Wielki przełom w badaniach nad rakiem,MikroRNA w terapii

Transkrypt

Wielki przełom w badaniach nad rakiem,MikroRNA w terapii
Wielki przełom w badaniach nad
rakiem
Wielki przełom w badaniach nad rakiem. Badacze pracujący nad
szczepionką przeciwko malarii ‘przy okazji’ dokonali przełomowego
odkrycia, które bez wątpienia przyczyni się do opracowania nowych
sposobów leczenia raka. Skonstruowano białko, które skoniugowane z
toksynami ma zdolność leczenia aż 90% nowotworów złośliwych u myszy.
Badacze z grupy prof. Ali Salanti z uniwersytetu w Kopenhadze we współpracy z
badaczami kanadyjskimi z UBC, badając zachowanie zarodźców malarii w
organizmach ciężarnych kobiet, dokonali bardzo ciekawego odkrycia. Udowodnili
oni, że Plasmodium falciparum modyfikuje zakażone erytrocyty w taki sposób, aby
prezentowały malaryczne białko VAR2CSA, które wiąże się z rodzajem siarczanu
chondroityny (CS), który w warunkach fizjologicznych wykazuje ekspresję
wyłącznie w łożysku. To przypadkowe odkrycie, okazało się wielkim przełomem,
gdy badacze odkryli analogiczną modyfikację CS w…. wysokim odsetku komórek
nowotworowych.
Dzięki temu odkryciu autorzy publikacji udowodnili, że zmodyfikowany CS może
być celem molekularnym dla rekombinowanego białka VAR2CSA (rVAR2). W
połączeniu z lekami, białko rVAR2 bardzo sprawnie lokalizuje komórki
nowotworowe. Efektem tego było zaobserwowane u myszy silne hamowanie
proliferacji komórek nowotworowych, zarówno w guzach nowotworowych, jak i w
przerzutach.
Duńscy i kanadyjscy badacze testowali tysiące próbek – obiecujący efekt
terapeutyczny zaobserwowano w 90% typów nowotworów złośliwych u
myszy – były wśród guzy mózgu, różne typy białaczki, chłoniaki, nowotwory
kości.
Wielki przełom w badaniach nad rakiem
źródło wikimedia commons/własny fotomontaż
Między innymi, leczenie przetestowano na myszach, którym wszczepiono trzy typy
nowotworów człowieka. W przypadku chłoniaka nieziarniczego, guzy myszy
leczonych były o 75% mniejsze niż w grupie kontrolnej. W przypadku raka
prostaty – guzy nowotworowe całkowicie zniknęły u dwóch z sześciu leczonych
myszy w miesiąc po otrzymaniu pierwszej dawki. W przypadku przerzutów do
kości –pięć z sześciu leczonych myszy żyło aż po ośmiu tygodniach, gdy
tymczasem, żadna z nieleczonych myszy z grupy kontrolnej w tym czasie już nie
żyła.
Testy z udziałem ludzi planowane są do dwóch lat. Z oczywistych powodów
leczenie nie będzie dostępne w przypadku kobiet ciężarnych.
Onformacja
źródłowa:
http://news.ku.dk/all_news/2015/10/malaria-vaccine-provides-hope-for-a-general-c
ure-for-cancer/
Publikacja: Salanti et al. Targeting Human Cancer by a Glycosaminoglycan
Binding
Malaria
Protein
http://www.sciencedirect.com/science/article/pii/S1535610815003347
MikroRNA w terapii nowotworów
(II) — o miRNA i nowotworzeniu
MikroRNA spełniają kluczową rolę w regulacji ekspresji genów.
Następstwa nieprawidłowej specyficznej ekspresji tych cząstek odgrywają
niebagatelną rolę w patogenezie wielu chorób serca, chorób
immunologicznych oraz, co jest szczególnie interesujące — nowotworów.
Warto zatem przyjrzeć się im bliżej.
Rola w procesie nowotworzenia
Ponieważ mikroRNA bierze udział w wielu bardzo istotnych dla komórek
organizmu procesach-ich namnażaniu, różnicowaniu oraz apoptozie,
nieprawidłowości w jego działaniu nie pozostają obojętne dla całego organizmu.
[2] Badacze sądzą obecnie, że mogą one odgrywać istotną rolę w inicjacji i
rozwoju chorób nowotworowych.
Co powoduje rozwój nowotworu? Z jednej strony może to być uaktywnienie genów
onkogennych, z drugiej zaś wyciszenie genów supresorowych. W pierwszej
sytuacji uczestniczyć mogą mikroRNA, których geny uległy delecji lub wyciszeniu.
[2]. Jeśli odpowiadają one za regulację protoonkogenów, może podówczas
wystąpić efekt onkogenny. W drugim przypadku przyczyną nowotworzenia jest
stan rzeczy, w którym mamy do czynienia z amplifikacją lub wzrostem ekspresji
mikroRNA odpowiadającego za regulację ekspresji genu supresorowego. Tutaj
warto zapoznać się z pojęciem onkomirów, czyli mikroRNA funkcjonujących jako
onkogeny lub geny supresorowe.
Jak sytuacja wygląda w praktyce? Znanych jest obecnie szereg schorzeń
nowotworowych, w których powstawaniu i rozwoju mikroRNA ma swój
niebagatelny udział.[2] Pierwsze doniesienie tego typu dotyczyło badanie
przewlekłej białaczki limfatycznej. Kolejne nowotwory, których występowanie ma
związek ze zmianami w ekspresji mikroRNA to chłoniak Burkitta, chłoniak
Hodgkina oraz rozlane chłoniaki z dużych limfocytów B. [1] Badania w tej
dziedzinie nadal trwają. Obecnie sądzi się, że zmienione mikroRNA występuje w
każdym rodzaju nowotworu.
Dwa oblicza małej cząsteczki — istota tkwi w szczegółach
Ze względu na unikatowy dla każdego guza profil ekspresji mikroRNA oraz brak
skomplikowanych modyfikacji transkrypcyjnych i translacyjnych w stosunku do
mRNA i białek, zastosowanie mikroRNA jako biomarkerów ma duży potencjał. Za
przykład może tu posłużyć analiza regionu chromosomowego 13q14. U ponad
połowy wszystkich pacjentów cierpiących na B-komórkową przewlekłą białaczkę
limfatyczną region ten ulega delecji. Stwierdzono, że u ok. 68% pacjentów
mikroR‐15a oraz mikroR‐16a były w związku z tym nieobecne albo ich ilość uległa
zmniejszeniu. Jedne z pierwszych badań dotyczących mikroRNA w guzach litych
wykazały różnice w ekspresji tych cząstek w przypadku gruczolaka okrężnicy oraz
w prawidłowych komórkach błony śluzowej. Również poziom mikroR-143 i
miroR-145 były znacznie niższe w przypadku guza niż normalnych komórek. Inne
badania wykazały specyficzne sygnatury ekspresji mikroRNA w przypadku takich
nowotworów jak: rak piersi, pierwotny glejak, rak wątrobowokomórkowy, rak
brodawkowaty tarczycy oraz rak płuc. W badaniach przeprowadzonych na 540
próbkach sześciu nowotworów (płuc, żołądka, piersi, trzustki oraz jelita grubego)
stwierdzono różnicę w regulacji aż 43 rodzajów mikroRNA w porównaniu do
normalnych tkanek. Z kolejnych badań wyłaniał się obraz coraz rozleglejszego
udziału mikroRNA w patogenezie nowotworów. I tak na przykład badanie 48
mikroRNA pozwoliło także z ponad 90% dokładnością sklasyfikować raka z
przerzutami z nieznanego ogniska. Następnym krokiem badaczy było ustalenie
wpływu mikroRNA na nowotwór. Coraz więcej dowodów wykazało, że miRNA
mogą działać jako onkogeny lub geny supresorowe guza.Dla przykładu —
mikroR-21 regulujące ważne supresory genów takie jak PTEN 41 oraz PDCD4,
jest pobudzane w różnych guzach litych a także nowotworach układu
krwiotwórczego, uznaje się je za potencjalnie onkogenne. Jednocześnie kolejne
badania pokazały, że pierwotna klasyfikacja mikroRNA jako onkogenów albo
genów supresorowych nie do końca była trafna. Diabeł, jak zwykle, tkwi w
szczegółach — w zależności od typu nowotworu i rodzaju komórek te małe
cząsteczki RNA mogą funkcjonować zarówno jako onkogeny jaki i geny
supresorowe nowotworów. Przykładem może tu być mikroRNA znany jako
mikroR- 125b.[1] W przypadku płaskonabłonkowego raka jajników, tarczycy oraz
jamy ustnej występuje on w zmniejszonej ilości. Wykazano jego wpływ na
hamowanie proliferacji komórek i progresję cyklu komórkowego. Natomiast w
przypadku raka prostaty cząsteczka ta sprzyjała proliferacji i inwazji komórek
nowotworowych.
Szansa na postęp w diagnostyce i leczeniu
Coraz pełniejsza wiedza na temat roli mikroRNA w procesach chorobowych
stanowi punkt wyjścia dla badań dotyczących terapeutycznego wykorzystania tych
małych cząsteczek — zarówno jako leków, jak i celów w terapii. Jednym z
głównych nurtów w dziedzinie zastosowania mikroRNA w leczeniu jest próba
uzyskania wpływu na ekspresję białek. Wiele doniesień wskazuje, że możliwa jest
pośrednia modyfikacja ekspresji białek odgrywających ważną rolę w patogenezie
różnych chorób, także nowotworów dzięki wykorzystaniu mikroRNA. Tak na
przykład wprowadzenie do mikroRNA-125b mutacji typu knockdown skutkuje
ograniczeniem proliferacji linii komórkowych raka prostaty PC-3 a także komórek
raka szyjki macicy HeLa. Badacze już syntezują sztuczne (ang. artificial)
mikroRNA, które jest komplementarne do mRNA określonego genu. Ich rolą jest
wyciszenie ekspresji genu odgrywającego ważną rolę w rozwoju lub progresji
danej choroby. Podjęto próbętransfekcji plazmidu pcDNA6.2-GW/EmGFP-miRbased zawierającego sztucznie zaprojektowany pre-mikroRNA przeciwko
receptorowi chemokinowemu CXCR4 do hodowli komórek raka piersi MDAMB-231. W efekcie uzyskano obniżenie ekspresji CXCR4 o blisko 100% i w
związku z tym, zahamowanie migracji komórek nowotworowych. Inną strategią
jest zastosowanie tak zwanych antagomirów — syntetycznych oligonukleotydów
komplementarnych do określonego mikroRNA (inne określenie to oligonukleotyd
anty-mikroRNA, AMO). Leczenie tego typu miałoby polegać na pośredniej
modyfikacji aktywności określonych białek, przez wyciszenie genów mikroRNA
które regulują ich ekspresję.
Co z tego wynika?
MikroRNA niewątpliwie rokują duże nadzieje w terapii nowotworów. Zrozumienie
roli jaką odgrywają w patogenezie tych chorób pozwoli na lepszą, szybszą
diagnostykę, a także skuteczniejsze leczenia. Liczba badań i publikacji
dotyczących tych małych cząstek już na chwilę obecną jest ogromna. Kolejne
doniesienia stale się pojawiają. Na zainteresowanego tematem czeka zatem
literatura ogromna i bogata. Być może niniejszy krótki zarys zachęci niejednego
czytelnika do bliższego przyjrzenia się mikroRNA — małym cząsteczkom o
naprawdę dużym znaczeniu.
Olga Andrzejczak
Literatura
Ciepłucha A. et. al., Perspektywy zastosowania mikroRNA w leczeniu
nowotworów, „Acta Haematologica Polonica”, vol. 38 (2007) s. 425–435.
Cortez M. A. et. al., MicroRNAs in body fluids — the mix of hormones and
biomarkers, „Nature Reviews Clinical Oncology”, vol. 8 (2011), s. 467-477.
Majorek K., Krzyżosiak W., Rola mikroRNA w patogenezie, diagnostyce i terapii
nowotworów, „Współczesna Onkologia”, vol. 10 (2006), s. 359–366.
Wielki przełom w badaniach nad rakiem
źródło wikimedia commons/własny fotomontaż
MikroRNA w terapii nowotworów
(I) — małe cząsteczki o wielkim
znaczeniu
Był rok 1993. Zespoły Victora Ambrosa oraz Gary’ego Ruvkuna badając
nicienia Caenorhabditis elegans, modelowy organizm współczesnej
genetyki i nauk biologicznych odkryły, że ilość białka o symbolu LIN14
regulowana jest przez małe RNA, kodowane przez gen o nazwie lin-4[1].
Ich odkrycia zwiastowały prowadzenie badań nad mikroRNA na szeroką
skalę.
MikroRNA to krótkie (20 – 23 nukleotydowe), jednoniciowe, niekodujące
cząsteczki RNA. [2] Dotychczasowe badania pozwalają sądzić, że w organizmie
człowieka występuje ok. 1000 genów kodujących mikroRNA. Ta ilość reguluje
około 30% ludzkich genów. Szacuje się obecnie, że 70% genów mikroRNA
znajduje się w obszarze egzonów oraz/ lub intronów innych genów. 30%
zlokalizowane jest w sekwencjach niekodujących.
Narodziny cząsteczki — jak powstaje mikroRNA?
Geny mikroRNA można znaleźć zarówno w intronach, egzonach, jak również
pomiędzy genami odpowiedzialnymi za kodowanie białka lub niekodującego RNA.
[3] Stąd traskrybowane są przez polimerazę II RNA. Generuje ona jednak nie
„gotowe” cząsteczki, lecz ich prekursory zwane pri-mikroRNA. Zawierają one
fragmenty przypominające kształtem nieregularną, wydłużoną spinkę (około 70
nukleotydów długości).
Następnie ma miejsce dojrzewanie mikroRNA. Jest ono dwuetapowe i przebiega z
udziałem rybonukleaz Drosha i Dicer, zaliczanych do rodziny RNaz III.[3]
Pierwszy etap, przycinanie pri-mikroRNA do pre-mikroRNA przebiega w jądrze
komórkowym. Przeprowadza go kompleks Mikroprocesora, w skład którego
wchodzą Drosha oraz białko DGCR8. Następnie, z pomocą Eksportyny-5 zachodzi
transport utworzonej w ten sposób cząsteczki poprzez pory jądrowe do
cytoplazmy, gdzie ma miejsce II etap dojrzewania. W jego efekcie wytwarzany jest
dupleks mikroRNA/mikroRNA*. Aby powstał, do akcji wkracza rybonukleaza
Dicer. Zazwyczaj występuje ona w kompleksie z białkiem Argonaute (popularnie
nazywanym Argo) oraz TRBO i/lub PACT. Białka te pozostają także w składzie
aktywnego kompleksu odpowiedzialnego za wyciszanie ekspresji genów.
MikroRNA funkcjonują w kompleksie rybonukleoproteinowym o nazwie miRISC
(ang. microRNA induced silencing complex). [3] Zależnie od stopnia w jakim
sekwencja mikroRNA jest komplementarna do miejsca jego wiązania w mRNA a
także rodzaju białka Ago wchodzącego w skład miRISC, może on prowadzić do
nukleolitycznego przecięcia mRNA albo represji jego translacji.
Warto zauważyć, że większość zwierzęcych mikroRNA posiada zdolność wiązania
się z minimum kilkoma częściowo komplementarnymi miejscami, które występują
zwykle w 3’UTR. [3] Ich działanie jest kooperatywne, w efekcie czego następuje
inhibicja syntezy białka. Poziom transkryptu zazwyczaj się wtedy nie zmienia.
Następnie regulowane transkrypty są transportowane do tzw. ciałek P — miejsc
ich przechowywania i/lub degradacji.
Małe cząsteczki o wielkim znaczeniu
MikroRNA pełni szereg istotnych funkcji, uczestnicząc w regulacji wielu ważnych
procesów biologicznych. Według różnych badań różnego rodzaju cząsteczki
mikroRNA biorą udział w kontroli proliferacji komórki — czyli jej namnażania, a
także różnicowania, apoptozy, w metabolizmie tłuszczów, sekrecji insuliny oraz
procesach hematopoezy. [2] Wspomniane już mikroRNA lin-4 stanowi najlepiej
poznany przykładem czynności mikroRNA. Ulega on ekspresji w pierwszym
stadium larwalnym L1 Caenorhabditis elegans. Cząsteczka ta odpowiada za
inhibicję ekspresji genów lin-14 oraz lin-28, będących regulatorami wczesnych
stadiów rozwojowych nicienia. Jego mutacja skutkuje powtórzeniem podziałów z
pierwszego stadium larwalnego zamiast różnicowania komórek.
Jakie są inne przykłady działalności tych małych cząsteczek? MikroRNA-15a
uczestniczy w regulacji apoptozy, jednej z rodzajów śmierci komórki, działając na
gen BCL-2, mikroRNA-221 bierze udział w regulacji erytropoezy, czyli procesów
namnażania i różnicowania czerwonych ciałek krwi, mikroRNA-27 reguluje
metabolizm ksenobiotyków działając na gen CYP1B, natomiast mikroRNA-375
wpływa na sekrecję insuliny oddziałując na gen o symbolu MTPN .[2]
Olga Andrzejczak
Wielki przełom w badaniach nad rakiem
źródło wikimedia commons/własny fotomontaż
Literatura
1. MicroRNAs in body fluids—the mix of hormones and biomarkers; Cortez M. A.
et al. Nat. Rev. Clin. Oncol. 8, 467–477 (2011)
2. Perspektywy zastosowania mikroRNA w leczeniu nowotworów; Ciepłucha A. i
wsp.; Acta Haematologica Polonica 2007, 38, Nr 4, str. 425–435
3. Rola mikroRNA w patogenezie, diagnostyce i terapii nowotworów; Majorek K.,
Krzyżosiak W.;Współczesna Onkologia (2006) vol. 10; 8 (359–366)
Pakiet onkologiczny. Ministerstwo
rozpoczęło prace nad zmianami.
Ministerstwo Zdrowia rozpoczęło prace nad zmianami w pakiecie
onkologicznym.
Jak podał rzecznik resortu Krzysztof Bąk przygotowywana jest m.in. nowelizacja
rozporządzenia w sprawie świadczeń gwarantowanych z zakresu leczenia
szpitalnego. Przygotowano już projekt rozporządzenia w sprawie wzoru karty
diagnostyki i leczenia onkologicznego. Zmiany pozwolą na leczenie łagodnych
nowotworów centralnego układu nerwowego, niektórych nowotworów układu
krwiotwórczego i chłonnego w ramach szybkiej terapii onkologicznej. O 20 proc.
zwiększyć ma się też stawka dla placówek AOS, jeśli będą one diagnozować
pacjentów w ciągu siedmiu tygodni.
Zmiany zakładają też m.in. dopuszczenie nowych świadczeniodawców w pakiecie
w drodze konkursów uzupełniających, stworzenie możliwości finansowania
badania PET poza stawką ryczałtową, stworzenie nowych pakietów
diagnostycznych, rozszerzenie listy świadczeń szpitalnych, które będą stosowane
bez limitu, np. radioterapii paliatywnej oraz usprawnienie systemu
informacyjnego kart diagnostyki i leczenia onkologicznego np. poprzez możliwość
wypełniania kart w ciągu 3 dni od wizyty.
Rozporządzenia te są obecnie na etapie uzgodnień wewnętrznych w resorcie
zdrowia, następnym etapem będą konsultacje publiczne, po których zostaną
wprowadzone w życie.
Wielki przełom w badaniach nad rakiem
źródło wikimedia commons/własny fotomontaż
BASTION
–
konferencja
onkologiczna – 21-22 maja 2015
W dniach 21-22 maja 2015 roku, na Warszawskim Uniwersytecie
Medycznym odbędzie się międzynarodowa konferencja onkologiczna
organizowana w ramach europejskiego programu BASTION .
Podczas pierwszego dnia konferencji czołowi europejscy naukowcy zajmujący się
onkologią będą mówić o postępach w badaniach.
Drugi dzień konferencji zostanie poświęcony innowacjom w medycynie oraz
wdrożeniom odkryć nauki do praktyki. Wybitni naukowcy, którzy osiągnęli
komercyjny sukces swoich badań naukowych będą dzielić się doświadczeniami w
zakresie ochrony własności intelektualnej czy komercjalizacji wyników.
Reprezentanci firm farmaceutycznych będą uczyć naukowców, jak znaleźć
wspólny język z businessem, a reprezentanci agencji finansujących naukę
powiedzą o możliwościach zdobycia grantów na badania onkologiczne.
Więcej: http://www.tron.wum.edu.pl/
Program: http://www.tron.wum.edu.pl/autoinstalator/joomla9/program
Wielki przełom w badaniach nad rakiem
źródło wikimedia commons/własny fotomontaż
Technika
MLPA:
cytogenetyką
a
molekularną
między
biologią
Nazywana potocznie „małpą” technika MLPA (ang. Multiplex Ligationdependent Probe Amplification) nie jest ani tak znana jak SSCP, ani tak
popularna jak RFLP, ani tak sławna jak FISH. Jest za to równie elastyczna
jak wszystkie wymienione metody razem wzięte i pozwala na detekcję
małych i większych mutacji, jak również rearanżację chromosomowych
naraz. Ani rutynowa cytogenetyka ani tradycyjna diagnostyka molekularna
nie oferuje tak szybkiego i zgrabnego screeningu jak MLPA, a mimo to nie
jest to powszechnie stosowana w diagnostyce metoda. Może jednak warto
przyjrzeć się jej bliżej?
MLPA powstała jako odpowiedź na pytanie: czy da się podczas jednej reakcji PCR
zamplifikować więcej niż 10 amplikonów? Każdy, kto choć raz łączył PCR’y w
multipleks wie, że przy tradycyjnym podejściu do zagadnienia jest to praktycznie
niewykonalne. Ale jest sposób, który eliminuje konieczność mieszania >20
oligonukleotydowych starterów, by zamplifikować interesujące nas geny.
Wystarczy użyć uniwersalnych adaptorów przed właściwą reakcją PCR. Dzięki
temu jeden komplet starterów komplementarnych do sekwencji adaptorów
zamplifikuje co nam się żywnie podoba!
Mechanizm reakcji
W MLPA wykorzystano dwie znane od dawna techniki, należące do kanonu
biologii molekularnej: PCR oraz ligację DNA. Pierwszy etap reakcji polega na
hy6brydyzacji sond połówkowych, częściowo komplementarnych do sekwencji
docelowych naszego DNA, częściowo zaś niekomplementarnych. Obie połówki
sond hybrydyzują dokładnie obok siebie na DNA, pozwalając na późniejszą ligację,
natomiast sekwencje niekomplementarne zawierająna końcu tag wspólny dla
wszystkich połówek (który stanie się po ligacji sekwencją przyłączającą starter)
oraz tak zwany stuffer, niekomplementarny ciąg zasad DNA, którego jedyną
funkcją jest wydłużenie sekwencji amplifikowanej później przez wspólne startery.
Celem jest to, żeby każda sonda różniła się znacząco wielkością. Pozwoli to na
rozdział elektroforetyczny zaplifikowanych sond. Po przyłączeniu sond
połówkowych następuje ligacja obu połówek każdej z sond. Produktem ligacji jest
zestaw sond o różnej sekwencji środka, różnej długości, ale o wspólnych
sekwencjach końców.
Nasz zestaw sond jest później poddawany amplifikacji w reakcji PCR,
wykorzystującej pojedynczą parę starterów, komplementarną do sekwencji
brzeżnych sond. Produkty amplifikacji rozdziela się z reguły kapilarnie, chociaż
niektóre metodyki dopuszczają rozdział agarozowy (na przykład w screeningu
mutacji dystrofiny, tak zwanym low-resolution MLPA). Żeby pomóc wam
zrozumieć nietypowy i dość zawiły mechanizm reakcji zamieszczam poniżej
rycinę, obrazującą przebieg MLPA.
Niezbędne odczynniki i sprzęt
MLPA nie wymaga bardzo zaawansowanego sprzętu, a odczynniki niezbędne do
przeprowadzenia analizy (ligaza, bufor, sondy i startery, polimeraza i dNTP) są
sprzedawane w zestawie przez laboratorium, w którym wynaleziono i
udoskonalono technikę i to za stosunkowo niewielkie pieniądze. Do wszystkich
analiz wymagany jest termocykler (nie ma chyba laboratorium molekularnego,
które nie byłoby wyposażone w to urządzenie) a dodatkowo, do oznaczeń o
wysokiej rozdzielczości, konieczny jest system do fluorescencyjnej elektroforezy
kapilarnej. Brak tego kosztownego sprzętu nie stanowi jednak problemu nie do
przeskoczenia dla małych laboratoriów — rozdział kapilarny wykonywany jest
przez wiele firm i nie jest drogi (koszt poniżej 20 złotych za próbkę), więc
technika MLPA jest osiągalna niemal dla każdego.
Samodzielne przygotowanie testu w oparciu o MLPA?
MRC Holland oferuje obecnie duży wybór zestawów do MLPA, które pokrywają
większość zapotrzebowania dla diagnostyki i badań naukowych. Każdego
naukowca kusi jednak perspektywa przygotowania własnego, skrojonego na miarę
MLPA. Z jednej strony jest to bardzo atrakcyjna technika o wielkim potencjale, z
drugiej jednak stanowi ogromne wyzwanie dla bioinformatyków i spory koszt
poniesiony na przygotowanie sond połówkowych (amplifikacja w oparciu o
wektory fagowe M13). W Polsce niewiele laboratoriów na to stać, a ryzyko, że
metoda nie będzie chodzić, albo że połowa sond „wypadnie” z powodu konfliktów
sterycznych i dimeryzacji jest znaczne. Nie oznacza to jednak, że nie warto
podnieść rękawicy; należy jednak zastanowić się i przekalkulować, czy
projektowanie własnego zestawu MLPA nam się opłaci.
Nie tylko zalety
Oprócz trudności w przygotowaniu własnej metodyki MLPA metoda ma inne
wady, które zmniejszają jej użyteczność. Przede wszystkim MLPA rzadko wykrywa
translokacje zrównoważone, nie nadaje się także do poszukiwania nieznanych
mutacji. Wrażliwość na SNP w miejscu ligacji jest przydatna w analizie znanych
mutacji, ale jest też piętą achillesową, bo obecność polimorfizmów pomiędzy
sondami połówkowymi może być potraktowana jako (fałszywie) pozytywny wynik.
Inny potencjalny problem to czystość DNA poddanego hybrydyzacji z sondami
MLPA. Materiał musi być nienagannej jakości, by można było przeprowadzić
reakcję.
Dla cytogenetyków złą wiadomością będzie także ograniczenie możliwości
identyfikacji rearanżacji chromosomowych do populacji komórek. Nie jesteśmy w
stanie określić kariotypów poszczególnych komórek — wynik jest wypadkową
wszystkich rearanżacji w pewnej ich populacji, więc nie mamy możliwości opisu
materiału z taką dokładnością, z jaką ma to miejsce w cytogenetyce klasycznej.
Zastosowania metody
Gdzie MLPA ma zastosowanie? Metoda przeżywa swój renesans w diagnostyce
prenatalnej i genetyce klinicznej, wspomagając analizę kariotypu i FISH w
poszukiwaniu zespołów mikrodelecyjnych i insercji, które są nieuchwytne w
badaniu chromosomów metafazalnych. Wiele metodyk jest także dedykowanych
badaniom aberracji chromosomowych w onkologii i hematologii (istnieją panele
dedykowane np. dla chłoniaków czy ostrych białaczek) oraz mutacji kojarzonych z
wieloma zaburzeniami (EGFR w niedrobnokomórkowym raku płuca, BRCA1 i 2 w
raku piersi). MLPA jest także w stanie zidentyfikować disomię jednorodzicielską
(analiza profilu metylacji) jako przyczynę choroby oraz dać odpowiedź (w
niektórych przypadkach) na pytanie o to dlaczego pary starające się o potomstwo
nie mogą go począć.
Wiele laboratoriów w Polsce ma już w swojej ofercie MLPA. Mimo pewnych
słabości, ta metoda ma przyszłość ze względu na swoją prostotę i
wyjątkową plastyczność. Na pewno warto rozważyć wypróbowanie jej w
praktyce.
Marzena Pieronkiewicz
Źródło:
MRC Holland.
Postępy Biologii Komórki.
Wielki przełom w badaniach nad rakiem
źródło wikimedia commons/własny fotomontaż
Krążące
DNA
nowotworowy
jako
marker
Naukowcy z Uniwersytetu Stanford School of Medicine pracują nad
nowatorską metodą wykrywania litych guzów nowotworowych przy pomocy
badania krwi. Już wcześniej krążące DNA nowotworowe (ctDNA) pojawiło
się jako obiecująca możliwość nieinwazyjnego wykrywania chorób
nowotworowych. W artykule opublikowanym w Nature Medicine
przeanalizowano zastosowanie pomiaru poziomu ctDNA u pacjentów z
niedrobnokomórkowym rakiem płuc (NSCLC). NSCLC obejmuje
zdecydowaną większość nowotworów tego narządu, w tym gruczolakoraka,
raka płaskonabłonkowego i raka wielkokomórkowego.
Nowotworowe DNA różni się od normalnego obecnością mutacji w sekwencji
nukleotydów. Mutacje te powstają przypadkowo podczas podziału komórkowego i
odpowiedzialne są między innymi za niekontrolowany wzrost komórek
nowotworowych. Mutacje wtórne mogą być przyczyną powstawania oporności na
leczenie przeciwnowotworowe.
Komórki nowotworowe, gdy umierają uwalniają DNA do krwioobiegu. Nawet u
pacjentów z zaawansowaną chorobą nowotworową, zdecydowana większość
krążącego we krwi DNA pochodzi z komórek nie zmienionych nowotworowo. W
celu wykrywania bardzo małych ilości ctDNA konieczne było zwiększenie czułości
metody stosowanej do jego oznaczania.
Wobec tego naukowcy opracowali metodę Capp-Seq – ultraczułą metodę
sekwencjonowania nowotworowego DNA, która wykrywa 1 cząsteczkę ctDNA na
10000 nie zmienionych nowotworowo cząsteczek DNA.
Wyzwaniem dla nauki jest znalezienie takich sekwencji DNA, których
występowanie jest najbardziej prawdopodobne dla danego nowotworu. Dlatego
zespół naukowców przeanalizował dane uzyskane od pacjentów z
niedrobnokomórkowym rakiem płuc pod kątem charakterystycznych dla tego
nowotworu mutacji, zebranych w atlasie genomów (The Cancer Genome Atlas).
W pracy zbadano genom 407 pacjentów z niedrobnokomórkowym rakiem płuc.
Zidentyfikowano 139 genów, które są zmutowane w badanym nowotworze i które
stanowią jedynie 0,004% ludzkiego genomu.
ctDNA wykryto u blisko 50% pacjentów z rakiem płuc w I stadium zaawansowania
choroby i u 100% w II-IV stadium choroby. Co więcej naukowcy wykazali silną
korelację między ilością krążącego DNA nowotworowego, a przybliżoną objętością
guza widocznego w badaniu obrazowym.
Zespół naukowców obecnie opracowuje badanie kliniczne, oceniające
zastosowanie Capp-Seq oraz dąży do rozszerzenia techniki dla innych typów
nowotworów.
Wielki przełom w badaniach nad rakiem
źródło wikimedia commons/własny fotomontaż
Opracowanie testu, który miałby możliwość szybkiego i nieinwazyjnego
wykrywania niewielkich stężeń DNA, pochodzących z komórek nowotworowych
byłby szansą nie tylko na monitorowanie leczenia i wielkości guza, ale również
mógłby mieć szansę stać się podstawą przesiewowego wykrywania nowotworów.
Piśmiennictwo:
1. Newman M.A., Bratman V.S., Diehn M. et al. An ultrasensitive method for
quantitating circulating tumor DNA with broad patient coverage. Nature
Medicine, 2014
2. Conger K. Blood test could provide rapid, accurate method of detecting solid
cancers, study finds. Stanford School of Medicine, 6 Apr 2014
Szansa na nowy test szacujący
ryzyko przerzutów raka piersi
Badacze z College’u Medycznego Alberta Einsteina na Yeshiva University
opracowali nowoczesny test, pozwalający oszacować ryzyko przerzutów
nowotworowych (metastaz) u kobiet dotkniętych nowotworem piersi. W
porównaniu do istniejących już metod, które bazują na wykrywaniu różnic
w ekspresji genów lub w poziomie białka związanego ze wzrostem
komórek nowotworu, nowo opracowany test oparty jest na biologicznym
mechanizmie wyjaśniającym sposób w jaki komórki nowotworowe atakują
naczynia krwionośne.
Dzięki specjalnej technologii obrazowania przyżyciowego zaobserwowano, że
przerzuty z pierwotnego guza piersi inicjowane są poprzez tworzenie się
specjalnego trójczłonowego kompleksu złożonego z komórki śródbłonkowej,
okołonaczyniowej komórki makrofaga i komórki nowotworowej, produkującej w
zwiększonej ilości białko Mena (ułatwiające metastazę). Miejsce, w którym te trzy
komórki się łączą, jest miejscem o zwiększonym prawdopodobieństwie tworzenia
przerzutu i nosi nazwę mikrośrodowiska nowotworowego (ang. tumor
microenvironment of metastasis, TMEM)
W badaniu klinicznym przeanalizowano próbki pobrane od 3760 pacjentów, u
których zdiagnozowano inwazyjnego przewodowego raka piersi (ang. invasive
ductal breast carcinoma) na przestrzeni 20 lat, tj. od 1980 do 2000 roku. Test
diagnozujący miesjca TMEM przeprowadzono na na próbkach, pochodzących od
259 kobiet, u których pojawiły się przerzuty nowotworowe oraz na kontrolnej
grupie kobiet, które nie posiadały odległych przerzutów.
Sam test TMEM opracowano na podstawie kilkunastu różnych technik
wizualizacji, które umożliwiły szczegółową analizę procesu powstawania
przerzutów. Miejsca TMEM zostały określone za pomocą przeciwciał przeciwko
komórkom biorącym udział w tworzeniu mikrośrodowiska nowotworowego, a
następnie policzone przez patologów.
Wyniki testu TMEM okazały się istotne statystycznie i wiarygodne w ocenie
ryzyka metastatycznego w nowotworze raka piersi o charakterze ER+/HER2- (rak
piersi z ekspresją receptorów estrogenowych i bez podwyższonej ilości białka
HER2), który stanowi 60% zachorowalności na tego typu nowotwór. Co więcej,
ryzyko metastaz oszacowano na 2,7 razy wyższe u kobiet, u których miejsca
TMEM występują w zwiększonej ilości.
Wielki przełom w badaniach nad rakiem
źródło wikimedia commons/własny fotomontaż
Nowocześnie opracowany test pozwoli zarówno na dokładniejsze, bardziej
sprecyzowane leczenie, jak również na zredukowanie zastosowania
poważniejszych, bardziej inwazyjnych metod leczenia we wczesnych stadiach raka
piersi u kobiet. Choć dalsze badania są konieczne w celu potwierdzenia istotności
testu, niewątpliwie naukowcy znaleźli nowy sposób na optymalizację wyboru
metod leczenia.
Adrianna Grzelak
Piśmiennictwo:
1. Rohan TE. et al. Tumor Microenvironment of Metastasis and Risk of Distant
Metastasis of Breast Cancer. JNCI J Natl Cancer Inst, 2014; 106, 8: 10.
2. New test predicts if breast cancer will spread. Science Daily, 3 June 2014.
Bomba
komórki
rozbrojona?
rakowej
Nie jest nowością fakt, że rokrocznie na świecie odnotowuje się
wzrastającą tendencję zachorowalności na raka. W samym 2012 roku
zdiagnozowano aż 14,1 mln chorych na nowotwór. Rak czyni coraz większe
spustoszenie. Naukowcy i lekarze biją na alarm aby doprowadzić do jak
najwcześniejszego zdiagnozowania nowotworu oraz ulepszenia
profilaktyki. Co jeśli jednak zachorujemy? Jakie mamy szanse? Najnowsze
badania przeprowadzone przez brytyjskich naukowców w Cancer Research
UK Cambridge Institute donoszą o rozpracowaniu struktury komórki
rakowej guza litego.
Badania przeprowadzono na komórkach rakowych trzustki. Nowotwór tego
narządu jest specyficzny i w przeciwieństwie do innych litych guzów zastosowanie
immunoterapii nie daje oczekiwanych rezultatów. Z tego też powodu środowiska
naukowe poszukują innych metod walki z tym nowotworem. Celem badań było
przyjrzenie się strukturze zewnętrznej komórki rakowej guza litego. Na jej
powierzchni zidentyfikowano białko z rodziny cytokin – chemokinę CXCL12.
Oplatając komórkę nowotworową, ochrania ona ją przed limfocytami T, których
receptory CXCR4 rozpoznając tą chemokinę i łącząc się z nią nie mają możliwości
dalszego wnikania w głąb obcej komórki. Postawiono hipotezę, iż pozbawienie
komórek nowotworowych tarczy ochronnej w postaci otoczki CXCL12
umożliwiłoby organizmowi i limfocytom T samozwalczenie komórek rakowych.
Do badań użyto obecnego już na rynku leku AMD3100, znanego pod nazwą
Plerixaforu. Blokuje on receptory CXCR4 na powierzchni limfocytów T, dzięki
czemu limfocyty pozostają obojętne wobec otoczki rakowej CXCL12 i są w stanie
zaatakować modelową komórkę rakową trzustki z pełną siłą. Dzięki
synergistycznemu działaniu z immunoterapeutycznym przeciwciałem anty – PD –
L1, które zwiększa aktywność limfocytów T, zaobserwowano znaczącą redukcję
liczby komórek rakowych i rozmiaru guza. Kontynuacja tej modelowej terapii
zakończyła się sukcesem, gdyż w przeciągu tygodnia niemal wszystkie komórki
rakowe zostały unieszkodliwione.
Wielki przełom w badaniach nad rakiem
źródło wikimedia commons/własny fotomontaż
Podążając za słowami profesora Fearona – kierownika badań, metoda oparta na
wykorzystaniu potencjału ludzkiego organizmu do samodzielnej konfrontacji z
komórką rakową i jej zwalczeniu niewątpliwie w przyszłości może przyczynić się
do polepszenia leczenia guzów litych.
Adrianna Grzelak
Piśmiennictwo:
1.International Agency for Research on Cancer, Latest world cancer statistics:
Global cancer burden rises to 14.1 million new cases in 2012: Marked increase in
breast cancers must be addressed,12 Dec 2013.
2.Fearon DT. et.al Targeting CXCL12 from FAP-expressing carcinoma-associated
fibroblasts synergizes with anti–PD-L1 immunotherapy in pancreatic cancer,
PNAS, 2013, 110, 50: 20212-20217.
Polski „boom” na e-papierosy – czy
faktycznie są lepszą alternatywą
dla palaczy?
Można pokusić się o stwierdzenie, że obecnie „panuje moda” na epapierosy. Na ulicach widać dziesiątki osób z tą nowoczesną alternatywą
papierosa. Dlaczego stały się tak popularne? Czy są mniej szkodliwe niż
tytoniowe papierosy? Kto i jak to sprawdził? Czy zostało to potwierdzone
badaniami? Te i wiele innych wątpliwości budzi temat elektronicznych
papierosów.
E-papierosy to urządzenia dostarczające nikotyny, których rosnąca popularność
może budzić obawy przed zmniejszeniem używania wyrobów tytoniowych. W ich
skład wchodzi wymienny pojemnik na specjalny płyn tzw. liquid oraz atomizer, w
którym płyn jest podgrzewany i zamienia się w parę. Chiński farmaceuta Hon Lik
wynalazł to urządzenie w 2003 roku. Po raz pierwszy elektroniczny papieros
został wprowadzony do sprzedaży w Chinach w 2004 roku.
Najnowsze badania oceniają bezpieczeństwo stosowania oraz dowody
popierające potencjalne korzyści płynące z zastąpienia tytoniowych papierosów
e-papierosami. Kontrowersje budzi zawartość nikotyny w liquidzie oraz
działanie substancji powstających po spalaniu liquidu.
Okazuje się, że nie ma wystarczających dowodów na stwierdzenie, że e-papierosy
powinny być używane jako środek terapeutyczny przy „rzucaniu” palenia. Owszem
posiadają walory: nie pozostawiają popiołu, ubrania nie przesiąkają dymem, nie
zawierają substancji smolistych, mają przyjemny smak i zapach. Autor pracy
opublikowanej w Annals of Allergy, Asthma & Immunology podkreśla, że
elektroniczne papierosy są używane od zbyt krótkiego czasu, aby określić czy
istnieją odległe skutki zdrowotne z nimi związane. FDA przyznaje, że
bezpieczeństwo oraz skuteczność e-papierosów nie została dostatecznie zbadana.
Aktualnie na stronie FDA znajdują się zgłoszenia dotyczące niepożądanych
zdarzeń związanych z e-papierosami takich jak zapalenie płuc, dezorientacja,
drgawki, niedociśnienie czy zastoinowa niewydolność serca. Do tej pory nie
dowiedziono związku używania elektronicznych papierosów z ww. zdarzeniami.
Opary powstające po spalaniu liquidu zawierają nikotynę, ultradrobne cząstki,
szkodliwe związki organiczne oraz inne toksyny.
Jak dotąd zidentyfikowano obecność następujących związków: aldehyd octowy,
benzen, kadm, formaldehyd, izopren, ołów, nikiel, nikotyna, N-nitrozonornikotyna,
toluen. E-papierosy zawierają glikol propylenowy, który przy krótkim kontakcie
powoduje podrażnienie oczu, gardła i dróg oddechowych, natomiast długofalowa
ekspozycja może skutkować astmą u dzieci. W powstającym aerozolu wykryto
także kancerogenne nitrozaminy.
E-papierosy powodują powstanie ekspozycji na inne substancje niż w przypadku
tytoniowych papierosów. W związku z powyższym, niezbędne są wnikliwe
badania oceniające wpływ tych substancji na palaczy czynnych i biernych.
Pomimo faktu, że elektroniczne papierosy nie są zaliczane do wyrobów
tytoniowych, a tym samym nie podlegają ustawie o ochronie zdrowia, w
niektórych miastach w Polsce wprowadzono już obostrzenia dotyczące używania
e-papierosów w miejscach publicznych. W krajach takich jak Austria, Belgia,
Kolumbia czy Indonezja zabroniono ich sprzedaży. W wielu państwach
wprowadzono dwupoziomowy system pozwolenia na sprzedaż w zależności od
tego czy zawierają nikotynę.
Nadal nie wiemy czy i jakie są skutki uboczne stosowania e-papierosów.
Uzyskanie argumentów przemawiających za ich korzystnym lub
szkodliwym działaniem wymaga czasu. Dostarczanie nikotyny w
jakikolwiek sposób, także w e-papierosach, jest mechanizmem narażenia
na używki. Należy pamiętać, że powstający aerozol to nie czysta para
wodna, a wdychanie substancji drażniących wpływa na organizm w
bardziej lub mniej szkodliwy sposób.
Piśmiennictwo:
Nickels AS. et al. Electronic cigarettes: navigating the vapor. Annals of Allergy,
Asthma & Immunology, 11 Apr 2014.
ANR. Electronic (e-) Cigarettes and Secondhand Aerosol. Americans for
Nonsmokers’ Rights, 2014.
FDA fact sheet
E-cigarette politics, 10 Mar 2014.