24 kwietnia - Sdb.org.pl
Transkrypt
24 kwietnia - Sdb.org.pl
Pismo Parafii św. Stanisława Kostki w Krakowie 24 kwiecień 2011 nr 398 (828) Słowo Dla Życia Bądźmy świadkami Zmartwychwstałego. Pierwszego dnia po szabacie, wczesnym rankiem, gdy jeszcze było ciemno, Maria Magdalena udała się do grobu i zobaczyła kamień odsunięty od grobu. Pobiegła więc i przybyła do Szymona Piotra i do drugiego ucznia, którego Jezus miłował, i rzekła do nich: „Zabrano Pana z grobu i nie wiemy, gdzie Go położono”. Wyszedł więc Piotr i ów drugi uczeń i szli do grobu. Biegli oni obydwaj razem, lecz ów drugi uczeń wyprzedził Piotra i przybył pierwszy do grobu. A kiedy się nachylił, zobaczył leżące płótna, jednakże nie wszedł do środka. Nadszedł potem także Szymon Piotr, idący za nim. Wszedł on do wnętrza grobu i ujrzał leżące płótna oraz chustę, która była na Jego głowie, leżącą nie razem z płótnami, ale oddzielnie zwiniętą na jednym miejscu. Wtedy wszedł do wnętrza także i ów drugi uczeń, który przybył pierwszy do grobu. Ujrzał i uwierzył. Dotąd bowiem nie rozumieli jeszcze Pisma, które mówi, że On ma powstać z martwych. J 20,1-9 2 Nowina przyniesiona tego ranka przez kobiety porusza uczniów, wprawia w ruch: Szymon Piotr i Jan śpieszą do grobu. Biegną w milczeniu, bez tchu. Ich bieg staje się niemalże wyścigiem. Pierwszy do otwartego grobu przybywa Jan-uczeń miłości. Czyżby rzeczywiście miłość uskrzydlała? Uczniowie zdążają do grobu, by uwierzyć w życie. Z nimi zaś cały Kościół zmierza ku prawdzie – z apostołem, który ma być jego fundamentem, i z owym uczniem „którego Jezus miłował”. Miłość nie zaślepia Jana: co prawda Piotr pierwszy wchodzi do wnętrza grobu, ale to on jest pierwszym, który „ujrzał i uwierzył”. Ów starszy i powolniejszy, rozważniejszy, ocenia wnikliwie sytuację. Ten drugi – charyzmatyk – jako pierwszy dochodzi do prawdy. Wierzy ponieważ bardziej kochał. Kościół potrzebuje obu: realisty, który zanim powie musi wziąć głęboki oddech i tego drugiego – z sercem na dłoni. Obaj przecież są świadkami zmartwychwstania. Całe nasze życie jest drogą do grobu. Ten jednak, kto biegnie do grobu, by znaleźć w nim Chrystusa, natrafia na pustkę. My jesteśmy w lepszej sytuacji niż świadkowie wielkanocnego poranka: mamy ich świadectwo; wiemy, że Jezus żyje. Wiemy? Wierzymy w to? Wierzymy im? Do biegu po życie, nie można przyłączyć się jedynie z ciekawości. Ciekawość nie jest w stanie pojąć cudu, a już w ogóle nie cudu życia. Jak więc dojść do wielkanocnej wiary? „Grób ten próżny został…” - śpiewamy dziś żarliwie i radośnie. Jednak pusty grób niczego jeszcze nie dowodzi. Nawet uczniowie sceptycznie podchodzą do tego faktu. Uczeni będą spierać się o to przez trzy następne tysiąclecia. Świadkowie zmartwychwstania nie są jednak uczonymi lecz, zwykłymi kobietami i mężczyznami, są uczniami, którzy tak samo jak my muszą się nauczyć, że cud życia można pojąć jedynie wtedy, gdy człowiek pozwoli się przeniknąć Temu, który jest życiem – Chrystusowi zmartwychwstałemu. Życie i Miłość. To nierozerwalny związek. Jedno rodzi drugie. Dla tego kto kocha, śmierć jest nie do przyjęcia i nie może być końcem wszystkiego. Opracował ks. Czesław Major 3 Sekwencja Wielkanocna Niech w święto radosne Paschalnej Ofiary składają jej wierni uwielbień swych dary. Odkupił swe owce Baranek bez skazy, pojednał nas z Ojcem i zmył grzechów zmazy. Śmierć zwarła się z życiem i w boju, o dziwy, choć poległ Wódz życia, króluje dziś żywy. Maryjo, Ty powiedz, coś w drodze widziała? Jam Zmartwychwstałego blask chwały ujrzała. Żywego już Pana widziałam grób pusty i świadków anielskich, i odzież, i chusty. Zmartwychwstał już Chrystus, Pan mój i nadzieja, a miejscem spotkania będzie Galilea. Wiemy, żeś zmartwychwstał, że ten cud prawdziwy, o Królu Zwycięzco, bądź nam miłościwy. Zmartwychwstał już Chrystus! Pan nasz i nadzieja! Zmartwychwstanie stanowi istotę naszej wiary, jest najbardziej przełomowym wydarzeniem w dziejach ludzkości i pozwala nam nowymi oczyma i sercem patrzeć na wszelkie wydarzenia naszego życia, jest niezgłębionym źródłem chrześcijańskiej nadziei. Niech radość Wielkanocnego Poranka i blask Zmartwychwstałego Jezusa opromieni każdy dzień i wszelkie działania zmierzające do pomnożenia dobra i odkrywania w Zmartwychwstaniu Jezusa pełnego sensu życia, w którym zwyciężać będzie miłość, życzliwość, dobroć, ufność i prawda. Niech Łaska Świąt Paschalnych obudzi w sercach wrażliwość i rozwinie wyobraźnię miłosierdzia. Pełnia darów Zmartwychwstałego Pana niech ogarnie naszą Ojczyznę, wspólnotę Parafii, nasze rodziny, chorych, samotnych, przeżywających trudności i umocni wiarę oraz napełni odwagą w dążeniu do świętości drogą którą ukazywał nam Sługa Boży Jan Paweł II. Radosne Alleluja niech brzmi w naszych sercach i głosi chwałę Zmartwychwstałemu Jezusowi! Błogosławionych Świąt Wielkiej Nocy Życzy Redakcja 4 5 ORĘDZIE OJCA ŚWIĘTEGO BENEDYKTA XVI Z OKAZJI XXVI ŚWIATOWEGO DNIA MŁODZIEŻY – MADRYT 2011 (1) ”Zakorzenieni i zbudowani na Chrystusie, mocni w wierze” (por. Kol 2,7) Drodzy Przyjaciele, Często powracam myślami do Światowego Dnia Młodzieży, który odbył się w Sydney w 2008 roku. Przeżyliśmy tam wielkie święto wiary, podczas którego Duch Boży działał z mocą, tworząc silną wspólnotę między uczestnikami przybyłymi z całego świata. Spotkanie to, podobnie jak i poprzednie, zaowocowało obficie zarówno w życiu wielu młodych jak i całego Kościoła. Teraz nasze spojrzenie kierujemy w stronę najbliższego Światowego Dnia Młodzieży, który odbędzie się w sierpniu 2011 roku w Madrycie. Już w 1989 roku, na kilka miesięcy przed historycznym upadkiem Muru Berlińskiego, pielgrzymka młodych zatrzymała się w Hiszpanii, w Santiago de Compostela. Obecnie, w chwili kiedy Europa w szczególny sposób potrzebuje odnalezienia swoich chrześcijańskich korzeni, mamy spotkać się w Madrycie, podejmując temat: „Zakorzenieni i zbudowani na Chrystusie, mocni w wierze” (por. Kol 2, 7). Zachęcam Was do wzięcia udziału w tym wydarzeniu, tak ważnym dla Kościoła w Europie i dla Kościoła powszechnego. Pragnę, by wszyscy młodzi ludzie, zarówno ci, którzy po6 dzielają naszą wiarę w Jezusa Chrystusa, jak i ci, którzy są niezdecydowani, wątpią lub nie wierzą w Niego, uczestniczyli w tym doświadczeniu, które może okazać się decydujące dla ich życia. To doświadczenie Jezusa Chrystusa, który powstał z martwych i żyje, i Jego miłości do każdego z nas. 1. U źródeł waszych największych pragnień Na przestrzeni wszystkich wieków, tak jak i teraz, wielu młodych ludzi doświadcza głębokiego pragnienia osobistych więzi naznaczonych prawdą i solidarnością. Wielu z nich pragnie zbudować autentyczne przyjaźnie, zaznać prawdziwej miłości, stworzyć trwałą rodzinę, osiągnąć spełnienie osobiste i poczucie bezpieczeństwa, które są gwarancją jasnej i szczęśliwej przyszłości. Wspominając własną młodość, uświadamiam sobie, że stabilność i bezpieczeństwo nie są kwestiami pierwszoplanowymi dla młodych ludzi. Wprawdzie ważnym jest, by mieć pracę, która zapewnia środki utrzymania, jednak lata młodości to czas poszukiwania pełni życia. Patrząc w przeszłość, przede wszystkim pa- miętam, iż nie chcieliśmy zadowolić się zwyczajnym życiem klasy średniej. Dążyliśmy do większych, nowych idei. Pragnęliśmy odkryć sedno życia, jego wspaniałość i piękno. W dużej mierze postawa ta była wynikiem czasów, w których żyliśmy. Podczas wojny i dyktatury nazistowskiej byliśmy w pewnym sensie „stłamszeni” przez strukturę władzy dominującej. Chcieliśmy więc wyswobodzić się, by odkryć pełnię możliwości ludzkich. Myślę, że do pewnego stopnia, to usilne pragnienie wyzwolenia się od zwyczajności jest obecne w każdym pokoleniu. Poszukiwanie czegoś więcej poza codziennością życia i pracy, pragnienie czegoś prawdziwie większego, jest naturalną częścią młodości. Czy jest ono pustym marzeniem, które blednie wraz z przybywającymi latami? Nie! Kobieta i mężczyzna zostali stworzeni do rzeczy wspaniałych, do wieczności. Nic poza tym nie jest wystarczające. Miał rację św. Augustyn, gdy pisał: niespokojne jest nasze serce, dopóki nie spocznie w Tobie. Pragnienie odnalezienia sensu życia jest znakiem dziecięctwa Bożego i „znamieniem” jakie w nas zostawił. Bóg jest życiem, i dlatego każde stworzenie dąży do pełni życia. Będąc stworzonym na podobieństwo Boże, człowiek robi to w wyjątkowy sposób, dążąc do miłości, radości i pokoju. Rozumiemy zatem, że niedorzecznością byłoby dążyć do wyeliminowania Boga, by pozwolić żyć człowiekowi. Bóg jest źródłem życia. Odrzucić Go oznaczałoby odsunąć się od źródła życia, i w sposób nieunikniony, pozbawić się spełnienia i radości: „stwo- rzenie bowiem bez Stwórcy zanika” (II Sobór Watykański, Gaudium et spes, 36). Obecna kultura, w niektórych częściach świata, a przede wszystkim na Zachodzie, dąży do wykluczenia Boga bądź do uznania wiary jako sprawy prywatnej, bez żadnego wpływu na życie społeczne. I chociaż zbiór wartości, które stanowią fundament społeczeństwa pochodzi z Ewangelii – wartości takie jak znaczenie godności osoby ludzkiej, solidarności, pracy i rodziny – zauważamy proces pewnego rodzaju „zniknięcia Boga”, pewnej amnezji, jeśli nie zupełnego odrzucenia Chrześcijaństwa i wyparcia się skarbu otrzymanej wiary, z ryzykiem utraty najgłębszej własnej tożsamości. Z tego powodu, drodzy Przyjaciele, zapraszam Was do pogłębienia Waszej wiary w Boga, Ojca naszego Pana, Jezusa Chrystusa. Wy jesteście przyszłością społeczeństwa i Kościoła! Jak pisał apostoł Paweł do chrześcijan w Kolosach, życiodajnym jest mieć korzenie, solidne fundamenty! I to staje się prawdziwe szczególnie dzisiaj, kiedy wielu nie ma trwałych punktów odniesienia, na których mogłoby zbudować swoje życie, doświadczając w ten sposób poczucia głębokiej niepewności. Szerzący się relatywizm, według którego wszystko jest tak samo ważne, głoszący, że nie istnieje żadna obiektywna prawda ani żaden absolutny punkt odniesienia, nie prowadzi do prawdziwej wolności, lecz do niepewności, zagubienia i konformizmu wobec chwilowych mód. Jako młodzież, jesteście upoważnieni, by przejąć od starszych pokoleń stabilne punkty odniesienia, które pomogą 7 ORĘDZIE OJCA ŚWIĘTEGO BENEDYKTA XVI Wam w podejmowaniu decyzji i na bazie których zbudujecie swoje życie: tak jak młode rośliny, które potrzebują podpory, by potem zapuścić głębokie korzenie i przeistoczyć się w mocne drzewa, zdolne, by wydać owoce. 2. Zakorzenieni i zbudowani na Chrystusie Aby uwydatnić wagę wiary w życiu wiernych, pragnę rozważyć z Wami trzy motywy obecne w sformułowaniu św. Pawła „Zakorzenieni i zbudowani na Chrystusie, mocni w wierze” (por. Kol 2, 7). Możemy zauważyć obecność trzech obrazów: „zakorzenieni” przywołuje na myśl drzewo i korzenie, które je żywią, „zbudowani” odnosi się do konstrukcji domu; „mocni” wskazuje na wzrost poprzez siłę fizyczną lub duchową. Wiele mówią owe obrazy. Zanim je skomentuję, chciałbym zwrócić uwagę, iż z punktu widzenia gramatyki, wszystkie trzy zwroty w oryginale występują w stronie biernej. Oznacza to, że to sam Chrystus podejmuje inicjatywę zakorzenienia, zbudowania i umocnienia wiernych. Pierwszy obraz przedstawia drzewo, mocno osadzone dzięki korzeniom, które stanowią podstawę jego konstrukcji i je karmią. Pozbawione owych korzeni, mógłby je wyrwać wiatr i obumarłoby. Naturalnie nasi rodzice, rodziny i kultura kraju stanowią bardzo ważne części naszej tożsamości osobistej. Jednak Biblia odsłania kolejny element. Prorok Jeremiasz pisał: „Błogosławiony mąż, który pokłada 8 ufność w Panu i Pan jest jego nadzieją. Jest on podobny do drzewa zasadzonego nad wodą, co swe korzenie puszcza ku strumieniowi; nie obawia się, gdy nadejdzie upał, bo zachowa zielone liście; także w roku posuchy nie doznaje niepokoju i nie przestaje wydawać owoców” (Jr 17, 7-8). Dla proroka, puszczać swe korzenie ku strumieniowi oznacza pokładać ufność w Panu, to Bóg jest źródłem życia. Bez Niego nie możemy prawdziwie żyć. „Bóg dał nam życie wieczne, a to życie jest w Jego Synu” (1J 5,11). Sam Jezus mówi nam, że jest naszym życiem (por. J 14,6). W rezultacie, wiara chrześcijańska nie polega tylko na wierzeniu w pewne prawdy, ale jest przede wszystkim osobistą relacją z Jezusem Chrystusem, jest spotkaniem z Synem Bożym, który całej naszej egzystencji nadaje nowego dynamizmu. Wchodząc z Nim w osobistą relację, Chrystus odkrywa naszą prawdziwą tożsamość, i dzięki przyjaźni z Nim, nasze życie dąży w kierunku całkowitego spełnienia. W młodości zawsze przychodzi moment, kiedy zadajemy sobie pytanie o sens naszego życia. Jaki cel i kierunek powinniśmy mu nadać? Jest to bardzo ważny moment i, być może, przez jakiś czas niepokojący. Zaczynamy zastanawiać się nad rodzajem pracy, którą podejmiemy, naturą relacji, które zawiążemy i przyjaźni, które będziemy pielęgnować. Tutaj, ponownie, myślami sięgam do własnej młodości. Stosunkowo wcześnie zdałem sobie sprawę z powołania kapłańskiego, które Pan mi wyznaczył. Jednak później, po wojnie, gdy podczas studiów w seminarium i w uniwersytecie kierowałem się już ku temu celowi, musiałem odnowić swoje przekonanie. Musiałem zadać sobie pytanie: czy rzeczywiście jest to ścieżka, którą powinienem obrać? Czy naprawdę taka jest wola Boża wobec mnie? Czy będę w stanie pozostać Mu wiernym, całkowicie oddanym Jemu i Jego służbie? Taka decyzja nie przychodzi łatwo, cierpimy z jej powodu. I nie może być inaczej. Jednak potem nadeszła pewność: tak właśnie ma być! Tak, Jezus mnie woła, i sam da mi siłę. Słuchając Go i podążając za Nim, stanę się naprawdę sobą. Nie ma znaczenia spełnienie się moich pragnień, lecz Jego wola. W ten sposób życie staje się prawdziwe. Tak jak korzenie utrzymują drzewo mocno w ziemi, tak fundamenty zapewniają domowi długotrwałą stabilność. Poprzez wiarę, zostaliśmy zbudowani na Jezusie Chrystusie, tak jak dom zbudowany jest na fundamentach. Historia biblijna dostarcza nam przykłady wielu świętych, którzy swoje życie zbudowali na Słowie Bożym. Pierwszym jest Abraham, który usłuchał głosu Pana, by opuścić dom rodzinny i wyruszyć ku nieznanej krainie. „Uwierzył przeto Abraham Bogu i policzono to mu za sprawiedliwość, i został nazwany przyjacielem Boga” (Jk 2, 23). Być zbudowanym na Jezusie Chrystusie to odpowiadać na Boże wezwanie, ufać Mu i wprowadzać w czyn Jego słowo. Sam Jezus strofował uczniów: „Czemu to wzywacie Mnie: «Panie, Panie!», a nie czynicie tego, co mówię?” (Łk 6, 46) i kontynuował, odwołując się do obrazu domu: „Pokażę wam, do kogo podobny jest każdy, kto przychodzi do mnie, słucha słów moich i wypełnia je. Podobny jest do człowieka, który buduje dom: wkopał się głęboko i fundament założył na skale. Gdy przyszła powódź, wezbrana rzeka uderzyła w ten dom, ale nie zdołała go naruszyć, ponieważ był dobrze zbudowany” (Łk 6, 47-48). Drodzy Przyjaciele, budujcie swój dom na skale, jak ten człowiek, który „wkopał się głęboko”. Próbujcie każdego dnia podążać za słowem Pana. Słuchajcie Go jak dobrego Przyjaciela, z którym możecie dzielić drogę Waszego życia. U Jego boku odnajdziecie odwagę, by stawić czoła trudnościom i problemom, a nawet by przezwyciężyć rozczarowania i niepowodzenia. Nieustannie proponowane są Wam łatwiejsze wybory, które ostatecznie, jak sami wiecie, okazują się zwodnicze i nie przynoszą wewnętrznego spokoju i radości. Tylko słowo Boga może wskazać nam właściwą drogę i tylko wiara, którą przyjęliśmy, może być światłem na naszej ścieżce. Z wdzięcznością przyjmijcie dar ofiarowany Wam przez Wasze rodziny, usiłujcie odpowiedzialnie odpowiedzieć na wezwanie Boga i dążcie do wzrostu w wierze. Nie wierzcie zapewnieniom, że nie potrzebujecie innych, by ułożyć sobie życie! Szukajcie wsparcia w wierze tych, którzy są Wam bliscy, w wierze Kościoła, i dziękujcie Panu, że otrzymaliście i przyjęliście ją jako swoją! (ciąg dalszy w następnym numerze DD) 9 O Krzyżu, Zmartwychwstaniu i o Tobie Kiedy umierał Jan Paweł II słyszeliśmy wypowiadane przez wszystkie media słowa: „Świat się zatrzymał”. Kiedy umierał Jezus, życie wokół tętniło swoim rytmem. Ludzie nie oderwali się od swoich zajęć, ani nie uczynili refleksji nad wyjątkowością chwili, której są świadkami. Nie zdawali sobie sprawy że ta chwila rozpoczyna nową cywilizację życia. Zajęci swoimi sprawami, nie zrozumieli że z krzyżem na ramionach idzie Ten, który życie może ofiarować, nie na chwilę, lecz na wieczność. Obserwując współczesny świat mam wrażenie, że życie chwilą, zdominowało dzisiaj wszystkich współczesnych wędrowców naszych czasów. Wielki Post niczym już nie różni się od czasu powszednich dni. Tępo życia takie samo, kluby rozrywki otwarte cały czas, słowo wyrzeczenie poszło w zapomnienie a odejmowanie sobie od ust, to ewentualnie w celach modelowania szczupłej sylwetki. A Jezus wciąż idzie umierać za ludzi, nie byle jakich ludzi. Idzie umierać za mnie i za Ciebie, ludzi współczesnego świata, nie mających czasu dla Boga. Dziwny jest ten świat, przed laty śpiewał nam Niemen. Dziwny bo tyle nam się w nim namieszało, zmieniło swoje wartości, wywróciło do góry nogami a my wraz z nim. Zajęci pracą nie widzimy siebie. Małżonkowie stają sie obcy, rozmawiają 10 tylko przez komórkę albo komputer. Umierają w swojej miłości, która kiedyś uskrzydlała ich życie. Dzieci z kluczem na szyi uczą sie samodzielności, co zabiera dzieciństwo w twardej dżungli rozpychania się łokciami. Młodzi szukają towarzystwa w którym można odlecieć i zaliczyć wcześnie panienkę, tak dla spróbowania miłości. Starzy wyczekują telefonu od dzieci, słowa że są jeszcze potrzebni, że dadzą radę przeżyć z tej emerytury, że może nie będzie tak bolało, choć leki takie drogie. Każdy z nas ma swoją drogę krzyża. Nie jesteśmy od niej wolni. Jednak każdy z nas po tej drodze idzie inaczej. Są tacy, którzy idą samotnie. Zamknięci w swoich małych „M” lub nowoczesnych apartamentowcach, nie spotkają pomocy współczesnego Szymona ani czułej Weroniki. Nie spotkają również idącego ta drogą Jezusa. Samotnie, to znaczy również po swojemu, razem ze swoimi błędami, bez analizy siebie i światła Bożej miłości. Obok idą inni. Wiedzą po co i wiedzą dokąd. Mają taką samą drogę. Jednak nie szukają na niej pomocy Szymona i chusty Weroniki. Sami stają się Szymonem i Weroniką. Widzą w swojej wrażliwości nie siebie ale innych. Uczenie się obrazu Boga w sobie jest pracą bardzo trudną. Wymaga zrozumienia Chrystusowego przypomnienia: Chcesz Mnie naśladować, to weź swój krzyż, na każdy dzień. Wziąć dzisiaj swój krzyż, tak jak uczynił to Jezus staje się współcześnie coraz większym heroizmem. Egzamin z niesionego krzyża przytłacza dzisiaj wielu. Pod ciężarem skrzyżowanych belek życia, powtarzają utrudzeni: Nie mogę, nie chcę, nie dam rady, za ciężko, bez sensu, po co… Jasną odpowiedzią na wszystkie stawiane pytania jest tylko krzyż Chrystusa, jasną ale nie dla wszystkich. Trzeba głębokiej wiary, aby nie skupić swojej uwagi tylko na krzyżu. Zostaniesz podczas Wielkiego Piątku na Golgocie i to będzie prawdziwa klęska powtarzanych z bólem słów: Boże mój Boże, czemuś mnie opuścił. Prawdziwie radosne święta w tym roku przeżyją ci, którzy pójdą dalej. Być może zmuszą się aby powędrować do pustego grobu, w którym nie ma Chrystusa. Na ogół kiedy nam coś zabierają bardzo się martwimy. Brak rzeczy do których się przywiązujemy sprawia ból. Maria Magdalena odczuwała to samo. Zabrano jej Pana z grobu. To zabranie jednak sprawia że będziesz razem ze swoimi bliskimi podczas tych świąt. Zatriumfuje cały świat, kiedy będziemy słyszeli powtarzane wszędzie: grób Chrystusa jest pusty. Pustka tego grobu jest pełnią życia. Kaprys Boga. Nie obietnica z utraconego Raju. Szukanie Zmartwychwstania nie może się dokonywać gdzieś daleko. Tam tej prawdy nie zajdziesz. Może się ono dokonać tylko we własnym wnętrzu, zbudowanego pustego grobu. Genialny życiowy układ; od pustego serca do pustego grobu. Prawdę Zmartwychwstania trzeba przeżyć w refleksji tych najważniejszych dni w roku. Wielkie Dni są nie tylko doświadczeniem centralnych wydarzeń naszej wiary, ale są pełną pokory odpowiedzią na pytanie gdzie tak naprawdę jestem dzisiaj ze swoją wiarą. Mogę zatrzymać się na Golgocie krzyża. Pozostanę w rozpaczy i mroku śmierci, to nic nadzwyczajnego. Musisz zejść do pustego grobu, choćby na czworaka jak się schodzi z niewygodnego górskiego szczytu, z obawy przed upadkiem w niebezpieczną przestrzeń. Pięknem Zmartwychwstania nie jest już choinka i tkliwe kolędy, nie jest szał prezentów i gonitwa marketingu. W tych świętach nie ma doświadczenia kolorowych Mikołajów i potraw angażujących w przygotowanie całych rodzin. To nie są święta siedzącego stołu. To są święta drogi do pustego grobu. Być może pójdziesz powoli jak Piotr, by dojrzała jeszcze Twoja wiara. Może jednak pobiegniesz jak ów uczeń, którego Jezus miłował. Pobiegniesz bo już rozumiesz czym jest Zmartwychwstanie i jak je trzeba przeżyć. Nie dla koszyczka i pisaneczki. Nie dla zajączka i kwitnących bazi. Nie dla stołu i towarzyszy biesiad Tylko TAK dla Chrystusa Zmartwychwstałego. Oby to TAK znalazło się w TOBIE Ks. Andrzej Gołębiowski sdb 11 Nazwy Wielkanocy w różnych językach Święta Zmartwychwstania Pańskiego – Wielkanoc – są dla nas okazją do złożenia życzeń krewnym i przyjaciołom. Na kartkach, które otrzymujemy od znajomych z zagranicy, spotykamy czasem takie napisy, jak angielskie Happy Easter! albo niemieckie Fröhliche Ostern! Wiemy, a przynajmniej domyślamy się, że nazwy te znaczą „Szczęśliwych” czy „Wesołych” „Świąt Wielkanocnych”. A może warto się zastanowić, co kryje się głębiej za tymi nazwami? I to nie tylko, co kryje się za nimi dziś, ale skąd się one wzięły, czy to samo znaczyły dawniej. DLACZEGO właśnie ta, a nie jakaś inna, nazwa zaczęła oznaczać najważniejsze święto chrześcijan. Polska nazwa Wielkanoc nie jest trudna do odszyfrowania. Każdy łatwo odnajduje tu słowa: wielka noc. Nikt z nas nie ma też wątpliwości, co do uzasadnienia tej nazwy. Wielki (obecny w nazwie całego Tygodnia Paschalnego) znaczy tu „najważniejszy”. Nazwa istniała w języku polskim już w XV wieku, choć brzmiała wtedy trochę inaczej: Wielkonoc albo Wielikonoc. Podobne nazwy królują u naszych 12 południowych sąsiadów Czechów i Słowaków. Nieco inaczej jest u innych Słowian. Zarówno sąsiedzi ze wschodu Ukraińcy i Białorusini, jak i nieco dalsi nam Bułgarzy i Macedończycy używają na oznaczenie tego Święta nazwy, którą na polski można przetłumaczyć jako Wielki Dzień. Przyjrzyjmy się im zresztą. Nawet nie znając tych języków możemy zrozumieć, co znaczy bułgarski Velikden i trochę zmieniony macedoński Veligden. Równie łatwo poradzimy sobie ze słowem ukraińskim Velikdeń i z białoruskim Vjalikdzeń. Przejdźmy do innych europejskich języków. Nazwy Wielkanocy w wielu z nich, choć nie tak łatwe do zrozumienia, również okażą się nam bliskie. Najbardziej popularną nazwą Świąt Wielkanocnych są różne modyfikacje hebrajskiego słowa Pesah (w wymowie aramejskiej Pasha), znanego w Polsce w formie łacińskiej albo greckiej jako Pascha. Wyraz hebrajski znaczy „przejście” i odnosił się do przejścia Żydów z Egiptu do Ziemi Obiecanej. Na pamiątkę tego wydarzenia Żydzi corocznie obchodzili (i obchodzą do dziś) święto Paschy. Z Ewangelii wiemy, że Ostatnia Wieczerza była właśnie wieczerzą Paschalną. Wyraz hebrajski, który przez grekę i łacinę przedostał się do różnych języków europejskich, przybrał w nich najróżniejsze postacie. Bez trudu rozpoznamy go w rosyjskim pascha, gdzie trafił jako pożyczka z greki. Dużo większym zmianom uległ w językach z grupy romańskiej, w których jego forma zmieniała się w ciągu wielu wieków (podobnie zresztą, jak i forma innych wyrazów odziedziczonych z łaciny). I tak w języku francuskim mamy dziś formę Pâques, w hiszpańskim Pascua, we włoskim Pasqua, a w rumuńskim Paszti (obok drugiej nazwy o której niżej). Formę zupełnie nie do poznania przybrała łacińska Pascha po zapożyczeniu do języków celtyckich. Na przykład w języku irlandzkim (rzadziej od angielskiego słyszanym w Irlandii) brzmi ona cáisc. Łatwiej już poradzilibyśmy sobie z językami używanymi na Półwyspie Skandynawskim. Tam Wielkanoc to Pask (po szwedzku) i Paske (po norwesku i duńsku). Na drugim końcu Europy, w języku albańskim, mamy nazwę Pashkë. Jak widać zdecydowana większość nazw Wielkanocy w językach europejskich to w rzeczywistości jeden i ten sam wyraz – czyli hebrajskie Pesah. Inne nazwy są rzadsze, ale nie mniej ciekawe. W niektórych krajach jako nazwy Wielkanocy używa się tego samego wyrazu, który znaczy Zmartwychwstanie. Tak jest w rumuńskim Invierea Domnului czyli „Zmartwychwstanie Pana”. Warto dodać, że krajach prawosławnych chrześcijanie podczas Wielkanocnej Liturgii i po wyjściu z nabożeństwa pozdrawiają się słowami, które znaczą „Chrystus zmartwychwstał!”. W Rumunii możemy usłyszeć Hristos a inviat!, w Grecji Christos anesti!, a w Rosji Christos voskrjes! Ciekawe, że w języku rosyjskim wyraz Voskrjesjenje, znaczący „Zmartwychwstanie”, przestał odnosić się tylko do tej najważniejszej niedzieli w roku i dziś voskrjesjenje to nazwa niedzieli. W ten sposób Rosjanie – często sami o tym nie wiedząc – co tydzień świętują pamiątkę Zmartwychwstania. 13 Nazwy Wielkanocy w różnych językach W języku fińskim nazwa Świąt Wielkanocnych pochodzi od słowa „oswobodzenie” jest więc nawiązaniem do zbawczej misji Chrystusa. Mniej wzniosła jest świąteczna radość spokrewnionych z Finami Estończyków. Dla nich Święta Wielkanocne to po prostu „chwycenie mięsa”, wyczekiwanego po długim okresie postu. Najbardziej egzotyczne wydają się angielska (Easter) i niemiecka (Ostern) nazwy Wielkanocy. Ich korzenie są jeszcze przedchrześcijańskie. Jak przypuszczają uczeni, pierwotnie nazywały germańską boginię, której święto obchodzone było w okresie wiosennym, dlatego nazwa przeszła na obchodzone w tym samym czasie święta Zmartwychwstania. Nie sposób nie zastanowić się nad pierwotnym znaczeniem słowa, z którego wywodzi się niem. Ostern i ang. Easter. Z etymologii – nauki o pochodzeniu wyrazów, wiemy, że nazwy te są związane z polskim słowem jutrzenka czy też z rzadszym słowem Aurora. Oba wyrazy odnoszą się, jak wiemy, do zjawiska atmosferycznego następującego tuż przed świtem słońca. Czy nie przypomina się tu fragment hymnu Zachariasza, codziennie powtarzany w Liturgii godzin, gdzie Jezus jest nazwany 14 „z wysoka wschodzącym Słońcem”? Przedchrześcijański, pogański, charakter nazw Ostern i Easter nie ulega wątpliwości. Czy nie jest jednak piękne, że jeszcze przed poznaniem Chrystusa przez ludy germańskie, przodków dzisiejszych Niemców i Anglików, pojawiła się nazwa, którą można było potem związać z Jego Osobą? Mogło być zresztą i tak, że to właśnie pierwsi chrześcijanie w krajach germańskich skojarzyli tę nazwę z nazwą wschodu (niem. Osten i ang. east) – bo o wschodzie słońca („gdy było jeszcze ciemno”, jak pisze św. Jan albo „skoro słońce wzeszło” według Ewangelii według św. Marka) zmartwychwstały Jezus ukazał się Marii Magdalenie. Taka sama myśl – skojarzenie ze światłem – jest widoczna również w greckiej ludowej nazwie Wielkanocy Lampre „Świetlista”. Dzieje różnych wyrazów mogą być ciekawe nie tylko dla specjalistów od języka. Gdy przyjrzymy się im bliżej, widzimy, że żadna z nazw nie powstała zupełnie przypadkiem. Często śledząc jakieś słowo, którego pochodzenia się nie domyślaliśmy, odkrywamy historię jego powstania i historię skojarzeń, które budził u ludzi żyjących wiele wieków przed nami. MJ Gdy słyszysz śpiew – wstąp !!! Tam dobre serca mają ... Źli ludzie uwierz mi – Ci nigdy nie śpiewają ...? Goethe Chór Dębnicki – to dość liczna grupa ludzi – integrująca się poprzez śpiew i dająca możliwości niezwykłego rozwoju bez podziałów i bez różnic. Dążymy do stałego podnoszenia techniki śpiewu i emisji głosu. Naszym dążeniem jest stałe wzbogacanie repertuaru i prezentowanie go również w szerszych kręgach odbiorców – tym samym włączając się w działalność kulturalną parafii i miasta. W Chórze panuje atmosfera życzliwości, piękna i harmonii – bo przecież my spadkobiercy Jana Pawła II – chcemy i musimy być ludźmi nadziei i budulcem dobra. 15 Ruch Modlitewny „ADOREMUS” „Wszyscy, którzy będą uczestniczyć w adoracji Twojej eucharystycznej Postaci, niech każdym swoim przybyciem tutaj dają na nowo wyraz prawdzie, zamkniętej w słowach Apostoła: «Panie, Ty wszystko wiesz, Ty wiesz, że Cię kocham»” Jan Paweł II Beatyfikacja Ojca Świętego Jana Pawła II zrodziła w diecezjach, parafiach wiele pięknych inicjatyw. Ks. Kardynał Stanisław Dziwisz w Liście skierowanym do wiernych 14.03.br napisał: „Chciałem w tym słowie zwrócić uwagę na, działania zmierzające do ożywienia adoracji Najświętszego Sakramentu. Papież uczył, że „Eucharystia powinna być przechowywana jako duchowe centrum wspólnoty zakonnej i parafialnej” (List z okazji 750-lecia Święta Bożego Ciała z 28 maja 1996 roku), a „obecność Jezusa w tabernakulum winna stanowić jakby biegun przyciągania dla coraz większej liczby dusz w Nim zakochanych” (List apostolski Mane nobiscum Domine 18). Taką rolę pełniła adoracja w życiu Jana Pawła II. Rozpoczynał on swój dzień w kaplicy, przed tabernakulum, gdzie dłuższy czas trwał 16 na modlitwie. Przychodził tam także w innych porach dnia. Były to krótsze i dłuższe chwile modlitwy, a wśród nich codziennie było również 15 minut adoracji. W każdy czwartek przeżywał godzinę świętą. Nigdy jej nie opuszczał, nawet podczas najbardziej intensywnych podróży apostolskich. Spędził niejedną noc na modlitwie w kaplicy, szczególnie wtedy, gdy piętrzyły się problemy w Kościele i świecie. Wyrażam więc radość, że Centrum Jana Pawła II Nie lękajcie się! w Krakowie, podjęło działania mające na celu budzenie pragnienia adoracji w sercach ludzi wierzących. Z serca błogosławię inicjatywie, która przybiera postać ruchu modlitewnego o nazwie „Adoremus”. Zachęcam duszpasterzy, animatorów wspólnot religijnych i wszystkich wierzących, do życzliwego zainteresowania się tą inicjatywą oraz do nieustannego podejmowania działań umacniających wiarę w obecność Jezusa w Najświętszym Sakramencie i ukazujących znaczenie adoracji naszego Pana i Zbawiciela. Proszę miłosiernego Boga, aby w naszych parafiach i sanktuariach, pośród różnych dzieł, powstałych z inspiracji życia i nauczania Jana Pawła II, rozwijał się również ruch modlitewny, ogarniający mężczyzn i kobiety, młodzież i dzieci, wskazujący szczególne miejsce w świecie modlitwy ludziom chorym. Ruch ten może stać się jednym z pięknych owoców beatyfikacji Papieża, który od rozmowy z Bogiem rozpoczynał i na niej kończył wszelkie działania. Życzę wszystkim, aby doświadczyli błogosławionych owoców wytrwałej modlitwy przed Najświętszym Sakramentem. Niech przyczynia się ona do głębszego przeżywania Mszy Świętej, gorliwszego dążenia do świętości, a także większej skuteczności apostolskiej. Nasze pełne wiary wstawiennictwo przed Bogiem jest prawdziwym wsparciem duchowym dla małżeństw i rodzin, dla pracujących i bezrobotnych, dla walczących o prawdę i sprawiedliwość, dla broniących życia i godności człowieka, dla całego dzieła nowej ewangelizacji”. Jak głęboka jest nasza wiara w obecność Pana Jezusa pod postacią chleba, w konsekrowanej Hostii? Są tacy, którym tej wiary wystarczy na przyklęknięcie po przyjściu do kościoła i przed wyjściem z niego. Inni mają mocniejszą wiarę, dlatego przychodzą odpowiednio wcześniej na Mszę Świętą niedzielną, by się pomodlić, uczęszczają na nabożeństwa, a jeśli mają okazję to chętnie wchodzą do kościoła na krótką rozmowę z Panem. Jest również taka grupa wiernych, dla których modlitwa przed Najświętszym Sakramentem jest wielką potrzebą serca. Idą więc do kościoła nie tylko wtedy, gdy są tam wspólne celebracje, ale rezerwują sobie czas na dłuższą indywidualną adorację. Oni niewątpliwie najgłębiej uwierzyli w to, że w konsekrowanej Hostii jest prawdziwie obecny Jezus Chrystus, prawdziwy Bóg i prawdziwy Człowiek, Zbawiciel świata, jedyny godzien adoracji. Potrzebna jest nam szersza refleksja nad tajemnicą obecności Pana w Najświętszym Sakramencie, potrzebne są świadectwa ludzi, którzy tę prawdę przeżywają głęboko i trwają wiernie na adoracji, potrzebne jest także stawianie pytań, ukazywanie problemów, wskazywanie możliwości apostolskiej posługi mającej na celu ożywienia wiary w tę niezwykłą obecność Boga pośród ludzi. RUCH MODLITEWNY „ADOREMUS” jest wspaniałą okazją do ożywienia adoracji w naszych wspólnotach. Jest to ruch modlitewny, inspirowany w szczególny sposób życiem i nauczaniem Papieża Polaka. Został zainicjowany przez Centrum Jana Pawła II Nie lękajcie się! w Krakowie i gromadzi osoby pragnące adorować Jezusa obecnego 17 Ruch Modlitewny „ADOREMUS” w Najświętszym Sakramencie. Stawia on sobie kilka bardziej szczegółowych zadań. Przypomina prawdę, że Pan Jezus jest prawdziwie obecny w Najświętszym Sakramencie, jako Syn Boży i Zbawiciel świata, zapraszający swoich uczniów: „Przyjdźcie do Mnie wszyscy!” (Mt 11,28). Trzeba pogłębiać rozumienie tej prawdy i dążyć do tego, aby kształtowała nasze życie. Pogłębianie tej wiary prowadzi do działania, zgodnie ze słowami św. Jakuba Apostoła: „Wiara, jeśli nie byłaby połączona z uczynkami, martwa jest sama w sobie… Tak jak ciało bez ducha jest martwe, tak też jest martwa wiara bez uczynków” (Jk 2,17.26). Można te słowa odnieść również do wiary w obecność Jezusa w Najświętszym Sakramencie. Jeśli jedynym uczynkiem, przez który ktoś wyznaje tę wiarę jest przyklęknięcie (lub dygnięcie) po przyjściu do kościoła i wyjściu z niego, to wiara ta ma minimalny wpływ na życie. Sytuacja się zmienia, gdy człowiek zaczyna przychodzić do Jezusa, który na niego czeka i który chce mu ofiarować swoją Obecność, a wraz z nią niezliczone dary. Dziś jest dobra okazja, aby na nowo postawić pytanie, dlaczego Jezus pozostał w znaku chleba i co to oznacza dla poszczególnych osób i całej wspólnoty. Jeśli ktoś odpowie, że On został dla nas, że jest Bogiem, godnym tego, aby Go nieustannie adorować i że bez trwania przy Nim na modlitwie nie poradzimy sobie z problemami, które niesie życie, ten podejmie wysiłki, aby przedstawiciele wspólnoty, 18 wymieniając się między sobą, nieustannie byli w kościele. Ich obecność wynika z wiary w inną Obecność. Przy Tym, który Jest, każdy uczy się na nowo być. Ruch „Adoremus” jest pomocą dla osób i wspólnot, które chcą ubogacać swoją modlitwę niezwykłym rozmodleniem Jana Pawła II. Ważne miejsce w tej modlitwie zajmowała adoracja Najświętszego Sakramentu. On wzywał, byśmy „pozostawali długo na klęczkach przed Jezusem Chrystusem obecnym w Eucharystii” (List Mane nobiscum Domine 18). Sam dał niezwykły przykład trwania na adoracji każdego dnia. Ruch może pomóc w podjęciu tego wymiaru dziedzictwa tego pontyfikatu. Nie można go bowiem zagubić ani wspominać o nim tylko przy okazji innych tematów. Zagadnienia te są omówione bardziej szczegółowo w książce „Beatyfikacja – Ruch modlitewny Adoremus”. (Można ją nabyć w Wydawnictwie św. Stanisława BM lub pytać o nią w księgarniach katolickich). Członkiem ruchu może zostać każdy, niezależnie od wieku i stanu zdrowia, kto podejmie dwa zobowiązania: Troszczyć się rozwój swojej modlitwy. Np. przez odpowiednią lekturę, audycje radiowe i telewizyjne, udział w ruchach religijnych, korzystanie z materiałów Centrum Nie lękajcie się! przygotowanych dla członków ruchu. Adorować Jezusa przynajmniej 15 min. w tygodniu. Można tę adorację przeżywać w dowolnym czasie i miejscu, przed wystawionym Najświętszym Sakramentem lub przed tabernakulum. Ci, którzy nie mogą przyjść do kościoła, zwłaszcza chorzy, mogą adorować Krzyż Kiedy człowiek odkryje piękno osobistego trwania przed Panem, zaczyna przychodzić na adorację z radością i pozostaje na niej dłużej. Decyzja o przychodzeniu na adorację jest osobistą sprawą każdego człowieka w jego relacji do Boga. Decyzja o podjęciu wymagań, stawianych członkom ruchu, nie powinna być podejmowana pochopnie. Trzeba się do niej duchowo przygotować. Można to uczynić podejmując „nowennę adoracyjną”, czyli dziewięć spotkań z Jezusem obecnym w Najświętszym Sakramencie. Zadaniem nowenny jest pomóc człowiekowi pogłębić wiarę w obecność Jezusa pod osłoną chleba i lepiej zrozumieć znaczenie adoracji. Taki właśnie etap przeżywają wszyscy, którzy podjęli „nowennę adoracyjną” jeszcze przed beatyfikacją Jana Pawła II. W kolejnych dziewięciu spotkaniach wchodzą oni coraz bardziej w świat niezwykłych spotkań z Jezusem, który pozostał pośród nas w tak skromnej postaci, że łatwo nie zwrócić na nią uwagi. Został opracowany specjalny „Modlitewnik” – dla dorosłych oraz dla dzieci, który uczy rozmowy z Jezusem, objaśnia znaczenie adoracji, wprowadza w ten niezwykły sposób przebywania z Panem Jezusem w modlitewnej ciszy. Ks. Kardynał Dziwisz wspomina: „Kiedy mnie pytają, co było siłą i najgłębszą tajemnicą Ojca Świętego Jana Pawła II, nie znajduję innej odpowiedzi niż ta, że była to modlitwa i zjednoczenie z Bogiem. Od młodości począwszy, przez całe życie kapłańskie, biskupie i papieskie był zanurzony w Bogu, w Nim szukał rozwiązań i programów pontyfikatu. To mu dawało siłę i pokój”. Ruch „Adoremus” już żyje w sercach wielu osób, jednak czas jego „narodzin” nastąpi w dniu beatyfikacji Jana Pawła II, 1 maja 2011 roku. W tym dniu, w Niedzielę Miłosierdzia, wiele osób wyrazi wobec Boga swoją decyzję o systematycznym przychodzeniu na adorację i o formacji modlitewnej. Niektórzy z nich także poproszą o błogosławieństwo. Będzie ono udzielone pierwszym członkom ruchu w parafiach, sanktuariach i kościołach rektoralnych, do których zgłoszą się chętni. Na podst. www.adoremus.pl opracowała Teresa 19 Z życia Kościoła w Polsce Obchody Beatyfikacji Ojca Świętego Jana Pawła II w Łagiewnikach Nowenna rozpocznie się w Wielki Piątek (22 kwietnia) o g. 15.00 w Bazylice. Nocne czuwanie modlitewne: sobota (30 kwietnia) g. 20.00-6.00 Porządek Mszy świętych Niedziela 1 maja 00:00 Bazylika ks. biskup Jan Zając, Wikariusz Generalny Archidiecezji Krakowskiej 6:00 Bazylika ks. kanonik Zygmunt Kosowski, Dyrektor Wydawnictwa św. Stanisława BM 8:00 Bazylika ks. Dr Sławomir Wasilewski, Rektor WSD w Łowiczu 10:00 Ołtarz Polowy Transmisja uroczystości beatyfikacyjnej z Watykanu do homilii Ojca Świętego Benedykta XVI, po homilii Msza Święta pod przewodnictwem ks. biskupa Jana Zająca 12:00 Ołtarz Polowy ks. biskup Wiesław Lechowicz, Biskup Pomocniczy Diecezji Tarnowskiej 20 15:00 Bazylika – GODZINA MIŁOSIERDZIA ks. biskup Jan Zając, Wikariusz Generalny Archidiecezji Krakowskiej 16:30 Ołtarz Polowy ks. Dr Ryszard Andrzejewski, Zgromadzenie św. Michała Archanioła 18:00 Bazylika ks. infułat Jerzy Bryła, parafia Najświętszego Salwatora w Krakowie 19:00 Kaplica Klasztorna O. Dr Wojciech Ziółek SJ, Prowincjał XX. Jezuitów Wystawa: Przesłanie Jana Pawła II do polskich biskupów W siedzibie Episkopatu 20 kwietnia otwarto wystawę upamiętniającą spotkania Jana Pawła II z biskupami i jego przesłanie do Konferencji Episkopatu. W uroczystości wziął udział bp Alojzy Orszulik, który pracował w Sekretariacie Episkopatu w czasie papieskich odwiedzin w tym gmachu. „Przynależność do Konferencji Episkopatu Polski i wielorakie uczestnictwo w jej pracach zostało uznane przez Opatrzność Bożą za najwłaściwszą drogę przygotowania opr. JK na podstawie materiałów z Biura Prasowego KEP do tej posługi, jaką od 16 października wypada mi spełniać w stosunku do Kościoła powszechnego” – mówił Jan Paweł II podczas spotkania z polskimi biskupami w trakcie pierwszej pielgrzymki do Ojczyzny. Z Konferencją Episkopatu spotkał się na Jasnej Górze, 5 czerwca 1979 r. Podobnych spotkań były jeszcze trzy: na Jasnej Górze w 1983 r., a także w siedzibie Sekretariatu Episkopatu w Warszawie w 1987 r. i 1991 r. Dwukrotnie – podczas pielgrzymek w 1997 i 1999 r. – Jan Paweł II przekazał biskupom skierowane do nich orędzia. Uporządkowane chronologicznie zdjęcia z papieskich spotkań z hierarchami, zwłaszcza z wizyty Papieża w nowym gmachu Sekretariatu Episkopatu, wraz z zebranymi tematycznie fragmentami jego przemówień stały się osnową wystawy, która stanęła w holu Sekretariatu Konferencji Episkopatu Polski przy skwerze kard. Wyszyńskiego w Warszawie. Otworzyli ją uroczyście bp Stanisław Budzik, sekretarz generalny Episkopatu, i bp Alojzy Orszulik, który pracował w Sekretariacie KEP w czasie papieskich odwiedzin w tym gmachu. – Ta beatyfikacja to jakby powrót Jana Pawła II – mówił bp Budzik. Sekretarz generalny przypomniał, że Papież był w tym gmachu dwa razy. – I dzisiaj wraca w formie tej wystawy. Biskup Alojzy Orszulik był nie tylko uczestnikiem spotkań z Papieżem, ale i organizatorem pielgrzymek. Od 1968 r. kierował Biurem Prasowym Episkopatu Polski, od roku 1983 pełnił funkcję sekretarza pomocniczego, a w latach 1989-1994 – już jako biskup – był zastępcą sekretarza Episkopatu. – Pora przeciąć tę wstęgę, żeby pójść i przypomnieć sobie, stosownie do tego, co kto pamięta, jak to było i co mówił Papież w tym domu do biskupów i jak przebiegała wizyta w tym gmachu – mówił podczas otwarcia wystawy. Jak podkreślił bp Orszulik, „Jan Paweł II uświęcił ten dom swoją obecnością i tutaj będzie także jako błogosławiony na przednim miejscu”. W otwarciu wystawy wzięli udział pracownicy Sekretariatu Episkopatu oraz zaprzyjaźnionych instytucji, m. in. KAI i Caritas. Wystawę opracowała s. Natanaela Wiesława Błażejczyk. Felicjanka jest doktorantką Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie, a w Episkopacie – konsultantem ds. ochrony zabytków sakralnych. Wystawę będzie można oglądać do końca maja. Podczas czerwcowego zebrania plenarnego wszyscy biskupi otrzymają broszurę, będącą odwzorowaniem wystawy. 21 Dziękuję Proszę Alleluja, Alleluja! Wesoły nam dziś dzień nastał, Chrystus bowiem zmartwychwstał, Radujcie się więc i z ufnością patrzcie w przyszłość. Niech zsyła na Was łaski i wnosi szczęście do Waszego rodzinnego życia Alleluja, Alleluja zmartwychwstał Pan! Wszystkim Parafianom, naszym Darczyńcom, serdeczne, życzenia Wielkanocne składa Zespół Charytatywny SALTROM ZAPRASZA Salezjański Ruch Troski o Młodzież ul. Różana 5, 30-305 Kraków, tel. 12 269 30 00 www.saltrom.krakow.pl, e-mail: [email protected] SYSTEM PREWENCYJNY – CZYM JEST? Chcąc znaleźć odpowiedź na pytanie: czym jest system prewencyjny, należałoby zestawić go z systemem represyjnym. Są one ustawione biegunowo jako dwa przeciwstawne spojrzenia na wychowanie. NA DWÓCH BIEGUNACH System zapobiegawczy (prewencyjny), obrany przez ks. Bosko, w przeciwieństwie do systemu represyjnego – karcącego, czyli opierającego się na karze – używa wszystkich sposobów, by zapobiec złu w jego początkach, by po ojcowsku uwrażliwiać wychowanków na jego unikanie. Podobnie jak współczesna pedagogika, system ten bardziej kładzie nacisk na profilaktykę niż na leczenie. (...) System prewencyjny pozwala zejść władzy z piedestału, łamie bariery pomiędzy wychowankiem i wychowawcą i domaga się, by wychowawca stał się «wszystkim dla wszystkich»1. W systemie represyjnym ogłasza się wychowankom zasady, a potem stara się wykryć tych, którzy je złamali. Wychowawca w tym systemie przyjmuje raczej rolę policjanta, łapiącego sprawców i wymierzającego przewidziane regulaminem kary. Natomiast w codziennym życiu dziecka uczestniczy on rzadko i pozwala mu samodzielnie „organizować” sobie czas. Tak postawa wychowawcy zbliża go raczej do roli sędziego czy też nadzorcy. 1 Maria Włosek, Kardynał August Hlond kontynuatorem salezjańskiego modelu wychowania http://www.wiadomosci.archidiecezja.katowice.pl 22 23 SALTROM ZAPRASZA SĘDZIA KONTRA TOWARZYSZ DZIAŁAŃ W systemie prewencyjnym wychowawca to ten, który zaznajamia dzieci z regulaminem i zasadami, ale zarazem poprzez swoją stałą obecność czuwa nad tym, by wychowankowie nie mieli sposobności, aby te zasady naruszyć. Przyjmuje on rolę towarzysza działań dzieci i młodzieży, a w ten sposób może moderować ich zachowania. Stała obecność wychowawcy jest tutaj podstawą zabezpieczania dziecka przed złamaniem reguł, zagrażającym jemu samemu. Pozwala ona także na upominanie wychowanków zanim zrobią coś złego, a także chroni ich przed nudą, która często staje się źródłem nieprzemyślanych działań dzieci i młodzieży. Należy tak czynić, żeby wychowankowie nigdy nie pozostawali sami. Asystenci powinni możliwie pierwsi znajdować się na miejscu, gdzie mają się zebrać chłopcy i przebywać z nimi, dopóki ich ktoś nie zastąpi; niechaj nigdy nie pozostawiają chłopców bez zajęcia2. OCHRONA PRZED NUDĄ Zestawienie tych dwóch „pomysłów” na wychowanie pokazuje, jak wielką wartością jest system prewencyjny Jana Bosko, który staramy się promować na koloniach organizowanych przez Saltrom. System prewencyjny zakłada przede wszystkim nawiązanie przez wychowawcę i wychowanka ciepłych relacji – nie chodzi tu o nadmierne spoufalanie się, ale o taki rodzaj relacji, która umożliwia wychowankowi zwrócenie się po pomoc do wychowawcy. Tylko ten, który nawiąże ciepłą nić relacji, może wychowywać, bo tylko wtedy jego przykład i słowa mogą uzyskać znaczenie. Jeśli wychowawca staje się w moim życiu kimś ważnym, kogo życzliwości nie chcę stracić, kogo nie chcę zasmucić i zranić, będę starał się wykonywać wszystko, co czynię jak najlepiej, unikając czynów złych lub niebezpiecznych. 2 ks. Jan Bosko, SYSTEM PREWENCYJNY W WYCHOWANIU MŁODZIEŻY (Regulamin dla domów Towarzystwa św. Franciszka Salezego, Drukarnia Salezjańska, Turyn 1877, ss. 3-13 [DW XXIX 99-1091.]) 24 Ksiądz Jan Bosko o wychowawcach i asystentach napisał: niechaj nigdy nie pozostawiają chłopców bez zajęcia4. Nuda, nadmiar czasu wolnego, brak zorganizowanych zajęć, gier i zabaw prowadzi często do samodzielnych poszukiwań takich sposobów spożytkowania nadmiaru energii i pomysłowości, które często prowadzą do działań groźnych dla zdrowia i życia dziecka. Stąd postulat ochrony wychowanków przed nudą, jako że dziecko w swej pomysłowości jest w stanie doskonale zapełnić sobie czas, często jednak w sposób, który nie przynosi mu pożytku. KARAĆ CZY NIE? Czy w takim wypadku karać? Cóż, może zacytuje jedną z piękniejszych refleksji na temat kary, jaką przeczytałam: Wychowawca niech się stara, by go wychowankowie polubili, jeżeli chce, żeby się go bali. Wtedy bowiem pozbawienie wychowanka życzliwości jest karą, lecz karą, która pobudza do współzawodnictwa, zachęca, a nigdy nie poniża. U chłopców to jest karą, co się za karę uważa. Stwierdzono, że spojrzenie mniej serdeczne wywiera na niektórych większy wpływ, niżby to sprawił wymierzony policzek. Pochwała za dobry uczynek, nagana za niedbalstwo – to wielka nagroda lub kara.5 Ksiądz Bosco nie odrzucał kar, jednak nigdy nie miały one stać się źródłem satysfakcji dla wychowawcy, lecz środkiem, za pomocą którego wychowanek uczył się, czego czynić mu nie wolno, bo zagraża to jego ciału i duszy. System prewencyjny jest stosowany we wszystkich domach i placówkach salezjańskich, jest też podstawą myśli wychowawczych wielu innych systemów i wspólnot. Sprawdził i wciąż sprawdza się jako droga wychowania uczciwych obywateli i dobrych chrześcijan. Jest też sposobem na zapewnienie bezpiecznego spędzania czasu dla podopiecznych tych placówek. Katarzyna Lampa Psycholog Saltromu 3 ibidem 4 ibidem 5 ibidem 25 SALTROM ZAPRASZA Salezjański Ruch Troski o Młodzież ul. Różana 5, 30-305 Kraków, tel. 12 269 30 00 www.saltrom.krakow.pl, e-mail: [email protected] Salezjańskie Lato to propozycja wyjazdów wakacyjnych dla dzieci i młodzieży. Co roku zapraszamy na różnego rodzaju kolonie i obozy – między innymi nad morzem, w górach oraz rejsy mazurskie. Organizujemy również lato w mieście, czyli bezpłatne półkolonie dla dzieci pozostających w Krakowie w czasie wakacji. Szczegóły na www.saltrom.krakow.p l Zapraszamy! Coraz bliżej 2 maja, czyli ostateczny termin złożenia PIT-ów. Przekazując 1% podatku dla Saltromu wspierasz: • codzienny ciepły posiłek • działalność świetlic i korepetycje • wakacje dla dzieci i młodzieży. Zapraszamy na naszą stronę www.saltrom.krakow.pl - tam znajduje się darmowy program do rozliczania rocznych deklaracji podatkowych. DZIĘKUJEMY! Alleluja, Pan zmartwychwstał! Świąt Wielkanocnych pełnych radości, nadziei i wiary Życzą Salezjanie, pracownicy i podopieczni Saltromu SŁÓWKO NA DOBRY TYDZIEŃ: Bardzo mało modli się ten, co przywykł modlić się tylko wtedy, gdy klęczy św. Jan Kasjan 26 Świat Dziecka Świetlica dla dzieci w wieku od 6 do 13 lat, czynna od poniedziałku do piątku w godzinach 14.30 - 18.30. Oratorium Miejsce dla młodzieży w wieku od 14 do 19 lat, gdzie w godzinach 15 - 20 można odrobić lekcje, zagrać w bilard, piłkarzyki, zjeść “małe co nieco”, obejrzeć film… KOREPETYCJE ZA JEDEN UŚMIECH Indywidualne spotkania dostosowane do możliwości czasowych ucznia i korepetytora, odbywają się od poniedziałku do piątku. PUNKT PORADNICTWA Bezpłatny punkt poradnictwa i konsultacji psychologiczno – pedagogicznej, w którym można uzyskać wsparcie, pomoc oraz informacje, gdzie szukać kontaktu ze specjalistami z różnych dziedzin. Yacht Club Miejsce skupiające pasjonatów żeglarstwa. Podejmuje się dzieła edukacji żeglarskiej i wychowania chrześcijańskiego poprzez organizowane co roku obozy mazurskie, rejsy, szkolenia na stopnie żeglarskie oraz cotygodniowe spotkania młodych żeglarzy – środy, godzina 19 WOLONTARIAT PO GODZINACH czwartki godz. 19 – spotkania dla wolontariuszy angażujących się w działalność Saltromu - spotkanie imieninowe wolontariuszy, Msza Święta i śpiewo-granie, zajęcia tematyczne, integracja. Saltrom skupia ponad stu wolontariuszy, którzy działają jako: - wychowawcy w świetlicy „Świat Dziecka” - wychowawcy w świetlicy „Oratorium przy Różanej” dla młodzieży - wychowawcy w czasie obozów - korepetytorzy - uczestnicy projektów Wolontariatu Europejskiego (European Voluntary Service – EVS) Praktyki SALTROM umożliwia odbycie praktyk uczniom i studentom studiów dziennych, zaocznych i wieczorowych. Kursy Saltrom organizuje: - Kurs Wychowawcy Kolonijnego - Kurs Kierownika Placówek Wypoczynku - Kurs na Stopień Żeglarza Jachtowego - Kurs na Stopień Sternika Jachtowego DOŻYWIANIE Zapewniamy codzienny posiłek dla uczestników naszych świetlic. W ramach współpracy z Bankiem Żywności regularnie przekazujemy żywność potrzebującym. Wszelkie informacje o działalności Saltromu są dostępne na stronie www.saltrom.krakow.pl oraz pod numerem tel. 12 269 30 00 ZAPRASZAMY! 27 CHÓR DĘBNICKI Parafii Sw, Stanisława Kostki w Krakowie 1% od Ciebie to dla nas 100% wsparcia Możesz zdecydować co stanie się z częścią płaconego przez Ciebie podatku. Przekazując 1% pomagasz i nie dopłacasz. Polecasz jedynie Urzędowi Skarbowemu, aby część Twojego podatku przekazał na rzecz organizacji takiej, jak np. nasz chór. Jak przekazać 1% podatku – instrukcja Pragniemy poinformować Państwa, że od 20.09.2010 Chór Dębnicki jest członkiem FEREDACJI CAECILIANUM będącą organizacją stworzoną przez chórzystów i dla chórzystów, której celem jest wspieranie działalności zespołów w ich rodzimych społecznościach lokalnych. Federacja zrzesza ponad 130 chórów z terenu całej Polski. Od kwietnia 2006 roku Federacja jest Organizacją Pożytku Publicznego (OPP). W związku z tym można zamiast do Urzędu Skarbowego, przekazywać na konto Federacji kwotę 1% podatku dochodowego dla naszego Chóru Dębnickiego. Pieniądze te przeznaczane są na działania określone Statutem Federacji. W tym roku, tak jak w roku ubiegłym, nie trzeba już wypełniać polecenia przelewów, ani biegać na pocztę. Dzięki zmianie przepisów, Urząd Skarbowy sam wpłaci kwotę 1% podatku na konto wybranej przez podatnika organizacji. Aby to uczynił, wystarczy na końcu formularza PIT, w rubrykę: „Wniosek o przekazanie 1% 28 CHÓR DĉBNICKI Parafii Sw, Stanisáawa Kostki podatku należnego w Krakowie na rzecz organizacji pożytku publicznego (OPP)” wpisać nazwę organizacji OPP oraz jej numer KRS (numer w Krajowym Rejestrze Sądowym) oraz aby wesprzeć konkret1% od Ciebie to dla nas 100% wsparcia ny chór – członka Federacji Caecilianum, w rubryce „Informacje MoĪesz zdecydowaü co stanie siĊ z czĊĞcią páaconego przez Ciebie podatku. Przekazując 1% uzupełniające” (PIT-28: poz. N Skarbowemu, 133, PIT-36: poz. P 309, PIT-36L: pomagasz i nie dopáacasz. Polecasz jedynie UrzĊdowi aby czĊĞü Twojego podatku przekazaá na rzecz organizacji takiej, jak np. nasz chór. poz. O 109, PIT-37: poz. I 128, PIT-38: poz. H 62, PIT-39: poz. H 55) wpisujemyJak celprzekazaü szczegółowy, czyli nazwę naszego chóru (warto tu 1% podatku – instrukcja również wpisać miasto i jego nr w rejestrze Federacji CaecilianuPragniemy poinformowaü PaĔstwa, Īe od 20.09.2010 Chór DĊbnicki jest czáonkiem FEREDACJI m):czyli: CAECILIANUM bĊdącą organizacją stworzoną przez chórzystów i dla chórzystów, której celem jest wspieranie dziaáalnoĞci zespoáów w ich rodzimych spoáecznoĞciach lokalnych. Federacja zrzesza ponad 130 chórów z terenu caáej Polski. Od kwietnia 2006 roku Federacja jest Organizacją PoĪytku Publicznego Nazwa Federacja Caecilianum, Numer KRS: 0000071157 (OPP). W związkuOPP: z tym moĪna zamiast do UrzĊdu Skarbowego, przekazywaü na konto Federacji kwotĊ 1% podatku dochodowego dla naszego Chóru DĊbnickiego. Pieniądze te przeznaczane są na dziaáania oraz szczegółowy cel – dla Chóru Dębnickiego w Krakowie okreĞlone Statutem Federacji. W tym roku, tak jak w roku ubiegáym, nie trzeba juĪ wypeániaü polecenia przelewów, ani biegaü na pocztĊ. nr rej. 137/IV/2010 DziĊki zmianie przepisów, Urząd Skarbowy sam wpáaci kwotĊ 1% podatku na konto wybranej przez podatnika organizacji. Aby to uczyniá, wystarczy na koĔcu formularza PIT, w rubrykĊ: „Wniosek o przekazanie 1% podatku naleĪnego na rzecznależy organizacjipodać poĪytku publicznego (OPP)”kwotę wpisaü nazwĊ Wnioskowana kwota: obliczoną 1% naorganizacji OPP oraz jej numer KRS (numer w Krajowym Rejestrze Sądowym) oraz aby wesprzeü szego poCaecilianum, zaokrągleniu do pełnych dziesiątek konkretny chór –podatku czáonka Federacji w rubryce „Informacje uzupeániające” (PIT-28: poz.groszy N 133, PIT-36: poz. P 309, PIT-36L: poz. O 109, PIT-37: poz. I 128, PIT-38: poz. H 62, PIT-39: poz. H 55) w dół wpisujemy cel szczegóáowy, czyli nazwĊ naszego chóru (warto tu równieĪ wpisaü miasto i jego nr w rejestrze Federacji Caecilianum):czyli: Jeśli chcesz, aby Chór Dębnicki, którego przekazuNazwa OPP: Federacja Caecilianum, Numerna KRS:rzecz 0000071157 oraz szczegóáowy – dla Chóru DĊbnickiego w Krakowie nr rej. 137/IV/2010 jesz 1% swojegocelpodatku, mógł Ci osobiście podziękować, zaznacz kwota: kwadrat „Wyrażam zgodę” na przekazanie Twoich danych Wnioskowana naleĪy podaü obliczoną kwotĊ 1% naszego podatku po zaokrągleniu do peánych dziesiątek groszy w dóá organizacji OPP. JeĞli chcesz, aby Chór DĊbnicki, na rzecz którego przekazujesz 1% swojego podatku, mógá Ci osobiĞcie podziĊkowaü, zaznacz kwadrat „WyraĪam zgodĊ” na przekazanie Twoich danych organizacji OPP. Przykładowy sposób wypełnienia końcowych rubryk formularza PIT Przykáadowy sposób wypeánienia koĔcowych rubryk formularza PIT WNIOSEK O PRZEKAZANIE 1% PODATKU NALEĩNEGO NA RZECZ ORGANIZACJI POĩYTKU PUBLICZNEGO (OPP) NaleĪy podaü numer wpisu do Krajowego Rejestru Sądowego (Numer KRS) organizacji wybranej z wykazu oraz wysokoĞü kwoty na jej rzecz. 305. Nazwa OPP Federacja Caecilianum, 306. Numer KRS 0000071157 Wnioskowana kwota Kwota z poz.307 nie moĪe przekroczyü 1% kwoty z poz.188, po zaokrągleniu do peánych dziesiątek groszy w dóá. 307. (Wpisaü obliczoną kwotĊ) zá, gr INFORMACJE UZUPEàNIAJĄCE Podatnicy, którzy wypeánili czĊĞü O, w poz.308 mogą podaü cel szczegóáowy 1%, a zaznaczając kwadrat w poz.309 wyraziü zgodĊ na przekazanie OPP swojego imienia, nazwiska i adresu wraz z informacją o kwocie z poz.307. W poz.310 moĪna podaü dodatkowe informacje, np. uáatwiające kontakt z podatnikem (telefon, e-mail). 308. Cel szczególowy 1% dla Chóru DĊbnickiego w Krakowie nr rej. 137/IV/2010 309. WyraĪam zgodĊ � 310. Serdecznie dziękujemy !!!! 29 tydzie ń w mod l itwie 24 IV 2011 Niedziela Zmartwychwstania Pańskiego, Czyt.: Dz 10, 34a. 37-43; Ps 118, 1-2. 16-17. 22-23; Kol 3, 1-4; J 20, 1-9; 600 · w int. śp. Jerzego, 830 · w int. śp. Jana Piwowara, o radość Nieba, · w int. śp. Pauliny Piwowar, o radość Nieba, 1000 · w int. śp. Józefa Wilka (gregoriańska), 1130 · w int. śp. Jana Polewki, Joanny i Michała oraz zmarłych z rodziny, 1300 · w int. śp. Bogdana, · w int. śp. Bogdana, 1800 · w int. śp. Romualda Stankiewicza w 4 rocz. śm., 25 IV 2011 Poniedziałek w oktawie Wielkanocy, Czyt.: Dz 2, 14. 22-32; Ps 16, 1-2a i 5. 7-8. 9-10. 11; Mt 28, 8-15; 700 · w intencji o zdrowie całej rodziny 830 · w int. śp. Bogusława Regulskiego w 16 rocz. śm., 1000 · w int. śp. Wojciecha o radość Nieba, · w int. śp. Stanisława w 5 rocz. śm., 1130 · w int. śp. Janusza Kapturkiewicza, brata i rodziców, · w intencji Katarzyny i Dominika, o Boże błogosławieństwo, potrzebna łaski i opiekę Matki Bożej Wspomożenia Wiernych, w 1 rocznicę ślubu, 1300 · w int. śp. Jacka Mydlarza, 1800 · w int. śp. Józefa Wilka (gregoriańska), 30 26 IV 2011 Wtorek w oktawie Wielkanocy, Czyt.: Dz 2, 36-41; Ps 33, 4-5. 18-19. 20 i 22; J 20, 11-18; 700 · w int. śp. Stefanii Dziewońskiej, od siostrzenic Zofii i Władysławy z rodzinami, 800 · w intencji Patrycji i Marka, o błogosławieństwo Boże w 2 rocznicę ślubu, 1800 · w int. śp. Julii, Józefa i Ryszarda, · w int. śp. Józefa Wilka (gregoriańska), · w int. śp. Czesławy i Ireneusza, 27 IV 2011 Środa w oktawie Wielkanocy, Czyt.: Dz 3, 1-10; Ps 105, 1-2. 3-4. 6-7. 8-9; Łk 24, 13-35; 700 · w int. śp. Mieczysława Siekacza o pokój duszy, · w int. śp. Genowefy i Józefa, 800 · w int. śp. Józefa Wilka (gregoriańska), 1800 · w intencji próśb i podziękowań do Matki Bożej, · w int. śp. Bolesława Kozaka w 5 rocz. śm. o Szczęście Wieczne, · w int. śp. s. Jaromiły, 28 IV 2011 Czwartek w oktawie Wielkanocy, Czyt.: Dz 3, 11-26; Ps 8, 2 i 5. 6-7. 8-9; Łk 24,35-48; 700 · w int. śp. Zygmunta i Ryszarda, 800 · w intencji Józefa Dudka, o zdrowie, błogosławieństwo Boże i opiekę Matki Bożej Wspomożenia Wiernych dla całej rodziny, 1800 · w int. śp. Józefa Wilka (gregoriańska), · w int. śp. Adama Gawora w 6 rocz. śm., oraz rodziców Józefy i Jana, · w int. śp. Teresy Klimczyk, o Miłosierdzie Boże i Szczęście Wieczne w 30 dniu od śmierci, 29 IV 2011 Piątek w oktawie Wielkanocy, Czyt.: Dz 4, 1-12; Ps 118, 1 i 4. 22-23. 24-25; J 21, 1-14; 700 · 800 · w int. śp. Józefa Wilka (gregoriańska), · w int. śp. Jana i Marii oraz matki chrzestnej Marii, 1745 · koronka do Miłosierdzia Bożego, 1800 · w intencji Justyny o błogosławieństwo Boże w dniu urodzin, · w int. śp. Heleny Zielińskiej w 3 rocz. śm., 30 IV 2011 Sobota w oktawie Wielkanocy, Czyt.: Dz 4, 13-21; Ps 118, 1 i 14. 15-16. 18 i 21; Mk 16, 9-15; 700 · 800 · 1800 · w int. śp. s. Jaromiły, · w int. śp. Józefa Wilka (gregoriańska), · w int. śp. Ireny i Wacława Iwaszkiewiczów, 1 V 2011 – 2 Niedziela Wielkanocna, Niedziela Miłosierdzia Bożego, Czyt.: Dz 2, 42-47; Ps 118, 1 i 4. 13-14. 22 i 24; 1 P 1, 3-9; J 20, 19-31; 700 · w intencji dziękczynnej z pontyfikat Jana Pawła II Wielkiego, z prośbą o wielkie owoce beatyfikacji, 830 · w intencji dziękczynnej za beatyfikację Jana Pawła II, od Żywego Różańca, · o pomoc w trudnej sytuacji, błogosławieństwo Boże i opiekę Matki Bożej Wspomożenia Wiernych przez przyczynę bł. Jana Pawła II, 1130 · w int. śp. Walentego i Kamili Karkowskich, · w int. śp. Józefa Wilka (gregoriańska), 1300 · w intencji rodziny Piotra i Małgorzaty, o uzdrowienie, nawrócenie i pojednanie za wstawiennictwem bł. Ojca Świętego Jana Pawła II, 1800 · w int. śp. Tadeusza o miłosierdzie Boże, 31 Ogłoszeniaparafialne Niedziela Zmartwychwstania Pańskiego 24 1. Miłość ostatecznie zwycięża śmierć! Zatem przyobleczmy nasze życie w zwycięską i odwzajemnioną miłość Boga do człowieka. Grzech i jego owoc, to znaczy śmierć, nie jest już w stanie zagrodzić nam drogi do Domu Ojca. Zdrowych, radosnych, przepełnionych nadzieją Świąt Wielkanocnych, spędzonych w gronie bliskich, życzymy parafianom i gościom. 2. Dziękujemy, kapłanom, ministrantom i lektorom, siostrom zakonnym, panu Organiście; wszystkim grupom parafialnym, oraz parafianom i gościom za przygotowanie i udział w Triduum Paschalnym. 3. Jutro w Poniedziałek Wielkanocny. Msze św. wg. rozkładu niedzielnego. Składka zebrana w tym dniu przeznaczona jest na Uniwersytet Papieski Jana Pawła II w Krakowie. Ofiary składane z okazji adoracji krzyża są darem naszej parafii dla Ziemi Świętej. Bóg zapłać. W najbliższy wtorek kwietnia 2011 26 kwietnia kancelaria parafialna będzie nieczynna w godzinach dopołudniowych. Przepraszamy za utrudnienia. 4. W przyszłą sobotę 30 kwietnia we wszystkich parafiach Krakowa odbywać się będą nabożeństwa przed beatyfikacją sługi Bożego Jana Pawła II. W naszym kościele czuwanie modlitewne będzie trwało od Mszy świętej wieczornej do godziny 24.00 Zapraszamy. W tym dniu nie będzie adoracji o godzinie 17.00. 5. Szczegółowy plan uroczystości beatyfikacyjnych Jana Pawła wywieszony jest w gablocie przed kościołem. Ze względu na Mszę świętą beatyfikacyjną, 1 maja nie będzie Mszy św. o godzinie 10.00. Intencja z tej Mszy św. odprawiona będzie o godzinie 11.30. Zmiana tajemnic Żywego Różańca odbędzie się w I niedzielę miesiąca; 1 maja na nabożeństwie o godzinie 17.00. ks. Jan Dubas, proboszcz Redakcja: Ks. Jan Dubas, Teresa Flanek, Magdalena Dudek, Maria Kantor, Zofia Niemiec, Łukasz Pilarczyk, red. nacz. Janusz Kościński, Wojciech Pietras tel. (012) 269 16 18 Internet: http://debniki.sdb.org.pl 32 koszt.wydania 0,90 zł