W obronie Sejmu niech stanie lud!
Transkrypt
W obronie Sejmu niech stanie lud!
Rok III. BÄR* ŚSl tó s 6§S m 1½¾ ■ m ES P L P^Sl ws iIp Nr. 47.1 O p ta ta p o c e to w a u isz c z o n a ry c z a łte m . N iedziela dnia 17 listop ad a 1929 r. gWi mt, h H' ■ Ili PI fe * =# 1¾¾ ..... < TYGODNIK ■ I w i i d m l i w S l i w i M e l i SgłiliiiiBgi Polstiei Pirlii PfßflliOlEiSlS* K w a r t a l n i e z t. 1 .3 0 . Z o d n o s z e n i e m do d u m u Zł. 1.65. gr. R o czn ic 5.20 z p rz e s y łk ą zł. 860. R E D A K C J A i A D M IN IS T R A C JA : C z ę s to c h o w a , ulica K o śc iu s z k i N r. 62. T e le fo n Nr. 37. P .K .Q . 66.600 przyjmuje ; pipj , ,cdz,alki d tl c z y n n a je s t co d z ie n n ie od g o d z. 17 d o 2 0 ; \ V n i e d z i e I e i i w i ę t 9 l 0 — 12 [ena numera 1 gr. W obronie Sejmu niech stanie lud! ■ — - - - Jedyna ostoja praworządności w Polsce — Sejm Rzeczypospoli tej --- został jak nigdy silnie za atakowany. Ataku dokonują w najróżnoro dniejszy sposób, raz po raz, wo dzowie sanacyjni, wielcy zwolen nicy rządów jednostkowych, opar tych o klikę nieodpowiedzialną za swe czyny przed narodem, które go treścią w Polsce jest lud pra- - - .„ a ..,.,.- W - ™ ■>- być taki, jaki był 8 miljonów złotych, wydanych na sanacyjne wybory — to losy Polski dla ludu pracującego stałyby się zupełnie obojętnymi. Płacić daninę podatkową, słu żyć w wojsku, dźwigać cały cię-, .żar ..obowiązków- wobec państw-a, które stałoby się tylko pożytecznem dla jednych, byłoby absur dem. - kich trudności jakie Rząd Sejmowi robił, Sejm jako tako rolę swą z po żytkiem dla Państwa spełniał, choć była ona mocno dla pomajowego systemu rządzenia niedogodną. Chce się więc w rezultacie Rząd pozbawić niewygodnego ciała, ja kim jest Sejm i takowy sprowa dzić do roli narzędzia, którym mo żna pomiatać, Ostatnie wydarzenia Sejmowe -•S&5¾¾¾.¾ lub biur, pozbawiono kontroli na wpłaconymi podatkami, jeżeli by pozbawiono naród wiadomości, na jakie cele pieniądze ze skarbu państwa są obracane, jeżeliby los płaconych ciężko podatków miał czynnikiem sprawiedliwym w roz dziale-jest tylko Sejm! .......... • Lud miałby prawo odmówić płacenia podatków, jeśliby one na rzecz ludu obracane nie były. W Polsce dotychczas, mimo wiel- stoi wiernie pod sztandaram i P. P. S. rowa Częstochowy, Rakowa, Blachow ni, Wrzosowej, Kamienicy Polskiej i Mstowa z Komitetem Wykonawczym na czele, Rada Związków Zawodowych i poszczególne Związki, dzielnice par tyjne itd. itd. Milicja partyjna dosko nale utrzymuje wzorowy porządek, a powaga i skupie ie uczestników po chodu najdobitniej świadczy o tern, że poziom nświaaomienia ludu pracu- Kino-Teatr „NOWY” 2 Aleja nr. 4 3 D ziś 1 d n i n a stę p n e . N asz p ie r w sz y w ie lk i p rzeb ój se z o n u i Arcydzieło najnowszej produkcji gcnjalncgo G en ń ero R ig h elli. Ä ic ic T W ło d z im ie rz G a jd a ro w WŁADCA SA H A R Y porywa n ajp ięk n iejszą eu rop ejk ę C L A I R E R O M M E R w m onum entalnym i erotycznym dra m acie w schod nim z ży c ia na pustyni sły n n y ch rab u siów R as B as Raw aka, z udziałem trzp iota D o i ł y D ą w l s i słyn n ego artysty arabsk iego A r o t a W a r t a n a . NAD PRO G RAM , W esoła larsa p. I Ceny m iejsc: ^ y p r a W a p Q S p a d e k Tygodniu Krzesła 80 gr. z ł. 1 ł zł. 1.20. L oża 1.60i O statni se a n s p un ktualn ie o 9.30. O G Ł O S Z E N I E . Przypom ina s ię w ła ś c ic ie lo m n ieru ch om ości, p oło żo n vy ch przy. u l. W ielu ń sk i Rynek, 3 Maja, K iedrzyńsklej, B ielsk iej i S tarej o obow iązk u przyłączenia sw ych n ieru ch om ości do w od ociągów w term inie d o 1-g o grudnia. Od 1 grudnia b ęd zie w ydaw ana w od a z e studzienki w o d o cią g o w e j n a Rynku W ielu ńsk im tylko za op łatą. MAGISTRAT W o d o cią g i I K an alizacja m. C zęsto c h o w y . r. C z ęstoch ow a, d n ia 8 listopada 1929. O G«i" O S Z E N I E. Podaje d o w iad om ości w łaścjfim lom dom ów p ołączon ych z w o d o cią g iem m ie jsk im , ż e w od om ierze w in n y być na z im ę d q a titecz n ie z a b e z p ie c z o n e od m rozu . Z a w s z e lk ie u szk o d z e n ia z te g o p ow odu od p ow iad ają W łaściciele d om ów , w m yśl p rzep isó w w o d o cią g o w y c h dla m. C z ęsto c h o w y . ' ; W o d o cią g i i K a n a liza cja m . C z ę sto c h o w y . C zęstoch ow a, d n ia 8 listopad a 1929 r. zgodnie z Konstytucją w paźdz niku, został odłożony ńa dni " rozpocznie swe obrady, jeśliby 1 kieś czynniki nie przeszkodziły;! pierwszych dniach grudnia, Uważamy, że dla spokoju ski i normalnego jej rozwoju, uchylający się od kontroli stanąć przed Sejm em i zdać chunek z gospodarki, która wc dzić zaczyna w fazę jaknajwjl « e g o zwiątpiema^co^do jej yj 3öjä"p T p "g m arT eb zg ih ,do» jakiej .się przygotowywano, za wiodła. Obozy demokratyczne na czele z P . P . S. i Daszyńskim ja ko marszałkiem Sejm u odniosły zwycięstwo, Sejm, który miał się odbyć Lud pracujący Częstochowy i powiatu 25-letnią rocznicą zbrojnej walki z caratem na Placu Grzybowskim prole tarjat Częstochowy i powiatu obcho* dził bardzo uroczyście. O dbyte w dniu 9 go listopada dw ieL akademje w Częstochowie, •akademje w Rakowie, Blachowni, Wrzosowej, Kamienicy Polskiej, Gnaszynie, Kono piskach, Mstowie i Janowie poprzedzi* ły im ponującą swemi rozmiarami i po wagą manifestację, jakiej świadkiem była Częstochowa w ubiegłą niedzielę. , Już od wezesnego ranka daje się na mieście zauważyć niezwykły ruch i ożywienie; robotnicy grupami i pojedyńczo podążają w stronę ulicy Koś ciuszki pod lokal O. K. R. P. P. S.; nadciągają wszystkie dzielnice partyjne i związki zawodowe ze sztandarami; przybywa »stary" i „młody” czerwony Raków ze sztandarami i orkiestrą; nie brak dzielnic partyjnych i młodzieży turowej Blachowni, Wrzosowej i Ka mienicy Polskiej, zadziwiają wszystkich swą dziarską postawą górnicy Kono pisk, Dźbowa, „W alentego“, „Francisz ka”, przybyli do. Częstochowy z wła sną orkiestrą oraz sztandarami Partji i Związku; Związek Zaw. Kolejarzy również przybył z Własną orkiestrą i b. licznie. Jednym słowem całość for mującego się pochodu przedstawia się imponująco. O godz. 11-ej, przy dźwiękach or kiestry, pochód rusza... Potężny i mil czący olbrzym około sześciotysięczny, w którym drzemie jednak niezwykła siła. Na czele pochodu widnieje sztan dar O.K.R.P. P. S.; obok sztandaru idą członkowie O. K. R-u, za niemi Sto warzyszenie Byłych Więźniów Poli tycznych ze sztandarem, młodzież tu- r........ . . W obronie Sejmu niech stanie naród! Niech Sejm spełni powierzoną mu przez Naród misję. Ilew. jącego Częstochowy i powiatu bez ustannie wzrasta i wierność jego dla sztandarów pępesowych jest niewzru szona. Po przemaszerowaniu głównemi il licam! miasta, pochód powraca pod lokal klubu PPS.; tutaj z koleji p rze mawiają do zgromadzonych tow. tow, Lewiak, prezydent JarmUłowicz, po seł Kaźmierczak, Dederko i A. Dąbrow ski; wszyscy mówcy podkreślają zna czenie walk na Grzybowie, a nawiązu jąc do dzisiejszej wallęi protetarjśfii polskiego stwierdzają, że walka ta jest dalszym ciągiem bohaterskich wysił ków o Niepodległość i Socjalizm, Nie podległość została osiągnięta, ale rola PPS. jest nieskonęzona, bowiem, ple spoczniemy dotąd a ł w-Polsce Nie- L podległej nie osiągniemy Socjalizmu. * O godz. 2 i pół tow. Lewlak zgroma dzenie zamyka czerwono-harcersfclm: „Bądźcie gotowi!" Zebrań! odśpiewują szereg , pieśni rewolucyjnych i! następnie znajgłębszą wiarą w zwycięstwo i tryumf Ideałów pepesowych, rozchodzą Się... S ta r o sta C zęsto ch o w sk i L. 21514 Do Pana Ignacego Lęwiaka redaktora czasopisma „Ctąstóchowtanih w Częstochowie, ul. Kościuszki 62. Zgodnie z art. 73 ust. 3 Rozp. Pr. o prawie prasowem z dn. 10 maja 1927 r. zawiadamiam, że czasopismo „Częstochowianin" Nr. 45 z'd n ia 3 listopa da b. r. zostało w dn. 31 X b,r. wsku tek zarządzenia Starostwa Częstocho wskiego zajęte z powodu zamieszcze nia n a.str. 2 wiersza Juliana Tuwima pt. „Do prostego człowieka”. Starosta (podpis nieczytelny). W s o b o tę , d ä la 16 bm . o g o d s. 6-ej w le c z , w k lu b ie PPS. o d b ę d z ie s ię p o sie d z e n ie O kr. K om . P. P. S. i Nr: 47. Sesja Sejmu i Senatu Rzeczypospolitej z o s ta ła o d ro c z o n a gga p rz e c ią g d n i trz y d z ie s tu We wtorek, dnia 12 listopada pre zes Rady Ministrów Kazimierz Switalśki wręczył marszałkowi Sejmu zarzą* dzenie Prezydenta Rzeczypospolitej, odraczające zwyczajną sesję pnrlamen tarryi na przeciąg dni trzydziestu. Zarządzenie brzmi: „N a p o d sta w ie art. 25 K o n sty tu c ji od ra cza m z dn. 5 l i sto p a d a s e s j ę zw y ez a fn ą S e j m u n a d n i tr z y d z ie śc i. W a r sz a w a , d n ia 5 listo p a d a 1929 r. P r e z y d e n t R zp litej (—) I. M ościcki P rezes R ad y Min. {—) K. S w ita lsk i Marszałek Sejmu powiadomił nie zwłocznie posłów o tym zarządzeniu i odwołał wyznaczone na wtorek posie dzenie Sejmu. Wniosek sześciu stronnictw z żądaniem ustąpienia rządu Na wyznaczonem posiedzeniu Sej mu miał być zgłoszony wspólny wnio sek stronnictw lewicy i centrum z żą d aniem ustąpienia rządu. Wniosek ten nie mógł być głosowany wobec o d ro czenia sesji parlamentarnej. ^ Będzie ón zgłoszony na pierwszym pa upłynięciu terminu odroczenia po siedzeniu Sejmu. - - - T e k s t wniosku, podpisanego przez wszystkich posłów stronnictw, wymie nionych w nagłówku, podajemy poniżej W N I O S E K Związku Parlam entarnego Polskich Socjalistów, Klubu Parlamentarnego „W yzwolenie“ , Klubu Stronnictw a Chłopskiego, Klubu Parlamentarnego Polsk. Stron. Lud. „Piast“, Klubu Par lam entarnego Chrześcijańskiej Demo kracji, Klubu Parlam entarnego Naro dowej Partji Robotniczej. Podpisani wnoszą: WYSOKI SEJM UCHWALIĆ RACZY: Sejm, nie mając zaufania do obec nego Rządu, żąda na podstawie art. 58 Konstytucji jego ustąpienia. Warszawa, dn. 5 listopada 1929 t. WNIOSKODAWCY S T A N O W I S K O Z. P. P. S. 1V.S. obradow ał dwukrotnie pdćf przewodnictwem tow. M. Niedział kowskiego. . Posiedzenie poranne zatwierdziło plan postępowania, przewidziany na wypadek odbycia się posiedzenia Sejmu O g. 12 m. 15 Z. P. P. S. powziął — wobec odroczenia sesji parlam en tarnej-— uchwałę następującą: „Z. P. P. S. stwierdza, że odrocze nie sesji parlam entarnej oznacza uchy lenie się kierowników „pomajowego” systemu rządzenia od kontroli publi cznej Sejmu Rzeczypospolitej, oparte go o zaufanie kraju; oznacza ono za razem uchylenie się od kontroli nad gospodarką finansową systemu. Z. P. P. S. wyraża ponbwnie ser deczną wdzięczność tow. Ignacemu Daszyńskiemu, marszałkowi Sejmu, za jego postawę i za jego działalność w ciągu dni ostatnich.. Z. P. P. S. oddaje się do całkowi tej dyspozycji Centralnego Komitetu W ykonawczego Partji.” Następnie Z. P. P. S. uchwalił — na wniosek tow. A. Kuryłowicza — opodatkować się osobno na rzecz „Funduszu Obrony Demokracji i Wol ności”. Zaraz potem nastąpiła konferencja tow. tow. posłów i senatorów w spra wie dalszej akcji; wyjaśnień i w skazó wek udzielało Prezydjum C.K.W . Wyjnląną Mstów pomiędzy Prezydentem RzpMtęj 1. Mo ścickim SL. Żląrsz^ Sejmu Rzplitej lgnącym DąszySsMm. i .Marszałek Sejmu tow. Ignacy Da byłem. Z p. Marszałkiem Piłsudskim obelgach, padających z ust dygnitarzy, szyński otrzym ał pismo p. Prezydenta rozmawiać poza Sejmem nie będę. zaczynają myśleć i czuć miljony uczci Rzeczypospolitej, którego tekst dosło Na obelgi odpowiadam spokojną wych Polaków. wny podajemy poniżej: pogardą. . IGNACY DASZYŃSKI. ^ Panie M arszałku'Sejm u! Ponieważ Cieszę się, mogąc donieść Panu przypomniałem sobie, że w rozmowie, Prezydentowi,, źe podobnie jak ja o „ W a rs z a w ą ^ d n T T T ^ ^ B ^ ą ^ J^ g ^ którą miałem z P. Marszałkiem dżiś, o godż. 12, nie dałem formalnej Odpo N ajw y ższa Iz b a K o n tro li P a ń s tw a n ie m o że wiedzi na list Pański, doręczony mi t ^ o z dnia o godz. Ii-e j, przeto obec p o s ta w ić w n io sk u o u d z ie le n ie rz ą d o w i nie'zawiadam iam • Pana: Marszałka, iż „ a b s o lu to rju m “ oświadczenie Pańskie, zawarte w wy.mieniońynt liście, że Pan „na konfe Ogłoszone zostały wydatków, nie objętych budżetem, w rencję nie przyjdzie, ó ile miałby w „ U w a g i K o n tr o li P a ń stw o w ej stosunku do wydatków, które stały się nifej.wziąć udział Pan Marszałek Pił o z a m k n łę cleeh ra ch u n k ó w P a ń przyczyną procesu p. Czechowicza, sudski*, muszę uważać jako odmowę s tw a i o w y k o n a n iu b u d żetu Kolegjum pewzięło decyzję następu ze strony Pana chęci wyjaśnienia zajść, za 1 9 2 7 —1 9 2 8 R.«‘ jącą: „ z dnia 31 października r. b. w ten spo „UWAGI” dotyczą tego właśnie o„K olegju m N a jw y ższ ej Izby sób, w jaki mu to w liście z dnia 31 kresu budżetowego, który spow odo K o n tr o li n ie m o ż e p o sta w ić października r.b. proponowałem. wał postawienie ,b. ministra skarbu w n io sk u o u d z ie le n ie R ząd ow i L MOŚCICKI, Czechowicza przed Trybunał Stanu. ab sołu terju m w o b e c t e g o , ż e W arszawa, dnia 3 listopada 1929. Kolegjum Najwyższej Izby Kontroli p o w y ż s te (d o ty c z ą c e p rzek ro W odpowiedzi na pismo przytoczo nie znalazło przeszkód dla zatwierdze c z e ń b u d żeto w y ch , n a su m ę ne m arsżałek Sejmu wysłał niezwłocz nia parlam entarnego wydatków, obję 579,373,129 z ł. — Przyp. n a sz) nie do p. Prezydenta -list następujący: tych ustawą skarbową z dn. 22 marca w y d a tk i, j a k o n ie z g o d n e z u. Panie Prezydencie! 1927 r., t. zn. wydatków, przewidzia s ta w ą sk a rb o w ą , w y m a g a ją l e Aby poinformować Pana Prezyden nych w uchwalonym przez Sejm i Se g a liz a c ji w d ro d ze u s ta w o d a w ta o przebiegu demonstracji pewnej nat budżecie. c z e j“ . liczby panów oficerów W. P. w S ej W stosunku — natomiast — do mie w dniu 31 października b. r. przy byłem na prośbę Pana Prezydenta dnia 3 listopada o godz. 12-ej w południe na,Zam ek i starałem się spełnić to moje zadanie w dwugodzinnej rozmo-, ,wie. . Obiecałem nadto przedłożyć Panu Prezydentowi protokół przęsłu^ hania strażników marszałkowskich Przesy Nasza „sanacja” zbiorowa, mająca blicystyki, jaka się odbywała w dru łam sro dzisiaj. za wzór dla siebie rządy dyktatorskie W yrównianiu przed Panem Prezy giej połowie zeszłego stulecia. Wów Mussoljniego z jego bandą „czarnych dentem sprzeczności moich poglądów czas postawiono już pytanie, czy n a koszul”, głosi, że jest bezpartyjną i z poglądami p. Marszałka Piłsudskiego ród istnieje dla Państwa, czy też Pań walczy przeciwko „partyjnietwu”, co przeszkodził p. Marszałek Piłsudski, stwo (t. j. ustrój państwowy) powinno ?znaczy w rzeczywistości, że nie ma lżąć mnie w sposób niegodny w komu istnieć dla narodu, t. j. dia jego dobra, własnych przekonań. lecz zachowuje nikacie urzędowym P.. Ä. T. z dn, 3 potrzeb korzyści. Dyskusja ta odbywa się tak, jak jej wskazuje z góry kolistopada b. r. ła się ze szczególnem ożywieniem w : menda d yktatora.1Niektórzy wszakże v Napisałem .wówczas list do Pana Szwajcarji;' gdzie kierował ńią znako z „sanatorów ”, zwłaszcza ci, co daw Prezydenta. Po tym liście, prosił mnie mity publicysta T eodor Curtis. Pytanie niej należeli do stronnictwa P. P.,S„ Pan Prezydent o przybycie do Zamku. to zostało rozstrzygnięte na korzyść wstydząc się, jakoby im chodziło o Na Zamku omówiłem, że kraj żąda narodu, że on powinien być najważ tłuste posadki i obfite czerpanie s ka za wszelką ceiię spokoju i ładu we niejszym czynnikiem ustroju państwo sy publicznej z płaconych przez naród wnętrznego;. zwłaszcza wobec n ad wywego, gdyż ten istnieje dla jego po podatków, dorabiają swego rodzaju räz ciężkiego położenia gospodarczego. trzeb, I to doprowadziło do tego, że „ideologię”, która ma usprawiedliwić W obec znanyeh stosunków polity przedstawicielstwo narodu w parla ich zachowanie się/ cznych, prosiłem ,Pana Prezydenta ab; mencie jako pośrednie, uznano za nie Najważniejszą zasadniczą myślą tej bo o rozwiązanie Sejmu, albo o vod-: dostateczne, a dl» naprawienia jego, ddeologji jest, że wszystkie istniejące wołanie: Rządu, < :: ^ staje się koniecznością w pewnych pairtje mają swe osobne cele, zaś ona : Nieidożliwem jednak jest utrzym a-: wypadkach odwoływanie się bezpo „sanacja“, • ma na celu Państwo i nie Sejmu i poniewieranie nim d o ^ ośrednie dó narodu przez referendum i -jego potrzeby, cżyli, że naród ma być stątnich granic. Godność nie tylko p o prawo inicjatywy. słów, ale: całego narodu, widowiska : podporządkowany tem u Państwu. To roszczenie uczestnictwa narodu podobnego nie zniesie. ; •. . Widocznie, ze ci publicyści „sana w rządach państwowych, włączono na Na wezwanie; Patia Prezydenta przy cyjni“ nie Znają dokładnie tiäwet pu stępnie do konstytucji wszystkich na POLSKĄ„ I DEMOKRACJ A czy też „sanacja”? rodów, idących w kierunku p ostępo wym. „Sanacja” powiada, że służy inte« resom Państwa. Jakiego Państwa? Historja bowiem i socjologja uczą nas, że Państwa nie pozostawały wciąż w swym pierwotnym ustroju, lecz odby wały ewolucję do coraz wyższych, do skonalszych form życia wspólnego. Monarchie samowładne, dyktatorskie — przeistaczały się w konstytucyjne, parlam entarne z coraz większym udziałem ludności w rządach państw o wych. W dalszem następstwie monarchje przeistaczają się w republiki. Najwyższą formę państwową wy tworzyła dla siebie jeszcze przed woj ną światową Szwajcarja, stając się re publiką związkową samodzielnych na rodów (głównie trzech narodów: fran cuskiego, niemieckiego i w łoskiego) z uznaniem w zupełności ich praw na rodowych, a w prawach obywatelskich dla całej ludności realizując w wyso kim stopniu hasła Wielkiej Rewolucji, tj. Wolność, Równość i Braterstwo. Nasi „sanatorzy“ powiadają, że słu żą interesom Państwa; to ehyba wła snego państwa! A takiem własnem państwem jest ustrój, który sam naród uchwalił w Konstytucji z Marca 1921 r., i na zachowanie którego złożyli przysięgę i Prezydent i wszyscy Mini strowie dzisiejsi, a nie. tych ustrojów, które narzucali n»sz*mu rozdartemu narodowi najeźdźcy, zachowując go w niewolnicżem dla siebie poddaństw ie. B o le s ła w L im a n o w sk i. N ow e z w y c ię s tw a P. P. S. N ajw iększa Ilość m a n d a tó w d o sam o rzą d u w P łock u w ięc ej, niż zb lo k o w a n a lista sa n a cji, en d ecji, N.P.R. I ChD. Szczegółowe wyniki wyborów w Płocku przedstawiają się, jak nastę puje: ' r ' z P. P- S. — głbsów 3630 — 9 man datów (poprzednio mniej o 1 m andat i o 621 głosów), Bund — głosów 1185— 2 mandaty. B. B. S. — głosów 1460 — 3 man daty (na listę tę głosowali marjawici i różni urzędnicy; głosów robotniczych jest w tern 15 do 20 proc.) Poalej-Sjpn prawica — gł. 517 — 1 mandat. Przedmieście Płocka — gł. 431 — 1 mandat. Wspólna lista sanacji, endecji, N. P. R. i Ch. D. — gł. 3193 — B man datów (poprzednio wszystkie te listy razem miały przeszło 4 lysiące gło sów). Ortodoksi żydowscy — gł. 571 — 1 m andat. Żydzi narodowi — gł. 460—1 man dat. Ogółem było ważnych głosów 11.890 na 17.000 uprawnionych. W y n ik i w y b o ró w w S o c h a cz e w ie. I tam P.P.S. o d n io sła d uże zw y cięstw o . W rezultacie niedzielnych wyborów do Rady Miejskiej, poszczególne stron nictwa otrzymały: P. P. S. — 8 mandatów. Wspólna lista N. D. i Sanacji — 8 mandatów. Żydzi — 5 mandatów. B.B.S. — 2 mandaty. Komuniści — 1 mandat. Poprzedni numer naszego pisma mimo, że było wiele materjału p o lity cznego poświęciliśmy wyłącznie uro czystości dwudziestopięciolecia walki na placu Grzybowskim. Chcąc jednak stratą w wiadomościaeh politycznych wyrównać dajemy najpoważniejsze szczegóły z ostatnich dni. które były bardzo powałnemi wydarzeniami niętylko'dnia, ale i historycznemi w wal ce o utrzymanie dem okratycznego ustroju w Polsce. . R edakcja „ C zęstoch ow ia n in a ‘‘ ! i ^ i - J 5 H ! ^ 5 5 ^ * H B 5 5 e y H y g y y ! _ !1£ Z j L ł Z ^ ł J Ł y _ o _ « L L A N i n ” Co słychać na szeroKim świecie. (—) W kowieńskim kasynie of cerskim, w Wyłkowyskach, porucznik Walunas, zwolennik ex dyktatora Waldemarasa, w czasie dyskusji zastrzelił po rucznika Kozłowskiego, zwolennika o becnego premjera Tubialisa. Wypadek ten polecamy uwadze sfer „miąrodajnych". — Oto kwiatki z akcji prowadzonej przez dyktatora Watdemarasa pośród sfer wojskowych. Trzy i pół letnia „wytężona” praca sanatorów w Polsce prowadzona pod hasłem bezpartyjnictwa, doprowadziło do podobnych rezultatów nawet w wojsku — maluczko, a dowiemy się. że pułkownik X strzelał do pułkowni ka Y lub odwrotnie. (—) Angielski pa lament 324 glosa mi przeciw 199 uchwalił aprobatę wnio sku rządu tow. Mac Donalda dotyczą cego nawiązania stosunków dyploma tycznych pomiędzy Angiją i rządem Sowietów. (—) Niemieęki samolot, kursujący pomiędzy Croydon (Anglja) i Berlinem, wpadł we mgłę i uległ katastrofie. Z ośmiu pasażerów, zaledwie dwuch udało się uratować — pozostali zginę li w płomieniaeh, wywołanych eksplo zją silnika. (—) Ostatnie wybory na burmistrza New Yorku przyniosły zwycięstwo ksndydatowi demokratów, Walkerowi, który został wybrany ponownie. Jednocześnie wybory te wykazały olbrzymi wzrost głosów .socjalistycz nych, które ze 145,000 w 1917 roku zwiększyły się do 170.000. (—) Polska Socjalistyczna Partja Robotn cza w Czechosłowscji pod adresem P. P. S. nadesłała następujące pismo: „W narzuconej P. P. S. i całej polskiej demokracji walce o Polskę Demokratyczną — w walce, która naj boleśniej dotyka także Polaków zagra nicznycb, zyczymy Wam ostatecznego zwycięstwa.” Dzięki Wam, Towarzysze! Zwycię żymyl (—) Wracającego ze St. Zjednoczo nych, premjera angielskiego, tow. Mae Donalda, po przyjaździe do Londynu, w drodze z dworca kolejowego tysią czne tłumy zebrane na ulicach owacyj nie witały. Nasuwa się porównanie — pow ra cających z zagranicznych wypoczyn ków polskich ministrów nikt nie witał... W KRAJU. (—) W czasie „śledztwa",, prow a dzonego przez komendę m. Warszawy, jeden ze szpalerowców wojskowych tłomaczył się, że przyszedł do Sejmu z najntewinnlejszą myślą kupna w po cztowym biurze sejmowym marki na list. Hej ty tam, szpalerowczyku z pod ciemnej gwiazdy, pamiętaj, że na tę... markę Lud przyłożyć ei może taką... pieczątkę, źe ją na swej buzi ponosisz do ść d łu g o ^.. _Warszawie, przeżywszy lat 84, prof. Bąudojji de ^Cpujtęnąy, znany językoznawca poiski. Zmarły był jednym z wybitniejszych pionierów ruchu wolnomyślicielskiego w Polsce, wielce cenionym uczonym w sferach naukowych. W r. 1922 prof. Baudoin_de Corte~ Cześć le g o pamięci! (—) Ostatnia statystyka Państw. Urz. Pośr. Pracy w Lodzi podaje, że liczba bezrobotnych zwiększyła się o 1327, gdy w tym samym czasie znala zło pracę aż... 93. Ano „radość” w Polsce jest p o wszechna... (—) Dekretem p. Prezydenta, kontrasygnowanym przez premjera, pułk. Świtalskiego, Sejm został odroczony na 30 dni. T c o dalej, pytamy! Po upłynięciu 30 dni czeka was, pp. pułkownicy, to śamó — spacerek na.» grzybki. Ghyba, że rozwiążecie Sejm — wte dy stanie się to jeszcze za dni 90 (tak mówi Konstytucja). A wtedy co dalej? Jeszcze pewniej sze „grzybki”. Potem może, Konstytucję przebije wkrótce ma się.ukazać. co to bestjalskością odznaczyli się cie szpalerowym bagnetem? Jednym słowem, p. Stpiczyński, w lat temu na placu Grzybowskim w I jeszczz raz pytamy, co dalej? pomajowej zawierusze, „z prochuś poWarszawie. Wszelkie te „odroczenia” robią jy ^ taL L ^... proch się obracasz“. Ponad tą fotografją widnieje napis: wrażenie zastrzyków morfiny organiż (—J Marszałek Piłsudski ogłosił no „Poskromiciele „buntu polskiego". mowi, którego śmierć wcześniej czy wy, dość powściągliwy w treści, arty Czyby nie bardziej na czasie było później nastąpić musi. kuł pt. „Wspomnienie o Grzybowie“. w tym samym miejscu podać fotogra Bowiem, co się odwlecze — nie Z artykułu tego dowiadujemy się, fię „szpalerowców“ a napisu nie.,, ucieęzę! __ „że ja obecny Marszałek Polski, były zmieniać... (—*) Generał Sławoj-Składkowski i Naczelnik Państwa, z nazwiskiem znaWaH Pac pałaća— a pałac;.. Paca.,. - »dyplomowany” pułkownik Beck ogło nem po całym świecie“ w manifestacji (—) Prasa sanacyjna z w ie lk ą ra sili, że marsz. Piłsudski, przechodząc Grzybowskiej .,nle b ra łem w n iej dością podaje wiadomość, żę „W y przez salony p. Marszałka Sejmu, wy b ezp o śr ed n io u d zia łu . S ły sza łem zwolenie“ przystąpiło do międzynaro raził się „to dureń.” ty lk o o p is y -różnych uczestników w dowej unji chłopskiej, której, centrala Epitet ten miał się stosować, jako tej manifestacji i opowiadania o niej ma być jakoby w Berlinie. by, do Marsz. Daszyńskiego. różn ych p a n ó w I p a ń z W arsza „Wyzwolenie“ ogłasza, że? jest to A może zaszło nieporozumienie i w y .“ wiadomość kłamliwa. Ale ąie o to mowa była o którym, z... najbliższych I tak oto wspomnienia o Grzybo chodzi. Gdyby nawet tak było* to cze otaczających, . wie nie są ...wspomnieniami o Grzybomuż Berlin ma być gorszy, ód... Rzy Możliwe... ;wie i wspaniałej manifestacji rewolu mu, który warto przypomnieć, dwa(—) Komendant główny związku cyjnej proletarjatu stolicy przeciwko dz eścia pięć lat temu, polecał P oła strzeleckiego wydał „rozkaz” mocą [caratowi... kom nie... buntować się przeciwko którego zabrania poszczególnym strzel W dwudziestą piątą rocznicę tej władzy... zaborców... com brania udziału w wiecach poli manifestacji należy przytoczyć wyjątek (—) P. Ä. T. w niedzielnym swoim tycznych. !ze współczesnych pism, brzmiący: komunikacie o potężnej manifestacji Późno! Bardzo późno szanowna głó „Policja już zawczasu ustawiła się P. P. S. na Placu Grzybowskim podał wna komenda się spostrzegła — bo |na placu, a w bramach ukryło konnych krótko, źe się odbyła i, że przemawia wiem któż to inny, jak nie jej podwła Iźandarmów i dragonow“. li posłowie Niedziałkowski, Barlicki i dni przybywali na różne wiece przed Po latach dwudziestu pięciu, w oinni. wyborcze i awanturowaniem się oraz Natomiast o obchodzie t. zw. frak;pisie uczczenia dwudziestejpiątej rocz śpiewaniem „Brykądy” zrywali zebra :cii rewolucyjnej, która zebrała wg. ko nicy manifestacji Grzybowskiej, powynia przeciwników swawoli pomajowej! munikatu aż... około kilku tysięcy (II) jżej przytoczony opis „reżyserji“ poliA może i większość strzelców zroinakomunikował wiele, bardzo- wiele, jcyjno-żandarmskiej możemy powtórzyć zumiała^że ją... bujano hasłami o „na :bez zmian. :bardzo'7,a wiele... prawie Rzplitej?“ Obchody P.P.S. objęły całą Polskę, Czy to za cara. w czasie niewoli (—) Pierwszego dnia otwartej sesji imoskiewskiej, czy za „sanacji“ w Pol jak długa i szeroka — przedstawiały Sejmowej oczekuje następujący wnio isobą siłę, z którą muszą się liczyć i c e Niepodległej — m etody „reżyser sek podpisany przez kluby parlamen s k ie “ stosowane są te same. [wszyscy bez wyjątku, bez względa na tarne: P. P. S., „Wyzwolenia", Stron. [_J< ubek^w kubek... (tytuły i dostojeństwa!. Chłopskiego, „Piasta”, Chrześcj. De Były zbiorowym aktem hołdu po (—) Ku uczczeniu 11 rocznicy Nie mokracji i N.P.R. (prawięy). ległym w boju za Wolność, były pro podległość z rogatek krakowskich wy» „Wysoki Sejm. uchwalić raczy: Sejm, testem przeciwko zakusom na tę wyruszyła do Belwederu sztafeta... poli nie mając zaufania do obecnego rządu, jwalczoną Wołnęść. były .przejawem cji, celem złożenia hołdu Marszałkowi żąda, na podstawie art. 56 Konstytucji, Piłsudskiemu. ‘potęgi uświadomionego preletarjatu. jego ustąpienia.0 Ładne zestawienie: Niepodległość, I Były^je^nym (—) Decyzja Kolegjum Najw. Izby g a r d y n i a ł e j lts§JiajęiV^ wy^ Belweder i sztafeta ...policyjna .. Kontroli, detycząca kontroli państwo irazem oddania czci dla Marszałka Da (—) Jeden z dzienników stołecz wej o zamknięciach rachunków Pań szyńskiego, drżały okrzykiem na cześć nych donosi, że w nocy z czwartku stwa i o wykonaniu budżetu za 1227-8 polskiego parlamentu. Sejmu Rzplitej. na piątek niewykryci sprawcy w pała r. brzmi: I jeszcze jedno. Jśk Pat podaje ze cu posła ks. Radziwiłła wybili kamie „Kolegjum Najw. Izby Kontroli, nie brani w sali warszawskiej Rady miej niami szyby. może postawić . wniosku o udzielen:e skiej „frakowi rewolucjoniści“ polecili Ą jeden z tych kamieni owinięty rządowi absolutorjum wobec tego, że swemu „twórcy“ renegatowi Jaworo-" był, jakoby w papier z napi>em: „Masz powyższe wydatki (dotyczące przekro wskiemu, wezwać kłasę robotniczą do ^ za pktrojowanie Konstytucji.“ czeń na sumę 579 miljońów — przyp.” ufundowania pomnika ku częi Okrzeji. jest to dowód, jak ludność polska red.) jako niezgodne z ustawą skarbo Dość żartów „panowie towarzysze“ reaguje na lefrrm ę Konstytu ji wg. wą, wymagają legalizacji w drodze u7. B.B.S. - - wolno wam kraść, wolno j^Janu^Bcbe. stawodawczej.“ (—) „Krak. Kurj. llustr.“ w niedziel łżyć 1— j y ^ \ ^ l n ^ jednąk^^gaw M _pa • Takie oto są wnioski Najw. Izby mięci Okrzeji. nym swym wydaniu chcąc... uczcić 11 Kontroli Państwa — i takie wnioski rocznirę Niepodległości na pierwszej i ^ A ? a J 5 ™ ^ d J > p ^ te |iL § t5 3 ti5 ic j| będą rozpatrywane przez Sejm, który s wPi e j) o mn [k i..D o w nąr owiMięm^ swojej stronie umieścił fotografję car je weźmie za podstawę wznowionej skich wojskowych pa< holków, tych. sprawy b. min. I zechowicza. I oto jasne, dlaczego „sanacja” chce zdusić demokrację — bo dem okiaca Ao „kontrola! I (—) Puik. Sławek w swojej ostatIniej mowie zapewnia, że opozycja ma i zamiary wyjechać d o Gdańska i stam;tąd kierować rewolucją w Polsce. „Pobożne" życzenia masz pan, p. pułkowniku Sławku!“ Możecie być je' dnak pewni, że opozycja nie wyjedzie, zdnią3gob,_m . !nie porzuci ziemi zroszonej obficie W jo b rp n l^ S e jm iil 5 ; krwią bohaterów — ale, że was wyśle, Konferencja Komitetów i Wydziałów I gdzie pieprz rośnie — to z pewnością! Zebrani potępiają metody kliki P. P. S., Zarządów Zw. Zawodowych, f" (^-)"i$8zprzykładne napaści i obelsanacyjnej, gdyż wciągają nieodpow ie Oddz. Stowarzyszenia byłych więź jgi rzucane przez „pomajowców“ na dzialnych ludzi do walk politycznoniów politycznych i ©rg. Mł. T. U. R. jMarszałka Sejmu, tow. Daszyńskiego, społecznych, a ostatnie zajście w Sejprzyjęła jednogłośnie następujące re (przyniosły Mu hołd i uznanie za Jege piie przez uniemożliwienie obecnością zolucje: jodwagę i takt od ludzi z zupełnie obswoją otwarcie obrad Parlamentu Pol icych soejalizmowi obozów, H o ld n e s t o r o w Socjalizm u skiego, zwołanego na mocy Konsty i Oto skutki plugawej akcji „sanatotucji przez p. Prezydenta, jest nlesłyjrów“ . „Uczciwie“ zarobili na „spokoj to u i.^ chanem w dziejach Demokracji gw ał n ą pogardę“ całego kraju. tem przeciw czemu zebrani protestują • Zebrani wyrażają hołd i uznanie I O d księdza Kamińskiego, probosz i oświadczają, że zdobytej wolności za obronę Demokracji i spraw Ludu cza, kanonika 1 dziekana ze Skalmiekrwią ofiarnych bohaterów lud ^pracy Pracującego, eraz życzą długiego ży rza, Marszałek Sejmu, tow. Daszyński bronić będzie również po bohatersku. cia i dobrego zdrowia nestorowi pol otrzymał następującą depeszę: skiego socjalizmu !ow .^m ^ ro_w j_B g„Z miljonami uczciwych Polaków P rzeciw zam ach om na S a lesłavyoyyi yrnanow z okazji ugratuluję i winszuję Panu Marszałkowi m orządy. roęzystości 95 ej rocznicy urodzin. odwagi, godności i taktu.“ W ob ec sem a ch u na S am orząd K eey C ho Co panowie na to, p. p. generale rych w C ięa to ch o w le I m ianow ania k om leereem U zn anie M arszałkow i Sejm u skom prom itow an ego J ó ze fa M arczyńsk iego — Sławoj-Składkowski i „dyplomowany“ jako B urm istrza C zelad zi i P rezyd en ta m iasta pułkowniku Beck? r J p W iJ ^ P ^ s z y ń s k ie m u . S osn ow ca, który w yk azał zu p ełn ą h ie s d o ln e fć ( ~ j Jak się dowiadujemy, „wielki“ d o k ie r o w n ic z e g o sta n o w isk a , o c ie m m ów i Zebrani wyrażają największą redaktor W,_Stpiczyński, były wydaw p rotok ół o sta tn ieg o posiedzen ia R ady m telsktej cześć i uzname tow, Marszałkowi Sej-. m. S o sn ow ca t spraw a skierowana d o prokura ca „Głosu Praw dy“ tygodnika i „Gło tora. Zebrani zak ładają p rotest i ośw iad czają, su Prawdy“ dziennika, wysadzony ze ż e gwałty nad D em ok ratyrzn em i S am orządam i J ? iy łU L ę t e _ s t a n p w isko w obronie kem stolca redaktorskiego przez pułków. b ędą zw alczać rozportądzalnem l środkam i, d .sjy ly cy jn y ch jiraw n ąrp d interesów., Koca, spuścił z tonu i wraca do swo panów Kom isarzy traktować jako d eap ótow i klasy_pracującęj._ jego dawnego tygodniczka, który słu g u só w dyktatorskich lerm rządzenia P ań stw em KROmKARO BOTNI CZA Rezolucja Konferencji Okr. Częstoch„. t * # Q 7 V Q T kT IIV I O rganizacjom , tak Partyjnym ja k i Zw iązkow ym ; M ilicji Pąrtyjnej, w szy stk im to w a r zy sz o m za Jak= W O Z . T O I IM IVI „ a ic zy n n ie jszy u d zia ł w zorgan izow an iu uroczystych a k ad em lj i pochodu w dniu 10 listo p a d a b. r. tą d ro g ą sk ład a p od zięk ow an ie. CZĘSTOCHOWSKI OKRĘGOWY KOMITET P. P. S. Prasa Ifteby Kobiet Pracujących i Towarzystwa Przyiaciól Dzieci w Częstochowie. ł * v '• mMm Ilustracja _BoyyyŻ£^„2 .rjćd^iawjń: K olunjedla dzięcjnaj.bięduiej szych rodziców, dzieci zagrożonych suchotami, lUóre przy yi^dątnęj .u_Bjccę Rob. Tow._ Przyjacjół_Dzięd_w Częstochowie, znalazły w czasie mię; siąca lipca i sierpnia b.r. w SaDinowje_j^d^ wypoczynek, dożywienie i_lj;pszę powie trze, _ eto Ilustracja jjo w y ;^ Obóz kobiet-robotnic z Częstochowy^ w Olsz ty n ie..K obie ty te y a k widąć_^sjj.ęheX_.mjejscow doskonale się czują wypoczywając daleko od trosk codziennego życia. . Robotnicę j)ow inny się skupiać w K l u b i e Kobiet Pracujących, u J O g r o dowa nr. 61. E z a D z i. ezĘSTOCHOwsKą„m m c h o ry c h ? Wyznaczony przez pułkownika Sławka, na stanowisko prezydenta m. Sosnowca,, wódz ^sanacji Zagłębiowskiej dr. J. Marczyński, został w dniu 26 października b. r. po 9 miesiącach ,czadzenia" miastem, przez Radę Miej ską zwolniony. Po kompromitującej działalności w roli komisarza miasta Czeladzi, dr. J. Marczyński został w styczniu b. r. wybrany p r e z y d e n t e m miasta Sosnow ca. Z wielkim tupetem zabrał się do rządzenia, objął najważniejsze resorty gospodarki miejskiej — Wydział Finan sowy i Wydział Budowlany, zorganiozwał specjalny W ydział Drogowy, który całkowicie obsadził „swoimi ludźmi“ — „sanatorami“, na K ie ro w n i ka tego wydziału zaangażował „ s w e g o " inżyniera z Czeladzi — jodłowskiego i przystąpił do „radosnej twórczości". Po 8 miesiącach „tw órczość" ta zaczęła radnym miejskim zdawać się grubo podejrzaną, wówczas Komisja Rewizyjna postanowiła bliżej przyjrzeć się gospodarce p. Prezydenta. Wyniki rewizji przeszły wszelkie oczekiwania, zostało ustalone, że w resortach p. prezydenta wykazuje się roboty bez uchwał Rady Miejskiej i bez pokr>cia budżetow ego, że Magistrat zużył 400.000 złotych pieniędzy inkasowa nych z podatków państwowych — dla Kasy Skarbowej, że Kasa S karbo wa nałożyła areszt na wpływy ^miejskie oraz, że w Kasie i Wydziałach leży niezapłaconych asyghat na sumę 800.000 złotych, a Kasą na wypłacenie ich niema pieniędzy. Klub P.P.S. dowiedziawszy się o tem. postanowił skończyć w dniu 10 października r. b, na posiedzeniu Ra dy Miejskiej z taką gospodarką p. prezydenta,"o czem p. Marczyński do wiedział się i zdecydow ał uprzedzić nasz wniosek" o „votum nieufności“ — rezygnacją ze stanowiska. Lecz, żeby w oczach opinji wyjść ,,na cało“ postanowił przy ustąpieniu swoim zaatakow ać Radę Miejską i gospodarkę resortu vice-preeydcnta tow. Ja rz y .— roboty „Ullenowskie“. To -też przed początkiem dziennym ; Rady Miejskiej dnia 10 października zabrał glos p. prezydent; odczytał pi smo, w ktÓrem oświadcza, iż wobec tego, że Rada Miejska nie „współpra' cuje.“ z panem prezydentem (d&ugi Pił sudski), oraz że nadzór nad „Ullenem“ jest niedostateczny, on, jako prezydent, opuszcza ż d n iem - dzisiejszem swoje stanowisko, ukłonił się . Ri d ię i ze słowami „do widzenia panom“ usiło wał opuścić posiedzenie. Lecz „niewdzięczna“ Rada Miejska" nie mogła zgodzić się z takiem „su chem“ pożegnaniem i postanowiła za trzymać pana prezydenta na stanowis ku, do czasu sprawozdania Komisji Rewizyjnej ze stanu jego gospodrrki oraz zażądała przedłożenia konkretnych zarzutów w sprawie „Ullenu". P. Marczyński, rad uie rad, mu siał uchwale tej podporządkować się i na stanowisku prezydenta do zebrania się następnego posiedzenia Rady Miej skiej pozostać. Lecz żeby utrzymać nadal względy i protekcje u .,góryłi „sanacyjnej“, zaczął inspirować arty kuły w „Głosie Prawdy“ o tem, jakie to nadużycia robi „Ullen“, które tow. Jarża toleruje, a któremi winien zająć się prokurator i jakie „straszne trud ności" robi mu w jego pracy Rada Miejska. Jednocześnie zarzuty te starał się w formie listu do Rady Miejskiej skonkretyzować. Komisja d® spraw „Uilenowskich“ zbadała zarzuty i doszła do wniosku, że są one tak ogólnikowe, że nic z nich wyciągnąć nie można i zażądała ścisłego ich sformułowania przez pre zydenta, oraz postawiła zapytanie pod adresem jego, jakie .wydał zarządzenie .wtedy, kiedy różne zarzuty jemu, jako prezydentowi, były donoszone przez różnych informatorów — boć przecie jako prezydent, jest on odpowiedzial ny za całokształt gospodarki miejskiej i z chwilą kiedy słyszy coś o jakich kolwiek nadużyciach, winien natych miast sprawy takie oddawać do pro kuratora z tytułu urzędu a nie zatajać ich. Wreszcie epilog swój, cała spra wa p. dr. Marczyńskiego znalazła na posiedzeniu Sady Miejskiej odbytem dnia 28 października b. r. Prezes Ra dy Miejskiej tow. dr. A Pawełek od parł eałoowicie zarzuty p Marczyń skiego pod . adresem Rady, wykazał dobitnie, że Rada i prezydium całko wicie lojalnie odnosiły się do prezy denta i Magistratu, że nie było ani jednego wniosku prezydenta któryby na radzie nie przeszezł i że zarzuty jego są bezpodstaw ne/ co później w ostatnim słowie sam p. Marczyński przyznał. Komisja Rewizyjna w. protokule ujętym na piśmie, przedstawiła kata strofalny stan gospodarki p. prezyden ta, a komisja „Ullenowska“ w swoim protokule wykazała całą nicość zarzu tów prezydenta skierowanych pod ad resem nad/oru nad „Ullenem". To też ciężką i niewdzięczną ro lę mieli mówcy „sanacyjni", którzy usiłowali na Radzie bronić prezydenta, a widząc ze obrona ich jest bezna dziejna, postanowili się „zemścić" na vice-prezydencie towarzyszu K. jarży i zgłosili mu wniosek o „votum-nieufności“; przemówienia naszych radnych tow. -tow. Pola, Litewka, vice prezy denta Jarży, oraz radnych z Bloku Gospodarczego pp. Miczarka i Wolfa — były jednem wielkim aktem oska rżenia p. Marczyńskiego, a już zupeł nie druzgoczące było przemówienie ostatniego mówcy zamykającego dys kusję tow. radnego, posła A. Bienia, który scharakteryzował dobitnie osobę p. Marczyńskiego i nędzną rolę klubu B. B., który nie mogąc obronić swego prezydenta postanowił zemścić się na vice-preźydencie. Na końce swego przemówienia tow. Bień postawił wniosek o przejście do porządku dziengego nad wnioskiem klubu B. B. o „vottim-nieufności“ dla tow. K. Jarży, jako wnioskiem zemsty politycznej. W głosowaniu Rada Miejska ol brzymią większością głosów ustąpie nie p. Prezydenta Marczyńskiego ak ceptowała „votum nieufności“ vice prezydentowi ndrzuciła i powierzyła do czasu wyboru nowego prezydenta pełnienie jego funkcji towarzyszowi K. Jarźy. W tym samym dniu do tow. Jarży zgłosił się przedsiębiorca robót dro gowych, niejaki p. Kulik i złożył w obecności sekretarza Magistratu p. Mroczkiewicza, na piśmie sensacyjne zeznanie, że przed kilku miesiącami do niego do domu, zgłosili się: Inży nier drogowy Jodłow ski oraz dawny vice komisarz miasta Czeladzi p. Ko narzewski, zastępca p. Marczyńskiego, jako komisarza obecny radny m. Cze ladzi z klubu B. B. i oświadczyli, że oddadzą mu w przedsiębiorstwo robo ty zabrukowanis placu przed dwor cem w Sosnowcu, jednak pod warun kiem, źe za to wypłaci im pewien procent od kosztorysu robót na ręce p. Konarzewskiego. Procent ten miał wynosić około 10 złotych od wypłaco nych mu przez Magistrat 100 złotych, oraz tenże p., Kulik zeznał na piśmie, źe rozmawiał z dnigimxprzedsiębiorcą, dostawcą kamienia do Magistratu m. Sosnowca, że ten zawarł umowę na dostawę kamienia, na remont ulicy Ma łachowskiego, jednak z tym warunkiem, że przy odbiorze pokwituje mu jedy nie odbiórkę kamienia większą od do siarczonej, a różnicę z tego tylułu wy, noszącą okiągło 49C0 złotych wpłać przedsiębiorca kierownictwu robót d ro gowych. To też, otrzymawszy taki dokument tow. vice prezydent Jarża zaraz 29 paź dziernłka rano, zawiesił w urzędowaniu inżyniera Jodłowskiego, kierownika wy działu. Sylwestra Musiała, technika dro gowego który odbierał kamień na ulice Matach- wskiego oraz technika Strzałkow skiego, wszyscy „sanatorzy”. Musiał je s t wybitnym działaczem »sanacyjnym” 0 charakterze bojowym, lecz skłonnym do rótnych kombinacji... Przed przyję ciem Musiała do Wydziału Drogowego p. Marczzński był przez naszych towa rzyszy ostrzegany, lecz p, Marczyński ostrzeżenia te potraktował, jako „złoś liwość polityczną“ i kategorycznie oś wiadczył, że Musiał musi w Magistracie, pracować. Musiał przy pracy Magistrackiej peł nił funkcje administratora „sanacyjne go” tygodnika „Rrawdy Żagłębia”. Tow. Jarża po zawieszeniu tych trzech „sanatorów” w urzędowaniu sprawę przesłał do prokuratora. Ziściłosię marzenie *Gł. Rrawdy', że do magistratu Sosnowca winnien wkroczyć prokurator, lecz jakże życzenie to od biega daleko od przewidywań „Głosu“. W dn. 29 października o godzinie 1 w południe zdawał p. Marczyński urzędowanie towarzyszowi vice orezyden tow. K. Jarży i żegnał się z pracowni kami, j>o wyjściu z Magistratu. _qmga_ na placu. jTragiserąckirjL z ą g r ę ła ^ jir s z a jp g ż e g n a j nęgp na prgankacji (ustnęjjharm onijcę) L g y - iS T - ^ a i^ - ^ R f ^ a d y ł^ g o ^ p r z ę z uiięęjm iasta. Dla porównania, — zaznaczamy, że po 3 1]2 latach rządzenia miastem S o s nowcem ustępującego w miesiącu sty czniu b, r. prezydenta naszego tow. po sła Bienia robotnicy żegnali wielką p u bliczną akademją w teatrze miejskim, pracownicy miejscy wieczorem p iżegnałnym, a bezrobotni przez swoich delegatów. Delegaci ci w dniu opusz czania Magistrktu przyszli do tow. Bie nia złożyć mu w imieniu bezrobotnych szczere i serdeczne podziękowanie za dbałość i opiekę nad bezrobotnymi, a jjtSyiacyTnego^pj^y^mTtajx^^aj^zyjiski®g<ŁRO_9jmi§sigęa^^ stratu pjTyjkyyjękac^ Tak kończą się „mali dyktatorzy“ „sanacyjni“ na prowincji i taki będzie koniec „wielkich“ dyktatorów w stoli cach... M. W. JLjaklJoLjm iLjęjsiJkpm ^ f'/x r ix r /t r /łit e t z o n « M iejscow e p rzed tekstem ca la /str o n a 400 zt. Z a w ier sz w ysok ości 1 mm. w te k śc ie 60 gr. K om unikaty i n ad esłan e 50 gr. Z w yczain y 40 gr, Ń ckrolofli d o 6 0 mm V A S tiy V t iiU .o ^ V lU 25 gr.: powyżej 60 m m . 2 0 .g r. d robnę za w yraz 20 gr. P oszu k iw an ie i zaeliarow an ie pracy o 30 proc. taniej. O g ło sz e n ia tabelaryczne, zagraniczn e i faritazylneSD proc. dro.źeji U kład. ogłoszeA w t e k ś c ie i p ozo te k stem 4-szp a lto w y . Za tr eść o g ło szeń n a d e sła n y ch R ed ak cja n ie o d p ow iad a. ' Redaktor odpowied-zialny: IG N A C Y L E W IA K . W ydawca: O . K . R . P , P . S. w Częstochowie. . Drak „SZTUKA” Częstochowa II Aleja Nr. 23.