24 kwietnia - Sdb.org.pl

Transkrypt

24 kwietnia - Sdb.org.pl
Pismo Parafii św. Stanisława Kostki w Krakowie
24 kwiecień 2011 nr 398 (828)
Słowo Dla Życia
Bądźmy świadkami Zmartwychwstałego.
Pierwszego dnia po szabacie, wczesnym rankiem, gdy
jeszcze było ciemno, Maria Magdalena udała się do
grobu i zobaczyła kamień odsunięty od grobu. Pobiegła więc i przybyła do Szymona Piotra i do drugiego
ucznia, którego Jezus miłował, i rzekła do nich: „Zabrano Pana z grobu i nie wiemy, gdzie Go położono”.
Wyszedł więc Piotr i ów drugi uczeń i szli do grobu.
Biegli oni obydwaj razem, lecz ów drugi uczeń wyprzedził Piotra i przybył pierwszy do grobu. A kiedy się
nachylił, zobaczył leżące płótna, jednakże nie wszedł
do środka.
Nadszedł potem także Szymon Piotr, idący za nim.
Wszedł on do wnętrza grobu i ujrzał leżące płótna oraz
chustę, która była na Jego głowie, leżącą nie razem
z płótnami, ale oddzielnie zwiniętą na jednym miejscu.
Wtedy wszedł do wnętrza także i ów drugi uczeń, który przybył pierwszy do grobu. Ujrzał i uwierzył. Dotąd
bowiem nie rozumieli jeszcze Pisma, które mówi, że
On ma powstać z martwych.
J 20,1-9
2
Nowina przyniesiona tego ranka przez kobiety porusza uczniów,
wprawia w ruch: Szymon Piotr i Jan
śpieszą do grobu. Biegną w milczeniu, bez tchu. Ich bieg staje się
niemalże wyścigiem. Pierwszy do
otwartego grobu przybywa Jan-uczeń
miłości. Czyżby rzeczywiście miłość
uskrzydlała? Uczniowie zdążają do
grobu, by uwierzyć w życie. Z nimi
zaś cały Kościół zmierza ku prawdzie – z apostołem, który ma być jego
fundamentem, i z owym uczniem
„którego Jezus miłował”. Miłość nie
zaślepia Jana: co prawda Piotr pierwszy wchodzi do wnętrza grobu, ale
to on jest pierwszym, który „ujrzał
i uwierzył”. Ów starszy i powolniejszy, rozważniejszy, ocenia wnikliwie
sytuację. Ten drugi – charyzmatyk –
jako pierwszy dochodzi do prawdy.
Wierzy ponieważ bardziej kochał.
Kościół potrzebuje obu: realisty, który zanim powie musi wziąć głęboki
oddech i tego drugiego – z sercem
na dłoni. Obaj przecież są świadkami
zmartwychwstania.
Całe nasze życie jest drogą do grobu. Ten jednak, kto biegnie do grobu,
by znaleźć w nim Chrystusa, natrafia
na pustkę. My jesteśmy w lepszej sytuacji niż świadkowie wielkanocnego
poranka: mamy ich świadectwo; wiemy, że Jezus żyje. Wiemy? Wierzymy w to? Wierzymy im? Do biegu
po życie, nie można przyłączyć się
jedynie z ciekawości. Ciekawość nie
jest w stanie pojąć cudu, a już w ogóle nie cudu życia. Jak więc dojść do
wielkanocnej wiary? „Grób ten próżny został…” - śpiewamy dziś żarliwie i radośnie. Jednak pusty grób
niczego jeszcze nie dowodzi. Nawet
uczniowie sceptycznie podchodzą do
tego faktu. Uczeni będą spierać się
o to przez trzy następne tysiąclecia.
Świadkowie zmartwychwstania nie
są jednak uczonymi lecz, zwykłymi
kobietami i mężczyznami, są uczniami, którzy tak samo jak my muszą
się nauczyć, że cud życia można pojąć jedynie wtedy, gdy człowiek pozwoli się przeniknąć Temu, który jest
życiem – Chrystusowi zmartwychwstałemu. Życie i Miłość. To nierozerwalny związek. Jedno rodzi drugie.
Dla tego kto kocha, śmierć jest nie
do przyjęcia i nie może być końcem
wszystkiego.
Opracował ks. Czesław Major
3
Sekwencja Wielkanocna
Niech w święto radosne Paschalnej Ofiary
składają jej wierni uwielbień swych dary.
Odkupił swe owce Baranek bez skazy,
pojednał nas z Ojcem i zmył grzechów zmazy.
Śmierć zwarła się z życiem i w boju, o dziwy,
choć poległ Wódz życia, króluje dziś żywy.
Maryjo, Ty powiedz, coś w drodze widziała?
Jam Zmartwychwstałego blask chwały ujrzała.
Żywego już Pana widziałam grób pusty
i świadków anielskich, i odzież, i chusty.
Zmartwychwstał już Chrystus, Pan mój i nadzieja,
a miejscem spotkania będzie Galilea.
Wiemy, żeś zmartwychwstał, że ten cud prawdziwy,
o Królu Zwycięzco, bądź nam miłościwy.
Zmartwychwstał już Chrystus!
Pan nasz i nadzieja!
Zmartwychwstanie stanowi istotę naszej wiary, jest
najbardziej przełomowym wydarzeniem w dziejach
ludzkości i pozwala nam nowymi oczyma i sercem patrzeć na wszelkie wydarzenia naszego życia, jest niezgłębionym źródłem chrześcijańskiej nadziei.
Niech radość Wielkanocnego Poranka i blask Zmartwychwstałego Jezusa opromieni każdy dzień i wszelkie działania zmierzające do pomnożenia dobra i odkrywania w Zmartwychwstaniu Jezusa pełnego sensu
życia, w którym zwyciężać będzie miłość, życzliwość,
dobroć, ufność i prawda.
Niech Łaska Świąt Paschalnych obudzi w sercach
wrażliwość i rozwinie wyobraźnię miłosierdzia.
Pełnia darów Zmartwychwstałego Pana niech ogarnie
naszą Ojczyznę, wspólnotę Parafii, nasze rodziny, chorych, samotnych, przeżywających trudności i umocni
wiarę oraz napełni odwagą w dążeniu do świętości
drogą którą ukazywał nam Sługa Boży Jan Paweł II.
Radosne Alleluja niech brzmi w naszych sercach i głosi chwałę Zmartwychwstałemu Jezusowi!
Błogosławionych Świąt Wielkiej Nocy
Życzy Redakcja
4
5
ORĘDZIE OJCA ŚWIĘTEGO BENEDYKTA XVI
Z OKAZJI XXVI ŚWIATOWEGO
DNIA MŁODZIEŻY – MADRYT 2011
(1)
”Zakorzenieni i zbudowani na Chrystusie,
mocni w wierze”
(por. Kol 2,7)
Drodzy Przyjaciele,
Często powracam myślami do Światowego Dnia Młodzieży, który odbył
się w Sydney w 2008 roku. Przeżyliśmy
tam wielkie święto wiary, podczas którego Duch Boży działał z mocą, tworząc
silną wspólnotę między uczestnikami
przybyłymi z całego świata. Spotkanie
to, podobnie jak i poprzednie, zaowocowało obficie zarówno w życiu wielu
młodych jak i całego Kościoła. Teraz nasze spojrzenie kierujemy w stronę najbliższego Światowego Dnia Młodzieży,
który odbędzie się w sierpniu 2011 roku
w Madrycie. Już w 1989 roku, na kilka
miesięcy przed historycznym upadkiem Muru Berlińskiego, pielgrzymka
młodych zatrzymała się w Hiszpanii,
w Santiago de Compostela. Obecnie,
w chwili kiedy Europa w szczególny
sposób potrzebuje odnalezienia swoich chrześcijańskich korzeni, mamy
spotkać się w Madrycie, podejmując
temat: „Zakorzenieni i zbudowani na
Chrystusie, mocni w wierze” (por. Kol
2, 7). Zachęcam Was do wzięcia udziału w tym wydarzeniu, tak ważnym
dla Kościoła w Europie i dla Kościoła
powszechnego. Pragnę, by wszyscy
młodzi ludzie, zarówno ci, którzy po6
dzielają naszą wiarę w Jezusa Chrystusa, jak i ci, którzy są niezdecydowani,
wątpią lub nie wierzą w Niego, uczestniczyli w tym doświadczeniu, które
może okazać się decydujące dla ich
życia. To doświadczenie Jezusa Chrystusa, który powstał z martwych i żyje,
i Jego miłości do każdego z nas.
1.
U źródeł waszych
największych pragnień
Na przestrzeni wszystkich wieków,
tak jak i teraz, wielu młodych ludzi doświadcza głębokiego pragnienia osobistych więzi naznaczonych prawdą
i solidarnością. Wielu z nich pragnie
zbudować autentyczne przyjaźnie,
zaznać prawdziwej miłości, stworzyć
trwałą rodzinę, osiągnąć spełnienie
osobiste i poczucie bezpieczeństwa,
które są gwarancją jasnej i szczęśliwej przyszłości. Wspominając własną
młodość, uświadamiam sobie, że stabilność i bezpieczeństwo nie są kwestiami pierwszoplanowymi dla młodych ludzi. Wprawdzie ważnym jest,
by mieć pracę, która zapewnia środki
utrzymania, jednak lata młodości to
czas poszukiwania pełni życia. Patrząc
w przeszłość, przede wszystkim pa-
miętam, iż nie chcieliśmy zadowolić
się zwyczajnym życiem klasy średniej. Dążyliśmy do większych, nowych
idei. Pragnęliśmy odkryć sedno życia,
jego wspaniałość i piękno. W dużej
mierze postawa ta była wynikiem czasów, w których żyliśmy. Podczas wojny i dyktatury nazistowskiej byliśmy
w pewnym sensie „stłamszeni” przez
strukturę władzy dominującej. Chcieliśmy więc wyswobodzić się, by odkryć
pełnię możliwości ludzkich. Myślę,
że do pewnego stopnia, to usilne pragnienie wyzwolenia się od zwyczajności jest obecne w każdym pokoleniu.
Poszukiwanie czegoś więcej poza codziennością życia i pracy, pragnienie
czegoś prawdziwie większego, jest naturalną częścią młodości. Czy jest ono
pustym marzeniem, które blednie wraz
z przybywającymi latami? Nie! Kobieta
i mężczyzna zostali stworzeni do rzeczy wspaniałych, do wieczności. Nic
poza tym nie jest wystarczające. Miał
rację św. Augustyn, gdy pisał: niespokojne jest nasze serce, dopóki nie spocznie w Tobie. Pragnienie odnalezienia
sensu życia jest znakiem dziecięctwa
Bożego i „znamieniem” jakie w nas zostawił. Bóg jest życiem, i dlatego każde
stworzenie dąży do pełni życia. Będąc
stworzonym na podobieństwo Boże,
człowiek robi to w wyjątkowy sposób,
dążąc do miłości, radości i pokoju.
Rozumiemy zatem, że niedorzecznością byłoby dążyć do wyeliminowania
Boga, by pozwolić żyć człowiekowi.
Bóg jest źródłem życia. Odrzucić Go
oznaczałoby odsunąć się od źródła
życia, i w sposób nieunikniony, pozbawić się spełnienia i radości: „stwo-
rzenie bowiem bez Stwórcy zanika”
(II Sobór Watykański, Gaudium et spes,
36). Obecna kultura, w niektórych częściach świata, a przede wszystkim na
Zachodzie, dąży do wykluczenia Boga
bądź do uznania wiary jako sprawy
prywatnej, bez żadnego wpływu na życie społeczne. I chociaż zbiór wartości,
które stanowią fundament społeczeństwa pochodzi z Ewangelii – wartości
takie jak znaczenie godności osoby
ludzkiej, solidarności, pracy i rodziny
– zauważamy proces pewnego rodzaju
„zniknięcia Boga”, pewnej amnezji, jeśli nie zupełnego odrzucenia Chrześcijaństwa i wyparcia się skarbu otrzymanej wiary, z ryzykiem utraty najgłębszej
własnej tożsamości.
Z tego powodu, drodzy Przyjaciele,
zapraszam Was do pogłębienia Waszej
wiary w Boga, Ojca naszego Pana, Jezusa Chrystusa. Wy jesteście przyszłością społeczeństwa i Kościoła! Jak pisał
apostoł Paweł do chrześcijan w Kolosach, życiodajnym jest mieć korzenie,
solidne fundamenty! I to staje się prawdziwe szczególnie dzisiaj, kiedy wielu
nie ma trwałych punktów odniesienia,
na których mogłoby zbudować swoje
życie, doświadczając w ten sposób poczucia głębokiej niepewności. Szerzący
się relatywizm, według którego wszystko jest tak samo ważne, głoszący, że nie
istnieje żadna obiektywna prawda ani
żaden absolutny punkt odniesienia,
nie prowadzi do prawdziwej wolności,
lecz do niepewności, zagubienia i konformizmu wobec chwilowych mód.
Jako młodzież, jesteście upoważnieni,
by przejąć od starszych pokoleń stabilne punkty odniesienia, które pomogą
7
ORĘDZIE OJCA ŚWIĘTEGO BENEDYKTA XVI
Wam w podejmowaniu decyzji i na
bazie których zbudujecie swoje życie:
tak jak młode rośliny, które potrzebują
podpory, by potem zapuścić głębokie
korzenie i przeistoczyć się w mocne
drzewa, zdolne, by wydać owoce.
2.
Zakorzenieni i zbudowani na
Chrystusie
Aby uwydatnić wagę wiary w życiu
wiernych, pragnę rozważyć z Wami
trzy motywy obecne w sformułowaniu
św. Pawła „Zakorzenieni i zbudowani
na Chrystusie, mocni w wierze” (por.
Kol 2, 7). Możemy zauważyć obecność
trzech obrazów: „zakorzenieni” przywołuje na myśl drzewo i korzenie, które je żywią, „zbudowani” odnosi się do
konstrukcji domu; „mocni” wskazuje
na wzrost poprzez siłę fizyczną lub duchową. Wiele mówią owe obrazy. Zanim je skomentuję, chciałbym zwrócić
uwagę, iż z punktu widzenia gramatyki, wszystkie trzy zwroty w oryginale
występują w stronie biernej. Oznacza
to, że to sam Chrystus podejmuje inicjatywę zakorzenienia, zbudowania
i umocnienia wiernych.
Pierwszy obraz przedstawia drzewo, mocno osadzone dzięki korzeniom, które stanowią podstawę jego
konstrukcji i je karmią. Pozbawione
owych korzeni, mógłby je wyrwać
wiatr i obumarłoby. Naturalnie nasi rodzice, rodziny i kultura kraju stanowią
bardzo ważne części naszej tożsamości
osobistej. Jednak Biblia odsłania kolejny element. Prorok Jeremiasz pisał:
„Błogosławiony mąż, który pokłada
8
ufność w Panu i Pan jest jego nadzieją.
Jest on podobny do drzewa zasadzonego nad wodą, co swe korzenie puszcza
ku strumieniowi; nie obawia się, gdy
nadejdzie upał, bo zachowa zielone liście; także w roku posuchy nie doznaje
niepokoju i nie przestaje wydawać owoców” (Jr 17, 7-8). Dla proroka, puszczać
swe korzenie ku strumieniowi oznacza
pokładać ufność w Panu, to Bóg jest
źródłem życia. Bez Niego nie możemy
prawdziwie żyć. „Bóg dał nam życie
wieczne, a to życie jest w Jego Synu”
(1J 5,11). Sam Jezus mówi nam, że jest
naszym życiem (por. J 14,6). W rezultacie, wiara chrześcijańska nie polega tylko na wierzeniu w pewne prawdy, ale
jest przede wszystkim osobistą relacją z
Jezusem Chrystusem, jest spotkaniem
z Synem Bożym, który całej naszej egzystencji nadaje nowego dynamizmu.
Wchodząc z Nim w osobistą relację,
Chrystus odkrywa naszą prawdziwą
tożsamość, i dzięki przyjaźni z Nim,
nasze życie dąży w kierunku całkowitego spełnienia. W młodości zawsze
przychodzi moment, kiedy zadajemy
sobie pytanie o sens naszego życia. Jaki
cel i kierunek powinniśmy mu nadać?
Jest to bardzo ważny moment i, być
może, przez jakiś czas niepokojący. Zaczynamy zastanawiać się nad rodzajem
pracy, którą podejmiemy, naturą relacji,
które zawiążemy i przyjaźni, które będziemy pielęgnować. Tutaj, ponownie,
myślami sięgam do własnej młodości.
Stosunkowo wcześnie zdałem sobie
sprawę z powołania kapłańskiego,
które Pan mi wyznaczył. Jednak później, po wojnie, gdy podczas studiów
w seminarium i w uniwersytecie kierowałem się już ku temu celowi, musiałem odnowić swoje przekonanie.
Musiałem zadać sobie pytanie: czy rzeczywiście jest to ścieżka, którą powinienem obrać? Czy naprawdę taka jest
wola Boża wobec mnie? Czy będę w stanie pozostać Mu wiernym, całkowicie
oddanym Jemu i Jego służbie? Taka decyzja nie przychodzi łatwo, cierpimy
z jej powodu. I nie może być inaczej.
Jednak potem nadeszła pewność: tak
właśnie ma być! Tak, Jezus mnie woła,
i sam da mi siłę. Słuchając Go i podążając za Nim, stanę się naprawdę sobą.
Nie ma znaczenia spełnienie się moich
pragnień, lecz Jego wola. W ten sposób
życie staje się prawdziwe.
Tak jak korzenie utrzymują drzewo mocno w ziemi, tak fundamenty
zapewniają domowi długotrwałą stabilność. Poprzez wiarę, zostaliśmy
zbudowani na Jezusie Chrystusie, tak
jak dom zbudowany jest na fundamentach. Historia biblijna dostarcza
nam przykłady wielu świętych, którzy
swoje życie zbudowali na Słowie Bożym. Pierwszym jest Abraham, który
usłuchał głosu Pana, by opuścić dom
rodzinny i wyruszyć ku nieznanej krainie. „Uwierzył przeto Abraham Bogu
i policzono to mu za sprawiedliwość,
i został nazwany przyjacielem Boga”
(Jk 2, 23). Być zbudowanym na Jezusie
Chrystusie to odpowiadać na Boże wezwanie, ufać Mu i wprowadzać w czyn
Jego słowo. Sam Jezus strofował
uczniów: „Czemu to wzywacie Mnie:
«Panie, Panie!», a nie czynicie tego,
co mówię?” (Łk 6, 46) i kontynuował,
odwołując się do obrazu domu: „Pokażę wam, do kogo podobny jest każdy,
kto przychodzi do mnie, słucha słów
moich i wypełnia je. Podobny jest do
człowieka, który buduje dom: wkopał
się głęboko i fundament założył na
skale. Gdy przyszła powódź, wezbrana
rzeka uderzyła w ten dom, ale nie zdołała go naruszyć, ponieważ był dobrze
zbudowany” (Łk 6, 47-48).
Drodzy Przyjaciele, budujcie swój
dom na skale, jak ten człowiek, który
„wkopał się głęboko”. Próbujcie każdego dnia podążać za słowem Pana.
Słuchajcie Go jak dobrego Przyjaciela,
z którym możecie dzielić drogę Waszego życia. U Jego boku odnajdziecie
odwagę, by stawić czoła trudnościom
i problemom, a nawet by przezwyciężyć rozczarowania i niepowodzenia.
Nieustannie proponowane są Wam łatwiejsze wybory, które ostatecznie, jak
sami wiecie, okazują się zwodnicze i nie
przynoszą wewnętrznego spokoju i radości. Tylko słowo Boga może wskazać
nam właściwą drogę i tylko wiara, którą przyjęliśmy, może być światłem na
naszej ścieżce. Z wdzięcznością przyjmijcie dar ofiarowany Wam przez Wasze rodziny, usiłujcie odpowiedzialnie
odpowiedzieć na wezwanie Boga i dążcie do wzrostu w wierze. Nie wierzcie
zapewnieniom, że nie potrzebujecie innych, by ułożyć sobie życie! Szukajcie
wsparcia w wierze tych, którzy są Wam
bliscy, w wierze Kościoła, i dziękujcie
Panu, że otrzymaliście i przyjęliście ją
jako swoją!
(ciąg dalszy w następnym numerze DD)
9
O Krzyżu,
Zmartwychwstaniu i o Tobie
Kiedy umierał Jan Paweł II słyszeliśmy wypowiadane przez wszystkie
media słowa: „Świat się zatrzymał”.
Kiedy umierał Jezus, życie wokół tętniło swoim rytmem. Ludzie nie oderwali się od swoich zajęć, ani nie uczynili refleksji nad wyjątkowością chwili,
której są świadkami. Nie zdawali sobie
sprawy że ta chwila rozpoczyna nową
cywilizację życia. Zajęci swoimi sprawami, nie zrozumieli że z krzyżem na
ramionach idzie Ten, który życie może
ofiarować, nie na chwilę, lecz na wieczność. Obserwując współczesny świat
mam wrażenie, że życie chwilą, zdominowało dzisiaj wszystkich współczesnych wędrowców naszych czasów.
Wielki Post niczym już nie różni się od
czasu powszednich dni. Tępo życia takie samo, kluby rozrywki otwarte cały
czas, słowo wyrzeczenie poszło w zapomnienie a odejmowanie sobie od ust,
to ewentualnie w celach modelowania
szczupłej sylwetki. A Jezus wciąż idzie
umierać za ludzi, nie byle jakich ludzi.
Idzie umierać za mnie i za Ciebie, ludzi współczesnego świata, nie mających czasu dla Boga. Dziwny jest ten
świat, przed laty śpiewał nam Niemen.
Dziwny bo tyle nam się w nim namieszało, zmieniło swoje wartości, wywróciło do góry nogami a my wraz z nim.
Zajęci pracą nie widzimy siebie. Małżonkowie stają sie obcy, rozmawiają
10
tylko przez komórkę albo komputer.
Umierają w swojej miłości, która kiedyś uskrzydlała ich życie. Dzieci z kluczem na szyi uczą sie samodzielności,
co zabiera dzieciństwo w twardej dżungli rozpychania się łokciami. Młodzi
szukają towarzystwa w którym można
odlecieć i zaliczyć wcześnie panienkę,
tak dla spróbowania miłości. Starzy
wyczekują telefonu od dzieci, słowa
że są jeszcze potrzebni, że dadzą radę
przeżyć z tej emerytury, że może nie
będzie tak bolało, choć leki takie drogie. Każdy z nas ma swoją drogę krzyża. Nie jesteśmy od niej wolni. Jednak
każdy z nas po tej drodze idzie inaczej.
Są tacy, którzy idą samotnie. Zamknięci w swoich małych „M” lub nowoczesnych apartamentowcach, nie spotkają
pomocy współczesnego Szymona ani
czułej Weroniki. Nie spotkają również
idącego ta drogą Jezusa. Samotnie, to
znaczy również po swojemu, razem
ze swoimi błędami, bez analizy siebie
i światła Bożej miłości. Obok idą inni.
Wiedzą po co i wiedzą dokąd. Mają
taką samą drogę. Jednak nie szukają na
niej pomocy Szymona i chusty Weroniki. Sami stają się Szymonem i Weroniką. Widzą w swojej wrażliwości nie
siebie ale innych. Uczenie się obrazu
Boga w sobie jest pracą bardzo trudną. Wymaga zrozumienia Chrystusowego przypomnienia: Chcesz Mnie
naśladować, to weź swój krzyż, na każdy dzień. Wziąć dzisiaj swój krzyż, tak
jak uczynił to Jezus staje się współcześnie coraz większym heroizmem. Egzamin z niesionego krzyża przytłacza
dzisiaj wielu. Pod ciężarem skrzyżowanych belek życia, powtarzają utrudzeni: Nie mogę, nie chcę, nie dam rady,
za ciężko, bez sensu, po co…
Jasną odpowiedzią na wszystkie stawiane pytania jest tylko krzyż Chrystusa, jasną ale nie dla wszystkich. Trzeba
głębokiej wiary, aby nie skupić swojej
uwagi tylko na krzyżu. Zostaniesz
podczas Wielkiego Piątku na Golgocie
i to będzie prawdziwa klęska powtarzanych z bólem słów: Boże mój Boże,
czemuś mnie opuścił. Prawdziwie radosne święta w tym roku przeżyją ci,
którzy pójdą dalej. Być może zmuszą
się aby powędrować do pustego grobu, w którym nie ma Chrystusa. Na
ogół kiedy nam coś zabierają bardzo
się martwimy. Brak rzeczy do których
się przywiązujemy sprawia ból. Maria
Magdalena odczuwała to samo. Zabrano jej Pana z grobu. To zabranie jednak
sprawia że będziesz razem ze swoimi
bliskimi podczas tych świąt. Zatriumfuje cały świat, kiedy będziemy słyszeli
powtarzane wszędzie: grób Chrystusa
jest pusty.
Pustka tego grobu jest pełnią życia.
Kaprys Boga. Nie obietnica z utraconego Raju. Szukanie Zmartwychwstania nie może się dokonywać gdzieś
daleko. Tam tej prawdy nie zajdziesz.
Może się ono dokonać tylko we własnym wnętrzu, zbudowanego pustego
grobu. Genialny życiowy układ; od
pustego serca do pustego grobu. Prawdę Zmartwychwstania trzeba przeżyć
w refleksji tych najważniejszych dni
w roku. Wielkie Dni są nie tylko doświadczeniem centralnych wydarzeń
naszej wiary, ale są pełną pokory odpowiedzią na pytanie gdzie tak naprawdę
jestem dzisiaj ze swoją wiarą. Mogę zatrzymać się na Golgocie krzyża. Pozostanę w rozpaczy i mroku śmierci, to
nic nadzwyczajnego. Musisz zejść do
pustego grobu, choćby na czworaka jak
się schodzi z niewygodnego górskiego szczytu, z obawy przed upadkiem
w niebezpieczną przestrzeń. Pięknem
Zmartwychwstania nie jest już choinka
i tkliwe kolędy, nie jest szał prezentów
i gonitwa marketingu. W tych świętach
nie ma doświadczenia kolorowych
Mikołajów i potraw angażujących
w przygotowanie całych rodzin. To nie
są święta siedzącego stołu. To są święta drogi do pustego grobu. Być może
pójdziesz powoli jak Piotr, by dojrzała
jeszcze Twoja wiara. Może jednak pobiegniesz jak ów uczeń, którego Jezus
miłował. Pobiegniesz bo już rozumiesz
czym jest Zmartwychwstanie i jak je
trzeba przeżyć.
Nie dla koszyczka i pisaneczki.
Nie dla zajączka i kwitnących bazi.
Nie dla stołu i towarzyszy biesiad
Tylko TAK dla Chrystusa
Zmartwychwstałego.
Oby to TAK znalazło się w TOBIE
Ks. Andrzej Gołębiowski sdb
11
Nazwy Wielkanocy
w różnych językach
Święta Zmartwychwstania Pańskiego – Wielkanoc – są dla nas okazją do złożenia życzeń krewnym
i przyjaciołom. Na kartkach, które
otrzymujemy od znajomych z zagranicy, spotykamy czasem takie
napisy, jak angielskie Happy Easter!
albo niemieckie Fröhliche Ostern!
Wiemy, a przynajmniej domyślamy
się, że nazwy te znaczą „Szczęśliwych” czy „Wesołych” „Świąt Wielkanocnych”. A może warto się zastanowić, co kryje się głębiej za tymi
nazwami? I to nie tylko, co kryje się
za nimi dziś, ale skąd się one wzięły, czy to samo znaczyły dawniej.
DLACZEGO właśnie ta, a nie jakaś
inna, nazwa zaczęła oznaczać najważniejsze święto chrześcijan.
Polska nazwa Wielkanoc nie jest
trudna do odszyfrowania. Każdy
łatwo odnajduje tu słowa: wielka
noc. Nikt z nas nie ma też wątpliwości, co do uzasadnienia tej
nazwy. Wielki (obecny w nazwie
całego Tygodnia Paschalnego) znaczy tu „najważniejszy”. Nazwa istniała w języku polskim już w XV
wieku, choć brzmiała wtedy trochę
inaczej: Wielkonoc albo Wielikonoc.
Podobne nazwy królują u naszych
12
południowych sąsiadów Czechów
i Słowaków. Nieco inaczej jest u innych Słowian. Zarówno sąsiedzi ze
wschodu Ukraińcy i Białorusini, jak
i nieco dalsi nam Bułgarzy i Macedończycy używają na oznaczenie
tego Święta nazwy, którą na polski
można przetłumaczyć jako Wielki
Dzień. Przyjrzyjmy się im zresztą. Nawet nie znając tych języków
możemy zrozumieć, co znaczy bułgarski Velikden i trochę zmieniony
macedoński Veligden. Równie łatwo
poradzimy sobie ze słowem ukraińskim Velikdeń i z białoruskim Vjalikdzeń.
Przejdźmy do innych europejskich języków. Nazwy Wielkanocy
w wielu z nich, choć nie tak łatwe
do zrozumienia, również okażą się
nam bliskie.
Najbardziej popularną nazwą
Świąt Wielkanocnych są różne modyfikacje hebrajskiego słowa Pesah
(w wymowie aramejskiej Pasha),
znanego w Polsce w formie łacińskiej albo greckiej jako Pascha. Wyraz hebrajski znaczy „przejście”
i odnosił się do przejścia Żydów
z Egiptu do Ziemi Obiecanej. Na
pamiątkę tego wydarzenia Żydzi
corocznie obchodzili (i obchodzą
do dziś) święto Paschy. Z Ewangelii
wiemy, że Ostatnia Wieczerza była
właśnie wieczerzą Paschalną.
Wyraz hebrajski, który przez
grekę i łacinę przedostał się do różnych języków europejskich, przybrał w nich najróżniejsze postacie.
Bez trudu rozpoznamy go w rosyjskim pascha, gdzie trafił jako
pożyczka z greki. Dużo większym
zmianom uległ w językach z grupy
romańskiej, w których jego forma
zmieniała się w ciągu wielu wieków (podobnie zresztą, jak i forma
innych wyrazów odziedziczonych
z łaciny). I tak w języku francuskim
mamy dziś formę Pâques, w hiszpańskim Pascua, we włoskim Pasqua, a w rumuńskim Paszti (obok
drugiej nazwy o której niżej). Formę
zupełnie nie do poznania przybrała
łacińska Pascha po zapożyczeniu do
języków celtyckich. Na przykład
w języku irlandzkim (rzadziej od
angielskiego słyszanym w Irlandii)
brzmi ona cáisc. Łatwiej już poradzilibyśmy sobie z językami używanymi na Półwyspie Skandynawskim.
Tam Wielkanoc to Pask (po szwedzku) i Paske (po norwesku i duńsku).
Na drugim końcu Europy, w języku albańskim, mamy nazwę Pashkë.
Jak widać zdecydowana większość
nazw Wielkanocy w językach europejskich to w rzeczywistości jeden
i ten sam wyraz – czyli hebrajskie
Pesah.
Inne nazwy są rzadsze, ale nie
mniej ciekawe. W niektórych krajach
jako nazwy Wielkanocy używa się
tego samego wyrazu, który znaczy
Zmartwychwstanie. Tak jest w rumuńskim Invierea Domnului czyli
„Zmartwychwstanie Pana”. Warto
dodać, że krajach prawosławnych
chrześcijanie podczas Wielkanocnej
Liturgii i po wyjściu z nabożeństwa
pozdrawiają się słowami, które znaczą „Chrystus zmartwychwstał!”.
W Rumunii możemy usłyszeć Hristos a inviat!, w Grecji Christos anesti!,
a w Rosji Christos voskrjes! Ciekawe,
że w języku rosyjskim wyraz Voskrjesjenje, znaczący „Zmartwychwstanie”, przestał odnosić się tylko do
tej najważniejszej niedzieli w roku
i dziś voskrjesjenje to nazwa niedzieli. W ten sposób Rosjanie – często
sami o tym nie wiedząc – co tydzień
świętują pamiątkę Zmartwychwstania.
13
Nazwy Wielkanocy w różnych językach
W języku fińskim nazwa Świąt
Wielkanocnych pochodzi od słowa
„oswobodzenie” jest więc nawiązaniem do zbawczej misji Chrystusa.
Mniej wzniosła jest świąteczna radość spokrewnionych z Finami Estończyków. Dla nich Święta Wielkanocne to po prostu „chwycenie
mięsa”, wyczekiwanego po długim
okresie postu.
Najbardziej egzotyczne wydają
się angielska (Easter) i niemiecka
(Ostern) nazwy Wielkanocy. Ich
korzenie są jeszcze przedchrześcijańskie. Jak przypuszczają uczeni,
pierwotnie nazywały germańską
boginię, której święto obchodzone
było w okresie wiosennym, dlatego nazwa przeszła na obchodzone
w tym samym czasie święta Zmartwychwstania. Nie sposób nie zastanowić się nad pierwotnym znaczeniem słowa, z którego wywodzi
się niem. Ostern i ang. Easter. Z etymologii – nauki o pochodzeniu wyrazów, wiemy, że nazwy te są związane z polskim słowem jutrzenka
czy też z rzadszym słowem Aurora.
Oba wyrazy odnoszą się, jak wiemy, do zjawiska atmosferycznego
następującego tuż przed świtem
słońca. Czy nie przypomina się tu
fragment hymnu Zachariasza, codziennie powtarzany w Liturgii
godzin, gdzie Jezus jest nazwany
14
„z wysoka wschodzącym Słońcem”? Przedchrześcijański, pogański, charakter nazw Ostern i Easter
nie ulega wątpliwości. Czy nie jest
jednak piękne, że jeszcze przed poznaniem Chrystusa przez ludy germańskie, przodków dzisiejszych
Niemców i Anglików, pojawiła się
nazwa, którą można było potem
związać z Jego Osobą? Mogło być
zresztą i tak, że to właśnie pierwsi
chrześcijanie w krajach germańskich skojarzyli tę nazwę z nazwą
wschodu (niem. Osten i ang. east)
– bo o wschodzie słońca („gdy było
jeszcze ciemno”, jak pisze św. Jan
albo „skoro słońce wzeszło” według
Ewangelii według św. Marka) zmartwychwstały Jezus ukazał się Marii
Magdalenie. Taka sama myśl – skojarzenie ze światłem – jest widoczna
również w greckiej ludowej nazwie
Wielkanocy Lampre „Świetlista”.
Dzieje różnych wyrazów mogą
być ciekawe nie tylko dla specjalistów od języka. Gdy przyjrzymy
się im bliżej, widzimy, że żadna
z nazw nie powstała zupełnie przypadkiem. Często śledząc jakieś słowo, którego pochodzenia się nie
domyślaliśmy, odkrywamy historię
jego powstania i historię skojarzeń,
które budził u ludzi żyjących wiele
wieków przed nami.
MJ
Gdy słyszysz śpiew – wstąp !!!
Tam dobre serca mają ...
Źli ludzie uwierz mi –
Ci nigdy nie śpiewają ...?
Goethe
Chór Dębnicki – to dość liczna grupa ludzi – integrująca
się poprzez śpiew i dająca możliwości niezwykłego
rozwoju bez podziałów i bez różnic.
Dążymy do stałego podnoszenia techniki śpiewu
i emisji głosu.
Naszym dążeniem jest stałe wzbogacanie repertuaru
i prezentowanie go również w szerszych kręgach
odbiorców – tym samym włączając się w działalność
kulturalną parafii i miasta.
W Chórze panuje atmosfera życzliwości, piękna
i harmonii – bo przecież my spadkobiercy Jana Pawła
II – chcemy i musimy być ludźmi nadziei i budulcem
dobra.
15
Ruch Modlitewny „ADOREMUS”
„Wszyscy, którzy będą uczestniczyć w adoracji
Twojej eucharystycznej Postaci,
niech każdym swoim przybyciem tutaj
dają na nowo wyraz prawdzie,
zamkniętej w słowach Apostoła:
«Panie, Ty wszystko wiesz, Ty wiesz, że Cię kocham»”
Jan Paweł II
Beatyfikacja Ojca Świętego Jana
Pawła II zrodziła w diecezjach, parafiach wiele pięknych inicjatyw. Ks.
Kardynał Stanisław Dziwisz w Liście
skierowanym do wiernych 14.03.br napisał:
„Chciałem w tym słowie zwrócić uwagę na, działania zmierzające
do ożywienia adoracji Najświętszego Sakramentu. Papież uczył, że
„Eucharystia powinna być przechowywana jako duchowe centrum
wspólnoty zakonnej i parafialnej”
(List z okazji 750-lecia Święta Bożego Ciała z 28 maja 1996
roku), a „obecność Jezusa w tabernakulum winna stanowić jakby biegun przyciągania dla coraz większej
liczby dusz w Nim zakochanych”
(List apostolski Mane nobiscum
Domine 18).
Taką rolę pełniła adoracja w życiu Jana Pawła II. Rozpoczynał on
swój dzień w kaplicy, przed tabernakulum, gdzie dłuższy czas trwał
16
na modlitwie. Przychodził tam także w innych porach dnia. Były to
krótsze i dłuższe chwile modlitwy,
a wśród nich codziennie było również 15 minut adoracji. W każdy
czwartek przeżywał godzinę świętą. Nigdy jej nie opuszczał, nawet
podczas najbardziej intensywnych
podróży apostolskich. Spędził niejedną noc na modlitwie w kaplicy,
szczególnie wtedy, gdy piętrzyły się
problemy w Kościele i świecie.
Wyrażam więc radość, że Centrum Jana Pawła II Nie lękajcie
się! w Krakowie, podjęło działania
mające na celu budzenie pragnienia
adoracji w sercach ludzi wierzących.
Z serca błogosławię inicjatywie,
która przybiera postać ruchu modlitewnego o nazwie „Adoremus”.
Zachęcam duszpasterzy, animatorów wspólnot religijnych i wszystkich wierzących, do życzliwego
zainteresowania się tą inicjatywą
oraz do nieustannego podejmowania działań umacniających wiarę
w obecność Jezusa w Najświętszym
Sakramencie i ukazujących znaczenie adoracji naszego Pana i Zbawiciela. Proszę miłosiernego Boga, aby
w naszych parafiach i sanktuariach,
pośród różnych dzieł, powstałych
z inspiracji życia i nauczania Jana
Pawła II, rozwijał się również ruch
modlitewny, ogarniający mężczyzn
i kobiety, młodzież i dzieci, wskazujący szczególne miejsce w świecie
modlitwy ludziom chorym. Ruch
ten może stać się jednym z pięknych
owoców beatyfikacji Papieża, który
od rozmowy z Bogiem rozpoczynał
i na niej kończył wszelkie działania.
Życzę wszystkim, aby doświadczyli
błogosławionych owoców wytrwałej modlitwy przed Najświętszym
Sakramentem. Niech przyczynia
się ona do głębszego przeżywania
Mszy Świętej, gorliwszego dążenia
do świętości, a także większej skuteczności apostolskiej. Nasze pełne
wiary wstawiennictwo przed Bogiem jest prawdziwym wsparciem
duchowym dla małżeństw i rodzin,
dla pracujących i bezrobotnych, dla
walczących o prawdę i sprawiedliwość, dla broniących życia i godności człowieka, dla całego dzieła
nowej ewangelizacji”.
Jak głęboka jest nasza wiara w obecność Pana Jezusa pod postacią chleba,
w konsekrowanej Hostii? Są tacy, którym tej wiary wystarczy na przyklęknięcie po przyjściu do kościoła i przed
wyjściem z niego. Inni mają mocniejszą wiarę, dlatego przychodzą odpowiednio wcześniej na Mszę Świętą niedzielną, by się pomodlić, uczęszczają
na nabożeństwa, a jeśli mają okazję to
chętnie wchodzą do kościoła na krótką
rozmowę z Panem. Jest również taka
grupa wiernych, dla których modlitwa przed Najświętszym Sakramentem
jest wielką potrzebą serca. Idą więc
do kościoła nie tylko wtedy, gdy są
tam wspólne celebracje, ale rezerwują
sobie czas na dłuższą indywidualną
adorację. Oni niewątpliwie najgłębiej
uwierzyli w to, że w konsekrowanej
Hostii jest prawdziwie obecny Jezus
Chrystus, prawdziwy Bóg i prawdziwy Człowiek, Zbawiciel świata, jedyny
godzien adoracji. Potrzebna jest nam
szersza refleksja nad tajemnicą obecności Pana w Najświętszym Sakramencie, potrzebne są świadectwa ludzi,
którzy tę prawdę przeżywają głęboko
i trwają wiernie na adoracji, potrzebne
jest także stawianie pytań, ukazywanie problemów, wskazywanie możliwości apostolskiej posługi mającej na
celu ożywienia wiary w tę niezwykłą
obecność Boga pośród ludzi. RUCH
MODLITEWNY „ADOREMUS” jest
wspaniałą okazją do ożywienia adoracji w naszych wspólnotach. Jest to ruch
modlitewny, inspirowany w szczególny sposób życiem i nauczaniem
Papieża Polaka. Został zainicjowany
przez Centrum Jana Pawła II Nie lękajcie się! w Krakowie i gromadzi osoby
pragnące adorować Jezusa obecnego
17
Ruch Modlitewny „ADOREMUS”
w Najświętszym Sakramencie. Stawia
on sobie kilka bardziej szczegółowych
zadań. Przypomina prawdę, że Pan
Jezus jest prawdziwie obecny w Najświętszym Sakramencie, jako Syn
Boży i Zbawiciel świata, zapraszający
swoich uczniów: „Przyjdźcie do Mnie
wszyscy!” (Mt 11,28). Trzeba pogłębiać rozumienie tej prawdy i dążyć do
tego, aby kształtowała nasze życie. Pogłębianie tej wiary prowadzi do działania, zgodnie ze słowami św. Jakuba
Apostoła: „Wiara, jeśli nie byłaby połączona z uczynkami, martwa jest sama
w sobie… Tak jak ciało bez ducha jest
martwe, tak też jest martwa wiara bez
uczynków” (Jk 2,17.26). Można te słowa
odnieść również do wiary w obecność
Jezusa w Najświętszym Sakramencie.
Jeśli jedynym uczynkiem, przez który
ktoś wyznaje tę wiarę jest przyklęknięcie (lub dygnięcie) po przyjściu do
kościoła i wyjściu z niego, to wiara ta
ma minimalny wpływ na życie. Sytuacja się zmienia, gdy człowiek zaczyna
przychodzić do Jezusa, który na niego
czeka i który chce mu ofiarować swoją Obecność, a wraz z nią niezliczone
dary. Dziś jest dobra okazja, aby na
nowo postawić pytanie, dlaczego Jezus
pozostał w znaku chleba i co to oznacza dla poszczególnych osób i całej
wspólnoty. Jeśli ktoś odpowie, że On
został dla nas, że jest Bogiem, godnym
tego, aby Go nieustannie adorować i że
bez trwania przy Nim na modlitwie
nie poradzimy sobie z problemami,
które niesie życie, ten podejmie wysiłki, aby przedstawiciele wspólnoty,
18
wymieniając się między sobą, nieustannie byli w kościele. Ich obecność
wynika z wiary w inną Obecność. Przy
Tym, który Jest, każdy uczy się na
nowo być.
Ruch „Adoremus” jest pomocą dla
osób i wspólnot, które chcą ubogacać
swoją modlitwę niezwykłym rozmodleniem Jana Pawła II. Ważne miejsce
w tej modlitwie zajmowała adoracja
Najświętszego Sakramentu. On wzywał, byśmy „pozostawali długo na
klęczkach przed Jezusem Chrystusem
obecnym w Eucharystii” (List Mane nobiscum Domine 18). Sam dał niezwykły
przykład trwania na adoracji każdego
dnia. Ruch może pomóc w podjęciu
tego wymiaru dziedzictwa tego pontyfikatu. Nie można go bowiem zagubić ani wspominać o nim tylko przy
okazji innych tematów. Zagadnienia
te są omówione bardziej szczegółowo
w książce „Beatyfikacja – Ruch modlitewny Adoremus”. (Można ją nabyć
w Wydawnictwie św. Stanisława BM
lub pytać o nią w księgarniach katolickich).
Członkiem ruchu może zostać każdy, niezależnie od wieku i stanu zdrowia, kto podejmie dwa zobowiązania:
Troszczyć się rozwój swojej modlitwy.
Np. przez odpowiednią lekturę, audycje radiowe i telewizyjne, udział
w ruchach religijnych, korzystanie
z materiałów Centrum Nie lękajcie
się! przygotowanych dla członków
ruchu.
Adorować Jezusa przynajmniej 15
min. w tygodniu. Można tę adorację przeżywać w dowolnym czasie
i miejscu, przed wystawionym Najświętszym Sakramentem lub przed
tabernakulum. Ci, którzy nie mogą
przyjść do kościoła, zwłaszcza chorzy, mogą adorować Krzyż
Kiedy człowiek odkryje piękno
osobistego trwania przed Panem, zaczyna przychodzić na adorację z radością i pozostaje na niej dłużej. Decyzja
o przychodzeniu na adorację jest osobistą sprawą każdego człowieka w jego
relacji do Boga. Decyzja o podjęciu
wymagań, stawianych członkom ruchu, nie powinna być podejmowana
pochopnie. Trzeba się do niej duchowo
przygotować. Można to uczynić podejmując „nowennę adoracyjną”, czyli
dziewięć spotkań z Jezusem obecnym
w Najświętszym Sakramencie. Zadaniem nowenny jest pomóc człowiekowi pogłębić wiarę w obecność Jezusa
pod osłoną chleba i lepiej zrozumieć
znaczenie adoracji. Taki właśnie etap
przeżywają wszyscy, którzy podjęli
„nowennę adoracyjną” jeszcze przed
beatyfikacją Jana Pawła II. W kolejnych
dziewięciu spotkaniach wchodzą oni
coraz bardziej w świat niezwykłych
spotkań z Jezusem, który pozostał
pośród nas w tak skromnej postaci, że
łatwo nie zwrócić na nią uwagi. Został
opracowany specjalny „Modlitewnik”
– dla dorosłych oraz dla dzieci, który
uczy rozmowy z Jezusem, objaśnia
znaczenie adoracji, wprowadza w ten
niezwykły sposób przebywania z Panem Jezusem w modlitewnej ciszy.
Ks. Kardynał Dziwisz wspomina:
„Kiedy mnie pytają, co było siłą
i najgłębszą tajemnicą Ojca Świętego Jana Pawła II, nie znajduję innej
odpowiedzi niż ta, że była to modlitwa i zjednoczenie z Bogiem. Od
młodości począwszy, przez całe życie kapłańskie, biskupie i papieskie
był zanurzony w Bogu, w Nim szukał rozwiązań i programów pontyfikatu. To mu dawało siłę i pokój”.
Ruch „Adoremus” już żyje w sercach wielu osób, jednak czas jego „narodzin” nastąpi w dniu beatyfikacji
Jana Pawła II, 1 maja 2011 roku. W tym
dniu, w Niedzielę Miłosierdzia, wiele
osób wyrazi wobec Boga swoją decyzję o systematycznym przychodzeniu
na adorację i o formacji modlitewnej.
Niektórzy z nich także poproszą o błogosławieństwo. Będzie ono udzielone
pierwszym członkom ruchu w parafiach, sanktuariach i kościołach rektoralnych, do których zgłoszą się chętni.
Na podst. www.adoremus.pl
opracowała Teresa
19
Z życia Kościoła w Polsce
Obchody Beatyfikacji
Ojca Świętego Jana Pawła II
w Łagiewnikach
Nowenna rozpocznie się w Wielki Piątek (22 kwietnia) o g. 15.00
w Bazylice.
Nocne czuwanie modlitewne: sobota
(30 kwietnia) g. 20.00-6.00
Porządek Mszy świętych
Niedziela 1 maja
00:00 Bazylika
ks. biskup Jan Zając, Wikariusz
Generalny Archidiecezji Krakowskiej
6:00 Bazylika
ks. kanonik Zygmunt Kosowski,
Dyrektor Wydawnictwa św. Stanisława BM
8:00 Bazylika
ks. Dr Sławomir Wasilewski, Rektor WSD w Łowiczu
10:00 Ołtarz Polowy
Transmisja uroczystości beatyfikacyjnej z Watykanu do homilii
Ojca Świętego Benedykta XVI,
po homilii Msza Święta pod przewodnictwem ks. biskupa Jana Zająca
12:00 Ołtarz Polowy
ks. biskup Wiesław Lechowicz,
Biskup Pomocniczy Diecezji Tarnowskiej
20
15:00 Bazylika – GODZINA MIŁOSIERDZIA
ks. biskup Jan Zając, Wikariusz
Generalny Archidiecezji Krakowskiej
16:30 Ołtarz Polowy
ks. Dr Ryszard Andrzejewski,
Zgromadzenie św. Michała Archanioła
18:00 Bazylika
ks. infułat Jerzy Bryła, parafia Najświętszego Salwatora w Krakowie
19:00 Kaplica Klasztorna
O. Dr Wojciech Ziółek SJ, Prowincjał XX. Jezuitów
Wystawa: Przesłanie Jana Pawła II
do polskich biskupów
W siedzibie Episkopatu 20
kwietnia otwarto wystawę upamiętniającą spotkania Jana Pawła
II z biskupami i jego przesłanie do
Konferencji Episkopatu. W uroczystości wziął udział bp Alojzy Orszulik, który pracował w Sekretariacie
Episkopatu w czasie papieskich odwiedzin w tym gmachu.
„Przynależność do Konferencji Episkopatu Polski i wielorakie
uczestnictwo w jej pracach zostało
uznane przez Opatrzność Bożą za
najwłaściwszą drogę przygotowania
opr. JK na podstawie materiałów z Biura Prasowego KEP
do tej posługi, jaką od 16 października wypada mi spełniać w stosunku
do Kościoła powszechnego” – mówił Jan Paweł II podczas spotkania
z polskimi biskupami w trakcie
pierwszej pielgrzymki do Ojczyzny.
Z Konferencją Episkopatu spotkał
się na Jasnej Górze, 5 czerwca 1979
r. Podobnych spotkań były jeszcze
trzy: na Jasnej Górze w 1983 r., a także w siedzibie Sekretariatu Episkopatu w Warszawie w 1987 r. i 1991 r.
Dwukrotnie – podczas pielgrzymek
w 1997 i 1999 r. – Jan Paweł II przekazał biskupom skierowane do nich
orędzia.
Uporządkowane
chronologicznie zdjęcia z papieskich spotkań
z hierarchami, zwłaszcza z wizyty
Papieża w nowym gmachu Sekretariatu Episkopatu, wraz z zebranymi
tematycznie fragmentami jego przemówień stały się osnową wystawy,
która stanęła w holu Sekretariatu
Konferencji Episkopatu Polski przy
skwerze kard. Wyszyńskiego w Warszawie. Otworzyli ją uroczyście bp
Stanisław Budzik, sekretarz generalny Episkopatu, i bp Alojzy Orszulik, który pracował w Sekretariacie
KEP w czasie papieskich odwiedzin
w tym gmachu.
– Ta beatyfikacja to jakby powrót
Jana Pawła II – mówił bp Budzik. Sekretarz generalny przypomniał, że
Papież był w tym gmachu dwa razy. –
I dzisiaj wraca w formie tej wystawy.
Biskup Alojzy Orszulik był nie
tylko uczestnikiem spotkań z Papieżem, ale i organizatorem pielgrzymek. Od 1968 r. kierował Biurem
Prasowym Episkopatu Polski, od
roku 1983 pełnił funkcję sekretarza
pomocniczego, a w latach 1989-1994
– już jako biskup – był zastępcą sekretarza Episkopatu. – Pora przeciąć
tę wstęgę, żeby pójść i przypomnieć
sobie, stosownie do tego, co kto pamięta, jak to było i co mówił Papież
w tym domu do biskupów i jak przebiegała wizyta w tym gmachu – mówił podczas otwarcia wystawy. Jak
podkreślił bp Orszulik, „Jan Paweł
II uświęcił ten dom swoją obecnością
i tutaj będzie także jako błogosławiony na przednim miejscu”.
W otwarciu wystawy wzięli udział
pracownicy Sekretariatu Episkopatu
oraz zaprzyjaźnionych instytucji, m.
in. KAI i Caritas.
Wystawę opracowała s. Natanaela
Wiesława Błażejczyk. Felicjanka jest
doktorantką Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie, a w Episkopacie –
konsultantem ds. ochrony zabytków
sakralnych. Wystawę będzie można oglądać do końca maja. Podczas
czerwcowego zebrania plenarnego
wszyscy biskupi otrzymają broszurę,
będącą odwzorowaniem wystawy.
21
Dziękuję
Proszę
Alleluja, Alleluja!
Wesoły nam dziś dzień nastał,
Chrystus bowiem zmartwychwstał,
Radujcie się więc
i z ufnością patrzcie w przyszłość.
Niech zsyła na Was łaski
i wnosi szczęście do Waszego
rodzinnego życia
Alleluja, Alleluja
zmartwychwstał Pan!
Wszystkim Parafianom, naszym
Darczyńcom, serdeczne,
życzenia Wielkanocne
składa Zespół Charytatywny
SALTROM ZAPRASZA
Salezjański Ruch Troski o Młodzież
ul. Różana 5, 30-305 Kraków, tel. 12 269 30 00
www.saltrom.krakow.pl, e-mail: [email protected]
SYSTEM PREWENCYJNY
– CZYM JEST?
Chcąc znaleźć odpowiedź na pytanie: czym jest system prewencyjny, należałoby zestawić go z systemem represyjnym. Są
one ustawione biegunowo jako dwa przeciwstawne spojrzenia na
wychowanie.
NA DWÓCH BIEGUNACH
System zapobiegawczy (prewencyjny), obrany przez ks. Bosko, w
przeciwieństwie do systemu represyjnego – karcącego, czyli opierającego się na karze – używa wszystkich sposobów, by zapobiec złu w
jego początkach, by po ojcowsku uwrażliwiać wychowanków
na jego unikanie. Podobnie jak współczesna pedagogika, system ten
bardziej kładzie nacisk na profilaktykę niż na leczenie. (...) System prewencyjny pozwala zejść władzy z piedestału, łamie bariery pomiędzy
wychowankiem i wychowawcą i domaga się, by wychowawca stał się
«wszystkim dla wszystkich»1.
W systemie represyjnym ogłasza się wychowankom zasady,
a potem stara się wykryć tych, którzy je złamali. Wychowawca w
tym systemie przyjmuje raczej rolę policjanta, łapiącego sprawców i wymierzającego przewidziane regulaminem kary. Natomiast w codziennym życiu dziecka uczestniczy on rzadko i pozwala mu samodzielnie „organizować” sobie czas. Tak postawa
wychowawcy zbliża go raczej do roli sędziego czy też nadzorcy.
1 Maria Włosek, Kardynał August Hlond kontynuatorem salezjańskiego modelu
wychowania http://www.wiadomosci.archidiecezja.katowice.pl
22
23
SALTROM ZAPRASZA
SĘDZIA KONTRA TOWARZYSZ DZIAŁAŃ
W systemie prewencyjnym wychowawca to ten, który zaznajamia dzieci z regulaminem i zasadami, ale zarazem poprzez
swoją stałą obecność czuwa nad tym, by wychowankowie nie
mieli sposobności, aby te zasady naruszyć. Przyjmuje on rolę
towarzysza działań dzieci i młodzieży, a w ten sposób może moderować ich zachowania. Stała obecność wychowawcy jest tutaj
podstawą zabezpieczania dziecka przed złamaniem reguł, zagrażającym jemu samemu. Pozwala ona także na upominanie wychowanków zanim zrobią coś złego, a także chroni ich przed
nudą, która często staje się źródłem nieprzemyślanych działań
dzieci i młodzieży. Należy tak czynić, żeby wychowankowie nigdy
nie pozostawali sami. Asystenci powinni możliwie pierwsi znajdować
się na miejscu, gdzie mają się zebrać chłopcy i przebywać z nimi, dopóki ich ktoś nie zastąpi; niechaj nigdy nie pozostawiają chłopców bez
zajęcia2.
OCHRONA PRZED NUDĄ
Zestawienie tych dwóch „pomysłów” na wychowanie pokazuje, jak wielką wartością jest system prewencyjny Jana Bosko,
który staramy się promować na koloniach organizowanych przez
Saltrom.
System prewencyjny zakłada przede wszystkim nawiązanie
przez wychowawcę i wychowanka ciepłych relacji – nie chodzi tu
o nadmierne spoufalanie się, ale o taki rodzaj relacji, która umożliwia wychowankowi zwrócenie się po pomoc do wychowawcy.
Tylko ten, który nawiąże ciepłą nić relacji, może wychowywać,
bo tylko wtedy jego przykład i słowa mogą uzyskać znaczenie.
Jeśli wychowawca staje się w moim życiu kimś ważnym, kogo
życzliwości nie chcę stracić, kogo nie chcę zasmucić i zranić, będę
starał się wykonywać wszystko, co czynię jak najlepiej, unikając
czynów złych lub niebezpiecznych.
2 ks. Jan Bosko, SYSTEM PREWENCYJNY W WYCHOWANIU MŁODZIEŻY
(Regulamin dla domów Towarzystwa św. Franciszka Salezego, Drukarnia
Salezjańska, Turyn 1877, ss. 3-13 [DW XXIX 99-1091.])
24
Ksiądz Jan Bosko o wychowawcach i asystentach napisał: niechaj nigdy nie pozostawiają chłopców bez zajęcia4. Nuda, nadmiar
czasu wolnego, brak zorganizowanych zajęć, gier i zabaw prowadzi często do samodzielnych poszukiwań takich sposobów
spożytkowania nadmiaru energii i pomysłowości, które często
prowadzą do działań groźnych dla zdrowia i życia dziecka. Stąd
postulat ochrony wychowanków przed nudą, jako że dziecko
w swej pomysłowości jest w stanie doskonale zapełnić sobie
czas, często jednak w sposób, który nie przynosi mu pożytku.
KARAĆ CZY NIE?
Czy w takim wypadku karać? Cóż, może zacytuje jedną z piękniejszych refleksji na temat kary, jaką przeczytałam: Wychowawca
niech się stara, by go wychowankowie polubili, jeżeli chce, żeby się go
bali. Wtedy bowiem pozbawienie wychowanka życzliwości jest karą,
lecz karą, która pobudza do współzawodnictwa, zachęca, a nigdy nie
poniża. U chłopców to jest karą, co się za karę uważa. Stwierdzono,
że spojrzenie mniej serdeczne wywiera na niektórych większy wpływ,
niżby to sprawił wymierzony policzek. Pochwała za dobry uczynek,
nagana za niedbalstwo – to wielka nagroda lub kara.5 Ksiądz Bosco
nie odrzucał kar, jednak nigdy nie miały one stać się źródłem
satysfakcji dla wychowawcy, lecz środkiem, za pomocą którego
wychowanek uczył się, czego czynić mu nie wolno, bo zagraża to
jego ciału i duszy.
System prewencyjny jest stosowany we wszystkich domach i placówkach salezjańskich, jest też podstawą myśli wychowawczych wielu innych systemów i wspólnot. Sprawdził
i wciąż sprawdza się jako droga wychowania uczciwych obywateli i dobrych chrześcijan. Jest też sposobem na zapewnienie bezpiecznego spędzania czasu dla podopiecznych tych placówek.
Katarzyna Lampa
Psycholog Saltromu
3 ibidem
4 ibidem
5 ibidem
25
SALTROM ZAPRASZA
Salezjański Ruch Troski o Młodzież
ul. Różana 5, 30-305 Kraków, tel. 12 269 30 00
www.saltrom.krakow.pl, e-mail: [email protected]
Salezjańskie Lato to propozycja wyjazdów wakacyjnych dla
dzieci i młodzieży. Co roku zapraszamy na różnego rodzaju kolonie i obozy – między innymi nad morzem, w górach oraz rejsy
mazurskie. Organizujemy również lato w mieście, czyli bezpłatne półkolonie dla dzieci pozostających w Krakowie w czasie wakacji.
Szczegóły na www.saltrom.krakow.p l
Zapraszamy!
Coraz bliżej 2 maja, czyli ostateczny termin złożenia PIT-ów.
Przekazując 1% podatku dla Saltromu
wspierasz:
• codzienny ciepły posiłek
• działalność świetlic i korepetycje
• wakacje dla dzieci i młodzieży.
Zapraszamy na naszą stronę www.saltrom.krakow.pl - tam znajduje
się darmowy program do rozliczania rocznych deklaracji podatkowych.
DZIĘKUJEMY!
Alleluja, Pan zmartwychwstał!
Świąt Wielkanocnych pełnych radości, nadziei i wiary
Życzą Salezjanie, pracownicy
i podopieczni Saltromu
SŁÓWKO NA DOBRY TYDZIEŃ:
Bardzo mało modli się ten, co przywykł modlić się tylko
wtedy, gdy klęczy
św. Jan Kasjan
26
Świat Dziecka
Świetlica dla dzieci w wieku od 6 do 13
lat, czynna od poniedziałku do piątku
w godzinach 14.30 - 18.30.
Oratorium
Miejsce dla młodzieży w wieku od 14
do 19 lat, gdzie w godzinach 15 - 20
można odrobić lekcje, zagrać w bilard,
piłkarzyki, zjeść “małe co nieco”,
obejrzeć film…
KOREPETYCJE
ZA JEDEN UŚMIECH
Indywidualne spotkania dostosowane
do możliwości czasowych ucznia
i korepetytora, odbywają się od
poniedziałku do piątku.
PUNKT PORADNICTWA
Bezpłatny punkt poradnictwa
i konsultacji psychologiczno –
pedagogicznej, w którym można
uzyskać wsparcie, pomoc oraz
informacje, gdzie szukać kontaktu ze
specjalistami z różnych dziedzin.
Yacht Club
Miejsce skupiające pasjonatów
żeglarstwa. Podejmuje się dzieła
edukacji żeglarskiej i wychowania
chrześcijańskiego poprzez
organizowane co roku obozy mazurskie,
rejsy, szkolenia na stopnie żeglarskie
oraz cotygodniowe spotkania młodych
żeglarzy – środy, godzina 19
WOLONTARIAT PO GODZINACH
czwartki godz. 19 – spotkania dla
wolontariuszy angażujących się
w działalność Saltromu
- spotkanie imieninowe wolontariuszy,
Msza Święta i śpiewo-granie, zajęcia
tematyczne, integracja.
Saltrom skupia ponad stu wolontariuszy,
którzy działają jako:
- wychowawcy w świetlicy „Świat
Dziecka”
- wychowawcy w świetlicy „Oratorium
przy Różanej” dla młodzieży
- wychowawcy w czasie obozów
- korepetytorzy
- uczestnicy projektów Wolontariatu
Europejskiego (European Voluntary
Service – EVS)
Praktyki
SALTROM umożliwia odbycie
praktyk uczniom i studentom studiów
dziennych, zaocznych i wieczorowych.
Kursy
Saltrom organizuje:
- Kurs Wychowawcy Kolonijnego
- Kurs Kierownika Placówek
Wypoczynku
- Kurs na Stopień Żeglarza Jachtowego
- Kurs na Stopień Sternika Jachtowego
DOŻYWIANIE
Zapewniamy codzienny posiłek dla
uczestników naszych świetlic. W ramach
współpracy z Bankiem Żywności
regularnie przekazujemy żywność
potrzebującym.
Wszelkie informacje o działalności
Saltromu są dostępne na stronie
www.saltrom.krakow.pl
oraz pod numerem tel. 12 269 30 00
ZAPRASZAMY!
27
CHÓR DĘBNICKI
Parafii Sw, Stanisława Kostki
w Krakowie
1%
od Ciebie to dla nas
100% wsparcia
Możesz zdecydować co stanie się z częścią płaconego
przez Ciebie podatku. Przekazując 1% pomagasz i nie
dopłacasz. Polecasz jedynie Urzędowi Skarbowemu, aby
część Twojego podatku przekazał na rzecz organizacji takiej, jak np. nasz chór.
Jak przekazać 1% podatku – instrukcja
Pragniemy poinformować Państwa, że od 20.09.2010 Chór
Dębnicki jest członkiem FEREDACJI CAECILIANUM będącą organizacją stworzoną przez chórzystów i dla chórzystów, której celem
jest wspieranie działalności zespołów w ich rodzimych społecznościach lokalnych. Federacja zrzesza ponad 130 chórów z terenu
całej Polski. Od kwietnia 2006 roku Federacja jest Organizacją
Pożytku Publicznego (OPP). W związku z tym można zamiast do
Urzędu Skarbowego, przekazywać na konto Federacji kwotę 1%
podatku dochodowego dla naszego Chóru Dębnickiego. Pieniądze te przeznaczane są na działania określone Statutem Federacji.
W tym roku, tak jak w roku ubiegłym, nie trzeba już wypełniać
polecenia przelewów, ani biegać na pocztę. Dzięki zmianie przepisów, Urząd Skarbowy sam wpłaci kwotę 1% podatku na konto
wybranej przez podatnika organizacji. Aby to uczynił, wystarczy
na końcu formularza PIT, w rubrykę: „Wniosek o przekazanie 1%
28
CHÓR DĉBNICKI
Parafii
Sw, Stanisáawa
Kostki
podatku
należnego
w Krakowie
na rzecz organizacji pożytku publicznego
(OPP)” wpisać nazwę organizacji OPP oraz jej numer KRS (numer w Krajowym
Rejestrze
Sądowym)
oraz
aby wesprzeć konkret1% od Ciebie
to dla
nas 100%
wsparcia
ny chór – członka Federacji Caecilianum, w rubryce „Informacje
MoĪesz zdecydowaü co stanie siĊ z czĊĞcią páaconego przez Ciebie podatku. Przekazując 1%
uzupełniające”
(PIT-28:
poz.
N Skarbowemu,
133, PIT-36:
poz.
P 309,
PIT-36L:
pomagasz
i nie dopáacasz. Polecasz
jedynie
UrzĊdowi
aby czĊĞü
Twojego
podatku
przekazaá na rzecz organizacji takiej, jak np. nasz chór.
poz. O 109, PIT-37: poz. I 128, PIT-38: poz. H 62, PIT-39: poz. H 55)
wpisujemyJak
celprzekazaü
szczegółowy,
czyli nazwę
naszego chóru (warto tu
1% podatku
– instrukcja
również wpisać miasto i jego nr w rejestrze Federacji CaecilianuPragniemy poinformowaü PaĔstwa, Īe od 20.09.2010 Chór DĊbnicki jest czáonkiem FEREDACJI
m):czyli:
CAECILIANUM
bĊdącą organizacją stworzoną przez chórzystów i dla chórzystów, której celem jest
wspieranie dziaáalnoĞci zespoáów w ich rodzimych spoáecznoĞciach lokalnych. Federacja zrzesza ponad 130
chórów z terenu caáej Polski. Od kwietnia 2006 roku Federacja jest Organizacją PoĪytku Publicznego
Nazwa
Federacja
Caecilianum,
Numer
KRS:
0000071157
(OPP).
W związkuOPP:
z tym moĪna
zamiast do UrzĊdu
Skarbowego, przekazywaü
na konto
Federacji
kwotĊ
1% podatku dochodowego dla naszego Chóru DĊbnickiego. Pieniądze te przeznaczane są na dziaáania
oraz
szczegółowy
cel
–
dla
Chóru
Dębnickiego
w
Krakowie
okreĞlone Statutem Federacji.
W tym roku, tak jak w roku ubiegáym, nie trzeba
juĪ wypeániaü
polecenia przelewów, ani biegaü na pocztĊ.
nr rej.
137/IV/2010
DziĊki zmianie przepisów, Urząd Skarbowy sam wpáaci kwotĊ 1% podatku na konto wybranej przez
podatnika organizacji. Aby to uczyniá, wystarczy na koĔcu formularza PIT, w rubrykĊ: „Wniosek o
przekazanie
1% podatku naleĪnego
na rzecznależy
organizacjipodać
poĪytku publicznego
(OPP)”kwotę
wpisaü nazwĊ
Wnioskowana
kwota:
obliczoną
1% naorganizacji OPP oraz jej numer KRS (numer w Krajowym Rejestrze Sądowym) oraz aby wesprzeü
szego
poCaecilianum,
zaokrągleniu
do pełnych
dziesiątek
konkretny
chór –podatku
czáonka Federacji
w rubryce „Informacje
uzupeániające”
(PIT-28: poz.groszy
N
133, PIT-36: poz. P 309, PIT-36L: poz. O 109, PIT-37: poz. I 128, PIT-38: poz. H 62, PIT-39: poz. H 55)
w
dół
wpisujemy cel szczegóáowy, czyli nazwĊ naszego chóru (warto tu równieĪ wpisaü miasto i jego nr w
rejestrze Federacji Caecilianum):czyli:
Jeśli chcesz,
aby
Chór
Dębnicki,
którego przekazuNazwa OPP:
Federacja
Caecilianum,
Numerna
KRS:rzecz
0000071157
oraz szczegóáowy
– dla Chóru DĊbnickiego
w Krakowie
nr rej. 137/IV/2010
jesz 1%
swojegocelpodatku,
mógł Ci
osobiście
podziękować, zaznacz kwota:
kwadrat
„Wyrażam
zgodę”
na przekazanie
Twoich
danych
Wnioskowana
naleĪy podaü
obliczoną kwotĊ
1% naszego
podatku po zaokrągleniu
do peánych
dziesiątek groszy w dóá
organizacji OPP.
JeĞli chcesz, aby Chór DĊbnicki, na rzecz którego przekazujesz 1% swojego podatku, mógá Ci osobiĞcie
podziĊkowaü, zaznacz kwadrat „WyraĪam zgodĊ” na przekazanie Twoich danych organizacji OPP.
Przykładowy sposób wypełnienia końcowych rubryk formularza PIT
Przykáadowy sposób wypeánienia koĔcowych rubryk formularza PIT
WNIOSEK O PRZEKAZANIE 1% PODATKU NALEĩNEGO NA RZECZ ORGANIZACJI POĩYTKU
PUBLICZNEGO (OPP)
NaleĪy podaü numer wpisu do Krajowego Rejestru Sądowego (Numer KRS) organizacji wybranej z wykazu oraz wysokoĞü kwoty na jej rzecz.
305. Nazwa OPP
Federacja Caecilianum,
306. Numer KRS
0000071157
Wnioskowana kwota
Kwota z poz.307 nie moĪe przekroczyü 1% kwoty z poz.188, po
zaokrągleniu do peánych dziesiątek groszy w dóá.
307.
(Wpisaü obliczoną kwotĊ)
zá,
gr
INFORMACJE UZUPEàNIAJĄCE
Podatnicy, którzy wypeánili czĊĞü O, w poz.308 mogą podaü cel szczegóáowy 1%,
a zaznaczając kwadrat w poz.309 wyraziü zgodĊ na przekazanie OPP swojego imienia, nazwiska i adresu wraz z informacją o kwocie z poz.307.
W poz.310 moĪna podaü dodatkowe informacje, np. uáatwiające kontakt z podatnikem (telefon, e-mail).
308. Cel szczególowy 1%
dla Chóru DĊbnickiego w Krakowie nr rej. 137/IV/2010
309. WyraĪam zgodĊ
�
310.
Serdecznie dziękujemy !!!!
29
tydzie ń w mod l itwie
24 IV 2011
Niedziela Zmartwychwstania Pańskiego,
Czyt.: Dz 10, 34a. 37-43;
Ps 118, 1-2. 16-17. 22-23; Kol 3, 1-4;
J 20, 1-9;
600 · w int. śp. Jerzego,
830 · w int. śp. Jana Piwowara, o radość
Nieba,
· w int. śp. Pauliny Piwowar, o radość
Nieba,
1000 · w int. śp. Józefa Wilka (gregoriańska),
1130 · w int. śp. Jana Polewki, Joanny i Michała oraz zmarłych z rodziny,
1300 · w int. śp. Bogdana,
· w int. śp. Bogdana,
1800 · w int. śp. Romualda Stankiewicza w 4
rocz. śm.,
25 IV 2011
Poniedziałek w oktawie Wielkanocy,
Czyt.: Dz 2, 14. 22-32;
Ps 16, 1-2a i 5. 7-8. 9-10. 11;
Mt 28, 8-15;
700 · w intencji o zdrowie całej rodziny
830 · w int. śp. Bogusława Regulskiego
w 16 rocz. śm.,
1000 · w int. śp. Wojciecha o radość Nieba,
· w int. śp. Stanisława w 5 rocz. śm.,
1130 · w int. śp. Janusza Kapturkiewicza,
brata i rodziców,
· w intencji Katarzyny i Dominika,
o Boże błogosławieństwo, potrzebna
łaski i opiekę Matki Bożej Wspomożenia Wiernych, w 1 rocznicę ślubu,
1300 · w int. śp. Jacka Mydlarza,
1800 · w int. śp. Józefa Wilka (gregoriańska),
30
26 IV 2011
Wtorek w oktawie Wielkanocy,
Czyt.: Dz 2, 36-41;
Ps 33, 4-5. 18-19. 20 i 22;
J 20, 11-18;
700 · w int. śp. Stefanii Dziewońskiej, od
siostrzenic Zofii i Władysławy z rodzinami,
800 · w intencji Patrycji i Marka, o błogosławieństwo Boże w 2 rocznicę ślubu,
1800 · w int. śp. Julii, Józefa i Ryszarda,
· w int. śp. Józefa Wilka (gregoriańska),
· w int. śp. Czesławy i Ireneusza,
27 IV 2011
Środa w oktawie Wielkanocy,
Czyt.: Dz 3, 1-10; Ps 105, 1-2. 3-4. 6-7. 8-9;
Łk 24, 13-35;
700 · w int. śp. Mieczysława Siekacza o pokój duszy,
· w int. śp. Genowefy i Józefa,
800 · w int. śp. Józefa Wilka (gregoriańska),
1800 · w intencji próśb i podziękowań do
Matki Bożej,
· w int. śp. Bolesława Kozaka w 5 rocz.
śm. o Szczęście Wieczne,
· w int. śp. s. Jaromiły,
28 IV 2011
Czwartek w oktawie Wielkanocy,
Czyt.: Dz 3, 11-26; Ps 8, 2 i 5. 6-7. 8-9;
Łk 24,35-48;
700 · w int. śp. Zygmunta i Ryszarda,
800 · w intencji Józefa Dudka, o zdrowie,
błogosławieństwo Boże i opiekę Matki
Bożej Wspomożenia Wiernych dla całej rodziny,
1800 · w int. śp. Józefa Wilka (gregoriańska),
· w int. śp. Adama Gawora w 6 rocz.
śm., oraz rodziców Józefy i Jana,
· w int. śp. Teresy Klimczyk, o Miłosierdzie Boże i Szczęście Wieczne w 30
dniu od śmierci,
29 IV 2011
Piątek w oktawie Wielkanocy,
Czyt.: Dz 4, 1-12;
Ps 118, 1 i 4. 22-23. 24-25;
J 21, 1-14;
700 ·
800 · w int. śp. Józefa Wilka (gregoriańska),
· w int. śp. Jana i Marii oraz matki
chrzestnej Marii,
1745 · koronka do Miłosierdzia Bożego,
1800 · w intencji Justyny o błogosławieństwo Boże w dniu urodzin,
· w int. śp. Heleny Zielińskiej w 3 rocz.
śm.,
30 IV 2011
Sobota w oktawie Wielkanocy,
Czyt.: Dz 4, 13-21;
Ps 118, 1 i 14. 15-16. 18 i 21;
Mk 16, 9-15;
700 ·
800 ·
1800 · w int. śp. s. Jaromiły,
· w int. śp. Józefa Wilka (gregoriańska),
· w int. śp. Ireny i Wacława Iwaszkiewiczów,
1 V 2011 – 2 Niedziela Wielkanocna,
Niedziela Miłosierdzia Bożego,
Czyt.: Dz 2, 42-47;
Ps 118, 1 i 4. 13-14. 22 i 24;
1 P 1, 3-9; J 20, 19-31;
700 · w intencji dziękczynnej z pontyfikat
Jana Pawła II Wielkiego, z prośbą
o wielkie owoce beatyfikacji,
830 · w intencji dziękczynnej za beatyfikację Jana Pawła II, od Żywego Różańca,
· o pomoc w trudnej sytuacji, błogosławieństwo Boże i opiekę Matki Bożej
Wspomożenia Wiernych przez przyczynę bł. Jana Pawła II,
1130 · w int. śp. Walentego i Kamili Karkowskich,
· w int. śp. Józefa Wilka (gregoriańska),
1300 · w intencji rodziny Piotra i Małgorzaty,
o uzdrowienie, nawrócenie i pojednanie za wstawiennictwem bł. Ojca Świętego Jana Pawła II,
1800 · w int. śp. Tadeusza o miłosierdzie
Boże,
31
Ogłoszeniaparafialne
Niedziela Zmartwychwstania Pańskiego
24
1. Miłość ostatecznie zwycięża
śmierć! Zatem przyobleczmy
nasze życie w zwycięską i odwzajemnioną miłość Boga do
człowieka. Grzech i jego owoc,
to znaczy śmierć, nie jest już
w stanie zagrodzić nam drogi
do Domu Ojca. Zdrowych, radosnych, przepełnionych nadzieją
Świąt Wielkanocnych, spędzonych w gronie bliskich, życzymy
parafianom i gościom.
2. Dziękujemy, kapłanom, ministrantom i lektorom, siostrom
zakonnym, panu Organiście;
wszystkim grupom parafialnym,
oraz parafianom i gościom za
przygotowanie i udział w Triduum Paschalnym.
3. Jutro w Poniedziałek Wielkanocny. Msze św. wg. rozkładu
niedzielnego. Składka zebrana
w tym dniu przeznaczona jest na
Uniwersytet Papieski Jana Pawła II w Krakowie. Ofiary składane
z okazji adoracji krzyża są darem
naszej parafii dla Ziemi Świętej.
Bóg zapłać. W najbliższy wtorek
kwietnia
2011
26 kwietnia kancelaria parafialna
będzie nieczynna w godzinach
dopołudniowych. Przepraszamy
za utrudnienia.
4. W przyszłą sobotę 30 kwietnia
we wszystkich parafiach Krakowa odbywać się będą nabożeństwa przed beatyfikacją sługi Bożego Jana Pawła II. W naszym
kościele czuwanie modlitewne
będzie trwało od Mszy świętej
wieczornej do godziny 24.00 Zapraszamy. W tym dniu nie będzie
adoracji o godzinie 17.00.
5. Szczegółowy plan uroczystości
beatyfikacyjnych Jana Pawła wywieszony jest w gablocie przed
kościołem. Ze względu na Mszę
świętą beatyfikacyjną, 1 maja
nie będzie Mszy św. o godzinie
10.00. Intencja z tej Mszy św.
odprawiona będzie o godzinie
11.30. Zmiana tajemnic Żywego
Różańca odbędzie się w I niedzielę miesiąca; 1 maja na nabożeństwie o godzinie 17.00.
ks. Jan Dubas, proboszcz
Redakcja:
Ks. Jan Dubas, Teresa Flanek, Magdalena Dudek, Maria Kantor, Zofia Niemiec,
Łukasz Pilarczyk, red. nacz. Janusz Kościński, Wojciech Pietras
tel. (012) 269 16 18
Internet: http://debniki.sdb.org.pl
32
koszt.wydania 0,90 zł

Podobne dokumenty