Prawdziwie i szaleńczo
Transkrypt
Prawdziwie i szaleńczo
Vicki Lewis Thompson Prawdziwie i szaleńczo Tłumaczyła Ewa Bobocińska b Vicki Lewis Thompson Prawdziwie i szaleńczo Toronto • Nowy Jork • Londyn Amsterdam • Ateny • Budapeszt • Hamburg Madryt • Mediolan • Paryż Sydney • Sztokholm • Tokio • Warszawa Prolog Prywatny detektyw Jennifer Madison wpatrywała się ekran komputera, mrucząc pod nosem dosadne słowa. Świeżo zainstalowana wyszukiwarka znowu źle działała. I nagle stał się cud: program wypluł informację, której Jennifer szukała. – Hurra! Jest, mieszka w Dallas! – krzyknęła triumfalnie. Oczywiście śpiące w przystawionym do biurka łóżeczku dziecko obudziło się i zaczęło płakać. – Och, Annie, mama nie chciała krzyczeć. – Jennifer szybko kliknęła w ikonkę drukarki, odwróciła się na obrotowym krześle i wyjęła dziecko z łóżeczka. – Co się stało? Jej mąż, Ryan, wpadł do pokoju, w którym urządziła sobie biuro. Jennifer wstała i podeszła z dzieckiem do Ryana. – Wreszcie udało mi się odnaleźć Ericę Deutchmann i przestraszyłam Annie. Już wszystko w porządku, widzisz? Odwróciła się tyłem, żeby Ryan mógł zobaczyć buzię dziecka, które zasnęło znowu na ramieniu mamy. 6 Vicki Lewis Thompson Jennifer uwielbiała swoją pracę. Po tym, jak wspólnicy przeszli na emeryturę, cała agencja stała się jej własnością. Zlikwidowała biuro w śródmieściu i przejściowo pracowała w domu, ale teraz, kiedy Annie skończyła już dwa miesiące, zaczęła się rozglądać za jakimś lokalem biurowym w pobliżu domu, gdzie mogłaby kilka razy w tygodniu przyjmować klientów. – Widzę – westchnął Ryan. – Nie cierpię wychodzić do pracy. Chciałbym zostać z wami w domu, dziewczyny. – Też bym tego chciała. – Choć prawdę mówiąc, miała poważne wątpliwości, czy zdołałaby cokolwiek zrobić, gdyby Ryan siedział w domu. Ilekroć Annie zasypiała, lądowali w łóżku. Ryan pocałował główkę dziecka. – Mógłbym zadzwonić i powiedzieć, że będę trochę później. Gdyby dłużej patrzyła mu w oczy, dałaby się porwać malującemu się w nich wezwaniu. – Teraz, kiedy wreszcie odnalazłam Ericę, muszę natychmiast zadzwonić do Dustina Ramseya. – Czy on nie może zaczekać jeszcze parę godzin? – jęknął rozczarowany Ryan. – Myślałam, że zdobędę dla niego tę informację dwa dni temu. Chciałabym zrobić na nim jak najlepsze wrażenie. Ryan wydał z siebie dramatyczne westchnienie. – Wszyscy mnie uprzedzali, że to prędzej czy później nastąpi. – Co? – Mojej żonie znudzi się ta codzienna rutyna i... Reszta zdania uwięzła Ryanowi w gardle, bo Jennifer rzuciła mu się w ramiona. – No dobra, bierz mnie, dzikusie. Rozdział pierwszy Droga Erico, Mój chłopak uwielbia, kiedy ofiarowuję mu seks oralny, ale z trudem udaje mi się nakłonić go do rewanżu. Czy mam z nim zostać, czy zerwać? Twoja oddana Słodkousta Erica położyła palce na krawędzi klawiatury i zastanawiała się nad odpowiedzią. Zegar wybił połówkę godziny, przypominając jej, że za trzydzieści minut ma się zjawić Dustin Ramsey. Musi wykorzystać czas przed jego przybyciem. Ta kolumna powinna się znaleźć w drukarni jutro przed południem. Gdyby miała choć odrobinę charakteru, powiedziałaby Dustinowi, że to nie najlepsza chwila na przyjazd z Midland. Początek przyszłego tygodnia byłby o wiele lepszy. Ale jego telefon po prostu wprawił ją w osłupienie i aż się trzęsła z niecierpliwości, żeby po tylu latach znowu go zobaczyć. Była zbyt uległa w stosunku do wielkiego Dustina Ramseya, podobnie jak wtedy, gdy 8 Vicki Lewis Thompson miała osiemnaście lat. A teraz była tak przejęta, że nie mogła skupić się na pracy. Z westchnieniem odepchnęła krzesło od zawalonego papierami biurka. Wstała, rozejrzała się po niewielkim saloniku i poprawiła poduszki na kupionych na pchlim targu rattanowych meblach. Powinna była zaproponować mu spotkanie na terenie neutralnym, zamiast wyskakiwać z zaproszeniem do domu. Kiedy przed dziesięcioma laty wyjeżdżała z Midland, nie spodziewała się, że jeszcze kiedykolwiek go zobaczy. Nie chciała go już więcej widzieć. Ich jedyna wspólna noc okazała się totalną klapą. Jedyne, co można zrobić w takich sytuacjach, to zostać razem i spróbować jeszcze raz albo unikać się do końca życia. Gdyby miała wówczas choć odrobinę doświadczenia seksualnego, optowałaby za pierwszą możliwością. Ale pozwoliła Dustinowi podjąć decyzję, a on wybrał drugą. Nie powinna mieć do niego pretensji. Tamtej ciepłej, kwietniowej nocy roztrzęsiona dziewica na tylnym siedzeniu mustanga stanowiła raczej uciążliwy balast niż cenną zdobycz. Niewątpliwie taki światowy facet jak Dustin dawno już zapomniał o całym incydencie. Bez trudu uwierzyła, kiedy powiedział, że ma propozycję związaną z prowadzonym przez Ericę pismem. Mogła mu powiedzieć przez telefon, że wzięła się do redagowania ,,Dateline: Dallas’’, by zyskać doświadczenie redaktorskie, i że ma zamiar rzucić to w chwili, kiedy pojawi się możliwość pracy w poważnej gazecie. Ale wówczas Dustin mógł zmienić zdanie i zrezygnować ze spotkania. A do tego w żadnym wypadku nie mogła dopuścić. Jeśli chodzi o tego faceta, to dziesięć lat nie zdołało niczego zmienić. Do licha! Erica zmusiła się do powrotu do komputera. Tylko Słodkousta mogła ją uratować. Prawdziwie i szaleńczo 9 Zaczęła pisać, uśmiechając się do siebie. Droga Słodkousta, Podejrzewam, że ten facet to seksualny egoista. Dałabym mu jeszcze jedną szansę, ale tylko jedną. Spróbuj skusić go aromatycznymi olejkami. Jeśli obleje ten egzamin, daj sobie z nim spokój, kochanie. Powodzenia. Erica Zapisała zarówno list, jak i swoją odpowiedź w nowym pliku i sięgnęła po dalszą korespondencję. Droga Erico, Mój chłopak ma słaby wzwód i pozostawia mnie niezaspokojoną. Twierdzi, że powinnam szybciej osiągać orgazm, a ja uważam, że to on powinien się postarać, żeby stosunek trwał dłużej. Kto ma rację? Sfrustrowana Fanny Erica zabrała się do pisania z rosnącym entuzjazmem. W tej kwestii była ekspertem. Dustin Ramsey stał przed dwupiętrową, zbudowaną z cegły kamienicą na McKinney Avenue. Wynik dochodzenia Jennifer Madison spoczywał w jego teczce. Wyjechał z Midland o świcie i twardy supeł w jego żołądku z każdym kilometrem zaciskał się coraz mocniej. Gdyby, zamiast uczestniczyć we wszystkich amatorskich rajdach samochodowych w kraju, włączył się wcześniej do rodzinnego biznesu, natychmiast zorientowałby się, że jego ojciec trwoni bezmyślnie rodzinną fortunę. Typowa historia z zachodniego Teksasu – naftowy baron, który nie jest w stanie sprostać konkurencji napływającej z Bliskiego Wschodu taniej ropy. 10 Vicki Lewis Thompson Jakby tego było mało, Clayton Ramsey utopił pieniądze w dwóch tygodnikach, jednym w San Antonio i drugim w Houston. Najwyraźniej zawsze marzył, żeby być dziennikarzem. Dustin nie wiedział o niczym, dopóki osiem miesięcy temu ojciec nie dostał wylewu, wskutek którego stracił mowę. Dustin rozważał wystawienie ziemi na aukcję, sprzedaż obu tygodników i osadzenie rodziców w ich miejskim domu. Był zadowolony w tych projektów, dopóki nie zobaczył łez w oczach matki i bezradnie opuszczonych ramion ojca. Wtedy zmienił zdanie. Wykorzystał ziemię jako zabezpieczenie finansowe do odbudowy Ramsey Enterprises i zatrzymał tygodniki ojca. W tym samym mniej więcej czasie otrzymał zawiadomienie o zjeździe absolwentów z okazji dziesiątej rocznicy ukończenia szkoły średniej, co sprawiło, że zaczął myśleć o Erice. W szkole migał się od nauki jak mógł i ledwo przechodził z klasy do klasy, dopóki na lekcjach chemii nie został w laboratorium połączony w parę z Ericą. Wśród naciąganych trójczyn z innych przedmiotów pojawiła się wówczas samotna piątka z chemii. Musiało mu się pomieszać w głowie, kiedy uznał, że osiągnięcia z chemii pomogą mu uwieść Ericę na tylnym siedzeniu mustanga. Ona była jasnowłosa, długonoga, troszeczkę pijana i niewiarygodnie zmysłowa. A on... był prawiczkiem. Napalonym, niecierpliwym prawiczkiem, który skończył, zanim zaczął. Było to w ostatniej klasie, w kwietniu, podczas zakrapianego przyjęcia u Jeremy’ego, który wyprawiał bankiety, ilekroć jego rodzice wyjeżdżali z miasta. Dustin dotąd krzywił się na myśl o swoim żałosnym występie tej nocy. Jakże głęboko musiał rozczarować kogoś takiego jak Erica. Jakże głęboko rozczarował sam Prawdziwie i szaleńczo 11 siebie. On, gwiazdor, najbardziej pożądany chłopak w szkole, okazał się fatalnym kochankiem. Nie mógł potem spojrzeć Erice w oczy. Po dziesięciu latach nie sądził siebie już tak surowo. Był naiwny, zakładając, że w seksie będzie od razu równie dobry, jak w każdej dziedzinie sportu, jakiej tylko spróbował. Seks wymagał współpracy bardziej kapryśnej części ciała, a Erica onieśmielała go. Za bardzo się starał. Powinien zapomnieć, że nie udało mu się sprawić rozkoszy pierwszej kochance, Erice Deutchmann. Ale nie mógł zapomnieć i dlatego właśnie stał tu dzisiaj. Nie był to jednak główny powód. Reputacja imprezowicza przyciągała do Dustina innych imprezowiczów. Nie miał przyjaciół, na których mógłby polegać. W czasie zajęć z chemii przekonał się, że na Erice może polegać. Inteligentna i ambitna dziewczyna była człowiekiem, jakiego pragnął mieć przy sobie w chwili, gdy musiał sprostać pierwszemu w życiu poważnemu wyzwaniu. Wcale nie był zdziwiony, kiedy dowiedział się, że Erica sama redaguje cieszące się uznaniem pismo dla osób stanu wolnego. Kiedy Jennifer przekazała mu informację o ,,Dateline: Dallas’’, Dustin skontaktował się z mieszkającymi w tym mieście kumplami z wyścigów. Wszyscy twierdzili, że pismo jest masowo czytane przez ludzi od osiemnastki do czterdziestki. Było mądre, seksowne i bardzo dowcipne. Erica trafiła na żyłę złota i właśnie tego typu osoba była mu potrzebna przy reorganizacji Ramsey Enterprises. Porozumiał się już z drukarniami w San Antonio i Houston. Gorąca kolumna porad seksualnych może podniść sprzedaż i podreperować kulejące finanse tygodników, do których ojciec był tak przywiązany. Wziął głęboki oddech i ruszył ku podwójnym prze-