Bocian

Transkrypt

Bocian
Bocian
Bocian na Białorusi
2009-09-01
W dniach 28-30 sierpnia odbyła się robocza wizyta na Białorusi. W
wyjeździe wzięli udział: Ireneusz Kaługa – Prezes TP „Bocian” oraz
Ryszard Ryś – pracownik Rejonu Energetycznego w „Siedlcach”. Celem
wyjazdu było spotkanie z partnerami rozpoczynającego się projektu
„Przyrodnicy oraz służby energetyczne Polski, Ukrainy i Białorusi na
rzecz ochrony bociana białego” oraz poznanie możliwości ochrony tego gatunku w ramach
wspólnego partnerskiego projektu. Ponieważ od Brześcia, który był celem naszej wyprawy,
dzieli nas z Siedlec niewielka odległość, postanowiliśmy odbyć podróż samochodem.
W doskonałych nastrojach przekroczyliśmy granicę, gdzie byliśmy zmuszeni wypełnić całe
stosy „niezbędnych” dokumentów. Pokonanie obydwu granic zajęło nam około 1,5 godziny.
Po drugiej stronie czekali na nas Marina Demeschko oraz Andrej Abramczuk z Brzeskiego
Obwodowego Oddziału Ochrony Ptaków Ojczyzny. Po krótkich powitaniach udaliśmy się do
Brześcia, który był naszą bazą wypadową w teren. Kiedy wjechaliśmy do miasta, naszą
uwagę natychmiast zwróciły szerokie ulice z bardzo czytelnymi oznaczeniami oraz panujący
na każdym kroku porządek. Miejsce, w którym mieszkaliśmy znajdowało się w bardzo
spokojnej dzielnicy, a warunki, jakie zapewnili nam partnerzy okazały się bardzo komfortowe.
Po zjedzeniu późnego obiadu, oraz ustaleniu szczegółów na dzień następny udaliśmy się na
wycieczkę po Brześciu. W towarzystwie Mariny oraz Saszy mieliśmy okazję spacerować
jednym z bulwarów Brześcia. Po drodze mijaliśmy pomniki Lenina, ulicę Puszkina itp.
Wycieczka ulicami Brześcia zrobiła na nas duże wrażenie. Czyste, zadbane ulice, duża liczba
miejsc, gdzie można przysiąść i odpocząć oraz bogata oferta restauracji to tylko niektóre z
atutów miasta. Tego samego popołudnia odwiedziliśmy duży park miejski w centrum
Brześcia, w którym widzieliśmy spacerujące bociany. Nasi przyjaciele wyjaśnili, że miejsce to
służy im do czasowego przetrzymywania kontuzjowanych ptaków, które spacerując po parku
same zdobywają pokarm i wspaniale się tu czują.
Następnego dnia już od rana udaliśmy się do Rejonu Kamienieckiego, gdzie nasi partnerzy
chcieli zaprezentować nam różne typy bocianich gniazd oraz związane z nimi problemy. W
drodze na miejsce naszą uwagę zwracały rozległe przestrzenie pól i łąk, na których pasły się
duże stada krów należących do kołchozu.
Po przyjeździe do pierwszej kolonii stwierdziliśmy, że białoruskie bociany gnieżdżą się w
podobny sposób jak bociany w Polsce, jednak występują znaczne różnice w usytuowaniu
gniazd. Większość par gniazduje na budynkach oraz na tzw. „wodonapirnych basztach”, czyli
wieżach ciśnień. Tylko nieliczne pary gnieżdżą się na słupach energetycznych, na co ma
wpływ inne zawieszenie linii niż w Polsce - swym ułożeniem tworzą stożek, co utrudnia
bocianom budowanie gniazd. Jednak jak zauważyliśmy ptaki radzą sobie czasem doskonale
z tym problemem i gniazda na słupach energetycznych jednak budują. Tak usytuowane
gniazda wywołują wiele problemów, co kończy się czasem zrzucaniem gniazd z przewodów
przez energetyków. Rozwiązanie konfliktu, jaki stwarzają bociany gnieżdżące się na słupach
jest najważniejszym elementem projektu po stronie białoruskiej. Nasi partnerzy rozpoczęli już
rozmowy z energetykami i uzyskali pierwsze zapewnienia o przyłączeniu się do działań
Rejonu Energetycznego w Brześciu oraz deklarację związaną z instalacją platform na słupy
energetyczne. Praktyczne metody instalacji gniazd na słupach będą częścią pokazu
organizowanego podczas przyszłorocznej wizyty przyrodników i energetyków z Białorusi i
Ukrainy w Siedlcach.
W odwiedzanym przez nas Rejonie Kamienieckim mieliśmy okazję rozmawiać z ludźmi, u
których bociany gnieżdżą się w obrębie zabudowań od wielu lat. Większość gniazd
usytuowanych na budynkach osiągnęła już znaczne rozmiary i w głosie gospodarzy słyszało
się niepokój o ich dalszy los. Nasi partnerzy noszą się z zamiarem konserwacji takich gniazd
w sposób podobny, jak to się robi w Polsce, jednak działania będą planowane w kolejnych
etapach projektu.
W trakcie wycieczki mieliśmy okazję oglądać również resztki kolonii bociana w wiosce
Babiniec na skraju Puszczy Białowieskiej. W roku 2000 gnieździło się tam 29 par bociana.
Gniazda znajdowały się na topolach czarnych, z których kilka niestety uległo zniszczeniu. W
roku 1999 na jednym z bocianich gniazd gniazdował puchacz, a w podstawie innego para
pustułek. Obecnie, w osadzie, gdzie żyją zaledwie cztery osoby znajduje się 10 gniazd, z
czego tylko 5 jest czynnych.
Miłym akcentem naszego pobytu w tej okolicy okazało się przypadkowe spotkanie
małżeństwa, na którego podwórku bociany gnieździły się na słupie energetycznym. Okazało
się, że gospodyni jest emerytowaną nauczycielką, która dwa lata uczyła się języka polskiego,
natomiast jej mąż przebywał w Polsce, co wspominał z wielkim rozrzewnieniem. Spotkanie, w
trakcie którego rozmawialiśmy o bocianach oraz o sytuacji w obydwu krajach, przeciągnęło
się do godziny. Pogawędkę wykorzystaliśmy do zjedzenia zabranego z Brześcia obiadu.
Gospodarze częstowali nas własnej roboty „sałem”, pomidorami wprost z ogrodu oraz
domową herbatką z imbryka.
W trakcie przemieszczania się pomiędzy kolejnymi miejscowościami kilkakrotnie
zatrzymywaliśmy się w terenie by popatrzeć przez lornetkę. Uderzający był fakt, że w ciągu
całodziennej wyprawy zaobserwowaliśmy zaledwie jednego myszołowa, jednego błotniaka
łąkowego, a w różnych miejscach łącznie aż 6 orlików krzykliwych. Nasi przewodnicy
opowiadali, że w trakcie sezonu lęgowego w tym rejonie można obserwować jednocześnie z
punktu nawet do ośmiu tokujących orlików. Większość gniazd tego gatunku jest odnaleziona,
a młode ptaki obrączkowane przez uprawnione osoby.
Po całodziennej wyprawie w teren znaleźliśmy się ponownie w miejscu naszego
zakwaterowania. Wieczorem spotkaliśmy się ponownie z naszymi gospodarzami: Andrejem
oraz Mariną, z którymi omówiliśmy najważniejsze aspekty projektu, przekazaliśmy materiały
publikowane w Polsce przez „Tygodnik Siedlecki” oraz umówiliśmy się na kolejne spotkanie,
tym razem w Polsce.
W doskonałych nastrojach, niezwykle zadowoleni z wizyty u naszych przyjaciół na Białorusi
przekroczyliśmy granicę w Terespolu obiecując sobie, że z pewnością jeszcze nie raz
odwiedzimy ten piękny kraj.
Wyjazd na Białoruś był częścią międzynarodowego projektu pn. „Przyrodnicy oraz
służby energetyczne Polski, Ukrainy i Białorusi na rzecz ochrony bociana białego”
finansowanego przez Norweski Mechanizm Finansowy w ramach Funduszu dla
Organizacji Pozarządowych.
Ireneusz Kaługa

Podobne dokumenty