Koniec telewizji, jaką znamy? - EFNI
Transkrypt
Koniec telewizji, jaką znamy? - EFNI
EUROPEJSKIE FORUM NOWYCH IDEI 2013 27 września 2013, godz. 15:30 – 17:00 Centrum Konferencyjne Sheraton Panel dyskusyjny Koniec telewizji, jaką znamy? Szanse i zagrożenia dla integracji europejskiej Konsekwencje cyfryzacji dla struktury rynku telewizyjnego i europejskiej opinii publicznej Jak nadawcy publiczni muszą się zmienić, by przetrwać? Jaka jest rola władz państw członkowskich UE wobec telewizji publicznych w erze mediów cyfrowych? Wprowadzenie Polscy widzowie mają obecnie dostęp do 220 polskojęzycznych stacji. To prawie czterokrotnie więcej, niż jeszcze dekadę temu. W ostatnich latach niemal co miesiąc pojawiał się na polskim rynku nowy nadawca. Były to zarówno rodzime stacje, jak i lokalne kanały wielkich międzynarodowych korporacji. Z tych zmian korzystają już nie tylko ci widzowie, których stać na antenę satelitarną, czy kablówkę. W lipcu 2013 r. wyłączono w Polsce ostatnie nadajniki analogowe, zastąpione przez naziemną telewizję cyfrową (NTC). Ta technologia pozwala na odbiór 19 darmowych kanałów na terytorium całego kraju. Po rozstrzygnięciu konkursów przez Krajową Radę Radiofonii i Telewizji repertuar programowy zwiększy się o kolejne cztery. W żadnym innym kraju Europy nie zachodzi podobna rewolucja telewizyjna. Jednak czy tak gwałtowne zmiany mogą obyć się bez ofiar? Kto straci? Czy paradoksalnie mogą to być zarówno widzowie, jak i sama telewizja? Równocześnie trwa ekspansja 1 Internetu. Obecnie aż dla 20 proc. Polaków jest on głównym źródłem informacji (więcej wskazań mają tylko Wiadomości TVP1, TNS 2013). Czy zatem w przyszłości Internet zastąpi nie tylko prasę, ale i telewizję? Czy ostatecznie YouTube stanie się dominującą telewizją na świecie? Jakie społeczne konsekwencje przyniosą te zmiany w Polsce oraz Europie? Prawie 30 lat temu niemiecki socjolog Ulrich Beck w książce pt.: „Społeczeństwo ryzyka” trafnie zdiagnozował zmiany zachodzące we współczesnym świecie, wskazując, że rozwój przemysłowy i technologiczny wywołuje przemiany cywilizacyjne, nad którymi ludzie nie są w stanie zapanować. Społeczeństwa nie wiedzą, jak sprostać wyzwaniom nowych ryzyk, a to budzi niepewność. Człowiek sam zapoczątkował zmiany, nad którymi nie ma kontroli. Ta socjologiczna diagnoza jest w dużej mierze nadal aktualna i szczególnie dobrze obrazuje sytuację współczesnych mediów. Nowe technologie, nowe usługi i nowe potrzeby odbiorców wywołały lawinę przemian, która spowodowała zmiany przyzwyczajeń widzów i - co za tym idzie - strategii biznesowych nadawców. Skoro swój ulubiony serial mogę obejrzeć poprzez aplikację video on demand, to po co mam spieszyć się na jego premierę i włączać odbiornik o wyznaczonej porze? Skoro nagrywam audycje i oglądam je z opóźnieniem (time shifted), to czy wreszcie mogę pomijać przerwy reklamowe? (Co na to reklamodawcy?) Skoro jestem cały czas on line, to czy tradycyjne audycje informacyjne są w stanie powiedzieć mi cokolwiek nowego? Czym mogą przyciągnąć moją uwagę? Skoro mam do wyboru dziesiątki tematycznych kanałów telewizyjnych, to dlaczego mam jeszcze oglądać wielkie stacje? I skoro coraz więcej czasu spędzam w mediach społecznościowych, to czy dzięki second screen, włączając telewizor nie utracę kontaktu ze znajomymi? Na te pytania odbiorcy, którzy korzystają z coraz bardziej zaawansowanych technologii i stają się coraz bardziej wymagający, jak dotąd nie usłyszeli satysfakcjonujących odpowiedzi. 2 Wartość rynku reklamy telewizyjnej w Polsce wynosi około miliarda dolarów. W tym roku prognozowany jest niewielki spadek wydatków na reklamę telewizyjną, zaś w kolejnych analitycy spodziewają się stagnacji. Nawet jeśli wziąć pod uwagę wyższe ostatnio dochody z abonamentu radiowo-telewizyjnego zasilającego media publiczne, to wielkość rynku reklamowego wciąż jest taka sama, przy jednoczesnym wzroście liczby nadawców. Jak zatem nadawcy telewizyjni mogą sobie z poradzić z coraz większą konkurencją i rosnącymi oczekiwaniami widzów? Tabloidyzacja, ekonomizacja, polaryzacja i polityzacja – to niektóre ze strategii przyjętych przez stacje telewizyjne. Jednak czy audycje eksploatujące zawiść, nieufność, niechęć i inne negatywne emocje mogą przyczyniać się do budowy kapitału społecznego? Poza tym, jaka jest korzyść z oglądania audycji, które doskonale już znamy? A widzowie dostają teraz przeważnie to, co już znają i co z punktu widzenia nadawców już się sprawdziło. W trudnych czasach skłonność do ryzyka u medialnych decydentów jest niewielka. Prowadzi to do nadmiernego wykorzystywania tych samych form programowych. Właśnie dlatego tak często adaptowane są na lokalne rynki zagraniczne licencje programowe. Audycje kulinarne i talent show z celebrytami lub bez – tak można zobrazować to zjawisko i aktualne możliwości wyboru widza. Czy ten trend jest trwały? A może odbiorcy w Europie są już gotowi, by dodatkowo płacić za treści, które przyniosą im większe wartości? Bez tego presja ekonomiczna na nadawców będzie jeszcze większa, a coraz głębsze cięcia w budżetach audycji prowadzić będą jedynie do dalszej utraty jakości oferty telewizyjnej. Paradoks polega więc na tym, że zwiększenie liczby nadawców nie prowadzi do bogatszej oferty programowej, a do multiplikacji tych samych treści. W 2013 r. po raz pierwszy w historii większość polskiej widowni telewizyjnej ma ponad 50 lat. Podobne efekty starzenia się społeczeństw widać również w innych krajach Europy. Tymczasem reklamodawcy nadal wymuszają na stacjach 3 telewizyjnych, by nadawali audycje dla grupy docelowej w wieku 16-49. To wykluczanie dużej części populacji może mieć w dłuższej perspektywie poważne konsekwencje społeczne. Czy sam rynek jest w stanie wymusić na nadawcach inkluzyjne podejście? A może zamiast wiary w samoregulacyjne działania branży konieczne są działania narodowych i europejskich instytucji regulujących, które wymogą na stacjach telewizyjnych i ich partnerach finansowych większe uwzględnianie praw grup defaworyzowanych? Być może tak szybko zmieniający się rynek będzie potrzebował również innych regulacji. Pytanie tylko jakich. Szczególną rolę w tych procesach odgrywają media publiczne. Nie wszędzie jednak są w stanie sprostać nowym oczekiwaniom odbiorców. W Wielkiej Brytanii, Niemczech, czy Skandynawii, gdzie korzystają ze stabilnych źródeł finansowania publicznego, ich pozycja rynkowa jest nadal bardzo silna. Stacje z tych państw potrafią więc w dalszym ciągu wyznaczać standardy, oferować nowe usługi multimedialne oraz podejmować tematy mało intratne dla komercyjnych nadawców. Znacznie gorzej jest w krajach, w których państwowi nadawcy utracili dotychczasowe możliwości przychodowe, np. w Grecji, czy Hiszpanii. W 2012 r. rząd w Madrycie aż o 250 mln euro zredukował dotacje dla publicznej telewizji. Z tego powodu RTVE zmuszona została do ograniczenia wydatków na program, rezygnacji z dotychczasowych usług oraz zwiększenia liczby powtórek. W konsekwencji straciła udziały w rynku oraz pozycję lidera i w krótkim czasie wyprzedziły ją dwie prywatne stacje. W Grecji brak finansowania doprowadził do zawieszenia działalności telewizji publicznej. Który z tych scenariuszy może zostać zrealizowany w Polsce? Co zrobić, aby powtórzyć historię sukcesów z Europy Północnej, a nie klęskę z południa? Jakie działania w związku z tym muszą podejmować nadawcy publiczni, a jaką rolę mają do odegrania ustawodawcy i regulatorzy rynku? Europejska Unia Nadawców (EBU) kończy prace nad strategią do końca tej dekady. Ma ona ułatwić jej członkom (150 nadawcom publicznym) sprostanie aktualnym wyzwaniom. Wyniki prac projektu Vision2020 mają zostać zaprezentowane pod 4 koniec tego roku. Czy proponowane rozwiązania pomogą mediom publicznym w Europie stawić czoła nowym trendom i konkurencji ze strony globalnych graczy? Jakie unikalne wartości oferują dziś te media i jaka część ich działalności powinna być finansowana ze środków publicznych? Kluczowe pytania: Jakie są konsekwencje cyfryzacji dla telewizji? Jak Internet zmienia telewizję? Jak sprostać wymogom misyjnym telewizji publicznej, działając na rynku komercyjnym? Kto ma większy wpływ na telewizję publiczną: obywatel czy konsument? Jakie są scenariusze przyszłości dla telewizji publicznej? Czy Unia Europejska i państwa członkowskie wspomogą telewizje publiczne, aby mogły sprostać nowym trendom, wzmożonej konkurencji rynkowej, a zarazem zagwarantować realizację misji społecznej? 5