Niemcy - I LO im. Seweryna Goszczyńskiego w Nowym Targu

Transkrypt

Niemcy - I LO im. Seweryna Goszczyńskiego w Nowym Targu
Niemcy
(poniedziałek, 01 lipiec 2013) -
Wymiana między I LO im. S. Goszczyńskiego i Freies Katholisches Gymnasium St. Konrad - Nowy Targ Ravensburg 2012 Wymiana jest współfinansowana przez organizację Polsko-Niemiecka Współpraca
Młodzieży „Jugendwerk”
Wymiana 2013 - wizyta w Niemczech
„Geh’ ma” czyli Szwabia w tydzień! W dniach od 10 do 17 października
trzynaścioro uczniów naszej szkoły udało się z wizytą do Ravensburga w ramach drugiej części polskoniemieckiej wymiany szkolnej (grupę niemiecką gościliśmy u siebie w czerwcu). Opiekunami ze strony
polskiej byli p. Jadwiga Leja oraz p. Leszek Ciężobka. Czwartek, dzień naszego wyjazdu, był przede
wszystkim dniem podróży. Z Krakowa do Stuttgartu lecieliśmy samolotem linii o nazwie Germanwings
wdzięcznie nakreślonej fioletowym kolorem na kadłubie naszego „Fliegera”. Dla niektórych
był to pierwszy lot w życiu i jeszcze przed startem wszyscy z wielkimi emocjami rozmawiali na ten temat.
Jeszcze zanim samolot wzbił się w powietrze, a zapewne dlatego, że nieco zbledliśmy, p. Leja przeprosiła
nas za wszystkie jedynki, które wpisała do dziennika. Lot przeżyliśmy a z lotniska w Stuttgarcie odebrała
nas p. Gisela Federspiel, opiekunka ze strony niemieckiej. Najpierw metrem, a później pociągiem
dojechaliśmy na ravensburski Hauptbahnhof, gdzie przywitali nas nasi niemieccy koledzy i ich rodziny.
Piątek był tradycyjnie dniem w szkole. Po przywitaniu przez gospodarzy wszyscy udaliśmy się do klas na
lekcje j. niemieckiego, j. angielskiego oraz matematyki. Swoimi wrażeniami z tych zajęć mogliśmy
podzielić się podczas posiłku na szkolnej stołówce. Następnym punktem programu było przejście do
Weingarten, gdzie zwiedziliśmy tamtejszą bazylikę i na jej przykładzie pan Hepp, nauczyciel szkoły St.
Konrad, omówił nam najważniejsze cechy baroku. Jeśli ktoś chce je poznać, to należy zgłosić się czym
prędzej do Piotrka T., który za swoje fenomenalnie wpasowane w historię weingarckiego klasztoru
„Ora et labora” o mało co nie został adoptowany przez zauroczonego jego erudycją p.
Heppa. Piotr stwierdził, że woli jednak wrócić do swojej rodziny. W sobotę zwiedzaliśmy Ulm, miasto w
którym urodził się Albert Einstein. Szczególnie podobały nam się przekrzywione budowle: hotel oraz
wieża, znajdujące się w dawnej dzielnicy rybaków. Aby zdobyć najwyższą wieżę kościelną świata katedry
w Ulm pokonaliśmy 768 schodów w górę. Dopiero w drodze w dół jeden z naszych kolegów oznajmił nam
panicznym głosem: „Nie zejdę, nie zejdę!”… i jednak zszedł choć nogi miał jak z
waty. W poniedziałek rano spotkaliśmy się w szkole i mogliśmy podzielić się wrażeniami z niedzieli, która
była dniem spędzonym w rodzinach. Następnie odwiedziliśmy Centrum Badań Sadownictwa nad Jeziorem
Bodeńskim, a na koniec oprowadzania mogliśmy zerwać i skosztować rosnących tam owoców, niektórzy
także tych zakazanych :). Po południu w ratuszu spotkaliśmy się z nadburmistrzem Ravensburga, a
następnie zostaliśmy oprowadzeni po mieście wież i bram przez p. dr Lutza. Wymiana polsko-niemiecka
nie ogranicza się tylko do zwiedzania tych dwóch krajów. We wtorek po obejrzeniu Lindau- pięknego
bawarskiego miasta nad J. Bodeńskim, przepłynęliśmy statkiem do Bregenz, które leży już w granicach
Austrii. O mieście opowiedział nam p. Erich Stangl, opiekun ze strony niemieckiej. Największe wrażenie
wywarła na nas scena na wodzie, której tegorocznymi dekoracjami do opery „Czarodziejski
flet” były ogromne piekielne psy, które jednak bardziej przypominały nam typowe smoki :). Kto
czuje się znawcą opery wie o nich za pewne więcej… We środę odwiedziliśmy fabrykę Tekrum,
gdzie mogliśmy skosztować i zakupić produkowane tam słodycze. Wieczorem wszyscy spotkaliśmy się w
szkolnej kawiarence by podsumować kończącą się wymianę. Tydzień spędzony w Niemczech był
świetną okazją do zawarcia nowych znajomości, nie tylko z rówieśnikami, ale także ich rodzinami. Jeden
z naszych kolegów nawet zaprzyjaźnił się z kotem. Spędziliśmy czas w miłym towarzystwie, mogliśmy
podszlifować język (nie tylko niemiecki, popularne przez cały tydzień „Geh’ ma” to
przykład dialektu szwabskiego), poznać kulturę naszych zachodnich sąsiadów a także spróbować
tamtejszej kuchni (polska grupa szczególnie poleca Kebsiki, znane tam pod nazwą Döner).
Mamy
nadzieję, że i w tym roku szkolnym 2013/14 zorganizowana zostanie wymiana ze szkołą w Ravenburgu.
A stanie się tak , jeśli tylko zgłosi się odpowiednia liczba chętnych. Naprawdę warto!
autor: Dominika
Drożdż kl. 2g – uczestniczka wymiany
Wymiana 2013 - wizyta gości z Niemiec
http://www.goszczynski.nowytarg.pl - I LO im. Seweryna Goszczyńskiego
Powered
w Nowym
by Mambo
Targu
Generated: 7 March, 2017, 12:10
Początkiem czerwca bieżącego roku w ramach wymiany językowej odwiedzili nas uczniowie i nauczyciele
z Katolickiego Gimnazjum Świętego Konrada z Ravensburga. W wymianie brało udział trzynastu
sympatycznych sąsiadów zza Odry, tyleż samo uczniów naszej szkoły oraz czworo opiekunów. Piecze nad
nami trzymała pani Katarzyna Jarząbek oraz pan Leszek Ciężobka - ze strony polskiej, natomiast ze
strony niemieckiej i Gisela Federspiel i pan Erich Stangl.
Dzień pierwszy to oczekiwanie na niemieckich gości w Krakowie na lotnisku Balice. Byliśmy trochę
zdenerwowani i zadawaliśmy sobie przede wszystkim pytanie: jak będziemy się porozumiewać? O co
mamy zapytać? Jak to wszystko będzie wyglądało? Naszym pierwszym hasłem, które wspólnie
wymyśliliśmy i miało służyć przywitaniu naszych partnerów było: „Schön, dich kennen zu
lernen”, które następnie zamieniliśmy na: „Schön dich zu sehen!”, bo przecież już
od prawie miesiąca mieliśmy możliwość korespondencji mailowej z naszymi partnerami i mniej lub
bardziej się poznaliśmy. Po przywitaniu gości na lotnisku, udaliśmy się wspólnie do Bochni. Tam
zwiedziliśmy wystawę sztuki chińskiej w Muzeum Fischera i zjechaliśmy do kopalni soli, gdzie czekał na
nas zarówno obiad jak i wiele innych atrakcji, jak choćby podziemny „rejs” łodziami,
zwiedzanie labiryntu chodników i solnych komór oraz podróż kolejką. Do domu wróciliśmy pełni wrażeń.
Dzień drugi. Stałym punktem programu każdej wymiany jest wizyta w szkole i udział w lekcjach. Kiedy
wszyscy spotkaliśmy się ponownie, można było zauważyć, że owa niepewność z dnia pierwszego minęła.
Nie opowiadano o trudnościach w porozumiewaniu się (nawet jeśli takie wystąpiły), lecz o sympatycznych
gościach z Niemiec i o przyjaznym przyjęciu przez polskich gospodarzy. Po oficjalnym powitaniu w auli
przez panią dyrektor Marię Kopeć polscy opiekunowie wraz z panią Jadwigą Leją zorganizowali program
pod nazwą „Poznajmy się”. Pod ową nazwą kryły się różne gry, zabawy oraz wspólny
śpiew. „Lokomotywa” Juliana Tuwima w wersji polsko-niemieckiej gnała z niebywałą
prędkością po wybojach wymowy obydwu języków, z torów jednak nie wypadła;-). Następnie
oprowadziliśmy grupę niemiecką po naszej szkole, przedstawiliśmy im w skrócie jej historię po czym
udaliśmy się do klas, gdzie nasi partnerzy mogli uczestniczyć w naszych lekcjach. W programie nie
zabrakło również wspólnej lekcji języka polskiego. Myślę, że trzy magiczne słowa: „Proszę,
dziękuję, przepraszam” oraz inne proste słowa nie są już dla nich obce i na pewno je zapamiętali.
W tym dniu również zwiedziliśmy schron pod urzędem miasta, a także wzięliśmy udział w zajęciach
plastycznych w Powiatowym Centrum Kultury w Nowym Targu (bardziej znane jako MDK;-) ), gdzie
niektórzy z uczestników wymiany podczas wykonywania linorytów odkryli w sobie prawdziwy talent.
Sobota, dzień trzeci, poświęcona była poznaniu zabytków Krakowa. W planie było między innymi
zwiedzanie Wzgórza Wawelskiego, Katedry Wawelskiej, dziedzińca Collegium Maius Uniwersytetu
Jagiellońskiego, Rynku Głównego, Kościoła Mariackiego oraz Muzeum Historycznego Miasta Krakowa pod
Sukiennicami, które było naprawdę zjawiskowe.
Niedziela tradycyjnie jest dniem spędzanym przez gości z rodzinami swoich gospodarzy. Młodzież
niemiecka korzystała z ich gościnności i niejednokrotnie spędzała z nimi aktywnie czas. Stworzyło to
dobrą okazję do bliższego poznania się, pogłębienia znajomości.
Poniedziałek, dzień piąty. Stałym punktem projektu naszej wymiany jest zwiedzanie hitlerowskiego obozu
zagłady w Auschwitz. Dla niemieckich uczniów wizyta w tym miejscu była prawdziwym przeżyciem.
Historia pozostająca w sferze wyobrażeń, znana tylko z kart podręczników, nabiera zupełnie innego
znaczenia, zaskakuje, przeraża, rodzi wiele pytań i skłania do refleksji.
W kolejnym dniu udaliśmy się do Czorsztyna, gdzie zwiedziliśmy ruiny zamku oraz popłynęliśmy statkiem
z Czorsztyna do Niedzicy, gdzie zachwyt wzbudził zamek Dunajec. Po spacerze i „sesji
zdjęciowej” na tamie udaliśmy się do Nowego Targu, by oddać się rywalizacji w kręgielni.
Niektórzy z nas po raz pierwszy grali w kręgle, co było często powodem wybuchów gromkiego śmiechu,
gdy kule nieszczególnie nas słuchały.
Środa była ostatnim pełnym dniem do spędzenia czasu z naszymi partnerami. Na ten dzień
zaplanowaliśmy najciekawsze atrakcje. Chcieliśmy pokazać niemieckiej grupie nasz piękny górski
krajobraz. Jednak pogoda nam nie dopisała i wejście na Trzy Korony zamieniliśmy na krótszy spacer w
równie pięknym „Wąwozie Homole”. Po południu już wysuszeni i z nowym zapałem
spotkaliśmy się wszyscy w Gminnym Ośrodku Kultury w Łopusznej. Tam zespół góralski prowadzony
przez panią dyrektor Józefę Kuchtę „Młodzi Łopuśnianie” przygotował dla nas występ pełen
tańca i śpiewu. W skład zespołu wchodzą między innymi Paweł Waras oraz Dominika Drożdż –
uczestnicy wymiany. Później odbył się grill i w miłej atmosferze oraz przy akompaniamencie góralskiej
http://www.goszczynski.nowytarg.pl - I LO im. Seweryna Goszczyńskiego
Powered
w Nowym
by Mambo
Targu
Generated: 7 March, 2017, 12:10
kapeli mieliśmy możliwość wymiany wrażeń.
Wymiana miała również nieoficjalną część, na którą składały się wieczorne spotkania i wyjścia wszystkich
uczestników. Wszystkich szczegółów zdradzać nie będziemy, ale nie było dnia, w którym wieczorami
siedzielibyśmy w domu i nudzili się. Integracja – przede wszystkim! Cała grupa polska i niemiecka
była świetnie zorganizowana, więc nie było problemu z tym, że ktoś gdzieś nie chce iść. Jeden z
wieczorów spędziliśmy na grillu zorganizowanym dla wszystkich „wymianowiczów” przez
jednego z naszych kolegów!
Gdy nadszedł już dzień, w którym nasi goście musieli wracać do swoich domów, wszyscy chodzili smutni i
przygnębieni! Spotkaliśmy się pod MOK-iem i niestety nadszedł czas, aby się pożegnać… Nikt z nas
nie mógł uwierzyć, że ten czas tak szybko minął.
Z niecierpliwością czekamy teraz na październik, kiedy to my polecimy do Niemiec i ponownie spotkamy
się z naszymi niemieckimi partnerami. (autor: Patrycja Jakubowska – uczestniczka wymiany)
Wymiana 2012 - wizyta gości z Niemiec
Czerwiec
W ostatnim tygodniu roku
szkolnego 2011/12 uczniowie naszej szkoły gościli u siebie w ramach wymiany uczniów Katolickiego
Gimnazjum St. Konrad z Ravensburga. Siedmioro Polaków podejmowało w swoich domach grupę 10
nastolatków z Niemiec. Dysproporcja ta wynikła z braku chętnych ze strony polskiej, jednak Ci którzy się
nie zdecydowali niech żałują…!Tegoroczna grupa uczestników wymiany to przede wszystkim
„płeć piękna”, wśród której dwóch chłopaków jawiło się jak przysłowiowe „Hähne
im Korb” (koguty w kurniku - przyp. autor). Cała ta radosna czereda pod opieką państwa Veroniki
i Thomasa Heiligów ze strony niemieckiej oraz – pani Joanny Jethon-Sułkowskiej i pana Leszka
Ciężobki ze strony polskiej rozpoczęła swoje międzynarodowe spotkanie od powitania na lotnisku Balice w
Krakowie. Jak się później okazało już od dawna grupa niemiecka nie była witana na lotnisku przez całą
grupę polską, co jak stwierdził pan Heilig, było bardzo miłym zaskoczeniem. Cała grupa udała się
następnie do Wieliczki, gdzie po wspólnym obiedzie i krótkim odpoczynku przy kawie, zeszła w
podziemny świat Kopalni Soli w Wieliczce. Powrót do Nowego Targu nastąpił dopiero wieczorem.Dzień
drugi to dzień w szkole, ale nie tylko…Po oficjalnym powitaniu przez panią dyrektor Marię Kopeć,
które to powitanie nastąpiło w szkolnej auli, uczniowie z Niemiec mieli okazję uczestniczyć w zajęciach
swoich polskich gospodarzy, a następnie pouczyć się języka polskiego – tak, właśnie języka
polskiego! „Proszę, dziękuję, przepraszam”, „Jak się masz?” czy
„Mieszkam w Ravensburgu” nie stanowi już dla nich problemu.Popołudnie to małe
spotkanie z folklorem. Najpierw pyszne orzeźwiające lody w lodziarni państwa Antolców w Ostrowsku,
które były tylko pretekstem do obejrzenia krótkiego występu tutejszej kapeli góralskiej, której członkami
są niektóre uczestniczki wymiany. Goście z Ravensburga poznali góralskie stroje, muzykę i taniec.
Dopełnieniem wrażeń była późniejsza wizyta u pana Bogdana Ostwalda, renowatora bryczek i powozów
oraz degustacja góralskiego specjału – grillowanego oscypka.Sobota była dniem obcowania z
pienińską przyrodą. Spływ drewnianymi tratwami przełomem Dunajca zawsze dostarcza wielu wrażeń, a
że pogoda dopisała, to późniejsze cudowne widoki ze szczytu Palenicy wynagrodziły trud wspinaczki na
nią. Trudu zejścia ze szczytu oszczędził piechurom zjazd kolejką krzesełkową do Szczawnicy.Niedziela
tradycyjnie jest dniem spędzanym przez gości z Niemiec w rodzinach gospodarzy.
Stałym punktem każdej wymiany polsko-niemieckiej jest wizyta w miejscu pamięci, czyli w hitlerowskim
obozie zagłady w Oświęcimiu i w Brzezince.
Następne dni to wspólne zwiedzanie zabytków Krakowa, zamku w Niedzicy, ruin w Czorsztynie i
zabytkowego drewnianego kościółka w Dębnie. Podsumowaniem wspólnego tygodnia wzajemnego
poznawania siebie, naszego regionu i treningu języka obcego było ognisko w Gajówce Mikołaja w
Łopusznej. Dzięki uprzejmości leśniczego i pomocy jednego z rodziców udało się zorganizować grill w
totalnej głuszy gorczańskich lasów. W takim klimacie wszyscy uczestnicy wymiany mieli okazję wymienić
się wrażeniami ze spotkania oraz snuć plany na wrzesień, kiedy to nastąpić miała rewizyta grupy polskiej
w Ravensburgu. (autor: Leszek Ciężobka – opiekun wymiany) Wrzesień-październikW dniach od
26 września do 5 października siedmioro uczniów naszej szkoły udało się z wizytą do Ravensburga w
ramach drugiej części polsko-niemieckiej wymiany uczniów. Uczniowie z Katolickiego Gimnazjum w
Ravensburgu, pod opieką państwa Heilig odwiedzili nas w ostatnich dniach czerwca tego roku. Zostali
zapoznani nie tylko z podhalańską kulturą i zwyczajami, ale podziwiali m.in. uroki Krakowa. Docenili też
nasze rozrywkowe (czyt. wesołe) usposobienie. Jak komentują uczestnicy, koledzy z Niemiec zapewnili
nam również tydzień pełen niezapomnianych wrażeń. Oto wrażenia jednej z uczestniczek wymiany
http://www.goszczynski.nowytarg.pl - I LO im. Seweryna Goszczyńskiego
Powered
w Nowym
by Mambo
Targu
Generated: 7 March, 2017, 12:10
Sabiny Drożdż:„Wszystko, co w Niemczech zobaczyliśmy, miejsca, zabytki bardzo nam się
podobały, jednak wymiana to nie tylko zwiedzanie, lecz także poznawanie nowych ludzi i kultury. To
właśnie ten cel chcieliśmy przede wszystkim zrealizować. Teraz możemy na przykład śmiało obalić
stereotypy czy też podzielić się opiniami na temat Niemiec jako kraju i społeczności, która niezwykle miło
i otwarcie nas przyjęła. Już od pierwszych minut spędzonych w rodzinach partnerów poczuliśmy się u
naszych sąsiadów jak w domu. Bardzo szybko odkryliśmy także, że jedzenie w Niemczech nie jest takie
złe, pod warunkiem, że jest to kuchnia włoska. Na wieczornym spotkaniu właśnie we włoskiej restauracji
wymieniliśmy się doświadczeniami. Tak też robiliśmy każdego dnia. Poznaliśmy dzięki temu różne miejsca
i wielu ludzi, którzy odnosili się do nas bardzo przyjaźnie, co miło nas zaskoczyło. Zostaliśmy przywitani
na niedzielnej mszy świętej, a osoby spotykane w autobusach życzyły nam miłego pobytu. Należy
również nadmienić, iż nasi niemieccy koledzy nie wyróżniali się zbytnio punktualnością, ale za to Ordnung
można było zauważyć nawet przy wsiadaniu i wysiadaniu z autobusu, bowiem do wsiadania służą tylko
przednie drzwi, a do wysiadania środkowe i tylne. Stereotyp głoszący, że Niemcy są oschli i nie okazują
uczuć także możemy obalić, bowiem żegnaliśmy się bardzo długo nie mogąc wsiąść do autokaru. O tym,
że kobiety, w kraju naszych sąsiadów są piękne inaczej, a mężczyźni mają duże brzuchy słyszał pewnie
każdy. My jednak byliśmy i nie zauważyliśmy nic, co mogłoby tę kalkę potwierdzić. Mechaniczność i brak
kreatywności to również nieprawda, bowiem wzięliśmy udział w „Nocy sztuki” i widzieliśmy
awangardowe dzieła stworzone przez naszych rówieśników. Były jednak i takie sytuacje, w których my
musieliśmy walczyć ze stereotypami na temat Polaków. Pomógł nam w tym nasz rodak, którego
spotkaliśmy w KOB (Kompetenzzentrum Obstanbau Bodensee – Centrum Badań Sadownictwa nad
Jeziorem Bodeńskim). Jesteśmy teraz pewni, że naszym zachowaniem i znajomością języka oraz kraju
sąsiadów utworzyliśmy w ich oczach wizerunek Polski rozwiniętej i otwartej.Czas, który spędziliśmy w
Ravensburgu i okolicach uznajemy za nadzwyczaj udany i wszystkim tym, którzy jeszcze się wahają
gorąco polecamy wymianę, bowiem jest to wydarzenie, które ze łzą w oku wspomina się prawie każdego
dnia.” W programie pobytu znalazły się między innymi: wizyta w fabryce Tekrum, produkującej
słodycze, wizyta w centrum sadownictwa nad Jeziorem Bodeńskim, w sztutgrackim Mercedes-Benz
Museum, spotkanie z obecnym burmistrzem Ravensburga panem Danielem Rappem, obcowanie z kulturą
oraz architekturą w stylu barokowym. Od tej pory każdy z uczestników śpiewająco i jednym tchem
wymieniał 6 cech baroku.W październiku Niemcy wszystkim kojarzą się z … Oktoberfestem, jednak
już nie wszyscy wiedzą, że święto to typowe jest dla Monachium i Bawarii. W Sztutgarcie, dokąd cała
grupa wybrała się w ostatnim dniu pobytu w Niemczech, odbywa się natomiast Canstatter Volksfest,
zbliżony do Oktoberfestu jednak jego początki były odmienne.Po obfitych w wiele atrakcji i
wyczerpujących dniach wieczory „wymianowicze” spędzali w gronie swoich
gospodarzy.Wymiana to dla uczniów zawsze duża szansa, okazja do poznania innej kultury, tradycji,
historii, kuchni a przede wszystkim świetny sposób na spędzenie czasu i trening językowy. Zawarcie, jak
się wydaje, długoletnich przyjaźni też nie jest bez znaczenia. Mamy nadzieję, że i w tym roku szkolnym
2012/13 kontynuowana będzie tradycja organizowania wymian ze szkołą w Ravenburgu. A stanie sę tak
na pewno, jeśli tylko zgłosi się odpowiednia liczba chętnych. Jednak speszcie się, bo termin zgłoszeń to
grudzień 2012.Za opiekę i wyrozumiałość dziękujemy profesorom pani Joannie Jethon-Sułkowskiej oraz
panu Leszkowi Ciężobce.(autor: Monika Małecka – uczestniczka wymiany)
WYMIANA 2010 Tegoroczna wizyta w Ravensburgu uczniów naszej szkoły odbyła się w dniach od 7 do 14
października. W wyjeździe tym wzięło udział 10 uczniów oraz profesorowie p. Jadwiga Leja i p. Leszek
Ciężobka. Od kilku już lat podróż do Niemiec odbywa się samolotem, bo to najszybszy i najwygodniejszy
sposób. Spotkanie uczniów ze Szwabią (region, w którym leży Ravensburg) zaczęło się od
popołudniowego zwiedzania Sztutgartu. Wieczorem zaś dotarli oni do Ravensburga, skąd odebrali ich
gospodarze. Każdy uczestnik wymiany mieszkał u osoby, którą w maju gościł u siebie. Piątek nasi
uczniowie spędzili w szkole. Zostali tu powitani przez zastępcę dyrektora szkoły pana Heppa oraz
opiekunów niemieckich p. Giselę Federspiel i p. Martina Wotke, dalej uczestniczyli w kilku lekcjach.
Popołudnie to zwiedzanie Ravensburga i miejskie „rally”, polegające na rozwiązywaniu
różnych zadań i zagadek związanych z miastem. W sobotę odbyła się wycieczka do Monachium,gdzie
uczestnicy wymiany zwiedzili stadion piłkarski Allianz-Arena oraz centrum miasta z jego wspaniałymi
zabytkami. Każde takie dzieło ma swoją własną historię, uczniowie poznali tylko kilka, ale za to
najciekawszych. Niedziela to dzień rodzinny, tzn. każdy spędził go z rodziną, u której mieszkał.
Poniedziałek grupa spędziła na wyprawie nad Jezioro Bodeńskie, po drodze było zwiedzanie muzeum
Dorniera (łodzie pływające, samoloty, odrzutowce i samoloty pionowego startu – coś dla
chłopaków, ale nie tylko…). Promem dotarliśmy do Bregencji, gdzie zwiedziliśmy piękną Willę
Raczyńskich, którą obecnie opiekują się siostry Dominikanki. Wieczorem odbyliśmy spacer po mieście
http://www.goszczynski.nowytarg.pl - I LO im. Seweryna Goszczyńskiego
Powered
w Nowym
by Mambo
Targu
Generated: 7 March, 2017, 12:10
Lindau i wróciliśmy pociągiem do Ravensburga. Wtorek to powrót nad urokliwe Jezioro Bodeńskie,
najpierw jednak było spotkanie z „przodkami” w Affenbergu (szczegóły w galerii ;-) ) i
zamek w Meersburgu. Ukoronowaniem dnia było podziwianie pięknej przyrody na wyspie Mainau. Ostatni
dzień przed wyjazdem w Badenii-Würtemberdze przyniósł nam również wiele wrażeń: zwiedzanie fabryki
puzzli Ravensburger, bazylika w Weißenau i gruntowna lekcja „anatomii” organów
kościelnych z p. Höfflacherem – dyrektorem naszej partnerskiej szkoły. Na koniec tradycyjnie już
uczestnicy wymiany zwiedzili barokową bazylikę w Weingarten, a wieczorem zostaliśmy ugoszczeni
pycznymi potrawami z regionu. W kawiarence szkolnej nasi niemieccy gospodarze przygotowali wieczorek
pożegnalny z pokazem zdjęć z ich wizyty w Polsce. Był to czas by powspominać to, co przeżyliśmy razem
przez te niezapomniane tygodnie w Polsce i Niemczech. Ale wszystko to, to tylko suche a la sprawozdanie
opiekuna wymiany… Oto kilka zręcznie skreślonych słów jednej z uczestniczek wymiany, sądzę, że
one najlepiej oddają jej atmosferę. (Oprac. mgr Leszek Ciężobka) Nasze szkolne międzynarodowe
wymiany, jak to w ogóle wymiany, oprócz integracji polsko-polskiej zakładają -w naszym przypadkuintegrację polsko-niemiecką. Moim skromnym osobistym zdaniem tegoroczna integracja zarówno samych
Polaków, jak i dodatkowo Niemców, bądź samych Niemców, jak i dodatkowo Polaków (bo różnie bywało)
była bardzo...powiedzmy zaawansowana, do czego przyczyniło się kilka dobrze znanych nam wszystkim
czynnikówJ. Mówię tu oczywiście o polskim wdzięku, umiejętnościach i masie całych innych pozytywnych
polskich cech. Może właśnie dlatego Polki były zaczepiane i zagadywane na niemieckich ulicach i
dyskotekach. A może dlatego, że jak to powiedział anonimowy ktoś(tylko ja ujmę to w kulturalnych
słowach) Niemki nie są zbyt piękne...Ale okazuje się, że nie tylko damska część została zauważona. Nasz
kolega Kuba był w pewnych momentach wprost oblegany przez młode NiemkiJ, bo z kolei obiektem
zainteresowań starszych był DanielJ... Zarówno oficjalna, jak i nieoficjalna część wymiany zorganizowane
były naprawdę świetnie. Mówiąc o oficjalnej mam na myśli zwiedzanie, chodzenie, patrzenie, zadawanie
pytań, itd... Nawet najstarsza z trzech Ol(na wymianie były 3 Ole i 2 Ewy), która była w Niemczech już
rok temu, momentami była nawet zainteresowana. Warto wspomnieć w tym momencie o sprawdzaniu
listy obecności, która brzmiała mniej więcej tak:
- -Ole?
- -Są.
- -Ewy?
- -Są.
- -Bliźniaki?
- -Są.
- -Reszta(Daniel, Karol, Renata)?
- -JestJ
Program całej wymiany był bardzo interesujący, począwszy od
„zwiedzania” niemieckiej szkoły(z roletami i światłem na pilota, salą gimnastyczną 3 razy
większą jak nasza, bodajże dwoma boiskami piłkarskimi, busem należącym do szkoły...i coś jeszcze ??a
dla miłośników biologii i chemii- zaplecze biologiczno-chemiczne było wielkości naszej sali gimnastycznej i
miało chyba wszystko :od wypchanych zwierzątek po próbki z jakimiś maziami i różne dziwaczne
przyrządy) po największą w Niemczech Bazylikę barokową. Każdy mógł znaleźć coś dla siebie: karmiliśmy
małpki, chodziliśmy po sklepach w Monachium, płynęliśmy statkiem przez Jezioro Bodeńskie, jedliśmy
dalie(takie kwiatki jakby ktoś nie wiedział)na wyspie Mainau iiii(dla miłośników sportu)-zwiedzaliśmy
Allianz- Arena...I to na razie tylko część oficjalna zaplanowana przez niemieckich opiekunów.J A
przecież była jeszcze część nieoficjalna- nie wiem czy nie najważniejszaJ...no, niestety nie mogę w
miarę dokładnie streścić i zdradzić szczegółów z wiadomych względów(odsyłam tu do uczestników
wymiany), więc może wspomnę tylko, że było po prostu super...Niektórzy na przykład po raz pierwszy
grali w kręgle ,i nie powiem jak się przy tym uśmiali, bo tego się nie da ubrać w słowa, odwiedzone
zostały oczywiście niemieckie dyskoteki i imprezy, i Polacy jednogłośnie stwierdzili, że na polskich
imprezach jest dużo... hmmm, powiedzmy lepiejJ, niektórzy bawili się też na basenach, i tak dalej, i tak
dalej...Można by tu pisać a pisać o niektórych sytuacjach, kawałach, tekstach, pomysłach i bądź wie czym
jeszcze, ale i tak nie odda to charakteru i atmosfery takiego wyjazdu. To trzeba po prostu przeżyć i tego
doświadczyć. Dlatego serdecznie zapraszam i zachęcam-zgłaszajcie się na takie wymiany i korzystajcie z
sytuacji, bo będziecie mieli co wspominać do końca życia.(Aleksandra Kałafut) Wymiana jest
współfinansowana przez polsko-niemiecką organizację Jugendwerk. NIEMCY 2009
W czwartek 8.10.09 grupa naszych uczniów pod opieką mgr Katarzyny Jarząbek i mgr Leszka
Ciężobki wyleciała z Balic do Stuttgartu. Stamtąd do Ravensburga, skąd odebrali ich gospodarze. Każdy
uczestnik wymiany mieszkał u osoby, którą w czerwcu gościł u siebie. W piątek nasi uczniowie byli w
szkole. Spotkali się z przez dyrektorem szkoły i uczestniczyli w kilku lekcjach. Potem udali się do ratusza,
gdzie przywitał ich przedstawiciel rady miasta odpowiedzialny za kontakty z młodzieżą. Po południu
zwiedzali miasto.
W sobotę odbyła się wycieczka do Ulm, gdzie m.in. uczestnicy wymiany wyszli na
najwyższą wieżę kościelną w tej części Europy.
Niedziela to dzień rodzinny, tzn. każdy spędził go z
rodzin, u której mieszkał. Niektórzy wykorzystali ten dzień na zwiedzanie okolic Jeziora Bodeńskiego. W
http://www.goszczynski.nowytarg.pl - I LO im. Seweryna Goszczyńskiego
Powered
w Nowym
by Mambo
Targu
Generated: 7 March, 2017, 12:10
poniedziałek rano młodzież została oprowadzana po znanej na całym świecie firmie Ravensburger
produkującej puzzle i rożnego rodzaju gry. Potem wzięła udział w akcji na rzecz środowiska, mianowicie
polscy uczniowie wraz z niemieckimi kolegami zasadzili drzewka. Ponieważ przybywając samolotem
przyczynili się niejako do zanieczyszczenia powietrza, to sadząc drzewa przyczynili do ochrony
środowiska. We wtorek zwiedzano Konstancję .
W środę uczestnicy wymiany zwiedzali firmę
Teekrum produkującą ciastka i poznawali produkcje rożnego rodzaju ciastek. A potem byli na basenie
termalnym. Na koniec wymiany wspólne jedzenie pizzy w kawiarni szkoły.
Uczniowie i opiekunowie zadowoleni, z ogromnym bagażem doświadczeń wrócili do domu.
Wymiana jest współfinansowana przez polsko-niemiecką organizację Jugendwerk. Już wstępnie ustalane
są terminy następnej wymiany.(na podstawie relacji Pani Katarzyny Jarząbek )
Wymiana z Niemcami 14.10 – 21.10. 2008r.
14 października wyruszyliśmy z Nowego Targu dwudziestoosobową grupą uczniów naszej szkoły wraz z
panią prof. Leją i panią prof. Wagner- Podlipni na lotnisko w Pyrzowicach, skąd mieliśmy lecieć do
Niemiec. Podczas podróży byliśmy świadkami ingerencji sił nadprzyrodzonych. Apogeum tejże działalności
zostało osiągnięte na lotnisku. Walizki, których waga w domu nie przekraczała 13 kg tutaj ważyły 20,
jeden po drugim znikały dokumenty tożsamości (na szczęście okazało się, że było to szkolenie
przeprowadzone przez prof. Leję na temat jak skutecznie pilnować swoich cennych paszportów).
Gdy wylądowaliśmy w Stuttgarcie zmęczenie podróżą zniknęło, jakby ręką odjął. Nasze opiekunki
pokazywały nam uroki miasta. Naszym oczom ukazał się piękny plac zamkowy i ratusz. Kolejną atrakcją
był ogromny znaczek Mercedesa, który obracał się dostojnie na wieży, gdzie mieścił się też punkt
widokowy. Stamtąd widzieliśmy Stuttgart jak na dłoni, dzięki czemu mogliśmy podziwiać panoramę tego
pięknego miejsca. Około godziny 17 wyruszyliśmy w dalszą drogę pociągiem, który ku naszemu
zaskoczeniu jechał cicho, co lepsze: były tam miejsca siedzące i to nie na podłodze!
Po dniu pełnym wrażeń dotarliśmy do Ravensburga, gdzie nasze niemieckie koleżanki
(w
wymianie nie uczestniczył żaden niemiecki kolega) przywitały nas radośnie. My także ucieszyliśmy się na
ich widok. Przez ten tydzień, który spędziliśmy w Polsce zżyliśmy się bardzo. Od ich kwietniowego
odjazdu staraliśmy się regularnie pisać do siebie maile i w końcu doczekaliśmy się. Uściskom nie było
końca. W drodze do niemieckich domów opowiadaliśmy o przebiegu podróży, o wydarzeniach dnia
pełnego wrażeń, przyjęto nas ciepło, żebyśmy się czuli jak w domu. I tak minął wieczór i poranek dzień
pierwszy.
Kolejny dzień zaczęliśmy od kilku lekcji w szkole w Ravensburgu. Ileż radości dostarczyliśmy naszym
niemieckim znajomym ucząc się wypowiadać proste zdania po szwabsku. W szkole również otrzymaliśmy
obiad. Typowe danie w tym regionie: Käsespätzle (po polsku kluski kładzione z serem) wyglądało mało
apetycznie, ale smakowało nieźle. Największą zaletą było to, że za obiad płaciło się raz, a później jadło do
woli, z czego Polacy od razu chętnie skorzystali. Szybko zauważyliśmy, że Niemcy to naród bardzo
schludny i dbający o przyrodę, na pewno bardzo dużą wagę przykłada się do segregowania odpadków.
Podejrzewam, że wiele osób jeszcze w życiu nie było tak zdezorientowanych podczas wyrzucania śmieci,
kiedy trzeba było trafić do jednego z ośmiu pojemników. Bez wcześniejszego sprawdzania ich zawartości
właściwe dokonanie segregacji graniczyło niemal z cudem.
Czwartek spędziliśmy nad Jeziorem Bodeńskim. Zwiedziliśmy zamek w Meersburgu, następnie
popłynęliśmy na Mainau- wyspę kwiatów. Trafiliśmy na czas, w którym kwitną dalie i mogliśmy je nie
tylko podziwiać, ale i skosztować. Pomarańczowe były zdecydowanie najlepsze. Najgorszą opinię wśród
koneserów dalii, jakimi się staliśmy na czas zwiedzania otrzymały najjaśniejsze. Jednak po głębszej
konsultacji stwierdziliśmy, że wszystkie smakują jak sałata. Dowiedzieliśmy się, że nie ma takiej barwy w
której nie byłoby tej rośliny. Kolejną atrakcją wyspy był Schmetterlingshaus (motylarnia), gdzie
urządzaliśmy sobie wbrew przepisom wyścigi z motylami na nosie, ku uciesze innych zwiedzających.
Nasze rodzime cytrynki gasną pomiędzy wspaniałymi, niemal baśniowymi motylami z wyspy Mainau.
Soczystość barw i nietypowość kształtów ich skrzydeł wzbudzała nasz zachwyt. W piątek udaliśmy się do Monachium. Tam podziwialiśmy stadion Allianzarena. Każdy szczegół ma tam
znaczenie, np. kolor korytarza prowadzącego do szatni jest żółty, na pocieszenie. Stadion jest ogromny,
akustyka jest dostosowana do ucha dopingującego kibica. Opuściliśmy stadion, męska część szczególnie
http://www.goszczynski.nowytarg.pl - I LO im. Seweryna Goszczyńskiego
Powered
w Nowym
by Mambo
Targu
Generated: 7 March, 2017, 12:10
niechętnie i poszliśmy zwiedzać Monachium. Pan przewodnik oprowadził nas po mieście opowiadając
ciekawe historie. Monachium to bardzo duże, piękne miasto bogate w niezliczoną ilość budynków z
rożnych epok. Każde takie dzieło ma swoją własną historię, my poznaliśmy tylko kilka, ale za to bardzo
ciekawych, a nawet intrygujących. Niemcy patrzyli na nas Polaków z wielkim zdziwieniem. Podobno jemy
tyle słodyczy dziennie, ile oni w ciągu roku. Natomiast my po czterech dniach pobytu na południu Niemiec
byliśmy wykończeni nadmiarem bio-jabłek. Kompot z jabłkami, płatki z kawałkami jabłek, naleśniki z
jabłkami, szarlotka, jabłko w czystej postaci i na końcu triumfujący sok jabłkowy gazowany!
Funkcjonował nawet dowcip z tym związany:
- uczeń 1: Co masz do picia?
- uczeń 2: Herbatę.
- uczeń 1: Taaa... jabłkową i gazowaną?
- Przyzwyczajenia żywieniowe są nieco inne, bynajmniej nie przeszkadzało nam to w wspólnej
egzystencji.
W sobotę odbył się dzień sportu. Spędziliśmy go na grach i zabawach, robiąc piruety na lodowisku,
niekoniecznie profesjonalne, wspinając się po ściankach, grając na ogromnej sali gimnastycznej i skacząc
na trampolinie. Wysiłek przyniósł nam dużo śmiechu, głównie z własnej niezdarności.
Niedziela zaplanowana była w rodzinach, co z pewnością pozwoliło bliżej je poznać i miło spędzić czas,
gdyż Niemcy byli dla nas bardzo życzliwi i serdeczni. Nowe rodziny postarały się, abyśmy spędzili ten
czas owocnie. Niektórzy wędrowali po okolicznych terenach, inni wspinali się na smoka basenowego,
jeszcze inni spędzili czas w domu rozkoszując się błogim nicnierobieniem. Poniedziałek spadł na nas jak grom z jasnego nieba. Nikt nie dopuszczał do siebie myśli, że to już
ostatni dzień. Zwiedziliśmy bardzo popularną fabrykę Ravensburger Spiele. Przyglądaliśmy się produkcji
poszczególnych elementów gier i puzzli. Na zakończenie, Niemcy zorganizowali nam uroczystość
pożegnalną. Przygotowali prezentację o ich pobycie w Polsce. Każdemu zakręciła się łezka w oku.
Niesamowite jak szybko wszystko przeminęło. Po tej wzruszającej chwili nadszedł czas na zabawę. Został
zorganizowany konkurs karaoke, w którym po długiej namowie wystąpiła pani prof. Leja podbijając serca
zarówno polskiej jak i niemieckiej publiczności. I tym miłym akcentem zakończyliśmy nasz pobyt w Niemczech. Z pewnością będziemy często
wspominać piękne chwile, które tam przeżyliśmy. Jest jeszcze szansa ponownego wyjazdu za rok do
czego wszystkich bardzo zachęcam, naprawdę warto! Wymiana 2008 w galerii
Historia wymiany pomiędzy:
Katholisches Gymnasium Sankt Konrad - Ravensburga I LO im.S. Goszczyńskiego w Nowym Targu
Katholisches Gymnasium Sankt Konrad w Ravensburgu Jest szkołą prywatną diecezji RottenburgStuttgart, posiada certyfikat państwowy. W niemieckim systemie oświatowym
„Gymnasium” to szkoła trwająca 8 lat i kształcąca uczniów pragnących w przyszłości
studiować na uniwersytetach bądź innych uczelniach wyższych. Naukę rozpoczynają uczniowie po
czteroletniej szkole podstawowej, edukację w „Gymnasium” kończą, zdając maturę
„Abitur”. Kath. Gymnasium Sankt Konrad to jedna z trzech szkół wchodzących w skład
Bildugszentrum Sankt Konrad. Uczęszcza do niej 730 uczniów. Czuwa nad nimi 60 nauczycieli. W
wymianie z naszą szkoła biorą udział uczniowie klas jedenastych (lata nauki liczy się od pierwszej klasy
podstawówki!), czyli siedemnastolatkowie.
- Wymianę zainicjowała w 1993 pani prof. Anna Rosak.
- Do tej pory odbyło się 16 wymian:
* 1. 28.05.-03.06.1993 oraz 31.08.-08.09.1993 (opiekunowie: Anna Rosak, Teresa Gil)
- * 2. 17.05.-24.05.1994 oraz 31.08.-07.09.1994 (op. Anna Rosak, Barbara Zapiórkowska, Jadwiga
Leja)
* 3. maj 1995, wrzesień 1995 (op. Anna Rosak, Jadwiga Leja)
- * 4. 10.05.-18.05.1996 oraz 20.09.-29.09.1996 (op. Anna Rosak, Jadwiga Leja)
- * 5. 15.05 -21.05.1997 oraz 19.09.-30.09.1997 (op. Lucyna Hałoń, Barbara Zapiórkowska)
- * 6. 16.05.-22.05.1998 oraz 19.09.-26.09.1998 (op. Barbara Zapiórkowska, S. Bulas)
* 7. 07.05.-15.05.1999 oraz 25.09 -02.10.1999 (op. Barbara Zapiórkowska, Lucyna Hałoń)
- * 8. 10.06.- 16.06.2000 oraz 14.09.-23.09.2000 (op. Jadwiga Leja, Jagna Dziedzic)
- * 9. 18.05.- 25.05.2001 oraz 14.09. -23.09.2001 (op. Barbara Zapiórkowska, JoannaJethonSułkowska)
- * 10. 04.05.-10.05.2002 oraz 13.09.-22.09.2002 (op. Barbara Zapiórkowska)
http://www.goszczynski.nowytarg.pl - I LO im. Seweryna Goszczyńskiego
Powered
w Nowym
by Mambo
Targu
Generated: 7 March, 2017, 12:10
-
*
*
*
*
11.
12.
13.
14.
13.06 – 20.06.2003 oraz wrzesień 2003 (op. Jadwiga Leja)
100 – lecie szkoły, przybywają delegacje zaprzyjaźnionych szkół
07.05.-14.05.2005 oraz 17.05-24.09.2005 (op. Barbara Zapiórkowska, Jadwiga Leja)
20.06-29.06.2006 oraz 19.09 – 26.09.2006 (op. Katarzyna Jarząbek, Bohdana Kumela)
- * 15. 15.05.-22.05.2007 oraz 20.09.-27.09.2007 (op. Jadwiga Leja, Grzegorz Klag)
- * 16. 24.05.-31.05.2008 oraz 19.09.- 26.09. 2008(op. Jadwiga Leja, Joanna Podlipni-Wagner)
- * 17. 08.06. – 16.06.2009 oraz 08.10.-15.10.2009 (op. Leszek Ciężobka, Katarzyna Jarząbek)
Przebieg wymian W styczniu otrzymujemy od strony niemieckiej tzw. Steckbriefe, czyli listy od
poszczególnych uczestników niemieckich, w których przedstawiają siebie, swoje zainteresowania,
rodzinę. Dzięki tym listom możmy dopasować polskich partnerów, uwzględniając np. wspólne
zainteresowania, a czasem sprawy na pozór błahe jak np. alergia na sierść kota czy psa. Przez kilka
miesięcy partnerzy obu grup pozostają w kontaktach listowych. W tym samym czasie opiekunowie
załatwiają wszelkie formalności związane z pobytem grupy niemieckiej w Polsce oraz ubiegają się o
dotację z Polsko-Niemieckiej Współpracy Młodzieży w Warszawie. Młodzież z Niemiec przyjeżdża w maju
lub czerwcu na tydzień i mieszka u swoich partnerów.
- Miejscami, które koniecznie chcemy przybliżyć naszym gościom są :
* nasza szkoła – łącznie z uczestnictwem w zajęciach szkolnych,
- * nasza najbliższa okolica (Nowy Targ, Zakopane, Szczawnica -spływ Dunajcem, wyjście w Gorce)
- * Kraków,
- * Wieliczka,
- * Oświęcim.
Grupa polska wyrusza (od kilku lat samolotem) do Niemiec we wrześniu bądź październiku. Na lotnisku
w Stuttgarcie zostajemy odebrani przez opiekuna niemieckiego i pociągiem docieramy do Ravensburga.
Jest to niezwykle malownicze miasto położone 24 km od Jeziora Bodeńskiego.
- W programie pobytu grupy polskiej w Ravensburgu znajdują się:
- * wizyta w szkole i uczestniczenie w zajęciach,
- * zwiedzanie miasta i okolic,
- * wyprawa statkiem po Jeziorze Bodeńskim,
- * zwiedzanie Monachium,
- * zwiedzanie Weingarten z najsłynniejszą w Niemczech bazyliką barokową.
Oprócz wycieczek planowanych młodzież często organizuje sobie zarówno w Polsce jak i w Niemczech
mniej formalne spotkania, ale o tym dowiecie się z opowiadań tych, którzy brali udział w wymianach.
Oprac. Jadwiga LejaPierwsza wymiana językowa, turystyczna i kulturalna została nawiązana ze szkolą
ogólnokształcąca w Dreźnie: Pestalozzioberschule- Dresden-Neustadt. Latem 1973 roku wyjechały do
Niemiec, pod opieką prof. Franciszka Pierwoły i prof. Anny Rosak, dwie 30-osobowe grupy uczniow.
http://www.goszczynski.nowytarg.pl - I LO im. Seweryna Goszczyńskiego
Powered
w Nowym
by Mambo
Targu
Generated: 7 March, 2017, 12:10