pobierz
Transkrypt
pobierz
MÓJ ŚWIAT Kiedy w piątek słońce świeci, Serce mi do góry wzlata, GdyŜ w sobotę wezmę plecak W podróŜ do mojego świata De A7 D Myślę, leŜąc pośród kwiatów, Czy w jęczmienia Ŝółtym łanie, Czy przypadkiem za pół wieku Coś z tym światem się nie stanie Bo ja mam tylko jeden świat, Słońce, góry, pola, wiatr, I nic mnie więcej nie obchodzi, Bom turysta się urodził, De AD D7e AD Bo ja mam..... Dla mnie w mieście jest za ciasno Wśród pojazdów, kurzu, spalin, ja w zieloną jadę ciszę, W ścieŜki pełne słodkich malin. MAŁY ŚPIEWNICZEK TURYSTYCZNY Chciałby, Ŝeby ten mój świat Przetrwał jeszcze tysiąc lat, śeby mogły nasze dzieci Z tego świata teŜ się cieszyć Bo ja mam....... Bo ja mam....... BIESZCZADY Tu w dolinach wstaje mgłą wilgotny dzień Szczyty ogniem płoną, stoki kryje cień Mokre rosą trawy wypatrują dnia Ciepła, które pierwszy słońca promień da. D7 G H7 ea D7 G H7 Tęczą kwiatów barwny połoniny łan Słońcem wypełniony jagodowy dzban Pachnie świeŜym sianem pokos pysznych traw Owiec dzwoneczkami cisza niebu gra Cicho potok gada, gwarzy pośród skał O tym deszczu, co z chmury trochę wody dał Świerki zapatrzone w horyzontu kres Głowy pragną wysoko, jak najwyŜej wznieść GC D7 G C D7 G C D7 G C D7 G Cicho potok gada... Serenadą świerszczy, kaskadami gwiazd Noc w zadumie kroczy, mroku ścieląc płaszcz Wielkim Wozem księŜyc rusza na swój szlak Pozłocistym sierpem gasi lampy dnia Cicho potok gada... „WAGABUNDA 2007” „Tam gdzie nie ma szosy” (Z. Woźniak) CIĄGLE PADA BIESZCZADZKI RAJD Zebrało się tutaj wielu takich jak ty CadG CadG Siadaj z nami przyjacielu, a zaśpiewamy ci C C7 F f C G C Rajd, rajd, bieszczadzki rajd, CadG Czy to w słońce, czy to w deszcz CadG Idziesz z nami przyjacielu, C C7 F f Bo sam chcesz. CGC KaŜdy harcerz przeŜyć chce ten bieszczadzki rajd Aby wzmocnić swoje siły jemy duŜo pajd. Ciągle pada. Asfalt ulic jest dziś śliski jak brzuch ryby Mokre niebo się opuszcza coraz niŜej śeby przejrzeć się w zmarszczonej deszczem wodzie A ja? A ja chodzę desperacko i na przekór wszystkim moknę Patrzę w niebo chwytam w usta deszczu krople Patrzą na mnie rozpłaszczone twarze w oknie. To nic. A fis fis D D E7 A fis fis D D E7 Rajd, rajd, bieszczadzki rajd... Ciągle pada. Ludzie biegną bo się bardzo boją deszczu Stają w bramie ledwo się w tej bramie mieszcząc Ludzie skaczą przez kałuŜe na swej drodze A ja? A ja chodzę nie przejmując się ulewa ani spiesząc Czując jak mi krople deszczu usta pieszczą Ze złoŜonym parasolem idę pieszo. O tak. Czasem chleba nam brakuje, ale fajno jest Ktoś nas wtedy poratuje, to braterski gest. Rajd, rajd, bieszczadzki rajd... MoŜe kiedyś tu za rok wszyscy się spotkamy, Obsiądziemy ogień w koło i tak zaśpiewamy: Rajd, rajd, bieszczadzki rajd... W GÓRACH fis D DH HE fis D Ciągle pada. Alejkami juŜ strumienie wody płyną Jakaś para się okryła peleryną Przyglądając się jak mokną bzy w ogrodzie A ja? A ja chodzę w strugach wody ale z czołem podniesionym śadna siła mnie nie zmusza i nie goni Idę niby zwiastun burzy z kwiatem w dłoni. O tak! Ciągle pada. Nagle ogniem otworzyły się niebiosa Potem zaczął deszcz ulewny siec z ukosa Liście klonu się zatrzęsły w wielkiej trwodze A ja? A ja chodzę i nie straszna mi wichura ni ulewa Ani piorun który trafił obok w drzewa Słucham wiatru który wciąŜ inaczej śpiewa D H7 H7 E JAK DOBRZE NAM W górach jest wszystko co kocham I wszystkie wiersze są w bukach Zawsze kiedy tam powracam Biorą mnie klony za wnuka D Fis hG H7 e GA Ja się tam urodziłem w piśmie Ja wszystko górom zapisałem czarnym Ja jeden znam Synaj Na lasce jałowca wsparty Zawsze gdy tam powracam I siedzę na ławce z księŜycem Szumią brzóz kropidła Dalekie miasta są niczem. D Fis hG H7 e GA I czerwień kalin jak cyrylica pisze Na trąbitach jesieni głosi bór śe jedna jest tylko mądrość Dzieło zdjęte z gór. Jak dobrze nam zdobywać góry I młodą piersią chłonąć wiatr, PręŜnymi stopy deptać chmury I palce ranić o szczyt Tatr. Idziemy wraz polem czy gajem AŜ do roztajnych ciemnych dróg, By w czas rozłąki słyszeć wzajem Serdeczne: "Niech prowadzi Bóg!" Mieć w uszach szum, strumieni śpiew, A w Ŝyłach roztętnioną krew. HejŜe hej! HejŜe ha! śyjmy więc, póki czas, Bo kto wie, bo kto zna, Kiedy znowu ujrzym was Mieć w uszach szum... Jak dobrze nam głęboką nocą Wędrować jasną wstęgą szos, Patrzeć, jak gwiazdy niebo złocą I dumać, co przyniesie los. Mieć w oczach blask i ognia Ŝar, A w duszy mieć młodości czar. Mieć w uszach szum... Jak dobrze nam po wielkich szczytach W doliny wracać, w progi swe, Przyjaciół jasne twarze witać O, młode serce, raduj się! Mieć w uszach szum... 5. Jak dobrze nam tak przy ognisku Tęczową wstęgę marzeń snuć Patrząc, jak w niebo iskra tryska I wokół siebie przyjaźń czuć HejŜe hej!, HejŜe ha! śyjmy więc, póki czas, Bo kto wie, bo kto wie, Kiedy znowu ujrzym was.