KRAKOWSKIE LEGENDY Krakowianka 1 Witam tu zebranych, w

Transkrypt

KRAKOWSKIE LEGENDY Krakowianka 1 Witam tu zebranych, w
KRAKOWSKIE LEGENDY
Krakowianka 1
Witam tu zebranych, w moim pięknym mieście
Byście posłuchali znanych opowieści.
O moim mieście – prastarym Krakowie
Zaraz legendę nie jedną wam opowiem.
Krakowianka 2
O jego historii, postaciach, zabytkach,
O dwóch braciach, Wierzynku, Lajkonika zbytkach.
Krakowianka 3
A oto przed nami wzgórze wawelskie znane od stuleci
Nad jego złotymi dachami gołąbek leci.
Na rynku krakowskim takich gołębi zobaczysz wiele
To są zaklęci rycerze, a dziś ptasi przyjaciele.
Wśród barwnych straganów cichutko gruchają
I na swego króla wiernie wciąż czekają.
Książę Probus
- Moja kiesa pusta, a do Rzymu droga daleka,
Naród polski na zjednoczenie i królewską koronę czeka.
Wróżka
Twoi rycerze zaklęci w gołębie czekać będą
Aż zjednoczenie Polski i korona przybędą.
Książę, ja obiecuję, że Tobie pomogę, Lecz sam się udasz…
Książę Probus
Do papieża – w drogę!
Gołąbek 1
Zebrał książę monety, do papieża wyruszył,
A że droga daleka fortunę naruszył.
Roztrwonił złoto dla papieża przeznaczone
A gołębie – rycerze, wciąż czekają na niego niewzruszone.
Krakowianka 4
O! gołąbek jeden usiadł na Wieży Mariackiej
Grucha, spogląda to na Wawel, to w kierunku Brackiej.
Gołąbek 2
1
Posłuchaj teraz o dwóch braciach opowieści,
Co wspaniałymi murarzami byli jak niosą wieści.
Budowali wytrwale wieże wspaniałej świątyni
Pod wezwaniem Najświętszej Panny Maryi.
Spieszyli się z robotą, a jeden chciał być lepszy od drugiego.
Brat
Szybciej, szybciej, by moja wieża pierwsza dotknęła nieba błękitnego.
Gołąbek 3
Brat
Starszy wcześniej ukończył budowę.
Co by tu zrobić, by brat nie wygrał –
Gołąbek 3
zachodzi w głowę.
Chwycił za nóż i zabił młodszego brata
I stał się zabójcą w oczach swoich i całego świata.
Zwycięstwo to nie dało mu zadowolenia,
Lecz okrutne wyrzuty sumienia.
Gołąbek 4
Odkupił swój grzech rzucając się z własnej wieży
A wieża młodszego do dziś mniej metrów mierzy.
Zaś nóż – symbol zbrodniczej zazdrości
Na łańcuchu w przejściu Sukiennic się mieści.
Gołąbek 1
Gruchu, gruchu, a cóż to za zapachy i wonie?
To restauracja imć Mikołaja Wierzynka w jadłach tonie.
Jan Długosz
Oto czcigodni goście przybyli na ucztę i naradę
Jak najazdowi Turków dać wspólnie radę.
Tu zasiadł Król Kazimierz Wielki obok cesarz niemiecki,
Dalej Waldemar IV – król duński, Ludwik – król węgierski.
I wielu, wielu władców z Europy całej.
Krakowianka 6
Jan Długosz opisał przebieg tej wieczerzy wspaniałej.
Owoce, ryby, mięsa wszelakie na stole pachniały
A każdy uczestnik otrzymał prezent doskonały.
Uczta ta zachowała się w naszej pamięci
A zapach dobrego jadła u Wierzynka do dziś turystów nęci.
2
Krakowianka 1
Na krakowski Rynek gołębie zleciały,
Słuchać jak tam grają mariackie hejnały
Przyleciały, by posłuchać legendy o hejnale.
Co mimo najazdu Tatarów grany jest dziś dalej.
Hejnalista oznajmiał miastu zagrożenia,
Pożary lub inne niebezpieczne wydarzenia
Gołąbek 5
Tego dnia tez stał na straży,
Wierząc, że nic złego się nie wydarzy.
Lecz oto wróg zbliżył się do Krakowa,
Więc głośno rozbrzmiała melodia alarmowa.
Nagle strzały tatarskie uniosły się do góry,
Część spadła na rynek, inne poleciały w chmury.
Krakowianka 3
Tylko ta jedna gardło hejnalisty przeszyła
I melodię urwała, uciszyła...
Po dziś dzień, gdy rozbrzmiewa w cztery świata strony
Jej dźwięk się urywa jak utwór nieskończony.
Krakowianka 5
W naszym Krakowie, na Rynku starym,
Gdzie kupcy sprzedają przecudne towary,
Gdzie kwiaty Mickiewicz co roku dostaje
Lajkonik w oktawę Bożego Ciała kuksańce rozdaje.
Lajkonik
Jego taniec radość niesie i wesele,
Zabawę, harce, śmiechu wiele.
W swym barwnym stroju na koniku małym
Obiega rynek w humorze doskonałym.
Uczcić chce zwycięstwo flisaka nad Tatarami.
Co chana pokonał przed wieloma wiekami.
Krakowianka 6
Wiele jest jeszcze legend i krakowskich opowieści
Lecz nasze przedstawienie ich wszystkich niestety nie pomieści.
W mym mieście na wzgórzu stoi dostojne zamczysko,
Pod nim w jamie mieszkało strasznie złe smoczysko.
3
Krakowianka 7
Mistrz Twardowski na kolorowym kogucie,
Uciekł w niebo, na księżyc, diabłu Borucie.
Tu mówiąca głowa z kasetonu spoglądała
I wyroki króla Zygmunta Augusta oceniała.
Dzwon Zygmunta ogłasza wyjątkowe chwile,
Na Plantach spędzisz czas mile.
Jeśli chcecie poznać miejskie tajemnice
Zajrzyjcie na legend krakowskich stronice.
4

Podobne dokumenty