KTO SZUKA BOGA. Napomnienia św. Franciszka
Transkrypt
KTO SZUKA BOGA. Napomnienia św. Franciszka
© Wydawnictwo WAM, 2011 Redakcja Magdalena Maziarz Korekta Dariusz Godoś Projekt okładki i stron tytułowych Andrzej Sochacki ISBN 978-83-7505-670-9 WYDAWNICTWO WAM ul. Kopernika 26 • 31-501 Kraków tel. 12 62 93 200 • faks 12 42 95 003 e-mail: [email protected] www.wydawnictwowam.pl DZIAŁ HANDLOWY tel. 12 62 93 254-256 • faks 12 43 03 210 e-mail: [email protected] KSIĘGARNIA INTERNETOWA tel. 12 62 93 260, 12 62 93 446-447 faks 12 62 93 261 e.wydawnictwowam.pl Drukarnia Wydawnictwa WAM ul. Kopernika 26 • 31-501 Kraków WSTĘP Napomnienia to dwadzieścia osiem wskazań, pouczeń czy zachęt mniej lub bardziej obszernych, które tradycja franciszkańska przypisuje św. Franciszkowi, powstały one w różnym czasie i przy różnych okazjach, a późniejszy redaktor zebrał je i poddał „redakcji przy końcu jego życia”1. Ich rozważania krążą wokół cytatów z Pisma Świętego, zaczerpniętych głównie z ksiąg nowotestamentowych. Są bardzo zbliżone do literackiej formy „błogosławieństw” i mają na celu podtrzymanie ducha braci, „którzy krocząc po obranej drodze, wystawiają się na niebezpieczeństwo zobojętnienia i zejścia ze słusznej drogi”2. Franciszek, chcąc zapobiec temu, starał się zachęcić braci, osobiście lub przez swoich delegatów, aby trwali mocno w wierze i w powołaniu, a sami mocni, aby pouczali błądzących, umacniali słabych i podtrzymywali ich w dobrym życiu. Św. Franciszek z Asyżu (1181–1226) najczęściej czerpie inspiracje z Ewangelii według św. Mateusza, potem z Łukasza i Jana oraz z tekstów Pawłowych (prawie nieobecna jest Ewangelia wg św. Marka). Poverello korzysta z napomnienia (admonitio) jako ze środka duszpasterskiego mającego służyć poprawie. Kieruje swoje admonitio do przełożonych (ministrów) i do podwładnych, aby Tak pisze G. V. Sabatelli, Francesco d’Assisi. Gli Scritti, Porziuncola 1971, s. 29, co przyjął również K. Esser, Gli Scritti di s. Francesco d’Assisi. Nuova edizione critica e versione italiana, Padova 1982, s. 148. 1 M. Conti, Napomnienie, tłum. B. S. Matula, [w:] Leksykon duchowości franciszkańskiej (wyd. polskie, przekłady i opracowania zbiorowe), Kraków – Warszawa 2006, s. 1010. 2 6 Kto szuka Boga ci, którzy żyją według ciała (carnaliter), nie zaś według ducha (spiritualiter), zmienili swoje życie, zeszli ze złej i niebezpiecznej drogi, prowadzącej na zatracenie, i żyli tak, jak przyrzekli Panu. Do nich wszystkich Franciszek zwraca się z wielką miłością i z głębokim szacunkiem, o czym świadczy używane słowo „brat”, zamiast „sługa Boży”. W formie prostych słów, ale pełnych mądrości życia, Poverello zachęca i karci swoich „braci”, zaprasza ich do jeszcze większej gorliwości lub też przestrzega ich przed pójściem drogą, która prowadzi donikąd, która nie ma przyszłości. Po latach studium nad Napomnieniami Martin Conti umieszcza je „w rzędzie «powiedzeń» (dicta) lub «słów» (verba) Pańskich oraz «powiedzeń» (dicta) lub «słów» (verba) Ojców Pustyni”3. Zgodzić się więc można, że od strony formalnej Napomnienia należą do nurtu literatury mądrościowej4. „Wybierając ten rodzaj wypowiedzi, typowy dla literatury mądrościowej Starego Testamentu i dla powiedzeń Ojców Pustyni, św. Franciszek jest świadom tego, że jest mistrzem życia duchowego, tzn. wychowuje wspólnotę franciszkańską i jako taki działa z całą prostotą. W Porcjunkuli, żegnając się z braćmi, stwierdza: «Ja, co do mnie należało, zrobiłem, a co do was należy, niech nauczy was Chrystus»”5. 3 M. Conti, Il genere letterario delle Ammonizioni di san Francesco, „Antonianum” 54 (1979), s. 30, Tekst został następnie umieszczony w Napomnienie, [w:] Leksykon duchowości franciszkańskiej, s. 1025. Niniejszy autor pisze ponadto, że „wiele napomnień przypisywanych św. Franciszkowi L. Wadding zebrał w dziele pt. Apophtegmata, Collloquia fraterna, Propohetiae, Parabolae et exempla, Oracula et sententiae (L. Wadding, B. P. Francisci Assisiensis Opuscula, Antwerpiae 1623, s. 422–507). Temat ten zostaje podjęty ponownie w S. Anniballi, Le «Ammonizioni» di san Francesco e i «Detti» dei Padri del deserto, in G. Spirito (red.), I Padri del deserto tra i francescani, Padova 2007, s. 55–80. Temat ten zostaje podjęty w pozycji D. Cz. Postawa, Mądrość Franciszkowych Napomnień, Kalwaria Zebrzydowska 2001, a także Dinh Anh Nhue Nguyen, La vera sapienza. Commenti-studi sulle Ammonizioni di San Francesco alla luce della tradizione sapienziale biblica, Roma 2010. 4 M. Conti, Napomnienie, [w:] Leksykon duchowości franciszkańskiej, dz. cyt., s. 1026. 5 Wstęp 7 Osoby zajmujące się bliżej tym tekstem zasadniczo zgodnie przyjmują, że Napomnienia zostały zebrane przez pierwsze pokolenie franciszkańskie, prawdopodobnie jeszcze za życia św. Franciszka. Znacznie trudniejsza natomiast jest kwestia czasu i miejsca ich powstania. Niektórzy uważają, że pochodzą one z różnych okresów życia św. Franciszka i obejmują lata jego „publicznej” działalności, czyli okres od 1208 do 1226, chociaż niektóre wskazówki pozwalają przypuszczać, że najbardziej prawdopodobnym okresem ich powstania są lata przed i po zredagowaniu obydwu Reguł, czyli 1208–1210 oraz 1221–1223 lub też przygotowania do kapituł w 1217 i 1221 r. Jednak abstrahując „od różnych teorii dotyczących ich napisania, wydaje się pewne – jak sądzi znawca tematu Martin Conti – iż Sitz im Leben Napomnień winien być poszukiwany w kontekście zgromadzeń kapitulnych, a oprócz tego w rozmowach, jakie św. Franciszek prowadził z braćmi. Niektóre z nich zostałyby następnie zebrane w bliżej nieokreślonym czasie przez niego samego lub innych i przekazane jako Verba admonitiones Santi Francisci”6. Struktura Napomnień Zajmujący się bliżej tekstem zgodnie przyznają, że Napomnienia nie stanowią zwartej całości, różnią się bowiem w swym wewnętrznym podziale. Większość jednak opowiada się za podziałem Napomnień na cztery mniejsze jednostki: Wstęp (Napomnienie 1) – Nauczanie (Napomnienia 2–13) – Błogosławieństwa (Napomnienia 14–26) – Hymn i błogosławieństwo wieńczące (Napomnienia 27–28). W moim komentarzu będę pomijał powyższy wewnętrzny podział Napomnień, przyjmując ów „linearny”, jaki zasugerowali późniejsi ich redaktorzy. Jestem przekonany, że ich obecny układ nie jest układem przypadkowym, w którym redaktorzy w nieuporządkowany sposób zebrali rozproszone frag6 Tamże, s. 1019. 8 Kto szuka Boga menty wypowiedzi Poverella i umieścili je jeden po drugim. Wychodzę z założenia, że jego aktualny układ kryje w sobie jakiś głębszy zamiar, bardziej duchowe przesłanie, jakim kierowali się dawniejsi wydawcy, a który współczesny czytelnik winien odkryć i przyjąć. Sądzę, że Napomnienia to nie tylko luźny zbiór zachęt, wskazań, upomnień czy błogosławieństw, ale coś więcej. Jest on rodzajem drogi integralnego rozwoju, którą podążać winien każdy człowiek – mężczyzna i kobieta, a nie tylko naśladowca św. Franciszka. Jest to droga prowadząca zarówno do wnętrza osoby, która pragnie żyć głębiej swoim życiem, która szanuje swoje ciało i dary natury, ale przy ich pomocy pragnie iść dalej, wychodzić na spotkanie Boga, jednoczyć się z Nim. Stąd również Napomnienia są propozycją „drogi” do Bożego wnętrza, do zjednoczenia się z Nim. Idąc nią, dusza staje się coraz mocniej zjednoczona z Bogiem, a jednocześnie bardziej dojrzała, odpowiedzialna i zarazem jeszcze szczęśliwsza. Żyje w ciele, ale nie dla ciała. Jest w świecie, ale nie w nim szuka swojego pełnego i ostatecznego szczęścia. Początek i wizję tej drogi wyznacza pierwsze Napomnienie, które mówi o Ciele Pańskim, pośrednio natomiast o konieczności posiadania wizji życia, jasnego i konkretnego programu, możliwego do zrealizowania, do ucieleśnienia, podobnie jak realnym stało się wcielenie Syna Bożego. Franciszek-mistrz prowadzi następnie swojego ucznia przez życie. Mówi mu, czym jest grzech i jak go omijać, jak uwalniać się z jego objęć. Uczy go również, jak ewangelicznie kochać siebie, swoje ciało i czas, dany do dyspozycji przez Stwórcę. Nieprzerwanie zachęca go do cierpliwości względem siebie i bliźnich, do pokory i umiejętności przebaczenia sobie i innym. Jak prawdziwy mędrzec dzieli się z nim wiedzą, w jaki sposób odnosić się do innych, aby wspólnie wznosić gmach dobrej, zdrowej rodziny. Przypomina jednocześnie o potrzebie ciągłej gotowości do zaczynania od nowa, do podnoszenia się z upadków i rozbudzania w sobie dobrych pragnień. Franciszek przekazuje bardzo wiele innych cennych nauk, ważnych nie tylko dla jego naśladowców, ale także dla każdego, kto pragnie inte- Wstęp 9 gralnego rozwoju. Odnoszę wrażenie, że ostatnie Napomnienie to rodzaj kontemplacji tajemnicy dobra posiadanego, medytacja tych bogactw, które Bóg udzielił duszy gorliwej, dał człowiekowi, który nie zawrócił z drogi wewnętrznego wzrostu, z drogi pracy nad sobą i swoim miejscem w świecie, który pomimo wielu przeciwności współpracował z Bożą łaską i teraz cieszy się jej owocami w swoim życiu. Lecz prawdziwa kontemplacja jest również silną tęsknotą za darami, które Bóg nadal jeszcze pragnie duszy udzielić. Droga duchowa, aczkolwiek zmierza do właściwego sobie celu, jest ciągle drogą w Drodze, którą jest Jezus Chrystus. Jest pełna dynamiki i przygody, pełna życia i owoców. Niniejsze opracowanie liczy 28 rozdziałów, a więc tyle samo, ile jest Napomnień. Pierwszy człon tytułu każdego rozdziału jest dziełem wcześniejszych wydawców tekstu, drugi natomiast jest moim dodatkiem, który sugeruje wstępnie treść dalszego komentarza. Jego wewnętrzny podział jest również mojego autorstwa. Ma za zadanie przedstawić rozwój myśli, a jednocześnie pomóc czytelnikowi w jego lekturze. Podział taki stwarza bowiem dobrą okazję do zatrzymania się i ewentualnego zastanowienia nad fragmentem już przeczytanym, co pozwala uczynić go bardziej „swoim”, odnosząc jego przesłanie do osobistych potrzeb duchowych. W niniejszym komentarzu korzystam z tekstu Napomnień, jaki został zamieszczony w najnowszym wydaniu pism św. Franciszka pt. Pisma św. Franciszka z Asyżu. Teksty łacińskie i starowłoskie w polskim przekładzie, Wydawnictwo „Bratni Zew”, Kraków 2009. Do oryginalnego tekstu Napomnień dołączyłem odsyłacze do konkretnych tekstów biblijnych. Niniejsza pozycja zawiera łacińską wersję Napomnień oraz ich polskie tłumaczenie. W przypisach odwołuję się również do innych pozycji, które ułatwiają odczytanie przesłania Napomnień, poszerzają je lub aktualizują ich przekaz. 10 Kto szuka Boga Cel obecnego komentarza Napomnienia, aczkolwiek zajmują ważne miejsce w całości pism św. Franciszka, nie doczekały się jak dotąd licznych komentarzy. W literaturze światowej7, podobnie jak w literaturze polskiej8, istnieje niewiele pozycji omawiających ich zawartość. Istniejące natomiast bardzo mocno skupiają się na historycznej egzegezie ich treści w perspektywie duchowych potrzeb tych, którzy związani są z osobą św. Franciszka profesją zakonną. Mój zamiar tymczasem jest nieco odmienny. Nie zamierzam bynajmniej pomijać aspektów teologiczno-duchowych Napomnień, które są zawsze aktualne, ale nie chcę także zatrzymywać się wyłącznie na nich, 7 Mam tutaj na myśli następujące komentarze do tego tekstu: K. Esser, Le ammonizioni di San Francesco, Roma 1974. Komentarz ten cieszył się wielką popularnością i był wielokrotnie wznawiany; L. Del Fabbro, Le Ammonizioni di s. Francesco d’Assisi. Presentazione e commento, Vicenza 1992; S. Duranti, Francesco ci parla. Commento alle ammonizioni, Assisi 1992; C. Paolazzi, Lettura degli „Scritti” di Francesco d’Assisi, Milano 2002, 175–192; P. Messa – L. Profili, Il Cantico della fraternità. Le Ammonizioni di frate Francesco d’Assisi, Assisi 2003; F. Uribe, Prolegómenos para el estudio de las Ad- moniciones de san Francisco de Asís. Ensayo introductivo y bibliográfico, „Antonianum” 84 (2009) 65–108; Dinh Anh Nhue Nguyen, La vera sapienza. Commenti-studi sulle Ammonizioni di San Francesco alla luce della tradizione sapienziale biblica, Roma 2010; L. Hardick, Die Ermahnungen des heiligen Franziskus von Assisi, Werl/Westf. 1981. Książkę przełożył na angielski David Smith: The Admonitions of Saint Francis of Assisi, Chicago 1982; R. J. Karris, The Admonitions of St. Francis. Sources and Meanings, New York 1999; R.J. Armstrong, Prophetic Implications of the „Admonitions”, „Laurentianum” 26 (1985) 396–464. Artykuł został zamieszczony również w: E. Covi (red.), Francescanesimo e profezia, Roma 1985, s. 188–256; P. Brunette, Essai d’analyse symbolique des Admonitions de François d’Assise. Une herméneutique de son expérience spirituelle à travers ses écrits, Montréal 1989 ; A. Ciceri, Le Ammonizioni, in Le origini del francescanesimo negli Scritti di Francesco d’Assisi. Atti della Settimana di francescanesimo. Palermo-Baida 28 agosto – 2 settembre 2006, Palermo 2007, 71–174; B. Pennacchini, Le beatitudini e le ammonizioni di S. Francesco, [w:] G. Betori i inni, Parola di Dio e Francesco d’Assisi, Assisi 1982, s. 203–215. 8 D. Cz. Postawa, Mądrość Franciszkowych Napomnień, Kalwaria Zebrzydowska 2001; K. Synowczyk, Błogosławieni słudzy. Wokół Napomnień św. Franciszka z Asyżu, Kalwaria Zebrzydowska 2009. Wstęp 11 by nie powtarzać tematów już omówionych. Intencją niniejszego komentarza nie jest pozostawanie wyłącznie w historycznej egzegezie tekstu Napomnień i szukanie ewentualnych powiązań między treściami, które pojawiają się w nich i innych pismach Franciszka, czy też staranie, by wskazać liczne analogie z wypowiedziami biblijnymi oraz tekstami patrystycznymi. I chociaż bardzo cenię tych, którzy to zrobili, ten rodzaj komentarza interesuje mnie w mniejszym stopniu, dlatego nie pojawi się on jako zasadniczy. Korzystając natomiast z refleksji filozoficznej i psychologicznej, z mądrości Pisma Świętego i Ojców Pustyni, autorów duchownych i pisarzy różnych czasów, chcę odnieść się do treści Napomnień jako do tekstu napisanego teraz, w naszym aktualnym dzisiaj, którego treść skierowana jest do każdego, do mężczyzn i kobiet, którzy szczerze pragną uwolnić się ze swoich słabości lub postąpić w doskonałości, którzy żyją w ciele, ale nie chcą żyć wyłącznie dla ciała. Jestem przekonany, że Franciszek nie tylko mówił w wieku XIII, ale że przemawia nadal równie mocno jak dawniej. Jego głos dociera również dzisiaj do uszu wielu. Jego proste, lecz pełne wewnętrznego żaru, słowa zachęty, jego troska o każdego człowieka, o jego prawdziwe szczęście i pokój ducha, o zgodę z własnym sumieniem i z Bogiem, swoim Stwórcą, są nadal bardzo aktualne. Świeżości i aktualności tych wypowiedzi nie można przykryć płaszczem historii. Ich prostoty nie wolno schować pod korzec mniej lub bardziej „uczonych” komentarzy, ale postawić na świeczniku, aby rozpraszały ciemności mnóstwa słów, w które obfituje współczesność, a które pozbawione są szlachetnych treści, wzniosłych wyzwań, jasnych kierunków. Wysiłek intelektualny i duchowy, ostateczny motyw, dla którego Franciszek ma odwagę prosić o głos i komunikować określone treści, zdają się uzasadniać jego słowa z Napomnienia piątego, kiedy mówi: „Zwróć uwagę, człowieku, w jakiej godności postawił cię Pan Bóg”. Troska, aby człowiek uświadomił sobie swoją godność i wielkość, nierzadko ignorowana czy spychana na margines, niszczona przez grzech własny lub złośliwość innych, każe Franciszkowi redagować Napomnienia. Do tych, którzy chcą go 12 Kto szuka Boga słuchać, mówi, jak winni postępować, co czynić, a czego unikać, aby być szczęśliwym i aby raz osiągnięte szczęście nie przemijało. Pragnie przekazać im mądrość, którą sam zdobył, i podzielić się z nimi tym entuzjazmem i radością, której sam doświadczył. Autor Rzym, 24 czerwca 2010 Uroczystość Narodzenia św. Jana Chrzciciela NAPOMNIENIE pierwsze Ciało Pańskie, czyli o posiadaniu wizji swojego życia Pan Jezus powiedział swym uczniom: Ja jestem drogą, prawdą i życiem. Nikt nie przychodzi inaczej do Ojca, jak tylko przeze Mnie. Gdybyście Mnie poznali, to i zaiste poznalibyście Ojca Mego, a teraz już Go znacie i zobaczyliście Go. Mówi do Niego Filip: Panie, pokaż nam Ojca, a to nam wystarczy. Mówi mu Jezus: Tak długo jestem z wami i nie poznaliście Mnie? Filipie, kto widzi Mnie, widzi i Ojca (J 14, 6-9) mego. Ojciec zamieszkuje światłość niedostępną (por. 1 Tym 6, 16) i Duchem jest Bóg (J 4, 24), i Boga nikt nigdy nie zobaczył (J 1, 18). Przeto jedynie w duchu może być widziany, bo duch jest tym, który ożywa, ciało nie służy niczemu (J 6, 64). Lecz i Syn w tym, że jest równy Ojcu, nie może być widziany przez kogoś inaczej jak Ojciec, inaczej jak Duch Święty. Dlatego potępieni są wszyscy ci, którzy zobaczyli Pana Jezusa podług człowieczeństwa, a nie zobaczyli i nie uwierzyli podług ducha i boskości, że On sam jest prawdziwym Synem Bożym. Tak właśnie potępieni są ci, którzy widzą sakrament [Ciała Chrystusowego], który na ołtarzu poprzez słowa Pańskie jest uświęcany kapłańskimi rękami pod postacią chleba i wina, a nie widzą i nie wierzą podług ducha i boskości, że prawdziwie staje się Najświętszym Ciałem i Krwią Pana naszego Jezusa Chrystusa; zaświadcza o tym sam Najwyższy, mówiąc: To jest Ciało moje i Krew Mego Nowego Przymierza (por. Mk 14, 22; 24). I kto spożywa Ciało Moje i pije Moją Krew, ma życie wieczne (por. J 6, 55). Przeto Duch Pański, który zamieszkuje w wiernych swoich, jest tym, który przyjmuje Najświętsze Ciało i Krew Pańską. Wszyscy inni, którzy nie mają [nic] z tego ducha i ośmielają się je przyjmować, wyrok sobie spożywają i piją (por. 1 Kor 11, 29). Przeto: Synowie ludzcy, dokąd [będziecie] twardego serca? (Ps 4, 3). Czemu nie poznajecie prawdy i nie wierzycie w Syna Bożego? (por. J 9, 14 Kto szuka Boga 35). Oto codziennie (por. Flp 2, 8) uniża się tak jak wtedy, gdy z królewskich siedzib (por. Mdr 18, 15) przybył do łona Dziewicy. Codziennie uniżony do nas przybywa. Codziennie zstępuje z łona Ojca na ołtarz, w ręce kapłana. I tak jak świętym apostołom w prawdziwym ciele, tak właśnie i nam pokazuje się w świętym Chlebie. I jak oni przez ogląd cielesny widzieli tylko Jego Ciało, lecz wierzyli, kontemplując Go duchowymi oczyma, że jest Bogiem, tak i my, widząc chleb i wino cielesnymi oczyma, zobaczmy i wierzmy mocno, że to jest żywe i prawdziwe Najświętsze Jego Ciało i Krew. I w ten sposób Pan jest zawsze ze swymi wiernymi, jak sam powiedział: Oto Ja jestem z wami aż do skończenia świata (por. Mt 28, 20). Kiedy Jezus Chrystus mówi, że jest Synem Człowieczym, podkreśla prosty, lecz zarazem bardzo głęboki sposób, w jaki jest związany z nami, a my z Nim. Tylko dlatego że jest głęboko związany z nami, staje się dla nas drogą, prawdą i życiem. Nasza relacja z Jezusem opiera się na Jego człowieczeństwie. Lecz podkreślenie ludzkiej natury tej relacji bynajmniej w niczym jej nie ogranicza i nie zacieśnia wyłącznie do czegoś doczesnego czy powierzchownego, co nie jest trwałe i szybko przemija. Przeciwnie, jest wielkim wzbogaceniem dla człowieka. W istocie zawsze, kiedy człowiek pyta, kim jest Jezus, stawia pytanie o siebie samego, czyli kim jest, kim jest w swoim ja. Chodzi więc zawsze o konkretną osobę, która wchodzi w intymną relację z Jezusem, która poznając siebie, poznaje bogactwo swojego wnętrza i zarazem również zadania, wyznaczone jej przez Mistrza. Chrystusa i Jego relacji z człowiekiem nie da się bynajmniej sprowadzić do abstrakcyjnej definicji lub mniej czy bardziej ogólnych wskazań. Przeciwnie, Jezus chce dać mu się poznać jako każda inna ludzka istota, stąd też Jego słowa: Ja jestem drogą, prawdą i życiem. Wszystko w Nim zdaje się tchnąć niezwykłą świeżością przesłania i zarazem konkretnością zadań, a zarazem jasnością wyzwania, o czym zresztą On sam mówi: Gdy raz modlił się na osobności, a byli z Nim uczniowie, zwrócił się do nich z zapytaniem: „Za kogo uważają Mnie tłumy?” Oni odpowiedzieli: „Za Jana Chrzciciela; inni za Eliasza; jeszcze inni mówią, że któryś Napomnienie pierwsze 15 z dawnych proroków zmartwychwstał”. Zapytał ich: „A wy za kogo Mnie uważacie?” Piotr odpowiedział: „Za Mesjasza Bożego” (Łk 9, 18-20). Nie należy wyrywać się z odpowiedzią na pytanie, które stawia Jezus. Wydaje się, że tym razem nie trzeba naśladować Piotra, który nazbyt spieszy się z odpowiedzią. Szybka odpowiedź nie musi być koniecznie dobrą i pełną odpowiedzią, właściwą w tym momencie życia. Często grozi jej zatrzymanie się na powierzchni pytania, prześliźnięcie się po istocie zagadnienia, ominięcie zasadniczego problemu. Ważne pytania wytwarzają ciszę. Każą zastanowić się, czy naprawdę usłyszało się pytanie, czy zostało ono zrozumiane w sposób właściwy, a może coś umknęło naszej uwadze? Odpowiedź zależy od pytania. Ważna jest, oczywiście, odpowiedź, ale o wiele ważniejsze jest samo pytanie. Tylko pytanie zmusza do myślenia, rodzi potrzebę zastanowienia się i apeluje o głębszą refleksję nad tym, co dzieje się wewnątrz i na zewnątrz życia. Jeżeli jednak pytanie jawi się jako ważne, sprawą równie istotną jest także jego jakość: trzeba dobrze zadać pytanie. Dobrze, to znaczy w sposób mądry i odpowiedzialny, dojrzały i zorientowany na konkretny, ważny cel. Inaczej bowiem mnogość odpowiedzi może wręcz „zabić”. W tym kontekście jako ważne i dobre jawi się pytanie Jezusa: [Synowie ludzcy] Czemu nie poznajecie prawdy i nie wierzycie w Syna Bożego? Tylko ten, kto kocha, słucha najpełniej „Słuchać” znaczy coś więcej, niż tylko słyszeć. W Biblii hebrajskie słowo „słuchaj” (lub „słuchajcie”) pojawia się wiele razy. Każdy Żyd dziś jeszcze powtarza w swojej codziennej modlitwie wielkie wezwanie z Księgi Powtórzonego Prawa: Szema Jisrael Haszem Elokeinu Haszem echad – Słuchaj, Izraelu! Pan jest naszym Bogiem – Panem jedynym. Będziesz miłował Pana, Boga twojego, z całego swego serca, z całej duszy swojej, ze wszystkich swych sił (Pwt 6, 4-5). Przytacza te słowa również Jezus w odpowiedzi na pytanie uczonego w Piśmie, jakie jest przykazanie 16 Kto szuka Boga „pierwsze ze wszystkich” (Mk 12, 28-31; por. Mt 22, 34-40; Łk 10, 25-28). „Zazwyczaj jednak – zauważa Anna Świderkówna – kiedy ten tekst czytamy, cała nasza uwaga skupiona jest na wezwaniu do miłości. Słusznie zresztą, bo właśnie w niej zawarte jest wszystko, w niej znajdują swe wypełnienie wszelkie nakazy Prawa i napomnienia proroków (por. Mt 22, 40). By to jednak właściwie zrozumieć, trzeba zacząć od słuchania tego, co mówi do nas Pan. I dlatego nie jest dobrze, iż tak często o tych pierwszych słowach: „Słuchaj, Izraelu!” po prostu zapominamy, niemal tak, jakby się one nie do nas odnosiły nawet i wtedy, gdy padają z ust Jezusa”9. Jezus tymczasem nawołuje swych uczniów właśnie do słuchania. Wielokrotnie Ewangelie odnotowują wezwanie Jezusa do słuchania: Kto ma uszy do słuchania, niechaj słucha! (Mt 11, 5; 13, 9, 43; Mk 4, 9, 23; Łk 8, 8; 14, 35). Także w Apokalipsie św. Jana, w każdym z listów „do siedmiu Kościołów, które są w Azji”, powraca to samo wezwanie: Kto ma uszy, niechaj posłyszy, co mówi Duch do Kościołów (Ap 2, 7, 11, 17, 29; 3, 6, 13, 22). Zaś w Ewangelii św. Jana Jezus stwierdza kategorycznie: Kto jest z Boga, słów Bożych słucha (J 8, 47). Owce słuchają głosu dobrego pasterza. Będą go słuchać w przyszłości także te, które dziś jeszcze „nie są z tej zagrody” (J 10, 3, 16; por. 10, 27). Bóg oczekuje od nas przede wszystkim postawy słuchania, pragnie, abyśmy rzeczywiście chcieli usłyszeć wszystko to, co ma nam do powiedzenia. Bardzo pouczająca w tym względzie jest historia młodego Samuela z czasów, gdy „nie znał on jeszcze Pana”. Pewnego dnia, gdy chłopiec spał w przybytku tuż przy Arce Przymierza, Pan zawołał Samuela po imieniu. Ten natychmiast się zerwał i pobiegł do kapłana Helego przekonany, że to on go wzywa. Heli powiedział mu, że to pomyłka i kazał iść spać. Kiedy jednak wszystko powtórzyło się jeszcze dwa razy, Heli zaczął się domyślać, kto woła jego młodego sługę. Powiedział mu zatem: „Idź spać! Gdyby jednak ktoś cię wołał, odpowiedz: Mów, Panie, 9 A. Świderkówna, Biblia a człowiek współczesny (7), „Znak”, lipiec (7) 1998, nr 518, s. 122. Napomnienie pierwsze 17 bo sługa Twój słucha”. I tak oto Samuel po raz pierwszy spotkał się ze swoim Bogiem (zob. 1 Sm 3, 1-18). Podobnie jak Samuel, my też często nie wiemy, że to Pan przychodzi do nas, że nas woła, mając coś bardzo ważnego do powiedzenia. Tak bardzo jesteśmy zajęci sobą, własnymi sprawami czy problemami, że trudno nam usłyszeć, kiedy mówi do nas, że jest naszą drogą, prawdą i życiem. Bóg jest cierpliwy i bardzo szanuje naszą wolność. Czeka na nas. Nie chce gwałcić naszej wolności, lecz czeka cierpliwie, aż umilkniemy i otworzymy się na Jego słowo, na Niego samego. Nie darmo Jezus ostrzega w Ewangelii według św. Marka: „Uważajcie, czego słuchacie”, a według św. Łukasza: „Uważajcie, jak słuchacie” (por. Mk 4, 24; Łk 8, 18). Może się bowiem zdarzyć, że słuchamy swoich własnych myśli albo kogoś, kto wcale nie jest Bogiem. Maria i Marta, goszcząc Jezusa w swoim domu, reprezentują dwa odmienne sposoby słuchania. Kiedyś sądzono, że są one symbolem życia kontemplacyjnego (Maria) i czynnego (Marta). Dzisiaj wiemy natomiast, że każdy z nas jest po trosze i Marią, i Martą. Obie siostry kochają Jezusa i obie chcą Mu służyć. Martę ciągle zaprzątają drobiazgi i nie ma czasu, żeby Go słuchać. Maria natomiast świadomie wybiera to, co najważniejsze. Ucisza swe serce i uczy je słuchać10. Słuchać i po-słuchać Niezwykle ważna i potrzebna jest postawa wewnętrznego otwarcia. Rodzi się ona z postawy gorliwego słuchania i nasłuchiwania, czyli uważnego i pełnego miłości otwarcia się na tego, który mówi. Oczekuje jej od nas Bóg, o czym przypomina św. Łukasz, który mówi najwięcej o modlitwie i o działaniu Ducha Świętego. Błogosławieni są raczej ci, którzy słuchają słowa Bożego i [go] przestrzegają (Łk 11, 28). Albo jeszcze mocniej w innym miejscu: Moją matką i moimi braćmi są ci, którzy słuchają słowa Bożego 10 Por. tamże, s. 123. 18 Kto szuka Boga i wypełniają je (Łk 8, 21). Obydwie wypowiedzi Chrystusa odnoszą się w pierwszym rzędzie do Jego własnej Matki, podkreślając Jej świętość, ponieważ w pojęciu słuchania zawarte jest również posłuszeństwo, czyli po-słuchanie wskazań mówiącego. Dla Franciszka czymś bardzo ważnym jest posłuszeństwo. Nawiązuje do niego Napomnienie pierwsze i wiele pozostałych. Święty przestrzega przed słuchaniem tylko siebie i zaprasza do skupienia się i wsłuchania w to, co mówi do nas Chrystus. A mówi, że Jezus jest Bogiem i że daje się nam jako pokarm w swoim Ciele i w swojej Krwi. Tylko wrażliwe ucho jest w stanie usłyszeć i docenić działanie Boga. Psalm 40 przypomina, po co Bóg otworzył człowiekowi ucho, i dziękuje Mu za ocalenie. Nie chciałeś ofiary krwawej ani obiaty, lecz otwarłeś mi uszy; całopalenia i żertwy za grzech nie żądałeś. Wtedy powiedziałem: „Oto przychodzę; w zwoju księgi o mnie napisano: Jest moją radością, mój Boże, czynić Twoją wolę, a Prawo Twoje mieszka w moim wnętrzu” (Ps 40, 7-9). Bóg pragnie wyłącznie postawy słuchania z naszej strony. Szuka naszej dyspozycyjności, bezwzględnej gotowości otwarcia się na to, co do nas mówi i czego od nas żąda. Postawa taka jest jednocześnie wchodzeniem w Jego wolę, bycie posłusznym Jego słowu, wykonywanie Jego poleceń. Tylko w ten sposób możemy się przypodobać Panu, stać się Jego uczniami. W ten sposób postawa posłuszeństwa przyjmuje konkretne, materialne rysy. Staje się ciałem, które w Chrystusie Jezusie otrzymuje wyraz najpełniejszy. Pytać i słuchać Pytania są bardzo ważne. Przykuwają i zajmują uwagę. Nie sposób im się oprzeć. Zmuszają do określonej duchowej i intelektualnej aktywności w nadziei znalezienia właściwej, pełnej odpowiedzi. Dają początek wewnętrznej dynamice. Wyrywają człowieka z błogiego spokoju, z pewnej inercji, intelektualnego lenistwa. Tak właśnie postępował Jezus. Zadawał ludziom pytania, zachęcając Napomnienie pierwsze 19 ich do szukania odpowiedzi. Stawiał ich przed piękną szansą poznania tajemnicy Jego osoby i zarazem rzeczywistości, w której sami żyją. Ułatwiał im zdobywanie wiedzy przez doświadczenie, przez osobiste odkrywanie prawdy. Służyły temu przypowieści, ale także pytania, analogie, odwoływanie się do tekstów Starego Prawa, do figur starotestamentowych. Chrystus nie zadowalał się prostą odpowiedzią, rozwiązaniem chwilowym i powierzchownym. Zachęcał do pójścia dalej w szukaniu, do znajdowania rozwiązań pełnych, ostatecznych, rozstrzygających. Jest sprawą ważną, aby osobiście pytać i nauczyć się słuchać pytań, jakie stawiają inni. Kiedy człowiek przestaje pytać, umiera, dosłownie i w przenośni. Im poważniej jednak traktuje swoje życie, im bardziej odpowiedzialnie podchodzi do swojego powołania, stawia tym więcej i tym poważniejszych pytań. Kiedy ogarnia go życiowa rozpacz lub kiedy ściska go wewnętrzny ból, rzadko dochodzi do stawiania pytań, ponieważ człowiek chce się poddać, zrezygnować, chce niejako wycofać się z życia. Zawsze w takich chwilach osoba przyzwala, aby chwilowe problemy zaczynały brać górę nad nią, stając się poniekąd jedyną (słuszną) odpowiedzią w przeżywanej sytuacji. Oznacza to, że w istocie osoba zrezygnowała z kreatywności, z szukania osobistej odpowiedzi na to, co niesie życie. Pytania odświeżają duszę i świadomość człowieka. Odświeżają również jego życiowe powołanie, przypominając mu na nowo, kim jest lub kim być powinien. Tylko pytanie, które sobie stawia lub które stawiają mu inni, jest w stanie rozbudzić w nim nowe pragnienia lub wskazać mu nowe cele, wprowadzić go w nową rzeczywistość, dotąd nieznaną lub być może ignorowaną przez niego. Podobnie jak wielkie pytania wprowadzają osobę w wielką, świętą tajemnicę, tak małe lub niewiele znaczące pytania obniżają loty jego ideałów. Kto szuka i rzeczywiście pragnie znaleźć doskonałość, musi wkroczyć z odwagą i pokorą w tajemnicę pytań, w przeciwnym razie nigdy nie znajdzie rozwiązania. Pytanie i odpowiedź idą razem, stając się drogą życia. Dzięki nim człowiek poszerza i pogłębia znajomość siebie samego i tego, co go 20 Kto szuka Boga otacza. Prawdziwie wielkie pytanie rodzi się w ciszy jego serca. Również w jego ciszy człowiek potrafi usłyszeć pytania stawiane przez innych. Jest również ważne, aby słuchać pytań, jakie kieruje Bóg. Usłyszy się je wtedy, kiedy dusza wyciszy się wewnętrznie, oddali od siebie wszelki hałas – duchowy i materialny, wewnętrzny i zewnętrzny. Kiedy człowiek przestaje słuchać wyłącznie siebie, może usłyszeć głos Boga, który stawia pytania o sens jego życia, o znaczenie wydarzeń, których się doświadcza, o wartość problemów, których jest się uczestnikiem. Aby znaleźć odpowiedź Każde doświadczenie, każdy wiek życia ma swoje pytania. Czasami stawianie pytań pomaga stymulować wspomnienia lub ujawnia znaczenie doświadczanych wydarzeń, przeżyć, spotkań, doznań… Niekiedy lista pytań jest bardzo długa, innym zaś razem nie ma jej wcale lub jest bardzo uboga. Ktoś zadaje sobie lub innym pytanie typu: Kogo kochasz? Jakie doświadczenie wysoko cenisz? Jakie myśli przynoszą ci ulgę, uspokojenie, wewnętrzną równowagę? Co wiesz o Bogu, świecie, ludzkiej naturze, miłości, religii, modlitwie? Jakiego rodzaju ryzyko podejmowałeś, aby pozostać wiernym wybranej drodze życia i oddalić pojawiające się pokusy? Jakich cierpień doświadczyłeś? Kim są ludzie, którzy kształtują twoje życie, wpływają na twoje wybory? Jakie są twoje osiągnięcia? Czego nie udało ci się zrealizować w życiu? Jakie są twoje pragnienia? Czy wiesz, w jaki sposób je aktualizować? Kim są osoby, które otaczasz czcią w swoim sercu? W pytaniach tych nie chodzi wcale o udzielenie natychmiastowej odpowiedzi, ale o pobudzenie do myślenia, zaproszenie do refleksji. Sens i cel tej refleksji w dużym stopniu zależy również od wieku osoby i jej doświadczeń. Ludzie starsi są raczej skłonni eksplorować przeszłość, spoglądać na swoje dotychczasowe życie, aby odnaleźć w nim sens (np. cierpienia, doświadczonej radości) czy uregulować Napomnienie pierwsze 21 ewentualne rachunki. Gdy się starzejemy, nasza autorefleksja skupia się bardziej na tym, jak dobrze „dbamy o rzeczy i troszczymy się o ludzi”. Bardziej szukamy wartości w tym, co już zrobiliśmy w naszym życiu, w mniejszym zaś stopniu nastawieni jesteśmy na przyszłość, na zmiany. Pytamy się raczej, w jakim stopniu udało nam się zrealizować pragnienia, które mieliśmy w młodości? Czy byliśmy kreatywni? Co uczyniliśmy z naszymi talentami? Rzadko natomiast podobne pytania pojawiają się, kiedy jesteśmy młodzi. Skłonni jesteśmy wybiegać myślami w przyszłość, interesować się bardziej tym, co ma nadejść, co jest przed nami. Osoba młoda wiekiem pyta więc, co ma uczynić z życiem? Co robić, aby go nie zmarnować, sprawić, aby było kreatywne? Zadaje je w perspektywie sławy (świętości), życia udanego i szczęśliwego. Przed młodym człowiekiem przyszłość rysuje się jeszcze jako ciemność, w którą wchodzi ze światłem nadziei, z siłą żywych pragnień, z mocnym postanowieniem uczynienia życia ważnym. Ludzie próbują odpowiedzieć na te pytania na różne sposoby. Niezależnie jednak od sposobu, zawsze jest w nich miejsce na słuchanie własnego serca i na modlitwę. Katechizm Kościoła Katolickiego uczy, że modlitwa jest szczególnym rodzajem „słuchania” Boga. Czytamy w nim, że jest ona „słuchaniem słowa Bożego. Słuchanie to, dalekie od bierności, jest posłuszeństwem wiary [...]. Uczestniczy ono w «tak» Syna, który stał się Sługą, i w «Fiat» Jego pokornej Służebnicy” (KKK 2716). Kiedy zbyt mocno pochłonięty jestem codziennymi zajęciami i problemami, kiedy skupiony jestem wyłącznie na sobie i na słuchaniu moich osobistych żalów i trudności, ryzykuję, że nie zauważę Tego, który przechodzi i zadaje mi pytanie. Bardzo kuszące jest skupienie się na tym, co przelotne i łatwe, co nie rodzi wątpliwości i nie szuka odpowiedzi, co nie przykuwa mojej uwagi i zwalnia mnie z wysiłku indagowania siebie. Nazbyt często nie chcę dostrzec obecności Jezusa i tego, co mi przynosi. Omijam Go. Nie słysząc Jego głosu, skarżę się, że nie chce się ze mną spotkać, że mnie nie dostrzega. Tymczasem Syn Człowieczy woła do nas z Apokalipsy 22 Kto szuka Boga Janowej: Oto stoję u drzwi i kołaczę: jeśli kto posłyszy mój głos i otworzy, wejdę do niego i będę z nim wieczerzał, a on ze mną (Ap 3, 20). Mówi mi, że jest drogą, prawdą i życiem i że nikt nie przychodzi do Ojca inaczej, jak tylko przez Niego. Kiedy uważnie słucham Jego mowy, słyszę także, kiedy mówi, że kto spożywa ciało moje i pije krew moją, ma życie wieczne, oraz inne bardzo ważne Jego zapewnienie – Oto Ja jestem z wami aż do skończenia świata. Wizja życia W Napomnieniu pierwszym Franciszek podkreśla wartość słuchania i pytań w życiu wiary. Wiążą się one jednak z czymś jeszcze szerszym i ważniejszym, mianowicie z wizją życia. Człowiek pyta, ponieważ chce nadać swojemu życiu jasną perspektywę. Zadaje sobie pytania, ponieważ one wyznaczają drogę jego życia. Pyta: Kim chcę być? Kim jest dla mnie Jezus, którego zabieram ze sobą w drogę życia? Jezus zadaje mi to samo pytanie, jakie postawił pewnego dnia swoim uczniom w wiosce Betsaida: „A wy za kogo Mnie uważacie?”. Jezus nie pyta zwyczajnie, „kim jestem?”, ale „za kogo wy Mnie uważacie?”, jakby chciał zapytać, za kogo ty Mnie uważasz? Odpowiedź na takie pytanie wyklucza ogólną „znajomość” rzeczy, lecz chce nawiązać relację osobistą, wewnętrzną, intymną. Odpowiedź, której żąda Jezus, nie rodzi się z wiedzy, ale z osobistego doświadczenia, z głębokiego osobistego przekonania, kim jest On autentycznie i jaki jest mój stosunek do Niego. Warto zauważyć, że pytanie Jezusa zrodziło się z Jego własnego milczenia, z intensywnej rozmowy z Ojcem. Bardzo istotny jest kontekst, w jakim rodzi się to ważne pytanie, ponieważ pozwala zrozumieć jego pełny sens. Pokazuje on, że najważniejsze pytania znajdują swe zakotwiczenie w milczeniu. Lecz również odpowiedź na nie rodzić się musi w milczeniu, w czasie i w przestrzeni refleksji. Wymaga przygotowania życia, które pokazuje Piotr. Jego odpowiedź, aczkolwiek sformułowa- Napomnienie pierwsze 23 na dość impulsywnie, szybko, wydaje się wystarczająca, pełna i prawdziwa. Dotyka najgłębszych warstw tożsamości Jezusa i Jego stosunku do nas. Ten sam charakter niesie w sobie rozważane Napomnienie. Franciszek stawia siebie przed pytaniem: kim jest Jezus Chrystus? Odpowiedź, jakiej udziela, rodzi się wewnątrz tajemnicy Eucharystii, w misterium Chrystusa pod postacią chleba i wina. Mówi tym samym, że Bóg ma charakter eucharystyczny, to znaczy pełen ofiary, poświęcenia, oddania. Uniża się co dzień, zstępuje do łona Dziewicy, przychodzi do nas w pokornej postaci, daje się nam jako pokarm i żyje w naszym wnętrzu. Żeby Go dostrzec, żeby przyjąć obecność Boga w chlebie i winie, potrzeba więc wiary. Analogicznie jest również z moją ziemską egzystencją: moje życie nabiera sensu, moje cierpienia i trudności mają znaczenie, moje zmaganie ze sobą i z moimi wadami stają się ważne tylko wtedy, gdy uwierzę, że Jezus jest moją drogą, prawdą i życiem. Jedynie wówczas, kiedy przyjmę całym sercem prawdę, że On codziennie ukazuje mi się w pokornej postaci i daje mi Siebie jako pokarm na drogę życia, moje życie nabiera znaczenia i wszystko, co dzieje się w nim, otrzymuje swój sens. Wręcz entuzjastycznie Franciszek głosi, że Jezus Chrystus jest odpowiedzią na wszystkie pytania człowieka, że On – Zbawiciel, jest mu wierny, że jest cierpliwy, pokorny i pełen mocy. Potrzeba więc usłyszeć wszystko to, co Chrystus ma do powiedzenia. Jednocześnie nie należy rezygnować z szukania odpowiedzi na niewygodne pytanie Chrystusa: Dlaczego mnie jeszcze nie poznałeś? Chodzi więc o to, aby wizja życia, jaką ma osoba wierząca, była jasna i czytelna, aby była „wcielona” w to życie, którym żyje, aby pozwalała jej jeszcze bardziej zagłębić się w tę rzeczywistość, którą żyje na co dzień. Chodzi o to, aby pragnienia człowieka, jego ideały i plany na przyszłość, nie odciągały go od powołania, ale przeciwnie, aby pomagały przeżywać je lepiej i głębiej. W istocie chodzi o to, aby człowiek wierzył coraz mocniej w swoją wizję życia, obejmując ją tą samą miłością, jaką Jezus objął ludzką naturę, tworząc z nią intymną jedność. Chodzi w końcu 24 Kto szuka Boga o to, by jego życie i jego pragnienia względem przyszłości stanowiły jedną spójną, harmonijną całość. Unikając szkodliwych dla zdrowia (duchowego, psychicznego, uczuciowego itd.) rozdwojeń i wewnętrznego rozbicia, człowiek będzie umiał być szczęśliwy, wiedząc zarazem, w jaki sposób uszczęśliwiać innych. 325 SPIS TREŚCI WSTĘP Struktura Napomnień Cel obecnego komentarza 5 7 10 NAPOMNIENIE PIERWSZE Ciało Pańskie, czyli o posiadaniu wizji swojego życia Tylko ten, kto kocha, słucha najpełniej Słuchać i po-słuchać Pytać i słuchać Aby znaleźć odpowiedź Wizja życia 13 15 17 18 20 22 NAPOMNIENIE DRUGIE Zło własnej woli, czyli tajemnica grzechu Jak rodzi się grzech? Życie zamknięte w granicach własnego „ja” Świadome działanie na niekorzyść drugiego Wolność tak, ale... Lekarstwo na grzech Potrzeba ascezy 25 25 27 30 31 34 36 NAPOMNIENIE TRZECIE Doskonałe posłuszeństwo, czyli o lekarstwie na grzech Bóg pyta o miłość i daje przykazania Przykazania – wezwaniem do słuchania Pokusa samowystarczalności Czym jest nieposłuszeństwo? Aby żyć w posłuszeństwie... 40 42 44 46 48 52 NAPOMNIENIE CZWARTE Aby nikt nie przywłaszczał sobie przełożeństwa, czyli o posłuszeństwie, które obowiązuje wszystkich 54 326 Kto szuka Boga Kto właściwie jest przełożonym? Posłuszeństwo – dylematy Źródła posłuszeństwa Być przełożonym Duchowy sens przełożeństwa 55 58 59 62 65 NAPOMNIENIE PIĄTE Aby nikt się nie pysznił, lecz chlubił się w Krzyżu Pańskim, czyli życie w duchowej równowadze Pokora – ozdobą człowieka Pycha zakłóca harmonię Konieczność pokory 69 74 76 79 NAPOMNIENIE SZÓSTE Naśladowanie Pana, czyli być bardziej dla Boga niż dla siebie Iść za Chrystusem, a nie za sobą „Sequela” życia ważniejsza niż jego posiadanie Nie tracić z oczu „celu” drogi Chrystus zawsze mnie wyprzedza 80 82 85 88 90 NAPOMNIENIE SIÓDME Aby za poznaniem następowało dobre działanie, czyli o konieczności szczerości i unikaniu obłudy Szczerość Umiłowanie prawdy, czyli jak być sobą 94 95 98 NAPOMNIENIE ÓSME Konieczność unikania grzechu zazdrości, czyli kiedy zazdrość staje się szkodliwa Zazdrość jest ślepa Zazdrość niszczy wspólnotę Zazdrość nie ma płci Odrobina „pozytywnej” zazdrości 104 105 106 109 111 NAPOMNIENIE DZIEWIĄTE Miłość, czyli o miłości nieprzyjaciół Kim jest wróg, a kim przyjaciel? Miłować wszystkich w Bogu 113 116 119 Spis treści 327 NAPOMNIENIE DZIESIĄTE Karcenie ciała, czyli o roli ciała w drodze duchowej Lekceważenie ciała Ciało jako ktoś bliski Ciało, które słucha Ciało, które mówi Ciało, które uczestniczy w spotkaniu Ciało określa moją tożsamość Ćwiczyć swoje ciało 122 123 126 127 130 132 134 135 NAPOMNIENIE JEDENASTE Aby nikt nie gorszył się grzechem drugiego, czyli jak wyzwalać się z egoizmu Pokusa „używania” bliźniego Przekraczać własne ego Otworzyć się na miłość I zacząć działać 137 137 138 141 143 NAPOMNIENIE DWUNASTE Rozpoznawanie Ducha Pańskiego, czyli o sztuce duchowego rozeznawania i wybieraniu tego, co najcenniejsze Potrzeba duchowego rozeznania Przeszkody na drodze rozeznania duchowego Demon, który kusi podczas modlitwy Demony, które kuszą ciało Jak poznać, co pochodzi od Ducha, a co jest pożądaniem ciała? Cztery fazy duchowego rozeznawania 146 147 149 150 153 159 160 NAPOMNIENIE TRZYNASTE Cierpliwość, czyli o smutku i cierpliwości w życiu duchowym Życie niesie wiele powodów do smutku Smutek, który rodzi się z grzechu Cierpliwość mimo wszystko 163 164 167 170 NAPOMNIENIE CZTERNASTE Ubóstwo ducha, czyli prawdziwa doskonałość wymaga ofiary Uczynić swe serce ołtarzem Chrystus uczy, jak składać siebie w ofierze Od ofiary do prawdziwej radości 173 175 177 181 328 Kto szuka Boga NAPOMNIENIE PIĘTNASTE Pokój, czyli o rozstaniach i zaufaniu Bogu Bunt przeciw rozstaniu Błogosławione skutki rozstań Doświadczenie pustyni 183 184 186 189 NAPOMNIENIE SZESNASTE Czystość serca, czyli jak spoglądać na to, co mnie otacza Czystość serca jest darem Ducha Świętego Wszędzie widzieć obecność Boga Czyste relacje z całym stworzeniem 192 193 195 198 NAPOMNIENIE SIEDEMNASTE Pokorny sługa Boga, czyli o fundamencie doskonałości Czym jest pokora? Pokora względem Boga Pokora potrzebna do zbawienia Pokora według świętych 201 203 205 207 208 NAPOMNIENIE OSIEMNASTE Współczucie dla bliźniego, czyli o środkach potrzebnych do budowania wspólnoty Oddać Panu wszystkie dobra Dawać – znaczy „pomnażać” dar Kto chce dawać, musi wziąć krzyż 213 214 217 219 NAPOMNIENIE DZIEWIĘTNASTE Pokorny sługa Boga, czyli o pozytywnych aspektach rozczarowania Błogosławione rozczarowanie Rozczarowanie sprawia cierpienie Rozczarowanie zmusza do podjęcia wysiłku 222 223 226 229 NAPOMNIENIE DWUDZIESTE Dobry i próżny zakonnik, czyli o próżności i dyscyplinie Pokusa próżności Pokusa, aby błyszczeć 231 232 234 Spis treści Próżność rodzi rozproszenie Konieczność dyscypliny 329 235 237 NAPOMNIENIE DWUDZIESTE PIERWSZE Próżny i gadatliwy zakonnik, czyli o roztropności Nie o wszystkim można rozmawiać Roztropność w drodze Świętość jest bardzo dyskretna 239 240 241 244 NAPOMNIENIE DWUDZIESTE DRUGIE Poprawianie, czyli o upominaniu i znoszeniu upomnień Franciszek zachęca do upominania brata Upominać z miłością Przyjmować uwagi z cierpliwością Trwać ciągle przy Bogu 248 249 250 253 254 NAPOMNIENIE DWUDZIESTE TRZECIE Pokora, czyli o tym, jak bronić się przed pokusą do grzechu Powszechność pokusy Ciało jako potencjalne źródło pokus Pokusa apeluje o mądrość Korzyści płynące z pokusy Czego należy unikać przy pokusie? Jak zwyciężać pokusę? 257 258 259 262 264 266 269 NAPOMNIENIE DWUDZIESTE CZWARTE Prawdziwa miłość, czyli o miłości podczas nocy ciemnej Jest pewnym stanem ducha Jest zaufaniem Jest gotowością do służby Prawdziwa miłość stawia wymagania 271 272 274 277 279 NAPOMNIENIE DWUDZIESTE PIĄTE Również o tym samym, czyli o ryzyku miłości w kulturze postnowoczesnej Miłość, która nią nie jest Miłość, która rodzi się z wiary Wiara daje siłę do miłości 281 282 284 287 330 Kto szuka Boga NAPOMNIENIE DWUDZIESTE SZÓSTE Aby słudzy Boży szanowali duchownych, czyli o szacunku, zgorszeniu i ich unikaniu Jak rodzi się brak szacunku? Unikać maski Jestem „ja” i „nie-ja” Nie krytyka, lecz ofiara i pokuta 291 293 295 298 299 NAPOMNIENIE DWUDZIESTE SIÓDME Cnota, która usuwa zepsucie, czyli o owocach drogi duchowej Pragnienie Boga Cnoty lekarstwem na wady Czy życie jest pułapką? Ubóstwo i radość Bojaźń Pańska 302 303 304 305 308 311 NAPOMNIENIE DWUDZIESTE ÓSME Konieczność ukrywania dobra, aby nie zostało utracone, czyli o potrzebie kontemplacji Medytacja, która prowadzi do zjednoczenia Nowy sposób bytowania Jeszcze głębsze pragnienie modlitwy 313 314 316 319 ZAKOŃCZENIE 322