinansowana poprzez akcję Zima, żeby nie padła.
Wiceprzewodniczący komisji pan Krzysztof Kłosowicz dodał, że swoje usługi robili.
Radny Jacek Trynda powiedział, że o ile odśnieżanie dróg wydaje się, że nie jest najgorsze, stale
słyszy się i widzi się, bo też chodzimy stan chodników bardzo często jest opłakany.
Pan Burmistrz powiedział, że tu jest dylemat polegający na tym, że za chodnik odpowiada właściciel
czy dysponent posesji przyległej. W słowie przyległej są pewne niuanse. Zgodził się ze słowami
redaktora, że dziwnie jest jak obserwujemy kto sprząta, kto odśnieża, jak Straż Miejska upomina to
bardzo często starsze osoby to robią, nie młodsze. Dylematem by było, żeby Straż Miejska kazała
posprzątać chodnik komuś kto nie domaga zdrowotnie, niestety bywa odwrotnie. Saniko próbowało
proponować swoją usługę, będzie proponowało ponownie odśnieżania i oczyszczania chodnika przy
posesjach w ramach za opłatę. W tym całym podejściu opłacalne jest to wtedy kiedy dany ciąg
chodnika jest w całości do odśnieżania. Próbowaliśmy na ul. 3 Maja, było tak, że jeden czy dwóch
właścicieli zdecydowało się na usługi Saniko, reszta nie. Czasami to tak wyglądało, że ktoś nie
odśnieżał, a było odśnieżane przez Saniko. Saniko będzie próbowało tak dalej robić, zainwestowali
trochę w nowy ciągnik, mają przystosowany do odśnieżania chodników. Tak naprawdę dla porządku
powinno być to zsynchronizowane. Podpatrywał to w Lublińcu, że na niektórych odcinkach tak było,
że najpierw odśnieżany był chodnik, a potem droga.
Radny Zenon Ludwikowski powiedział, że tak by było najlepiej jak Burmistrz mówi. Najpierw
mieszkaniec wyjdzie na chodnik i go odśnieży, potem przejedzie piaskarka.
Pan Jarosław Mazanek redaktor Naczelny Gazety Myszkowskiej powiedział, że ustaw o porządku
rzeczywiście rozkłada te obowiązki ta, że za ulice odpowiada administrator drogi, za chodnik
właściciel nieruchomości przyległej, a zamiennie użytkownik. Rozwiązanie ustawowe możemy
w pewnym sensie obchodzić gdyby to było świadome. Miasto nie ma żadnego zakazu sprzątać chodni.
Miasto może przyjąć na siebie większe lub mniejsze obowiązki, bo chodnik jest dalej miejski. Myślał
o rozwiązaniu patrząc jako przedsiębiorca, jako ktoś kto płaci podatek od zwykłych terenów od
nieruchomości. Wydaje mu się, że z chęcią zapłaciłby wyższy podatek od nieruchomości, gdyby
w zamian otrzymał jakąś usługę, którą miasto by przejmowało. Można to rozwiązać w wieloraki
sposób, to nie jest może rozwiązanie na dzisiaj. Są dwa obszary problemów ze sprzątaniem, ścisła
strefa miejska, handlowa, gdzie jest mnóstwo nieruchomości, podmiotów, jeden sprząta lepiej drugi
gorzej, żeby było czysto. To powinno być celem, żeby było bezpiecznie i czysto. Trzeba by to sprzątać
rzeczywiście kompleksowo. Wtedy byłoby to rozwiązanie gdyby miasto przejmowało obowiązki
12
sprzątania w wyznaczonej strefie w zamian za wyższy podatek od nieruchomości. Koszty tego
sprzątania nie są takie szalone, to są koszty organizacyjne. Gdy na 3 Maja chciałem zlecić sprzątanie,
szukałem gospodarza i ciężko było znaleźć. Saniko jak sprzątnie całą ulicę, będzie to wyglądało
inaczej, bo przejedzie jakieś urządzenie zamiatające. Wiele lat temu Saniko miało zamiatarkę, ona się
akurat nie sprawdziła. Jesteśmy w innej rzeczywistości, jest bardzo dużo do sprzątania parków,
chodników itd. Traktor nie jest tu najlepszym rozwiązaniem, są nowocześniejsze rozwiązania. Jest
jeden pomysł zwiększyć podatek.
Radny Zenon Ludwikowski wszedł w słowo mówiąc, że traktor wjedzie w różne uliczki, on jest
przydatny.
Pan Jarosław Mazanek redaktor Naczelny Gazety Myszkowskiej powiedział, że są dużo
nowocześniejsze urządzenia wielofunkcyjne Husgvarny. Przejeżdżając ulicami Wiednia zaciekawiło
go urządzenie do posypywania chodników, pokazał zdjęcia. Jest to mały terenowy samochód, nie
chodzi o to, żeby to kopiować, z przodu jest pług z tyłu zamiatarka. To jest rozwiązanie dość ciekawe,
pozwala odśnieżać i posypywać.
Radny Zenon Ludwikowski powiedziała, że by był efekt tego zamiatania czy odśnieżania powinno to
być połączone z zabieraniem tego produktu.
Pan Jarosław Mazanek redaktor Naczelny Gazety Myszkowskiej zwrócił uwagę, że to służyło do
odgarniania śniegu i do posypywani, nie do zamiatania. Miasto nie powinno precyzować czy to
powinno być takie urządzenie, ale urządzenie o takich czy innych możliwościach technicznych.
Proponuje podniesienie stawek podatkowych w strefie śródmiejskiej czy zróżnicowanie ich
w zależności od strefy. Często zaniedbane są te ciągi komunikacyjne, które są albo miejskie albo
powiatowe, przypomniał jak był problem z odcinkiem ul. 1 Maja wzdłuż stawów, kto ma to zamiatać.
Tam przez lata praktycznie nigdy nie jest odśnieżany chodnik, czasami ludzie wydeptują coś
w rodzaju ścieżki, na pewno niemożliwej do pokonania wózkiem. Kto jest zobowiązany, czy
wędkarze, którzy dzierżawią stawy obok, czy któraś z jednostek publicznych. Droga na tym odcinku
będzie miejska czy powiatowa?
Pan Burmistrz powiedział, że powiatowa.
Pan Jarosław Mazanek redaktor Naczelny Gazety Myszkowskiej powiedział, że Straż Miejska
powinna dać mandat do Starosty albo PZD, że nie odśnieżyli.
Radny Zenon Ludwikowski powiedział, że to co mówi redaktor należałoby uwzględnić chodniki
w drogach powiatowych, bo odśnieżanie chodników mamy uwzględnione w drogach wojewódzkich.
Pan Jarosław Mazanek redaktor Naczelny Gazety Myszkowskiej zapytał dlaczego podmiot publiczny
ma być traktowany inaczej? Do mnie może przyjść Straż z mandatem?
Radny Zenon Ludwikowski zgodził się z redaktorem.
Radny Robert Czerwik powiedział, że jest problem ulic często uczęszczanych na których nie ma
chodnika, taka jest ul. Nowowiejska, gdzie przy dużym opadzie śniegu pług przejechał odrzucił śnieg
na bok, a mieszkańcy narzekali, że jest ślisko. Jak samochody jadą to nie ma możliwości zejść na bok.
Pan Jarosław Mazanek redaktor Naczelny Gazety Myszkowskiej zapytał czy jak śniegu nie ma to
chodzą poboczem?
Radny Robert Czerwik odpowiedział, że mieszkańcy też chodzą drogą, bo tam nie ma pobocza.
Pan Burmistrz powiedział, że zadziwiające było to jak w Myszkowie był Design trzy lata temu,
robiono badania, studenci wychodzili w teren, robiono ankiety w różnej tematyce i pisali. Wyszło im,
że chyba Mrzygłód był najczystszą dzielnicą w sensie takim, że peryferyjne dzielnice jest dbałość
o czystość, im bliżej centrum tym większa nonszalancja.
13
Radny Zenon Ludwikowski powiedział, że bardzo dużo zależy od mieszkańców na danym odcinku,
danej posesji.
Radny Robert Czerwik powiedział, że przy ul. Słowackiego było nieraz tak, że przy danej posesji
mieszkaniec odśnieżył chodnik, a dalej nie szło przejść, było ślisko.
Wiceprzewodniczący komisji pan Krzysztof Kłosowicz powiedział, że dalej działka nie ma
właściciela i kto będzie czyścił.
Pan Jarosław Mazanek redaktor Naczelny Gazety Myszkowskiej powiedział, że praktycznie każda
działka właściciela ma. Może to być problem jak ktoś ma działkę, a mieszka za granicą. W Niemczech
np. te problemy są inaczej rozwiązywane, Straż Miejską w Niemczech nie obchodzi, że właściciel tam
nie mieszka, ma sobie zorganizować, ma opłacić komuś innemu za sprzątanie, bądź z sąsiadem
zawrzeć umowę, wynająć firmę do odśnieżania. Jeśli ktoś ma problem to może sprzedać działkę i nie
będzie miał problemu.
Radny Zenon Ludwikowski powiedział, że tam są inne przyzwyczajenia od wielu lat. My musimy
zmienić mentalność wielu osób chcąc dojść do takiej normalności.
Pan Jarosław Mazanek redaktor Naczelny Gazety Myszkowskiej dodał, że obserwuje to dość długo, a
Myszków się w tym czasie zmienił. Mógł się zmienić dużo bardziej, albo jesteśmy głupsi od
mieszkańców Lublińca i nie potrafimy się zorganizować. Szczególnie uderzyło go jak jechał przez
Lubliniec przez rondo w styczniu i tam czysto jak w środku wakacji.
Radny Robert Czerwik powiedział, że niektórzy chcą chodnik przed posesją, a ten chodnik jest
zarośnięty. Wypadałoby, że jeżeli mam chodnik przed sobą, żeby zadbać o swoje podwórko, a potem
zrzucają winę na miasto, że musi odśnieżone, czy wyczyszczone, taka jest mentalność.
Wiceprzewodniczący komisji pan Krzysztof Kłosowicz powiedział, że na terenie Myszkowa działają
koła łowieckie. Koła łowieckie występują o ilość odstrzałów konkretnie dzików na terenie Myszków.
Czy coś Pan wie w tej sprawie?
Pan Burmistrz odpowiedział, że w te chwili to następuje, przychodzą, to jest kompetencja Burmistrza
do uzgadniania planów łowieckich danego koła.
Wiceprzewodniczący komisji pan Krzysztof Kłosowicz powiedział, że szkody wyrządzone przez dziki
są nie tylko na terenie jego obwodu, ale na Ciszówce, Światowicie, Helenówce. Czy można zwrócić
się do łowieckich kół o zwiększenie odstrzału dzików? Szkody są straszne.
Pan Burmistrz odpowiedział, że zazwyczaj to dzieje się w taki sposób, że składany wniosek przez
dane koło łowieckie jest przez kogoś bardzo gruntownie zestawiony na podstawie zeszłorocznych
doświadczeń. Jest to proponowane jako wniosek do Burmistrza, on idzie potem do Marszałka. Mimo,
że to jest jego kompetencja opiniowania tego i polega na tym co Ci ludzie proponują. Podpisywał trzy
takie opinie i w jednej z nich zostało zaproponowane o dziesięć sztuk więcej jeśli chodzi o dziki.
Wiceprzewodniczący komisji pan Krzysztof Kłosowicz zapytał czy w tych sprawach zwrócić się do
kół łowieckich?
Pan Burmistrz powiedział, że to one mają rozpoznanie, oni często te zwierzęta żywią, dbają o to, żeby
w jakiś sposób interweniować w stosunku do słabszych gatunków, przestrzegać okresów ochronnych.
Radny Robert Czerwik dodał, że nadleśnictwa powinny rozmawiać z kołami, bo dziki niszczą uprawy
rolne i robią spustoszenie w lasach, wyniszczają lasy.
14
Wiceprzewodniczący komisji pan Krzysztof Kłosowicz powiedział, że jedno koło łowieckie ma do
odstrzału 12 dzików na rok. Jedna licha dzika potrafi wydać 16 dzików jednorocznie. Populacja
dzików rośnie, nie maleje. Trzeba zadziałać w tej sprawie.
Do punktu 6.
Zaopiniowanie materiałów sesyjnych.
1/ Projekt uchwały w sprawie ustalenia szczegółowych zasad utrzymania czystości i porządku na
terenie Gminy Myszków.
Odbyło się głosowanie. W głosowaniu wzięło udział 4 radnych, przy 4 głosach za projekt uchwały
został zaopiniowany pozytywnie jednogłośnie.
2/ Projekt uchwały w sprawie terminu, częstotliwości i trybu uiszczania opłaty za
gospodarowanie odpadami komunalnymi.
Odbyło się głosowanie. W głosowaniu wzięło udział 4 radnych, przy 4 głosach za projekt uchwały
został zaopiniowany pozytywnie jednogłośnie.
3/ Projekt uchwały w sprawie szczegółowego sposobu i zakresu świadczenia usług w zakresie
odbierania odpadów komunalnych od właścicieli nieruchomości i zagospodarowania tych
odpadów.
Odbyło się głosowanie. W głosowaniu wzięło udział 4 radnych, przy 4 głosach za projekt uchwały
został zaopiniowany pozytywnie jednogłośnie.
4/ Projekt uchwały w sprawie przyjęcia programu opieki nad bezdomnymi zwierzętami oraz
zapobiegania bezdomności zwierząt na terenie Gminy Myszków na rok 2015.
Radny Jacek Trynda poruszył temat schroniska dla bezdomnych zwierząt, zapytał czy są jakieś
nowości.
Pan Burmistrz powiedział, że w poprzedniej czterolatce gmina dopełniła adaptacji zwierząt
w schronisku, które od dawna powinno być zlikwidowane. To nam się udało, staliśmy przed
dylematem budowy schroniska, mamy teren przy ul. Porębskiej, który miał być pod to podyktowany.
W tej chwili schronisko jest wybudowane w Zawierciu, gmina ma umowę podpisaną z Zawierciem na
odbiór wyłapywanych czworonogów na terenie gminy Myszków. Mamy mocną współpracę
z Zawierciem.
Radny Jacek Trynda zapytał czy gmina partycypowała w kosztach?
Pan Burmistrz powiedział, że nie. My bardziej współpracą adopcyjną, w zakresie polityki
informacyjnej. Gmina ma normalnie podpisaną umowę, płaci za przechowywanie zwierząt. Gdyby to
tak zostało i gmina miałaby umowę z Zawierciem to w tym momencie odszedł nam problem budowy
schroniska w Myszkowie. Badań nikt w tym zakresie nie robił, my to obserwowaliśmy, jeździliśmy po
różnych gminach np. w Rudzie Śląskiej. Wydaje nam się, że statystyki ilości zwierząt, które są
wyłapywane pogarszane są poprzez podrzucanie zwierząt z sąsiednich gmin, robi się to w gminie,
która ma schronisko. Wyraźnie z chwilą kiedy poszło w eter, nawet telewizja była, że schroniska
w Myszkowie nie ma, że na Szpitalnej zostało zlikwidowane, momentalnie statystyki się obniżyły, bo
ludzie w swoim wybiórczym humanitaryźmie, jak ktoś znudzi się i pozbywa się psa, to zawozi do
gminy, U nas był bardzo często proceder, że przez płot przerzucano te zwierzęta i one bardzo często
miały połamane kończyny. Nie wiem czy teraz trochę naszym sąsiadom w Zawierciu te statystyki się
nie podniosą, oby nie, bo jak się nie będzie podnosić to przepustowość schroniska będzie na dłużej
wytrzymywać, a my skoro będziemy mieć współpracę z gminą Zawiercie to dłużej będziemy
korzystać.
15
Wiceprzewodniczący komisji pan Krzysztof Kłosowicz powiedział, że kiedyś na ul. Helenówka było
prywatne schronisko. Czy gmina miała z nim kontakt?
Pan Burmistrz powiedział, że to nie było prywatne schronisko, tylko przejściowa sytuacja, w której
korzystaliśmy czasami z uprzejmości osoby, żeby np. psa nie wywozić dzisiaj, bo za dzień, dwa
znajdowaliśmy właściciela. W tej chwili Zawiercie mamy blisko, więc w boksach w Zawierciu mamy
wypracowane rozwiązanie, żeby niekoniecznie pies był jakoś zdefiniowany do schroniska. Jak jest już
zdefiniowany to się za niego płaci. Niektóre gmina mają tak, że zawożą psa bardzo daleko, ponoszą
koszty przewiezienia, a potem znajduje się właściciel, trzeba tego psa z powrotem przewieźć. Naszą
efektywność chwalą w Polsce za to co się udało. Główna zasługa Komendanta Straży Miejskiej
Sławka Pabiasza i dwóch pracownic, które pracują u niego w wydziale. Udało nam się rozwiązać
system tak, że jego zdaniem w Polsce jest tylko lepszy Mielec. Mielec wprowadził takie rozwiązanie
dodatkowe, my również prowadzimy akcję czopowania i darmowej sterylizacji, z roku na rok te
statystyki się poprawiają. Mielec zrobił tak, że wprowadził nie podatek, a opłatę od psa, czyli nałożył
na wszystkich mieszkańców obciążenia, ale zwalniał tych co zaczipują zwierzę. Zaczipowanie
zwierzęcia powoduje, że od razu definiujemy i znajdujemy zwierzę, czy przejechane przez samochód
czy wałęsające po mieście. Od razu wiemy do kogo iść i nie ponosi się kosztów przewozu do
schroniska. To jest taka identyfikowalność właściciela czworonoga, nie wszyscy się na to decydują,
mimo że coraz więcej miast wzorem Mielca i Myszkowa przeprowadza rokrocznie akcje darmowego
czopowania i darmowej sterylizacji zwierząt.
Wiceprzewodniczący komisji pan Krzysztof Kłosowicz zapytał czy jeżeli pies jest zaczopowany
i zostaje wyłapany czy właściciel ponosi odpowiedzialność, że ten pies był bezdomny w tym
momencie.
Pan Burmistrz wyjaśnił, że jeżeli czytnik pokazuje kod, odnajdujemy właściciela, to wtedy właściciel
jest obciążony kosztem interwencji.
Wiceprzewodniczący komisji pan Krzysztof Kłosowicz zapytał czy opłaty jakie gmina ponosi za
odwożenie psów do schroniska do Zawiercia czy są liczone od sztuki.
Pan Burmistrz powiedział, że gmina płaci na pewno za gotowość i od psa. Niektóre schroniska
wprowadzają zapisy, że za dobę pobytu psa pobierają opłaty.
Odbyło się głosowanie. W głosowaniu wzięło udział 4 radnych, przy 4 głosach za projekt uchwały
został zaopiniowany pozytywnie jednogłośnie.
5/ Projekt uchwały w sprawie ustalenia wysokości dziennych stawek opłaty targowej.
Odbyło się głosowanie. W głosowaniu wzięło udział 4 radnych, przy 2 głosach za, 1 głosie
wstrzymującym się i 1 głosie przeciwnym projekt uchwały został zaopiniowany pozytywnie.
Na tym posiedzenie komisji zakończono.
Protokołowała
Wiceprzewodniczący komisji
Magdalena Niewiadomska
Krzysztof Kłosowicz
16

Podobne dokumenty