Maksymalizm - prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF

Transkrypt

Maksymalizm - prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
o. prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
o. prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
51-611 Wrocław, ul. Wieniawskiego 38
www.piotr-liszka.strefa.pl
+ Maksymalizm epistemologiczny Akwinaty, obok cechy swoistego
poznawczego optymizmu, otrzymuje tutaj rys wyraźnego nastawienia
prawdziwościowego, którego szczególnym rezultatem jest zdobywanie
mądrości: rzetelnego, uporządkowanego postrzegania rzeczywistości w
aspekcie odkrywania jej przyczyn i celów. Maksymalistyczne w warstwie
deklaratywnej cele filozofii prezentuje także metafizyczna myśl Twórcy
filozofii procesu – Alfreda N. Whiteheada. Budowana przez niego w
późniejszym okresie twórczości filozofia spekulatywna, ze swoim stricte
metafizycznym nastawieniem odbiega wyraźnie od preferowanych w czasach
wcześniejszych Autora Process and Reality pozytywistycznych i analitycznych
celów (wyraźnie minimalistycznych) stawianych poznaniu filozoficznemu F1
50.
+ Maksymalizm etyczny Bąk Wojciech urodzony 23 IV 1907 roku w Ostrowie
Wielkopolskim, „zm. 2 V 1961 roku w Poznaniu, poeta, dramaturg, eseista. /
Gimnazjum klasyczne ukończył w Ostrowie; 1925-29 studiował filologię
polską i filozofię na uniwersytecie w Poznaniu; 1929-39 był nauczycielem
szkół średnich w Poznaniu; 1935-36 współpracował z „Rocznikiem
Literackim” i z tygodnikiem „Pion”, a 1937-39 z „Życiem Literackim”. W
czasie okupacji przebywał w Warszawie, a także w obozie pracy przymusowej
w Chocieborzu. Po wojnie był kierownikiem literackim w wydawnictwie
Władysława B., 1945-47 redaktorem „Życia Literackiego”; 1946-47
kierownikiem literackim Teatru Nowego w Poznaniu. Otrzymał nagrody: 1935
– od „Wiadomości Literackich” (tzw. Akademii Niezależnych) za debiut
poetycki Brzemię niebieskie (Warszawa 1934), której nie przyjął, 1938 –
Srebrny Wawrzyn PAL, 1945 – nagrodę literacką miasta Poznania, 1949 –
nagrodę literacką Episkopatu Polski. W twórczości poetyckiej Bąka dominuje
tematyka religijna. Postawę podmiotu lirycznego cechuje konsekwentny
spirytualizm, maksymalizm etyczny, siła i dynamiczność uczuć,
przejawiających się często w retoryczności. Już w liryce przedwojennej
kształtuje się koncepcja podmiotu lirycznego jako poety proroka, samotnego
w swym powołaniu i pełnieniu służby Bożej (Nawoływanie, w: Brzemię
niebieskie). Motyw Boga, od początku bogato reprezentowany, otrzymuje
różne ujęcia; często jest to Bóg „prześladujący” poetę powołaniem (W śnie, w:
Brzemię niebieskie) lub dobry ojciec całej natury, obecny w powszednich jej
przejawach (Wskrzesiciel Łazarza, Wiejski Bóg, w: Brzemię niebieskie). W
poezji tego okresu bardzo częsty jest motyw konfliktu między tęsknotą poety
do wartości metafizycznych i doskonałości moralnej a witalistycznym
przywiązaniem do ziemi (Ojcze nasz, Niebo z kamienia, w: Brzemię
niebieskie). Konflikt krystalizuje się często jako nieprzezwyciężalna
sprzeczność między ludźmi „wiecznego buntu” a mieszczańską mentalnością
filistrów (Góry, Księżyc fanatyczny, w: Śpiewna samotność, Warszawa 1936).
W liryce powojennej tematyka religijna łączy się często z patriotyczną;
niekiedy motywy biblijne wykorzystane są jako symbole zjawisk wojny i
okupacji (Piąta Ewangelia, Łódź 1946). Częsty jest motyw szukania Boga i,
mimo uczuciowych załamań poety, pragnienie osiągnięcia pełnej wiary w
1
o. prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
Opatrzność (Syn ziemi, Łódź 1946)” /D. Zawistowska, Bąk Wojciech, w:
Encyklopedia katolicka, T. II, red. F. Gryglewicz, R. Łukaszyk, Z. Sułowski,
Lublin 1985, 156-157, k. 156.
+ Maksymalizm etyczny Bąk Wojciech urodzony 23 IV 1907 roku w Ostrowie
Wielkopolskim, „zm. 2 V 1961 roku w Poznaniu, poeta, dramaturg, eseista. /
Gimnazjum klasyczne ukończył w Ostrowie; 1925-29 studiował filologię
polską i filozofię na uniwersytecie w Poznaniu; 1929-39 był nauczycielem
szkół średnich w Poznaniu; 1935-36 współpracował z „Rocznikiem
Literackim” i z tygodnikiem „Pion”, a 1937-39 z „Życiem Literackim”. W
czasie okupacji przebywał w Warszawie, a także w obozie pracy przymusowej
w Chocieborzu. Po wojnie był kierownikiem literackim w wydawnictwie
Władysława B., 1945-47 redaktorem „Życia Literackiego”; 1946-47
kierownikiem literackim Teatru Nowego w Poznaniu. Otrzymał nagrody: 1935
– od „Wiadomości Literackich” (tzw. Akademii Niezależnych) za debiut
poetycki Brzemię niebieskie (Warszawa 1934), której nie przyjął, 1938 –
Srebrny Wawrzyn PAL, 1945 – nagrodę literacką miasta Poznania, 1949 –
nagrodę literacką Episkopatu Polski. W twórczości poetyckiej Bąka dominuje
tematyka religijna. Postawę podmiotu lirycznego cechuje konsekwentny
spirytualizm, maksymalizm etyczny, siła i dynamiczność uczuć,
przejawiających się często w retoryczności. Już w liryce przedwojennej
kształtuje się koncepcja podmiotu lirycznego jako poety proroka, samotnego
w swym powołaniu i pełnieniu służby Bożej (Nawoływanie, w: Brzemię
niebieskie). Motyw Boga, od początku bogato reprezentowany, otrzymuje
różne ujęcia; często jest to Bóg „prześladujący” poetę powołaniem (W śnie, w:
Brzemię niebieskie) lub dobry ojciec całej natury, obecny w powszednich jej
przejawach (Wskrzesiciel Łazarza, Wiejski Bóg, w: Brzemię niebieskie). W
poezji tego okresu bardzo częsty jest motyw konfliktu między tęsknotą poety
do wartości metafizycznych i doskonałości moralnej a witalistycznym
przywiązaniem do ziemi (Ojcze nasz, Niebo z kamienia, w: Brzemię
niebieskie). Konflikt krystalizuje się często jako nieprzezwyciężalna
sprzeczność między ludźmi „wiecznego buntu” a mieszczańską mentalnością
filistrów (Góry, Księżyc fanatyczny, w: Śpiewna samotność, Warszawa 1936).
W liryce powojennej tematyka religijna łączy się często z patriotyczną;
niekiedy motywy biblijne wykorzystane są jako symbole zjawisk wojny i
okupacji (Piąta Ewangelia, Łódź 1946). Częsty jest motyw szukania Boga i,
mimo uczuciowych załamań poety, pragnienie osiągnięcia pełnej wiary w
Opatrzność (Syn ziemi, Łódź 1946)” /D. Zawistowska, Bąk Wojciech, w:
Encyklopedia katolicka, T. II, red. F. Gryglewicz, R. Łukaszyk, Z. Sułowski,
Lublin 1985, 156-157, k. 156.
+ Maksymalizm etyczny prawosławia, tendencja do natychmiastowej
kwalifikacji „przeklętych problemów” oraz brak zadowolenia z połowicznego
sukcesu lub niecałkowitej klęski („wszystko albo nic”). „Czyściec. Rosyjska
tradycja prawosławna nie zna takiego pojęcia jako oddzielnej (obok Raju i
Piekła) substancji. Brak tego „pośredniego” toposu znacząco wpływa na
rosyjskie widzenie świata, które w tym przypadku opiera się na binarnej
mentalności prawosławnej. Stąd wynika szczególny maksymalizm etyczny
(„wszystko albo nic”), stąd tendencja do natychmiastowej kwalifikacji
„przeklętych problemów” oraz brak zadowolenia z połowicznego sukcesu lub
niecałkowitej klęski. Charakterystyczne, że próba wprowadzenia Czyśćca do
2
o. prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
drugiego tomu Martwych dusz jako szczególnego ogniwa w strukturze
utworu doprowadziła M. Gogola do artystycznej klęski (nieukończenie
„poematu”)” /I. Jesaułow, Чистилище, tłum. D. Warcholińska, w: A. Lazari
(red), Mentalność rosyjska. Słownik, Wyd. Śląsk, Katowice 1995, s. 106/.
„Stało się tak, ponieważ trzyczęściowy kosmos powieści pozostawał w
głębokiej sprzeczności z binarną świadomością prawosławną. Kultura
„srebrnego wieku” (w szczególności W. Iwanow) szeroko wykorzystywała ideę
Czyśćca posługując się specyficznym „Dantejskim kodem” /Tamże, s. 107/.
„Każdy człowiek po śmierci stanie na powszechnym Sądzie Ostatecznym.
Trzeba będzie odpowiadać za grzech poszczególny - grzech ust, języka, oczu,
słuchu, zapachu, rąk, za złość, nienawiść, zawiść, próżność, dumę, hutę,
pychę, nade wszystko - za brak miłości. To, co w języku ludzkim można
nazwać czyśćcem, dla prawosławnych nie jest miejscem topograficznym, lecz
twórczym stanem, pośrednim między śmiercią a Sądem Ostatecznym.
Twórczym, ponieważ modlitwy żywych, ich ofiary za zmarłych, Sakramenty
Kościoła stanowią interwencję w los zmarłych i kontynuację zbawczego dzieła
Chrystusa. Jest to zjednoczenie we wspólnym eschatologicznym losie.
Ponieważ dusze nie mają ciał, to ani miejsce kosmiczne, ani czas
astronomiczny ich nie dotyczy. Patrystyka milczy o czasie przejściowym,
nadmieniając jedynie, iż nie jest on pustką, a dusze w nim dojrzewają
wstępują do świata pozazmysłowego. „Łono Abrahama” to miejsce światłości,
ochłody i wypoczynku – śpiewa Cerkiew – to droga udoskonalenia i
oczyszczenia, przejście przez ogniste miecze Cherubinów, groźne tylko dla
ludzi złych, do Świątyni Baranka. Wzajemna modlitwa żywych za zmarłych i
zmarłych za żywych – u Boga wszyscy są żywi – wypełnia oczekiwanie Paruzji
i warunkuje świętych obcowanie. Dusze, które nie otrzymały przebaczenia
grzechów lub otrzymały lecz nie odcierpiały kary za życia, tam nie mogą tego
dopełnić poprzez dodatkowe męki, ku zadowoleniu (zadośćuczynieniu)
Bożemu, bowiem Stwórca jawiłby się żądnym kary, niemiłosiernym i okrutnym. Nie stanie się miły Bogu człowiek poprzez swe bóle i jęki. Nie ma indywidualnego miejsca tak dla pokuty, jak i zasług. Gdyby męki były jedynym
środkiem odkupienia, niepotrzebny byłby Kościół i modlitwa. Zadawane męki
byłyby jedynie okrucieństwem. Wyboru dokonujemy za życia na ziemi” /Sz.
Romańczuk, Чистилище, w: Tamże, s. 107.
+ Maksymalizm filozoficzny heglizmu krytykowany przez konserwatystów
katolickich polskich wieku XIX. Panteizm starał się „zawłaszczyć” pojęcie
zdrowego rozsądku w celu zreformowania treści przeżycia religijnego, pogląd
taki wyrażał książę Adam Jerzy Czartoryski. „był u nas jednym z nielicznych
myślicieli, którzy podjęli się zadania uwypuklenia niepowtarzalnej sytuacji
jednostki w świecie, jej prawa do spontanicznej ekspresji, między innymi w
działalności filozoficznej. Rozwiązania księcia Adama, bliskie w wielu
akcentach tzw. „filozofiom egzystencji” nadają jego filozofii walor
autentyczności i intymności w podejmowaniu problemów filozoficznych, w
czym dostrzeżemy zarówno fascynację stylem filozoficznym Platona,
Cycerona, Seneki, Boecjusza, jak i innych filozofów, którzy przeciwstawiali
się programowi filozofii typu obiektywistyczno-idealistycznego, filozofowaniu
w stylu Hegla i innych przedstawicieli postkantowskiego maksymalizmu.
Jednym słowem, A. J. Czartoryski zdecydowanie przeciwstawił się tym
programom uprawiania filozofii, które z góry odmawiały jednostce prawa do
3
o. prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
świadomości swej niepowtarzalności, filozofiom redukującym osobowość
człowieka do czynnika racjonalnego. Czartoryski nie zrezygnował jednak z
poszukiwania takich rozwiązań, które przyjmując tezę o istnieniu
obiektywnym i realnym świata wartości nie pomniejszają znaczenia wolności
jednostki, nie degradują sfery uczuciowej i wolicjonalnej. […] zwracam uwagę
na metafilozoficzne zagadnienia związków wiary z rozumem, sposób ich
rozwiązania zaproponowany przez księcia Adama, ich znaczenia dla głoszonej
publicznie
filozofii
społecznej.
Szczególną
wagę
w
filozofowaniu
Czartoryskiego zdaje się mieć jego próba wykazania zakresowej bliskości
pojęcia zdrowego rozsądku i opinii publicznej, tradycji, w czym dostrzegam
próbę przewartościowania klasycznej terminologii oświeceniowej, nasycenia
jej treściami z ducha szeroko pojmowanego romantyzmu” /W. Jaworski,
Comon sense w Polsce. Z dziejów recepcji szkockiej filozofii zdrowego
rozsądku w polskiej myśli konserwatywnej połowy XIX wieku, Kraków 1994,
s. 13.
+ Maksymalizm filozoficzny konserwatystów polskich spowodowany recepcją
common sense’u. „Drugim, pośrednim źródłem informacji o szkockiej filozofii
common sense’u” w Polsce była jej recepcja w myśli francuskiej, w
„spirytualistycznej szkole eklektycznej” P. P. Royer-Collarda, V. Cousina, Th.
Jouffroya, w myśli tradycjonalistycznej J. de Maistre’a, L. de Bonalda, R.F.
H. de Lamennais’iego i przede wszystkim we francuskiej „filozofii religijnej” A.
Gratry’ego i G. Ventury. Niemałe znaczenie dla recepcji filozofii zdrowego
rozsądku w Polsce miały też francuskie przekłady dzieł hiszpańskiego filozofa
J. Balmesa” /W. Jaworski, Comon sense w Polsce. Z dziejów recepcji
szkockiej filozofii zdrowego rozsądku w polskiej myśli konserwatywnej
połowy XIX wieku, Kraków 1994, s. 9/. „Szczególną rolę odgrywały przekłady
zaś w orientowaniu polskich filozofów i publicystów w nurtach i
przewartościowaniach filozofii europejskiej dzieła przedstawiciela „szkoły
ideologów” J.M. de Gèrando, […] Do tego drugiego źródła sięgali również i
przede wszystkim katoliccy „obrońcy wiary”. Dla polskich konserwatywnych
krytyków tradycji oświeceniowej, jak i maksymalizmu filozoficznego to drugie
źródło wydawało się być bardziej inspirujące od bezpośredniego czerpania z
klasyków szkockich. Znamienna jest tutaj publikacja na łamach Tygodnika
Petersburskiego (r. 1830, nr. 2/3) szkicu anonimowego autora angielskiego,
zatytułowanego „O mechanicznym charakterze naszego wieku”, w którym
sytuuje się Th. Reda obok J. Locke’a, P. Cabanisa i D. Hume’a jako filozofów,
którzy odegrali istotną rolę w „zmaterializowaniu” współczesnej kultury i
życia społecznego. Reid i „szkoła szkocka” odczytywani są jako
przedstawiciele tradycji oświeceniowej, jej mechaniczno-materialistycznego
skrzydła” /Tamże, s. 10.
+ Maksymalizm filozoficzny krytykowany przez konserwatystów katolickich
wieku XIX. „H. Rzewuski […] przenosił ukute przez myśl konserwatywną w
jej ocenie Oświecenia pojęcie „antyfilozofizmu” na nurty filozoficzne sobie
współczesne, na maksymalizm filozoficzny okresu pokantowskiego. […] jako
konserwatywny tradycjonalista, H. Rzewuski wykluczał sprowadzanie funkcji
filozofii wyłącznie do analizy umysłu ludzkiego, traktując taką postawę jako
wyraz oświeceniowych i liberalnych przekonań. Zdrowemu rozsądkowi w
ujęciu polskich sympatyków filozofii szkockiej przeciwstawi program powrotu
do „zdrowego rozsądku” rozumianego jako zbiorowa mądrość narodu,
4
o. prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
rozsądku ukształtowanego w toku historii, pojmowanego jako „instynktowne”
reagowanie na stawiane przez życie problemy. Był to postulat restytucji
pojęcia zdrowego rozsądku w jego tradycyjnym, zakorzenionym w potocznej
świadomości znaczeniu nie poddającym się filozoficznym analizom i
spekulacjom. […] Eleonora Ziemięcka, czołowa przedstawicielka środowiska
konserwatywno-katolickiego, polemizująca tak z tradycjonalizmem, jak i
racjonalizmem maksymalistów. Personalistyczny spirytualizm głoszony przez
redaktorkę Pielgrzyma miał swoje zakorzenienie w filozofii szkockiej za
pośrednictwem francuskiej, „eklektyczno-spirytualistycznej” i „filozoficznoreligijnej” jej recepcji. Pojęte przez nią próby ustalenia zakresu i znaczenia
zdrowego rozsądku analizuję w kontekście jej rozwiązań ontologicznych i
epistemologicznych, a także w świetle jej programu ostrożnej restytucji
scholastyki jako filozofii odpowiadającej aspiracjom rozumu ludzkiego, jako
filozofii, z której i aktualnie – przy pewnych modyfikacjach – uczynić można
„komentarz wiary”. Zwracam uwagę na fascynacje autorki Zarysów filozofii
katolickiej myślą Leibniza, na jej wysiłek rozwiązania zagadnienia stosunku
wiary do rozumu poprzez odwołanie się do zdrowego rozsądku jako
wrodzonych człowiekowi prawd, prawd normujących jego praktyczne
zachowanie, oraz jako skłonności umysłu ludzkiego (skłonności zawartej w
konstytucji
jednostki)
do
dualistyczno-realistycznego
pojmowania
rzeczywistości, oraz naturalnego i wrodzonego człowiekowi przekonania o
transcendencji i osobowości Boga” /W. Jaworski, Comon sense w Polsce. Z
dziejów recepcji szkockiej filozofii zdrowego rozsądku w polskiej myśli
konserwatywnej połowy XIX wieku, Kraków 1994, s. 12.
+ Maksymalizm filozoficzny krytykowany przez środowiska konserwatywnokatolickie. „[…] recepcja rozwiązań, jakie przedstawiła szkocka filozoficzna
filozofia realizmu, tak zwana „szkoła common sense’u”. […] określenie
kontekstów znaczeniowych pojęcia zdrowego rozsądku, używanego między
innymi
przez
środowiska
konserwatywno-katolickie
w
krytyce
maksymalizmu filozoficznego i systemotwórczych ambicji prezentowanych
przez filozofów polskich orientujących się na filozofię Heglowską i
rozwiązywania filozoficzne okresu rozpadu „absolutnego idealizmu”. […]
Próba świadomego ufilozoficznienia tego pojęcia w katolickiej myśli
konserwatywnej przypadła w Polsce na okres ożywienia filozoficznego, czyli
na lata czterdzieste XIX wieku, lata narodzin i rozwoju – pod wpływem
recepcji klasycznej filozofii niemieckiej – maksymalizmu filozoficznego.
[„stanowisko Rzewuskiego, jak nam się wydaje, było w gruncie rzeczy
indywidualne i nie dające się ująć w opisowo-wartościującą kategorię
„konserwatyzmu klerykalnego”, nie mówiąc już o zaliczeniu go do nurtu
neoscholastycznego.
Było
to
stanowisko
tradycjonalistyczne,
przeciwstawiające
się
tendencjom
odradzającej
się
scholastyki,
konserwatywne w znaczeniu „konserwatyzmu szlachecko-magnackiego”;
przypis 2, s. 49; m.in. Z. Krasiński]. […] Najsilniejsza próba ufilozoficznienia
pojęcia zdrowego rozsądku poprzez recepcję rozwiązań „szkoły szkockiej”,
czyli Th. Reda, D. Stewarda, W. Hamiltona i innych, przypadła w Polsce na
lata dwudzieste XIX wieku, kiedy to z inicjatywy Adama Jerzego
Czartoryskiego i Jana Śniadeckiego filozofii zdrowego rozsądku próbowano
nawet nadać w systemie oświatowym Kuratorii Wileńskiej kształt
programowo-instytucjonalny, w czym wzorowano się na poczynaniach
5
o. prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
polityki edukacyjnej we Francji, gdzie filozofia common sense’u uznana
została w okresie Restauracji, za Bourbonów i Ludwika Filipa, za
obowiązującą w szkołach” /W. Jaworski, Comon sense w Polsce. Z dziejów
recepcji szkockiej filozofii zdrowego rozsądku w polskiej myśli
konserwatywnej połowy XIX wieku, Kraków 1994, s. 7/. W czasie tym,
szkocka filozofia zaczęła wchodzić też jako trwały element kultury oświatowej
do systemu szkolnictwa amerykańskiego” /Tamże, s. 8/.
+ Maksymalizm filozoficzny okresu pokantowskiego Rzewuski H. określał
jako „antyfilozofizm”. „H. Rzewuski […] przenosił ukute przez myśl
konserwatywną w jej ocenie Oświecenia pojęcie „antyfilozofizmu” na nurty
filozoficzne sobie współczesne, na maksymalizm filozoficzny okresu
pokantowskiego. […] jako konserwatywny tradycjonalista, H. Rzewuski
wykluczał sprowadzanie funkcji filozofii wyłącznie do analizy umysłu
ludzkiego, traktując taką postawę jako wyraz oświeceniowych i liberalnych
przekonań. Zdrowemu rozsądkowi w ujęciu polskich sympatyków filozofii
szkockiej przeciwstawi program powrotu do „zdrowego rozsądku”
rozumianego jako zbiorowa mądrość narodu, rozsądku ukształtowanego w
toku historii, pojmowanego jako „instynktowne” reagowanie na stawiane
przez życie problemy. Był to postulat restytucji pojęcia zdrowego rozsądku w
jego tradycyjnym, zakorzenionym w potocznej świadomości znaczeniu nie
poddającym się filozoficznym analizom i spekulacjom. […] Eleonora
Ziemięcka,
czołowa
przedstawicielka
środowiska
konserwatywnokatolickiego, polemizująca tak z tradycjonalizmem, jak i racjonalizmem
maksymalistów. Personalistyczny spirytualizm głoszony przez redaktorkę
Pielgrzyma miał swoje zakorzenienie w filozofii szkockiej za pośrednictwem
francuskiej, „eklektyczno-spirytualistycznej” i „filozoficzno-religijnej” jej
recepcji. Pojęte przez nią próby ustalenia zakresu i znaczenia zdrowego
rozsądku analizuję w kontekście jej rozwiązań ontologicznych i
epistemologicznych, a także w świetle jej programu ostrożnej restytucji
scholastyki jako filozofii odpowiadającej aspiracjom rozumu ludzkiego, jako
filozofii, z której i aktualnie – przy pewnych modyfikacjach – uczynić można
„komentarz wiary”. Zwracam uwagę na fascynacje autorki Zarysów filozofii
katolickiej myślą Leibniza, na jej wysiłek rozwiązania zagadnienia stosunku
wiary do rozumu poprzez odwołanie się do zdrowego rozsądku jako
wrodzonych człowiekowi prawd, prawd normujących jego praktyczne
zachowanie, oraz jako skłonności umysłu ludzkiego (skłonności zawartej w
konstytucji
jednostki)
do
dualistyczno-realistycznego
pojmowania
rzeczywistości, oraz naturalnego i wrodzonego człowiekowi przekonania o
transcendencji i osobowości Boga” /W. Jaworski, Comon sense w Polsce. Z
dziejów recepcji szkockiej filozofii zdrowego rozsądku w polskiej myśli
konserwatywnej połowy XIX wieku, Kraków 1994, s. 12.
+ Maksymalizm filozoficzny teologów katolickich, którzy reprezentowali
radykalny racjonalizm. Poznanie natury Boga przyjmowane przez jednych,
jest odrzucane przez innych. „1) Pośród licznych zwolenników maksymalizmu
filozoficznego nie brakło teologów katolickich, którzy reprezentowali
radykalny racjonalizm: św. Grzegorz z Nyssy (325-394), św. Anzelm z
Canterbury, wiktoriańczycy, tzw. dialektycy średniowieczni i racjonaliści
nowożytni: Geogr. Friedrich Hermes (1775-1831), Anton Günther (17831863), Joann Baptist Baltzer (1803-1871), Jakob Frohschammer (18216
o. prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
1893) i inni. Uczyli oni, że naturę Boga, chrześcijaństwo i tajemnice
nadprzyrodzone możemy zgłębić naszym rozumem (ratio) do końca po
objawieniu albo nawet i przed objawieniem czy obok niego. Niektórzy
nowożytni racjonaliści dodawali, że rozum ma ogólny prymat przed
objawieniem (oprac. M. Cisło, K. Macheta). 2) Nieporównanie liczniejsze są
stanowiska
przeciwstawne,
agnostycyzm,
nominalizm,
fideizm,
tradycjonalizm, modernizm, teologia dialektyczna (K. Barth), teologia
radykalna (odrzucająca wszelkie obrazy Boga) itd. Według nich nie możemy
naturalnie poznać natury Boga w żadnym aspekcie, choćbyśmy dotarli do
prawdy, że „On istnieje”, nasz umysł, rozum, intelekt, intuicja, serce, czucie
– nie są w stanie, ani razem, ani osobno, powiedzieć o Bogu czegokolwiek,
gdyż przekracza On absolutnie i nieskończenie wszelkie nasze naturalne
zdolności poznawcze. O naturze Boga można mówić tylko z objawienia
biblijnego, Starego i Nowego Testamentu (protestantyzujący), a umysł
naturalny jest rzekomo pod tym względem całkowicie bezradny, ciemny i
przegrany” Cz. S. Bartnik, Dogmatyka katolicka, t. 1. Lublin 1999, s. 120121.
+ Maksymalizm filozoficzny uprawomocniał siłę i autonomię indywidualnego
rozumu w podejmowaniu zagadnień zastrzeżonych dla ortodoksyjnej
wykładni
chrześcijaństwa.
„Postawy
panteistyczne
kwalifikowano
jednoznacznie jako wynikające z prób przewartościowania relacji filozofii do
ortodoksyjnej i tradycjonalistycznej wykładni chrześcijaństwa w ujęciu
katolickim, jako odstępstwo od eklezjastycznego autorytetu, jako herezję.
Dlatego, dla konserwatywnych katolickich krytyków głównym przedmiotem
polemiki i potępienia nie były koncepcje jawnie materialistyczne i
ateistyczne, czy w planie społecznym – skrajnie demokratyczne (np. E.
Dembowskiego i H. Kamieńskiego – te oczach konserwatystów zostały
wystarczająco skompromitowane przez wydarzenia 1846 roku), ale koncepcje
głoszące postulaty stworzenia „filozofii narodowej”, narodowej i uniwersalnej
a więc programy reformowania świadomości religijnej od wewnątrz, m. in.
programy Br. Trentowskiego, A. Cieszkowskiego, J. Kremera i K. Libelta /H.
Rzewuski/. […] nie porzucili maksymalistycznych ambicji filozoficznych
uprawomocniających siłę i autonomię indywidualnego rozumu w
podejmowaniu zagadnień zastrzeżonych dla ortodoksyjnej wykładni
chrześcijaństwa, religii pozytywnej. […] dla katolickich konserwatystów
proponowane przez maksymalistów próby reformowania świadomości
religijnej poprzez ufilozoficznienie religii i wiązanie z nimi nadzieje na
odrodzenie religijne doceniające wartość indywidualnego rozumu, były w
istocie sprowadzaniem znaczenia religijności do funkcji płynącej z poczucia
obowiązku moralnego jednostki, że były to de facto próby laicyzacji
chrześcijaństwa. […] wybieram spośród „konserwatystów” te osoby, które
wprost odwoływały się do pojęcia zdrowego rozsądku, zarówno w szerokim,
jaki ufilzoficznionym przez Szkotów i recepcję francuską znaczenia common
sense’u” /W. Jaworski, Comon sense w Polsce. Z dziejów recepcji szkockiej
filozofii zdrowego rozsądku w polskiej myśli konserwatywnej połowy XIX
wieku, Kraków 1994, s. 11/.
+ Maksymalizm filozoficzny wieku XIX w Polsce. „[…] recepcja rozwiązań,
jakie przedstawiła szkocka filozoficzna filozofia realizmu, tak zwana „szkoła
common sense’u”. […] określenie kontekstów znaczeniowych pojęcia
7
o. prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
zdrowego rozsądku, używanego między innymi przez środowiska
konserwatywno-katolickie w krytyce maksymalizmu filozoficznego i
systemotwórczych ambicji prezentowanych przez filozofów polskich
orientujących się na filozofię Heglowską i rozwiązywania filozoficzne okresu
rozpadu „absolutnego idealizmu”. […] Próba świadomego ufilozoficznienia
tego pojęcia w katolickiej myśli konserwatywnej przypadła w Polsce na okres
ożywienia filozoficznego, czyli na lata czterdzieste XIX wieku, lata narodzin i
rozwoju – pod wpływem recepcji klasycznej filozofii niemieckiej –
maksymalizmu filozoficznego. [„stanowisko Rzewuskiego, jak nam się
wydaje, było w gruncie rzeczy indywidualne i nie dające się ująć w opisowowartościującą kategorię „konserwatyzmu klerykalnego”, nie mówiąc już o
zaliczeniu go do nurtu neoscholastycznego. Było to stanowisko
tradycjonalistyczne, przeciwstawiające się tendencjom odradzającej się
scholastyki, konserwatywne w znaczeniu „konserwatyzmu szlacheckomagnackiego”; przypis 2, s. 49; m.in. Z. Krasiński]. […] Najsilniejsza próba
ufilozoficznienia pojęcia zdrowego rozsądku poprzez recepcję rozwiązań
„szkoły szkockiej”, czyli Th. Reda, D. Stewarda, W. Hamiltona i innych,
przypadła w Polsce na lata dwudzieste XIX wieku, kiedy to z inicjatywy
Adama Jerzego Czartoryskiego i Jana Śniadeckiego filozofii zdrowego
rozsądku próbowano nawet nadać w systemie oświatowym Kuratorii
Wileńskiej kształt programowo-instytucjonalny, w czym wzorowano się na
poczynaniach polityki edukacyjnej we Francji, gdzie filozofia common sense’u
uznana została w okresie Restauracji, za Bourbonów i Ludwika Filipa, za
obowiązującą w szkołach” /W. Jaworski, Comon sense w Polsce. Z dziejów
recepcji szkockiej filozofii zdrowego rozsądku w polskiej myśli
konserwatywnej połowy XIX wieku, Kraków 1994, s. 7/. W czasie tym,
szkocka filozofia zaczęła wchodzić też jako trwały element kultury oświatowej
do systemu szkolnictwa amerykańskiego” /Tamże, s. 8/.
+ Maksymalizm filozofii Bornsteina B. „Rozwój nauk matematycznych w
XIX i XX wieku stanowił dodatkowy bodziec dla rozwoju myśli
filozoficznej. Znalazło to swoje odzwierciedlenie także w filozofii polskiej,
czego wyrazem były m.in. poglądy Benedykta Bornsteina (1880-1948),
filozofa mniej znanego, aczkolwiek wielce oryginalnego, który szukał w
matematyce potwierdzenia dla swoich rozwiązań zasadniczych
problemów filozoficznych. Poglądom Bornsteina nie poświęcano zbyt
wiele uwagi w literaturze. W ostatnich latach sytuacja w tym zakresie
uległa poprawie. Obok napisanych już wcześniej tekstów dotyczących
poglądów Bornsteina /N. Łubnicki, Poglądy gnozeologiczne i ontologiczne
Benedykta Bornsteina. W piętnastą rocznicę zgonu, „Ruch Filozoficzny”, t. XXII
(1963/64), z. 2, s. 226-228/; L. Koj, Koncepcja filozofii i geometryzacji logiki
według Benedykta Bornsteina, „Ruch Filozoficzny”, t. XXII (1963/64), z. 2, s.
226/, pojawiły się nowe /J. Woleński, Filozoficzna szkoła lwowskowarszawska, Warszawa 1985, s. 17; S. Borzym, Filozofia polska 1900-1950,
Wrocław 1991, s. 113-114; Panorama polskiej myśli filozoficznej, Warszawa
1993, s. 250 i nast; A. E. Szołtysek, Elementy metafizyki absolutu Benedykta
Bornsteina, [w:] Tradycja i postęp. Studia z historii filozofii, B. Andrzejewski
(red.), Poznań 1997, s. 181-200/. Zwłaszcza artykuł Szołtyska stanowi
najpełniejszą rekonstrukcję myśli Bornsteina. O wielkości i znaczeniu
systemu filozoficznego Bornsteina mówił, z okazji piętnastej rocznicy
8
o. prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
śmierci Filozofa, N. Łubnicki, jego uczeń: „Bornstein należy do
zanikającego dziś typu filozofów – maksymalistów, którzy dążą do
ogarnięcia w jednym systemie myślowym całego świata, a nawet
czynników
pozaświatowych.
Jego
usiłowania
zastosowania
do
konstrukcji takiego systemu metody matematycznej zbliżają go do takich
myślicieli, jak Descartes i Leibniz (por. Łubnicki, op. cit., s. 226)” /E.
Jeliński, Między filozofią a matematyką. Przyczynek do charakterystyki poglądów
Benedykta Bornsteina, w: Między matematyką a przyrodoznawstwem, red.
nauk. E. Piotrowska, D. Sobczyńska, Uniwersytet im. Adama Mickiewicza w
Poznaniu, Wydawnictwo Naukowe Instytutu Filozofii, Poznań 1999, 83-94, s.
83.
+ Maksymalizm filozofii pokantowskiej przenoszony z Niemiec poprzez
Wielkie Księstwo Poznańskie do Królestwa. „Przed reprezentującym
„konserwatyzm tradycji narodowej” H. Rzewuskim, jak i przed katolickimi
konserwatystami stanął problem oceny tradycji polskiego minimalizmu i
obecnej w nim pierwszej recepcji i interpretacji zasad filozofii common
sense’u. Oceny były ambiwalentne, krytyczne w publicystyce H. Rzewuskiego
i aprobujące w pracach E. Ziemięckiej. […] przenikanie idei zdrowego
rozsądku do różnych orientacji, próby nadania temu pojęciu często
wzajemnie wykluczających się znaczeń, było w omawianym okresie
zjawiskiem powszechnym. Utrudnia to wyraźne i ostre zidentyfikowanie jego
zakresu i treści. Jedną z przyczyn była próba wykorzystania pojęcia
zdrowego rozsądku w krytyce tych nurtów filozoficznych, które domagały się
reformy religijnej poprzez odwoływanie się do kompetencji indywidualnego
rozumu w interpretowaniu Objawienia i prawd wiary. Była to próba
przeciwstawienia
się
szeroko
pojmowanemu
racjonalizmowi
i
intelektualizmowi
tak
wieku
Oświecenia,
jak
przede
wszystkim
racjonalizmowi kojarzonemu z filozofią Heglowską i rozwiązaniami okresu
rozpadu „absolutnego idealizmu”, - filozofiom kojarzonym przez katolickich
krytyków z tradycją protestancką. H. Rzewuski, jak i katoliccy „obrońcy
wiary” obserwując ożywienie filozoficzne na ziemiach polskich w latach
czterdziestych,
maksymalistyczne
ambicje
filozofii
pokantowskiej
przenoszone z Niemiec poprzez Wielkie Księstwo Poznańskie do Królestwa,
jednoznacznie rozumieli je jako próby zreformowania świadomości religijnej
Polaków, tradycyjnego ich przywiązania do wartości chrześcijańskich,
autorytetu Kościoła. Próby te określane były przez konserwatywnych
krytyków między innymi szerokim pojęciem panteizmu. Panteizm stawał się
dla nich znakiem rozpoznawczym postaw i intelektualnych rozwiązań
znamionujących wysiłek przekształcenia treści przeżycia religijnego,
podważania
zasad
katolicyzmu,
organicznie
pojmowanych
przez
społeczeństwo polskie więzi osobowych i tradycji” /W. Jaworski, Comon
sense w Polsce. Z dziejów recepcji szkockiej filozofii zdrowego rozsądku w
polskiej myśli konserwatywnej połowy XIX wieku, Kraków 1994, s. 10.
+ Maksymalizm filozofii pokantowskiej przenoszony z Niemiec poprzez
Wielkie Księstwo Poznańskie do Królestwa. „Przed reprezentującym
„konserwatyzm tradycji narodowej” H. Rzewuskim, jak i przed katolickimi
konserwatystami stanął problem oceny tradycji polskiego minimalizmu i
obecnej w nim pierwszej recepcji i interpretacji zasad filozofii common
sense’u. Oceny były ambiwalentne, krytyczne w publicystyce H. Rzewuskiego
9
o. prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
i aprobujące w pracach E. Ziemięckiej. […] przenikanie idei zdrowego
rozsądku do różnych orientacji, próby nadania temu pojęciu często
wzajemnie wykluczających się znaczeń, było w omawianym okresie
zjawiskiem powszechnym. Utrudnia to wyraźne i ostre zidentyfikowanie jego
zakresu i treści. Jedną z przyczyn była próba wykorzystania pojęcia
zdrowego rozsądku w krytyce tych nurtów filozoficznych, które domagały się
reformy religijnej poprzez odwoływanie się do kompetencji indywidualnego
rozumu w interpretowaniu Objawienia i prawd wiary. Była to próba
przeciwstawienia
się
szeroko
pojmowanemu
racjonalizmowi
i
intelektualizmowi
tak
wieku
Oświecenia,
jak
przede
wszystkim
racjonalizmowi kojarzonemu z filozofią Heglowską i rozwiązaniami okresu
rozpadu „absolutnego idealizmu”, - filozofiom kojarzonym przez katolickich
krytyków z tradycją protestancką. H. Rzewuski, jak i katoliccy „obrońcy
wiary” obserwując ożywienie filozoficzne na ziemiach polskich w latach
czterdziestych,
maksymalistyczne
ambicje
filozofii
pokantowskiej
przenoszone z Niemiec poprzez Wielkie Księstwo Poznańskie do Królestwa,
jednoznacznie rozumieli je jako próby zreformowania świadomości religijnej
Polaków, tradycyjnego ich przywiązania do wartości chrześcijańskich,
autorytetu Kościoła. Próby te określane były przez konserwatywnych
krytyków między innymi szerokim pojęciem panteizmu. Panteizm stawał się
dla nich znakiem rozpoznawczym postaw i intelektualnych rozwiązań
znamionujących wysiłek przekształcenia treści przeżycia religijnego,
podważania
zasad
katolicyzmu,
organicznie
pojmowanych
przez
społeczeństwo polskie więzi osobowych i tradycji” /W. Jaworski, Comon
sense w Polsce. Z dziejów recepcji szkockiej filozofii zdrowego rozsądku w
polskiej myśli konserwatywnej połowy XIX wieku, Kraków 1994, s. 10.
+ Maksymalizm filozofii racjonalistycznej krytykował Rzewuski H. „Idee
szkockiej filozofii zdrowego rozsądku Rzewuski poznał za pośrednictwem ich
francuskiej recepcji. W czasie pobytu w Paryżu (1817-1819) słuchał
wykładów V. Cousina. Znane mu były również próby transponowania tych
idei do Polski przez Jana Śniadeckiego. Nie ma jednak informacji o ty, że
korzystał on bezpośrednio z dzieł filozofów szkockich. […] W obszarze krytyki
Rzewuskiego znajdują się zarówno filozofie racjonalistyczne XVIII wieku,
filozofia Oświecenia jak i „filozofie absolutu” – głównie filozofia niemiecka o
proweniencji Heglowskiej, filozofia okresu rozpadu „absolutnego idealizmu”.
Filozofia niemiecka oskarżona zostaje o panteizm bądź antropoteizm – czyli
ubóstwienie człowieka. Zarzuty panteizmu wobec filozofii niemieckiej były
cechą charakterystyczna oskarżeń wytyczanych również przez grupę
krytyków konserwatywno-klerykalnych […] środowiska skupionego wokół
„Tygodnika Petersburgskiego” i „Pielgrzyma”, a w Poznańskiem wokół
„Obrony Prawdy” /W. Jaworski, Common sense w Polsce. Z dziejów recepcji
szkockiej filozofii zdrowego rozsądku w polskiej myśli konserwatywnej
połowy XIX wieku, Kraków 1994, s. 18/. „Maksymilian Jakubowicz filozofię
pierwszej połowy XIX wieku utożsamiał z panteizmem pisząc trzytomowe
dzieło pod wymownym tytułem Chrześcijańska filozofia życia w porównaniu z
filozofią naszego wieku panteistyczną (1853). Henryk Rzewuski krytykując
panteizm czy maksymalistyczne dążenia filozofii miał na celu obronę – co
zauważa A. Walicki – „nie tyle Kościoła co, przede wszystkim feudalnego
ustroju społecznego, na którego straży stała carska Rosja, najsilniejszy
10
o. prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
wówczas filar Świętego Przymierza”. Filozoficzną orientacje Rzewuskiego, w
przeciwieństwie do E. Ziemięckiej, I. Hołowińskiego, M. Jakubowicza i innych
określa się jako konserwatyzm szlachecko-magnacki a nie klerykalny. […]
Programowy antyfilozofizm publicystyki Rzewuskiego, w przeciwieństwie np.
do minimalizmu filozoficznego J. Śniadeckiego, był próbą negacji tych
aspektów filozofii, które nie tylko odznaczały się systemowością (tradycja
Heglowska) ale i tych, które ograniczały jej zakres do badań natury umysłu
ludzkiego, a więc zgodnych z postulatami wysuwanymi przez filozofów
szkockich i angielskich. Dla autora Mieszanin Obyczajowych podobnie jak
dla de Maistre’a czy Mickiewicza, samo słowo Filozofia miało zabarwienie
pejoratywne. Jednym z motywów tej niechęci, podobnie jak dla francuskich
konserwatystów, było skojarzenie filozofii z programem oświeceniowego
racjonalizmu czyli mniej lub bardziej maskowanego materializmu i ateizmu,
obarczanego odpowiedzialnością za wszelkie zło społeczne, dezintegrację
więzi emocjonalnych, osobowych, moralną dezintegrację społeczeństwa,
zerwanie ciągłości historycznej, próbę obalenia różnic stanowych itp.”
/Tamże, s. 19.
+ Maksymalizm filozofii wraca pod koniec wieku XIX. „Tak bogaty i
wypełniony
różnorodnością
koncepcji
filozoficznych
wiek
XIX
niespodziewanie zakończył powrót filozofii maksymalistycznej, która
ponownie postawiła w centrum zainteresowań wielkie zagadnienia sensu
świata i życia ludzkiego (W. WUNDT, C. RENOUVIER). Dokonało się to na
zasadzie przeciwstawienia się myśleniu pozytywistycznemu. Pojawiły się w
związku z tym opinie głoszące umowny charakter faktów i prawd naukowych
(E. BOUTROUX, H. POINCARÉ, P. DUHEM). Podkreślano przy tym zasadniczą
odmienność wiedzy humanistycznej i przyrodniczej (W. DILTHEY). Zrodził się
również pogląd, że wiedza opiera się nie tylko na samych faktach, ale także
na prawdach ogólnych, przyjętych bezpośrednio z całą oczywistością (F.
BRENTANO). Zarysował się nawet swego rodzaju bunt wobec kultury
nowożytnej i postulat jej obalenia. Postrzegano filozofię w kategoriach
subiektywnej ekspresji własnego przeżywania świata i własnej osobowości
wydanej na pastwę rozdzierających ją konfliktów (F. NIETZSCHE). Encyklika
Leona XIII Aeterni Patris z 1879 roku przyczyniła się do bardzo
dynamicznego odnowienia i rozwoju filozofii inspirowanej myślą
chrześcijańską. Ta nowa scholastyka, stanowiąca do dziś jeden z ważnych
nurtów filozofii współczesnej, nawiązywała do myśli św. Tomasza z Akwinu,
stawiając sobie za cel jej odnowienie i popularyzację. Poruszała zatem
tradycyjne problemy filozofii klasycznej. W dużej mierze koncentrując się na
zagadnieniach metafizycznych, dążyła bądź to do wiernego odtworzenia i
dalszego rozwijania myśli tomaszowej (t o m i z m
tradycyjny
i
e g z y s t e n c j a l n y , J. MARITAIN, E. GILSON, J. WORONIECKI, współcześnie M.A.
KRĄPIEC), bądź też, wykazując dużą otwartość na współcześnie istniejące
nurty filozoficzne, podejmowała próbę syntezy, czerpiąc z neokantyzmu czy
też ujęć inspirowanych osiągnięciami nauk eksperymentalnych (t o m i z m
l o w a ń s k i i t r a n s c e n d e n t a l i z u j ą c y )” /M. Kiwka, Rozumieć filozofię,
atla 2, Wrocław 2007, s. 48.
+ Maksymalizm filozofii. Tylko filozofia, zwłaszcza filozofia zorientowana
maksymalistycznie, metafizycznie: stawiająca pytania podstawowe oraz
poszukująca na nie odpowiedzi dotyczących ostatecznych racji rządzących
11
o. prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
rzeczywistością jest poznaniem integralnym, nie pomijającym żadnych
wymiarów istnienia świata oraz egzystencji osoby ludzkiej. Filozofia jest
poznaniem, dążącym do odczytywania pierwszych zasad bytu i poznania,
wypracowywania spójnej wizji kosmosu, poszukiwania racjonalnych,
transcendentnych wobec niego przyczyn. Refleksja metafizyczna nie jest więc
ograniczona ramami odpoznawanej zmysłowo rzeczywistości, lecz zmierza w
kierunku ciągłego jej wyjaśniania, eksplikacji jej racji ostatecznych,
bytowych uniesprzecznień. F1; 1
+ Maksymalizm hermeneutyki personalistycznej wprowadza Rzeczywistość
chrześcijańską do świata osoby ludzkiej. „hermeneutyka uogólniona jest nie
tylko teorią czy dyscypliną, lecz także tajemniczym ontologicznym procesem
„rozjaśniania się” rzeczywistości. Mamy zatem hermeneutykę w sensie
przedmiotowym – jako proces ontologiczny i hermeneutykę w sensie
podmiotowym – jako proces poznawczy, jako teorię czy rodzaj nauki
humanistycznej, filozoficznej lub teologicznej. Chciałem postawić tezę, że oba
te procesy hermeneutyczne wystąpiły w bycie i osobie Jezusa Chrystusa i
taka chrystologia hermeneutyczna może być ważnym dopełnieniem
chrystologii uprawianej przez teologię klasyczną. Trzeba powiedzieć, że
katolicka klasyczna teologia systemowa nie ma do dziś większego
zrozumienia dla hermeneutyki teologicznej” /Cz. S. Bartnik, Jezus Chrystus
jako hermeneuta rzeczywistości, „Roczniki Teologiczne”, 2 (2008) 7-12, s. 7/.
„Jest tylko szeroko uprawiana hermeneutyka biblijna w wymiarze
podmiotowym jako sztuka interpretowania Pisma Świętego. Hermeneutyka
jako nauka bywa pojmowana, zwłaszcza przez uczonych katolickich w
ostatnich czasach, właściwie w jakiejś opozycji do Chrystusa, a także zbyt
wąsko i jednostronnie: jako szczątkowa filozofia, jako minimalistyczna
teologia, jako semiologia subiektywna, jako anonimowy (bezosobowy) język,
czy jako wykładnia rozumności, logiki i metod na sposób mimo wszystko
irracjonalny. Świadczy to o wielkim kryzysie teologii, a w niej chrystologii,
który jednak nie dotarł do głębi katolickiego Kościoła Chrystusowego,
odznaczającego się żywą wiarą, realizmem chrześcijańskim i unikaniem
pogoni za teologicznymi baśniami sensacyjnymi. Ów redukcjonizm
hermeneutyczny jest całkowicie błędny. Trzeba powrócić raczej do ujęć
Georga Friedricha Meiera (zm. 1777) oraz w innym nieco aspekcie do
współczesnego Luigiego Pereysona (Włosi odznaczają się podobnym
realizmem chrześcijańskim i teologicznym, jak Polacy) i rozwijać
hermeneutykę
maksymalistyczną,
uniwersalna,
intelektualna,
obiektywistyczna i o charakterze personalistycznym, który wprowadza
Rzeczywistość chrześcijańską do świata osoby ludzkiej, gdzie następuje
transendująca synteza między światem subiektywnym a obiektywnym. I oto
Jezus Chrystus – w swojej Osobie oraz jako wyzwanie hermeneutyczne – nie
jest li tylko znikomym akcydensem rzeczywistości, ani czysto fabularną i
subiektywistyczną kategorią życzeniowa i emocjonalną, lecz stanowi
podstawowe principium hermeneuticum – omnis entis. On to stanowi,
konstytuuje, wyjaśnia, tłumaczy i interpretuje byt w ogóle (człowieka, świat,
dzieje) w aspekcie ontycznym (synchronicznym, strukturalnym) oraz
dziejowym (diachronicznym, dynamicznym), a wreszcie sensorodnym (w
aspekcie relacji rzeczywistości do osoby ludzkiej)” /Tamże, s. 8.
12
o. prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
+ maksymalizm natury ludzkiej Antropologia prawosławna akcentuje obraz
Boży w naturze ludzkiej. „3 0 podkreślając bardziej wymiary ontyczne niż
moralne w strukturze człowieka, jest antropologią przebóstwienia; obraz
Boży predestynuje człowieka do przebóstwienia i postuluje je; łaska jest
nieodłączna od natury ludzkiej, ponieważ, stworzona według obrazu Bożego,
jest ona teoforyczną wskutek samego aktu stwórczego; 40 ma charakter
wybitnie paschalny, nacechowany maksymalistycznym wartościowaniem
człowieka i głębokim optymizmem antropologicznym ze względu na
uprzywilejowane miejsce faktu zmartwychwstania w doktrynie prawosławnej
oraz predylekcję do wczesnochrześcijańskiej chrystologii, wysuwającej na
czoło przebóstwienie ciała Chrystusa (w nim ciała ludzkiego); fakt
zmartwychwstania, dopełniający misterium wcielenia, stanowi jedną z
głównych podstaw całej antropologii prawosławnej. Z tej orientacji,
pochodzącej od Maksyma Wyznawcy i Jana z Damaszku, ostateczne wnioski
wyprowadził palamizm, głosząc doktrynę o możliwości przemienienia
fizycznego natury człowieka jeszcze w tym życiu za pośrednictwem światła
Taboru (Tabor jako preludium zmartwychwstania), promieniującego z
chwalebnego człowieczeństwa Chrystusa, co różni go od protestanckiej
doktryny o wewnętrznej przemianie natury ludzkiej dopiero w czasach
eschatycznych. Teandryzm człowieka, potencjalnie zawarty w obrazie Bożym,
znajduje swą pełnię w osobie ludzkiej definitywnie przebóstwionej” W.
Hryniewicz, A. Nossol, Antropologia teologiczna V B. Dzieje, w: Encyklopedia
Katolicka, t. 1, red. F. Gryglewicz, R. Łukaszyk, Z. Sułowski, Lublin 1985,
694-698, kol. 697.
+ Maksymalizm neopozytywizmu przezwyciężyli Popper, Wittgenstein, Kuhn.
Filozofia teologiczna hiszpańska wieku XX. Reprezentuje ją Ksawery Zubiri
/X. Zubiri, Naturaleza, Historia y Dios, Madrid 1951/. Jest to filozofia Boga,
metafizyka /S. Castellote, El reto de las ciencias humanas, w: Confrontación
de la teología y la cultura; Actas de III Simposio de Teología Histórica (7-9
mayo 1984), Facultad de Teología san Vicente Ferrer, Series Valentina XV,
Valencia 1984, 71-121, s. 103/. Filozofia nie zajmuje się Bogiem, Bóg dany
jest jako istniejący w refleksji teologicznej. Filozofia interesuje się
możliwością poznawania Boga przez rozum ludzki, zajmuje się człowiekiem,
jego możliwościami /Tamże, s. 104/. Tematem filozofii jest religia jako
zjawisko. Religia nie dotyczy przyrody, lecz kogoś. Religia dotyczy bytu, który
człowiek religijny uważa za istniejący. Spór między nauką i teologią nie
dotyczy zagadnień szczegółowych, lecz samego fundamentu. Koło Wiedeńskie
chciało wszystko opisać językiem nauk przyrodniczych, nawet najbardziej
duchowe zagadnienia, takie jak zjawiska psychiczne, uczucia, poezja itp. Ten
maksymalizm przezwyciężyli Popper, Wittgenstein, Kuhn /J. A. Taléns, La
razón científica frente a la teología, w: Tamże, 113-121, s. 113/. Metodę
falsyfikacji K. Poppera kontynuował niemiecki filozof Hans Albert w latach
1964-1965. Z drugiej strony teologowie otworzyli się na pozytywistyczny
racjonalizm. Przykładem tego jest Hans Küng /Tamże, s. 114/. Hans Albert
podkreślił znaczenie woli, wybierającej niezależnie od tego, czy coś jest
uznawane za udowodnioną teorię, czy tylko za niepewną hipotezę. Był on
przeciwnikiem Hegla, marksizmu, a także rozwijającego się w jego czasach
nurtu hermeneutyki. Dysputa była kontynuacją starej kwestii: czy są dwie
prawdy: religijna i naukowa, czy tylko jedna. Albert krytykował teologów
13
o. prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
luterańskich nurtu liberalnego, krytykował Karola Rahnera głosząc, że
wyraża on jedynie treści przyjmowane w wierze, a nie czyni refleksji
naukowej /Tamże, s. 118/. Rahner i Küng byli dla niego przykładami „nędzy
teologii” /Tamże, s. 119.
+ Maksymalizm niebezpieczny Leninizm, który może służyć za „podstawę
ideową awantur i okrutnych klęsk”, Bogdanow A. „o odrzuceniu przez
Bogdanowa programu bolszewickiego w 1917 roku i zanegowaniu
socjalistycznego charakteru przewrotu październikowego mimo przejęcia
władzy przez proletariat. Leninizm w 1918 określał on mianem
niebezpiecznego maksymalizmu, mogącemu służyć za „podstawę ideową
awantur i okrutnych klęsk”, w czym zgadzał się z ówczesną oceną Gorkiego,
zawarta w jego Niewczesnych rozważaniach (tytuł przejęty od Nietzschego):
«Lenin, Trocki i ich towarzysze zatruli się już trująca zgnilizną władzy, o czym
świadczy ich haniebny stosunek do wolności słowa, osoby i do całej sumy
tych praw, o których zwycięstwo walczyła demokracja. Ślepi fanatycy i
awanturnicy bez sumienia na łeb na szyję pędzą jakoby drogą ku „rewolucji
społecznej” – w rzeczywistości jest to zaś droga ku anarchii, ku zgubie
proletariatu i rewolucji. Na tej drodze Lenin i jego towarzysze broni uważają
za możliwe popełnić wszelkie zbrodnie […] wszelkie łajdactwa, które czynił
Plehwe i Stołypin» (M. Gor’kij, Nieswojewiriemiennyje mysli, Paryż 1971, s.
102). […] Łunaczarski, optując za porozumieniem z mienszewikami, a
zwłaszcza z grupą „Nowaja żyzń” Gorkiego, i ostrzegając przed wybuchem
wojny domowej, mówił w imieniu „prawicoweej opozycji” wewnątrzpartyjnej:
«[…] Bardzo zaczęliśmy lubić wojnę, jakbyśmy byli nie robotnikami, ale
żołnierzami, partią wojskową. Trzeba budować, a my nic nie robimy. […] Nie
zdołamy sobie poradzić aresztami, nie da się atakować aparatu technicznego
– jest zbyt wielki. […] Musimy pokazać, że możemy realnie budować, a nie
tylko […] bagnetami torować drogę – do nas do niczego nie doprowadzi»
Bogdanow, kategorycznie odcinając się od datowanej: grudzień 1917 roku
(po linczach zrewoltowanego tłumu w Piotrogrodzie) sztandarowej
lumpennihilistycznej rymowanki jednego z proletkultowskich samouków, w
autorze dostrzegał ducha żołdaka raczej, niż robotnika” /A. Pomorski,
Duchowy proletariusz. Przyczynek do dziejów lamarkizmu społecznego i
rosyjskiego komunizmu XIX-XX wieku (na marginesie antyutopii Andrieja
Płatonowa), Wydawnictwo Naukowe i Literackie, Warszawa 1996, s. 85.
+ Maksymalizm poznawczy Cel filozofii w ujęciu Tomasza z Akwinu
zrozumiały jest wtedy, gdy najpierw wskaże się na bardzo istotną cechę całej
spuścizny Akwinaty, jaką jest zdecydowanie maksymalistyczne nastawienie
poznawcze. Odziedziczony po Arystotelesie realizm teoriopoznawczy, pozwala
Doktorowi Anielskiemu poddawać filozoficznej (wyjaśniającej) analizie całą
istniejącą rzeczywistość. Bezpośrednim polem dociekań człowieka staje się tu
przedmiot ujęty jako: speculabile, a więc obejmujący poznanie teoretyczne,
agibile – poznanie odnoszące się do działań moralnych oraz factibile:
poznanie dotyczące twórczości człowieka F1 47.
+ Maksymalizm poznawczy Element wspólny charakterystyczny dla Tomasza
z Akwinu i Whiteheada to ich maksymalistyczne nastawienie poznawcze.
Zarówno Whitehead, jak i Akwinata akcentują rolę metafizyki jako poznania
o charakterze maksymalistycznym, poznania najbardziej ogólnego, poznania
o aspiracjach wyjaśniających. Podobnie określany przez Tomasza i
14
o. prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
Whiteheada cel filozofii, nie oznacza, że propozycje obu Autorów są zbieżne w
warstwie merytorycznej. Wynika to w głównej mierze stąd, iż św. Tomasz
opowiada się za całkowicie autonomiczną koncepcją filozofii oraz stoi na
gruncie realizmu teoriopoznawczego, co w konsekwencji prowadzi do
odkrywania ostatecznych podstaw ontycznych, wyjaśniających rzeczywistość,
zaś współtwórca Principia Mathematica idzie w kierunku szukania związków
filozofii z naukami szczegółowymi, a warstwie treściowej swojej wizji, bliski
jest epistemologii Platona F154.
+ Maksymalizm poznawczy odrzucony w wieku XVIII. „O ile filozofia XVII
wieku poszukiwała metodologicznych inspiracji w matematyce i geometrii, o
tyle wiek XVIII stał pod znakiem silniejszych niż dotąd związków z naukami
przyrodniczymi, znajdując w nich zaplecze dla głoszonych tez. Ważne miejsce
zajęły tu także nauki o człowieku, stawiające sobie ambitne cele uczynienia
życia ludzkiego szczęśliwszym. Po raz kolejny w historii nasiliła się niechęć
do wielkich ujęć systematycznych, inspirowanych maksymalizmem
poznawczym.
Ustąpiły
one
miejsca
wycinkowej
specjalizacji
i
minimalistycznemu pozostawaniu w sferze zjawisk, bez wnikania w ich
metafizyczną istotę. Ideałem było podanie przystępnym językiem
encyklopedycznie uporządkowanych zasad wiedzy i postępowania, opartych
na faktach dostarczonych przez nauki przyrodnicze (D. DIDEROT, J.
D’ALEMBERT). Filozofia XVIII wieku, zwana także f i l o z o f i ą o ś w i e c e n i a ,
stawiała sobie cele praktyczne, dążyła do zdobycia wiedzy i oświecenia
umysłów, wyzwolenia ich z przesądów oraz ciemnoty, które utożsamiano z
wiarą w rzeczywistość nadprzyrodzoną. Wszystko usiłowano poddać
krytycznej ocenie rozumu, uznawanego za jedyne kryterium prawdy
(r a c j o n a l i z m z WOLTEREM i e n c y k l o p e d y ś c i z DIDEROTEM). Ostrze
refleksji filozoficznej skierowano przeciw religii. Po kilkunastu stuleciach
ścisłych związków nastąpiło teraz gwałtowne rozłączenie, a nawet
antagonizacja filozofii i teologii, rozumu i wiary. Najogólniejszym założeniem
wszystkich formacji filozoficznych oświecenia był naturalizm, według którego
wszystkie rzeczy i zdarzenia we wszechświecie pozostają w sferze
przyrodzonej, mają charakter wyłącznie przyrodniczy i tak też powinny być
interpretowane. Logiczną konsekwencją takiej postawy był materializm (J. LA
METTRIE) oraz związany z nim nurt radykalnego empiryzmu i
teoriopoznawczego krytycyzmu” /M. Kiwka, Rozumieć filozofię, atla 2,
Wrocław 2007, s. 43.
+ Maksymalizm prozopologii metafizycznej, zrodzonej w średniowieczu, żyje
do dziś.Zmierzch fascynacji osobą po średniowieczu. Indywidualizm i
woluntaryzm. „Prozopologia metafizyczna i maksymalistyczna, zrodzona w
średniowieczu, żyje do dziś. Ale zgodnie prawami historii po średniowiecznej
fascynacji osobą, zwłaszcza w świetle religijnym, przyszedł okres krytyczny w
stosunku do teologii i metafizyki, a wraz z tym i do całej chrześcijańskiej
prozopologii. Nastał okres prozopologii krytycznej, empirycznej i
redukcjonistycznej. / Okres krytyczny rozpoczął już znany adwersarz
Tomasza z Akwinu Jan Duns Szkot (1266-1308). Szkot był nie
intelektualistą, lecz woluntarystą, nie egzystencjalistą, lecz esenscjalistą
(formalistą), nie racjonalistą, lecz fideistą. Jego podstawowa teza głosi, że
rzeczywistość składa się z niezależnych indywiduów, osobnych substancji,
związanych między sobą jedynie zewnętrznie, a mianowicie wolą Bożą. Wola
15
o. prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
Boża zastępuje wszelkie prawa bytu, normy, struktury. Sama nie jest niczym
określona, ani istotą, ani racją, ani logiką, ani ideą. Bóg określa wszystko
dowolnie i Jego jedyną racją jest wolność. Może więc zdecydować, że zło
moralne jest dobrem moralnym. Szkot starał się wykreślić z obszaru osoby
prymat rozumu i racji. Istotą Boga jest nieskrępowana wolność, a raczej
dowolność. Tomasz głosił, że wola Boża nie istnieje à part w stosunku do
umysłu i wiedzy. Szkot uważał, że wola to władza całkowicie arbitralna i
dowolna. Na tym polega jej godność. Jest to pozytywizm moralny i prawny.
Również prawa natury są tylko ucieleśnieniami woli Bożej, która zresztą
może się zmieniać. W każdym ze światów może wystąpić absolutnie różny
rodzaj praw. Bóg też może chcieć nawet rzeczy w sobie sprzecznych, np.
kwadratowego Koła, i przeciwnych sobie (sui opposita), np. stworzyć taki
świat, którego by nie mógł unicestwić” /Cz. S. Bartnik, Personalizm, wyd. 2,
Lublin 2000, s. 97.
+ Maksymalizm religijny optymistyczny pobożności baroku oraz swoisty duch
rycerski, szukający odznaczenia się w służbie najwyższego wodza, Chrystusa
(Ignacy Loyola), przymnożenia mu chwały i panowania w świecie (Franciszek
Ksawery), choćby za cenę największych ofiar (Teresa Wielka). „Barok. Aspekt
religijny, c.d. Postawę religijną baroku cechowała dążność do wartości
absolutnych, nastawienie na nieskończoność i wieczność oraz wyraźne
poczucie wybrania i służby „jego boskiemu Majestatowi”; upowszechniło się
przekonanie, że łaska i przeżycie religijne wymagają przestrzeni sakralnej,
okazałości i światła, by człowiek mógł łatwiej wejść w kontakt ze światem
niewidzialnym.
W
pobożności
baroku
dominował
optymistyczny
maksymalizm religijny oraz swoisty duch rycerski, szukający odznaczenia się
w służbie najwyższego wodza, Chrystusa (Ignacy Loyola), przymnożenia mu
chwały i panowania w świecie (Franciszek Ksawery), choćby za cenę
największych ofiar (Teresa Wielka); postawa ta nacechowana była również
wolą posłuszeństwa Kościołowi, większą niż w początkach reformacji
tolerancją Kościoła w stosunku do innowierców oraz troską o tworzenie
ośrodków głębszej pobożności i żarliwości religijnej (reforma klasztorów,
nowe formy życia religijnego propagowane przez liczne szkoły jezuickie)” /W.
Hryniewicz, Barok, Aspekt Religijny, w: Encyklopedia katolicka, T. II, red. F.
Gryglewicz, R. Łukaszyk, Z. Sułowski, Lublin 1985, 44-45, k. 44/.
„Charakterystycznym zjawiskiem tej epoki jest również szybkie przyjęcie się
nowej postawy duchowej wśród warstw niższych (głównie w krajach
alpejskich i na ziemiach niemieckich), które dało początek barokowej
pobożności ludowej i liturgicznej; jej wyrazem stały się procesje, pielgrzymki,
uroczyste obchody świąt, przynależność do bractw kościelnych, zwłaszcza
zaś rozkwit życia sakramentalno-liturgicznego (kult eucharystii, rozwój
nabożeństw
eucharystycznych)
i
mistycznego,
nacechowanych
indywidualizmem oraz przewagą uczucia. Wskutek tego nastąpiło
sprowadzenie życia religijnego do sfery przeżyć subiektywnych, zaniedbanie
pobożności obiektywnej oraz wyeksponowanie treści drugorzędnych na
niekorzyść centralnych prawd chrześcijaństwa; przyczynił się do tego m.in.
moralizatorski charakter kaznodziejstwa i religijnego nauczania” /Tamże, s.
45.
+ Maksymalizm rosyjski mógł się zrealizować w różnych wersjach czy
wariantach, ostatecznie zwyciężył bolszewizm. „Zastanawiając się nad
16
o. prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
sposobami zapobieżenia rozchodzeniu się kultury i chrześcijaństwa,
Zdziechowski opowiedział się za niektórymi propozycjami, postulatami
modernizmu katolickiego. Nie utożsamiał się z tym ruchem (zmierzającym do
przeorientowania myśli katolickiej i zmian strukturalnych Kościoła), ale
bliska mu była obecna w modernizmie opcja personalistyczna” /M.
Zaczyński, Wstęp, w: M. Zdziechowski, Wybór pism, Kraków 1993, 5-11, s.
9/. „Szczególne miejsce w dorobku Zdziechowskiego zajmuje Rosja. […] Nie
rozumiany przez dużą część polskiej opinii, oskarżany o moskalofilstwo,
pragnął Polakom pokazać inną Rosję, Rosję liberalną, opozycyjną, przyjazną
Polsce, zdolną do realizowania wartości. Uznał po latach, że naiwnie
przecenił wpływ liberalnej Rosji na społeczeństwo państwa carów […]
Odsłonił przed Polską i Europą twarz moskiewskiego Sfinksa, pokazał
strukturę duchowości rosyjskiej, poddał analizie główne linie rozwojowe
rosyjskiej myśli politycznej, jakże dla Europy niebezpiecznej. Na wiele lat
przed rokiem 1917 przewidział możliwość wyłonienia się w myśli rosyjskiej
bolszewizmu. Wnikliwie prześledził naturalną historię rosyjskiego myślenia
od Czaadajewa (który pytaniem o przeszłość i przyszłość Rosji dał jej, to nie
paradoks, ideologiczną samoświadomość) poprzez słowianofilstwo, różne
wersje
panslawistycznych,
mesjanistycznych
(i
misjonistycznych),
rewolucyjnych – po bolszewizm i eurazjatyzm. Maksymalizm rosyjski mógł
się zrealizować w różnych wersjach czy wariantach, ostatecznie zwyciężył
bolszewizm (potwierdzający obawy wyrażone przez myśliciela w szkicu Heine
i Hercen. Judaizm i rusycyzm w prądach społecznych Europy z r. 1906), w
wyniku czego Europa stanęła w obliczu śmiertelnego niebezpieczeństwa”
/Tamże, s. 10/. „Z przerażeniem obserwował Zdziechowski bezradność
społeczeństw i rządów europejskich. Zgrozą przejmowała go obojętność
Zachodu wobec barbarzyńskiej erupcji zła, które czyniąc nie znane,
niewyobrażalne przedtem spustoszenia, realizowało straszliwy eksperyment
budowania nowego świata, świata bez Boga. Serdecznie współczuł cierpiącej
Rosji i widząc w moskiewskim komunizmie wcielenie zła metafizycznego w
dzieje, działanie szatana historii – apelował do wszystkich o przebudzenie się
z aksjologicznego letargu, o heroiczny trud budowania w oparciu o
chrześcijańskie wartości. Zdawał sobie sprawę z tego, że bolszewizm,
wyrastający z nihilizmu i relatywizmu, może przybrać nader atrakcyjną dla
człowieka postać, może mu oferować swoiście pojęta wolność: wolność od
wolności, od ciężaru odpowiedzialności. W 1935 r. przebywał Zdziechowski w
Berlinie, już hitlerowskim, z odczytem o Nie-boskiej komedii Krasińskiego.
Wrócił zdruzgotany: w oczach nazistów zobaczył ten sam błysk, który widział
w oczach bolszewików – błysk szatana…” /Tamże, s. 11.
+ Maksymalizm systemów filozoficznych Tomasza z Akwinu i Whitheaeda.
Filozofia Boga Tomasza z Akwinu i Whitheaeda, jakkolwiek różne w genezie,
opisie i sposobie argumentacji mają rysy podejść maksymalistycznych. Ich
oddziaływanie na poglądy innych myślicieli jest bardzo wyraźne, a ze względu
na ich ciężar gatunkowy, dotyczące nie tylko zagadnień z zakresu filozofii
(filozofii Boga, tzw. teologii naturalnej, czy teodycei), lecz także – i to
niekiedy, bardzo intensywnie – problematyki stricte teologicznej. Wpływ
filozoficznej myśli Akwinaty na rozwój i trwały kształt teologii
chrześcijańskiej (katolickiej) jest oczywisty i posiada charakter jedyny w
swoim rodzaju. (Zob. Jan Paweł II, Encyklika Fides et ratio, nr 57-58. 78.
17
o. prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
Doceniając wkład Doktora Anielskiego do rozwoju teologii chrześcijańskiej,
Papież nie stoi na stanowisku jakoby myśl teologiczna miała opierać się
wyłącznie na filozoficznym dorobku Akwinaty, lecz podkreśla wagę, precyzję,
ponadczasowość jego rozwiązań. Stworzył on bowiem system filozoficzno –
teologiczny, który na przestrzeni historii zdaje się nie mieć sobie równego)
Odnosi się bowiem do rozważań teologicznych, począwszy od teologii
fundamentalnej, poprzez dogmatyczną, moralną, teologię duchowości, aż po
implikacje z zakresu myśli społecznej F1 7.
+ Maksymalizm systemów metafizycznych Tomasza z Akwinu i Whiteheada
Porównanie myśli substancjalnej (filozofia bytu) św. Tomasza i myśli
procesualistycznej (filozofia procesu) Whiteheada: obydwa nurty – choć w
swych fundamentach treściowo odmienne – stanowią wielkie, nastawione
zdecydowanie maksymalistycznie systemy metafizyczne (w perspektywie
pozytywistycznie nastawionej filozofii anglosaskiej myśl Whiteheada jest w
tym względzie niezaprzeczalnie ewenementem!). Nie brak w nich
podejmowania oraz przedstawiania konkretnych prób rozwiązań najbardziej
kluczowych kwestii nurtujących poznawcze aspiracje człowieka. Zarówno
Autor Summa Theologiae, jak i Autor Process and Reality, poszukują
integralnej metodologicznie oraz spójnej w warstwie proponowanych
rozwiązań merytorycznych wizji kosmosu, żyjącego w nim człowieka (z
podkreśleniem jego intelektualnych funkcji poznawczych). Znajdują się tutaj
określone koncepcje rzeczywistości, koncepcje natury Boga, a zatem pojawia
się też problem pozycji Boga w strukturach kosmosu, rodzaju (jakości) Jego
relacji wobec świata F1 7.
+ Maksymalizm systemu filozoficznego. Myśl substancjalna (filozofia bytu)
św. Tomasza oraz procesualistyczna myśl (filozofia procesu) Whiteheada,
obydwa nurty – choć w swych fundamentach treściowo odmienne – stanowią
wielkie, nastawione zdecydowanie maksymalistycznie systemy metafizyczne
(w perspektywie pozytywistycznie nastawionej filozofii anglosaskiej myśl
Whiteheada jest w tym względzie niezaprzeczalnie ewenementem!). Nie brak
w nich podejmowania oraz przedstawiania konkretnych prób rozwiązań
najbardziej kluczowych kwestii nurtujących poznawcze aspiracje człowieka.
F1 7
+ Maksymalizm światopoglądów komunisty i antykomunisty. „Perspektywa
etyki absolutnej wydała mi się szczególnie płodna dla uchwycenia słabości
myślenia liberalnego, tym bardziej iż dla przeważającej liczby liberałów już od
pewnego czasu filozofia klasyczna jest sprawą zamkniętą spoczywającą
bezpiecznie w tym miejscu, które marksiści określili kiedyś jako śmietnik
historii. Ta pewność siebie liberałów – z faktu, że to oni wyznaczają dzisiaj
warunki dyskursu, wyciągają wniosek o anachroniczności stanowisk
nieliberalnych – prowokuje do przekory, a więc wywołuje odruch, który
kiedyś był cechą obyczajowości liberalnej. […] jak bardzo naszym myśleniem
rządzą motywy pozaintelektualne i jak pochopnie przyjmujemy schematy o
tym, jaka idea reprezentuje ortodoksję, a jak herezję, do której idei należy
przyszłość, a która stała się anachroniczna” /R. Legutko, Etyka absolutna i
społeczeństwo otwarte, Kraków 1994, s. 8/. „W głośnej kiedyś powieści
politycznej The Middle of the Journey, autorstwa wybitnego krytyka
literackiego Lionela Trillinga [1947], znajdujemy symptomatyczną scenę
konfrontacji. Jej głównymi uczestnikami są trzy osoby: komunista,
18
o. prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
antykomunista oraz ten trzeci. Komunista i antykomunista uznani zostali
przez autora za dusze pokrewne – nie pod względem intelektualnej
uczciwości, czy postawy moralnej, bo Lionel Trilling był aż nadto świadomy
degradującej siły komunizmu i doceniał zasługi jego przeciwników, do
których sam się zresztą zaliczał; podobieństwo miało polegać na
maksymalizmie obu światopoglądów i na ich nieludzkim idealizmie. W obu
przypadkach mamy wizję świata podporządkowaną nadrzędnemu celowi, w
obu historia jest wielkim, nieomal apokaliptycznym dramatem, który na
dobre lub na złe rozstrzygać może o losie ludzkości, w obu dominuje
dychotomiczne widzenie rzeczywistości wraz z obsesyjnym podkreślaniem
ciężaru odpowiedzialności, jako spada na człowieka postawionego przed
ostatecznym wyborem” /Tamże, s. 11/. „Na tle tych światopoglądów Ten
Trzeci wydaje się postacią najbliższą naturze ludzkiej, najtrafniej zdającą
sprawę z możliwości człowieka. To właśnie do niego, wyzbytego z
maksymalizmu doktrynalnego, sceptycznie patrzącego zarówno na
komunistyczny kult Historii, jak i na antykomunistyczny Absolut, należy
przyszłość. Droga człowieka na ziemi zwieńcza się, jak sugeruje tytuł książki,
pośrodku – między wolnością a uwarunkowaniem, między buntem wobec
rzeczywistości a jej afirmacją” /tamże, s. 12.
+ Maksymalizm Tomasza z Akwinu i Whitheaeda. Koncepcje Tomasza z
Akwinu i Whitheaeda, jakkolwiek różne w genezie, opisie i sposobie
argumentacji mają rysy podejść maksymalistycznych. Ich oddziaływanie na
poglądy innych myślicieli jest bardzo wyraźne, a ze względu na ich ciężar
gatunkowy, dotyczące nie tylko zagadnień z zakresu filozofii (filozofii Boga,
tzw. teologii naturalnej, czy teodycei), lecz także – i to niekiedy, bardzo
intensywnie – problematyki stricte teologicznej. F1 7
19