Medium - WordPress.com

Transkrypt

Medium - WordPress.com
Medium
e-magazyn rozwoju osobistego
Nr 5 (11) 2013
dwumiesięcznik
Manipulować czy nie?
O wpływaniu na decyzje innych
Magia ognia
Praca z żywiołem radości
O czasie radości
i pomysłach na nią
Czy normalność jest normalna?
Wykraczanie poza schematy
Tworzenie wszelkiej obfitości
7 kroków do spełnienia marzeń
Na dzień dobry...
Radość jest pomostem do miłości. Kto potrafi
szczerze się śmiać i cieszyć każdą chwilą, ten jest
osobą otwartą na kochanie. To dwie jakości,
które wydają się być prawdziwym sensem naszego życia. Przychodzimy tu na Ziemię nie po to,
aby cierpieć, lecz po to, by nauczyć się prawdziwej bezwarunkowej miłości. Umiejętność radowania się życiem, pięknem, które nas otacza,
możliwością czerpania pełnymi garściami różnorodnych doznań, jest cudowną drogą, prowadzącą nas do prawdziwego celu.
Każde pozytywne działanie wiąże się z radością, dając nam wiele satysfakcji i zadowolenia.
Im więcej w nas pasji, tym lepsze są efekty tego,
co chcemy wykonać. A nasza radosna energia
rozświetla to, czym się zajmujemy. Radość odnajduje swoje miejsce w każdej dziedzinie życia, jak
Światło, które zawsze jest na właściwym miejscu.
Czy jednak umiemy się cieszyć? Czym jest dla
nas radość? Skąd ją czerpać? Gdzie szukać? Na
te i inne pytania odpowiadają nasi redaktorzy
w najnowszym numerze Medium.
Tym razem temat przewodni opisujemy nie
tylko w dziale psychologicznym. Odkrywamy
przed Wami także inne aspekty radości – te duchowe, zdrowotne i energetyczne. Chcemy zachęcić naszych Czytelników do radosnej pracy
z Aniołami i do roześmianego Reiki. Bo kto powiedział, że zabieg musi być poważny i skupiony?
Spróbujmy wprowadzić radość do swojego życia
na różnych jego obszarach. Efekty na pewno pozytywnie nas zaskoczą, wywołując na naszej twarzy kolejny uśmiech.
str. 1
W tym numerze magazynu wracamy po raz
kolejny do tematu wybaczania. Przypominamy,
że warto otworzyć się na cud odpuszczenia win
sobie i innym. Pozbycie się żalu jest sposobem zarówno na zdrowie, jak i na szczęśliwe życie. Bez
wykonania tego magicznego kroku, nie ruszymy
z miejsca. Będziemy robić mnóstwo rzeczy i jednocześnie stać w miejscu.
Przypominamy też zasady sztuki kreowania.
Czasy są niezwykłe. W procesie rozwoju nierzadko szukamy sposobów na osiągnięcie czegoś ważnego. Spróbujmy siedmiu łatwych
i skutecznych kroków do realizacji marzeń.
Stali Czytelnicy odnajdą w numerze swoje
ulubione rubryki: recenzję książki, przepisy kulinarne, bajkę, kolejny fragment powieści Bractwo
Dusz, porady dla par. Ponadto zapraszamy na
kolejną część Kursu Świadomego Śnienia i opowieść o Neuro-przestrzennych światach. Mamy
nadzieję, że w różnorodnym wyborze wielu artykułów każdy znajdzie dla siebie coś, co z przyjemnością będzie chciał poczytać w coraz dłuższe
jesienne wieczory.
Medium
W numerze
Psychologicznie
Psychologicznie
Radość ...............................................3
O czasie radości i pomysłach na nią 7
Czy normalność jest normalna? ....... 9
110 elementów śmiałego
i szczęśliwego życia ......................... 13
Sekret szczęśliwego związku
Dlaczego się zakochujemy?................17
Manipulować czy nie? ....................... 19
Naturalnie
Jakie pyszne! ..................................... 21
Magia Ognia .......................................23
25
Czarodziejskie Drzewa ..........................
Duchowo
Sens wybaczania .............................. 27
Poszukując radości ........................... 29
Anielsko ..............................................31
Ludzie, którzy nas inspirują
Gregg Braden .....................................32
Przypowieści ducha ........................... 33
Refleksje o Reiki
Radosne Reiki ................................... 37
Bajecznie
Bajka o radości ................................ 39
Prosperująco
Tworzenie wszelkiej obfitosci ........... 43
Uzdrawianie wzorców ...................... 47
Praktycznie
Kurs Świadomego Śnienia ............... 49
Rozwój osobisty dla życia bez obaw 53
Biznes rodzinny ................................ 55
Magicznie
Horoskop Drzew ................................57
Neuro-przestrzenne światy ............... 61
Literacko
Bractwo Dusz .................................... 67
Uniwersalnie
Poznać pana po cholewach .............. 73
Metropolis ......................................... 77
str. 2
Recenzje ........................................... 78
Medium
Psychologicznie
Aneta Śladowska
trener rozwoju osobistego,
nauczyciel reiki, rebirther,
numerolog
http://wierzewsiebie.com
Radość
„Czy jeszcze pamiętasz, że zostałeś
stworzony do radości?
Wpatruj się w niebo i śpiewaj z radości,
gdyż słońce otula cię ciepłem
i opromienia światłem - za darmo.
Żadna noc nie może być aż tak czarna,
żeby nigdzie nie można było odszukać
choć jednej gwiazdy. Pustynia też nie
może być aż tak beznadziejna, żeby nie
można było odkryć oazy. Pogódź się
z życiem, takim, jakie ono jest. Zawsze
gdzieś czeka jakaś mała radość. Istnieją
kwiaty, które kwitną nawet w zimie.”
- Phil Bosmans
pienie przeminie. Taki człowiek jest szczęśliwy,
mimo smutku, straty, cierpienia. Jest ponad to,
odczuwając radość z samego doświadczania
życia.
Dusza w naturalny sobie sposób rwie się do
szczęścia, radości, miłości. Nic dziwnego, przecież to jej naturalny stan bycia. Jesteśmy smutni
i nieszczęśliwi tylko dlatego, że zapomnieliśmy
o tym.
Dlaczego jest nam źle w pracy, którą wykonujemy, aby przetrwać, nawet jej nie lubiąc?
Bo dusza pragnie czegoś innego, dlatego jest
smutna i krzyczy w środku. Jeśli to, co robimy,
jest zgodne z głosem naszej duszy, wtedy jest
ona radosna, a cały wszechświat stosuje się do
tej harmonii zsyłając ludzi i sytuacje, które podtrzymują w nas spokój i radość.
Boimy się pytać naszego jestestwa, co jest
Czym jest radość? Radość może być krótkotrwała, czyli wywołana czyimś gestem, słowem, dla nas dobre? Kim jesteśmy? Do czego zostaśmieszną sytuacją czy słońcem, które nagle po- liśmy powołani? Co daje nam radość? Dlaczego
jawiło się na niebie, choć oczekiwaliśmy tylko po- jesteśmy tacy smutni? Smutek jest wbrew godchmurnego dnia. Taka radość pochodzi ności człowieka. Jakże bóg musiał być radosny,
z zewnątrz i jest umiejscowiona w czasie i prze- stwarzając kolorowe ptaki, motyle, kwiaty, owoce,
strzeni. Potem znika, a my mówimy, że radość warzywa. Jakże musiał być szczęśliwy, kiedy
jest ulotna. Radość to tylko chwila, a potem nad- stwarzał te wszystkie wymyślne zwierzęta, gady,
chodzi prawdziwa rzeczywistość. Może nie musi płazy. Czy wszystkie kształty i odcienie kamieni
tak być? Może właśnie prawdziwą rzeczywisto- mógł stworzyć ktoś nazbyt poważny? Ileż w nim
ścią jest niezmącona radość. Taka, która pozos- radości dzielenia się, skoro powołał do egzystentaje niewzruszona mimo rożnych sytuacji w życiu. cji istotę, którą obdarzył wolną wolą, czyniąc ją
Tę niezmienną, niezniszczalną i wieczną radość podobną sobie – człowieka.
Czy widziałeś kiedyś smutny kwiat?
można poczuć, kiedy jest się na doświadczanie
Kornel Makuszyński powiedział coś bardzo
radości otwartym. Powodem do radości i zachwytu staje sie wtedy wszystko – całe życie. pięknego: „Radość wielkim jest mędrcem, bo raTaka radość pojawia sie z wiedzą, że każde cier- dość stworzyła słońce i świat. Smutek niczego
nie urodzi”.
str. 3
Medium
Psychologicznie Radość
Wmówiono nam, że radość, miłość, szczęście są wartościami, które mogą być otrzymane
od innego człowieka. Jeśli nikt nas nie pokocha,
to nie poznamy miłości, jeśli nikt nas nie pochwali, to nie poznamy radości, jeśli nie założymy
rodziny, to nie będziemy szczęśliwi. Dlatego robimy to, czego chcą inni? Dostosowujemy sie do
tzw. zasad społecznych, żeby być jak inni, bo
wierzymy, że będąc tacy, jak wszyscy, będziemy
szczęśliwi. Po wielu latach czujemy w środku, że
system ten nie działa.
Dziecku trudno być sobą, bo jego kreatywność i żywiołowość irytuje rodzica. Rodzic pokazuje mu, jak ma sobą nie być, ucząc go praw
i zachowań uznanych społecznie za właściwe.
Kto powiedział, że dziecko musi być grzeczne?
Często wolimy, żeby dziecko było grzeczne niż
radosne.
Społecznie przyjęte zasady dobrego wychowania stają się ważniejsze niż szczęście naszych
dzieci. Komu przeszkadza niegrzeczne dziecko?
Co z tego, że nie podziękuje za cukierka? Komu
to szkodzi? Niech nie dziękuje. Jest ono
wdzięczne w sercu, wystarczy popatrzeć na jego
rozanieloną buzię. Zawsze w oczach obdarowanego dziecka widać radość z otrzymanego podarku. Jeśli prezent się nie podoba, jego twarz
zdradza złość, może nawet krzyczeć. Ale nie jest
to smutek, tylko uczciwe wyrażanie swoich
uczuć. My, dorośli, tak nauczyliśmy się maskować własne uczucia, że zapomnieliśmy, co nas
naprawdę cieszy, a co wywołuje inne emocje.
Dlatego właśnie wielu z nas nie wie, czym
jest prawdziwa radość. Trzeba ściągnąć tyle
masek z własnego jestestwa, żeby się na nią
otworzyć. Przechodzenie poprzez proces ściąga-
str.4
nia własnych masek bywa bardzo bolesne, bo
wymaga przyznawania się przed sobą samym do
nabytych w czasie życia przywar. Niektóre maski
tak przylgnęły do naszego bycia, że nawet długie
moczenie w wodzie, żeby odeszły, nic nie daje.
Czy warto jednak nosić te maski, żyjąc w kłamstwie zwanym smutkiem?
Bycie totalnie czystym, pozbawionym masek
wymaga wyjścia poza dogmaty społeczne, wymaga odwagi. Bycie sobą może wiązać się z rezygnacją z komfortu i szybkich rozwiązań, jakie
oferuje nam życie w watasze społecznej. Dla
wielu lepiej być pionkiem, przesuwanym po tym
matrixie przez czyjeś palce, niż wyjść poza planszę, gdzie nie wiadomo, co czeka. Ten, kto jednak zdecyduje się pozostać na planszy, nigdy nie
dowie się, czym jest prawdziwa radość.
Doświadczanie prawdziwej, ponadczasowej
radości za każdym razem wypływa ze stanu
bycia sobą. Nawet jeśli odwrócą się od nas ludzie, kiedy pozwolimy sobie na tę wolność, możemy czuć niewysłowioną radość. Radość
i wolność idą ze sobą w parze.
Ostatnio znajoma poprosiła mnie, żebym pomogła jej posprzątać dom. To była znacząca dla
mnie osoba, dla której często robiłam wiele rzeczy wbrew sobie. Nie zdawałam sobie wtedy jednak z tego sprawy. Znajoma owa nie odzywała
się przez dwa miesiące, następnie na Facebooku
napisała: "Cześć, proszę pomóż mi posprzątać
dom, nie radzę sobie już sama, nie dam rady bez
twojej pomocy nic zrobić. Proszę, jesteś moim jedynym ratunkiem. Dziękuję za pomoc. Całuję.”
Halo, zapaliła sie we mnie lampka. Nie omieszkała nawet zapytać, co u mnie, a tutaj prosi
o pomoc?
Medium
Psychologicznie Radość
Być może była zajęta, w końcu dzieci, praca,
obowiązki (zaczęłam ją tłumaczyć). Może jej jednak pomóc? Podjęłam decyzję, żeby jej pomóc,
jednak moja dusza się sprzeciwiała. Czułam
szarpanie w klatce piersiowej, nawet zaczął boleć
mnie żołądek. Co zrobić? – zapytałam się
w duchu.
Czy naprawdę chcę jej pomóc? Nie, nie chcę.
Pomogę jej, ona sie ucieszy, ale jakim kosztem
dla mnie? Żeby utrzymać znajomość? Przecież
jeżeli naprawdę mnie kocha i chce mieć kontakt
ze mną, to zrozumie, kiedy odmówię. Napisałam
zatem: "Przykro mi, ale nie mogę tego zrobić.
Dziękuję za zrozumienie. Kocham cię”. Nic nie
odpisała do tej pory, a minął juz ponad miesiąc.
Ja jednak wiem, że postąpiłam słusznie i czuję
radość w sercu, bo postąpiłam zgodnie ze sobą.
Ona nie odezwała się, może poczuła się urażona (to już nie moja sprawa). Być może straciłam bliską mi osobę. Wkrótce po tym zdarzeniu
w moim życiu pojawiła się inna osoba, która niczego nie oczekuje od naszej znajomości, nie ma
tam śladu manipulacji. Było warto. Ona sama wybrała. Jej wola. Szanuję ją. Ja też mam prawo
mieć własną wolę. Oto jest radość, która urodziła
się przez dokonanie słusznego wyboru. Najlepszy wybór to ten uczciwy, w zgodzie ze sobą.
szyć nawet taką drobną rzeczą. Trzeba jednak
uważać, żeby się od nich nie uzależnić, bo co się
stanie, kiedy z upływem lat usłyszymy: "ale się
postarzałaś, kiedyś byłaś taka piękna, a teraz
zmarszczka na zmarszczce"?
Prawdziwa radość nie przemija nawet z upływem lat, bo jest zakorzeniona w sercu. Radość
cieszenia się każdym promykiem słońca, każdą
zaśpiewaną przez ptaka lub człowieka piosenką,
każdym momentem życia otrzymanym w prezencie od Boga. Radością jest wiedzieć, że się jest,
istnieje i jest się nieustannie obdarzanym. Radością jest wolność wyrażania siebie, a nie walka
o przetrwanie (utrzymanie się).
Radością jest wiedza, że jest się obdarowywanym przez wszechświat przez cały czas.
Każdy z nas żyje w obfitości i miłości, ale nie
każdy zdaje sobie z tego sprawę, dlatego wielu z
nas jest smutnych. Radością jest zatem, jeszcze
raz powtórzę, wiedzieć, że jest się nieustannie
obdarowywanym przez wszechświat wszystkim,
co tylko chcemy.
Tylko człowiek wiedzący (nie mylić z "wierzący"), że tak jest może być szczęśliwy. Wiedzieć, to znaczy być pewnym. Wierzyć zakłada
niepewność. Dlatego warto powtarzać sobie
nieustanie, każdego dnia, o każdej godzinie:
Doświadczanie prawdziwej radości jest nie- "Wiem, że wszechświat mnie kocha, ja to wiem
zwykłe. Nie jest takie samo, jak radość z usłysza- i dziękuję za to". "Wiem, że bóg daje mi
nego komplementu: "ale jesteś piękna". wszystko, czego potrzebuję. Wiem to, bo przeKomplementy, prezenty, czułe słowa są cudowne cież żyję juz na tym świecie (..) lata, a on ciągle
i mimo że przyczyniają się do chwilowej radości, sprawia, że oddycham, chodzę, widzę, słyszę,
to wielce zalecam. Nie każdy z nas umie się cie- mam pieniądze, możliwości, wolność wyboru."
str.5
Medium
Psychologicznie Radość
Radością jest wiedzieć, że jest się wolnym,
mimo tego, co słyszy się na okrągło w telewizji
i czyta w gazetach. Radością jest czuć się kochanym, nawet jeśli jesteśmy sami. Radością jest
czuć się swobodnie i być spontanicznym, mimo
zakazów i nakazów społecznych oraz obowiązków wobec innych ludzi. Żyć w radości to wyrażać pełny szacunek wobec siebie i całej
egzystencji, poprzez bycie sobą. Docenianie siebie takiego, jakim się jest, nietkniętego przez
próby innych ludzi, żeby stać się takim jak oni.
Ci, którzy chcą cię unieszczęśliwić, zwalając
na ciebie odpowiedzialność za ich życie, ich problemy, nie wiedzą, czym jest prawdziwa radość.
Boją się wyjść poza planszę smutku i poddania,
bo wmówiono im, że to jest ok.
Jeśli chcesz doświadczać pełni radości, bądź
sobą! Nawet jeśli pół smutnego i nieszczęśliwego
świata odsunie się od ciebie, to czeka na ciebie
kolejne pół radosnego i obdarzającego miłością.
Co chcesz wybrać, jest twoją wolą. Zawsze
jednak warto postawić na siebie.
Często powtarzam, że jeśli miałabym wybierać pomiędzy darem jednego dnia pełnego radosnych przygód, płynącego szczęściem
i obfitującego w miłość, a sto lat na życiu byle jak,
czyli w niewiedzy, tworząc z własnego życia smutek i cierpienie, to wybieram ten jeden dzień doświadczania pełni radości. Tak, to jest mój
świadomy wybór. Wolę żyć przez jeden dzień
w pełni radując się życiem, niż żyć sto lat, czekając na śmierć .
Podpisuję się pod tym całą sobą, bo wiem, że
warto.
„Gdyby ludzie, zamieszkujący
planetę, na której nie kwitną kwiaty,
mogli je poznać, stwierdziliby, że my,
ziemianie, musimy chyba szaleć
z radości, mając je wciąż wokół
siebie”.
Iris Murdoch
Cieszę się, że jesteś.
Aneta Śladowska
http://wierzewsiebie.com
str.6
Medium
Krzysztof Matusiak
trener rozwoju osobistego
i biznesowego, praktyk reiki,
terapeuta
http://doradztwoartex.pl
O czasie radości
i sposobach na nią
W czasach, gdy wszechobecne stają się negatywne wiadomości, historie medialne, opowieści
pod sklepem czy świątyniami, pisanie o radości
wydaje się trudne. Gdy wewnątrz człowieka
zmienia się tak wiele - emocje, myśli, odczucia
i uczucia mieszają się, a większość jest negatywna. Wtedy trudno o radość. Gdy wizualizujemy czy afirmujemy cele, zapisujemy je,
a większość nie realizuje się, wtedy znów trudno
o radość. A często sami nie wiemy, czego
chcemy, kim jesteśmy, skąd i dokąd idziemy. To
zdecydowanie nie pomaga w zwykłym radowaniu
się.
Z moich doświadczeń wynika, iż większość
z nas spotyka się z tymi kwestiami. Tak wiele negatywnych zjawisk w świecie, który uznajemy za
rzeczywisty, prowadzi do wielu depresji, negatywnych myśli i zachowań, a w rezultacie do niewiary
w to, że można się radować i pytań, czym tak naprawdę radość jest.
Nawet pogoda jest tematem negatywnych
komentarzy. Większość z nas narzeka, gdy jest
deszcz (potrzebny światu, by żył), gdy słońce
świeci zbyt mocno (znów potrzeba natury), gdy
jest zimno i plucha (a to znów stan natury, zanieczyszczonej przez ludzkie działania). Nawyk dosięga już tego, na co nie mamy bezpośredniego
wpływu. Patrząc przez okno z rana i widząc pogodę, która nam nie odpowiada, z reguły nasta-
str. 7
wiamy się negatywnie na inne kwestie już na początku dnia. I potem dziwimy się, że nic nie wychodzi, dzień jest do niczego, a do tego dłuży się
i nie chce minąć. Staliśmy się społeczeństwem
narzekającym na wszystko i wszystkich.
Nawet, jeśli spotykamy osoby, które niosą pozytywne wibracje i słowa, to nie chcemy ich słuchać i rozumieć. Śmiech i radość w sumie nam
przeszkadzają. Tak wiele szkół rozwoju osobistego czy duchowego uczy radości, spokoju,
braku negatywnych emocji i zachowań, a dzień
przynosi całkiem inne zdarzenia, które prowokują
nas do powrotu do stanu narzekania.
Ponieważ to jest stan. Tak, jak miłość jest stanem człowieka, tak i potrzeba narzekania nim
jest, ciągłym szukaniem winnych dookoła i usprawiedliwień dla siebie. By się nie radować, nie cieszyć, by nie być.
Piszę to z pewną premedytacją, z uwagi na
zbliżającą się jesień, na czas uśpienia natury pod
płaszczem śniegu i pierzyną liści. Pewnie sam
czasem poszukuję małych radości, aby dotrzeć
do wewnętrznego spokoju. Pewnie sam szukam
w niej ukojenia dla bolesnej obserwacji tego, co
dzieje się wokół mnie, co w mediach, co w polityce. Może tak ma większość z nas? Tak mniemam. Dlatego też dzielę się tymi odczuciami
i obserwacjami.
Medium
Psychologicznie O czasie radości i sposobach na nią
Ale miało być o radości, a zrobiło się nieco
smutno. W ostanim czasie spotkało mnie wiele
radosnych i przyjemnych zdarzeń i działań. I gdy
tak spoglądam wstecz na ostatnie dni, mogę
z nich zrobić całkiem pokaźną listę. Nawet, jeśli
niektóre z nich zostały już przyprószone popiołem zapomnienia i negatywnych wydarzeń.
Moja lista:
1. Mogę wstać i przejść na własnych nogach
do łazienki.
2. Mogę własnymi rękami przygotować
swoje śniadanie i kawę.
3. Mogę sam iść na spacer, pojechać do
pracy, na spotkanie.
4. Moje oczy widzą tekst, a umysł może wybierać, co czytać i na czym się skupiać – wybieram radość, pozytywne informacje, dobrą
muzykę, której mogę słuchać własnymi uszami.
5. Mogę patrzeć na naturę, pogodę i wybierać, że wszystko w niej jest dobre, deszcz czy
śnieg, słońce czy mróz. Bo, jak mawia stare powiedzenie: pogoda jest zawsze dobra, jedynie ludzie nieodpowiednio ubrani.
6. Mogę pisać. Moje palce posiadają sprawność, a pamięć zna układ klawiatury, a jeśli ona
zawodzi, to oczy dostrzegają literki.
7. Mogę usiąść w afirmacji czy modlitwie
i trwać w tym stanie skupienia. Ciało odpoczywa,
str. 8
umysł się wyłącza, a dusza wtedy może ze mną
rozmawiać. Czyż to nie cudne?
8. Mogę zdecydować, co chcę robić, jakie są
granice mojej wolności, a co jest potrzebne, by
żyć w ramach ludzkości.
9. Mogę smakować, dotykać, patrzeć i słuchać.
10. Mogę być sobą w pełni lub nie. To ja wybieram, czy jestem sobą, czy przywdziewam
maski.
11.Mogę coś wymyślić: nową potrawę, niespodziankę dla kogoś, podróż w nieznane, całkiem spontanicznie. Jestem kreatorem i modlę
się, by jak najczęściej stwarzać i doświadczać
pozytywnych rzeczy.
To nie jest dekalog, bo można tę listę rozwijać
i rozwijać. Są w niej zawarte kwestie, o których
zapominamy, sam tak robię. Wtedy do niej wracam. I dzieje się lepiej, więcej i pełniej. Odwieczna utarczka negacji, czyli braku radości,
z dostrzeganiem pozytywów w każdym możliwym miejscu czy zdarzeniu. To ja wybieram. I Ty,
i Ty, i Ty...
Życzę wszystkim jak najdłuższych list pozytywnych spraw, rzeczy, działań i wiary!
Krzysztof Matusiak
Medium
Aneta Śladowska
Czy normalność jest normalna?
„Każdy, kto czyta, staje się dziwakiem.
Czytanie daje wiedzę, a ponieważ wokół
dominuje raczej ignorancja, wiedza
oznacza dziwactwo.”
José Carlos Somoza
Dziwną osobą często nazywamy człowieka,
który zachowuje się i mówi inaczej niż my i grupa,
do której przynależymy. Normalni natomiast to
grupa ludzi, których łączą te same sposoby zachowania, mówienia, przyzwyczajeń, tradycja, religia, itp. Osoba dziwna zazwyczaj wybiega poza
normy tego przyzwyczajenia. Czyli jeżeli dane towarzystwo jest pijące, to osoba, która nie pije, jest
dla nich dziwna. Jeśli zbierze się grupa ludzi pijących okazjonalnie, to jeśli ktoś odmówi wypicia,
jest postrzegany jako dziwny. Mniej dziwny
w dzisiejszym społeczeństwie jest niepalący w towarzystwie palących, może dlatego, że też wdycha
ten sam dym, którym „normalni” z chęcią się
dzielą. Dziwnym okazałby się jednak, gdyby opuścił towarzystwo mówiąc, że dym mu przeszkadza
lub nic nie mówiąc, tylko postępując zgodnie
z głosem swojego serca i zdrowia (zdrowego rozsądku). Towarzystwo palące mogłoby uznać się
nawet za obrażone takim zachowaniem. Mogłoby
się nie odzywać do delikwenta, ignorować go lub
mieć mu za złe że np. czuje się lepszym od innych.
Osoba dziwna to też taka, która żywi inne
przekonania pod względem religijnym, społecznym, kulturowym, czy życia w ogóle. Jeśli zbierze
się grupa plotkarzy, to ktoś, kto nie lubi słuchać
plotek, wyraża się o ludziach i świecie pozytywnie
albo odwraca się plecami i wychodzi, będzie
str. 9
uznawany za kogoś nienormalnego i najprawdopodobniej stanie się tematem plotek.
Odmiana razi w oczy, bo jest inna niż towarzyskie przyzwyczajenia. Człowiek ma potrzebę
socjalizowania się z innymi, dlatego też nie chce
odbiegać od normy, bo jeszcze by go wykluczyli
ze stada, dlatego przejmuje normy zachowania
ludzi „normalnych”, nawet jeśli nie sprawia mu
to najmniejszej przyjemności.
Ponieważ w Polsce roślinożercy są rzadkością, zatem wszystkożercy krytykują tę grupę, mówiąc, że taki tryb życia jest niezdrowy, że trzeba
jeść wszystko, bo takie zachowanie jest nienormalne, a wszystkożerność jest normalna. Nie
zwracają uwagi na to, że właśnie roślinożerca odżywia się w taki właśnie sposób, bo służy to jemu
i instynktownie czuje, że to dla niego najlepsze.
Poznałam dziewczynę, która została weganką, bo
miała taką potrzebę serca i czuła w głębi siebie, że
taki rodzaj pożywienia jest dla niej najlepszy. Cała
rodzina krytykowała ją mocno, a matka przestała
się do niej odzywać. Żeby nie stracić miłości
matki, wróciła do jedzenia wszystkiego. Nieważne
było dla matki, że córka wkrótce stała się bardziej
zgorzkniała i znowu przybrała na wadze. Matka
była szczęśliwa, bo córka robiła to, co ona.
Inny przykład miłości rodzicielskiej można
zauważyć w słowach: znajdź stałą pracę, wyjdź za
mąż, miej dzieci i spędź tak życie. Czyli rób to, co
ja. Szczęście drugiego człowieka nie odgrywa tu
żadnej roli. Ważne, żeby pociecha miała takie
samo życie, bo wtedy będzie bezpieczna. A może
ona chce mieć inne życie, pełne przygód, podroży,
radości. Słucha jednak rodziców, bo boi się, że odwrócą się od niej, kiedy będzie potrzebowała pomocy. Bo kto zrozumie dziwaka.
Medium
Psychologicznie Czy normalność jest normalna?
Mówić w towarzystwie o zdrowiu, miłości, radości nie wypada, gdyż takie słowa kojarzą się od
razu z postradaniem zmysłów, najprawdopodobniej wynikającym z przynależności do sekty. Normalnym w naszym społeczeństwie stało się
mówienie o chorobach, cudzych lub własnych
nieszczęściach, narzekanie na pogodę, sąsiada,
czy własne dzieci. W ten oto sposób choroba stała
się normalna. Nowotwór to już taka normalka, że
osobę w pełni zdrową można zaliczyć do grona
ludzi zdziwaczałych.
Co zatem jest normalne, a co nie? Spójrzmy
na to obiektywnie, a nie pod kątem należenia do
danej grupy i przekonań, związanych z tą grupą.
Jeżeli choroba jest normalna, to z tego wynika, że
zdrowie to dziwactwo. Jeżeli mówienie o negatywnych rzeczach jest normalne, to znaczy, że
mówienie o tym, co pozytywne, jest co najmniej
dziwne. Jeżeli przekarmianie domowych zwierzaków jest normalne, to znaczy, że sama natura jest
dziwna, bo zwierzęta w naturze muszą starać się
o jedzenie, często po wielu dniach niejedzenia.
Jeżeli otyłość jest normalna, przynajmniej dla
grona ludzi otyłych, to szczupłość musi być dla
nich dziwna. Dla szczupłych ludzi to otyłość będzie dziwna – to akurat dobrze, bo nic w naturze
nie jest otłuszczone na darmo, tylko człowiek
i jego domowe, przekarmione pupilki: pieski,
kotki, a nawet rybki. Natura to ruch, a ludzie których jedynym „spacerem” jest wyjście do sklepu
po zakupy albo na przystanek autobusowy, żeby
dojechać do pracy, pewnie uważają biegającego
dla zdrowia człowieka za dziwaka. Po co biegać,
str. 10
szkoda czasu. No właśnie, czas. Jakże naturalnie
przychodzi mówić ludziom: nie mam czasu, jestem taka zalatana. Kiedy usłyszą, że ktoś powie
„ja mam na wszystko czas”, to stają się bardzo podejrzliwi, myśląc sobie: ma czas? A skąd ma pieniądze? Może oszukuje albo kradnie? Na pewno
nie ma dzieci, bo inaczej nie mówiłby tak”. Posiadanie czasu dla siebie to dzisiaj nienormalne,
a człowiek, mający czas, to wielki dziwak.
Ktoś, kto tańczy w domu przy muzyce, to dziwak, bo normalny człowiek ogląda wiadomości
w telewizji.
Dziwactwem wydaje się ludziom to, czego
sami nie robią, bo maja przekonania, że to głupie
albo nie wypada, bo przecież inni tego nie robią.
Nie wiem jak ty, ale ja miałam wpojone w domu
przekonanie, że trzeba robić to, co inni, zachowywać się tak, jak inni, myśleć i mówić, jak inni.
Gdzie tu indywidualność?
Cenię sobie dziwaków, są sobą albo poszukują
tego, kim naprawdę są. Ludzie „normalni” nigdy
nawet nie dadzą sobie szansy, żeby poznać siebie.
Naśladując innych, można tylko powielać to, co
już jest. Nie ma w tym rozwoju. Inność, dziwność,
indywidualność jest kreatywna, twórcza, żywa.
Dlatego, jeśli czujesz się inny, to nie bój się tego.
Bycie sobą jest zgodne z naturą. Kura nie będzie
zachowywała się, jak krowa, choćby to było jej jedyne towarzystwo – nie będzie żuła trawy, tylko
dziobała ziemię, nie będzie robić „muuu”, tylko
wydawać kurze dźwięki. Człowiek może naśladować i kurę i krowę, w zależności od tego, co naśladuje grupa, z którą się identyfikuje.
Medium
Psychologicznie Czy normalność jest normalna?
Są formy dziwactwa, których nie popieram,
może dlatego, że należę do pewnej grupy ludzi
„normalnych”? Narkoman w grupie ludzi, którzy
nie brali narkotyków, będzie dziwakiem, ale
w grupie narkomanów będzie normalny. Wybrał
destrukcyjną formę dziwactwa, odłamując się od
grzecznej rodziny i wchodząc w szkodzącą mu
inną grupę. Może miał tak dosyć swojej „idealnie”
wychowanej rodziny, że jedynym sposobem, jaki
znalazł, żeby się od niej uwolnić, było wkroczenie
na tę drogę. Jedyne, co w tej sytuacji, moim zdaniem, można zrobić, by nie dopuścić do tej „destruktywnej” formy dziwactwa, to słuchać
własnych dzieci i ich potrzeb, czyli wspierać pozytywnie nakręcone dziwactwo. Motywować ku
temu, co piękne, radosne, żywe, rozpalając w nich
chęć cieszenia się tym, kim są. Ignorancja jest
najsilniejszą formą wytworzenia potrzeby odwrócenia się od istniejących zasad w życiu młodego
człowieka i złapania się pierwszej deski ratunkowej, jaką spotka na swojej drodze, nie zawsze
kreatywnej. Krytykowanie, narzekanie, oczekiwanie, aby z żaby stał się księciem, może doprowadzić do tego destruktywnego dziwactwa.
Bycie pozytywnym dziwakiem jest ok.
Jeśli czujesz się inna pozytywnie, to czego się
wstydzić, a niech mówią, co chcą. A ty, rodzicu, opiekunie, kolego spójrz na dziwaka
inaczej, może to on właśnie jest naturalny,
a ty zbyt nasączony tym, czego nauczyłeś się
od innych?
Być jak inni – to „od-krzywienie” od
normy.
Być sobą – to jest dewiza normalności,
pod warunkiem, że nie wchodzisz w wolną
wolę innych dziwaków i „normalnych”. Bądź
sobą z uszanowaniem cudzej wolności, zgodnie z zasadą „nie czyń drugiemu, co tobie niemiłe”.
„Człowiek, który potrafi rozmawiać
z drzewem, nie potrzebuje psychiatry.
Niestety sporo ludzi uważa inaczej.”
Phil Bosmans
Aneta Śladowska
str. 11
Medium
Dla tych, którzy kochali
kiedyś i kochają teraz.
Wysublimowana poezja
miłosna.
Po kobiecemu delikatna
i zmysłowa.
Polecamy!
Ksiegarnia Radwan
http://radwan.pl
Polecam ciekawe horoskopy
indywidualne.
Horoskop Anielski zawiera cenne
sugestie, dotyczące życia, pracy,
związków, miłości - wszystko
oparte na
podpowiedzi Aniołów.
Horoskop Karmiczny opisuje
program duszy na aktualne
wcielenie oraz przedstawia
zdolności i możliwości właściciela
horoskopu.
http://prosperita.edu.pl
Zapraszam!
str. 12
Medium
Krzysztof Jankowski
– psycholog, coach i mentor
harmonii życia
http://akademiaharmoniizycia.pl
Czy chcesz, aby Twoje życie było wspaniałe,
satysfakcjonujące i wysokiej jakości?
Przejrzyj poniższą listę, aby sprawdzić,
gdzie stoisz ze swoją obecną jakością życia.
Możesz zacząć poprawiać życie już dziś, wybierając jeden lub więcej elementów, których obecnie brak w Twoim życiu,
a następnie pracując nad tym, by je urzeczywistnić. Dla każdego wybranego przez
Ciebie zdania wypisz dziesięć kroków działania, które możesz podjąć, aby poprawić sytuację.
Rodzina i związki
1. Jestem w związku opartym na wzajemnym wspieraniu się oraz miłości, jestem też
szczęśliwy i zadowolony z mojego współmałżonka lub partnera. Lub jestem szczęśliwy
i zadowolony ze stanu wolnego.
2. Mam grupę bliskich przyjaciół, którzy
mnie wspierają i których ja wspieram, cieszę
się też regularnym spędzaniem czasu z nimi.
Moje przyjaźnie są swobodne i łatwe.
3. Mam najlepszego przyjaciela i z uczuciem pielęgnuję ten związek.
4. Mam bardzo dobre relacje z moimi
dziećmi i znajduję sposoby na to, by utrzymywać z nimi bliskie stosunki każdego dnia.
5. Dokładam starań, by zajmować się
niewyjaśnionymi nieporozumieniami z przyjaciółmi i członkami rodziny w życzliwy i kochający sposób.
6. Jestem częścią sieci zawodowej, która
stymuluje mnie intelektualnie i emocjonalnie.
7. Rozwijam przyjaźnie z osobami, które
żyją poza krajem, w którym obecnie przebywam.
8. Mam dobre relacje z moimi rodzicami
i ze swojej strony zająłem się wszystkimi nie-
str. 13
110 elementów
świadomego
i szczęśliwego
życia
porozumieniami między nami. Cieszę się spędzaniem z nimi czasu.
9. Mam dobre stosunki z moimi sąsiadami.
10. Mam dobre stosunki z moimi współpracownikami.
11. Stawiam swoje ważne związki przed
pracą, projektami i zainteresowaniami. Mam
czas, by rozwijać te ważne związki.
12. W ludziach, z którymi mam bliskie relacje i z którymi pracuję, szukam najlepszych
cech, aby pozbyć się małostkowości.
13. Nie mam problemu z panowaniem
nad sobą i radzeniem sobie z uczuciem złości.
14. Jestem otwarty na uczenie się nowych sposobów porozumiewania się
i wzmacniania swoich związków.
15. Dostrzegam znaczenie zewnętrznego
doradztwa lub coachingu dla wspierania
rozwiązywania trudnych kwestii i w razie potrzeby korzystam z nich.
16. Nie utrzymuję związków jedynie z poczucia winy lub obowiązku.
17. Nie czekam na to, by inni rozwiązywali konflikty. Nie przeszkadza mi inicjowanie
rozwiązań.
18. Cieszę się, gdy spotykam nowych
ludzi i rozszerzam swoje kręgi przyjaciół,
nawet jeśli mam wąską grupę bardzo bliskich
przyjaciół.
19. Zauważam moment, w którym w
pracy odizolowuję się przez projekty lub kryjąc się za komputerem i staram się ponownie
zainteresować ludźmi dookoła mnie.
20. Ludzie, którzy najwięcej dla mnie znaczą, kochają mnie, a krąg moich przyjaciół
postrzega mnie jako osobę życzliwą, godną
zaufania, lojalną i oddaną.
Medium
Psychologicznie 110 elementów świadomego i szczęśliwego życia
Szczęście i spełnienie
cenianie piękna w całej jego różnorodności.
37. Często spędzam czas poza domem
i
na
łonie natury.
21. Obecnie jestem zadowolony ze swo38. Dzielę się swoimi osiągnięciami
jego życia i sytuacji materialnej.
i
dobrymi
wieściami ze swoimi bliskimi.
22. Uważam, że utrzymuję odpowiednią
39. Czytam podnoszące na duchu
równowagę między swoją pracą, rodziną
książki i inne materiały, unikam też brutali czasem wolnym.
23. Każdego dnia mam co najmniej nych, niemoralnych lub negatywnych filmów
jedną godzinę tylko dla siebie, gdy mogę i programów telewizyjnych.
40. Regularnie spędzam czas w ciszy, skurobić dokładnie to, czego chcę.
24. Staram się żyć chwilą w takim stop- piając się na modlitwie lub medytacji.
niu, w jakim jest to możliwe i cieszyć się
Dbałość o siebie i dobre
nawet najdrobniejszymi przyjemnościami.
samopoczucie psychiczne
25. Moje weekendy i dni wolne są przyjemne i spokojne.
41. Regularnie ćwiczę (4-5 razy w tygod26. Prawie zawsze cieszę się ze wstawaniu) przez co najmniej 30 minut.
nia z łóżka i rozpoczynania nowego dnia.
42. Mam wagę odpowiednią dla swo27. Mój dom sprawia, że jestem szczęjego wzrostu, a moje ciało jest w dobrej konśliwy i odprężony.
28. W swoim życiu robię coś istotnego, co dycji.
43. Jem rzeczy zdrowe i pożywne, w odw pewien sposób ma wpływ na świat.
29. Gdy zauważam, że mam negatywne powiedniej ilości. Rzadko „obżeram się” lub
myśli, robię wszystko, by przeformułować jem pomimo uczucia sytości.
44. Rozumiem potrzebę zdrowej diety,
i zmienić swój sposób myślenia.
30. Regularnie myślę o wszystkich wspa- gdy potrzebuję stracić na wadze i panuję
niałych rzeczach w swoim życiu i wszystkim nad sobą, gdy muszę się ograniczać.
45. Jem, by się najeść i dla przyjemności
tym, za co jestem wdzięczny.
31. Nastroje innych osób nie osłabiają - nie dla komfortu psychicznego.
46. Moje zęby i dziąsła są w doskonałym
mnie.
32. Próbuję pomagać innym nawet stanie, regularnie odwiedzam też dentystę.
47. Regularnie chodzę na badania konw drobny sposób zawsze, gdy tylko mogę.
33. Nie zazdroszczę innym i nie dener- trolne i szybko zajmuję się problemami zdrowuję się faktem, że mają coś, czego ja nie wotnymi.
48. Nie znęcam się nad swoim ciałem
mam. Cieszę się z ich sukcesów.
34. Postrzegam przyszłość jako ekscytu- spożywając zbyt wiele alkoholu, kofeiny lub
leków.
jącą i pełną możliwości.
49. Biorę urlop cztery razy w roku lub czę35. Gdy czuję się zestresowany i drażliwy
wiem, że muszę przywrócić równowagę ściej.
50. Nie zachowuję się w sposób, który
w swoim życiu i próbuję to zrobić.
36. Regularnie poświęcam czas na do- może szkodzić mojemu umysłowi lub ciału.
str. 14
Medium
Psychologicznie 110 elementów świadomego i szczęśliwego życia
51. W razie potrzeby chętnie szukam
wsparcia u psychoterapeuty lub coacha.
52. Cechuje mnie wysoka inteligencja
emocjonalna i rozumiem potrzebę właściwych, dorosłych zachowań i postaw.
53. Spędzam czas z osobami, które również posiadają inteligencję emocjonalną i są
dojrzałe.
54. Troszczę się o swój wygląd i jestem zadbany, lecz nie obsesyjnie lub nadmiernie
skupiony na swojej urodzie.
55. Godzę się z tym, że w życiu są dobre
i złe chwile, zachowuję jednak opanowanie
i spokój wewnętrzny w każdej sytuacji.
56. Nie muszę zmieniać innych lub zawsze mieć racji.
57. Przyjmuję porażki jako odskoczenie
do głębszego zrozumienia, nauki i sukcesu.
58. W ciągu dnia mam aż nadmiar
czasu, by osiągnąć to, czego chcę.
59. Wystarczająco się wysypiam i budzę
się wypoczęty i odświeżony.
60. Słucham swojej intuicji i ufam jej.
Odpowiedzialność osobista i styl
życia
61. Rozwiązałem problemy i kluczowe
kwestie ze swojego dzieciństwa i przeszłości.
62. Nie toleruję rzeczy, które mnie wyczerpują i nadszarpują moje wartości.
63. Moje potrzeby zostały zaspokojone niewiele więcej chcę.
64. Nie ma nikogo i niczego, czego obawiam się lub unikam.
65. Mam mocne granice osobiste, a inni
szanują mnie i moje potrzeby.
66. Określiłem swoje wartości osobiste,
a moje życie jest na nie zorientowane.
str. 15
67. Uwielbiam miejsce, w którym żyję,
swój dom, jego styl, meble i wystrój.
68. Nie mam wielu niedokończonych
spraw, projektów lub niedomkniętych kwestii.
Jestem na czasie.
69. Nie obawiam się niczego w przyszłości. Nie mogę się jej doczekać.
70. Uprzątnąłem swoją przestrzeń życiową z niepotrzebnych rupieci i rzeczy, których już nie używam lub nie potrzebuję.
Z łatwością się ich pozbywam.
Ewolucja i rozwój osobisty
71. Mógłbym dziś umrzeć i niczego nie
żałować.
72. Nie ma rzeczy, której nie stawiłbym
czoła i nie zajął się nią bezpośrednio.
73. Nie czuję się uziemiony. Mam wystarczająco wysoką motywację własną i inspirację w swoim życiu.
74. Nauczyłem się kroczyć ścieżką najmniejszego oporu. Płynę z prądem.
75. Nie spełniam oczekiwań innych osób.
Żyję swoim życiem zdefiniowanym przeze
mnie.
76. Nie dążę do sukcesu i nie ścigam go.
Przychodzi mi to z łatwością, ponieważ żyję
prawdziwie.
77. Wciąż się rozwijam, ponieważ nie
boję się eksperymentować.
78. Nie czekam na innych. Zapoczątkowuję rzeczy i sprawiam, że się urzeczywistniają.
79. Nie liczę na to, że inni zwiększą moją
wybitność. Jestem pewien siebie i swoich
umiejętności.
80. Potrafię podejmować trudne decyzje, nawet jeśli czuję się niepewnie i śmiało
trzymam się swojego wyboru.
Medium
Psychologicznie 110 elementów świadomego i szczęśliwego życia
Produktywność i skuteczność
96. Moja praca stale mnie stymuluje i
zmusza do wysiłku. Ujawnia moje najlepsze
81. Nie mam problemu z proszeniem in- cechy.
97. Rano budzę się szczęśliwy, że idę do
nych o to, czego chcę.
pracy.
82. Nie tracę czasu na ludzi, którzy wyko98. Lubię ludzi, z którymi pracuję.
rzystują mnie lub osłabiają.
99.
Moja praca mnie nie osłabia - pobu83. Mam narzędzia i wyposażenie (komputery, oprogramowanie, itd.), których po- dza mnie do działania.
100. Moja kariera spełnia moje potrzeby
trzebuję, by pracować wydajnie.
intelektualne,
społeczne, twórcze i emocjo84. Odpowiadam na maile i/lub zajmuję
się nimi od razu po ich otrzymaniu. Nie po- nalne.
zwalam na to, by się gromadziły.
Pieniądze/Finanse
85. Zająłem się tworzeniem celów i określonych strategii ich spełniania. Codziennie
101. Nie walczę o sukces finansowy. Zapracuję nad tymi strategiami.
86. Zlecam pracę i projekty w najwięk- rabianie pieniędzy przychodzi mi z łatwością.
102. Mam w banku oszczędności na koszym możliwym stopniu.
87. Nie odkładam rzeczy i nie zwlekam. lejne sześć miesięcy do roku.
103. Co najmniej 10% swoich dochodów
Robię je, gdy o nich pomyślę lub planuję
inwestuję w sposób, który zwiększa moją zdolprzeznaczyć czas na zajęcie się nimi.
88. Zdaję sobie sprawę z tego, że upy- ność powiększania dochodów.
104. Gdy dokonuję zakupu, robię to
chanie zbyt wielu zajęć w jednym dniu przynosi efekt przeciwny do zamierzonego. z głową - nie działam pod wpływem impulsu, by zadowolić swoje ego lub gdy mnie
Pracuję w skupieniu nad kilkoma rzeczami.
89. Cały swój czas i uwagę poświęcam na to nie stać.
105. Jestem finansowo świadomy i doinwykonywanemu zadaniu.
90. Spędzam wiele czasu na relaksie i od- formowany. Znam się na oszczędzaniu, inpoczynku, ponieważ nabranie sił sprzyja westowaniu oraz sposobach oszczędzania
i tracenia pieniędzy.
mojej efektywności.
106. Jestem na drodze do niezależności
Kariera i obowiązki
91. Moja praca zawodowa daje mi sa- finansowej (lub już ją posiadam).
107. W moim życiu brak jest stresu zwiątysfakcję, stawia wysokie wymagania i cieszy
zanego z finansami.
mnie. Kocham swoją pracę.
108. Nie mam debetu na karcie kredyto92. W swojej karierze zawsze idę do
przodu, szukam nowych możliwości i sposo- wej i nie wydaję zbyt dużo.
109. Nie denerwuję się swoimi inwestybów na rozwój i poprawę.
93. Moi koledzy, klienci i rówieśnicy sza- cjami.
110. Zarabiam pieniądze dzięki wartonują mnie za moją biegłość i profesjonalizm.
94. Pracuję w przemyśle, który ma dobrze ściom, których dodaję ludziom, dla których
pracuję.
zapowiadającą się przyszłość.
95. Moja praca mnie nie pochłania. To
Krzysztof Jankowski
część mojego życia, a nie całość.
str. 16
Medium
Bogusława M. Andrzejewska
trener rozwoju osobistego,
publicystka, konsultant NAO,
nauczyciel reiki,
astropsycholog, numerolog.
http://prosperita.edu.pl
Sekret szczęśliwego związku
Jak znaleźć swoją
drugą połowę?
Partner pojawia się w naszym życiu
wtedy, kiedy jesteśmy na to gotowi.
Wymaga to od nas otwarcia się na
miłość. Zaufania w to, że jest ona
dobrem i przynosi nam mnóstwo wspaniałych doświadczeń.
Nie możemy jednocześnie lękać się związku i go
materializować. Nie przyniesie to spodziewanego
efektu. Zamiast miłości sprowadzić może do naszego życia obraz tego, czego się boimy: krótki
i bolesny romans, który do reszty pozbawi nas jakichkolwiek złudzeń. Jednak równie często kreujemy w ten sposób samotność. Jest ona
najprostszym zabezpieczeniem nas przed psychicznym bólem. Nasza podświadomość zrobi
przecież wszystko, aby nas ochronić.
Pozytywne myślenie i wiara w szczęście są
absolutną podstawą. Bywa to trudne dla kogoś,
kto ma za sobą przykre doświadczenia i choćby
w najgłębszych zakamarkach duszy boi się, że
str.17
ponownie zostanie zraniony lub odrzucony. Czasem niekorzystne wzorce nie wynikają z naszych
własnych doświadczeń, lecz z obserwacji życia
rodziców. Jeśli jako dzieci przyglądamy się kłótniom, zdradom, oszustwom i jesteśmy świadkami
płaczu naszej mamy, to wytwarzamy w sobie
przekonanie, że małżeństwo jest z gruntu złą rzeczą, przynoszącą mnóstwo cierpienia. Podświadomość przechowa taką matrycę do czasu, kiedy
osiągniemy dorosłość i zablokuje nas na miłość
nawet wtedy, kiedy jako dojrzałe osoby rozumiemy, że bywa różnie, a związek może być naprawdę szczęśliwy. W takiej sytuacji warto
zacząć od pozbycia się negatywnych wzorców,
przeafirmowania ich i wprowadzenia nowych pozytywnych przekonań.
W obszarze związków działa także prawo
przyciągania. Aby wykreować dobry związek,
trzeba przede wszystkim myśleć o nim z miłością, wyobrażać sobie to, czego pragniemy.
Działa to tak samo, jak w każdej innej sytuacji.
Wiara w to, że jest to możliwe, że zasługujemy
Medium
Psychologicznie Sekret szczęśliwego związku
na cieszenie się bliskością oraz radosne, przepełnione dobrymi emocjami marzenia pomagają
wykreować oczekiwany stan. Możemy sobie
pomóc wizualizacją, tworzeniem obrazów tego,
czego pragniemy: ciepła, czułości, intymności.
Wszystko jest dla nas dostępne w takim samym
stopniu. Jeśli ktoś potrafi wykreować pracę, pieniądze, samochód – z cała pewnością poradzi
sobie także z przyciągnięciem do swojego życia
dobrego partnera.
Tu może pojawić się wątpliwość, bo chociaż
bardzo łatwo jest nam kogoś poznać nawet
poderwać, to jednak od życia oczekujemy więcej:
to powinien być ktoś dobry, miły interesujący.
Ktoś, z kim będziemy szczęśliwi. Działa tu także
zasada lustra, warta zapamiętania, ponieważ jest
niesłychanie prosta i skuteczna w praktyce.
takimi myślami nie pozwalamy sobie samym na
szczęście. Dobrze jest takie przekonanie zmienić, inaczej nie ruszymy z miejsca i nasze marzenia nigdy się nie zrealizują.
Warto podkreślić, że dotyczy to wszystkich
obszarów naszego życia. Poczucie zasługiwania
otwiera nam drogę do kreowania szczęścia, pieniędzy, sukcesów. Musimy wszak przekonać
Wszechświat, że nam się należy to, czego pragniemy. Paradoksem jest oczywiście fakt, że niczego nie musimy robić, aby być kochanym.
A pomimo tego w głębi duszy mamy tysiące wątpliwości...
Zasługujemy na miłość tylko dlatego,
że jesteśmy.
Mówimy tu o lustrze, zatem powiedzmy sobie
otwarcie, że podstawowa rzeczą, którą powinniśmy mieć w sobie to… miłość do samego siebie. Jeśli kochamy siebie, to Wszechświat odbija
tę miłość. Nie tylko w dostarczaniu mi dobrych
Jeśli chcemy spotkać osobę inteligentną, roz- rzeczy i miłych sytuacji. Nie tylko w przyjaciołach,
wińmy w sobie poczucie tej jakości. Jeśli dobrą, którzy mnie lubią i szanują. Ale także w tym jedpoczujmy się dobrzy. Jeśli towarzyską – niech nym jedynym człowieku, z którym tworzymy intaka cecha będzie czymś, co nas reprezentuje. tymny związek i który nas naprawdę kocha. Jego
Jeśli pragniemy szacunku – szanujmy siebie. miłość jest odbiciem rzeczywistości, którą nosimy
Jeśli pragniemy lojalności i uczciwości, bądźmy w sobie, w swoim sercu.
uczciwi wobec samych siebie. Jeśli chcemy inteJeśli zatem czujemy się samotni i nade
resującego, atrakcyjnego partnera, bądźmy takimi właśnie w swoich oczach. Warto zatem
wszystko pragniemy odnaleźć receptę
zacząć od podniesienia poczucia własnej warto- na znalezienie dla siebie kogoś do pary
ści.
– pokochajmy siebie całym sercem
W tym miejscu podkreślę raz jeszcze dodati poczujmy się ze sobą tak świetnie, jak
kowy powód pracy nad tym tematem, a mianowitylko można. Wówczas lustro Wszechcie poczucie, że zasługujemy na miłość. Niska
świata odbije w sobie kogoś,
samoocena może blokować nasze pragnienie
związku. Jeśli nosimy wewnątrz przekonanie:
kto będzie nas kochał.
„jestem taka brzydka i gruba, któż mógłby mnie
pokochać” lub: „jestem taki głupi i nieudany” – to
Bogusława M. Andrzejewska
Wszechświat odbija dla nas jak
w zwierciadle to wszystko, co mamy
w sobie.
Medium zaprasza na stronę – http://prosperita.edu.pl
str. 18
Medium
Radosław Suszka
terapeuta, trener rozwoju
osobistego
http://pozytywator.pl
Manipulować czy nie?
Kilka dni temu zobaczyłem w autobusie plakat, który przykuł moją uwagę na dłużej. Dużymi literami napis „Empatia”. Zdziwiłem się
i zarazem ucieszyłem, że promowane jest
empatyczne podejście. Podszedłem bliżej i przy definicji empatii „umiejętność odczuwania stanu emocjonalnego drugiego człowieka” - dostrzegłem obrazek ilustrujący
plakat. Stojący starszy mężczyzna ze smutnym wyrazem twarzy, obok którego siedzi radosny młody chłopak.
Kierując się empatią, wczułem się w stan
młodego chłopaka i poczułem się zmanipulowany. Dlaczego? Bo poczułem się winny.
Z drugiej strony, cel jest szczytny - ustępowanie miejsca starszym lub słabszym fizycznie
osobom. Sam tak zazwyczaj robię. Może trochę manipulacji nie zaszkodzi.
Zacząłem zastanawiać się nad różnicą
między manipulacją, a „zdrowym” wywieraniem wpływu. I olśniło mnie. Manipulacja
pojawia się, kiedy odbiorca komunikatu
czuje negatywne stany, typu złość, strach,
poczucie winy, smutek, wstyd. Można przecież wywierać wpływ w inny sposób. Poprzez
pochwały lub poprzez przykład własnego
zachowania.
Przypomina mi to sposób tresowania
orek. Każde ich pożądane zachowanie jest
nagradzane, a zachowania „negatywne”
nie są w żaden sposób zauważane. W ten
sposób te groźne zwierzęta uczą się „słuchać” swoich treserów.
str. 19
Zauważyłem, jak samemu zdarza mi się
mówić do innych. Komunikaty „Powinieneś…
”, „Dlaczego to zrobiłeś?”, „Jak mogłeś?”
budzą poczucie winy lub wstyd. „Uważaj
na…”, „Nie boisz się…?” rodzą strach.
Chcę wywierać tylko pozytywny wpływ
na ludzi. Zachęcać, a nie straszyć. Doceniać,
a nie budzić poczucie winy. I to bez wyjątku.
W moim przekonaniu żaden cel nie jest warty
stosowania manipulacji. Oczywiście mam
prawo do mówienia o swoich emocjach, ale
w sposób asertywny. Czyli bez agresji i bez
uległości.
Wracając do plakatu, proponuję inny
obrazek. Obok siedzącego i uśmiechniętego starszego mężczyzny, stoi uśmiechnięty
młody chłopak. Mężczyzna mówi do chłopaka: „Dziękuję”.
Radosław Suszka
Terapeuta, coach i trener rozwoju
osobistego. Ekspert od radzenia sobie
z emocjami, specjalista od motywacji
i relaksacji.
Prowadzi sesje indywidualne w Mysiadle
koło Piaseczna.
http://pozytywator.pl
600 234 264
Medium
str. 20
Medium
Katarzyna Sołtysik
Naturalnie
specjalistka terapii
naturalnych, praktyk reiki,
propagatorka dobrego
wegańskiego jedzenia
Tofu z warzywami
Kolorowa i aromatyczna potrawa, bogata w białko. Świetnie smakuje z ryżem a doprawienie jej sokiem z cytryny i miodem jest miłym doznaniem dla podniebienia. Moim zdaniem najlepiej smakuje
na drugi dzień, gdy wszystkie przyprawy i smaki idealnie się nawzajem przenikają.
Składniki – dla 4 osób
- 300 g fasolki szparagowej - ugotowanej
- 300 g pieczarek
- 2 małe cukinie
- 2 papryki
- 1 cebula
- 3 ząbki czosnku
- ok. 300 g tofu
- 0,5 szkl. sezamu
- sok z połowy cytryny
- 3 łyżki miodu
Przyprawy:
kminek mielony - 2 łyżki,
imbir zmielony - 1 łyżeczka,
pieprz kajeński – spora szczypta
str. 21
Medium
Naturalnie Jakie pyszne
1.W miseczce mieszamy przyprawy. Tofu odsączamy z zalewy na ręczniku papierowym i kroimy
w kosteczkę. Mieszamy razem z przyprawami. Na patelni rozgrzewamy troszeczkę oleju i smażymy tofu ok 2-3 min., po czym dodajemy sezam. Smażymy jeszcze chwilę i całość wykładamy na
talerz. Patelnię przecieramy ręcznikiem papierowym.
2. Na patelnię wylewamy olej. Cebulę kroimy w kosteczkę i wrzucamy na rozgrzany olej, dodajemy zmiażdżony czosnek. Chwilę razem smażymy aż cebulka się zarumieni. Następnie dodajemy pieczarki, paprykę, cukinię - smażymy do momentu aż warzywa zmiękną.
3. Dodajemy ugotowaną wcześniej fasolkę, pokrojoną na mniejsze kawełeczki oraz usmażone
wcześniej tofu z sezamem. Wszystko razem dobrze mieszamy. Potrawę można lekko posolić.
4.Następnie dodajemy sok z cytryny oraz miód. Smaki te mają się nawzajem przenikać, więc jeśli
uznamy, że któregoś należy dodać więcej, to go dodajemy ;) Nie zapomnijmy o dodaniu szczypty
miłości do tego dania ;)
5. Świetnie smakuje z ryżem. Potrawa bardzo szybko stygnie, więc należy ją podawać bardzo
ciepłą.
Smacznego!
Kruche ciasto ze śliwkami
Do tego ciasta można dodać ulubione owoce.
Ta wersja, ze śliwkami w roli głównej, smakuje
wyśmienicie.
Potrzebne składniki:
- ok. 1 kg śliwek
- 2 łyżki kisielu
- ok. pół szklanki cukru
Śliwki kroimy na ćwiartki. Do garnka wlewamy
troszeczkę wody. Następnie wrzucamy śliwki,
smażymy 10 minut. W międzyczasie rozrabiamy kisiel w połowie szklanki i wlewamy do
śliwek. Odstawiamy i zabieramy się za ciasto.
str. 22
Składniki na ciasto:
- 3 szkl. mąki
- 1 kostka margaryny
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia
- aromat waniliowy
- 0,5 szkl. cukru
- 1 szczypta soli
- 5 łyżek mleczka roślinnego
Wszystkie składniki zagniatamy, aż ciasto będzie odpowiednio zbite. Następnie dzielimy na
dwie części. Na spód blachy (o średnicy 26 cm)
wykładamy część ciasta, wylewamy śliwki i
przykrywamy drugą częścią. Pieczemy 40 minut
w 180 stopniach.
Smacznego!
Medium
Bogusława M. Andrzejewska
Magia Ognia
Jest to niezwykły i czarodziejski żywioł, którego
magiczne możliwości możemy wykorzystać do
rozwijania radości. Ogień inspiruje nas do działania, obdarza energią, optymizmem, odwagą
i wiarą we własne możliwości. Jego brak wypełnia smutkiem, zniechęceniem i stagnacją. W jakiś
sposób wszyscy o tym doskonale wiemy i korzystamy z jego mocy przy każdej okazji. Myślę, że
każdy po prostu czuje, jak poprawia się nastrój
w domu, kiedy zapalimy bodaj jedną świecę.
Obecnie mamy dostęp do ogromnego wyboru
świec, w tym również zapachowych i ozdobnych.
Nie obejdzie się bez nich żadne uroczyste spotkanie ani romantyczna kolacja we dwoje.
Świeca jest mistrzem nastroju, ponieważ rozbudza radość i oczyszcza pomieszczenie z negatywnych energii. Jest obecna przy medytacji,
przy trudnych dyskusjach, przy modlitwie w kościele. Stoi niemal na każdym ołtarzu, niezależnie od rodzaju wyznania. Zapalenie jej podczas
wykonywania zabiegu bioenergetycznego lub
stawiania kart jest wręcz nieodzowne, gdyż ogień
spala to wszystko, co nam nie służy. Według
pięknej staroindyjskiej legendy, Bóg Ognia Agni
został przeklęty za wyjawienie prawdy i skazany
na trawienie wszelkiego zła. Jednak miłosierny
Wisznu zamienił klątwę w błogosławieństwo –
ogień trawi nieczystości, sam jednak pozostaje
str. 23
nieskalany.
Aby nawiązać kontakt z ogniem można zapalić drwa w kominku lub rozpalić na łące ognisko.
Wszyscy wiemy jak doskonały nastrój towarzyszy
pieczeniu kiełbasek czy ziemniaków, śpiewom
z gitarą, wpatrywaniu się w płomienie i tryskające
w niebo iskry. Niektórzy ludzie nie wyobrażają
sobie wycieczki bez rozpalenia ogniska. Polscy
harcerze celebrują rozpalanie go jedną zapałką,
poświęcając mu jednocześnie miejsce w większości swoich piosenek.
Warto wspomnieć o rytuałach palenia Agnihotry, które przywędrowały do nas ze wschodu.
Palenie świętego ognia związane jest ze śpiewaniem mantr, wrzucaniem do płomieni ziaren ryżu
symbolizującego życzenia i ogólnie podniosłym
nastrojem. Agnihotra ma działanie uzdrawiające
dla miejsca, w którym ją się zapala. Można przeprowadzić taki rytuał, jeśli wprowadzamy się do
nowego lokalu lub nowego domu. Pomocna
bywa także wtedy, gdy w jakimś miejscu dręczą
nas złe sny i niezbyt dobrze się czujemy. Ogień
oczyści i wypełni dobrą energią pomieszczenie,
z którym mieliśmy kłopot. Niektórzy wykorzystują
w celach leczniczych popiół z Agnihotry, nawet
stosując go wewnętrznie. Warto jednak pamiętać,
żeby nie przesadzać z żadną metodą.
Medium
Naturalnie Magia Ognia
Ogień kojarzy nam się z ciepłem domowego
ogniska i pamiętajmy, że w dawnych czasach był
najistotniejszą i najświętszą rzeczą w każdym
gospodarstwie. Dobra gospodyni umiała zabezpieczyć go na noc przed całkowitym wygaśnięciem, aby rano jedynie rozdmuchać żar bez
rozpalania w piecu od nowa. W czasach, kiedy
nie znano zapałek, wydaje się to zupełnie naturalne, ale tak naprawdę sens tych starań opierał
się na głębokiej wierze w ochronną moc ognia.
W wielu kulturach świeżo poślubieni małżonkowie wnosili do swojego domu ogień, który miał
być symbolem założenia nowej rodziny i roztoczenia nad nią ochrony.
Ogień wypalając wszelkie zło, ma moc
oczyszczającą. Dlatego też dawniej oczyszczano
pomieszczenia, spalając odpowiednie zioła i okadzając dom dymem. Do dzisiaj jest to najłatwiejszy sposób pozbycia się niedobrej lub
niechcianej energii: spalanie. Tu jeszcze raz
podpowiem: zapalona świeca również wprowadza energetyczny porządek wszędzie tam, gdzie
ją zapalimy. Kamienie szlachetne przeciągnięte
przez płomień zostają pozbawione negatywnych
energii. Natomiast jeśli po oczyszczeniu położymy je na cały dzień na słońcu, naładują się
jego pozytywną mocą, ponieważ do żywiołu
ognia należy także blask słonecznych promieni.
Najprostszą medytacją jest przebywanie
w słonecznym świetle ze świadomym pobieraniem solarnej energii. Warto pokochać słońce za
jego cudowną siłę. Ostatnio jego ożywcze promienie stały się niemodne, ze względu na różne
mniej lub bardziej trafne historie na temat dziury
ozonowej i szkodliwości opalania. Nikogo nie
chcę namawiać do brązowienia skóry, natomiast
proszę nie zapominać, że życie na Ziemi istnieje
głównie dzięki słońcu. To ono nas ogrzewa,
wzmacnia, karmi, pozwalając roślinom na odpo-
str. 24
wiednie procesy chemiczne, które, jak wszyscy
dobrze wiemy, nigdy nie odbędą się w ciemności.
Ja sama doświadczam dobrodziejstwa słonecznych promieni od lat, czerpiąc bez ograniczeń tę wspaniałą energię. Kiedy dni są
chłodniejsze, wystawiam twarz do słońca,
w upały chowam się w półcieniu pod drzewami.
Praktycznie nie stosuję żadnej kosmetycznej
ochrony, ponieważ uważam, że naturalna, ogrzewająca od lat naszą planetę i naszych przodków
gwiazda, jest z pewnością lepsza, niż jakakolwiek
chemia. Nikomu nie narzucam swojego zdania
w tej kwestii. Każdy może mieć inną wrażliwość
skóry oraz inne potrzeby. Przede wszystkim wierzę, że to nasza myśl kreuje rzeczywistość. Kocham słońce i uważam je za dobroczynne.
Świadomie wystawiam buzię na jego promienie,
myśląc z wdzięcznością o tym, jak ładują mi się
baterie. Zazwyczaj też czuję i wierzę w to, że
ciepło płynące z nieba, jest niesłychanie korzystne dla mojego zdrowia. Poza tym jest to
ogromna przyjemność i staram się wchodzić
w stan medytacyjny, ilekroć wygrzewam się na
powietrzu. Gdybym bała się poparzenia, gdybym
wierzyła w jakieś historie o szkodliwości słoneczka, kto wie, czy moje myśli nie wykreowałyby takiego przykrego doświadczenia? Zatem
szczęśliwie staram się sama kreować swoje
życie, dobierając odpowiednie przekonania.
Z niczym nie należy przesadzać. Należy pamiętać, że nadmiar ognia może być niszczący,
jak pożar czy słoneczne oparzenie. Jeśli mamy
w sobie tego żywiołu za dużo, przynosi nam
agresję, despotyzm i folgowanie żądzom.
Bogusława M. Andrzejewska
Medium
Bogusława M. Andrzejewska
Czarodziejskie
Drzewa
Kilka lat temu prowadziłam szkolenie w okolicy Iławy, w ośrodku wczasowym położonym
w głębi lasu nad jeziorem. W czasie wolnym
od zajęć, wszyscy uczestnicy biegli podziwiać uzdrawiający magiczny jesion, który
rósł w odległości może 100 m, schowany
w głębi lasu. Odczekałam do chwili, kiedy
mogłam pójść odwiedzić to drzewo sama,
by nie rozpraszały mnie inne osoby. To było
niesamowite doświadczenie. Nie miałam
problemu ze znalezieniem drzewa w gąszczu, ponieważ już w odległości kilku metrów
można
było wyraźnie odczuć
podwyższenie temperatury. Nie wiem, czy
pokazałyby to termometry – ja poczułam intensywne ciepło i wilgoć. Jesion wznosił się
na środku niewielkiej polany, a wokół niego
ziemię pokrywał tylko mokry parujący mech.
Wyglądało to tak, jakby żadna inna roślina
nie przekraczała granic wyznaczonych przez
rozłożyste gałęzie. Poza tym magicznym kręgiem krzewiło się i zieleniło mnóstwo przedstawicieli leśnego poszycia. Od razu
nasuwało się skojarzenie: król i poddani. Dystans.
Jesion był ciepły w dotyku. Jego kora
sprawiała wrażenie innej niż zazwyczaj mają
drzewa. Można było wyraźnie wyczuć silne
pole energetyczne. A co ciekawe: wszędzie
wokół czuło się zawieszoną jak w tropiku parującą wilgoć. Tymczasem samo drzewo
było zupełnie suche. Przesuwając dłonią po
pniu czułam wyraźnie jego żywotność. To trochę tak, jakbym dotykała skóry drugiego
człowieka. Pojawiała się świadomość odbioru mojego dotyku. Jakaś żywa istota reagowała na mnie.
str. 25
Medium
Naturalnie Czarodziejskie Drzewa
Pobyłam z jesionem zaledwie parę razy
po kilka minut. Nie mogłam pozwolić sobie
na medytację, ze względu na ciągłe odwiedziny ludzi zaintrygowanych magicznym
drzewem. Do dzisiaj czuję niedosyt tego spotkania.
Miałam natomiast inne ciekawe doświadczenia w tej okolicy. Zwiedzałam
zamek w Szymbarku, który otaczały wyjątkowe okazy wysokich, niezwykłych drzew.
Pan, który nas oprowadzał, opowiadał
o tym, że są one pozostałością planowanego z rozmysłem parku, w którym miały znaleźć się wyjątkowe gatunki. Rzeczywiście,
skupisko drzew nie wyglądało na przypadkowo rosnący las. Wracaliśmy, podziwiając
inny niesamowity widok: kolumnowy rząd 100
sosen, rosnący przy Alei Napoleona.
opisać. Poczułam zagrożenie. Odebrałam
informację, że powinnam wracać. Otrząsnęłam się jak ze snu i zawróciłam. Miałam
wrażenie, że szum drzew przytakuje mojej decyzji. Wiedziałam, że przed czymś mnie
ostrzegały, ale nie zastanawiałam się nad
tym. Przychylny szmer liści był mi nagrodą za
to, że właściwie rozumiem przekaz.
Parę godzin później właściciel ośrodka
odwoził mnie na dworzec do Iławy. Po drodze z pasją opowiadał mi o magicznym jesionie, o rezerwacie żurawi oraz innych
przyrodniczych niezwykłościach rejonu.
W pewnym momencie wspomniał, że właśnie teraz lochy dzika mają małe i w związku
z tym nie wolno chodzić do lasu po lewej
stronie ośrodka, bo to jedyny czas, kiedy
mogą zaatakować. W innych okresach, podobno schodzą człowiekowi z drogi. Ciarki
Pod koniec pobytu, już po zajęciach, wy- przeszły mi po plecach, gdy to usłyszałam.
brałam się na długi samotny spacer do lasu. Właśnie tam, gdzie dziki miały swoje ostoje,
Drzewa tam rosły niezwykłe. Nigdy wcześniej ja sobie beztrosko spacerowałam, bo nie
nie widziałam tak wysokich okazów. Od przyszło mi do głowy, by kogoś zapytać
dziecka zaprzyjaźniona z różnymi gatunkami, o zdanie, czy wolno iść na przechadzkę do
zadzierałam wysoko głowę i nie rozumiałam, pięknego lasu. Zobaczyłam drogę i poszłam
gdzie ja byłam przez całe życie, że czegoś nią przed siebie. Rozumienie drzew prawdotakiego nie wiedziałam dotąd? Nie mogłam podobnie ocaliło mnie przed niemiłą przyteż pojąć, jak to się dzieje, że w tym samym godą.
kraju, na zbliżonej szerokości geograficznej,
Bogusława M. Andrzejewska
znajdują się miejsca, które wyglądają jak raj.
Pewnie, gdybym była botanikiem, wiedziałabym, że tam właśnie w tej okolicy jest jakaś
charakterystyczna gleba, może inny mikroklimat? W każdym razie drzewa, które w tym
lesie podziwiałam, były co najmniej czterokrotnie wyższe, niż najwyższe topole, jakie
spotkałam. A sporo czasu spędziłam na szkoleniach i podróżach do różnych miast Polski,
zawsze z nosem przy szybie i z zachwytem zawieszonym na mijanych gałęziach.
W czasie spaceru weszłam w stan pół
medytacyjny. Błotnista droga sama prowadziła mnie w głąb lasu, a ja starałam się dzielić uwagę między zachwyt nad wielkością
drzew, a próbą połączenia energetycznego
z nimi. Nie spieszyłam się nigdzie. Przeszłam
pewnie ze 3 lub 4 kilometry, cała rozanielona, oderwana od życia, które zostało
gdzieś z tyłu, daleko za mną. Właśnie wtedy
zaczęłam coś odbierać. Nie potrafię tego
str. 26
Medium
Sens wybaczania
Bogusława M. Andrzejewska
Jest to trudny, ale niesłychanie ważny temat!
Nieprzypadkowo nie istnieje żadna duchowa
droga, która akceptowałaby żal i pretensje
oraz propagowała zemstę i odwet. Rozumienie, że nie istnieje wina i kara wydaje się być
podstawą wewnętrznego wzrastania.
Nasza myśl i nasze wewnętrzne
wzorce kreują wszystko, co
wydarza się w naszym życiu.
Zatem, jeśli spotykamy kogoś, kto robi
nam przykrość, czy wręcz nas krzywdzi, bez
wątpienia został przez nas wykreowany wewnętrznym kodem. Innymi słowy, został zaproszony do naszego życia. Mówimy
najczęściej, że jest naszym „nauczycielem”,
str. 27
ponieważ uczy nas tego, co musimy wiedzieć
o sobie. Patrząc w ten sposób, nie zobaczymy najmniejszego powodu do obrażania
się na tę osobę, do gniewu, czy też w ogóle
do kwestii wybaczania. Jeśli zapraszamy do
domu gościa, aby nauczył nas matematyki, to
nie możemy mieć do niego pretensji, że nas
uczy, nawet jeśli sam proces nauki jest męczący i nieprzyjemny. Zdecydowanie powinniśmy mu podziękować za naukę.
Dlaczego zatem czujemy gniew, żal i obrażamy się na ludzi? Ponieważ jesteśmy
krnąbrni i nie chcemy się uczyć. Chcemy
leżeć wygodnie i bawić się, nie wkładając najmniejszego wysiłku w swój rozwój. I wcale nie
dlatego, że jesteśmy leniwi, lecz dlatego, że
przestaliśmy siebie kochać.
Medium
Duchowo Sens wybaczania
Człowiek, który nie kocha siebie, czuje
złość do całego świata i na zewnątrz szuka
winnych wszystkich swoich problemów. Nie
chce wierzyć, że ma w sobie jakiś odpowiedzialny za trudności wzorzec. Nie chce nawet
słyszeć, że może coś zmienić. Nie umie spokojnie przyjąć, że ktoś zwraca mu uwagę, ponieważ człowiek, któremu brak miłości do
siebie, nie toleruje najmniejszej krytyki, a informacja, że jest ododpowiedzialny za jakieś
negatywne wydarzenia, będzie dla niego nie
do przyjęcia. A ta odpowiedzialność nie oznacza przecież winy, a jedynie możliwość naprawienia wzorca.
Zobaczmy, jak to wygląda w praktyce.
Wyobraźmy sobie sytuację, w której rabuś
napada wieczorem idącą samotnie kobietę,
dotkliwie ją bije i kradnie torebkę z pieniędzmi. Na poziomie duchowym należy zrozumieć, że te dwie dusze - bandyty i ofiary umówiły się przed zejściem na Ziemię, a wydarzenie to zostało zaplanowane. Trudno
mieć pretensje do rabusia, że realizuje program duszy kobiety, prawda? Ważne może
być tylko pytanie, jaka to lekcja dla pobitej
dziewczyny. Cała ta sytuacja nie jest przypadkowa, zatem coś istotnego nam pokazuje. Jest lustrem, w którym odbija się
podświadomość kobiety i wzorce, jakie się
tam rozgościły.
Po pierwsze: lęk przed byciem napadniętym. Jeśli myśli tej osoby często wypełniał
strach przed przemocą, to tego typu energia
musiała przyciągnąć określone doświadczenie.
Po drugie: najprawdopodobniej mamy do
czynienia z potrzebą bycia ukaraną, a zatem
pokazuje się nam poczucie winy. Może to być
nawet syndrom ofiary.
Po trzecie: potrzeba poniesienia straty
materialnej (skradziona torebka z pie-
str. 28
niędzmi), wynikająca np. z przekonania
o tym, że nie zasługuje na bogactwo lub też
musi zapłacić za coś. To tylko ogólniki, podane tak oględnie, jak sam przykład. Niemniej wierzę, że opis ten dość czytelnie
pokazuje cały proces. Nie ma w nim nigdzie
powodu do pretensji. Rabuś jest tylko „nauczycielem”, który pokazuje kobiecie te elementy jej podświadomości, które domagają
się uzdrowienia.
Decyzja o odpuszczeniu winy komuś, kto
nam zrobił krzywdę, wynika z logiki. Nie
można być złym na kogoś, kto nam pokazuje,
czego brak nam do pełni doskonałości.
Trudno mieć pretensję do innej duszy, że pomaga nam w rozwoju, tym bardziej, że zapewne uczy nas z miłością, bo tak się
umówiliśmy kiedyś tam, pomiędzy wcieleniami. Zatem tak naprawdę nic nikomu nie
musimy wybaczać. Wystarczy, że zrozumiemy cały duchowy proces nauki i z miłością odniesiemy się do Wszystkiego Co Jest.
Wszechświat jest pełen harmonii,
dlatego nawet takie przykre
wydarzenie jak napad i pobicie jest
tylko odzwierciedleniem tego,
co nosimy w sobie.
Trudne doświadczenia nie dzieją się
same z siebie. Są odpowiedzią na zapotrzebowanie naszej duszy, która chce się uczyć
i doskonalić. Jest to też dobra informacja, bo
jeśli wypełnimy siebie miłością w miejsce
strachu i kompleksów, wówczas świat dookoła także będzie pełen miłości, a nasza rzeczywistość rozświetli się najpiękniejszymi
doświadczeniami.
Bogusława M. Andrzejewska
Medium
Ewa Maria Adamska
doradca życiowy, terapeutka,
uzdrowiciel duchowy,
nauczyciel reiki,
pracuje z Aniołami
Poszukując radości
Poszukując radości, szczęścia, miłości, zdrowia oraz wszelkich innych wartości, zapominamy
często, że nie wystarczy samo szukanie, ale
ważne też jest odkrycie i zmiana wzorców z przeszłości. Żyjac według starych wzorców, jesteśmy
w przeszłości i od niej właśnie jesteśmy uwarunkowani. Mając stare przekonania, również z innych wcieleń, potrzebujemy dotrzeć do istoty
duszy, wtedy natymiast wydostajemy się z negatywnych wzorców i możemy żyć w teraźniejszości.
Jeżeli znajdujesz się w miejscu, gdzie zagrażone jest twoje życie, jaka jest twoja reakcja ?
Uciekasz, nie czekasz, aż stracisz możliwość
życia. Więc dlaczego nie zrobisz tego samego
z wzorcami i przekonaniami, które ci nie służą?
Dlaczego nie posłuchasz informacji płynącej
z duszy? Powodów może być wiele, np. przyzwyczajenie, strach przed nowym itd. Przyzwyczajając się nie kochasz siebie, swojej duszy, tylko
miłość jest zwierciadłem. Miłość jest wolnością,
a to znaczy, że nie ma zazdrości, złości, chęci posiadania. W momencie porzucenia niskich uczuć
przychodzi wolność i możesz poczuć, czym jest
miłość bezwarunkowa. W prezencie dostaliśmy
najpiękniejsze wartości, a mianowicie miłość,
życie i same narodziny, jako uwieńczenie, czy celebracja miłości ciał rodziców. Każde z rodziców
coś ci dało, równo po połowie i te wartości znajdują się również w tobie. Teraz, rozumiejąc te
okoliczności, masz możliwość, by okazać
wdzięczność i żyć w wolności z poczuciem miłości. Kiedy naprawdę odczuwasz miłość, tworzy
się wokół aura, która swoim promieniowaniem
niewerbalnie wyraża wszystko i nie musisz używać słów, jako zapewnienia. Doskonalym sposobem, by uzyskać harmonię, jest pozostanie
str. 29
w stanie niedziałania i podążanie za energią.
Przyzwyczajeni jesteśmy, aby nasze życie tworzyły powtórzenia, każdego dnia robimy to samo,
wykonujemy te same czynności, odwiedzamy te
same miejsca, aż przychodzi znudzenie. W momencie pojawienia się znudzenia twoje ciało chce
zmiany, a ty stajesz się nerwowy, ale rozum,
z różnych powodów, mówi nie. Gdy nie słuchasz
swojego ciała, które mówi, czego chce dusza,
jaki jest jej plan, dostajesz kolejne informacje
w postaci dolegliwości i chorób. Ciało cały czas
mówi, ale czy słuchamy mowy ciała? Nie, nauczono nas słuchać myśli.
Myśli, podsycane przez ego, nie są najlepszym doradcą. Patrząc na człowieka znudzonego, możemy zobaczyć, że brakuje mu radości,
a jego oczy są pozbawione blasku, który odzwierciedla poczucie szczęścia. Człowiek znudzony
umiera, zanim zacznie żyć.
Dlatego tak ważne jest, by żyć
tu i teraz, tworząc każdy dzień
radosnym, szczęśliwym,
pełnym miłości.
Żyjąc świadomie, przejdziesz przez proces
transformacji, zaczniesz widzieć nowe jakości
w każdej sytuacji, nauczysz się wprowadzać
świeżość każdego dnia, a życie nabierze kolorów, nowych wartości, natomiast ty przestaniesz
zakładać maski i odgrywać role. Będziesz miał
możliwość stania się prawdziwym, a miłość i radość staną się drogą życia. Życie stanie się prawdziwe, pełne cudów, rozkosznych chwil.
Czego z miłością życzę.
Medium
Polecamy płytę z medytacjami
Miłości, radości i światła
Zamówienia:
pł[email protected]
lub sms - 666 501 956
str. 30
Medium
Bogusława M. Andrzejewska
Anielsko
Anioły są tam, gdzie jest radość, ponieważ wesoły, niczym nie skrępowany
śmiech je przyciąga. Reagują na to
wszystko, co związane jest z najwyższymi
wibracjami. A takie wibracje uruchamiamy głównie wówczas, kiedy jesteśmy
odprężeni i zadowoleni. Kiedy chcemy
wezwać Anioły, staramy się zmienić
swoją częstotliwość, by być jak najbliżej
Ich poziomu. Wesołość to najprostszy sposób na podniesienie energii.
Często powtarzam, że radość i miłość
bezwarunkowa idą ze sobą w parze.
Kiedy nie umiemy zlokalizować w sobie
kochania lub nie do końca rozumiemy,
na czym polega, wtedy można skupić się
na pozytywnym myśleniu i rozwijaniu
dobrego nastroju. Prędzej czy później miłość się odnajdzie – właśnie poprzez radosny śmiech. Radość sama w sobie jest
specyficzną i – nie ukrywajmy – ogromnie
przyjemną ścieżką do oświecenia. Mistrzem emocji jest ten, kto potrafi wszystko
obrócić w żart, a w każdym doświadczeniu znaleźć powody do śmiechu.
Bycie w radości, to nie to samo, co
bycie komikiem. Pamiętajmy, że wielu komików w istocie w życiu prywatnym to ludzie bardzo smutni. Radość jest jakością.
To stan, który mamy w sobie na wielu poziomach. Nie jest to zatem umiejętność
opowiadania dowcipów, ale dar odczuwania wesołości. Anioły często podpowiadają radość, jako sposób na wyjście
z kłopotów. Przy rozkładaniu Kart Anielskich – ta właśnie lub jej podobne, po-
str. 31
wtarzają się najczęściej, ponieważ Anioły
doskonale wiedzą, że za nasze problemy
odpowiada smutek, zamartwianie się,
narzekanie. Anioły mają prosperującą
naturę i sugerują nam uzdrawianie trudnych spraw, poprzez zmianę myślenia
i uwolnienie się od trosk.
Na planie fizycznym radość przejawia
się jako zdrowie, ponieważ każda komórka reaguje na nasz nastrój. Ten radosny powoduje prawidłowe działanie,
a w sytuacji chorobowej – uzdrawianie.
Gelotologia, o której pisaliśmy już w Medium, to nauka, która zajmuje się wpływem śmiechu na stan naszego ciała.
Anioły, wiedząc o tym, podsuwają nam
często karty Śmiech, Zabawa lub Wesołość, kiedy pytamy o choroby. Jest to metoda niezwykle skuteczna, zarówno
w zapobieganiu, jak i rekonwalescencji.
Anielski humor nie ma nic wspólnego
z drwieniem z innych, wyśmiewaniem czy
kpinami. Oparty jest na bezwarunkowej
miłości do każdej czującej istoty. Jest tak
czysty i niewinny, jak nasza prawdziwa
natura. Aby mieć wyobrażenie o tym, jak
śmieją się Anioły, przyjrzyjcie się, jak
śmieją się malutkie dzieci. Na pewno
każdy z nas widział chociaż raz malucha,
który odkrywa kałuże i pieczołowicie
wskakuje do każdej z nich, radując się
plaśnięciem i rozbryzgiem wody. To właśnie czysta i niewinna radość. Gdy śmiejemy się wraz z Aniołami, wznosimy się
w rozwoju.
Medium
Ludzie, którzy nas inspirują...
Gregg Braden
Ten niezwykle przystojny mężczyzna jest światowej sławy naukowcem, który w unikalny sposób
potrafi połączyć duchowość z wiedzą książkową
i empirycznymi doświadczeniami. Z wykształcenia oraz dzięki wieloletniej praktyce jest cenionym informatykiem i geologiem. Pracował także
w sektorze energetycznym oraz przemyśle
obronnym. Specjalizował się w lotniczych systemach komputerowych, brał udział między innymi
w projektowaniu sondy kosmicznej Magellan.
Jednocześnie ten znakomity naukowy autorytet przez 30 lat podróżował po najbardziej odległych zakątkach naszego globu, odwiedzając
zapomniane klasztory i studiując najstarsze teksty duchowe. Poznał wiedzę starożytnego
Egiptu, zwoje Esseńczyków, mądrość rdzennych
ludów Ameryki oraz tybetańskie pisma. W niepowtarzalny sposób interpretuje tę magiczną wiedzę, dopasowując ją do naszych czasów.
Czytelnicy jego licznych książek uważają, że nikt
nie potrafi, tak jak on, przerzucić pomostu pomiędzy naukami ścisłymi a duchowością.
Sam Gregg Braden nie widzi różnicy między
tymi dwiema dziedzinami, swobodnie poruszając
się w obszarach obu tych pozornie całkiem innych światów. Uważa, że wszystko jest tym
str. 32
samym i w tajnikach nauki odnajduje doskonałe
wytłumaczenie dla wielu zjawisk, ktore my uważamy za nadprzyrodzone.
Najpopularniejsze tytuły jego publikacji, przetłumaczone na język polski to: „Kod Boga. Boski
pierwiastek w każdym z nas”, „Boska matryca”,
„Czas fraktalny”, „Tajemnice zagubionej modlitwy”, „Efekt Izajasza”, „Uzdrawianie wiary”, „Głęboka prawda”, „Kwantowa więź”.
Gregg Braden napisał także wiele innych
książek. Nagrał również filmy, w których, w niezwykle przystępny sposób, tłumaczy zasady rządzące Wszechświatem i obala setki mitów,
dotyczących rzeczy dotąd nie określonych przez
naukę. Jest jednym z najbardziej znanych naukowców, który tłumaczy zjawiska dotąd niewytłumaczalne i uznawane za przesąd lub zjawisko
nadprzyrodzone. Bez wątpienia ma niezwykły talent przekazywania wiedzy, ponieważ potrafi
mówić językiem klarownym, zrozumiałym dla
każdego. Ze swoimi odkryciami występuje w programach telewizyjnych oraz bierze udział w licznych konferencjach na całym świecie.
Bogusława M. Andrzejewska
Medium
Elen Elijah
uzdrowiciel duszy, nauczyciel
duchowy, doradca życiowy,
trener rozwoju osobistego,
regreserka, w swojej pracy
często korzysta z channelingu
http://www.epokaserca.pl
Przypowieści Ducha
Było ich dwoje, ona i on. Patrzyli na siebie i żal
się w sercach budził i tęsknota za zjednoczeniem, za stworzeniem pełni. Szli, tysiące lat mijało i jako dwoje szli, badając wciąż tęsknotę
swoją i w niej stwarzali ciągłe pragnienie dopełnienia. Czasami udawało im się już, już dosięgnąć tego stanu, a wówczas wydarzało się coś, co
przerywało tę złudną sielankę. Śmierć, która rozdzielała ich, nie była jednak przyczyną ich bólu
ponownej samotności, lecz stanowiła dzwon
przypomnienia, że w nich, w każdym z osobna
nie odnaleźli tego, po co zeszli jako dwoje. Ci
i tak szczęście mieli, ale i ból większy rozstania
niż ci, którzy nigdy nie spotkali swojej - jak w tym
śmiesznym świecie nazywali się - swojej połówki.
Szli więc dwoje, z których miliony powstały,
jakby pączkowali w swej kobiecości i męskości.
A jednego dwoje, a z dwojga miliony, szli i zabawa trwała, wciąż zadania sobie wyznaczali,
wciąż poznawać chcieli zależności tworząc, ból,
zagrożenie, zdrady, odrzucenie, niezasługiwanie
na miłość, starzenie, formy ciała, porównywanie,
rozmiary, przemoc, agresję, zabór, własność,
znieważenie, ograniczenie, lekceważenie, lęk.
Tworzył to umysł, widząc, tylko widząc miarę
świata tego stwarzał OGIEŃ, w którym żądza lub
niemożność rolę grały stwarzając ciągłą iluzję
związku. Bawili się ...i cierpieli. W pogoni za dopełnieniem łzy lali i tęsknota rozdzierała ich
serca. Wciąż w bólu, w ckliwej tęsknocie, która
gdy dano im dotknąć drugiego, zamieniała się
w piekło i iluzję związku.
str. 33
Ja muszę tak żyć, ja muszę to wypełnić, ja
mam zobowiązanie, ja się boję, znów mnie
krzywdzi, żyć bez niej nie mogę, dlaczego on mi
to robi, znajdę sobie młodszą, wezmę bogatszego ...umysł, umysł, umysł i trwają tańcząc taniec śmierci, zapomnieli kim są i dlaczego.
I dzień nastał sądu, tak myśleli i bali się, lecz
nie był to dzień ostatni. Anioł Miłosierdzia ukazał
im się, jak anioł stróż, troszczący się o dwoje
i rzekł:
– Po cóż szukacie, skoro w sobie macie
wszystko dzieci moje. Tu cisza jest i pełnia.
Nie zgodził się mężczyzna, umysł świata
tego, nie zgodziła kobieta, choć w sercu drżenie
poczuła.
– Służyć chcę mężczyźnie memu i opiekować się nim – wyznała. To takie wzniosłe móc
życie poświęcić innym.
– Chcę jej, kobiety, bo cóż życie bez seksu
warte i troski, próbowałem w samotności żyć,
lecz nijakie to życie, choć starałem się, próbowałem wiele – Boga odnaleźć, wiele kobiet posiadać, bawić się życiem, lecz w sercu pojawiała się
w chwilach samotność i niezrozumiane dążenie
do posiadania tej jednej.
– A ja – pośpieszne dodała kobieta – tak bardzo żyć chcę dla niego, być jego, rodzić dzieci
jego i należeć do kogoś, choć i złość mnie bierze
często na niego, na jego głupotę, nieumiejętność
miłości, brak czułości i słabość.
– Nie jesteś lepsza – odparł szybko mężczyzna – chcesz kochać, lecz nie potrafisz,
Medium
Duchowo Przypowieści ducha
chcesz dawać, lecz nie umiesz, mówisz za wiele,
żądasz wciąż czegoś, marudzisz, zapatrzona
w swój wygląd zapominasz o mnie, o tym, co naprawdę połączyćby nas mogło. I złości mnie to,
nie słyszysz, gdy mówię, słuchasz tylko tego, co
sama wypowiadasz, a ja, jak głuchy i ślepy, nie
wiem dokąd iść.
Trwało to dłuższą chwilę, aż Anioł Miłosierdzia przerwał monologi umysłu starego i serca
starego, bo wciąż trwali w starym programie
życia.
– Jak długo chcecie w tym być – zapytał ich
Anioł, lecz nie zrozumieli pytania.
– Jak długo w bitwie trwać: umysł mężczyzna
i serce kobieta?
Zdziwili się, my, w bitwie, przecież chcemy
być ze sobą i stworzyć jedno, z dwóch połówek
jedno.
– Dość już mam gonienia za sercem – powiedział umysł, mężczyzna
– A ja dość niezrozumienia mnie serca przez
umysł – odrzekło kobieta-serce, będąc nadal
w grze pozorów świata.
I trwaliby tak wieczność, bo żadne zbudzić
się nie chciało, gdyby nie nastał dobry czas na
Ziemi, gdzie czas Czasów zaserwował nowe.
Ujrzeli OBRAZ – ona i on, w obliczu Anioła
Miłosierdzia, ujrzeli obraz nowego.
Zatrwożyli się, przerazili, pierwsze co przyszło im w odczuwaniu to śmierć, śmierć poczuli
i zapaść głęboką.
Nie, nie może to być, nie może, nie, nie, nie
mogli zrozumieć, pojąć, zaakceptować, przyjąć.
Długo trwało nim wgląd, który dostali, przeniknął ich nowym programem.
Od tej chwili nie szukali już niczego. Każde
z nich stało się pełnią.
Byłem tam, widziałem, ciekawi jesteście co
się wydarzyło?
Każde z nich spojrzało na siebie. Ona na siebie tylko i on tylko na siebie.
Najpierw ona, gdyż bliżej stała Anioła, zobaczyła, że choć sercem jest, toć i umysł ma. Zdziwiła się, lecz przyjęła i nagle mądrość swą
poczuła i zrozumienie, nie musi już dla nikogo
życia poświęcać, nie musi dla kogoś żyć, nie
musi szukać w zewnętrznym świecie mądrości
umysłu, bo nagle zdała sobie sprawę, że to, za
tym dążyła, szukała mądrości i w niej skryć
chciała się, jako miłość. Gotowa dać całą siebie,
str. 34
ba, życie nawet lub oczy wydrapać, bo i to się
zdarzało, a wszystko dlatego, gdyż nie uznawała
swej mądrości.
Patrzył na to wszystko on. Z początku z lekceważeniem, bo za mądrego się miał. Lecz gdy
czas na niego przyszedł, mina zrzedła mu, gdyż
poczuł swoją pustkę i ciągłą gonitwę za sercem.
Jak mógł uznawać się za mądrego – pomyślał,
skoro nie zauważył, że i on serce posiada i za niczym biec nie musi, a seks, jakże mu się w chwili
tej śmiesznym zdał. Jak mogłem mądrością swą
nad świat ten wynosić się, nad innych, nad kobietę i dzieci, skoro nie spostrzegłem, że serce
mam, a seks zabawą jest w przyciąganie i trwa
tak długo, aż jedność znajdzie każde z nas.
I ulgę poczuł on-umysł, o jakąż ulgę.
I stanęli oboje nadzy, ona w mądrości i miłości nie musiała już niczego udowadniać, dla nikogo żyć, niczego szukać, przed niczym się
chronić.
Eureka – zakrzyknęła – nic nie muszę. Kocham, kocham – skakała radosna w swej nowo
poznanej wolności. Czuła, jak rozpiera ją miłość,
jak płomień miłości przenika jej ciało i rozpala
życie, świat, istnienie. Nagle poczuła, czym miłość jest do siebie, wolnością, gdzie nic nie
trzeba, gdzie nigdzie nie pędzi wewnętrzna potrzeba. Kocham Cię Boże – zawołała i ciepło
przytuliła mężczyznę. Zdziwiła się, bo to, co poczuła w tej chwili było niezwykłe, kochała, lecz
nie było tutaj już lęku, smutku, zależności. Kochała, jakże była to inna miłość,
Kochała SIEBIE, zrozumiała różnicę, kochała
teraz siebie i to dało jej wolność, dało jej odczucie
pełni i wdzięczność.
Nie mogła nasycić się tą miłością, mężczyzna
nie był jej już potrzebny do szczęścia, gdyż
wszystko miała w sobie, całą Miłość wszechświata, pełnię, zjednoczenie. Lecz – poczuła to
teraz wyraźnie – dopiero teraz wie, czym jest miłość i z radością podzieli się nią z nim, dla wspólnej zabawy, wspólnej radości, dla tworzenia
nowego wspaniałego świata. Ekscytowało ją to
Nowe. I lęku ni innej zależności w niej już nie
było.
Ponieważ stała się miłością, nie musiała skupiać uwagi na sobie i stała się, jak słońce, promieniujące blaskiem najjaśniejszym.
On patrzył i podziw w nim się tworzył. Jak
pięknie wyglądała! Jasność tylko widział i blask
Medium
Duchowo Przypowieści ducha
i nic więcej nie mało znaczenia, ciało, wiek, strój,
umiejętności, to, co było starym programem,
zniknęło dla niego, gdyż stawał się, jak ona, jednością.
I spojrzał na siebie i ujrzał swe serce, które
dzięki jej przemianie stało się świetliste i czyste,
gorejące niczym krzew objawiony Mojżeszowi,
wieczną miłością. I poczuł, jak zmienia się.
Dobrze mu w tym było i spokój czuł.
Kochać, to takie proste pomyślał i spojrzał na
kobietę. Nie czuł pożądania, lecz czułość i chęć
obdarowania jej tym, co teraz odczuł. Przepełniała go radość, dziwne uczucie miłości, w której
zniknęła znana mu seksualność, poczuł to, wolność i wdzięczność za uwolnienie się z tego. Na
miejsce tamtego pojawiła się nieznana mu
wcześniej światłość, która lekko i radośnie płynęła w nim. Poczuł, zrozumiał, on – mężczyzna
– kim jest, zrozumiał, że był jak dziecko, domagające się zabawek, używające przemocy, tupiące nogami, krzyczące lub zapijające swą
słabość, śmiał się, bo zobaczył w sobie całość
starego programu i wzruszenie poczuł z wolności, która pojawiła się w nim.
Kochać, jak pięknie jest kochać siebie, jak
wspaniale serce poczuć w sobie, jak cudnie,
zdziwił się jeszcze przez chwilkę, że słów tak egzaltowanych używa i zaśmiał zaraz – teraz mogę,
jestem przecież miłością, sercem i mądrością
umysłu. A skoro mądrością jestem zaopiekuję się
teraz kobietą i jeśli zechce, służył jej będą miłością, którą poznałem i opieką, bo mężczyzną się
stałem.
Dobrze się poczuł, siła w nim urosła i zrozumiał, co znaczy być mężczyzną.
Nie żądać od świata niczego, nie wywyższać
się ponad innych, nie oglądać za kobiecymi
wdziękami, lecz służbę pełnić, świadczyć swoją
boskość mądrością miłującą, prawością, oddaniem. Poczuł siłę, nigdy nie czuł się mężczyzną
tak jak teraz. Charyzma – to słowo przyszło mu
do głowy. I wziął je i zwrócił się do kobiety.
str. 35
– Czy zechcesz panią zostać mą?
To dziwne, kiedyś nie powiedziałby słów takich, on panem chciał zostać, zawsze. A co będzie jeśli – umysł stary przez chwilkę jeszcze
powrócił – jeśli ona zawładnie mną.
I tu kobieta się odezwała, mądrość przecież
już odnalazła i jako serce mądrości pełne rzekła.
– Tak, wielbić będę Boga w nas, światłość
naszą i teraz i ja proszę, abyś zechciał panem
moim zostać Boże.
Dziwnie się poczuł mężczyzna. On Bogiem?
Nie miał już w sobie pychy ni próżności, więc
tylko ciepło serca poczuł i wdzięczność za tę kobietę, która w ten niezwykły sposób w swej głębokiej mądrości rozwiała jego maleńki lęk.
Zrozumiał więcej – dzięki jej mądrości, zrozumiał więcej.
Ona dla niego panią, a on dla niej panem,
lecz nie o fizyczność tu chodzi, a o boskość ich
obojga. I zbliżyli się do siebie.
Ich miłości nie było końca, jak dwie spirale łączyli się w wiecznym tańcu, bo gdy poznali tajemnicę, przestali być dwojgiem, stali się jednym,
każde z nich w swej osobności. On serce odnalazł i stał się miłującym umysłem, a ona mądrość
umysłu i stała się mądrością serca i kiedy stali się
jednym – co uczynili?
Połączyli to, co nigdy nie było rozdzielone,
stając się coraz głębiej jednością miłowania Boga
w sobie.
Nie ma końca ich miłości, bo to nie ich miłość
znana ze starego świata, lecz Bóg w całej swej
istności powrócił do siebie, miłującego siebie samego, powrócił do natury źródła, które w dwóch
siłach działa żeńskiej i męskiej, lecz nie kobietą
i nie mężczyzną są oni.
Elen Elijah
Fragm. Książki PRZYPOWIEŚCI DUCHA
Medium
str. 36
Medium
Refleksje o Reiki
Bogusława M. Andrzejewska
Radosne Reiki
Energia Reiki, przy całej swojej wszechstronności, jest także sposobem na rozwijanie
szczęścia i radości. Kiedy zgłaszają się do
mnie osoby z tendencją do smutków lub stanów depresyjnych - zazwyczaj polecam tę
właśnie metodę. Nic w tym dziwnego.
Wiemy już, że Reiki, regulując przepływ energii przez komórki, działa na wszystkie schorzenia, uzdrawiając człowieka, zależnie od jego
gotowości zmiany myślowych wzorców.
Jednak oprócz tego, wykonanie zabiegu
podnosi poziom energetyczny, co
automatycznie wiąże się z poprawą
nastroju.
Systematyczne zabiegi są zatem antidotum na depresje wszelkiego rodzaju. Nie
mówię tu o stanie zaawansowanym, wymagającym specjalistycznego leczenia i przyjmowania tabletek. Mówię o profilaktyce.
Jeśli stale wchodzimy w przepływ Reiki, stale
też odczuwamy poprawę nastroju i otwieramy się na radość życia. Tym samym odsuwamy od siebie chorobę.
str. 37
Niemal każdą, ponieważ podłożem większości dolegliwości są negatywne emocje.
Kiedy jesteśmy pod działaniem Reiki, emocje
tego typu nie mają do nas dostępu. W pewien sposób można powiedzieć, że gdybyśmy wykonywali zabiegi 12 godzin na
dobę, nie mielibyśmy czasu i okazji do tego,
żeby się smucić czy złościć, a w konsekwencji zapewnialibyśmy sobie najlepsze zdrowie.
Rzecz jasna są też wzorce, na które radość nie ma zdecydowanego wpływu, np.
niskie poczucie własnej wartości. Jeśli ktoś
nosi w sobie masę kompleksów, to choćby
śmiał się od rana do nocy, nie zmieni tym
wadliwego kodu, który prowokuje chorobę.
Ale może go osłabić. Naukowo udowodniono już dawno, że śmiech uzdrawia, działając w określony sposób na komórki
naszego fizycznego ciała. Zatem zapewne
w dużej mierze niweluje wpływ szkodliwych
wzorców. Być może daje nam więcej czasu
na ich uzdrowienie, zanim choroba rozgości
się w ciele na dobre.
Medium
Duchowo Refleksje o Reiki
Warto wspomnieć o jednej z pięciu zasad
Reiki. Brzmi ona: „Chociażby dziś, nie martw
się”. Stale powtarzam, że mądry Mikao Usui,
twórca metody, doskonale wiedział o znaczeniu pozytywnego myślenia. O wszystkim
decydują nasze myśli i w ślad za nimi tworzone przekonania. Jeśli funkcjonujemy w radości, to nasze życie jest dobre i pełne
sukcesów. Radość przyciąga radość i roześmianych ludzi. Nie dopuszcza stresu, a przecież to właśnie stres jest twórcą problemów
i schorzeń.
Zatem pozytywne myślenie, częsty śmiech
i wypełnianie swoich dni wesołymi
sprawami gwarantują nam dłuższe i lepsze
życie.
Reiki sprzyja radości, dlatego też osoby,
które zajmują się pracą z energią, zazwyczaj
mają duże poczucie humoru. Nie wahają się
też z dystansem podchodzić do tematu
samej energii. Nie obrażamy bowiem, ani nie
poniżamy Reiki, kiedy mamy w sobie radość
i traktujemy wszystko z dużą dozą śmiechu.
Jeden z moich przyjaciół, nieżyjący już znakomity nauczyciel Reiki, Andrzej Bednarz
układał zabawne powiedzonka na ten
temat. Najbardziej znane to:
„Człowiek człowiekowi Reikiem”
„Gdzie człowiek nie może tam Reiki
pośle”
„Kto rano wstaje, temu Reiki”
Często wspólnie żartowaliśmy i wymyślaliśmy śmieszne słowa i przysłowia, związane
z tą cudowną energią. Napełnialiśmy je humorem i radością.
dość, zasilana mocą przepływającej przez
nas energii. Charakterystyczne jest to, że
Reiki wzmacnia nasze poczucie humoru nakręcając bez końca spiralę zabawy. Energia
pięknie płynie, a sam radosny proces
wzmacnia odczuwanie wesołości u odbierającego.
Reiki potrafi nas też wyciszyć wtedy, kiedy
zamiast śmiechu ktoś potrzebuje spokoju. Doświadczyłam wielokrotnie, że nic i nikt nie jest
w stanie mnie rozbawić, kiedy jestem w stanie przepływu, a Reiki decyduje o potrzebie
powagi. Jeśli jednak czuję lekkość, a buzia
sama mi się śmieje, wówczas wiem, że tej jakości w tym przypadku osoba bardzo potrzebuje.
Nie powstrzymuję radości, jeśli
spontanicznie pojawia się w trakcie
przepływu, bo wiem, że ta piękna emocja
zawsze jest dobra.
Półgodzinna sesja szczerego śmiechu, po
którym bolą mięśnie brzucha, jest niemniej
uzdrawiająca jak sama energia. Poddaję się
temu, co czuję. Nic na siłę. Reiki pięknie prowadzi.
Bogusława M. Andrzejewska
Wierzę, że miłość jest nierozerwalnie
związana z wesołością, dlatego
wprowadzanie szczerego i pozytywnego
śmiechu do tego, co dla nas ważne,
wzmacnia nasze uczucia.
Miałam
przyjemność
uczestniczyć
w wielu roześmianych zabiegach. Bywa tak,
że kiedy grupowo przykładamy dłonie, zaczynamy żartować i nasz śmiech nabiera
wówczas innego wymiaru. To nie tylko zabawa, ale prawdziwa głęboka i czysta ra-
str. 38
Medium
Bajecznie
Krzysztof Matusiak
Bajka o radości
Bogumiła i Miłosz stali wpatrzeni w oddalającą
się postać chłopca. Wchodził właśnie do lasu i za
chwilę drzewa miały go skryć przed wzrokiem rodziców. Odwrócił się po raz ostatni, pomachał im
na pożegnanie i odwróciwszy się wszedł do lasu.
Stracili go z oczu. Wtedy Bogumiła westchnęła
i powiedziała:
– Chodź kochany, czas zająć się naszymi
sprawami, Bronimir poszedł szukać swej drogi,
a my kontynuujmy swoją - mówiąc to uśmiechnęła się, wzięła Miłosza pod ramię i poszli do
domu.
– Ale, ale kochana, sam jako i Bronimir przemierzyłem świat w poszukiwaniu radości i miłości, a znalazłem je obie po powrocie w swoje
rodzinne strony – powiedział Miłosz
– No cóż, może i Bronimir wróci, aby stwierdzić, że tu jest jego radość i miłość, a może tak,
jak ja odnajdzie je gdzieś indziej - odpowiedziała
Bogumiła.
I dodała: Widzisz kochany, każdy ma swoją
drogę, dlatego nie zatrzymujemy naszego pierworodnego, niech szuka tego, co ma go uszczęśliwić, pomóc mu w jego własnym rozwoju
i drodze życia.
– No tak, masz rację, jednak serce ojca
chciałoby, aby znalazł pasję w tym, co jest tutaj,
w naszej ziemi - powiedział Miłosz.
str. 39
– Czas pokaże mój kochany, jeśli zdecyduje
się wrócić, to mądrzejszy o to, co go spotka
w świecie, wtedy bardziej uszanuje to, co przeżył
tutaj – odpowiedziała Bogumiła i weszła do
domu.
Miłosz stał i patrzył w stronę, gdzie zniknął
ich syn. Wiedział, że ich pierworodny był ciekawy
świata, słuchał opowieści podróżnych, którzy ich
odwiedzali i marzył, by ujrzeć wspaniałe i wielkie
grody, pałace i zamki. Bronimir wierzył, że gdy to
wszystko zobaczy, to da mu to radość i spotka
gdzieś tam miłość swego życia. Miał szesnaście
lat i wiele marzeń w głowie. Miłosz przeżył podobnie swoją młodość. Marzył o świecie, o walkach, o łupach i wspaniałych zamkach.
Przemierzył wiele ziem i odwiedził wiele miast,
ciągle czując się obco i źle. I dopiero, gdy wrócił
do domu odnalazł spokój, radość i pasję tworzenia życia. Prostego, a jednak radosnego
i dobrego. Potem napotkał Bogumiłę i odkrył
w sobie nowe, nieznane dotąd pokłady miłości.
Westchnął po raz któryś tam dzisiaj i uśmiechnął
się pod nosem. Niech więc będzie, Bronimir odnajdzie swoją radość i miłość, a ja będę go
wspierał swoją energią miłości w jego drodze.
Powiedziawszy to w myślach, Miłosz poszedł do
lasu obejrzeć barcie.
Medium
Bajecznie Bajka o radości
Tymczasem Bronimir, wesoło pogwizdując,
szedł lasem i zatapiał się w swych marzeniach.
Nareszcie rodzice pozwolili mi wybrać się
w świat, mówił do siebie. Czeka mnie tam sława,
bogate życie i możliwość poznawania wszystkiego, co zechcę. Nie chciał być wojem, wychowany w poszanowaniu innych ludzi i wszelkich
istot. Chciał za to zgłębiać wiedzę i uczyć się innych rzeczy, niż te, które znał z domu. Umiał
pisać i czytać, bo zadbała o to mama, znał się na
pszczołach i życiu w lesie, o co zadbał ojciec.
Kilka przeczytanych książek, opowieści podróżnych oraz starych ludzi z pobliskich osad wyzwoliły w nim tęsknotę za poznaniem innych miejsc.
Po kilku dniach wędrówki Bronimir dotarł do
wielkiego grodu, z wielkimi i wspaniałymi budowlami. Jednak ludzie, których tu widział, wędrując
jego uliczkami, byli smutni i przestraszeni. Zapytał przechodzącego mężczyznę:
– Bądź pozdrowiony mój panie, czemu tu tyle
smutku i strachu?
– Młody człowieku, na nasz gród idzie wojsko
z sąsiedniego kraju, wszyscy wiemy, czym jest
wojna i ile niesie tragedii, stąd strach i smutek odpowiedział mężczyzna i poszedł w swoją
stronę.
Bronimir słyszał o wojnach, jednak te opowieści mówiły o chwalebnych i bohaterskich czynach, a nie o bólu i cierpieniu. Jak miał się
przekonać w najbliższych dniach, gdy gród został
oblężony i był ostrzeliwany przez wrogie wojska,
nie było w tym nic chwalebnego i bohaterskiego.
Widział setki rannych, wielu zabitych, cierpienie
ludzi, którzy wcale nie wszczynali wojny, a jednak
w niej uczestniczyli. Młode serce Bronimira nie
znalazło w tym stanie żadnej radości i spokoju.
Pomagał przy rannych i gaszeniu pożarów,
uświadamiając sobie jednocześnie, że to nie jest
miejsce dla niego. Przekradł się więc którejś nocy
przez szeregi wojsk wroga i podążył do miasta,
o którym słyszał od ludzi w grodzie. Były tam
szkoły, gdzie mógł się uczyć. Smutek wojny rozpraszał się w Bronimirze z każdym dniem wędrówki ku kolejnemu marzeniu.
– Bronimirze, a co umiesz, że chcesz się do
nas przyłączyć? – zapytał rektor.
– Umiem czytać i pisać, mam sporo wiedzy
z różnych dziedzin i chcę tę wiedzę poszerzyć odpowiedział Bronimir.
– A wiesz, że za szkołę trzeba płacić i że należy wybrać sobie to, co się chce studiować? –
dopytywał rektor.
– Mam pieniądze na opłacenie szkoły i wiem,
co chcę studiować: prawo i obce języki – odparł
Bronimir.
– Więc dobrze, zdążyłeś na początek semestru, Bronimirze, więc znajdź sobie mieszkanie
i staw się jutro na lekcje – powiedział rektor i pożegnał go skinieniem głowy.
Tak Bronimir zaczął studia w jednej z najlepszych uczelni w świecie (jak słyszał od kolegów
i profesorów). Mijały tygodnie, miesiące i lata,
Bronimir, dzięki swoim talentom, był wiodącym
studentem, a dzięki pracowitości zdobywał wiedzę, której jego koledzy nie potrafili zdobyć, bawiąc się głównie i zaniedbując studia. Bronimir
chłonął wiedzę, jednak to, co czytał i słyszał od
profesorów, nijak miało się do tego, co znał z czasów, gdy mieszkał w domu z rodzicami. Prawo,
które poznawał, nie służyło jednakowo wszystkim, chroniło raczej władzę i bogatych, a umniejszało rolę większości ludzi w społeczeństwie.
Chroniło też władzę kapłanów obcego mu boga.
On znał swoich bogów, prostych, życzliwych,
pomagających, a ten, którego poznawał tutaj, był
niesprawiedliwy, wspierał bogatych, a straszył
biednych. Z każdym dniem studiów Bronimir
stwierdzał, że nie odnajduje w nich radości i spokoju, które spodziewał się znaleźć w świecie. Posiadł ogromną wiedzę, jednak była ona
bezużyteczna w systemie, w którym się znalazł.
Był on mu zupełnie obcy.
Bronimir skończył studia i mimo nalegań rektora i profesorów, by został, odmówił i poszedł
dalej w świat. Poznawał wiele miast, grodów
i krain. Wszędzie spotykał walkę, biedę i smutek.
A także przepych i niesprawiedliwość władzy.
Jako dobry prawnik wielokrotnie pomagał proPo dwóch tygodniach Bronimir dotarł do wiel- stym ludziom w ich sporach z wszelką władzą,
kiego miasta, odnalazł szkołę, do której chciał się jednak sprawy, których się podejmował, były
zapisać i poszedł na rozmowę z jej rektorem.
z góry skazane na przegraną. Władza – jak za– Bądź pozdrowiony rektorze, nazywam się uważył – nie chciała sprawiedliwości, lecz gwaBronimir i chcę się zapisać do szkoły - powie- rancji bezkarności dla swoich złych czynów.
dział.
Wielokrotnie narażał się władcom, broniąc pro-
str. 40
Medium
Bajecznie Bajka o radości
stych ludzi przed nimi. Był zwykle wypraszany
z miasta czy kraju, ponieważ umiał udowodnić
niesprawiedliwe i bezprawne postępowanie władców przeciw obywatelom. Zamiast radości Bronimir spotykał na swej drodze jedynie smutek
i cierpienie ludzi. Coraz mocniej tęsknił do prostego życia w domu swych rodziców.
łem, rzadko przynosiło mi radość, bo nie umiałem
się nim dzielić. Byłem zachłanny na to, by posiadać. Czy to wiedzę, czy dobra materialne, dla siebie samego. Szkolna wiedza nie pozwalała mi
przetrwać nocy w lesie, bogactwo nie uratowało
moich bliskich od śmierci w czas zarazy.
Każdy rok uczył mnie pokory wobec Boga
i świata. Byłem ślepy, służąc mojej własnej
Któregoś wieczora zatrzymał się na nocleg w pysze. Wydawało mi się, że moje umysłowe tagospodzie i zasiadł do wieczerzy. Gospoda była lenty i wiedza oraz bogactwa, które dzięki nim
pełna i gwarna. Czekając na posiłek, zatopił się osiągałem, zapewnią mi szczęście, miłość i raw myślach. W pewnej chwili ktoś go dotknął deli- dość. I z każdą chwilą czułem, jak bardzo się
katnie w ramię. Bronimir przebudził się z zamy- mylę. Wszystko, co posiadałem, traciłem, ponieślenia i obejrzał przez ramię. Stał przy nim waż nie dzieliłem się tym z innymi ludźmi. Zastarzec, w bardzo ubogim ubraniu i pytał oczami, chłanność pomagała mi w zdobywaniu,
czy może się przysiąść. Bronimir wskazał mu a jednocześnie niszczyła to, co było w moim
miejsce i uśmiechnął się. Starzec lekko skinął wnętrzu, te głosy, które mi mówiły, abym żył
głową w podzięce i zajął miejsce.
razem z innymi, dla innych.
– Pozdrawiam cię wędrowcze i dziękuję za
Zagłuszałem pytania z mego wnętrza: Czy to
miejsce – zagaił starzec.
dobre? Czy to uczciwe? Czy to mądre? Po
– Pozdrawiam cię panie i cieszę się, że mogę śmierci najbliższych stałem się jeszcze bardziej
pomóc – odpowiedział Bronimir.
cyniczny i zły, złorzecząc Bogu. Znowu zdobyłem
– Czy możesz panie nakarmić głodnego?
bogactwa, którymi się rozkoszowałem, poniżając
– Rozumiem, że nie masz na jedzenie star- biedniejszych ode mnie. Jako znawca prawa pocze?
trafiłem zawierać takie umowy, które jedynie mnie
– Nie mam, młody człowieku, stąd moja pro- przynosiły zyski. I kąpiąc się w złocie byłem saśba.
motny, nielubiany, opuszczony przez Boga. Ból
– Dobrze, wybierz sobie posiłek i niechaj ci i cierpienie, które we mnie rosły, nie mogły już
smakuje – powiedział Bronimir, przyglądając się być zagłuszone przez wszystko, co posiadałem.
starszemu mężczyźnie.
Upijałem się co wieczór, płacząc i tęskniąc za
Na pewno przekroczył on już siedemdziesiąty moją młodością w domu rodziców. Prostym,
rok życia, jednak trudno było stwierdzić, ile w rze- dobrym domu. Pijany, przypominałem sobie ich
czywistości miał lat. Jego twarz miała wiele proste prawdy, których się wyrzekłem. Prawdy
zmarszczek, lecz oczy były żywe i młode. Cie- o współpracy, współczuciu, dobrym traktowaniu
kawe, co cię starcze w życiu spotkało – pomyślał innych. To dawało moim rodzicom radość, spokój
Bronimir.
i spełnienie. W tym moim wspominaniu i pijańW tej samej chwili starzec uśmiechnął się stwie zdarzył się wypadek, który zmienił moje
i odpowiedział na myśli Bronimira:
życie.
– Widzisz młody człowieku, moje życie to
Pijany zaprószyłem ogień, który strawił cały
ciągła wędrówka w poszukiwaniu radości, szczę- mój dom i bogactwo. Sąsiedzi, których wykorzyścia i miłości. Wyruszyłem z domu w bardzo mło- stywałem, uratowali mnie z płonącego domu, nie
dym wieku, by szukać wiedzy, bogactwa, miłości. bacząc na to, co ja im zrobiłem wcześniej. Nie
Wędrowałem od szkoły do szkoły, od miasta do wiedziałem, jak im dziękować. Było mi wstyd za
miasta. I nigdzie nie umiałem znaleźć tego, to, co im zrobiłem, za to, że nie znam słów poczego szukałem. Wiedza rzadko dawała możli- dziękowania oraz za to, że jeszcze żyję. Postawość pomocy innym, bogactwo, które zdobywa- nowiłem zmienić swoje życie.
str. 41
Medium
Bajecznie Bajka o radości
Od tego pożaru wędruję po świecie, pomagam innym za strawę i nocleg. Wolny, radosny
i spokojny wreszcie. Wędruję do swego rodzinnego domu, aby tam złożyć swe kości w rodzinnej ziemi. Jeszcze trochę wędrówki mi zostało,
jednak wiem, że taki cel jest właściwy i dobry. Ludzie wybaczyli mi, ale najważniejsze, że sam
sobie wybaczyłem wszystko, co zrobiłem, to dało
mi poczucie wolności, radości i spokoju. Teraz
mogę być pomocny, bez oczekiwań. To jest moja
historia młody człowieku i powiem Ci jeszcze, że
w swej wędrówce spotkałem wiele takich historii.
Dziękuję ci za jadło i żegnam cię, życząc pomyślności w Twej drodze.
Starzec wstał od stołu i wyszedł z gospody,
a Bronimir został sam z tą opowieścią i swoimi
myślami. Odezwała się w nim tęsknota za
domem, prostym i radosnym życiem w zgodzie z
sobą i naturą. Powziął postanowienie powrotu do
domu. Po przespanej nocy rozpoczął wędrówkę
powrotną. Po wielu miesiącach dotarł w rodzinne
strony. Poczuł, że chce się przywitać z pszczołami, którymi opiekował się w dzieciństwie. Odnalazł znane sobie barcie w dziuplach drzew
i obserwował doskonały porządek i pracowitość
pszczół. Spędził z nimi cały dzień, podziwiając
ich organizację, współpracę i mądrość. Wieczorem odnalazł w lesie ścieżkę do domu i o zmierzchu do niego dotarł. Zapukał do drzwi, które
str. 42
otworzył jego ojciec Miłosz. Stali tak obaj patrząc
na siebie przez chwilę, a potem ojciec zaprosił go
ruchem dłoni do środka i przytulił bez słowa. Obu
zakręciły się łzy w oczach. Miłosz zawołał:
– Kochana moja, nasz syn przyszedł w odwiedziny.
Bogumiła wyszła z alkowy i przytuliła swego
chłopca do serca. Uśmiechnęła się do niego, bo
jej serce poczuło, że dziecko odnalazło swoje
miejsce. Widziała na twarzy Bronimira wszystkie
jego doświadczenia i mądrość, która przyszła po
latach poszukiwań. Zrobiło jej się lekko na duszy
i zaprosiła syna do stołu. Całą noc Bronimir opowiadał o swojej wędrówce i o tym, że dzięki starcowi zrozumiał, gdzie jest prawdziwa radość
i miłość, gdzie ją odnajdzie. Proste, pracowite
życie, współpraca, dzielenie się, poszanowanie
czyjejś pracy i życia, to jedyna droga do tego, co
najważniejsze.
Bronimir wybudował swój dom obok rodziców, ożenił się z prostą i mądrą dziewczyną z sąsiedztwa i zajmował się pszczołami, jak jego
ojciec. Nauczył się wielu pożytecznych czynności
potrzebnych w domu, a gdy była taka potrzeba
korzystał z nabytej wiedzy, by wspierać prawnie
wszystkich potrzebujących. Odnalazł radość i miłość oraz mądrość.
Krzysztof Matusiak
Medium
Prosperująco
Paweł Sołtysik
trener rozwoju osobistego,
nauczyciel reiki,
propagator terapii naturalnych
i życia w zgodzie z naturą
http://slowa-madrosci.pl
Tworzenie wszelkiej
obfitości
Każdy z nas ma jakieś marzenia i pragnienia.
Niektóre są wielkie, a niektóre maleńkie, jednak każde jest dla nas drogocenne. Niestety
wiele osób mimo usilnych starań, często
przez wiele lat, nie potrafi zrealizować swoich
pragnień. Dlaczego tak się dzieje? Jest wiele
powodów ku temu.
Każde upragnione doświadczenie wiąże
się z danymi uczuciami, myślami, słowami
i działaniami, które są z nim ściśle powiązane.
Na przykład, kiedy jesteśmy w pełni zdrowi biegamy, tańczymy, tryskamy energią i witalnością. Odczuwamy i robimy rzeczy, które to
potwierdzają.
Tak samo, kiedy posiadamy dostatek finansowy, na przykład myślimy o dalekich podróżach, o kupnie nowego domu, czujemy
spokój i bezpieczeństwo materialne itp.
Każde takie uczucie, które jest powiązane z daną myślą czy działaniem, jest
pewną wibracją, częstotliwością, którym promieniuje nasza istota.
Tak więc dlaczego nie doświadczamy
tego, czego pragniemy? Ponieważ w danej
chwili nasze myśli i uczucia - wibracja naszej
istoty - nie jest dopasowana, nie rezonuje
z wibracją naszego pragnienia. Dzieje się tak
głównie dlatego, ponieważ jesteśmy mocno
przywiązani do tego, co mamy. Wszystkie
str. 43
nasze myśli i działania odzwierciedlają
i wzmacniają naszą obecną rzeczywistość.
Na przykład ktoś, komu brakuje pieniędzy
myśli i mówi o ich braku, nie płaci rachunków, kupuje najtańsze produkty itd. Jest
mocno przywiązany do wibracji finansowego braku. Może nawet bardzo chcieć poprawy swojej sytuacji, jednak samo tylko
pragnienie nie wystarcza. Co więc musimy
zrobić, aby przyciągnąć to, co tak naprawdę chcemy? Musimy dopasować wibracje naszej istoty do tej nowej sytuacji, czyli
zmienić nasze myśli i odczuwanie na zgodne
z naszym pragnieniem. Mogą nam pomóc w
tym pewne uniwersalne zasady, które są
podstawą do tworzenia naszej rzeczywistości. Można je zapisać w formie 7 kroków,
które pozwalają na połączenie się z twórczą
boską matrycą i materializację praktycznie
każdego pragnienia. Oto one:
1. Rozluźnienie, uspokojenie umysłu,
wejście w stan alfa.
Możemy to zrobić na wiele sposobów.
Między innymi poprzez relaksację, rozluźnienie mięśni, techniki oddechowe, medytację,
ćwiczenia, jogę. Każdy może znaleźć odpowiedni sposób dla siebie, aby wyciszyć
umysł.
Medium
Prosperująco Tworzenie wszelkiej obfitości
2. Jasno sformułowana myśl, pragnienie.
Niech będzie to głębokie pragnienie,
które płynie z naszego serca, a nie tylko zachcianka umysłu. Możemy to rozpoznać poprzez uczucia. Jeżeli dana myśl wywołuje
u nas uczucie radości, szczęścia, wolności, to
znaczy, że mówi do nas serce. Jeżeli natomiast czujemy jakikolwiek dyskomfort, to miesza się w to nasz umysł, nasze ego.
Pomocne może być również zapisanie
naszego pragnienia i sprecyzowanie daty
jego realizacji. Będzie to bardziej rzeczywiste
i mierzalne dla naszego świadomego umysłu.
wiem... itp., ponieważ poprzez takie stwierdzenia programujemy naszą podświadomość i potem odzwierciedla się to w naszym
doświadczeniu. Zamiast tego wierzmy, że ta
wiedza, umiejętności, czy pieniądze już do
nas idą.
Pamiętajmy, że każdy z nas jest Potężną
Duchową Istotą. Możemy stworzyć naprawdę wszystko, czego chcemy, tylko sami
się ograniczamy poprzez nasze ograniczające myśli.
6. Wyrażanie wdzięczności, podziękowanie.
Szczerze podziękujmy za spełnione ma3. Pozytywne uczucia płynące z serca.
rzenie, tak jakby się już dokonało. Uczucie
Stwórzmy jak najwyższe uczucie związane wdzięczności bardzo silnie przyspiesza matez tym życzeniem. Na przykład spokój i bez- rializację naszego pragnienia.
pieczeństwo finansowe. Radość i ekscytację
z podróży, odkrywania nowego. Czy wielką
miłość odczuwaną do nowego partnera.
Możemy również przywołać z przeszłości podobne uczucie, którego już doświadczyliśmy.
4. Koncentracja na wizji rezultatu.
Wizualizujmy spełnione marzenie z użyciem wszystkich naszych zmysłów. Tak jak
byśmy właśnie teraz tego doświadczali. Co
widzimy, kiedy spełnia się nasze marzenie?
Co wówczas słyszymy? Co czujemy w dotyku? Jaki jest zapach, smak tego pragnienia?
5. Wiara w spełnienie, ufność, że się już
dokonało.
Silna, czysta wiara to podstawa do materializacji naszego marzenia. Jednak tutaj
często mogą wychodzić nasze negatywne
wzorce i lęki, powodując zwątpienie i brak
ufności. Powinniśmy wówczas, każdy po kolei
transformować na pozytywny. Możemy tu
użyć rożnych narzędzi, jak na przykład budowa pozytywnych afirmacji. Wtedy „nie zasługuję na ...” zastąpimy „zasługuję na
wszystkie wspaniałości tego świata”; „nic mi
się nie udaje”, zamienimy na „wszystko zawsze idzie po mojej myśli” itd.
Powinniśmy ugryźć się w język za każdym
razem, kiedy mówimy, czy myślimy: nie stać
mnie na..., nie mogę..., nie potrafię..., nie
str. 44
Medium
Prosperująco Tworzenie wszelkiej obfitości
7. Działanie.
Powinniśmy działać! Aby coś się wydarzyło, musimy coś zrobić. Wykonajmy pierwszy krok na drodze do realizacji celu, który
często może dać nam większą wiarę w spełnienie naszego marzenia. Na przykład możemy kupić mapę, czy olejek do opalania,
kiedy chcemy wyjechać do ciepłych krajów.
Zadzwońmy do agencji nieruchomości lub
kupmy jakiś drobiazg do wymarzonego
domu.
Tutaj przede wszystkim wsłuchajmy się w
głos intuicji, który na pewno wskaże nam najlepsze działania.
Drogę do naszego wielkiego marzenia
możemy podzielić na mniejsze kroki, co pozwoli nam na łatwiejsze planowanie poszczególnych działań. Pamiętajmy jednak,
że cel sam w sobie nie jest tak ważny, jak
droga do niego. Dlatego w każdym momencie naszej życiowej wędrówki zachwycajmy
się byciem w Tu i Teraz.
Podsumowując, stwórzmy najlepszą wizję
siebie samego i naszego życia w każdym
jego aspekcie - rodzina, związki, kariera, rozwój osobisty. Niech pochodzą one z naszego
serca, a nie umysłu.
Następnie utrzymujmy w umyśle nasze
wizje, dając im najwspanialsze nasze uczucia. Z całego serca wierzmy w ich spełnienie
i bądźmy za nie wdzięczni. I na końcu działajmy za wskazówkami naszej intuicji, z radością oczekując materializacji naszego
pragnienia.
Wówczas nie ma takiej siły, aby nasze
marzenia się nie spełniły.
Musimy pamiętać, że to my tworzymy
wszystko, co nas otacza, tak więc nie czekajmy na innych (rząd, sąsiadów, Obcych, Istoty Wyższe), aż zbudują nam raj i dobrobyt
na Ziemi, bo tylko MY go możemy stworzyć.
Paweł Sołtysik
str. 45
Medium
Polecamy!
str. 46
Medium
Bogusława M. Andrzejewska
Uzdrawianie wzorców
pożytek. Ważne, aby z nimi przez jakiś czas pracować. Zmiana wzorca to proces, a podświadomość potrzebuje nieco czasu, aby przyswoić
nowe poglądy.
Jeśli głównym, szkodliwym przekonaniem
jest niskie poczucie wartości, wówczas zaczynamy każdy dzień od powtarzania sobie w myślach: „jestem wspaniałym człowiekiem” lub
„jestem wartościową kobietą”. Możemy mówić
głośno te zdania do lustra albo śpiewać w rytm
znanej melodii. Możemy układać wierszyki o
swojej doskonałości i powtarzać je w myślach
podczas mycia zębów czy naczyń, w czasie
Dobrze jest wspierać afirmacje innymi dzia- jazdy samochodem, stojąc w korku - wszędzie
łaniami. Ciekawą formą pracy jest wykorzystanie tam, gdzie sytuacja nie wymaga naszego skupiemocy żywiołu wody i spłukanie z siebie w kąpieli nia na innych czynnościach.
Aby afirmacja nie była automatycznym klepaniekorzystnych myśli. Robię to stale, zaczynając
każdy dzień od oczyszczającego prysznica, któ- niem formułek, dobrze jest funkcjonować według
rym zmywam z siebie wszystkie negatywne emo- nowych zasad. To oznacza, że w każdej sytuacji
cje i wszystkie myśli, które mi nie służą. myślimy o sobie w sposób pozytywny. WykorzysSkuteczne są wizualizacje, w których wyobra- tujemy każdy pretekst, aby powiedzieć sobie, np.
żamy sobie, że leżymy w rwącym strumieniu lub „jestem doskonałym facetem, dlatego tak dobrze
pod wodospadem, który wypłukuje z nas to potrafię to zrobić” lub: „uda mi się zrobić to z ławszystko, czego nie chcemy. Moje szczególne twością, bo jestem dobra taka, jaka jestem”. Bez
ukochanie wody podpowiada mi takie właśnie względu na okoliczności. Nawet, jeśli popełnimy
sposoby na oczyszczenie niepotrzebnych wzor- błąd, zamiast karcić siebie w myślach lub głośno,
ców. Niemniej możliwości jest o wiele więcej. powtarzamy sobie zdanie typu: „jestem wystarKażda wizualizacja i każdy rytuał przyniesie nam czająco inteligentny, by to naprawić”.
Afirmacje są najprostszą i jednocześnie dość
skuteczną techniką zmiany przekonań. Można
zastosować tu rozmaite metody i rytuały. Proponuję na przykład napisać stary wzorzec na kartce
i spalić ją, a w jej miejsce położyć kartonik z
nowym przekonaniem. Dobrze sprawdzają się w
tej roli kawałki brystolu w formie karty do bankomatu, które nosimy w portfelu i przy każdej okazji
czytamy. Nowe przekonania mogą błyszczeć naklejone na lodówce lub brzegu komputera. Mogą
stać na biurku wydrukowane na kawałku tektury
lub pulsować na tapecie monitora.
str. 47
Medium
Prosperująco Uzdrawianie wzorców
Traktujmy siebie z ogromnym szacunkiem i
dbałością. To ważne. Jeśli chcemy przekonać
podświadomość, że jesteśmy wspaniali, dbajmy
o siebie, o swój komfort i inne ważne potrzeby.
Róbmy to świadomie, myśląc o tym, że zasługujemy na to, co najlepsze. Jedną z przyjemniejszych metod kodowania wysokiej samooceny
jest nagradzanie siebie przy każdej nadarzającej
się okazji. Możemy kupić sobie dowolny drobiazg, który nie zrujnuje naszego budżetu i przy
tym powtarzać sobie w myślach: „bo jestem tego
warta”. Możemy też nagradzać siebie w każdy
inny sposób, sprawiając sobie przyjemność.
Ważne, by pamiętać o tym, że zasługujemy na
dobro, komfort, zadowolenie i na to, aby być w
pełni szczęśliwą osobą. Nie potrzeba do tego żadnych specjalnych zasług. Jesteśmy. Żyjemy. To
wystarczy, byśmy mieli prawo do spełnienia.
Cokolwiek zechcemy wykreować, powinniśmy przekonać Wszechświat i własną podświadomość, że na to zasługujemy. Zasługiwanie
wynika z bycia dobrym człowiekiem. Przynajmniej w naszym wewnętrznym pojęciu, bo w istocie nie musimy w żaden sposób starać się na
cokolwiek zapracować. Każdy z nas jest Boskością, częścią Najwyższego Źródła i każdemu należy się wszystko, czego pragnie. To nasze
boskie dziedzictwo. Jesteśmy Częścią Wszystkiego Co Jest i wcale nie musimy o nic prosić.
Wystarczy stać się Miłością i harmonią z tym,
czego oczekujemy, połączyć się ze Źródłem i
zmaterializować nasze marzenia. Nie każdy z
nas jednak to potrafi i dopóki żyjemy w dualnym
świecie, gdzie dobro przeplata się ze złem, a
nasze serca pełne są żalu, obaw i niepewności,
starajmy się stworzyć taką przestrzeń, w której
harmonizujemy z bogactwem, miłością, zdrowiem czy sukcesem.
str. 48
Taka harmonia to właśnie poczucie bycia miłością, światłem, boskością. Kimś cudownym,
komu należy się życie równie doskonałe, jak on
sam. Jeśli uważamy, że jesteśmy inteligentni,
życzliwi, serdeczni, pomocni, szlachetni… to wysyłamy wiadomość, że jesteśmy wspaniali i zasługujemy na wszystko, co najlepsze. Dopóki
myślimy, że jesteśmy niedoskonali, ułomni, nieudani, leniwi, niedobrzy, informujemy pole wszelkich możliwości, że w gruncie rzeczy nic nam się
nie należy.
Każde uzdrawianie odbywa się
poprzez miłość, ponieważ to ona
wprowadza światło tam, gdzie tkwią
stare rany, wyrastające z ciemności.
Dlatego ważnym elementem procesu naprawiania wzorców jest pokochanie siebie. Nie wystarczy samo przekonanie, że jesteśmy dobrzy,
chociaż jego działanie już nam pomaga osiągnąć
w życiu sporo wspaniałych rzeczy. Do pełni
szczęścia potrzebujemy jednak przede wszystkim miłości bezwarunkowej.
Wyrastamy z miłości, jesteśmy miłością. Kochanie jest naszym naturalnym prawem i zdolnością, którą nosimy w sobie. W procesie ewolucji
oderwaliśmy się od Najwyższego Źródła i zanurzeni w dualizmie świata próbujemy się w tym
wszystkim odnaleźć. Jednak warto przypomnieć
sobie, kim jesteśmy naprawdę i wykorzystać moc
miłości do uleczenia starych ran z przeszłości.
Bogusława M. Andrzejewska
Medium
Praktycznie
Jakub Qba Niegowski
publicysta, redaktor naczelny
kilku serwisów poświęconych
rozwojowi osobistemu,
duchowości
oraz parapsychologii.
http//jakubniegowski.pl
Kurs świadomego śnienia
część II
Lekcja 2:
Czynniki poprawiające jasność
snów i ich zapamiętywanie
Zanim przejdziemy do samego tematu Świadomego Śnienia, warto byśmy się zatrzymali przy
kwestii bardzo podstawowej: pamiętania snów.
Kłopoty ze spaniem mogą, choć wcale nie
muszą, być przeszkodą na drodze do uzyskania
Jasnych Snów. Jeśli jednak chcemy opanować
Świadome Śnienie w stopniu zadowalającym
i jak najbardziej podnieść jego jakość, pierwszym
dobrym krokiem na naszej drodze będzie przyjrzenie się swoim snom w chwili obecnej.
Na zapamiętywanie snów mogą mieć wpływ
następujące czynniki:
I. Stan psychofizyczny.
Stres i przemęczenie są częstymi czynnikami
obniżającymi pamiętanie snów. Kiedy człowiek
jest wyczerpany fizycznie, a do tego prowadzi
stresujący tryb życia, często śpi jak przysłowiowy
kamień, czyli snem twardym i nie zapamiętując
prawie żadnych sennych przeżyć.
Można stwierdzić, że nasz mózg potrzebuje
energii także na pamiętanie snów. Nie trzeba mu
jej wiele, ale w sytuacji silnego przemęczenia
staje się zauważalne, że jej rezerwa zostaje przeznaczona na najważniejsze potrzeby naszego organizmu, czyli jego fizyczną regenerację.
Na stan psychofizyczny ma wpływ stosunkowo wiele czynników, w tym niektóre z niżej podanych, dlatego jest to element stosunkowo
str. 49
trudny do kontrolowania, a przez to trudno też
o podawanie uniwersalnych rozwiązań.
Niemniej jednak w odpowiednich warunkach,
nawet mocno pogorszony stan psychofizyczny
może nie stanowić przeszkody, jeżeli wykażemy
odpowiednią samodyscyplinę i zaczniemy poprawiać te czynniki, związane ze śnieniem, na które
mamy wpływ.
Rozwiązanie: Użycie jednej z technik relaksacyjno-regeneracyjnych przed snem.
Ćwiczenie 1: Ułóż się wygodnie, w pozycji
na plecach, z rękami wzdłuż ciała. Jeśli jednak ta
pozycja z jakiegoś powodu nie wiąże się dla Ciebie z komfortem, możesz wybrać inną. Ważne
jednak, by umożliwić wszystkim partiom ciała rozluźnienie się, aby dopływ krwi nie był blokowany
etc.
Zacznij głęboko i spokojnie oddychać. Podczas powolnego wdechu wizualizuj, że wciągasz
przez nos jasną, świetlistą energię, która dodaje
Ci sił oraz oczyszcza organizm ze zmęczenia
i napięcia. Wydmuchuj powietrze przez usta,
lekko je wypychając i wizualizując na wydechu,
że wszelkie zmęczenie, stres i problemy opuszczają Twoje ciało w postaci szarawej energii, zaś
jej zapasy w organizmie, w kolejnych wdechach
uzupełnia świeża, świetlista energia.
Ćwiczenie należy prowadzić przez około 15
minut, w zależności od potrzeb można je wydłużyć lub skrócić.
Ta prosta wizualizacja może okazać się bardzo skutecznym narzędziem oczyszczającym ze
stresów i napięć dnia codziennego, pomagając
w uzyskaniu lepszej jakości snów.
Medium
Praktycznie Kurs świadomego śnienia
Ćwiczenie 2: Ułóż się wygodnie w pozycji na
plecach, ręce wzdłuż ciała. Po kilku spokojnych
głębokich wdechach i wydechach, skup swoją
uwagę na stopach, lekko je napinając. Następnie
rozluźnij wszystkie mięśnie stop i pomóż sobie
autosugestią "moje stopy są teraz całkowicie odprężone i zrelaksowane". Następnie przejdź do
wyższych partii ciała, najpierw nóg, dalej tułowia,
rąk, ramion (przy niektórych z nich, na przykład
mięśniach ramion i szyi, ćwiczenie może być konieczne do kilkukrotnego powtórzenia, gdyż gromadzi się tam znacznie więcej napięć). Przy
każdej partii ciała postępuj według ustalonego
schematu: najpierw napinaj mięśnie, aby uświadomić sobie napięcie, a następnie całkowicie
świadomie rozluźniaj, wspomagając się afirmacją
analogiczną do tej, jaką podałem przy stopach.
Zrelaksowane ciało dostarcza więcej snów
o lepszej jakości, gdyż wszystkie napięcia, to tak
naprawdę element pochłaniający część naszej
siły, energii, na zupełnie niepotrzebne w tym wypadku zadania. Ponadto ćwiczenia takie korzystnie wpływają na redukcję stresu, a to przekłada
się na ogólną poprawę kondycji psychofizycznej.
Nie podczas całego okresu nieświadomości
człowiek ma faktycznie sny. Faza, w której występuje śnienie, nazywana jest fazą REM. Jest to
skrót od angielskiego Rapid Eye Movements,
czyli szybkie ruchy oczu. Faza ta występuje u nas
każdej nocy w określonych cyklach.
Pierwsza faza REM pojawia się zazwyczaj po
90 minutach od zaśnięcia i trwa 10 minut.
Każda kolejna faza REM trwa o 10 minut dłużej, zaś przerwy między fazami REM zmniejszają
się o ten czas, czyli o 10 minut.
Najdłuższe fazy REM występują więc nad
ranem i mogą trwać nawet około 40 minut.
Jest to dla nas istotna informacja, ponieważ
największe szanse na zapamiętanie snu człowiek
ma wówczas, jeśli wybudza się bezpośrednio
z fazy REM.
Innymi słowy, jeśli coś nam się śni i ktoś nas
obudzi, sen prawdopodobnie pozostanie wyraźny
w naszej pamięci. Jeśli zaś zostaniemy obudzeni
pomiędzy tymi fazami, szansa na pamiętanie snu
jest mniejsza.
Ostatnią rzeczą wartą zapamiętania jest fakt,
iż fazy REM zmieniają znacznie swoje położenie,
jeśli zasypiamy po długim okresie niespania. Jeśli
II. Godziny snu i pobudki
np. noc wcześniej wcale nie spaliśmy, powyższy
Zarówno ilość przespanych godzin, jak i do- wykres wcale nie będzie tak przebiegał. Orgakładny czas pobudki, mogą mieć znaczący wpływ nizm, regenerując się po nienaturalnym braku
na pamiętanie snów. O ile każdy człowiek potrze- snu, wydłuża fazy głębokiego snu, pomiędzy fabuje określonej liczby przespanych godzin, która zami REM. Dopiero, gdy zostanie to skompensoregeneruje jego organizm i ta liczba potrafi być wane i nasz tryb snu zostanie znowu
nieco różna, o tyle każdy z nas odczuł różnice, ustabilizowany, w kolejnych nocach faza REM
gdy śpi za krótko lub... za długo. W tym drugim powróci do standardowej częstotliwości.
przypadku po przebudzeniu odczuwalne jest rozRozwiązanie: Znajdź swoją optymalną liczbę
bicie, problem z koncentracją i "dobudzeniem godzin snu. Jeśli jednak nie możesz spać w dosię". Wbrew pozorom zbyt długi czas snu nie za- wolnych dla siebie godzinach, oblicz, kiedy wywsze równa się większemu wypoczynkowi.
pada u Ciebie ostatnia faza REM i postaraj się
Problemu polegającego na braku snu tłuma- dostosować do niej pobudkę. Ustawienie budzika
czyć nikomu nie trzeba. Jest jednak rzeczą pod sam koniec razy REM jest najlepszym spoo wiele ważniejszą godzina pobudki.
sobem na dobre pamiętanie porannego snu!
str. 50
Medium
Praktycznie Kurs świadomego śnienia
III. Dieta
Dieta to kolejny czynnik, wpływający na pamiętanie snów. Poza oczywistym zdrowym odżywianiem się, które rzutuje na każdą dziedzinę
naszej sprawności i zdrowia (także na sny).
Na pamiętanie snów mają szczególnie wpływ
witaminy: B12, B6 i Kwas Foliowy (B9).
Rozwiązanie: Zadbaj o swoje zdrowie,
sprawdź, czy ilość witamin, potrzebnych dla Twojego organizmu, jest odpowiednia w Twojej diecie.
śniło, prawdopodobnie będzie pamiętał z nich o
wiele mniej, niż osoba, która interesuje się
swoimi snami.
Optymizm i wiara w swoje możliwości, oczywiście jak w każdej innej dziedzinie życia, także
i tu mają dużo do powiedzenia.
Rozwiązanie: Jeśli powyższy akapit Cię dotyczy, zacznij zwracać uwagę na swoje sny.
Ćwiczenie: Postaraj się wyrobić sobie nawyk
poświecenia pierwszej myśli po przebudzeniu,
temu, co Ci się śniło. To właśnie tuż po przebudzeniu najłatwiej sen utrwalić lub go zapomnieć.
IV.Treść snów
Jest to krytyczny moment dla zapamiętywania
Na to, czy zapamiętamy sen, wpływa także snów.
sama jego treść, a raczej to, jakiego rodzaju wraZwracając uwagę, zaraz po przebudzeniu, na
żenia ona na nas wywołuje. Sny, wywołujące to, co Ci się śniło i robiąc to systematycznie, posilne emocje, łatwiej zapamiętać. Dlatego za- prawiasz swoje zdolności zapamiętywania snów.
równo koszmary, które stresują, jak i sny wyjątUwierz, że możesz poprawić jakość swoich
kowo ekscytujące (w tym szczególnie Świadome snów a na pewno Ci się to uda!
Sny) o wiele łatwiej pamiętać.
W kolejnych lekcjach dowiesz się, dlaczego
VI. Dziennik snów
Świadome Sny prawie zawsze zapamiętujemy
Dziennik snów to technika, zarówno ogromdoskonale, nawet mając problemy z pamiętaniem nie skuteczna, ale jednocześnie stosunkowo wyjakichkolwiek innych snów.
magająca. Bywa ostatnią deską ratunku, jeżeli
Rozwiązanie: Spraw, aby Twoje sny zawie- ktoś ma naprawdę duże problemy z pamiętaniem
rały to, czego najbardziej pragniesz, co najbar- czegokolwiek ze swoich snów. Wymaga jednak
dziej Cię kręci. Takie sny z pewnością poświeconego czasu oraz systematyczności, co
zapamiętasz!
dla niektórych osób stanowi spore wyzwanie. Po
Ćwiczenie: Przed zaśnięciem pomyśl o tym, obudzeniu się po prostu się nie chce, a trzeba zaco chcesz, aby śniło Ci się tej nocy. Jeżeli pamię- pisywać, na tym bowiem technika ta polega.
tasz sen, który Ci się bardzo podobał, możesz
przywołać jego treść w pamięci i wizualizować
Ćwiczenie: Przygotuj sobie zeszyt. Najlepiej
jego sceny, zagłębiając się we wrażenia, jakie ze w twardej oprawie, ładny, budzący dobre skojasobą niesie.
rzenia. Jego wygląd zależy wyłącznie od Ciebie,
Z doświadczenia wiem, że o wiele łatwiej wy- będzie to jednak Twój skarb, wiec traktuj go
wołać określony sen, przypominając sobie po- dobrze. Będzie zawierał notatki z Twoich snów.
dobny, który już miał miejsce.
Ulokuj go w pobliżu łóżka, wraz z czymś do
Jeśli nie miałeś snu tego rodzaju, po prostu pisania. Codziennie po obudzeniu postaraj się
zacznij wizualizować sceny, przywoływać odpo- zapisać w nim treść snu. Notuj bez względu na
wiednie emocje, jakie chcesz, by towarzyszyły Ci to, ile pamiętasz. Nawet opis mglistego, wyryww czasie takiego snu. Skup się na przekonaniu, kowego wspomnienia czy odczucia, jest już
że właśnie to będzie Twój dzisiejszy sen. Taka czymś wartym zapisania.
sugestia, tuż przed snem, potrafi świetnie dziaDzięki notowaniu, z czasem Twój umysł przyłać.
zwyczai się do zapamiętywania coraz większej
ilości treści, którą będziesz zapisywać.
V. Nastawienie
Na pamiętanie snów ma też wpływ bardzo
prosty, ale istotny czynnik. To, na ile zwracamy
uwagę na własne sny.
Człowiek, którego sny nie interesują, który
nie ma nawyku zwracania uwagi na to, co mu się
str. 51
Medium
Praktycznie Kurs świadomego śnienia
Jeżeli dysponujesz większa ilością czasu po
pobudce, poświeć chwilę na możliwie szczegółowe opisanie wszystkiego. Sny po obudzeniu
pamięta się najlepiej. Następnie w ciągu dosłownie kilku kolejnych minut, potrafią coraz bardziej
blednąć w naszej pamięci, aż w końcu pamięta
się tylko niektóre fragmenty, jeśli pamięta się sen
w ogóle. Dlatego tak ważne jest wyrobić sobie
nawyk natychmiastowego skupieniu się na treści
snu po obudzeniu i możliwie szybkim go zapisaniu.
Jeżeli dysponujesz niewielką ilością czasu,
możesz wykonać notatki w formie punktów. Zapisz swoje wspomnienia w formie krótkich zdań,
każde dotyczące jakiegoś kluczowego elementu
snu. W ten sposób, w dosłownie dwie minuty,
możesz sporo utrwalić. Później, kiedy w dalszej
części dnia w końcu będziesz mieć czas dla siebie, te punkty mogą okazać się nieocenione.
Przeczytanie ich i chwila skupienia może przywołać bardziej szczegółowe wspomnienia snu.
Wówczas warto uzupełnić notatki.
Zapisywanie snów nie tylko jest formą utrwalenia ich treści. Ma również o wiele większą zaletę. Przyzwyczaja Twój umysł, Twoją
podświadomość do faktu, że zależy Ci na pamiętaniu snów. Podświadomość koduje sobie z czasem, że należy pamiętać sen, aby móc go
zapisać. Aby to się udało, trzeba być systematycznym i prowadzić swój dziennik regularnie,
aby wyrobić sobie odruchy.
Efekty prowadzenia Dziennika Snów możesz
odczuć już po dwóch, trzech dniach, ale może to
potrwać też dłużej, tydzień czy dwa. Wszystko
zależy od tego, jak wyraźnie już pamiętasz sny
i czy stosujesz także inne techniki, wspomagające ich pamiętanie.
tak, jakby było ono już faktem. Zadaniem afirmacji jest zakotwiczenie się przekonania w podświadomości, która realizuje owe przekonanie w życiu
danego człowieka. Jeśli w coś wierzymy - realizuje się to w życiu, o ile również na poziomie
podświadomym mamy uruchomione odpowiednie "programy".
Aby afirmacja była skuteczna, powinna być
ponadto zbudowana tak, abyśmy sami byli w stanie nią siebie przekonać. Na przykład afirmowanie "Jestem bogaty" dla biednego człowieka
może być nieskuteczne, bo nic w jego życiu nie
potwierdza ani słuszności takiego twierdzenia ani
nawet możliwości nagłej zmiany. Natomiast afirmacja "z każdym dniem bardziej się bogacę",
może być już do przyjęcia dla takiego człowieka,
bo mówi o możliwym do realizacji procesie stopniowego poprawiania swojej sytuacji materialnej.
Afirmacje, aby były skuteczne, należy powtarzać w myślach często, najlepiej wiele razy dziennie, przez jakiś okres czasu (zależnie od afirmacji
i osoby, efekty mogą być widoczne w różnych odstępach czasu).
Podświadomość najbardziej jest chłonna
(najlepiej przyswaja afirmacje) w stanie relaksu,
gdy nasz mózg znajduje się w stanie alfa, czyli
tuz przed snem i zaraz po obudzeniu.
Oto kilka przykładowych afirmacji mogących
poprawić pamiętanie snów:
"Z każdym dniem lepiej zapamiętuję swoje
sny"
"Moje sny z każdym dniem stają się wyraźniejsze i lepiej je pamiętam"
"Doskonale zapamiętuję swoje sny"
Ostatnią z powyższych propozycji przeznaczam dla osób, które są faktycznie bliskie doskonałemu zapamiętywaniu i po prostu chcą to
jeszcze poprawić. Podświadomości będzie stoVII. Afirmacje
sunkowo łatwo przyjąć taki fakt i go realizować.
Afirmacje to specjalnie zbudowane zdania, W przypadku bardzo słabego pamiętania snów
mające pomóc w zaprogramowaniu własnej pod- lub prawie w ogóle, dwie pierwsze propozycję
świadomości na określony cel.
będą odpowiednie.
Można je z powodzeniem stosować w wielu
Ważne jest, aby w czasie wypowiadania afirdziedzinach, do czego jeszcze wrócimy przy macji naprawdę w nie uwierzyć. Nasza wiara,
okazji wywoływania Świadomych Snów. Na razie która wpływa na podświadomość, jest naprawdę
skupmy się jednak na afirmacjach w kontekście potężnym czynnikiem determinującym nasze
pamiętania snów.
życie. Warto świadomie nią pokierować, wyznaZacznijmy od podstaw. Prawidłowo zbudo- czając kurs na obrany sobie cel.
wana afirmacja to zdanie w czasie dokonanym,
nie zawierające przeczeń. Afirmacja wyraża
Jakub Qba Niegowski
w czasie dokonanym nasze życzenie, ujmując je
str.52
Medium
Krzysztof Jankowski
Rozwój osobisty dla życia bez obaw
Dobrze opracowane pytania to potężne narzędzia, oferujące wgląd w Twoje życie i odpowiednie rozwiązania. Odpowiadając na
nie, możesz głębiej zbadać siebie, odkryć,
co Cię motywuje, a co powstrzymuje. Z natury jesteśmy ciekawscy i chcemy dowiedzieć się więcej o sobie. Często zdarza się, że
nie poświęcamy czasu na opracowanie
pytań i głębsze wnikanie w odpowiedzi.
Gdy dowiesz się więcej o sobie, dzięki tym
pytaniom i swoim odpowiedziom, rozważ
pracę z coachem, mentorem lub doradcą,
który mógłby wesprzeć Cię w rozwoju i osiągnięciu w życiu tego, co najlepsze.
str. 53
30 potężnych pytań, prowadzących do
poznania siebie
1. Kto lub co obecnie Cię powstrzymuje
i dlaczego?
2. Co musisz w życiu osiągnąć, by czuć
się spełnionym i pełnym?
3. Czy Twoje życie idzie w dobrym, czy
złym kierunku? Dlaczego?
4. Jak definiujesz sukces?
5. Jak wiele stresu jest w Twoim życiu i co
go powoduje?
6. Którzy ludzie wspierają Cię, a którzy wyczerpują?
7. Co lubisz najbardziej, a co najmniej
w swoim dniu?
8. Których elementów swojego życia nie
wybierałeś?
9. Co dobrze działa w Twoim obecnym
życiu?
10. Jakie są Twoje największe obawy odnośnie Ciebie?
11. Jakie są Twoje największe obawy odnośnie sukcesu?
12. Co motywuje Cię do odnoszenia sukcesów i rozwijania się jako osoba?
Medium
Praktycznie Rozwój osobisty dla życia bez obaw
13. Jakie są trzy najważniejsze rzeczy, jakich się o sobie dowiedziałeś?
14. Jakie kłamstwa sobie obecnie wmawiasz?
15. Gdybyś mógł zacząć od początku,
kim byś był?
16. W jakich dziedzinach życia zachowujesz się nieodpowiedzialnie lub dziecinnie?
17. Jakie masz nałogi, z których chciałbyś
zrezygnować?
18. Czego najbardziej nie chcesz żałować w swoim życiu?
19. Jakie problemy i kryzysy wciąż przyciągasz?
20. Która z rzeczy, które wciąż robisz,
ogranicza Twój sukces?
21. W jakie gry grasz sam z sobą i innymi?
22. Jaka jest tajemnica, której odkrycia
przez innych najbardziej się obawiasz?
23. Do jakiej rzeczy, którą powinieneś pozostawić, jesteś przywiązany?
24. Co wzbudza Twoją największą pasję?
25. Co takiego masz teraz, czego chciałbyś mieć wiele więcej?
26. Czy kiedykolwiek rozważałeś możliwość posiadania takiego życia, jakiego
pragniesz?
27. Jak, w skali od 1 do 10, oceniłbyś jakość osobistą swojego życia?
28. Jaka jest Twoja wizja życia?
29. Jakich ograniczających przekonań
lub historii trzymasz się, choć przeszkadzają Ci
w rozwoju?
30. Jak często plany innych osób rządzą
Twoim życiem?
Krzysztof Jankowski
PREZENT DLA CZYTELNIKÓW
MEDIUM - darmowy kurs:
STRATEGIA REALIZACJI
CELÓW !
LINK do kursu STRATEGIA REALIZACJI CELÓW -
http://przewodnik.strategiarealizacjicelow.pl/darmowe-video%20SRCYT.html
str. 54
Medium
Radek Suszka
Biznes rodzinny
Zauważyłem, że coraz bardziej popularne staje
się prowadzenie biznesu rodzinnego. Dla mnie
najciekawszą, a zarazem najbardziej „delikatną”
konfiguracją prowadzenia rodzinnej firmy jest
współpraca małżonków lub partnerów.
Ten temat jest mi szczególnie bliski, ponieważ przez 9 lat prowadziłem biznes wspólnie
z żoną. Przez ostatni rok z już byłą żoną. Chociaż
może brzmieć to zniechęcająco, wcale tak nie
jest. Stworzyłem nową rodzinę, za miesiąc biorę
ślub, a z moją obecną narzeczoną prowadzimy
wspólny biznes.
Chcę podzielić się z Wami moimi spostrzeżeniami i przestrzec przed błędami, które popełniłem kilka lat wcześniej. Przed błędami, które
doprowadziły do zakończenia zarówno mojego
małżeństwa, jak i dochodowego biznesu.
Przymierzając się do prowadzenia firmy
wspólnie z partnerem ważne jest sprawdzenie
własnych priorytetów. Co jest dla mnie ważniejsze rodzina czy biznes? Pamiętam, jak kilka lat
temu podczas kłótni z ówczesną żoną, powiedziałem, że jeżeli się rozstaniemy, to ja zabieram
firmę. Moje słowa mnie samego zaskoczyły. Chociaż nie chciałem tak myśleć, było to moje prawdziwe podejście. W ciągu roku dokonała się we
mnie zmiana i postanowiłem, że jeżeli kiedykolwiek się rozstaniemy, to żona weźmie firmę. Historia zakończyła się rozwodem i współpracą
biznesową jeszcze przez rok.
Świadomość priorytetów ułatwia podejmowanie codziennych decyzji. Oddzwonić do klienta,
który pilnie potrzebuje odpowiedzi, czy porozmawiać z żoną, która pisze SMSem jak bardzo Cię
kocha? Ile godzin w ciągu dzisiejszego dnia przeznaczę na biznes, ile na rodzinę, a ile na związek?
Zadajcie samym sobie następujące pytania
i porównajcie odpowiedzi z odpowiedziami partnera. „Czego oczekuję od naszego biznesu?”.
„Na ile poważnie taktuję nasz wspólny biznes?”.
str. 55
„Co jestem w stanie poświęcić dla dobra naszego
biznesu?”. Im bardziej odpowiedzi „rodzinnych”
wspólników będą się różniły, tym większe pole do
powstawania konfliktów.
Pozostaje jeszcze pytanie, jak podzielić się
obowiązkami i odpowiedzialnością?. Zaobserwowałem trzy podstawowe możliwości. Pierwsza to
wspólnicy razem podejmujący decyzje na każdy
temat, druga - wspólnicy odpowiedzialni za swoje
części biznesu oraz ostatnia opcja, relacja szef –
podwładny. Przećwiczyłem wszystkie konfiguracje i tą, którą polecam, jest podział odpowiedzialności między sobą. Pamiętajcie, żeby obie strony
robiły to, co lubią, a nie to, co potrafią i dlatego
powinny to robić.
Wiele razy słyszałem ostrzeżenia, że w przypadku prowadzenia rodzinnego biznesu sprawy
zawodowe przynosi się do domu. Zgadza się, ale
nie uważam, że to coś negatywnego. Jeżeli
chcemy rozwijać związek, to warto poznawać zarówno siebie, jak i partnera w różnych okolicznościach. Na przykład podczas wspólnego
prowadzenia firmy.
Jeżeli mamy różne aktywności zawodowe, to
możemy zawsze zwierzyć się lub pożalić partnerowi na szefa, klienta czy współpracownika. Prowadząc wspólnie firmę, to działania lub
zachowania partnera mogą w nas budzić nieprzyjemne emocje. I tu, gdzie dla jednych pojawia się zagrożenie dla związku, ja widzę szansę
na umacnianie partnerskiej relacji.Każda sytuacja
konfliktowa i asertywne mówienie o swoich emocjach przyczynia się do wzmacniania związku.
Mówienie o swoich emocjach w sposób prawdziwy, tworzy poczucie bliskości z osobą słuchającą oraz atmosferę zrozumienia i wsparcia.
Jeżeli łączy Was wspólna pasja, na której
możecie zarobić, jeżeli jesteście dojrzałymi partnerami, jeżeli jesteście ludźmi świadomymi swoich priorytetów i celów, to twórzcie wspólny
biznes, to czysta przyjemność.
Medium
Medium poleca szkołę!
str. 56
Medium
Magicznie
Bogusława M. Andrzejewska
Horoskop Drzew
Według astrologicznej tradycji, każdy znak zodiaku opiekuje się innym drzewem, a ludziom
urodzonym pod różnymi postaciami niebieskiego
zwierzyńca sprzyjają inne rośliny. Warto przyjrzeć
się przypisanemu przez astrologię drzewu
i sprawdzić, czy jego energia jest taką, której najbardziej potrzebujesz. Możesz nosić przy sobie
jego listek lub owoc jako talizman. Ilekroć weźmiesz go do ręki i pomyślisz o swoim drzewie,
poczujesz silną więź ze swoją sosną, brzozą czy
lipą. Na pewno poczujesz też przypływ energii,
gdyż kontakt mentalny z duchem natury może
odbywać się bez względu na odległość.
Nie można zapominać, że popularnie przypisany człowiekowi znak zodiaku dotyczy wyłącznie urodzeniowej pozycji słońca. A przecież
w naszym układzie słonecznym występuje jeszcze dziewięć innych ciał niebieskich, które również określają charakter danej osoby. Jeśli
wystąpi silne zgrupowanie pozostałych planet
w zupełnie innym niż słońce obszarze horoskopu, ktoś może zupełnie nie identyfikować się
z sugerowanym mu znakiem. Dlatego tak często
gazetowe horoskopy zupełnie nie pasują do
danej osoby. Nie można przeprowadzić astropsychologicznej analizy osobowości wyłącznie na
podstawie położenia słońca. Zatem również proponowany przeze mnie wykaz drzew niekoniecznie musi się sprawdzić. Może natomiast pomóc
w określeniu cech, jakiego znaku masz w sobie
najwięcej, w zależności od tego, przy jakim drzewie czujesz się najlepiej. Najprawdopodobniej
w tym właśnie sektorze horoskopu znajduje się
większość twoich planet.
Bywa jednak i tak, że w związku
z chorobą lub problemem wewnętrznym, potrzebujemy energii konkretnej rośliny i dlatego to,
a nie inne drzewo szczególnie nas przyciąga. Nie
str. 57
ma to wówczas związku z układami planet w horoskopie, a potrzeba bliskości konkretnego gatunku może się zmniejszyć wraz z powrotem do
zdrowia lub rozwiązaniem problemu. Potraktujmy
więc poniższy wykaz z lekkim przymrużeniem
oka i sprawdźmy, czy tak jest w rzeczywistości.
Jeśli urodziłeś się, gdy słońce było w znaku
Barana, najlepszym drzewem dla ciebie jest
akacja. Znakomicie harmonizuje ona z impulsywnością, zapałem i aktywnością tego znaku.
Jej szybki wzrost symbolizuje twój wieczny pośpiech, szybkie, czasem nieprzemyślane decyzje
i ogromną witalność. Być może nie wyhamuje cię
ona w pędzie do działania, ale sprawi, że ukierunkujesz właściwie swoją energię. Jeśli nawet
nie zmusi cię do zatrzymania na chwilę i zastanowienia się nad życiem, to i tak sprawi, że zaczniesz zauważać innych. Pomoże spośród
tysięcy pomysłów na minutę wybrać ten najbardziej korzystny.
Klon otoczy cię opieką, jeśli przyszedłeś na
świat w znaku Byka. Podobnie jak on jesteś uosobieniem siły, spokoju i stałości. Jako wielbiciel
piękna odnajdziesz w tym niezwykłym drzewie
urok spokojnej mocy i odrobinę zadumy. Będąc
domatorem i smakoszem, chciałbyś, aby nikt nie
ruszał cię z twojego ulubionego kącika, gdzie
podjadając pyszności, czytasz swoją ulubioną
książkę. Nie lubisz zmian i warto, abyś medytując
pod swoim drzewem zrozumiał, że czasami są
one niezbędne i nie warto bronić się przed
nowym. Przecież często przynoszą one coś lepszego. Klon pozwoli ci na zrozumienie i docenienie współpracy z innymi. Obdarzy cię dystansem
do pewnych trudnych spraw, zwłaszcza finansowych i związanych z niewiernością, która dla ciebie jest najcięższym grzechem.
Medium
Magicznie Horoskop Drzew
Słoneczne Bliźnięta najlepiej czują się
w obecności wiśni. Harmonizuje ona z ich żywiołowością, szybkością myśli i niepowtarzalnym
wdziękiem. Kobiety spod tego znaku, kiedy
znajdą się blisko wiśni, stają się jeszcze bardziej
uwodzicielskie i bez względu na typ urody magnetycznie działają na mężczyzn. Z kolei mężczyźni nabywają daru intuicyjnego rozumienia
płci przeciwnej, co czyni z nich dobrych i wrażliwych partnerów. To drzewo może sprawić, że
zwolnisz trochę tempo życia i nie będziesz ciągle
w nerwowym napięciu. Obdarzy cię odrobiną
stałości, która bardzo się przyda w ciągłej gonitwie za przygodami, nowinkami czy nowymi znajomościami. W cieniu jej gałęzi możesz urządzić
piknik dla najbliższej rodziny. Możesz bliskim poświęcić nieco więcej czasu niż zwykle, bo należysz do tych znaków, które interesuje wszystko
poza własnym domem.
Dla ciebie Raku najlepszym partnerem będzie lipa. W pełni odpowiada twojej wrażliwości,
delikatności i romantyczności. Podobnie jak ty,
jest łagodna i wielkoduszna. Opiekuńczo rozpościera konary, jakby chciała objąć nimi wszystkie
słabe stworzenia. Obdarzy cię zrozumieniem,
gdzie i kiedy twoja pomoc i opieka są rzeczywiście potrzebne, tak abyś nie dał się nadmiernie
wykorzystywać. W cieniu jej gałęzi możesz spróbować chociaż na chwilę zapomnieć o innych,
zwłaszcza o dzieciach i pomyśleć choć raz
o sobie i o tym, co możesz zrobić dla siebie.
Ciepła i dobra lipa doda ci mocy i odpędzi od ciebie twoje irracjonalne strachy.
Jeśli urodziłeś się pod znakiem władczego
Lwa, twoim drzewem będzie królewski dąb. Jest
silny i pewny swojej władzy tak, jak ty. Podobnie
do ciebie z hojnością i wielkodusznością obdarza
innych. Gdy kiedykolwiek zabraknie ci tak charakterystycznej dla ciebie twórczej mocy, zwróć
się po pomoc do króla drzew. Pomoże ci również
zrozumieć, gdzie i kiedy twoja duma może mieć
sens, a kiedy jest tylko przeszkodą. Wyciszy
nieco twoją nadmierną chęć bawienia się do białego rana i sprawi, że w sposób bardziej rozważny będziesz dobierał sobie towarzystwo,
zwłaszcza jeśli chodzi o płeć przeciwną. Dąb potrafi być samotnikiem i przy nim zrozumiesz, że
każdy czasem potrzebuje chwili ciszy.
str. 58
Słoneczna Panna jest osobą racjonalną,
uporządkowaną i metodyczną. Przypisanym jej
drzewem jest kasztanowiec, wnoszący spokój
i łagodzący napięcia. Jego dobroczynne dla zdrowia działanie harmonizuje z wyjątkową dbałością
o higienę osób spod tego znaku. Jeśli urodziłeś
się Panną, spróbuj czasem oderwać się od nadmiaru nałożonych na siebie obowiązków i w cieniu kasztanowych gałęzi pomarzyć o czymś
zupełnie irracjonalnym. Co prawda piękne i przynoszące zdrowie owoce kasztanowca kojarzą się
z tym, co dla ciebie najważniejsze, czyli z praktycznością i konkretem, ale przecież możesz
wyobrazić sobie czasami coś bardziej fantastycznego. Kasztanowiec pomoże ci spojrzeć na
życie z większym dystansem i fantazją, aczkolwiek nie pozwoli ci zapomnieć o obowiązkach,
bez których przecież twoje życie nie miałoby
sensu.
Waga to piękno, wdzięk, ale i największe
w całym zodiaku zrozumienie drugiego człowieka. Jeśli urodziłeś się pod tym znakiem, jesteś
doskonałym negocjatorem i dyplomatą, a twoim
drzewem jest wiąz. Od dawna symbolizował
on przyjaźń i pojednanie, więc podobnie jak ty,
sprzyja godzeniu się zwaśnionych ludzi. W przeciwieństwie do ciebie ma jednak w sobie dużo
siły i zapału. Skorzystaj z jego pomocy, kiedy jesteś zniechęcony, apatyczny i właściwie na nic nie
masz ochoty, co jest bardzo znamienne dla ludzi
spod tego znaku. Wiąz doda ci wytrwałości i zachęci do działania, nie pozbawiając cię jednocześnie charakterystycznego dla ciebie
rozmarzenia i fantazji.
Medium
Magicznie Horoskop Drzew
Dla urodzonego w czasie, kiedy słońce przebywało w znaku Skorpiona, najodpowiedniejszy
jest cis. To drzewo symbolizujące nieśmiertelność
ducha, kojarzące się ze wszystkim, co nieodgadnione i niezwykłe, jest wymarzonym talizmanem
dla pełnego tajemniczych zainteresowań Skorpiona. Kiedy będziesz z pasją zagłębiał się w rozwiązywanie coraz to nowych zagadek i zanurzał
w rozpracowywanie największych sekretów ludzkości, zwróć się do tego właśnie drzewa, aby
skierowało cię na właściwy trop i pomogło sfinalizować zadanie. Dzieląc z tobą twoją pasję,
obdarzy cię także umiejętnością rozpatrywania
i pojmowania rzeczy we właściwych kategoriach.
Będzie przewodnikiem przez krainy ducha.
Strzelec to nie tylko ogromne poczucie humoru i zamiłowanie do podróży. To także dążenie
do wewnętrznego rozwoju, do trafienia na właściwego nauczyciela i wędrowanie duchową
ścieżką. Dlatego, jeśli urodziłeś się w tym znaku,
to pomocna może okazać się jarzębina. Dzięki
niej twoje medytacje będą skuteczniejsze i łatwiejsze. Pokaże ci te drogi, które dla ciebie będą
najodpowiedniejsze. Intensywnie medytując
w cieniu jej gałęzi możesz stać się skutecznym
wróżbitą, gdyż właśnie to drzewo patronuje prognozowaniu. Nie zatracisz przy tym swojego naturalnego optymizmu, gdyż drzewo to, mimo tak
poważnego działania, ma w sobie dużo piękna
i lekkości. Śliczne owoce, z których dziewczęta
robią sobie korale, przypominają, że wartość
życia musimy odnaleźć nie w astralnych wędrówkach, lecz tu i teraz w urokach codziennego materialnego istnienia.
Jeśli urodziłeś się pod opieką Wodnika, jesteś przede wszystkim humanistą zdolnym do
wielu wyrzeczeń w imię wielkich spraw. Twoim
drzewem jest sosna, która podobnie jak ty mobilizuje innych do dokonywania właściwych wyborów, a ponadto wzmacnia intelekt. Znajdziesz
w niej oparcie, gdyż pomoże ci rozwikłać niejedno trudne zadanie. Medytacja pod tym właśnie
drzewem sprzyjać będzie powstawaniu i szczegółowym dopracowywaniu nowych pomysłów.
W cieniu jej gałęzi będziesz mógł przypomnieć
sobie wszystkie ważne dla ciebie informacje.
Jako pionier i odkrywca docenisz jej rozjaśniające myśli działanie i umiejętność przywrócenia
emocjonalnej równowagi.
Dla urodzonych pod znakiem Ryb najlepszym przyjacielem będzie wierzba, podobnie jak
oni tajemnicza i nieodgadniona. Wierzba sprzyja
refleksji, sprzyja marzeniom, sprzyja fantazji.
A ponieważ ludzie spod tego znaku żyją w swoim
własnym oderwanym od rzeczywistości świecie,
więc pod jej gałązkami mogą odnaleźć prawdziwą świątynię dumania. Jednak warto skorzystać z jej pomocy, gdyż w odróżnieniu od
człowieka wierzba dzięki korzeniom utrzymuje
stale łączność z materią i życiem. Kiedy za daleko zawędrujesz w swoich snach i marzeniach,
drzewo to pomoże ci na nowo odnaleźć kontakt
z realnym otoczenim, ściągnie cię z chmur z powrotem na ziemię.
Jak widać każde z wymienionych tu drzew
posiada wiele cech danego znaku zodiaku, ale
w odróżnieniu od ludzi, mając lepszy kontakt
z Najwyższą Energią, przejawia jedynie pozyDla powściągliwego, zamkniętego w sobie tywy danej cechy, podczas kiedy człowiek może
Koziorożca najlepszym przyjacielem będzie wibrować dwojako, zarówno dodatnio jak i ujemjodła. Wniesie ona trochę luzu i odprężenia nie. Warto skorzystać z harmonizującej i przywraw jego pełne ciężkiej pracy życie. Jeśli urodziłeś cającej równowagę mocy drzewa, które
się w tym znaku, spróbuj w cieniu jej gałęzi zna- uwypuklając charakterystyczne dla Byka, Wagi
leźć chwilę na to, by oderwać się od obowiązków czy Koziorożca umiejętności, pozbawi go nadi problemów. Przyjrzyj się temu pięknemu drzewu miarowości i przesady w danej sferze, a także
i pomyśl, że sukces i pieniądze to nie wszystko. prawidłowo ukierunkuje rozwój wewnętrzny.
Jodła pomoże ci dostrzec w życiu inne niedoceniane przez ciebie dotąd wartości. Jednocześnie
Bogusława M. Andrzejewska
jest tak pełna dumy i godności, jak ty. Na pewno
odnajdziesz w niej bratnią duszę. Jako talizman
będzie chroniła cię przed nadmiarem obowiązków oraz być może wyleczy z nieśmiałości i pokaże drogę do prawdziwej miłości.
str. 59
Medium
str. 60
Medium
Jakub Qba Niegowski
Neuro-przestrzenne światy cz. 2
„Człowiek jest modelem świata.”
Leonardo da Vinci
„A jakie jest największe kłamstwo
świata? - spytał zaciekawiony młodzieniec. - To mianowicie, że nadchodzi taka
chwila, kiedy tracimy całkowicie panowanie nad naszym życiem i zaczyna nim rządzić los.. - rzekł staruszek.”
Paolo Coelho
Osiąganie zaplanowanych
celów
Odpowiedzi były dwie i obie równie oczywiste:
• Po pierwsze za sukces odpowiadała zawsze siła woli, czyli zdecydowanie i determinacja w realizacji oraz pracy nad
osiągnięciem celu.
• Po drugie zaś kluczowa jest zdolność
skoncentrowania potencjału swojego umysłu
na realizacji owego celu, a to okazuje się niezwykle trudnym zadaniem dla wielu ludzi.
To jednak był dopiero początek, ponieważ pozostała jeszcze otwarta kwestia, jak w PRAKTYCE wspomagać realizację swoich życiowych
celów i marzeń. Nie wystarczy przecież powiedzieć komuś – skoncentruj się i bądź silny.
Zanim jednak zaczniesz.
„Pamiętaj, byś zawsze wiedział jasno,
Nim jednak zabierzesz się za pracę nad reaczego pragniesz.”
lizowaniem czegokolwiek, musisz być jednego
Paolo Coelho
absolutnie pewien - bez czego na nic nawet najlepsze metody, wspomagające osiąganie celów.
„Nie ma żadnego usprawiedliwienia, Otóż musisz być pewnym, czego chcesz, dlaby nie stać się wielkim.”
czego tego chcesz i po co ci to.
Doświadczenie pokazuje, że wielu ludzi ma
Tom Peters
tak naprawdę problem nie tyle z realizacją celu,
Rozważając kwestię sukcesu w realizacji du- ale już z samym określeniem, czego naprawdę
żych, długoterminowych celów życiowych, zada- chcą od życia i dlaczego. Moim zdaniem takie
łem sobie kiedyś takie pytanie - co odpowiada za osoby powinny najpierw poświęcić czas na dogłębne rozważenie tej kwestii, a dopiero potem
sukces i jak można go wspomagać?
Co sprawia, że jednym udaje się prędzej czy zabierać się za pracę nad realizacją czegokolpóźniej osiągnąć wyznaczony sobie cel, zrealizo- wiek. Najgorsze jest dla mnie widzieć osoby, rzuwać jakieś marzenie, a u innych sprawy zupełnie cające się w wir pogoni za czymś, co nie ma
zbaczają z kursu, a nawet „pociąg”, którego kurs wiele wspólnego z realizacja marzeń oraz życiozostał przecież wyznaczony, czasem się zupełnie wych celów, lecz jest objawem zagubienia, czy
też narzuconych przez kogoś przekonań.
„wykoleja”.
str. 61
Medium
Magicznie Neuro-przestrzenne światy
Dlatego, drogi czytelniku, nim przystąpisz do np., że chleb jest smaczny, zdrowy i że jest on
pracy z zamieszoną tu treścią - bądź pewien, że podstawowym, oczywistym dobrem, które będzie
doskonale wiesz, co chcesz w swoim życiu dla niej zawsze dostępne.
Wiem, że wiele osób może poczuć się zbulosiągnąć.
wersowanymi tak „lekceważącym podejściem” do
Symbolika otoczenia – świat, chleba, ale to nie jest lekceważenie, tylko zwracający się w życiu rozsądek, jak pokazuje dow którym żyjemy.
świadczenie.
Podstawowym błędem, jaki popełniamy, a co
Symbole są wszędzie wokół nas. Otaczają
ostatecznie staje się naszą pułapką i nieustan- nas w życiu z każdej strony.
nym zataczaniem błędnego koła bez pozytywnego rozwiązania – jest przekonanie o tym, że
Ćwiczenie I:
wszystko, co widzimy, jest tylko i wyłącznie takie,
Spójrz teraz na dowolny przedmiot w swoim
jak aktualnie myślimy, że jest.
pokoju - pomyśl o nim przez chwilę.
Co symbolizuje?
Wytłumaczę to na takim przekolorowanym
Nie śpiesz się i po prostu poszukaj, z czym
przykładzie: Kiedy przeciętny Polak widzi drogi Ci się ten przedmiot kojarzy?
samochód, to albo myśli, że jest kradziony albo,
Patrzysz na przykład na łóżko i coś się pojaże jeździ nim jakiś mafiozo, albo też ostatecznie wia… być może skojarzenia takie jak: sen, wyponieuczciwy polityk. Dla wielu przekonanie tego czynek etc.
rodzaju staje się czymś „oczywistym”, no bo
Patrzysz na biurko i myślisz sobie… i nagle
przecież „normalny człowiek” nie może sobie na skojarzenia: pisanie, sprzątanie etc.
to pozwolić. Przekonanie takie oczywiście prowaRozglądając się w swoim pokoju, czy gdziedzi do odzwierciedlenia go przez naszą podświa- kolwiek indziej, odkryjesz szybko, że
domość, przyciągającą osoby i zdarzenia, które WSZYSTKO ma dla Ciebie jakieś symboliczne
będą pasowały do tego przekonania, a nawet znaczenie.
gdyby przypadkowo pojawiło się inne zdarzenie,
niczym anioł wyciągające rękę do człowieka, by
A teraz inne ćwiczenie.
wyrwać go z jego bagna, to osobnik posiadający
to przekonanie uzna, że to na pewno owoc nieĆwiczenie II:
uczciwości i odtrąci je.
Aby umożliwić jego prawidłowe wykonanie,
Tym samym nieustannie pozostaje on postaraj się znaleźć coś, co znajduje się poza
w kręgu efektów danego przekonania, dopóki nie Twoim domem i nie należy do Ciebie, z czym
zrozumie, że subiektywnie programuje sobie tego masz możliwie mały związek. Możesz przejrzeć
rodzaju przekonania i że może być inaczej – do- jakąś gazetę czy serwis internetowy z wiadomopóty będzie w sytuacji, że albo sam ukradnie, ściami. Ważne byś już nie używał do tego ćwialbo tego samochodu miał nie będzie.
czenia swoich rzeczy osobistych.
Inny przykład: Kiedy człowiek „po bożemu”
Na przykład spójrz na twarz jakiejś aktorki,
wychowany patrzy na chleb, myśli najczęściej zobacz jakiś mebel wystawiony na aukcje etc.
o tym, że jest to owoc ciężkiej pracy, na który
Gdy poświęcisz temu chwilę, zrozumiesz, że
trzeba pracować ciężko i go szanować (czyli le- wszystkie te skojarzenia (czyli to, co symbolizują
piej się otruć nieświeżym jedzeniem niż wyrzu- dla nas te przedmioty bądź osoby) wiąże się z jacać). Dla niego to będą głównie skojarzenia – kimiś zdarzeniami oraz obserwacjami, jakich dopotoczna symboliki chleba. Koncentrując się na konałeś w przeszłości lub jakie zostały Ci
takich przekonaniach i tej symbolice, człowiek ten zasugerowane.
oczywiście będzie musiał bardzo ciężko pracoAktorka może przypominać Ci kogoś znajować i zawsze będzie czuł się zagrożony, że mu mego lub kogoś, kogo kiedyś gdzieś widziałeś.
może zabraknąć na chleb.
Mebel, którego nigdy nie widziałeś, może nagle
Inna osoba oczywiście mogłaby mieć inne Ci się skojarzyć z czymś, co zobaczyłeś u swoskojarzenie, znacznie bardziej konstruktywne - jego znajomego, u babci na wakacjach lub np.
str. 62
Medium
Magicznie Neuro-przestrzenne światy
skojarzeniem będzie „ekskluzywność”, ponieważ
rodzina mówiła Ci, że to są rzeczy, które kupują
ludzie zamożni albo jeszcze dlatego, że tak
chciałbyś urządzić swój dom mając dużo pieniędzy etc.
Gdy się im teraz przyjrzysz, zrozumiesz., że
są to skojarzenia subiektywne i że wiele osób
może widzieć zupełnie odmienną symbolikę
(znaczenia) w różnych rzeczach, ponieważ miały
inne doświadczenia w swoim życiu.
Jednoczenie zrozumiesz też, że wielu ludzi
kojarzy podobnie pewne sprawy, ponieważ im to
zostało zasugerowane przez „System” (społeczeństwo, władza, edukacja, religia etc.).
Skoro więc postrzeganie tego, co nas otacza,
jest subiektywne i może być tak różne, jasnym
jest również, że to, co postrzegasz w swoim życiu
obecnie w określony sposób, możesz zacząć postrzegać inaczej - tak kierując swoim postrzeganiem, by Twoje widzenie świata sprzyjało Twoim
planom i marzeniom, a nie przeszkadzało w ich
realizacji.
Zdolność ta ściśle wiąże się z dwiema kluczowymi cechami naszej podświadomości:
• Subiektywną interpretacją zdarzeń.
• Ukierunkowaniem i koncentracją świadomości.
Te dwie cechy podświadomości z kolei wiążą
się z zaprogramowanymi jej (świadomie czy nie)
interpretacjami różnych symboli.
W zależności od tego, jak są one zaprogramowane i na ile trafny jest ich dobór – taka też
jest jakość życia i jego postrzegania przez danego człowieka.
Przypomina to zestaw klocków o takich właściwościach, że kiedy nie decydujemy się budować z nich świadomie, to i tak łączą się one ze
sobą bardziej lub mniej przypadkowo przez cały
czas, tworząc jakieś tam konstrukcje. Jeśli
chcemy mieć jednak dzięki owym klockom np.
samochód, zdanie się na przypadek i liczenie, że
takowy powstanie, jest jak liczenie na wygraną
w totolotka.
Twory, jakie nasza podświadomość buduje
z
owych
„klocków”, mogą być nam przydatne,
Świadomy wybór symboli oraz
bądź niekorzystne - lecz możemy także przejąć
ich równie świadoma
inicjatywę i niczym dyrektor budowy zacząć twointerpretacja.
rzyć plany konstrukcyjne, wyznaczając gdzie i co
chcemy budować. Tym samym nasze życie staje
Aby osiągnąć sukces w realizacji czegokol- się terenem dla świadomego i zaplanowanego
wiek, potrzebujemy stworzenia tak zwanej tworzenia, rozwoju, ekspresji, a przypadek prze„ścieżki wydarzeń”, która umożliwi nam dotarcie staje nim rządzić.
do wyznaczonego sobie celu.
str. 63
Medium
Magicznie Neuro-przestrzenne światy
Ponadto podświadomość ma tę cechę, że
jeśli nauczyć ją tworzenia czegoś po naszej
myśli, może ona z czasem sama zacząć wykonywać zadania bez konieczności ciągłego poświecenia im uwagi tak, jak jej to pokazaliśmy
wcześniej. Przypomina to znowu sytuację budowy, gdzie ktoś z doświadczeniem pokazuje ludziom, co maja robić, dzięki czemu z czasem
uczą się oni budować solidne i pożądane konstrukcje. Jeśli im jednak tego nikt nie pokaże
(czyli jeśli nie zaczniesz świadomie programować
sobie odpowiedniej interpretacji symboli), to niewielkie są szansę na to, że sami z siebie szybko
staną się mistrzami w swoim zawodzie.
Oczywistym jest, że w dzisiejszym świecie
niekontrolowane przyjmowanie sugestii w postaci
spotykanych na co dzień wizualnych symboli
i brak zwracania uwagi na owe „klocki” własnego
umysłu kończy się życiem na zbliżonym jakościowo poziomie do reszty otoczenia, które równie bezkrytycznie daje się programować. Dzieje
się to głownie za sprawą społeczeństwa, mediów, polityki, religii i systemu edukacyjnego.. Dosłownie wszędzie, gdzie przeciętny obywatel nie
dokonuje świadomej i konstruktywnej interpretacji, jest to robione za niego ze skutkiem, jaki
może każdy dziś obserwować w naszym świecie.
Sytuacja jednak nie jest tak beznadziejna, jak
niektórzy lubią myśleć (bo wtedy mogą zwalić
winę za własne życie na kogoś innego). Nie jesteśmy bezbronnymi owieczkami pędzonymi na
rzeź. Prawda jest taka, że trzeba wziąć odpowiedzialność za swoje życie i chcieć je świadomie
kształtować - to podstawa.
Jeśli chcesz, drogi czytelniku, samodzielnie
kreować jakość i treść swojego życia, powinieneś
przede wszystkim zacząć od zrobienia porządków.
Ćwiczenie III:
1. Wypisz na kartce wszystkie sfery swojego
życia, sprawy, które Cię dotyczą, na których Ci
zależy, wypisz także takie, które Ci przeszkadzają. Zapisując je, staraj się robić to w punktach
lub od pauzy, jak najbardziej upraszczając tematy, najlepiej do pojedynczych słów.
Oto przykład:
- Pisanie (bo lubisz pisać)
- Pieniądze (bo potrzebujesz ich do funkcjonowania w tym świecie)
- Telewizja (bo lubisz oglądać)
str. 64
I tak dalej, aż poczujesz, że wypisałeś
wszystkie główne tematy, które obecne są
w Twoim życiu.
2. Następnie poświęć czas każdemu z odnośników i staraj się wypisywać wszystko, co Ci
się z nim będzie kojarzyć.
Przykład:
- Pisanie: praca, pasja, tworzenie itd.
- Pieniądze: praca, wysiłek itd.
- Telewizja: polityka, przemoc, katastrofy itd.
Staraj się wypisywać główne skojarzenia. Nie
muszą być to wszystkie słowa, jakie przyjdą Ci
do głowy. Powinny to być te określenia, przy których poczujesz jakąś emocjonalną reakcję na to
skojarzenie i w jakiś sposób Cię poruszą/zainteresują.
Medium
Magicznie Neuro-przestrzenne światy
3. Teraz przelicz w każdej dziedzinie i podsumuj - ile jest na Twojej kartce skojarzeń pozytywnych z daną dziedziną, a ile negatywnych?
Jeśli więcej niż połowa okazuje się negatywna - znaczy to, że prawdopodobnie ta tematyka i Twoja relacja z nią obecnie szkodzi Ci.
Jeśli nawet polowa nie jest negatywna
w Twoim odczuciu, ale są tam słowa o negatywnym, obciążającym zabarwieniu - masz coś do
poprawienia. Należy te skojarzenia zamienić na
coś pozytywnego.
Jeśli wszystkie skojarzenia z daną dziedziną
uważasz za pozytywne, konstruktywne i ogólnie
dobre dla Ciebie - gratuluję, gdyż jest to prawdopodobnie dziedzina, która bardzo korzystnie na
Ciebie działa i w której się realizujesz lub możesz
realizować.
Wykonując to ćwiczenie możesz przeprowadzić je trochę inaczej, np. notując osobno
(w słupkach) cechy pozytywne i negatywne danych dziedzin. Ważne jednak jest to, że dzięki
temu możesz rozeznać się, gdzie są problemy
powodowane przez negatywne skojarzenia. Pamiętaj bowiem, że wszystkie skojarzenia tego rodzaju, to coś, co wpływa na jakość Twojego życia
i oddziaływuje na te sfery, odpowiednio się materializując.
CDN.
Jakub Qba Niegowski
Portal dla tych, którzy chcą więcej wiedzieć o sobie
i Wszechświecie, o rozwoju i tajemnicach istnienia.
Polecamy!
http://projektinfinitus.pl
str. 65
Medium
Zapraszamy do pobierania
oraz czytania wczesniejszych numerów
MEDIUM.
Pismo można pobrać
z portalu Wydaje.pl
lub zamówić,
wysyłając email na adres:
[email protected]
Jesteśmy na Facebooku!
facebook.com/pismo.medium
str. 66
Medium
Literacko
Grażyna A. Adamska
Bractwo Dusz
Wszyscy potwierdzili swą gotowość, a Arthur
jeszcze nieśmiało dodał:
– A może uzdrowi się sama?
– Co? – zapytała zdziwiona ciotka.
– Tak! – dodała Lidia, potakując głową, co
zresztą zrobiła też Maya. – Grace przejęła Energię
Uzdrawiania od Pana Wu – wytłumaczyła dziewczyna. – Rano uleczyła ranę Arthura, a wcześniej
skaleczyła się nożem i po sekundzie nie było śladu
nacięcia.
– To niemożliwe! – zaprotestowała ciotka
Beatrice. – Ta Energia jest przekazywana poprzez
więzy krwi, tylko ktoś, kto jest z nim spokrewniony, mógłby... – Nagle przerwała, spoglądając
na stojące na kominku zdjęcie siostry. – Chyba,
że... – dodała z taką miną, jakby nagle na coś
wpadła i szykując się do wyjścia, rzuciła do wchodzących do kuchni Apolliny i Danego: – Apollino,
podaj wodę dzieciakom, niech wypiją, ile się da,
będą potrzebowały dużo Energii. A ty, Dany, weź
kluczyki i chodź ze mną.
Dany szybko podał koc Annie, która przykryła
nim Grace, i zabrał z korytarza kluczyki, idąc za
ciotką. Ta krzyknęła jeszcze przy drzwiach:
– Arthur, kluczyki do motorówki są
w schowku?
– Tak – odpowiedział i usłyszeli tylko trzask
drzwi, a potem pisk opon odjeżdżającego auta.
Ciotka Apollina stanęła nad głową Grace. Od
jej lewej strony, naokoło stołu ustawili się David,
Lidia, Peter, Maya i Arthur.
– Chwyćcie się za ręce – powiedziała. – David
i Arthur, dotknijcie głowy Grace. - Wszyscy wy-
str. 67
konali polecenie. – Teraz powtarzajcie za mną:
Energio Wody – jesteśmy twoimi sługami –
daj nam siłę.
Energio Ognia – jesteśmy twoimi sługami –
daj nam siłę.
Energio Ziemi – jesteśmy twoimi sługami –
daj nam siłę.
Energio Powietrza – jesteśmy twoimi sługami
– daj nam siłę.
Energio Ducha – jesteśmy twoimi sługami –
daj nam siłę.
Energio Kosmosu, która jesteś wodą
i ogniem, ziemią i powietrzem oraz duchem – daj
nam siłę!
Gdy skończyli mówić, poczuli, jak otula ich
biała poświata i przeszywając ich ręce, przenika
do głowy Grace. Gdy stali nieruchomo, skupiając
się na swoich Energiach Mocy Żywiołów, stara
kobieta powtarzała od początku zaklęcie.
Tymczasem ciotka Beatrice dojechała z ojcem
Grace do przystani i wsiadając do motorówki Arthura, wskazała Danemu wyspę, gdzie mieszkał
Chang Wu.
– Płyń tam!
Mężczyzna odpalił silnik i w kilka minut byli
na miejscu.
Wysiadając na pomoście prowadzącym do
domu starego Chińczyka, kobieta krzyknęła
głośno:
– Chang, jesteś tam?!
Po chwili zobaczyli wychodzącego przed dom
mężczyznę.
Medium
Literacko Bractwo Dusz
– Czego chcesz, Beatrice?
– Musisz nam pomóc i uzdrowić wnuczkę Violet – powiedziała stanowczo do staruszka.
– Nie chcę się w nic mieszać – odpowiedział
Wu i zaczął się cofać do domu.
– Przekazałeś jej Energię Uzdrawiania? – zapytała Beatrice poważnym tonem.
– Co? – odwrócił się zaskoczony mężczyzna. –
Energii nie można przekazać, ot tak sobie – dodał
urażony. – Ona jest przekazywana z pokolenia na
pokolenie poprzez więzy krwi – wytłumaczył trochę zdenerwowany.
– W takim razie Grace jest twoją wnuczką –
powiedziała dobitnie Beatrice.
– Co? – zapytał zszokowany Wu.
– Co? – szepnął do siebie ojciec dziewczyny
i obaj spojrzeli na staruszkę.
Ta, nie spuszczając oczu z Changa, wytłumaczyła:
– Dzisiaj w sekundzie wyleczyła ranę koledze.
Powiedziała mu, że nauczyła się tego od ciebie.
– Powiedziałem ci, że tego nie można się nauczyć... – wtrącił Wu.
Kobieta mu przerwała:
– Czy przekazałeś jej Energię? – powiedziała
stanowczo.
– Tylko wyleczyłem jej poranioną rękę – odpowiedział, marszcząc brwi, staruszek. – Nie przekazywałem jej Energii.
– Więc jest tylko jedno na to wytłumaczenie –
odparła Beatrice. – Aktywowałeś w niej Energię
Uzdrawiania. Łączą was więc więzy krwi i to jest
twoja wnuczka, a Anna jest twoją córką. - Mężczyźni spojrzeli na siebie zdziwieni, a staruszka
powiedziała: – Teraz nie mamy czasu! Musimy
jechać. Katherina chce wyssać z niej Duszę, dzieciaki przekazują Grace Energię. Wiem, że im się
uda, ale potem ktoś musi wejść do jej głowy
i sprowadzić ją z powrotem – dodała, patrząc na
Wu, który dalej stał nieruchomo i próbował poukładać wszystko w głowie. – Pomożesz nam? –
spytała zatroskana.
Pan Wu wziął kurtkę i odparł:
– Chodźmy szybko – po czym cała trójka
wsiadła do motorówki.
W domu David, Maya, Peter, Lidia i Arthur
stali cały czas nad Grace i przekazywali jej Energię. Było widać, ile ich to kosztuje. Po czołach
spływały im kropelki potu, czasem któreś się zachwiało, ale wtedy mocniej chwytali się za ręce
i dawali z siebie wszystko. Starsza kobieta cały
str. 68
czas powtarzała zaklęcie, a mama Grace stała
i patrzyła, jak córka powoli odzyskuje kolory.
– Jesteśmy – powiedziała Beatrice, wchodząc
do domu, a za nią Pan Wu i Dany.
Ojciec Grace podszedł szybko do Anny i przytulił ją, po czym uważnie zaczęli się przyglądać
temu, co robi Pan Wu. Dzieciaki dalej przekazywały Energię, a Apollina wypowiadała zaklęcie.
Staruszek obszedł krąg dookoła i stanął pochylony u wezgłowia Grace, odsuwając Apollinę. Położył ręce na głowie dziewczyny i powiedział po
chwili:
– Możecie przestać.
Wszyscy się odsunęli, puszczając ręce; płomień
Energii przechwycony przez Pana Wu przeniknął
do głowy Grace. Lidia i Maya usiadły na krzesłach, ciężko oddychając, chłopcy wycierali czoła
ręcznikiem, który podała im mama Grace.
Wszyscy obserwowali Pana Wu i nieprzytomną
dziewczynę.
Medium
Literacko Bractwo Dusz
– Grace, to ja, Chang Wu, widzisz mnie? –
mówił w myślach, obserwując dziewczynę stojącą
przy ognisku i przyglądająca się rytuałowi.
Grace odwróciła się i uśmiechnęła do Pana Wu.
Zapytała:
– Co oni robią?
Pan Wu podszedł do niej powoli i odpowiedział:
– Przeprowadzają Rytuał Przejęcia Twojej
Duszy.
– Co? – odpowiedziała zdenerwowana. – Dlaczego?– dopytywała.
– Bo jesteś dla nich zagrożeniem – odpowiedział spokojnie.
Grace rozejrzała się po osobach, które stały
wokół ogniska. Nagle wzrok jej zatrzymał się na
twarzy Diany.
– To ona! To wszystko przez nią! – powiedziała
zdenerwowana.
Pan Wu spojrzał na dziewczynę, którą Grace
wskazała, i powiedział cicho, chwytając Grace za
rękę:
– Wiem, że cię skrzywdziła, ale teraz chodź ze
mną.
str. 69
Grace spojrzała na jego spokojną i opanowaną
twarz, i zapominając o wściekłości, która gromadziła się w jej głowie, poszła razem z Panem Wu.
Staruszek nagle odsunął się od głowy Grace
i pogłaskał ją, lekko się uśmiechając. Grace wyglądała na spokojną, jakby spała. Wszyscy spojrzeli na Pana Wu, a ten podnosząc oczy,
powiedział:
– Niech się wyśpi. Rano nie będzie niczego pamiętała. Pewnie wstanie i pobiegnie medytować
na plażę. Będę tam na nią czekał.
Powiedziawszy to pokiwał głową i ruszył
w stronę wyjścia.
– Dziękuję – powiedziała Anna, rzucając mu
się na szyję.
Beatrice odetchnęła z ulgą.
Ojciec Grace wziął śpiącą dziewczynę na ręce
i zaniósł do pokoju na piętrze, za nim po chwili
poszła Anna.
– Co to znaczy, że nie będzie niczego pamiętała? – zapytał po chwili David, który jako jedyny
nie był zbyt zmęczony.
Pan Wu spojrzał na chłopaka, a widząc smutek
w jego oczach, wyjaśnił:
– Ostatnim wspomnieniem będzie to, co się
wydarzyło przed omdleniem.
David opuścił wzrok na ziemię, bo poczuł, jak
łzy napływają mu do oczu.
– Nie możecie w tym miesiącu przystąpić do
Inicjacji, bo wykorzystaliście dzisiaj za dużo
Energii – dodał nagle staruszek. Dzieciaki spojrzały na niego, potem na siebie. – Musicie poczekać do kolejnej pełni – dodał. – To ty poddałeś się
Oczyszczaniu z Energii? – zapytał, spoglądając na
Davida.
Chłopak podniósł wzrok i spojrzał na babcię
Apollinę. Ta zdenerwowana powiedziała:
– To ja mu kazałam, ale był pijany i nie dokończono rytuału.
Pan Wu wysłuchał staruszki, potem spojrzał na
Davida.
– Wiedziałeś, że każdy Rytuał Czarnej Magii
bierze ofiarę?
David spojrzał na niego zdziwiony, potem na
babcię.
– Ofiarę? – zapytał.
– Ale nie dokończono Rytuału, więc... – Apollina próbowała szybko wytłumaczyć, ale Pan Wu
jej przerwał podniesionym tonem.
– Ofiarę składa się przed Rytuałem i czy się on
odbędzie w całości, czy nie, ofiara zawsze jest
składana.
Medium
Literacko Bractwo Dusz
– Nie rozumiem? – wtrącił David, spoglądając
to na babcię, to na Chińczyka.
– W dniu, kiedy przeprowadzono oczyszczanie,
kończyłeś 16 lat, tak? – zapytał staruszek. Chłopak mu przytaknął. Wszyscy słuchali uważnie. –
Na dwa, trzy dni przed musisz złożyć ofiarę, czyli
poświęcić coś – mówił dalej Wu. – Czy tego dnia
też byłeś pijany?
– Tak – wtrącił Arthur. – Opijaliśmy wtedy cały
tydzień jego urodziny – dodał. Staruszek spojrzał
raz na jednego, potem na drugiego chłopaka.
– Wiedziałeś, że w te dni miała przyśnić ci się
Bratnia Dusza?
– Tak – odpowiedział David, nie rozumiejąc do
czego zmierza Chińczyk. – Ale co to ma wspólnego?...
– Złożyłeś w ofierze Grace – wyjaśnił Pan Wu.
– Co?! – zapytał David przerażony. Wszyscy
spojrzeli zaniepokojeni. – To niemożliwe – dodał
chłopak, opierając się ciężko o ścianę.
– Czy ktoś mówił ci, że masz myśleć o ofierze?
– Nie – odpowiedział nieprzytomnie David,
analizując wszystko, co wtedy usłyszał. – Nie
wiem – zaprzeczył głową.
– Tak – wtrącił znowu Arthur. Wszyscy spojrzeli na chłopaka. – Diana, wychodząc od ciebie,
powiedziała coś o ofierze... – dodał, spoglądając
najpierw na Davida, potem na Pana Wu – że
masz śnić o swojej ofierze.
– Ta wredna... – powiedziała nagle Maya. –
Wszystko sobie ukartowała! – dodała.
Staruszek spojrzał na Davida, a ten ze smutkiem zapytał:
– Czy ona umrze?
– Nie sądzę – odparł Wu. – Jest silną dziewczyną, ma Duszę Matki Ziemi i Energię Uzdrawiania. Jesteście potężną bronią do walki
z Czarną Magią – powiedział, patrząc kolejno na
dzieciaki. Po czym, zatrzymując wzrok na smutnym Davidzie, dodał: – Musisz jej dać czas.
– A dlaczego David i Grace nie umarli? – spytała nagle Lidia. – Przecież po trzech dniach powinni się spotkać, inaczej Bratnie Dusze
opuszczają ciało, czy tak? – dodała pytająco.
– Być może Rytuał jednak zadziałał i Energia
opuściła Davida do czasu, aż nie przyśnił się
Grace – odpowiedział staruszek Lidii, po czym
zwrócił się w stronę Davida, który zapytał, co
teraz będzie. – Połączyło was potężne uczucie –
odparł. – Na Ziemi spotkały się Bratnie Dusze Gai
i Uranosa, nie znam potężniejszej Energii. Być
może przełamaliście tamto zaklęcie – powiedział
i doszedł do drzwi wyjściowych.
– Podrzucę pana na wyspę – zaofiarował się
Arthur. Staruszek podziękował gestem za propozycję. Wszyscy zaczęli się żegnać i rozchodzić do
swoich domów.
„Bractwo Dusz, Księga 1”
www.bractwodusz.com
Autor: Grażyna A. Adamska
Ilustracje: Edyta Milewska
Książkę można nabyć w księgarni
Radwan – www.radwan.pl
Bractwo Dusz
Księgi 2 i 3
oraz
najnowsza
Księga 4
do nabycia
na
http://wydaje.pl
str. 70
Medium
CZWARTA Księga
Bractwa Dusz
Zapraszamy
Przygoda rozpoczyna się od nowa.
Na tydzień przed szesnastymi urodzinami Grace poznaje swoją bratnią duszę, Marcka.
Tym razem to Strażnik wprowadza dziewczynę w tajniki Bractwa Dusz, jeszcze zanim jej dusza
osiągnie pełną dojrzałość energetyczną.
Grace w towarzystwie przyjaciela, Chrisa, i ze wsparciem Strażników Ziemi rusza do walki z bezwzględnym i apodyktycznym Stevenem.
Czy uda im się udowodnić zdradę mężczyzny zanim dojdzie do połączenia bratnich dusz bogów
greckich?
Czy młodzi członkowie Bractwa Dusz uwierzą Grace w dobre intencje Kręgu Czarnej Magii?
Jak potoczą się losy bohaterów, których emocje z poprzedniego świata równoległego są dalej
żywe?
Kto odnajdzie swoją bliźniaczą duszę i czy los pozwoli im być razem?
Co zrobią bohaterowie, gdy dowiedzą się, że zostali wplątani w nieczystą grę pomiędzy światem
żywych i umarłych?
Zapraszam do magicznej krainy, w której miłość i przyjaźń stoją ponad prawami tego świata.
str. 71
Medium
Polecamy !
str. 72
Medium
Uniwersalnie
Bogusława M. Andrzejewska
Poznać pana po cholewach
które zakładamy pokazuje zarówno nasz stosunek do tegoż domu, jak i nasze związane z nim
uczucia, emocje, potrzeby.
Z grubsza rzecz biorąc, but elegancki i czysty
stanowi dowód dbałości o rodzinę. Buty zniszczone lub brudne – szczególnie w zestawieniu ze
starannie dobraną górą – świadczą o problemach
rodzinnych, braku ojca lub męża, nadopiekuńczej
apodyktycznej mamie. Rozdeptane „adidasy” to
chęć ucieczki z domu i najczęściej są noszone
zarówno przez młodzież, którą trudno namówić
bodaj do wyniesienia kosza ze śmieciami, jak
i przez panów, którzy jak ognia boja się odkurzacza, zakupów czy opieki nad własnym dzieckiem.
Złote, złocone, ozdabiane lub wypolerowane
na wysoki połysk lakierki to próba ozdabiania
dzieciństwa, pokazywania go w lepszym świetle,
Bardzo interesującym tematem w metodzie niż wygląda faktycznie. Nazywamy je często
są buty, odnoszące się psychologicznie do na- „pantofelkami Kopciuszka”. Charakterystyczne
szych tzw. „korzeni”, czyli domu, rodziców, rodu, są dla osób, które zajmując dość dobre stanowipochodzenia i dzieciństwa. Analizę rozszerza się sko i ciesząc się zasobnym kontem, jednocześtakże o dom rodzinny, który sami stworzyliśmy, nie wstydzą się ubogiego dzieciństwa i biednych
w którym znajdujemy swoje oparcie. Obuwie, rodziców.
Od wielu lat ludzie szukają sposobów na odkrycie
tajników duszy drugiego człowieka, chcąc wiedzieć z kim mają do czynienia, zanim badana
osoba ujawni swoje prawdziwe cechy. Wymyślili
więc czytanie z dłoni, z rysów twarzy, z kształtu
głowy. Próbują stawiać karty i rozwijać jasnowidzenie, aby zajrzeć do wnętrza drugiego człowieka. Większość z tych technik traktowana jest
obecnie jako nienaukowe pomysły, niektóre z trudem torują sobie drogę na uniwersytety. Funkcję
badania i oceny ludzkiego wnętrza w całości
przejęła psychologia, a jedną z najciekawszych
metod jest Nieinwazyjna Analiza Osobowości,
która polega na interpretacji wyglądu zewnętrznego człowieka, jego ubrania, uczesania i makijażu.
str. 73
Medium
Uniwersalnie Poznać pana po cholewach
Ewa jest elegancką ładną blondynką o pełnych
kształtach. Swojego męża poznała w liceum. Od
pierwszej chwili wiedziała, że Arek to jej miłość
na całe życie. Przez kilka lat sympatyzowali ze
sobą, spędzając razem każdą wolna chwilę. Patrzyli sobie w oczy, trzymali się za ręce, kłócili się
nader rzadko. Pod koniec studiów pobrali się i zamieszkali razem w mieszkaniu po babci, które
pomału z pomocą rodziców urządzili w gustowny
sposób. Arek niezmiennie patrzył Ewie w oczy
i nosił za nią koszyk z zakupami. Na swoje pierwsze dziecko czekali 4 lata. Bartuś urodził się silny
i zdrowy. Wkrótce stał się oczkiem w głowie młodych rodziców.
Po porodzie Ewa trochę przytyła. Mimo diety
nie udało jej się zrzucić zbędnych kilogramów, ale
nadal ubierała się z wyszukana elegancja, zgrabnie tuszując niewielka nadwagę. Należała do kobiet z klasą, które doskonale wiedza jak
dopasować dodatki do sukienki.
Bartuś rósł jak na drożdżach. A miłość między
rodzicami – jakby przeciwnie – zaczęła gasnąć.
Przynajmniej ze strony Arka. Skończyło się patrzenie w oczy i noszenie zakupów. Arek coraz
częściej zostawał dłużej w pracy. Zrezygnował
z etatu i otworzył własny sklep na drugim końcu
miasta. Do domu wracał po północy. Wychodził
o świcie. Kiedy Bartuś skończył trzecią klasę,
Arek spakował swoje rzeczy i zawiadomił Ewę,
że odchodzi.
Ewa przeżyła szok, z którego bardzo długo nie
mogła się otrząsnąć. Nie mogła też i nie chciała
pogodzić się z decyzją męża. Przez pięć długich
lat prowadziła z Arkiem upokarzające rozmowy
na temat odbudowania ich związku. Nie przestała
wierzyć w jego powrót nawet wtedy, kiedy Arek
wniósł pozew o rozwód.
– On wróci – zapewniała koleżanki – on mnie
kocha, mamy ślub kościelny, który wiąże nas na
całe życie. On wróci, na pewno nie może żyć
beze mnie.
W tym czasie Ewa spacerowała ulicami osiedla
w delikatnym makijażu, ubrana w elegancką garsonkę, a na nogach nosiła… stare, rozdeptane
i dziurawe pomarańczowe tenisówki, z których
wychodziły jej palce.
W ten sposób podświadomie pokazywała, że
jej dom się „podarł”, czyli rozleciał. Zniszczone
i nieodpowiednie do reszty stroju butki w sensie
psychologicznym były krzykiem rozpaczy i brakiem pogodzenia się z odejściem partnera.
str. 74
Wojtek miał dwa latka, kiedy jego ojciec zawiadomił mamę, że wyprowadza się od niej do innej
kobiety. Mama Wojtka dzielnie i bez histerii samotnie wychowała synka na silnego postawnego
mężczyznę. Miała dobry zawód, więc dobrze radziła sobie finansowo. I chociaż nigdy nie związała się z nikim na stałe, życie uczuciowe
układała sobie pomału, raz lepiej, raz gorzej.
Któregoś dnia, kiedy dwudziestoletni już Wojtek wrócił z zajęć na uniwersytecie – studiował
ekonomię – w domu zastał mamę rozmawiającą
z jakimś mężczyzną. Na stole obok filiżanek
z kawą pysznił się wielki bukiet róż.
– Synku, nie wiem czy pamiętasz… – mama
nerwowo zaplatała dłonie.
Wojtek nie rozumiał i pytająco spojrzał na człowieka, który podniósł się i wyciągnął ręce do
niego.
– Synku – odezwał się mężczyzna – jestem
twoim tatą. Zdecydowaliśmy z mamą, że znowu
zamieszkamy razem.
Wojtek oniemiał. Chwilę później ryknął z całych
sił:
– Won! Wynoś się stąd! Jak śmiesz tu przychodzić po tym, co nam zrobiłeś!
Po czym, nie bacząc na łzawe protesty mamy,
Wojtek złapał zaskoczonego ojca za kołnierz
i z siłą swoich 120 kilogramów wagi zawlókł go
do drzwi, a następnie wyrzucił na zewnątrz. Skruszony ojciec został dosłownie „zrzucony ze schodów”.
Wojtek cały rok chodzi w sandałach założonych na bose nogi. Nawet w zimie i w trzaskający
mróz. Nawet po śniegu.
W ten sposób podświadomie próbuje pokazać,
że nie potrzebuje nikogo i niczego w kwestiach
domowo-rodzinnych. Jednoczenie wskazuje głęboką ranę w sercu, związaną z rodzicami, z przeszłością. Nie ulega kwestii, że nigdy nie wybaczył
swojemu ojcu.
Medium
Uniwersalnie Poznać pana po cholewach
Kamila jak większość kobiet ma szafę pełną
butów. W różnych kolorach i fasonach, na różne
okazje, do różnych sukienek. Ponieważ dba
o nie, czyści i pastuje, niektóre pary służą jej latami. Czasem pozbywa się niemodnych już pantofli stawiając je koło śmietnika – głównie z myślą
o bezdomnych, którzy przetrząsają systematycznie kubełki. Wyrzucane buty pomimo wielu lat noszenia są zazwyczaj w tak dobrym stanie, że
mogą się komuś jeszcze przydać.
Kamila od kilku lat pracowała w zakładzie
swojego przyjaciela. Niestety ostatni rok był krytyczny dla firmy, która zmuszona była ogłosić
upadłość. Kamila została bez pracy. Pomimo poszukiwań, udało jej się zatrudnić tylko na kilka
miesięcy do innego przedsiębiorstwa, które też
niebawem zostało rozwiązane. Na domiar złego
mąż Kamili także stracił pracę. Podjął co prawda
dość szybko kolejną, ale jego zarobki spadły
o połowę. W stresie przyplątały się do obojga
choroby, wymagające kosztownego leczenia.
W tym czasie do drzwi Kamili zapukał komornik… Była serdeczna przyjaciółka Basia, której
Kamila dwa lata wcześniej podżyrowała dość wysoki kredyt „umknęła” za granicę… Akurat teraz!
Zadłużeni i zdesperowani zdecydowali się na
sprzedaż mieszkania. Pozbyli się ślicznych przestronnych trzech pokoi, a w zamian kupili malutką
kawalerkę z ciemną kuchnią. Kiedy już upchnęli
w małych szafach i licznych pawlaczach część
swoich rzeczy, Kamila usiadła i zapłakała. Bała
się zarówno kłopotów finansowych, jak i życia
w koszmarnej ciasnocie, gdzie nie sposób się
obrócić. Nie komuś, przyzwyczajonemu do lepszych standardów.
Życie jednak toczyło się dalej i nic nie zapowiadało znaczącej zmiany. Kamila nauczyła się
funkcjonować na swoich 25 metrach nie strącając niczego z półek. Na poprawienie humoru kupiła sobie niedrogie, lecz ładne butki. Ubrała je
do eleganckiej sukienki, kiedy wybierali się
z mężem do kina. Po powrocie do domu zauważyła, że w bucie odpadła niemal cała podeszwa.
– Co za tandetę teraz robią! – zdenerwowała
się i zastanowiła nad złożeniem reklamacji
w sklepie z obuwiem.
Następnego dnia coś jej jednak wypadło. Biegała, załatwiając inne rzeczy. Wieczorem zdjęła
buty, które służyły jej od kilku lat i ze zdumieniem
zobaczyła zniszczoną całkiem podeszwę.
str. 75
– No tak, odsłużyły swoje, mam je tyle czasu –
westchnęła.
Kolejny dzień nie przyniósł niespodzianki.
Wieczorem, kiedy zdjęła sandałki, okazało się, że
nie mają fleków, a górna część podeszwy jest
mocno nadszarpnięta.
– O co tu chodzi? To jakaś magia! Albo klątwa!
Zanim Kamila zdecydowała się odczynić
uroki u wróżki, wyrzuciła do kosza jeszcze kilka
par…
Zamawianie i lanie wosku w niczym nie pomogło. Dziewczyna przestała niszczyć buty dopiero wtedy, kiedy zaakceptowała nowe mniejsze
mieszkanie i zmienioną na gorsze sytuację domową…
Podeszwy w butach to symboliczne oparcie.
Rozsypują się szczególnie wtedy, kiedy to oparcie tracimy wskutek utraty domu, rodziców lub
kogoś, kto nas wspiera i utrzymuje. Czasem podświadomie bronimy się przed tym, zakładając
buty na szczególnie grubej i mocnej podeszwie.
Charakterystyczne dla subkultur młodzieżowych
glany są najczęściej wyrazem osamotnienia młodego człowieka i braku… no właśnie: oparcia
w rozumiejącym jego emocje i uczucia rodzicu.
Bardzo grube i mocne podeszwy. tzw „platformy” noszą kobiety zdane na własne siły. Wyraźnie widać to w północnej części naszego
kraju, nad morzem, gdzie większość panów pracuje w marynarce i wypływa w kilkumiesięczne
rejsy. Tam, częściej niż gdzie indziej, panie – najczęściej żony lub córki marynarzy – noszą tzw.
„żelazka”, wyjątkowo wręcz groteskowo grube
podeszwy.
Kiedyś mówiono: „poznać pana po cholewach”. A cholewka buta, jak wiadomo, może być
czysta i błyszcząca lub brudna i zaniedbana, elegancka lub stara i zniszczona, wykonana z cielęcej skórki lub z taniego skaju, twarda i gruba lub
miękka i delikatna. To niesamowite, ile można powiedzieć o człowieku wyłącznie na podstawie
cholewki jego buta. Wiadomo, czy jest zadbany,
czy brudas, bogaty czy niezamożny, praktyczny
czy elegant. Cała tajemnica polega chyba tylko
na tym, że rzadko kiedy uważnie patrzymy na
ludzi.
Bogusława M. Andrzejewska
Medium
Polecamy !
www.trismegista.pl.tl
www.pismolasombra.pl.tl
str. 76
Medium
Jakub Qba Niegowski
Metropolis
„Metropolis” to film z 1927 roku, zaliczany do
klasyki kinematografii.
Mroczna wizja przyszłości roku 2000, w której
istnieją dwie kasty. Wąska i uprzywilejowana
kasta myślicieli, którzy sporządzają plany, nie
mając jednak pojęcia, jak się rzeczy wytwarza
oraz kasta robotników, mieszkających w podziemiach, którzy zajmują się wytwarzaniem, ale nie
posiadają wizji.
Obie kasty żyją w całkowitym od siebie odseparowaniu, do czasu, kiedy jeden z myślicieli
łamie tabu i postanawia odwiedzić podziemia zamieszkiwane przez kastę robotników.
Film wyreżyserował niemiecki reżyser Fritz
Lang na podstawie swojej własnej powieści,
a przynajmniej tak stoi w oficjalnych danych na
temat filmu. Mówi się jednak, że autorką scenariusza nie był on sam, lecz jego żona.
Oryginał filmu niestety zaginął lub uległ zniszczeniu, najprawdopodobniej w czasie lub tuż po
drugiej wojnie światowej.
W wyniku starań filmowych historyków zostały odnalezione niektóre usunięte z pierwotnego
materiału fragmenty filmu. Dzięki ocalałym dokumentom, zapiskom oraz kopii scenariusza, udało
się odtworzyć „Metropolis” w wersji bliskiej oryginałowi.
Oryginalny film wyemitowany w 1927 roku
trał 210 minut.
Kosztował niebagatelną na owe czasy sumę
7 milionów marek i przeznaczony był dla widzów
od 12 roku życia.
Wersja odtworzona filmu, która pojawiła się
w 2002 roku posiadała 123 minuty. Inne źródło
podaje z kolei, że trwa ona 118 minut, wiec nie
jestem pewien, czy chodzi o tę samą wersję.
Zawiera ona odnalezione po wojnie niektóre
fragmenty filmu oraz opisy tych fragmentów,
które zostały wycięte wbrew woli reżysera na rok
po jego premierze, czyli w 1928 roku. Cięcia spowodowane były głownie finansową klapą filmu
str. 77
w roku premiery, jaki to zresztą los spotkał wiele
epokowych dzieł, dopiero w późniejszych latach
docenionych, jak chociażby kultowego dziś
„Łowcę Androidów” (Blade Runnera), który pojawiwszy się w roku 1982, okazał się klapą, a nagle
dziesięć lat po swojej premierze, wyświetlany
w niektórych kinach, nagle stał się obiektem wielkiego zainteresowania i zachwytów.
Dziś „Łowca Androidów” stanowi wspaniałą
klasykę kina SF, a warto tutaj wspomnieć, iż niektóre jego elementy były inspirowane właśnie filmem „Metropolis” Fritza Langa.
Sceny z filmu „Metropolis” wykorzystała dwukrotnie grupa Queen w teledyskach do utworów
„Radio GaGa” i „Love kills”.
Wyraźnie inspirowany „Metropolis” jest też
wideoklip Madonny „Express Yourself”.
Muzyka z filmu, w jego obecnych reedycjach,
została zremasterowana i nagrana w formacie
5.1.
Wiele zachwytów oraz inspiracji późniejszym
twórcom filmowym dostarczyła scenografia. Dostarczyła ona inspiracji do powstania Gotham
City w „Batmanie” Tima Burtona, za które Antona
Furta otrzymał Oscara, wspomniany „Blade Runner”, czy „Piąty element” również wyrosły na inspiracji sceneriami „Metropolis”.
Medium
Recenzje
Colette Baron-Reid
Mapa
Wyd. P&G Editors
Warszawa 2012
Podtytuł tej ciekawej ksiazki brzmi: Odnajdywanier Magii i znaczenia w historii twojego życia.
Autorka zaprasza nas w niezwykłą podróż
poprzez wewnętrzne krajobrazy, kształtowane przez doświadczenia życia. Jeśli wędrujemy, to potrzebujemy mapy, która pokaże
nam jak pokonać trudności napotkanego
terenu.
„Nie musisz czuć się zagubiona lub zdezorientowana w czasie globalnej zmiany lub
zdawać się na łaskę wiatru przemian. Mapa
zachęca cię do odważnego domagania się
swojej mocy, byś mogła ukierunkować swoja
podróż tak, by odnaleźć znaczenie, cel,
prawdziwy dobrobyt i radość. Wkrocz
w magię i wykorzystaj niezwykłą moc
w sobie, by ukształtować swoje przeznaczenie” – zachęca opis na okładce.
Książka Colette Baron-Reid pomaga nam
zrozumieć samych siebie. Sprawia, że przestajemy miotać się w poczuciu bezradności
i przekonaniu, że jakieś nieznane nam przeznaczenie rzuca nami jak wiatr liściem. Uczy
nas poznawać samych siebie od najgłębiej
ukrytej strony podświadomości. Dzięki zawartym w niej ćwiczeniom odkrywamy scho-
str. 78
wane wzorce i historie, których nasza świadomość nie ma możliwości zobaczyć. Metoda, na której bazuje autorka jest jej
własnym projektem, nazywanym procesem
In-Vision – jest to potężna wizualizacja, zawierająca w sobie elementy świadomego śnienia oraz innych technik.
Jednym z ciekawszych aspektów Mapy
są archetypowe postacie, które pomagają
nam zrozumieć nasz wewnętrzny krajobraz.
Pojawia się zatem Goblin, będący w uproszczeniu odmianą wewnętrznego krytyka. Pomaga podróżnikowi odnaleźć negatywne
wzorce, aby przekodować je w pozytywne
stwierdzenia. Możemy też skorzystać z pomocy Zbieraczki Kości czy Łagodnej Ogrodniczki. Ale znajdziemy tam wiele innych
mitycznych postaci, takich jak Lodowa
Wróżka, Leśny Elf czy Nimfa Spokojnego Jeziora.
Pisana baśniowych językiem wydawać
się może ciekawą legendą, jest to jednak
psychologiczny podręcznik do pracy nad
sobą. Mityczne metafory i postaci mają za
zadanie stworzyć specyficzny klimat, w którym odnajdujemy zrozumienie samych siebie.
Bogusława M. Andrzejewska
Medium
Medium
magazyn elektroniczny rozwoju osobistego
http//velveth.webd.pl/medium
Redaktor Naczelna:
Bogusława Andrzejewska
Zastępca Redaktor Naczelnej:
Monika Sieniawska
Zespół redakcyjny:
Ewa Maria Adamska
Jakub Niegowski
Katarzyna Sołtysik
Krzysztof Jankowski
Krzysztof Matusiak
Paweł Sołtysik
Tina Wieczorek
Współpracują:
Adriana Jończy, Aneta Śladowska, Elen Elijah, Ewa Szymczak, Grażyna A. Adamska,
Izabela Cichocka, Radosław Suszka.
Skład i łamanie:
Bogusława Andrzejewska
Zdjęcia:
Bogusława Andrzejewska, Ewa Maria Adamska
zasoby http://morguefile.com
Kontakt z redakcją:
[email protected]
Wydanie własne - za pośrednictwem portalu WYDAJE.PL
Magazyn elektroniczny „Medium” jest BEZPŁATNY.
Wszystkie artykuły zamieszczone w „Medium” są chronione prawem autorskim.
Rozpowszechnianie ich bez zgody autorów jest niedozwolone.
Jesteśmy na facebooku pod adresem: facebook.com/pismo.medium
str. 79
Medium

Podobne dokumenty