Kancelarie wspierają państwo w sporach
Transkrypt
Kancelarie wspierają państwo w sporach
Kancelarie wspierają państwo w sporach Ireneusz Walencik, Rzeczpospolita, opinia mec. Ewy Skrzydło-Tefelskiej Prokuratoria Generalna częściej korzysta z renomowanych prawników Chodzi o arbitraże z zagranicznymi inwestorami o wielkie pieniądze W tych sprawach prestiż pełnomocnika wzmacnia argumenty W 13 międzynarodowych postępowaniach arbitrażowych Polskę reprezentuje dziewięć renomowanych kancelarii prawnych. Tych sporów z inwestorami zagranicznymi z roku na rok przybywa. W 2009 r. wydatki i wynagrodzenia firm prawniczych za ich obsługę kosztowały państwo 8,6 mln zł, rok później, kiedy liczba sporów znacząco wzrosła – 22,2 mln zł. – Partnerzy tych kancelarii mówią nam, że płacimy mniej niż inne kraje regionu. Rok temu Rumunia wydała na jedną sprawę arbitrażową 18 mln dol. Nie możemy jednak zbytnio ograniczać kosztów, jeśli chcemy mieć najlepszych prawników – mówi Marcin Dziurda, prezes Prokuratorii Generalnej Skarbu Państwa, powołanej do występowania w imieniu państwa i jego instytucji przed sądami. W sporach wymagających znajomości prawa obcego, procedur i instytucji międzynarodowych PG może powierzyć zastępstwo procesowe zewnętrznej kancelarii. Robi to właśnie w sprawach wytaczanych Polsce przez inwestorów w arbitrażu inwestycyjnym czy handlowym. Szefowie kancelarii potwierdzają, że PG pilnuje wydatków na prawników. – Państwo jako klient bardzo naciska na obniżenie ceny. Rekompensatą jest prestiż związany z wygraniem sprawy – mówi Maciej Jamka z biura K&L Gates, które reprezentowało rząd m.in. w głośnym sporze z Eureko o udziały w PZU. – Przy obecnej liczbie radców Prokuratorii nie bylibyśmy w stanie tych spraw prowadzić samodzielnie. Ale najważniejszy argument przemawiający za angażowaniem kancelarii zewnętrznych jest taki, że w arbitrażu międzynarodowym renoma pełnomocnika jest nie mniej ważna niż argumenty merytoryczne – wyjaśnia prezes Dziurda. – Toczymy te spory w Paryżu czy Waszyngtonie według tamtejszego prawa, więc potrzebujemy do tego prawników zagranicznych. Atutem międzynarodowych kancelarii sieciowych jest posiadanie właśnie takich doświadczonych i uznanych profesjonalistów. – Z korzyścią dla sprawy jest, gdy przed trybunałem występuje prawnik z dobrą reputacją u arbitrów – potwierdza Cezary Wiśniewski z firmy Linklaters, która z sukcesem reprezentowała Polskę w sporze z francuskim Vivendi. To właśnie te sławy z Londynu czy Frankfurtu grają pierwsze skrzypce. Ich polscy koledzy na razie są tylko pomocnikami. Jak mówi Bartosz Krużewski z kancelarii Clifford Chance, przy okazji można się uczyć oraz dać się poznać. Wynajęcie renomowanej kancelarii do zastępstwa w sporze arbitrażowym opłaca się państwu. Pokazuje to też sprawa z jordańską firmą East Cement Investment Company. – Obwiniała Polskę o naruszenie obowiązku ochrony inwestycji w związku z upadłością polskiej spółki, w której udziały zainwestowała. Mimo braku merytorycznego rozstrzygnięcia uzyskaliśmy w trybunale arbitrażowym precedensowe orzeczenie zasądzające Polsce zwrot kosztów postępowania – mówi Ewa Tefelska-Skrzydło z kancelarii Sołtysiński Kawecki & Szlęzak.? PRZYKŁADOWE SPORY ARBITRAŻOWE TOCZONE PRZEZ PROKURATORIĘ GENERALNĄ W 2010 R. Strona przeciwna Wysokość roszczeń Kancelaria zewnętrzna Vivendi SA 1,9 mld euro Linklaters Vivendi Telecom International SA (Francja) The East Cement Investment Company 152 mln dol Sołtysiński Kawecki & Szlęzak (Jordania) Mercuria Energy Group Limited 386 mln dol Clifford Chance (Cypr) Traco Deutsche Travertinwerke GmbH 8 mln euro Domański Zakrzewski Palinka (Niemcy) Robert Lewis i David Minotte 13 mln dol K&L Gates