Wierzyć bez dogmatu

Transkrypt

Wierzyć bez dogmatu
Wierzyć bez dogmatu
Napisany przez Cyprian Sajna
16 kwietnia 2011
Największą wartością, jaką odnajduję w życiu, zarówno w sferze duchowej, jak i prozaicznej,
jest Miłość. Nie potrafię jednak połączyć Miłości ze zniewoleniem. Jakże mocny wydźwięk mają
słowa Apostoła brzmiące: „miłość nie szuka swego”. Miłość nieodzownie, więc łączy się dla
mnie z wolnością, bo prawdziwie kochać to czynić to bez przymusu, lecz z własnej woli.
Wiara również jest powiązana z Miłością. Wiara religijna to nie tzw. „ślepa wiara” jak
argumentował np. Tertulian. Wiara jak ją postrzegam i jaką poznałem m.in. z Biblii to ufność,
zaufanie Bogu, lecz nie ślepe i bezrozumne. Przeciwnie, podparte rozumem i zbudowane na
miłości. Rozum nie jest tutaj jednak czynnikiem dokonującym wyboru miłości, lecz raczej
naszym gwarantem, że miłość nie jest tylko naszym urojeniem, że warto kochać, że nie jest to
miłość ślepa, egoistyczna, głupia i niszcząca.
Zaufanie powinno być zatem bezdogma­tyczne, wolne i racjonalne. Wierzyć bez dogmatu nie
oznacza jednak wierzyć i poddawać wszystko pod dyskusję, we wszystko wątpić. Miłość nie
podlega dyskusji, ani zwątpieniu. Chodzi o coś zupełnie in­nego, mianowicie o pozostawienie
wolności w przeżywaniu tej Miłości. O jej indywidualizację.
Miłość dzieci do ojca nie może być oparta wyłącznie na szacunku, tradycji, na twardych
zasadach wychowania i autorytatywnym prawie, które karze dzieciom w posłuszeństwie
szanować i miłować ojca. Można to odnieść zarówno do relacji z naszymi rodzicami, jak i z
naszym Rodzicem duchowym, niebiańskim.
Budowanie religii na dogmatach, czyli nie poddających się pod dyskusję autorytatywnych
stwierdzeniach jakiś soborów, czy kręgów biskupich, jest uderzeniem w wolność człowieka.
Dogmatami nie można zmusić do miłości, co najwyżej można uzyskać kontrolę nad
społeczeństwem i utrzymywać rzekomą „prawdę” w racji bytu. Tak też czyniono. Ustanawiano
kolejno różnego rodzaju dogmaty (dogmat boskości Jezusa, boskości Ducha Św., dogmat
Trójcy św., dogmaty maryjne itd.), lecz wszystkie (albo prawie wszystkie) w gruncie rzeczy
uderzały w konkretnych ludzi o innych poglądach, odbiegających od powszechnie przyjętych w
kościelnych kręgach. Przeciw Ariuszowi, doketom, Nestoriuszowi itd.
Uderzały zatem w wolność do przeżywania miłości, a ściślej do przeżywania wiary.
1/3
Wierzyć bez dogmatu
Napisany przez Cyprian Sajna
16 kwietnia 2011
Dlatego to, co tworzymy, o czym piszemy, często podpierając się tradycją największych
propagatorów wolności religijnej i bezdogmatyczności - Braci Polskich, jest dla nas walką
właśnie o wolność do przeżywania wiary, którą łączy mocna więź z miłością.
Nam wcale nie chodzi o spory i dyskusje, o walkę z tym czy innym dogmatem, który uważamy
za mniej lub bardziej fałszywy, nam chodzi o samą ideę wolności religijnej i bezdogmatyczności.
Nie o antytrynitaryzm, nie o umniejszanie Jezusa. Nie chcemy wejść w to samo moralne bagno,
w którym znalazło się chrześcijaństwo, paląc na stosach inaczej wierzących i przelewając krew
w imię fałszywego obrazu Prawdy.
I chociaż teraz żyjemy w czasach pokoju religijnego i wolności (przynajmniej w Europie i w kilku
innych krajach na świecie, do czego właśnie przyczynili się m.in. nasi rodacy Bracia Polscy), to
jednak nadal wierni różnych denominacji pozostają w okowach dogmatyzmu.
Tworzy się nadal stosy, na których pali się już nie ogniem, ale psychicznie i duchowo swoich
braci, albo po prostu przez zasłonę niezrozumiałych dogmatów odcina się wielkie rzesze od
sfery sacrum, pozostawiając im tylko puste zewnętrznie ochłapy – rytuały.
W dogmatyczności jest jeszcze inny wielki mankament. Otóż dogmatyczna religia nie jest w
stanie wygrywać z materialistyczną nauką. W dzisiejszych czasach panuje bowiem scjentyzm.
Religijność dogmatyczna pozostaje w opozycji, zwłaszcza ta biblijna, sprawiając, że człowiek
musi opowiedzieć się po jednej ze stron. I tak albo staje się wyznawcą nauki, religię odrzucając
jako przesądy i tradycje lub opowiada się za wiarą i z konieczności odrzuca rozum oraz dorobek
cywilizacji.
Tak nie musi być. Wiara bezdogmatyczna jest podobna nieco do nauki. Staje się nauką
duchową. Zamiast dogmatów proponuje paradygmaty i kilka prawd koniecznych. Prawdy
konieczne są odpowiednikami aksjomatów w matematyce. Paradygmatyczność tym zaś różni
się od dogmatyczności, że dopuszcza możliwość zmiany poglądów pod wpływem nowych
doświadczeń, nowego zrozumienia. Tak działa nauka. Tak może i działać nauka duchowa religia.
Dlaczego to, co ustanowiły jakieś kręgi biskupów, czy być może wcale nie taki nieomylny
papież, musi być prawdziwe i niepodważalne dla nas dzisiaj? A może dzisiaj człowiek stanął na
2/3
Wierzyć bez dogmatu
Napisany przez Cyprian Sajna
16 kwietnia 2011
wyższym szczeblu poznania i pewne sprawy potrafi ująć głębiej?
Wiara bez dogmatu nie oznacza upadku duchowości, odrzucenia autorytetów, tradycji, Biblii.
Wielu ludzi odczuwa lęk przed otwarciem swojego umysłu, swojej duszy. Wolą polegać na
ustalonych zasadach, dogmatach, mieć podany zestaw niepodważalnych prawd i regułek, gdyż
tak czują się bezpieczniej.
Rzeczywiście! Ptak zniewolony w klatce może czuć się bezpieczny, lecz dopiero, gdy wyleci na
zewnątrz czuje się prawdziwie wolny i zaczyna rozumieć, poznawać boską miłość.
3/3