Mariusz Gadomski. WODA, KLIMAT I KOSMOS
Transkrypt
Mariusz Gadomski. WODA, KLIMAT I KOSMOS
I TY masz wpływ na klimat maj 2010, nr 7 Klimat się zmienia Mimo, że tegoroczna zima nie tylko mieszkańcom Polski dała się mocno we znaki, z całą pewnością można stwierdzić, że klimat na kuli ziemskiej ociepla się. Zmianom towarzyszą gwałtowne, wręcz ekstremalne zjawiska meteorologiczne, za które w znacznej mierze obarcza się współczesną cywilizację. Za ocieplenie klimatu odpowiadają niekorzystne zmiany w strukturze użytkowania gruntów prowadzone przez człowieka, w tym gwałtowne wylesienia i wyręby lasów tropikalnych oraz postępujący efekt cieplarniany (szklarniowy). Sam efekt cieplarniany jest korzystny wszak gdyby nie on, nie byłoby przyjaznych warunków do życia na Ziemi. Jednak jego intensyfikacja w wyniku działalności człowieka doprowadza do wzrostu stężenia w atmosferze ziemskiej gazów cieplarnianych, m.in. dwutlenku węgla i metanu. Mechanizm efektu cieplarnianego można przedstawić w prosty sposób. Energia promienista w zakresie fal krótkich (światło) dociera do powierzchni Ziemi, przez którą jest pochłaniana lub odbijana. Odbita część promieniowania przechodzi przez atmosferę i opuszcza układ Ziemia – atmosfera. Część pochłonięta zwiększa poziom energii powierzchni Ziemi, co powoduje wzmożoną emisję promieniowania długofalowego (ciepła) przez tę powierzchnię. Promieniowanie cieplne nie może przejść przez atmosferę, ponieważ jest pochłaniane przez gazy szklarniowe (głównie przez parę wodną i CO2) znajdujące się w atmosferze. Tak nie powinno się dziać, ponieważ energia docierająca ze Słońca musi być równa sumie energii odbitej od powierzchni Ziemi i energii cieplnej wyemitowanej przez układ Ziemia – atmosfera. To zjawisko nazywamy efektem cieplarnianym. W ostatnim stuleciu w atmosferze stale wzrasta koncentracja dwutlenku węgla wytwarzanego przez zwierzęta, ludzi oraz samochody, samoloty i inne maszyny zużywające paliwa kopalne. Rośliny nie są w stanie pochłonąć nadmiaru tego gazu w procesie fotosyntezy. Szacuje się, że jeśli emisja dwutlenku węgla nie ulegnie redukcji, to około 2040 r. jego stężenie podwoi się w stosunku do 1900 r., a to spowoduje podwyższenie temperatury przy powierzchni Ziemi o 2 do 6 st. C. Badania ostatnich dziesięcioleci jednoznacznie potwierdzają, że zmiany klimatu mają miejsce. Tak niespotykane anomalie nie mogą być wynikiem naturalnych cykli w przyrodzie. Osta- 2 nie badania agencji NASA pokazują, że średnia temperatura globalna podnosi się. Dekada 2000-2009 jest najcieplejsza od 1880 r., wtedy to po raz pierwszy zaczęto regularne pomiary temperatury. Rok 2009, mimo rekordowej zimy w Europie przyniósł ogromne upały i susze w Australii, a w Ameryce Północnej, zwłaszcza w Kanadzie wystąpiły temperatury średnio o 4 st. C wyższe niż przeciętne. Jako skutki zmian klimatycznych uznaje się wzrost temperatury wód oceanicznych i ich zasolenia, zmiany w rozmieszczeniu opadów, wzrost w regionach wilgotnych i spadek w regionach suchych. Ponadto powierzchnia lasów na kuli ziemskiej maleje wskutek nadmiernych wyrębów i wypalania, zaś zdrowy drzewostan ma zasadnicze znaczenie w regulacji zawartości dwutlenku węgla w atmosferze. Jeden hektar lasu pochłania 250 kg tego związku. Oceany nie mogą „zużyć” ogromnych ilości CO2, gdyż ich zanieczyszczone wody stają się coraz mniej przeźroczyste, co zmniejsza intensywność fotosyntezy roślin wodnych i glonów. Te wszystkie niekorzystne zjawiska powodują, że bilans emisji dwutlenku węgla w atmosferze ziemskiej nie zamyka się. Dotychczas zidentyfikowano ponad 30 gazów odpowiedzialnych za ocieplenie klimatu; najważniejsze z nich to dwutlenek węgla, tlenki azotu, metan i freony. Największy udział w powstawaniu efektu szklarniowego, bo aż 50 proc. ma dwutlenek węgla. Drugim gazem jest metan wytwarzany przez bakterie w procesach rozkładu szczątków roślinnych i zwierzęcych, podczas beztlenowego rozkładu odchodów zwierząt oraz spalania substancji organicznych. Naturalne ekosystemy i uprawy rolne wydzielają około 75 proc. metanu, ale za nadmiar tego gazu w powietrzu jest również odpowiedzialne składowanie odpa- dów organicznych na wysypiskach oraz przemysł wydobywczy. Tlenki azotu emitowane są jako składniki gazów spalinowych w energetyce i transporcie oraz w produkcji i stosowaniu nawozów azotowych. Mają one 6 proc. udziału w kształtowaniu klimatu na naszej planecie. Ozon, gaz szklarniowy występujący w sposób naturalny w górnych warstwach atmosfery, chroniący przed szkodliwym promieniowaniem ultrafioletowym słońca, gromadząc się w niższych warstwach powietrza również przyczynia się do powstania efektu szklarniowego. Jest bardzo efektywny w zatrzymywaniu ciepła w atmosferze. Zawartość ozonu systematycznie wzrasta, o około 2 proc. rocznie. Powstaje, gdy energia słoneczna pobudza reakcję chemiczną tlenku węgla, węglowodorów i tlenków azotu wydalanych przez rury wydechowe i kominy. Freony w sposób naturalny nie występują w atmosferze i są sztucznie wytwarzane przez człowieka. Ich ilość jest stosunkowo niewielka w porównaniu z masą wydalanego dwutlenku węgla, lecz są one bardzo efektywne w pochłanianiu ciepła i potrafią przez długi okres czasu znajdować się w stanie nienaruszonym w atmosferze ziemskiej. Naukowcy zwracają uwagę, że co prawda obecnie dwutlenek węgla ma największy wpływ na efekt cieplarniany i na ocieplenie klimatu, jednak oddziaływanie pozostałych gazów na oba niekorzystne zjawiska będzie wzrastało, ponieważ silniej pochłaniają promieniowanie podczerwone. Grażyna Kaniewska Fot. Agnieszka Kaniewska Europa może ograniczyć emisję gazów cieplarnianych nawet do 40 proc. do 2020 r. i do 90 proc. do 2050 r. – twierdzą autorzy raportu przygotowanego przez Instytut Środowiska w Sztokholmie we współpracy z organizacją pozarządową Friends of the Earth Europe. W raporcie podano przykłady zmian zachodzących w różnych sektorach gospodarczych w perspektywie krótko- i długoterminowej, które pokazują możliwości skutecznej transformacji z gospodarki nawęglonej do niskowęglowej. W transporcie udział podróży samochodem spadnie do 70 proc. w 2020 r. i do 40 proc. w 2050 r. pod warunkiem, że stopniowo wprowadzi się pojazdy o napędzie elektrycznym. W 2020 r. pojazdy z napędem hybrydowym będą stanowiły 21 proc. wszystkich, elektrycznym – 2 proc., z silnikami spalinowymi – 77 proc. Do 2050 r. praktycznie wszystkie samochody jeżdżące po drogach będą miały napędy elektryczne. Pierwsze „stacje” dla samochodów o napędzie elektrycznym już powstały w Warszawie. Do 2050 r. podróżowanie koleją zastąpi 80 proc. lotów na dystansach poniżej 1000 km odbywających się w obrębie Europy, a do 2030 r. kolej będzie całkowicie zelektryfikowana. Dodatkowo do 2050 r. dwie trzecie autobusów będzie miało napęd elektryczny. W sumie zużycie energii elektrycznej w transporcie wzrośnie dwukrotnie do 2020 r. i o sześciokrotnie do 2050 r. w porównaniu z rokiem 2010. Duże zmiany muszą nastąpić w mieszkalnictwie; zużycie energii w gospodarstwach domowych spadnie o 16 proc. do 2020 r. i o 63 proc. do 2050 r., w porównaniu z rokiem 2010. Oznacza to redukcję na poziomie 2,5 proc. rocznie. Prawie 90 proc. istniejących domów dzięki termomodernizacji stanie się budynkami niskoenergetycznymi o średnim zużyciu energii 27 kWh/m2. Ten proces zajmie Europejczykom prawie 20 lat. Wszystkie nowobudowane domy osiągną przeciętne standardy tzw. budynków pasywnych o średnim średnio 2,4 proc. rocznie w okresie 2010 – 2050. Do 2050 r. 40 proc. produkcji żelaza i stali w Europie stanowić będzie zredukowane żelazo produkowane z użyciem biomasy, kolejne 50 proc. będzie wytwarzane z użyciem gazu ziemnego, a pozostałe 10 proc. – przy wykorzystaniu istniejących technologii. Udział energii ze źródeł odnawialnych w energii pierwotnej zwiększy się z 10 proc. w 2010 r. do 22 proc. w 2020 r., osiągając 70 proc. w 2050 r. EUROPA CHRONI PLANETĘ zużyciu energii15 kWh/m2. Nastąpi prawdopodobnie radykalne odejście od wykorzystywania paliw kopalnych (obecnie odpowiadają za 75 proc. ogrzewania domów) poprzez zwiększenie wykorzystania kogeneracji oraz pomp ciepła. Średnia powierzchnia domów będzie powiększać się do 2020 r., gdy osiągnie maksimum 100 m2., następnie zacznie spadać i do 2050 r. powróci do poziomu z 2005 r., czyli średnio 87 m2. Znaczne ograniczenie emisji z przemysłu będzie trudne, gdyż niektóre obszary sektora przemysłowego będą musiały zostać rozbudowane, aby zapewnić infrastrukturę umożliwiającą ograniczenie emisji. Całkowity popyt na energię w przemyśle spadnie do 2050 r. o 62 proc. w porównaniu z rokiem 2010; odpowiada to redukcji na poziomie Udział energii z wiatru w miksie energetycznym wzrośnie z 3,3 proc. w 2010 r., do 22 proc. w 2020 r. i 55 proc. w 2050 r. W latach 2020 – 30 nowe moce wiatrowe oddawane będą w tempie 25 gigawatów rocznie na terenie całej Europy. Dla porównania, Chiny oddają rocznie aż 100 gigawatów nowych mocy w elektrowniach węglowych. Całkowity popyt na elektryczność wzrośnie o 6 proc. do 2020 r. i o 24 proc. do 2050 r., w porównaniu z obecnym rokiem. Eksperci ze Sztokholmu wyliczyli całkowity koszt transformacji; jest on niebagatelny, szacowany prawie na 2 biliony euro. Są to jedynie częściowe szacunki, nie uwzględniające np. rolnictwa. Grażyna Kaniewska Fot. Agnieszka Kaniewska 3 O przyczynach zmian klimatu na Ziemi wciąż wiemy bardzo niewiele. Przyjęło się, że jest to skutek działalności człowieka, ale wciąż nie wiadomo w jakim tempie i kierunku zmiany te postępują. A jest to wiedza niezbędna dla ludzkości i żeby ją pozyskać należy obserwować zmiany w skali globalnej, i w miarach odpowiadających nauce i technikom obserwacyjnym. Dlatego też zagadnienia związane z globalnymi zmianami klimatu i poszukiwanie przyczyn tych zmian są obecnie jednym z najważniejszych zadań wielu gałęzi nauk przyrodniczych. Na zdjęciu: profesor dr hab. Bogusław Usowicz z IA PAN w Lublinie WODA, KLIMAT I KOSMOS Jednym z najistotniejszych elementów środowiska, decydującym o klimacie jest woda. Warto wiedzieć, że w atmosferze krąży zaledwie 0,0001 % wszystkich zasobów wody na świecie, jednakże nawet taka ilość ma określony wpływ w cyrkulacji wody przez atmosferę. Póki co nie wiadomo jednak w jakim stopniu utrzymywane w przypowierzchniowej warstwie gleby wody decydują o zmianach klimatycznych. Odpowiedź na to pytanie jest dla nauki wielkim wyzwaniem. Zajmuje się tym m.in. Europejska Agencja Kosmiczna (ESA) – międzynarodowa organizacja krajów zachodnioeuropejskich, której celem jest eksploracja i wykorzystanie przestrzeni kosmicznej. Polska nie jest członkiem ESA, aczkolwiek współpracuje z tą organizacją od 2002 roku. Obecnie jednym z kluczowych przedsięwzięć ESA jest prowadzona od listopada 2009 roku misja ESA SMOS (Soil Moisture and Ocean Salinity) polegająca na badaniu wilgotności gleb i zasolenia oceanów w skali globalnej. SMOS ma dostar4 czyć dane o związkach poszczególnych dróg wymiany wody w obiegu globalnym, ze zmianami klimatu na Ziemi. W tym celu ma być obrazowany naturalny szum Ziemi w paśmie 1,4 GH metodą radiometru interferometrycznego, tak jak astronomowie obserwują radio-źródła na niebie. Badania z orbity stymulują rozwój środowiskowych badań na Ziemi w kierunkach związanych z istotnymi naukowo problemami nauk o Ziemi, jak na przykład globalna zmiana klimatu. Obliczenia satelitarne, mimo iż są bardzo dokładne, wymagają zweryfikowania i uściślenia danych. Dlatego też misja kosmicznych obserwacji Ziemi EO (Earth Observations), prowadzi swój własny program Cal/Val dla kalibracji i walidacji uzyskanych danych uzyskanych drogą orbitalną. Program Cal/Val SVRT (SMOS Validation and Retrieval Team) obejmuje ponad 40 programów na całym świecie, w jednym z nich uczestniczą polskie instytucje naukowe. Projekt SWEX ,,Gleba, Woda i Wymiana Energii” (Soil Water Energy Exchange) jest koordynowany przez dr inż. Wojciecha Marczewskiego z Centrum Badań Kosmicznych PAN. W programie bierze udział również Instytut Agrofizyki PAN w Lublinie. – Zajmujemy się dostarczaniem tych danych, ponieważ kilka miejsc testowych dla walidacji danych SMOS zostało wyznaczonych na Polesiu i na Podlasiu – mówi profesor dr hab. Bogusław Usowicz z IA PAN. - Wybór miejsc miał przede wszystkim związek z potrzebą uzyskiwania wniosków o obserwowanych przez SMOS, długoterminowych zmianach zasobów wody w obszarach krajobrazów hydrogennych. Dla badań niezwykle istotne są obszary bagienne. Projekt obejmuje obszary nadrzeczne Biebrzy oraz części Polesia; tereny te ciągną się również 200-300 km na wschód od Bugu, czyli poza granicami Polski. Dla wartości badań bardzo ważny jest zasięg przestrzenny prowadzonych obserwacji. Dlatego też czynione są starania aby szereg tematów związanych z monitorowaniem wilgotności gleb i hydrologii połączyć ze współpracą z partnerami na Ukrainie i Białorusi oraz szerokim kręgiem badań środowiskowych. Projekt „Gleba, Woda i Wymiana Energii” jest realizowany w ramach programu ESA PECS, którego zamierzeniem jest m.in. wdrożenie Polski do stałej współpracy z ESA. Kilka miesięcy temu dwoje doktorantów z IA PAN w Lublinie: mgr inż. Anna Wójciga i mgr Mateusz Iwo Łukowski uczestniczyli w naziemnej kampanii pomiarowej w Australii w dorzeczu rzeki Murrumbidgee, prowadzonej przez zespół prof. Jeffa Walkera z Univeristy of Melbourn. Celem tego przedsięwzięcia jest m.in. walidacja danych satelitarnych misji ESA SMOS. Kampania terenowa AACES obejmują obszary większe niż miejsca dla walidacji w Polsce i angażują duże międzynarodowe ekipy badaczy. – Zajmowaliśmy się nie tylko pomiarami środowiskowymi, ale także zbieraniem danych o cieplnych własnościach gleb – mówi mgr inż. A. Wójciga. Niewątpliwie składanie globalnego bilansu i wody i energii z części to zadanie skomplikowane i trudne do przeprowadzenia. Pod uwagę trzeba wziąć ogromną liczbę procesów i ich współzależności czaso-przestrzennych. Powodzenie misji w dużej mierze od zgodności celów i szeregu działań prowadzonych środkami technicznymi i statystycznymi. Mariusz Gadomski fot. autor , archiwum IA PAN Przydatne adresy stron internetowych: - Centrum Badań Kosmicznych PAN: www.cbk.waw.pl - Instytut Agrofizyki PAN: www.ipan.lublin.pl - Europejska Agencja Kosmiczna: www.esa.int/ W tekście wykorzystano publikację „Woda w glebie. Pomiary naziemne i satelitarne w badaniach zmian klimatu”. Polska Akademia Nauk, Komitet Agrofizyki, Wydawnictwo Naukowe FRNA. UNIA NIE CHCE CZEKAĆ Komisja Europejska określiła strategię służącą utrzymaniu tempa światowych wysiłków na rzecz walki ze zmianą klimatu. Chce szybko wdrożyć porozumienie zawarte podczas konferencji klimatycznej w Kopenhadze i udzielić w latach 2010-2012 wsparcia finansowego krajom rozwijającym się w wysokości 2,4 mld euro rocznie. Jednocześnie Unia zamierza dążyć do tego aby kraje zaangażowały się w konkretne działania na rzecz klimatu, zarówno w negocjacjach z ONZ, jak i w kontynuacji zapisów zawartych w Protokole z Kioto. Unijna komisarz do spraw działań w dziedzinie klimatu, Connie Hedegaard, stwierdziła, że zmiana klimatu może być kontrolowana tylko wtedy, gdy wszystkie kraje wytwarzające najwięcej emisji podejmą działania. Podkreśliła, że świat stał przed wyjątkową szansą w Kopenhadze, lecz nie wykorzystał jej w pełni i jeśli nawet porozumienie kopenhaskie nie spełniło ambicji Europy, to obecnie na świecie rośnie poparcie do proklimatycznych działań i zapewnienia bezpieczeństwa energetycznego. Komisja Europejska zaproponowała plan negocjacji w ramach ONZ, zmierzających do osiągnięcia światowego porozumienia podczas konferencji w Cancun w Meksyku pod koniec obecnego roku. Nowe porozumienie powinno wejść w życie w 2013 r. po zakończeniu pierwszego okresu zobowiązań Protokołu z Kioto. W porozumieniu wspiera się najważniejszy cel UE, to znaczy utrzymanie światowego ocieplenia na poziomie 2 st. C powyżej poziomu 5 sprzed epoki przemysłowej w celu zapobiegnięcia najbardziej negatywnym skutkom zmian klimatu. Międzynarodowe negocjacje muszą dotyczyć nie tylko kontynuacji zapisów Protokołu z Kioto, lecz także ograniczonej liczby krajów, które ten protokół obejmuje. Zajmą się także takimi kwestiami, jak zasady rozliczania emisji z sektora leśnego czy zarządzania nadwyżkami krajowych uprawnień do emisji w latach 2008-2012. Unia Europejska chce być najbardziej „klimatycznym” regionem świata w ramach strategii Europa 2020. Zobowiązała się do 2020 r. do 20 proc. redukcji emisji CO2 poniżej poziomów z 1990 r. oraz do zwiększenia tego zobowiązania do 30 proc., jeśli inne duże gospodarki światowe, np. amerykańska czy rosyjska, zgodzą się na wniesienie odpowiedniego wkładu w ogólnoświatowy wysiłek zapobiegania zmianom klimatu. Unia chce do roku 2050 przekształcić swoją gospodarkę w niskoemisyjną oraz znaleźć takie rozwiązania, które wraz z walką ze zmianami klimatu zapewni Europie bezpieczeństwo energetyczne oraz powstanie nowych „zielonych” miejsc pracy. Zamierza nadal pracować na rzecz wspierania rozwoju międzynarodowego rynku emisji dwutlenku węgla, co ma decydujące znaczenie dla wspierania inwestycji w technologie niskoemisyjne. Rynek ten powinien również generować przepływ środków finansowych do krajów rozwijających się. Grażyna Kaniewska Fot. Grażyna Kaniewska Rys. archiwum 6 Badania opublikowane w ostatnim czasie przez kilka najpoważniejszych instytucji naukowych jednoznacznie potwierdzają, że zmiany klimatu mają miejsce – informuje organizacja WWF Polska, która zorganizowała w Warszawie konferencję pod przewrotnym tytułem „A jednak się ociepla”. i Europie. Podczas gdy w okresie od grudnia do lutego w Polsce było zimno, w Australii wystąpiły upały i susze, a w Kanadzie odnotowano temperatury aż o 4 st. C wyższe niż przeciętnie. – Dane o stałym wzroście temperatury potwierdzają też badania polskich służb meteorologicznych. Mimo że A JEDNAK SIĘ OCIEPLA Gwałtowne zmiany pogody, śnieżyce i niskie temperatury, jakie obserwowaliśmy tej zimy nie tylko w Polsce i Europie, lecz także na kontynencie północnoamerykańskim, nie mogą być wynikiem naturalnych cykli zachodzących w przyrodzie. Badania opublikowane przez amerykańską agencję NASA wyraźnie pokazują, że średnia temperatura globalna na świecie podnosi się. Ostatnie 10 lat, od 2000 do 2009 roku, było najcieplejszą dekadą w historii pomiarów, czyli od 1880 roku. Stwierdzono również, że 13 z najcieplejszych lat od 1850 odnotowano w ostatnim 14-leciu. Jednocześnie rok 2009 był drugim rekordowo ciepłym rokiem w tym okresie, mimo ekstremalnie zimnych miesięcy zimowych w Stanach Zjednoczonych miesiące zimowe były w Polsce w tym roku anomalnie zimne, trendy się nie odwróciły. W Polsce na przestrzeni wielu lat obserwujemy zmiany, które odzwierciedlają globalny trend ocieplający – mówił Wojciech Stępniewski, kierownik projektu „Klimat i energia” WWF Polska. Od 2007 r. w Wielkiej Brytanii ukazało się ponad 100 prac naukowych, poświęconych zmianom klimatu, takim jak wzrost temperatury wód oceanicznych i zasolenia, zmiany w rozmieszczeniu opadów, ich wzrost w regionach wilgotnych i dalszy spadek w rejonach suchych. Potwierdziły się też obserwacje zmian zasięgu lodu morskiego w Arktyce, który zmniejsza się średnio o 600 tys. km2 na dekadę, czyli mniej więcej o powierzchnię Madagaskaru. Wyka- zano również, że za pomocą naturalnych przyczyn zmienności klimatu, takich jak zmiany w dopływie energii słonecznej czy aktywność wulkaniczna, nie jesteśmy w stanie wyjaśnić obserwowanych zmian temperatury – ich wpływ na globalny klimat jest zbyt słaby. Wybuch wulkanu czy zjawisko El niño mogą wpływać na zmienność klimatu z roku na rok – powodując, że dany rok może być wyraźnie cieplejszy albo chłodniejszy od poprzednich. Nie zmienia to jednak faktu, że trend globalnej temperatury na przestrzeni ponad stu lat jest wciąż dodatni. Taka zima jak tegoroczna będzie w Polsce należała do rzadkości – twierdzą naukowcy. Będzie zdecydowanie cieplej, chociaż nie można wykluczyć obfitych opadów śniegu, które są naturalną konsekwencją ocieplenia – wzrost temperatury zwiększa parowanie, a tym samym ilość opadów. Wiosną możemy spodziewać się wcześniejszego budzenia się przyrody do życia i niestety strat w rolnictwie, spowodowanych przez późne przymrozki. – W najbliższych latach będziemy obserwować wpływ globalnego ocieplenia na zasoby wodne, ekstremalne zjawiska pogodowe, a tym samym bioróżnorodność, zdrowie, wiele sektorów gospodarki. Na wszystkie te zmiany musimy się dobrze przygotować, zamiast kolejny raz domagać się potwierdzenia, czy zmiany klimatu rzeczywiście mają miejsce – stwierdził Wojciech Stępniewski. Agnieszka Kaniewska Fot. Agnieszka Kaniewska NA PEWNO BĘDZIE CIEPLEJ Rozmowa z dr Szczepanem Mrugałą z Zakładu Meteorologii i Klimatologii Wydziału Nauk o Ziemi Uniwersytetu Marii-Curie Skłodowskiej w Lublinie Od dłuższego czasu mówi się o zmianach klimatu, ale raczej w sensie globalnym. Czy te zmiany są zauważalne również w skali lokalnej, np. województwa lub regionu? Prawda jest taka, że w takiej małej skali, obejmującej województwo lub część regionu, bezpośrednich, widocznych gołym okiem zmian klimatycznych nie widać. Zauważa się jednak przybywanie zjawisk ekstremalnych, takich jak m.in. pojawiające się coraz częściej (co 2-3 lata) susze, gwałtowne burze, trąby powietrzne, ulewy, bardzo silny wiatry, a zimą obfite opady śniegu. Może się np. gwałtownie pojawić przymro- zek w okresie teoretycznie bardzo ciepłym. Raczej więc w takich zjawiskach skrajnych te zmiany są zauważalne w skali lokalnej. Czy anomalia pogodowe są na pewno zwiastunem zmian klimatu? Przecież zawsze występowały i na pewno będą występować. Owszem, występowały, ale powstaje pytanie: dlaczego teraz jest ich znacznie więcej niż kiedyś? Dawniej takie zjawiska pojawiały się raz na 5-10 lat, obecnie zdarzają się praktycznie co roku. Jak nie susze, to gwałtowne wichury, czy silne śniegi w zimie; zwiększa się też liczba gradobić. Problem tkwi również w tym, 7 że anomalii pogodowych jest nie tylko więcej niż dawniej, ale też, że występują z o wiele większym natężeniem. Jak można przeciwdziałać takim zjawiskom, czy też może bardziej ich skutkom? Wpływ na atmosferę mamy ograniczony. W skali lokalnej możemy jedynie podejmować działania typowo obronne, minimalizujące skutki występowania zjawisk, o których mówiłem. Ograniczę się do dwóch przykładów. Jeśli chodzi o powodzie, to uważam, że w zasadzie jest jedna rada: budować zbiorniki retencyjne, czyli zbierające wodę, po to, żeby powódź nie niszczyła upraw, struktury zabudowy, dróg. Ponadto takie zbiorniki, spełniają pożyteczną rolę również w okresie suszy: nagromadzona woda może służyć do celów rolniczych, do podlewania czy zraszania roślin. Kolejna rzecz – silne wiatry; tu najważniejsze są dachy budynków. Powinny być tak mocowane, żeby zwiększyć ich odporność i wytrzymałość na gwałtowne podmuchy. Musimy więc trochę inaczej budować, inaczej konstruować budynki niż dotychczas. W jakim celu bada się stosunki klimatyczne na obszarze województwa czy regionu? Są dwa podstawowe cele, pierwszy to cel poznawczy, czysto naukowy – dotyczy tego jak te zjawiska się kształtują, w jaki sposób przebiegają, z jakich elementów się składają. Drugi cel tych badań ma natomiast konkretne zastosowanie, chodzi o rolnictwo - Jak do tych lokalnie występujących warunków klimatycznych przystosować uprawy? Czy można określoną uprawę zwiększać bez narażenia się na straty w plonowaniu? Jeśli chodzi o Wyżynę Lubelską, to charakteryzuje się ona dość niskimi temperaturami w zimie. Co w takiej sytuacji należałoby zrobić, jeśli mamy rośliny, które nie znoszą temperatur niskich np. poniżej 25 stopni C? Wówczas należałoby ograniczyć ich uprawę w danym regionie. W jaki sposób prowadzi się takie badania? Wykorzystuje się m.in. standardowe dane obserwacyjne stacji meteorologicznych, których jest w Polsce 60. W tym celu wykonuje się potrzebne pomiary na wysokości 2 metrów nad poziomem gruntów, a jeżeli chodzi o temperatury przygruntowe to pomiary te powinny przebiegać na wysokości 5-6 cm nad poziomem gruntu. Ponadto mierzy się temperaturę gleby, prędkość wiatru na wysokości co najmniej 10 metrów nad gruntem, zachmurzenie i usłonecznienie. Ważnych, kluczowych metod badawczych jest co najmniej kilkanaście; najważniejsza jest temperatura i opady. Przewidywany scenariusz zmian klimatycznych. Jak to będzie przebiegało? Według wszelkich scenariuszy nastąpi zdecydowane ocieplenie. Mówię tu o przebiegu zmian klimatycznych w okresie 50-60 lat, a proces zmian będzie postępował tak jak do tej pory. Nastąpi więc wzrost temperatury przede wszystkim w okresie zimowym, czy też w półroczu chłodnym od listopada do marca. W tym okresie przyrost temperatury dwukrotnie zwiększy się niż w miesiącach ciepłych, ale trzeba też powiedzieć, że i w okresie letnim ta tendencja też będzie znacząca. Kolejna sprawa to opady, na ogół nie nastąpią większe zmiany jeśli chodzi o wysokość opadów, ale mogą ulec rozkładowi, co jest ważne dla rolnictwa. Optymalnie jest wtedy, kiedy opad jest mniej intensywny, ale występuje częściej. Natomiast kiedy jest on duży i gwałtowny, ale rzadszy, to sytuacja dla rolnictwa jest niekorzystna, bo taki opad niszczy gleby i uprawy, ponadto wywołuje okresy posuszne między kolejnymi opadami. I tego należy się obawiać. I jeszcze parę słów na temat wybuchów wulkanów w Islandii, które sparaliżowały komunikację lotniczą w całej Europie. Czy takie zjawiska również wpływają na klimat? Moim zdaniem, mogą wpływać. Jeżeli wulkany o takiej sile i o takiej ilości pyłów wybuchałyby z dużą częstotliwością, to w procesie długofalowym mogłoby to obniżyć temperaturę, a w konsekwencji spowodować spadek plonów w rolnictwie, czyli wywołać swoistą klęskę nieurodzaju na określonym obszarze. Nie należy więc takich zjawisk lekceważyć. Dziękuję za rozmowę. Rozmawiał Mariusz Gadomski fot. autor Przydatne adresy stron internetowych: Zakład Meteorologii i Klimatologii Wydziału Nauk o Ziemi UMCS w Lublinie: www.meteo.umcs.lublin.pl