Grecka lekcja ekonomii, czyli jakich reform potrzebuje Polska, aby
Transkrypt
Grecka lekcja ekonomii, czyli jakich reform potrzebuje Polska, aby
Grecka lekcja ekonomii, czyli jakich reform potrzebuje Polska, aby nie powtórzyć losów Grecji. Grzech zaniechania. Strajki, paraliż komunikacyjny, chaos na ulicach, obrona parlamentu i tłumy demonstrantów ogłaszających raz to koniec kapitalizmu, by za chwilę odkryć istnienie globalnego spisku bankierów i inwestorów, którzy rzekomo doprowadzili ich kraj do ruiny. Taki obraz dzisiejszej Grecji wyłania się z medialnych doniesień. Tymczasem za kulisami zbierają się gremia polityków i doradców ekonomicznych, razem planując pomoc dla tonącego w długach kraju. Stawka jest ogromna, rosnąca rentowność obligacji zaczyna rozlewać się na inne państwa co według pesymistów może doprowadzić do kryzysu zadłużenia całego regionu i uderzyć we wszystkie państwa strefy euro. Za co płacą Grecy? Wskazanie głównych winnych nie nastręcz problemów: sztywny rynek pracy, wysokie świadczenia socjalne, uprzywilejowanie sfery publicznej, wczesne przechodzenie na emeryturę to tylko niektóre z problemów. A wszystko to przy stosunkowo niskich podatkach i konformistycznej postawie polityków, którzy nie chcieli płacić popularnością za trudne reformy. Dopiero teraz uwidoczniła się cena jednego z najgorszych grzechów jakiego może dopuścić się rząd względem gospodarki, zaniechania. Odbywająca się na naszych oczach lekcja makroekonomii każe zastanowić się nad tym co my możemy z niej wyciągnąć. Polska obecnie znajduje się w znacznie lepszej sytuacji, z długiem publicznym na poziomie 51% PKB nie musimy się obawiać kryzysu zadłużenia i gwałtownego wzrostu rentowności naszych obligacji. Teoretycznie możemy spać spokojnie, chronieni przed rozrzutnością polityków zapisami konstytucji ustanawiającymi maksymalny pułap zadłużenia na 60% PKB. Z drugiej jednak strony deficyt na poziomie 7,1% gwarantuje nam szybkie przełamanie ostrzegawczej bariery 55%, żeby potem podążyć drogą Grecji, drogą rozrzutności i nieodpowiedzialności. Jednakże jak mawiali Rzymianie si vis pacem para bellum, podejmując odpowiednie kroki dziś, możemy uniknąć znacznie głębszych i trudniejszych reform w przyszłości. Przede wszystkim należy zadbać o koszty stałe budżetu poprzez kontynuację reformę emerytalnej. Skoro dzięki medycynie żyjemy dłużej i zdrowiej powinniśmy również dłużej pracować. Niezrozumiałe jest dyskryminowanie kobiet, które wcześniej kończąc karierę otrzymają niższe świadczenia. Innym tworem stanowiącym obciążenie jest KRUS. Rozumiem niechęć i opory przed szybką likwidacją ubezpieczenia rolniczego, jednakże w końcu stanie się to koniecznością. Zamiast stawiać rolników przed faktem dokonanym można stworzyć harmonogram stopniowego włączania ich 1 do ZUSu, poczynając od najlepiej do tego przygotowanych właścicieli dużych i średnich gospodarstw, stopniowo obejmując najmniejszych. W ten sposób pozwolimy tej grupie przygotować się do nadchodzących zmian. Ważne jest także by wraz z upływem czasu OFE zarządzały coraz większym procentem odłożonych przez obywateli pieniędzy, odciążając tym samym przyszłe budżety. Kolejne proponowane kroki to uszczelnianie obecnych instytucji, przede wszystkim NFZ. Wprowadzenie centralnego rejestru usług medycznych zapewni menadżerom dostęp do najważniejszego w ich pracy zasobu, informacji. Możliwość monitorowania na bieżąco wykonania kontraktów pozwoli na optymalizowanie wykorzystania środków. Co więcej może także stać się narzędziem do ukrócenia praktyk związanych z przepisywaniem niepotrzebnych leków oraz niewywiązywania się z godzin pracy. Skoro placówka opłaca pół etatu lekarza, jej świętym prawem jest domagać się jego obecności. Kolejnym problemem, z którym nasi rządzący nie mogą sobie poradzić od początków urynkowienia gospodarki jest prywatyzacja. Dobitny tego przykład stanowi grupa PKP. Faktem jest, iż przedsiębiorstwo prywatne dział w 99% przypadków lepiej od publicznego. Co więcej wraz ze sprzedażą ucina się możliwość obsadzania stanowisk działaczami politycznymi. Po początkowych protestach, związki zawodowe zostaną zmuszone do negocjowania z osobą do tego przeznaczoną czyli właścicielem. Tym samym kończy się możliwość szantażowania całego państwa przez jedną grupę zawodową i dopłacanie do nierentownych przedsiębiorstw. Mógłbym wymienić jeszcze wiele koniecznych zmian. Łączy je to, iż stanowią działania oczywiste, często omawiane przez ekspertów. Dlaczego, korzystając z prawa młodości nie popuściłem wodzów fantazji i nie zaproponowałem głębokich reform strukturalnych? Moim zdaniem stabilnemu systemowi gospodarczemu potrzebne są nie szoki przeorywanej legislacją gospodarki, a ciągłe działania o charakterze ewolucyjnym, skierowane w stronę zakładanego otoczenia instytucjonalnego zgodnie z opracowanym harmonogramem, daj Boże w klimacie chociaż częściowego konsensusu politycznego. Grecji takiego planu zbrakło, kolejne rządy działały pod publiczkę, ulegając irracjonalnym żądaniom grup interesów. Zaniechano usprawniania instytucji państwowych, tym samym skazując je na stopniową degenerację. Właśnie dostajemy lekcję tego co się stanie jeżeli popełnimy ten sam grzech. Podobno człowiek mądry potrafi uczyć się na cudzych błędach. Bądźmy zatem mądrzy. Karol Chrzanowski 2