(CIA\243O/UMYS\243: Co na to James Bond? | Teatr | Dwutygodnik

Transkrypt

(CIA\243O/UMYS\243: Co na to James Bond? | Teatr | Dwutygodnik
CIAŁO/UMYSŁ: Co na to James Bond? | Teatr | Dwutygodnik | Dwutyg...
1z3
http://www.dwutygodnik.com/artykul/4761-cialoumysl-co-na-to-james...
116 2013
CIAŁO/UMYSŁ: CO
NA TO JAMES
BOND?
Anna Diduch
Postać Teremena ze „Szpiega” Laszuka/Libery to wręcz archetyp
remiksowego bohatera: osoba uwikłana politycznie, obdarzona
artystyczną wrażliwością i naukowym sprytem
„Inside you’re pretending. Crimes have been swept aside. Somewhere where they can forget”,
śpiewa Beth Gibbson w utworze otwierającym album „Dummy” zespołu Portishead. Pomiędzy
zwrotkami słychać charakterystyczny, niepokojący dźwięk, jakby przeciągłe dostrajanie radia
lub zawodzenie. To elektryczny theremin – jedyny na świecie bezdotykowy instrument
muzyczny.
Dokładnie taki sam, na którym gra Grzegorz Laszuk w spektaklu „Szpieg. Albo człowiek, który
słuchał”, przygotowanym wraz z Michałem Liberą na tegoroczny Festiwal Ciało/Umysł
w Teatrze Studio. Tytuł brzmi jak motto odcinka serialu kryminalnego, ale w rzeczywistości
kryje mroczną w klimacie narrację z pogranicza fizyki i metafizyki, dla której inspiracją są
wydarzenia historyczne.
Teremen był artystą i wynalazcą jednocześnie, a co najważniejsze, był także postacią
autentyczną. W historii zapisał się jako prekursor muzyki elektronicznej oraz twórca podsłuchu,
który wmontowany w drewniane godło Stanów Zjednoczonych, przesyłał informacje
z amerykańskiej ambasady w Moskwie prosto do braci Rosjan. Zanim jednak Teremen stał się
„szpiegiem, który słuchał”, próbował w trakcie pobytu w Stanach Zjednoczonych stworzyć nowy
rodzaj muzycznej choreografii, sterowanej przez ciała tancerzy.
Ożywienie jego koncepcji stało się głównym punktem przedstawienia Laszuka i Libery. Na
scenie cztery postaci w uniformach przypominających projekty modowe Tatlina i w czepkachpilotkach à la Katarzyna Kobro, wykonuje partyturę rozpisaną na ciała, elektryczne czujniki
w podłodze oraz wydobywane za ich pomocą dźwięki. W ten oto sposób ciało staje się
2013-10-10 11:03
CIAŁO/UMYSŁ: Co na to James Bond? | Teatr | Dwutygodnik | Dwutyg...
2z3
http://www.dwutygodnik.com/artykul/4761-cialoumysl-co-na-to-james...
prawdziwym instrumentem, a spektakl
historią fizis podwójnie uwikłanego
w technologię.
Zamontowana nad sceną kamera
wyświetla obraz choreografii na ekranie
w głębi. Tancerze wyglądają tam jak
poruszające się punkciki: kropki
i kwadraty. Aluzja do fascynacji Einsteina
związkami między figurami
geometrycznymi a muzyką i kolorem to
dodatkowy smaczek przedstawienia. Poza
tym połączenie obydwu naukowców
w jednej scenicznej narracji ma sens
historyczny. Teremen wynajmował
Einsteinowi część swojego nowojorskiego
mieszkania na pracownię. Ojciec teorii
względności spędzał tam całe godziny na
„Szpieg. Albo człowiek, który słuchał”,
koncepcja: Grzegorz Laszuk, Michał Libera.
Festiwal Ciało/Umysł, Teatr Studio w Warszawie,
premiera 22 września 2013
rysowaniu i malowaniu geometrycznych
abstrakcji.
Wykonywanym na scenie leniwie i robotycznie ruchom towarzyszy piękny głęboki głos Olgi
Mysłowskiej (znanej warszawskiej publiczności także z „Dzienników” w Imce). Całość została
natomiast ujęta w klamrę wykładu perfomatywnego: po lewej stronie Libera snuje osobistą
historię fascynacji radzieckim wynalazcą, po prawej Laszuk akompaniuje mu, wykonując na
thereminie rzewne zawodzenie.
„Szpieg. Albo człowiek który słuchał” wykorzystuje repertuar zabiegów stylistycznych znanych
z remiksów w komunie//warszawa: powoływanie się na bardziej lub mniej sprawdzone fakty
z życia znanych postaci ze świata sztuki, przetwarzanie ich legendy, dorabianie własnych teorii
oraz szukanie interdyscyplinarnych kontekstów czy korzystanie z nowych mediów. Płynna
formuła remiksów jest ich najmocniejszym i najsłabszym puntem jednocześnie. Bywają wśród
nich spektakle bardzo dobre, bywają też totalne klapy. Na tym tle przedstawienie z Festiwalu
Ciało/Umysł wypada dobrze. Postać Teremena to wręcz archetyp remiksowego bohatera: osoba
uwikłana politycznie, obdarzona artystyczną wrażliwością i naukowym sprytem. Poza tym
związki ciała z technologią to temat bardzo na czasie także w sztukach plastycznych. Realizacje
Katarzyny Krakowiak i Konrada Smoleńskiego na ostatnich dwóch edycjach Biennale w Wenecji
wywołały u nas całą lawinę poszukiwań z pogranicza muzyki, teatru i performansu. Przykładem
2013-10-10 11:03
CIAŁO/UMYSŁ: Co na to James Bond? | Teatr | Dwutygodnik | Dwutyg...
3z3
http://www.dwutygodnik.com/artykul/4761-cialoumysl-co-na-to-james...
jest chociażby niedawny festiwal „Instalakcje” w Nowym Teatrze w Warszawie lub wystawa
„Powstanie i upadek powietrza” Katarzyny Krakowiak w zeszłym miesiącu w Zachęcie.
W spektaklu „Szpieg…” fascynująca jest sama idea poszukiwania nici łączących fizykę ze sztuką
i tańcem. Duże wrażenie robią też stosowane z wyczuciem nowe technologie. Forma wzniesiona
za pomocą wspomnianych środków bardzo szybko napełnia się treścią i eksploatowana na
dłuższą metę zaczyna mimo wszystko nudzić. Formuła elektro-tanecznej opery wyczerpuje się
po mniej więcej 30 minutach. Trochę drażni również to, że punkt ciężkości spektaklu
nieuchronnie przesuwa się w stronę urządzenia podsłuchującego i jego ewentualnego
zastosowania w sztukach performatywnych. „Co Teremen chciał usłyszeć?” – powtarza śpiewnie
Olga Mysłowska. Może lepiej byłoby spytać: „Co na to wszystko James Bond?”.
A N N A D I D U C H , historyczka sztuki, recenzentka w Magazynie „Szum” oraz twórczyni
bloga intelektualne.wordpress.com (http://intelektualne.wordpress.com/).
Jeśli chcesz umieścić fragment tekstu z dwutygodnik.com na swojej stronie lub blogu, prosimy o kontakt
z redakcją na adres e-mail: [email protected]. Dowiedz się więcej (/kontakt.html).
2013-10-10 11:03